• Nie Znaleziono Wyników

Rękopis "Ver Sacrum", pisma młodzieży socjalistycznej w Lublinie z 1905 r. w zbiorach Biblioteki Głównej UMCS - Biblioteka UMCS

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rękopis "Ver Sacrum", pisma młodzieży socjalistycznej w Lublinie z 1905 r. w zbiorach Biblioteki Głównej UMCS - Biblioteka UMCS"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

RĘKOPIS VER SACRUM1 PISMA MŁODZIEŻY SOCJALISTYCZNEJ W LUBLINIE Z 1905 R.

W ZBIORACH BIBLIOTEKI GŁÓWNEJ UMCS

Po 75 latach od daty powstania trafił do zbiorów Biblioteki Głównej Uniwersytetu Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie bezcenny rękopis, słu­

żący równocześnie jako matryca hektograficzna, kolejnego, trzeciego ze­

szytu ,,Ver sacrum”, wydawanego nielegalnie w 1905 roku przez uczniów Lubelskiego Gimnazjum Męskiego, zrzeszonych w Związku Młodzieży So­

cjalistycznej. Przeprowadzona kwerenda, zmierzająca do skompletowania wszystkich zeszytów tego wydawnictwa wskazuje, że ukazały się w nie­

regularnych odstępach czasu trzy kolejne zeszyty. Numer czwarty, mimo zapowiedzi, najprawdopodobniej nie ukazał się na skutek represji pod­

jętych przez carskie władze szkolne w stosunku do młodzieży uczestni­

czącej w strajku szkolnym i bojkotującej szkołę rządową.

Rękopis-matrycę przygotowywano czarnym tuszem hektograficznym na czystych kartkach papieru formatu zeszytowego o wymiarach 16,0 X

X 22,5 cm (8°). Objętość każdego zeszytu wahała się w granicach 48 stron.

Treścią poszczególnych zeszytów były artykuły różnych autorów zgrupo^

wane w działach: naukowym, społecznym, literackim, politycznym, k ry ­ ty czno-polemicznym, kronikarskim i bibliograficznym. Opinie i głosy re­

dakcji wyrażano w „słowie wstępnym” na początku lub w komentarzach

„od redakcji” na końcu zeszytu. Ze względu na nielegalny charakter wy­

dawnictwa publikacje sygnowano pseudonimami, kryptonimami lub nie sygnowano wcale. Nie ujawniano również składu osobowego red ak cji2.

Zarówno strona tytułowa, jak i poszczególne artykuły były bogato ilustro­

wane ozdobnymi winietami, wykonanymi przez rysownika redakcji — ucznia Lubelskiego Gimnazjum Męskiego (—) Czarnieckiego lub zapoży­

czonymi przez redakcję z innych wydawnictw. Redakcja w każdym z ze­

szytów apelowała do czytelników o poprawianie we własnym zakresie zauważonych błędów, stosując pisownię polską według Adama Antoniego K ryńskiego3. Matrycę hektograficzną wkładano do skonstruowanego w tym celu urządzenia do powielania, w którym za pomocą specjalnej masy i kalki przenoszono tekst na papier. Czynności techniczne związane z po­

wielaniem wykonywano w piwnicy domu przy ul. Nowej nr 1, w którym

1 V e r sacrum fa c e re — ofiaro w ać bogom to co się u rodziło n a w iosnę.

2 W sk ła d re d a k c ji w chodzili: W itold G iełżyński, J a n i E d w a rd Scholtzow ie i M ieczysław Z aw adzki. P o r. E d w ard Scholtz, W spom nienia sp isan e przez a u to ra .

3 Chodziło zap ew n e o „P iso w n ię polską. P ra w id ła i ich u za sa d n ie n ie przez...”

A. A. K ry ń sk i. W a rsza w a 1902 s. 99.

(2)
(3)

zamieszkiwali bracia Jan i Edward Scholtzowie. Wszystkim pracom to­

warzyszył pośpiech i obawa przed zdekonspirowaniem, stąd brakowało czasu na korektę. Nakład poszczególnych zeszytów liczył kilkadziesiąt egzemplarzy. Cenę sprzedażną zeszytu ustalono na 25 kopiejek, a opłatę za przeczytanie bez prawa zatrzymania na własność na 5 kopiejek. Uzys­

kane wpływy ze sprzedaży przeznaczano na pokrycie technicznych kosz­

tów wydawnictwa. Poszczególne egzemplarze nie posiadały trwałej oprawy.

Marzycielski, młodzieńczy duch towarzyszył inicjatorom i redaktorom wydawnictwa przy wyborze nazwy. Prześledźmy zawiłą w słowie i treści argumentację wyboru nazwy wydawnictwa, zawartą w przedmowie do pierwszego zeszytu, cytowaną in extenso.

