• Nie Znaleziono Wyników

Informatyka Nr 2; miesięcznik profesjonalistów - Digital Library of the Silesian University of Technology

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Informatyka Nr 2; miesięcznik profesjonalistów - Digital Library of the Silesian University of Technology"

Copied!
48
0
0

Pełen tekst

(1)

ISSN 0542 9951 WYDA'

p3a738783476587^^^^^

«■*T7b5E::V

97248738/?* . . . » f\ Q' 2 3 0 2 3 0 2 4 3 9 4 8 6 5 6 7 6 * 1 . 1 \

83753930012122332 m K S § K \

358745875387387834uJ B S ^ £ i i a ggL*Wfl'

948656767239927972487387358745875

(2)

W yjaśn ien ie przyczyny katastrofy samolotu opiera się na analizie zapi­

sów tzw. czarnej skrzynki. Per analo­

giam, dla tych, dla których komputer jest taką czarną skrzynką, w yjaśnie­

nie przyczyn w szelkich nieszczęść zw iązanych z system am i inform a­

tycznym i ukryte jest w jego mrocz­

nym wnętrzu. W ystarczy oczywiście trochę zdrowego rozsądku i elemen­

tarnej wiedzy, aby zdać sobie spra­

wę, że za niepowodzenia w realizacji każdego przedsięwzięcia, w tym tak­

że systemów inform atycznych odpo­

w ie d z ia ln i są w y łą c z n ie lu d zie, układy w jakich działają i przepisy jakie ich ograniczają.

Bud ow a lub przebudowa syste­

mu inform atycznego jest zawsze obarczona ryzykiem rozm inięcia się z planem . Zdarzają się przesunię­

cia term inów realizacji, wzrost ko­

sztów w stosunku do planow anych, nie osiągnięcie założonej funkcjo­

nalności, a w skrajnych przypad­

kach n ie zako ń czen ie p ro jek tu . Przyczyn ą takiego stanu rzeczy jest krótka historia dziedziny techniki zw anej in żyn ierią inform atyczną, ogrom ny postęp telein fo rm atyk i, ja k i dokonał się w bardzo krótkim czasie oraz nie nadążający za jej upo­

wszechnieniem , wzrost liczebności fachow ych kadr. Z tych powodów jeszcze nie w pełni w ykształciły się w tej branży metodyki organizacyjne i techniczne, tak ja k to jest np. w bu­

dow nictw ie czy znacznie młodszej m otoryzacji.

W styczniu inform atyka znalazła się znowu na pierw szych stronach gazet. W ypow iada się w nich autory­

tatywnie specjalista, dla którego je ­ szcze kilka lat temu różnica między klawiszam i A lt i C trl była niezgłę­

bioną tajem nicajakichś znienawidzo­

nych „kom puchów” . Jest też przy­

wódca związkowy i dziennikarz uwa­

żający się za eksperta, bo napisał kie­

dyś program.

Praw dziw i specjaliści tymczasem m ilczą. A n i Polska Izba Inform atyki i Telekom unikacji, ani Polskie Towa­

rzystw o Inform atyczne, ani żadne inne z w ielu stowarzyszeń branżo­

w ych nie w ypowiada się oficjalnie, gdy ciosami G ołoty atakowana jest dziedzina, którą reprezentują i na której się znają. M ilczenie, może do­

raźnie bezpieczne, oznacza jednak p rzyzw olenie na bajania różnych hochsztaplerów i utrwalanie się m y­

ślow ych stereotypów. N aw et w inter­

netowej liście dyskusyjnej P T I nie pojaw ił się ten gorący ostatnio temat, choć w intemecie, ja k na płocie, moż­

na pisać wszystko i bezkarnie. O czy­

w iście jeśli nie liczyć, bo nie warto, jednej żartobliw ej d yskusji, gdyż świadczy ona o kompletnej niezna­

jom ości zagadnienia. Inform atycy powinni wiedzieć, że nie można obar­

czać w iną języka programowania za błędne w yniki obliczeń.

Z ła atmosfera w okół inform atyki przynosi straty wszystkim pracowni­

kom branży komputerowej. Tomasz Sielicki m ów ił niedawno o tym , ja k lęk przed nowoczesnymi technikami może spowodować przesunięcie środ­

ków' inw estycyjnych do branż bar­

dziej „pew n ych ” niż inform atyka.

Krótkie, nie pogłębione i do tego czę­

sto powtarzane inform acje w dzien­

nikach R T V i prasie odnosząpodobny skutek ja k hasła wyborcze czy sloga­

ny reklamowe. N a przykład orwel- low’skie „cztery nogi dobre - dw'ie nogi złe” w tej konkretnej sytuacji może brzmieć: „sam ochody dobre - komputery złe” . Jednym z dow-odów, że to faktycznie działa jest trwanie przy ręcznym system ie rozliczania wydatków' budżetu W arszaw y przy

równoczesnym zakupie luksusowych samochodów dla magistratu.

Jeżeli zrozumiała jest typowa dla prasy bulwarowej pogoń za sensacją i płytkość sądów, to pojawia się py­

tanie, komu zależy i kto korzysta na dyskredytowaniu rozwiązań informa­

tycznych? N a pewno przy skompute­

ryzow an ym system ie bankow ym oscylator firm y A rt B (dla niektórych A rt b i) nie m iałby żadnych szans po­

w odzenia. N ie trzeba też nikom u tłum aczyć kto w ykorzystuje brak ogólnokrajowego systemu rejestracji pojazdów, podatków, ceł itd. O czy­

w iście inform atyka ma także innych wrogów - niektórzy z powodu jej try­

umfalnego marszu będą musieli zmie­

nić pracę, inni czegoś się nauczyć.

Tworzenie psychozy strachu w o­

kół inform atyki prow adzi do spo­

łecznego spadku zaufania do niej.

Potrzebna jest natomiast stała perswa­

zja, łagodząca naturalny u w ielu lu­

dzi lęk przed zmianami. Nowoczesne państwo, do jakiego Polska aspiruje, nie uniknie powszechnej inform aty­

zacji gospodarki, instytucji finanso­

w ych, organów państwowych i w ielu elementów codziennego życia oby­

w ateli. K to to ma zrobić i od kogo zacząć edukację ?

L e s ła w W aw rzo n ek

(3)

informatyka

Miesięcznik ISSN 0542-9951 INDEKS 36124

REDAGUJE ZESPÓŁ:

dr Lesław W A W RZO N EK (redaktor naczelny) mgr Jerzy SZYLLER (z-ca redaktora naczelnego)

mgr Tomasz SZ EW C Z Y K (redaktor) mgr Zdzisław ŻU RA KO W SKI

(redaktor)

mgr inż. Agnieszka ZIÓŁKOW SKA (sekretarz redakcji)

KOLEGIUM REDAKCYJNE:

prof.dr hab. Leonard BOLC mgr inż. Piotr FUGLEW ICZ prof, dr hab. Jan GOLIŃSKI

dr inż. Zenon KULPA prof, dr inż. Ja n M U LA W K A prof, dr hab. Wojciech O LEJN ICZAK

mgr. inż. Ja n RYŻKO dr Witold ST A N ISZKIS dr inż. Jacek STOCHLAK prof, dr hab. Maciej STOLARSKI prof, dr hab. Zdzisław S Z Y JE W S K I

prof, dr hab. inż.

Ryszard TA D EU SIEW IC Z prof, dr hab. Ja n W ĘG LA RZ

PRZEW ODNICZĄCY RADY P RO G R A M O W EJ prof, dr hab. Juliusz Lech KULIKOW SKI

W Y D A W C A :

Wydawnictw o Czasopism i Książek Technicznych SIG M A NOT Spółka z o.o.

ul. Ratuszowa 11 00-950 W A R S Z A W A skrytka pocztowa 1004

RED AKC JA : 0 0 -9 5 0 W a rsza w a , ul. R a tu szo w a 1 1 , p. 6 2 8

s k ry tk a p o c z to w a 1 0 0 4 te l., fa x : 6 1 9 -1 1 -6 1 te l.: 6 1 9 -2 2 -4 1 w . 1 5 9 e-m ail: in fo rm a t@ p o l.p l

Materiałów nie zamówionych redakcja nie zwraca.

A u t o r z y a r t y k u łó w p r o s z e n i s ą o p r z y s y ła n ie t e k s t ó w n a d y s k ie t k a c h 3 1 / 2 " * w c z y s t y c h k o d a c h A S C II (L a tin II, M a z o v ia ) lu b e d y to r a c h :

W o r d 2 , W o r d 6 .

P o s z c z e g ó ło w e in fo r m a c je d la A u t o r ó w p r o s im y z w r a c a ć s ię d o r e d a k c ji.

R e d a k c ja n ie in g e ru je w tr e ś ć i f o r m ę o g ło s z e ń i in n y c h m a t e r ia łó w r e k la m o w y c h , w z w ią z k u z t y m n ie p o n o s i z a n ie o d p o w ie d z ia ln o ś c i.

Ogłoszenia przyjmują:

- Redakcja, tel. 6 1 9 -1 1 -6 1 - Dział Reklamy i M arketingu 00-950 Warszawa, ul. Mazowiecka 12

tel.: 8 2 7 -4 3 - 6 6 , fax: 8 2 6 -8 0 - 1 6

Okładka:

AGAT, Jerzy Burski i Andrzej Jacyszyn, Łamanie:

Alina Klepacz, program PageMaker 5.0 Druk:

Drukarnia SIG M A NOT Sp. z o.o.

