Dr Agata Wnukiewicz-Kozłowska
Interdyscyplinarna Pracownia Prawa Medycznego i Bioetyki
WPAE Uniwersytet Wrocławski
EKSPERYMENTY –
GRANICE ETYKI
EKSPERYMENT MILGRAMA
• Stanley Milgram był
amerykańskim psychologiem żyjącym w latach 1933 – 1984.
Z wykształcenia politolog, lecz większość życia spędził
zgłębiając tajniki psychologii społecznej, wykładał na
uniwersytetach Yale, Harvarda i
Nowojorskim
.EKSPERYMENT MILGRAMA - OPIS
• Eksperyment Milgrama polegał na zbadaniu przyczyn posłuszeństwa wobec niestosownych i zbrodniczych rozkazów.
• Pierwotnie Stanley Milgram zamierzał zbadać owe przyczyny na zasadzie sondażu najpierw w Stanach, następnie w Niemczech. Jednakże, wyniki jakie uzyskał w ojczystym kraju tak go zszokowały, że uznał za
kompletnie bezproduktywne powtarzanie badania w państwie niemieckim.
• Po ukończeniu wyżej opisanego sondażu
stwierdził, że stosowne będzie powtórzenie
eksperymentu, ale metodą laboratoryjną.
EKSPERYMENT MILGRAMA –OPIS C.D.
• Z pomocą prasy i lokalnych ogłoszeń Milgram zebrał i przebadał około 1000 osób –
studentów kształcących się w Yale oraz mieszkańców Connecticut.
• Za udział w eksperymencie płacono $15 [ obecnie jest to ok. $30 ], a pieniądze wypłacane były bez względu na wynik
eksperymentu – negatywny czy pozytywny. Do laboratorium wchodzono dwójkami, gdzie
jedna osoba miała być nauczycielem, a
druga uczniem. W rzeczywistości badana
była tylko 1 osoba, która w sfałszowanym
losowaniu ról miała być nauczycielem –
uczniem był pomocnik eksperymentatora.
EKSPERYMENT MILGRAMA –OPIS C.D.
• Uczeń, czyli pomocnik eksperymentatora miał na
celu zapamiętanie określonej liczby par wyrazów, wiedząc, że z każdą pomyłką będzie porażany prądem o coraz to większym napięciu.
• Zadaniem nauczyciela, czyli właściwej osoby badanej było zwiększanie napięcia z każdą nieudaną próbą ucznia
[ początkowo było to 15V, ostatecznie 450V ].
• Na skali napięć były oznaczenia, tzn. w przedziale: 15 – 60V napisane było: słaby wstrząs, 75 – 120V: umiarkowany
wstrząs, 135 – 180V: silny wstrząs, 195 – 240V: intensywny wstrząs, 255 – 300V: bardzo silny wstrząs, 315 – 360V:
niezwykle silny wstrząs, 375 – 420V: niebezpieczeństwo:
poważny wstrząs, 435 – 450V:
EKSPERYMENT MILGRAMA –OPIS C.D.
• Przy kolejno mocnych wstrząsach uczeń – pomocnik za zadanie miał wypowiadać wcześniej ustalone słowa, np. Aaauu,
nie mogę wytrzymać tego bólu … itp.
• Eksperymentator [ właściwie podstawiony aktor
– poważnie wyglądający 40-letni
mężczyzna ubrany w fartuch ] powtarzał jedynie, że eksperyment musi
być kontynuowany … Po czterokrotnym powtórzeniu poleceniu i braku
posłuszeństwa
nauczyciela eksperyment był
przerywany.
INTERPRETACJA WYNIKÓW
• Aż 26 spośród 41 doszło do końca eksperymentu – 450V [ xxx ].
• Najbardziej wrażliwe osoby przerwały go na etapie 300V, było ich 5.
• Z późniejszych wywiadów jasno wynikało, że
żadnej osobie badanej nie sprawiało przyjemności branie udziału w tymże eksperymencie.
• Nie było wyraźnych różnic w osobowości między
osobami aplikującymi wstrząsy o napięciu 300V, a
ludźmi, którzy dopuścili się napięcia rzędu 450V.
