• Nie Znaleziono Wyników

Demokracja czy demokratyzacja władzy w Kościele?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Demokracja czy demokratyzacja władzy w Kościele?"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Karol Wypler

Demokracja czy demokratyzacja

władzy w Kościele?

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 19/1-2, 99-119

1976

(2)

P ra w o K anoniczne 19 (1976) n r 1—2

K S. K A RO L W YPLER

DEMOKRACJA CZY DEMOKRATYZACJA WŁADZY W KOŚCIELE? T r e ś ć : W stęp. — I. U w aru n k o w an ie histo ry czn e Kościoła. — II. K oś­ ciół a czasy d em o k ra cji. 1. D em o k racja ja k o u stró j. 2. D em o k racja jaiko fo rm a życia społecznego. — III. D em o k ra cja i d em o k ra ty za cja w ładzy w K ościele. 1. D em o k racja — nie. 2. D em o k raty zacja — tak. — IV. — D em o k ra ty za cja K ościoła. 1. D em o k raty zacja w ładzy w Kościele. 2. U dział w iern y c h w całokształcie życia Kościoła. — Zakończenie.

Wstęp

Je st to tem at m odny i tem at o pow ażnym ciężarze gatunkow ym w nauce praw a kanonicznego. Oczywiście, że o podjęciu tegoż n ie zadecydow ała moda, ale w aga tego zagadnienia dla sytuacji Kościo­ ła we współczesnym świecie i dla dyscypliny przez nas u p raw ia­

nej.

Jed n y m z naczelnych wątków* historii jest zw ykle kon flikt sta­ ry ch in sty tu cji z now ym i czasami. K onflikt ten rozgryw a się tak na płaszczyznach, na których insty tucja styka się z otaczającym ją św iatem , jak rów nież w ew nątrz sam ej instytucji, gdzie m ierzą się ze sobą zw olennicy starego i nowego. Je d n i głośno mówią: Ko­ ściół dzisiejszy m usi podlegać dem okratyzacji; przy czym bardzo różne treści rozum ie się pod tym pojęciem. Dla w ielu „dem okra­ tyzacja” oznacza „m odernizację” Kościoła. Do tego — pow iadają — w zyw ają ostatni papieże, kiedy zarządzają odnowę porządku p ra w ­ nego Kościoła wobec zm ienionej rzeczywistości św iata, w której w ypadło żyć i działać Kościołowi. W ielu sądzi, że jak długo Ko­ ściół będzie trw a ł w sw ej hierarchiczno-m onarchicznej stru k tu rze, ta k długo nie naw iąże dialogu z dzisiejszym spałeczeństwem . D ru­ dzy zaś przestrzegają: Kościół nie może przeobrazić się w demo­ krację a naw et nie może podlegać dem okratyzacji, gdyż w prze­ ciw nym razie zdradzi sam siebie i praw o swego boskiego Zało- życiela. Żądanie dem okratyzacji uw ażają za zamach na h ie ra r­ chiczną stru k tu rę Kościoła, k tó ra jest niezm ienna.

Całe to zagadnienie jest nietylko kw estią akadem icką ro zp atry ­ w aną w czasopismach naukow ych, ale znajduje swój rezonans w co­

(3)

100 Ks. K. W ypler [2] dziennym życiu Kościoła w ielu krajów : np. burzliw e obrady wo­ koło tego tem atu n a holenderskim Synodzie pastoralnym , czy na -82 niem ieckim K atholikentagu w Essen w r. 1968 *.

Zatem p rzyjrzyjm y się tem u zagadnieniu, poszukajm y praw dy. I. U warunkowanie historyczne Kościoła

Życzeniem Soboru W atykańskiego II jest, żeby „w wykładzie praw a kanonicznego... mieć n a uw adze tajem nicę Kościoła w ujęciu K onstytucji dogm atycznej o Kościele”.2

P raw d ą jest, że Kościół jest rzeczywistością duchow o-widzialną, bosko-ludzką, rzeczywistością złożoną, a więc nie jest tylko jednym z obiegowych m odeli społeczności ludzkiej. Zwróćmy uw agę n a słowa Założyciela te j w idzialnej w spólnoty w iary, nadziei i miłości: „Wiecie, że ci, którzy uchodzą za władców narodów, uciskają je, a ich w ielcy d ają odczuć swą władzę. Nie tak będzie m ięd zy w am i. Lecz kto by m iędzy w am i chciał się stać wielkim, niech będzie sługą waszym. A kto b y chciał być pierw szym m iędzy w am i niech będzie niew olnikiem wszystkich. Bo i S yn Człowieczy nie przyszedł, aby M u służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za w ielu” (Mk 10, 41—45).

Kościół próbow ał na przestrzeni w ieków tę swą tożsamość i spe­ cyfikę w zetknięciu się z różnym i form am i społeczno-ustrojowó- -politycznym i zachować; z różnym powodzeniem. Papieże, biskupi, księża, laicy sta ra li się o to, aby nie dać się wepchnąć w ram y i s tru k tu ry obyczajów społeczno-politycznych. Ojcowie Kościoła i chrześcijanie ich czasów są św iadom i niebezpieczeństw a prze­ noszenia pojęć i k onkretnych m odeli społeczności cyw ilnej na te ­ re n Kościoła. A nonim ow y autor L istu do Diogneta w spom ina chrze­ ścijan rozproszonych w m iastach greckich i pogańskich, lecz żyją­ cych tam w edług „osobistych i rzeczywiście paradoksalnych praw ich rep u b lik i duchow ej” 3. Z nana jest zachęta p re fe k ta P robusa skierow ana do Ambrożego, podejm ującego się fu n k c ji kościelnej w M ediolanie: „Vade, age non u t ju d ex sed u t episcopus” — w ska­ zująca n a specyfikę i oryginalność sposobu w ykonyw ania władzy w Kościele.

W n aw iasie ze znakiem : (nt.) b y w a w skazana k tó ra ś z n o t poprze­ dzających, gdzie um ieszczono pełn y ty tu ł i oznaczenie cy to w a n ej pracy. 1 Z nam ien n y je st fak t, że zagadnienie to w y pływ a p rz y w szelkiego ro ­ d zaju zgrom adzeniach w ierzących, k tó re za p rze d m io t sw ych o b rad nie m a ją za g ad n ien ia struiktuiry Kościoła, czy k w estii w ład zy w Kościele. P o r. np. S u k W., In d u strie g ese lsc h a ft un d A r b e its w e lt heute. W: S chöpferische F reizeit. Ö sterxeichnische P a sto ra lta g u n g 27—29 X II 1973, W ien 1974, 21—22; R o e g e l e O., K irch e des A u fb ru c h s oder Z e rfa lls ?, L ebendige S eelsorge 6 (1974) 303—313; V a n B a v e 1 T. J., P etits grou-

p es et va ste m o n d e : p roblem es de stru ctu re , C onoilium 97 (1974) 77—89.

2 D FK 16; 4.

(4)

[3] D em okracja czy dem okratyzacja 101

Lecz z biegiem czasu pojaw iły się „teologie polityczne”, k tó re zaczęły wiązać idee Kościoła ze spraw am i społeczności politycznej. Euzebiusz np. sądził, że K rólestw o Boże zrealizowało się już w Ce­ sarstw ie Rzym skim, gdy stało się ono dzięki K onstantynow i chrze­ ścijańskie 4. Nic dziwnego więc, że A tanazy przestrzega przed ry ­ zykiem upodobnienia Kościoła do C esarstw a: „Nie m ieszajcie ju ry ­ sdykcji Kościoła i jurysd y k cji C esarstw a Rzym skiego” 5.

Silniejsze od praw dziw ej tożsamości Kościoła i od powyższych przestróg były — jak w ykazuje historia — naciski i oddziaływ ania ze stro n y s tru k tu r społeczno-państwowych, w których w ypadło żyć K ościołow i6.

N iezaprzeczalne są w pływ y na stru k tu rę p ra w n ą Kościoła stru k ­ tu r politycznych różnych epok: pry ncy p atu rzym skiego, m onarchii, feudalizm u, absolutyzm u, czasów napoleońskich, technokratyzm u epoki przem ysłow ej.

S tąd np. dla B ellarm ina w XVI w. „Ecclesia est enim coetus hom inum ita visibilis et palpąbilis u t est coetus populi rom ani, vel regnu m G alliae au t respublica v enetoru m ” 7, a społeczność kościel­ n a opiera się głów nie na najbardziej rozpowszechnionym w jego epoce u stro ju m onarchicznym : „Quod regim en Ecclesiae praecipue m onarchicum esse d ebeat” 8.

Sobór W atykański II uczy: „Kościół, k tó ry z ra cji swego zadania i kom petencji w żaden sposób nie utożsam ia się ze w spólnotą poli­ tyczną ani nie wiąże się z żadnym system em politycznym , jest zarazem znakiem i zabezpieczeniem transcendentnego ch arak teru osoby lu dzkiej” 9.

H istoria natom iast jest nam św iadkiem , że chociaż stru k tu ry Ko­ ścioła nigdy nie były całkowicie pojm ow ane, chciane i prak ty k o ­ w ane na wzór panujących m odeli społeczno-politycznych, to jed ­ n ak z tej racji, że Kościół m usi się urzeczyw istniać w historii, podlegał on w pływ ow i praw nego porządku społeczno-państwowego

4 E u s é b e, T héophanie, III, I: cy to w a n e przez M e s l i n - P a l a u - q u e , Le C h ristian ism e an tiq u e, P a ris 1968, 213.

