• Nie Znaleziono Wyników

Przeszkoda wieku do małżeństwa w dekretałach papieskich i nauce prawa w drugiej połowie XII wieku

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przeszkoda wieku do małżeństwa w dekretałach papieskich i nauce prawa w drugiej połowie XII wieku"

Copied!
57
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Wenanty Zubert

Przeszkoda wieku do małżeństwa w

dekretałach papieskich i nauce

prawa w drugiej połowie XII wieku

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 13/3-4, 71-126

(2)

BR O NISŁA W W ENANTY ZUBERT OFM

PRZESZKODA WIEKU DO MAŁŻEŃSTWA W DEKRETAŁACH PAPIESKICH I NAUCE PRAWA W DRUGIEJ POŁOWIE X II WIEKU

T reść: W stęp. — I. O rzeczenia papieży. — II. P oglądy k o m e n ta ­ to ró w D ek retu G ra c ja n a : a) D e k re ty śc i' szkoły bolońskiej, b) Sum y szkoły p a ry sk ie j do D ek retu G ra cjan a. — III. O pinie pierw szych de- k reta listó w . — Zakończenie.

Wstęp

P roblem w ieku w ym aganego do m ałżeństw a к mimo iż na pozór w ydaje się być zagadnieniem nieskom plikow anym , je s t w istocie rzeczy dość złożony. Zachodząca w śród pierw szych dekretystów X II w. różnica zdań oraz trw a ją c a od k ilku w ieków sprzeczna z duchem chrześcijańskiej m oralności p ra k ty k a bardzo wczesnego zaw ierania m ałżeństw , potęgow ały stopień zawiłości przeszkody w ieku, tym bardziej, że zagadnienie to w sposób istotny w iązało się z ogólną dyskusją na tem at przyczyn spraw czych nierozer­ walnego i sakram entalnego zw iązku m ałżeńskiego. W te j sytuacji nieodzow nym w aru n k iem przezw yciężenia w ym ienionych tru d ­ ności i praw nego uregulow ania przeszkody w ieku by ła ingerencja w ładzy praw odaw czej. S tąd też zakreślony czasokres będzie się charakteryzo w ał stosunkow o dużą ilością orzeczeń papieskich. Szczególne znaczenie po siadają w ty m w zględzie rozstrzygnięcia pap. A leksandra III. Są to w praw dzie odpowiedzi na k o n k retn e pytania, niem niej w ykazują one ogólną tend encję do u

regulo-1 W n iniejszym a rty k u le k o n ty n u u ję p ro b le m a ty k ę p rze d staw io n ą w ro zp raw ie pt. M ałżeńska p rzeszko d a w ie k u w D ekrecie G racjana i u p ie rw szych d e k re ty stó w , R oczniki T eologiczno-K anoniczne 16 (1969) z. 5. 71—122

(3)

72 В. W. Zubert OFM [2]

w ania om aw ianego zagadnienia. Nie bez znaczenia są także de­ cyzje innych papieży X II w., jak rów nież naukow a działalność kanonistów , który ch wypowiedzi tw orzą teoretyczną podstaw ę orzeczeń papieskich. Zarówno orzecznictwo papieskie jak i opi­ nie kanonistów z tego okresu tw orzą pew ną całość nie tylko czasową lecz przede w szystkim m erytoryczną oraz w ażny etap ńa drodze historycznego rozw oju zagadnienia przeszkody wieku· Z tej ra cji Ъędą one stanow ić przedm iot rozw ażań niniejszego artyk ułu.

I. Orzeczenia papieży

Pap. Eugeniusz III (1145—1153) dał początek serii orzeczeń papieskich w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w ieku. W de- k re ta le Iuvenis i l l e 2 papież nakazuje rozłączenie m ałżeństw a pew nego chłopca z siostrzenicą dziewczyny, k tó rą tenże uprzed­ nio poślubił przed ukończeniem przez n ią 7 ro k u życia. P apież m otyw uje sw oją decyzję tym , że p rzy pierw szym m ałżeństw ie mogło zaistnieć usiłow anie dopełnienia m ałżeństw a. W prawdzie uw zględniając w iek dziew czyny było to raczej w ątpliw e, jed­ nak w ątpliw ość ta nie w ykluczała sam ej możliwości takiego faktu. P rzeto z pow odu tej w ątpliw ości jak rów nież ze w zglę­ du n a szacunek dla Kościoła (honestas ecclesiae) papież n ak a­ zuje rozw iązanie drugiego m ałż e ń stw a 3. Decyzja papieska jest ciekaw ym przykładem skutków praw nych, w ynikających z m ał­ żeństw a pom iędzy nieletnim i. N aw et m ałżeństw o nie dopełnione stanow iło źródło przeszkody przyzwoitości publicznej (im pedi­ m entum publicae honestatis), czyli sztucznego pow inow actw a (quasi affinitas). W opisanym przypadku dziewczyna nie ukoń­ czyła 7 roku życia. G dyby zgodziła się chociażby tylko na usiło­ w anie dopełnienia m ałżeństw a, św iadczyłoby to o posiadaniu przez nią odpowiedniego rozeznania (z ty tu łu tzw. „doli capa­ citas”) i w yrażeniu zgody. Papież zakładał tak ą możliwość i d la­ tego orzekł, że na drodze do zaw arcia m ałżeństw a z siostrzenicą tej dziew czyny stoi przeszkoda przyzw oitości p u b lic z n e j4.

2 J a f f e F. — W a t t e n b a c h G., (ed.), R egesta P o n tific u m R o m a ­ n o ru m ab condita Ecclesia ad a n n u m post C h ristu m n a tu m 1198 ( = J.-W .), G raz 1956 (przedruk w yd.: L ipsiae 1885 2), 9655 (6685).

3 c. 3 X 4, 1 ( = c. 18 Comp. I 4, 1).

4 Por. B i s k u p s k i S., P raw o m a łże ń sk ie K ościoła rzy m sk o k a to lic ­ kiego, t. I, W arszaw a 1956, s. 252—253; H ö r m a n n W., Die desponsatio im p u b e ru m , In n sb ru c k 1891, s. 148—150; F r e i s e n J., G eschichte des canonischen E herechts, P a d e rb o rn 18932, s. 503. F re ise n niesłusznie przy p isu e pow yższą decyzję pap. A leksandrow i III.

(4)

N astępnym papieżem , k tó ry w ypow iedział się w naszej m a­ terii, był pap. A leksander III (1159—1181). Poniew aż nie zdołano ustalić dokładnej d aty w ydania większości jego orzeczeń, będzie­ m y je analizow ać nie w układzie chronologicznym lecz system a­ tycznym .

O dm ienne opinie szkół bolońskiej i p aryskiej na tem at p rzy ­ czyn spraw czych m ałżeństw a oraz jego sakram entalności i .n ie­ rozerw alności u tru d n ia ły w łaściw e ustaw ienie przeszkody w ieku. Zagadnienie to kom plikow ało się jeszcze bardziej na sk u tek posługiw ania się przez każdą ze szkół inną term inologią. P apież A leksander III jako pierw szy podjął próbę autorytaty w neg o roz­ strzygnięcia dyskusyjnych problem ów . N asam przód trzeb a pod­ kreślić, że w brew stanow isku, jak ie reprezen to w ał będąc jeszcze w ykładow cą w Bolonii, jako papież opowiedział się zasadniczo za konsensualną koncepcją m ałżeństw a. W piśm ie Sollicitudini Sedis skierow anym do G erarda, b isku pa P a d w y 5, papież p o ru ­ sza spraw ę nierozerw alności m ałżeństw a opartego tylko na ak tu a l­ nej zgodzie. A leksander III zaznacza, że w niektó ry ch Kościo­ łach istnieje zwyczaj, n a mocy którego zw iązek m ałżeński (des­ ponsatio de praesenti) za w arty jedynie przez w yrażenie zgody ulega rozw iązaniu w p rzypadk u zaw arcia przez stro ny innego m ałżeństw a, k tó re zostało dopełnione. P apież uw aża jed n ak za rzecz bardziej odpow iednią (convenientius videtur), aby mężczyz­ na i kobieta, którzy w odpow iednim w ieku w yrazili zgodę na m ałżeństw o, byli nią bezw zględnie zw iązani i to do tego stop­ nia, że drugi związek, chociażby dopełniony, nie rozw iązuje p ierw szeg o 6. Podobne rozw iązanie znajdujem y rów nież w d ek re- tale Porro si q u i 7, w k tó ry m A leksander III zastrzega wszakże, że nadal dopuszczalna jest możliwość rozw iązania niedopełnio­ nego m ałżeństw a przez w stąpienie do zakonu. Obie wypowiedzi u trzy m an e są w tonie bardzo pow ściągliw ym (convenientius, tu ­ tius videtur), świadczącym o głęboko zakorzenionych zwycza­ jach przeciw nych, na któ rych stosow anie papież zresztą pozwala. Dopiero w słynnym d ek retale L icet praeter solitum A leksander III w ypow iedział się definityw nie w tej isto tnej k w e s tii8. W odpo­

5 D ek retał pochodzi z la t 1169— 1181. Por. J.-W ., 14235 (9284)· G a m s Р ..В ., S eries episcoporum ecclesiae catholicae ( = G am s), G ra z 1957

(przedruk w yd.: R eg en sb u rg 1873— 1886), s. 798. « c. 4 (6) Comp. I 4, 4.

7 с. 5 (7) С о т р . I 4, 4. D ata tego d e k re ta lu , skierow anego do a rc y ­ b isk u p a w Sens, n ie je s t d o k ład n ie u stalo n a. P ó r. F r i e d b e r g E., Q uinque com pilationes antiquae, L ipsiae 1882, s. 47; G am s, s. 629.