EFEKT LUCYFERA
• Eksperyment zaszokował wielu uczonych, w tym samego Stanleya Milgrama, gdyż przed
eksperymentem zakładał on, że ten, kto dopuści się wstrząsu o napięciu 450V musi mieć poważne
zaburzenia osobowości. Mimo, iż zarzucano mu, że taka reakcja nie mogłaby mieć miejsca w życiu
codziennym to naprawdę ułatwia to
do pewnego stopnia zrozumienie zachowania nazistów podczas II wojny światowej. W połączeniu z efektem Lucyfera daje nam przerażający obraz niemieckiej, posłusznej Hitlerowi policji w czasów wielkiego
ludobójstwa i cierpienia.
EKSPERYMENT ZIMBARDO
• Philip George Zimbardo (ur. 23 marca 1933) – amerykański psycholog pochodzenia włoskiego, od 1968 profesor
Uniwersytetu Stanforda. Obecnie na emeryturze.
• Philip Zimbardo zajmował się wieloma dziedzinami psychologii, z czego najbardziej znane są jego dokonania w dziedzinie
psychologii społecznej oraz badania nad nieśmiałością. Zajmuje się też psychologią zła, terroryzmu i dehumanizacji. Badania te zaowocowały wydaniem w 2007 przełomowej książki „The Lucifer Effect: Understanding How Good People Turn Evil” (Efekt Lucyfera : Dlaczego dobrzy ludzie czynią zło?), którego polską edycję
wydało w 2008 Wydawnictwo Naukowe PWN. W 2009 PWN opublikowało również książkę P. Zimbardo i J. Boyda pt.(
Paradoks czasu), ukazującą czas i zarządzanie nim przez pryzmat perspektyw, w których żyje współczesna jednostka i co można zrobić, żeby znaleźć lepszą perspektywę, tj. umożliwiającą dostrojenie własnego zegara psychologicznego.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Lokalna gazeta zamieściła ogłoszenie, iż zostaje oferowane 15$ za dzień
eksperymentu. Zgłosiło się ponad 70
kandydatów- studentów Uniwersytetu w Stanford, następnie zbadano ich pod
względem przeszłości kryminalnej,
problemów zdrowotnych i psychicznych.
Ostatecznie wytypowano 24 osoby,
następnie podzielono ich na grupę
strażników i więźniów.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Piwnica w/w wydziału została skonstruowana w oparciu o opinię byłych więźniów i personelu więziennego.
Zaprojektowano ją w taki sposób, aby praktycznie niczym nie różniła się od prawdziwego więzienia. Wymieniono drzwi z trzech sal, następnie zamieniono je na stalowe kraty.
Końce korytarza zabito deskami. Zaprojektowano jeszcze trzy pomieszczenia: przebieralnia strażników, pokój
wartownika i biuro dyrektora więzienia. Zimbardo był przełożonym obiektu i jak później stwierdził: „było to
poważnym błędem” – zbyt emocjonalnie zaangażował się w eksperyment więzienny. Więzienie było bez okien i zegarów, w otworze na końcu głównego korytarza została
umieszczona kamera, rozmowy więźniów były podsłuchiwane.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Uczestnikom, którym przypadła rola strażników pozwolono ubrać mundury strażników więziennych i wyposażenie dostępne w
pobliskim sklepie militarnym. Ten zabieg miał na celu silnie
związać strażników z więzieniem. „Strażnicy” wybrali koszule w kolorze khaki, policyjne pałki i czarne okulary uniemożliwiające kontakt wzrokowy. Zimbardo nie instruował jak mają postępować z więźniami. Powiedział tylko, że mają stać na czele prawa, pałki policyjne traktować tylko jako broń symboliczną, a ucieczka
więźniów będzie równoważna z końcem eksperymentu. 9
strażników pracowało po trzy osoby na 8-godzinnych zmianach.
Jak to bywa w prawdziwym więzieniu – mogli oni w każdej chwili wezwać wsparcie. W więzieniu trzy cele mieściły po trzech
więźniów w każdej. Uczestników poinformowano, że jeśli zostaną wytypowani na więźniów – zostaną im przydzielone znikome ilości jedzenia i część ich praw obywatelskich zostanie ograniczona.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Uczestnicy eksperymentu zostali zabrani przez policję z własnych domów, a za powód zatrzymania usłyszeli
argumenty o napadzie z bronią w ręku i włamaniu.
Odczytano im ich prawa, skuto kajdankami i odwieziono do pobliskiego komisariatu. Eksperymentatorzy dostali taką możliwość, ponieważ policja zgodziła się z nimi współpracować. Na miejscu spisano ich, zdjęto odciski palców i zamknięto w tymczasowej celi uprzednio
przewiązując oczy.
