Grażyna Jatczak
Puszkin i cenzura : w świetle listów
poety
Studia Rossica Posnaniensia 21, 119-133
STUDIA ROSSICA PO SN A NIEN SIA, vol. X X I: 1991, pp. 119-133. ISB N 83-232-0314-8. ISSN 0081-0884. Adam Mickiewicz U niversity Press, Poznaň
PU SZ K IN I CENZURA — W ŚW IE T L E LISTÓ W PO ETY
P U S H K I N A N D C E N S O R S H IP I N T H E L IG H T OF P O E T ’S L E T T E R S G R A Ż Y N A JA TC ZA K
Ab s t r a c t. P u sh k in w as forced to b a ttle w ith th e decision s o f th e censorship b oth th e T sarist a n d th e “co m m o n ” one. H en ce resu lted h is com p licated situ a tio n a s th e p oet. H ow ever, one sh ou ld sa y th a t th e censorship d id n o t m anage to d estroy “th e p ro-lib erty” exp ression o f P u sh k in ’s w orks in deed, b u t it influ en ced th e form o f h is w orks and w as an indirect director o f th e fa te o f th e a rtist.
G rażyna J a tcza k , U n iw ersy tet im . A d am a M ickiew icza, I n s ty tu t F ilo lo g ii R osyjskiej i S łow iańskiej, al. N iep od ległości 4, 61-874 P ozn ań , P olsk a-P olan d .
Puszkin nigdy nie kochał cenzury i było to uczucie całkowicie odwza jemnione. Poeta, k tó ry właściwie przez całe swoje życie walczył o prawo do wolności osobistej i do swobodnego form ułowania i wypow iadania myśli, ni© sprzeciwiał się cenzurze jako takiej. Marzył tylko, żeby była ,,rozum na” i „nie tłam siła myśli ludzkiej” 1. Był bowiem zdecydowanym wrogiem cenzury głupiej, to znaczy tak iej, jak ą w myśl absurdalnych przepisów spraw ują urzę dnicy o ograniczonych horyzontach myślowych i niewielkich możliwościach intelektualnych. Nie należał też do przeciwników cenzury surowej i w ym agają cej. Ironizując uważał takow ą za potrzebną, za n a tu ra ln y bodziec do pełnego rozkw itu ta le n tu każdego rosyjskiego tw órcy. Bez niej — tw ierdził — litera tu ra stanie się ckliwa i n u d n a 2. „D ajcie nam cenzurę surową, zgoda, lecz nie bezm yślną” — pisał w liście do P io tra W iaziem skiego3. „B ądź srogi, ale bądź m ądry” — radził cenzorom w drugim do nich P osianiu4.
1 A. S. P u s z k i n , P u tieszestw ije iz M o sk w y w Piełierburg. W: P ołn oje sobranije soczinienij w d iesia ti tom ach , t . 7, L eningrad 1978, s. 206 - 207, 445 - 447.
2 D o P . A . W iaziem skiego z 24 - 25 czerw ca 1824 roku (78), t . 9, s. 97 - 98. W szystk ie listy P u szk in a, n a k tóre p o w o łu jem y się w ty m tek ście, zam ieszczone są w : A .S . P u s z k i n ,
«Sobranije so czin ien ij w 10-ti tomach, op. c it. W n a w ia sie p od ajem y num er listu , p od jakim
figuruje on w zbiorze. T łu m aczen ie listó w n a ję z y k polski: M. Toporow ski i D . W aw iłow , w g A leksan der P u szk in . L is ty , W arszaw a 1976. W przypadku przekładu w łasnego za zn a czam y skrótem : tłu m . G. J .
* D o P . A . W iaziem skiego z 6 lu tego 1823 (44), t. 9, s. 58.
4 A . S. P u s z k i n , Wtoroje p o sła n ije к cenzoru. W: Soczinienija w trioch tom ach , t. 1, M oskwa 1974, s. 187.
120
G. J a t c z a kO ciągłych kłopotach Puszkina z uzyskaniem zgody na dru k po szczególnych utworów powszechnie wiadomo ze szczegółowych opracow ań biograficznych i rozpraw krytycznych, poświęconych jego życiu i twórczości. Doskonałym, jeśli nie najlepszym , świadectwem owych zm agań poety z ówczesnymi K om i teta m i do Spraw Cenzury i reprezentującym i je urzędnikam i jest zachowana korespondencja pryw atna. Pozwala ona uzmysłowi<5 sobie problem y poety z dwojakiego rodzaju cenzurą. Po pierwsze — z tą oficjalną, nieuniknioną, której podlegał każdy utw ór literacki przeznaczony do druku niezależnie od tego, kiedy i spod jakiego pióra wyszedł. Po drugie — z cenzurą osobistą, jaką objęto listy poety, a k tó ra wynikała z roztoczonego nad nim policyjnego n a d zoru. Obecność w całej spuściźnie epistolarnej m otywu obu rodzajów „rządo wej opieki” n ad umysłem twórcy dowodzi istotnej wagi problem u i ukazuje, w jak dużym stopniu restrykcje z jej strony kształtow ały nie tylko twórczość, ale i życie poety.
Polska badaczka epoki mikołajów skie j W iktoria Sliwowska, podtrzym ując wcześniejsze ustalenia R osjan na ten te m a t5, twierdzi, iż „historia lite ra tu ry tych la t — to równocześnie historia jej zm agań z cenzurą” 6, a jej celne sformułowanie doskonale oddaje sytuację panującą również w piśm iennictwie rosyjskim l a t dwudziestych.
Puszkin z „ostrym i pazuram i cenzury” — jak ją niejednokrotnie nazywał — zetknął się już u progu drogi twórczej. W latach, gdy n a n ią wstępował, sto sunkowo liberalna i sprzyjająca pisarzom ustaw a o cenzurze z 1804 roku była już tylko teoretycznym i w praktyce m artw ym wykazem obowiązujących wcześniej przywilejów. W rezultacie — jak wiadomo — młodzieńcza liryka Puszkina nie spodobała się ówczesnym cenzorom, czuwającym n a d prawo- myślnością poddanych Aleksandra I i stała się przyczyną zesłania p o ety na południe Rosji.
Z listów tego okresu pochodzą pierwsze wzmianki na interesujący nas tem at. Młody poeta zdaje się jeszcze nie doceniać przeciwnika. W żartobliwej, wierszo wanej formie opowiada przyjacielowi A. Delwigowi o kłopotach z cenzorem Iwanem Tim kow skim 7, przed N. Gniediczem udaje zadowolenie z drobnych popraw ek wniesionych przez „kontrolerów” , które — jak pisze — „zadziałały na m oją korzyść” 8. W listach do A. Biestużewa i N. Gniedicza kolejne in terwencje cenzury kw ituje żartem i ironią, nazywa ją swoją „ sta rą p rzy ja
* A . M. S k a b i c z e w s k i j, Oczerk isto rii russkoj cenzury, SP b 1892; M. L e m k e , N ikola-
jew sk ije żan darm y i litieratu ra 1826 - 1855, SP b 1908.
® W . S l i w o w s k a , M ik o ła j I i jego czasy (1825 - 1855), W arszaw a 1965, s. 45. 7 D o A. A. D elw iga z 23 m arca 1821 (17), t. 9, s. 25 - 26. T im k ow sk i w la ta c h 1817 - - 1820 zatw ierdził do druku 17 w ierszy P u szk in a, n ie p rzepuścił w iersza R u sałka.