,,V er S ak ru m ... Ś w ięta w iosna... W d aw n e j Ita lii, w czasach ciężkich k lę sk p r z y ­ rze k an o dla p rz e b ła g a n ia groźnych b óstw sk ła d ać o fiarę ze w szy stk ieg o co n ajb liż sz a w io sn a przy n iesie. Ow oce i sta d a o fiaro w y w a n o w istocie, dzieci zaś, uro d zo n e w ta k ą pośw ięconą b ó stw u w iosnę, po d o jśc iu do pełno letn o ści, w y d a la n o z k r a ju i p o zo sta­

w iano w ła sn e m u losow i. C ałe g e n e ra c je w y chodziły w te n sposób w św ia t i s ta w a ły się założycielam i n ow ych osad. K oledzy! — p okolenie nasze u rodziło się w czasie n ajw ięk szeg o ucisk u ; n ik t n as n a o fia rę bóstw om n ie zn a n y m n ie sk ła d a ł, a le k r w a ­ w ych k a ta s tro f i w ielk ich k lę sk dziedzice sa m i za p ra g n ę liśm y w y jść że sta ry c h sie d ­ lisk u cisk u i n ie p ra w o ści społecznej, m łodym i a k rz e p k im i d łońm i b ie rz em y się do trz e b ie n ia la su p rzesąd ó w i n iesp raw ied liw o ści. A gd y n a n ow iźnie 4 z z ia rn a g o rliw ą d ło n ią zasianego r u ń w y try śn ie zielona, w ierzm y, iż po k rw a w y c h doli n aszej L isto ­ p a d a c h 5, p o sy b irsk ic h zsyłek b ezlito sn y ch G r u d n ia c h 6, p rzy jd z ie k iedyś w iosna,

„św ięta w io sn a ”, zaiste, gdy sta n ie się św ia tło ” .

Zeszyt pierwszy ukazał się w styczniu 1905 roku i znajduje się w ze­

spole kilkudziesięciu nielegalnych czasopism młodzieży zbiorów rękopiś­

miennych Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie, zarejestrowany w inwen­

tarzu pod numerem 7118. Jego mikrofilm posiada także Biblioteka Głów-

4 N ow izna — pole u zy sk a n e po w y k a rc z o w a n iu lasu . P o r. S ło w n ik ję z y k a p o l­

skiego p rze z M. S a m u ela B ogu m iła L indego, W a rsz a w a 1809 t. I I cz. I, s. 333.

5 M ożna sądzie, iż n aw ią zy w a n o do re p re s ji po zajęciu W a rsza w y przez w o jsk a A. S u w o ro w a — 5X 1 1794, u p a d k u p o w sta n ia K ościuszkow skiego — 16X1 1794 oraz do w y b u ch u — 29X 1 1830 r. i u p a d k u — X I 1831 P o w s ta n ia L istopadow ego.

6 20 g ru d n ia 1885 został ogłoszony w y ro k w p ro cesie 29 p ro le ta ria tc z y k ó w , s k a ­ zujący : n a śm ierć 6 osób:: P . B ardow skiego, S. K unickiego, M. L au ry , M. O sso w sk ie­

go, J. P ie tru siń sk ie g o i J :. S zm ausa; n a 16 la t k a to rg i 18 osób (w śród n ic h L. W a ry ń ­ skiego); n a 10 la t i 8 m iesięcy k a to rg i 2 osoby (F. K o n a i S. P aca n o w sk ie g o ); n a 8 la t ciężkich ro b ó t 1 osobę (S. B ugajskiego); n a zesłan ie do W schodniej S y b erii z p o zb a­

w ien iem w szelkich p ra w 2 osoby (A. Ig e lstro e m a i Z. S okalskiego). W g ru d n iu 1900 r.

Ogłoszono w y ro k i n a are sz to w a n y c h w d n iu 8 sie rp n ia 1900 r. u cz estn ik ó w pogrzebu p ro le ta ria tc z y k a E d w a rd a W ęgrzynow icza. 90 osób w yw ieziono do m iejsc u rodzenia, 35 oddano pod n ad z ó r policji, 35 sk a za n o n a d w u le tn ie w y g n an ie , 1 osobę zesłano z trz y le tn im w y ro k iem do g u b e rn i a rc h a n g ie lsk ie j. G ru d n io w e r e p r e s je 1885 i 1900 r o ­ k u odbiły się szero k im echem w e w szy stk ich k rę g a c h sp o łeczeń stw a w śró d sta rszy c h i m łodzieży w y w o łu jąc o b u rzen ie n a przem oc zaborcy.

