• Nie Znaleziono Wyników

RÓŻNICE W POLITYCE BEZPIECZEŃSTWA Stosunki polsko-niemieckie podczas kryzysu irackiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "RÓŻNICE W POLITYCE BEZPIECZEŃSTWA Stosunki polsko-niemieckie podczas kryzysu irackiego"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Stosunki polsko-niemieckie podczas kryzysu irackiego

Gracjana Łakomska

Konfl ikt iracki ujawnił słabości w polsko-niemieckiej współpracy dwustronnej.

Wprawdzie po zamachach z 11 września 2001 roku oba rządy zadeklarowały solidarność wobec Stanów Zjednoczonych, ale w 2002 roku, głównie podczas kampanii przedwy- borczej do Bundestagu, między Warszawą i Berlinem zarysowały się wyraźne różnice w kwestii podejścia do reżimu Saddama Husajna. Wybory parlamentarne w Niemczech i zwycięstwo Angeli Merkel oraz wybory prezydenckie i parlamentarne w Polsce w 2005 roku zaostrzyły nieporozumienia na linii Warszawa–Berlin. Angela Merkel odwiedziła Polskę dwa tygodnie po zaprzysiężeniu i była to jej trzecia podróż zagraniczna jako kan- clerza po Francji i Wielkiej Brytanii. Lech Kaczyński przybył do Berlina w marcu 2006 roku i była to jego siódma ofi cjalna wizyta zagraniczna po Rzymie, Watykanie, USA, Czechach, Francji i Ukrainie. W dniu 24 lutego 2006 roku prezydent Kaczyński pod- czas wizyty we Francji powiedział polskim dziennikarzom, że „celowo odwiedził Paryż przed Berlinem, bo to było zgodne z interesem Polski”. Postawa reprezentowana przez prezydenta Polski nie mogła spodobać się Niemcom, którzy wykonali już kilka przyja- znych gestów wobec Polski, między innymi zmniejszyli pomoc strukturalną dla landów wschodnich o 100 mln euro i przekazali te pieniądze najbiedniejszym województwom w Polsce. Niepokojące sygnały płynęły też z instytucji polsko-niemieckich. Strona polska opóźniała w roku 2006 zebranie rady kierującej pracami Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży. We wrześniu 2006 roku prezydent Kaczyński, odnosząc się do udziału prezydenta Niemiec Horsta Köhlera w spotkaniu ziomkostw w Berlinie, oce- nił, że „wpisuje się ono w ciąg niepokojących wydarzeń, które w ostatnim czasie mają miejsce w Niemczech”1, podczas gdy prezydent Niemiec w swoim przemówieniu pod- kreślał, że nie ma zgody władz niemieckich i prezydenta Niemiec na relatywizowanie przeszłości: „Nie ma wątpliwości, co było przyczyną ucieczki i wypędzenia: stosujący bezprawie narodowosocjalistyczny reżim oraz wywołana przez Niemcy II wojna świa- towa” 2.

1 Kaczyński kritisiert Köhler-Rede, „Der Spiegel” z 2 października 2006, https://www.spiegel.de/politik/

debatte/0,1518,434873,00.html

2 Rede von Bundespräsident Horst Köhler beim Tag der Heimat des Bundes der Vertriebenen am 02.09.2006 in Berlin, http://www.bundespraesident.de/Reden-und-Interviews-,11057.632658/Rede-von-Bun- despraesident-Hors.htm?global.back=/-%2c11057%2c7/Reden-und-Interviews.htm%3fl ink%3dbpr_liste

(2)

W kontekście tych wydarzeń należy stwierdzić, że niezbędne jest po obu stronach podjęcie wysiłków i dokonanie bilansu powstałej sytuacji oraz dokładne określenie róż- nic stanowisk i wyjaśnienie zaistniałych w tym okresie nieporozumień. Po zakończeniu negocjacji w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej (UE) zabrakło we wza- jemnych relacjach gotowości do rozwijania dwustronnych projektów, zwłaszcza w dzie- dzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Oba państwa posiadają instytucjonalne instrumenty współdziałania, takie jak Trójkąt Weimarski. Mógłby stać się on korzystną platformą dialogu w kwestiach takich, jak: przyszłość UE oraz prezentacja polskich ini- cjatyw, na przykład wsparcia dla starań Ukrainy o akcesję do UE i NATO. Pomógłby również w przezwyciężeniu trudności związanych z odmiennymi koncepcjami stosun- ków transatlantyckich.

