• Nie Znaleziono Wyników

Dzieje chórów kościelnych miasta Podgórza przed jego włączeniem do Torunia (1918 1938)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzieje chórów kościelnych miasta Podgórza przed jego włączeniem do Torunia (1918 1938)"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Zakrzewski

Dzieje chórów kościelnych miasta

Podgórza przed jego włączeniem do

Torunia (1918 1938)

Rocznik Toruński 28, 123-139

2001

(2)

R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 28 R O K 2001

Dzieje chórów kościelnych m ia sta Podgórza

przed jego włączeniem do T orunia (1918-1938)

Tadeusz Zakrzewski

W b ad an iach nad h isto rią k u ltu ry i sztuki polskiej XIX i XX w. co­ raz częściej do głosu dochodzi przekonanie o wielkiej roli pieśni polskiej i śpiew actw a w odrodzeniu narodow ym Polaków . P ieśń polska, inspirow ana ciężkimi przeżyciam i narodow ych pow stań w p onad stu letn im okresie za­ borów , szukała w tedy nadziei w głębokiej wierze, a o d kupienia n aro d o ­ wych win przeszłości w boskim m iłosierdziu i przebaczeniu.

Śpiew kościelny, jeszcze bez narodow ych akcentów , stanow ił od daw na elem ent w zbogacania liturgii katolickiej. Hymny, chorały i śpiew y gre­ goriańskie były od wieków ozdobą cerem oniału katolickich nabożeństw , a w XIX w. stały się pow szechnym sposobem m odlitw y i w yrażania pobożności. „B is o ra t qui c a n ta t” - m odli się podw ójnie kto śpiew a - oto wezwanie do śpiewu w kościele powszechnie aprobow ane przez wier­ nych.

N a teren ie z ab o ru pruskiego w XIX w. ludność polska z reguły kato­ licka, czym w yraźnie od ró żn iała się od niemieckich lu teran ó w i ew ange­ lików, p o m n ażała z biegiem czasu zasób swych pieśni religijnych o utw ory coraz to nowsze i piękniejsze. Nic też dziw nego, że około roku 1860 zaczęła odczuw ać p otrzebę zbiorowego ich upraw ian ia, nie tylko podczas nabożeństw , lecz także okolicznościowych spotkań. Z achęta katolickiego kleru sk łaniała coraz częściej do z ak ład an ia odrębnych katolickich stow a­ rzyszeń śpiew aczych, któ re w drugiej połowie X IX w. przyjm ow ać zaczęły imię p atro n k i katolickiego śpiew u - św. Cecylii. W T o ru n iu pierw sze ta ­ kie tow arzystw o pow stało w roku 1867 przy kościele farnym św. J a n a , będącym obecnie bazyliką k a te d raln ą Diecezji Toruńskiej pod wezwaniem św. J a n a C hrzciciela i św. J a n a E w angelisty1.

1 Ustawy Towarzystwa Śpiewu św. Cecylii w Toruniu założonego w roku 1867.

(3)

Nie m iało to jed n ak w pływ u n a stosunki w P odgórzu, k tóry byi nie tylko osobnym m iastem m ającym u tru d n io n ą , z powodu b raku stałej prze­ praw y mostowej przez W isłę, kom unikację z Toruniem . A d m in istracja kościelna T o ru n ia należała bowiem w tym czasie do Diecezji C hełm ińskiej, P o d g ó rza zaś do A rchidiecezji G nieźnieńskiej.

K iedy w pierwszej połowie XIX w. państw o pruskie skasowało wie­ le zakonów , w tym franciszkański zakon reform atów przy podgórskim kościele św. P io tra i Paw ła, został on przekształcony w kościół p arafialn y 2. K sięża proboszczowie, kierow ani tu z G niezna, byli z reguły p a trio tam i polskim i, dbającym i nie tylko o krzewienie w śród parafian pobożności, lecz także patriotycznego polskiego ducha. Takim byl też ks. Jó zef Do- m achowski, k tó ry jak o proboszcz ob jął parafię pod g ó rsk ą w 1905 r.3 P rz y jego też poparciu, ju ż w latach 1906-1907, s tra jk szkolny dzieci polskich przeciw w prow adzaniu do nauki religii katechizmów w języku niem iec­ kim przy b rał w Podgórzu rozm iary znacznie przew yższające toru ń sk i za­ kres tego p ro testu '1. O n też, k orzystając z pew nego zelżenia an ty p o l­ skiego nacisku w ostatn iej fazie I w ojny św iatowej, w dniu 11 V I 1918 r. powołał w Podgórzu pierw szy chór kościelny m ający c h a ra k te r stow arzy­ szenia. Składał się on wyłącznie z m łodych kobiet, m ężczyźni bowiem byli w tym czasie n a w ojnie, w oddziałach niemieckiej arm ii. W skład zarządu tego stow arzyszenia weszła jak o prezes córka o rganisty Ja d w ig a Jankiew iczów na, se k re ta rk ą zo stała G abriela Sonntag, a skarbniczką Józefa Jen tk a. Funkcję p a tro n a tego stow arzyszenia, liczącego 24 osoby, przyjął ksiądz proboszcz Józef Dom achowski. Rozdzielił on w szystkim członkiniom b ezpłatne śpiewniczki.

K ró tk ą, bo trw a ją cą tylko do końca wojny (11 XI 1918) historię tego chóru poznajem y ze szczęśliwie zachowanego p ro to k o larza6. Ju ż w

nie-Druk J. Buszczyńskiego w Toruniu 1874, s. 8.

2J. Puciata-Pawłowska, Poreformacki kościół św. św. Piotra i Pawła na Podgórzu pod Toruniem, [w:] Księga Pamiątkowa 75-lecia Towarzystwa Na­ ukowego w Toruniu, Toruń 1952, s. 185-204.

3T. Zakrzewski, Domachowski Józef (1876-1940) ks. proboszcz parafii św. św. Piotra i Pawła na toruńskim Podgórzu, [w:] Słownik Biograficzny Po­ morza Nadwiślańskiego, suplement I, Gdańsk 1998, s. 69-70.

4H. S. Kamiński, Strajk szkolny w Toruniu i powiecie toruńskim w latach 1906-1907, Rocznik Toruński, t. 7, 1972, s. 169-174.

5Protokolarz Chóru Kościelnego w Podgórzu od 11 czerwca 1918 r. do 6 li­ stopada 1918 r. Oryginał w zbiorze autora.