(4)

ha UMCS. Opisał go Edward Chełstowski w materiałach do artykułu pt.

„Strajk szkolny 1905 roku w Królestwie Polskim w świetle nielegalnych pism młodzieży” 7. Treścią pierwszego zeszytu były: artykuły, felietony i komunikaty. W cytowanym powyżej felietonie „Ver Sacrum” uzasad­

niono wybór nazwy czasopisma, nawiązując do legendarnych obchodów święta wiosny — naturalnego symbolu odrodzenia. W słowie wstępnym redakcja, charakteryzując lubelską młodzież szkolną, przedstawia pro­

gram wydawnictwa, wyrażającego idee: bezpartyjności, poszanowania róż­

nych przekonań, internacjonalizmu, dążności do stałego pogłębiania wie­

dzy. W dziale naukowym zamieszczono dwa artykuły światopoglądowe:

„O charakterze i metodach badań przyrodniczych”, „Historia rozwoju socjalizmu naukowego”. Wiersz pt. „Pobudka jesienna” K ajetana Kruka wyraża przedrewolucyjne nastroje, zwłaszcza w ostatniej strofie:

...„Ha, dość ju ż n ie ch a j nie w ie ście żale M ęskich w a m oblicz tro ską nie chm urzą, H ej za m n ą bracia, na życia fale!

W ich ry , w y d m ijc ie, i tu p r z y jd ź burzo!"

Dojrzały i bardzo refleksyjny jest „Felieton świąteczny”, w którym autor poddaje surowej krytyce filantropijną imprezę tzw. szopkę dla dzie­

ci; stan szlachecki ukazano w niej w przebogatych strojach i rolach pozy­

tywnych bohaterów, a mieszczan, chłopów i Żydów jako odrażające po­

spólstwo. W rozdziale „Na mównicy” zamieszczono dwa artykuły saty­

ryczne „Pod pręgierz” i „Rezolucja pierwszego zjazdu rewolucjonistów ośmioklasistów”, wyszydzające uczniów klasy VIII Lubelskiego Gimnaz­

jum Męskiego, którzy wbrew postanowieniom młodzieży postępowej, za­

pewne z obawy przed konsekwencjami niedopuszczenia ich do m atury, wzięli udział w organizowaniu zalecanej przez władze zbiórki pieniężnej na „naszą flotę Oceanu Spokojnego”. Poddając pod pręgierz ten postę­

pek jako wyłom w zwartości ruchu młodzieżowego, ogłoszono infamię, skazującą ich na niepodawanie ręki. Niezależnie od tego imienną listę in- famistów rozesłano do innych szkół oraz do pism zakordonowych. Kolej­

ny artykuł pt. „Dwa odczyty” informuje o prelekcji wygłoszonej w okre­

sie świątecznym przez studenta Uniwersytetu Warszawskiego na temat kształcenia woli oraz o sytuacji politycznej w Rosji i Królestwie, wywo­

łanej wydarzeniami wojny rosyjsko-japońskiej i narastającym wrzeniem rewolucyjnym. Pod tytułem „Czym nas karmi Narodowa Demokracja?”

zamieszczono krytyczną recenzję pisma młodzieży narodowej „Spójnia”, zarzucając mu ugodową postawę wobec władz carskich. Zeszyt pierwszy

„Ver sacrum” zamyka wykaz nadesłanych czasopism młodzieży z innych szkół oraz odpis odezwy uczniów klasy VIII (infamistów).

Analiza treści zeszytu nr 1 Ver Sacrum upewnia, że został on opra­

7 S tu d ia P edagogiczne t. III. W rocław 1956, s. 319—387.

(5)

cowany i wydany w pierwszych dniach stycznia, przed wybuchem straj­

ku szkolnego. Świadczy o tym brak problematyki strajkowej oraz um iar­

kowanie polemiczny charakter artykułów. Dostrzegalna jest jednak linia ideologicznego podziału młodzieży, na którą wpływ wywierały ugrupowa­

nia polityczne, głównie: Narodowej Demokracji, Polskiej Partii Socjalis­

tycznej, Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy, Bundu i Poalej- -Syjonu.