(5)

74 В. W. Zubert OFM [4]

w iedzi na p y tan ia arcybiskupa z S a le rn o 9 papież au to ry ta ty w ­ n ie stw ierdza, że ak tu aln y konsens (consensus de praesenti) w y­ rażony w sposób form alny, niezależnie od tego, czy został um oc­ niony przysięgą, czy nie, pow oduje zaistnienie nierozerw alnego m ałżeństw a, bez w zględu na' to, czy zostało ono dopełnione, czy nie. P apież odrzuca opinię przeciw ną i uchyla odm ienne zarzą­ dzenia swoich p o p rzed n ik ó w 10. Tę sam ą m yśl zaw iera d ekretał Super eo vero w ysłany do A n g lii11 oraz odpowiedź dana bisku­ pow i z P a w ii12. Powyższe orzeczenia pap. A leksandra III nie świadczą jed n ak o tym , że p rzyjął on w całej rozciągłości nau kę zw olenników teorii konsensualnej. Odrzucił on raczej jedną z zasadniczych tez szkoły bolońskiej, aprobując jednocześnie inną. Niedopuszczalne jest bow iem odtąd rozw iązanie m ałżeństw a o par­ tego na zgodzie przez in ne m ałżeństw o, k tó re zasadza się na kon- sensie i dopełnieniu; jed n ak w stąpienie do zakonu i złożenie ślu­ bów zakonnych jest nadal podstaw ą do rozw iązania nie dopełnio­ nego m ałżeństw a 13.

(9141, 9143...). S e h 1 i n g E., Die U nterscheidung der V erlöbnisse im ca- non isch en R ec h t ( = Die U nterscheidung), L eipzig 1883, s. 119, przyp. 2 słusznie zauw aża, że d e k re ta ł te n został w y d an y później niż dw a po­ p rzed n ie d ek re ta ły , a w cześniej od innych d e k re tałó w o podobnej tr e ­ ści, na co w sposób szczególny w sk az u je obszerne uzasadnienie, k tó re dow odzi, że chodzi o now ą rzecz w orzecznictw ie papieskim .

9 G a m s , s. 919.

10 c. 3 X 4, 4 ( = c. 3 Comp. I 4, 4). 11 с. 6 (8) С о т р . I 4, 4.

12 с. 14 X 4, 1.

13 Por. S e h l i n g E., Die U ntersch eid u n g , s. 119 nn. W ydaje się, że E. S ehling m a ra c ję zw rac ają c uw agę n a to, iż przez pow yższe orzecze­ nie pap. A lek san d e r I II w cale nie b ro n i n ierozerw alności m ałżeń stw a z p ra w a n a tu ry , lecz ty lk o tezy o n ierozerw alności m a łżeń stw a s a k ra ­ m entalnego. B ezw zględna n ierozerw alność m a łżeń stw a nie łączy się czasow o z m om entem zaw arcia m ałżeństw a, lecz z dopełnieniem , ja k to ja sn o w y n ik a z n a stęp u jący c h słów papieża: „Sane quod dom inus in E vangelio dicit, non licere viro, nisi ob causam fo rnicationis u x o rem śu am d im itte re , in tellig en d u m est secundum in te rp re ta tio n e m sa cri eloquii de his, q uorum m a trim o n iu m c a rn a li copula est consum m a­ tu m , sine q u a m a trim o n iu m consum m ari non p o test.” (c. 7 X 3 , 32). N a podłożu tych orzeczeń rozw inęła się później n au k a o m ożliw ości ro zw ią zan ia m a łże ń stw a niedopełnionego przez dyspensę papieską. W y­

d a je się je d n a k , że F r e i s e n J., op. cit., s. 194— 195 posuw a się zbyt dalek o tw ierd ząc, że ju ż w d e k re ta ła c h A lek san d ra I II je st w y ra źn a w zm ia n k a o konieczności dyspensy pap iesk iej do rozw iązania niedo­ pełnionego m ałżeństw a. P ap ież uzależnił je d y n ie rozw iązanie takiego m a łże ń stw a od orzeczenia sąd u kościelnego (c. 5 (7) С о т р . I 4, 4), po­ z b a w iając stro n y p ra w a do sam ow olnej decyzji w ta k isto tn ej spraw ie.

(6)

Po tych w stępnych niejako rozw ażaniach w ypada zapytać, ja ­ k ie znaczenie posiada rozstrzygnięcie A lek sand ra III dla m ałżeń­ skiej przeszkody w ieku. W ydaje się, że dość istotne. Nowością a zarazem zasługą- A leksandra III jest dość w yraźne określenie praw niczej treści poszczególnych term inów oraz używ anie sto­ sunkow o jednolitej term inologii i to term inologii szkoły paryskiej. D ek retały A leksandra III są pierw szym i dokum entam i papieskim i, k tó re uznają podział m ałżeństw a na: desponsatio de fu tu ro i des­ ponsatio de p ra e s e n ti14. Od czasów A leksand ra III zarysow uje się także w yraźna linia podziału m iędzy kolejnym i elem entam i składow ym i procesu pow staw ania m ałżeństw a. Od „desponsatio de p ra esen ti”, czyli form alnego a k tu zaw arcia m ałżeństw a, od­ różnić należy zarów no zaręczyny (pactum de contrahendo m a­ trim onio), określane później jako „sponsalia de fu tu ro ”, jak rów ­ nież samo dopełnienie m ałżeństw a (traductio, n u p tia e )15. U św ia­ dom ienie sobie odrębności w ym ienionych aktów p raw n ych m a szczególne znaczenie dla właściwego zrozum ienia tekstów , które dotyczą przeszkody w ieku. Dotychczas „desponsatio” uchodziła za a k t praw ny, k tó ry m ożna było rozwiązać. Skoro jed n ak A leksan­ d e r III orzekł auto ry taty w n ie, że form alne zaw arcie m ałżeństw a, polegające n a w yrażeniu aktu aln ej zgody, stw arza nierozerw alny zw iązek m ałżeński, zrodziło się pytanie, czy nad al należy u trz y ­ m ać zasadę, że zaw arcie „desponsatio” jest dopuszczalne od 7 roku życia, czy też zdolność praw n ą do zaw arcia tego ak tu p raw n eg o związać z osiągnięciem w ieku dojrzałości. O ile uko ń­ czenie 7 ro k u życia m iało n ad al stanow ić granicę w ieku, k tó ra um ożliw ia form alne zaw arcie m ałżeństw a, a jednocześnie obowią­ zywać m a zasada, że tylko dobrow olna zgoda osoby dojrzałej posiada pełną skuteczność praw n ą, to należało przyjąć zasadni­ czą różnicę zachodzącą pom iędzy „desponsatio” zaw artą w w ieku do jrzałym a „desponsatio” m iędzy nieletnim i. D okładnego roz­

graniczenia tych dwóch aktów p raw nych dom agał się ponadto wzgląd na zwyczaj wczesnego zaw ierania m ałżeństw . Zwyczaj ten b y ł nie do pogodzenia z w ym ogiem dobrow olności konsensu, któ­ re m u praw odaw stw o kościelne przypisyw ało zasadnicze znacze­ n ie przy ocenie ważności m ałżeństw a. Kościół obrał zatem inną

11 P or. S e h 1 i n g E., Die U n tersch eid u n g , s. 122 nn. N ie m iejsce tu n a tu ra ln ie n a ocenę całego w k ła d u pap. A le k sa n d ra I II w rozw ój k o ­ ścielnego p ra w a m ałżeńskiego. Idzie je d y n ie o p o d k reśle n ie tych no­ w y ch elem entów , k tó re pozostają w bezpośrednim zw iązku z ro zp a­ try w a n y m zagadnieniem .

(7)

76 В. W. Zubert OFM [6]

ta k ty k ę w walce ze zgubnym zw yczajem zaw ierania związków m ałżeńskich m iędzy nieletnim i. Zgodnie z trad y c y jn ą nauką uznaw ał ważność m ałżeństw a form alnie zaw artego po 7 ro k u ży­ cia, lecz skuteczność tego a k tu ograniczył zarów no pod w zglę­ dem rzeczowym jak i czasowym. W ten sposób Kościół nie wszedł w kolizję z praw em św ieckim ani z życiową p ra k ty k ą i rów no­ cześnie obronił zasady własnego p raw a małżeńskiego, ty m b a r­ dziej że w tym okresie posiadał on już niem al w yłączną ju ry ­ sdykcję w spraw ach m ałżeńskich 16. Powyższe tendencje w sposób szczególny znalazły swój w yra z w d ekretałach A leksandra III.

Problem em w ieku, k tó ry jest w ym agany do m ałżeństw a, pap. A leksander III zajął się m iędzy innym i w odpowiedzi (Ex literis quas) na list arcybiskupa z C a n te rb u r y 17. Papież w yjaśnia, że sędzia, prow adzący sp raw ę m ałżeństw a, którego treści praw n ej jedn a ze stro n nie rozum iała, pow inien jako k ry teriu m jego oceny wziąć pod uw agę dojrzałość psychiczną i fizyczną n u p tu - rientów (scientia et a e ta s )1S. P odkreślając wymóg fizycznej doj­ rzałości papież nie m a na m yśli tylko dojrzałości praw n ej, lecz dojrzałość faktyczną. W ynika to rów nież z dek retału Quod, sedem apostolicam, skierow anego w r. 1170—1171 do Theobalda III d’Heilly, biskupa w Am iens 19. A leksander III oświadcza, że chło­ piec niezdolny do fizycznego pożycia nie jest zdolny do zaw arcia m ałżeństw a, podobnie jak ci, którzy są dotknięci niemocą< płcio­ w ą 20. Istn iała zatetn ścisła analogia pom iędzy przeszkodą im po­ ten cji a przeszkodą wieku. W ynikała ona m iędzy innym i z fa k tu , Że obie przeszkody stanow iły w ówczesnym praw odaw stw ie koś­ cielnym podstaw ę do rozw iązania m ałżeństw a z ty tu łu fizycznej niezdolności stron do cielesnego p o ży c ia21. U zasadnieniem tego tw ierdzenia są dalsze w ypow iedzi A leksandra III, w których p re ­ cyzuje on sw oje stanow isko w odniesieniu do przeszkody w ieku. W ydany w latach 1159— 1181. d ek retał A nobis tua, będący od­ powiedzią na pismo biskupa z B ath w A n g lii22, określa zasady,

16 P or. E s m e i n A. — G é n e s t a l R., L e m ariage en droit cano­ nique, t. I, P a ris 1929, s. 31; H ö r m a n n W., op. cit., s. 120—121.

17 D ata w y sła n ia odpow iedzi p rz y p a d a n a la ta 1159—1183. P or. J.-W ., 13793 (8860)! G a m s , s. 183.

18 c. 7 X 4, 1.