UW AGA

Ukazuje się już elektroniczna wersja naszego miesięcznika. Oto nasz adres w Internecie:

http://www.pol.pl/informatyka/

W numerze:

INFORMACJE

nr Z 1 9 9 7

Luty Rok w y d a n ia X X X III

Strona

WYWIAD

W irtu a ln a in fo rm a cja o rzeczy w isty ch k ło p o ta ch 7

Wywiad z Aleksandrem Leszem, prezesem Softbank S.A.

SYSTEMY INFORMACYJNE

S p ira la w d ro żen ia M R P II 9

Aleksander Popończyk

P la n o w a n ie cią g ło ści d zia ła n ia 15

Wojciech Dabiński

PUBLIKACJE

J a v a i C + + w sk a źn ik i czy o d n o śn ik i? 19

Jan Bielecki

S tero w a n ie p rzep ły w em p ra cy w ro zp ro szo n y ch 23 sy stem a ch in fo rm a ty czn y ch

Witold Staniszkis

Systemy czasu rzeczywistego

W p ro w a d zen ie do ję z y k a P E A R L 90 - cz. 2 29

Tomasz Szmuc, Wojciech Nowak

KOMPUTER OSOBISTY

W cieniu m o n o p o listy 3 4

Wywiad z Joachimem Hofmannem z firmy A M D

S ta ty sty k a dla k a żd eg o 35

Wywiad z W in Noren z firmy StatSoft

S p a cerek po T ajw an ie 37

Tomasz Szewczyk

zBITki

268430 d ru k a rek 4 0

W acław Iszkowski

TERMINOLOGIA

O u tso u rcin g - ??? 41

Jerzy Szyller

BIULETYN PTI 42

(4)

Problemy polskiej Informatyki

Konferencja przed VI Walnym Zgro­

m adzeniem Polskiej Izby Inform a­

ty k i i Telekom unikacji

10 stycznia 1997 roku przed VI W aln ym Zgromadzeniem Polskiej Izby Informatyki i Telekomunika­

cji (PIliT) odbyła się konferencja na tem at: „Dokonania i rola Polskiej Izby Informatyki i Telekom unika­

cji w kształtowaniu polskiego ryn­

ku teleinform atycznego".

Na wstępie dr

Wacław Iszkowski

prezes PIliT podsumował dokonania Izby w kadencji Rady Izby w latach 1995-1996. Za najważniejsze uznał skuteczną obronę wraz z innymi orga­

nizacjami przed zmonopolizowaniem za pomocą ustawy inicjatyw samo­

rządowych. Do ważnych osiągnięć zaliczył wymuszenie przez Izbę zdro­

worozsądkowego trybu wprowadze­

nia ustawy o certyfikacji oraz o pra­

wach autorskich w odniesieniu do branży informatycznej. Ważnym osią­

gnięciem Izby było, zdaniem Prezesa, przygotowanie warunków do stwo­

rzenia zespołu rzeczoznawców w dzie­

dzinie informatyki i telekomunikacji. Za sprawy wymagające starań Izby w przy­

szłości dr Iszkowski uznał m.in. stwo­

rzenie zespołu rzeczoznawców i współ­

pracę z prawnikami.

W trakcie konferencji zaproszeni goście przedstawili najważniejsze problemy branży teleinformatycznej w Polsce.

Prof.

Andrzej Sopoćko

prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Kon­

sumentów (d. Antymonopolowego) podziękował za dużą pomoc jakiej udzieliła jego Urzędowi PIliT. Stwier­

dził, że szczególnie ważna była zna­

jom ość problem atyki telekom u ­ nikacji przez członków Izby. Dodał, że telekomunikacja w Polsce jest jed­

ną z ważniejszych branż znajdują­

cych się w kręgu zainteresowań Urzędu Ochrony Konkurencji i Kon­

sumentów.

Małgorzata Kozłowska

podse­

kretarz stanu w Komitecie Badań Naukowych, zapowiedziała przygo­

towanie przez instytucje rządowe dla kancelarii premiera, raportu 0 stanie i perspektywach pow sta­

nia w Polsce społeczeństwa infor­

macyjnego. W raporcie tym mają być przedstawione m.in. zagadnie­

nia bezpieczeństwa przesyłania in­

fo rm a c ji, a u to ry z a c ja podpisu elektronicznego, techniki analizy 1 syntezy system ów telekomunika­

cyjnych, usługi telekomunikacyjne i teleinformatyczne, a w tym pro­

cedury kontroli jakości usług tele­

informatycznych, stan i perspek­

t y w y rozwoju teleinformatyki. Ra­

port ten ma tym różnić się od in­

n ych , że nie będzie w y łą c z n ie krytyką istniejącego stanu i listą po­

bożnych życzeń. M a on wym ieniać osoby i instytucje odpowiedzialne za realizację przedstawionych w ra­

porcie w niosków oraz określać ter­

min ich wykonania.

Małgorzata Kozłowska dodała, że KBN wspiera finansowo (od 50 do 10 0% kosztów) ciekawe i ważne pro­

jekty z dziedziny informatyki pod w a­

runkiem, że zgłaszający taki projekt wskaże zainteresowanego nim odbior­

cę. Informacje na ten temat można znaleźć w wydawnictwach KBN i na jego stronie W W W w internecie.

O trudnościach w realizacji dużych projektów informatycznych mówił

Mirosław Szturmowicz,

dyrektor generalny IBM Polska. Stwierdził, że na całym świecie duże systemy nie zawsze się udają. Nadawanie takim wydarzeniom rangi katastrofy szkodzi branży informatycznej. Nie są to w y ­ darzenia nadzwyczajne, co potwier­

dza fakt, że każda z pierwszych 200 największych firm z listy Fortune ma w swej historii przynajmniej jeden nie­

udany projekt informatyczny - stwier­

dził mówca. Najlepiej jest uczyć się na cudzych błędach, powiedział Mirosław Szturmowicz, bo błędy w tej dziedzi­

nie są bardzo kosztowne Jego zda­

niem każdy projekt informatyczny jest obciążony ryzykiem i zawsze pojawia się w trakcie realizacji konieczność mo­

dyfikacji planu. Za sukces w realizacji dużego projektu informatycznego od­

powiada nie tylko dostawca ale tak­

że odbiorca. Uświadomienie zainte­

resowanym tych oczywistych prawd jest ważnym zadaniem środowiska informatycznego - stwierdził mówca.

Tomasz Sielicki,

prezes Compu- terLandu zwrócił uwagę na zależno­

ści między różnymi gałęziami przemy­

słu. Stwierdził, że w Polsce 1,2-1,3%

produktu krajowego brutto przezna­

cza się na informatyzację, gdy w kra­

jach wysoko rozwiniętych wartość ta waha się od 4 do 5 % . W ciągu naj­

bliższych 5 lat, zdaniem mówcy, na­

stąpi 5-krotny wzrost obrotów w tym sektorze gospodarki. Mówca oszaco­

wał, że polski rynek informatyczny za pięć lat będzie wart ok. 6 mld USD.

Nie odległe są czasy - powiedział - w których przemysł informatyczny bę­

dzie większy od wielu tradycyjnych gałęzi przemysłu.

Zw rócił uwagę, że środki inw e­

stycyjne przedsiębiorstw mogą być przeznaczone na inne dobra niż in­

formatyczne i w tym sensie inne branże są konkurencją dla dostaw ­ có w komputerów, oprogram owa­

nia i usług z nimi związanych. Zła atmosfera wokół branży informa­

tycznej sprzyja, zdaniem mówcy, tak rozumianej konkurencji. W y n i­

ka ona z niezrozumienia specyfiki projektów informatycznych.

Aleksander Frydrych

z ICL, w i­

ceprezes PIliT stwierdził, że rozwój informatyki wiąże się z jakością kadr dla tej branży. Zwiększeniu prestiżu zawodu informatyka ma sprzyjać stworzenie funkcji rzeczoznawcy.

Izba rozpoczęła tworzenie systemu nadawania stopnia rzeczoznawcy w oparciu o przepisy dla biegłych sądowych. Zwrócił uwagę na brak w Polsce organizacji zaw odow ej informatyków, do której mogliby na­

leżeć wszyscy zatrudnieni w branży informatycznej. A. Frydrych dodał, że nie ma też określonych warunków od­

powiedzialności inform atyków za swoją pracę, tak jak to jest w zawo­

dach lekarza czy konstruktora.

Aleksander Szwarc

z R.P. Tele­

kom, wiceprezes PIliT m ówił o ro­

snącym dystansie między Polską a krajami Unii Europejskiej w dzie­

dzinie telekomunikacji. Podał dane,

2 In fo rm a ty ka n r 2, 1997 r.

(5)

INFORMACJE

że w Polsce na telekomunikację prze­

znacza się 16 U SD rocznie na oso­

bę, a w Europie Zachodniej ponad 90 U S D . N aszym „s u k c e s e m "

w ciągu ostatnich ośmiu lat działa­

nia nowej ustawy o łączności - mówił - jest przesunięcie do góry o jedno miejsce z przedostatniego, w Euro­

pie, gdy porównamy stan nasyce­

nia telefonami. Stwierdził też, że przepisy ustawy o łączności nie są w Polsce przestrzegane, zarówno w zakresie przyznawania koncesji dla lokalnych operatorów telekomunika­

cyjnych jak i homologacji sprzeda­

wanego sprzętu. W przyszłości - stwierdził mówca - nie będzie sieci narodowych, co powinno wpłynąć na likwidację aktualnych problemów związanych z utarczkami lokalnych operatorów z krajowym monopoli­

stą - TP SA.