Puszkin i cenzura — w świetle listów poety
121
ciółką” , „gołąbeczką” , zachwyca się jej wyczuciem estetyki, śle jej pozdro w ie n ia 9.W pierwszym okresie zesłania cenzura nie była największym zm artw ieniem pisarza. Częściej niż pióra cenzorów w yprow adzają go z równowagi korsarskie poczynania niektórych przyjaciół i wydawców: bezprawne rozpowszechnianie przeznaczonych do d ruku tekstów , swobodne ich skracanie lub zm ienianie, błędy drukarskie, publikow anie pryw atnej korespondencji itp .10
Pierwsze oznaki zniecierpliwienia i bezradności wobec swobodnych po czynań cenzorów pojaw iają się w korespondencji Puszkina w 1823 roku. Gdy do Jeńca K aukazu wprowadzono bezsensowne poprawki, m .in. słowo ,,noc” z astęp ując słowem „dzień” , rozgoryczony poeta żalił się W iaziemskiemu: „Zarżnęła m nie cenzura... W czymże noc jest mniej przyzw oita niż dzień. K tó re z 24 godzin są szczególnie niemiłe naszej cenzurze” 11.
Niechęć poety do nadzorujących jego twórczość urzędników rośnie pro porcjonalnie do kłopotów związanych z drukiem kolejnych utworów. Z astrze żenia do Fontanny Bachczysaraju wywołały kolejną o strą reakcję. Słowa skie rowane do Wiaziemskiego: ,,[...] n a Boga, nie popuszczaj tej suce cenzurze, gryź się z nią o każdy wers i zagryź ją, jeśli to możliwe, przez parnię ć o m nie” 12 — świadczą o tym , że krótki okres żartobliwych, choć pełnych młodzieńczej swa dy, uwag n a ten te m a t należy już do przeszłości.
Problem cenzury nabierze w listach Puszkina ostrości, gdy spod pióra poety zaczną spływać pierwsze strofy Eugeniusza Oniegina. A utor obaw iał się, że realistycznie nakreślony obraz życia w Petersburgu z góry przekreśli w oczach cenzorów jego dzieło. W listopadzie 1823 roku dzielił się z W iaziemskim prze widywaniami: „O w ydrukow aniu naw et nie marzę, piszę, jak mi się podoba. N asza cenzura jest kapryśna, nie sposób się naw et z nią m ierzyć” 13. K ilka miesięcy później pod ten sam adres kierował zupełnie odm ienną w tonie z a powiedź: „Żeby wydrukować Oniegina, gotów jestem na wszystko” 14. Tym cza sem w m aju 1824 roku n a miejsce Aleksandra Golicyna m inistrem oświaty m ianow any został Aleksander Szyszkow. Daw na literacka a n ty p a tia Puszkina d o prezesa Biesiady Miłośników Słowa Rosyjskiego i obrońcy poetyki
kla-9 D o A . A. B iestu żow a z 21 czerw ca 1822 (2kla-9), t. kla-9 , s. 33 i do N . I. G niedicza z 27 czerw ca 1822 (30), t. 9, s. 39.
10 T ego ty p u kom ercyjn o-sp ek u lacyjn e ten d en cje b y ły , jak p isze B . M ucha, bardzo ch arak terystyczn ą cechą drukarstw a i ed y to rstw a w R osji teg o okresu. Zob. B . M u c h a ,
S tu d ia n ad życiem literackim w R o sji. L ata 1801 - 1825, K raków 1981, s. 30.
11 D o P . A. W iaziem sk iego z 14 października 1823 (53), t . 9, s. 68 - 69 (tłu m . G. J .). 12 D o P . A. W iaziem sk iego z 4 listo p a d a 1823 (56), t. 9, s. 73.
12 I b id ., s. 74. T en sam to n i te sam e ob a w y zn alazły się w lista c h do A . A . D elw ig a z 16 listo p a d a 1823 (58), s. 75 i do A. A. B iestu żew a z 8 lu teg o 1824 (68), t. 9, s. 86 - 87.
122
G. J a t c z a ksycystycznej m in ęła15. Z am iast obskuranta Golicyna — człowiek od la t zwią z a n y z litera tu rą , jej obrońca i propagator. To było wielce obiecujące, toteż poeta z dokonaną zm ianą wiązał duże nadzieje, oczekiwał przede wszystkim złagodzenia cenzury, a w związku z tym widział szansę otw ierającą się przed
Onieginem.
W wielu listach z tego okresu nadzieja i optym izm przeplata się ze zw ątpie niem i obawami. ,,Ze zm ianą w m inisterstwie oczekuję zm iany w cenzurze — inform uje b ra ta — Spróbuję zastukać do bram cenzury z I rozdziałem Oniegina. A nuż przejdzie” 16. W dwa tygodnie później w liście do Biestużewa jest bardziej sceptyczny: „Mój Oniegin rośnie. Ale n ik t go nie w ydrukuje, m yślałem już, że przy Szyszkowie wasza cenzura zm ądrzała, ale widzę, że przy nowym wszystko idzie po starem u” 17. K ilka dni później znowu powrót nadziei. Tym razem zw ierza się A. Turgieniewowi: „Nie wiem, czy mój biedny Oniegin w stąpi do K ró lestw a niebieskiego druku, na wszelki wypadek spróbuję” 18.
Nieoczekiwanie dla poety 23 grudnia 1824 roku cenzura przepuściła I rozdział Oniegina bez większych zastrzeżeń, a Puszkin swoje zwycięstwo przy pisał Szyszkowowi19. J a k bardzo poeta m ylił się w ocenie nowego m inistra, dowieść m iała niedaleka przyszłość. Autorem projektu U staw y o cenzurze, określanej później jako „żelazna” , a zatwierdzonej przez Mikołaja I w czerwcu 18 26 roku był właśnie A. Szyszkow. Co do Eugeniusza Oniegina, to kolejne roz działy poem atu dostarczyły autorowi jeszcze wielu podobnych zm artw ień i zmusiły w obawie przed szykanam i ze strony mikołajowskiej cenzury do w pro wadzenia zmian, a naw et zniszczenia jednego z rozdziałów. W rezultacie, jak wykazał D. Błagoj i inni badacze, zachow any i obowiązujący dziś k sz ta łt tego arcydzieła różni się od zamierzonego przez p o e tę 20.
Tymczasem w 1824 roku Puszkin był jeszcze pełen złudzeń i nadziei na lepszą przyszłość dla siebie i literatur}1· rosyjskiej, i to pomimo kolejnych sm utnych doświadczeń. Jesienią tego roku na rozkaz cara poeta zmienił miejsce zesłania i znalazł się, oderwany od przyjaciół i tow arzystw a, w rodzinnej wsi Michajłowskoje. Prawdziw a przyczyna powyższego postanow ienia wiązała się z obawą władz przed rosnącą popularnością poety i oddziaływaniem jego poezji
15 „M inistra uczciw ego nasz dobry car w y b ra ł” — p isał P u szk in w D ru g im p o sła n iu
do cenzora, op. c it ., s. 186.
