• Nie Znaleziono Wyników

Relatywizm szczególnej teorii względności a relatywizm epistemologiczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Relatywizm szczególnej teorii względności a relatywizm epistemologiczny"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Rutowski

Relatywizm szczególnej teorii

względności a relatywizm

epistemologiczny

Studia Philosophiae Christianae 3/1, 139-149

(2)

Stu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK

1/1967

T A D E U SZ R UTOW SK I

RELATYWIZM SZCZEGÓLNEJ TEORII WZGLĘDNOŚCI A RELATYWIZM EPISTEMOLOGICZNY

W stęp. 1. Szczególna teoria w zg lęd n o ści. 2. R ela ty w izm ep istem ologiczn y. 3. Czy rela ty w iz m szczególn ej teo rii w z g lę d n o śc i uzasad n ia rela ty w izm

ep istem ologiczn y?

Wstęp

J e d n y m ze źródeł błędów poznania zw iązanych z w adliw oś­ cią języ k a jest identyczność lu b podobieństw o językow e różno- znacznych w yrażeń. T en fa k t jest pow odem doszukiw ania się podobieństw a znaczeniow ego w w y rażen iach zbliżonych do sie­ bie jed y n ie b rzm ieniem lub zapisem . P rz ed tego ro d zaju n ie­ bezpieczeństw em błędów nie są w olni i filozofow ie. Je śli zaś ci o sta tn i są zw olennikam i ścisłego zw iązku n a u k przyrodniczych z filozofią, to są szczególniej n arażen i na p rzy jm ow an ie w zględ­ nie odrzu canie ty ch tez filozoficznych, k tó re zbliżone są sw ym sform ułow aniem do analogicznych tez przyro do znaw stw a. P rz y ­ kład em takiego postępow ania jest np. fizykalistyczne tra k to ­ w an ie re la c ji m iędzy p rzy czy n ą i sk u tk ie m w m etafizycznej zasadzie przyczynow ości lu b u zn aw an ie in d eterm in izm u filozo­ ficznego na pod staw ie in d ete rm in iz m u m ech anik i k w a n to ­ wej h W tak ie j sy tu a c ji istn ieje p o trzeb a dokładnego analizo-" i Jak w ie m y w op arciu o m eta fizy czn ą zasad ę p rzy czy n o w o ści (jeżeli is tn ie je b y t p rzygod n y to is tn ie je b y t k on ieczn y) z istn ien ia skutku (bytu p rzygodnego) m ożem y z p ew n o ścią w n io sk o w a ć o istn ie n iu p rzy ­ czyn y (bytu k o n ieczn ego), a le n ie od w rotn ie. N a te ren ie zaś fiz y k i sy tu a cja p rzed sta w ia się w ręcz p rzeciw n ie. G dy zachodzi przyczyna m u si zajść i sk u tek , le c z je ś li zachodzi sk u tek to m ogą być różn e p r z y ­ czyny, k tó re go w y w o ła ły .

(3)

w ania ty c h tw ierd z eń filozoficznych i przyrodniczych, k tó re językow o są do siebie zbliżone. A w ięc istn ie je także p otrzeba p rze b a d a n ia w jak im sto su n k u m ają się do siebie relaty w izm epistem ologiczny i fizy k aln a teo ria w zględności? P ro b le m ten b y ł ju ż podejm o w an y przez różnych autorów . Na uw agę za­ słu g u je a rty k u ł S ta n isław a M azierskiego p t. R elaty w izm e p iste ­ m ologiczny a rela ty w iz m w szczególnej teorii względności, w k tó ry m a u to r d a je chyba tra fn e ro z w ią z a n ie 2. M imo to, w y d a je się, że w om aw ianej sp raw ie m ożna jeszcze dorzucić coś nowego. A by jed n a k zam ierzen ia zrealizow ać należy n a j­ p ie rw p rzed staw ić głów ne idee szczególnej teo rii w zględności, n a stę p n ie omówić rela ty w iz m teoriopoznaw czy i dopiero w te d y skonfro n to w ać obie teorie. S tąd podział niniejszego a rty k u łu n a trz y części.