Niemiecki i polski rząd przyjęły wobec kryzysu irackiego rozbieżne stanowiska.

Konfl ikt w Iraku wyznaczał ważną cezurę w polityce zagranicznej Niemiec. Po raz pierw- szy w historii rząd federalny w kluczowej kwestii bezpieczeństwa zdecydował się obrać kierunek przeciw Stanom Zjednoczonym i zaangażował się aktywnie w budowę między- narodowej koalicji wyrażającej sprzeciw wobec polityki amerykańskiej. Rząd federalny zajął w stosunkowo wczesnej fazie kryzysu stanowisko negatywne wobec możliwości wojny określanej przez administrację George’a W. Busha jako prewencyjna. Podczas gorącej fazy kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2002 roku Gerhard Schröder zaatakował swojego sojusznika zza Atlantyku: „Musimy na nowo zastanowić się, czy Ameryka ma być naszym wzorcem [...]. To nie jest niemiecka droga”3. Niemiecka droga – według Schrödera – to brak zgody na militarne „awanturnictwo w Iraku”4. Stosunki między Waszyngtonem a Berlinem znalazły się w najgorszym stadium po zakończeniu II wojny światowej. Doradca do spraw bezpieczeństwa, Condoleezza Rice, nazwała je

„stosunkami zatrutymi”5. Określenie to, powtórzone następnie przez sekretarza obrony Donalda Rumsfelda, stało się obowiązującym terminem w odniesieniu do stosunków amerykańsko-niemieckich w tym okresie.

Polskie media zareagowały z oburzeniem na stanowcze „nie” kanclerza Schrödera, interpretując stanowisko rządu federalnego jako populistyczną instrumentalizację na- strojów antyamerykańskich. Rząd polski zdecydował o wysłaniu kontyngentu wojsko- wego do Iraku w marcu 2003 roku. W komunikacie rządowym podkreślono: „uczestni- ctwo Polski w operacji postrzegamy jako realizację uzgodnień szefów państw i rządów ze szczytu NATO w Pradze, dotyczących udzielenia poparcia dla wprowadzenia w życie rezolucji 1441”6. Na wniosek Rady Ministrów, prezydent Aleksander Kwaśniewski po- stanowił 17 marca 2003 roku, że Polski kontyngent wojskowy dołączy do sił międzynaro- dowej koalicji „dla przyczynienia się do wyegzekwowania realizacji przez Irak rezolucji

3 Alle deutschen Wege führen nach Hannover, „Tageszeitung” z 04 sierpnia 2003, http://www.taz.de/nc/1/

archiv/archiv-start/?ressort=in&dig=2003%2F08%2F04%2Fa0063&cHash=91a8bc4a8f

4 P. Bornhöft: Jetzt wird geholzt, „Der Spiegel” z 12 sierpnia 2002, także G. Schröder: Keine Beteiligung an Krieg gegen den Irak, „FAZ“ z 5 sierpnia 2002.

5 R. Wolffe, H. Simonian, US condemns „poisoned” relations with Berlin, „Financial Times” z 21 września 2002.

6 Stanowisko Rady Ministrów w związku z wnioskiem o wydanie przez prezydenta RP postanowienia o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Składzie Sił Koalicji Międzynarodowej dla wymuszenia przestrzegania przez Irak Rezolucji RB ONZ, Warszawa, 17.03.2003, http://www.kprm.gov.pl/2130_8934

(3)

RB ONZ nr 1441 oraz związanych z nią wcześniejszych rezolucji”7. Polski kontyngent wojskowy wysłany do Iraku liczył około 2500 żołnierzy. Obok motywu, jakim było nie- sienie Irakijczykom wolności i demokracji, wsparcie Stanów Zjednoczonych uważano w Polsce za korzystne z punktu widzenia wzmocnienia sojuszu z Ameryką. Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi umacnia pozycję Polski w Europie, w szczególności w stosun- ku do takich państw, jak Niemcy, Francja i Rosja. Trzeci motyw zaangażowania Polski w Iraku związany był z osiągnięciem wymiernych korzyści ze współpracy politycznej, gospodarczej i wojskowej. Był on widoczny w dyskusjach na temat ewentualnych zysków dla polskich fi rm w postaci lukratywnych kontraktów na odbudowę Iraku lub uzbrojenie dla irackiej armii, a także wysokość potencjalnych inwestycji amerykańskich w Polsce.