16 D o L. S. P u szk in a z 13 czerw ca 1824 (77), t. 9, s. 96 (tłu m . G. J .). Z ob. te ż lis t y do P . W iaziem skiego z 7 czerw ca 1824 (76), s. 94 - 95 i do A . I. T urgieniew a z 14 lip ca 1824 (81), t . 9, s. 100 - 101.
17 D o A . A . B iestu żew a z 29 czerw ca 1824 (79), t. 9, s. 9 8 - 99. 18 D o A . I . T urgieniew a z 14 lipca 1824 (81), t . 9, s. 100.
19 W liście do W iaziem skiego P u szk in pisał: „ N ie oczekiw ałem , żeb y p rzed arł się przez cenzurę — cześć i chw ała S zyszk ow ow i” . D o P . A . W iaziem skiego z 25 sty czn ia 1825 (107), s. 124 (tłu m . G. J .).
Puszkin i cenzura — w świetle listów poety 1 2 3
n a społeczeństwo. B ariery staw iane przez K om itety do Spraw Cenzury okazały się niew ystarczające i wiele utworów Puszkina krążyło w formie rękopiśm ien nej 21. P retek stu do decyzji dostarczyła cenzura, a dokładniej urzędnicy poczto wi, którzy od la t kilku na rozkaz władz poddawali perlustracji p ry w atną ko respondencję poety. Puszkin wiedział o ty m , toteż jego listy z Kiszyniowa i Odessy pełne były aluzji, niedomówień i przemilczeń. Ostrożność oraz obawy poety i jego korespondentów, jak się okazało, były w pełni uzasadnione. W ła dzom nie spodobał się rzekomo ateistyczny list Puszkina (pisany najpraw do podobniej do K üchelbeckera) i uczyniły go pretekstem do wspom nianych restry k c ji22.
Szczere i bezpieczne dla nadaw cy mogły być tylko te listy, które odpraw iano przez okazję, czyli drogą niecenzurow aną23. W lu ty m 1823 roku czytam y w liście do Wiaziemskiego: „Pisz do mnie, jeśli przez pocztę, to ostrożniej, jeśli przez okazję — to, co zechcesz” 24. W kilka miesięcy później znów dw u znaczna sugestia: „Chciałbym wiedzieć, czy nie można by było w naszej korespondencji w jakiś sposób ominąć pocztę — przysłałbym ci coś dla niej z b y t ciężkiego” 25. Tymczasem adresat najwidoczniej nie zrozumiał aluzji, bo w kolejnym liście Puszkin tłum aczył: „Nie zrozumiałeś mnie, gdy mówiłem o okazji — do listonosza m am pełne zaufanie, tylko do mnie go nie m ają ...” 26.
Pom yłek i nieporozumień w ynikających z konieczności szyfrowania in formacji i ukryw ania myśli było oczywiście więcej. Przypom nijm y choćby, iż Puszkin planując pod koniec 1824 roku ucieczkę za granicę starał się o pozwole nie opuszczenia k raju pod pretekstem złego stan u zdrowia i konieczności lecze nia. Przesadzone oczywiście wieści o kondycji fizycznej poety d otarły do p rzy jaciół i stały się źródłem ich niepokoju. Niedoszły uciekinier później w wielu listach m usiał się sporo natrudzić, by oględnie, ale zrozumiale dla adresata, wyjaśnić isto tę rzeczy.
W korespondencji Puszkina z okresu pobytu w Michajłowskiem tem a t cen zury schodzi na dosyć odległy plan. Poeta pochłonięty jest, i daje tem u wyraz w listach, sytuacją osobistą i aktualnym i wydarzeniam i politycznymi: najpierw zabiegi o zmianę miejsca zesłania, potem plany ucieczki, nadzieje n a zmianę decyzji rządu po śmierci Aleksandra I, powstanie i proces dekabrystów ,
21 B . M u c h a , op. c it ., s. 69, 71.
22 M owa o liście praw dopodobnie pisan ym do K ü chelbeckera z przełom u k w ietnia- -m aja 1824 (73), t. 9, s. 91. N a te n te m a t b ęd zie żalił się Ż ukow skiem u: „Z esłano m nie za jed n ą lin ijk ę głupiego lis tu ” (z 29 listop ad a 1824, s. 115).
23 Zob. np. p ełn e szczerości w yzn an ie skierow ane do brata (z przełom u sty czn ia i lu tego 1824, s. 85): „ K o ch a n y , m dli m nie z ob rzydzenia, gdziekolw iek spojrzę, w szędze tak a o h yd a, ta k a podłość, ta k a głu p ota — długo teg o jeszcze?” .
24 D o P . A . W iaziem sk iego z 6 lu teg o 1823 (44), t. 9, s. 58.
25 D o P . A . W iaziem sk iego z 20 grudnia 1823 (64), t . 9, s. 82 (tłum . G. J .). 24 D o P . A . W iaziem sk iego z p o czą tk u k w ietn ia 1824 (72), s. 90 (tłum . G. J .).
1 2 4 G. J a t c z a k
wreszcie staran ia u M ikołaja I o uwolnienie27. Listy z tego okresu charakteryzuje ostrożniejsze niż zwykle formułowanie myśli. Korespondencja w ysyłana drogą oficjalną spraw ia często wrażenie, iż jest przeznaczona nie tylko dla adresata, lecz również dla cenzora. Puszkin przybiera postawę lojalnego obyw atela, nie narzeka na cenzurę i wydawców, nie wyśmiewa recenzentów. Zapewnia o swej lojalności względem rządu w słusznej nadziei, że przesyłki trafiają n ie tylko do rą k adresata. C harakterystyczne są choćby trz y lis ty z początku 1826 roku. W pierwszym z nich, przesłanym przez okazję do Żukowskiego, czytam y: ,,Teraz przypuśćm y, że rząd zechce przerwać moje wygnanie, wówczas gotów jestem na omówienie warunków (bez warunków się nie obejdzie) [...] Moje postępowanie na przyszłość będzie zależne od okoliczności, od obejścia się ze m ną rządu ” . Temu szczeremu wyznaniu tow arzyszy świadomość ryzyka: ,,List ten nie jest rozsądny z pewnością, lecz trzeba czasem zawierzyć szćzę- ściu” 28. Inaczej zupełnie brzmi drugi list, wysłany do A. Delwiga drogą oficjalną, a więc z przekonaniem , że przeczytają go wyznaczeni do tego celu urzędnicy pocztowi i przekażą odpowiednim władzom: „Oczywiście, że w nic nie jestem zamieszany i jeśli rząd znajdzie czas, aby o mnie pomyśleć, z ła t wością się o tym przekona [...] Jakkolw iek by było, pragnąłbym całkowicie i szczerze pogodzić się z rządem i, oczywista, to zależy tylko od niego” 29. I wreszcie list trzeci, na ten sam tem at. W ysłał go Puszkin do Żukowskiego, ale przeznaczył do wglądu carowi. Pisał w nim: „Jakiekolw iek byłyby moje za p atry w an ia, polityczne i religijne, zachowuję je dla siebie i nie zamierzam przeciwstawiać się szaleńczo powszechnie przyjętem u porządkowi rzeczy oraz konieczności” 30.
Jakże odm ienny jest ton i wymowa każdego z przytoczonych listów: trochę desperacki, ale najbardziej szczery do Żukowskiego, najrozsądniejszy, oficjalny i deklarujący uległość — przeznaczony dla cenzorów pocztowych, i suchy, ale u czci wy, obiecujący w ynikającą z rozsądku lojalność — kierowany do cara.
