• Nie Znaleziono Wyników

Wokół filozofii zjawiska biologicznego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wokół filozofii zjawiska biologicznego"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Szczepan W. Ślaga

Wokół filozofii zjawiska

biologicznego

Studia Philosophiae Christianae 24/1, 201-210

(2)

o k reślen ia c h a ra k te ru stosow anych w y jaśn ień , term in ó w , pojęć oraz j ę ­ zyka. A nalizy te u w y p u k la ją to, że p rzebiegu ew olucji n ie m ożna uto ż­ sam iać z m ech an izm am i ew olucji; sam a zaś te o ria ew olucji m a za cel nie tylk o w y jaśn iać m echnizm ale także przebieg procesów ew o lu c y j­ nych. P o n ad to m .in. M ary B. W illia m s2 9 p o d jęła się fo rm a liz ac ji teo rii

ew olucji co pozwoliło, 1) odróżnić to, co w te o rii stan o w i o kreślenie

czynników ew olucji od ich zjaw isk pochodnych oraz 2) w skazać n a ch a ­

r a k te r sam ych zasad opisujących i w y ja śn ia ją c y c h b ad a n y proces oraz stopień jego ad ek w atn o ści w teorii. Po drugie, w ażnym pro b lem em je st sc h a ra k te ry z o w a n ie stosow anych w y jaśn ień w te o rii e w o lu c ji30. Być m oże chodzi tu ta j o je d en rodzaj w y jaśn ian ia, k tó ry w sw ym c h a ra k ­ te rz e będzie m iał w y m ia r przyczynow y, historyczny, fu n k cjo n a ln y . P ro ­ b le m te n dom aga się rozstrzygnięcia.

SZC ZEPA N W. ŚLAGA

W OKÓŁ F IL O Z O F II Z JA W IS K A BIO LOG ICZN EGO

1. T ru izm em je st dziś tw ierdzenie, iż rozw ój n a u k przyrodniczych zależy nie tylk o od g rom adzenia i opisu fa k tó w em pirycznych, a n aw e t od ich obróbki teoretycznej, ale także od re fle k s ji m e tap rze d m io to - w ej o c h a ra k te rz e m etodologicznym , teoriopoznaw czym i filozoficznym . W idać to n a jw y ra ź n ie j n a p rzy k ła d zie rozw oju n au k fizykalnych, k tó re dzięki uzy sk an iu w ysokiego sto p n ia ścisłości i teoretyczności sta ły się w zorcem dla innych n a u k . W p o ró w n a n iu z fizyką n a u k i biologiczne pozostają pod ty m w zględem ciągle in sta tu nascendi. N aw et b urzliw em u rozw ojow i i n ie w ą tp liw y m sukcesom biologii o sta tn ic h la t nie to w a rz y ­ szy w sto p n iu dostatecznym re fle k s ja m etodologiczno-filozoficzna. S tąd też zrozum iałe sta je się zain tereso w an ie k ażd ą p ró b ą ta k an a liz y lo- giczno-m etodologicznej s tru k tu r y i rozw oju biologii, ja k też in te rp re ­ ta c ji w y b ra n y ch jej problem ów węzłow ych.

U kazan ie się E le m e n tó w filo zo fii zja w isk a biologicznego 1 uznać trz e ­

b a za now ą p ró b ę sw oistej re fle k sji filozoficznej n ad biologią i jej rozw ojem . P rzez sw ą o rie n ta c ję treściow ą i oryg in aln y sposób in te r ­ p re ta c ji isto ty życia a przy ty m p lastyczny i sugestyw ny język p raca ta p rzy k u w a uw agę i fasc y n u je czytelnika. W m ia rę le k tu ry w ra z z podziw em dla ogrom u m a te ria łu i e ru d y c ji rodzi się p ew ie n niepokój, w ątpliw ości, chęć polem iki. U w agi poniższe zapew ne inie dadzą odpo­ w iedzi n a pytanie, czy tego ty p u odczucia w y n ik a ją z istoty i złożo­ ności podjętego problem u, czy też są sk u tk ie m zetknięcia się su b ie k ­ ty w n y ch oczekiw ań czytelnika z p ro ponow anym i przez A u to ra u jęciam i.

2 9 D educing th e C onsequences o f E volution, Journal of T heoretical

Biology 29(1970), s. 343—385.

3 0 P o r. M. Scriven, E xp la n a tio n and P rediction in E vo lu tio n a ry T heory,

Science 130(1959)3374, s. 477—482; C. G robstein, O rganizational L eve ls and E xplanation, Journal of th e H isto ry o f B iology 2(1969)1, s. 199—

—206.

1 P io tr L enartow icz: E le m e n ty filo zo fii z jaw isk a biologicznego, K ra ­

(3)

Być może, że w łaśnie braik ta k ie j odpow iedzi d ec y d u je o w arto ści dzie­ ła.

2. G łów ny p roblem p rac y ks. L enartow icza, m ieszczący sią w z a k re ­

sie tra d y c y jn ie pojm ow anego za g ad n ien ia isto ty życia, został po m y śla­ n y w te n sposób, a b y poprzez an a liz ę w ynik ó w b a d a ń szczegółow ych u za­ sa d n ić a n astęp n ie w y jaśn ić in tu ic y jn ie p rzy jm o w a n y fa k t całościo- w ości i in te g raln o śc i org an izm u żywego. T ak szeroko u ję ty pro b lem został zacieśniony z je d n ej stro n y do o rganizm ów nie-upsychicznionych, a z d ru g iej — do sam ej ontogenezy ro zu m ian ej ja k o w zro st złożoności s tr u k ­ tu ra ln e j organizm u. Rozw ój ontogenetyczny, n az y w an y tu cyklem życio­ w ym k o n k retn e g o organizm u, u zn a n y został za m in im a ln ą je d n o stk ę opisow ą zjaw isk a biologicznego, u ja w n ia ją c ą cechy całościow ości i in te ­ gralności. C ykl życiowy an alizo w an y je st w p ra c y w aspekcie d y n a ­ m icznym jako proces p o w sta w a n ia całości w rozw oju ontogenetycznym . P ro cesy em briogenezy,' m orfogenezy, biosyntezy, c h a ra k te ry z u ją c e cykl życiow y o k reśla się m ian em dyn am izm u epigenetycznego, k tó ry s ta ­ now i w łaściw y p rze d m io t dociekań em pirycznych i filozoficznych A u to ra o m aw ian ej pracy.

