• Nie Znaleziono Wyników

Z problematyki rewizji nadzwyczajnej w nowym k.p.k.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z problematyki rewizji nadzwyczajnej w nowym k.p.k."

Copied!
21
0
0

Pełen tekst

(1)

Alfred Kaftal

Z problematyki rewizji

nadzwyczajnej w nowym k.p.k.

Palestra 14/9-10(153-154), 52-71

(2)

52 A l f r e d K a f t a l N r 9— 10

lasty czn e 22. N ie trze b a bow iem podkreślać, że w ychow aw cze znaczenie p rac y po le­ ga n ie ty lk o n a je j bezpośrednim w pływ ie n a psychikę skazanego, ale ta k ż e w p ły w a n a jego in te g ra c ję ze środow iskiem pracy. „Tylko udział w p ra c y k o le k ty w n e j po­ zw ala człow iekow i w yrobić w sobie w łaściw y m o raln y stosunek do innych ludzi — serdeczne uczucie m iłości i przyjaźni dla każdego człow ieka p rac y , oburzenie n a każdego p ró żn ia k a i p otępienie tego, kto u chyla się od roboty — p isa ł A. S. M a­ k are n k o 22. P ra c a połączona z polityczno-w ychow aw czym 24 oddziały w an iem stan o w i podstaw ow y środek resocjalizacji skazanego. S tosow anie p racy w c h a ra k te rz e śro d k a w ychow aw czego pozostaje w sprzeczności z poglądem n a p rac ę ja k o środek k a r ­ n y 25. P ra c a ja k o środek w ychow aw czego oddziały w an ia m a uśw iadom ić skazanym , ja k p isa ł M ontesquieu, że „pierw sze p raw a, ja k ie otrzy m u jem y , to p ra w a w y c h o w a­ n ia ” 26, m a u tw orzyć z nich „to, co nazyw am y godnym człow iekiem (honnete

h o m m e)” 27.

A rty k u ł pow yższy należy trak to w a ć jako p ró b ę in te rp re ta c ji p rzepisów w chodzą­ cych w za k res u sta w o d aw stw a karnego, reg u lu jący c h bezpośrednio społeczne sto­ su n k i p racy . S tanow i on przyczynek zm ierzający do w y jaśn ien ia w ielu sp raw z w ią ­ zanych ze stosow aniem now ej dla nas in sty tu cji k a ry ograniczenia wolności.

22 j . S 1 i w o w s k i: o p . c it., s. 134, 135; A. J. N a t a s z e w, N. A. S t r u c z k o w : op. c it ., s. 89, 92. P o r . r ó w n ie ż I. S . N o j : T ie o r ie tic z e s k i je w o p r o s y lis z e n ij a s w o b o d y , S a r a tó w 1965, s. 40—42. 23 A . S. M a k a r e n k o : D z ie ła , t. IV, W a r sz a w a 1955, s. 402. 24 S a m a p r a c a b e z je d n o c z e s n e g o w y k s z t a łc e n ia o r a z b e z p o li t y c z n e g o i s p o łe c z n e g o w y c h o w a n ia n ie d a j e w y c h o w a w c z y c h r e z u lta tó w i s t a n o w i n e u t r a ln y p r o c e s , ja k p is a ł A . S. M a k a r e n k o (w w o s p it a n i i w s ie m je , M o sk w a 1955, s. 204). 2= T a k A . J . N a t a s z e w , N . A. S t r u c z k o w : o p . c it ., s . 39, 74, 96. O d m ie n n ie N . A . B i e 1 a j e w : C eli n a k a z a n ija i s r ie d s tw a ic h d o s t iż e n ij a w i s p r a w it ie ln o - t r u d o w y c h u c z r i e ż d ie n ij a c h , L e n in g r a d 1963, s. 88.

2« C h. d e M o n t e s q u i e u : O d u c h u p r a w , P W N , W a r sz a w a 1957, t. I, s. 63. 27 T e n ż e , s. 63.

ALFRED KAFTAL

Z problematyki rewizji nadzwyczajnej

w nowym k.p.k.

I. U W A G I W ST Ę P N E

P rz ed m io tem niniejszych rozw ażań będzie om ów ienie n ie k tó ry ch rozw iązań no­ w ego k.p.k. dotyczących rew izji nadzw yczajnej. T rzeb a stw ierdzić, że now y k.płc. w k w estii u reg u lo w an ia rew izji nadzw yczajnej nie zaw iera zasadniczych zm ian w p o ró w n a n iu z rozw iązaniam i daw nego k.p.k. W ydaw ałoby się w ięc, że w zw iązku

(3)

-N r 9— 10 R ew iz ja na dzwyc za jna w n o w y m k.p.k. 53

cyjnych. T ak je d n a k nie jest, gdyż rozw iązan ia now ego k.p.k. pozostaw iły szereg spornych problem ów n ad a l o tw arty c h , i to zarów no o c h a ra k te rz e p ra k ty c z n y m ja k i teoretycznym .

N iezależnie od tego w ątpliw ości będą się n asu w a ły n a tle dość szczególnego u n o r­ m o w an ia in sty tu c ji w znow ienia postęp o w an ia w now ym k.p.k. W d aw n y m k.p.k. is tn ie ją c a stosunkow o w y ra ź n a granica pom iędzy w sp o m n ian y m i in sty tu c ja m i u le ­ ga p ew nem u za ta rc iu . Co w ięcej, zarów no rew iz ja n ad z w y cz ajn a jak i w znow ienie p o stę p o w an ia o p ie ra ją się m.i. na pod staw ach w y m ienionych w a rt. 383 k.p.k., w zw iązku z czym rodzi się p y ta n ie, ja k i jest c h a ra k te r re w iz ji n ad z w y cz ajn e j oraz w ja k im sto su n k u pozostaje on do w znow ienia postępow ania. T rzeb a przyznać, że ju ż na tle d.k.p.k. szczególnie sporne było ok reślen ie c h a ra k te ru rew iz ji n ad z w y ­ czajn ej.

W ra m a c h niniejszych rozw ażań, niezależnie od próby w y ja śn ie n ia c h a ra k te ru in ­ sty tu c ji rew izji nadzw yczajnej, celowe będzie sk o n fro n to w a n ie rozw iązań now ego k.p.k. z tru d n o ściam i, na ja k ie n a tra fia ło orzecznictw o SN n a tle ro zw iązań d.k.p.k. N iezależnie od tego trze b a będzie sięgnąć dla w y ja śn ie n ia n ie k tó ry c h in sty tu c ji do rozw iązań z a w arty ch w poszczególnych p ro je k ta c h k.p.k., gdzie o m a w ian a in s ty tu c ja b y ła często odm iennie u reg u lo w a n a.1

II. C H A R A K T E R P R A W N Y R E W IZ J I N A D Z W Y C Z A J N E J

Z agadnienie ok reślen ia istoty i c h a ra k te ru in sty tu c ji rew iz ji n a d z w y cz ajn e j od chw ili jej w p ro w a d ze n ia w 1949 r. było w d o k try n ie w ysoce sp o rn e i 2. Złożyło się n a to w iele czynników , do k tó ry ch zaliczyć n ależy m.i. chęć w y k az an ia z je d n ej s tr o ­ ny, że in sty tu c ja ta je st całkow icie now a, nie m a jąc a nic w spólnego z k a s a c ją w obronie u sta w y 3, a z d ru g iej strony, że nie m a ona c h a r a k te ru n adzw yczajnego śro d k a odwoław czego, będącego fak ty c zn ie k o n tro lą przez trze cią in sta n c ję , p rzy czym u ru ch o m ien ie te j in sty tu c ji k.p.k. pow ierzył początkow o I P ro k u ra to ro w i SN, a n a stęp n ie przy zn ał je G en e ra ln em u P ro k u ra to ro w i, M in istro w i S praw ied liw o ści i I P rezesow i SN.

W d o k try n ie w yłoniły się dw a k ie ru n k i poglądów w o m a w ian e j k w estii.

P ierw szy z n i c h 4 zajm ow ał stanow isko, że m ożna rew iz ję nad z w y cz ajn ą uw ażać za środek sp raw o w an ia przez SN następczego nad zo ru ju d y k acy jn eg o , p o z a in s ta n ­ cyjnego, k tó ry m iał na celu p rzede w szy stk im zapew n ien ie je d nolitości orzecznictw a. J a k ie a rg u m e n ty przytaczano w ty m w zględzie? P o d staw o w y m a rg u m e n te m b y ła ja ­ koby istn ie ją c a zasadnicza różnica w treśc i w ew n ętrz n ej obu in sta n c ji: rew iz ji i r e ­ w izji n ad z w y cz ajn e j oraz ich zadań, a przed e w szy stk im to, że re w iz ja zw y k ła

je st z a k ła d a n a w in te resie stron, a rew iz ja n ad zw y cz ajn a w in te re sie w y m ia ru s p r a ­ w iedliw ości. P odnoszono też szereg arg u m en tó w , ja k to po d k reślan o , m a jąc y ch znaczenie z p u n k tu w idzenia ścisłości term inologicznej i w łaściw ej k la sy fik a c ji

i P o r . p r o j e k t k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , W y d . P r a w n ic z e 1968, s. 183. - P o r . s. K a l i n o w s k i : C h a r a k te r p r a w n y r e w iz j i n a d z w y c z a j n e j w p o ls k im p r o c e s ie k a r n y m , P i P n r 5/54, s tr . 828 o r a z J. H a b e r : Z a g a d n ie n i e k o n t r o li p r a w o m o c n y c h o r z e c z e ń s ą d o w y c h a is t o t a i c h a r a k te r r e w iz j i n a d z w y c z a j n e j w p o ls k im p r o c e s ie k a r n y m , N P n r 1/55, s . 51 i n a s t. 3 P o r . n p . J. H a b e r : o p . c it ., N P n r 12/54, s tr . 37 i n a s t. 4 P o r . S. K a l i n o w s k i : R e w iz j a n a d z w y c z a j n a w p o ls k im p r o c e s ie k a r n y m , 1954 r .f s t r . 32 i n a s t .