Tomasz Chlebowski,

prezes TCH, mówił o niestabilności przepisów po­

datkowych i celnych. Jego zdaniem częste zmiany przepisów uniemożli­

wiają prowadzenie planowej polityki firmy. Zmienność przepisów, to re­

zultat niefrasobliwej twórczości urzę­

dników, nie zadających sobie sprawy z poważnych skutków tych zmian dla przedsiębiorstw i całej gospodarki.

Zdarzają się decyzje, które mają zwiększyć dochody budżetu, a w re­

zultacie je zmniejszają - jak wykazują symulacje komputerowe procesów gospodarczych wykonane w firmie TCH - dodał mówca.

Jarosław Deminet,

wiceprezes Polskiego Towarzystwa Informatycz­

nego, przedstawił PTI jako organizację zawodową informatyków. Według jego szacunków jest ich w Polsce ok. 5 tys., z czego w PTI - ponad 1000. Stowa­

rzyszenie to współpracując z Izbą chce stworzyć lepsze warunki rozwoju tej dziedziny gospodarki. Zaznaczył, że na barki nie rosnącej liczby informatyków spadnie w najbliższych latach około trzykrotnie większa statystycznie licz­

ba środków finansowych. Obecnie, w e­

dług jego szacunków, wynosi ona 200 tys. USD „na głowę".

Teresa Drozdowska,

dyrektor de­

partam entu p raw a autorskiego i praw pokrewnych w Ministerstwie

Kultury i Sztuki podkreśliła dużą po­

moc jaką uzyskało Ministerstwu od Izby w zakresie interpretacji statusu oprogramowania jako działalności twórczej. Oprogramowanie kompu­

terowe nie poddaje się rutynowo ro­

zumianemu prawu autorskiemu, które powstało dla potrzeb ochrony twór­

czości artystycznej i rozrywkowej.

Szczególnie kłopotliwy dla twórców i strażników prawa autorskiego jest bardzo szybki i specyficzny rozwój branży teleinformatycznej. Szczegól­

nie dotyczy to, zdaniem dyrektor Dro­

zdowskiej, sprawy opłat za sprzedaż urządzeń reprograficznych (kserogra­

fów i niektórych urządzeń zewnętrz­

n ych k o m p u teró w i n o śn ik ó w danych), a także płatności za korzy­

stanie z praw autorskich w interne- cie. M ó w iła też o problem ach z wdrożeniem uregulowań prawnych

dla baz danych. Rozwiązania amery­

kańskie, proponowane Europie przez tamtejszych prawników zmierzają do traktowania baz danych nie tylko jako wyniku działalności twórczej ale tak­

że jako inwestycji.

Roman Dolczewski

z CSBI, wice­

prezes Stowarzyszenia Polski Rynek Oprogramowania mówił o nie uwzglę­

dnieniu przez podejmujących ważne decyzje gospodarcze specyfiki infra­

struktury informatycznej i uzależnienia od niej z pozoru odległych sfer działal­

ności. Takie błędy prowadzą do poważ­

nych perturbacji w gospodarce. Jako przykład podał decyzje zmiany planów kont i numeracji kont bankowych, nie uwzględniające czasu potrzebnego na przygotowanie systemów informa­

tycznych do realizacji tych decyzji.

(oprać. Lesław Wawrzonek)

N o w e w ła d z e Polskiej Izby Info rm atyki i Telekom unikacji

VI Walne Zgromadze­

nie Członków Polskiej Izby Informatyki i Tele­

komunikacji odbyło się 10 stycznia 1997 roku.

W w yn ik u tajnego głosowania wybrano nowe władze Izby na kadencję 1997/1998:

P r e z y d iu m R a d y I z b y

Zbigniew Dziarnowski - Optimus SA Tomasz Sielicki - ComputerLand Mirosław Szturmowicz - IBM Polska Wojciech Kossakowski - Unicorn Po­

land

Edward Federowicz - Elektrim TV-TEL Andrzej Sobczak - Curpum 2000 Henryk Tomaszewski - Netia Tele­

kom Toruń

Lech Zdziech - Elzet Consulting Komisja R ew izyjn a

Cezary Prokopowicz - Wimal Inter­

national

Jerzy Dżoga - Positive

Krzysztof Żuk - Telekom Ożarów Jacek Gozdal - Satori

Sqd Koleżeński

Andrzej Lazurko - BPS Marek Kowalski - Mapako

Marek Jędrzejczak - Netia Telekom Warszawa

Prezes

Wacław Iszkowski - Iszkowski&ska Wiceprezesi

Aleksander Frydrych - ICL Aleksander Szwarc - R.P. Telekom C złonkow ie Prezydium

Tomasz Chlebowski - TCH Marek Maniecki - Inter Design Janusz Maszkiewicz - Zeto Koszalin Lech Zdziech - Elzet Consulting C złonkow ie Rady

Andrzej Jabłoński - Centrum Promocji Informatyki

Karol Głuski - Techno-Progress Robert Liwiński - TS System Marek Maniecki - Inter Design Janusz Maszkiewicz - Zeto Koszalin Bożena Skibicka - MIS

Zdzisław Gadomski - DTK Computer Ryszard Zięciak - Pulson

Tomasz Chlebowski - TCH

(6)

Nagrody InfoStar

Podczas targów Komputer Expo'97 wrę­

czono nagrody InfoStar, przyznane przez kapitułę złożoną przez laureatów poprze­

dnich edycji tej nagrody. W kategorii „Roz­

wiązania informatyczne" tytuł ten otrzymał prof. Marek Niezgódka, dyrek­

tor Interdyscyplinarnego Centrum Mode­

lowania Matematycznego i Komputero­

wego Uniwersytetu Warszawskiego (wy­

wiad w Informatyce 11 /96). W kategorii

„Propagowanie informatyki" tytuł Info- Star'96 otrzymał Tomasz Kulisiewicz, z-ca redaktora naczelnego popularnego dwutygodnika komputerowego PC Ku­

rier. W kategorii „Osiągnięcia biznesowe"

wyróżnienie to przyznano dr. hab. Toma­

szowi Chlebowskiemu, prezesowi firmy TCH. Wszystkim nagrodzonym serdecz­

nie gratulujemy. (Iw)

Nagrody G rand Prix ta rg ó w Kom puter Expo'97

W tym roku pierwszy raz przyznano nagrody za najlepsze produkty. W ka­

tegoriach:

♦ oprogramowania użytkowego i edu­

kacyjnego - Micrografx Flowcharter oferowany przez firmę Wimal

♦ system ów komputerowych i rozwią­

zań inform atycznych - Informix Uni­

versal Server

♦ sprzętu - napęd SD-M 1002 firmy Toshiba,

♦ osprzętu komputerowego - faksmo- dedm Comtel II firmy Compol II

♦ oprogramowania system owego i na­

rzędziowego -Windows NT Worksta­

tion 4.0 PL

Satelitarny APEXIM

8 stycznia 1997, APEXIM S.A. poinfor­

mował o zakończeniu prac nad systemem dla Telekomunikacji Polskiej S.A. - Cen­

trum Usług Satelitarnych (CUS) w Psa­

rach koło Kielc. CUS jest miejscem gdzie zbiegają się najważniejsze połączenia na­

ziemne i satelitarne, którymi TP S.A. prze­

syła głos i dane w sposób cyfrowy. Każdy ze skierowanych do Centrum traktów niesie informacje od kilkudziesięciu abo­

nentów. Stworzenie połączeń dla różnych standardów na tym skrzyżowaniu wy­

magało zastosowania urządzeń na świa­

towym poziomie. Od rozwiązania oczekiwano maksymalnej niezawodności, szybkości połączeń za pomocą dróg awa­

ryjnych przy dużej pojemności łączy. CUS dla realizacji inwestycji wybrało APEXIM S.A., który zaoferował System Zarządza­

nia Pasmem 3645 MainStreet produkcji Newbridge Networks.

Komputery dla Głównego Urzędu Ceł

Firma Intertrading System Technology Mazowsze podpisała kontrakt z Głównym Urzędem Ceł na dostawę stacji roboczych i serwerów firmy Acer. Kontrakt, warto­

ści ponad 3,5 min złotych, obejmuje do­

stawę 650 stacji roboczych AcerPo­

wer LA oraz 15 serwerów AcerAltos 9000M7. 75 z zakupionych stacji robo­

czych trafi do Głównego Urzędu Ceł w Warszawie, pozostałe stacje robocze i serwery zainstalowane zostaną w 18 regionalnych UC na terenie całego kraju.

Z kolei Inwar Systems z Sieradza podpi­

sał umowę z GUC na dostawę 100 note­

booków AcerNote Light 370lc (procesor Pentium 120 MHz, dysk twardy 810 MB, napęd CD-ROM 6x).

„Druga Japonia" w Irlandii

W 1995 roku Hewlett-Packard zdecydo­

wał się zlokalizować produkcję kałama­

rzy do swoich drukarek atramentowych na terenie Irlandii. Od tego czasu firma zainwestowała w budowę dwóch zakła­

dów produkcyjnych 500 milionów USD.

Do końca wieku zatrudnią one 2000 pra­

cowników.

O wyborze Irlandii zadecydowały dwa podstawowe czynniki:

♦ warunki ekonomiczne sprzyjające in­

westycji,

♦ istnienie młodej, dobrze wykształco­

nej kadry.

Irlandia ma stabilny rząd, niską inflację oraz bankowe stopy procentowe. Jako członek Wspólnoty Europejskiej i Europej­

skiego Systemu Monetarnego Irlandia za­

pewnia niczym nieskrępowany dostęp do Europy. Jej gospodarka jest otwarta na rynek międzynarodowy, a jej rząd wspie­

ra inwestycje zagraniczne, oferując sze­

reg ułatwień, w tym korzystne taryfy celne w wysokości 10% dla przedsię­

biorstw przemysłowych do roku 2010.