(4)

K s. J ó z e f D o m ach o w sk i (1 8 7 6 -1 9 4 0 ), p ro b o szcz p arafii św ięty ch P io tr a i P a w ła w P o d g ó rz u w la­ ta c h 1 9 05-1939, a re s z to ­ w an y 3 X I 1939 r., z m arł w o b o zie k o n c e n tra c y j­ n y m S tu tt h o f 12 III 1940 r.

dzielę 30 czerwca chór zorganizow ał u ro czy stą akadem ię ku czci tw órcy le- gionów polskich we W łoszech, gen. J a n a H enryka D ąbrow skiego, z okazji 100-lecia jego śmierci. N a program składało się przem ów ienie księdza p a­ tro n a Józefa D om achow skiego o D ąbrow skim , deklam acje wierszy „P re cz ze zw ątpieniem ” A dam a A snyka, „M odlitw a za P olskę” B o h d an a Za­ lewskiego, „Śm ierć pułkow nika” i „ O d a do m łodości” A d am a M ickie­ wicza, oraz śpiewy: „Z dym em pożarów ” , „B oże coś Polskę” , „A k to chce rozkoszy użyć” , „ B arto szu , B a rto szu ” i „B ory litew skie” . Te dw a o sta tn ie odśpiew ano n a trzy głosy i solo. Ja k o solistka w yróżniała się pięknym głosem sek reta rk a chóru G abriela S on n tag przy fortepianow ym

(5)

akom paniam encie znakom itej pianistki Jadw igi Błażejew skiej. U roczy­ stość zakończono wspólnym odśpiew aniem polskiego hym nu narodow ego „Jeszcze P olska nie zginęła” .

B yła to właściw ie jed y n a im preza podgórskiego żeńskiego chóru kościelnego. Zanosiło się ju ż n a niem iecką klęskę w I w ojnie św iatow ej, co rzeczyw iście n astąp iło cztery m iesiące później. W T oru n iu , a tak że w Podgórzu pojaw iła się zn aczn a liczba m ężczyzn pow racających z wojska. C ała uw aga środow iska społecznego T orunia, a także P o d g ó rza, skupiła się n a problem ach spodziew anego odzyskania przez Polskę niepodległości, oczywiście w raz z T oruniem , w co nikt w tedy nie w ą tp ił6.

Zafascynow ani sukcesam i organizacyjnym i toruńskiego Tow arzystw a Śpiewu „ L u tn ia ” podgórscy działacze społeczni ju ż 27 V II 1919 r. założyli w łasne Tow arzystw o Śpiewu „H alka” , do którego p rzy stąp iło 80 osób (kobiet i m ężczyzn) i 18 członków w spierających. N a prezesa wy­ b ran o A ntoniego B ogum iła Bagińskiego, k tóry ju ż w krótce m iał zostać pierw szym kom isarycznym burm istrzem Podgórza, włączonego do P ol­ ski w raz z T oruniem pół roku później, bo 18 I 1920 r. D yrygen­ tem „H alki” został ówczesny o rg a n ista podgórskiej parafii W acław J a n ­ kiewicz, co spowodowało, że w „H alce” znalazły się także członkinie rozw iązanego wówczas żeńskiego chóru kościelnego. C h ó r mieszany, ja ­ kim była „H alka” , stanow ił tow arzystw o bardzo atrak cy jn e , zwłaszcza d la d o rastającej młodzieży. Nic też dziwnego, że sta ł się organizacją zrzeszającą kilkuset członków, osiąg ającą duże sukcesy arty sty czn e, cza­ sem naw et lepsze od toruńskiej „ L u tn i” 7. W y p ad a tu przypom nieć, że la ta dw udzieste były okresem szczególnie pom yślnym d la rozw oju pol­ skiego życia narodow ego i organizacyjnego w P odgórzu. Ja k o sam odzielne m iasto, od n iedaw na w wolnej Polsce, stanow iło dob ry teren d ziałania dla wielu am bitnych ludzi. W obec tru d n o ści kom unikacyjnych nie zagrażała im dom inacja T orunia, a m ieszkańcy szukali kon tak tó w tow arzyskich i roz­ rywki. Nie było w tedy bowiem ani ra d ia, ani telewizji, a ludzie spragnieni byli m uzyki, śpiewu i tań ca. T oteż m im o rozw oju w P odgórzu organizacji społecznych różnego typ u , ja k np. Tow arzystw o G im nastyczne „Sokół” , Podgórski K lub S portow y i B ractw o Kurkow e, podgórska „H alka” m iała zapew niony b y t i rozwój.

6T. Zakrzewski, Życie polskie Torunia w ostatnich latach zaboru pruskiego, Toruń 1985, s. 41-98, il.

7W. Henska [H. S. Kamiński], Podgórska „Halka” w latach 1919-1939, Nowości - Dziennik Toruński z 5 IX 1994 r.

(6)

P rócz niej m uzykę i śpiew zapew nić mógł w tedy tylko katolicki kościół, a zw łaszcza tak i proboszcz, jakim był ksiądz Józef Domachow- ski, społecznik i p a trio ta . Nic też dziw nego, że z jego inicjatyw y pow stały w krótce przy parafii dwie młodzieżowe organizacje społeczne: Tow arzy­ stwo M łodych P olek dla dziew cząt i Tow arzystw o M łodzieży Polskiej dla chłopców. P rzez kilka la t brakow ało jed n a k parafii chóru kościelnego z praw dziw ego zdarzenia, k tó ry by swym śpiewem uśw ietniał n abożeństw a i św ięta kościelne, a także chrzciny, śluby i pogrzeby. W planach i za­ m iarach proboszcza m iał to być chór męski. W końcu udało mu się go stw orzyć.