1. Szczególna teo ria w zględności

W szczególnej teo rii w zględności m ożem y w yróżnić pew ne założenia i w nioski, k tó re z ty ch założeń w yprow adza się p rzy pom ocy a p a ra tu ry m atem aty czn ej, głów nie ra c h u n k u całkow ego i różniczkow ego. D w a są podstaw ow e założenia teorii:

1. P ra w a rządzące zm ianam i stan ó w u kładó w fizycznych n ie zależą od tego, do którego spośród dw óch poru szających się w zględem siebie ru ch em jed n o sta jn y m układów w spółrzęd­ n ych odnosim y te zm iany.

2. K ażd y prom ień św ie tln y porusza się w „spoczyw ającym ” układ zie w spółrzędnych z o kreśloną prędkością (C) niezależnie od tego, czy źródło, z którego został on w y słan y, porusza się czy spoczyw a 3.

2 „R oczniki F ilo z o fic z n e ” K U L X , 3 (1962) 5— 35. U w a żn y czy teln ik za u w a ży zależn ości i isto tn e różn ice m ięd zy n in ie jsz y m a w sp om n ian ym a rty k u łem .

3 Jak w id a ć teoria E in stein a ze w zg lęd u n a założenia w in n a raczej zw ać się teorią sta ło śc i niż w zg lęd n o ści. P ie r w sz e za ło że n ie bow iem u zn aje sta ło ść p ra w przyrod y, d ru gie m ó w i o sta łej, n iezm ien n ej p ręd ­ k o ści p rom ien ia św ietln eg o .

(4)

Z ty ch założeń — p o sługując się a p a ra tu rą m ate m a ty cz ­ n ą — dochodzi się do w niosków , że czas jest w zględny, p rz e ­ s trz e ń je s t w zględna, że m asa ciał je s t w zględna 4. W szystkie te trz y w ielkości fizy k aln e (czas, droga, m asa) są uzależnione od ru c h u . Różni obserw atorzy, z n a jd u ją c y się w zględem siebie w ru c h u p rzy p isu ją ty m sam ym ciało m a te ria ln y m inn e w y ­ m ia ry p rzestrzen n e, in n ą m asę, a ty m sam ym zdarzeniom — in ne w y m iary czasowe. Te zależności u jm u je się następ u jący m i

w zoram i: n r ' / V2 mr gdzie: К — у 1 — t с 4 t = К с t = — :к — L = L · K t2 — tj = t / — t', K gdzie : m r — m asa ciała w ru c h u m0 — m asa ciała w spoczynku t ’ — czas dla obserw ato ra w ru c h u t — czas d la ob serw ato ra w spoczynku

V — prędkość ciała m aterialn eg o (układu odniesienia) с — prędkość św iatła (około 300 000 km /sek.)

X — d ro g a p rze b y ta dla o b serw ato ra w spoczynku x ’ — droga p rze b y ta dla o b serw ato ra w ru ch u L — długość danego ciała m aterialn eg o w ru ch u L0 — długość danego ciała m aterialn eg o w spoczynku

4 W ła śn ie ta w zg lęd n o ść czasu, p rzestrzen i i m asy b yła p ow od em n a zw a n ia teo rii E in stein a teorią w zględ n ości.

(5)

Poniew aż w y r a ż e n i e l / 1 — dąży do zera w m iarę

f c2

zw iększania się p rędkości v (gdy v dąży do c), dlatego zależ­ ności przed chw ilą przytoczone o d czy tu jem y następu jąco :

a) M asa ciała w ru c h u (m r) zw iększa się w m iarę zw iększa­ nia się prędkości (v),

b) Długość sztab ki (L) w ru c h u ulega sk róceniu (L jest m niejsze niż L 0),

c) dla o b serw ato ra w ru c h u czas s ta je się k ró tsz y (t2—ti jest w iększe niż t2’— t i ’).

d) Jeżeli w artość v w ynosi zero (v = 0) to w yrażenie:

W ty m p rzy p a d k u m am y: m r = m0

L = L0

t 2— ti = t2’— t i ’.