W Polsce głęboko zakorzeniona jest świadomość historyczna, że Stany Zjednoczone bardzo skutecznie interweniowały w sprawach Europy zarówno podczas I jak i II wojny światowej. Kierowały nimi wówczas przesłanki szersze niż tylko poczucie własnego interesu narodowego. Z tego względu ogromna większość Polaków uważa, że Stany Zjednoczone odgrywają ważną rolę na kontynencie europejskim. Dodatkowym katali- zatorem był fakt, że poparcie stanowiska głównych europejskich sojuszników Ameryki – Niemiec i Francji – nie dawało Polsce nic poza nieuchronnym pogorszeniem relacji na linii Waszyngton–Warszawa, jak miało to miejsce w stosunkach niemiecko-amerykań- skich. Polskie „nie” dla interwencji w Iraku pozostałoby niezauważone obok stanow- czego stanowiska rządu Niemiec, miałoby niewielkie znaczenie. Polskie „tak” uczyni- ło z Polski ważny podmiot stosunków międzynarodowych. „Zaangażowanie żołnierzy polskich w Iraku to inwestycja na wiele lat” – podkreślał w wywiadzie z „Tagespiegel”

prezydent Kwaśniewski8.

W odróżnieniu od „zatrutych” stosunków niemiecko-amerykańskich, prezydent G.W. Bush podczas ofi cjalnej wizyty w Warszawie w lipcu 2002 roku nazwał prezydenta Kwaśniewskiego najlepszym przyjacielem Ameryki, a rząd polski zdecydował o zaku- pie samolotu wielozadaniowego F-16 w koncernie Lockheada, rezygnując z oferty eu- ropejskiej. W Niemczech interpretowano tę decyzję w kategoriach czysto politycznych, co – należy podkreślić – było myśleniem zbyt jednostronnym. Oferta amerykańska była bowiem najlepsza ze względu na korzystne warunki transakcji – preferencyjne opro- centowanie i odroczenie spłat oraz inwestycje offsetowe w Polsce w wysokości 6 mld dolarów. W rezultacie tych decyzji Polska wpisała się w podział kontynentu dokonany przez sekretarza obrony D. Rumsfelda, na „starą” i „nową” Europę9.

W relacjach Berlin–Warszawa wyraźnie zauważalna była niechęć zrozumienia po- lityki drugiej strony. Jesienią 2002 roku zarysował się wyraźny podział wśród krajów członkowskich UE. Z jednej strony kilka krajów zainicjowało aktywną politykę, aby nie dopuścić do izolacji Niemiec na arenie międzynarodowej. Pozostałe kraje udzieliły

7 Postanowienie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 17 marca 2003 roku o użyciu Polskiego Kontygentu Wojskowego w Składzie Wielonarodowych Połączonych Sił Operacyjnych koalicji międzynaro- dowej w Królestwie Arabii Saudyjskiej, Królestwie Bahrajnu, Jordańskim Królestwie Harzymidzkim, Pań- stwie Kataru, Państwie Kuwejtu i Republice Iraku oraz Zatoce Perskiej, na Morzu Czerwonym i Oceanie Indyjskim, Monitor Polski z 2003 roku, Nr 14, poz. 200, www.lex.com.pl/serwis/mp2003/0200.htm

8 Die Deutschen nehmen uns noch nicht für voll. Polens Ex-Präsident Kwasniewski über den Irak, das bilaterale Verhältnis und den US-Wahlkampf, „Tagesspiegel“ z 8 listopada 2006.

9 Secretary Rumsfelds briefs at the Foreign Press Center, 23.01.2003, http://www.defenselink. mil/news/

Jan2003

(4)

jednak poparcia amerykańskim planom inwazji na Irak. W dniu 1 września 2002 roku doszło do nieformalnego spotkania ministrów spraw zagranicznych UE w Helsingör (Dania). W uzgodnionym stanowisku państwa członkowskie podkreślały, że środki dy- plomatyczne powinny być traktowane priorytetowo wobec instrumentów militarnych10. Charakterystyczne było również zbliżenie między Niemcami i Francją, mimo że stano- wisko Niemiec w szczegółach znacząco odbiegało od prezentowanego przez Francję11.