Całość m a te ria łu p o dzielana została n a sześć rozdziałów . P ierw szy

P rogram i p rze d m io t badań u sta la za k res p ojęcia „zjaw isko biologicz­

n e ” w p ostaci d y n am ik i cyklu życiowego, k tó reg o całościow ość u w a ru n ­ k o w a n a je st głów nie w łaściw ościam i ad a p ta c y jn y m i i tzw . p o d sta w o ­ w ym i, to znaczy w spólnym i dla w szy stk ich cykli życiow ych tw orzących ła ń cu c h pokoleń. R ów nolegle z an a liz ą doboru m a te ria łu em pirycznego idzie w p arze p rec y zac ja szeregu pojęć używ anych w pracy, m .in. całościow ości, przyczynow ości, celowości, integ raln o ści, jedności, cyklu życiowego, hierarchiezności. Rozdział II In tegralność c y k lu życiow ego —

a sp e k t zja w isk o w y zaw iera p rzeg ląd dośw iadczeń n ad okaleczeniam i,

re g e n e ra c ją i p rze m ian ą m etaboliczną różnych organizm ów . P rz eg lą d te n zm ierza do w yk azan ia, iż m im o różn y ch zm ian n a tu ra ln y c h i sztucz­ n ych (eksperym enty) o rganizm y zachow ują sw oją sta b iln ą s tru k tu rę (odporność) a d ynam izm cy k lu życiowego u ja w n ia spójność w ew n ętrz n ą i in te g raln o ść fu n k cjo n a ln ą. W rozdziale III H istoria poglądów na te m a t

ep ig en ezy c y k lu życiow ego p o d an y je s t h istoryczny przegląd b ad a ń nad

cyklem rozw ojow ym organizm ów oraz te o rie w y ja śn ia ją c e rozw ój osob­ niczy — od A ry sto telesa poprzez dośw iadczenia H. D riescha aż do w spółczesnej genetyki.

Isto tą zjaw isk in te g ra c ji za jm u je się A u to r w rozdziale IV A naliza

zja w isk a in te g ra c ji c h a ra k te ry z u ją c u k ła d y fu n k c jo n a ln e i rozw ojow e.

S pośród ty c h pierw szych o p isu je szeroko proces fosfo ry lacji foto sy n - te ty c z n e j oraz lokom ocji u b a k te rii E. coli dochodząc do w niosku, że tego ty p u s tr u k tu r y o m ech an izm ach fu n k cjo n a ln y ch (m.in. przep ły w energii) w y k az u ją zjaw isko sy n e rg ii o b ejm u ją ce re la c je p rze strzen n o - -czasow e, re la c je elem entów i w łaściw ości a p rze d e w szystkim o k re ś­ lone u k ie ru n k o w a n ie celowościowe. W skazane w łasności nie w y sta rc z a ją je d n a k do u zn a n ia takego u k ła d u za u k ła d rozw ojow y. T en o sta tn i m usi n ad to p rze jaw ia ć cechę epigenezy zinteg ro w an ej, to znaczy m usi — dzięki całem u genom ow i ■— spełniać fu n k c je re g u la cy jn o -k o n tro ln e . W te n sposób in tu icy jn e pojęcie całości i in te g ra c ji z n a jd u je oparcie w p o d sta w ac h em pirycznych. W rozdziale V E pigeneza i integracja na

poziom ie m o le k u la rn y m om ów iono szczegółowo p rzy k ła d u k ła d u ro z­

w ojow ego, ja k im je st proces p o w sta w a n ia enzym ów . T en proces m ole­ k u la rn y u ja w n ia z całą w y razisto ścią cechy cyklu życiowego, w ięc

(4)

in te g rację, h ie ra rc h iz ację, epigenezę, podobnie ja k na w yższych pozio­ m ach organizacji.

Rozdział VI stan o w i p rez en ta cję T eorii z ja w isk a biologicznego. O b ej­ m u je an a liz ę te o rii genom u pojm ow anego ja k o podstaw ow y czynnik d e te rm in u ją c y całościow y c h a ra k te r p rze m ian cyklu życiowego. Z daniem A u to ra genom a) in te g ru je epigenetyczny proces rozw oju, b) posiada zdolność m nożenia się, c) w y k az u je stałość i d) złożoność, e) je s t jed en dla każdego cy k lu życiowego, f) m a s tru k tu rę p rzestrzenno-czasow ą. Są to tzw. p o stu laty : h etero k atalizy , autokataldzy, stałości, złożoności, je d y - ności i m a teria ln o śc i genom u. W zależności od uw zględniania lu b nie ty c h p o stu lató w A u to r w y o d ręb n ia i om aw ia cztery g ru p y te o rii w y ja ­ śn ia ją cy ch zjaw isk a biologiczne (czytaj: n a tu rę życia). P re fe ru je się te o rię cz w artą a k c e p tu ją c ą fa k t epigenezy i tłum acząc go p o stu la ta m i poza-em pirycznym i (poza-zjaw iskow ym i), a w ięc p rz y jm u je się ta k ie w yjaśn ien ie, k tó re łączy p o stu laty te o rii genom u z elem e n ta m i a ry sto te - lesow sko-tom istycznej d o k try n y a k tu i m ożności oraz k o ncepcji en telechii H a n sa D riescha.

3. Z asygnalizow ana tre ść pracy, w sk az u ją ca n a znakom ite u m ie ję t­ ności p isa rsk ie A u to ra, p o d an a została w sposób n ie m al drobiazgow y i w zw iązku z ty m ta k obszernie, iż może zniechęcić m n ie j w y trw a łe g o czytelnika. O bjętość p rac y m ogłaby być zm niejszona znacznie poprzez sk rócenie ujęć historycznych i opisów dośw iadczeń, zw łaszcza bardzo daw nych, b ard z iej zwięzłe p odanie pew nych przy k ład ó w i p o rów nań, pom inięcie n ie k tó ry ch in fo rm a c ji zn a jd u ją cy c h się obiegowo w p o d ­ ręcznikach, np. pojęcie a b stra k c ji, podstaw ow e w iadom ości o enzym ach, 0 genetyce m endlow skiej czy o chem icznej s tru k tu rz e b ia łek i kw asów nukleinow ych. A u to r je st je d n a k p rzek o n an y , że sta re dośw iadczenia 1 obserw acje są czasem ob serw acjam i fu n d a m e n ta ln y m i i poza ty m s ta ­ now ią dobry pom ost pom iędzy ów czesnym sta n e m w iedzy a now oczesną w iedzą sp e cja listy . N adto przy ta k dużej objętości poszczególnych ro z­ działów b ardzo pożądane byłyby k ró tk ie p o dsum ow ania; szkoda, że t a ­ kow e um ieszczono tylko po pierw szym rozdziale.

