Bergman, Aleksandra
Antoni Łuckiewicz (1884-1946) : szkic biograficzny
Przegląd Historyczny 65/4, 667-695
1974
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl, gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego, powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
ALEKSANDRA BERGMAN
Antoni Ł uckiew icz (1884— 1946)
v Szkic biograficzny
A ntoni Łuckiewicz, w ybitny działacz k u ltu ry i polityk białoruski, urodził się 17 stycznia 1884 w litew skim m iasteczku Szawle. Ojciec Iwan, jak też i m atk a z dom u Łyczkowska, pochodzili spod Mińska; ojciec — ze starej szlacheckiej białoruskiej rodziny herbu Nowina, która uległa spo
lonizowaniu. Dom był katolicki, rozm awiano w nim po polsku, lecz zacho
wano więź ze środowiskiem białoruskim . Świadczyły o ty m m.in. p rzy ja
cielskie stosunki Iw ana Ludkiewicza z najw ybitniejszym białoruskim poetą drugiej połowy X IX w. W. D unin M arcinkiewiczem x.
Po śmierci ojca, k tó ry pracow ał w Szawlach jako urzędnik kolejowy, rodzina Łuckiewiczów pow róciła do Mińska, gdzie Antoni, razem z trzy lata odeń starszym b ratem Iwanem, kontynuow ał naukę w gim nazjum k la
sycznym. Obaj bracia (z ty tu łu zasług bojowych ojca położonych pod Se
wastopolem) uzyskali praw o do bezpłatnej nauki. W 1897 r. A ntoni i Iwan Łuokiewiczowie weszli do powstałego wówczas w gim nazjum kółka ucz
niowskiego. Przew ażały w nim zainteresow ania spraw am i białoruskimi, na co zapewne w płynął K azim ierz K astraw icki, poeta białoruski, któ ry opie
kow ał się kółkiem. W 1902 r. bracia, mimo dzielącej ich różnicy w ieku, ra zem w ybrali się n a studia do P etersburga. A ntoni studiow ał przyrodo
znawstwo 2, zaś Iw an równocześnie praw o i archeologię. Zapisali się do stołów ki katolickiej p rzy Prospekcie Zabałkańskim 20, gdzie mieścił się wówczas głów ny polski ośrodek studenckiej działalności społecznej. Tam poznali W acława Iw anow skiego3, pochodzącego z okolic Lidy, z którym odtąd stanow ili zgraną tró jk ę przyjaciół. W krótce, w końcu 1902 r., zało
żyli koło białoruskiej oświaty ludowej (Biełaruski h urtok narodnaje aswiety). W spólnym wysiłkiem, korzystając ze środków zebranych od ko
legów i znajomych, w ydali w 1903 r. zbiorek białoruskich utw orów Jan a Niesłuchowskiego „W iazynka” oraz odezwę w języku polskim, naw ołującą do niesienia czynnej pomocy narodow i białoruskiem u, aby mógł rozwijać się o w łasnych siłach.
Na jesieni 1903 r. w P etersburgu powstała pierwsza białoruska organi
zacja polityczna, do której należeli studenci i robotnicy Białorusini: Bieła- ruskaja R ew alucyjnaja H ram ada (od I Zjazdu — B iełaruskaja Sacyja- listicznaja H ram ada — BSH). Czołową rolę odgryw ał w niej Iw an Łuckie-
1 P or. N ie z n a n y w ie r sz W in cu k a D u n in -M a rcin k iew icza [w:] Z a c h o d n ia ja B ie - ła r u ś. Z b o r n ik , W iln ja 1924, s. 121 n. B y ł to w ie r sz o w a n y lis t a d reso w a n y do Iw a n a Ł u ck iew icza .
2 In fo rm a cje rod zin y; St. Ł o z a , C z y w ie s z k to to je s t? , W arszaw a 1938, s. 445.
* W. Iw a n o w s k i, zn an y w b ia ło ru sk im ru chu od ro d zen io w y m ja k o W aciu k T rój
ca; w o k r e sie m ię d z y w o je n n y m p rofesor P o lite c h n ik i W a rsza w sk iej. W o k r e sie o k u p a c ji w sp ó łp r a c o w a ł z h itlero w ca m i n a B ia ło ru si. P or. D ru g i U s ie b ie ła r u s k i K a n g re s, M on ach iu m 1954, s. 6.
668 A L E K .S A N D H A B E R G M A N
wicz. H istoria te j organizacji jest m ało znana i rozmaicie oceniana.
W „Malej encyklopedii radzieckiej” z 1930 r. określono ją jako blok na- rodników i m arksistów , w zględnie blok narodników z socj aldem okratam i- -bolszewikami 4. W 1914 r. W. Lenin w jednym ze sw ych artykułów m a r
ginesowo wspom niał o Hramadzie, zaliczając ją do „drotonomieszczańskich p artii narodowościowych ty p u lewicowo-narodnickiego” 5. N atom iast
„W ielka encyklopedia radziecka” (wyd. z 1950 r.) stw ierdza, że BSH, jako p artia burżuazyjno-nacjonalistyczna „była w ścisłej więzi z burżuazją i obszarnikam i”. Podobne poglądy na te n tem at w yraża Aleksy D e r u - g a 6. Nie będziemy w ty m m iejscu ustosunkowyw ać się do powyższych ooen; ograniczymy się do stw ierdzenia, że z późniejszych prac Antoniego Łucłriewicza można zaczerpnąć w iele inform acji o faktach związanych z działalnością H ram ady i o jej aktyw ie 7. W ynika z nich m.in., że była to pierwsza samodzielna białoruska organizacja, która zdołała stw orzyć trw a
ły prąd polityczny, a pow stała p rzy pomocy i pod w pływ em P P S 8. Spot
kać można naw et pogląd, że PPS ją organizowała.
BRH, będąc organizacją narodową, m iała w ybitnie rad yk aln y ch arak
ter. Głosiła w alkę z carskim sam ow ładztw em o ziemię dla chłopów i fa
bryki dla robotników, o sam orząd a następnie autonom ię dla narodu bia
łoruskiego. W latach 1904— 1905 głównymi ośrodkami jej działalności były Mińsk, P etersburg, a pötem Wilno. Podczas najw ażniejszych w ydarzeń 1905 r. bracia Łuckiewiczowie znajdow ali się n a Białorusi. Iw an miesz
kał w Mińsku, w ysłany do m iejsca stałego pobytu po areszcie w P ete rs
burgu w 1903 r. 9, A ntoni zaś pozostawał pod nadzorem policji, zwolniony z m ińskiego więzienia. P rzerw ali naukę i głów nym ich zajęciem stała się działalność polityczna. B rali udział w organizow aniu 'strajków robotni
czych, uczestniczyli w w iecach i m anifestacjach przem aw iając w języku białoruskim. Udzielali się także w ru ch u zawodowym, organizując m.in.
nielegalny związek białoruskich nauczycieli. W m arcu 1905 r. — razem z ©serowcami — organizowali zjazd chłopski, a następnie uczestniczyli w założeniu Białoruskiego Związku Chłopskiego. Próbow ali też w ydaw ać pismo „Swaboda”, lecz cały jego nakład (200 ośmiostronicowych egzem
plarzy) dostał się do rą k żandarm ów 10. Mieszkanie Łuckiewiczów, w któ
ry m mieścił się sztab H ram ady, zostało do tego stopnia skom prom itow ane, że pod koniec 1905 r., gdy zaczęły się masowe represje, bracia m usieli opuścić Mińsk. W życiu Antoniego rozpoczął się nowy okres.
Nim jednak do tego doszło obaj bracia uczestniczyli w I Zjeździe BRH,
4 M a la ja S o w ie ts k a ja E n c ik lo p e d ija t. I, M osk w a 1930, w y d . 4, s. 655 n.
s W. I. L e n i n , P r z y c z y n e k d o h is to r ii p ro g r a m u w k w e s ti i n a r o d o w e j, [w:]
D z ie ła t. X X , W arszaw a 1951, s. 93; B e ła r u s k a ja S a w e c k a ja E n c y k ła p e d y ja t. II, M en sk 1970, s. 230 n.
• B o ls z a ja S o w ie ts k a ja E n c ik lo p e d ija t. IV, w y d . 2, M o sk w a 1950, szp. 529; A . D e r u g a, S p r a w a b ia ło ru sk a 1917— 1918, P H L V III, 1968, z. 4, s. 733.
7 A . Ł u c k i e w i c z , Z a d w a c c a ć p ia ć h a d o w , W iln ja 1928; G. B. D w a c c a le c ie B ie la r u s k a je S o c y ja lis ty c z n a je H r a m a d y , „ B ieła ru sk a ja N iw a ” nr 6 z 5 g ru d n ia 1925;
G. B ., D w a c c a ty ja u h o d k i B R H , „ Z m a h a ń n ie” 1923, n r 21.
8 A . Ł u c k i e w i c z , Z a d w a c c a ć ..., s. 23; A. S z 1 u b s к i, D a h is to r ii B S G , „P o- ły m ia ” 1925, n r 5, s. 157— 163.