Na forum międzynarodowym można było zaobserwować współpracę trójstronną między Niemcami, Francją i Rosją, w ramach UE stanowisko Niemiec poparły także Belgia i Luksemburg. W porozumieniu z partnerami polityka zagraniczna Niemiec opie- rała się na „taktyce opóźniania”. Inicjatywy wprowadzane pod patronatem Francji na fo- rum ONZ w lutym i marcu 2003 roku, na przykład opublikowane 10 lutego oświadcze- nie Francji, Niemiec i Rosji, służyły niedopuszczeniu do przyjęcia – forsowanej przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Hiszpanię i Bułgarię – rezolucji dopuszczającej legitymizację ataku na Irak. W porozumieniu z Niemcami i Rosją ówczesny minister spraw zagranicznych Francji, Dominique de Villepin, prezentował w lutym na forum ONZ wspólne stanowisko dotyczące inspekcji, ewentualnej misji błękitnych hełmów ONZ w Iraku, jak również potrojenia liczby inspektorów12. Sojusznikom w Warszawie zarzucano między innymi, że ich działania uderzają w proces umacniania Europejskiej Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Stosunki polsko-amerykańskie miały się stać celem samym w sobie, a automatyzm współpracy obu krajów zastąpił krytyczną debatę o celach politycznych. Z polskiego punktu widzenia Niemcy lekceważyły sta- nowisko Polski i prowadziły politykę, nie licząc się z argumentami partnerów. Zdaniem Niemiec Polska przymierzała się dość naiwnie do polityki wielkomocarstwowej. Po obu stronach zamiast wymiany argumentów odżyły stereotypy i wzajemne uprzedzenia.

Opóźnianie działań USA w Iraku przez rząd Niemiec odzwierciedlało się również na forum NATO, między innymi przez uniemożliwienie we współpracy z Francją i Belgią podjęcia decyzji o ochronie Turcji przez NATO na wypadek wojny z Irakiem, co po raz pierwszy w historii tak dramatycznie postawiło pod znakiem zapytania wartość NATO i jego sojusznicze gwarancje. Opinię o zagrożeniu istnienia NATO formułował sekre- tarz stanu Colin Powell. Jego zdaniem, odmowa udzielenia pomocy Turcji – jedynemu islamskiemu krajowi wchodzącemu w skład Sojuszu – mogła doprowadzić zarówno do rozpadu NATO, jak i pozostałych sojuszy Stanów Zjednoczonych13. Dla Niemiec, które uzasadniały swoją decyzję tym, że nieuprawniona jest debata nad środkami militarnymi, podczas gdy ONZ nie wyczerpała jeszcze wszystkich możliwych środków pokojowego rozwiązania konfl iktu14, oznaczało to podważenie w Sojuszu dawnej pozycji lojalnego i wiarygodnego sojusznika Stanów Zjednoczonych.

Na forum ONZ, NATO i UE doszło do schematycznego biało-czarnego podziału krajów członkowskich na zwolenników i przeciwników wojny w Iraku. Biało-czarny wzór powtórzył się także w podziale Starego Kontynentu na „nową” i „starą” Europę.

10 Europäer: Vorrang für Diplomatie, „FAZ” z 2 września 2002.

11 E. Lohse, Deutschland geht es mehr um Wind, „FAZ” z 24 stycznia 2003, oraz S. Harnisch, Bound to fail? – Germany’s Policy in the Iraq Crisis 2001–2003, 2003, http://www.harnisch.de/docs/gsa_2003.pdf

12 R. Beste, Das Projekt Mirage, „Der Spiegel” z 10 lutego 2003.

13 Sprawa Iraku rzutuje na stosunki transatlantyckie, „EuroPap” z 12 lutego 2003.

14 Tiefe Krise bei der NATO, „FAZ” z 11 lutego 2003.

(5)

Zbliżenie francusko-niemieckie i skłonność tych państw do wypowiadania się w imieniu wszystkich członków UE wzbudziły podczas kryzysu irackiego obawy i sprzeciw nie tylko Polski, ale także Wielkiej Brytanii i Hiszpanii.