J e s t to szczególny p rzyp ad ek , w k tó ry m obow iązują praw a m ech anik i N ew tona. M echanika N ew tona jest w ięc szczegól­ n y m p rzy p ad k iem teo rii w zględności 5.

J a k więc w idzim y szczególna teo ria w zględności m iędzy in n y m i ty m się ró żni od klasy czn ej m echaniki N ew tona, że w ielkości fizy k aln e ta k ie ja k czas, p rzestrzeń , m asę tra k tu je jak o w ielkości w zględne, uzależnione od ru ch u . I w zw iązku z ty m p o w sta ją p y tan ia: czy „zeg ar” idzie rzeczyw iście w olniej, g d y z n a jd u je się w ru ch u ? Czy ru c h w p ły w a rzeczyw iście na w łasności m iernicze sztab k i czy „zeg ara” ? Czy m asa ciała rz e ­ czyw iście zw iększa się w m iarę zw iększania ru chu ?

N a tego ro d za ju p y ta n ia odpow iedzi n ie są jednakow e. N ie­ k tó rz y fizycy uw ażają, że ru c h nie w p ływ a n a w łasności m ie r­ nicze „szta b k i” czy „ zeg ara”, że jedy n ie o b serw ator p rzy p isu je im in n e w łasności w r u c h u 6. In n i n ato m iast opow iadają się

5 P od ob n ie, jak szczeg ó ln a teoria w zg lęd n o ści jest szczególn ym p rzyp ad k iem ogóln ej teo rii w zględ n ości.

(6)

za realisty czn ą in te rp re ta c ją , za p rzy jęciem rea ln y ch zm ian w łasności ciał w ru ch u . Ta o statn ia in te rp re ta c ja m a za sobą a u to ry te t E insteina, k tó ry przecież posługiw ał się tzw . p a ra ­ doksem bliźniąt, a to su g eru je raczej realisty czn ą in te rp re tà c jç zm ian 7.

To podw ójne podejście do znaczenia zdań szczególnej teo rii względności jest ściśle zw iązane z zagadnieniem , czy sądy na tere n ie fizyki m ogą posiadać cechę p ra w d y w znaczeniu k la ­ sycznym ? N a ogół dla fizy k a jako fizy k a „zdanie p raw d ziw e” to ty le co: zdanie u z n a n e ”, zdanie w teo rii upraw om ocnione, czyli zgodne z in n y m i z d a n ia m i8. F izyk jed n a k nie odrzuca kw alifik acji praw dziw ości zdań fizyki w sensie klasycznym . Praw dziw ości te j jed n ak nie g w a ra n tu je lecz ty lk o ją p o stu ­ lu je 9. F izyk nie g w a ra n tu je tej praw dziw ości, gdyż zdaje sobie spraw ę z m ożliw ości zm ian teo rii fizykalnych, z m ożli­ W arszaw a 1965 pisze: „M ożna by teraz p o sta w ić p ytan ie, czy p oru sza­ ją ca się sztab k a jest „ rzeczy w iście” skrócona, a p oru szający się zegar id zie „ rz e c z y w iśc ie ” w o ln ej. O d pow iedź brzm i n a tu ra ln ie, że ruch n ie w p ły w a w o g ó le na w ła sn o śc i sztab k i m iern iczej lub zegara. Jednak „ rzeczy w ista ” d łu gość sztab k i n ie gra w c a le żadnej ro li w teo rii fiz y c z ­ n ej: zn a czen ie m ają je d y n ie w ie lk o śc i m ierzon e. O znacza to, że o b ser­ w ator m u si p rzyp isać tej sam ej sztabce, gd y jest w ruchu, m n iejszą długość, niż tej sam ej sztabki, gd y b y sp o czy w a ła w jego u k ład zie od ­ n iesien ia . P o d o b n ie o b serw ator m u si przyjąć k rótszy od stęp cza so w y p om ięd zy zd arzen iam i w u k ład zie p o su w a ją cy m się w zg lęd em n ie g o ” s. 108.