Wydany w miesiąc później, w lutym 1905 roku drugi numer czaso­

pisma Ver Sacrum oddaje już w pełni atmosferę lubelskich wydarzeń strajku, a oto jego treść 8:

1. Dość., dość., k w ile n ia dość.!,

2. H isto ria ro zw o ju n a u k socjalizm u, c.d.

3. W italizm i m ech an izm — Cezet.

4. W izja — B. D.

5. S on ety : W alka. Ju ż p o w sta je —- K. S ierp.

6. W y i m y felieto n — Ju v e n is o w y stę p ie p. C hrzan o w sk ieg o n a w iecu ro d z i­

cielskim , o d eleg acjach do m in istró w , k u ra to rió w itp . u siło w a n ia ch rodziców z a h a ­ m o w an ia ak c ji m łodzieży, n a co m łodzież o d p ow iada s tro fą h y m n u „P o rz ą d e k s ta ry ju ż się w a li” .

7. O dw ołanie W .N.I.V.S. uczniow ie P o lac y k la sy V III g im n a zju m lu b elsk ieg o od ­ d an i zostali pod p ręg ie rz p ubliczny za d a w a n ie sk ła d e k n a flo tę O ceanu S p o k o j­

nego. T era z u w aż am y za sto so w n e znieść tę in fam ię, ciążącą n a nich, z pow odu ich so lid arn o ści z ogółem m łodzieży g im n azju m , ja k podczas p ie rw sz y ch trz e c h w y stą p ie ń p rzeciw ko d y rek to ro w i, ta k rów n ież i podczas s tr a jk u , k tó ry m m łodzież g im n a zju m p o p ie ra sw e ż ą d an ia z re fo rm o w an ia szkoły. O dw ołanie n in ie jsz e będzie zam ieszczo­

ne w e w szy stk ich pism ach, k tó re podały pod p rę g ie rz p u b lic zn y kolegów z V III k la sy . 8. P od pręgierz! O sz y n k arzu Ch., k u p cu Ign. (d en u n c jo w ali ludzi n a m a w ia ją ­ cych do s tra jk u ). O d o k to rze K. i jego przem o w ie przeciw uczniom stra jk u ją c y m . 0 G., k tó ry ongi p ro p o n o w ał w p ro w a d zić ro sy jsk i języ k do T o w a rz y stw a K re d y to ­ wego, a te ra z je s t oczyw iście p rze ciw n ik ie m s tr a jk u szkolnego. O Sz., k tó r y p rz e ­ m ocą p ro w a d ził có rk ę do g im n azju m . O p. K., k tó ry groził, że w y d a policji k o le ­ żanki, n a m a w ia ją c e có rk ę do s tra jk u .

9. M ałpie lu sterk o . O różn y ch m a c h in a c ja c h rodzicielskich, zm uszaniu dzieci do d a w a n ia słow a h o n o ru , że do niczego m ieszać się nie będą, itp., w końcu, że do szkół uczęszczają ty lk o szubraw cy, do k tó ry c h zaliczyć należy i p ro fe so ró w P o la k ó w 1 p re fe k tó w i nau czy cielstw o ję zy k a polskiego w g im n a zju m żeńskim .

10. N aro d o w a D em o k ra cja w alczy. O b łę d ac h p o p ełn ian y c h przez N.D. po p rz y ­ stą p ie n iu do w a lk i o szkołę polską, zarazem ra d o sn e uzn an ie, że je d n a k w alczy.

11. R ezolucja kolegów i k o le ża n ek Żydów , p o tę p ia ją c a n ie k tó ry c h uczniów i uczennice za nieko leżeń sk ie p o stę p o w an ie podczas s tr a jk u szkolnego, ogłoszenie in fam ii z w y m ien ien iem nazw isk.

Masakra bezbronnego tłum u przed Pałacem Zimowym w Petersburgu,

8 C y tu ję za F. A rn s z ta jn o w ą : O d ezw y i p ism a w B ibl. im . Ł op a ciń skieg o w L u b ­ linie w : „W alk a o szkołę p o lsk ą w 25-lecie s tr a jk u szkolnego”, pod red . S. D rzew iec­

kiego, Z. N ow ickiego i T. W ojeńslu^go. W a rsza w a 1930, s. 294—296. W szystkie 3 ze­

sz y ty czas. V er S acru m , z n a jd u ją c e się w B ibliotece im. H. Ł o p aciń sk ieg o w L u b ­ lin ie i z a re je stro w a n e pod n u m e re m 25622, o czym pisze w w yżej cyt. w y d aw n ic tw ie F. A rn sz ta jn o w a , zaginęły.