• „Więźniowie” zostali odeskortowani do „więzienia” w uniwersytecie. Przywitani zostali przez naczelnika, powtórzono im ciążące na nich zarzuty, zostali
dokładnie przeszukani i rozebrani do naga. Następnie za pomocą aerozolu zostali poddani procesowi
odwszenia
.EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• „Więźniowie” nie mieli szczęścia. Do prawej stopy każdego skazańca został zamocowany ciężki łańcuch zapięty na
kłódkę. Czapkę stanowiła damska pończocha. Byli oni
niezwykle upokorzeni, a na dodatek zostali ubrani w białe koszule z numerem identyfikacyjnym po obu stronach
ubrania i od tej chwili nie mieli imion, a numery. Do siebie mogli zwracać się tylko używając numerów, a do strażników musieli zwracać się formułą: „Panie oficerze penitencjarny”.
Taki tytuł zapewne dawał strażnikom podświadome poczucie własnego autorytetu, przez co czuli się ważni i z czasem
zaczęli robić to, co im się żywnie podoba. Jako, że
„więźniowie” musieli zachowywać się jak prawdziwi
więźniowie – strażnik dyrygował nimi jak byle czym, o czym będzie poniżej.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Aby więźniowie dokładnie zapamiętali swoje numery identyfikacyjne, w ciągu zmian
strażników zostały organizowane „odliczania”.
Z początku więźniowie nie traktowali
strażników poważnie, lecz później zachowanie strażników zmieniło się w zwykły terror.
Popularna forma karania to pompki – pozornie niegroźne, niezbyt poniżające, lecz kiedy
strażnik kazał innemu więźniowi siadać na plecach „pompującego” lub stawiał nogę na
„pompującym” zaczęło robić się coraz gorzej.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Już drugiego dnia wybuchł w więzieniu bunt.
Skazańcy zabarykadowali się w celach, zdjęli poniżające czapki i numery identyfikacyjne.
Zaczęli żartować ze strażników, jednak Ci wezwali do pomocy inną zmianę i potraktowali więźniów dwutlenkiem węgla z gaśnicy. Więźniowie byli
zszokowani i zdruzgotani. Zaczęli podejrzewać, iż
to naprawdę nie są żarty. Zostali oni rozebrani do
naga, łóżka wyprowadzono im z celi, inicjatorów
buntu zamknięto w izolatkach. Innym kazano robić
pompki i odmówiono im posiłków.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Strażnicy postanowili podejść psychologicznie, a nie fizycznie
uczestników stojących po stronie więźniów i stworzyli specjalną cele uprzywilejowanych.
W celi znajdowały się łóżka, lepsze posiłki, które były spożywane w obecności
więźniów, którym tymczasowo zakazano jeść i odebrane wcześniej ubrania.
Uprzywilejowani mogli również myć zęby i
brać kąpiel.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
•
Solidarność między więźniami uległa znacznemu skruszeniu, ponieważ zaczęli oni podejrzewać, iż
„uprzywilejowani” mają układ ze strażnikami, ponieważ na miejsce dotychczasowych więźniów przebywających w uprzywilejowanej celi postawiono inicjatorów buntu.
Więźniowie byli całkowicie zdezorientowani.
Inną z kolei konsekwencją buntu było traktowanie więźniów przez strażników znacznie surowiej. Od tej pory wyjście do toalety zależało od humoru strażnika i więźniowie musieli załatwiać swoje potrzeby
fizjologiczne do wiadra postawionego w celi, a jakby
tego było mało, to strażnicy w swoim kaprysie niekiedy
zabronili je opróżniać.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Więzień nr 8612 po 36 godzinach eksperymentu zaczął wykazywać niepokojące objawy. Na zmianę reagował agresywnie i wybuchał płaczem, był zdezorganizowany.
Specjalista badający go zaproponował mu zostanie
informatorem w zamian za łagodniejsze traktowanie przez strażników. 8612 miał rozważyć tę propozycję.