7 P arad ok s b liźn ią t p olega na tym , że gd yb y jed en z b liźn ią t w y ­ ru szy ł jako n ie m o w lę w podróż po w s z e c h św ie c ie z p ręd k ością zbliżoną do p ręd k ości św ia tła i po ja k im ś cza sie p o w ró cił na ziem ię, to p o zo sta ­ w a ł by n ad al n ie m o w lęciem , gdy jego b liźn ia k p o zo sta ły na ziem i m ó g ł­ by już być sę d ziw y m starcem .

8 N a ta k im sta n o w isk u sto ją m ięd zy in n y m i E dw ard P ozn ań sk i i A lek sa n d er W u n d h eiler, gd y p iszą w a rtyk u le: P o ję c ie p raw d y na te r e n ie fizy k i, „F ragm en ty F ilo zo ficzn e” W arszaw a 1934 (97— 143): „Je­ ż e li w tra k cie p rocesu w er y fik a c y jn e g o n ie n a tra fia m y na żadną sp rzeczn ość, je ż e li w sz y stk ie zdania, k tó r e k o lejn o rozw ażym y, „p asu ją” do sieb ie, ja k w y r a z y krzyżów k i, m ów im y o p oszczególn ych zdaniach, że są p r a w d z iw e ” s. 115.

9 Por. K a m iń sk i S ta n isła w , P rob lem p raw d y w fizy ce, „R oczniki F ilo z o fic z n e ” K U L t. IX , 3 (1961) 95.

(7)

wości ciągłego p o stęp u n a tere n ie fizyki, a w ięc z m ożliwości okazania, że zdania u zn an e n a jak im ś etap ie rozw oju fizyki w n a stę p n y c h lata ch m ogą być zm odyfikow ane lub odrzuco­ n e 10. Praw dziw ość tą jed n a k fizyk p o stu luje, gdyż w p rz y ­ pad k u stw ierd zen ia niezgodności teorii fizy kalny ch z dośw iad­ czeniem , teo rie u leg a ją zm ianie.

K o n fro n tu ją c zatem rela ty w iz m epistem ologiczny z szcze­ gólną teo rią w zględności, b ędziem y tra k to w a ć tezy te j o sta t­ n iej tak , ja k b y b y ły p raw dziw e w sensie klasycznym . Bę­ dziem y więc zakładać, że w łasności m iernicze „szta b k i” czy „ zeg ara” u leg ają re a ln e j zm ianie.

2. R elatyw izm epistem ologiczny

R elaty w izm epistem ologiczny jest to pogląd, k tó ry głosi, że istn ie ją p ra w d y w zględne. Poniew aż jed n a k w y rażen ie „ p ra w ­ d a w zg lęd na” nie jest jednoznaczne, d latego należy bliżej określić jego znaczenie.

T erm in „p raw d a w zg lęd n a” nie rozum ie się tu jako zap rze­ czenie „ p ra w d y a b so lu tn e j” rozu m ian ej jako w szechogarnia­ jące i w y czerp u jące p oznanie całej rzeczyw istości. N a ogół w szyscy się godzą, że nie m a te o rii o b ejm ującej w szystkie a sp e k ty rzeczyw istości. Rzeczyw istość jest n a to zby t bogata i ta k ro zu m ian ą p raw d ę a b so lu tn ą m oże zdobyć ty lk o „nieskoń­ czona ilość ludzi w nieskończonym czasie” .

R elatyw izm epistem ologiczny n ie rozum ie „ p ra w d y w zględ­ n e j ” ap ro k sy m atyw istycznie, a więc jako przybliżonego odbicia fra g m e n tu rzeczyw istości; nie rozum ie też jako odzw ierciedle­

nie rzeczyw istości n a ty le ty lk o w iernego, b y m ogło zadow alać p ra k ty k ę ludzką w pew n y ch okoliczn o ściach n . Choć ta k ie ro zum ien ia p raw d y są o p e ra ty w n e dla n a u k przyrodniczych, to

10 M ożna p o w ied zieć, ż e p raw d a w zn aczen iu k la sy czn y m dla fizy k a je s t ce le m id ealn ym , do k tó reg o się zbliża, a le n ie z m ie r n ie rzadko go osiąga.