W korespondencji omawianego okresu problem odzyskania wolności oso bistej jest motywem zdecydowanie naczelnym. Interesy wydawnicze zdają się mniej ważne. Ten, którem u od wielu miesięcy spraw a publikacji Eugeniusza
Oniegina spędzała sen z powiek, teraz w liście do Pletniow a pisze: „Nie m am
głowy do Oniegina. Sam siebie chcę wydać i ukazać się wreszcie” 31.
Puszkin „ukazał się” w Moskwie w końcu sierpnia 1826 roku i w pierwszym z zachowanych liśo:o pisanym na wolności inform uje już o zm ianach i n a j
27 I . S i e m i e n k o , P iś m a P u szk in a . W: A . S. P u szk in , Sobranije soczin ien ij w 10-ti to m a ch , op. c it ., t. 9, s. 368 - 369.
28 D o W . A. Ż ukow skiego z 20 sty czn ia 1820 (183), t. 9, s. 210.
89 D o A. A . D elw iga z p oczątk u lu tego 1826 (186), t. 9 s. 211. P od ob n ą w y m o w ę m a list do D elw iga z 20 lu teg o 1826 (186), s. 212.
30 D o W . A. Ż ukow skiego z 7 m arca 1826 (189), t. 9, s. 215. 31 D o P . A. P letn io w a z 3 m arca 1826 (188), t. 9, s. 214.
Puszkin i cenzura — iv świetle listów poety 1 2 5
nowszych postanowieniach rządu, m.in. o wprowadzeniu nowej U staw y 0 cenzurze32. Nowa U staw a ujęta w 230 paragrafów (poprzednia z 1804 roku liczyła ich 47) wyznaczała ówczesnej cenzurze rolę zarówno prew encyjną, jak 1 represyjną, a cenzorom dawała władzę niem al nieograniczoną33. Skutki no wych przepisów przeszły wszelkie oczekiwania, a postanowienia cenzury powszechnie określano nie tylko jako głupie, lecz wręcz śmieszne i groteskowe. N aw et czołowy konserw atysta, donosiciel i in try g an t, F. Bułharyn miał jej wiele do zarzucenia34. Na łam ach gazety ,,Siewiernaja Pczeła” w ytykał absu r dalność jej wym agań i zasad. Postulował wprowadzenie cenzury, któ ra byłaby pom ocą i narzędziem skutecznej, reakcyjnej propagandy rządowej, ale m u siałaby to być cenzura „przem yślana” , finezyjna, dająca choćby złudzenie
„cienia swobody” 35.
Nie powinien więc dziwić fakt, iż Puszkinowi, w obliczu perspektyw y kon frontacji z ta k ą cenzurą, decyzja cara o osobistym kontrolow aniu i nadzoro waniu twórczości w ydała się początkowo dowodem wielkiej łaskawości i szansą n a łatwiejszy druk utworów. W korespondencji do N. M. Jazykow a Puszkin informował: „Cesarz uwolnił mnie od cenzury. Sam jest moim cenzorem. Korzyść, m a się rozumieć, niezm ierna. W ten sposób w ydrukujem y Goduno
w a” 36. Pełen złudzeń jest też list do S. Sobolewskiego: „Oto jak się rzecz ma:
uwolniony od cenzury, obowiązany jestem wszelako, zanim cokolwiek w ydruku ję, przedstaw ić takow e wyżej: choćby naw et drobiazgi [...] U patruję w ty m duży dla siebie pożytek: uwolnienie się od alm anaszników, gazeciarzy i innych m ałostkowych pisarczyków ” 37.
Zwiedziony obłudną przychylnością Mikołaja napisał Puszkin w ty m czasie dwa wiersze (Stance i Do przyjaciół), pełne w iary i nadziei na życzliwość cara i jego reform atorskie zam iary. Łatwowierność Puszkina — jak pisze M arian Toporowski — „postawiła go w nader dwuznacznej sytuacji i naraziła na t r a
33 W liście do P . O sipowej z 16 w rześnia 1826 (201), s. 224: „ D u żo się m ów i o n o w y ch , bardzo ostrych rozporządzeniach d o ty czą cy ch p ojed yn k ów oraz o now ej U sta w ie o c e n z u rze. N ie w id ziałem jej, nic w ięc n ie m ogę p ow ied zieć n a jej te m a t” .
33 W . S l i w o w s k a , op. c it ., s. 45.
34 F . B u łh aryn pisał: „ K a ż d y artyk u ł, w k tó ry m w y stęp u je słow o «rząd», «minister», «gubernator», «dyrektor», jest z góry zak azan y, b ez w zględ u na treść” lub: „C enzura nie p ozw ala pow iadom ić p u b liczn ości — bez zgod y odpow iedniego m inisterstw a i in sta n cji — o w yd arzeniach ogóln ie zn an ych , paradach, fajerw erkach, k aw alkadach, egzam inach w p ry w a tn y ch i p ań stw ow ych szkołach, o zjaw iskach przyrod y w różnych m iejscach R osji itp . K to b y p om yślał, że p odanie w iadom ości o gradobiciu, su sz y , huraganie w ym aga zezw olenia m inistra spraw w ew n ętrzn ych ” . Zob.: M. T o p o r o w s k i , G eniusz i caryzm .
R zecz o P u szk in ie, W arszaw a 1971, s. 89.
36 I b id ., s. 88.
8* D o N . M. J a z y k o w a z 9 listo p a d a 1826 (209), t . 9, s. 230. 37 D o S. Sobolew skiego z 1 grudnia 1826 (215), t. 9, s. 235.
1 2 6 G. J a t c z a k
giczne osam otnienie” (ze strony przy jació ł)38. W listach poety z k o ńca la t dwudziestych nadzieja i optym izm przep latają się z rozczarowaniem i w ątpli wościami co do słuszności obranej d rogi39. A rozczarowanie, również w sto sunku do cenzury, przyszło szybko. Najpierw były kłopoty z Borysem Godu
nowem — czytanym przez Puszkina w gronie przyjaciół a nie zatw ierdzonym
przez cenzurę40, potem z napisanym wcześniej wierszem André Chenier, wreszcie w 1828 roku z krążącą w odp'sach Gabrieliadą — parody stycznym poem atem antyreligljnym , od którego autorstw a poeta się oficjalnie odżegny w a ł41.
Faktyczny cenzor twórczości Puszkina, szef korpusu żandarm ów A leksan der Benkendorf, nie zamierzał ułatwiać życia poecie, choć i on sprytnie p rzy wdział maskę życzliwości i łaskawości dla poczynań podopiecznego. Zachowane listy do Benkendorfa świadczą, iż poeta dość długo łudził się co do swojego orędownika. W listach do niego, w yrażając podziękowania i wdzięczność za dobre rad y i wstawiennictwo u cara, początkowo kierował się nie tylko obo w iązującą ety k ietą i należnym dostojnikowi szacunkiem 42.