Hewlett-Packard ma również uznanie dla funduszy, które rząd irlandzki przyznaje na szkolenia, wdrażanie nowych produk­

tów i rozwój technologii.

Drugim powodem lokalizacji zakładów w Irlandii jest dostępność młodych do­

brze wykształconych specjalistów.

Hewlett-Packard jeszcze nigdy dotąd nie zbudował zakładów tak szybko i spraw­

nie. Po czternastu miesiącach wysoko­

kwalifikowana załoga, licząca 700 osób przystąpiła do produkcji.

Łza się w oku kręci, kiedy widzimy zachodnie firmy traktujące Polskę je­

dynie jako rynek zbytu dla swoich pro­

duktów. Naprawdę nie potrzeba nam Japonii, wystarczy Irlandia! (js)

Obsługa zewnętrzna w wykonaniu IBM

Coraz więcej przedsiębiorstw europejskich włącza obsługę zewnętrzną (outsourcing) do swoich ogólnych strategii rozwoju.

Jest to usługa, która polega na częścio­

wym lub całkowitym przekazaniu zadań do wykonania zewnętrznemu partnero­

wi wraz z zasobami lub częścią zasobów służących do realizowania tych działań.

Lyonnaise des eaux - przedsiębiorstwo zajmujące się wodociągami podpisało z IBM kontrakt dotyczący kompleksowej obsługi informatycznej. Jest to jeden z największych kontraktów podpisanych przez IBM we Francji.

British Steel - jeden z największych na świecie producentów wyrobów hut­

niczych, powierzy! komputerową obsłu­

gę firmy koncernowi IBM. IBM przejmie obsługę prawie całej infrastruktury in­

formatycznej British Steel, w tym ob­

sługę klientów oraz pomoc techniczną, usługi sieciowe, a także prace nad utwo­

rzeniem aplikacji i systemów.

General Accident - brytyjska firma ubezpieczeniowa, podpisała z IBM kon­

trakt na usługi technologiczne. Na pod­

stawie umowy IBM wprowadzi oraz będzie zarządzać rozwiązaniami stoso­

wanymi w ubezpieczeniach komercyj­

nych. IBM będzie się również zajmować całą działalnością informatyczną - Berli- nische Leben - niemieckiej firmy ubez­

pieczeń na życie.

Szwedzki Centralny Urząd Statystycz­

ny podpisał umowę z IBM na informa­

tyczną obsługę komputerów osobistych i sieci agencji, zapewniając ponad to in­

formatyczne usługi konsultacyjne.

IV Krajowa Konferencja EDI Łódź - Dobieszków, 3 - 5 czerwca

Na konferencji przedstawiony będzie prze­

gląd najnowszych osiągnięć w zakresie teo­

rii i praktyki Electronic Data Interchange oraz Electronic Commerce prezentowanych za­

równo przez krajowych wykładowców jak i ekspertów zagranicznych, których wystą­

pienia będą tłumaczone.

Od Elektronicznej Wymiany Danych (EDI) do Elektronicznej Gospodarki (Elec­

tronic Commerce), od Internetu do In­

tranetu - wszystkie te rozwiązania i to­

warzyszące im procesy zmian skupiają uwagę środowiska biznesu i agend rzą­

dowych. Wyraźnym dowodem tego za­

interesowania jest rozpowszechnianie się standardu EDIFACT (Electronic Data In­

terchange For Administration Commer­

ce and Transport). Konferencja ma charakter szkoleniowy i jest adresowa­

na do wszystkich twórców oraz użyt­

4 In fo rm a tyka n r 2, 1997 r.

(7)

INFORMACJE

Prezentacja produktów NEC w czasie Komputer Expo'97

nowanej cenie 1200 zt, będzie to prawdopo­

dobnie najtańsza w sprzedaży, a także w eks­

ploatacji drukarka o tych możliwościach na naszym rynku. (Iw)

kowników systemów EDI, reprezentu­

jących różne dziedziny zastosowań.

Podobnie jak w latach ubiegłych im­

prezie będzie towarzyszyć wystawa sprzętu i oprogramowania związanego z EDI. Przewodniczącym komitetu organizacyjnoprogramowego jest prof.

Marian Niedźwiedzinski z Uniwersyte­

tu Łódzkiego. Kontakt: tel.(0-22) 266- 065 lub 266-296 oraz fax 8276-810.

Nagrody Lupus'a

15 stycznia 1 997 roku odbyło się uro­

czyste wręczenie nagród dwutygodni­

ka PC Kurier.

Tytuł Produkt Roku otrzymały:

Kom puterowy Słownik Języka Pol­

skiego, stworzony wspólnie przez PWN i firmę Literae.

♦ Program Dyktando firmy Zip-Soft - przeznaczony do nauczania, spraw­

dzania i utrwalania poprawnej pisow­

ni w języku polskim.

♦ Program VR-Explorer firmy Pulsar Electronics - do tworzenia wirtual­

nej rzeczywistości.

♦ Program WinTel 1.03firmy Compol II - program do organizacji komuni­

kacji ze światem zewnętrznym.

Przenośny System Ewidencji Tran- sakcp SETfirmy Univex-kompletny prze­

nośny zestaw dla akwizytora do orga­

nizacji i kontroli sprzedaży„w trasie".

Honorowe wyróżnienia otrzymały:

Analizator Menedżera firmy InterLAN, program CADRasterLT X firmy Inter-De- sign Tessel Systems,Lingua Land- wie­

lojęzyczny słownik dla dzieci, MultiBee:

Basic English Expressions for Travel.

Czytelnicy przyznali honorowy tytuł

„Wybór Czytelników PC Kuriera" syste­

mowi Windows 95 PL i kolorowej dru­

karce atramentowej Hewlett-Packard De­

skJet 690C.

Pióro Roku '96 Wydawnictwa Lupus dla autora publikującego na łamach cza­

sopism, wydawanych przez to Wydaw­

nictwo otrzymał Tomasz Kulisiewicz za artykuł pt. „Koniec ery dinozaurów (Systemy mainframe)" (PCkurier 26/96).

„Statistica" po polsku

W czasie targów Komputer Expo'97 odbyło się seminarium, na którym zapre­

zentowano pakiet statystyczny Statisti­

ca 5.0 dla Windows (3.11 i 95) w polskiej wersji językowej oraz zastosowania tego pakietu do analiz m.in. wyników wybo­

rów i kontroli produkcji. Statistica pro­

dukcji firmy StatSoft z USA jest jednym z kilku najbardziej popularnych na świe- cie pakietów statystycznych, znanym przede wszystkim z dużych możliwości

NEC - tanio ale dobrze

W czasie targów Komputer Expo'97 NEC zaprezento­

wał swoje produkty. Wśród nich 17 calowy monitor Multi- Sync® P750, projektor LCD MultiSync® MT600, drukarkę SuperScript 869. Zaprezen­

towano także drukarkę lasero­

wą SuperScript 660 + . Będą do niej polskie sterowniki i in­

strukcja obsługi. Z ciekaw­

szych danych warto wymie­

nić wyposażenie jej w progra­

mową emulację języka Post­

Script Level 2 i oddzielenie pojemnika z tonerem od bęb­

na światłoczułego. Przy pla-

Terminologia informatyczna ma wreszcie ogrodnika (?)

Redakcja PC Magazine Po Polsku oraz Biuro Tłumaczeń Informatycznych BTInfo zorganizowały na targach KOM­

PUTER-EXPO '97 seminarium pt. „Pol­

ska terminologia informatyczna", na którym środowiska związane z branżą informatyczną zaprezentowały swoje działania zmierzające w kierunku ujed­

nolicenia i uporządkowania polskiej ter­

minologii informatycznej.

„Obserwujemy wzrost zainteresowa­

nia problematyką terminologii informa­

tycznej i dążenie różnych środowisk do jej ujednolicenia. Niestety, brakuje koor­

dynacji tych działań, a często wręcz jakichkolwiek informacji o nich - powie­

dział Krzysztof Przyłucki, dyrektor Biura Tłumaczeń Informatycznych BTInfo.

- Proponujemy powołanie Rady ds. Ter­

minologii Informatycznej, której zada­

niem byłoby uzgadnianie, proponowanie i lansowanie terminów informatycznych.

Deklarujemy, że będziemy stosować tak uzgodnioną terminologię we wszystkich naszych tłumaczeniach".

Chęć współpracy zadeklarował rów­

nież prof. Andrzej Markowski, wiceprze­

wodniczący Rady Języka Polskiego PAN:

„Chodzi nam o to, żeby rozumnie dbać o polszczyznę - powiedział - Rada Języ­

ka Polskiego chętnie włączy się w prace związane z terminologią techniczną.

Podstawowym zadaniem w tej dziedzinie jest zdaniem Jacka Szaniaw-

prezentacji graficznej wyników analiz.

Oprócz interaktywnej pomocy ekranowej przełożono także podręczniki, będące nie tylko instrukcją obsługi programu ale tak­

że bardzo dobrym wykładem statystyki i jej zastosowań. Pracę tę wykonali kra­

kowscy specjaliści. (Iw) t

skiego, autora Dużego słownika informa­

tycznego, „stworzenie odpowiedników podstawowych terminów informatycz­

nych, takich jak np. instruction czy com­

mand, i doprowadzenie do zaakceptowania ich w środowisku."