(4)

54 A l f r e d K a f t a l N r 9— 10

i sy stem a ty k i ustaw y, ja k rów nież różne w ątpliw ości in te rp re ta c y jn e , np. czy w zw iązku z w niesien iem rew izji n adzw yczajnej n a stęp u je u chylenie czy też p o w strz y ­ m anie praw om ocności. P oruszano poza ty m sp raw ę suspensyw ności i d ew olutyw no- ści rew izji nad zw y czajn ej lub też c h a ra k te ru praw nego podm iotów u p raw n io n y c h do w n iesien ia rew izji n a d z w y c z a jn e j5. Jed n ak że, jak w y k az ała n a s tę p n ie p ra k ty k a i poglądy d o k try n y 6, obiekcje powyższe okazały się pozorne.

D rugi k ie ru n e k , uzn ający rew izję n adzw yczajną za nadzw yczajny środek odw o­ ław czy, p rz e d sta w ia ł w sposób uzasadniony arg u m e n ty p rze m aw ia jąc e p rzeciw k o n ­ cepcji u z n a n ia rew iz ji nadzw yczajnej za środek n a d z o r u 7. A le i te rozw ażania — ja k się w y d a je — były „w yw ażaniem ” o tw arty c h drzw i. Bo nie je st tu przecież d e­ cy d u jąca an i naz w a in sty tu c ji procesow ej, ani sy stem a ty k a jej u reg u lo w an ia, ani n a w e t try b , w k tó ry m je st ona rozpoznaw ana, ale — jak to tra fn ie zauw aża prof. S. Ś liw iń s k i8, tre ść analizow anych przepisów .

W d o k try n ie J. H ab e r 9 10 * 12 uw ażał, że w ybór ro d zaju k o n tro li i fo rm k o n tro li d e­ cyd u je o c h a ra k te rz e p ra w n y m środka kontroli. Nie jest to je d n a k decydujące k ry te riu m , o k reśla ją ce c h a ra k te r rew izji nadzw yczajnej.

W ydaje się, że podstaw ow ym nieporozum ieniem w p rze d staw io n y m w yżej sporze było p rzy p isy w a n ie decydującego znaczenia nazw ie przy jednoczesnym a b s tra h o w a ­ niu od fu n k cji, ja k ie sp ełn ia d any środek nadzoru, spraw ow anego w in te re sie w y ­ m ia ru spraw iedliw ości. Rzecz w tym , że u nas w szystkie środki p ra w n e są z a k ła d a ­ ne w in te re sie w y m ia ru spraw iedliw ości, chyba że przez pojęcie w y m ia ru s p r a ­ w iedliw ości będziem y rozum ieć w noszenie rew izji nadzw y czajn ej w yłącznie w celu stw ie rd z en ia dopuszczonych się przez sąd uchybień p raw a (art. 397 d.k.p.k.). A le te ­ m u założeniu przeczą przecież podstaw y do ■wniesienia rew izji n ad zw y czajn ej oraz zak res o rze k an ia SN rozpoznającego rew izję nadzw yczajną. Co gorsza, ta k ie zało­ żenie sprow adziłoby n as na g ru n t k asacji w obronie ustaw y, ta k zdecydow anie i chyba z p ew n ą przesadą p o ddaw anej k ry ty c e !0. A b stra h u ją c bow iem od tego, czy isto tn ie k a s a c ja w obronie u sta w y była stosow ana praw idłow o w okresie m iędzyw o­ je n n y m (należałoby nad to dokonać analizy orzecznictw a w ty m w zględzie z ok resu 1944—1948), nie m ożna zapom inać o tym , że była ona w noszona w yłącznie bądź na korzyść skazanego, bądź też w in teresie u sta le n ia obrazy p ra w a u . P o n ad to o p ierała się ona w y łącznie n a podstaw ach obrazy p ra w a m aterialn eg o oraz procesowego, a co n ajw a żn iejsz e — m iała zastosow anie w system ie tró jin sta n c y jn e j k o n tro li w r a ­ m ach zw ykłych środków odw oław czych Ua.

Zgodzić się w zw iązku z tym trzeba z M. S zererem ł2, k tó ry tr a f n ie zauw aża, że nie w yw oła chyba k lą tw y m niem anie, iż jest p ew n a ciągłość m yśli pom iędzy w sp o ­

5 P o r . S. K a l i n o w s k i : C h a r a k te r p r a w n y (...), op . c it ., str . 829 i n a s t. c P o r . J. H a b e r : o p . c it ., N P n r 1/55, str . 51 i n a s t. 7 P o r . J. K r a j e w s k i : N a d z ó r j u d y k a c y j n y n a d p r a w o m o c n y m i o r z e c z e n ia m i w p o l­ s k im p r o c e s ie c y w i l n y m , 1963, s tr . 118 i n a s t. A u to r te n w y r ó ż n ia n a d to k ie r u n e k p o ś r e d n i — m ie s z a n y — o r a z s łu s z n e u w a g i k r y t y c z n e M. C i e ś l a k a ( P o j ę c i e i r o d z a je n a d z o r u w p r o ­ c e d u r z e k a r n e j n a t le o b o w ią z u j ą c e g o p r a w a , P iP n r 7—8/63, str. 247). s P o r . s. Ś l i w i ń s k i : P r o c e s k a r n y — Z a sa d y o g ó ln e ( u z u p e łn ie n ie ), 1949, s tr . 192. • 9 P o r . J . H a b e r ; op. c it., s tr . 52. 10 P o r . n p . M. M a ś l a n k o : O n ie k t ó r y c h z a g a d n ie n ia c h r e w iz j i w t r y b i e n a d z o r u o d o r z e ­ c z e ń N a j w y ż s z e g o S ą d u W o js k o w e g o , W P P n r 4/52, str . 609; S. K a l i n o w s k i : R e w iz j a n a d ­ z w y c z a jn a (...), o p . c it., str . 22 i n a s t. u P o r . J . R u n d s t e i n : K a s a c j a w o b r o n ie u s ta w y w k o d e k s ie p o s t ę p o w a n ia k a r n e ­ g o , 1929, str . 3 i n a s t. u a P o r . T . C y p r i a n : R e w iz j a n a d z w y c z a jn a , D P P nr 6—7/49, str. 77. 12 P o r . M. S z e r e r : T r z e c ia r e w iz j a n a d z w y c z a j n a , N P n r 9/60, str . 1162 i n a s t.

(5)

N r 9— 10 R ewizja nadzw ycza jna w n o w y m k.p.k. 55

m n ia n ą k a sa c ją a k o n tro lą w try b ie a rt. 397 d.k.k., m a jąc ą na celu jedynie u sta le n ie u ch y b ień — ja k to w ielo k ro tn ie pod k reślał SN — w yłącznie p ra w a m a teria ln eg o

lu b procesow ego 13 14 15 16.

Nie m ożna też pom inąć, że te n d en c je w dążeniu do odnalezienia w in sty tu c ji re ­ w izji n adzw yczajnej now ości i upodobnienie — chociażby w n azw ie — do in sty tu c ji środków nad zo ru znanych ZSRR doprow adziło do tw ierdzeń, k tó re a lim in e m uszą być uznane za nieporozum ienie, a m ianow icie że nad zw y czajn a re w iz ja p raw o m o c­ nego w y ro k u jest w p raw d zie in sty tu c ją sw oistą, ale zbliżoną do ta k ie j postaci n a d ­ zoru, jak w ytyczne w y m ia ru spraw iedliw ości i p ra k ty k i sądow ej H. R ew izja n ad z w y ­ cz ajn a m iała jakoby przenieść, zdaniem A. B a ch rac h a, ogólne w sk az an ia (tak ja k w ytyczne) n a k o n k re tn e w ypadki, a rola jej polega przede w szy stk im n a z a p e w ­ n ie n iu jednolitego stosow ania przez sąd p ra w a oraz zasad i założeń p o lity k i w y m ia ­ r u spraw iedliw ości. W ystarczy przecież sięgnąć d o ’ podstaw przew idzianych w a rt. 371 d k.p.k. w zw iązku z a rt. 395 d.k.p.k., aby sta ła się ja sn a niesłuszność tego tw ierdzenia.

Tego ro d za ju fu n k cji nie p rzypisyw ano zresztą środkom nad zo ru w ZSRR. M. S. Strogow icz u w p ro st stw ierd za, iż różnią się one od zw ykłych środków odw o­ ław czych tym , że dotyczą praw om ocnych orzeczeń i że u p raw n io n e do ich w n ie sie ­ n ia są określone podm ioty.

Słusznie zauw aża Z. Doda 18, że w sporach o „isto tę” rew izji n ad z w y cz ajn e j a r ­ gum entow ano ta k , ja k b y szło o poszukiw anie ja k ie jś „ n a tu ra ln e j isto ty ” te j in sty ­ tu c ji, zapom inając je d n ak o tym , że jest ona — ta k ja k k ażd a in sty tu c ja p ra w n o - -procesow a — całkow icie d eterm in o w an a przez obow iązujący system k arn o p ro ce so - w y. Nie m a w ięc sensu n iejak o na siłę doszukiw ać się w o k reśle n iu istoty rew izji n ad z w y cz ajn e j nowości.

Nie bez w pływ u dla w y ja śn ie n ia c h a ra k te ru rew izji n ad zw y czajn ej pozostała też sp raw a p rzy ję cia jasnego założenia opartego na o k reślen iu pojęcia n ad zo ru ju d y k a - cyjnego spraw ow anego przez SN, a w szczególności p rze ciw sta w ien ia sobie: k o n ­ tro li w ram a ch nad zo ru ju d y k acy jn eg o — k o n tro li w ra m a c h n adzw yczajnych środków odw oław czych. S łusznie też w d o k try n ie M. C ie ś la k 17 zw raca uw ag ę na różnice w ro zum ieniu pojęcia nadzoru i w y jaśn ia, że p rzeciw staw ien ie rew izji n a d ­ zw yczajnej jako nadzw yczajnego śro d k a odw oław czego — środkom n ad zo ru m a sens tylko p rzy założeniu, że środek n adzoru w yłącza lu b p rze ciw sta w ia w jak iś sposób środki odwoław cze. P o n ad to w szelkie p ró b y zaliczenia do n adzoru SN. u re ­ gulow anego w art. 51 K o n sty tu c ji PRL, przede w szytkim , a może n a w e t w yłącznie rew izje n adzw yczajne — m usiały nosić piętno p ew nej arb itra ln o ści.