K siążkę opatrzono w ogrom ną ilość tab el, zestaw ień, szkiców i r y ­ sunków , w y k onanych z niezw ykłą sta ra n n o śc ią, co dodatkow o podw yższa sto p ień dy d ak ty czn ej przy d atn o ści te k stu . R ów nież obszerny w ykaz w y ­ k o rzy sta n y ch w p rac y p u b lik a c ji sporządzony został bardzo sta ra n n ie , choć zapew ne nie w yczerpująco. W tego ro d za ju p rac y było to fizycznie nie do w ykonania. W brew zd an iu A u to ra (s. 20) piszący uw aża, że w y k o rz y sty w an ie p ra c podręcznikow ych (naw et w języ k u angielskim ), czy o c h a ra k te rz e d zien n ik a rsk im (np. D itfu rth , K err) w tra k c ie p o ­ szu k iw ań może dostarczyć pew nych in fo rm acji, ale w dalszych e ta ­ p ach zw ykle prow adzi do zbędnych polem ik i dygresji. Żałować' n ato m ia st należy, że w yko rzy stan o ta k m ało p rac w języku polskim i an i je d n ej w r o s y js k im2 N iektóre idee ks. L enartow icza, zw łaszcza n aw ią zu jąc e

2 N iektóre z nich, n aw e t starsze, dotyczą w p ro st podjętego te m atu ,

m .in. I. S zm alhausen: O rganizm ja k o całość w ro zw o ju in d y w id u a ln y m

i h isto ry c zn y m (tłum . z г os., W arszaw a 1962, zw łaszcza część pośw ię­

cona em briogenezie oraz in te g ru ją c y m i napędow ym czynnikom ro zw oju indyw idualnego); C ełostnost i biołogija, K iev 1968;ProbIem a całostnos-

ti w so v riem ie n n o j biologii, M oskw a 1968; G. J u g a j: P roblem a cełost- nosti organizm a — fiło so fsk ij analiz, M oskw a 1962. Rów nież P. A nochin

(5)

do u jęć cy b e rn ety c zn o -in fo rm a ty c zn y ch m ogłyby okazać się zbliżone do poglądów np. I. S chm alhauzena. W zw iązku z ty m trz e b a znow u w y ra ­ zić żal, że A u to r nie n aw ią za ł zup ełn ie do p ew nych k o n ce p cji ogólnej te o rii system ów , k tó re n ie ja k o e x professo an a liz u ją pro b lem y in te ­ g rac ji, całościowoścd i celow ości ro zm a ity c h złożoności zorganizow a­ n y ch 3. P rzecież a m b icją ks. L enartow icza, w y ra ż a n ą w e w stępie, było całościow e ujęcie d y n am ik i epigenezy, k tó re j n ie m ożna tra k to w a ć in a ­ czej ja k zorganizow any sy stem ro z w ija ją c y s i ę 4. W u ję ciu system ow ym rozró żn ien ie np. pom iędzy u k ła d e m fu n k c jo n a ln y m (system em !) i ro z­ w ojow ym n ab ra ło b y w iększej w yrazistości. Z resztą znow u w k ilk u w y p a d k a c h ca łk ie m niep o strzeżen ie A u to r znalazł się n ie m al w ce n tru m n u r tu system ow ego.

W skazane zastrzeżenia i żale są rac zej sw oistą p ro je k c ją życzeń czy­ te ln ik a znalezienia tego ty p u ujęć i jako ta k ie n ie m a ją w p ły w u n a ocenę fak ty c zn e j zaw arto ści pracy.

Z aw arto ść treściow a E le m e n tó w filo zo fii zja w isk a biologicznego należy do k ilk u różnych „ w a rstw ” n o em atycznych; d la celów w łaściw ej oceny podzielim y je n a trzy : a em p iry czn o -te o re ty cz n ą, b. m e tateo rety c zn ą (m etodologiczną), c. filozoficzną. W sam ej p rac y w arstw y te nie zaw sze w y stę p u ją w czystej postaci, przem ieszan e zazębiają się a czasem częś- ciwno n a k ła d a ją n a siebie.

4. W arstw a em p iry czn o -teo rety czn ą, tr a k tu ją c a o p roblem ie p rac y w sposób przedm iotow y, p re z e n tu je się zaiste im po n u jąco pod w zględem 1978, tr a k tu je o system ie fu n k c jo n a ln y m jako jednostce in te g ra c ji fi­ zjologicznej (s. 128 n.) czy jako p odstaw ie rozw oju ak ty w n o ści n e rw o ­ w ej w em briogenezie (s. 134 n.). O pracow ał także zasady h etero - ch ro n ii w ew n ątrz sy ste m o w ej (s. 137 n.) i konsolidacji system u fu n k c jo ­ nalnego (s. 145 n.).

3 J e d e n ra z w E lem en ta ch p o ja w ia się nazw isko L. von B e rta la n -

f fy ’ego (s. 157) w k o n tek ście pojęć organ izacji i sytem u, in te rp re to ­ w anych tu zbyt statycznie. K. L en a rto w icz w d y sk u sjach p ry w a tn y c h w yp o w iad a przekonanie, że B e rta la n ffy po pierw sze dostrzega je d y n ie w zro st złożoności — epigenezę — ale ig n o ru je elem e n t in te g racji. S tąd m oże pisać o w ielu siłach organizujących, nie m a bow iem p otrzeby in te g racji. Po drugie, nie d o strzega on, że pojęcie „u k ład u o tw arte g o ” je s t zbyt ubogie, by w yrazić zdolność o rganizm u do aktyw nego w ch ła­ n ia n ia chaotycznej energii z zew nątrz, do porząd k o w an ia i se lek ty w ­ nego jej w y k o rzy sty w an ia w ściśle określonych re a k c ja c h biosyntezy. T ak w ięc w sam y m p u n k cie w y jśc ia — u trz y m u je A u to r — B e rtala n ffy gubi to, co stan o w i d la ń n ajw a żn iejsz y elem e n t em piryczny. Nie pole­ m izu jąc z ta k ą opinią p o d k reśla m y jedynie fa k t, że zaczątkow e idee B a rta la n ffy ’ego rozw inęły się dziś w w iele n u rtó w b a d a ń system ow ych, ta k ż e w odniesieniu do problem ów biologicznych.

4 W a rty k u le U p o d sta w b io system o g en ezy (Studia Philos. C hrist.,

23(1987)nr 1, s. 21—51) pośw ięconym problem ow i genezy życia n a Ziem i przedstaw iłem w zarysie założenia teo retyczne b ad a ń system ow ych w bio­ logii po d k reślając, iż ujęcia system ow e stan o w ią n o w ą postaw ę w b a d a ­ n iu problem ów złożonych. T am też naszkicow ałem próbę system ow o- -całościow ej in te rp re ta c ji życia u trzy m u jąc , że „podejście system ow e n a te re n ie biologii pozw ala n a u jm o w an ie kom órki, organizm u czy g a ­ tu n k u jako całościow ego i zorganizow anego system u dynam icznego, zdolnego do rozw oju i ew o lu cji” (tam że, s. 36).