Hanna Kuźnicka (TP S.A.), przewo­

dnicząca Komisji Problemowej ds. Ter­

minologii Informatycznej i Kodowania Informacji Polskiego Komitetu Normali­

zacji poinformowała o pracach Komisji w zakresie normalizacji terminologii informatycznej, a Michał Kość (Delta So­

ftware) omówił problemy związane z po- lonizacją oprogramowania.

Zbigniew Gralak, członek Zarządu Stowarzyszenia Polski Rynek Oprogra­

mowania, omówił wpływ niespójności terminologii na kwestie ochrony praw autorskich. „Jeżeli polskie terminy in­

formatyczne będą jednoznaczne, to bę­

dzie również mniej niejednoznaczności natury prawnej. W polskiej ustawie 0 prawach autorskich nie występuje na przykład pojęcie programu, co po­

woduje komplikacje w procesach są­

dowych" - powiedział.

Kontakt z organizatorami:

tel./fax: 43-12-01 ..08, w. 281, 282 e-mail: btinfo@polbox.com.pl

Lqczenie Javy z Unix-em

Firma Santa Cruz Operation opracowa­

ła nową technologię, która umożliwia uruchamianie poprzez Javę aplikacji pra­

cujących na maszynach Unix/Windows NT i komputerach klasy mainframe.

SCO Tarantella udostępnia przeglądar­

kom dostęp do aplikacji graficznych 1 unixowych baz danych w standardzie SOL przez Internet. Aplikacje, osadzo­

ne w przeglądarce obok tekstu HTML i grafiki, uruchamiane są w trybie na­

tychmiastowym bez konieczności ko­

(8)

sztownego przepisywania kodów progra­

mów. Dzięki SCO Tarantella użytkownicy mogą wybierać między tanimi urządzenia­

mi klasy NC (Network Computer) i PC z systemem Windows, w których dostęp­

ne są przeglądarki kompatybilne z Javą.

Przy użyciu takiego urządzenia użytkow­

nik może uzyskać dostęp do aplikacji re­

zydującej gdziekolwiek w zasięgu sieci Internet. SCO Tarantella eliminuje potrze­

bę lokalnej instalacji oprogramowania i konieczność zarządzania nim. Cafe opro­

gramowanie jest ładowane z serwera jako applet Javy. Więcej o technologii SCO Ta­

rantella można dowiedzieć się pod adre­

sem http://tarantella.sco.com

Szwajcarscy żołnierze

„uzbrojeni" przez Alcatela

Alcatel podpisał kontrakt wartości 56 milionów USD na dostawę 450 cy­

frowych stacji radioliniowych wraz z wyposażeniem i materiałami eksploa­

tacyjnymi dla armii szwajcarskiej. Cy­

frowe stacje radioliniowe wykorzystu­

ją technologię HDSL (High bit rate Digital Subscriber Linę), która umożli­

wia zwiększenie odległości pomiędzy stacją, a wyposażeniem szyfrującym niezależnie od prędkości transmisji.

System zaprojektowany do wykorzy­

stania w terenie jest komutowany w trybie automatycznym, w pełni ko­

dowany, umożliwiając również prze­

syłanie danych. Poza stacjami radioli­

niowymi Zintegrowany W ojskowy System Telekomunikacyjny zawiera centrale, terminale cyfrowe i systemy radiowe.

Szwedzi (z kapitałem) w Warszawie

W lutym 1997 nastąpi połączenie ka­

pitałowe polskiej firmy VimeX ze szwedz­

ką INTENTIA AB. VimeX był dotychczas jednym z partnerów tej firmy. INTEN­

TIA AB specjalizuje się w tworzeniu i wdrażaniu oprogramowania wspoma­

gającego zarządzanie przedsiębiorstwem produkcyjnym i dystrybucyjnym - syste­

mu MOVEX. Nakłady na rozwój wyno­

szą około 20 milionów USD rocznie.

Firma software'owa VimeX założona została w 1987 roku przez pracowni­

ków ośrodków informatyki z przemysłu i dystrybucji, którzy podjęli ryzyko pracy na własny tachunek. Umowa kapita­

łowa będzie impulsem do rozpoczę­

cia realizacji programu ekspansji systemu M O VEX w Polsce. MOVEX jest zintegrowanym systemem klasy

InterCAP i ActiveCGM

Firma InterCAP Graphics Systems za­

powiada wprowadzenie na rynek trzech pierwszych produktów opartych na standardzie ActiveCGM (Computer Graphics Metafile). Oprogramowanie zostało zaprojektowane jako narzędzie do rozpowszechniania grafiki technicz­

nej w Internecie i intranetach.

♦ ActiveCGM Author - narzędzie do tworzenia inteligentnej grafiki za­

wierającej hyperlinki i animacje;

♦ ActiveCGM Runtime - udostępnia funkcjonalność ActiveCGM aplika­

cjom niesieciowym;

♦ ActiveCGM Browser - umożliwia przeglądanie inteligentnych plików graficznych CGM za pomocą popu­

larnych przeglądarek Internet Explo­

rer i Netscape Navigator.

Intergraph InRoads wersja 7.0

Intergraph Software Solutions zapowia­

da udoskonaloną wersję pakietu InRo­

ads (InXpress, SiteWorks i CogoWorks) - oprogramowania do projektowania dla potrzeb inżynierii lądowej pod Windows NT i Windows 95. InRoads dostępny na platformach Windows, MS-DOS i CLIX łączy w sobie nowe możliwości trójwy­

miarowego modelowania terenu i narzę-

Targi CeBIT'97

W dniach od 13 do 19 marca odbędą się w Hanowerze największe w Europie tar­

gi technik informatycznych i telekomuni­

kacyjnych CeBIT'97. W targach będzie uczestniczyć prawie 7 tys. wystawców z 61 krajów świata. Z Polski planowany jest wyjazd 32 wystawców, ze skromną powierzchnią wystawy 349 m2. Dla po­

równania, np. z Austrii będzie 52 wystaw­

ców na ponad 2000 m2. Na Targach jedna trzecia ogółu wystawców będzie reprezentować dział doradztwo i usługi.

MRP II działającym na platformie kom­

putera IBM AS400.

W 1993r., wobec pojawienia się za­

potrzebowania polskich przedsiębiorstw na systemy klasy MRPII, uzupełnionym o standardy obowiązujące w dystrybu­

cji i finansach europejskich (standardy DRP i FIDE), VimeX zdecydował się na podjęcie współpracy ze szwedzką firmą INTENTIA AB. VimeX opracował polską (językową i prawną) wersję systemu - jedną z 23 wersji językowych. System ten jest wdrożony w wielu przedsię­

biorstwach w Polsce. (Iw)

W KBN komputer zastąpi segregatory

Komitet Badań Naukowych podpisał umowę z CSBI na opracowanie zało­

żeń dla systemu obsługi i rozliczania wniosków dofinansowania projektów badawczych (zwanych po polsku gran­

tami) oraz podejmowanych w tym za­

kresie decyzji i zwieranych umów.

Pierwsza część umowy obejmuje prze­

prowadzenie przez CSBI analizy sposo­

bu realizacji takiego projektu. Biorąc pod uwagę, że rocznie zgłaszanych jest oko­

ło 2 tys. wniosków o dofinansowanie projektów badawczych, niezbędne jest stworzenie systemu komputerowego potrafiącego przeszukiwać i analizować tak ogromną bazę danych. O potrzebie stworzenia takiego systemu i trudno­

ściach w znalezieniu odpowiedniego kontrahenta mówiła Małgorzata Ko­

złowska, podsekretarz stanu w KBN, już w 1995 r. podczas Infofestiwalu w Krakowie. (Iw)

dzia analityczne oraz interaktywną gra­

fikę pozwalającą na tworzenie zaawan­

sowanych rozwiązań transportowych.

Nowa wersja InRoads zawiera również Alpha Cogo Classic - moduł interak­

tywnej geometrii, dostępny jako sa­

modzielna aplikacja, czyli do pracy nie potrzebuje środowiska MicroStation ani AutoCAD-a. Program może czytać pliki InRoads i udostępniać funkcje geometryczne użytkownikom nie ko­

rzystającym z żadnej CAD-owskiej plat­

formy graficznej.

Drukarki dla grup roboczych

Miesięcznik BYTE przeprowadził anali­

zę jakości drukarek pod kątem ich zalet przy pracy z większym obciążeniem, a więc przy obsłudze grup roboczych.

W kategorii wydajności i użyteczności zwyciężyła drukarka Lexmark Optra N 245, w kategorii wysokiej jakości dru­

ku najlepsza okazała się Xerox Decu- Print 4517, a najszybszą drukarką dla platformy Macintosh była drukarka QMS 2425Ex PrintSystem. W testach porów­

nawczych brały też udział drukarki: HP LaserJet 5SiMX, IBM Network Printer 17 oraz Apple LaserWriter 16/600. War­

to dodać, że różnice w analizowanych kategoriach były nieznaczne, a ktoś dla kogo cena jest ważnym parametrem drukarki, mógłby ustalić zupełnie inną kolejność. Czy dla jednego punktu w skali czteropunktowej warto wydawać dwa razy tyle pieniędzy? (Iw)

6 In fo rm a ty ka n r 2, 1997 r.

(9)

W Y W IA D

Wirtualna informacja o rzeczywistych kłopotach

„Życie w przeciwieństwie do śmierci ¡est pasmem kłopotów"

Alexis ZORBA

Z Aleksandrem Leszem, prezesem Softbank S.A.

rozmawia Lesław W awrzonek

Ostatnio wzrosło zainteresowanie mediów inform atyką.

Czy to efekt podniesienia się w społeczeństwie poziomu wiedzy technicznej?