P ew nych w y jaśn ień s ta ra się w o m aw ianej k w estii udzielić S. W łodyka 18 tw ie r­ dząc, że te rm in „środków n a d z o ru ” używ any był do o k reśle n ia c h a ra k te ru rew iz ji nadzw yczajnej w innym , um ow nym znaczeniu, niż w tym w ja k im m ów im y o śro d ­ k ach n adzoru ju d y k acy jn eg o SN. A b stra h u ją c od tego czy isto tn ie ta k ie założenia przy św iecały zw olennikom pow yższej k o n stru k c ji, rodzi się od raz u p y ta n ie po co

1:1 P o r . n p . w y r o k S N z d n ia 27.1.1966 r. V K R n 1124/65, N P n r 10/67, str . 1380 w r a z z g lo s ą A . K a f t a la ; M. C i e ś l a k : G lo s a , N P n r 5/66, s tr . 688; W. D a s z k i e w i c z : P r z e g lą d o r z e c z n ic t w a S N , P iP n r 8—9/67, s tr . 384. 14 P o r. A . B a c h r a c h : N ie k t ó r e z a g a d n ie n ia p r o c e s u k a r n e g o w ś w i e t l e k o n s t y t u c j i , 1953, s tr . 140. 15 P o r . M. S. S t r o g o w i c z : P r o c e s k a r n y , 1952, str . 455 i n a s t. 16 P o r . Z. D o d a : R e c e n z ja p r a c y A. J . G r u n a , P i P n r 11/69, str. 889. 17 P o r . M. C i e ś l a k : P o j ę c i e i r o d z a je n a d z o r u (...), s tr . 247. 48 P o r . s . W ł o d y k a : F u n k c j e S ą d u N a j w y ż s z e g o , 1965, str . 90—91.

(6)

36 A l f r e d K a f t a l N r 9— 10

używ ać o k reśleń p raw n y ch , k tó re nie odp o w iad ają pow szechnie p rz y ję te j dla nich treści.

D obrze się je d n a k stało, że w u sta w ie o S ądzie N ajw yższym zostało w y jaśn io n e w sposób jednoznaczny w a rt. 24 pojęcie n ad z o ru ju d y k a cy jn e g o SN 18 19a, k tó re p rz e ­ ja w ia się m .in. przez rozpoznaw anie środków odw oław czych od niepraw om ocnych orzeczeń SW w y d an y c h w I in stan c ji oraz przez ro zp oznaw anie rew iz ji n ad z w y cz aj­ n ej od p raw om ocnych orzeczeń s ą d o w y c h Vj. W te n sposób rew iz ja nadzw yczajna sta n o w i je d n ą z fo rm n ad zo ru judykacy jn eg o , w zw iązk u z czym nie może to sta n o ­ w ić k ry te riu m różniącym ją od innych środków p raw n y ch .

W ypada w ięc rozw ażyć, czy SN, sp ra w u ją c n ad zó r ju d y k a cy jn y m. in. w drodze rew iz ji n ad z w y cz ajn e j, m a n a celu w yłącznie zabezpieczenie in te re su społecznego bądź też p raw idłow ego działan ia w y m ia ru sp raw iedliw ości ze ‘w zględu n a in te re s społeczny, bądź w reszcie zapew nienie jednolitości orzecznictw a.

T rzeba n a w stę p ie stw ierdzić, że z a k ła d ają c rew iz ję nad zw y czajn ą, u p ra w n io n e podm ioty m uszą zaznaczyć, czy ją w noszą n a korzyść czy też na niekorzyść, a w ięc m uszą w skazać, w ja k i sposób in te re sy oskarżonego zostały naru szo n e czy zagrożone. To je st je d n a płaszczyzna k o n tro li. D ruga p łaszczyzna polega n a u w zględnieniu in te re su w y m ia ru spraw iedliw ości, będzie zaś on zaw sze uw zględniony w tedy, gdy zostan ie w y d an y sp raw ied liw y w y ro k zarów no n a korzyść ja k i niekorzyść o sk arżo n e­ go. O czystym , ab s tra k c y jn y m in te re sie w y m ia ru spraw ied liw o ści m ożna by e w e n tu a l­ nie m ów ić w yłącznie n a tle w y k ład n i a rt. S97 d.k.p.k., gdzie rew iz ja n ad zw y czajn a m ogła być w niesiona w y łącznie w celu stw ie rd z en ia uchybień p raw a. T rzeba n a d ­ to pam iętać, że w nosząc zw ykłą rew izję n a tych sam ych pod staw ach n a niekorzyść, czy n a w e t n a korzyść oskarżonego, p ro k u ra to r rów n ież działa zaw sze w in te re sie w y m ia ru spraw iedliw ości. W ogóle zaw sze tam , gdzie d ziała ją o rg an y p aństw ow e re a liz u ją c k o n tro lę orzeczeń w ram a ch zw ykłych środków odw oław czych czy też n adzw yczajnych, m uszą one działać w in te resie w y m ia ru spraw iedliw ości.

N ie m ożna w ięc przeciw staw iać sobie rew izji n ad z w y cz ajn e j — rew izji zw ykłej, tw ierdząc, że p ierw sza je st sk ła d an a w in te re sie społecznym w y m ia ru sp ra w ie d li­ w ości, a d ru g a w yłącznie w in te re sie stron. Isto tn ie , czasam i p rzy w noszeniu rew izji n ad zw y czajn ej m ogą p rzew ażać in te resy w y m ia ru spraw iedliw ości, zw łaszcza w te ­ dy, gdy będzie ona m iała na celu przede w szystkim znaczenie dydaktyczne. Je d n a k ż e w p rz e w a ż a ją c e j ilości w y p adków m a n a celu dokonanie określonych k o re k tu r w y ro k u ja k o w p ew nym sensie trzecia in sta n c ja (czego nie m a się n a tu ra ln ie po­ trze b y w stydzić), u ru c h a m ia n a w zależności od w oli u p raw n io n y c h do tego podm io­ tów . Nic w ięc dziwnego, że w d o k tr y n ie 20 były re p rez en to w an e różnego rodzaju k o n s tru k c je kom prom isow e, tzw. m ieszane.

Z pow yższych w zględów należy, rozw ażyć, n a czym polega isto ta oraz w czym p rze jaw ia się c h a ra k te r śro d k a p raw n eg o k o n tro li p raw om ocnych orzeczeń sądo­ w ych: rew iz ji nadzw y czajn ej. T rzeba podkreślić, że dla p row adzonych tu przez nas rozw ażań nie m a specjalnego znaczenia fak t, że w d.k.p.k. rew iz ja n adzw yczajna m ieściła się w dziale stanow iącym o środkach odw oław czych, a w now ym k p.k. m ieści się w dziale stanow iącym o p o stępow aniu sądow ym po upraw o m o cn ien iu się orzeczenia (to o sta tn ie ureg u lo w an ie jest p raw idłow e). Rzecz je d n a k c h a ra k te ­ ry sty czn a, że dział te n nie nosi nazw y „środki n a d z o ru ” ani też takiego p ojęcia nie

i8a P o r . J . W a s z c z y ń s k i : U str ó j o r g a n ó w o c h r o n y p r a w n e j w z a r y s ie , 1969, str . 116 i n a s t.

19 P o r . H . K e m p i s t y : U str ó j s ą d ó w — K o m e n ta r z , 1966, str . 27 i n a s t.

(7)

N r 9— 10 Rew iz ja nadz w yczajn a w n o w y m k.p.k. 57

używ a now y k.p.k. I słusznie. A lbow iem fak t, że rew iz ja nad z w y cz ajn a zo stała u n o rm o w an a w o d ręb n y m dziale, nie p rzesądza jeszcze o c h a ra k te rz e tego śro d k a praw n eg o . Cóż zatem będzie ty m k ry te riu m d ecydującym o c h a ra k te rz e śro d k a p raw nego?

N a w stę p ie trz e b a stw ierdzić, że g en e raln ą różnicą zachodzącą pom iędzy ś ro d ­ k am i odw oław czym i a śro d k am i k o n tro li p o zain stan cy jn ej jest to, że p ierw sze z n ic h dotyczą k o n tro li niepraw om ocnych orzeczeń, a pozostałe odnoszą się do p raw o m o c­ n ych orzeczeń, oraz że jedne są ro zp a try w a n e w innym sta d iu m p o stę p o w an ia a m ia ­ now icie w stad iu m postęp o w an ia odw oław czego, a dru g ie w sp e cja ln y m sta d iu m p ro ce su karnego, po w yczerp an iu toku in stan c ji, a w ięc w p o stęp o w an iu sąd o w y m po u p raw o m o c n ien iu się w y ro k u . J a k z tego w idać, jed n y m z podstaw ow ych k r y te ­ riów , i to m ający ch g en e raln e zastosow anie, nie p rze w id u jąc y m żad n y ch w y ją tk ó w je st praw om ocność bądź niepraw om ocność kontrolow anego orzeczenia. W szystkie in n e zbieżności i różnice w zależności od c h a ra k te ru analizow anego śro d k a p r a w ­ nego w y stę p u ją w w iększym lu b m niejszym stopniu, zbliżając bądź o d d a la ją c an a liz o w an e in sty tu cje.

Nie różni n ato m ia st om aw ian y ch in sty tu c ji g en e raln y cel i fu n k cje , ja k ie m a ją one sp ełn iać w ram a ch nad zo ru ju d y k acy jn eg o a m ianow icie zap ew n ie n ie m e ry to ry c z n e j słuszności, zgodności z praw em i jednolitości orzecznictw a sądów . Rzecz ja sn a , oprócz tych ogólnych założeń każdy z o m aw ianych środków p ra w n y c h będzie rów nież spełn iał fu n k c je dodatkow e oraz p refe ro w a ł w w iększym lub m n ie j­ szym sto p n iu pow ołane w yżej cele, ja k ie m a ją spełniać na g ru n cie naszego p ro ce su k arn e g o w sp o m n ian e środki p raw n e. Je d n a k ż e dla o kreślenia isto ty i c h a r a k te ru danego śro d k a praw nego decy d u jące znaczenie będą m iały p o d sta w y o ra z z a k r e s o rze k an ia sąd u rozpoznającego d any środek p raw n y . W te n sposób będzie m ożna ok reślić sto su n ek rew izji nadzw yczajnej do zw ykłych środków odw oław czych o ra z do w zno w ien ia p o stępow ania zakończonego praw om ocnym orzeczeniem .