11 Por. W ła d y sła w K ra jew sk i, O p ojęciach p raw d y w zg lęd n ej, „ S tu ­ dia F ilo z o fic z n e ” 3—4 1963, 211— 221.

(8)

jed n a k w rela ty w iz m ie epistem ologicznym przez praw d ę ro ­ zum ie się sąd p raw d ziw y w znaczeniu klasycznym , a więc jako in te n c jo n a ln ą identyczność sądu z p rzedm iotem , do którego się

o d n o s i12.

W relaty w izm ie epistem ologicznym bezw zględnym i p ra w ­ dam i nazy w a się tak ie sądy, k tó re są praw d ziw e b e z w a ru n ­ kowo, bez jak ich ko lw iek zastrzeżeń, praw d ziw e zawsze i w szę­ dzie. W zględnym i zaś p raw d am i n azy w a się te sądy, k tó re są praw d ziw e ty lk o pod p ew nym i w aru n k am i, z pew n ym i za strze ­ żeniam i, dzięki p ew n y m okolicznościom. S ąd y ta k ie nie są więc praw d ziw e zawsze i wszędzie. Zazw yczaj praw dziw ość ty ch sądów' uzależnia się od osób, czasu i m iejsca. A w ięc — w edług rela ty w iz m u epistem ologicznego — sąd dla jed n ej osoby prawT- dziw y, m oże być d la d ru g iej fałszyw y, lu b sąd p raw d ziw y w jak im ś czasie lu b m iejscu może być fałszy w y w in n y m czasie czy m iejscu.

K ry ty c y rela ty w iz m u epistem ologicznego zgodnie w skazują, że jed y n ie nierozró żn ian ie zdań od sądów jest pow odem p r z y j­ m ow ania relaty w izm u . Z darza się bowiem , że z ta k ą sam ą w y ­ pow iedzią czy zapisem , z tak im sam y m zdaniem w iążem y dw a różne rozum ienia, a więc dw a ró żn e sądy. Z d arza się też, że jed en z ty ch sądów je s t praw dziw y, a d ru g i fałszyw y. K to nie rozróżnia zdania od sądu może w ta k im p rzy p a d k u powiedzieć, że to sam o zdan ie jest raz praw dziw e raz fałszyw e i przy jąć n a te j p od staw ie rela ty w iz m epistem ologiczny. Np. zdanie: „w czoraj p ad ał deszcz” w ypow iedziane w dw u różnych dniach ty g o d n ia posiada dw a różne znaczenia, a więc dw a różne sądy. J e d e n z ty c h sądów może być fałszyw y, a d ru g i praw dziw y. A le sąd p raw d ziw y jednego d n ia nie sta n ie się drugiego dnia fałszyw ym i odw rotnie.

A naliza p rzyk ład ó w jak ie p rzy tacza relaty w izm w uzasad­ n ien iu swego stanow iska (nie uw zg lęd n iając tu jeszcze teo rii w zględności E insteina) doprow adza do w niosku, że jeśli n ależy ­ cie sp recy zu jem y znaczenie zdań, to n ig d y się nie zdarzy, by 12 P rzez są d ro zu m ie się tu zn aczen ie zdania, c z y li sposób rozu ­ m ien ia zdania.

(9)

jak iś sąd b y ł w jed n y ch okolicznościach praw dziw y, a w in ­ nych fałszyw y. K ażd y dow olny sąd albo je s t praw d ziw y zawsze i wszędzie, albo też nie je st n ig d y p r a w d z iw y 1S. P o w sta je jed n a k p y tan ie, czy rela ty w iz m szczególnej teo rii w zględności E in stein a dostarcza now ych arg u m en tó w p rzem aw iający ch na korzyść rela ty w iz m u epistem ologicznego, w zględnie — czy u sp raw ied liw ia rela ty w iz m epistem ologiczny? D la znalezienia odpow iedzi p o ró w n ajm y om aw iane stanow iska.