(6)

ta k zakresu, ja k i ścisłości opisu a k tu a ln y c h b a d a ń . Z eb ran o ta k w ie­ le dan y ch i to z różnych dziedzin (genetyki, biologii m o le k u la rn e j, em b­ riologii itp), iż w łaściw a ich ocena m u siała b y być d okonana przez spec­ jalistów .

Nie w chodząc w całe bogactw o treściow e, trzeb a je d n a k zw rócić u w a ­ gę n a to, że precy zy jn a w zasadzie d elim itac ja z a k resu p ra c y została w k ilk u m iejscach w y raźn ie przekroczona. M imo w y kluczenia p ro b le ­ m ów rozw oju historycznego w iele m iejsca pośw ięcono genezie życia, ew o­ lu c ji chem icznej (s. 31—34, 352—356) oraz filogenezie, p o w sta w a n iu g a ­ tu n k ó w (s. 356—359).

O dnośnie genezy życia A u to r dochodzi do w niosku, że ,,te o ria spon­ ta n icz n ej ew olucji chem icznej je s t ro d za jem złudzenia in te le k tu aln eg o w y n ik ająceg o n ie ty le z n a d m ia ru w yobraźni, ile z b ra k u w yobraźni połączonego z b ra k ie m całościow ej w iedzy o n a tu rz e procesów bioche­ m icznych” (s. 352—353). Dziwne to stw ierd zen ie w św ietle b a d a ń abio- genezy z o sta tn ic h la t. P odobnie tw ierdzenie, że „w spółczesne te o rie p o w sta n ia życia... nie dostrzegają... a n i pro b lem u synergii, an i syn- tro p ii, an i pro b lem u synchronii...” (s. 353) b rzm i zask ak u jąco w św ietle b a d a ń dośw iadczalnych i m odelow ych m .in. M. E ig e n a 5, P. S ch u ste ra , D. W hite’a, S. W. F oxa, J . F e rrisa . W ydaje się też, że D itfu rth n ie za­ słu g u je n a cy tow anie i obszerną re p lik ę (s. 354—356), po k tó re j A u to r tw ierd zi, że ,дне m a sensu m ów ić o p o w sta n iu życia..., dopóki nie u zy ­ skam y ja k iejś zadow alającej odpow iedzi n a p y ta n ie, co je st isto tą p ro ­ cesu życiow ego” (s. 355—356). B iochem ik , biolog dysponuje je d n a k ja k ąś w iedzą n a te n te m a t i dlatego p o d ejm u je p róbę w y jaśn ien ia genezy życia.Czy p ra w d ą jest, że „teorii początków życia i te o rii ew olucji nie m ożna tra k to w a ć ja k o podstaw y do zrozum ienia w spółczesnych fo rm życia” (s. 34), to rzecz do d yskusji. A u to r stoi w y raźn ie w opozycji do sta n o w isk a A. O p arin a u trzy m u jąceg o , że poznanie genezy i ew o­ lu c ji życia (stru k tu r, układów ) pozw ala dogłębniej poznać to życie czy poszczególne jego s tr u k tu r y i procesy. Sądzę, że d o konując (s. 30 n) ograniczeń pojęcia zjaw iska biologicznego do fa k tu istn ien ia życia, a p rze d m io tu form alnego dociekań do pozn an ia całościow ości biologicznej,

5 W jed n y m z listów ks. L en a rto w icz pisze, że M. E igen w sw ojej

głów nej p rac y zam ieszcza dość k o m p le tn y opis p rocesu tra n s k ry p c ji i tra n sla c ji, tak , że m ożna by w nioskow ać, iż dostrzega niepodzielny c h a ra k te r tego procesu. W rzeczyw istości — pisze — E igen n ie dostrzega an i po trzeb y in te g ra c ji w p o w sta w a n iu u k ła d u fu nkcjonalnego, an i po­ trz e b y czyn n ik a in teg ru jąceg o w procesie rozw ojow ym . E igena te o ria h ip e rc y k li a b s tra h u je nie ty lk o od w spółczesnej w iedzy biochem icznej, ale w ręcz pom ija ele m e n ta rn e praw idłow ości procesów chem icznych. W sw oich schem atycznych u ję cia ch nie w y d aje się dostrzegać p otrzeby fizycznych czynników o g raniczających tam , gdzie re a k c ja chem iczna zbioru jed n o stek m a przebiegać w ja k im ś jednym , k o n k re tn y m k ie ­ ru n k u , an i po stu lo w an ia ta k ic h czynników tam , gdzie de facto ta k w łaśn ie re a k c ja zachodzi. N a ta k ie d ic tu m pozostaje m i n ie A utora, lecz łaskaw ego czyteln ik a odesłać do o statn ich p ra c M. E igena i P. S c h u ste ra oraz do p ra c o m aw iający ch ich poglądy, np .: K. K łosow ski:

H ip ercy kl ja k o m odel abiogenezy, w : Z zagadnień filo zo fii p rzyro d o ­ zn a w stw a i filo zo fii p rzy ro d y, pod red. M. L ubańskiego i Sz. W. Slagi,

W arszaw a 1985, t. VII, s. 257—280; tenże: Rola p r zy p a d k u w genezie

(7)

w ystarczyło podkreślić, że p o m ija się zagadnienie genezy i ew olucji życia. W ówczas dość zaw iłe ro zw aż an ia (s. 31—35, 352—360) nie za­ c iem n iały b y i ta k niezw y k le skom plikow anego p ro b le m u specyficzności całościow ości d ynam izm u epigenetycznego.