O ile chodzi o stosunek rew izji n ad zw y czajn ej do w znow ienia p o stę p o w an ia to — oprócz licznych podobieństw (np. p rzy słu g u ją one od praw om ocnych orzeczeń i s ta ­ n o w ią fo rm ę k o n tro li p o za in stan cy jn ej) istn iała do n ie d aw n a m iędzy nim i z a sa d ­ nicza różnica, p rz e ja w ia ją c a się w łaśn ie w podstaw ach i w za k resie o rze k an ia są d u ro z p a tru ją c e g o d any środek p ra w n y . W znow ienie bow iem postęp o w an ia bez w zględu n a to, w ja k i sposób zostało ono w poszczególnych u sta w o d aw stw ac h u n o rm o w an e , zaw sze się opierało na now ych, n ie znanych sądow i w czasie o rze k an ia okolicznoś­ ciach, k tó re (w zależności od u sta le n ia za k resu danego środka, ja k np. czy b y ł o n p rze w id zia n y tylko na korzyść, czy też na niekorzyść oskarżonego) bądź w sk a z y ­ w ały , że w y ro k został w y d an y pod w pływ em p rze stęp stw a, bądź też te now e n ie ­ zn a n e okoliczności w skazyw ały n a w inę lu b niew inność oskarżonego albo p o trze b ę łagodniejszego lu b surow szego u k a ra n ia 21, n ato m ia st rew izja n ad zw y czajn a o p ie ra ła się zaw sze n a tych sam ych p o d staw ach co rew iz ja zw ykła (art. 371 d.k.p.k. ) zz.

T ym czasem now y k.p.k. w a rt. 474 p rze w id u je k o n tro lę p raw om ocnych orzeczeń w d rodze w znow ienia p ostępow ania:

a) n a p o dstaw ie now ych dow odów nie znanych sądow i (propter falsa o raz

p ro p te r nova);

b) n a p o d staw ie uch y b ień p ra w a procesowego (chodzi o tzw . b ezw zględne pow ody rew izyjne) ja k ich dopuścił się sąd orzekający. * 22

P o r . s. Ś l i w i ń s k i : W z n o w ie n ie p o s t ę p o w a n ia k a r n e g o w p r a w ie p o ls k im n a t l e p o ­ r ó w n a w c z y m , 1957, s tr . 249.

(8)

58 A l f r e d K a f t a l N r 9—10

Zgodzić się trzeb a, że ta d ru g a płaszczyzna k o n tro li zbliża — zdaw ałoby się — w znow ienie p o stęp o w an ia do in sty tu c ji m ających n a celu k o n tro lę rew iz y jn ą o rze­ czenia. Je d n a k ż e nie w y d a je się, aby zbieżności powyższe — m im o zm iany c h a r a k ­ te ru w znow ienia p o stęp o w an ia — były decydujące. P o d staw o w a g ran ic a bow iem ■między rew iz ją n ad zw y czajn ą a w znow ieniem p o stępow ania będzie te ra z przebiegała, jeśli chodzi o d ru g ą płaszczyznę k ontroli, przede w szystkim na in n y m za k resie o rz e ­ k a n ia sąd u orzekającego o w znow ieniu, oraz różniła się d ziałalnością z u rzęd u sądu orzekającego o w znow ieniu postęp o w an ia w razie istn ien ia u chybień w y m ienionych w a rt. 388 § 1 k.p.k. M am y tu do czynienia niejako ze w znow ieniem p o stęp o w an ia z pow odu niew ażności orzeczenia sądow ego następ u jąceg o z urzędu. N ato m iast r e ­ w izja nad z w y cz ajn a o p iera się zgodnie z a rt. 462 k.p.k,. n a tych sam ych p odstaw ach co rew iz ja zw ykła (art. 387 i 388 k.p.k.), a ponadto postępow anie p rzed SN je st a n a ­ logiczne, jeśli chodzi o z a k res orzekania, bez wTzględu n a to czy p rzedm iotem ro z­ poznania jest rew iz ja zw ykła, czy też rew iz ja n a d z w y c z a jn a 22.

T ak w ięc rew iz ja nad z w y cz ajn a w sw ej obecnej form ie, u n o rm o w an a wbrew 7 licznym p o stu lato m d o k tr y n y 23 24 *, stanow7i pow ielenie dosłow ne rozw iązań zw ykłej rew izji, a ty m sam ym sta n o w i faktycznie kon tro lę w ra m a c h trzecich in stan c ji, p rzy słu g u jąc ą o k reślonym o rganom państw ow ym . N a tu ra ln ie zad an iem ty c h p o d ­ m iotów oraz stosow anej przez nich p o lity k i2; będzie ustalen ie, czy m a ona być sto ­ sow ana w szerokim , czy też w w ąsk im zakresie. N iem niej je d n a k k o n stru k c y jn ie i m erytorycznie je st ona zbieżna z rew iz ją zw ykłą i gdyby nie fa k t, że dotyczy p r a ­ w om ocnych orzeczeń sądow ych i że jest w noszona przez u p ra w n io n e do tego p o d ­ m ioty, to — an a liz u ją c p ra k ty k ę rew izy jn ą — n a w e t byśm y nie zauw ażyli ani w t r e ­ ści, ani w form ie różnic pom iędzy tym i obydw om a środkam i p ra w n y m i.26

Nie da się też ukryć, że ew olucja, ja k ą przechodziła rew iz ja n ad zw y czajn a od 1949 r., w y ra źn ie w y k az u je n a rezy g n ację z elem entów c h a ra k te ry sty c z n y c h dla śro d k a praw nego, m ającego na uw adze k o n tro lę orzeczenia w celu lik w id a c ji u ch y ­ b ie ń oraz zabezpieczenia jednolitości orzecznictw a. Tak w ięc w p ro w ad zo n o m.in.:

a) ograniczenie m ożliw ości w noszenia rew izji n ad zw y czajn ej od orzeczeń z a ­ padłych w try b ie rew iz ji n adzw yczajnej (art. 467 § 3 k.p.k.),

b) zlikw idow ano m ożliw ość w noszenia rew izji nadzw y czajn ej w yłącznie w celu u sta le n ia u chybień w try b ie p rzew idzianym w art. 397 d.k.p.k. P o d k re śla to SN w p o sta n o w ien iu z dnia 17.11.1970 r. V .K R N 138/66 26a w y ja śn ia ją c , że p rzepisy now ego k o deksu postępow ania karnego, k tó re o b o w iąz u ją od d n ia 1 stycznia 1970 r., n ie za w ierają o dpow iednika daw nego a r t 397. Z nowego u n o rm o w an ia w te j m a te rii (art. 463 § 2 k.p.k.) w y n ik a, że u w zględnienie

23 P o r . A . K a f t a 1: N ie k t ó r e p r o b le m y ś r o d k ó w o d w o ła w c z y c h w ś w i e t l e p r o je k t u k o ­ d e k s u p o s t ę p o w a n ia k a r n e g o , „ P a l e s t r a ” n r 3/69, str . 13 i n a st. 24 P o r . s . Ś l i w i ń s k i : N i e k t ó r e z a g a d n ie n ia p r o c e s o w e n a t l e o s ta tn i e j n o w e l i d o k .p .k ., P i P nr 10/58, str . 537, A . K a f a r s k i : O k o n ie c z n o ś c i z m ia n d o i n s t y t u c j i r e w i z j i n a d z w y ­ c z a j n e j , N P nr 6/67, str . 26 i n a s t.; J. D e r ę g o w s k i : K ilk a u w a g o r o li i i s t o c i e r e w iz ji n a d z w y c z a jn e j w p o ls k im p r o c e s ie k a r n y m , N P nr 11—12/56, s tr . 153. 2= P o r . s . M a j e w s k i : K ilk a u w a g n a t le r e w iz ji n a d z w y c z a j n y c h w s p r a w a c h n i e l e t ­ n ic h , B i u l e t y n G P nr 9/66, s tr . 24 i n a s t. 26 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : Z a s a d n ic z e p r o b le m y n o w e j k o d y f ik a c j i p r a w a k a r n e g o p r o c e s o ­ w e g o , N P nr 3/57, str . 7. A u to r , te n , k t ó r y p o d k r e ś la ł, ż e „ d z is ie js z a r e w iz j a n a d z w y c z a jn a o k a z a ła s ię tw o r e m p o r o n io n y m . W s z y s tk o j e s t ta m s p o r n e , p o c z ą w s z y o d t e g o , c z y j e s t on a n a d z w y c z a j n y m ś r o d k ie m o d w o ła w c z y m c z y te ż ś r o d k ie m n a d z o r u s ą d o w e g o ” . Z w r a c a ł te ż u w a g ę n a to , iż „ tr z e b a s k o ń c z y ć z ty m , ż e r e w iz ja n a d z w y c z a jn a j e s t j a k ą ś tr z e c ią in s ta n c j ą , - o p e r u j ą c ą n ie s e t k a m i, a le t y s ią c a m i s p r a w r o c z n i e ” . 26a P o r . „ G a z e ta S ą d o w a i P e n i t e n c j a r n a ” , n r 8/1970, s tr . 2.