3. Czy relaty w izm szczególnej teo rii w zględności uzasadnia relaty w izm epistem ologiczny?

W edług szczególnej teo rii w zględności o bserw ato r w ru ch u p rzy p isu je ciałom m a te ria ln y m in n e w łasności czasow o-prze- strz e n n e i in n ą m asę niż o b serw ato r pozostający w obec ty ch ciał w spoczynku. W szyscy obserw atorzy, k tó rz y w zględem siebie z n a jd u ją się w spoczynku, p rzy p isu ją jednakow e w łas­ ności (czasu, długości, m asy) ciałom m a te ria ln y m . Prócz tego, jeżeli zn am y w ielkości, jak ie p rzy p isu je o b serw ator „spoczy­ w a ją c y ” d an em u przedm iotow i m ate ria ln e m u i znam y p rę d ­ kość, z jak ą in n y obserw ato r wobec pierw szego się porusza, to m ożem y w yznaczyć, jak ie w arto ści w ielkości fizyk alny ch czasu, m asy, rozm iarów p rzestrzen n y ch te n o sta tn i obserw ato r p rzy p isu je d an em u przedm iotow i m ate ria ln e m u . Te zaś dane w sk azu ją n a to, że gdy zm ienia się sy tu a c ja rzeczow a (ruch obserw atorów ) to dla w y rażen ia jej trz e b a tw orzyć nowe, od­ rę b n e sądy, a nie że te n sam sąd je s t raz praw d ziw y ra z fa ł­ szyw y — jak u trz y m u je rela ty w iz m epistem ologiczny. A więc gdy zw rócim y uw agę na odrębność sądów dw óch obserw atorów w zględem siebie będących w ru ch u , to zauw ażym y, że szczegól­ na teo ria w zględności nie uzasad n ia rela ty w iz m u epistem olo­ gicznego.

R ozw ażm y jed n a k sto su n ek obu relatyw izm ów jeszcze z in ­ 13 D ok ład n ą k r y ty k ę r e la ty w iz m u ep istem o lo g iczn eg o p rzep ro w a ­ d ził K azim ierz T w ard ow sk i. O ta k zw an ych p raw d ach w zg lęd n y ch , „W ybrane P ism a F ilo zo ficzn e” W arszaw a 1965, 315— 336.

(10)

nego p u n k tu w idzenia. Załóżm y, że fak ty czn ie jest tak, jak głosi szczególna teo ria w zględności (czas, p rze strz e ń i m asa są w zględne), a m y nic o ty m nie w iem y, przeciw n ie — zgod­ nie z m echan ik ą N ew tona — u w ażam y w spom niane w ielkości za absolutne, a więc za n iezależne od ru ch u . Z ałóżm y także, że została w yznaczona m asa ciała w spoczynku w chw ili ti i m asa tego sam ego ciała w ru c h u w chw ili t2. O każe się w tedy, że m asy tego sam ego ciała w różnych czasach są różne. T rzeba by było w tak im razie p rzyjąć, że sąd p rzy p isu ją c y ciału pew ną m asę гщ je s t p raw d ziw y w chw ili t i i ten; sam sąd w y po w ie­ dziany w chw ili t2 jest fałszyw y. Czyli trz e b a b y było stanąć n a stan ow isk u rela ty w iz m u epistem ologicznego. A nalogicznie trz e b a by było uznać, że sąd „dw a d an e zdarzenia zaszły w ty m sam ym czasie’” b y łb y dla jednego z o b serw atorów praw dziw y, dla drugiego zaś, poruszającego się w zględem pierw szego — fałszyw y. Czyli trz e b a by było p rzy ją ć znów relaty w izm epistem ologiczny.

Je śli w ięc chcem y u n ikn ąć rela ty w iz m u epistem ologicznego w tego ro d za ju sy tu acjach , to m u sim y p rzy jąć szczególną teo rię w zględności, a w ięc uznać, że czas, p rzestrzeń , m asa są w zględne.