5 A t h a n a s i u s , H istoria A ria n o ru m ad m onachos 34 (P. G., 25, 732). 6 P or. L e m a i r e A., L ’Eglise et les m in istère s (s. 19—46); N a u t i n P.,

L ’év o lu tio n des m in istè re s au I I et au I I I siècle (s. 47—58); O u r l i a c P., L e g o u ve rn e m e n t p o n tifica l a u x X I V e t X V siècles (s. 115—126): R evue

de d ro it canonique 23 (1973) n r 1—4. N e u m a n n J., S yn o d a le und

K ollegiale E lem ente im gelten d en lateinischen K irch en rech t, W ort und

W a h rh eit, 26 (1971) 1, 4 stw ie rd z a: „Die K irch e ste ts v erh ä ltn ism ässig u n b efa n g en — v ie lle ich t m uss m a n sogar sagen, oftm als zu u n b e fa n ­ gen — w eltlic h e V erfassu n g s- und G esellschaftsform en ü bernom m en hat, etw a das m onarchische oder au c h das so g e n an n te h ie ra rc h isc h e w ie das a b so lu tistisc h e P rin z ip ”.

7 B e 11 a r m i n R., C ontroversiae de Conciliis, III, II. W : O pera om nia, P a ris 1870, t. II, 317—318.

8 Tam że t. I, 479. 9 KD K 76.

(5)

102 Ks. K. Wypler

d anej epoki historycznej. Można naw et mówić o swoistym w tym względzie „praw ie historycznym spotkania Kościoła ze społecznoś­ cią lu dzk ą” 10.

II. Kościół a czasy demokracji

Dziś trzeba uznać, że w umysłowości wszystkich praw ie ludzi m odel „dem okratyczny” zajm uje m iejsce koncepcji hierarchicznej społeczeństw a z przeszłości. J e st też faktem , że w w ielu kręgach ludzkich m am y do czynienia z ludźmi, którzy należą równocześ­ n ie do Kościoła i do społeczności politycznej, k tóra nauczyła ich m yślenia o zasadzie powszechnej równości, o zasadzie w spółudziału w kierow aniu społecznością i o w ielu innych zasadach w łaściw ych m odelowi dem okratycznem u społeczeństwa.

S tąd też Pius XII, w przem ów ieniu radiow ym z 24. 12. 1944, uznając dem okrację jako system rządzenia bardziej odpow iedni godności i wolności obyw ateli i przypuszczając, że do niej należeć będzie przyszłość, nie zaw achał się oświadczyć, że właśnie relig ii C hrystusow ej i Kościołowi przypada pierw szorzędna rola w urze­ czyw istnianiu d e m o k ra c ji11. Takie też stanow isko wobec dem okracji zajm uje Sobór W atykański I I 12.

Nasze dalsze refleksje m ogłaby jed n ak zahamować taka w ypo­ w iedź jednego z teologów: „Począwszy od końca okresu staro ży tne­ go przejm uje Kościół wszystkie form y polityczno-państw ow ego u stro ju do swego instytucjonalnego organizm u, odwzorowuje ja albo się w nie przeobraża. Form a u stro ju liberalnego i d em okra­ tycznego państw a konstytucyjnego jest dla niego niep rzysw ajalna i nie do odwzorowania, albo raczej nie do pogodzenia z jego we­ w nętrzn ą istotą i jego zasadam i s tru k tu ry ” 13.

10 B a u e r C., D eutscher K atholizism us. E n tw ick lu n g slin ien un d Pro­

file , F ra n k fu r t 1964, 27; stąd Detoret o ekum enizm ie w n r 6 pow iada:

„Do p ielgrzym ującego K ościoła k ie ru je C hrystus w ołanie o n ie u sta n n ą refo rm ę, k tó rej Kościół w ciąż p o trze b u je ja k o ziem ska i lu d z k a in sty ­ tu c ja ”.

P o r. także E y t P., V ers une Eglise d ém ocratique?, N ouvelle re v u e th éologique 91 (1969) 6, 597.

11 O ręd zie raditàw e P iu sa X II z 24. X II. 1944: AAS 37 (1945) 11—17. P o t. L e h m a n n K., D ogm atyczne uzasadnienie procesu d em o k ra ty za cji

w Kościele, Concildum 1971, P oznań 1972, 164—165, 177. W a rto tu ró w ­

nież zw rócić uw agę na zachodzące procesy socjologiczne, k tó re m a ją w ielk i w pływ n a p ra w n ą m e n taln o ść ludzi oraz n a sam o praw o i jego postać, ta k że w K ościele. L e s a g e G., Un n o u ve a u sty le d u droit

ecclesial, S tu d ia canoniea 6 (1972) 2, 303 zalicza do tych procesów : p e r ­

so nalizację w szelkich czynności ludzkich, socjalizację polityczno-ekono­ m iczną, udział w dem o k raty zacji, d ec en tra liz ację w ładzy, solidarność ludzką, tem po przem ian. L udzie podlegający ty m przem ianom nie tra c ą m im o to o rien tacji eklezjologicznej.

u KDK 75.

13 B a u e r C., B ild d er K irch e — A b b ild der G eselschaft, H ochland 48 (1955/56) 519—527.

(6)

[5] D em okracja czy dem okratyzacja 103 Czy zatem dalsza dyskusja o dem okracji i dem okratyzacji w Ko­ ściele pozbawiona jest sensu? Oczywiście, że nie, ale trzeba w pierw określić term in y i podać znaczenie słów, którym i będziem y się po­ sługiwać.

1. D e m o k r a c j a — u s t r ó j

D em okracja jako pojęcie praw no-polityczne pochodzi z czasów greckich i oznacza panow anie ludu.

Pojęcie to jed n ak od czasów starożytnych do dzisiejszych przy­ bierało różne treści, różne w znaczeniu p raw nym i potocznym. Modele stru k tu ra ln e dem okracji zaw ierały i zaw ierają program y m axim um i m inim um , ulegały i ulegają zm ianom w zależności od w ieku w k tó ry m były proponow ane, w zależności od środow iska społeczno-gospodarczo-kulturalnego, w którym były form ułow ane (np. tzw. dem okracja zachodnia, w schodnia, dem okracja krajó w rozw ijających się), w zależności od filozofii, która je inspirow ała 14. N a to pew ne zam ieszanie i pom ieszanie w treści tego pojęcia w skazują np. próby opisu i zdefiniow ania dem okracji w słow ni­ kach, encyklopediach i arty k u łach 15.

Jeśli dem okracji nie pojm iem y tylko jako czysto form alnej za­ sady absolutnej suw erenności ludu (tzn. że w m iejsce nieograni- czenie rządzącego władcy, wchodzi w szechw ładna wola ludu), to w tedy można wskazać na takie podstaw ow e zasady dem okracji, k tó re ją tw orzą i określają:

Zasadą pierw szorzędną dem okracji jest suw erenność i sam ostano­ w ienie n aro du zgodnie z wolą większości. Ta wola narodu w y ra­ żona jest w edług zasady całkow itej wolności (uznającej godność osoby i osobowość praw n ą w szystkich obyw ateli) i równości (przy­ znającej w szystkim bez w y jątk u rów ne p raw a do form ow ania ży­ cia politycznego i pryw atnego).

D ruga zasada dem okracji: praw orządność, w yklucza wszelką samo­ wolę i zapew nia ochronę p ra w podmiotowych.

W ym ienione wyżej zasady możemy nazwać elem entam i m ateria l­ n ym i dem okracji.

D em okrację tak pojętą m ają zagw arantow ać n astępujące zasady form alne: w ybory, głosowanie, zasada większości, kontrola sp ra­ w ujących władzę.

14 E w olucję m odeli d em o k raty czn y ch p rz e d sta w ia S c h e i d e r H.,

D em o kra cja : idea i rzeczyw istość, Conciliuim 1971, P oznań 1972, 140—161.

15 P o r. np. S t a m m e t O., a rt. D em okratie. W: W ö rte rb u c h d er So­ ziologie, S tu ttg a rt 1955, 88—85; P e t e r s H., a rt. D em okratie. W: S ta a ts- lexi'kon, Flreiburg 1955, t. II, 500—594; L e d e r J., a r t. D ém ocratie. W: C atholicism e h ie r a u jo u rd ’h u i dem ain , P a ris 1952, t. III, 579—585; S c h w a l m B., a rt. D ém ocratie. W : D ictio n n aire d e Théologie ca th o li­ qu e, Pairis 1924, t. IV, 271-^321.

(7)

104 Ks. K. W ypler [6J W ładza urzędow a do prow adzenia sp raw publicznych w . demo­ kracji, przekazana jest drogą w yborów na określony czas re p re ­ zentantom ludu; nie m a ona możliwości usam odzielnienia się, bo jest pod stałą kontrolą.

Dem okracja jest więc system em odpow iedzialnych rządów spo­ łecznością dla powszechnego dobra, m ająca zapewnić wszystkim obyw atelom możliwie najlepsze szanse w spółuczestnictw a w życiu politycznym 16. Taki byłby istotny obraz pojęcia praw nego .demo­ kracji jako form y u stro ju państwowego. Lecz tak filozofowie, jak praw nicy i politycy stw ierdzają, że tak pojęta form a porządku społeczno-państwowego jest ideałem, cnotą, postulatem , że — jak w yraził się J. M aritain „tragedią w szelkich dem okracji jest to, że nie udało im się jeszcze zrealizować dem okracji” 17 a Rousseau pi­ sał, że dem okracja w zasadzie byłaby odpowiednia tylko dla na­ rodu bogów.