Puszkin faktycznie podlegał zarówno cenzurze carskiej, reprezentow anej przez kancelarię Bsnkendorfa, jak i „zw ykłej” prowadzonej przez K om itety do Spraw Cenzury. To podwójne podporządkowanie stw arzało szereg d o d a tk o wych kom plikacji. Tekst zatwierdzony przez cara często podlegał pow tórnej ocenie K om itetu, drobne utwory, drukowane tylko za zgodą „zwykłej” cenzury staw ały się źródłem pretensji i niezadowolenia władz wyższych. P o eta w krótce przekonał s;ę, że nieprawdopodobnie rozbudow any „zw ykły” system ko ntrolo w ania tekstów staw ia przed twórcą wiele przeszkód i barier, trud ny ch do poko nania, lecz mimo to bronił swego praw a do tego, aby „nie łaz ć” — jak się w y raził — z każdym cztero wierszem do c a ra 43. Zachowały się listy do B enken dorfa, w których au tor odważnie i zdecydowanie dom aga się „tej łaski” , tego „praw a, udzielonego przez cesarza wszystkim jego poddanym : druku za zezwo leniem cenzury” 44. P oeta zezwolenie otrzym ał, ale przyszłość pokazała, że nie
38 M. T o p o r o w s k i , op. c it ., s. 369. 39 I . S i e m i e n k o , op. c it ., s. 369.
40 D o S. A . Sobolew skiego z 1 grudnia 1826 (215), t. 9, s. 235. „ J u ż m i (bardzo m iło , bardzo grzecznie) zm yli głow ę” — próbow ał P u szk in bagatelizow ać spraw ę.
41 Zob. list do B enkendorfa z drugiej p ołow y sierpnia 1828 (262), t. 9, s. 265.
42 W liście do B enkendorfa z 22 m arca 1827 (223), t. 9, s. 239 pisał: „S erd eczn ie jestem w d zięczn y p anu za życzliw ą uw agę, d o ty czą cą utw oru 19 p a źd ziern ik a . S tan ow czo napiszę do barona D elw iga, żeb y duże litery im ion i w ogóle w szy stk o to , co m o ż e d ać p ow ód do p rzykrych dla m nie w niosków i niep raw id łow ych dom ysłów , zostało przezeń u su n ięte” .
43 W liście do M. P . P ogod in a z 17 grudnia 1827 (245), t. 9, s. 253: „ N ie jestem p o z b a w ion y praw ob yw atelsk ich i m ogę b y ć cenzurow any przez n aszą cenzurę, jeśli zech cę — a z b y le m oralizatorskim w ierszem do najw yższego cenzora n ie p olezę” (tłum . G. J .) .
44 D o A . H . B enkendorfa z 7 lu teg o 1832 (480), t. 10, s. 89 oraz z 18 - 24 lu teg o 1832 (483), t . 10, s. 91 - 92 (ten list zachow ał się ty lk o w brudnopisie).
Puszkin í cenzura — w świetle listów poety 1 2 7
zmniejszyło ono wcale jego kłopotów z publikacją utworów. Toteż o wielkim rozgoryczeniu, zmęczeniu i duchowym kryzysie Puszkina świadczyć może n a pisany trz y lata później w sprawie wstrzym ywanego poem atu Angelo list do Benkendorfa: „Nie w'iem, czym mogłem zasłużyć n a podobne traktow anie — żaden z pisarzy rosyjskich nie znajduje się w trudniejszej sytuacji niż ja. Dzieła moje zaaprobowane przez Jego Cesarską Mość w strzym ywane są przed odda niem do druku, drukow ane z samowolnymi, popraw kam i cenzorów, skargi moje pozostają bez odpow iedzi...” 45. W cytow anym liście pretensjom towarzyszył żal i poczucie bezradności wobec panującego systemu.
Do początku lat trzydziestych Puszkin nie zamierzał jeszcze bez walki poddaw ać się wyrokom carskiej, żandarm erskiej i „zwykłej” cenzury. Próbo wał pertraktow ać, odwoływać się do wydanych decyzji, wreszcie drukować anonimowo. Do cenzora I. M. Sniegiriowa, k tó ry „nie przepuścił” ep g ram atu n a Kaczenowsk'ego, zwracał się wprost i bez większego respektu: „Będzie pan łaskaw wyjaśnić mi, na jakiej podstawie nie przepuszcza p an mojego tek stu przeznaczonego do pism a «Moskowsk'j Tielegraf». Życzę sobie stanowczo, żeby był on opublikow any, w przeciwnym razie będę zmuszony odwołać się do władz wyższych, wraz ze skargą na pana stronniczość” 48. Z Benkendorfem i carem pertraktow ał w sprawie Borysa Godunowa. Długo odmawiał wprowadzenia żądanych zm ian i poprawek, broniąc swej koncepcji: „Tragedia m oja jest nap isan a w dobrej wierze i nie mogę z czystym sumieniem wyrzec się tego, co w ydaje mi się w niej istotne ... Kornie proszę Jego Cesarską Mość o danie mi wolnej ręki i zezwolenie na druk traged'i w ta k ej postaci, jak tego prag nął b y m ” 47. Puszkin zgodę otrzym ał, ale „na własną odpowiedzialność” , co — ja k tw ierdzi D ym itr Błagoj — krępowało poetę i zobowiązywało, w rezultacie czego opuścił lub przerobił szereg ustępów 48. Pletniowa informował więc niezupełnie zgodnie z praw dą: „Miły mój! Zwycięstwo! Cesarz zezwala na wydrukowanie
Godunowa w pierwotnej piękności” 49.
Korespondencja z kolejnych miesięcy i lat wyraźnie pokazuje, jak entuzjazm i siły do ciągłych zm agań z szykanam i ze strony cenzury w ygasają ustępując miejsca poczuciu obojętności i bezradności. Kolejne odmowne decyzje cenzuru jących zaczyna Puszkin odbierać głównie w kategoriach finansowych, a nie artystycznych. Odrzuceniem Jeźdźca miedzianego w 1833 roku nie w ydaje się zaskoczony. Jedynie, w związku z ty m utworem zaw arta wcześniej handlow a
45 D o A . H . B en k en d orfa z 1 - 23 października 1835 (zach ow an y w b ru d n op isie) 6737, t . 10, s. 242. O słu szn ości przed staw ion ych p retensji m ów i P u szk in w liś c ie do G łów nego K o m ite tu C enzury z 28 sierpnia 1835, t. 10, s. 329.
44 D o I. M. S n iegiriow a z 9 k w ietn ia 1829 (277), t. 9, s. 276 (tłum . G. J .).
47 D o A. H . B en k en d orfa z 16 k w ietn ia 1830 (309), t. 9, s. 304. Zob. też li s t do B e n kendorfa z 18 sty czn ia 1830 (293), t. 9, s. 285.
48 D . B ł a g o j , Twórcza droga P u szk in a (1813 - 1826), W arszaw a 1955, s. 388. 48 D o P . A . P letn io w a z ok. 8 m aja 1830 (319), t. 9, s. 311.
128 G. J a t c z a k
tran sak cja z wydawcą Aleksandrem Smirdinem i pobrana wysoka zaliczka postaw iły go teraz w trudnej sytuacji. Toteż zawiedziona nadzieja n a dopływ ta k potrzebnej gotówki i perspektyw a związanych z ty m kłopotów finansowych powodują, że rozczarowania artystyczne zdają się już nie mieć dla poety żadnego znaczenia. W listach do przyjaciół stwierdza lakonicznie, „Cenzura nie przepuściła Jeźdźca miedzianego, to dla mnie duży u b y tek ” , ,,Jeźdźca miedzia
nego wstrzym ano — s tra ty i przykrości” 50.