Zgodnie z ty tu łe m p rac y , poprzez w szechstronne, w n ik liw e analizy p ro b le m u in te g ra c ji i całościow ości w ielo k ro tn ie form ułow ane są d efi­ n ic je (określenia) zjaw isk a biologicznego i sam ego życia. Szkoda, że n ie zebrano ich razem i nie sform ułow ano jednego „zbiorczego” o k reś­ le n ia życia. W zakończeniu p o d aje się, że „życie biologiczne je st n ie ­ u sta n n y m b udow aniem i/lu b o d budow yw aniem w szy stk ich bez reszty elem en tó w s tru k tu ra ln y c h o rg an iz m u ” (s. 425). Isto tą „procesu życiowego je st rozw ój i sa m o re g e n e ra c ja ” (tam że). Ż ycie p ró b u je m y oczywiście ujm o w ać pojęciow o w o p arc iu o ob se rw ac ję isto t in tu ic y jn ie uzn an y ch b ezspornie za żywe, stą d np. w iru sy , p le m n ik i czy pojedyncze g eny nie sta n o w ią dogodnego do an a liz p u n k tu w yjścia, ale to z kolei nie p rz e ­ sąd za o ty m , czy te tw o ry są żywe czy nie. To zresztą zaw sze pozosta­ n ie sp ra w ą ró w n ie se m an ty czn ą co przedm iotow ą. U znając cykl epige- netyczny za jed n o stk ę biologiczną a proces m etaboliczny za p o d sta ­ wowy, należało b y nie ty lk o w spom nianym tw orom , ale także np. b a k te ­ rio m odm ów ić w łasności ż y c ia e. W uw ag ach o c h a ra k te rz e fo rm a ln y m w yrażono żal z pow odu pom inięcia osiągnięć ogólnej te o rii system ów . C e n tra ln e dla te j teorii pojęcia organizacji i organizow ania n ajle p ie j o d d a ją istotę procesu zw anego życiem . O k reślen ia A u to ra w y ra ża ły b y pełn iej i głębiej isto tę życia w łaśn ie poprzez w sk az an ie — czego b ra k — że je s t ono n ie u sta n n y m p rocesem organizow ania się sy stem u o od­ p ow iednich w łasnościach s tru k tu ra ln o -fu n k c jo n a ln y c h i rozw ojow ych.

5. W a rstw a m e ta przedm iotow a za jm u je dość poczesne m iejsce w p rac y ks. L en arto w icza stanow iąc je j część in te g ra ln ą . P e łn i ona w p ie rw ­ szym rzędzie rolę fu n k c jo n a ln ą w sensie m etodologicznym , czasem n aw e t m etodycznym ja k o sw oista sa m o re flek sja dokon y w an a n ie jak o ró w n o ­ legle w sto su n k u do w łaściw ych an aliz p rzedm iotow ych i to zarów no

6 W o parciu o w y n ik i b a d a ń i opinie b iochem ików i m ikrobiologów

L en a rto w icz je s t przek o n an y , że b a k te rie w y k az u ją oczyw istą d ynam ikę cy k lu życiowego podstaw ow ego, a bardzo często rów nież i d ynam ikę p rzek ształceń ad a p ta cy jn y c h , nie m ów iąc już o epigenezie na poziom ie biochem icznym . P o dobnie i tu r n -o v e r m etaboliczny je st u b a k te rii d obrze udokum en to w an y . Je śli chodzi o p lem niki, to o dróżnia w y raźn ie zachodzące ta m biochem iczne procesy fu n k cjo n a ln e, ta k ie ja k w yko­ rzy sty w a n ie su b sta n c ji en e rg ety c zn y c h w m ito ch o n d riac h a przez to n ap ęd zan ie w itk i lokom ocyjnej, od procesów b iosyntetycznych, k tó re p ra w ie n a pew no w p le m n ik u d o jrza ły m nie zachodzą. Czyli p le m n ik i n ie w ykazy w ały b y obecności procesów rozw ojow ych, podczas gdy b a k ­ te rie oczyw iście dzięki procesom rozw ojow ym istn ie ją i ro zm n a ża ją się. In n y m i słow y plem nik je st podobny do m aszynki biochem icznej, k tó ra działa ta k długo, ja k długo n ie zużyje się zm agazynow ane w niej paliw o lu b nie ulegnie uszkodzeniu ja k iś isto tn y elem e n t sy stem u lokom o- cyjnego. P ro ces epigenetyczny, odnow y, re g e n e ra c ji je st tu ju ż n ie ­ obecny a p raw dopodobnie n a w e t niem ożliw y ze w zględu n a u p rze d n i dem o n taż m echanizm ów bio sy n tety czn y ch i p ra k ty c z n e u n ie ru c h o m ie­ nie, niedostępność in fo rm a c ji genetycznej zm agazynow anej w główce plem n ik a. Tego ro d z a ju w y ja śn ie n ie w y d a je się całkow icie p rzeko­ n u ją ce .

(8)

em piryczno-teoretycznych, ja k i filozoficznych. Tego ty p u sa m o k o n tro la ja k o zjaw isk o rza d k o sp o ty k a n e iw p ra c a c h przyrodniczych, tu ta j oka­ zała się koniecznością przynosząc w efekcie korzyści ściśle n au k o w e i d ydaktyczne. W yraża się to w u śc iśla n iu używ an y ch pojęć, w y ja ś n ia n iu sta w ian y c h tez czy u k az y w an iu p o d sta w fak ty czn y ch i sposobu do­ ch odzenia do tw ie rd z eń ogólnych. T en p rze w ijają cy się w p ra c y sposób rozw iązy w an ia poszczególnych zag ad n ień i ich „ w y k ła d u ” stan o w i p r a k ­ tyczne zastosow anie zaprezen to w an y ch w rozdziale I (s. 36—42) m etod i etap ó w b ad a n ia zjaw isk biologicznych. P rz e b ie g a ją one od doboru d a ­ nych em pirycznych i tw o rze n ia pojęć w procesie a b s tra k c ji, poprzez fo rm u ło w a n ie p y ta ń (program b a d a ń teoretycznych), u sta la n ie k ry te rió w (postulatów ) rozw iązyw ania zagadki życia, a ż do pró b bud o w an ia teorii życia o c h a ra k te rz e w y jaśn iający m , przy pow iązan iu jej z przed m io tem m a te ria ln y m badań. Nie je st to pow tórzenie typow o podręcznikow ych zasad m etodologicznych w y ja ś n ia n ia przyrodniczego, lecz sw oiste, o ry ­ g inalne u ję cie A u to ra, z a k ła d ają ce w y raźn ie tezę, że je s t to zarazem m etoda filozoficznego b ad a n ia z jaw isk a życia. A utor, ja k się zdaje, k o n se k w e n tn ie sto su je w sk azan e etap y b ad a n ia , co uw id aczn ia się już w dalszej części I rozdziału, pośw ięconej precy zo w an iu pojęć a n a lity cz­ nych.

T y tu ły n ie k tó ry ch p u n k tó w , np. o sta tn i w rozdziale IV (s. 281)

S tr u k tu r a logiczna pro b lem u in teg ra cji biologicznej je st niezw ykle obie­

cujący, lecz n ie ste ty nie za w iera zapow iadanej treści.