2. D e m o k r a c j a — f o r m a ż y c i a s p o ł e c z n o ś c i Istnieje rów nież dalsze, inne treściow o pojęcie dem okracji, które nie oznacza już wyżej określonej form y ustrojow ej, ale oznacza pew ien habitus, pew ną form ę m yślenia i działania społeczeństwa, w którym to stylu życia ’'«szczególni członkowie jak i g ru p y spo­ łeczne otrzym ują i znajdują na zasadzie wolności możliwie n a j­ większy udział w kształtow aniu całości życia własnego społeczeń­ stw a 18. J e s t to pełen dynam iki i rozwoju proces społeczny, oparty na ogólnej filozofii życia ludzkiego 19 i politycznego oraz n a fu nd a­ m encie antropologicznym dążenia człowieka do pełnego .urzeczy­ w istnienia sw ych podstaw ow ych darów , jakim i są wolność i rów ­ ność 20. Ten proces, tę „form ę życia” możnaby nazw ać inaczej 18 P o r. H a e t t i c h M., D em okratie als H err schaftsordnung, K öln 1967; K a i s e r M., K a n n die K irche d e m o k ra tisiert w e rd e n ?, L ebendiges Z eugnis 1 (1969) 15; K l o s t e r m a n n F., D em okratie u n d H ierarchie

in der K irche, W ort und W a h rh e it 27 (1972) 4, 324; H o e f n a g e l s H., D em okratisierung d er kirch lich e n A u to r itä t, F re ib u rg 1969, 85—86.

17 M a r i t a i n J., C hristia n ism e et D ém ocratie, P a ris 1945, 23. Por. ta k że S c h n e i d e r H., a rt. cyt. (nt. 14) 145; H o e f n a g e l s H., dz. cyt. (nt. 16) 84.

18 P or. R o o s L., D em o kra tie als L ebensform , M ündhen 1969, 20, 438, passim ; F r i e d r i c h C. J., D em okratie als H errsch a fts- un d L eb en s­

fo rm , H eidelberg 1959. D a i g e l e r H. W., H eutiges M en sch en rech tsb e­ w u sstse in u n d K irche, Z ü rich 1973, 4 i passim , te n czynny udział je d ­

n o stki w k sz tałto w an iu życia społecznego, nazyw a s ta tu s activus (w od­ różnieniu od sta tu s negativus) i tr a k tu je go jako w y n ik n atu raln eg o p raw a, p rzysługującego człow iekowi.

19 M a r i t a i n J., dz. cyt. (nt. 17) 31.

20 D a i g e 1 e r H. W., dz. cyt. (nt. 18) 22—44. B u r d e a u G., La d é­

m ocratie, P a ris 1966, 9 stw ie rd z a: „la dém o cratie est a u jo u rd ’h u i une

philosophie, u n e m a n ié ré de viv re, une religion et, p re sq u e accessoire­ m en t, u n e fo rm de g o u v ern e m en t”. P or. też H o e f n a g e l s H., dz. cyt. (nt. 16) 84—85.

(8)

U]

Dem okracja czy dem okratyzacja 105

duchowo-osobową dynam izacją życia społecznego, lub „dem okraty­ zacją”. W yraża się ona w tak ich zjaw iskich społecznych jak wza­ jem ny szacunek i pow ażanie, gotowość angażow ania się, tra k to ­ w anie sp raw ogółu jako sw oich w łasnych, w ysłuchanie drugiego, wspólne om ówienie spraw y przez tych, których dotyczyć będzie decyzja, w spółpraca i w spółdziałanie, solidarność, gotowość służby, tolerancja, gotowość do kom prom isu i szczerości, p artn erstw o i.t.p. Dzięki takiem u pojęciu dem okracji jako sposobu i sty lu życia spo­ łecznego może też dojść do podziału w ładzy i kom petencji, do podejm ow ania decyzji większością głosów i.t.d.21

W ydaje się też rzeczą jasną, że te i im podobne form y życia społecznego, charak teryzu jące dem okratyzację w ładzy nie zawsze

m uszą ipso facto stać się form am i praw no-politycznym i, ale m o­ gą — w zależności od dojrzałości społeczeństwa — być zabezpie­

czone i zagw arantow ane przez in sty tu c jo n a liz ację22. Można naw et powiedzieć, że dem okracja jako sposób życia społecznego, nie m usi wykluczać, w ięcej, może współistnieć z innym i form am i u stroju społeczno-państwowego, np. z m onarchią czy rep ub liką 23. Z drugiej strony poucza nas historia, że za fasadą u stro ju dem okracji może ukryw ać się coś, co dem okracją wcale nie jest; w społeczeństwie zaś, k tóre nie jest w potocznym znaczeniu dem okratyczne, re ali­ zuje się w iele z tego, co dem okracja chce urzeczyw istnić przez swoje instytucje 24. Trzeba też zaznaczyć, że dem okracja jako ustrój i dem okracja jako form a życia społeczności odpow iadają najlepiej godności człowieka jako osoby, byw ają też nazyw ane w ręcz „żąda­ niem n a tu ry ludzkiej przynajm niej w określonej fazie historycznego

21(N e u m a n n J., T h ese n z u r D em okra tisieru n g d er K irche, Theol.- -'praktische Q u a rta lsc h rift 120 (1972) 1, 35 i 38. Ł a n o w y W., W zra sta ­

jąca potrzeba d e m o k ra ty za c ji życia i p o w szech n e dążenie ludów do w olności, N ovum 9 (1974) 10—27.

22 L e h m a n n K., a rt. cyt. (nt. 11) 167—168. D la N e u m a n n a J., a r t. cyt. (nt. 21) 34, zagad n ien ie d em o k ra ty za cji n ie je st w pierw szym rzędzie problem em p raw n y m , ale też nie czysto antrap o lo g iczn o -p sy - ehicznym . U w aża, że je st to p roblem m etaipolityczny. D em okratyzacja je st „uczłow ieczeniem ” zw iązków w spólnego życia ludzi w e w szystkich zakresach, nie w ykluczając religijnego.

23 T ak sądzą M a r t a i n J., dz. cyt. (nt. 17) 31; L e c l e r J., a rt. cyt. (nt. 15) 580; S c h w a l m B., a rt. cyt. (nt. 15) 272; B u t l e r Ch., T h eo -

logia soboru w a ty k a ń sk ie g o drugiego, P a ry ż 1971, 120. D a i g e l e r H. W.,

(nt. 18) 138 sądzi naw et, że czynny udział w e w ładzy ze stro n y lu d u m ożna oddzielić od za g ad n ien ia suw eren n o ści L u d u v

24 R a h n e r K., D em okracja w K ościele?, W ięź 7—8 (1969) 23. E y t P., art. cyt. (nt. 10) 605 pisze: „V ivant h ie r en d ém o cratie „gouvernée” nous nous achem inos a u jo u rd ’hui v ers la d ém o cratie „g o u v e rn an te”, re jo ig n a n t les régim es politiques de „type dialo g u é” q u i se ro n t seuls capables de rem p lace r efficacem ent les régim es d e type a u to rita ire , to u t en p ro cu ­ r a n t à l'hom m e u n épanouissem ent social digne de sa vocation” .

(9)

106 Ks. K. Wypler

m

rozw oju tej n a tu ry ” 25. Stanow isko to jest również potw ierdzone przez naukę Soboru W atykańskiego I I 26.

III. Demokracja i demokratyzacja w Kościele

„Kościół... w żaden sposób nie utożsam ia się ze wspólnotą poli­ tyczną ani nie wiąże się z żadnym system em politycznym... Wspól­ nota polityczna i Kościół są w swoich dziedzinach od siebie nie­ zależne i autonom iczne” (KDK 76) — uczy Sobór. Tenże Kościół jest tajem nicą, rzeczywistością duchowo-społeczną: ale nie jest ani w yłącznie w spólnotą duchową, ani w yłącznie in sty tucją ziemską. Wiemy, że ci sam i ludzie należą równocześnie do obu tych w spól­ no t i niem ożliwa, naw et niepotrzebna jest izolacja wspólnoty ko­ ścielnej przed procesam i społeczno-politycznym i zachodzącymi w społeczności ludzkiej. Aż do czasów eschatologicznych „Kościół pielgrzym ujący — uczy Sobór — w swoich sakram entach i insty­ tucjach, k tóre należą do obecnego wieku, posiada postać tego p rz e­ m ijającego św iata” (KK 48).

S tąd pojaw ia się też zasadność py tan ia o dem okrację w Koście­ le, do którego należą ludzie, którzy w obecnym momencie h istorii sw ego rozw oju w ysuw ają żądanie dem okracji, rozum ianej jako spo­ sób urzeczyw istnienia wolności osobistej i współudział w kształto­ w aniu form życia społecznego. W próbie rozw iązania naszego za­ gadnienia stoim y zatem przed niezm ienną tożsamością i istotą Kościoła a jego historyczną postacią, przed tym co w nim boskie, a co ludzkie.

1. D e m o k r a c j a — n i e

Kościół Chrystusow y, znajdujący się pod w pływ em zachodzą­ cych w świecie procesów społecznych, nie asym iluje m odelu poli­ tycznego dem okracji — jako form y ustrojow ej.

Kościół i dem okracja są pojęciam i nie do pogodzenia z powodu zasadniczej różnicy niezm iennych elem entów kon stytutyw nych obu wspólnot.

a) Podstaw a u stroju Kościoła, jako w ynikająca z p raw a Bożego je st niezm ienna: nie Kościół nad ał sobie konstytucję ale ją otrzym ał od C hrystusa. Każde zaś pojęcie dem okratycznego porządku za­ k ład a m inim um zgody co do celu danej społeczności a to należy do sam ostanow ienia lu d u 27. Nie może natom iast być m owy w Ko­ ściele o politycznej suw erenności ludu, k tó ry b y określił n atu rę i cel Kościoła. Zatem lud Boży Kościoła nie m iał i nie m a żadnego

“ Tam że 30. “ 'KDK 31 i 75.

