• Nie Znaleziono Wyników

Renata Przemyk - Kiedy jak nie teraz tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Renata Przemyk - Kiedy jak nie teraz tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Renata Przemyk, Kiedy jak nie teraz

Zbyt celnie na ciebie poluję Więc dasz się ująć A w zamian przez tors twój potoczę Zamglone oczy Pośladki drżą w ślad cosinusa Byś dotknąć musiał Nim zdążę dojść do jądra sprawy Czeka cię zawał Nie próbuj się bać Kiedy cię pożeram Gdy każę to też Jeśli chcesz rozbieraj Gdy zechcę to stój Bo kiedy jak nie teraz Zabieraj lub bierz Nie wierzę byś miał czym zaskoczyć Tym bardziej w nocy Palcami szlifujesz swe ciało Marzysz by chciało Czy twoje dyszenie nad uchem Oznacza skruchę Więc zamknę cię teraz w klaserze Mój ty frajerze Nie próbuj się bać... Gdy chciałbyś mnie znów prowokować Mógłbyś żałować Biodrami uniosę kuszenie Na zatracenie Do bólu zaczynasz być śmieszny Bo zbyt bezpieczny Każ sobie założyć obrożę albo poroże

Renata Przemyk - Kiedy jak nie teraz w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

Już się nie wstydzę, bycia sobą, z Tobą też.. Już się

Może jednak zwykła chwila Mogłaby mieć jakiś głębszy sens Może z tobą cisza warta byłaby Więcej niż szeroki gest. Jakby nie

Kiedy ciebie nie ma chowam uczucia po kieszeniach gdy dwa serca nie bija razem nie ma harmonii brzmienia A kiedy ciebie nie ma chowam uczucia po kieszeniach gdy dwa serca nie bija

Mówili w radiu źle jest u nas Bo ludziom perspektywy brak Weszłam na krzesło żeby z góry Zobaczyć co ma spotkać mnie Znowu wisiały nisko chmury Przeto musiałam wyżej

A więc teraz jestem częścią twoich przygód Ja królewski ulubieniec. Staniesz się taka

Renata Przemyk, NA POCAŁUNKÓW DNIE (A THOUSAND KISSES DEEP). Kucyków cwał Dziewczęcy gwar Jest o co walczyć, jest Zaczynasz grać I

A jeśli, gdy dziś otworze okno Wiatr w oczy prawdę mi wysuszy Nie będzie zimy tego lata. I niech nie będzie końca świata A jeśli to ma

Obawiasz się tylko tego czy Twój pociąg będzie opóźniony Czemu się nie boisz wcale czy On jedzie we właściwą stronę Przecież... Renata Przemyk - Odjazd