C ałą o m a w ian ą w a rstw ę m e tap rze d m io to w ą chciałoby się n azw ać in- teg ry zm em m etodologicznym a k o n se k w e n tn ie i m etodologicznym , w m yśl którego w sk az an y ciąg k ro k ó w m etodycznych p row adzi do o k reś­ lonych u jęć zarów no przyrodniczych, ja k i filozoficznych. P rz y ta k im podejściu dziedzina b a d a ń filozoficznych stan o w i — przy pew nych za­ łożeniach dodatkow ych — n astęp stw o i przed łu żen ie b ad a ń biologicznych. J e s t to znow u pro b lem do szerszej dyskusji.

P rz y o kazji zw rócić trze b a uw agę n a w y raźn ie k ry ty c z n y stosunek A u to ra do w arto śc i m etody re k o n stru k c ji genezy i ew olucji życia (s. 32—34). P ra w d ą jest, że k a ż d a re k o n stru k c ja zaw iera szereg e k s tra p o ­ lacji, elem en tó w nieem pirycznych, że zależna je s t od założeń m etodo­ logicznych i filozoficznych, obarczona dozą hipotetyczności i fra g m e n ­ taryczności. N iem niej p ra w d ą je st także, że je st to często je d y n y spo­ sób b ad a n ia przeszłości w szelkiego rodzaju, a n a te re n ie biologii, nie sto jąc w opozycji do zasad a k tu a liz m u i u n ifo rm ita ry z m u , w iąże się ściśle z pow szechnym p rze k o n an ie m o historycznym c h a ra k te rz e s tr u k ­ t u r i procesów biotycznych. Z resztą sam A u to r w a rty k u le O w c zesn yc h

stadiach ew o lu c ji czło w ie k o w a ty c h (w: C złow iek i św ia t — szkice filo ­ zoficzne, K ra k ó w 1972, s. 160—219) p rzep ro w ad ził n a d e r in te re su ją c e

poznaw czo tego ty p u an a liz y re k o n stru k c y jn e w odniesieniu do p o ­ chodzenia człow ieka. M ożna się n a to m ia st zgodzić z tw ie rd z en ie m (s. 35, p k t d), że w łaściw a d efin icja życia może być u sta lo n a na p odstaw ie d an y c h pochodzących z a k tu a ln ie istn iejący c h organizm ów żyw ych i p ro ­ cesów życiow ych, chociaż i te są w y n ik iem procesu ew olucyjnego.

6. W a rstw a filozoficzna p rac y ks. L en a rto w icz a zasługuje n a szcze­

gólnie w n ik liw ą analizę. W iadom o, że bez te o rii n a u k a n ie b y ła b y n a u ­ ką. W yjaśn ien ia i uzasadnienia teo rety czn e są dla n a u k p rzyrodniczych ró w n ie w ażne, ja k b aza em piryczna i n ie m ożna ich m ieszać z in te r ­ p re ta c ja m i m etateo rety czn y m i, a ty m b ard z iej filozoficznym i, ks. L e n a r­ tow icz zdaje się i tu ta j hołdow ać ta k ie m u prześw iadczeniu, sw oistem u

(9)

integ ry zm o w i epistem ologicznem u, chociaż n ie zaw sze czyni to ja w n ie i św iadom ie. S am ty tu ł p rac y su g e ru je ta k ie rozum ienie. W n u rcie k lasy cz n y m je d y n ie bo d aj Yves S im on podzielał ta k ą koncepcję, iż filo­ zofia b a d a n ie tylk o tzw . isto tę rzeczy, ale ta k że isto tę zjaw isk. W p ra w ­ dzie w b re w p ra k ty c e np. K. K łó sa k a dbającego o czystość epistem o- logiczną poszczególnych płaszczyzn poznaw czych, n ie k tó rzy — ja k to zaznacza J. Ż yciński (M. H eller, J. Ż yciński: Drogi m yślą cy ch , Kraików 1983, s. 189) — odchodzą od zbyt sztyw nego sz u fla d k o w an ia n a rzecz b a d a ń in te rd y sc y p lin a rn y c h i całościow ej w izji rzeczyw istości, co u w i­ daczn ia się zw łaszcza w śró d p rzyrodników . N iem niej ks. L en arto w icz od pierw szych stro n sw ej p rac y d e k la ru je się dość w y ra źn ie po stro n ie filozofii o o rie n ta c ji ary sto teleso w sk o -to m isty czn ej i stą d jego ro z u ­ m ien ie filozofii i filozofow ania m oże stać się „k am ien iem o b ra z y ” dla prze d staw ic ie li filozofii k lasy czn ej. W sto su n k u do u jęć ty c h o sta tn ic h je st to bow iem zupełnie in n a k o n ce p cja filozofii. W ystarczy spojrzeć n a n ie k tó re sfo rm u ło w an ia ty tu ło w e i zam ieszczoną w nich treść, aby się o ty m p rzekonać. Dla p rz y k ła d u p u n k t 1 w rozdziale V Filozofia

a pojęcia biochem iczne (s. 283—285) w sk az u je n a konieczność znajom ości

przez filozofa (przyrody) pojęć biochem icznych, k tó re m ogą stanow ić p u n k t w y jścia p y ta ń ty p u filozoficznego; in n y p u n k t ro zd z iału V Filo­

zo fic zn y a sp e kt k a ta lizy e n z y m a ty c z n e j (s. 291—292) tr a k tu je o ró ż­

n y ch h ipotezach s tr u k tu r y i k a tality cz n eg o działania enzym ów . Jeszcze in n y p u n k t w tym że rozdziale P ro d u kc ja e n z y m ó w a filo zo fic zn y pro b lem

życia (s. 320—321) m ów i o „epigenetycznym i zin teg ro w an y m procesie

bud o w y h ie ra rc h ic zn y ch s tr u k tu r en zy m aty czn y ch ” (s. 321), co w ym aga w y jaśn ien ia całościowego i p ro p o rc jo n aln eg o ” poprzez te o rię łączącą em piraę z filozoficznym i zasad am i poznania.

Te i podobne stw ierdzenia, n azy w an e czasem przez A u to ra filozofią przyrody, w skazyw ać m a ją n a zw iązek pom iędzy biologią i filozofią, dotyczącą procesu poznaw czego (s. 17) a są w y razem „próby k o n fro n ­ ta c ji procesu spek u laty w n eg o biologów z re fle k s ją ty p u filozoficznego”

(s. 18), c z y chęci u k az an ia d e te rm in a c ji pojęć te o retyczn yc h p rze z fakty.