To normalne zainteresowanie wydarzeniami przekraczają­

cymi codzienną miarę. Ostatnią sensacją były kolejki w bankach. Pojaw iły się one w związku z modernizacją systemów informatycznych i zmianami planu kont, doko­

nywanymi na przęłomie roku.

Wszyscy szukają winnego. Kto jest winien Pana zdaniem ?

Poważne systemy informatyczne są zawsze robione wspól­

nie przez dostawcą i odbiorcę, inaczej projekt nie ma szans na sukces. Nie można twierdzić, że zmiana systemu odby­

ła się w sposób płynny, ale lojalni i rozumni partnerzy nie będą wzajemnie, i do tego publicznie, obarczać się za to winą. N ie chodzi przecież o znalezienie winnego ale błę­

dów jakie popełniono podczas wdrażania systemu, po to, aby ich uniknąć w przyszłości.

N a czym polega podział p racy między dostawcą oprogra­

m owania i bankiem podczas wdrażania system u?

M y dostarczamy w pełni parametryzowalny program. Każ­

dy bank ma swoje rodzaje usług dla klienta, sposób rozli­

czeń itd. Nawet pomiędzy oddziałami tego samego banku mogą być różnice w funkcjonowaniu systemu informatycz­

nego. Parametryzacją zajmują się bankowcy bo muszą w sposób ciągły, zależny od aktualnej polityki rynkowej banku, zmieniać te parametry. W praktyce użytkownik sam buduje sobie produkty bankowe korzystając z dostarczo­

nego narzędzia jakim jest np. Z O R B A .

Co to za program Z O R BA 3000 i ja k a jest historia jego wdrożeń?

Z O R B A radykalnie zmienia technologię pracy banku umoż­

liw iając np. aktualizację salda na bieżąco, uzyskiwanie wyciągów z kont bezpośrednio w kasie, dostęp do całej historii rachunków, czy tzw. corporate home banking. Sy­

stem ten, oraz jego wcześniejsza wersja Z O R B A 2000, jest zainstalowany w 350 oddziałach 26 banków - w tym od

wielu miesięcy pracował w 14 oddziałach PK O BP. Jest wdrożony też w kilku krajach Europy Wschodniej.

Skończyły się czasy dostarczania bankom oprogram owa­

nia „n a m iarę” i wprowadzania ciągle m odyfikacji przez dostawcę?

Jeżeli chce się mieć uniwersalny program, to musi być para­

metryzowalny. Takim programem jest Z O R BA . Jego podsta­

wową zaletą jest możliwość dopasowania go do aktualnych potrzeb banku bez korzystania z pomocy producenta. Oczy­

wiście, gdy któryś z parametrów zostanie źle ustawiony, to skutki dla oddziału mogą być bardzo poważne. Po przetwo­

rzeniu danych taki błąd wychodzi na jaw i wtedy trzeba wszyst­

ko jeszcze raz przeliczyć. Nie jest to jednak katastrofa.

O takim przypadku można mówić w nagłośnionej ostatnio h isto rii?

Można powiedzieć, że błędem kierujących tym projektem było założenie, że nikt się nie pomyli, zarówno przy wpro­

wadzaniu parametrów, jak i w całym procesie przetwarza­

nia. W związku z tym, jak to dziś widać, pozostawiono zbyt mały margines czasu na ewentualne wprowadzenie korekty. Tam, gdzie system wdrożono już dawno i gdzie nie popełniono błędu, wszystko poszło sprawnie. Kłopoty z czasem wystąpiły również na skutek trzech poważnych awarii sprzętu w tym okresie. W jednym z największych oddziałów w Polsce, Z O R B A okazał się „winnym ” awarii dysków. Nikt nie wspomniał słowem o tym, że serwis do naprawy uszkodzonego sprzętu przyjechał dopiero po dwóch dniach.

(10)

Padają zarzuty, że błędy są w oprogram owaniu?

Przyczyny kłopotów klientów nie mają nic wspólnego z wa­

dami oprogramowania, gdyż jak mówiłem, jego działanie zależy od zadanych przez użytkownika parametrów. W PK O B P sąjeszcze dwa inne systemy i wszystkie trzy miały podob­

ne problemy w tych dniach. Odnoszę wrażenie, że chodzi zdyskredytowanie określonego pakietu oprogramowania i jego producenta. Jako przykład dziennikarskiej nierzetel­

ności można przytoczyć pokazywanie w T V kolejek klien­

tów w banku w dniu 3 stycznia, emitując i komentując ten materiał 13 stycznia, kiedy to obsługa przebiegała płynnie i nie było żadnych kolejek.

Ja k Pana zdaniem media pow inny interpretow ać przy­

czyny problem ów klientów ?

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że budowa lub prze­

budowa każdego dużego systemu informatycznego jest zawsze obarczona ryzykiem rozminięcia się z planem. Są to przedsięwzięcia zbyt skomplikowane, kosztowne i waż­

ne, aby o ich sukcesie czy porażce wyrokować w sposób typowy dla prasy bulwarowej. Zwłaszcza prasa branżowa powinna umieć przedstawić złożoność takiego przedsię­

wzięcia. N ie mniej rozwagi w ferowaniu wyroków powi­

nien wykazać tak potężny środek kształtowania opinii publicznej jakim jest telewizja. Utożsamienie Z O R B Y z pro­

blemami klientów jest postawieniem sprawy na głowie.

N ależało więc trochę poczekać?

M iarą sprawności systemów informatycznych jest wzrost zysków i zmniejszenie kosztów. Jest oczywistym, że dla banków i ich klientów korzyści z wdrożenia takich syste­

mów uwidoczniają się w czasie znacznie dłuższym niż k il­

ka dni. Kryteria oceny ich jakości i przydatności powinny być więc zupełnie inne niż stosowane w przypadku systemów informatycznych obsługujących np. olimpiadą czy targi.

M iałem podobne problem y przebywając na Zachodzie.

Przedświąteczny napływ klientów czy nagła potrzeba kon­

serw acji systemu inform atycznego utrudniały pobieranie pieniędzy, ale nie powodowały aż tak histerycznych reak­

c ji mediów.

N a Zachodzie społeczeństwo dopuszcza pojawienie się awarii. W szyscy cierpliwie czekają, gdy tylko są przeko­

nani, że jest to tylko incydent, a nie proces. Trzeba dać spokojnie ludziom poradzić sobie z ich kłopotami. Jeżeli taki incydent staje sią regułą, to oczywiście można zmie­

nić dostawcą usług.

Kto ma interes w rozdm uchaniu tej sprawy, bo konku­

rencja twierdzi, że także je j szkodzi zła atm osfera wokół inform atyki?

N ie widzą nikogo w tej chw ili kto mógłby z tego odnieść jakieś korzyści, poza tym, że łatwo znalazł się temat na

duże tytuły na pierwszych stronach gazet. Zapewniam Pana, że zarówno dla banku jak i dla nas zupełnie wystarczył sam fakt wystąpienia kłopotów z obsługą klientów, aby wyciągnąć wnioski na przyszłość by taka sytuacja więcej się nie powtórzyła.

Czy bankow i P K O B P o p łaciło się p o n o sić koszty i podejm ować ryzyko tak gruntow nej inform atyzacji?

Przede wszystkim korzyści odniosą klienci. PK O B P był bankiem nieco zacofanym informatycznie, z systemem pochodzącym jeszcze z lat 70-tych. Trudności jakie od­

czuli klienci banków w ciągu dwóch do trzech dni stycznia 1997 wystąpiły w okresie zmiany numeracji banków, zmia­

ny planów kont, zmiany sprawozdawczości i zasad prowa­

dzenia rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych i do tego w czasie modernizacji oprogramowania. A więc, co należy podkreślić, nie wystąpiły one podczas normalnej eks­

ploatacji systemu informatycznego. Moim zdaniem już wkrótce klienci dostrzegą korzyści płynące z wdrożenia nowego systemu, jak choćby skrócenie czasu pobierania pieniędzy w niemacierzystym oddziale banku, dokonywa­

nie przelewów telefonicznie - bez wychodzenia z domu, natychmiastowa informacja o stanie i historii konta oraz szybsza realizacja przelewów.

Z całej tej sprawy pow inny w ynikać ja k ie ś w nioski?

Czy nie komputeryzować banków? Jest oczywiście otwar­

ty problem opracowania techniki wdrażania nowych roz­

wiązań ale w tej sprawie w iele do powiedzenia mają bankowcy. Czy można, bez narażenia się na kłopoty, w tym samym czasie liczyć salda, zmieniać numery kont i opro­

gramowanie?

Wszyscy pracownicy banku mieli bardzo dużo pracy w końcu roku. Czy na przykład nie można by tak jak na Za­

chodzie zamykać bilans firm w dogodnym dla nich terminie i rozładować ilość pracy w banku w końcu roku? Gdyby dys­

kusja toczyła się na tym poziomie, to byłby z niej jakiś poży­

tek. Gdy zamiast tego rodzaju rozważań czytam w gazecie

„N IK skontroluje Z O R B Ę ” , to ręce opadają.

Dziękuję za rozmowę

Aleksander Lesz urodził się 16.09.1948 r. w Warszawie.

Ukończył studia na SGPiS (SGH) - Wydział Finansów i Staty­

styki oraz UW - Wydział Organizacji i Zarządzania. Wykłada w Podyplomowym Studium Ekonomicznym w Warszawie, Towa­

rzystwie Naukowym Organizacji i Kierowania, Ośrodku Dosko­

nalenia Kadr Administracji Państwowej, Ośrodku Doskonalenia Kadr Przemysłu Chemicznego i wielu innych. W latach 80~tych Dyrektor Departamentu Informatyki w Banku PKO S. A. W 1989 roku zakłada SOFTBANK S.A. i zostaje Pierwszym Prezesem Zarządu. Dziś SOFTBANK S.A. jest największym w Polsce dostawcą usług programowych dla bankowości.