27 (Por. R a h n e r K., art. cyit. (nt. 24) 27—28; L e h m a n n K., art. cyt. (nt. 11) 169.

(10)

udziału w praw ie sam ostanow ienia odnośnie do fundam entów tej społeczności.

W w ypadku społeczności Kościoła tym jedynym i bezpośrednim .założycielem i suw erenem jest sam Jezus C hrystus, k tó ry mocą sw ej w ładzy „Ciało swoje buduje, uświęca i nim rządzi” (DK 2). Je g o w ładza to autoctoritas constituens Kościoła. W ładza C hrystusa n ad Kościołem, przekazana następnie Apostołom, nie oznacza n i­ czego innego jak to, że Jezus jest inicjatorem i założycielem wspól­ no ty tych, którzy się zbaw iają przez w iarę w Niego. Zbaw ienie człow ieka jest czymś, co może on w tej wspólnocie zdobyć, lecz ty lk o jako dar Boga, jest czymś co posiada cechy pochodzące nie z naszej n a tu ry ani ze sam ostanow ienia, ale z woli Boga. Dlatego te ż nie m a m iejsca w Kościele na taki zasadniczy elem ent dem o­ k racji, jakim jest możliwość decydow ania o substancji k on sty tu ­ ty w n ej tej społeczności, jak rów nież n a postulat „całkow itej zależ­ ności panującego od zaufania tych, którzy jako „lu d ” pozostają ostatecznym podm iotem decyzji” 28. P anującym wyłącznie w Ko­ ściele jest C hrystus i nie On zależy od wspólnoty, ale ona od niego.

b) D rugim podstaw ow ym elem entem , k tó ry nie zezwala na asy­ m ilację u stro ju dem okracji w Kościele, jest pochodzenie urzędu i w ładzy urzędu kościelnego od C hrystusa.

„D ana m i jest w szelka w ładza w niebie i na ziem i” (Mt. 28, 18). Sw. P aw eł zaś uzupełnia: „Nie m a bowiem władzy, k tó ra by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanow ione przez Boga” (Rzym. 13, 1). W ładzę swą przekazał C hrystus Apostołom oraz ich następcom zapew niając ich: „Kto was słucha, m nie słucha” (Lk. 10, 16). Ta przekazana w ładza C hrystusa jest św ięta (hiera arche), w ty m znaczeniu, że pochodzi od Boga i m a do niego prow adzić a ci którzy ją otrzym ują, otrzym ują ją przez Boże posłanie na sposób udziału w urzędzie i w ładzy Jezusa. Je j treścią są: głosze­ n ie Ewangelii, rozdaw anie S akram entów św. i kierow anie Kościo­ łem .

Zatem n aw et wówczas, gdy lud Boży w ybiera k o n kretne osoby n a urzędy kościelne, otrzym ują one w ładzę i u praw nienia nie od ludu, ale od P an a tego ludu. Cechą charakterystyczną kościelnego urz ęd u jest to, że nie m a on w sobie żadnego niezależnego pełno­ m ocnictw a. Pednom ocnictw o w Kościele jest niczym innym , jak ty lk o pełnią w ładzy Jezusa. U rząd kościelny sam z siebie byłby niczym , gdyby nie żył nadal Jezus w posługiw aniu jego następców . Z Niego u rz ąd kościelny czerpie swój a u to r y te t29.

W zw iązku z ty m tem atem , należy też zwrócić uw agę na w ła­ ściw e rozum ienie pojęcia „lud Boży” , pojęcia, k tó ry m określam y [9] D em okracja czy dem okratyzacja 107

28 L e h m a n n K., art. cyt. (nt. 1:1) 170. 29 Tamże 172.

(11)

108 K s. K . W ypler [10] dziś Kościół a k tóre w skazuje na pew ien dem okratyczny klim at. Jest to jed nak pojęcie nie socjologiczne czy praw nopolityczne, ale pojęcie biblijne. W skazuje ono na fakt, że wszyscy przynależący do Kościoła są dlatego jego członkami z wszelkim i p raw am i i obo­ wiązkam i, bo należą do Ludu, k tó ry sobie Bóg upodobał i zgro­ m adził 30. Trzeba mieć tę świadomość, by lu du Bożego n ie rozu­ mieć w kategorii „bazy”, w kategorii praw nej podm iotu władzy. Z tych to ra cji Kościół nie może być społecznością polityczną ty p u dem okratycznego.

2. D e m o k r a t y z a c j a — t a k

Czy nie m a zatem tak iej możliwej form uły, dzięki k tó rej Ko­ ściół m ógłby w p rzejaw ach swego życia społecznego, zbliżyć się do współczesnego św iata o tendencjach dem okratycznych? Odpowia­ dając tw ierdząco na to pytanie, należy wyjść w rozum ow aniu z po­ jęcia dem okracji jako „form y życia społecznego”. W arto też zw ró­ cić uw agę na to, że w chrześcijaństw ie istnieje wiele elem entów , k tóre w porządku społeczności cyw ilnej nazyw ane są dem o kraty ­ cznymi a w sw ym pochodzeniu są natu ralny m i, powiedzmy w ro­ dzonym i elem entam i życia społeczności kościelnej.

a) W pierw wskazać trzeba n a fakt, że Kościół jest społecznością, k tó ra tw orzy się na zasadzie w olnej decyzji jej członków. Człon­ kostwo Kościoła k o nstytuuje się z wolnego i osobowego a k tu w iary w Boga. Ta dobrowolność zrzeszenia dla obranego celu istnieje w założeniu Kościoła i w skazuje n a istniejący elem ent wolności i dem okracji w sam ych podstaw ach Kościoła 31. Je st to praw dziw a wolność w Duchu, k u której — jak mówi św. Paw eł — „w ysw o­ bodził nas C hry stus” (Gl. 5, 1; 2K. 3, 17).

b) N astępnie w ym ienić należy fundam entalną równość w szyst­ kich chrześcijan płynącą z fa k tu przyjęcia C hrztu św., k tó ra spra­ wia, że wszyscy członkow ie ludu Bożego — nie w yłączając tych, którym powierzono u rząd kościelny — są rów ni i cieszą się tą sam ą godnością. Dla w szystkich chrześcijan „jeden jest P an, jedna w iara, jeden chrzest” (Ef. 4, 5). Nie m a żadnej nierów ności z ty tu łu narodowości, rasy, pochodzenia, pozycji społecznej i p ł c i 32. Z tego

30 P or. S c h i m a u s M., D er G laube der K irch e,»M ünchen 1970, t. II, 43—51 oraz 101—105; B u t l e r Ch., dz. cyt. (nt. 23) 84—103; C o n g a r Y.,

A u m ilie u des orages, P a ris 1969, 86.

31 P or. R a h n e r K., a r t. cyt. (nt. 24) 24.

32 P o r. K K 32. O pracow anie b ib lijn e tego zagadnienia por. u P e s .ę .h R.,

F on d em en ts bibliques de la dém ocratie dans la vie de l’Eglise, Concilium

63 (1971) 40.

Sobór p rzy ta cz a w ym ow ne pod tym w zględem słow a św. A ugustyna: „Ilek ro ć m nie przeraża to, czym jestem d la w as, pociechę d aje ■ m i to, czym jestem w ra z z w am i. D la w as bow iem jestem biskupem , w raz z w am i jestem chrześcijaninem . P ierw sze — to im ię urzędu, dru g ie .— łask i; ta m to niesie ze sobą niebezpieczeństw o, to — zb aw ienie” (KK. 32).

(12)

111] D em okracja czy dem okratyzacja 109

dem okratycznego fa k tu rów ności w szystkich ochrzczonych wywo­ dzi się chrześcijańska idea powszechnego b raterstw a. „Otóż w y nie pozw alajcie nazyw ać się R abbi, albow iem jeden jest wasz Nauczy­ ciel a w y wszyscy b raćm i jesteście”. (Mt. 23, 8).

Wolność dzieci Bożych, podstaw ow a równość, jednakow a godność, b ra te rsk ie istnienie i działanie jed nych dla drugich stw orzyły w Kościele specyficzne pojęcie społeczności.

Nazywa się ją w źródłach: koinonia — communio. Życie tej spo­ łeczności polega na dynam ice b ra te rsk iej miłości i solidarności ze w zględu na P ana, którego w ezw anie przyjęła. W spólnota w ierzą­ cych nie polega n a niejasnym sentym entaliźm ie, ale jest orga­ niczną rzeczywistością, w ym agającą równocześnie form y instytucjo­ n aln ej jak i ożyw ienia przez miłość Ducha św.

Je st to k olejny elem en t z dogm atycznej istoty Kościoła, k tóry w yraża bliski zw iązek chrześcijaństw a z dem okracją.33

c) Wreszcie jako trzeci elem ent — pozornie tylko niedem okra­ tyczny — to istnienie w e wspólnocie kościelnej praw dziw ego urzę­ du, pełnionego przez jednostki a będącego udziałem w zbawczej w ładzy Jezusa. S tru k tu ra tego u rzędu nie w yklucza w ybieralności jego piastunów , ale jego funkcje nie m ogą być przeniesione na ko­ lek ty w n ą grupę, gdyż wówczas p iastu jący u rząd byłby jedynie w ykonaw cą decyzji tej grupy, a to nie zawsze służyłoby budowie społeczności kościelnej. Niebezpieczeństw a i szkody z nich płynące, w w ypadku p iastuna u rzędu będącego tylko rep rezen tan tem grupy społecznej, możem y zaobserwow ać w w ielkich społeczeństw ach de­ m okratycznych; m ają one w iele im ion, np. m anipulacje, anonim o­ wość instytucji, przew lekłość w załatw ianiu spraw życia publicz­ nego. S tąd tzw. personalizm u rzędu jest tylko pozornie niedem o­ kratyczny. W gruncie rzeczy sprzyja on rozw ojow i życia społecz­ nego i ak tyw nem u w spółdziałaniu w szystkich członków wspól­ n o ty .34

W ym ienione w yżej czynniki należą do istoty Kościoła i rów no­ cześnie w skazują n a pokrew ieństw o Kościoła z dem okracją. Bio­ rą c to pod uw agę m am y przedstaw ić obecnie możliwość rzeczy­ w istej i w łaściw ej dem okratyzacji w Kościele.