Przypomnieć należy, iż nastrój, w jakim znalazł się autor poem atu w okresie tego niepowodzenia, wynikał również z innych kłopotów osobistych: przede wszystkim finansowych i bytowych, a także z otrzym anej właśnie w tedy u p o karzającej go nom inacji n a kam erjunkra. Uzależnienie od dworu i cara, n a rastające długi „wdzięczności” 51 zwiększaty tylko rozgoryczenie i poczucie bezradności. Przypom nijm y też, że zaledwie kilka miesięcy wcześniej m iał miejsce głośny, dzięki samem u poecie, incydent z „niedyskretnym i” k o n tro leram i, którzy przeczytali i w ykorzystali jeden z jego listów pisanych do żony N atalii. Nigdy wcześniej ani później p erlustracja pryw atnej korespondencji nie zbulwersowała i oburzyła poety do tego stopnia, jak właśnie w ty m konkretnym przypadku. I. Siemienko uważa naw et, iż było to przełomowe w ydarzenie w życiu poety, które w sposób zasadniczy zaważyło i n a jego przyszłej tw ó r czości, i na stosunku do ówczesnej rzeczywistości52.
Puszkin, przyzwyczajony do poczynań pocztowych i policyjnych cenzorów, pogodzony ze świadomością ich nieproszonego udziału w korespondencji, nie mógł wybaczyć im interw encji w sferę życia rodzinnego. Zapom inając o o stro ż ności, a raczej celowo z niej rezygnując, pisał w kolejnych listach do N atalii: „ ... tajem nice stosunków rodzinnych naruszono w sposób w strętny i n ik czem n y .. . ” , ,,... Myśl, że ktokolwiek podsłuchuje nas, doprowadza mnie do szału á la lettre. Bez wolności politycznej możemy jeszcze żyć, bez nietykalności życia rodzinnego [...] nie” 53. Do incydentu wracał jeszcze niejednokrotnie w listach do żony i przyjaciół: nie krył wzburzenia, prowokował dosadnym i określeniam i, zapowiadał rezygnację z usług poczty itp. Bezcelowość b u ntu była oczyw ista, władze ty m razem nie zareagowały n aw et n a zarzuty i Puszkin zmuszony został przełknąć kolejną gorzką pigułkę.
W korespondencji poety z kolejnych la t życia nie znajdujem y już ani dowcipnych, ani złośliwych czy pełnych ironii oraz hum oru określeń i w y p o wiedzi n a tem a t cenzorów i cenzury. Problem ten zaczyna przybierać w listach
60 D o P . N aszczok in a z 12 grudnia 1833 (546), t. 10, s. 546 i z p ołow y m arca 1834 (559), t. 10, s. 154, a ta k ż e do M. P ogod in a z 7 k w ietn ia 1834 (561), t. 10, s. 156.
51 N a k oszt cara rozpoczynał się w łaśn ie druk H isto rii buntu P ugaczow a, N a te n te m a t zob. też M. T o p o r o w s k i , op. c it ., s. 144.
62 I . S i e m i e n k o , op. c it ., s. 370.
63 Z listó w d o N . P u szk in z 18 m aja 1834 (578), t. 10, s. 179 oraz z 3 czerw ca 1834 (581), t. 10, s. 172.
Puszkin i cenzura — w świetle listów poety 129
wręcz dram atyczn y wyraz. K om entarze do decyzji cenzury są lakoniczne, niem al suche, najczęściej jak b y pozbawione emocjonalnego do nich stosunku. To już nie tylko walka o wolność słowa, ale tak że przeszkoda, k tó rą należy po konać lub om inąć, by rezygnując z aspiracji niezależnego tw órcy zdobyć honorarium autorskie, czyli zapewnić sobie i rodzinie środki do życia. Tym cza sem nie była to droga możliwa do realizacji. Puszkin, wbrew pogróżkom i za pewnieniom, nie chciał i nie um iał pisać ,,dla pieniędzy” , pisanie ,,do szuflady” nie przynosiło m u ani satysfakcji, ani n ie ratow ało z kłopotów finansowych.
Puszkin raz jeszcze spróbuje przebrnąć przez m ur przepisów, zakazów i n a kazów ówczesnej cenzury, a uczyni to dla czasopisma „Sowriem iennik” , 0 którego założeniu m arzył od la t i z któ ry m wiązał zarówno finansowe, jak 1 artystyczne nadzieje. Pow stanie pism a zbiegło się z kolejnym zaostrzeniem cenzury. W kw ietniu 1835 roku w prowadzono potrójną ogólną cenzurę prasy, a tę m iały uzupełniać cenzury specjalne54. T ak więc i czasopismo Puszkina podlegało wielokrotnej cenzurze: oprócz ogólnej — również wojskowej, d u chownej, dworskiej i zagranicznej. Puszkin szukał różnych dróg realizacji swoich pomysłów: oddawał pismo pod „szczególną opiekę” Benkendorfowi, prosił m inisterstwo ośw iaty o wyznaczenie bardziej sprawnych i energicznych cenzorów55. I choć przypochlebnie pisał do Dondukowa-Korsakowa (wówczas przewodniczącego Petersburskiego K o m itetu do Spraw Cenzury): „Oczywiście nie m am praw a uskarżać się n a surowość cenzury” 55, to właśnie ciągłym szy kanom z jej strony (przy pełnej aprobacie i współudziale adresata zacytowanego wyżej listu, a także m inistra Sergiusza Uwarowa) mógł zawdzięczać, iż czaso pismo nie osiągnęło zamierzonego k ształtu, a w związku z ty m oczekiwanego zainteresowania i popularności57. Niuanse i szczegóły perypetii Puszkinowskiego pism a z ówczesną cenzurą znakomicie zrelacjonow ał W acław W acuro. Badacz m .in. zwrócił uwagę n a fak t, że naw et wyznaczenie na stanowisko odpo wiedzialnego za „Sowriem iennik” cenzora A leksandra Krylowa — człowieka wyjątkowo ostrożnego, tchórzliwego i nieprzychylnego poecie — nie było dzie łem p rzy p a d k u 58. Toteż jak m o tto i dewiza omawianego okresu zabrzm iały słowa Puszkina skierowane w liście do DawydowTa: „Co tu gadać, ciężko, i z jedną cenzurą krwi sobie napsujesz, co tu dopiero zależeć od czterech. Nie
84 W . S l i w o w s k a , op. c it ., s. 47.
64 D o A . H . B onkendorfa z 11 k w ietn ia 1835 (637), t. 10, s. 214, oraz do D ondukow a- K orsakow a z 6 k w ietn ia 1836, (701), t . 10, s. 262 - 26 3 . D rugim cenzorem w yzn aczon y został P a w eł I G ajew ski (znów św iad om y, p rzem y śla n y ze stron y K o m itetu w ybór). Z n iezn an ych n a m pow od ów G ajew ski cenzorem p is m a P u szk in a b y ł ty lk o teoretyczn ie, przez jego ręce nie p rzeszedł an i jeden te k s t p rzezn aczon y d o teg o pism a. P or. W . E . W a c u r o , M. J . G i l l e l s o n , S k w o i „u m stw ien n yje p ło tin y ” , M oskw a 1972, s. 242 - 250.