(9)

N r 9— lu Rewizja nadz w yczajn a w no w ym k.p.k. 59

rew izji n adzw yczajnej n a niekorzyść oskarżonego w niesionej po upły w ie 6 m iesięcy od d aty u p raw o m o cn ien ia się orzeczenia nie je st w ogóle do­ puszczalne (naw et w za k resie ograniczonym do u sta le n ia uchybień);

c) nie w prow adzono m ożliwości k o n tro li praw om ocnego, orzeczenia przez SN z urzędu, z k tó rą to fo rm ą k o n tro li niektórzy w iązali o kreślenie c h a r a k ­ te ru nadzorczego rew izji nad zw y czajn ej.27

W arto tu w spom nieć, że np. w p ro jek c ie k.p.k. z 1959 r . 28 przew idziane było p o ­ stę p o w an ie w obronie u staw y, k tó re zgodnie z art. 465 mogło być p row adzone na w niosek Min. Spraw iedliw ości, P ro k u ra to ra G eneralnego lu b z u rzędu przez SN w sto su n k u do praw om ocnego orzeczenia albo zarządzenia sądu lub p ro k u ra to ra , k tó re kończyło postępow anie, jeżeli uznano to za konieczne celem u sta le n ia p r a ­ w idłow ej w y k ład n i p raw a lu b usunięcia rażącej niespraw iedliw ości. N ato m iast w p ro jek c ie k.p.k. z 1961 r .29 przew idziano rozw iązanie, że rew izję n ad zw y cz ajn ą m ogły w nosić te same podm ioty, k tó re ok reślał a rt. 396 d.k.p.k., ale z in n y c h po d ­ staw , a m ianow icie w sk u te k n a ru sz en ia p raw a, ch y b a że naru szen ie to nie m iało w p ły w u n a tre ść orzeczenia, albo w sk u te k rażącej niezgodności orzeczenia z p r a w i­ dłow ym w y m ia re m spraw iedliw ości. Podobne u reg u lo w a n ia przew id y w ał też p ro je k t k.p.k. z 1963 r . 30 (art. 561 i n. art.).

J a k w idać, ten d en cją tych rozw iązań było o d erw anie om aw ianego śro d k a p r a w ­ nego od zw ykłego postępow ania rew izyjnego przede w szystkim co do zm iany c h a ­ r a k te r u p odstaw oraz — w pew nym sensie — w zak resie orzekania, n a d a ją c o m a ­ w ian e j in sty tu c ji c h a ra k te r śro d k a wnoszonego przede w szystkim w in te re sie n a ­ ruszonego p ra w a , a w ięc w celu zapew n ien ia jednolitości orzecznictw a. G odne uw agi było też jed n o lite rozciągnięcie om aw ianego śro d k a p raw nego na orzeczenia i za­ rząd zen ia sądu oraz p ro k u ra to ra.

Rodzi się p ytanie, czy m ożna uznać w te j sy tu a cji rew izję n ad zw y czajn ą za n a d ­ zw y czajn y środek odw oławczy. W ydaje się, że nie, albow iem środki odw oław cze w iążą się z postępow aniem in stan c y jn y m , a ponadto istn ie ją różnice pom iędzy o b y ­ dw om a śro d k am i praw nym i, o k tó ry c h była w yżej mowa. T em u też sta n o w isk u dał w y ra z now y k.p.k., u znając rew izję n ad zw y czajn ą za środek p ra w n y dopuszczalny po u p raw om ocnieniu się orzeczenia. Je st to jed n ak środek p raw n y (z a s k a rż e n ia )31 ró żn ią cy się od innych in sty tu c ji w ym ienionych w dziale X I k.p.k. Co m ianow icie je st tą podstaw ow ą cechą odróżniającą rew izję nad zw y czajn ą od innych środków p ra w n y c h kon tro li praw om ocnych orzeczeń? W ydaje się, że cechą tą jest rew iz y jn y c h a r a k te r orzek an ia w try b ie rew izji n adzw yczajnej, a w ięc w ram a ch p o d staw w y ­ m ien io n y ch w art. 387 i 388 k.p.k., z praw em (niestety) p rzep ro w ad zan ia dow odów , d o k o n y w an ia ustaleń faktycznych oraz zao strzen ia k ary . D latego tez w y p ad a uznać rew iz ję n adzw yczajną za środek p raw n y k o n t r o l i r e w i z y j n e j , p o z a in sta n ­ cy jn e j praw om ocnych orzeczeń sądow ych.

27 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : o p . c it., (p r z y p . 26), str. 7; S. K a l i n o w s k i : R e w iz j a n a d ­ z w y c z a j n a (...), op. c it., str. 17. 28 D r u k K. K o d . 167/29/4 — 657/59, str . 41 i n a s t. P r o j e k t p o w y ż s z y o p r a c o w a n y p r z e z p r o f. S . Ś l i w i ń s k i e g o o d z n a c z a ł s ię s z c z e g ó l n ie p o s tę p o w y m i r o z w ią z a n ia m i. 29 D r u k K . K o d . 167/57/1 — 133/61, str . 117 i n a s t. so P r o j e k t k o d e k s u p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , W y d . P r a w n . 1963, str . 93. 2i P o r . M. C i e ś l a k : W p r o w a d z e n ie d o n a u k i p o ls k ie g o p r o c e s u k a r n e g o , 1967, s tr . 177.

(10)

A l f r e d K a f t a l Nr 9— 10

60

III. D O P U S Z C Z A L N O Ś Ć R E W IZ JI N A D Z W Y C Z A J N E J

S p ra w ę dopuszczalności w n iesien ia rew izji nadzw yczajnej m ożna ro z p a try w a ć w różnych płaszczyznach. N iniejsze rozw ażania b ęd ą prow adzone w n a s tę p u ją c y c h płaszczyznach:

a) od jakich rodzajów ro zstrzygnięć sądu dopuszczalna jest rew iz ja n ad z w y ­ czajna?

b) ja k im w aru n k o m w inno odpow iadać rozstrzygnięcie sądu, aby mogło po­ dlegać zask arżen iu w ty m trybie?

c) ja k ie przeszkody nie p o zw a lają na prow adzenie procesu w try b ie rew iz ji n ad z w y c z a jn e j7

Ad a). N ow y k.p.k. w a rt. 463 p rze w id u je dopuszczalność rew izji n ad z w y cz ajn e j od w szelkich orzeczeń sądow ych odpow iadających określonym w aru n k o m . W św ietle zaś a rt. 86 k.p.k. orzeczeniam i są je d y n ie w yro k i i p ostanow ienia. W te n sposób nie o b jęte zostały zasięgiem k o n tro li w try b ie rew izji nadzw yczajnej zarządzenia.

T rzeb a stw ierdzić, że powyższe rozw iązanie może n asu w ać pew ne w ątpliw ości; było ono zresztą p rzedm iotem rozw ażań K om isji K o d y fik a c y jn e j32. Chodzi o to, że w p rocesie k a rn y m sp otyka się zarządzenia rozstrzy g ające o zasadniczych k w estiach , np. o n ie p rz y jęc iu śro d k a odw oław czego przez sędziego, k tó ry np. w ziął łapów kę, itp. T u ta j an i rew iz ja n adzw yczajna, ani przede w szystkim w znow ienie p o stęp o w a­ n ia byłoby niedopuszczalne.33

Ad b). Z nacznie b ard z iej złożona jest sp raw a w aru n k ó w , ja k im pow inno odpo­ w iad ać orzeczenie sądow e podlegające zaskarżeniu w drodze rew izji n ad z w y cz ajn e j. W a rt. 463 § 1 k.p.k. z a w arte są dw a w a ru n k i niezbędne do tego, aby orzeczenie było p raw om ocne, a n ad to aby kończyło postępow anie sądowe. R ozw iązanie to je st znacz­ nie b a rd z ie j p rec y zy jn e niż z a w a rte w art. 394 d.k.p.k., na tle którego rodziły się w ątpliw ości co do tego, czy w a ru n e k , aby orzeczenie sądu było orzeczeniem k o ń czą­ cym p o stęp o w an ie sądowe, odnosił się także do w yroków . A sp raw a w y k ład n i w te j m a te rii n ie była pozbaw iona niedom ów ień i często stan o w iła przedm iot rozw ażań SN 34 oraz d o k try n y 35 *. Rodziło się bow iem p y tan ie, czy np. w y ro k sądu rew izyjnego u ch y lają cy orzeczenie sądu I in sta n c ji i p rzek azu jący sp raw ę do ponow nego ro z­ poznania podlega zask arżen iu w try b ie rew izji n adzw yczajnej, czy też nie. S łusznie też w y k ła d n ia , m im o pew nych oporów, dom agała się żeby w y ro k p odlegający z a s k a r­ żeniu w drodze rew izji n ad zw y czajn ej b ył i praw om ocny i kończący p o stę p o w an ie sądow e.34

Nowy k.p.k. ro zstrzy g n ął pow yższe zagadnienie w sposób pozbaw iony ja k ic h k o l­ w iek niedom ów ień, m ianow icie w sensie jednolitego żądania, aby orzeczenia są d o w e podlegające zask a rż en iu w drodze rew izji nadzw y czajn ej odpow iadały obu pow oła­ nym w yżej k ry terio m .

Na m a rg in esie w spom nieć w ypada, że w pro jek cie k.p.k. z 1967 r . 37 w y su w an a

32 D r u k K . K o d . 165/36/1 — 299/58. 33 P o r . J . K r a j e w s k i : D o p u s z c z a ln o ś ć r e w iz j i n a d z w y c z a jn e j o d p o s ta n o w ie ń i z a r z ą ­ d z e ń , P i P nr 8 i 9/64, s tr . 309 i n a s t. 3« P o r . n p . o r z e c z e n ie S N z 3.IV.1958 r. II K R n 177/57. 35 P o r . S. K a l i n o w s k i i M. S i e w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o ­ m e n t a r z , 1960, s tr . 477. 35 F o r . A . K a f t a 1: Z a g a d n ie n ie w ie lo k r o t n e g o z a s k a r ż a n ia r e w iz ją n a d z w y c z a jn ą w y ­ r o k ó w s ą d o w y c h , P i P n r 4/64, str . 655 i n a s t. 37 P r o j e k t k o d e k s u p o s t ę p o w a n ia k a r n e g o w r a z z w p r o w a d z e n ie m , W y d . P r a w n . 1967* s tr . 183.