• A rch eo lo g ię jed n ak u k o ń czy ł i stu d ia u z u p e łn ia ł p óźn iej w W ied n iu , L w o w ie i K ra k o w ie. P or. P a m ia c i I w a n a Ł u c k ie w ic z a , W iln ja 1920, a r ty k u ł w stę p n y oraz in fo rm a cja rod zin y.
10 Z a d w a tc a ć ..., s. 1— 17; In fo rm a cja o „ S w o b o d zie” p och od zi od W. Iw a n o w sk ieg o , p o d a je ją A . S t a n k i e w i c z , D a h is to r ii b ie ła ru sk a h a w y z w a le ń n ia , W iln ja 1934, s. 73 — nn.
A N T O N I L U D K IE W I C Z (1884—1 9 « ) 669
k tó ry odbył się pod koniec 1905 r. w M ińsku z udziałem 20 delegatów u . A. Łuckiewicz został wówczas w y brany w skład pięcioosobowego kie
row nictw a partii. Polecono m u także, by w raz z A. W łasowym ułożył program rolny 12; dowodziło to jego w yrobienia teoretycznego, choć m iał dopiero 21 lat. W latach późniejszych naw iązał do roli młodzieży w bia
łoruskim ru ch u odrodzeniowym 13.
Zjazd BRH stw ierdził, że p artia k ieru je się ideologią socjalistyczną i jednogłośnie uchw alił przyjęcie nazw y B iełoruskaja Socyjalisticznaja H ram ada (BSH). Uchwały głosiły również, że BSH za swe najbliższe za
danie uw aża obalenie caratu przy w spółpracy z proletariatem całej Rosji u . Na gruzach caratu — ich zdaniem — miało powstać dem okra
tyczne państw o ty p u federacyjnego. Dla Białorusi przew idyw ano autono
mię, z sejm em w Wilnie. Na zjeździe toczyła się również dyskusja w kw e
stii program u agrarnego; sądząc ze w spom nień Antoniego — głów nie m ię
dzy braćm i. Iw an uważał, że chłopi dopiero pod koniec 1905 r. zaczęli włączać się do w ydarzeń rew olucyjnych, a w ięc program w inien w płynąć na dalsze ich rozbudzenie. Większość uczestników obrad stała jednak na stanow isku, że reak cja już zwyciężyła, rew olucja upadła i należy dosto
sować program do zm ienionej sytuacji. W tych rozbieżnościach w idzim y różnice charakterów obu braci, a zwłaszcza skłonność Antoniego do przy
stosowania się do istniejących w arunków , raczej do ugodowości, niż w y
trw ałego buntu. Iw an, głównie inspirator i organizator, św ietny mówca, praw ie w cale nie pisał, (tak świadczy m.in. M aksym Harecki, k tó ry go dobrze znał i szano w ał)ls. Pisanie, ta k w ażne w kierow aniu partią, było udziałem Antoniego. Włożył w n ie większą część swej tw órczej energii.
Od lutego 1906 r. bracia zamieszkali w W ilnie, gdzie znaleźli się bez środków utrzymiania i bez dokum entów . Mieszkać m usieli oddzielnie ie.
Pom agała im jedynie Ałaiza Paszkiewicz „Ciotka” 17, która jednak sam a m usiała się ukryw ać. Iw an pierw szy zdołał się zaaklim atyzować, znajdu
jąc pomocników w śród inteligencji, w okolicznych dw orkach szlacheckich, a przede w szystkim w śród słuchaczy praw osław nego sem inarium du
chownego. Zdobył dokum enty; dla siebie — n a nazwisko Iw ana M ichal- czuka, dla Antoniego — n a nazwisko H enryka Bukowieckiego. K orzysta
jąc z nagromadzonego już doświadczenia przystąpili do pracy p arty jn ej na szeroką skalę 1S.
11 G. B., D w a tc a le c ie , „ B ieła ru sk a ja N iw a ” nr 6 z 5 gru d n ia 1925.
“ A le k sa n d e r W ła so w (1874— 1941), jed en z n a jsta r sz y c h d zia ła czy B R H i B SH . W ła ś c ic ie l fo lw a r k u M igów k a k o ło R ad oszk ow icz, m ia ł n ieu k o ń czo n e stu d ia p o lite c h n iczn e. W y d a w ca „N aszej N iw y ”, „ S a h i”, „ Ł u czyn k i” i in n y ch . W la ta c h 1922— 1928 se n a to r , czło n ek b ia o łr u sk ie g o k lu b u sejm o w eg o .
15 A . N a w i n a, R o la m o ła d z i w p a c za tk a c h a d r a d ż e n s k a h a ru ch u , „R od n yja H o n i” t. V , 1927. s. 20— 25.
14 A l. S z 1 u b s к i., op. cit.
15 M. H areck i, H is to r y ja b ie ło r u s k a je lite r a tu r y , W iln ja 1920, s. 134; P a m ia ci..., s . 16, 42.
l ł A . Ł u c k ie w ic z m ie sz k a ł w Z au łk u Z am k ow ym n r 3/2.
17 W y b itn a p o etk a b ia ło ru sk a A ła iz a P a sz k ie w ic z -K ie jr y s. Por. L. A r a b i e j, s ło w o w stę p n e w tom ie: C i o t k a , W y b r a n y ja tw o r y , M in sk 1965.
18 B S H n a te r e n ie w ile ń s k im w k ró tce zd ob yła zahaczenie. Ś w ia d c z y o ty m m . in.
z w o ła n ie z in ic ja ty w y P P S w 1906 r. k o n feren cji cele m zjed n o czen ia w sz y stk ic h soc
ja ld e m o k r a ty c z n y c h p a r tii L itw y i B ia ło ru si, w k tórej w im ie n iu B S H w z ią ł u d zia ł A. Ł u ck iew icz. K o n fe r e n c ja n ie d ała w y n ik ó w , gd yż p a r tie lite w s k a i b ia ło ru sk a ob a
w ia ły s ię k u r a te li P P S n a d zjed n o czo n ą organ izacją. D e le g a t P P S , P. S zu m ó w , n ie c h c ia ł ta k ż e z a a k cep to w a ć program u agrarnego B S H , k tó reg o r e a liza cja zag ra ża ła p o ls k ie m u s ta n o w i p o sia d a n ia w ty ch ok olicach . A . Ł u c k i e w i c z , Z a d w a c c a ć ..., s. 21, 33—34.
670 A L E K S A N D R A B E R G M A N
W lecie 1906 r. A ntoni wziął udział w konferencji BSH, której głów
nym zagadnieniem było ustalenie kierunków działania. W zrost sił reakcji z jednej strony, możliwość w ykorzystania zdobyczy rew olucji (zwłaszcza praw a do d ru k u w języku białoruskim ) z drugiej, w płynęły n a decyzję w ydaw ania legalnego pisma, któreby dotarło do chłopów, zorganizowało białoruską inteligencję. W konsekw encji powołano do życia „Naszą Dolę”, a następnie „Naszą Niwę” . Założycielem obu tygodników był Iw an Łuc
kiewicz. „Nasza Niwa” stała się niebawem głównym ośrodkiem działal
ności BSH. Pracę ściśle p arty jn ą, nielegalną, na wzór rosyjskich likw ida
torów niem al p rz e rw a n o 19.
Zaznaczyć należy, że obydwa w ym ienione tygodniki różniły się cha
rakterem ; bardziej radykalne oblicze m iała „Nasza Dola”. Na tej podsta
w ie usiłowano później przeciw staw iać te pisma, jakby sugerując, że każde z nich wywodziło się z innego ośrodka, lub też, że w redakcji nastąpiły zasadnicze zmiany. W rzeczywistości oba tygodniki były organam i BSH, a zm iana ch arak teru nie w ynikała z innego składu redakcji. Domyślać się można, że przyw ódcy BSH pragnęli mieć gazetę ty p u „Naszej Doli”, lecz przekonali się, że nie można będzie jej w ydaw ać legalnie. Wówczas poszli na kompromis, nadając sw em u następnem u tygodnikow i ton bardziej um iarkow any.
K iedy A ntoni Łuckiewicz przystąpił i całkowicie poświęcił się spra
wom wydawniczym , m iał 22 lata. Razem z b ratem i „Ciotką” uczył się sztuki w ydaw ania p rasy legalnej, podlegającej cenzurze, gdy sam znajdo
wał się na stopie nielegalnej. Uczyli się w yrażać m yśli tak, by rozum iał je czytelnik, lecz by nie m iały powodu do konfiskaty władze adm inistracyj
ne. Publicystyczna i redaktorska k ariera Antoniego rozpoczęła się w łaśnie na łam ach „Naszej Doli”. W liście do „Połym ia” pisał później: „Cały m a
teriał przygotow yw aliśm y razem z Ciotką. A rtykuł Szto budzie? — w nu
m erze pierw szym »Naszej Doli« to mój deb iut” 20. W ten sposób A. Łuc
kiewicz stał się zawodowym publicystą. Pisał dużo i m iał mnóstw o pseu-^
donimów oraz kryptonim ów ; najbardziej znane to Anton Nowina, Ant.