Biologia może przyczynić się do w e ry fik a c ji k o ncepcji filozoficznych (s. 18). Tego ty p u w ypow iedzi m uszą być tu ta j b ra n e w kontekście p rze d ­ m io tu form aln eg o ro zp raw y , tzn. p oszukiw ania po d staw em pirycznych sp ecyfiki d a n e j in tu ic y jn ie całościow ości ontogenezy a n a stę p n ie r e ­ fle k sji n ad ch a ra k te ry z u ją c y m i tę całościow ość zjaw isk a m i biologicz­ ny m i w celu w sk az an ia jej przyczyn. W łaśnie „poznanie przyczyn c a ­ łości biologicznej pozwoli odpow iedzieć n a p y ta n ie, czy organizm y żywe są isto tn ie różne od p rzedm iotów m a rtw y c h ” (s. 29—30). M yśl A u to ra b iegnie w ięc od poznania całości sk u tk u (organizm u, ontogenezy), po ­ przez w sk azan ie p rzyczyn te j całości aż do „dotarcia do przyczyny p ierw szej w ła ń cu c h u przy czy n ” (s. 30), S tą d też nie ty lk o n a w stępie (s. 25—29, 95—96), ale poprzez całą p ra c ę p rz e w ija się p o szu k iw an ie p rz y ­ czyn opisyw anych fak tó w i zjaw isk. I tu rodzi się zasadnicza tr u d ­ ność. N aw iązu jąc do ary sto tele so w sk ie j k o ncepcji p rzyczyn ks. L e n a rto ­ w icz nie spostrzegł się, że pojęcie przyczyny (podobnie, ja k pojęcie isto ty czy całości) m oże być b ra n e bądź w sensie em pirycznym (tzw. zjaw iskow ym ), bądź ontologicznym . T w ierdzenie np., że gen^m je st „fun­ d am e n ta ln y m czynnikiem d e te rm in u ją c y m całościow y c h a ra k te r p rze­ m ia n cyklu życiow ego” (s, 361) m a c h a ra k te r całkow icie em piryczny, gdzie przyczynę i sk u te k bierze się w sensie czysto zjaw iskow ym , bez p rzy m io tn ik a „spraw cza” , w ro zu m ien iu sprecyzow anym m in . przez Ł ukasiew icza, K. K łósaka, S. M azierskiego. U żyw anie zam iennie ty c h dw u

(10)

znaczeń p ojęcia przyczyny, podobnie ja k „istoty życia” i „istoty z ja ­ w isk biologicznych” może być w yrazem te n d e n c ji ontologizujących w biologii, p rze d czym przed staw iciele te j o sta tn e j b ro n ią się, podobnie ja k w fizyce, w szelkim i sposobam i. Z godnie z ty tu łe m p ra c a tr a k tu je o istocie zjaw isk a biologicznego. T ym czasem w części d rugiej rozdziału VI m ów i się o te o riach w y jaśn iający c h n a tu rę życia. S pośród czterech g ru p tych te o rii tylk o o sta tn ia de fa cto dotyczy isto ty życia w sensie filozoficznym (ontologicznym), trz y pierw sze zaś faktycznie w y ja śn ia ją określone zjaw isk a życiowe. P rz y p rze strzeg a n iu rozróżnień znaczenio­ w ych m ożna było u n ik n ą ć tego ro d za ju pom ieszania płaszczyzn poz­ naw czych.

W skazanych zastrzeżeń nie odnoszę oczyw iście do w ielu rozsianych w p rac y słusznych w ypow iedzi n a te m a t istn ien ia w biologii (zwłaszcza zaś w genetyce) różnych p rze słan e k ty p u filozoficznego, pew nych n ie ­ sp raw d za ln y c h em pirycznie założeń. Od ta k ic h założeń nie je st w olna ż ad n a n au k a .

Z teo rii filozoficznych (grupa IV) tłum aczących fa k t epigenezy in te ­ g ru ją c e j p o stu la ta m i p o za m a teria ln y m i zaprezentow ano trzy : pan p sy - chizm , k rea cjo n iz m bezpośredni i ary sto teleso w sk ą teo rię a k tu i m oż­ ności. O ile pierw sza została a d e k w atn ie p rze d staw io n a i k ry ty cz n ie oceniona, o ty le k rea cjo n iz m b ezpośredni uznano za „p rzejaw k a p itu ­ lacji albo le n istw a poznaw czego” (s. 416—417), zapew ne w ślad za opiniam i k ilk u przyrodników , k tó ry c h p race tu w ykorzystano. D o k try n a k rea cjo n iz m u bezpośredniego, p rzy n a jm n ie j w w ersji zm odyfikow anej m.in. przez S ertillan g esa, R a h n era, u nas .p rz e z K. K łóska czy T. W ojciechow skiego n ie u ja w n ia ty c h tru d n o ści i może być u zn a n a za je d n ą z m etafizycznych te o rii w y jaśn iający c h całościowość epigenezy a w ięc i sam ej isto ty życia. Z a rz u t pow yższy tra c i n a ostrości o tyle, że A utorow i w ty m m iejscu chodzi o k rea cjo n iz m jedynie w odniesieniu do cyk lu życiowego a nie do początków życia w ogóle. Chodziło tu o e w e n tu a ln ą p róbę zastąp ien ia genom u M ocą Bożą. Z daniem A u to ra rozw iązanie ary sto teleso w sk ie im p lik u je k rea cjo n iz m pośredni, bow iem zm usza do szu k an ia przyczyny p ro d u k u ją c e j genom ro zu m ian y jako przyczyna in te g ru ją c a procesy cy k lu życiowego. P re fe ro w a n a te o ria fo rm y su b sta n c ja ln e j żyw ej została przez ks. L en arto w icza in te resu ją co zm odyfikowania poprzez połączenie z a k tu a ln ą w iedzą o procesach ży­ ciowych. Ż ałow ać należy, iż n ie została szerzej ro zw in ię ta w pracy. Z astrzeżenia budzić może jedynie sam o określenie „form a su b sta n c ja ln a żyw a”, bow iem jako elem en t by to w y n ie m a w sobie an i a k tu istn ie ­ nia, an i działania. W łaściw iej byłoby mów ić: fo rm a su b sta n c ja ln a b y tu żyw ego (organizm u).