(6)

znana powszechnie pod nazwą „krwawej niedzieli”, stała się sygnałem do wybuchu rewolucji. Po Petersburgu płomień rewolucji objął inne miasta w Rosji, a następnie szybko przerzucił się na teren Królestwa, Proletariat polski, współpracujący od dawna z rosyjskim ruchem rewolucyjnym, ogło­

sił już w 5 dni później, 27 stycznia 1905 r. w Warszawie strajk powszech­

ny. Dnia następnego młodzież szkół warszawskich ogłosiła strajk szkolny, który stał się kolejnym ogniwem rewolucyjnym 1905 roku. W uchwale Związku Młodzieży Socjalistycznej proklamującej strajk szkolny czy­

tamy 9:

„K oledzy! S toim y w obliczu ch w ili przejściow ej. Oto tw ie rd z a sam o w ład ztw a, w k tó re j m u ra c h dusiło się społeczeństw o, ch w ieje się pod n a p o re m ludu. P ierw szy h asło w zniósł, p ierw szy ru sz y ł do sz tu rm u p r o le ta r ia t i p o lała się stru g a m i k re w r o ­ b o tnicza n a u lic ac h P e te rs b u rg a . — T ak — to rew olucja! T en o k rzy k unosi się w p o ­ w ietrz u , p o ry w a w bój coraz to now e zastępy. R u ch re w o lu c y jn y p rz e rz u c a się z m ia sta do m iasta... O b ją ł i W arszaw ę. R obotnicy tu od w czoraj s tr a jk u ją — p ad ły ju ż tru p y . M łody ty ta n — k la sa ro b o tn ic za g roźnie p o trz ą sa k ajd an a m i... ch w ila — i sp a d n ą z e rw a n e okow y. N aw et sfe ry in te lig e n cji, zw abione b la sk ie m isk ry w o l­

ności... w y p o w ied ziały co je boli I my, m łodzież szkolna, po w in n iśm y się upom nieć 0 sw e praw a... S zkoła m ało, a n a w e t nic n a m nie d a je z p raw d ziw e j w iedzy. I nie m oże być inaczej, gdyż szkoła przezn aczo n a je s t do u ra b ia n ia z m łodzieży p rzyszłych u rzę d n ik ó w — au to m ató w , posłu szn y ch n a k ażd e sk in ien ie w ładzy. N a s i'„ p e d a g o ­ gow ie” go rliw ie p ro w a d zą ry su fik a c ję . G ra s u ją w szkołach niczym ż a n d arm i. T en p o lic y jn y sy stem paczy i d e p ra w u je nasze u m y sły i dusze. T ylko zasadnicza zm ian a sy stem u szkolnego m oże n as w y p ro w a d zić z te j duszn ej atm o sfery , ta m u ją c e j sw o ­ bodny rozw ój d u ch a. Głos p ro te s tu w re w naszy ch piersiach , d a jm y m u sw obodne ujście! Ś m iało, odw ażnie koledzy! Ś w iad o m i sw ych szkolnych p o trze b w y stą p im y so ­ lid a rn ie pod n a s tę p u ją c y m i h ą słam i: P re c z z ru sy fik a c ją ! P re c z z ograniczeniam i k laso w y m i i w yznaniow ym i! P re c z z sy stem em policyjnym ! N iech żyje pow szechne n au c za n ie !” .

Po Warszawie echa strajku szkolnego najszybciej dotarły do Lublina.

1 tu, podobnie jak w innych ośrodkach, akcja strajkowa miała ścisły zwią­

zek z wydarzeniami rewolucyjnymi i strajkiem powszechnym. Lublin zresztą w przededniu rewolucji 1905 roku należał po Warszawie do naj­

bardziej rozwiniętych ośrodków przemysłowych, w którym awangardę klasy robotniczej stanowili metalowcy, kolejarze, robotnicy gazowni, ce­

mentowni i cukrowni, sterowani przez aktyw SDKPiL i PPS.

Strajk szkolny w Lublinie zapoczątkowany przez młodzież Lubelskie­

go Gimnazjum Męskiego w dniu 30 stycznia 1905 roku, wkrótce rozprze­

strzenił się na wszystkie szkoły na terenie miasta 10. Przytoczone nagłów­

ki treści drugiego zeszytu Ver Sacrum odnoszą się niemal w całości do problematyki strajkowej, ukazując wydarzenia nie tylko na terenie LGM,

9 W ojew ódzka B ib lio te k a P u b lic z n a im. H iero n im a Ł opacińskiego. O dezw y n r 25624.

10 S zerzej zob. Z. K o w alsk i: U dział m ło d zie ży szk ó ł lu b e lsk ich w s tr a jk u s z k o l­

n y m 1905 ro ku . „R ocznik L u b e lsk i”, t. VI — 1963 s. 185—214..