K iedy dokładnie to n astąpiło, nie m ożna tego ustalić. Istnieje w praw ­ dzie księga protokołów tego chóru, je d n a k jak o pierw szy wpis zaw iera ona protokół z walnego zeb ran ia odbytego 30 I 1930 r. z rocznym spraw o­ zdaniem za rok 19298. W roku tym prezesem T ow arzystw a był m istrz fryzjerski Ludw ik W ierzchowski, a p atro n e m ks. Dom achow ski. Z przy­ chodów i rozchodów za rok 1929 pozostało w kasie 39,39 zl. W ybór nowego zarząd u , nie bez w pływu a u to ry te tu księdza p a tro n a , spowodował, że na nowego prezesa n a rok 1930 w ybrano księdza wikarego W aleriana Panka, n a w iceprezesa S tanisław a D ąbrow skiego, n a se k reta rza A ntoniego K acz­ m arka, n a skarbnika Feliksa Jędrzejew skiego, a n a b ibliotekarza Feliksa Kem pę. W y b ran o też trzech ław ników i trzech członków Kom isji Rewi­ zyjnej, zastępców se k reta rza i skarbnika oraz d y ry g e n ta, którym został o rg a n ista Józef P ió r. P ostanow iono wówczas, że członkowie uczestniczący w ćwiczeniach śpiewu uw ażani b ęd ą za członków czynnych, a pozostali płacący składki za nieczynnyćh, czyli w spierających. Z ebrani w liczbie 25 osób postanow ili, że lekcje śpiew u odbyw ać się b ęd ą w środy i piątki od godziny 20°°, a m iesięczne zeb ran ia p lenarne w poniedziałki po pierw ­ szym każdego m iesiąca. O ficjalna nazw a stow arzyszenia brzm iała: „M ęski C hór K ościelny im. P iu sa X w P odgórzu koło T o ru n ia ” . P iu s X, papież od roku 1903 do 1922, znany był z wielkiego zam iłow ania do śpiewu i m u­ zyki kościelnej. Jego imię chór m iał zapew ne od sam ego po czątk u swej działalności.

Z następnego zeb ran ia miesięcznego, odbytego ta k ja k poprzednie w lokalu W ik to ra Skrzypnika, później nazw anego „D om em Polskim ” , do­ w iadujem y się, że chór m iał ju ż odznakę organizacyjną, k tó rą m ożna było 8Księga protokolarna zebrań plenarnych Męskiego Chóru Kościelnego im. Piusa X w Podgórzu k. Torunia (dalej KP) w zbiorach autora, s. 3-6.

(7)

nabyć u skarbnika za 1 zł 40 gr. N a tym zebraniu w dniu 3 III 1930 r. po­ stanow iono również zam ów ić d la członków legitym acje w liczbie 40 egzem ­ plarzy, co w pewien sposób u stalało przew idyw aną granicę członkostwa. K łopoty organizacyjne ujaw nione n a kolejnym zebraniu plenarnym w dniu 14 k w ietnia spow odow ane były przynależnością członków chóru do innych podgórskich organizacji. D ow iadujem y się w tedy, że jego se k retarz, A n­ toni K aczm arek, n a uroczystym nabożeństw ie w dniu 2 III 1930 r. musiał zejść z chóru, by zająć w kościele m iejsce jak o chorąży w poczcie sz ta n ­ darow ym Tow arzystw a M łodzieży Polskiej. W tej spraw ie postanow iono w ystąpić o porozum ienie do prezesa T ow arzystw a M łodzieży Polskiej, Wu- darskiego, któ ry w tym czasie nie był jeszcze członkiem chóru9.

U w zględniając szeroko różne potrzeby członków i ich rodzin, kolejne plenarne zebranie chóru postanow iło urządzić 15 V I 1930 r. wycieczkę do lasu n a Glinkach. Zbiórkę w yznaczono n a godzinę 1400 w lokalu Skrzyp- nika przy ul. P ułaskiego 10, skąd wyjazd m iał n a stąp ić au to b u sam i. Z kasy T ow arzystw a wyasygnow ano 30 zł n a zak u p piwa, którego każdy członek m iał o trzy m ać trzy butelki. D odatkow o w yasygnow ano po 5 zł dla każdego m uzykanta orkiestry. N iespodziankam i m iały być „koło szczęścia” i strzelanie do tarczy. Ze spraw ozdania n a kolejnym zebraniu miesięcznym wynika, że wycieczka była bardzo u d a n a i przyniosła dochód w wysokości 90,90 zł. A ktualny sta n kasy wynosił w tedy 180 zł.

N a tym że zebraniu w dniu 8 lipca po d an o do wiadom ości członków, że nowy, ju ż trzeci podgórski chór p ow staje przy Kolejow ym P rzysposo­ bieniu W ojskowym. U w ażając, że skom plikuje to w przyszłości spraw y członkostw a, postanow iono w ystosow ać do mieszkańców m ia sta sp ecjalną odezwę o w sparcie personalne i finansowe10.

N a kolejnym zebraniu m iesięcznym chór przyjął s ta tu t wzorcowy nadesłany przez Związek Chórów K ościelnych w P oznaniu. W krótce, bo d n ia 15 w rześnia, w obecności 26 członków, o d b y to nadzw yczajne W alne Zebranie. W miejsce dotychczasow ego prezesa ks. W 'aleriana Panka, któ ry otrzym ał skierow anie do innej parafii, n a prezesa w ybrano no­ wego księdza wikarego E d m u n d a Schreibera. N a tym że zebraniu uczczono pam ięć zm arłego w dniu 3 w rześnia T adeusza W ebera, podgórskiego b u r­ m istrza od 1923 r. W spraw ach organizacyjnych om ówiono zaległości składkowe za la ta ubiegłe, św iadczące o tym , że chór istniał już w

9KP, protokół z 14 IV 1930 r., s. 9-10. 10KP, protokół z 8 VII 1930 r., s. 14-15.

(8)

roku 1928. R ów nocześnie postanow iono zam ów ić d la chóru pieczątkę p o trze b n ą do kw itow ania odbioru składek. Zebranie po raz pierw szy zakończono odśpiew aniem dwóch pieśni świeckich: „W olności słońce pieści lazu r...” i „Hej żeglarze” 11.

W dniu 6 października, po odczycie księdza prezesa E d m u n d a Schrei- b e ra z m iesięcznika „M uzyka K ościelna” , zajęto się o rganizacją w ieczor­ nicy chóru zaplanow anej n a 19 października. W yłoniła się w tedy spraw a, w jak im lokalu m a się odbyć t a im preza. Z obecnych 22 członków 8 proponow ało restau ra c ję ogrodow ą „Sielanka” pani Rzepkiewicz, n a to ­ m iast 9 „H otel C en tral” panów K ruszyńskich, m ający salę widowiskow ą ze sceną. Poniew aż 5 obecnych członków w strzym ało się od głosu, uchwalono, że decyzję podejm ie zarząd. P ostanow iono również, że n a wieczornicy obowiązywać będą opłaty w stępu, niezależnie od zaproszeń. D la członków i ich rodzin 50 gr od osoby, a d la innych zaproszonych 1 zł d la panów i 50 gr dla pań. N a kierow nika wieczornicy w ybrano Ludw ika W ierzchowskiego, którem u do pom ocy do d an o Józefa Kokoszewskiego i S tanisław a Zwo- lankowskiego. O rganizację ork iestry pow ierzono skarbnikow i Feliksowi Jędrzejew skiem u. N a tym sam ym zebraniu w ystępy chóru n a ślubach i pogrzebach postanow iono ograniczyć do członków i ich ro d zin 12.