Jedną z pierwszych konsekwencji nieprzejednanej postawy Niemiec wobec kwestii irackiej było osłabienie kontaktów z państwami europejskimi, także z Polską, popiera- jącymi linię polityki Stanów Zjednoczonych. Niemcy stanowczo sprzeciwiły się amery- kańskim planom uczynienia z NATO platformy dla koalicji chętnych, która miała obalić reżim Husajna. Uznały, że NATO powinno blokować Stany Zjednoczone w ich unila- teralnych działaniach. Wyrazem osłabienia kontaktów z państwami proamerykańskimi było niepodjęcie konsultacji z Niemcami i Francją przez przywódców ośmiu państw eu- ropejskich (pięciu państw UE: Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Portugalii, Włoch i Danii oraz trzech państw kandydujących do UE: Polski, Czech i Węgier), które podpisały się 30 stycznia 2003 roku pod listem wyrażającym poparcie dla polityki amerykańskiej.

Nowi członkowie uznali, że Sojusz jest gwarancją ich wolności w świecie postzimnowo- jennym i są w związku z tym skłonne poprzeć Stany Zjednoczone w ich wojnie w Iraku.

List był także odpowiedzią na wspólne oświadczenie Niemiec i Francji z 22 stycznia 2003 roku wyrażone podczas obchodów 40-lecia Traktatu Elizejskiego. Oba kraje, uzna- jąc się za „środek ciężkości nowej Europy”, sprzeciwiły się interwencji zbrojnej w Iraku.

Wraz z kolejnym listem poparcia – „listem wileńskim”15 – „list ośmiu” spowodował falę krytyki niemieckiej i przyczynił się do kryzysu w stosunkach wewnątrzeuropejskich.

Gerhard Schröder i Joschka Fischer zareagowali na „list ośmiu” wielkim oburzeniem.

W Berlinie zaczęto się zastanawiać, czy „polsko-niemiecka wspólnota interesów” nie służy Polakom jedynie do forsowania swoich żądań fi nansowych w stosunku do UE.

Dodatkowo sytuację zaostrzyły wypowiedzi amerykańskich polityków o przesuwaniu się środka ciężkości UE na wschód oraz wypowiedź Jacques’a Chiraca, który 18 lute- go 2003 roku w Brukseli powiedział „moim zdaniem [kraje – sygnatariusze z Europy Środkowo-Wschodniej – G.Ł.] straciły szansę, aby siedzieć cicho”16. Francuski szef dy- plomacji stwierdził wręcz, że Polska jest „koniem trojańskim” Stanów Zjednoczonych w Europie. W dyskusję krytyczną włączył się także Zbigniew Brzeziński, który stwier- dził, że „poparcie Polski dla USA, obecność wojska polskiego w Iraku są cenione, Polska ma dobrą markę w Ameryce, ale powinna unikać przesadnych i jednostronnych objawów lojalności czy podpisywania kolektywnych lojalek”17. Wypowiedzi polityków niemieckich i francuskich stanowiły dla administracji amerykańskiej potwierdzenie słów Rumsfelda o podziale Starego Kontynentu.

Administracja Busha nagrodziła Polskę za wierność nie tylko słowami pochwały, lecz także niespodziewanie przyznała jej strefę stabilizacyjną w Iraku. Symboliczne zna- czenie ma fakt, że Stany Zjednoczone złożyły tę propozycję akurat 3 maja 2003 roku, kiedy Polska obchodzi swoje święto narodowe, upamiętniające uchwalenie nad Wisłą pierwszej europejskiej konstytucji. Propozycja ta była interpretowana w Warszawie jako szansa, że Polska wreszcie zacznie odgrywać poważniejszą rolę na scenie politycznej.

15 „List wileński” – pismo wystosowane 6 lutego 2003 roku przez przywódców dziesięciu państw środko- woeuropejskich, służące wyrażeniu poparcia dla amerykańskiej polityki zagranicznej w Iraku. Lista sygnata- riuszy – Albania, Bułgaria, Chorwacja, Estonia, Litwa, Łotwa, Macedonia, Rumunia, Słowacja, Słowenia.