Nawina, A. Nawina, A. N-A, H. B., G. B., Iw an Mieleszko 21. Białoruski poeta Maksim Bahdanowicz, k ry ty k surow y i wym agający, bardzo wysoko oceniał pracę tych, którym przypadło w udziale dźwiganie całego ciężaru prow adzenia tygodnika w pierw szych latach jego istnienia 22. O n a jtru d niejszych początkowych dwóch latach pisał A. Własow (wydawca i red ak to r pisma), jak razem z A ntonim całym i dniam i i nocami pracow ali nad przygotow yw aniem kolejnych num erów do d ruku 23.
O w kładzie A. Łuckiewicza świadczą n u m ery czasopisma. Domyślać się można, że spod jego pióra wychodziły niepodpisane przeglądy poli
tyczne, prasow e itp. Jeśli pominąć dom ysły i ograniczyć się do tekstów opatrzonych jego podpisem widać, że w ypełniał on znaczną część każdego num eru, zarów no artykułam i, jak i stałym i rubrykam i, jak np. „Z gazet”,
** T am że, s. 35.
го A . S z l u b s k i , N o w y ja m a te r ia ły d a h is to r ii „ N a sza je D o li”, „ P o ły m ia ” 1927, nr 3, s. 201— 203.
гі P se u d o n im ó w ty ch b y ło z p e w n o śc ią w ię c e j. P r z y p isu je m u się ta k że p se u d o nim K u m elg a n .
“ M. B a h d a n o w i c z , B ie lo r tis s k o je w o z r o ż d ie n ije , [w:] Z b o r tw o r a w t. II M insk 1968, s. 239 n. W te k ś c ie o m y łk o w o w y m ie n io n o Iw a n a (s. 239), a lb o te ż o p u szczon o im ię A n to n ieg o , co w y n ik a z p rzy p isu (s. 535). Im io n a braci s ą zresztą n ie je d n o k r o tn ie m y lo n e. T ak np. D o k u m e n ty i m a te r ia ły d o h is to r ii s to s u n k ó w p o ls k o -r a d z ie c k ic h t. II, W arszaw a 1961, s. 870 w y m ie n ia ją Iw a n a za m ia st A n to n ieg o .
** A . W ł a s o w , J a k u b K o la s i „N a sza N iw a " , „ K a ło śsie” 1936, n r 5.
A N T O N I Ł U C K I E W I C Z (1884—1946) 671
„Z Rasiei”, „U Dumie i kala D um y”, „Z zagranicy”. Polemizował z reak cyjnym i przeciw nikam i spod znaku „Biełorusskogo ObszczeStwa” 24, pisał apele do ak ty w u czytelników. Są to tylko przykłady 25, świadczące o róż
norodności podejm ow anych tem atów . Dodajmy, że na 38 artykułów pro
blemowych w ciągu jednego roku niem al połowa była autorstw a A nto
niego Łuckiewicza. Gdy „Nasza N iw a” zaczęła wydawać kalendarz, dział społeczno-literacki rozpoczynały jego arty k u ły 2e. Znaczenie jego prac po
tw ierdza także „W ielka encyklopedia radziecka” (wyd. I) stw ierdzając, że w „białoruskiej publicystyce najw ybitniejszy jest A. Nowina” 27.
W 1912 r. w P etersb urgu ukazał się w form ie książki zbiór artykułów białoruskich pt. „M aładaja B iełaruś” 28. Także i on otw iera się szkicem pióra A. Łuckiewicza. Je st to zarys historyczny dziejów narodu białorus
kiego. K orzystając z nieco łagodniejszej cenzury stołecznej au to r zam ie
ścił także kilka słów o perspektyw ach ruchu białoruskiego, decydującej dlań roli rew olucji 1905 r. i więzi odrodzenia narodowego ze świadomością społeczną. Antoni ogłaszał swoje arty k u ły również w periodykach rosyj
skich 29. Nie będziemy pow tarzali rozw ażań o roli „Naszej Niwy” w roz
w oju k u ltu ry , a zwłaszcza lite ra tu ry białoruskiej 30. W ślad za M. H arec- kim stw ierdzić w ystarczy, że początek w ieku dw udziestego z pełną słusz
nością został nazw any okresem „naszaniw skim ” ; dodajm y — był on n a j
św ietniejszym w życiu Antoniego Łuckiewicza.
O dużej i pozytyw nej roli A. Łuckiewicza w „Naszej Niwie” świadczą rów nież najnow sze badania młodych uczonych radzieckich W. M. K o n o
n a i S. Ch. A l e k s a n d r o w i c z a 31, oparte m. in. na studiach archiw al
nych. Pierw szy z nich pisze: „N ajbardziej radykalne skrzydło »Naszej Ni
wy« podkreślało w istniejącym u stro ju społecznym brak harm onii, an ta- gonistyczny ch ara k ter interesów klasowych. W tym znaczeniu nie m a je dnolitych narodów, ponieważ każdy dzieli się na bogatych i biednych. P u blicysta ukryw ający się pod pseudonim em G. B. pisał: »Rzecz znana, że każdy obszarnik — Polak czy Rosjanin — wszystko jedno, ma in teresy zu
pełnie odm ienne cd interesów chłopskich. Toteż panowie należący do róż
nych narodów porozum ieją się i dojdą do zgody między sobą o w iele szyb
24 G. B., N o w y C h a w r u s n a c y ja n a ln y , „N asza N iw a ” 1912, nr 12— 13; G. B., N a sz a tk a z g a ze c ie „ K u r. L it " , ta m że n r 18; A. N -A , S ta r a ja ra b o ta , ta m że 1913, n r 10;
A . N . A ., D an os, ta m że nr 33; A . N -A ., D a r e m n y ja s tr a c h i, ta m że nr 24— 25.
** A . N -A ., B ie ła r u s k a ja m o w a w a p o sz n im p ia c ile ć c iu , „N asza N iw a ” 1911, nr 45; A . N -A ., P e r s z y k r o k , „N asza N iw a ” 1912, nr 21; G. B. C ik a w y c y r k u la r , nr 30;
A . N -A ., N a n o w y h o d , 1913, n r 1; A. N -A ., S z to tr e b a r a b ić , nr 2; A . N -A ., N o w y z a k o n a b s z k o ła c h , nr 22; G. B., S p r a w a B e jlis a , n r 44.
*· G. B. R o d n a ja m o w a i ja j e k u ltu r n a je zn a c z e n ie , [w:] B ie la ru sk i k a le n d á r na 1911 h., s. 74 nn.; G. B. N o w a h o d n ija d u m k i. W io sk a i h o ra d , [w :] B ie la r u s k i k a le n - d a r na 1912 h., s. 76 nn.; G. B., N a sz d o w h , [w:] B ie la r u s k i k a le n d a r n a 1913 h., s. 80 n.; A . N -A ., S z to tr e b a ra b ić ? , .[w:] B ie la r u s k i k a le n d a r n a 1914 h., s. 80 n.
27 Por. B o ls z a ja S o w ie ts k a ja E n c tk lo p e d ija t. V , w y d . I, M osk w a 1927, s. 374;
M. H a r e c k i , H is to r y ja , s. 204.
«* T y tu ł a rty k u łu : N a d a r o z ie d a n o w a h a ży ć c ia . D a lsze to m y teg o w y d a w n ic tw a r ó w n ież z a m ie śc iły a r ty k u ły A . Ł u ck iew icza .
*· N p. A . N o w i n , N a c ijo n a ln o je w o z r o ż d ie n ije B ie lo ru sso w , „ M osk ow sk ij J e - ż e n ie d ie ln ik ” 1909, nr 9, s. 31—38.
54 P oP r. A . B a r s z c z e w s k i , B ie ła r u s k a ja lite r a tu r a . N a s z a n iw s k a ja p a ra seřiď a r ty k u łó w w „ N iw a ” 1973; M. H a r e c k i , H is to r y ja , s. 133; Z. B i a d u l a , A u to b ia - h ra fia , [w :] „54 d ero g i”, M in sk 1963, s. 78—82; A . B e r g m a n ó w a, „N a sza N iw a ”, K H 197S, n r 4.
31 W. М. К o n o n , D ie m o k r a tic z e s k a ja e s te tik a B ie ło ru ssit, M iń sk 1971; S. Ch.
A l e k s a n d r o w i c z , P u c ia w in y ro d n a h a sło w a , M in sk 1971; E. D o r o s z e w i c z , W. K o n o n, O c z e r k is to r ii e s te tic z e s k o j m y s li B ie ło ru ssii, M osk w a 1972, s. 252 nn.