O przebiegu i wynikach wieczornicy zanotow ano jedynie, że przyniosła 57,85 zł czystego zysku. Z okazji d n ia św. Cecylii, p atro n k i śpiew actw a, wszyscy członkowie postanow ili przy stąp ić wspólnie do spowiedzi i kom u­ nii św iętej. N a kolejnych zebraniach w 1930 r. prezes chóru ks. E dm und Schreiber m iał odczyty „O początkach śpiewu kościelnego do V I w ieku” i „O Ja n ie P alestrinie, szesnastow iecznym kom pozytorze i tw órcy włoskiej muzyki kościelnej” . O dnotow ane zostało też w ystąpienie członka chóru L eona Joecka, apelującego o ćw iczenia śpiewu gregoriańskiego, i Lu­ dw ika W ierzchowskiego, który zaprosił duchow ieństw o i członków chóru n a „ b a z a r” podgórskiego Tow arzystw a Opieki nad Ubogim i.

K olejne zeb ran ia coraz częściej odbyw ały się w „ H o te lu -C e n tra l” panów K ruszyńskich. P odczas każdego z nich przyjm ow ano paru nowych członków. Do poważnych uroczystości przygotow yw ano się w grudniu 1930 r. C hór zapow iedział swój udział w obchodzie pośw ięcenia sz tan d a ru B ractw a Niepokalanego P oczęcia N ajśw iętszej M arii P anny oraz planow a­ nej n a dzień 14 g ru d n ia akadem ii z okazji „M iesiąca P om orza” . W tej

11KP, protokół z 15 IX 1930 r., s. 19-20. 12KP, protokół z 6 X 1930 r., s. 21-22.

(9)

spraw ie w ystąpił też naczelnik miejscowej poczty pan Szpica, donosząc, że w ram ach tej uroczystości odbędzie się zbiórka celem ufundow ania hydroplanów bojow ych dla polskiej arm ii. W tej spraw ie zw ołano już zarządy w szystkich tow arzystw n a zebranie w sali R ad y M iejskiej. Z okazji zbliżających się św iąt Bożego N arodzenia postanow iono również skom uni­ kować się z Tow arzystw em Śpiewu „H alka” w celu urządzenia wspólnego W ieczoru K olęd13.

P lusy i m inusy działalności chóru podsum ow ano n a W alnym Zebraniu w dniu 5 1 1931 r. P o stw ierdzeniu przez Kom isję R ew izyjną prawidłowości stan u kasy, któ ry n a koniec roku 1930 wykazyw ał zap as gotów ki w wy­ sokości 193,84 zł, członkowie zebrani w liczbie 27 osób w ybrali nowy zarząd chóru działającego pod p a tro n a te m księdza proboszcza Józefa Domachow- skiego. N a prezesa w ybrano ponow nie księdza wikarego E d m u n d a Schrei- b era, a n a wiceprezesa Stanisław a Dąbrow skiego, sekretarzem został Ste­ fan Zdunek, a skarbnikiem Feliks Jędrzejew ski. Nowym bibliotekarzem chóru został J a n K rajew ski ju n . S karbnik Jędrzejew ski zdał równocześnie spraw ozdanie z po b y tu w Bydgoszczy n a walnym zebraniu Okręgowego Związku Chórów Kościelnych. N a ław nika w zarządzie w ybrano tam członka tutejszego chóru L eona Joecka. Z ważnych oraz interesujących decyzji chóru w y p ad a jeszcze w ym ienić uchwałę o ufundow anie sztan d aru oraz wniosek, by n a najbliższy zaplanow any koncert przygotow ać także m ałą sztukę te a tra ln ą 14.

N astępne m iesięczne zebranie plenarne chóru odbyło się 19 II 1931 r. w restau racji Skrzypnika przy obecności 23 członków. O dczyt „O upadku i odżyciu chorałów gregoriańskich” w'ygłosił ks. prezes Schreiber. Stw ier­ dzono, że W ieczór Kolęd zorganizow any wspólnie z Tow arzystw em Śpiewu „H alka” przyniósł każdemu z chórów dochód w wysokości 118 zl.

Zebranie to pozw ala n a w gląd w prak ty k i z arząd u chóru w dyspo­ nowaniu jego dochodam i. O tóż sum ę 25 zł przekazaną przez jednego z członków za odśpiew anie „Veni C re ato r” n a jego ślubie postanow iono przeznaczyć n a K uchnię L udow ą w Podgórzu, organizow aną przez M a­ ksym iliana N ogę15.

Kolejne zebranie plenarne odbyło się 4 m aja w lokalu Skrzypnika przy obecności 19 członków. W czasie jego trw a n ia odśpiew ano n a 4 głosy pieśń

13KP, protokół z 1 XII 1930 r., s. 25-27.

14KP, protokół z Walnego Zebrania w dniu 5 I 1931 r., s. 28-30. 15KP, protokół z 19 II 1931 r., s. 31-32.

(10)

„P oszedłbym j a w św iat daleki” , a ksiądz prezes odczyta! z otrzym anego w ydaw nictw a spraw ozdanie z europejskiego kongresu m uzyki kościelnej, k tóry odbyw ał się od 19 IX do 6 X 1930 r. w niemieckim Frankfurcie nad M enem. T akże n a zakończenie odśpiew ano pieśń św iecką „Dzw oń miły Zygmuncie, dzwoń!” 16.

C zęstotliw ość zebrań plenarnych w term inach m iesięcznych u trz y ­ m an a zo stała tylko do 15 czerwca, kiedy to n a zebraniu pojaw iła się re­ kordow a liczba 31 członków. Uchwalono w tedy zorganizow anie 5 sierpnia wycieczki do lasu n a G linkach, wspólnie z K atolickim Stow arzyszeniem R obotników m ającym w Podgórzu oddziały m łodzieży żeńskiej i męskiej. Uzgodniono, że wyjście n a wycieczkę rozpocznie się pochodem przez m ia­ sto. O rganizatorem z ram ien ia chóru został Ludw ik W ierzchowski. O s ta t­ nie w roku 1931 zebranie plenarne w dniu 7 w rześnia o d b y to bez udziału prezesa ks. E d m u n d a Schreibera. Przew odniczył mu wiceprezes Stanisław' D ąbrow ski17.