19 J.-W ., 11866 (7935); G a m s , s. 183. 20 c. 2 X 4, 15.

21 P or. B i s k u p s k i S., op. cit., t. I, s. 171— 172; H ö r m a n n W., op. cit., s. 122.

22 J.-W ., 13765 (8840); G a m s , s. 181; O n c l i n W., L ’âge requis p our le m ariage dans la doctrine canonique m édiévale. W: M onum enta

(8)

ja k ic h należy przestrzegać w w ypadku m ałżeństw a, k tóre zostało za w arte przed osiągnięciem przez stron y praw em przepisanego w ieku. P apież pow ołuje się na au to ry te t Ojców Kościoła i stw ier­ dza, że przed osiągnięciem m ałżeńskiej pełnoletności (ante n u ­ biles annos) stro n y nie są zdolne do w yrażenia zgody m ałżeńskiej. P ow inny więc zaczekać do czasu osiągnięcia p raw nej dojrzałości i w tedy należy albo zatw ierdzić ich m ałżeństw o, albo rozwiązać. Jeżeli jed n ak w m iędzyczasie nastąpiło dopełnienie m ałżeństw a, to zw iązek ich staje się od tego m om entu n ie ro z e rw a ln y 23. W y­ powiedź papieska nasuw a kilk a wniosków. P rzede w szystkim w ynika z niej, że A leksander III form alnie dopuszczał możliwość zaw arcia m ałżeństw a przed osiągnięciem p raw nej dojrzałości. Nie by ł to jed n ak zw iązek o pełnej skuteczności p râw n ej, gdyż b ra k w nim istotnego elem entu, a m ianow icie świadom ej zgody. Zdol­

ność w yrażenia te j zgody w iązał papież z określonym w iekiem (aetas legitim a, czyli 12 w zględnie 14 ro k życia), k tó ry nie jest jed n ak jak ąś bezw zględną granicą, poniew aż rozstrzygające zna-

N czenie m a fizyczna dojrzałość, k tórej potw ierdzeniem jest fizyczne

pożycie. W dopełnieniu m ałżeństw a w yraża się zarów no fizycz­ na, jak i psychiczna dojrzałość (zgoda), dlatego jest ono przyczyną bezw zględnej nierozerw alności m ałżeństw a.

A nalogiczną treść zaw iera d ek retał S i puella in fra (lata 1159— 1181) sk ierow any do biskupa w Biseglia w e W łoszech24. Oprócz w skazań podanych wyżej papież dodaje, że po osiągnięciu do jrza­ łości należy stro n y nakłaniać do w ypełnienia um ow y m ałżeńskiej. W yraźnie określa on rów nież 12 rok życia jako granicę p raw n ej dojrzałości dla d ziew czą t25. B rak określonego w ieku nie stanow i jed n ak form alnie przeszkody zryw ającej. P onadto znaczenie fak ­ tycznej dojrzałości podkreśla A leksander III w d ek retale De illis autem , qui (r. 1159-—1181), odpow iadając na p y tan ia arcybiskupa z G e n u i26. P apież orzeka, że przy zaskarżeniu m ałżeństw a, któ­ rego ważność podw aża się z ty tu łu b ra k u odpowiedniego w ieku lu b przym usu, należy wziąć pod uw agę fak t, czy stron y nie były ta k bliskie w ieku dojrzałości, iż posiadały zdolność fizycznego pożycia. Jeżeli tak , w tedy nie wolno rozwiązać m ałżeństw a z ty ­ tu łu m ałoletności, o ile n a tu ra ln ie w ydaje się, że strony w yraziły

Iu ris C anonici, S eries С, vol. I, C ivitas V atica n a 1965, s. 240 — u sta la d a tę tego d e k re ta łu n a 117Q r.

23 c. 8 X 4, 2.

24 J.-W ., 14126 (9187); G a m s , s. 857.

25 c. 11 Comp. I 4, 2. P or. F r e i s e n J., op. cit., s. 326. 2e J.-W ., 13969 (9031); G a m s , s. 815.

(9)

78 В. W. jZuber OFM [8]

także w zajem ną zgodę na m ałżeństwo. W ty m bowiem w ypadku „przedw czesna dojrzałość uzupełnia b ra k w ieku” 27. Orzeczenie A leksandra III idzie całkow icie po linii jego poglądów, k tó re przedstaw ił w „S entencjach” 28. Tym razem posiada ono c h a rak ter wypowiedzi oficjalnej i d aje w ytyczne do w łaściw ej oceny m ał­ żeństw a m ałoletnich. Przez w prow adzenie do orzecznictw a pa­ pieskiego klauzuli: „przedw czesna dojrzałość uzupełnia b ra k w ie­ k u ”, A leksander III opowiedział się za w zględnym charak terem przeszkody wieku. O dtąd też niew zruszalne dom niem anie, k tó re praw odaw stw o justyniańsk ie związało z osiągnięciem 12 względ­ nie 14 ro k u życia, stało się zw ykłym dom niem aniem , k tóre u stę­ powało, ilekroć faktyczna dojrzałość w ystępow ała wcześniej an i­ żeli dojrzałość p r a w n a 29. N iejako uzupełniającym dowodem po­ wyższych wniosków jest dek retał C ontinebatur in litteris, skie­ row any w latach 1159—1181 do biskupa w N orw ich (A n glia)30. Na w okandzie sądu kościelnego znalazła się spraw a m ałżeństw a pom iędzy pełnoletnim mężczyzną a nieletnią dziewczyną. Dziew- ęzyna po osiągnięciu praw n ej dojrzałości w niosła o rozw iązanie / m ałżeństw a z ty tu łu b ra k u zgody. W odpowiedzi na to m ężczyzna złożył zeznanie, że w chw ili zaw ierania m ałżeństw a dziewczyna rzeczywiście nie ukończyła jeszcze 12 ro k u życia, czyli nie osiągnę­ ła praw nej dojrzałości, lecz faktycznie była dojrzała, oraz stw ier­ dził, że związek ich został dopełniony przez fizyczne pożycie. Biskup, nie wiedząc ja k rozstrzygnąć tę spraw ę, prosi papieża o radę. A leksander III w swoim dek retąle oświadcza, że zw iązku tego nie należy rozwiązać, o ile dziew czyna była bliska w ieku dojrzałości (aetati proxim a), tzn. ukończyła p rzynajm niej 11 rok życia i zaw arła m ałżeństw o za zgodą rodziców oraz gdy związek ten został d o p ełn io n y 31. Widać z tego, że i w tym w ypadku A leksander III przypisuje rozstrzygające znaczenie nie praw nej, lecz faktycznej dojrzałości, której oczywistym spraw dzianem jest fa k t fizycznego pożycia. F ak t ten przesądza jednocześnie o ist­ nieniu świadom ej i dobrow olnej zgody na m ałżeństw o, chyba że udow odni się coś p rz eciw n e g o 32. O kreślenie nadrzędnego zna­ czenia dojrzałości faktycznej w stosunku do praw nej dojrzałości

27 c. 9 X 4, 2 ( = c. 12 Comp. I 4, 2).

28 P or. G i e 11 A. M. (ed.), D ie S e n te n ze n R olands nochm als P apstes A le x a n d e r III, F re ib u rg i. B. 1891, s. 279—280.

29 P or. Ο n с 1 i n W., a rt. cit., s. 240; D e l m a i l l e J., DDC, t. 1, P a ­ ris 1935, kol. 343—344, v. Age.

30 J.-W ., 14032 (9096); G a m s , s. 195. 31 c. 6 X 4, 2 ( = c. 8 С о т р . I 4, 2). 32 c. 9 X 4, 2.

(10)

jest jednym z istotnych ustaleń, jak ie w prow adził A leksander III w zagadnienie m ałżeńskiej przeszkody wieku.

D rugim , nie m niej istotnym w kładem jego dekretałów jest za­ jęcie się problem em św iadom ej i dobrow olnej zgody. Zasada o konieczności takiego konsensu do zaw arcia m ałżeństw a była w łaśnie najczęściej n aruszana p rzy zw iązkach m ałżeńskich m ię­ dzy n ie le tn im i33. Zachodziła więc potrzeba, aby i w ty m wzglę­ dzie dać jasne i precyzyjne w ytyczne. Część tego rodzaju w y­ tycznych zaw ierały już poprzednio przeanalizow ane d ek retały A leksandra III. W yraźnie sform ułow ał je tenże papież rów nież w piśm ie De illis, qui infra z la t 1159—1181 do biskupa w B ath (A n g lia)34. A leksander III zaznacza, że osoby, k tó re przed osiąg­ nięciem w ieku m ałżeńskiej pełnoletności zaw arły m ałżeństw o, nie m ają p raw a, aby rozpatrzono w niosek o rozw iązanie ich zw iązku, jeżeli złożą go przed ukończeniem tegoż wieku. Jeżeli natom iast zw iązek m ałżeński został zaw arty pom iędzy osobam i nierów nego w ieku, w tedy stronie m ałoletniej po osiągnięciu pełnoletności przysługuje praw o odm owy zgody na m ałżeństw o i na mocy orzeczenia sądu kościelnego może zostać ono rozw iązane. P raw a odm owy zgody nie posiada nato m iast strona, k tó ra w chw ili zaw ierania m ałżeństw a była p e łn o le tn ia 35. Z powyższego dek re- ta łu zdaje się jasno w ynikać, że w edług opinii pap. A leksandra III przeszkoda w ieku nie była przeszkodą zryw ającą, gdyż nie po­ ciągała za sobą niew ażności m ałżeństw a, k tó re doszło do sku tk u przèd ukończeniem w ieku przepisanego przez praw o. Jednakże m ałżeństw o zaw arte w tym czasie nie było zw iązkiem pełnopraw ­ nym . Powyższy d ek retał w yraźnie ogranicza pod w zględem rze­ czowym skuteczność p raw n ą takiego związku. Zgoda w yrażona przez m ałoletnich m a moc w iążącą tylko od chw ili osiągnięcia dojrzałości i w tedy stro n y albo zgadzają się n a m ałżeństw ó albo korzy stają z p raw a odm owy konsensu, o ile przedtem nie n astą­ piło dopełnienie m ałżeństw a, przez k tóre stro n y pozbaw iają się te g o : praw a. Jeżeli strony, lub p rzy najm niej jedn a z nich, odm a­ w iały zgody na m ałżeństw o, to decyzję o rozw iązaniu m ałżeństw a nie podejm ow ały sam owolnie, lecz w ydaw ał ją sąd kościelny. W ydaje się, że uzależnienie decyzji w tej spraw ie od orzeczenia sądu kościelnego podyktow ane było w zględam i praktycznym i —

3S P om inąć m ożna tu sp raw ę zezw olenia rodziców p rzy m ałżeństw ie n ie letn ich dzieci. Z ostała ona w y czerp u jąco om ów iona przez R y b c z y - k a J., Z ezw o len ie rodziców p rzy m a łże ń stw ie n ie letn ich dzieci, L u ­ b lin 1949, s. 162 nn.