Autor kilkunastu publikacji krajowych i zagranicznych, w tym także w INFORMATYCE. Od 30 lat jest związany z informaty­

ką, w tym od 16 lat z informatyką bankową. Jest odznaczony Brązowym Krzyżem Załugi i Zasłużony dla Bankowości.

8 In fo rm a tyka n r 2, 19 9 7 r.

(11)

SYSTEMY INFORMACYJNE

Spirala wdrożenia MRPII

Ale ksan d e r P o p o ń c zy k

Istota korzyści z w drażanego system u

ujaw nia się, gdy ciągle porów nujem y własną efektyw ność do najlepszych na św iecie, aby znaleźć u siebie te elem enty, które m ożna uspraw nić. Poniew aż zaw sze takie obszary istnieją, należy raczej m ówić o spirali w drożenia, a nie o pojedynczym , ograniczonym w czasie, procesie.

Fundamentem wdrożenia systemu Zarządzania Zasobami Gospodarczymi M R P II jest jednoznaczne określenie przez kierownictwo celów biznesowych, których osiągnięcia ocze­

kuje w trakcie prac, oraz przejrzyste zdefiniowanie poszcze­

gólnych etapów działań. Ponieważ wdrożenie M R P II odbywa się - na ogół - w powiązaniu z wdrażaniem kom­

pleksowego systemu informatycznego, jest rzeczą istotną, aby mieć przynajmniej elementarną świadomość istnienia różnic w naturze tych dwóch rodzajów działań. Prace z nimi związane mogą być wykonywane przez tych samych ludzi, ale ich istota jest odmienna. M R P II koncentruje się bowiem nie na automatyzacji bieżącej praktyki działania, ale na jej modyfikacji w kierunku wzrostu konkurencyjności. Efek­

tem prac wdrożeniowych jest system nakierowany na wspo­

m aganie zarządzania biznesem . W yn ika z tego, że odpowiedzialność za efekt prac ponosi kadra kierownicza, która musi nakreślić i przekazać pracownikom swoją wizję docelowej struktury funkcjonowania przedsiębiorstwa. Pro­

wadzone logicznie wdrożenie M R P II przebiega w sposób naturalny „z góry na dół” , bowiem trudno jest oczekiwać, aby to pracownicy .wybierali metody zarządzania zakładem.

Problem y z w d rażan iem M RPII

Problem utożsam ienia się z projektem

Zdecydowana większość krajowych prób wdrożenia M R P II jest związana z wprowadzaniem do przedsiębiorstwa zinte­

growanego systemu informatycznego. Działania takie nie opierają się o analizę zdefiniowanych potrzeb firm y, z której to powinny wynikać wymagania względem syste­

mu, a są raczej rezultatem chęci wykorzystania funkcji sy­

stemu informatycznego oraz nadziei, że tego typu działania - w skrócie nazywane integracyjnymi - usprawnią zarzą­

dzanie przedsiębiorstwem. Podejście takie nie wyklucza po­

wodzenia prac, niemniej jest niepokojące, i skłaniać powinno do poszukiwania odpowiedzi na pytanie o rzeczywisty przedmiot wdrożenia. Można bowiem zauważyć prawidło­

wość polegającą na tym, że jeżeli u podstaw decyzji o wdra­

żaniu M R P II leży implementacja systemu informatycznego, to kadra kierownicza nie bierze aktywnego udziału w pra­

cach. Najprawdopodobniej klasyfikuje M R P II jako zaga­

dnienie informatyczne, zatem nieistotne z jej punktu w i­

dzenia. Stąd już prosta droga do ignorowania wdrożenia również przez innych, np. szeregowych pracowników dzia­

łów produkcji i sprzedaży, a co za tym idzie do porażki.

Wprowadzenie M R P II wymaga bowiem dużych zmian orga­

nizacyjnych i wysiłku, których trudno się spodziewać bez - mówiąc szczerze - presji. Jeżeli nie ma nacisku z góry i wyraźnych sygnałów zrozumienia i zaangażowania się szefostwa, to nawet najbardziej pracowity człowiek straci serce i wiarę w sens działań, które wymagają od niego do­

datkowej pracy i poświęcenia.

Werbalne zapewnienia o poparciu i potrzebie systemu (rozumianego w takim układzie opacznie) absolutnie nie wystarczą. Niezbędne jest zaangażowanie się w prace, które wyraża się w przewodzeniu i ukazywaniu własnym przy­

kładem nowego podejścia do biznesu. Ponieważ istota za­

rządzania sprowadza się do wyznaczania celów i określania sposobów ich realizacji, pracownik musi mieć klarownie wyłożone oczekiwania kierownictwa oraz być odpowiedzial­

nym za ich realizację. Oczywiste jest zatem, że kierownictwo, które czerpać będzie korzyści z efektów funkcjonowania sy­

stemu, powinno mieć jasność kierunku, który będzie nada­

wać działaniom w okresie 12-18 miesięcy trwania cyklu wdrożenia. Wszelkie zmiany i gwałtowne wolty mogą bowiem całkiem skutecznie zniweczyć wysiłek i zapał ludzi. Doświad­

czenia innych pokazują, że kolejne podejście do wdrożenia M R P II wcale nie jest łatwiejsze od pierwszego. Wręcz prze­

ciwnie, bowiem ludzie - którzy stanowią serce systemu - są do niego już uprzedzeni.

Problem zarządzania projektem

Kolejne problemy wiążące się z wdrażaniem systemu M R P II mają swoje źródło w podejściu do zarządzania projektem.

Zarówno zły skład zespołu wdrożeniowego, jak i niewła­

ściwa forma prac skutecznie zmniejszają szanse na sukces.

Klasyczną wręcz przypadłością naszych wdrożeń jest utoż­

samianie zespołu M R P II z grupą wdrażającą tzw. „moduły produkcyjne” systemu informatycznego. Połączenie tych funkcji przez jeden zespół nie jest rzeczą złą, niemniej prze­

sunięcie ciężaru prac z zagadnień biznesowych na infor­

matyczne powoduje, że grupa ma ograniczone możliwości zgłaszania i wprowadzania zmian i usprawnień. W jej skład bowiem wchodzą informatycy oraz ci pracownicy, którzy dysponują nadmiarem czasu, a nie ci którzy znają istotę problemów i mogą podejmować decyzje niezbędne do ich rozwiązania. Jeżeli pomimo braku decyzyjności w zespole prace posuwają się do przodu, to dzieje się to z dużymi zacięciami.

Z kolei sposób prowadzenia prac decyduje o tym, czy zagadnienia merytoryczne systemu M R P II będą miały szan­

(12)

se stać się przedmiotem prac zespołu. Nasze wdrożenia, co trzeba z przykrością stwierdzić, są w tym zakresie tragifar­

są. Zw ykle wyglądają one w ten sposób, że firma oferująca oprogramowanie tworzy plan wdrożenia, obejmujący rów­

nież wprowadzenie M R P II. Na taki plan składają się szko­

lenia i konsultacje, a także - czasem - pewne zagadnienia do opracowania samodzielnie przez zespól. Po pierwszym etapie szkoleń, polegających na przedstawieniu planowa­

nia produkcji śrubek czy kiełbasy w oparciu o mechaniz­

my M R P II, pracownicy stwierdzają, że tego nie rozumieją, że jest to odległe od ich branży, specyfiki, charakteru, zwy­

czajów, itd. (niepotrzebne skreślić). Jednocześnie chcą więcej szkoleń, tyle, że „dostosowanych” . Jest to wiara ma­

giczna, że wykład teorii, ewentualnie wzbogacony ćwicze­

niami z ich podwórka, zastąpi ich własną pracę koncepcyjną.

W ten sposób wymaga się bowiem od konsultantów znają­

cych oprogramowanie, przedstawienia w izji lub sposobu funkcjonow ania M R P II w tym konkretnym przed­

siębiorstwie. Jest to duże nieporozumienie. Syntezą prze­

kazanych w czasie szkoleń wiadomości muszą zajmować się sami pracownicy. Jeżeli twierdzą, że nie rozumieją M R P II, to nie w kładają wystarczającej pracy własnej w proces myślowy albo konsultant mówił o swoich impre­

sjach, a nie o M R P II. Tak na prawdę, to zasad działania M R P II można nauczyć się z książki, bez niczyjej pomocy.

Potem zaś trzeba „tylko” myśleć jak wykorzystać te zasa­

dy. Nie należy jednak oczekiwać, że ktoś z zewnątrz powie jak to zrobić. Niestety nagminnie przerzuca się to zadanie na barki firmy i ludzi znających się na zupełnie czymś in­

nym. Efekty widać w ciągu jednego lub dwóch kwartałów.

Pracownicy, którzy początkowo podchodzili do zagadnie­

nia, tak jak do innych „eksperymentów” kierownictwa, to znaczy z obojętnością lub życzliwym zainteresowaniem, za­

czynają uważać M R P II za dziwactwo, którego nikt nie jest w stanie im wytłumaczyć. Konsultacje także są dla nich źródłem konfuzji. Konsultant ma mało czasu (bo jego bu-

dżetjest niewielki), pokazuje uczestnikomjak w systemie zro­

bić pewne rzeczy - rozszerzając tym szkolenia - a jednocze­

śnie pyta się ich o planowane wykorzystanie tych możliwości, czyli o podjęcie decyzji. Jeżeli ludzie nie są przekonani do M R P II lub nie są uprawnieni do decydowania, to godziny upły­

wają na bezowocnych dyskusjach. Jeżeli do tego dodamy je­

szcze obowiązek pisania szczegółowych sprawozdań z każdego spotkania, to staje się oczywiste dlaczego projekt stoi w miejscu. Stąd już tylko jeden krok do wzajemnych oskar­

żeń o niekompetencje i brak zaangażowania przed kierownic­

twem, które wydaje pieniądze i czeka na efekty.