60 y

(7)

ale w całym mieście. Analizując treść nie trudno się dopatrzeć ścisłego współdziałania redakcji z młodzieżą strajkującą, zwłaszcza, że jeden z ak­

tywniejszych redaktorów Ver Sacrum, uczeń VII kl. LGM Jan Scholtz, wiceprzewodniczący koła ZMS, wchodził w skład ogólnoszkolnego komi­

tetu strajkowego n . Ta okoliczność oraz gorąca atmosfera wydarzeń mie­

siąca lutego 1905 roku odbijały się na ostrości formułowanych haseł, są­

dów i ocen. Bezkompromisowo też ujawniano, wyszydzano i potępiano po­

żałowania godne postawy rodziców-ugodowców, którzy, zmuszając swoje dzieci do uczęszczania do szkól rządowych, prowadzili akcję łam istraj­

kową.

Najbardziej dojrzały w formie i treści jest jednak trzeci numer zeszy­

tu Ver Sacrum, wydany w listopadzie 1905 r. Oddaje też najpełniej atmosferę wydarzeń strajkowych przy równoczesnym ukazaniu postaw ideologicznych młodzieży szkół lubelskich.

Jak już wspominaliśmy, linia ideologicznego podziału młodzieży szkół lubelskich rysowała się już od dawna. W czasie strajku i bojkotu szkół podział ten jeszcze się bardziej pogłębił. Młodzież „narodowa”, przystę­

pując do strajku, postawiła sobie za główny cel walkę o zniesienie obcego języka wykładowego. Dla osiągnięcia tego celu społeczeństwo starsze, sku­

pione w szeregach Narodowej Demokracji, kierowało do Petersburga pe­

tycje, materiały i protesty, utrzymane w służalczo ugodowym tonie. Inny­

mi słowy endecja występowała nie przeciwko wadom szkoły carskiej, lecz przeciwko obcemu językowi. Na odmiennych pozycjach stała młodzież

„postępowa”. Uważała ona strajk szkolny za jedną z form walki z cara­

tem. W tym celu solidaryzowała się z ruchem robotniczym i powodzenie akcji widziała w obaleniu panującego ustroju i przebudowie społecznej.

Swoje kredo ogłaszała w licznych odezwach i czasopismach a także re­

prezentowała w działaniu. Przegląd treści czasopisma Ver Sacrum z listo­

pada 1905 r. z. nr 3 potwierdza tę opinię.

Zeszyt otwiera wiersz pt. „Wstańcie rycerze!”, będący protestem prze­

ciwko bezczynności i nawołujący do walki. Oto jego treść:

„,Oczy w y p a tr z y li darem nie Na uprag n io n e zorze, I w z n u rze n iu i trw o d ze P osnęli na k r w a w e j drodze...

Długoż, bo była noc...

A le ju ż no cy ciem nie W ich er ju tr a porze, Śpiące za b a rk i bierze I w oła: ją czyn, ja m oc W stańcie ry cerze!”

11 R. Ś ląski: G im n a zju m i jego u czn io w ie od 1900—1905. „G łos L u b e lsk i” n r 247 z 1925 r.

H ' 61 H

(8)

W poważnym artykule „Socjalizm a narodowość*’ autor roztrząsa na­

rodowościowy i klasowy problem rozwoju myśli społecznej, odsyłając czytelnika w bardziej zawiłych kwestiach do literatury K. Marksa, K. Kautsky’ego, H. Heinego i B. Limanowskiego. Wyjaśnia też ideową różnicę burżuazyjnych walk i powstań w przeszłości ze współczesną wal­

ką proletariatu.

Ideowy program strajku i bojkotu szkół rządowych został zawarty w artykule pt. „W kwestii szkolnej”. Cytujemy z niego dłuższe wyjątki, by klimat nastrojów i poglądów z 1905 roku przekazać współczesnemu czytelnikowi słowami młodzieży, bez skazy redakcyjnego i historycznego retuszu.

„...P rzy obecnym u s tro ju politycznym , u s tro ju o p a rty m n a b ez p raw iu i sam ow oli b iu ro k ra c ji n a w e t n a jd a le j idące zdobycze w dziedzinie szk o ln ictw a niczym n ie są za g w a ra n to w a n e , a w ięc cofnięcie ich zależy od „w idzim isię” carsk ieg o rzą d u , k tó ry dziś w sk u te k św ieżych p o raż ek n a D alekim W schodzie pod nacisk iem m as p ro le ­ ta r ia tu m oże cokolw iek u stąp ić, by później, gdy się w zm ocni n a siłach, od eb rać z p o ­ w ro tem . T ylko zap ro w a d ze n ie rzą d ó w p a rla m e n ta rn y c h , zależnych od całej ludności p ań stw a , będzie d o sta te czn ą ręk o jm ią, iż ra z u zy sk an e p ra w a nie b ęd ą zgw ałcone.