D oszliśm y więc do w niosku p aradoksalnego w sfo rm u ło w a­ niu. M ianow icie, r e la ty w iz m f i z y k i Einsteina nie ty lk o nie

prowadzi do r e la ty w iz m u epistemologicznego ale w p e w n y c h w y p a d k a c h n a w e t chroni przed nim.

W zw iązku z ty m i w y n ik am i n a su w a ją się w nioski bardziej ogólne. P rz y ro d n ik u p raw ia jąc n au k ę p o stęp u je zgodnie z r e ­ gułą m etodologiczną, w edług k tó re j nie może p rzy jąć dwóch zdań sprzecznych w sw oim system ie. Je śli tak ie zdania zn ajd ą się, jest to w y ra ź n y znak, że p rzy n a jm n ie j jedno z nich jest fałszyw e, lu b że nie są należycie sprecyzow ane i trz e b a szukać now ych rozw iązań. A w ięc jeśli p rzy ro d n ik w swoich badan iach stan ie p rzed groźbą rela ty w iz m u epistem ologicznego, to — zgodnie z w sp om n ian ą reg u łą — s ta ra się go u n ik n ąć przez zm odyfikow anie teorii. R elatyw izm epistem ologiczny bow iem p e łn iłb y ro lę konia tro jań sk ieg o na te re n ie nauki. P rzy jęcie

(11)

w ja k ie jś nauce sąd u w jed n y ch okolicznościach praw dziw ego w in n y ch fałszyw ego, spow odow ałoby nieufność do tw ierd zeń naukow ych, a n aw et p rzek reśn ien ie sam ej nauk i. W każdym więc p rzy p ad k u , g d y n a te re n ie n a u k i po w staje groźba re la ­ ty w izm u epistem ologicznego, p rzy ro d n ik chroni się p rzed nią w ten sposób, że m o d y fik u je sw oje teo rie przez now e p re c y ­ zow anie tw ierd zeń, przez ro zbudow yw anie języ k a nauk i. Do­ tychczasow y języ k danego fra g m en tu n a u k i w tak ich s y tu a ­ cjach o k azuje się zbyt ubogi d la odzw ierciedlenia poznanego s ta n u rzeczow ego i dlatego trz e b a szukać nowego, lepszego słow nictw a.

A w ięc to, że szczególna te o ria w zględności chroni nas przed relaty w izm em epistem ologicznym nie jest s y tu a c ją w y ­ jątk o w ą. W ydaje się, że w ogóle now e teorie p rzyrodnicze stan o w ią rodzaj sam oobrony p rzed relaty w izm em epistem ola- gicznym .

L E R E L A T IV I S M E D E L A T H É O R IE R E S T R E I N T E D E L A R E L A T IV I T É E T L E R E L A T IV I S M E D E L ’É P IS T E M O L O G IE

P H I L O S O P H IQ U E

(R ésum é)

L es p h ilo so p h es — q u i so n t p artisa n ts de la lia iso n é tr o ite en tre le s scien ces n a tu relles et la p h ilo so p h ie — co u ren t le d anger d’accep ter c erta in es th èses p h ilo so p h iq u es dont le s fo rm u les ressem b len t a u x th èses a n a lo g iq u es des scien ces n a tu relles. P our év iter la p o ssib ilité des erreurs, il fa u t donc a v e c p a r tic u liè r e p récisio n a n alyser ces a ffirm a tio n s p h i­ lo so p h iq u es et p h y siq u es q u i se ressem b len t au poin t de v u e de lan gage. En co n séq u en ce on co n sta te la n é c e ss ité de com parer le r e la tiv ism e de l ’é p iste m o lo g ie p h ilo so p h iq u e par rapport au r e la tiv ism e scien tifiq u e de la th é o r ie r e str e in te d e la r e la tiv ité .