54 D o D ondu kow a-K orsak ow a, op . cit. łł P o r . M. T o p o r o w s k i , op. c it ., s. 186.
*® W . E . W a c u r o , M. J . G i l l e l s o n , op. c it ., s. 219 - 229. 9 Studia R ossica z. XX I
1 3 0 G. J a t c z a k
wiem, czym zawinili rosyjscy pisarze, którzy nie tylko są spokojni, lecz z włas nej woli zgadzają się z rządem. Wiem jednak, że nigdy nie byli ta k uciśnieni, ja k obecnie” 59.
Na stronicach listów Puszkina niejednokrotnie pojaw iały się nazwiska cenzorów. Do 1826 roku najczęściej wym ienianym i byli: Aleksander Birukow (pełnił tę funkcję w latach 1821 - 1826) oraz Aleksander Krasowski (cenzor w latach 1821 - 1828). Z czasem ich nazw iska stały się dla poety synonim am i cenzury la t dwudziestych, symbolami głupoty i niekom petencji reprezentują cych ją urzędniколу. „D zięki Krasowskiem u i Birukowowi cała nasza lite ra tu ra stała się rękopiśm ienna” — wspomni po latach w liście do D. D aw ydow a60, czyniąc aluzję do ich przesadnej ostrożności i surowości. N iektóre decyzje obu cenzorów stały się wręcz anegdotyczne i przeszły do historii. Przypom ina je w swoim opracow aniu m .in. B. M ucha61, a i Puszkin w pierwszej redakcji
Podróży z M oskwy do Petersburga pisał o kilku słynnych w środowisku lite
rackim posunięciach wym ienionych urzędników, na przykład: „W sławnej balladzie Żukowskiego w yznacza się spotkanie w wigilię Świętego J a n a . Cenzor doszedł do wniosku, że w takie wielkie ś\yięto nie w ypada grzeszyć i za nic nie chciał przepuścić ballady W altera S co tta” 62.
Birukowowi poświęcił poeta również dwa satyryczne utw ory poetyckie, które, choć rozpowszechniane nielegalną drogą, znacznie przyczyniły się do w zrostu złej sławy cenzora. W pierwszym Posłaniu do cenzora z 1822 poku poeta bezlitośnie obnażał głupotę, prym ityw izm intelektualny, nadgorliwość i tchórzostwo Birukowa. Odmawiał mu ludzkich uczuć, poczucia estetyki i gustu literackiego. Obwiniał go o sta n współczesnego piśm iennictw a, czynił odpowiedzialnym za rozwój litera tu ry nielegalnej68. U tw ór adresowany był лvprawdzie do konkretnej osoby, ale atakow ał wszystkich urzędników, czuwa jących nad prawomyślnością rosyjskiej literatu ry . Z listów Puszkina natom iast w yłania się nieco złagodzony obraz Birukowa: człowieka bezsprzecznie głupiego i tchórzliwego, ale o dość litościwym sercu, pobłażlhvym stosunku do twórców, skłonnego do kom prom isów64. W oczach poety był to przeciwnik — przez swoją głupotę i brak kom petencji — po prostu śmieszny („Birukow jest be, dziecię nierozum ne” 65), ale dzięki olbrzymiej władzy, jak ą dawała mu U staw a o cenzu rze („Jeśli zechce Bóg i Birukow” 66) — ty m bardziej groźny i niebezpieczny.
88 D o D . D aw yd ow a z sierpnia 1836 roku (734), t. 10, s. 283. 60 Ib id .
61 B . M u c h a , op. c it ., s. 67.
82 P u tieszestw ije iz M o sk w y w Petersburg, o p . c it ., s. 446 - 447 (tłum . G .J.). 88 P o sla n ije к cenz oru, op. c it ., s. 150 - 153.
84 Zob. lis ty do P . A . W ia ziem sk ieg o z 14 grudnia 1823 (53), t. 9, s. 69 i d o L. S. P u s z kina і P . A . P letn iow a z 15 m arca 1825 (118), t . 9, s. 134.
85 Z listu do A . A . D elw iga z 16 listo p a d a 1823 (58), t. 9, s. 75.
Puszkin i cenzura — w świetle listów poety 131
W latach trzydziestych, a więc w okresie „żelaznej” Mikołajowskiej cenzu ry, Puszkin z pewnym rozrzewnieniem wspominać będzie czasy Birukowa i K rasow skiego67. Wówczas ich nazwiska u stąp ią miejsca na stronicach listów innym , równie nadgorliwym , tchórzliwym , podejm ującym podobnie niedo rzeczne decyzje urzędnikom. Przem yślnie ułożona Ustaw a, nakładająca odpo wiedzialność osobistą również n a cenzorów powodowała, iż naw et ci pozy tyw nie i przychylnie nastaw ieni do literatów staw ali się bardziej ostrożni i surowi niż można było oczekiwać. P oeta zdawał sobie sprawę z tego, że byli oni jedynie bezwolnymi try b ik am i w m achinie poruszanej przez Mikołaja I. Puszkin wym ienia wielu cenzorów, z któ ry m 1 przy różnych okazjach i w różnych okre sach miał do czynienia. P ad ają nazwiska: K . M. Borozdina, K. S. Serbinowicza, N. P. Szczegłowa, I. M. Sniegiriowa, P. A. Korsakowa, A. W. N ikitienki, A. Ł. Krylowa. Żaden z nich nie zasłużył ani na uznanie poety, ani na szcze gólną jego niechęć68, toteż żadnem u z nich nie poświęca specjalnej uwagi. Zachowało się kilka listów do niektórych z wymienionych (do N ikitienki, K o r sakowa, Krylowa), w których Puszkin oficjalnie i grzecznie próbuje rozw iązy wać swoje problem y wydawnicze. Cenzor, o którego poczynaniach m iałby naj- w:ęcej do pow'edzenia swoim korespondentom , był praktycznie poza zasięgiem k ry ty k i i oceny, toteż w listach n a te m a t decyzji cenzorskich cara znajdujem y jedynie suche, pozbawione szerszego kom entarza informacje.
Puszkin nie darzył szacunkiem ani cenzorów, ani innych wyższych urzędni ków, od których woli i decyzji zależała jego twórczość. Cenzora Nikitienkę nazywał „osiołkiem” , przewodniczącego Petersburskiego K om itetu do Spraw Cenzury Dondukowa-Korsakowa „bykiem ” oraz „pajacem ” , m inistra oświaty Uwarowa „kuglarzem ” 69. Powyższe ep itety możemy uznać za powściągliwe, jeśli porównać je z charak tery sty k ą zaw artą w Dzienniku. Tam bez żadnych już skrupułów i obaw formułował poeta jednoznaczną ocenę w bardziej do sadnych słowach: „Uwarow to okropny łajdak. Krzyczy, że moja książka jest utworem wichrzycielskim. Jego zausznik Dondukow (dureń i sprzedawczyk) prześladuje mnie swoim K om itetem Cenzury. Nie chce się zgodzić, bym druko wał swoje utw ory wyłącznie za zgodą cesarza [...] Jeśli chodzi o Uwarowa — to wielki łajdak i szarlatan [...1 Czasy Krasowskiego wróciły! N ikitienko jest głupszy od Birukow a” 70.
®7 D o P . K a tien in a z 20 k w ietn ia 1835 (639), t. 10, s. 215 i do P . D a w y d o w a z sierpnia 1836 (734), t. 10, s. 283.
