• Nie Znaleziono Wyników

"Legion Wyspiańskiego", Ludwik Hieronim Morstin, Kraków 1911 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Legion Wyspiańskiego", Ludwik Hieronim Morstin, Kraków 1911 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Kotowicz

"Legion Wyspiańskiego", Ludwik

Hieronim Morstin, Kraków 1911 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 14/1/4, 358-359

(2)

3 5 8 Recenzye i sprawozdania.

skromna zresztą pozatem... „ a n a l i z a “ autora, który nie zadał sobie trudu przeczytać uważnie arcydzieło W ysp iańskiego, a miał odwagę pisać o niem !

Daliśmy miarę „analizy“ p. G. Jego usiłow ania, by tak roze­ braną

Klątwę

złożyć w prawdziwe arcydzieło, w któremby Ksiądz „dzi­ siejszy“ walczył — z przesądnym tłumem ze średniowiecza, by w ten sposób powstała „prawdziwa“ tragedya, uważam za pew nego rodzaju nieporozumienie, płynące z zatrważającej (u tego, który sam pisze „dramaty“), niewiedzy, c o t o j e s t w ł a ś c i w i e t r a g e d y a , c o t o j e s t t r a g i z m ? Bo takie określenie tragedyi, jakie daje p. G. (str. 8), podać można z pewnemi zastrzeżeniami na niższym stopniu nauki szkolnej; nie ma ono nic w spólnego z postulatem „attyckiej czystości“

Klątwy.

Uważając więc

Klątwę

pomysłu p. G. za rzecz nie byłą, żądaćby należało, by przedsiębiorąc dalsze prace „analityczne“, podaw ał też cza­ sem źródła, (jak n. p. na stronie 20 od w. 4 — 20 w łą czn ie; por. Brzozowskiego uwagi o

Klątwie

w wyd. Arcta).

Nowy Sącz.

Stanisław Kotowicz.

M o rstin L u d w ik H ie ro n im .

Legion W yspiańskiego.

K raków .

Nakładem autora. D rukarnia „Czasu“, 1911, 8-vo, str. 26.

Dramatem „górnego idealizmu“ jest

Legion

w interpretacyi L. Morstina, historyą „misyi apostolskiej“ A. Mickiewicza. M ickiewicz w y­ zwala siebie „z ziemskiej osłon y“ i przygotowywa się „do św ięceń na apostoła idei“. Widzimy go w tym pochodzie ku górnym sferom w walce z wallenrodyzmem, który staje się „hasłem gm inu“, żądnego krwi; widzimy go z piersią rozdartą, „w rozdwojeniu duszy“, gdy jako Brutus walczy z umiłowanem przez się „wspomnieniem osob y cesa­ rza“. I tak coraz wyżej, aż Krasiński zawoła nań : „Porzuć hasła i g o ­ dła“ i obudzi w nim własny „ton nieziemskiej tęsknoty do ideału“. Wi­ dzimy go później ,,już spokojnego na Korabiu, płynącym na W ielkich Wodach“ ; u steru Tanatos... „Więc na to trudy i męka — dodaje au­ tor — , by dojść do smutnej wiary, której wyrazem w

Legionie

jest Krasiński, ż e b ę d z i e P o l s k a , a l e n i e n a t y m ś w i e c i e , j e n o w a n i o ł ó w s t o l i c y ? “

Tak przedstawia się L. M orstinowi idea

Legionu·,

zasadniczo biorąc: b ł ę d n i e . Wszak Mickiewicz sam g ło si:

Zmartwychwstanie­

cie m ło d zii

Więc Polski nie widzi w niebie, w krainie nieziem skiej, lecz tu, na ziemi, stworzoną przez młodość.

Poza tern, samodzielniejszem odchyleniem, ujęciem idei finału

Le­

gionu,

L. Morstin zasadniczo powtarza innemi tylko słow y o scenach

dramatycznych W yspiańskiego to, co lepiej i jaśniej, w każdym razie z większym nakładem materyału dowodow ego, powiedzieli inni, w pierw ­

szym rzędzie, A. G. Siedlecki, na którego autor powinien się był po­ w ołać, chociaż w popularnej, czy felietonowej broszurce. Tak n. p.

(3)

Recenzye i sprawozdania. 359 Demos, „szatan dem agogii“ , będącej „zwyrodnieniem idei w olności“ itp. jest nieznaczną odmianą określenia Siedleckiego, który zowie Demosa „wcieleniem psychiki tłum ów “ (str. 69). To samo odnośnie do sceny Mickiewicza-Brutusa, postaci Rapsoda itd.

Ostatecznie broszurka bez żadnej zgoła naukowej wartości, po­ siada względną wartość informacyjną.

Nowy Sącz.