D ’aprés cette th é o r ie d e la r e la tiv ité d eu x o b servateu rs: l ’un en m o u v em en t, et l ’a u tre en rep os par rapport à certain corps p h ysiq u e, a ttrib u en t à ce corps d e d ifféren tes q u a lités sp atio —· tem p o relles et u n e d iffé r e n te m a sse, ta n d is q u e tou s le s o b serv a teu rs qui so n t en rep os l ’un por rap p ort à l ’au tre, a ttrib u en t au corps p h y siq u e le s m êm es q u a lité s (du tem p s, d e l ’esp ace, de la m asse). E n outre, s i nous co n n a is­ son s le s q u a lités, a ttrib u ées par l ’un de c es o b serv a teu rs à un corps p h y siq u e donné, et si n o u s co n n aisson s la v it e s s e du m o u v em en t d’un a u tre ob serv a teu r par rap p ort au prem ier, a lors nous p ou von s désign er

(12)

le s q u a lité s (du tem p s, d e l’e sp a ce et de la m asse) q u i ont été attrib u ées par c e t a u tre ob servateu r au corps p h y siq u e donné. D ’après ces r e n ­ seig n em en ts, nous p ou von s con stater u n iq u em en t q u e pour exp rim er une r é e lle p o sitio n q u i est d ifféren te d’u n e a u tre p osition (c.â.d. d’un ob servateu r en m o u v em en t) il fa u t form u ler un n o u v ea u ju g em en t qui est d iffé r e n t par rap p ort a l ’autre ju gem en t; et ceci n e v e n t p as dire q ue le m êm e ju g em en t p eu t être u n e fo is v ra i, l ’a u tre fo is — fau t, com m e le r e la tiv ism e de l’e p isté m o lo g ie p h ilo so p h iq u e l’a ffirm e.

Q uand nous an a ly so n s donc d eu x ju g em en ts d ifféren ts de d eu x o b serv a teu rs q u i son t en m o u v em en t l ’un par rap p ort a l ’autre, n ou s c on staton s q u e la th éo rie r e str e in te d e la r e la tiv ité n u lle m e n t n e p rou ve pas le r e la tiv ism e p h ilo so p h iq u e de l ’ép istèm o lo g ie. D e p lu s, cette th é o r ie r e str e in te de la r e la tiv ité , en certa in s cas, nous p r eserv e con tre le r e la tiv ism e p h ilo so p h iq u e, car en n ’a ccep ta n t p as la th éo rie restr e in te d e la r e la tiv ité et si le tem p s, l ’é te n d u e et la m a sse des corps p h y ­ siq u es se r a ie n t r é e lle m e n t r e la tiv e s et d ép en d aien t du m o u v em en t, il fa u d ra it con stater q u e le m êm e ju g em en t sera it se lo n le s circon stan ces v ra i d e fa u x . Il fa u d ra it donc a ccep ter le r e la tiv ism e de l ’ép istèm o lo g ie.

A lo rs la th é o r ie de la r e la tiv ité d’E in stein n e n ou s con d u it p as au r e la tiv ism e ép istèm o lo g iq u e; au con traire, en certa in es cas, e lle n ou s en p réserv e.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The application of RANS code to investigate propeller

(...) W odróżnieniu od tak określonej prawdy absolutnej prawda względna, również ujęta fenomenologicznie , byłaby tą, która prezentuje się czy jest dana jako

Op de diagrammen zijn ook de maximale waarden van n/sec en

Dla obu rodzajów przewodnictwa latencje fali V przy tym samym natężeniu bodźca nie różniła się między sobą w sposób istotny statystycznie, dla obu rodzajów bodźców, trzasku

The follo- wing parameters were determined: tufts surface (µm²), distances between tufts (µm), number of hair follicles per tuft, thickness of individual hair types (µm), mean surface

Na zakończenie tych uwag, których celem była nowa próba wyjaśnienia funkcji znaków na dnach naczyń, chciałabym wskazać na ciekawą zbieżność znaków, jakie znajdują się

Od kilku lat w krajach Unii Europejskiej, a więc także i w Polsce osoby oraz instytucje odpowiedzialne za system zamówień publicznych starają się stosować narzędzia,

Research into motivation to learn second or foreign languages has never lost its popularity since the publication of Gardner and Lambert’s (1972) seminal study