D n ia 10 II 1932 r. chór odbył w alne zebranie spraw ozdaw czo- wyborcze również w nieobecności księdza prezesa delegowanego do in­ nej parafii. W y b ran o zupełnie nowy zarząd. Prezesem chóru został dotychczasow y wiceprezes Stanisław D ąbrow ski, wiceprezesem M aksym i­ lian K ałdowski, sekretarzem A ntoni K aczm arek, a skarbnikiem Feliks Jędrzejew ski. Przyw rócono m iesięczne zeb ran ia plenarne i dw ukrotne każdego tyg o d n ia ćw iczenia śpiewu. D la jego po trzeb postanow iono zakupić harm onium , do uruchom ienia organów p otrzebny był bowdem człowiek p oruszający miech. O -pomoc finansow ą p ostanow iono zwrócić się do R eprezentacji Kościelnej R ad y P arafialnej. Rów nocześnie uchwalono zakup 10 śpiewników kościelnych Siedleckiego oraz przeznaczenie 30 zl n a koszty organizacyjne i reprezentacyjne. P o d jęto też uchwałę w spraw ie zaległych składek członkowskich za rok 1931, któ re wynosiły 140 zl. P o s ta ­ nowiono je anulow ać. W alne zebranie 10 II 1932 r. m iało więc c h ara k te r p o rząd k u jący 18.

P ra c a chóru pod kierunkiem nowego prezesa n a b rała pewnego rozpędu. N a następnym miesięcznym zebraniu po d an o do w iadom ości, że prezes i skarbnik w raz z nowym dyrygentem i o rg a n is tą M arcinkow ­ skim udali się do Bydgoszczy, gdzie zakupili harm onium za sum ę 300 zł,

16KP, protokół z 4 V 1931 r., s. 32-33. 17KP, protokół z 15 VI i 7 IX 1931 r., s. 34-36.

18KP, protokół z Walnego Zebrania w dniu 10 II 1932 r., s. 39-43.

(11)

z czego 200 zapłacili gotów ką, a n a p ozostałą sum ę wystawili dw a we­ ksle po 50 zł, p łatn e 20 kw ietnia i 20 m aja. Rów nocześnie jed n ak chór otrzy m ał od księdza p a tro n a 34 zl przekazane przez Akademię Papieską. N a tym zebraniu postanow iono zorganizow ać wieczornicę dla członków chóru odchodzących do wojska. W ieczornica m iała się odbyć w sali „ H o telu -C e n tra l” . Z aprogram ow ano przem ów ienia, deklam acje, w ystępy chóru i m ałą sztukę te a tra ln ą , a n astępnie skrom ną zabaw ę tan eczn ą za zaproszeniam i. Spraw ę zorganizow ania orkiestry pow ierzono członkowi Czesławowi Laskow skiem u19.

Na kolejnym zebraniu chóru w dniu 11 IV 1932 r. przedstaw ione zostało spraw ozdanie z tej im prezy zorganizow anej wspólnie ze Stow a­ rzyszeniem M łodych Polek. Szczególne w yrazy u z n an ia przekazano panu Janow i K rajew skiem u, głównemu aktorow i odegranej sztuki teatraln ej, o raz Feliksowi K em pie, wykonawcy kupletów . P odczas tej wieczornicy, odbytej 3 kw ietnia, toruński fotograf M ełnicki w ykonał fotografię chóru, k tó ra m iała kosztować 2 zł za sztukę. C zysty zysk z wieczornicy wyniósł 141,50 zł. W zw iązku z tym postanow iono wysłać delegację chóru na walny zjazd Związku Chórów Kościelnych w P oznaniu, odbyw ający się 21 kw ietnia. D elegatam i chóru mieli być ksiądz p a tro n , prezes, dyrygent i jeden z członków. N a diety i koszty podróży wyasygnow ano z kasy chóru

15 zł, a ksiądz p a tro n d odał 25 zł ze skarbonki kościelnej20.

Zebranie w dniu 17 V 1932 r. pośw ięcone było spraw ozdaniom ze zjazdu w Poznaniu i zjazdu okręgowego w Bydgoszczy. U stalono tam , że kolejny Zjazd Chórów Kościelnych w roku 1933 odbędzie się w To­ runiu. W toku o b rad doszło do sporu niektórych członków z dyrygen­ tem M arcinkow skim , któ ry zarzucał ich nieobecności n a święcie 3 M aja niemożliwość w ykonania n a cztery głosy pieśni uprzednio przygotow anych przez chór z dużym nakładem ćwiczeń. K siądz p a tro n w ystąpił naw et z wnioskiem skreślenia z listy członków pewnej niesfornej osoby, spraw ę jed ­ nak załatw iono polubow nie. W tajn y m głosowaniu postanow iono również, że zeb ran ia nadal b ęd ą się odbyw ać w „ H o telu -C e n tra l” K ruszyńskiego, n ato m iast lekcje śpiew u - w salce parafialnej, gdzie zn ajd u je się zakupione harm onium . P rzed każdą lekcją przez 15 m inut m iała być nauka czy tan ia n u t21.

19KP, protokół z 7 III 1932 r., s. 44-46. 20KP, protokół z 11 IV 1932 r., s. 47-49. 21KP, protokół z 17 V 1932 r., s. 50-54.

(12)

P od kolejnymi d atam i: 6 czerwca, 11 lipca i 8 sierpnia odbyw ały się dalsze zeb ran ia miesięczne w „ H o te lu -C e n tra l” przy dość licznym, bo dochodzącym do 28 osób udziale członków. O m aw iano u dany w ystęp chóru d n ia 12 czerwca n a sum ie w kościele parafialnym w Solcu Kujaw skim i 18 czerw ca podczas mszy św. w pierw szą rocznicę śm ierci byłego orga­ nisty Józefa P ió ra . N a dzień 15 sierp n ia zaplanow ano zabaw ę ogrodow ą w Kluczykach lub w sali restau ra cji „Sielanka” pani Rzepkiewicz. Do w spółudziału postanow iono zaprosić Stow arzyszenie M łodych Polek i Stow arzyszenie M łodzieży Polskiej. Zabaw ę zorganizow ano 15 sierp­ nia. Ze strony chóru przew odniczył jej prezes S tanisław D ąbrow ski, ze Stow arzyszenia M łodych Polek pani Paw laków na, a ze Stow arzysze­ nia M łodzieży Polskiej prezes Śliwiński. N a miejsce zabaw y w ybrano re stau ra cję ogrodow ą koło m łyna w Kluczykach.