Stanisław Kotowicz.

Kretz Józef Dr.

Stanisława W yspiańskiego „Akropolis“ jako

dram at świadomości narodowej. Krosno, drukiem A. Lenika, 1910,

8-vo, str. 62.

„Tę krytykę najwyższą, której zadaniem jest

ocena,

uważam wo­ bec niektórych zwłaszcza dzieł W yspiańskiego za przedwczesną, ile że po pierwsze : wymaga ta krytyka przeżycia dzieła, to zaś niemożliwem jest bez poprzedniej wnikliwej interpretacyi, która znowu dotąd nie zdo­ łała wszystkich tajników rozśw ietlić; powtóre: każda twórczość nowa wychowuje sobie poprostu pokolenia, wykształcając w nich nowe niejako zdolności reproduktywne, — twórczość zaś Wyspiańskiego nie zdążyła jeszcze tego dokonać".

Otóż i stanowisko autora: praca jego jest tylko interpretacyą powiedzmy inaczej: interpretacyą bardzo ciekawą i w ogólnym zarysi- prawdziwą. Że są w niej przeoczenia zasadniczych momentów akcyi

Akropolis

, że są błędne wywody, — zwłaszcza o ile chodzi o pode stawianie zupełnie dowolnych, z utworem nic nie mających w spólnego wartości pod niewiadomą głównych postaci dramatu : nic dziwnego...

Akropolis

jest naprawdę emigmatycznem dziełem W yspiańskiego, labi­ ryntem, w którym trzeba mieć nitkę Aryadny, by w nim nie zagubić się, a jeśli się już ją ma, jeśli się jest na właściwej drodze, nie należy jej zatracić.

Autor stanął rzeczywiście na właściwej drodze, wiodącej ku rze­ telnej prawdzie dzieła. Przedewszystkiem stawia kwestyę jasno i kate­ gorycznie: albo

Akropolis

jest

dziełem sztuki,

albo

majaczeniem,

sennem,

jak chce Sten (Krytyka 1 9 0 4 r.), który powątpiewa, czy wo- góle najbieglejsza egzegeza wygrzebie z „postrzępionych obrazów“

A kro­

polis

ziarno ...„zdrowej m yśli“ ! Przyznać musimy, że rozprawa dra

Kretza odnosi się do problemu

Akropolis

o wiele inteligentniej. Należy w utworze szukać logiki artystycznej, spoistości wewnętrznej i naczel­ nej myśli : to zasadniczy warunek, którego spełnienie jest konieczne, jeśli się ma jakiś utwór odsądzić od praw dzieła sztuki. Słusznie też zaznacza autor, że wyobraźnia plastyczna, wizyonerska, jest podstawową siłą twórczą W yspiańskiego, jako taka zaś w niejednem podobna jest do produkcyi

senneju.

Jednakowoż z tego nie wynika, żeby „kompozycya większych rozmiarów“, jaką jest

Akropolis,

mogła być wytworem ta­ kiego stanu senliwego. „Te znamiona, które z dzieła czynią rzecz pię­ kną, w ięc: styl, jedność, organiczność, dobór środków artystycznych itd

Cytaty

Powiązane dokumenty

pojęcia przestrzeni, gdzie przestrzeń traktuje się jako zbiór elementów spełniających określone postulaty.. Vzychodząc z takiego założenia,

Chciałbym także zachęcić wszystkich do udziału w naszym dużym i wielo- letnim projekcie Niezwyczajne Wadowice Zwyczajne, w którym między inny- mi zbieramy od mieszkańców

Każdą z pozostałych krzywych odróżnia afinicznie od innych własność uwidoczniona w nazwie (np. ta, że zbiór jest pusty, że jest prostą, że jest sumą dwóch

Pokaż przebieg algorytmów wyszukiwania sekwencyjnego (indeks), binarnego z powtórzeniami (kolejne przedziały) oraz bez powtórzeń (kolejne przedziały) przy

Jeśli jednak, z jakiegoś powodu niemożliwe jest stosowanie detekcji cech ad hoc i magazynowanie ich w bazie danych (np. w przypadku dynamicznie aktualizowanej bazy danych w

Pan Młody Jego pierwowzorem był Lucjan Rydel; powierzchowny entuzjasta ludu i życia na łonie natury; jego stosunek do żony i chłopstwa ma charakter estetyczny i mitotwórczy;

Krzywicki jako autor Za Atlantykiem przy- wodzi na myśl raczej urodzonego reportera, który bez wahania zanurza się w nieznanym wcześniej świecie.. Nie tylko wędruje ulicami ubogiej

Tak więc w §1 precyzuje się, że przez inseminację należy rozumieć wprowa­ dzenie nasienia męskiego (spermy) do organów rodnych kobiety wskutek za­