672 A L E K S A N D R A B E R G M A N
ciej, niż z chłopami»” 32. W innym miejscu obydwaj cytow ani autorzy przytaczają ustęp z arty k u łu podpisanego kryptonim em A. N-A, ogłoszo
nego w „Naszej Niwie” : „Między działaczami ludow ym i zaczęli pojawiać się ludzie, d la których spraw a narodowa nie jest związana ze spraw ą de
m okracji. Ślepcy! Dostrzegają jedną tylko stron ę życia ludu; za powłoką duszy ludow ej, za językiem narodowym, nie mogą dostrzec sam ej duszy.
W pogoni za ideałam i czysto narodow ym i nie widzą niedoli łez ludu pracującego, nie słyszą krzyku wydobywającego się z cierpiącej piersi uciemiężonych: Chleba! To od szerokiego białoruskiego n u rtu dem okra
tycznego w yodrębniają się strum yki, 'które nie ogarniają już wszystkich stro n życia naszego ludu pracującego” 33. Obecnie autorstw o obu przyto
czonych fragm entów nie budzi już wątpliwości 34.
Zatrzym ajm y się jeszcze nad twórczością A. Łuckiewicza jako krytyka literackiego. Działalność w tej dziedzinie miała niem ałe znaczenie, gdyż
„Nasza Niwa” odegrała w ażną rolę w ukształtow aniu nowoczesnej lite ra tu r y białoruskiej. Jako k ry ty k okazał się znawcą przedm iotu, w rażliwym na w artości artystyczne. Zyskał też w krótce uznanie i au to ry tet wśród
inteligencji białoruskiej i młodzieży. ·
Na tem aty litera tu ry pisyw ał arty k u ły krytyczne 35, a przede w szyst
kim współpracował z pisarzami, nadsyłającym i utw ory do tygodnika. W późniejszych latach wygłaszał publiczne odczyty, m. in. dla uczniów s ta r
szych klas wileńskiego gim nazjum białoruskiego. W roku 1929 zebrał cykl swych wykładów oraz artyk uły i w ydał w odrębnej książce 3e. Znalazła się tam jednak ty lko część artykułów . Większość pozostaje rozproszona po różnorodnych zbiorkach, alm anachach i periodykach białoruskich, a czę
ściowo i polskich (m. in. „Rodnyje Honi”, „Nasza Niwa”, „Zachodniaja Bie- łoruś”, „Przegląd W ileński”).
Szczególnie trudno ukazać współpracę A. Łuckiewicza z pisarzami.
„Nasza Niwa” w pew nym okresie daw ała m łodym poetom i prozaikom je dyną szansę dru k u w języku ojczystym. Redaktorzy tygodnika pomogli wielu autorom zająć zasłużone miejsce w białoruskiej literaturze. Czaso
pismo było dla młodych twórców nie tylko m iejscem publikacji, lecz ta k że swego rodzaju uniw ersytetem i opiekunem. Redaktorzy wychowywali autorów, spośród których w latach późniejszych w yrośli klasycy litera
tury, ja k Jakub Kołas, Jan k a K upała, Zm itrok Biadula. Wszyscy oni wspo
m inali później, że związanie się z „Naszą Niwą” stało się początkiem ich literackiej twórczości w języku biało ru skim 37. Przykładem może być
" W. M. K o n o n , D ie m o k r a tic z e s k a ja , s. 40 n. C ytat pochodzi z a rty k u łu G. B., Z g a ze t, „N asza N iw a ” 1911, n r 31— 32.
M W. M. K o n o n, op. cit., s. 45— 46; S. A l e k s a n d r o w i c z , P u c ia w in y , s. 211.
C y ta t p och od zi z a rty k u łu A. N -A ., P u c ia w o d n a ja id ea , „N asza N iw a ” z 20 m arca 1914. O b y d w ie p o w o ła n e k sią żk i u k a za ły s ię w cz e śn ie j, n iż na p ó łk a ch k sięg a rsk ich zn alazła s ię B ie ła ru sk a ja S a w e c k a ja E n c y k la p e d y ja t. V I, gd zie w a r ty k u le o A . Ł u c- k ie w ic z u w y m ie n io n o oba k ryp ton im y.
34 D otych czas do u ja w n ia n ia au to rstw a a rty k u łó w A . Ł u ck iew icza p od p isan ych k ryp ton im am i lu b p seu d on im am i podchodzono ro zm a icie. T ak np. S. K a r a b a n (O c ze rk i is to r ii b ie lo ru ss k o j e s te tic z e s k o j m y s li i litie r a tu r n o j k r itik i, M insk 1971, s. 94, 130, 142) o d cy fro w u je p seu d o n im tam , g d zie k r y ty k u je A. Ł u ck iew icza ja k o b u r - żu a zy jn eg o n a cjo n a listę. K ied y n a to m ia st cy to w a n y te k st p otrzeb n y je s t dla u d o w o d n ie n ia in n y c h rozw ażań, w ó w cza s rez y g n u je ze w sk a z a n ia autora sk ry w a ją ceg o się
pod k ryp ton im em . N ie je s t to p rzy k ła d od osob n ion y.
M G. B., N a sz d o w h , [w:] B ie ta r u s k i кa le n d a r na 1913 h., s. 80 n.
3· A . N a w i n a , A d b ita je ż y ć c io , W iln ja 1929. ‘
87 P a m ia ci... (w sp om n ien ia M. H areckiego, L. R od ziew icza); Z. B i a d u l a , A u to b io g ra fia , [w:] 54 d a ro g i, M insk 1963, s. 82; U ł. D u b o w к a, M oj ż y c ia p is , tam że, s. 198.
A N T O N I Ł U C K IE W I C Z (1884—1946) 673
współpraca „Nowej N iw y” z M. Bahdanowiczem. Odwiedził on Wilno w 1911 r. już chory na gruźlicę. Umieszczono go na wsi, u krew nych Łuc- kiewiczów. Przyjeżdżał do miasta, do redakcji „Naszej Niwy”, podziwiał zbiory muzealne, starodruki; później napisał cykl w ierszy pt. „S taraja Biełoruś” 38. W 1914 r. udało się redakcji „Naszej Niwy”, po pokonaniu wielu trudności (głównie finansowych), wydać pierwszy tomik wierszy pt.
„W ianok”. Recenzował go później na łamach tygodnika A. Łuckiewicz, pi
sząc, że jest to „prawdziwa perła białoruskiej poezji” 39. Bahdanowicz od
powiedział na to pięknym wierszem „Panu Antonu Nawinie na spamin ad autora” 40. D rugie w ydanie tegoż tomika ukazało się (zapewne staraniem A. Łuckiewicza) w dziesiątą rocznicę śmierci poety. W przedmowie A.
Łuckiewicz wskazał na najcenniejsze w artości utworów z p u n k tu widze
nia w arsztatu twórczego, a następnie wprowadził czytelnika w św iat M.
Bahdanowicza. Porów nał poezję jego do muzyki Chopina, a oddziaływanie wierszy do ożywczej, źródlanej wody. Cała przedmowa to piękna pieśń żałobna, skarga na przedwczesną stratę utalentow anego artysty. Wśród bogatej literatu ry poświęconej twórczości M. Bahdanowicza szkic ten zali
czyć należy do stron najbardziej przejm ujących. Tak obrazowo może pisać tylko człowiek w rażliw y na piękno poezji, który potrafi zbliżyć czytelnika do autora 41.
Nie należy oczywiście zapominać, że A ntoni Łuckiewicz przyszedł do k ry ty k i literackiej nie od literatury, lecz od publicystyki politycznej. Od
różniał jednak funkcje agitacyjno-publicystyczne od funkcji sztuki, tak że w życiu społeczeństwa. Swe stanowisko określił następująco: „Treść społeczna, apele, ideały mogą. służyć potężnym bodźcem pobudzającym do tworzenia, lecz nie mogą dyktować swych praw pięknu” 42.
W latach dwudziestych A. Łuckiewicz poświęcał wiele uw agi litera
turze radzieckiej Białorusi, jakkolw iek miał trudności z otrzym ywaniem nowości.
Zanim w ybuchła pierw sza w ojna światowa A. Łuckiewicz ukończył studia przyrodnicze, a także — w trybie zaocznym — wydział praw a w Dorpacie. Nie udało się w prawdzie ustalić dat, lecz z inform acji rodziny w ynika, że studia m iał ukończone.
Nowy rozdział życia Antoniego Łuckiewicza rozpoczął się 15 września 1915, gdy do Wilna wkroczyły wojska niemieckie. Wielu polityków naro
dowych żywiło nadzieję, że po w ojnie m apa Europy ulegnie zmianie. Idea samostanowienia narodów nabierała realnych kształtów. Wszystkie wy
siłki i energia m yśli politycznej polskich, litewskich, ukraińskich i biało
ruskich ośrodków zaczęły się koncentrować wokół jednego celu — zdo
bycia w łasnej państwowości. Na razie mogli liczyć jedynie n a sprzeczności między mocarstwami. Uwzględniły to niemieckie władze okupacyjne i sta
rały się, by energię narodowych ośrodków politycznych w Wilnie skiero
wać przeciwko Rosji.