•8 P ew n y m zau fan iem i sy m p a tią ob d arzał P u szk in jed y n ie P io tra K orsakow a — c e n zora, którem u z prośb ą o zachow anie w ta je m n ic y nazw isk a au to ra p rzedstaw ił do o cen y
Córkę kapitan a. Zob. lis t do P . A . K orsakow a z 27 w rześnia 1836. S zczególną i uzasad n ion ą
niechęć ży w ił n a to m ia st w la ta ch tr z y d z ie sty c h do cenzora odpow iedzialnego za „Sow rie- m iennik” — A . K ry lo w a .
*· D o P . A . P le tn io w a z 11 października 1835 (671), t. 10, s. 241 oraz do 1 . 1. D m itrie- w a z 26 k w ietn ia 1835 (641), t. 10, s. 218.
132 G. J a t c z a k
I Korsakowa i Uwarowa zaliczał Puszkin do grona swoich najw iększych wrogów. D ał tem u wyraz i w listach, i w utw orach literackich, poświęcając pierwszemu celny i zabaw ny epigram at, a drugiego ośmieszając w pełnym aluzji wierszu N a wyzdrowienie Lukullusa. Obaj zresztą nie pozostawali dłużni poecie, nękając go zakazam i, wstrzym ywaniem lub utrudnianiem druku u tw o rów (szczególnie w okresie redagowania pism a „Sowriem iennik” ). Puszkinow i nie pozostawało nic innego, jak skarżyó się n a nich i szukaó obrony u Ben- kendorfa71.
Przedstaw iona wyżej próba w skazania n a zmieniający się na przestrzeni Jat stosunek Puszkina do cenzury — od żartobliwych i ironicznych uwag w okresie początkowym poprzez przeplatane nadzieją i optym izm em słowa rozczarowania i wątpliwości z końca la t dwudziestych do gorzkich refleksji z ostatnich la t życia — nie wyczerpuje tem atu . Ilustru je natom iast, w jakiej zależności od niej pozostawały losy poety i jego twórczości.
W życiu i utw orach Puszkina jest co najm niej kilka kwestii, budzących wśród badaczy wątpliwości, np. jaki był napraw dę stosunek poety do d e k a brystów, ich ideologii i czynu, jaki do cara i oficjalnej polityki rządu, n a czym polegał patriotyzm poety i jego stosunek do ojczyzny i narodu. Podkreśla się często, iż niektóre decyzje, czyny i fak ty z życia poety w ym agają niejedno znacznej oceny i wywołują kontrow ersje w przeciwieństwie do bezwzględnie odważnej i świadczącej o um iłowaniu wolności, wszelkiej swobody i nieza leżności twórczości poety. I — jak się okazuje — mimo podjętych starań , cenzo rom nie udało się zniszczyć takiej właśnie wymowy Puszkinowskich tekstów . Jed n ak przyznać należy, iż właśnie cenzura w płynęła na ostateczny k sz ta łt wielu jego utworów, zm ieniając pierw otny, zam ierzony ich w yraz lub d op ro w adzając do bezpowrotnego zniszczenia pow stałych już strof. B yła tak że pośrednim niejako reżyserem kolei życia arty sty : dostarczała argum entów ty m , którzy rościli sobie prawo, by o nim decydować.
Przykład Puszkina, a przypom nijm y, że nie jedyny i nie w yjątkow y, potw ierdza wielką siłę cenzury. Z jednej strony stała się wówczas n a tu ra ln y m hamulcem literatu ry , orężem w ybijającym pióro z ręki tym , którzy, podobnie jak Puszkin, pisać tylko „dla pieniędzy” nie umieli, a „do szuflady” nie chcieli. Z drugiej jed n ak była n a tu raln ą siłą m obilizującą um ysły pisarzy do bardziej intensyw nej pracy, zmuszała do artystycznych poszukiwań nowego sposobu form ułow ania, wypow iadania i rozpowszechniania myśli. I w tak im właśnie
71 W liście do B enkendorfa, zach ow an ym w brudnopisie, a k tórego orygin ał n a j praw dopodobniej do rąk ad resata n ie d otarł, c zy ta m y : „M iałem to n ieszczęście ściągn ąć n a sieb ie n iezadow olenie p an a m in istra o św ia ty , jak rów nież k sięcia D on d u kow a z u r o d zen ia K orsakow a. Obaj dali m i już je odczuć w szczególn ie n iep rzyjem n y sp osób . W s t ę pując n a p łaszczyzn ę, n a której b ęd ę całk ow icie o d n ich zależn y, przepadnę bez P a ń sk iej bezpośredniej p rotek cji” . L ist z 11 k w ietn ia 1836 (637), t . 10, s. 214.
Puszkin г cenzura — w świetle listów poety 13 3
sensie ostra cenzura la t dwudziestych i trzydziestych X IX stulecia była czyn nikiem korzystnie wpływ ającym n a rozwój i osiągnięcia litera tu ry rosyjskiej tego okresu. ГРАЖ ИНА ЯТЧАК ПУШКИН И ЦЕНЗУРА — ПО ПИСЬМАМ ПОЭТА Р е з ю м е Пушкин никогда не был противником цензуры, но мечтал о том, чтоб она была мудрой и честной. В его личной переписке находим многие высказывания комментирующие решения тогдашней цензуры и оценивающие связанных с ней чиновников. Всю свою творческую жизнь Пушкину приходилось бороться с цензурой, при том в связи с двойным подчинением царской и „обыкновенной” цензуре положение поэта было на много сложнее чем других. На протяжении лет отношение поэта к цензуре менялось: от иронических, шуточных выска зываний в начале, через смешанные с оптимизмом и надеждой слова разочарования и сомне ния в конце 20-ых годов, до горьких рефлексий, высказанных в последние годы жизни. Цен зура имела влияние не только на творчество, но и на личную судьбу поэта. P U S H K I N A N D C E N S O R S H IP - I N T H E L IG H T O F P O E T ’S L E T T E R S b y GRAŻYNA JATCZAK S u m m a r y P u sh k in w a s n ev er a n op p on en t o f censorship a s such, a lth o u g h h e w a n te d i t to b e w ise, co m p eten t an d h o n est. I n h is w orks — letters w e find a lo t o f in fo rm a tio n an d com m entaries a b o u t th e a c tiv itie s and decisions o f th e th en censorship, and a lso o p in io n s about th e officials w ho w orked th ere. Through h is w hole creative life P u sh k in w a s forced to fight w ith th e decision s and v e x a tio n s from th e censorship, and h is situ a tio n w as p articularly difficult an d com p licated d u e to th e d ou b le su bordination — to th e T sarist and th e “ co m m o n ” censorship. In th e course o f tim e th e p o e t’s a ttitu d e tow ard s c en so r ship w as changing: from th e jocu lar, ironic, an d full o f y o u th fu l z e st rem arks in th e in itial period, through th e w ords o f d isap p oin tm en t and d ou b t in terw oven w ith h ope an d op tim ism a t th e en d o f th e 20’s to th e b itter reflections exp ressed in th e letters o f h is la s t years. Censorship d id n o t m an age in d eed to d estroy “th e p ro-lib erty” exp ression o f P u sh k in ’s w orks, b u t influenced th e final shape o f m a n y o f h is w orks, and also w a s lik e