Podczas kolejnego „odliczania” skazaniec powiedział do reszty „nie możecie stąd wyjść, nie da się przerwać
eksperymentu”. Później przestał nad sobą panować, zaczął krzyczeć i przeklinać. Dopiero po takich traumatycznych doświadczeniach badacze łaskawie postanowili go
wypuścić…
Od tej pory więźniowie zaczęli myśleć, iż to nie jest eksperyment więzienny, a prawdziwe więzienie.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• W dniu kolejnym więźniowie zostali dopuszczeni do odwiedzin. W spotkaniu mogły uczestniczyć tylko 2 osoby pod nadzorem strażnika. Aby nie wzbudzić
podejrzeń wśród tych, którzy będą odwiedzać więźniów,
„miejsce tortur” zostało wysprzątane, skazańcom pozwolono się umyć, zjeść obfity posiłek, a dla
polepszenia nastroju nawet włączono muzykę przez interkom.
Dla pozorów dobrego klimatu eksperymentu,
przyjmowaniem gości zajmowała się cheerleaderka Susie Philips. Zezwolenie na spotkanie wydawał
Zimbardo, na spotkanie czekało się ok. pół godziny, a czas wizyty trwał nie dłużej niż 10 minut.
Niektórzy z gości zauważyli zły stan swoich bliskich, ale zrezygnowali z jakichkolwiek działań za sprawą
autorytetu eksperymentatorów.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Jeden ze strażników podsłuchał, że więźniowie planują ucieczkę. Wcześniejszej nocy wypuszczony 8612 miał
zebrać przyjaciół, włamać się do więzienia i uwolnić resztę więźniów. Na początku Zimbardo poprosił policję o
przeniesienie więźniów do prawdziwego więzienia, prośba ta została jednak odrzucona. Ostatecznie zdecydowano
rozebrać więźniów, założyć im na głowy worki, skuć razem i przetransportować do magazynu, gdzie mieli przeczekać ucieczkę. Zimbardo chciał, by włamywacze w więzieniu zastali tylko jego samego, po czym oznajmiłby im, że
eksperyment więzienny dobiegł końca i wszyscy uczestnicy zostali zwolnieni. Rozważano również ponowne pojmanie więźnia 8612. Plan Zimbardo okazał się jednak zbyteczny, ponieważ nikt do więzienia nie wtargnął.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Po niedoszłym włamaniu
strażnicy zaczęli dosłownie
prześladować więźniów. Kazali im myć toalety własnymi
rękoma, robić pompki, pajacyki
i odliczenia, które przeciągały
się do kilku godzin.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• W celu zbadania wpływu stworzonej atmosfery na więźniów, zaproszono z wizytą byłego kapelana więziennego (katolickiego księdza). Odbył on osobiste spotkanie niemal z każdym
więźniem, a co ciekawe – połowa z nich przedstawiła mu się za pomocą numeru identyfikacyjnego.
Więzień nr 819 nie chciał się widzieć z księdzem, poprosił
natomiast o wizytę lekarza. Podczas rozmowy z Zimbardo 819 załamał się i wybuchnął płaczem. Równocześnie jeden ze
strażników ustawił więźniów w szeregu i kazał głośno powtarzać:
„Więzień nr 819 jest złym więźniem. Przez to, co zrobił więzień nr 819 w mojej celi jest bałagan, Panie Władzo”. Uszeregowani
wykrzyczeli formułę kilkakrotnie. 819 usłyszawszy to załamał się po raz kolejny i mimo, że był chory chciał wrócić i udowodnić, że nie jest złym więźniem. Uspokoił go Zimbardo, tłumacząc, że to tylko eksperyment naukowy, a nie prawdziwe więzienie.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Następnego dnia część więźniów stanęła przed komisją, która miała rozważyć ich warunkowe zwolnienie.
Większość więźniów była gotowa zrezygnować z wynagrodzenia za
eksperyment więzienny w zamian za
natychmiastowe zwolnienie. Wnioski
miały zostać rozpatrzone w bliżej nie
określonym terminie.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - OPIS
• Miał on miejsce już szóstego dnia. Został on
przerwany z dwóch powodów: Christina Maslach (późniejsza żona Zimbardo), doktor ze Stanfordu stanowczo sprzeciwiła się eksperymentowi, po przeanalizowaniu jego zgubnego wpływu na
psychikę więźniów. Była to pierwsza osoba, która zanegowała moralną stronę eksperymentu.