16 Der Kaiser von Europa, „Der Spiegel” z 24 lutego 2003.

17 Wywiad ze Zbigniewem Brzezińskim, „Gazeta Wyborcza” z 7 października 2003.

(6)

Obok głosów popierających zaangażowanie Polski w misję stabilizacyjną w Iraku, po- jawiały się w Polsce także głosy ostrzegające przed odchodzeniem od polityki euro- pejskiej. Janusz Reiter i Adam Krzemiński przestrzegali wówczas, by bliskie związki ze Stanami Zjednoczonymi nie stały w sprzeczności z zaangażowaniem Polski w two- rzenie europejskich struktur bezpieczeństwa. Także Tadeusz Mazowiecki18 i Zbigniew Brzeziński sformułowali kilka mocnych przestróg pod adresem stylu i treści polskiej po- lityki wobec Waszyngtonu. Wkrótce także okazało się, że rząd polski uświadomił sobie swą odpowiedzialność za stosunki polsko-niemieckie. Świadczyła o tym przedłożona w Berlinie propozycja wysłania do Iraku polsko-niemiecko-duńskich oddziałów NATO stacjonujących w Szczecinie. Dla rządu niemieckiego była to jednak oferta nie do przy- jęcia, gdyż zaakceptowanie jej oznaczałoby legitymizację post factum wojny prowadzo- nej bez mandatu ONZ. Oprócz względów politycznych o odmowie zaangażowania ze strony Berlina zadecydowało także to, że Korpus nie był gotowy do podejmowania się tak dużych misji w krótkim czasie, o czym świadczy jego status w ramach Struktury Sił NATO, w której jest on zgłoszony jako kwatera o tzw. niskiej gotowości.

Sekretarz obrony Rumsfeld podsumowując sytuację na kontynencie, podzielił Europę na „starą” – ambiwalentną wobec amerykańskiego przywództwa i „nową” – jednoznacz- nie proamerykańską, na którą USA w razie potrzeby mogą liczyć.

Kraje „starej” Europy w odpowiedzi na politykę Waszyngtonu, utrzymywania ści- słych relacji z sojusznikami w wojnie w Iraku, zareagowały wznowieniem wysiłków na rzecz budowania Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Niemiecki minister spraw zagranicznych Fischer opowiedział się za rozpoczęciem, nawet z mniejszą grupą państw, tworzenia skutecznej WPBiO, przez wprowadzenie mechanizmu wzmocnionej współpracy („Kerneuropa”)19. Na fali europejskiego niezadowolenia z polityki prowa- dzonej przez administrację Busha w Iraku nastąpiła konsolidacja europejskich dążeń do utworzenia autonomicznych sił UE. W dniu 29 kwietnia 2003 roku odbyło się spotkanie czterech przywódców państw europejskich: Niemiec, Francji, Belgii i Luksemburga, podczas którego zaaprobowano stworzenie, autonomicznej wobec NATO, Europejskiej Unii Bezpieczeństwa i Obrony (EUBiO)20. Ponieważ było oczywiste, że w przypadku tych czterech państw unia obronna nie ma znaczenia praktycznego, była to czysta ma- nifestacja antyamerykańska. Była ona jednak także ciosem w WPBiO, w projekt, który jest ważny dla całej Europy. Ukrytą miarą sukcesu lub fi aska tej idei było stworzenie po- litycznych i instytucjonalnych mechanizmów łagodzenia napięć w polityce bezpieczeń- stwa między starymi i nowymi członkami, czego jak się wydaje, nie dostrzegają Niemcy i Francja. Koncepcja została ostro skrytykowana przez Polskę i Stany Zjednoczone jako zdecydowanie antyamerykańska. Sekretarz stanu Powell z dużą dozą ironii przedstawił senackiemu komitetowi spraw zagranicznych europejską inicjatywę jako jakiś rodzaj planu, który ma na celu stworzenie czegoś w rodzaju kwatery głównej. Podkreślił tak-

18 Wywiad z Tadeuszem Mazowieckim, „Gazeta Wyborcza” z 8 maja 2003, także Wywiad ze Zbigniewem Brzezińskim, „Gazeta Wyborcza” z 7 września 2003.