34 J.-W ., 13767 (8842). 35 c. 7 X 4, 2.

(11)

s o В. W. Zuber OFM

[

10

]

chroniło od popełniania nadużyć i w yw ieran ia przym usu przez rodziców.

Rodzi się jed n ak pytanie, czy było przew idziane jakieś fo r­ m alne ponowienie konsensu, gdy strony nie skorzystały z praw a odmowy? K onsens w yrażony przez m ałoletnich był bow iem nie tylko czasowo ale rów nież rzeczowo ograniczony. Rzeczowe ogra­ niczenie zgody m iało swe źródło przede w szystkim w tym , że na jej podstaw ie stro n a m ałoletnia nie była zobowiązana do podję­ cia w spólnoty życia an i do dopełnienia m ałżeństw a, do którego nie była fizycznie z d o ln a 36. G dy idzie o ponow ienie konsensu w w ieku dojrzałym , A leksander III używ a w swoich d ek retałach zw rotów: in altern u m consentire, confirm etu r m atriom onium , audiendi et ad com plendum m atrim onium com m onendi i ty m po­ dobnych 37. Nie określa wszakże, czy m a to być w yraźne pow tó­ rzenie zgody przy zachow aniu w szystkich form alności (explicite), czy też w ystarczą pew ne fak ty , na podstaw ie których można do­ m niem yw ać o jej istnieniu (implicite). Ponow ienie konsensu nie było w ym agane do ważności m ałżeństw a, gdyż tej A leksander III nie kw estionow ał, lecz tylko do tego, aby uprzednio zaw arty zw ią­ zek m ałżeński n ab rał pełnej skuteczności praw nej. Przedm iotem jego było więc zasadniczo podjęcie w spólnoty życia w yrażające się w dopełnieniu. Dlatego w ydaje się, że w ystarczał konsens w yrażony im plicite. Podobną opinię podziela W. H ö rm a n n 38. Do faktów , k tó re stanow iły podstaw ę dom niem ania o istnieniu konsensu, należało m. in. kontynuow anie wspólnoty życia, jeżeli już przed osiągnięciem m ałżeńskiej pełnoletności nastąpiło prze­ prow adzenie narzeczonej do dom u narzeczonego (traductio), prze­ de w szystkim jed n ak dopełnienie m a łż e ń stw a 39. Ja k w ykazano w y ż e j40, to ostatnie było przyczyną zaistnienia nierozerw alnego węzła małżeńskiego, n aw et w tedy, kiedy form alne w yrażenie zgody nastąpiło jeszcze w okresie m ałoletności. W ydaje się za­ tem , że faktyczna dojrzałość fizyczna, potw ierdzona przez dopeł­ nienie była, zdaniem A leksandra III, rów noznaczna z osiągnięciem odpowiedniego stopnia rozw oju psychicznego, k tó ry um ożliw iał

38 W ty m rzeczow ym i czasow ym ograniczeniu tk w iła zasadnicza różnica m iędzy desponsatio im p u b eru m , a zw ykłą desponsatio de p ra e ­ senti. Co p ra w d a je d n a i d ru g a b y ła o p a rta n a ak tu aln e j zgodzie, ale sk u tk i p ra w n e zgody w y rażo n ej w d esponsatio im p u b e ru m nie były te sam e. Por. H ö r m a n n W., op. cit., s. 128—131.

37 Рог. с. 7 X 4, 2; с. 8 X 4, 2; с. 11 Comp. I 4, 2. 38 Op. cit., s. 132—133, 135.

39 P or. S e h 1 i n g E., Die U nterscheidung, s. 124—125. 43 Zob. w yżej (c. 6 X 4 , 2).

(12)

w yrażenie świadom ej zgody lub przynajm niej pozw alał dom nie­ m yw ać o jej is tn ie n iu 41. Dlatego też z chw ilą dopełnienia prze­ szkoda w ieku w ówczesnym ujęciu trac iła n a znaczeniu, albowiem jej przedm iotem i celem było zagw arantow anie stronom m ał­ żeńskiej pełnoletności, do czego służyły ustalone granice w ieku. D opełnienie m ałżeństw a było jakby oczyw istym dowodem istnie­ nia tejże pełnoletności i stąd faktyczna dojrzałość odgryw ała rolę nadrzędną w stosunku do dojrzałości praw nej 42. W ten sposób dopełnienie zastępow ało w yrażenie zgody lub uzupełniało jej skuteczność p raw n ą, jeżeli zgoda została podjęta w okresie m a- ło le tn o śc i43. P rzypisując tak ą skuteczność dopełnieniu m ałżeń­ stw a, trzeb a także przyjąć, że to samo znaczenie m iało form alne ponow ienie zgody (bez dopełnienia) w w ieku dojrzałym . Albo­ wiem przez ten ak t desponsatio im puberum staw ała się n o r­ m alną desponsatio de p raesenti ze w szystkim i z nią zw iązanym i skutkam i praw nym i.

Z powyższego w ynika, jak zdecydow anie b ro nił Kościół za­ sady, że tylko św iadom a i dobrow olna zgoda może stanow ić przyczynę spraw czą nierozerw alnego m ałżeństw a. Zgadzając się na form alne zaw arcie m ałżeństw a po ukończeniu 7 roku życia Kościół obw arow ał ta k i związek różnym i ograniczeniam i n a tu ry praw nej. Z jednej stro n y konieczność ponow ienia zgody ex pli­ cite lub im plicite zapew niała stronom m ałoletnim wolność pod­ jęcia świadom ego konsensu, zaś z drugiej stro ny do tego sam e­ go celu służyło udzielenie tym że osobom praw a odm owy zgody 44. Te w szystkie re stry k cje praw ne, jakim i Kościół obw arow ał

41 W ydaje się, iż ta k i je st rów nież sens klau zu li: „nisi m a litia su p ­ p le a t a e ta te m ” (с. 9 X 4 , 2). Chodzi w niej nie ty le o dojrzałość fizycz­ ną, ile raczej o psychiczną dojrzałość, łączącą się z św iadom ością celu

i obow iązków , k tó re w y n ik a ją z m ałżeństw a. P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 136.

42 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 132— 137.

43 P odobną ro lę odgryw ało dopełnienie p rzy w aru n k o w y m za w arciu m ałżeństw a. Ś w iadczy o ty m w ypow iedź A lek san d ra III zam ieszczona w c. 3 X 4, 5 ( = c. 4 Comp. I 4, 2). J e s t to dalszy ciąg d e k re ta łu De illis (c. 5 X 4, 1) skierow anego do b isk u p a w P ale rm o ok. r. 1180. P or. W e i g a n d R., Die bedingte E heschliessung im K anonischen R echt. E in B eitrag zu r G eschichte der K a n o n istik vo n G ratian bis Gregor I X , M ünchen 1963, s. 178— 180. A nalogicznie m ia ła się rzecz rów nież w ted y , gdy po desp o n satio de f u tu ro stro n y ze sobą fizycznie w spółży­ ły. F a k t w spółżycia decydow ał o tym , że zw iązek ich n a b ie ra ł mocy p ra w n e j d esponsatio de p ra e se n ti i od tego m o m en tu był n ie ro z e rw a l­ ny. P or. c. 6 (8) С о т р . I 4, 4.

44 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 139—146. 6 — P ra w o K a n o n ic z n e N r 3—4/70

(13)

82 В. W. Zuber OFM [12]

desponsatio im puberum , nasuw ają wszakże jeszcze inn ą myśl, a mianowicie, że desponsatio ta była istotnie form alnym zaw ar­ ciem m ałżeństw a, a nie tylko zw ykłym przyrzeczeniem zaw arcia go w przyszłości (desponsatio de f u tu ro )45. Przyrzeczenie to nie m iało ta k trw ałego ch a ra k te ru jak desponsatio im puberum , a do rozw iązania desponsatio de fu tu ro Kościół nie dom agał się ingerencji sądu kościelnego. Świadczą o ty m następujące dekre- ta ły A leksandra III. W liście (T ua fraternitas nos consuluit) do arcybiskupa G e n u i46 papież stw ierdza, że przyrzeczenie zaw ar­ cia m ałżeństw a w przyszłości (promissio de futuro), chociażby naw et um ocnione przysięgą, nie narusza ważności zw iązku m ał­ żeńskiego, któ ry na podstaw ie aktualnej zgody został zaw arty z inną osobą. K ara, o której wspom ina papież, spada jedynie za

złam anie przysięgi —■ m a ona ch a rak ter bardziej m oralny (poeni­

tentia) niż p ra w n y i nie zobow iązuje strony do w ypełnienia przyrzeczenia, gdyż wobec praw a w iążąca jest ak tu aln a zgoda, a' nie zw ykłe p rz y rzeczen ie47. W ten sam sposób rozstrzyga A leksander III analogiczną kw estię, przedłożoną m u do rozpa­ trzen ia przez arcybiskupa z B a r i 43. W d ekretale V eniens ad nos P. nakazuje on arcybiskupow i u karać mężczyznę, k tó ry pod przysięgą przyrzekł jednej kobiecie, że zawrze z nią m ałżeń­ stwo, jed n ak w międzyczasie zaw arł związek m ałżeński z inną i ‘dopełnił go przez fizyczne p ożycie4e. I w tym w ypadku w ym ie­ rzenie k a ry jest jedynie zadośćuczynieniem za złam anie p rzy ­ sięgi 50. G dyby przyrzeczenie m ałżeństw a posiadało ch arak ter bardziej trw a ły i rzeczywiście zobowiązywało stron y do zawarcia małżeństw a,· to należy przypuszczać, że pap. A leksander III nie om ieszkałby tego podkreślić w obu w ym ienionych dekretałach.