Ponadto strażnicy zaczęli zachowywać się jak
bezwzględni sadyści (podczas wcześniejszych
testów nie wykryto u żadnego z nich takich
skłonności) m.in. zmuszając skazańców do
odgrywania aktów homoseksualnych.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - WNIOSKI
• Strażnicy: Można było wyróżnić u nich trzy typy zachowań. Grupa pierwsza była surowa i sprawiedliwa, grupa
druga miała głównie na celu dobro więźniów, udzielając im „drobne
przysługi”, a grupa trzecia znajdowała satysfakcję w torturowaniu więźniów.
Wszystkich strażników łączyło jedno:
wykonywali każdy rozkaz.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - WNIOSKI
• Więźniowie: Niektórzy przeciwstawiali się ciągłemu poniżaniu i bili ze strażnikami.
Czterech więźniów zareagowało
załamaniem emocjonalnym, a u jednego stres spowodował wysypkę
psychosomatyczną. Część stała się
„dobrymi więźniami”, którzy wykonywali każdy rozkaz strażników. Grupa więźniów została całkowicie zdominowana przez
grupę strażników.
EKSPERYMENT ZIMBARDO - WNIOSKI
• Komentarz więźnia nr 416 (2 miesiące po zakończeniu eksperymentu): „Zacząłem mieć poczucie, że tracę tożsamość. Tożsamość osoby, którą nazywałem
„Clay”, osoby, która kazała mi iść do tego miejsca,
osoby, która dała się w tym więzieniu zamknąć – bo to było dla mnie więzienie, i nadal jest. Nie uważam, że to eksperyment ani symulacja, bo to po prostu
więzienie prowadzone przez psychologów zamiast przez państwo. Zacząłem mieć poczucie, że osoba,
którą byłem i która kazała mi iść do więzienia, była mi obca – obca tak bardzo, że w końcu stałem się 416.
Naprawdę byłem swoim numerem”.
DLACZEGO NIEETYCZNE
• EPCRHP (Ethical principles of psychologist and code of conduct), sformułowane
przez Amerykańskie
Towarzystwo Psychologiczne
(APA).
ZASADA 1
• Zgodnie z pierwszą
zasadą badacz powinien dokonać całościowej
oceny eksperymentu,
uwzględniając etyczny
punkt widzenia.
• Czy w przypadku badania przeprowadzonego przez profesora Zimbardo możliwa była taka szczegółowa analiza etyczna przed rozpoczęciem badania? Przecież on sam nie przewidział jego rzeczywistego biegu! W jaki sposób miał go rzetelnie ocenić,
skoro jego wyobrażenia i przewidywania całkowicie różniły się od rzeczywistości? To, co na początku miało stanowić studium życia więziennego, wyewoluowało i swoją dynamiką zadziwiło zarówno Zimbardo, jak i jego współpracowników. Nie spodziewali się oni aż tak skrajnych reakcji uczestników - nie mogli więc uwzględnić
tych negatywnych skutków swojego eksperymentu w
początkowych rozważaniach nad ich etyczną poprawnością
(Brzeziński, 2009). Gdyby zastanowić się nad tym głębiej, to jeśli można by było dokładnie przewidzieć sposób, w jaki potoczy się bieg badania, nie miałoby sensu jego przeprowadzanie.
Porównywanie oczekiwanych wyników z tymi, które zostały otrzymane, było wielkim zaskoczeniem i przełomem. Właśnie takie – pionierskie badania są najbardziej narażone na łamanie kodeksów etycznych. Wynika to z rzeczywistego braku wiedzy na temat mechanizmów, które jeszcze nie zostały przez
psychologów odkryte (Łukaszewski, 2000).
ZASADA 2
• Druga zasada APA mówi o tym, że badacz ponosi
odpowiedzialność nie tylko za etyczność swojego
badania, ale także za postępowanie
współpracowników.
• Profesor Zimbardo popełnił olbrzymi błąd. Był nie tylko naukowcem nadzorującym
eksperyment, przyjął także drugą rolę – dyrektora więzienia. Pozbawiła go ona
obiektywizmu i dystansu emocjonalnego, który powinien charakteryzować eksperymentatora (Brzeziński, 2009). Badacz dał się wciągnąć w grę, którą sam stworzył. Nie był w stanie
przerwać badania w momencie w którym jego uczestniczy przekraczali już wszelkie normy nie tylko etycznego, ale i moralnego
postępowania, gdyż utracił zdolność do
obiektywizmu.