(11)

N r S— 10 R ew iz ja na dzw ycza jna w n o w y m k.p.k. 61

b y ła propozycja co do m ożliw ości w noszenia rew izji nadzw y czajn ej ta k ż e od orze­ czeń rew izyjnych p rze k azu jąc y ch sp raw ę do ponow nego rozpoznania. U zasad n ian o to m. in. tym , że 10—20"/0 ogólnej liczby w yroków rew iz y jn y ch w yłączone jest p rak ty c zn ie spod sądow ej k o n tro li p o za in stan cy jn ej. Zgodzić się trze b a, że isto tn ie m ożna czasam i spotkać się w p ra k ty c e z sy tu a cjam i, gdy w y ro k sąd u rew izy jn eg o przek azu jący sp raw ę do ponow nego rozpoznania d o tk n ięty je st ta k pow ażnym i u c h y ­ bieniam i, iż nie byłoby uzasadnione, żeby się m iało w jego w y n ik u toczyć p o stę p o ­ w anie, k tó re i ta k m usi prow adzić zaw sze do u n ic estw ien ia w szy stk ich późniejszych orzeczeń. P rz y k ład tego ro d z a ju sy tu a cji zn a jd u je m y w p o stan o w ien iu z d n ia 5.XII. 1957 r. II Ko ^8/57, gdzie SN poddał sw ym rozw ażaniom w ypadek, gdy w y ro k sądu rew izyjnego uchylający zaskarżone orzeczenie i p rze k azu jąc y sp raw ę do ponow nego rozpoznania w ydali sędziow ie n ie u p ra w n ie n i do o r z e k a n ia :a.

S p raw a w ykładni tego ro d za ju n ie w ą tp liw ie w y jątk o w y c h sy tu a c ji nie byłab y ta k tru d n a , gdyby w now ym k.p.k. w prow adzony został przepis zbliżony do a r t. 377 lit. c) d.k.p.k., pozw alający w try b ie p o za in stan cy jn y m likw idow ać tego ro d z a ju n ie­ w ażne ipso iure orzeczenia s ą d o w e 38 39. Tym czasem orzeczenia m iędzy in stan c y j ne, n a ­ w e t d o tknięte dotychczasow ym i uchy b ien iam i niew ażności ipso iu r e , nie b ęd ą m o­ gły być zlikw idow ane an i w drodze rew izji nad zw y czajn ej, ani w drodze w zn o w ie­ n ia postępow ania. B ędziem y zatem m usieli, co dostrzega M. S ie w ie rs k i40, odw ołać się do pczaustaw ow ej k o n stru k c ji niew ażności z mocy sam ego p ra w a orzeczeń s ą ­ dow ych (a nie — ja k to su g e ru je M. S iew iersk i — k o n stru k c ji se n te n tia non e x i-

sten s, k tó ra dotyczy w ypadków , gdy dane „orzeczenie” n ie było w ogóle ak te m w ła ­

dzy, np. „w ydany” w yrok n a ćw iczeniach przez studentów ).

W każdym razie sp raw a w y k ład n i w a ru n k u , aby orzeczenie było orzeczeniem kończącym postępow anie sądow e, m usi być u zn an a za d y sk u sy jn ą, szczególnie w zw iązku z trudnościam i, ja k ie p o w sta ją w p ra k ty c e p rzy u sta la n iu , k tó re m ia n o ­ w icie postanow ienia są postanow ieniam i kończącym i postępow anie sądowe.

Z d ru g iej strony dopuszczenie rew izji nadzw y czajn ej od orzeczeń m ię d zy in stan - cyjnych byłoby niem ożliw e rów nież z tego w zględu, że n ie s ta ją się one p raw o m o c­ ne. Słusznie też SN (orzecz. w sp raw ie II K R n 177/57) 41 zauw ażył, że w y ro k sąd u rew izyjnego uchylający w y ro k sądu I in sta n c ji i p rze k azu jąc y sp raw ę te m u sądow i do ponow nego rozpoznania nie je st w y ro k iem praw om ocnym w rozum ieniu p rze p isu a rt. 394 d.k.p.k. ani też w yrokiem kończącym postępow anie sądow e

J a k już o tym była m owa, k.p.k. sta w ia dw a w a ru n k i, k tó ry m m uszą odpow iadać orzeczenia sądowe, aby podlegały za sk a rż en iu w drodze rew izji n ad zw y czajn ej, a m ianow icie m uszą one być praw om ocne oraz kończące postęp o w an ie sądowe.

Je śli chodzi o spraw ę praw om ocności orzeczeń, to m im o że jest ona szczególnie złożona, a n aw et s p o r n a 41a, zarów no w d o k try n ie ja k i w p ra k ty c e zostały w y p ra ­

38 P o r . A . K a f t a l : G lo s a , P i P n r 3/60, str . 508. 39 P o r. M. C i e ś l a k : N ie w a ż n o ś ć o r z e c z e ń w p r o c e s ie k a r n y m P R L , 1965, s tr . 175 i n a s t. 40 P o r . M . S i e w i e r s k i : N o w y k o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o , 1969, s tr . 42—43. W y r o k n ie p u b lik o w a n y . 41a P o r . M. C i e ś l a k : o p . c it., s. 155 i n a s t.; Z. D o d a : P r a w o m o c n o ś ć o r z e c z e n ia ja k o w a r u n e k d o p u s z c z a ln o ś c i r e w iz j i n a d z w y c z a jn e j, N P n r 6/1970, s. 870 i n a s t. Z. D o d a c a ł k o w i c i e d o w o ln ie w ią ż e p o j ę c ie p r a w o m o c n o ś c i, u ż y t e w a r t. 463 § 1 k .p .k ., z p o j ę c ie m tz w . p r a w o m o c ­ n o ś c i f o r m a ln e j , k tó r ą n a s t ę p n i e w ią ż e z n ie z a s k a r ż a ln o ś c ią , a n ie z n ie o d w o ła l n o ś c ią o r z e ­ c z e n ia . N ie s t e t y , p o g lą d p o w y ż s z y n ie t y l k o ż e n ie z o s t a ł o d p o w i e d n io m e r y t o r y c z n i e u z a ­ s a d n io n y , a le A u to r n a w e t n ie w y j a ś n ił, c o r o z u m ie p r z e z p o j ę c i e p r a w o m o c n o ś c i i w c z y m t k w i is t o ta te j in s t y t u c j i , b e z k tó r e j w y j a ś n i e n i a w s z e l k i e r o z w a ż a n ia z a w is a j ą w p r ó ż n i. R a m y n in ie j s z e j p r a c y n ie p o z w a la ją n a s z c z e g ó ł o w e k r y t y c z n e u s t o s u n k o w a n ie s ię d o p o g lą d ó w Z . D o d y , k t ó r y m p o ś w ię c o n e j e s t o d r ę b n e o p r a c o w a n ie .

(12)

e t A l f r e d K a f t a l N r 9— 10

cow ane k o n stru k c je praw om ocności, a co najw ażn iejsze w sposób chyba jednoznacz­ ny u sta lo n a została chw ila, kiedy orzeczenia sta ją się praw om ocne.42 Tak w ięc m im o p ew nych rozbieżności w poglądach d o k try n y u sta le n ie chw ili, kiedy orzeczenie s ta je się praw om ocne, nie pow inno n asu w a ć ta k w ielu w ątpliw ości.

Z nacznie b ard ziej złożona je st sp ra w a w y jaśn ien ia pojęcia orzeczenia k o ń cz ą­ cego p o stępow anie sądow e. I to n ie w sto su n k u do w yroków , gdzie sp raw a je st sto ­ sunkow o p ro sta. Rodzi się bow iem py tan ie, k tó re postanow ienia kończą p o stę p o w an ie sądow e, a k tó re nie, oraz n a ja k ich k ry te ria c h należy się tu oprzeć. N ależy p rz y ­ znać, że chy b a lepszym rozw iązaniem byłoby ograniczenie się ty lk o do k ry te riu m praw om ocności, k tó re — co trze b a podkreślić — w stosunku do postanow ień jest rów nież stosunkow o skom plikow ane, ale m im o w szystko w d o k try n ie dość je d n o ­ znacznie w y jaśn io n e.43 W k aż d y m razie w ym agało rozszyfrow ania pojęcie orzeczeń kończących p o stępow anie sądow e. Tym czasem u sta w a w y jaśn ien ie tego pojęcia po­ zostaw iła d o k try n ie oraz orzecznictw u SN.

Na tle w y jaśn ien ia tego p ojęcia rodzi się szereg w ątpliw ości, w szczególności, czy postan o w ien ia kończące postęp o w an ie sądow e należy utożsam iać z orzeczeniam i za­ m y k a jąc y m i drogę do w y d an ia w y ro k u , czy też z innym i postanow ieniam i, k tó re będą kończyły postęp o w an ie sądow e. P o w staje też dalsze p ytanie, czy uży w ając t e r ­ m inu „kończące po stęp o w an ie sądow e” m am y n a m yśli p ostanow ienia w y d an e w czasie toczącego się procesu sądow ego, aż do w y d an ia praw om ocnego w y ro k u , czy też p o stan o w ien ia w y d an e po praw om ocności w yroku, np. w p o stępow aniu w y k o ­ naw czym .

T rzeba przyznać, że w d o k try n ie spotykam y w te j m a terii jedynie w zm ianki, i to w ypow iedziane w sposób w ysoce niezdecydow any. Na p rzy k ła d prof. S. Ś liw iń ­ ski 44, ja k się w y d a je , uw aża, że orzeczenie w om aw ianym w y p ad k u m usi kończyć postęp o w an ie w ogóle. Czy oznacza to, że chodzi tu ta j o p ostanow ienia za m y k a jąc e drogę do w y d an ia w y ro k u . W ydaje się, że prof. S. Ś liw iń s k i45 46, ja k m ożna m niem ać, uzn aje za kończące p o stępow anie sądow e tylko postanow ienie za m y k a jąc e drogę do wTy d a n ia w yroku, i to n a w e t za p ad a ją ce po ukończeniu postępow ania, jeżeli p rzeci­ n a ono drogę do wTy d an ia now ego w yroku.

B ardziej zdecydow ane stanow isko za jm u je S. K a lin o w s k i4S, k tó ry uw aża, że po ­ sta n o w ien iam i kończącym i proces m ogą być p ostanow ienia d ecy d u jące o p rze d m io ­ cie procesu albo p o stan o w ien ia, k tó re n ie z a jm u ją się zagadnieniem istoty sp raw y , tj. dotyczące w a ru n k ó w dopuszczalności lub niedopuszczalności procesu. J a k m ożna m niem ać, chodzi tu ta j w yłącznie o postanow ienia u m a rz ają ce postępow anie. N ato ­ m ia st L. H o c n b e rg 47 wTspom ina lakonicznie, że pojęcie postan o w ien ia kończącego postęp o w an ie sądow e jest o dm ienne od pojęcia p ostanow ienia zam ykającego drogę do w y d a n ia w y ro k u , n ie m o ty w u ją c je d n ak bliżej tego stanow iska.