IV. Dem okratyzacja Kościoła

Z agadnienia dem okracji jako form y i sty lu życia kościelnego, n azyw anej przez nas dem okratyzacją Kościoła m ożem y zgrupować wokoło dw u podstaw ow ych tem atów :

— dem okratyzacji urzędu kościelnego oraz

— czynnego udziału w iernych w całokształcie życia kościelnego. 33 P o r. G r e i n a c h e r N., C om m u n a u tés libres de to u te dom ination, C oncilium 63 (1971) 69— 100.

(13)

110 Ks. K. W ypler

m

Rozum ienie Kościoła jako L udu Bożego prow adzić powinno do stw ierdzenia, że przyjęcie elem entów dem okratyzujących życie ko­ ścielne nie jest tylko ślepym , pow ierzchow nym dopasowaniem się- do prądów i tendencji św iatow ych, lecz odpowiada głębokiem u zrozum ieniu kościelnej tożsamości i sprzyja praw dziw em u samo— urzeczyw istnieniu się Kościoła w świecie.

1. D e m o k r a t y z a c j a w ł a d z y w K o ś c i e l e

Niezależnie od stw ierdzenia, że Kościół jest w spólnotą duchową, bratersk ą, wspólnotą rów nych dzieci Bożych, jed ną z głównych; podstaw u stro ju Kościoła pozostaje praw da o istn ien iu w tejże wspólnocie praw dziw ej władzy.

Jezus chciał i ustanow ił władzę w Kościele oraz przekazał ją apostołom i biskupom , jako ich następcom . Ta praw da decyduje 0 stru k tu rze hierarchicznej Kościoła Chrystusowego.

Błędem jest uważać w ładzę w Kościele za jeden z rodzajów w ładzy w ogóle, jak np. w społeczności politycznej, w rodzinie czy w stow arzyszeniu um ownym .

W ładza jest darem Ducha, któ ry został dany Kościołowi, a b y go ożywiał. W ładza w Kościele jest określana przez cel Kościoła. Je st ona władzą i autorytetem C hrystusa a nie władzą L u du Bo­ żego; stąd podporządkow ana jest całkowicie Chrystusow i, tak w sw ym istnieniu jak i w sposobie w ykonyw ania. Dlatego też w ła­ dza w Kościele m usi odejść od przyjętych w świecie form w ładzy 1 znaleźć now y sposób funkcjonow ania. Musi ona stanow ić odbi­ cie osoby i m isji Jezusa. W ładza — jak to wynika z badań n a d źródłam i Nowego T estam entu — jest pojm owana w sposób, który- m usi być nazw any, używ ając term inów świeckich, raczej demo­ kratyczny niż absolutny.35

Podobnie tę spraw ę przedstaw ia dzisiaj Urząd N auczycielski Ko­ ścioła. P apież P aw eł VI w przem ów ieniu z dn. 12. XI. 1969 stw ierdza:

„W ładza w Kościele jest dla służby braciom; nie n a użytek d ru ­ giego; celem w ładzy jest dobro drugich; nie, żeby drudzy byli źródłem tejże władzy; Kościół w w ykonyw aniu w ładzy — by użyć- słowa obiegowego — jest dem okratyczny w sw ym celu, w racji swego istnienia; nie w sw ym pochodzeniu, nie wywodząc sw ej w ładzy z tzw. „bazy” lecz od C hrystusa, od Boga przed któ ry m jedynie jest odpowiedzialny...

Dlatego, gdy dziś mówi się, że nie kontestuje się władzy w Ko­ ściele jako takiej, lecz k ry ty k u je się sposób jej w ykonyw ania, m ów i 35 P o r. M c K e n z i e J., W ładza w K ościele, W a rsza w a 1972, 31—112; M a u e r O., A u to ritä t, W ort und W a h rh e it 26 (1971) 1, 1—2; P a g e J.„

(14)

[13] D em okracja czy dem okratyzacja l i t

się dobrze, pod w arunkiem , że poszukiw anie tego idealnego spo­ sobu nie w yzwoli nieposłuszeństw a w stosunku do faktycznego- i praw ow itego w ypełniania m isji przez władzę kościelną”.36 Co oznacza dem okratyzacja władzy w Kościele?

a) W szelka w ładza w Kościele naw iązuje do w ładzy Jezusa C hry­ stusa. Nie m a tu m iejsca dla „oddolnej” delegacji, w ładzy nie­ można w yprow adzić z gm iny chrześcijańskiej. Jednakże w ładza t a m usi być rozpatry w ana w kontekście tej gm iny, zorganizow anej na sposób b ratersk i. W ładza i u rząd w Kościele nie mogą oznaczać panow ania ludzi nad ludźm i, lecz m uszą oznaczać oddanie się na służbę jedynej w ładzy C hrystusa i na służbę w spólnoty w ierzą­ cych. Dlatego wskazać trzeba na służebny ch a rak ter w ładzy w Ko­ ściele: „N ajw iększy m iędzy w am i niech będzie jak najm łodszyr a przełożony jak sług a” (Łk 22, 26) 37. Takie jej rozum ienie w yklu­ cza zniekształcenia typu: panow anie, tryum falizm , jurydyzm . Słu­ żebny ch a rak ter w ładzy nie przeciw staw ia się stanowczości w jej w ykonyw aniu, ani nie m a nic wspólnego ze słabością, laksyzm em . Służebny ch a rak ter w ładzy zw ierzchników Kościoła, zw any dziś. rów nież posługiw aniem , w yrażony jest w źródłach O bjaw ienia przez określenie piastunów urzędu kościelnego słowami: „dziecko”, „lo­ k a j”, „niew olnik”. Takich term inów używ ał Jezus i Apostołowie,, aby opisać pozycję przywódców społeczności Kościoła, choć w ję­ zyku ówczesnym istn iały słowa w yrażające „rządzenie” czy „pano­ w anie”.38 Słusznie też Sobór W atykański II porów nuje h iera rch ię Kościoła i jej fu n kcje do biblijnego obrazu Pasterza, k tó ry trzodę; prow adzi n a pastw isko i gotów jest oddać się cały tej trzodzie, łącznie z życiem.

b) Służebny ch a ra k te r w ładzy w Kościele pow inien zakładać u piastunów tej w ładzy świadomość, że m ają u rząd z posłania J e ­ zusa, że został on im pow ierzony i że nie oni dysponują osobiście sam ym urzędem ani tym , co jest przedm iotem jego p o słu g i.39 Osoby będące w urzędzie działają n ie w łasną mocą, ale z pełnom ocnic­

ss P rzem ów ienie P a w ła VI z dn. 12. X I. 1969: Oss. Ram. z dn. 13. X I- 1969: tłum aczenie w łasne.

P o r. ta k ż e p rzem ów ienie P a w ła V I o sp raw o w an iu w ładzy w d u c h u soborow ym : Oss. Rom. z dn. 26. V III. 1971; D eclaration de la conference

episcopate d e s E vê q u es a lle m a n d s co n cern a n t certains p o in ts de ,la fo i et de la v ie d e l’E glise: D ocum entation C atholique, 1550 (1969) 232—234.

37 P o r. K K 18 oraz K a i s e r M., a rt. cyt. (nt. 16) 10—11.

38 Por. biblijne rozipracowanie zagadnienia u P a g e J., art. cyt- (nt. 35) 233—234; M c K e n z i e J., dz. cyt. (nt. 35) 33— 38; P e s c h R., art. cyt. (nt. 32) 42—43.

39 L e g r a n d H. M. In se rtio n des m in istère s de direction dans la:

co m m u n a u té ecclesiale, R evue d e d r o it can, 23 (1973) nr.. 1—4, 245—246;

S tu d iu m n ad ty m zagadnieniem nie d o p o m inięcia przep ro w ad ził S i e g w a l t G., L ’au to rité dans l’Eglise. So n in stitu tio n e t sa c o n stitu ­

(15)

112 Ks. K. W ypler [14] tw a C hrystusa. P ow inni oni sobie uświadom ić, że spraw ują władzę w kontekście b ra te rsk iej wspólnoty, że z p u n k tu w idzenia w iary, nie m a różnicy m iędzy „rządzącym i” a „poddanym i”. C h araktery s­ tyczne jest, że tek sty soborowe tylko w czterech m iejscach używ ają term in u „poddani”. 40

A u to ry tet w ładzy spraw ującego urząd, zależy nie tylko od god­ ności urzędu, któ ry piastuje, ale też od jego zaangażowania, od jego osobowości i postaw y z jaką w ykonuje tę posługę dla spo­ łeczności kościelnej. Jeśli w ładza kościelna trac i au torytet, to w gruncie rzeczy dzieje się to dlatego, że tu i ówdzie nie spełnia swego zadania jako w ładza praw dziw ie k ościelna.41

c) Zasadniczą cechą dem okratyzacji w ładzy kościelnej jest sp ra­ w ow anie jej w edług kolegialno-synodalnej stru k tu ry , którą ta w ła­ dza w stałej trad y c ji kanonicznej posiadała, a co nieraz byw ało tłu ­ m ione lub zapoznaw ane.