ZASADA 3
• Zgodnie z trzecią zasadą
APA, badacz ma obowiązek udzielić osobie badanej
pełną i szczegółową
informację o charakterze eksperymentu. Jest to
niezbędne, aby potencjalny uczestnik mógł wyrazić w
pełni świadomą zgodę na
udział w nim.
ZASADA 6
• Zasada szósta uzupełnia tą kwestię o konieczność
zawarcia jasnego
porozumienia między
badaczem i jego badanymi.
Trzeba przyznać, że oba te
zalecenia zostały dokładnie
zrealizowane.
•
Radca Prawny Uniwersytetu Stanfordzkiego przygotował formalną deklarację „zgody po otrzymaniu informacji”.
Stwierdzono w niej wyraźnie, że podczas eksperymentu posiłki będą ograniczone, wolność prywatna więźniów zostanie naruszona, a nawet utracą oni prawa
obywatelskie, w dodatku mogą doświadczać szykan.
Każdy uczestnik teoretycznie był więc świadomy
warunków, na jakie się zgadza, oraz formy zapłaty (15 dolarów za każdy dzień udziału w badaniu) (Zimbardo, 2010). Można mieć jednak wątpliwości, czy ochotnicy byli w pełni świadomi tego, co ich czeka, skoro, jak już wcześniej wspomniałam, sam ich „twórca” nie
przewidział tego, co się wydarzy.
ZASADA 4
• Kolejne zalecenie podkreśla, że nie
powinno się utajniać przed badanymi
prawdziwego celu
badania.
• W eksperymencie więziennym uczestnicy zostali
wprowadzeni w błąd tylko pod jednym względem – nie poinformowano ich o tym, że zostaną aresztowani przez policję i w ten sposób doprowadzeni do
prowizorycznego „więzienia” (Ibidem, 2010). Można to uznać za postępowanie nieetyczne, zwłaszcza ze
względu na ich rodziny. Nie były one bowiem świadome tego, że właśnie obserwują część eksperymentu.
Zostały narażone na stres związany z aresztowaniem własnych dzieci. Uwagę należy zwrócić także na
karygodne manipulowanie rodzinami podczas
odwiedzin. Zrobiono wiele, aby odniosły one wrażenie,
że sytuacja eksperymentalna jest bardzo komfortowa,
co nie pozwoliło im się nawet domyślić, jak zła była w
istocie (Ibidem, 2010).
ZASAD 5
• Wedle piątego zalecenia, każdy uczestnik
powinien mieć prawo do
wycofania się z badania.
• Najjaskrawszym przykładem nierespektowania zalecenia APA jest sytuacja jednego z więźniów - kilkakrotnie zamykanego w lochach - który nalegał na wizytę z profesorem Zimbardo.
Poprosił go o zwolnienie z eksperymentu, argumentując dalszą niemożnością znoszenia dokuczań i udręk ze strony strażników. Podkreślił, że zawarta umowa została złamana i nie spodziewał się, że będzie traktowany w taki sposób. W odpowiedzi usłyszał, że sam prowokuje agresywne
zachowania nadzorców, gdyż jest im nieposłuszny. Zimbardo zaoferował mu funkcję „szpiega”, który miałby donosić na innych więźniów. Użył perswazji: „Przecież potrzebujesz tych pieniędzy? Jeśli zrezygnujesz przedwcześnie, zaprzepaścisz większość z nich” (Ibidem, 2010).Ta psychomanipulacyjna gra wydaje się być niestosowna.
ZASADA 7
• Zasad siódma wydaje się być najbardziej oczywista.
Eksperymentator musi chronić badanych przed różnymi formami
psychicznego i fizycznego dyskomfortu. Nie może ich narażać na doznawanie
lęku, bólu i wstydu
(Brzeziński, 1999).
• Najbardziej szokującym i najdrastyczniejszym epizodem eksperymentu jest jednak sytuacja więźnia 8612. Tak bardzo pragnął on opuścić więzienie, że zaczął symulować objawy choroby. Po nie tak długim czasie przeistoczyły się one jednak w prawdziwe symptomy. Więzień przeszedł załamanie nerwowe.