45 Zob. w yżej. ** J.-W ., 13969 (9031).

47 c. 4 X 4, 4 ( = c. 7 (9) Comp. I 4, 4). 48 J.-W ., 13769 (8838); G a m s , s. 856. 49 c. 15 С о т р . I 4, 1.

50 W pozornej sprzeczności z ty m i w n io sk am i w y d aje się być de­ k r e ta ł E x literis A lek san d ra III, będący odpow iedzią na lis t b iskupa z P o itie rs: c. 10 X 4, 1 ( = c. 9 С о т р . I 4, 1). W ydaje się, że papież nie n ak a z u je za w arcia m a łże ń stw a z ty tu łu złożonego przyrzeczenia, lecz z ty tu łu przysięgi, k tó rej ła m an ie je s t rzeczą niegodziw ą, ty m bardziej że zam ierzone m ałżeństw o m iało doprow adzić do zgody zw aśnione ro ­ dziny, a to w ed łu g k ry te rió w ówczesnego p raw o d aw stw a był arg u m e n t b ardzo silny. N akaz nie je st bezw zględny, gdyż papież d aje drugiej stro n ie m ożność w y k az an ia słusznych ra c ji (nisi ratio n ab ilis causa ob­ s tite rit), k tó re sk ła n ia ją ją do n ie d o trzy m a n ia przyrzeczenia. Por. S e h - l i n g E., Die U nterscheidung, s. 126.

(14)

Skoro tego nie uczynił, można wnioskować, że desponsatio de fu tu ro nie zobow iązywała stron y w sposób p ra w n y do zaw arcia m ałżeństw a oraz że istniała możliwość swobodnego jej rozw ią­ zania 51. I to jest zdaje się zasadnicza cecha, k tó ra uzasadnia odróżnienie desponsatio de fu tu ro od desponsatio im puberum . T rudno wszakże byłoby zgodzić się z W. H ö rm a n n e m 52, k tó ry uważa, że d ek retały A leksandra III nie m ówią w opisanych przypadkach o desponsatio de futuro, lecz tylko o przyrzecze­ niu zaw arcia m ałżeństw a- Ani treści, ani n a tu ry praw nej tego przyrzeczenia W. H örm ann bliżej nie określa. W ydaje się, że należy raczej przyznać słuszność E. Sehlingow i, k tó ry słowa: iu rare, prom issio de futuro, fides de contrahendis m atrim oniis odnosi do desponsatio de f u t u r o 53. P rzyjm ując bow iem opinię W. H örm anna m ielibyśm y do czynienia z jakim ś now ym ele­ m entem składowym* m ałżeństw a, którego istnienia nie uzasad­ n iają tek sty źródłowe. P rzeto m ożna chyba przyjąć, że w tych i analogicznych w ypow iedziach A leksandra III chodzi o w łaś­ ciwą desponsatio de futuro. Oprócz w spom nianej zasadniczej różnicy pom iędzy tym i dwom a ak tam i praw nym i zachodziła także pew na zbieżność. W ynikała ona z tego, że zarów no jedna jak i d ru ­

ga przekształcały się przez, fizyczne pożycie stron w nierozerw alny związek m ałżeński 54.

Z kolei w ypada zastanow ić się nad jeszcze jednym praw nym aspektem przeszkody w ieku do m ałżeństw a, ściśle zw iązanym z form alnym zaw ieraniem m ałżeństw a przez nieletnich. Idzie m ianow icie o przeszkodę przyzw oitości publicznej (im pedim en­ tum publicae honestatis), później określaną jako sztuczne pow i­ now actw o (quasi a ffin ita s )55. Na tem at tej przeszkody A

leksan-51 N a p o p arcie tych w niosków m ożna przytoczyć n ad to d e k re ta ł E x litteris venera b ilis (z la t 1174—1181), w k tó ry m A lek san d er I II w y ra ź­ nie odpow iada biskupom ang ielsk im z W inchester, B ath i H ereford, że consensus de f u tu ro d any jed n ej osobie, nie z a b ra n ia m ałżeń stw a z in n ą: c. 2 X 4, 16. Por. J.-W ., 14311 (9309).

50 Op. cit., s. 155.

53 S e h l i n g E., Die U nterscheidung, s. 126—127.

54 H ö r m a n n W., op. cit., s. 148 je s t zdania, że przeszkoda sztucz­ nego pow in o w actw a ro zw in ęła się z· chw ilą p o w sta n ia konsesualnej k oncepcji m ałżeń stw a. A nalogicznie do przeszkody p ow inow actw a, k tó ­ r a b y ła sk u tk iem dopełnionego m ałżeń stw a, zw olennicy w ym ienionej te o rii ro zpracow ali przeszkodę sztucznego pow inow actw a, k tó rej źró­ dłem by ła desponsatio. Innego zd a n ia je s t F r e i s e n J., op. cit., s. 50,1 nn. O pinia W. H ö r m a n n a w y d aje się je d n a k b ardziej p ra w ­ dopodobna. Por. S m e t A. de, De sponsalibus et m a trim o n io , B rugis 1927 4, s. 14— 15.

(15)

84 В. W. Zuber OFM [14]

d er III w ypow iada się kilkakrotnie. W dek retale L itteras tuae fraternitatis, skierow anym do biskupa z H ereford w A n g lii56, papież przedstaw ia sw oją opinię w spraw ie m ałżeństw a pełno­ letniego mężczyzny, k tó ry n ajp ierw poślubił m ałoletnią dziew­ czynę, a następnie jej m atkę. P apież stw ierdza, że w artość p raw n a drugiego m ałżeństw a jest zależna od tego, ile la t m iała dziewczy­ na w czasie, gdy doszło do sk u tk u m ałżeństw o z je j m atką. O ile nie ukończyła w ted y jeszcze 7 roku życia, m ałżeństw o tego męż­ czyzny z jej m atką jest ważne i nierozerw alne, poniew aż pierw szy zw iązek b y ł absolutnie niew ażny. Jeżeli jed n ak zaw arcie d ru ­ giego małżeństwa, nastąpiło po ukończeniu przez dziewczynę 7 roku życia, to należy je rozwiązać, a mężczyźnie tem u nie wolno w ejść w związek m ałżeński ani z córką ani z jej m atką 57. Pism o podobnej treści w ystosow ał A leksander III do Rogena, arcybiskupa Y orku w A n g lii58. O rzeczenie' papieskie zamiesz­ czone w dekretale Accessit ad praesentiam nie odbiega w swej treści od poprzedniego. P apież nakazuje arcybiskupow i przepro ­ w adzenie starannego dochodzenia w spraw ie m ałżeństw a, którego ważność została podważona, i podaje k ry teria, jak im i powinien się arcybiskup kierow ać przy ferow aniu w yroku. Jeżeli okaże się, że dziewczyna, z k tó rą niejaki W. zaw arł form alne m ałżeń­ stwo (desponsatio), nie ukończyła w ted y 7 ro k u życia an i po dojściu do tej granicy w ieku nie w yraziła zgody na te n związek oraz że w spom niany W. został oficjalnie zw olniony z tego zw iązku z ty tu łu b ra k u zgody u dziewczyny, to m ałżeństw o jego z jej m atką jest ważne, a dzieci są praw ego pochodzenia. O ile na­ tom iast w chw ili form alnego zaw ierania m ałżeństw a dziewczyna ukończyła już 7 rok życia, to chociaż nie w yraziła zgody na te ń związek i w ten sposób na mocy samego p raw a nastąpiło jego rozw iązanie, to jednak, zdaniem papieża, byłoby rzeczą niego­ dziwą, aby tenże mężczyzna poślubił m atkę tej dziewczyny, z któ­ rą uprzednio zaw arł form alne m ałżeństw o. To ostatnie zastrzeże­ nie nie posiada wszakże c h a rak teru bezwzględnego zakazu, ■gdyż — jak w ynika z dalszej treści d ek retału ·— papież zezwala na to m ałżeństw o pod w arunkiem , że służyć ono będzie spraw ie zachow ania zgody pom iędzy skłóconym i poprzednio ro d z in a m i59. W ydaje się, że treść dek retału L itteras tuae fraternitatis oraz A ccessit ad praesentiam upow ażnia do następujących wniosków.

и J.-W ., 13947 (9009). D ek retał pochodzi z okresu 1159— 1181. 57 c. 4 X 4, 2 ( = c. 5 Comp. I 4, 2).

58 J.-W ., 13887 (8952). D e k re ta ł pochodzi z r. 1159—1181. 59 c. 5 X 4, 2 ( = c. 6 С о т р . I 4, 2).

(16)

Przeszkoda przyzw oitości publicznej m usiała być bardzo często zw iązana z form alnym zaw ieraniem m ałżeństw a, k tó re dochodziło do sk u tk u pom iędzy osobami, z któ ry ch jed n a była dojrzała, d ru ­ ga nie. Źródłem jej było m. in. form alne m ałżeństw o, zaw arte po ukończeniu 7 roku życia. Było nim rów nież m ałżeństw o (des­ ponsatio), które zostało zaw arte przed 7 rokiem życia, jeżeli po przekroczeniu tej granicy w ieku stro n a m ałoletnia w yraziła na nie sw oją zgodę. Przeszkoda przyzw oitości publicznej nie zacho­ dziła natom iast w tedy, gdy z b ra k u zgody zaw arta po 7 ro ku ży­ cia desponsatio była ipso iu re niew ażna “°. Co się tyczy za­ kresu tej przeszkody, to w d ekretałach C ontinebatur in litteris t u i s 61 oraz S i puella infra 62 A leksander III mówi tylko ogólnie, że obejm uje ona w szystkich krew nych jednej i drugiej s tr o n y 63. Tak sam o ogólnikowo o zakresie tej przeszkody w ypow iada się papież w d ek retale Sponsam a u te m 64, adresow anym do biskupa w Biseglia w e W łoszech6S.