Sobory i synody kościelne w skazują na ów kolegialny sty l w y­ konyw ania w ładzy i są głębokim w yrazem zasady powszechnego b ra te rstw a. Na soborach i synodach poszukuje się w b ra te rsk iej wspólnocie właściw ej i odpow iedniej postaw y, reguły we w ierze i postępow aniu dla całego ludu Bożego. Dochodzi się do tego drogą dociekań, dyskusji i głosowań. Nie m a to jednak nic wspólnego z dem okratycznym parlam entem , gdzie chodzi tylko o num eryczną większość za czy przeciw jakiejś ustaw ie. Choć sobory i synody posługują się głosowaniem oraz zasadą większości, to jest to tylko w yrazem poszukiw ania jednom yślności w m yśleniu i we wierze, w yrazem poszukiw ania jedności. Dotychczas nie znaleziono bowiem innego środka na uwidocznienie tego, co nazyw am y censensus Ec- clesiae. J e s t też rzeczą oczywistą, że do praw dy w ogóle nie m ożna dojść przez głosowanie.

Synodów nie należy uważać za w yraz woli ludu; biskupi pias­ tu ją w Kościele w ładzę i ponoszą sobie właściwą i niezbyw alną odpowiedzialność, ale kolegialne zebrania synodalne u łatw iają im decyzję na skutek kom petentnej inform acji i ra d y oraz u łatw iają przyjęcie i w ykonanie decyzji. Toteż z zadowoleniem należy powi­ tać ożywiony posoborowy ru c h kolegialno-synodalny na wszyst­ kich szczeblach Kościoła, w którym władza kościelna może w y­ razić swą praw dziw ą s tru k tu rę dem okratyczną a poprzez to lepiej, odpow iedzialniej i skuteczniej zmierzać do debra całej wspólnoty k o ścieln ej.42 K ażdy zaś piastun urzędu kościelnego m usi chcieć

40 O to m iejsca: d w u k ro tn ie w K K 27, N ota ex p lica tiv a 2, DB 19. P or. rów n ież K K 32.

41 P o r. M c K e m z i e , dz. cyt. (nt. 35) 132—.160. Zobacz rów nież art. K l o s t e r m a n n F., Das V o rste h era m t in d er G em einde vo n m orgen, T h eo l.-p ra k tisc h e Q u a rta lsc h rift 120 (1972) 1, 23—33.

42 P o r. N e u m a n n J., S ynodales P rinzip. D er grössere S p ie lra u m im

(16)

i-[15] D em o k racja czy d em o k raty zacja 113 i wiedzieć, k tóre ze sw ych czynności może przeprow adzić n a dro­ dze kolegialnego porozum ienia się i w spółdziałania. Oto niektóre tylko form y dem okratyzacji w ładzy w Kościele. M ożnaby wskazać następnie n a zagadnienie podziału w ładzy w Kościele, stosunku w ładzy do charyzm atu, n a zagadnienie w yrażania się w ładzy no­ w ym , zrozum iałym językiem , oraz w łaściw ej m otyw acji decyzji.43

2. U d z i a ł w i e r n y c h w c a ł o k s z t a ł c i e ż y c i a k o ś c i e l n e g o

Słyszy się, że pierw szoplanow ą postacią dzisiaj jest nie ten kto posiada władzę, lecz ten k tó ry jej podlega. 44 Zarzuca się Kościo­ łowi, że stosunek m iędzy będącym i w urzędzie a pozostałym i człon­ kam i rozum ie się jeszcze jako stosunek m iędzy przełożonym i a pod­ w ładnym i a nie jako stosunnek w spółpracy i harm onii w różno­ rodności fu n k c ji.45 S tąd problem : jak może i pow inna w yglądać form a dem okratyzacji życia kościelnego po stronie lu d u Bożego, k tó ry w ykazuje dziś aktyw ną orientację eklezjologiczną. Od strony M agisterium Kościoła nastąpiła zm iana p erspek ty w y eklezjologicz­ nej, gdy w K onstytu cji Soborowej o Kościele dw um ian „hierar­ chia — lud Boży” u stąpił m iejsca szykowi „lud Boży — h iera rch ia”. W świadom ości ochrzczonych zaś, Kościół zaczyna być rozum iany i przeżyw any jako w spólnota ew angeliczna, k tó rej posługiw aniem przew odniczą z woli C hrystusa pasterze. Te p raw d y m uszą mieć swoje konsekw encje w życiu społecznym Kościoła.

W iem y już, że w hierarchicznej stru k tu rze Kościoła odpada sp ra­ wa sam ostanow ienia ludu, k tó ry b y był podm iotem władzy. Lecz nie m ożna obecnie — przy tym- obrazie Kościoła jaki posiadam y z objaw ienia i posoborowej refleksji teologicznej — podtrzym yw ać burg 1962, 39—41; L ö b m a n n B., Die E rneuerung des synodalen E le­

m e n ts in d er n a c h k o n ziliere n K irche, T heologisches J a h rb u c h 1973,

486—506.

43 K l o s t e r m a n n F., a rt. cyt. (nt. 16) 332—335; M a u e r O., art. cyt. (nt. 35) 1—2.

44 W i e d e r k e h r G., L ’a u to rité et sa pro b lém a tiq u e dans la société

civile contem poraine, R evue de d ro it can. 23 (1973) mtr. 1—4, 178. G r e i -

n a c h e r N., a rt. cyt. (nt. 33) 69 p ow iada: „Si im p o rta n t q u e so it la d ém o cratisatio n de ces in stitu tio n s e t s i sé rie u se m en t q u ’il fa ille y te n d re p lu s im p o rta n te en c o re d an s l’Eglise est la d ém o cratisatio n à p a r tir de la base. L a com m u n au té ecclésiale est le p o in t de d é p a rt c a p ita l d ’une d ém o cratisatio n de l’E glise”.

45 P o w ta rz a się często sta ry z a rz u t S t u z a U., D e r G eist des C odex

Iu ris Canonici. K irc h e n re c h tlic h e A b h an d lu n g 92/93 { S tu ttg a rt 1918) 83:

„Die kath o lisch e K irch e ist die K irch e des K lerus... P a p st, B ischof und P rie s te r m achen die K irch e aus... N ach ih rem R echt erscheinen die L aien n u r m e h r als S chutzgenossen un d allein die K le rik e r als V oll­ genossen. Die L aien b ilden ledigli-ch das zu le ite n d e u n d beh leren d e V olk”.

(17)

114 Ks. K. W ypler {16J rozdziału stanowego: k ler-laikat, gdzie pierw szym przysługuje od­ powiedzialność, przywództwo i kierow anie życiem Kościoła, a d ru ­ gim zezwala się (G racjan: „his licet”... „his concessum est” 46) czcić Boga, prow adzić życie świeckie, z pozbaw ieniem jednak udziału w e w ładzy kościelnej, z w ykluczeniem inicjatyw y i przedsiębior­ czości. Ta dualistyczna koncepcja nie odpowiada już rzeczyw istej idei Kościoła.

S tąd przyjm ując zasadę dem okratyzacji władzy, k tó raby ułatw iła laikatow i naw iązanie w spółpracy z duchow ieństw em i któ rab y b y ­ ła odzw ierciedleniem obowiązku odpowiedzialności wszystkich za Kościół, trzeba w pierw stw ierdzić, że

a) zachodzi p o t r z e b a p r a w d z i w y c h p r z e d s t a w i ­ c i e l s t w l a i k a t u . Dzieje Apostolskie i L isty Apostołów

św iadczą nam o istnieniu jedności i zespoleniu czynnika in sty tu cji (wiary, sakram entów , władzy) z czynnikiem społeczności w p ier­ w otnych gm inach chrześcijańskich. Jedność w odpowiedzialności za Kościół w ym aga zatem określonych kontaktów hierarchii z lai­ katem . Dokonywać się to może na sposób instytucjonalny n a so­ borach, synodach i w całym szeregu rad, jakie powstały n a różnych poziom ach życia kościelnego po ostatnim Soborze. Oczywiście, istniejące dotychczas grem ia i zespoły, w których dokonuje się dia­ lo g 47 h ierarchii z laikatem , nie w yczerpują i nie w ykluczają in ­ nych form przedstaw icielstw ludu Bożego. Nie chodzi jed n ak 0 m nożenie takiego ap a ratu adm inistracyjnego, ale o rzeczyw iste w ykorzystanie go do zamierzonego celu.

Z d rugiej strony, nie należy ty ch przedstaw icielstw pojm ow ać jedynie jako k lapy bezpieczeństw a napięć kościelnych, albo jak o p araw an u za którym kierow anie Kościołem dokonywałoby się w e­ dług starego, skrytykow anego sposobu.48

W przedstaw icielstw ach laikatu będzie chodziło o rzeczyw istą, 1 w łaściw ą reprezentację ogółu w iernych, którzy w sposób wolny,, szczery, godny i odpow iedzialny będą się spotykali i porozum iew ali z h ierarchią, celem bardziej skutecznego urzeczyw istnienia m isji Kościoła, w szczególności popraw ienia stosunków w ew nątrz spo­ łeczności kościelnej, czy lepszego zrozum ienia p ra w d y .49

To p raw o do dialogu laik atu z hierachią, m a się w yrażać rów ­ 46 C 12, q. l , c. 7.

47 P o r. ro zpracow anie tego zag ad n ien ia: P i e r o n e k T\, A s p e k ty p ra w ­

n e dialogu m ię d z y hierarchią a k a to lik a m i św iec kim i, Firawo kan o n iczn e

13 (1970) n r 1—2, 203—215; tam że ss. 133—135; Ż u r o w s k i M., U praw ­

n ienia czło n kó w L u d u B ożego a u p raw nienia laikatu.