Po zbiórce w salce parafialnej n astąp ił o godzinie 1400 zbiorow y wy­ m arsz z o rk iestrą przez m iasto. U czestnicy tego przem arszu płacili za w stęp do ogrodu tylko 10 gr, inni 25 gr. Były tam różne atrakcje: koło szczęścia, loteria fantow a, rzu t n a butelki i strzelanie do tarczy. P rz y bu ­ fetach m ożna było dobrze zjeść i napić się piwa. O godzinie 20°° n a stąp ił pow rót z o rk iestrą n a salę „ H o te lu -C e n tra l” , gdzie odbyła się zabaw a ta ­ neczna. Tam w stęp dla członków kosztował 50 gr, a d la innych osób 1 zł. Zysk z tej im prezy wyniósł 250,25 zł, a więc po 83,40 zł d la każdego z trzech w spółorganizatorów 22.

N astępne zebranie chóru odbyło się dopiero 5 IX 1932 r. i zwołane było z powodu śm ierci pani prezydentow ej M ościckiej, w której to spraw ie chór otrzy m ał pism o z m ag istra tu . U zgodniono w ystęp chóru n a specjal­ nej mszy żałobnej. P rzy okazji sta rsi członkowie chóru w ysunęli zarzuty wobec niektórych uczestników ćwiczeń. Zarzucali im, że oczekiw anie na rozpoczęcie lekcji śpiewu sk ra ca ją sobie g rą w k arty lub paleniem p a­ pierosów , co w salce parafialnej nie pow inno mieć m iejsca. Obecnych n a tym zebraniu było 30 członków. K olejne sp otkanie nastąpiło dopiero 12 g ru d n ia i pośw ięcone było przygotow aniu w ieczoru kolęd i uroczystości żałobnych ku czci zm arłych członków: byłego o rganisty P aw ia Jankiew i­ cza i A dam a Chronowskiego. C hór o trzy m ał wiele podziękow ań i w płat honorariów za w ykonanie śpiewu n a różnych uroczystościach23.

Podsum ow anie działalności w roku 1932 n astąp iło dopiero 6 III 1933 r. na walnym zgrom adzeniu spraw ozdaw czo-w yborczym , kiedy to w kasie

22KP, protokoły z 6 VI, 11 VII i 8 VIII 1932 r., s. 55-64. 23KP, protokoły z 5 IX i 12 XII 1932 r., s. 65-71.

(13)

chóru znajdow ało się tylko 63,94 zł. K siądz Józef D om achowski, p a ­ tron chóru, podziękował zarządow i za całoroczną pracę. W przeprow a­ dzonych n astęp n ie w yborach n a prezesa w ybrano ponow nie Stanisław a D ąbrow skiego, k tó ry o trzy m ał 23 głosy 29 obecnych członków. W icepre­ zesem po raz pierw szy został M ichał Zdunek. N a se k reta rza i skarbnika w ybrano ponow nie A ntoniego W ieczorka i Feliksa Jędrzejew skiego.

P odczas tego zeb ran ia podano do wiadom ości, że w dniach 4 - 6 VI 1933 r., z okazji 700-lecia T orunia, odbędzie się III Ogólny Zjazd P om orskiego Związku Kół Śpiewaczych. Podczas tego zeb ran ia uskarżano się n a opuszczanie lekcji śpiew u przez wielu członków chóru, co stanow iło zapow iedź u p a d k u 24. Z ebranie w dniu 10 k w ietnia otworzył wice­ prezes M ichał Zdunek, którego wobec pisemnej rezygnacji Stanisław a Dąbrow skiego w ybrano n a kolejnego prezesa chóru. W iceprezesem został Józef Skrzypnik, a sekretarzem Ja n K rajew ski. P ostanow iono skreślić z listy członków osoby nie płacące składek i nie uczestniczące w ćwiczeniach chóru. N a wniosek skarbnika uchwalono zam ów ić pieczątkę z napisem : „M ęski C hór K ościelny im. P iu sa X w P o d g ó rzu ” . D n ia 8 V 1933 r. w „H o telu -C en tra l” zebranie otw orzył prezes M ichał Zdunek w obec­ ności 18 członków i M ieczysław a Śliwińskiego, prezesa Stow arzyszenia M łodzieży Polskiej. P rezes Zdunek w ystąpił z wnioskiem o ufundow a­ nie sz tan d a ru d la chóru. W niosek ten postanow iono odłożyć n a czas po zjeździe Pom orskiego Związku Kół Śpiewaczych, w którym jed n ak chór ju ż nie uczestniczył25.

O statn ie zebranie m iesięczne odbyło się 10 V II 1933 r. w obecności 18 członków, księdza p a tro n a i nowego wikarego ks. M irosław a K ryzana, przybyłego z P ary ża. U chwalono wycieczkę n a poligon wojskowy, w rejon byłej Czarnej Wieży, a wieczorem zabaw ę w ’’H o te lu -C e n tra l” 26. D al­ szych zebrań ju ż nie protokołow ano. O jednym z resztą ju ż tylko, o s ta t­ nim, w ystępie Męskiego C hóru Kościelnego im. P iu sa X zamieściły k ró tk ą inform ację miejscowe „W iadom ości Kościelne” . Był to w ystęp podczas obchodu D nia K atolickiego w Podgórzu i odbył się 29 X 1933 r. w sali „H o telu -C en tra l” 27. O s ta tn ią w iadomość o zebraniu chóru podano 3 X II 1933 r.28

24KP, protokół z Walnego Zebrania w dniu 6 III 1933 r., s. 74-78. 25KP, protokoły z 10 IV i 8 V 1933 r., s. 79-83.

26KP, protokół z 10 VII 1933 r., s. 83-84.

27Wiadomości Kościelne Parafii Podgórz nr 49 z 29 X 1933 r.