19 Interview mit Bundesaußenminister Joschka Fischer, „Handelsblatt” z 3 kwietnia 2003, http://www.

archiv.bundesregierung.de

20 Gemeinsame Erklärung Deutschlands, Frankreichs, Luxemburgs und Belgien zur Europäischen Si- cherheits- und Verteidigungspolitik, Brüssel vom 29. April 2003, http://www.uni-kassel.de/fb5/frieden/the- men/Europa/quartett.html

(7)

że, że Europie nie potrzeba nowych instytucji, ale zwiększenia zdolności wojskowych i budżetów militarnych21.

Kryzys iracki ujawnił słabość infrastruktury politycznej między Polską i Niemcami.

Na szczeblu ofi cjalnym tworzy ją teoretycznie Trójkąt Weimarski. W praktyce nie ode- grał on jednak istotnej roli podczas wojny w Iraku. Obecnie pod wpływem doświadczeń irackich pojawia się szansa, aby było inaczej, ale pod warunkiem, że różnice będą przed- miotem otwartych dyskusji. Do tego potrzeba jednak woli politycznej i panowania nad emocjami, czego brakuje dyplomacji polskiej.

Między rokiem 2002 a 2003 na horyzoncie europejskim zarysował się przełom.

U źródła tych zmian leżały zarówno działania czynników trzecich (USA), jak i świado- my wybór strony polskiej, która określiła się jako dojrzały partner. Stawiało to jednak przed Polską nowe wymagania, aby jej dotychczasowa polityka zagraniczna zwłasz- cza w kwestiach bezpieczeństwa została doprecyzowana, tak aby akcenty partnerstwa transatlantyckiego nie deprecjonowały zaangażowania Polski w integrację europejską.

Zmiany wymagają także od Niemiec realizowania polityki europejskiej, nacechowa- nej wobec Polski postawą partnerstwa równorzędnego, która zakłada również dialog w sprawach partnerstwa transatlantyckiego. Przesunięcie punktów ciężkości w ramach Trójkąta Weimarskiego uczyniłoby to gremium bardziej interesującym i bardziej po- trzebnym niż kiedykolwiek w historii.

Nie tylko polski rząd zaniedbał dialog ze stroną niemiecką w czasie wojny w Iraku.

Kanclerz G. Schröder także wykazał się brakiem zrozumienia wobec uczuć i interesów swych środkowoeuropejskich partnerów, gdy wspólnie z Chirakiem próbował zacieśnić kontakty z prezydentem Rosji Putinem, lub kiedy w niemiecko-francuskim tandemie, z wyłączeniem pozostałych krajów europejskich, inicjował szczyt na temat bezpieczeń- stwa z krajami Beneluksu. Takie inicjatywy budzą uśpione kompleksy krajów Europy Środkowej i tylko pogłębiają przekonanie, że jedynie silna Ameryka może im zagwa- rantować bezpieczeństwo.

Z punktu widzenia polskiego interesu narodowego szczególne znaczenie dla bez- pieczeństwa mają stosunki z największym obecnie mocarstwem świata. Polska prowa- dzi ze Stanami Zjednoczonymi rozwinięty dialog strategiczny oraz współpracę w wielu międzynarodowych operacjach i kampaniach kryzysowych. Nie można spodziewać się zatem automatyzmu we wzajemnych stosunkach, na przykład przyjęcie na terytorium Polski tzw. tarczy antyrakietowej będzie zależało od przekonania co do wartości umowy dla wzmocnienia bezpieczeństwa Polski.

Polska utrzymując ścisły sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, stara się zachować równowagę panującą między państwami Unii Europejskiej, jak Niemcy i Francja oraz państw dominujących na kontynencie, przede wszystkim Rosji. Podobną politykę re- alizują również inne państwa europejskie, które uczestniczą w koalicji chętnych, na przykład Wielka Brytania. Z punktu widzenia równoważenia potencjalnego rywala naj- gorszym rozwiązaniem dla Polski byłoby wycofanie się z koalicji antyterrorystycznej i zastąpienie jej przez inne państwo europejskie. Dyskusje w Niemczech wskazują na modyfi kację stosunku do Stanów Zjednoczonych i wojny w Iraku. Nowy rząd niemiecki forsuje koncepcję wzmocnienia europejskiej polityki bezpieczeństwa, które nie będzie

21 D. Eggert, Przewartościowania w stosunkach transatlantyckich w dziedzinie bezpieczeństwa w czasie prezydentury G. Busha, „Stosunki Międzynarodowe” 2004, nr 3–4, s. 15.