Na różnice i tru d n o ści z ty m zagadnieniem zw iązane zw rac a uw agę rów n ież H. R ajzm an 48, k tó ry słusznie — w y d a je się — w yw odzi, że postan o w ien ia kończące

42 P o r . S. Ś l i w i ń s k i : P r o c e s k a r n y — Z a sa d y o g ó ln e , 1948, s tr . 440 i n a s t. o r a z A. K a f t a l : P r a w o m o c n o ś ć w y r o k ó w s ą d o w y c h w p o ls k im p r a w ie k a r n y m p r o c e s o w y m , 1966, s tr . 82 i n a s t. 43 P o r . A . K a f t a l : G lo s a , P i P nr 11/68. 44 P o r . S . Ś l i w i ń s k i : P r o c e s k a r n y — U z u p e łn ie n i e , 1949, s tr . 93. 45 P o r . S . Ś l i w i ń s k i : F r o c e s k a r n y , cz. II, 1948, str . 108; S. K a l i n o w s k i i M. S i e ­ w i e r s k i : K o d e k s p o s t ę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta r z , 1960, s tr . 478. 46 P o r .

s.

K a l i n o w s k i : R e w i z j a n a d z w y c z a jn a (...), o p . c it., s tr . 59 i n a s t. 47 P o r . L . H o c h b e r g , A. M u r z y n o w s k i , L. S c h a f f : K o m e n ta r z d o k o d e k s u p o ­ s t ę p o w a n ia k a r n e g o , 1959, str. 429. 43 P o r . H . R a j z m a n : Z p r o b le m a t y k i z a ż a le n ia , N P n r 6/59, s tr . £50 i n a s t.

(13)

N r 9—10 R ewizja nadz w yczajn a w nowym, h.p.k. 63

postępow anie sądow e nie są jednocznaczne z postan o w ien iam i z a m y k a jąc y m i d rogę do w ydania w yroku. Istn ie ją bow iem p ostanow ienia kończące p o stę p o w an ie sąd o ­ w e, ale nie zam y k ające drogi do w y d an ia w yroku. Co w ięcej, H. R ajzm an 49, ja k się w ydaje, um ieszcza p ostanow ienia kończące postępow anie sądow e w ra m a c h postępow ania karnego do czasu w y d an ia w yroku, zaznaczając m arginesow o, że is t­ n ie ją jeszcze p ostanow ienia w y d aw an e po w y ro k u , k tó re są „(...) rów noznaczne z po ­ stanow ieniam i kończącym i postępow anie (...)”, ale też nie w y ja ś n ia bliżej ich c h a ­ ra k te ru .

N iezbyt zdecydow ane w tej m a terii stanow isko za jm u je W. D aszkiew icz 50 51, k tó ry przyznaje, że trzeb a rozstrzygnąć, czy chodzi tu ta j o p o stan o w ien ia kończące p o stę ­ pow anie w ogóle, czy też kończące proces uboczny, czy w reszcie może dotyczące w ogóle jakichkolw iek k w estii. W k onsekw encji au to r te n uw aża, że szeroka in te r ­ p re ta c ja , za k tó rą je d n ak p rzem aw ia w ięcej arg u m e n tó w niż p rzeciw niej, n ie jest rów noznaczna z w y k ład n ią dopuszczającą rew izję n ad zw y czajn ą od każdego n ie - zaskarżalnego postanow ienia kończącego „jakieś p o stę p o w an ia” sąd u (postępow anie w jak iejś kw estii). Ale ja k ie postępow anie m usi kończyć postan o w ien ie sądow e, żeby była dopuszczalna rew iz ja n adzw yczajna — n a to zasadnicze p y ta n ie nie z n a jd u je ­ my odpowiedzi.

T rzeba na w stępie zauw ażyć, że rozw ażania nasze pow inny być p row adzone o d ­ ręb n ie co do postanow ień zapadłych do czasu praw om ocnego zakończenia procesu i odrębnie co do postanow ień zapadłych po jego zakończeniu. W łaśnie w sp raw ie p o ­ stanow ień tzw . pow yrokow ych najczęściej spotykam y się w p ra k ty c e z sy tu a c ja m i w noszenia rew izji n adzw yczajnej. W ydaje się, że w szelkie postan o w ien ia, k tó re będą pow odow ały, że po ich w y d an iu dane k o n k re tn e postęp o w an ie sądow e nie b ę ­ dzie się już dalej toczyło, uznać w y p ad a za kończące p o stępow anie sądow e. P rz e ­ w ażnie będą tu w chodziły w grę p ostanow ienia za m y k ające drogę do w y d a n ia w y ­ roku, a w ięc rozstrzy g ające o przedm iocie procesu lu b o niedopuszczalności pro cesu karnego. Jednakże, ja k to już było w yżej przedstaw ione, m ożem y tu m ieć do czy ­ n ien ia z innym i jeszcze postanow ieniam i, k tó re będą kończyły o kreślone p o stę p o ­ w an ie sądowe, mimo że nie będą dotyczyły przed m io tu procesu, ale innych kw estii, np. odszkodow ania za niesłuszne skazanie 31 Z tym oczyw iście zastrzeżeniem , że do czasu upraw om ocnienia się orzeczenia, będą w chodziły w g rę p rze w a żn ie p o sta n o ­ w ienia zam ykające drogę do w y d an ia w y ro k u , gdyż ty lk o one fak ty c zn ie b ęd ą m o­ gły doprow adzić do zakończenia postępow ania są d o w e g o 52. P odobnie — w św ietle przepisów d.k.p.k. — p rze d staw ia ła się sp raw a z p o stanow ieniem o odrzu cen iu sp rz e ­ ciw u od w yroku zaocznego.53 W każdym razie w yłączone m uszą być w szelkie p o sta ­ now ienia incydentalne, n aw e t gdyby stały się praw om ocne. A lbow iem nie w szystkie postanow ienia praw om ocne należy uznać za kończące p o stępow anie sądow e. W ynika to rów nież m.in. z b rzm ien ia art. 463 k.p.k.' k tó ry przecież w y ra ź n ie dom aga się, żeby dane postanow ienie było nie tylko praw om ocne, ale i kończące po stęp o w an ie sąd o ­ we. G dyby bow iem chodziło o w szystkie p raw om ocne p o stanow ienia, to u sta w o d aw ca

*9 P o r . ta m ż e , str. 651. 50 P o r . W. D a s z k i e w i c z : P r z e g lą d o r z e c z n ic t w a S N , P i P n r 10/69, str . 643 i n a s t. 51 P o r . M. C i e ś l a k : G lo s a , P i P nr 11/61, str . 868. 52 P o r . m . in . S. Ś l i w i ń s k i : G lo s a d o p o s t a n o w ie n i a z d n ia 1.X I I .1956 r. III K Z 120/56, O S P iK A nr 3/58, s tr . 171. O d m ie n n ie : M. S i e w i e r s k i w g lo s ie d o te g o ż p o s t a n o w ie n i a (O S P iK A nr 3/58, s tr . 167—168) o r a z — w y d a j e s ię — H . R a j z m a n (Z p r o b le m a t y k i z a ż a l e n ia , N P n r 6/59, str . 653). 52 P o r . H. R a j z m a n : j w ., str . 651.

(14)

64 A l f r e d K a f t a l N r 9— 10

nie czyniłby chyba tego ro d za ju rozróżnień. Istn ie ją przecież p o stan o w ien ia sądow e, ja k np. o p rze p ad k u k au c ji, k tó re s ta ją się p raw om ocne z chw ilą ich nieodw ołal­ ności, a m im o to tru d n o uznać je za kończące p o stępow anie sądow e, niezależnie b o ­ w iem od w y d an ia tego postanow ienia, postępow anie sądow e będzie się dalej toczyło. A za te m nie w szystkie p raw om ocne p ostanow ienia sądow e m ożna uznać za kończące postęp o w an ie sądow e. Podobnie będzie się m ożna spotkać z p ostanow ieniam i n ie ­ p raw om ocnym i, k tó re będą kończyły postępow anie sądow e (np. p ostanow ienie o w a ­ ru n k o w y m zw olnieniu, jako odw ołalne w każdym czasie, nie może być u zn a n e za p raw om ocne, a m im o to, w y d aje się, będzie ono kończyło p o stę p o w a n ie )54 *.

T ak w ięc za każdym razem trze b a badać, czy dane toczące się postępow anie s ą ­ dow e zostało zakończone, czy też jeszcze się toczy, a ty lk o dan y m p ostanow ieniem zostało ro zstrzy g n ięte ja k ieś zagadnienie in cy d en taln e w ra m a c h n a d a l toczącego się p o stę p o w an ia sądowego. N atom iast bez znaczenia je st to, czy dane postęp o w a­ nie sądow e dotyczy przed m io tu procesu, czy też innych zag ad n ień zw iązanych np. z w y k o n an ie m k a ry ; w szczególności będzie się ono odnosiło do tzw. p ostanow ień pow yrokow ych, np. w k w estii odw ołania w arunkow ego zw olnienia. Czy po stan o w ie­ n ia te kończą postępow anie sądow e? W ydaje się, że tak. P rzecież w szystkie w y m ie ­ nio n e w yżej przykładow o postan o w ien ia dotyczyły określonego postępow ania sąd o ­ w ego, k tó re p row adzone jest w zasadzie po u p raw o m o cn ien iu się w y ro k u . Czy ta k ie

p o stęp o w an ie ulega zakończeniu? Na pew no ta k , czego p rzy k ła d em są w łaśn ie w y ­ żej w y m ien io n e postanow ienia, k tó re w pew nym m om encie kończą określone p o stę ­ po w an ie, toczące się już po u p raw om ocnieniu się w yroku.