B iałoruscy działacze, korzystając ze znacznie dogodniejszych niż do
tychczas w arunków , ożywili działalność swych placówek. Założyli — jako swą reprezentację — legalny Białoruski K om itet Narodowy, a obok niego
38 M. B a h d a n o w i c z , Z b o r tw o r a w t. II, M en sk 1968, s. 499— 508 (9 listó w do red a k cji „N aszej N iw y ”).
39 G. B., P ie ś n ia r c z y s ta j k r a s y , „N asza N iw a ” 1914, nr 8. . 40 M. B a h d a n o w i c z , Zbor tw o r a w t. I, M ensk 1957, s. 222.
41 A . N a w i n a , w stę p n e sło w o do II w y d a n ia W ia n o k w 1927 r. w W ilnie.
45 A . N a w i n a , P r o b le m y k r a s y i m a s ta c tw a w tw o r a c h M . B a h d a n o w ic za , L ekcja z 21 sty czn ia 1927, [w:] A. N a w i n a, A d b ita je ż y ć c io , s. 74.
P r z e g l ą d H i s t o r y c z n y — 6
674 A b E K S A N D B A B E R G M A N
rów noległy konspiracyjny; utw orzyli około 300 białoruskich szkół podsta
wowych, kursy nauczycielskie, Białoruski Związek Nauczycielski (repre
zentantem jego w C entralnym Biurze Związków Zawodowych był Iw an Łuckiewicz); powołali do życia białoruskie spółdzielnie spożywców; m ieli koło dram atyczne oraz w łasny klub (przy ul. Portow ej 6). Na m iejsce BSH, nie istniejącej wówczas w Wilnie, nieliczne grono byłych jej przyw ód
ców i działaczy założyło Białoruską Socjaldem okratyczną Grupę Robotni
czą. O rganizacja ta inspirow ała całą działalność polityczną Białorusinów w W ilnie. Ukazywała się także gazeta „Hom an”, przy współudziale braci Łuckiewiczów, „Ciotki” oraz W. Łastowskiego. Czasopisma tego nie udało się odnaleźć w naszych bibliotekach; sądząc z oceny S. Ch. A leksandrow i
cza, m iało ono charakter lewicowy i podlegało surowej cenzurze. Z cza
sem jednak odeszło od pierw otnej linii i znalazło się w „bagnie burżuazyj-
nego nacjonalizm u” 43. .
Sytuacja ośrodka białoruskiego w okresie okupacji niem ieckiej była więc korzystniejsza, niż za czasów carskich. Zmiana, która nastąpiła, pole
gała na odm iennych w arunkach działalności publicznej, i na tym , że po raz pierw szy rozmawiano z politykam i białoruskim i jako z reprezentacją narodu, toteż mogli oni uważać, że są traktow ani jako liczący się czynnik.
Ks. A. Stankiewicz, przyw ódca białoruskiej chadecji i jej w ybitny publi
cysta tw ierdzi, że ty lk o na początku Niemcy poważnie traktow ali kwestię białoruską. Na dowód tego przytacza frag m e n t m em oriału von B eckerta do głównodowodzącego arm ii niemieckiej n a Wschodzie z 16 m aja 1916, z którego w ynika, że w tym czasie Niemcy już nie rozpatryw ali kw estii białoruskiej z p u n k tu widzenia ew entualnej niezależnej państwowości, lecz tylko jako specyficzny problem regionalny, reprezentow any przez „grupę archeologów i literatów ” o nastrojach separatystycznych. Potw ierdza to m. in. A. D eruga 44. W polskich publikacjach ocenia się zazwyczaj stano
wisko Niemiec w kw estii białoruskiej jako sposób osłabiania w pływów polskich.
Politycy białoruscy pobudzeni zm ienioną sytuacją zaczynali myśleć ka
tegoriam i państw ow ym i. Wówczas też po raz pierw szy pojaw iła się myśl o realizacji planów narodow ych w postaci państw a białorusko-litew skie- go, opartego o m ocarstwa zachodnie. W 1915 r. odbyła się w W ilnie „Kon
ferencja Wielkiego K sięstw a Litew skiego”, n a której dyskutow ano p er
spektyw ę niepodległości, z sejm em w Wilnie. Niemcy jednak uznali jedy
nie „m ałą” Litwę, w związku z czym pow stała Taryba. A. Łuckiewicz pi
sał później: „W W ilnie już od 1915 r. stanęliśm y na gruncie niezależności państw ow ej byłego państw a białorusko-litew skiego” is.
W latach późniejszych A. Łuckiewicz ooeniał te n m om ent jako kulm i
nacyjny punkt rozwoju idei narodow ej. W pierw szej fazie Białorusini — w edług niego — zadow alali się postulatem samorządu, w druigiej — żądali autonomii, następnie w ysunęli koncepcję federacji z Rosją, potem z inny
m i sąsiadami, a w fazie końcowej sform ułow ali ideę niezależnej Biało
rusi 46. Podobny pogląd w ypow iadali także inni politycy. A. Stankiewicz okres poprzedni charakteryzow ał jako etap „tradycyjnej zależności” od silniejszego sąsiada: „Nie tylko obcy nie mówili o politycznej, suw erennej
4:1 S. A l e k s a n d r o w i c z , P u c ia w in y , s. 240.
44 A.. S t a n k i e w i c z , D a h is to r ii, s. 44 n.; A. D e r u g a , S p r a w a b ia ło ru sk a , s. 727— 730.
45 A . Ł u c k i e w i c z , Z a d w a cca ć..., s. 44 n.
4* A . N a w i n a, P a lity c z n y ja ło z u n g i b ie ła ru sk a h a ru ch u , [w:] Z b o r n ik ,f l a s z a N iw a" , W ilno 1920, s. 7— 13.
A N T O N I Ł U C K IE W I C Z (1884—1 9 « ) 675
niezależności Białorusi, nie czynili tego sam i B iałorusini”. Z tego też względu samo sformułowainie program u niezależności uważano za jakoś
ciowy ziwrot w sytuacji Białorusinów. Za kulm inacyjny p u n k t uznano uchw alenie w nocy z 24 na 25 m arca 1918 przez Białoruską Radę Narodo
w ą w M ińsku uniw ersału, ogłaszającego niezależność kraju . Wokół tego w ydarzenia urosła później legenda, k tó ra przesłoniła w tradycjach polityki białoruskiej inne próby powołania rząd u białoruskiego w latach następ
nych.
W latach trzydziestych rocznicę 25 m arca obchodziły białoruskie ugru
powania polityczne (oprócz komunistów) jako święto narodowe. Zapewne A. Łuckiewicz, podobnie jak cała grupa wileńska, odegrał niem ałą rolę w opracowaniu i uchw aleniu u n iw ersału , gdyż odtąd został uznany za czoło
wego ideologa idei niepodległego państw a białoruskiego, a w listopadzie 1918 r. stanął na czele m arionetkow ego rządu BNR, k tó ry zwalczał władzę radziecką 47. W latach nieco późniejszych w W ilnie (od końca 1920 do 1923 roku) wokół niego grupow ali się niepodległościowcy białoruscy. W latach następnych białoruska prasa w ileńska i inne publikacje białoruskie głosiły, że koncepcja oderw ania Białorusi od Rosji zrodziła się z lekceważenia kw estii białoruskiej przez lokalne władze radzieckie w pierw szym okresie po rew olucji. W rzeczywistości jednak program niezależności został sfor
m ułow any w ośrodku w ileńskim co najm niej rok wcześniej. Bezpośrednio po rew olucji w idoczny jest wzrost w śród części białorusłdej inteligencji nastrojów przychylnych Rzeczypospolitej Polskiej 48.