48 P o r. W y p l e r K., U w agi na te m a t syn o d u diecezjalnego ja k o środ­

k a o d n o w y życia religijnego w K ościele lo k a ln ym , W iadom ości D iecezjal­

ne, K atow ice 1971, nr. 4—7, 113.

48 D o k u m en t S e k re ta ria tu dla niew ierzących o dialogu: AAS 60' (1968) 695.

(18)

1171 D em o k racja czy d em o k raty zacja 115 nież w swobodnej inicjatyw ie podejm ow ania wszelkich poczynań dla dobra Kościoła (KK 37) a nie tylko w b iernym spełnianiu zle­ conych i pow ierzonych zadań. 50

b) W s p ó ł p r a c a i w s p ó ł u d z i a ł w d e c y z j a c h . W spółodpowiedzialność laik atu za Kościół, k tó ra znajduje swój w y ­ raz w naw iązaniu dialogu z hierachią, m usi rów nież polegać n a ak­ ty w n ej w spółpracy i na w spółudziale w decyzjach. W spółpraca po­ lega w pierw szym rzędzie n a w łaściw ym krążeniu, w ym ianie w szel­ kiego rodzaju inform acji, opinii o życiu kościelnym w obu k ieru n ­ kach: od h ierarch ii do laik atu i od laik atu do hierarch ii; nie może ona być jednokierunkow a. Potrzeba pełnej inform acji m usi być pojęta jako praw o i obowiązek obu p artn e ró w dialogu.

Dobrze w spółpracow ać można w tedy, gdy m ożna swobodnie w y­ powiedzieć swe zdanie, gdy ono jest przy jęte i respektow ane. Szczególnym i problem am i wchodzącymi w zakres om awianego te ­ m atu są: k ryty k a, opozycja i opinia publiczna — jako w yrazy dia­ logu laik atu z h ierarchią. W iadomo, że nie wszyscy m ają takie sam e zdanie odnośnie jakiejś spraw y; możliwe jest, że będą mieć zdanie odm ienne, że w ram ach dialogu potw orzą się g ru p y o są­ dach rozbieżnych, form ując w ten sposób swego ro dzaju opozycję. Wówczas, unikając tw orzenia w ew n ątrz Kościoła „opozycji” czy p a rtii w rozum ieniu politycznym , pow inno się znaleźć w e wspól­ nocie w ierzących m iejsce na pluralizm i w łaściw ie rozum ianą opo­ zycję, k tó ra będzie do pogodzenia z istotnym i elem entam i konsty­ tu cji K ościoła.51 Opinia publiczna jest w yrazem w spółpracy w tedy, gdy dokonuje przeglądu, a jeśli trzeba k ry ty k u je niew łaściw e de­ cyzje władzy. Je st ona do pom yślenia z praw om yślnością i upo­ rządkow aną społecznością, a więc jest do pom yślenia i w Kościele. 52 W ym ienione tu ta j możliwe p rzejaw y w spółpracy laik atu z władzą kościelną, mogą wzbogacić Kościół m ądrością i doświadczeniem jego członków, którzy p rag n ą dobra społeczności w której żyją. Za szczyt w spółpracy laik atu i hierarch ii należy uznać w spółde­ cydow anie w spraw ach życia kościelnego ty ch dwu, na swój sposób odpow iedzialnych stanów .

Godność ludzka oraz praw dziw e uczestnictwo, p artn erstw o w ca­ łości życia publicznego Kościoła, znajduje swój pełny w yraz do­ piero na płaszczyźnie podejm ow ania decyzji.

Sw. Tomasz z A kw inu przedstaw iając w izję dobrego porządku społecznego powiada, że jednym z jego w arun kó w jest: „ut omnes

50 W ezw anie do dialogu zn a jd u je m y w przem ów ieniu P aw ła V I: AAS 56 (1S64) 658—659; por. DA 26.

51 P o r. G r e i n a c h e r N., a r t cyt. (nt. 33) 79; E r h a r t e r E., Oppo­

sitio n u n d F reicheit in d er K irche, S eelsorger 37 (1967) 3—6; C h e n u M., K o n testu tio n sp h ä n o m en e in d er G eschichte d e r K irche, C oncilium 7

(1971) 575—579.

(19)

116 Ks. K. W ypler [18] aliquam p artem h ab e an t in principatu: per hoc enim conservatur pax populi e t omnes talem ordinationem am ant e t custodiunt” 53 P apież P aw eł VI w swych licznych przem ów ieniach w ypow iada się o możliwości i potrzebie współdecydowania ludzi w spraw ach publicznych; godność osoby ludzkiej znajduje w takim akcie swój w ielki w yraz. P apież m ówi k o n kretnie o społeczności politycznej, ale w artość tych wypowiedzi godna jest przem yślenia rów nież na polu s tru k tu ry K ościoła.54

Znam y z historii kanonistyki takie instytucje jak receptio aut non receptio legis, consuetudo contra legem, rem onstratio, dissim u- latio i inne, k tóre zapew niały pew ne, choć stopniowe współdziała­ nie św ieckich w zakresie praw odaw stw a kościelnego.55 Nie należy zatem z góry wykluczać udziału św ieckich w podejm ow aniu przez hierarch ię decyzji ustawodawczych, lecz stopniowo, w m iarę po­ stępującej dojrzałości kościelnej w ierzących, rozwijać te n proces np. przez dopuszczenie w pierw do udziału w podejm ow aniu ściśle określonych aktów ustawodawczych, w których świeccy są zainte­ resow ani. 56

Odnotować trzeba z uw agą Synod W iedeński z la t 1969—1972, n a którym świeccy obok duchow nych współpracow ali i w spółde­ cydow ali a uchw ały przedstaw iali Arcybiskupowi, by ten podniósł je do ran g i p raw a i prom ulgow ał. 57

W szelkie jed n ak działanie w zakresie współdecydowania m usi być działaniem zgodnym z tożsam ością Kościoła oraz w w ierności jego posłannictw u.

c) W s p ó ł u d z i a ł w i e r n y c h w o b s a d z a n i u u r z ę ­ d ó w . Innym przejaw em dem okratyzacji władzy kościelnej może być w ybór osób na kościelne urzędy przy udziale świeckich. 58 Nie

58 S. T h o m a s , S u m m a Theologiae, T au rin i-R a m a e 1952, 1—2ae q. 105, a. 1.

54 P o r. D a i g e l e r H. W., dz. cyt. (ot. 18) 144—149, 158—163. M ożna ta m analeść te k sty p rzem ów ień p ap iesk ich w raz z ich an a liz ą oraz w nioskam i.

55 P o r. C o r e c t o E., K ritisc h e E rw ägungen zu m z w e ite n in te rn a tio ­

n a le n K ongress f ü r ka n o n isch es R ec h t in M ailand v o m 10 bis 15 IX . 1973, A rch iv f ü r k a th . K irc h e n re c h t 2 (1973) 578—588.

56 T ak p ro p o n u je P i e r o n e k T., a rt. cyt. (nt. 47) 214; por. K a i ­ s e r M., a rt. cyt. (nt. 16) 18; R a h n e r K., a rt. cyt. (nt. 24) 32. C iekaw e su g estie zn a jd u je m y u K ü n g H., M itentsch eid u n g d e r L aien in der

K irch e n leitu n g u n d bei kirch lich e n W ahlen, T heologische Q u a rta lsc h rift

149 (1969) 2, 147—165.

57 N e u m a n n J. S tru k tu rp ro b le m e der n a ch k o n zilia ren K irche, S tim ­ m en d e r Z eit 3 (1973) 196— 197.

58 K o t t j e R. — R a s s e K., W a h lrech t fü r das G o tte sv o lk"!, D üssel­ d o rf 1969; K o t t j e R., W yb ó r osób na kościelne u rzę d y , C oncilium 1971, P o zn ań 1972, 184—190. P or. ta k że N e u m a n n J. W ahl un d A m ts z e it­

b egrenzung nach ka n o n isch em R echt, Theologische Q u a rta lsc h rift 149

(1969) 2, 117—133 oraz B i e m e r G., Die B isc h o fsw a h l als neues D esi­

(20)

[19] D em okracja czy dem okratyzacja 117

narusza to u stro ju Kościoła iuris divini. W w ielu w ypadkach po­ w ró t do tego zw yczaju z początków Kościoła, byłby w yrazem zau­ fania Urzędu, okazanego społeczności kościelnej, z drugiej strony angażow ałby jej odpowiedzialność i w iązał z h ierachią w sposób b ardziej egzystencjalny. U aktyw nienie w spólnoty w w yborze i po­ w ołaniu np. biskupa m a sw ą wym ow ę teologiczną: w spólnota w y­ bierając osobę biskupa, jest św iadkiem jego w iary, dokonując ak tu przyjęcia go jako posłanego przez Boga dla danej g m in y .59 Tak należy też rozum ieć stare i sław ne form uły: papieża Sw. Leona „Qui p ra e fu tu ru s est om nibus, ab om nibus elig a tu r”, papieża Ce­ lestyna „N ullus invitis d etu r episcopus”... form uły k tó re m iały i m ają głęboką wym owę k ościelną.60

d) R e l a t y w n a a u t o n o m i a w s p ó l n o t k o ś c i e l ­ n y c h . Jeśli Kościół urzeczyw istnia się w poszczególnych wspól­ notach w ierzących, potrzeba, aby te ko n k retn e w spólnoty m iały pew ną autonom ię. Je st to środek zaradczy przeciw wszelkim te n ­ dencjom centralistycznym , a co jest założeniem m onarchii absolut­ nej. W spólnoty Kościoła poszczególnych krajów , diecezji, n aw et p a­ rafii, pow inny posiadać ta k i m argines wolności, by móc rozw ijać sw e życie społeczno-religijne w sposób odpow iadający ich położe­ niu i ich w arunkom lokalnym . Oczywiście będzie chodziło tylko o autonom ię relaty w ną, bo każda m niejsza w spólnot, pow inna czuć się zw iązana z innym i podobnym i sobie i z całym Kościołem pow­ szechnym.