(8)

oznaczać jej konkurencyjności wobec NATO. Poprawa relacji niemiecko-amerykań- skich oraz stanowisko Niemiec wobec WPBiO i NATO będą w przyszłości wpływać pozytywnie na stosunki polsko-niemieckie:

Ścisłe, przyjacielskie partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi i silne NATO należą do funda- mentalnych interesów europejskich. Nie stanowią one przeciwieństwa dla pogłębiania współpracy europejskiej [...]. Poza tym oczekiwane jest – nie tylko przez naszych przyjaciół amerykańskich – że my Europejczycy przejmiemy odpowiedzialność odpowiadającą naszemu znaczeniu – czy to w rozbrajaniu kryzysów regionalnych, czy też w kształtowaniu wspólnego istnienia na naszym globie22.

Głównym zadaniem polskiej dyplomacji jest jak najlepsze wykorzystanie doświad- czeń w Iraku do budowania pozycji w Europie. Ważne jest, aby nie przyjęło się wśród państw europejskich defi niowanie Polski jako przeciwnika ściślejszej integracji europej- skiej, także w dziedzinie Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony. Ściślejsza inte- gracja oznacza silniejszą Unię Europejską, a więc także silniejszą Polskę. Interes Polski jest zatem zbieżny z interesem Niemiec. Osłabienie współpracy polsko-niemieckiej nie sprzyja ani polskiemu bezpieczeństwu, ani nie prowadzi do zwiększenia naszej roli i znaczenia w Europie. Wręcz odwrotnie: im silniejsza współpraca polsko-niemiecka, tym mocniejsza rola Polski w UE i w Sojuszu Północnoatlantyckim.

W interesie Polski leży także zbliżenie Europejczyków i Amerykanów. Chodzi o tworzenie defi nicji bezpieczeństwa, która nie będzie budowana w opozycji do Stanów Zjednoczonych. Geopolityczne interesy Polski wymagają zarówno dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, jak i ściślejszej integracji w ramach UE i dobrych stosun- ków z Niemcami.

Równoprawne stosunki polsko-niemieckie są elementem polityki europejskiej. Czy Niemcy tego chcą czy nie, odgrywają one w UE rolę motoru integracji, kształtując wspólną politykę europejską, od zaopatrzenia energetycznego po wspólną politykę za- graniczną. To daje Polakom poczucie, że grają w tej samej lidze i redukuje obawy, że polityka europejska jest realizowana bez udziału Polski.

22 Rede von Bundeskanzlerin Angela Merkel an der Universität Warschau, 16.03.2007, http://www.bun- deskanzlerin.de/Content/DE/Rede/2007/03/2007-03-16-rede-merkel-warschauer-universit_C3_A4t.html

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy po zabójstwie Siergieja Kirowa, na prośbę oficjalnych czynników ZSRR, PAT oraz redakcja „Gazety Polskiej” przystąpiły do zwalczania pojawiających się w

Topics for the series include: Bio-Fluid Mechanics, Biophysics and Chemical Physics, Bound- ary Element Methods for Fluids, Experimental & Theoretical Fluid Mechanics, Fluids w i

Zarówno zdający, jak i członkowie zespołu nadzorującego mogą – jeżeli uznają to za właściwe – mieć zakryte usta i nos w trakcie egzaminu, nawet po zajęciu miejsca przy

Krytycznie na ogół postrzegane w Niemczech rozmowy kanclerz z premierem Davutoğlu 7–8 lutego 2016 r. zapowiadały przyspieszenie rokowań z Ankarą w celu uregulowania

nia tej własności przez Niemców, popierania interesów gospodarczych mniejszości nie- mieckiej, separowania się od społeczeństwa polskiego, prowadzenia interesów tylko z

Stanowiło to o pomyślnej międzynarodowej koniunktu- rze dla Polski, której wyrazetn jest miniatura znajdująca się w ewangeliarzu z Reichenau: cesarz Otton

The fact that this item dif- ferentiates Person A from Person B by four points on a Likert scale will be lost in a conventional factor analysis as the factors obtained show

Deklaracja z Tervuren – spotkanie szefów paƒstw i rzàdów Niemiec, Francji, Luksemburga oraz Belgii w sprawie budowy europejskiej obrony, Bruksela, 29 kwietnia 2003..