Kończąc om ówienie poglądów A leksandra III w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w ieku trzeba zaznaczyć, że większość przeanalizow anych dekretałów papieskich odnosiła się w zasadzie tylko do jednego aspektu tej przeszkody, m ianowicie do form al­ nego zaw ierania m ałżeństw a m iędzy osobami m ałoletnim i albo m iędzy osobą pełnoletnią i m ałoletnią. Zw iązki te określano jako desponsatio im puberum . Ja k m ożna chyba w nioskować z pa­ pieskich orzeczeń, stw arzały one najw ięcej trudności właściw ej oceny ich w artości praw n ej. Tego rodzaju zw iązki m ałżeńskie nie w yczerpyw ały jed n ak w szystkich problem ów zw iązanych z przeszkodą w ieku. T rudno bow iem przypuszczać, aby każdy zw iązek osób m ałoletnich m iał zawsze c h a rak ter form alnie za­ w artego m ałżeństw a. Jeżeli przyjąć, że m ałżeństw a były częste, lecz mimo to czymś anorm alnym , to trzeb a zapytać, jakie norm y obow iązyw ały w w ypadkach norm alnych, kiedy zaw arcie m ał­ żeństw a poprzedzały zaręczyny. W ydaje się, że d ek retały A lek­ san d ra III nie dają podstaw y do przypuszczenia, aby pod tym względem nastąp iła jak aś zasadnicza zm iana w stosunku do o k re­ su poprzedniego. Tak, jak 12 czy też 14 rok życia, uznany przez" praw o rzym skie za w iek dojrzałości, nadal wyznaczał czasokres

m H ö r m a n n W., op. cit., s. 149— 152. 61 Zob. w yżej.

62 Zob. w yżej, przyp. 25.

63 с. 6 X 4, 2 ( = с. 8 Comp. I 4, 2); с. 11 Comp. I 4, 2. 64 J.-W ., 14126 (9187). D ek re ta ł pochodzi z la t 1159— 1181.

(17)

86 |B. W. Zubert OFM [16]

nabycia praw n ej dojrzałości do m ałżeństw a (aczkolwiek nie w spo­ sób bezwzględny), podobnie ukończenie 7 ro k u życia wiązało się ż nabyciem zdolności praw n ej do zaw arcia zaręczyn. W dwóch w yżej cytow anych d ekretałach (L itteras tuae fraternitatis, Accessit ad praesentiam ) A leksander III w yraźnie stw ierdza, że zaręczy­ ny zaw arte przed ukończeniem 7 roku życia są niew ażne fi6. Usta­ lenie to pod względem przyjętej granicy w ieku nie budzi za­ strzeżeń. Rodzą się one dopiero po dokładnej analizie tek stu i kontekstu. W d ekretale L ittera s tuae fr a te r n ita tis 67 papież użył te rm in u „sponsalia”, natom iast w dekretale A ccessit ad praesen­ tiam 68 w ystępuje term in „desponsatio”. Z kontek stu w ynika, że w obu w ypadkach chodzi o desponsatio im puberum , a nie o zw y­ kłe zaręczyny (desponsatio de futuro). Czyżby więc oba te te r­ m iny oznaczały jeden i ten sam ak t praw ny? W powyższych de­ k retałach chyba tak, lecz w ogóle, jak w ykazano wyżej 69, były to dw a odrębne w treści a k ty praw ne. P odstaw ą desponsatio im puberum był consensus de praesenti, podstaw ą desponsatio de fu tu ro był consensus de fu tu ro 70. Trudności p rzy analizie tekstów pow stają na skutek b ra k u precyzyjnej term inologii. Jakkolw iek w dekretałach A leksandra III widoczny jest już znaczny postęp pod ty m względem , jed n ak i on nie ustrzegł się pew nych nie­ ścisłości, czego dowodem jest zam ienne używ anie term inów śponsalia i desponsatio. Gdy idzie o problem w ieku do zaręczyn, nieścisłość ta nie nastręcza wszakże istotnych trudności, albo­ w iem , jak m ożna wnioskować z dekretałów , ukończenie 7 roku życia było bezwzględnym w arunkiem ważności jednego i drugiego dktu praw nego.

Tak obszerna analiza orzecznictw a pap. A leksandra III w ydaje się być uzasadniona ze w zględu na znaczenie, jakie m iały jego

ββ Zob. w yżej przyp. 57 i 59. 57 P or. c. 4 X 4, 2.

48 P or. c. 5 X 4, 2. 69 Zob. w yżej.

70 Por. К e к u 1 e S., с. 1 X 4, 2. Ein B eitrag ги г L ehre vo n der d e­ sponsatio im p u b eru m , A fkK R 73 (1895) 369—400. W ydaje się, że a u to r tego arty k u łu , chociaż p o d ją ł p róbę u sta le n ia znaczenia te rm in u de­ sponsatio, nie m a ra c ji tw ierdząc, że w okresie p o g rac jań sk im despon­ satio im p u b e ru m m ożna było zaw rzeć albo w form ie sponsalia de f u ­ tu ro , albo ja k o sponsalia de p rae sen ti, z tym jed n ak , że n a w e t spon­ salia de p ra e se n ti m iały ty lk o te sk u tk i p raw n e, co sp o n salia de fu tu ro . D ek retały A lek san d ra III nie p o tw ie rd z ają te j tezy. A lbow iem w k a ż ­ dym z analizow anych dekretałó w , k tó re odnosiły się do desponsatio im p u b e ru m m a się w rażenie, że papieżow i chodzi o zw iązek o p arty na ak tu a ln e j zgodzie i stą d w łaśn ie m a on b ardziej trw a ły c h a ra k te r niż p rzyrzeczenie m ałżeństw a.

(18)

d ek retały w odniesieniu do m ałżeńskiej przeszkody w ieku. A lek­ sander III jako pierw szy z papieży zajął oficjalne stanow isko n ie­ m al w stosunku do w szystkich aspektów tej przeszkody. W po­ ró w nan iu z nim w ypow iedzi pozostałych papieży z końca w ieku X I m ają raczej ch a ra k te r uzupełniający.

U rban III (1185—1187) w dek retale A ttesta tio nes super, ad re­ sow anym do biskupa w Le M ans (Francja) 71, w ten sam sposób jak A leksander III rozstrzyga problem m ałżeństw a m iędzy osobą dojrzałą i niedojrzałą. P ełn oletn ia kobieta zaw arła m ałżeństw o z chłopcem, k tó ry nie m iał naw et 12 lat. Ja k oboje zgodnie ze­ znali, usiłow ali oni dopełnić m ałżeństw o przez fizyczne pożycie, jed n ak bezskutecznie. Chłopiec, nie ukończywszy naw et 14 roku życia odszedł od tej kobiety. Ona z kolei, gdy m iał la t 17, za­ żądała, aby jako mąż do niej powrócił. Papież odpowiada, że żądanie kobiety będzie tylko w tedy zasadne, jeżeli na podstaw ie zeznań św iadków udow odni, iż chłopiec ten po ukończeniu 14 ro ­ ku życia lub też przedtem zgodził się na m ałżeństw o z nią. J e ­ żeli tego nie udowodni, a chłopiec zezna pod przysięgą, że po osiągnięciu praw nej dojrzałości nie zgodził się na to, aby ona była jego żoną, w ted y żądanie kobiety, jako bezpodstaw ne, n a ­ leży oddalić oraz jednej i drugiej stro nie udzielić zezwolenia na zaw arcie innego zw iązku m ałżeńskiego 72. Z d ek retału papieskiego w ynika, że związek ten nie mógł zostać uznany za nierozerw alne m ałżeństw o ze w zględu na to, że stropa m ałoletnia nie była ani faktycznie dojrzała, na co w skazuje bezskutecznie usiłow ane do­ pełnienie m ałżeństw a, ani też po osiągnięciu p raw nej dojrzałości nie w yraziła zgody, naw et przeciw nie, przez odejście podkreśliła swój sprzeciw. Widać z tego, że U rban III, podobnie jak jego poprzednik, za niezbędny składnik nierozerw alnego m ałżeństw a uw ażał św iadom ą i dobrow olną zgodę w yrażoną w okresie p ra w ­ nej dojrzałości lub elem ent rów noznaczny — faktyczną dojrza­ łość p o p artą d o p ełn ien iem 73. Orzeczenie U rbana III treściow o od­ biega nieco od postanow ienia Eugeniusza III, k tó ry sam ą możli­ wość usiłow ania dopełnienia uznał za podstaw ę przeszkody przy­ zwoitości publicznej 74. T rzeba wszakże pam iętać o tym , że de­ k re ta ły papieskie tego okresu nie są teoretycznym i om ów ienia­ m i jakiejś kw estii praw nej, lecz orzeczeniam i, k tóre dotyczą kon­

71 J.-W ., 15729 (9870); G a m s , s. 562. 72 c. 10 X 4, 2 ( = c. 13 Comp. 1 4, 2).

75 Por. H ö r m a n n W., op. cit., s. 132, 137, 141. 74 Zob. w yżej.

(19)

88 В. W. (Zuber OFM [18]

k re tn e j spraw y, i często uboczne okoliczności dyktow ały taki, a nie inny sposób jej rozstrzygnięcia.

W d ekretale E x litteris tuae U rban III ponownie zabiera głos w spraw ie m ałżeństw a m iędzy osobami nierów nego wieku, prze­ słanej m u do rozpatrzenia przez U balda, arcybiskupa P isy 75. D w u­ nastoletnia dziewczyna została zaręczona (iurata) i poślubiona (desponsata) chłopcu w w ieku 9— 10 lat, a następnie, w brew woli sw ojej, pod przym usem ze strony rodziców zam ieszkała w dom u ojca tego chłopca i przebyw ała tam przeszło rok. W koń­ cu udało s i ę 'j e j opuścić dom chłopca i ani nam ow y m atki, ani arcybiskupa nie były w stanie nakłonić ją do pow rotu. Dziew­ czyna tw ierdziła, że nigdy nie zgodziła się na związek m ałżeń­ ski i prosi o zezwolenie na m ałżeństw o z inną osobą. Poniew aż w czasie ro zp atryw an ia spraw y chłopiec nie ukończył jeszcze 14 roku życia ani nie doszło m iędzy nim i i dziewczyną do fizycz­ nego pożycia, dlatego U rban III radzi arcybiskupow i, żeby n a­ kłonił dziewczynę, by zaczekała do czasu osiągnięcia przez chłop­ ca praw nej dojrzałości. Gdyby się jed n ak na to nie zgodziła, trze­ ba uw zględnić jej prośbę i udzielić żądanego zezwolenia na m ał­ żeństwo 76. Ja k z tego w ynika, p ra w n ą podstaw ą rozw iązania pierwszego, form alnie zaw artego m ałżeństw a był b rak dobro­ w olnej zgody. G dyby bowiem zgodę tę w yraziła, te w edług obo­ wiązujących zasad p raw o do m ałżeństw a z inną osobą przy słu­ giw ałoby jej jedynie wówczas, gdyby strona m ałoletnia po dojściu do p raw n ej dojrzałości nie w yraziła zgody na m ałżeństw o za­ w arte w okresie jej m ało letn o ści77. Omówione dek retały pap. U rbana III idą więc całkow icie po linii u staleń w prow adzonych przez A leksandra III.