Ze w zględu n a sw ą w ielow ątkow ość i sw oistość ujęć filozoficznych p rez en to w an e przez ks. L en a rto w icz a poglądy m ogą być w różny spo­ sób in te rp re to w an e . J e d n i m ogą w idzieć w n ic h zm odyfikow any a ry sto - telizm czy jego ap lik ac ję do a k tu a ln e j w iedzy biologicznej, in n i jakiś ty p w spółczesnej filozofii n au k o w e j czy filozofow ania n a w zór w ielkich przyrodników , jeszcze inni — ro d zaj „filozofii w n a u c e '’ w sty lu M. H ellera i J. Życińskiego. P iszącem u te słow a w y d aje się m ożliw e zin ­ te rp re to w a n ie poglądów ks. L en a rto w icz a w d u ch u koncep cji K. K łó -

sa k a i jego m etody u p ra w ia n ia filozofii poprzez p oszukiw anie im p li­ k a c ji ontologicznych ty p u red u k cy jn eg o w ogólno-fenom enologicz- nym obrazie danych dośw iadczenia biologicznego. W ty m rozu m ien iu m ógłby to być, zgodnie z w y ra że n iem A u to ra (s. 24) określony etap

(11)

procesu filozofow ania. A może po p ro stu — do czasu dalszych dys­ k u s ji — przy jąć, że je st to „filozofia zjaw isk a biologicznego”.

7. P ra c a P io tra L en arto w icza E le m e n ty filo zo fii zja w isk a biologicznego za jm u je w ysoką pozycję w śród nieliczn y ch ciągle i n a ogół przy czy n - k a rsk ic h p rac z z a k resu szeroko ro zu m ian ej filozofii przy ro d y oży­ w ionej i filozofii n au k biologicznych. Je j A u to r dał się poznać od la t czytelnikow i w szeregu p u b lik a c ji jako zn akom ity znaw ca zasadniczych problem ów biologicznych, genetycznych, em briologicznych, m edycznych. N iek tó re idee E lem en tó w zary so w an e zostały ju ż w jego ro zp raw ie d o k to rsk ie j z za k r e su filo zo fii pt. P h e n o ty p e — G en o typ e D ichotom y.

A n E ssay in T heoretical B iology (Roma 1975, ss. 233+ X IX ), tu je d n ak ,

w in n y m już kontekście, zyskały now e ujęcie i pełn iejszy w yraz. W o m aw ianej p racy w ra z z g ru n to w n y m p rzygotow aniem i rozległą w iedzą idzie w p arze u m ie ję tn o ść analitycznego a zarazem sam odziel­ nego u jm o w a n ia problem ów przy sta łe j trosce o ścisłe i p rec y zy jn e ich p rezentow anie. P rz y całej śm iałości, czasem n aw e t n o w ato rstw ie s ta ­ w ian ia problem ów w y k az u je św iadczącą o dojrzałości n au k o w e j ostroż­ ność w pochopnym w y ciąg an iu w niosków i a u to ry ta ty w n y m ro zstrz y g a­ n iu k w estii spornych. W E lem en ta ch u ja w n iły się, podobnie, ja k w jego w cześniejszych p rac ach , zdolności p isa rsk ie plastycznego i in te re s u ­ jąco prow adzonego, k ro k po k ro k u , w yk ład u . Te w arto śc i d y daktyczne p rac y zasługują ta k że n a w ysokie uznanie. Na tle n iew ątp liw y ch w alo­ ró w n au k o w y ch i dydak ty czn y ch w idać, że w sk azan e w yżej zastrzeże­ nia m erytoryczne w y n ik ały w dużej m ierze bądź z o d m iennych poglą­ dów podzielanych przez piszącego (m.in. w k w estii życia w irusów czy odnośnie do abiogenezy i ew o lu cji życia), bąd ź też z n a tu ry sa­ m ych problem ów , często k o n tro w e rsy jn y c h i m ało d otąd poznanych. Dla przeciw w agi w obec poczynionych uw ag dy sk u sy jn y ch p o dkreślić n a ­ leży n iezw ykłą celność szeregu an a liz i propozycji w łasnych rozw iązań. Za ta k ie u znać należy m .in. o ry g in aln e analizy w ielu pojęć dla p rac y podstaw ow ych, np. jedności, całości, p o rzą d k u i chaosu, in fo rm ac ji i złożoności, celowości, fun k cjo n aln o ści, sto su n k u s tr u k tu r y do fu n k cji czy biosystem u do m aszyny, ro zw o ju do fu n k c ji itp. N ow e spojrzenie, czasem n aw e t k o n tro w ersy jn e przez sw ą oryginalność, n a w iele tego ro d za ju problem ów w y stę p u jąc y ch w n a u k a c h biologicznych lu b w u - w ik ła n y ch w ich podstaw ach, za słu g u je n a to, aby stać się p rzed m io ­ te m dalszych dociekań.

W ŁO D ZIM IERZ ZUZGA

TWÓRCZY KONTEKST ODKRYCIA W FIZYCE

T erm in „tw órczość” stosow ano niegdyś tylk o w o dniesieniu do dzia­ łalności arty sty cz n ej człow ieka. D opiero w X X w ieku zaczęto używ ać tego słow a do o k reślan ia n ie k tó ry c h faz p rac y b adaw czej w zak resie n au k ścisłych i p rzyrodniczych >. O becnie m ów i się n ie k ied y o pro ­ cesie tw órczym w fizyce, m a ją c n a m yśli przede w szystkim psycholo­ giczny k o n te k st tow arzyszący o d k ry w a n iu p ra w i teorii, dostrzeganiu praw idłow ości i zw iązków przyczynow ych, o pracow yw aniu o ryginalnych

Cytaty

Powiązane dokumenty

Typologia partnerstwa w regionie turystycznym jest złożona, czego przyczyną jest różnorodność podmiotów zaangażowanych w proces oraz przyjętych celów. Formy partnerstwa

Na tej wysokości temperatura jest bardzo niska i wynosi około -60°C, więc skondensowane kropelki wody zamieniają się w lód, stopniowo łącząc się z sobą i tworząc coraz większe

Właściwości reologiczne i funkcjonalne masy jajowej poddanej ultrapasteryzacji wskazują na istotną rolę proporcji żółtka do białka w masie jajowej oraz wieku jaj, przy

W związku z tym, że inulina i fruktooligosacharydy nie są hydrolizowane do mo- nosacharydów i nie mają wpływu na wzrost poziomu glukozy i insuliny w surowicy krwi,

Badania nad biosyntezą celulozy przez Acetobacter xylinum wykazały, że polimer ten jest wydzielany na zewnątrz komórek w postaci wstążek tworzących misternie splecioną

W pływ wieku i masy przedubojowej na wodochłonność mięsa związany jest z żywieniem i systemem tuczu zwierząt. W

już sam sposób jego rozmnażania się je s t niezwykły, rozmnaża się bowiem stale i wyłącznie zapomocą partenogenezy (samca opisywanego owada dotychczas jeszcze

N ie tylko jeden jest przedmiot, jeden cel i jedna metoda filozofii, a żadna jej część nie ma własnego celu i własnej metody, które b yłyb y tylko