(14)

P ró b y u stalen ia przyczyn nagiego upadku chóru nie d a ją jed n o zn acz­ nej odpow iedzi. Mogło być ich kilka. N ajw ażniejszą z nich m ogła być okoliczność objęcia d y ry g en tu ry podgórskiego T ow arzystw a Śpiewu „H alka” przez J a n a M arcinkow skiego, a nie przez B ru n o n a M arcinkow ­ skiego, dotychczasow ego d y ry g e n ta chóru i podgórskiego organistę. Mógł on być zniechęcony niesfornością i niep u n k tu aln o ścią niektórych osób p o d ­ czas lekcji śpiew u, co dość często w zm iankow ane było w protokołach miesięcznych zebrań. Spraw a układów i stosunków m iędzy o b o m a tym i d yrygentam i, w tym także ew entualnego ich pokrew ieństw a, w ym aga je ­ szcze dalszych szczegółowych badań.

Z upadkiem chóru nie mógł się pogodzić jego p atro n ksiądz proboszcz Józef Dom achowski. T oteż po czterech lata ch p o d jął on próbę jego w skrze­ szenia, inicjując 12 X II 1937 r. w kancelarii parafialnej zebranie kon­ sty tu cy jn e nowego M ęskiego C hóru Kościelnego, którem u n a d an o daw ne imię P iu sa X. N a prezesa, przez aklam ację, zebrani w liczbie 21 osób członkowie w ybrali księdza wikarego B e rn ard a Sądeckiego, n a d y ry g en ta organistę B ru n o n a M arcinkow skiego, n a wiceprezesa S tefan a Zdunka, n a sek retarza J a n a G rabow skiego, n a skarbnika A ntoniego K aczm arka, a na bibliotekarza B e rn ard a Kowalkowskiego.

Lekcje śpiewu ustalo n o n a w torek i p iątek każdego tygodnia. Składki m iesięczne wynosić m iały 20 g r dla członków czynnych i 50 gr dla w spierających. W yznaczono też term in pierw szego zeb ran ia kierow nic­ tw a chóru n a dzień 21 X II 1937 r.29

N iestety odbyło się ju ż tylko jedno, i to walne zebranie chóru w dniu 28 II 1938 r. w obecności 14 członków. O dczytano p ro jek t s ta tu tu sporządzonego ściśle według wytycznych K urii A rcybiskupiej G nieźnieńskiej i jednogłośnie go zatw ierdzono. W związku ze zbliżającym i się św iętam i W ielkiej N ocy postanow iono ćwiczyć n a próbach dw a razy tygodniowo: „ P o lsk ą Mszę W ielkanocną” , „Veni C re a to r” , dwugłosowe pieśni p ostne oraz jednogłosow e pieśni gregoriańskie. W wolnych głosach p o d jęto decyzję, że członkowie b ęd ą się w zajem nie tytułow ać „ p a n ” , a nie „ d ru h ” 30.

Zaledwie m iesiąc później, bo 1 IV 1938 r., P odgórz u tracił swój s ta tu s sam odzielnego m iasta. D la stałych mieszkańców P o d g ó rza fakt włączenia zebranie chóru odbędzie się 4 XII 1933 r., o godz. 20°° w „Hotelu-Central” . Jednak w Księdze Protokolarnej Chóru nie m a już protokołu z tego zebrania.

29KP, protokół z 12 XII 1937 r., s. 90-93. 30KP, protokół z 28 II 1938 r., s. 94-96.

(15)
(16)

w skład m ia sta T orunia, jak o jego przedm ieścia, m ial różne skutki, tak d o d atn ie ja k i ujem ne. D o d atn ie tw orzyła lepsza kom unikacja z Toruniem przez nowy m ost drogowy, uruchom iony z resztą ju ż w 1934 r. Podgórskim bezrobotnym n a pew no łatwiej było o d tą d o pracę, tak w Podgórzu jak i w T oruniu. Szybko n ato m iast dał o sobie znać b rak dotychczasow ej staran n o ści o czystość, porządek i ośw ietlenie Podgórza.

W składzie C hóru Kościelnego najw ięcej było w łaśnie m łodych bezro­ botnych i oni teraz zaczęli szukać pracy w T oruniu. N ajw ierniejsi chórowi byli em eryci, ale to nie w ystarczało do prawidłowej jego działalności.

W tym m iejscu w y p ad a jeszcze raz przypom nieć, że Męski C hór K ościelny m ial w Podgórzu silną konkurencję w p ostaci Tow arzystw a Śpiewu „H alka” , zespołu m ieszanego żeńsko-m ęskiego, a więc bardziej atrakcyjnego dla ludzi m łodych. W re p ertu arz e „H alki” , osiągającej w tych latach duże sukcesy, dom inow ała oczywiście pieśń świecka.

Je d n a k jak o zjawisko organizacyjne i k u ltu ra ln e w sam odzielnym mieście P odgórzu, gdzie istniało rów nocześnie 18 związków i stow arzy­ szeń, Męski C hór Kościelny im. P iu sa X odgryw ał bardzo doniosłą rolę. Zrzeszając przeciętnie 40 osób, głównie m łodzież ro b o tn iczą i b ezro b o t­ nych, tworzył w śród swych członków atm osferę godnego i uczciwego życia, któ re dzięki niemu stało się zasad ą i d u m ą ogółu m ieszkańców Podgórza.

U zupełnieniem tej podgórskiej historii małego środow iska kulturow ego n a peryferiach wojewódzkiego T orunia, którego m iędzyw ojenne dzieje także ra żą licznymi i coraz trudniejszym i do w ypełnienia lukam i, jes t je d n a jed y n a fotografia. D atow ana w zm ianka o jej w ykonaniu, przez toruńskiego fotografa J a n a M elnickiego w dniu 3 IV 1932 r., d a je szczególny wgląd w skład osobowy tego zespołu dorosłych m ężczyzn m ia sta Podgórza. Z w raca tu uwagę sta ra n n y ubiór, św iadczący wręcz o dobrobycie i am bitnej po­ staw ie życiowej całego tego środow iska, głównie robotniczego, kolejarskiej profesji, choć nie brakowało w nim także średniozam ożnych kupców i rzem ieślników prow adzących sam odzielne zakłady, a tak że bezrobotnych, zwłaszcza m łodych wiekiem.

M ęski C h ó r K ościelny im . P iu s a X przy p arafii św ięty ch P io tr a i P a w ia w P o d g ó rz u kolo T o ru n ia . Z d jęcie w y k o n an e 3 IV 1932 r. p rzez to ru ń s k ie g o fo to g ra fa J a n a M ełnickiego. W p ie rw szy m rzęd z ie 5 o d lewej o r g a n is ta i d y ry g e n t B ru n o n M arcin k o w sk i, 7 i 8 od lewej ks. E d m u n d S ch reib er i ks. J ó z e f D o m ach o w sk i, 9 o d lewej p rezes ch ó ru S tan isław D ąb ro w sk i, 10 o d lewej p o p rz e d n i p rezes L u d w ik W ierzch o w sk i. S ala „ H o te lu - C e n tr a l” b raci K ru sz y ń sk ich .