T oteż w szy stk ie żą d a n ia „postępow ców ” są ściśle zw iązan e z u stro je m politycznym . Z acznijm y od pierw szego p u n k tu , żądająceg o n a d a n ia k aż d ej naro d o w o ści p ra w a o tw ie ra n ia szkół różn y ch ty p ó w z ojczystym języ k iem w y k ład o w y m . P u n k t te n ściśle zw iązany je st z ró w n o u p ra w n ie n ie m naro d o w o ści i p rzy z n an ie m po d b ity m k ra jo m ja k n a jd a le j idącego u sam o d zieln ie n ia się. Od ró w n o u p ra w n ie n ia n arodow ości i w y ­ zn a ń w p a ń stw ie zależy rów n ież zniesienie w szelkich ogran iczeń n arodow ościow ych p rzy p rz y jm o w a n iu do szkół. Ż ąd a n ie zn iesien ia in sp e k cji w szkołach p ań stw o w y ch , w ra z z ro zległym sy stem em p o lic y jn o -b iu ro k ra ty c z n y m i u sta n o w ie n ia n a d z a k ła d a ­ m i n au k o w y m i k o n tro li społeczeństw a, zw iązane je s t z przejściem w ład z y p a ń s tw o ­ w ej w ręce całego n a ro d u . W olność z e b ra ń i sto w arzy szeń u czniow skich m oże być o sią g n ię ta ty lk o w ted y , gdy p ra w a nie będ ą z a b ra n ia ły tego w szystkiego o b y w a te ­ lom. Ż ąd an ie, by nie w y d a la n o uczniów ze szkół za p rz e k o n a n ia p o lityczne i re lig ij­

ne m oże być zrealizow ane, gdy będzie w olność słow a, d ru k u i sum ien ia. U sunięcie ze szkół w y k ład ó w relig ii i p rzy m u su relig ijn eg o , za k ła d a n ie je d n y m słow em szkół św ieckich w całym znaczeniu tego słow a m oże być p rze p ro w ad z o n e po oddzieleniu kościoła od p a ń stw a . W y b ieraln o ść n auczycieli i przełożonych zw ią za n a je st z s a ­ m o rzą d em g m in n y m i m iejsk im . W pro w ad zen ie k o ed u k a cji i zró w n an ie p ra w obojga płci, czy to p rzy w stę p o w a n iu do w yższych z a k ła d ó w nauk o w y ch , czy to p rzy o b e j­

m o w an iu posad m ożebne je s t ty lk o w ted y , gdy k o b ie ty b ęd ą pod k aż d y m w zględem ró w n o u p ra w n io n e . N a k oniec za p ro w a d ze n ie całkow itego przym usow ego n au c z a n ia przez p a ń stw o m ożebne je st do p iero w p a ń stw ie o p a rty m n a p o d sta w ac h d e m o k ra ­ tycznych. W idzim y z pow yższego, że szkoła ściśle je st zw iązan a z u stro je m p o lity cz­

n y m p ań stw a , że je s t od niego zależna. P e w n e j fo rm ie rz ą d u zaw sze odp o w iad a p e w ­ n a o rg an iz a c ja szkolnictw a. N a ty m sto jąc g runcie, m łodzież „p o stęp o w a” zażądała szkół, o p a rty c h n a pow yższych zasadach, rozum iejąc, że przez to sam o łączy się z p ro le ta ria te m w w alce o zm ian ę u s tr o ju społecznego i politycznego. T ak ie są nasze ż ą d a n ia i do tego zm ierzać będziem y w szelkim i drogam i...” .

Felieton „O antysemityzmie” piętnuje wszelkie objawy niechęci ku

Żydom, wskazując, że klasy rządzące i posiadające często, grając na stru-

(9)

W in ieta z p ie rw sz ą s tro n ą felie to n u „M ałpie lu s te rk o ” z n r. 3 „V er S a c ru m ”

(10)

nach uczuć religijnych, podsycają w społeczeństwie nienawiść rasową i wyznaniową, by odwrócić uwagę od prawdziwych przyczyn niesprawied­

liwości i niepowodzeń oraz osłabić i rozerwać jedność narodową.

Satyra „Na wywiadach” wyszydza ugodowość społeczeństwa będące­

go pod wpływami Narodowej Demokracji oraz brak jedności i wielopar- tyjność wśród Polaków.

Kolejne felietony: „Małpie lusterko”, „Nasi -luminarze”, „Wiązanka faktów”, „Czym nas karmi Narodowa Demokracja?” — mają charakter polemiczny z publikacjami zawartymi w czasopiśmie młodzieży „narodo­

w ej” — „Myśl”. Nie brak w nich ostrych sformułowań i surowych ocen w odniesieniu do przedstawicieli klas posiadających za działania anty- strajkowe i zły przykład niepatriotycznej, postawy dawany własnym dzie­

ciom. Publikacja pt. „Nasze wydawnictwa dla ludu” jest krytycznym przeglądem dzieł zalecanych do czytania przez duchowieństwo z ambon kościołów.