W róćmy jeszcze do lat 1915— 1916. W odróżnieniu od przedstawicieli niemieckiej w ładzy okupacyjnej, k tó rzy m ieli za sobą trad ycje i doświad
czenia daw no istniejącego państw a oraz umiejętność spraw owania rządów, B iałorusini k tórzy dopiero niedaw no odważyli się w yraźnie sform ułować swe dążenia, n ie dostrzegali w pełni odległości dzielącej m arzenia od rze
czywistości i snuli fantastyczne plany stw orzenia rozległej, niezależnej Białorusi opartej o Niemcy lub państw a zachodnie. Nie uwzględniali przy ty m w ielu elem entów realnej sytuacji, a zwłaszcza tego, że podobne pro
je k ty nie wchodziły w p lan y Rzeszy Niemieckiej.· Podobnie zresztą działo się później, gdy w trak cie w ojny polsko-radzieckiej szukali innego pro
tektora. Nie m ając dość w łasnych sił, by zrealizować postulat zjednoczenia ziem białoruskich, rzucali się w objęcia tego lub innego m niem anego w y
bawcy, doznając rozczarowań i porażek. W ykluczyli zaś ze swych prze
w idyw ań możliwość pow stania państw a białoruskiego na gruzach rozbitej rew olucją Rosji carskiej, a tak a w łaśnie perspektyw a wówczas się otwo
47 A . S t a n k i e w i с z, D a h is to r ii, s. 80.
48 P r o b le m n ie u w z g lę d n ie n ia n arod ow ej k w e stii b ia ło ru sk iej w p o lity c e lo k a ln y ch w ła d z r a d ziec k ich w p ie r w sz y c h la ta ch po r e w o lu c ji na B ia ło ru si (w o d różn ien iu od p o lity k i w ła d z cen tra ln y ch ) z n a la zł o d b ic ie w ów czesn ej p rasie. O sta tn io p o ru szy ł go W. K r u t a l e w i c z , A b w ie s z c z e ń n ie r e s p u b lik i, „ P o ły m ia ” nr 9, M ensk 1968. N a te n te m a t p is a ł r ó w n ie ż W. K n o r y n , K a m u n is ty c z n a ja p a r t y ja na B ie ła ru si, „ B ie- ła r u ś ”, M insk 1924, s. 218; por. ta k ż e M a la ja s o w ie ts k a ja e n c ik lo p e d ija t. I, s. 654.
P rzy to czy m y c h a r a k te r y sty c z n y fa k t. W p aźd ziern ik u 1918 r. z P iotrogrod u d o S m o le ń s k a w y je c h a ł J. L agu n , k ie r o w n ik B ia ło ru sk ieg o K o m isa ria tu N arod ow ego. 25 p aź
d ziern ik a w y g ło s ił ta m refe r a t i w n io sk i w duchu z a sa d y sa m o sta n o w ie n ia n arod ów . R ea k cja w ła d z m ie jsc o w y c h : „P o zap ozn an iu się z r efera tem J. L aguna K o m itet W y
k o n a w czy O b w od u Z ach od n iego u ch w ala: w n io se k o p rzem ia n o w a n ie O bw odu Z a ch o d n ieg o n a O b w ód B iałoru sk o-L d tew sk i odrzu cić. P r z y ją ć w n io se k o p rzem ia n o w a niu O bw odu Z ach od n iego w K om u n ę Z ach od n ią”. Z. C h. Z., O rg a n iz a c ja s ił (d a h is to r ii S a w te c k a j B ie ła r u s i), „ P o ły m ia ” 1924, n r 2, s. 176.
676 A L E K S A N D R A B E R G M A N
rzyła. W sym patyzującym z władzą radziecką w ileńskim czasopiśmie
„Nasz Sciah” w 1923 r. czytam y: „Ideolodzy dem okratycznej republiki lu dowej ponieśli całkow itą porażkę w dziele realizacji ich rom antyczno pań
stw ow ych haseł, zaś ideologów rew olucji socjalnej spotkał szczęśliwy los” 49. Rozproszeni po całym im perium carskim Białorusini b rali aktyw ny udział w w ydarzeniach rew olucyjnych, zarów no jako obyw atele republik radzieckich, ja k też poprzez organizacje białoruskie. Narodowe i państw o
w e aspiracje złączyli z losem całej rew olucyjnej Rosji.
Nadeszły la ta 1918— 1920, szczególnie doniosłe dla Białorusi i dram a
tyczne dla A. Łuckiewicza. Przedstaw ienie jego losów u tru d n ia niedosta
te k źródeł. W styczniu 1918 r. stracił m atkę. Obydwaj bracia u tracili w niej najbliższą osobę, k tó ra nieraz stanow iła dla nich oparcie i ratow ała, zwłaszcza w burzliw ych latach 1904— 1906. Nie mogli jej pożegnać, gdyż do M ińska (w którym od lutego 1918 r. panow ali Niemcy) przyjechali do
piero w m arcu. Wchodzili w skład delegacji, w yłonionej przez białoruskich działaczy w ileńskich do R ady Republiki Białoruskiej i natychm iast w łą
czyli się do działalności, k tó ra doprowadziła do uniw ersału z 25 m arca 50.
Niemcy, zaniepokojeni aspiracjam i Rady uprzedzili, że każdą poważniejszą próbę usam odzielnienia się stłum ią siłą. Uchwalenie uniw ersału doprow a
dziło także do nieoczekiwanych konfliktów między działaczami białorus
kimi. BSH, któ ra do tej p o ry była w znacznej m ierze inicjatorem wszel
kich poczynań politycznych w śród Białorusinów, uległa rozbiciu, gdyż większość jej członków nie podzielała zaw artego w uniw ersale program u oderw ania się od Rosji. Stało się to w okresie, gdy organizacja rozrosła się i zaktywizowała. Część daw nych zw olenników BSH związała się z ru chem kom unistycznym , inni — bardziej liczni — przeszli do socjalistów - -rew olucjonistów (którzy — podobno — byli inspiratoram i rozłamu), pozo
stali utw orzyli Białoruską P artię Socjaldem okratyczną; w śród ty ch o stat
nich znalazł się A. Łuckiewicz, o k tó ry m się mówi, że był inicjatorem utw orzenia BPSD S1.
Rok 1918 okazał się niezbyt pom yślny dla białoruskich polityków gło
szących hasło niezależności.. Uchwalili kilka deklaracji, podjęli nieudaną próbę udziału w rokow aniach niem iecko-rosyjskich w Brześciu, przepro
wadzili zm iany organizacyjne. W listopadzie A. Łuckiewicz został preze
sem Rady. Działalność ta trw a ła krótko, gdyż po kapitulacji Niemiec, w grudniu w ojska niem ieckie opuściły Mińsk i do m iasta pow róciły władze radzieckie. A. Łuckiewicz w raz z g rupą działaczy białoruskich w yjechał wcześniej, szukając teraz oparcia w polityce polskiej. Uważali oni, że Pol
sce która znalazła się w konflikcie z Litw inam i, a przede w szystkim z r e publikam i radzieckim i, foędżie zależało na dobrych stosunkach z B iałoru
sinami, toteż w e w łasnym interesie poprze ona utw orzenie niepodległego państw a białoruskiego.
Stosunki polsko-białoruskie w 1918 r. układały się początkowo dość dobrze. W lutym 1918 г., przed wkroczeniem Niemców do Mińska pow stała n aw et zjednoczona kom endantura, rep rezen tująca Radę Białoruską oraz poMcie siły zbrojne. W m iarę um acniania pozycji Polski na arenie m iędzynarodow ej sytuacja uległa jednak zm ianie. Piłsudski coraz bardziej lekceważąco trak to w ał sw ych białoruskich „p artnerów ”, których nigdy za
49 K . M ., A b d w ó c h b a k ó w ru ch u , „N asza S c ia h ” 1923, nr 7.
50 A. Ł u c k i e w і с z, Z a d w a cca ć..., s. 47 n.; Z b o r n ik „ N a sza N iw a ”, s. 13.
51 Z. Ż y ł u n o w i c z , L u ty — k a s tr y c z n ik w b ie ła r u s k im n a c y ja n a ln y m ru ch u ,
„ B i e ł a r u ś ” 1924, s. 185; h a sło „ A n ton Ł u c k ie w ic z ” w : B e ła r u s k a ja S a w e c k a ja E n c y - , k ła p e d y ja t. V I, s. 444.
A N T O N I Ł U C K IE W I C Z (1884—1946) 677
takich nie uw ażał ale zwodził obietnicami. O rientow ał się w ich słaboś
ciach, rozbieżnych orientacjach, b rak u um iejętności i doświadczenia pań
stwowego, a także b rak u skłonności do konspiracji, co powodowało, że nie mogli być niebezpieczni. Co więcej, Białorusini nie m ieli w łasnej siły zbroj
nej, niezm iernie zależało im n a przychylności Polski i byli szczerzy w roz
mowach, co ułatw iało ich w ykorzystanie. Interesujący w tej m ierze jest list Piłsudskiego do Paderew skiego z kw ietnia 1919 r., w k tórym naczelnik państw a daw ał prezydentow i ra d y m inistrów wskazówki, w ja k i sposób pokierować spraw ą białoruską w Paryżu, aby stw orzyć sytuację, w k tó rej do „podziału Białej Rusi stanęliby nie Litw ini, nie Niemcy ale Polacy” 52.
Tymczasem radził zapewniać Białorusinów, że Polska poprze zjednoczenie wszystkich ziem białoruskich.
Mimo rozbieżnych koncepcji polityków polskich w spraw ie granic Rze
czypospolitej, w zasadniczych spraw ach dotyczących Białorusi panow ała zgodność. Dotyczyło to uznania zachodnich jej ziem za część składową Pol
ski, upraw iania polityki faktów dokonanych, traktow an ia Białorusinów ja ko niedojrzałych do samodzielności. Reprezentację ich do czasu tolerow a
no, zarówno ze w zględu na konferencję pokojow ą (lecz nie dopuszczając Białorusinów do samodzielnej działalności w Paryżu), jak też celem w y
korzystania jej dla szerzenia wśród społeczeństwa nastrojów an ty rosy j
skich, przew idując stopniowe redukow anie jej funkcji i znaczenia, a w resz
cie jej likw idację 53.