P rz y k ład o w o w a rto pow ołać n ie k tó re z orzeczeń SN dotyczących w noszenia r e ­ w izji n ad zw y czajn ej od praw om ocnych postanow ień kończących postępow anie sąd o ­ we. T a k w ięc np. w w y ro k u z dnia 19.XII.1967 r. V KRN 947,67 r>5 SN w y jaśn ił, że p o stan o w ien ie za rząd z ające w y konanie zaw ieszonej k a ry w try b ie a rt. 63 d.k.k. może być za sk a rż o n e rew iz ją nadzw yczajną, poniew aż należy do rzędu postanow ień k o ń ­ czących postępow anie sądow e w przedm iocie w y k o n an ia zaw ieszonej w aru n k o w o k a ­ ry — podobnie ja k p ostanow ienia w przedm iocie p rzed term in o w eg o w arunkow ego zw olnienia, od któ reg o rów nież może być w niesiona re w iz ja nad zw y czajn a (por. też p o sta n o w ien ie z dnia 24.V.1956 r. IV KO 32'56). W in n y m zaś w y ro k u , m ianow icie z d n ia 23.11.1961 r. V K 10/61 56 SN uw zględnił rew izję n ad zw y czajn ą od p o sta n o ­ w ie n ia S ądu W ojew ódzkiego, odm aw iającego w znow ienia postępow ania. A w p o sta ­ n o w ien iu z dn ia 29.VI.1955 r. I KO 50/55 SN uznał, że od p o sta n o w ien ia SW o rze k a­ jąceg o ja k o sąd II in stan c ji w ydanego w to k u p o stęp o w an ia rew izyjnego zażalenie n ie p rzy słu g u je, wobec czego postanow ienie o um o rzen iu p o stępow ania w m yśl a r t. 64 d.k,p.k., zapadłe w w ym ienionych w yżej w a ru n k a c h , może być — jako k o ń ­ czące postęp o w an ie sądow e — zaskarżone jedynie w drodze rew iz ji nadzw yczajnej. P rz ed sta w io n e trudności w y k ład n i, ja k ie w ystęp o w ały na tle daw nego k.p.k., u tw ie rd z a ją w stanow isku, że pojęcie orzeczeń kończących p o stęp o w an ie sądow e po­ w in n o być w now ej u sta w ie rozszyfrow ane. B rak zaś ustaw ow ego w y ja śn ie n ia po­ w yższego p ojęcia zm usi d o k try n ę oraz orzecznictw o SN do sz u k an ia w łaściw ej w y ­ k ła d n i, co siłą rzeczy nie w y elim in u je rozbieżnych w tej m a te rii poglądów .

s* P o r . A . K a f t a 1: O n ie k t ó r y c h z a g a d n ie n ia c h z a s k a r ż a n ia p o s t a n o w ie ń w p r z e d m io c ie w a r u n k o w e g o z w o ln ie n ia , P i P n r 11/63, s tr . 735 i n a s t. T w ie r d z iłe m ta m , ż e p o s t a n o w ie n i e o w a r u n k o w y m z w o ln ie n iu n ie j e s t p r a w o m o c n e i w z w ią z k u z t y m n ie d o p u s z c z a ln e je s t w n i e s i e n i e r e w iz j i n a d z w y c z a jn e j — z a w s z e z r e s z tą n a n ie k o r z y ś ć s k a z a n e g o . N a to m i a s t u w a ­ ż a m , ż e p o s t a n o w ie n i e o o d w o ła n iu w a r u n k o w e g o z w o ln ie n ia s t a j e s ię p r a w o m o c n e i k o ń ­ c z y p o s t ę p o w a n ie s ą d o w e .

(15)

N r 9—10 R e w iz ja nadzw ycza jna w n o w y m k.p.k. 65

Ad c). Nowy k.p.k., u w zg lę d n ia jąc tru d n o ści w y ła n ia ją c e się n a tle o b o w iąz u ją­

cych przepisów , ro zstrz y g n ął w y ra źn ie w a rt. 468, że postępow anie w try b ie rew izji m oże się toczyć na korzyść oskarżonego m im o istn ien ia u je m n y ch p rz e sła n e k p ro ­ cesu, ta k ic h ja k a k t łaski, p rzedaw nienie, śm ierć oskarżonego, istn ie n ia p rzyczyn zaw ieszających postępow anie. R ozw iązanie to jest słuszne, gdyż n a tle o b o w iązu ją­ cego do n ie d aw n a k.p.k. sp ra w a w y k ła d n i w te j m a te rii b y ła o tw a rta . P rzy k ład o w o m ożna pow ołać szczególnie k o n tro w ersy jn e , jeśli nie w ręcz b łędne orzeczenie z dnia 13.VI.1957 r. III K R n 66/57 57 58, gdzie SN uznał, że zgon oskarżonego po u p raw o m o cn ie­ n iu się orzeczenia kończącego postępow anie sądow e nie pozbaw ia osób w y m ie n io ­ n y ch w art. 396 § 1 d k .p .k . u p ra w n ie n ia do w n iesien ia re w iz ji n ad z w y cz ajn e j za­ rów no n a korzyść ja k i n a niekorzyść oskarżonego oraz n ie d a je SN p o d staw y do pozostaw ienia ta k ie j rew iz ji n adzw yczajnej bez rozpoznania. S tanow isko to spotkało się w p ra w d zie ze zdecydow aną k ry ty k ą 59 * *, jed n ak że jeśli chodzi o w niesien ie re w iz ji nadzw y czajn ej n a korzyść oskarżonego m im o istn ie n ia u jem n y ch p rze słan e k p r o ­ cesow ych, to zarysow ały się daleko idące rozbieżności. P rz ew aż ały p rzy ty m po­ glądy — ta k w d o k try n ie p], ja k i w orzecznictw ie 62 SN — że na korzyść osk a rż o ­ nego należy dopuścić postęp o w an ie w try b ie rew izji nadzw y czajn ej m im o istn ien ia u je m n y ch p rze słan e k procesu.

Nowy k.p.k. słusznie ograniczył dopuszczalność rew izji n ad zw y czajn ej, m im o istn ien ia u jem nych p rze słan e k procesow ych, w yłącznie do sy tu a cji k o rzy stn y c h dla oskarżonego, stw a rz a ją c przez to m ożliwości p ełn ej re h a b ilita c ji oskarżonego.

N a szczególną je d n a k u w ag ę zasłu g u je możliw ość w niesienia rew iz ji n ad z w y cz aj­ nej, m im o że oskarżony je st np. chory psychicznie, w zw iązku z czym, zgodnie z a rt. 15 k.p.k., postęp o w an ie p o w i n n o ulec zaw ieszeniu. N a tu ra ln ie n a tle pow oła­ nego w yżej p rzepisu a rt. 486 k.p.k. m ogą się w yłonić w ątpliw ości in te rp re ta c y jn e , m.in. w k w estii z a ta rc ia sk azan ia, jeżeli SN w w y n ik u rozpoznania rew iz ji n a d z w y ­ czajn ej tylko złagodzi k a rę w y m ierzo n ą oskarżonem u, k tó rą on już odbył, a ponad to n astąp iło już n a w e t jej za ta rc ie. W jaki sposób m a n a stą p ić za ta rc ie sk azan ia zw ią­ zane z nowo w y d an y m orzeczeniem ? N iew ątpliw ie n a b y te już p r a w a osk arżo n y m usi utrzy m ać, a w żadnym razie nie może ulec pogorszeniu jego sy tu a c ja proceso­ w a. T ylko w ja k i sposób m a to n astąp ić? Czy SN m a jednocześnie stw ierdzić, że w o m a w ian y m p rz y p a d k u n astąp iło już z a ta rc ie sk a za n ia (art. 110— 112 k.k.)? W ydaje się, że pow yższe za ta rc ie sk azan ia pow inno n astąp ić w treśc i orzeczenia w ydanego w w y n ik u rozpoznania rew iz ji nadzw yczajnej.

D alszą przeszkodą do u w zględnienia rew izji nadzw y czajn ej, ale w o k reślonej sy tu a cji, tj. na niekorzyść oskarżonego, jest p rz y ję ty w a rt. 463 k.p.k. te rm in 6 -m ie- sięczny, liczony od d aty u p raw o m o cn ien ia się orzeczenia. Z o stała tu w pro w ad zo n a now a zasad a o g ran iczająca działalność SN o c h a ra k te rz e n ie ja k o dydak ty czn y m

57 p o r . O S N n r 4/56, p o z . 53; S. Ś l i w i ń s k i : P r z e g lą d o r z e c z n ic tw a S N , P i P n r 7—8/57, s tr . 199. 58 N P n r 2/58.

=9

P o r .

s. Ś l i w i ń s k i :

G lo s a , O S P iK A n r 5/56, p o z . 118 o r a z t e g o ż A u t o r a : P r z e ­ g lą d o r z e c z n ic t w a S N , P i P n r 12/58, s tr . 1032. P o r . t e ż M. C i e ś l a k : G lo s a , P i P n r 4/58. * 6 0 P o r . A . K a f a r s k i : U je m n e p r z e s ła n k i p r o c e s o w e p r z y w z n o w i e n i u p o s tę p o w a n ia i r e w i z j i n a d z w y c z a j n e j , P i P n r 11/59, s tr . 818 i n a s t. «1 P o r . n p . w y r o k S N z 28.XI.1968 r. V K R N 434/68, O S N w y d . G e n . P r o k . n r 2/69, p o z . 22 o r a z w y r o k S N z 21.XI.1958 r. I K R n 726/53. 5 — P a l e s t r a

Cytaty

Powiązane dokumenty

Znajdź funkcję charakterystyczną w tym rozkładzie.. W szczególności

[r]

[r]

Rada Stanu ma ustalić, jaki stosunek ma być podległych jej organizacyi do niej, ale nie zjazd tych organizacyi, które rzekomo »oddają się całkowicie na rozkazy Rady Stanu«.. W

Valves performance was assessed based on the des- ignated Rapid Valve Closing time (RVCT) (along with the analysis of changes in pressure values measured upstream and downstream of

zbierane przez inne podmioty nie zawsze stanowią dane osobowe – istnieją także dane, na podstawie których można wnioskować o sytuacji, cechach, potrzebach

Udowodni¢, »e istnieje jedyne ró»niczkowanie na R/I takie, »e homomorzm ilorazowy jest

[r]