(17)

Źródłem w spólnoty tego środow iska była niew ątpliw ie głęboka reli­ gijność u trzy m u jąca wysoki poziom m oralny i u łatw iająca życie n ajb ie­ dniejszym z nich. O n a też, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, stanow ić może wzór godny szacunku i pamięci. W spółczesne bowiem formy życia i nowoczesne jego środki nie są w stan ie zaspokoić duchowych potrzeb człowieka n a m iarę czasów, w których żyjemy.

A H istory o f th e Church C hoirs in P od górz from 1918 to 1938

From 1918 to 1938 Podgórz was an independent town located on the left bank of the Vistula River, opposite Toruń. For many years Toruń had been attem pting to include Podgórz within its territory, particularly because the main railway station was located on the left bank of the river and numerous military installations were controlled from that area. The problem was the lack of a direct bridge between the two axeas, and this created an atmosphere of economic and cultural isolation and autonomy in Podgórz. This became particularly visible in the area of Catholic administration due to the fact that the left bank of the Vistula River bordered the Gniezno Archdiocese while Toruń, on the other bank, belonged to the Chełmno Diocese.

The individual who influenced both authorities and town citizens in Podgórz was Rev. Józef Domachowski, a long-time priest of the Roman Catholic parish under the invocation of Ss. Peter and Paul, and an ardent Polish patriot who was arrested by the Gestapo after the outbreak of World War II and murde­ red in spring 1940 in the concentration camp at Stutthof. On his initiative and under his auspices, the first church choir was created in Podgórz on June 11th 1918. It was made up of women under the leadership of Jadwiga Jakiewicz, the local organist’s daughter. On July 27th 1919, the ’Halka’ Singing Association (Towarzystwo Śpiewu Halka) was created in Podgórz. It was open to both wo­ men and men and consisted of 80 members. Its conductor was an organist from Podgórz, Wacław Jankiewicz. ’Halka1, as a mixed choir, developed into a group successfully competing with the Toruń choirs during various singing meetings and contests. However, its female-male composition did not follow the Rev. Domachowski’s ideas concerning education and culture. Thus, after long efforts he managed to set up the Pius X memorial men’s choir in Podgórz in 1929. It existed until April 1st 1938 when Podgórz was incorporated into Toruń.

(18)

G esch ich te der K irchenchöre der S ta d t P od górz in den Jahren

1918-1938

Podgórz war zu dieser Zeit eine selbständige Stadt, die auf dem linken Weichselufer gegenüber Thorn lag, das sich schon seit langem um die Einge­ meindung von Podgórz in seine Grenzen bemühte. Dies war für Thorn eine sehr wichtige Angelegenheit, denn auf dem linken Weichselufer befanden sich der Hauptbahnhof der Eisenbahn sowie viele von Thorn aus verwaltete Ein­ richtungen und Militäranlagen. Das Fehlen einer direkten Brückenverbindung behinderte die Verwaltung, wodurch in Podgórz eine Stimmung der wirtscha­ ftlichen und kulturellen Selbständigkeit geschaffen wurde. Diese Selbständigkeit war besonders stark im Bereich der katholischen Kirchenverwaltung ausgeprägt, denn das linke Weichselufer war zugleich die Grenze der Erzdiözese Gnesen, während Thorn mit dem ganzen rechten Weichselufer zusammen zur Diözese Kulm gehörte. In Podgórz war Józef Domachowski, Priester und langjähriger Probst der römisch-katholischen Peter und Pauls-Pfarrgemeinde ein glühender polnischer Patriot. Er hatte großen Einfluß auf Behörden und die Stadtein­ wohner, wurde nach dem Ausbruch des zweiten Weltkrieges von der Gestapo verhaftet und im Frühjahr 1940 im Konzentrationslager S tutthof ermordet. Auf seine Initiative hin und unter seiner Schirmherrschaft entstand am 11. Juni 1918 in Podgórz der erste Kirchenchor, der nur Frauen zuließ und dessen Vorsitzende die Tochter des hiesigen Organisten, Jadwiga Jakiewicz, war. Am 27. Juli 1919 wurde in Podgórz der Gesangsverein HALKA gegründet, der Frauen und Männer gleichermaßen aufnahm und am Anfang 80 Mitglieder zählte. Sein Di­ rigent wurde der Organist von Podgórz, Wacław Jankiewicz. HALKA wurde als gemischter Chor bald zu einem Ensemble, das erfolgreich mit Thorner Chören auf verschiedenen Gesangstagen und Wettbewerben konkurrierte. Seine Zu­ sammensetzung aus männlichen und weiblichen Mitgliedern entsprach jedoch nicht den Konzeptionen der kulturellen und erzieherischen Arbeit des Prie­ sters Józef Domachowski. Nach langjährigen Bemühungen gründete er 1929 den Männerkirchenchor „Pius X.” , der bis zur Eingemeidung von Podgórz in Thorn am 1. April 1938 Bestand hatte.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Trust and dependencies determine the choice of a vertical form of governance, and these factors, along with information, intervene in the quality of business

It was revealed that a large variety of forest types in the tributaries of the Sula, Psel, Vorskla and Siversky Donets rivers as well as the prevalence of fresh fertile maple-lime

Uzupełnij poniższe zdania, wpisując w lukę odpowiednią formę wyrazu utworzonego od słowa podanego pod tekstem (1-8).. Both adults and children sleepwalk, however it is

Key words: community, little homeland, place, community education, animation, cultural heritage, civil society.. Artykuł dostępny online

Since this situation involves the solution of an elliptic boundary value problem in a domain con- taining a cut, the solutions will have less regularity than the results known

Due to the suspension of the publication of the journal Antiquitates Mathematicae in 2011, the materials from subsequent scientific confer- ences in history of mathematics

– najwiêcej dworców kategorii D – znajduje siê w województwie dolnoœl¹skim – ponad 9% liczby wszystkich dworców oraz prawie 21% dworców kategorii D;.. –

The scope of social services theoretically offered as part of the social security system was uncommonly broad, as beside health services due to illness insurance,