Od lutego 1919 r. w ojska polskie zaczęły zajmować obszary opuszczone przez oddziały niem ieckie n a wschodzie. 19 kw ietnia zajęły Wilno, gdzie od kilku miesięcy panow ała w ładza radziecka. Na zajm ow anych ziemiach ustanow iono zarząd cyw ilny, na czele którego stan ął Je rz y Osmołowski.
W arto na m arginesie zaznaczyć, że w cytow anym liście do Paderew skiego Piłsudski pisał, że wyznaczenie zarządu cywilnego podyktow ane było w a
runkam i, k tó re zastał po w kroczeniu do Wilna. W rzeczywistości zaś Os
mołowski w yznaczony został na komisarza generalnego jeszcze w W arsza
wie, a Piłsudski przyw iózł go do W ilna swoim pociągiem (co w ynika ze w spom nień Osmołowskiego).
W ręk u Zarządu Cywilnego Ziem Wschodnich (ZCZW) znalazł się ca
łokształt problem ów w ew nętrznych dotyczących ziem wschodnich — gos
podarczych, społecznych i politycznych. Utworzono też S traż Kresową, której zadaniem było kształtow anie nastrojów ludności na rzecz Polski.
W tych w arunkach decyzje w spraw ach polityki wobec Białorusinów podejm ow ały w Polsce 'trzy organy: sztab naczelnika państw a, M inister
stwo Spraw Zagranicznych oraz ZCZW. Sam te n fak t powodował, że mo
gły w ystępow ać różnice w poglądach oraz postępowaniu. Ostatecznie roz
strzygał je Piłsudski, k tó ry z powyższej trzytorow ości uczynił m etodę działania. Ignorując niektóre postulaty Białorusinów, a zarazem chcąc za
pew nić sobie ich w spółpracę, pozorował brak porozum ienia m iędzy róż
nym i organam i w ładzy. N ieraz naw et najbliżsi jego w spółpracow nicy nie zdaw ali sobie spraw y, gdzie kończy się rzeczywisty chaos, a zaczyna m e
toda
Przez dłuższy czas Piłsudski nie w yrażał zgody n a form ow anie biało
ruskich oddziałów wojskowych. K iedy wreszcie je zaakceptował, władze
53 A A N , A r c h iw u m P a d e r e w sk ie g o nr 777, k. 12.
53 D o k u m e n ty i m a te r ia ły d o h is to r ii s to s u n k ó w p o ls k o -r a d z ie c k ic h t. II, W ar
sz a w a 1961, dok. nr 88, 173, 283.'
54 A r c h iw u m P A N , D ia riu sz M. K o ssa k o w sk ieg o t. V, k. 41 — zap is z 24 sty c z n ia 1920.
678 A L E K S A N D R A B E R G M A N
terenow e otrzym ały równocześnie okólnik zakazujący w ykonania zezwole
nia. Znany je st fakt, że Piłsudski, za pośrednictw em porucznika S. W oje
wódzkiego w yraził zgodę n a zwołanie posiedzenia rządu białoruskiego 13 grudnia 1919, natom iast W. Raczkiewicz kazał aresztować zebranych.
Wywołało to zdumienie naw et J. Osmołowskiego oraz jego zastępcy M.
Kossakowskiego. Naczelnik państw a zaś W. Raczkiewicza pochwalił. Wśród aresztow anych był także W. Łastowski, który w krótce uciekł na Litw ę i tam zorganizował prolitew ski rząd białoruski. Wówczas właśnie A. Łuc
kiewicz zgodził się utw orzyć now y gabinet złożony wyłącznie z działa
czy o przychylnym nastaw ieniu wobec Polski, pod nazwą Rady Najw yż
szej. Nie zapisał się on niczym specjalnym w życiu społeczeństwa białorus
kiego 55.
W ciągu 1919 r. A. Łuckiewicz prowadził aktyw ną działalność dyplom a
tyczną. Był już w ty m czasie pozbawiony pomocy brata. Jeszcze w m ar
cu 1918 r. Iw an Łuckiewicz b rał udział w obradach Białoruskiej Rady Na
rodowej, lecz cały następny ток n ie ruszał się z łóżka. Gdy um ierał w Za
kopanem w sierpniu 1919 r., A. Łuckiewicz znajdow ał się w Paryżu. We F rancji prow adził rozmowy, o których brak dokładniejszych wiadomości.
Z pewnością konferow ał z Paderew skim , o czym wspomina w późniejszym liście skierow anym do swego dawnego rozmówcy: „W okresie Kongresu W ersalskiego, gdy stałem na czele rządu Białoruskiej Republiki Ludowej, m iałem przyjem ność spotkać się z Szanownym Panem , jako ówczesnym szefem rządu polskiego. Aczkolwiek koncepcje polsko-białoruskie o których konferow aliśm y zostały przez następne rządy polskie p o g rz e b a n e --- ” itd. 5β. Zarówno te n list, jak i niektóre inne dokum enty pozw alają sądzić, że w Paryżu panow ała w stosunku do Białorusinów atm osfera odmienna, niż w k ra ju 57.
Prawdopodobnie Piłsudski, niezadowolony z działalności A. Łuckiew i
cza w Paryżu, postanow ił usunąć go z tego teren u i zaprosił go do W arsza
wy. Oto, jak został przyw itany, w edług relacji M. Kossakowskiego: „Kto, kiedy podszepnął Paderew skiem u, że należy sprowadzić z Paryża słyn
nego Łuckiewicza, m arnego »Białorusina«, knującego przeciwko Polsce w
»Tarybach«, Radach Białoruskich m ińskich i paryskich — nie wiem, dość, że depesza tak a została w ysłana. Przyjechał Łuckiewicz i zapisał się do Zam ku — n ie przyjęto go. Przyszedł do M inisterstwa — tam o niczym nie wiedziano. Poszedł znów do Zamku, dowiedział się jednak, że m ini
ster Paderew ski w yjechał do Paryża. Powrócił więc do MSZ wściekły, obrażony, a w tedy MSZ zwróciło się do Komisarza G eneralnego z prośbą o radę, ja k się go pozbyć. Czyni się doniosłe posunięcie polityczne w sto
sunku do Białorusinów, mieszkańców ziem wschodnich, Komisarz Gene
raln y o ty m nic nie w ie” 58.
A oto co zanotował n a te n tem at J. Osmołowski: „Łuckiewicz Antoni, k tó ry nosi godność prezesa m inistrów i m inistra spraw zagranicznych Bia
łej Rusi w ostatnim tygodniu rozpoczął energiczną kam panię antypolską.
MSZ nie uznało jego dyplom atycznego paszportu białoruskiego, z którym m iał w yjechać do P aryża dla kontynuow ania sw ej działalności agitacyjnej
“ T am że; C A К С P Z P R , Z arys ru ch u b ia ło ru sk ieg o , K om en d a P P okr. X V I W i
leń sk ieg o , ro zd zia ł X V , m /f 730.
“ A A N , A rch . P a d e r e w sk ie g o nr 1496, к. 1.
57 A A N , A rch. P a d erew sk ieg o n r 948, k. 2— 4; A . K r z y ż a n o w s k i , D z ie je P o l
s k i, P a ry ż 1973, s. 56.
58 A rch. P A N , D ia riu sz M. K o ssa k o w sk ie g o t. IV , k . 81 — zap is z 4 w r z e śn ia 1919.
A N T O N I Ł U C K IE W IC Z (1884—1946) 679
na korzyść niepodległej Białorusi” 59. Dalej czytamy, że Białorusini złożyli jednocześnie w P aryżu i w W arszawie noty protestacyjne przeciwko uw ię
zieniu przez rząd polski A. Łuckiewicza w Warszawie. Zdaniem autora zapisków protesty nie m iały uzasadnienia i w ynikały z wygórowanych am bicji białoruskiego polityka.
Te same w ydarzenia opisał A. Łuckiewicz w liście do Paderewskiego z 27 października 1919: „W związku z rozmową osobistą z Panem P rezy
dentem odbytą w Paryżu, otrzym ałem od Pana za pośrednictw em hr.