Stosunek poszczególnych w spólnot w iernych do całości Kościoła pow inien opierać się na zasadzie pom ocniczości,61 k tó ra to zasada może i pow inna odegrać w ielką rolę w procesie dem okratyzacji

Zakończenie

Oto niektóre tylko elem enty, cechy, postulaty, wielkiego procesu dem okratyzacji w Kościele, m ożliwego do przeprow adzenia bez obaw y u tra ty tożsamości Kościoła jako społeczności duchow o-ziem - skiej.

P am iętać jed n ak należy, że ilekroć m ów im y o dem okratyzacji Kościoła, język nasz jest ta k samo niepopraw ny i niew łaściw y jak

s# L e g r a n d H. М., a r t. cyt. (nt. 39) 240—245.

60 P o r. C o n g a r Y., Jalons p o u r u n e theologie d u laicat, P a ris 1953, 329; G a u d e m e t J., La particip a tio n de la co m m u n a u té au ch o ix de

ses p asteurs dans l’Eglise latine. E squisse h istorique, lu s canonlcum 14

(1974) 28, 308—326.

61 P o r. M e t z R., L a subsidiarité, proincipe rég u la teu r des tensions

dans l’Eglise, R ev u e d e d ro it cano n iq u e 22 (1972) 155— 176; G r e i n a -

c h e r N., a rt. cyt. (nt. 33) 82 o raz M o i n g t J., L ’a v e n ir des m in i­

stères dans l’Eglise catholique, R ev u e de d ro it can o n iq u e 23 (1973)

n r 1—4, 291—331; W a r w i c k D., C entralisation d ’au to rité ecclesiasti­

(21)

118 Ks. K. W ypler [20]

Kościoła. Zagadnienie to w ym aga jedn ak odrębnego opracow ania w tedy, gdy m ów im y o Kościele jako m onarchii. Wszelkie takie term in y jak dem okracja, m onarchia, opozycja, przedstaw icielstw o, wybory, są term inam i w ziętym i z zupełnie innych porządków spo­ łeczno-praw nych, które m iast w yjaśniać, często fałszują rzeczy­ w isty obraz Kościoła. Takie niebezpieczeństwo istn ieje zawsze; n a ­ w et C hrystus głoszący w P alestynie K rólestw o Boże, nie u nik nął sprow okow ania w umysłowości pew nej części Żydów nieporozu­ m ienia, polegającego n a oczekiwaniu przez nich ziemskiego, m esja- nistycznego królestw a. Z drugiej jed nak strony, jest rzeczą ponie­ kąd konieczną i słuszną, że Kościół będący społecznie zorganizowa­ nym L udem Bożym, przy kształtow aniu swego życia społecznego korzysta z takich form i pojęć, jakie znajduje na drodze swego hi­ storycznego pielgrzym ow ania.

W reszcie trzeba nam stw ierdzić, że elem enty dem okratycznej for­ m y życia społecznego, są też elem entam i kościelnymi, jak długo Kościół uw aża się za b ratersk ą społeczność, w której wszyscy jej członkowie, odpowiednio do sw ych pozycji, ponoszą w spólną odpo­ wiedzialność za życie i zadania tej społeczności.62 Ilekroć takie elem enty dem okratyczne będą przyjm ow ane do życia Kościoła, ty le razy należy powiedzieć nie tyle, że Kościół się dem okratyzuje, ile ...że Kościół się urzeczyw istnia, bo m a to być duchow y proces dokonyw ujący się z w iary i we w ierze w Jezusa C hrystusa — je­ dynego P ana, S uw erena i Rządcy Kościoła. „F undam entu bowiem n ik t nie może położyć innego, jak ten, któ ry jest położony, a któ­ ry m jest Jezus C hry stus”. (1 Kor. 3, 11).

Democrazia o democratizzazione dautorita nella Chiesa? SOM M ARIO

L ’a r t icolo p ré se n te tocca u n argom ento assi a ttu a le p e r ro rd in a m e n to giuridico d ella Chiesa. E un te n ta tiv o d ella sistem azione del p ro - b lem a e d ella ric e rc a d elle possib ilité p e r u n a in tro d u z io n e del p ro ­ cesso d i dem ocratizzazione n ella Chiesa. Siccom e q uesto é un processo storico ohe ab b ra c ia in te r s société um ana, la C hiesa non sfuggirà d ai in flu ssi d elle trasfonmaziom i in oorso nel seno dei o rd in a m e n ti giurddici civili. S i puo assim ilare le te n d en z e dem ocratiohe n e l seno d ella C hiesa?

B isagna p rim a c h ia rire e defimire i concetti ed a n z itu tto d istin g u ere tr a la dem ocrazia com e sistem a politico e dem ocrazia cam e fo rm a d ella v ita sociale ( = dem ocratizzazione).

L a C hiesa non p u o a d a tta re le sue s tr u ttu r e a l m odello politico di d e- m ocxazia, penché non lo p e rm e tte la sua d iv in a fondaziome. N ella de­ m ocrazia il papolo in q u a lità di so v ran o decide su l fine, su lla p o testà e sui fo n d am e n ti d ella p ro p ria societa. Invece n ella societa ecclesiastic®, unico sovrano il q u ale h a d eterm in a to il fine, la potestà, i fo n d am e n ti é G esù Cristo.

L a dem ocrazia com e fo rm a d ella v ita sociale é u n processo dinam ico, 82 P or. K a i s e r M., a rt. cyt. (nt. 16) 22—23.

(22)

121] D em okracja czy dem okratyzacja 119

tiasato sulla filosofia g en e rale d ella v ita , sui d a ti antropologici, nel q u a le l ’uom o d esid era v e rific a re e rea liz z a re i p ro p ri doni fo n d am e n tali: la lib e rté , l ’u g u alian z a e la d ig n ità personale.

T a le concetto di dem ocrazia, ci p e rm e tte n ella C hiesa un discorso sulla dem o cratizzazione d ’u îficio ecclesiastico e su lla a ttiv a partecip azio n e dei fed e li a lia in te ra v ita ecelesiastiea.

L a p o te stà n e lla C hiesa p ro v ien n e da G esù, m a deve essere conside- r a t a e co n tem p lata n e l contesto d élia com unità dei fedeli; q u in d i essa n o n é dam dnazione m a servizio a i fra te lli. L ’u fficio ecclesiastico com - p re n d e i-n se la m ission« d i Gesù, non é dato in p ro p rié té . Il m odo d ’esereizio d ella p o te stà in m a n ie ra collégiale e synodale é u n a c a ra tte - ris tic a p rin c ip a le d élia dem ocratizzazione n ella Chiesa.

I l processo di dem ocratizzazione da p a rte dei fedeli sa rà v ita se q u esti a v ra n n o p rim a di tu tto delle v e re ra p p re se n ta n z e p e r an n o d a re il d ia - logo colla g e ra rc h ia. Q uesto dialogo in seguito si esprim e n ella colla- toorazione, n ella p a rte cip a zio n e dei fedeli a ile decisioni e n ella assegna degli u ffic i eo d e sia stic i. A l no stro l’argom ento a p p a rtie n e p u re la n é ­ ce ssita d ’u n a au to n o m ia re la tiv a delle com u n ità locali.

Ecco i p rin cip ali elem en ti e c a ra tta ristic h e del grosso processo di d e - m ocratizzazione d élia Chiesa.

N on é giuisto co n sid erare q u esti elem enti corne estramei alla re a ltà ecclesiale, m a p iu to sto com e elem enti p ro p ria m e n te eoclesiali, p erché la C h iesa é u n a f ra te rn a com m unità sotto i p asto ri, n ella q u a le tu tti a m odo su o h an n o le p ro p rie resp o n sa b ilité p er il suo bene e la sua v ita .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Związane z tym celem posługiwanie Chrystusa realizuje się w swej treści na potrójnej drodze lub raczej w potrójny sposób: Chrystus głosi słowo Boże, daje

Istota demokratyzacji, będącej następstwem ciągłej gospodarczej pomyśl­ ności, polega na ambiwalentnym stosunku społeczeństwa do państwa. Miano­ wicie z jednej

2) In der Offenbarung des Johannes findet man keine besonderen chris- tologischen Entwicklungen. Es wird eine schon entwickelte Christologie vorausgesetzt. Beim Menschensohn,

Skoro zaś ból jest rzeczywiście złem, to fakt ten wydaje się przemawiać przeciwko teorii prywatywnej, jak zauważyliśmy bowiem, żaden obrońca tej teorii nie

JCMBF • www.jcmbf.uni.lodz.pl 65 Journal of Capital Market and Behavioral Finance • 2016,

CHARACTERISTICS OF AN OVERHEAD CRANE SIMULATOR The overhead crane simulator is a computer tool with VR software enabling the user to conduct an interactive simulation of the

W sprawie przyjmowania Komunii Świętej, udziela się Drodze Neokatechumenalnej okresu przejściowego (nie przekraczającego dwóch lat) na przejście z szeroko rozpowszechnionego w

(…) Nie mamy stenogramu jego płomiennej mowy, tylko kronikarskie relacje z drugiej ręki. Historyk krucjat Steve Runciman streszcza ją tak:”Zaczął od zwrócenia uwagi