Stefan Moysa
"Damit der Mensch lebe :
Ansprachen für Christen von heute",
Rudolf Stertenbrink, Regensburg
1970 : [recenzja]
Collectanea Theologica 41/4, 201
R E C E N Z J E
201
R u d olf ST ER T EN B R IN K , D a m it d e r M en sch le b e . A n sp ra c h e n fü r C h ris te n
v o n h e u te , R egen sb u rg 1970, V erla g F ried rich P u stet, s. 77.
C złow iek , aby m ógł żyć, p otrzeb u je chleba. To proste stw ierd zen ie jest m y ślą p rzew od n ią k rótk ich p rzem ó w ień w y g ło szo n y ch w d om in ik ań sk im k o śc ie le św . K rzyża w K o lo n ii i o p u b lik o w a n y ch w tej książce. G dy b o w iem C h rystu s m ó w ił, że n ie sam ym ch leb em czło w ie k żyje, n ie w y k lu c z a ł przez to in n ej o czy w isto ści, że czło w ie k ta k że p otrzeb u je ch leb a, a b y żyć. K ró le stw o B oże ro śn ie jed y n ie w ty m św ie c ie . G łodnem u czło w ie k o w i n ie m ożna g ło sić E w a n g elii, a le trzeba m u dać jed n o i drugie: lu d zk ie w a ru n k i życia i ch leb sło w a B ożego, przy czym ch leb n ie m a tu zn aczen ia p rzy n ęty , ale n a leży do n atu raln ych w a ru n k ó w u m o żliw ia ją cy c h p rzy jście i rozw ój K ró lestw a B ożego na ziem i.
M yśl ta w sw o isty sp osób p ow tarza się w p rzem ó w ien ia ch za ch o d n io n ie- m ieck ieg o dom in ik an in a. O d p ow ied n ie w a ru n k i zew n ętrzn e, sposób życia g o d n y p ełn eg o czło w ie k a są n a tu ra ln y m p od k ład em u m o żliw ia ją cy m u sły szen ie n auki C hrystusa. T ylk o przy tak im p u n k cie w y jśc ia E w a n g elia m oże się o k a zać jak o zharm on izow an a z ży ciem lu d zk im , a zarazem za p ew n ia ją ca jego god n ość i sp ełn ia ją ca n a jg łęb sze p ragn ien ia i tęsk n o ty człow ieka.
D la teg o rozw ażan ia S t e r t e n b r i n k a w ych od zą za w sze z życia co d zien nego, czy też z rzeczy w isto ści zn an ych i d ostęp n ych k ażdem u. N a p rzykład na p y ta n ie, czy czas jest cen n y, od p ow iad a sło w a m i T o ł s t o j a : „N a jw a ż n iejszą c h w ilą życia je s t ch w ila obecna. N a jw a żn iejszy m cz ło w ie k ie m w n a szym ży ciu je st zaw sze ten , k tó ry w tej c h w ili przed n am i stoi. N a jw a ż n iejszą zaś czyn n ością jest, a b y śm y tem u c zło w ie k o w i, k tóry w ła śn ie stoi p rzed nam i, u czy n ili coś d o b reg o ” (s. 10). J e st to n a jczy stsza zasad a e w a n g eliczn a w iern o ści w m ałych rzeczach , która m a u sp osabiać do sp ełn ia n ia w ie lk ic h czynów .
P o d o b n ie in n e pytania: czy lu d ziom zau fać, c zy też strzec się przed nim i? czy radzić się innych i słu ch ać, czy też p o stęp o w a ć w e d łu g w ła sn e g o zd a nia? czy szukać to w a rzy stw a lu d zi, czy też raczej się z n im i n ie p ou falić? — otrzym u ją zróżn icow an e o d p o w ied zi w op arciu o E w a n g elię, k tórą autor za w sze um ie p rzed sta w ić jako zw ią za n ą z ży cie m i n a św ie tla ją c ą lu d zk ie prob lem y. Inna k ategoria rozw ażań d o ty czy n ie o sob istego życia ch rześcija ń sk iego, a le u ła tw ien ia go innym : Co p o w ied zieć parze n arzeczeń sk iej ? Jak jej w y ja śn ić isto tę m iłości? Czy da się lu d zi p rzyp row ad zić do B oga groźbą p iek ła, czy też w p od ejściu do in n y ch n a leży n a śla d o w a ć sam ego B oga, k tóry p rzy stęp u je do czło w ie k a w p ie r w sz y m rzęd zie n ie z żąd an iam i, a le z u d zie la ją cą się dobrocią?
R ozw ażan ia p o w y ższe są p o cią g a ją ce p rzede w szy stk im przez sw o ją pro stotę. A u tor n ie sta w ia so b ie za c e l b u d zen ie za in tereso w a n ia przez k w e s tio n o w a n ie p rob lem ów teo lo g iczn y ch , n ie stw arza też w iz ji u ła tw io n e g o ch rześ cija ń stw a . N a to m ia st w p row ad za E w a n g e lię w sam o serce życia lu d zkiego. J e st to je d y n ie sk u teczn y sposób, b y b y ła on a u sły sza n a przez lu d z i w sp ó ł czesn ych .
K s. S te fa n M o ysa S J , W a r sza w a
J o se f A n d reas JU N G M A N N , M esse im G o tte s v o lk , Ein n a c h k o n zilia re r D u rch
b lic k d u rch M issa ru m S o lle m n ia , F r e ib u r g -B a se l-W ie n 1970, H erder, s. 125.
K ażdy in teresu ją cy się litu rg ią zna d zieło J u n g m a n n a M issa ru m S o l
lem n ia , w k tórym autor na p o d sta w ie g łęb o k ich i ro zle g ły ch stu d ió w przed
sta w ia obrzęd y M szy św . w ich g e n ety czn y m rozw oju. D zieło, k tó re d ocze kało się tłu m a czen ia na k ilk a ję z y k ó w oraz w ie lu w y d a ń , w sposób d e c y d u jący w p ły n ę ło na refo rm ę litu rg iczn ą przep row ad zon ą przez II Sobór W a ty k a ń sk i. Trzon obecnej k sią żk i, to znaczy jej druga część, sta n o w i jakby p o d su m o w a n ie poprzednich p o szu k iw a ń i ró w n o cześn ie w y k a zu je, w ja k i sp o