Podobnie m a się rzecz z orzeczeniam i pap. K lem ensa III (1187— 1191). W edług zdania tegoż papieża, sform ułow anego w dek retale Ad id, quod p e r 78, o zaistnieniu konsensu m ałżeńskiego św iad­ czy nie tylko form alne jego w yrażenie w w ieku dojrzałym , lecz także inne czynności równow ażne. Dlatego papież orzeka ważność i nierozerw alność m ałżeństw a zaw artego pod przym usem przez jedenastoletnią dziewczynę, która od chw ili m ałżeństw a przez pół­ tora roku m ieszkała w raz z mężem. Istnienie zgody w ydaje się dla papieża ta k oczywiste, że zakazuje naw et przesłuchania

75 J.-W ., 15743 (9882); G a m s , s. 761. 78 с. U X 4, 2 ( = c. 14 Comp. I 4, 2). 77 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 147. 78 J.-W ., 16642 (10280).

(20)

św iadków , gdyż ta k długi okres wspólnego przebyw ania w y klu­ cza możliwość udow odnienia b ra k u z g o d y 79. D ekretał K lem en­ sa III w skazuje, że Kościół, chociaż zdecydow anie bron ił zasady świadom ej i dobrow olnej zgody na m ałżeństw o, to jed n ak rów nie silnie stał n a straży nierozerw alności m ałżeństw a zaw artego n a­ w et w okresie m ałoletności, o ile tylko późniejsze zachowanie się stro ny świadczyło w sposób w ym ow ny o w yrażeniu zgody na ten z w ią z e k 80. Godny odnotow ania jest jeszcze jeden szczegół z d ek retału K lem ensa III. Mówiąc o zw iązku pełnoletniego męż­ czyzny z m ałoletnią dziewczyną, czyli o jednej z postaci despon­ satio im puberum , papież użył słów „m atrim on ialiter copulavit”. W ydaje się, że w yrażenie to potw ierdza słuszność poprzednio w y­ ciągniętego wniosku, że desponsatio im puberum nie była jedynie zw ykłym przyrzeczeniem m ałżeństw a, lecz form alnym zaw arciem m ałżeństw a, n atu ra ln ie o ograniczonej skuteczności p r a w n e j81. A nalogiczny w niosek w ynika z d ek retału Duo pueri 82, w którym papież oświadcza, że związek siedm ioletniej dziew czyny z sześcio­ letnim chłopcem nie jest nierozerw alnym m ałżeństw em . Jed n ak w skutek wspólnego przebyw ania z sobą przez trz y lata, co było rów noznaczne z w yrażeniem zgody na desponsatio im puberum , związek ich stanow ił p raw n ą podstaw ę zaistnienia przeszkody przyzw oitości publicznej m iędzy chłopcem a siostrzenicą dziew ­ czyny. M ałżeństw o, k tóre zaw arł tenże chłopiec z tą siostrzenicą,

jest niew ażne nie z ty tu łu desponsatio im puberum , k tó ra została form alnie rozw iązana na żądanie chłopca, lecz w łaśnie z powodu przeszkody przyzw oitości publicznej· N atom iast drugie m ałżeń­ stwo dziew czyny z innym mężczyzną, um ocnione siedm ioletnim wspólnym przebyw aniem , a więc m ające za sobą dom niem anie zgody i dopełnienia, jest zw iązkiem n ie ro z e rw a ln y m 83. Form a zew nętrzna jest inna, ale treść p raw n a tego d ek retału jest iden ­ tyczna z postanow ieniem A leksandra III, tzn. desponsatio im pu­ berum o p arta na w zajem nej zgodzie stro n tylko w tedy przeradza się w nierozerw alne m ałżeństw o, jeżeli po osiągnięciu praw nej dojrzałości stro n y nie skorzystają z p ra w a odm owy i w sposób w yraźny (expresse) zgodę ponowią. Uboczne sk u tk i p raw n e w y­ w ołane przez desponsatio im puberum , np. przeszkoda przyzwoitości

79 c. 21 X 4, 1 ( = c. 7 Comp. II 4, 1 = M a n s i, t. 22, kol. 557).

80 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 133, 137, 143. 81 Zob. wyżej.

82 J.-W ., 16614 (10246).

(21)

90 В. W. Zuber OFM [20]

p u b lic z n e j84, trw a ją wszakże niezależnie od tego, czy strony w w ieku dojrzałym zgadzają się na m ałżeństw o, czy n i e 85.

Na koniec trzeb a jeszcze wspom nieć o dwóch orzeczeniach Ce­ lestyna III (1191—1198). Jakkolw iek nie zm ieniają one przepi­ sów praw nych ustalonych przez A leksandra III w przedm iocie m ałżeńskiej przeszkody w ieku, to przynajm niej dowodzą, że prze­ pisy te przez dłuższy czas były m iarodajne dla papieskiego orzecznictwa. W d ekretale Item si q u is 80 C elestyn III przypo­ m ina, że obowiązki zaw arcia m ałżeństw a płynącego z zaręczyn poparty ch przysięgą można dochodzić naw et przez zagrożenie stronie opornej cenzurą kościelną. Z obowiązku tego zw alnia je ­ dynie przeszkoda kanoniczna, wzglęnie inne m ałżeństw o oparte na aktu aln ej zgodzie. W ostatnim przypadku stronę w inną zła­ m ania przysięgi należy ukarać, lecz ważność drugiego m ałżeń­ stw a jest n iep o d w a żaln a87. R ozstrzygające znaceenie, jakie Ce- łestyn III przyznał desponsatio de praesenti, pochodzi stąd, że a k tu aln a zgoda stanow iła przyczynę spraw czą nierozerw alnego m a łż e ń stw a 88. W d ekretale Insuper a d ie c isti89 C elestyn III, po­ dobnie jak jego poprzednicy, w yraźnie stw ierdza, że strona m a­ łoletnia, k tó ra po osiągnięciu praw nej dojrzałości nie skorzystała z praw a odmowy zgody i chociażby tylko jednorazow o zgodziła się na fizyczne pożycie, tym sam ym trac i praw o do zaskarżenia m ałżeństw a z ty tu łu b ra k u form alnej zgody. Albowiem do­ pełnienie, jak rów nież w spólne zam ieszkiw anie stro n po osiągnię­ ciu dojrzałości jest ekw iw alentne z form alnym ponow ieniem zgo­

84 Ź ródłem przeszkody przyzw oitości publicznej były także w ażne zaręczyny (desp. de fu tu ro ), n a co zdaje się w skazyw ać d e k re ta ł Nobis e x tu a ru m w y d an y przez K lem ensa III w la ta c h 1187—1191 (c. 6 С о т р . II 4, 1 = M a n s i , t. 22, kol. 553 = M i g n e, PL, t. 204, kol. 1483). Por. J.-W ., 16613 (10245). W ydaje się, że użyte w tekście słowo „ iu ra v it” św iadczy, że m am y do czynienia z zaręczynam i, a nie z m ałżeństw em .

85 Por. H ö r m a n n W., op. cit., s. 151. I tym razem K lem ens III o k reśla ją c zw iązek siedm ioletniej dziew czyny z pięcioletnim chłopcem p osługuje się te rm in em „m atrim o n ia lite r coniu n cti” , co dowodzi, że i w tym w y p ad k u nie było to zw ykłe przyrzeczenie zaw arcia m ałżeń ­ stw a w przyszłości.

86 J.-W ., 17677 (10747). 87 c. 7 С о т р . II 2, 16. 88 Zob. w yżej.

89 J.-W ., 17649 (10733). J e s t to d e k re ta ł skierow any do arcybiskupa z S ens (Francja). Por. G a m s , s. 629. E. F r i e d b e r g w nocie k ry ­ tycznej do c. 4 X 4, 18 zw rócił uw agę, że te n d e k re ta ł papieski n ie ­ słusznie został um ieszczony w D ek retała ch G rzegorza IX ja k o orze­ czenie K lem ensa III. Podobnie J a f f é oraz W a t t e n b a c h p rzy p i­ su ją go C elestynow i III.

(22)

d y 90. F a k ty te określa C elestyn III jako potw ierdzenie (ratih a­ bitio) zgody w yrażonej w okresie małoletności.

Orzeczenia pap. C elestyna III zam ykają serię dekretałów p a­ pieży z drugiej połowy w ieku XII. D ekretały te, skierow ane do biskupów różnych krajów , m iały za cel w prow adzenie i ujedno­ licenie przepisów p raw nych dotyczących m ałżeńskiej przeszkody w ieku. Poniew aż była to pierw sza próba praw odaw cza, k tó ra w yrosła n a tle różnych, często sprzecznych z sobą opinii kano­ nistów oraz na tle różnorodnych zwyczajów panujących w po­ szczególnych krajach , dlatego nie była w pełni udana. Istotną za­ sługą papieży tego okresu w ydaje się być fak t, że jako pierw si u jęli przeszkodę w ieku w ram ow e przepisy p raw en i w sposób au to ry ta ty w n y dali w yraz poglądom Kościoła na tę przeszkodę. Zespół norm w ypracow any przez w spom nianych papieży nie był jed n ak pozbaw iony słabych stron, a naw et sprzeczności. Chodziło zwłaszcza o to, że Kościół z jednej strony zezw alał osobom m ało­ letn im na form alne zaw arcie m ałżeństw a, z drugiej natom iast pełną skuteczność p ra w n ą tego zw iązku przesuw ał na okres, w który m strony osiągały faktyczną lub p raw n ą d o jrza ło ść91. Trudność tę dostrzegali i sta ra li się rozwikłać kanoniści, którzy pisząc kom entarze do D ekretu G racjana, uw zględniali jednocześnie nowe orzecznictwo papieskie.