Tyszkiewicza zaproszenie do W arszawy w celu kontynuow ania rozpoczę
tych w P aryżu rokow ań”. Dalej czytamy, że au to r listu przybył do W ar
szawy 1 września 1919 z białoruskim paszportem dyplom atycznym i dyplo
m atyczną wizą polską, lecz nie zastał już Paderewskiego. Rozmawiał z w i
cem inistrem A. Skrzyńskim oraz z Piłsudskim. Obserwacje i rozmowy przekonały go, że nie ty lko nic nie w skazuje, iż „ma to być początek p ań stwowości białoruskiej”, lecz przeciwnie — mnożą się fakty w rogie tej koncepcji: n ie uznaje się paszportu białoruskiego, prześladuje się działa
czy, odmawia pertraktacji. W konsekwencji A. Łuckiewicz py ta adresata, czy zaszła zmiana w stanow isku rządu polskiego w kw estii białoruskiej i prosi o zarządzenie, by mógł powrócić do Paryża ®°. Jak widać, wszystkie relacje zgodne są w oświetleniu najw ażniejszych faktów i wymownie świadczą o nastrojach polskich kół politycznych.
W spraw ach bieżących, a zwłaszcza o stosunkach panujących na za
chodnich ziemiach białoruskich, decydował ZCZW. Inform ują o tym za
równo w spom nienia J. Osmołowskiego ei, jak też ‘akta podległych m u o r
ganów. Świadczą one, że życie codzienne dostarczało Białorusinom w ielu dowodów, skłaniających do traktow ania ZCZW jako form y adm inistracji okupacyjnej. Wydział Narodowościowy ZCZW żądał od starostów ścis
łego nadzoru nad nauczycielami białoruskim i i inform acji o ich działalno
ści w raz z charakterystyką 62. Pod obserw acją pozostawała Białoruska Rada Szkolna i jej terenow i w ysłannicy 83. Gazetę „B iełaruś” spotykały rew izje i konfiskaty. Białoruską C entralną Radę W ileńszczyzny i Grodzieńszczy- zny — zdaniem Taraszkiewicza — rząd polski tolerow ał jako organ naro
dowy, lecz nie uznaw ał w niej instytucji o charakterze państwowo-poli- ty c z n y m 64. We w rześniu 1919 r. do pomieszczenia Rady w W ilnie (ul.
O strobram ska 9) przyszedł w achm istrz, zabrał blankiety urzędowe i pie
czątkę ®5. N iew id ką wagę m iała reprezentacja narodowa, k tó rą mógł zlik
widować w achmistrz.
Tolerowano jeszcze centralne organy białoruskie, lecz oddalono jakie
kolwiek ich postulaty dalej idące. W m arcu 1920 r., kiedy w ojska polskie znajdow ały się w Mińsku, odbyła się tam narada, w której ze strony pol
59 B ib l. N a ro d o w a [BN], D zia ł ręk o p isó w , J. O s m o ł o w s k i , W s p o m n ie n ia z la t 1914— 1921 t. IV , k. 727.
·* A N N , A rch . P a d erew sk ieg o nr 948, k. 17—20; por. in d ek s nr 1.
“ J. O s m o ł o w s k i , W s p o m n ie n ia t. III, k. 651. D od ajm y, że au tor ty ch w sp o m n ie ń 31 sty c z n ia 1920 p o d p isa ł zarząd zen ie o w p ro w a d zen ie S ą d ó w D oraźn ych na ob sza r z e a d m in istro w a n y m p rzez ZCZW. Por. D z. U. R P z 7 lu te g o 1920. A n i Ł u ck ie
w ic z , a n i jeg o n a jb liż si n ie p rzek roczyli progu ZCZW, nad czym autor rozpacza.
“ B ib lio te k a P u b liczn a m . W arszaw y [BP], D zia ł ręk o p isó w , akc. 1773: S p ra
w o z d a n ie lik w id a c y jn e w y d z ia łu ap ro w iza cji i k o n ty g e n tó w ZCZW, p ism o nr 1050:
D o P a n a S ta r o sty p o w ia tu w O szm ianie.
“ B P , D zia ł ręk o p isó w , akc. 1751: S p raw ozd an ie o g ó ln e In sp ek toratu P o lity c z n eg o O kręgu M iń sk ieg o ZCZW 1919— 1920, k. 3.
M B. T a r a s z k i e w i c z , B ia ło ru sk ie p o s tu la ty p o lity c z n e , „P rzym ierze” n r V, s . 6.
“ B P , D z ia ł ręk o p isó w , akc. 1773: S p ra w o zd a n ie lik w id a c y jn e .
680 A L E K S A N D R A B E R G M A N
skiej uczestniczyli L. W asilewski i W. Raczkiewicz, zaś z białoruskiej nie
m al wszyscy członkowie Rady Najwyższej (A. Łuckiewicz przebyw ał wów
czas zapewne w Paryżu). J a k w ynika z obszernego spraw ozdania L. Wasi
lewskiego, celem n arad y było „uzyskanie ze strony Białorusinów popar
cia dla stanow iska Polski w rokow aniach z bolszewikami p rzy jednoczes
nym uchyleniu postulatów uznaw anych przez nich za m inim alne” 66. Wśród odrzuconych żądań znajdow ały się: „deklaracja w obronie całości Białej Rusi i zobowiązanie się do rozw iązania losu ziem białoruskich zgodnie z wolą ludności; w prowadzenie delegacji Białej Rusi n a konferencję poko
jową; deklaracja o rów noupraw nieniu języka białoruskiego z polskim; de
klaracja autonom ii białoruskiej szkoły; deklaracja o utw orzeniu Komisa
riatu G eneralnego do spraw białoruskich; utw orzenie rządu litew sko-bia- łoruskiego w Wilnie; zwołanie zjazdu ogólnobiałoruskiego” i inne. Zredu
kowano rów nież do m inim um żądane przez Białorusinów subsydia, prze
znaczone na prow adzenie p racy organizacyjnej i oświatę.
Już w drugiej połowie 1919 r. opinia białoruska doszła do zgodnego przekonania, że żadne stronnictw o polskie n ie uznaje postulatu zjednoczo
nej i niezawisłej Białorusi. W 1920 r. pisał B. Taraszkiewicz: „Przekreślono więc wolę białoruskiego narodu do niepodległości” e?: Także A. Łuckiewicz w lipcu 1920 r. w ydał broszurę, pod w ym ow nym ty tu łem „O kupacja pol
ska na Białorusi”. Czym więc kierow ał się pół roku wcześniej, gdy zgodził się na utw orzenie kolejnego rządu, będącego jeszcze jedną fikcją? Wszyst
kie te „rządy” nie m iały przecież żadnej realn ej siły i n ik t się z nim nie liczył. Chyba decydowała tylko chęć, by „gasić skutecznie w ybuchy nieza
dowolenia” narodu 68.
N iektóre fakty, z życia A. Łuckiewicza w latach 1918— 1920 rzucone na ogólne tło historyczne, dowodzą, że był to dla niego okres dram atyczny.
Nie m am y jednak dotąd obrazu całości jego przeżyć i działalności. Dodaj
my, że w tych latach ja k w ynika z inform acji rodziny, poznał m łodą i b ar
dzo piękną absolw entkę studiów .m edycznych Zofię Abramowicz, która właśnie w róciła z F ran cji do rodzinnego Wilna. Zaw arli m ałżeństw o i do
chowali się dwóch synów (którzy nadal m ieszkają w Wilnie).
Do Wilna A. Łuckiewicz powrócił n a stałe zapewne w drugiej połowie 1920 r. Nadal w ykonyw ał powierzone m u przez organy em igracyjnej w ła
dzy białoruskiej zadania dyplom atyczne, jakkolw iek żadnego rządu biało
ruskiego w Polsce już nie było. W czerwcu 1921 r. udzielał wskazówek bia
łoruskiem u działaczowi ze swego obozu — Ładnowowi, udającem u się do Brukseli, jak m a się zachować wobec W. Łastowskiego ®9. Są to znów ty l
ko fragm entaryczne inform acje. Stał wówczas na czele nielegalnego or
ganu białoruskich „niezależników” w Wilnie, znanego jako K rajew y Centr.
W związku z ty m utrzym yw ał pośredni lub bezpośredni k ontakt ze w szyst
kim i chyba ośrodkami zagranicznym i Białorusinów: w Pradze, w B erli
nie, na Litwie, a następnie także w B iałoruskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej 70.
·· D o k u m e n ty i m a te r ia ły d o h is to r ii s to s u n k ó w p o ls k o -r a d z ie c k ic h t. II, dok.
nr 358. ·
•7 B. T a r a s z k i e w i c z , B ia ło ru sk ie , s. 8.
ee T am że.
·* A. S t a n k i e w i с z, D a h is to r ii, s. 112 n.
70 In fo rm a cje t e p ochodzą z e w sp o m n ia n eg o Z a r y s u ru ch u b ia ło ru sk ie g o , ro z
dział X X V o ra z a u to b io g r a fii B. T a ra szk iew icz a z listo p a d a 1933. P o d k reślić n a leży , że B. T a ra szk iew icz , czło n ek K P P i w c za sie p is a n ia a u to b io g ra fii p rz e c iw n ik p o li
ty czn y A. Ł u ck iew icza , o b ie k ty w n ie o c e n ia ł jeg o ro lę w ru ch u b ia ło r u sk im i n ie p rzem ilcza ł za słu g z p rzeszłości.