Interesująca jest „Kronika”, z której, między innymi, dowiadujemy się, że w lubelskim więzieniu po raz pierwszy znaleźli się uczniowie szkół.

Długi szereg młodych przestępców politycznych rozpoczął Franciszek Bąk za rozrzucanie proklamacji strajkowej wśród żołnierzy. Po dwutygodnio­

wym śledztwie wypuszczono go za kaucją. Po sześć tygodni siedzieli:

S. Zabielski, S. Kłopotowski, M. Skrzetuski i J. Uzdowski za manifesta­

cję przeciw szkole rządowej w czasie egzaminów w gimnazjum męskim.

Za karanie łamistrajków zamknięto w więzieniu na 6 tygodni: K. Dzie- wickiego, S. Dziewickiego, B. Bucholca, A. Nowińskiego, W. Siepietę, B. Ja ­ błońskiego i K. Wyszyńskiego.

Zeszyt n r 3 czasopisma Ver Sacrum zamyka przedruk listu zbioro­

wego mieszkańców Częstochowy, wyrażających protest przeciwko tym właścicielom prywatnych szkół w Warszawie, którzy odmawiają przyjęć młodzieży wyznania mojżeszowego.12

„G rono m ieszkańców C zęstochow y dow iedziaw szy się, że k ilk u w łaścicieli szkół p ry w a tn y c h w W arszaw ie, a m iędzy in n y m i p. C h rza n o w sk i nie p rz y jm u je do sw oich szkół uczniów w y zn a n ia m ojżeszow ego, m im o to, że w sp ó ło b y w atele Ż ydzi p rz y jm o ­ w ali u d ział w s ta ra n ia c h o szkołę polską, w y ra ż a ją sw e o burzenie zarów no p rz e d ­ siębiorcom ta k ic h szkół, ja k i rodzicom , p o p ie ra ją c y m n ie o b y w a te lsk ie i a n ty k u ltu - ra ln e ich dążności.”

Czasopismo Ver Sacrum odegrało poważną rolę w podtrzymywaniu więzi ideologicznej wśród strajkującej młodzieży i w bieżącym informo­

waniu o rozwijających się wypadkach.

Oceniając strajk szkolny nie jako zjawisko oderwane od podłoża sto­

sunków społecznych, lecz jako jeden z odcinków frontu walki w rewolucji 1905, nie należy zapominać o roli jaką w nim odegrała postępowa, lubel-

12 „ K u rie r C odzienny” n r 260 z 25 X 1905 r.

(11)

ska młodzież szkolna. Przybliżenie czytelnikom mniej znanych źródeł z tego okresu z okazji 75 rocznicy strajku, jest skromnym hołdem dla bo­

haterów walki o nową, zreformowaną szkołę polską okresu zaborów.

Od Redakcji

mxmvm

itid-M xf m r v d k l

M

a

I l

. %£i ic u ,?;

ite

Od re d a k c ji; re p ro d u k c ja z m a try c y „V er S a c ru m ” n r 3

5 B i u l e t y n B i b l i o t e k i U M C S

(12)

W in ieta o sta tn ie j stro n y „V er S a c ru m ” n r 3

Cytaty

Powiązane dokumenty

Redakcja: Biuletyn Biblioteki UMCS: [rocznik] Biblioteka Główna Uniwersytetu M arii Curie-Skłodowskiej; red... Recenzja: Pravilnik i prirucnik za izradbu abecednich

W związku z zakończeniem w roku sprawozdawczym kadencji funkcji kierow ­ niczych, Rektor UMCS, na wniosek dyrektora Biblioteki zaopiniowany przez Radę

[r]

Biblioteka UMCS posiada 18 egzemplarzy ich dzieł, z których jeden jest dubletem (St. — astronomiczna praca Wolkenisteina; oba egzemplarze znajdują się w

W roku 1954/55 liczba czytelników wynosiła Już 1 644 osoby, liczba udostępnionyoh woluminów 33 044, a w roku 1964/65 llozba oaytelnlków wynosi 2 589 osób a

Lalak Hanna, Brzozowski Tadeusz A 66641 Krótki informator po Jugosławii dla

Publikacje pracowników Biblioteki Głównej UMCS w roku 1981.. ADRIANEK

Często dostajemy te ż dary a Zakładów UKCS, które przekazują B ib lio te ce zbędne wy­.. dawnictwa