II. P oglądy k o m e n tato ró w D ek retu G ra c ja n a

D ek retały papieskie, będące przejaw em ożywionej działalności praw odaw czej papieży w szczytowym okresie rozw oju p raw a koś­ cielnego, nie uszły uw agi kanonistów , dla któ ry ch centrum za za­ interesow ania stanow ił w dalszym ciągu D ekret G racjana. Ci spo­ śród nich, którzy do tej pory zajm ow ali się m ałżeńską przeszko­ dą w ieku, uskarżali się na b ra k kościelnych norm praw nych w tym przedm iocie i dlatego pogląd swój na tę przeszkodę kształ­ tow ali bądź to w oparciu o ogólne norm y p raw n e dotyczące m ał­ żeństw a, bądź też pow tarzali postanow ienia p ra w a świeckiego. O dtąd sytuacja zm ieniła się radykalnie. O ficjalne w ypow iedzi p a­ pieży stw orzyły rzeczową podstaw ę do dalszych dyskusji. D ysku­ sję tę nadal znam ionuje pew na dwutorowość, Bolonia — P aryż, ona też w ydaje się uzasadniać odrębne po traktow an ie opinii zwo­

90 c. 4 X 4, 18 ( = c. 3 Comp. II 4, 12). P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 131, 137, 143— 144.

(23)

92 В. W. Zuber OFM [22]

lenników jednej i drugiej sz k o ły 92. Jed n a ten d en cja jest wszakże wspólna, m ianow icie próba w ypracow ania w tym względzie norm ogólnokościelnych, k tó re zniw elow ałyby istotne różnice p a rty k u ­ la rn e i stanow iły jed n o lity kom pleks przepisów praw nych, w pro ­ w adzający wszędzie tę sam ą dyscyplinę 93.

a) D ekretyści szkoły bolońskiej

Do dekretystów , których w arsztat naukow y częściowo wzbo­ gaciły nowe dek retały papieskie, należy w pierw szym rzędzie Si­ mon de Bisignano — bezpośredni uczeń G ra c ja n a 94. „Sum ę do D ekretu G racjan a” napisał on w latach 1177—1179 9\ Sim on p rzy ­ ją ł w zasadzie gracjańsk ą koncepcję m ałżeństw a, lecz uw zględ­ nił pew ną jej m odyfikację, będącą w ynikiem naukow ej dyskusji pom iędzy zw olennikam i szkół paryskiej i bolońskiej oraz spowo­ dow aną ogłoszeniem przez A leksandra III znanego d ek retału Licet praeter s o litu m 96. W jego opinii m ałżeństw o oparte na aktu aln ej zgodzie, czyli tzw. m ałżeństw o zapoczątkow ane (m atrim onium ini­ tiatum ), jest rozw iązalne tylko w dwóch w ypadkach: przez w stą­ pienie do zakonu i na skutek niem ocy płciow ej, w ynikłej z przy­

92 P odobny podział zastosow ał К u 11 n e r S., R ep erto riu m der K a - n o n istik ( — R e p erto riu m ), Bd. I, C ittà del V aticano 1937, s. 123—207. N ie zastosow ał go n ato m ia st W. H ö r m a n n , n a sk u tek czego opraco­ w an ie tego okresu je s t u niego m niej p rzejrzyste.

93 J e s t to cecha c h a ra k te ry sty c z n a całego ów czesnego p raw o d a w ­ stw a i n au k i kanonistów , ściśle zw iązana z rolą, ja k ą K ościół odgryw ał w X II i X III w ieku. P or. F e i n e H. F., K irchliche R echtsgeschichte, Bd. I, W eim ar 19553, s. 241—244, 261—265 oraz b ogatą lite ra tu rę , ja k ą p o d aje tenże au to r. ■

94 P or. K u t t n e r S., R ep e rto riu m , s. 148— 149; S c h u l t e F., Z ur G eschichte der L ite r a tu r über das D ekret G ratians, S itzungsberichte d e r k aiserlic h en A kadem ie d e r W issenschaften in W ien, philosophisch- -h isto risc h e K lasse ( = WSB), 63 (1869) 317—318; S c h u l t e F., Die G eschichte der Q uellen u n d L ite r a tu r des canonischen R ech ts (= QL), G raz 1956 (p rzed ru k w yd.: S tu ttg a rt 1875) Bd. I, s. 141— 142.

95 P or. J u n c k e r J., Die S u m m a des S im o n v o n Bisignano un d seine G lossen, Z eitsch rift d er S av ig n y -S tiftu n g fü r R echtsgeschichte, K an. A bt. 46 (1926) 326—500; V a n H o v e A., P rolegom ena, vol. I, M echli- n ia e-R o m a e 19452, s. 435. „S um a” do tej pory nie została w y d a n a d r u ­ kiem . P o n iew aż niedostępny je s t m i rękopis „S um y”, z n a jd u ją c y się w B am berdze (Can. 38, D. II, 20) oraz w K rólew skim M uzeum B ryt. (10, A, III), dlatego będ ę k o rz y sta ł z te k stu , ja k i p o d aje H ö r m a n n W., op. cit., s. 160—165.

(24)

czyn „szatańskich” 97. Sim on zaznacza, 'że pan u je jha ten tem at w ie­ le różnych opinii, lecz odtąd m iarodajn e je st orzeczenie papieskie, k tó re w łaśnie w te n sposób zagadnienie to u jm u je 98. Dlatego jego zdaniem nie m ają racji zw olennicy teo rii konsensualnej (autor określa ich jako „quidam ”), k tó rzy naw et po w yd an iu w spom nia­ nego d ek retału papieskiego bronili bezwzględnej nierozerw alności desponsatio de p raesen ti i w szystkie przy jęte przyczyny uzasad­ n iające jej rozw iązanie odnosili do desponsatio de fu tu ro " . De- k re ty sta broniąc tak iej koncepcji desponsatio de preasenti. zupeł­ nie podobnej do opinii, jak ą reprezen tow ał Ja n z Faenzy, zajął także w spraw ie desponsatio im puberum niem al identyczne z nim stanow isko 10°. D esponsatio im puberum uw ażał on przeto za akt praw n y , którego pełna skuteczność zależała od w yrażenia zgody w w ieku dojrzałym . Te ogólne zasady znajd u ją potw ierdzenie p rzy rozw ażaniu kw estii szczegółowych.

W kom entarzu do C. 30 q. 2 Sim on stw ierdza, że daw ne prze­ pisy kościelne nie określały w ieku w ym aganego do zaręczyn (sponsalia), czynią to n atom iast now e d ek retały papieskie, k tó re zezw alają na zaw arcie zaręczyn od chw ili ukończenia 7 roku życia. Jak o dowód au to r przytacza d ek retał A leksandra III A ccessit ad praesentiam nostram (с. 5 X 4, 2) 101. T erm inu „sponsalia” użył Sim on w znaczeniu bardzo ogólnym, nie zaznaczając, czy m a na m yśli sponsalia w ścisłym znaczeniu, czyli zw ykłe zaręczyny (des­ ponsatio de futuro), czy także zaręczyny o charak terze specjal­ nym , jak im i by ła desponsatio im puberum . W ydaje się, że cho­ dzi tu o jed ną i drug ą postać zaręczyn, o czym świadczy dalszy ciąg kom entarza do c. un. С. 30, q. 2, w którym Sim on in te r­ p re tu je w yrażenie „tem pus discretionis”. Zaznacza on, że istn ie­ ją dw ie g ru p y autorów , z których każda inaczej rozum ie te n te r­

min. Jed n i przez „anni discretionis” rozum ieją 12 rok życia

i z tym w iekiem w iążą nabycie zdolności do w yrażenia p raw nie skutecznej zgody m ałżeńskiej. Zgoda w yrażona przed tym w ie­ kiem może mieć za przedm iot jedynie zaręczyny (consensus spon- s a litiu s )102. Treść tej w ypow iedzi w skazuje, że au to r m a tu na

97 P ra w o d ek re ta łó w tr a k tu je o przeszkodzie niem ocy płciow ej pod zn a m ie n n y m ty tu łe m „De frig id is e t m a lefic iatis e t im p o ten tia coeun­ d i” (с. 1—7 X 4, 15). Por. B i s k u p s k i S., op. cit., s. 172.

98 H ö r m a n n W., op. cit., s. 161. 99 P or. H ö r m a n n W., op. cit., s. 161. i°° P o r H ö r m a n n W., op. cit., s. 161—162. 101 Do C. 30 q. 2 ( H ö r m a n n W., s. 162—163).

192 „D iscretionis annos V II v e l X II accepim us. Q uid au tem , si tu n c co n se n tire n o lu e rin t? Non te n e re tu r, n am u t qu id am a s se ru n t a n te

Cytaty

Powiązane dokumenty

był biuletyn informacji publicznej (jako preferowane źródło informacji wskazało BIP niespełna 77% mieszkańców gmin woj. Tego entuzjazmu dla BIP nie potwierdzają jednak

rocznicy urodzin Ada- ma Mickiewicza, 1995 (organizator — Katedra Języków Słowiańskich); kon- ferencja poświęcona życiu i twórczości pisarzy polskich, urodzonych na

The relative contact area of rough surface contacts depends linearly on reduced pressure, with proportionality

The advantages of the MoC-based as compared to the shape- optimized method become more evident by looking at the Mach number and flow angle pitch-wise distribution at the nozzle

Three factors were identified as most relevant in the decision to move the vehicle once the charging session was finished: first, the timing of the charging session in the day,

stał się lennikiem książąt pomorskich i przez nich zo­ stała mu udzielona inwestytura na księstwo dymińskie, które posiadał przed tym jako bezpośredni wasal

Praca porządkuje stan wiedzy z zakresu zarządzania kapitałem ludzkim, sku- piając się na czterech aspektach: pracownikach jako kapitale, charakterystyce ZKL, procesie ZKL

This positioning was also present in other SEAPs that had pre- arranged funding and extensive