Wstrząsająco brzmią jego słowa, wykrzyczane w celi: „Chcę się stąd
wydostać! To wszystko jest popieprzone! Nie wytrzymam kolejnej nocy! Po prostu nie zniosę tego więcej! Muszę mieć prawnika! Czy mam prawo do prawnika? Skontaktujcie się z moją matką! (…) Mieszasz mi w głowie,
człowieku! W mojej głowie! To jest tylko eksperyment; ta umowa to nie miało być poddaństwo! Nie macie prawa pieprzyć mi w głowie. (…) Zrobię wszystko, by się stąd wydostać! Zniszczę wasze kamery lub zrobię krzywdę waszym strażnikom!” (Ibidem, 2010). Jak można było dopuścić do tego, aby uczestnik przeszedł takie załamanie nerwowe? Jak to możliwe, żeby doświadczony
psycholog, który zza kamer śledził każdy ruch „więźniów”, nie zareagował na sygnały nadchodzącego przeciążenia psychicznego jednego z uczestników.
• Dopiero Christina Maslach, jedna ze współpracujących z Zimbardo studentek (a później jego żona), zażądała zatrzymania eksperymentu.
ZASADY 8,9,10
• Ostatnie trzy zasady APA dotyczące
przeprowadzania eksperymentów z udziałem ludzi zwracają uwagę na konieczność wyjaśnienia im
natury badania, odpowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości (zasada ósma). A w razie wystąpienia niepożądanych skutków zrobienia wszystkiego, co w efekcie mogłoby je znieść lub zminimalizować (zasada dziewiąta) oraz dziesiątą zasadę - o
konieczności zachowania pełnej dyskrecji i ochronie wszelkich danych o eksperymentowanych, ich
zachowaniach i wynikach wysuniętych z badania.
• Pierwsze dwa podpunkty zostały w pełni zrealizowane. Trzy
godziny po zakończeniu eksperymentu przeprowadzono szeroko zakrojone postępowanie wyjaśniające. Kontynuowano je także przy wielu późniejszych okazjach, gdy uczestnicy wracali, aby obejrzeć filmy wideo z badań. Podczas tych posiedzeń zwracano uwagę, aby otwarcie wyrażali swoje emocje, oraz starano się, aby zrozumieli siebie i swoje nietypowe zachowania w otoczeniu
eksperymentalnym. Wielokrotnie podkreślano, że to, jak
zachowywali się w warunkach spreparowanego więzienia, nie było diagnostyczne dla ich osobowości, lecz dla negatywnej struktury więziennej. Przypominano im, iż zostali wybrani do
eksperymentu właśnie ze względu na brak jakichkolwiek patologii – to miejsce, a nie oni okazało się być patogenne. Dane testowe uzyskane po posiedzeniu wyjaśniającym pokazały, że zarówno
„strażnicy”, jak i „więźniowie” powrócili do zrównoważonego stanu emocjonalnego. Profesor Zimbardo przez kilka lat po zakończeniu eksperymentu utrzymywał listowny kontakt z większością uczestników.
ETYKA ABSOLUTYSTYCZNA
•
Jeśli oceniając eksperyment więzienny, spojrzymy na
niego z punktu widzenia etyki absolutnej (lub rygoryzmu etycznego), która za pierwszorzędny cel uważa troską o godność ludzką i wszystkie inne wartości
podporządkowuje tej jednej, uznamy go za całkowicie nieetyczny. Ludzie biorący w nim udział doznali cierpień, poniżeń, lęku, poczucia winy. Nie chodzi tu tylko o
dręczonych więźniów, ale także o strażników, którzy po
zakończeniu badania uświadomili sobie, ile bólu sprawili
innym. Absolutna norma etyczna głosi, że w przypadku
badań deprecjonowanie życia ludzkiego nie ma prawa
być usprawiedliwiane w jakikolwiek sposób (Zimbardo,
2010).
ETYKA UTYLITARYSTYCZNA
• Jeśli jednak na eksperyment spojrzymy bardziej utylitarystycznie – z punktu widzenia etyki relatywnej, jego etyczna ocena będzie się różnić (Zimbardo, 2010). Można przecież porównać koszty i korzyści z niego płynące. Te pierwsze już znamy. Warto jednak się zastanowić, czy przyniósł on coś dobrego.
Zastanówmy się, czy sami uczestnicy wyciągnęli z niego coś cennego?
Większość uczestników w końcowych ocenach badania stwierdziło, że było to wartościowe i pouczające doświadczenie. Doug - więzień 8612 - powiedział:
„Było to doświadczenie jedyne w swoim rodzaju; nigdy w życiu nie krzyczałem tak głośno; nigdy w życiu nie byłem tak wytrącony z równowagi. Było to
doświadczenie utraty kontroli zarówno nad sytuacją, jak i swoimi uczuciami. (…) Chciałem zrozumieć siebie, więc poszedłem na psychologię. Będę chodził na psychologię i dowiem się, co kieruje człowiekiem, żebym nie obawiał się tak
nieznanego”(Zimbardo, Musen, 1989). Nie tylko zaczął on studiować psychologię po zakończeniu eksperymentu, ale uzyskał doktorat broniąc pracy na temat
wstydu (z powodu statusu więźnia) oraz poczucia winy (z powodu statusu strażnika). Przez ponad dwadzieścia lat pracował jako psycholog sądowy w systemach penitencjarnych. W swojej karierze zawodowej przysłużył się polepszaniu sytuacji prawdziwych więźniów oraz stwarzaniu warunków umożliwiających ich lepszą koegzystencję ze strażnikami (Zimbardo, 2010).
• Najbardziej sadystyczny ze strażników po kilkudziesięciu latach od eksperymentu napisał w liście: „(…) Jednakże
pamięć o tym, jak wczułem się w swoją rolę tak głęboko, że stałem się ślepy na cierpienie innych, służy mi dziś jako
przestroga i skrupulatne zastanawiam się nad tym, jak
traktuję ludzi” (Ibidem, 2010). Jeden ze współpracowników Zimbardo – Craig Haney – jest obecnie jednym z
najwybitniejszych konsultantów w sprawach warunków
więziennych w Stanach Zjednoczonych. Christina Maslach, która obecnie jest żoną Zimbardo, przyznała, że
eksperyment skłonił ją do przeprowadzenia badań nad
wypaleniem zawodowym oraz jego konsekwencjami (m.in.
dehumanizowania klientów/pacjentów). Obecnie jest jedną z najbardziej cenionych ekspertów w tym temacie.
• Obecnie prof. Zimbardo wdraża w życie „projekt bohater”,
który opiera się na założeniu, że skoro warunki sytuacyjne
mogą tak łatwo zmienić nasze zachowanie, to dlaczego nie
wykorzystać by tego w
kształtowaniu wzorców
heroizmu i bohaterstwa
(Ibidem, 2010).
FILMOWA ILUSTRACJA I INTERPRETACJA EKSPERYMENTU MILFORDA I
ZIMBARDO
• Eksperymentator
„Experimenter” (2015), reż.
Michael Almereyda
• Cicha furia „Quiet Rage: The Stanford Prison
Experiment” (1991), reż. Ken
Musen
ŹRÓDŁA
• http://eksperymentypsychologiczne.pl/eksperyment-milgrama/
• https://destrudo.pl/eksperyment-wiezienny/
• https://www.youtube.com/watch?v=2YdBVgEApRI
• https://www.youtube.com/watch?v=7R7nKdDmQJk
• Brzeziński, J. (1999). Etyczne problemy psychologii – między kodeksem etycznym a laboratorium, [w:]
Metodologia Badań Psychologicznych, J. Brzeziński. Warszawa: PWN.
• Brzeziński, J. (1994). Etyczny kodeks badań. [w:] Etyczne problemy działalności badawczej i praktycznej psychologów, (red.) J. Brzeziński, W. Poznaniak. Poznań: Wydawnictwo Fundacji Humaniora.
• Brzeziński, J. (2009). Psycholog wobec osób uczestniczących w badaniach. [w:] Etyka zawodu psychologa, J.Brzeziński, B. Chyrowicz, W.Poznaniak, M. Toeplitz-Winiecka. Warszawa: PWN.
• Łukaszewski, W. (2000). Złudzenia co do kodeksów etycznych. [w:] Etyczne dylematy psychologii, (red.) J. Brzeziński, M. Toeplitz-Winiecka. Poznań: Wydawnictwo Fundacji Humaniora.
• Teoplitz-Winiewska, M. (2009). Podstawowe zasady, które powinny być respektowane w badaniach.
[w:] Etyka zawodu psychologa, J.Brzeziński, B. Chyrowicz, W.Poznaniak, M. Toeplitz-Winiecka.
Warszawa: PWN.
• Zimbardo, P. (2010). Efekt Lucyfera. Warszawa: PWN.
• Zimbardo, P., Musen, K. (1989). The Quiet Rage: The Stanford Prison Experiment (wideo). Stanford:
Instuctional Television Network.