Problem w ie d zy o standardzie M RPII

B yć może problem ten nie narastałby tak szybko, gdyby nie powszechny brak wiedzy o standardzie M R P II. Trochę o tym zagadnieniu wiedzą absolwenci niektórych uczelni z wydziałów o charakterze inżynierskim lub menedżerskim.

Jest to jednak kropla w morzu potrzeb. Z kolei samodziel­

ne zdobywanie tej wiedzy jest bardzo utrudnione, z proza­

icznej wręcz przyczyny braku m ateriałów. Źródłow e opracowania w języku angielskim są prawie niedostępne, a dodatkowo - ze względu na hermetyczne słownictwo - są trudno zrozumiałe nawet dla osób posługujących się biegle tym językiem. Co zatem pozostaje ludziom wdrażającym system? Ano różne nieautoryzowane tłumaczenia, będące opracowaniami uproszczonymi lub interpretacjami obco­

języcznych oryginałów oraz mniej czy bardziej udane podręczniki wdrożeniowe systemów informatycznych (rów­

nież tłumaczone). Trzeba dużo zdrowego rozsądku, żeby na podstawie tych lektur nie nabawić się spaczonego po­

glądu na M R P II.

Jeżeli rafy niedociągnięć organizacyjnych planu wdro­

żenia zostaną pomyślnie ominięte, przed przedsiębiorstwem pojawiają się problemy natury merytorycznej. Zaczynają się one już na poziomie terminów podstawowych. Istota

10 Inform atyka n r 2, 1997 r.

(13)

SYSTEMY INFORMACYJNE

M R P II opiera się bowiem na interpretacji i przenoszeniu na własny grunt doświadczeń innych. Zawsze, co mocno podkreślają twórcy standardu, jego korzeni należy szukać w rzeczywistych działaniach różnych przedsiębiorstw, któiym - mówiąc po prostu - powiodło się. Praktycy spisali doświadczenia i techniki zastosowane przez prekursorów, ujęli syntetycznie wspólne cechy pomyślnie zrealizowanych usprawnień, a następnie opatrując to logicznym opisem, przedstawili jako praktykę funkcjonowania najlepszych w biznesie. Zalecenia te mają służyć za podstawę rozpo­

częcia w przedsiębiorstwie procesu ciągłego porównywa­

nia się z innymi, co jest istotą funkcjonowania M R P II.

Trzeba zatem precyzyjnie zdefiniować pojęcia określające cel wdrożenia, miary efektów prac oraz zakres odpowie­

dzialności poszczególnych osób. Bo co, na przykład, sta­

nowi przedmiot wdrożenia? System M R P II można widzieć przez pryzmat technik, jak Planowanie Produkcji i Sprze­

daży (ang. SOP), Głów­

ny Harmonogram Pro­

dukcji (ang. M PS), itd.

W ów czas próbować się będzie przekonać ludzi do mechaniczne­

go zastąpienia kartki i ołówka, ewentualnie kajetu bądź ta b licy

w kantorku, pewnymi narzędziami informatycznymi. Ktoś inny może dostrzec korzyści wynikające z przełamania barier organizacyjnych, i starać się wdrożyć - w oparciu o elementy składowe M R P II - system komunikacji mię­

dzywydziałowej. Wreszcie można widzieć system jako świetne narzędzie do określania zapotrzebowania na mate­

riały, względnie otrzymywania informacji o stanach magazy­

nowych. Na szczęście można także dostrzec w M R P II sposób zarządzania biznesem i zwiększenia jego konkurencyjności.

Przy takiej różnorodności opinii na temat tego co ma zostać osiągnięte, wypadkowy efekt jest zwykle mało zachęcający.

Problem interpretacji

Interpretacyjny charakter systemu jest również przyczyną nieporozumień polegających na nadmiernym koncentrowa­

niu się na pewnych jego elementach i błędnym utożsamia­

niu ich z całym systemem. Trzeba jasno widzieć, że czym innym jest wdrożenie systemu M R P II na poziomie dyrek­

cji, a czym innym na niższych szczeblach. Co prawda dla wszystkich pytanie „Dlaczego?” musi stać się częścią co­

dziennego języka, niemniej odpowiedzi na nie będzie po­

szukiwać się w różnych obszarach. Zarząd patrzy na działalność przez pryzmat finansów. Stawia sobie zatem py­

tania typu „Dlaczego produkujemy dużo wyrobów, które dają nam tylko niewielki przychód?” . Kierownictwo pro­

dukcji może pytać się np. „Dlaczego czas realizacji pro­

dukcji jest taki długi? Dlaczego zapasy magazynowe nie zabezpieczają ciągłości produkcji?” . Szeregowi pracowni­

cy myślą: „Dlaczego trzeba wypełniać tyle zbędnych do­

kum entów? Dlaczego rozlokowanie maszyn nie jest zharmonizowane z operacjami wytwórczymi?” . Prawdzi­

wy problem pojawia się wówczas, gdy ktoś sobie takich

pytań nie zadaje, widząc system bardzo jednostronnie. Po­

jawiający się w efekcie brak synchronizacji w krótkim cza­

sie niweczy rezultaty pracy innych. Dlatego ludzie muszą być świadomi tego co robią i jak to wpływa na innych, muszą być zaangażowani - i to nie na zasadzie wiary w cudowność metody - oraz być wewnętrznie zdyscyplinowani. Takiego po­

czucia odpowiedzialności za system nie uzyskuje się z dnia na dzień, ale jest ono wynikiem ciągłego procesu usprawniania działania, na drodze do osiągnięcia perfekcji.

Problem anachronicznych m enedżerów

Zdecydowanie nie ułatwia prowadzenia wdrożenia smutny fakt, że często spotyka się u nas zakłady zarządzane w myśl zasad przeniesionych jako żywo z wczesnego kapitalizmu.

Kadra kierownicza, dobrze znająca specyfikę i tajniki pro­

dukcji, jest równocześnie daleka od ideału menedżerów zarządzających kon­

kurencyjnym przed­

siębiorstw em pod koniec X X wieku. Jej działania mają charak­

ter namiastek, opiera­

jących się na nabytych nawykach i wolnoryn­

kowym despotyzmie.

Jak bowiem inaczej - jeśli nie zacofaniem - wytłumaczyć fakt, że w Europie (i na świecie) są setki przedsiębiorstw wykorzystujących system M R P II do lepszego funkcjono­

wania, a w Polsce można je policzyć na palcach (jeżeli w ie­

rzyć temu co mówią sami zainteresowani). Jeżeli gdzieś coś działa dobrze i z pożytkiem dla kierownictwa, to dla­

czego nie da się tego przenieść na nasz grunt? N ie sądzę, że wynika to z obawy przed nowinkami, raczej z nieświa­

domości i braku odpowiednich umiejętności.

W ybrane zagadnienia w drożenia M RPII

Kolejne niepowodzenia i porażki wdrożeń M R P II wskazu­

ją, że sposoby ich realizacji muszą być obciążone jakąś wspólną wadą dziedziczną. W konkretnym przypadku moż­

na winić za niepowodzenie plan wdrożenia, firmę wdroże­

niową, pracowników przedsiębiorstwa, kierownictwo, itd.

N ie czyni to nas jednak ani o jotę mądrzejszymi, aby móc odpowiedzieć na pytanie, dlaczego projekty prawie zawsze kończą się tak samo źle. Oczywiście trudno o złotą radę, tym bardziej, że sprawdzonych gdzieś indziej metod wdro­

żeniowych jest bez liku, a poprawnego ich zastosowania jest nie sposób doszukać się w kraju. Opór materii, w połą­

czeniu z jednostronnym podejściem do wdrożenia widzia­

nego przez pryzmat systemu informatycznego, jest nie do pokonania. Tym bardziej, że w dalszym ciągu święci u nas tryumfy wdrożenie polegające na zakupie komputerów i oprogramowania (w tej kolejności), a następnie przyjęciu założenia, że to coś (?) zostanie uruchomione. Ponieważ instalacja produkcyjna działa, to dlaczego system informa­

tyczny lub M R P II miałby nie działać?

Nie chciałbym wykładać tutaj jakieś metodyki wdraża­

nia M R P II, a tylko pokrótce przedstawić wybór zagadnień,

W dalszym ciągu święci u nas tryumfy wdrożenie polegające na zakupie komputerów i oprogramowania

{w tej kolejności), a następnie przyjęciu założenia, że to coś (?) zostanie uruchomione.

11

Cytaty

Powiązane dokumenty

nie większe możliwości tego modelu w zakresie modelowania semantyki rzeczywistości, wydaje się być bardziej dogodny do modelowania wymiaru czasu rzeczywistości

■ Raport, mimo często sygnalizowanej globalizacji procesów produkcyjnych i informacyjnych, koncentruje się w gruncie rzeczy na rozwoju wewnętrznych rynków Unii Europejskiej

analizowane, poprawione i przetestowane, tak samo jak inne fragmenty projektu stworzonego do rozwiązywania problemów roku 2000. W zakresie interfejsów danych istnieje ryzyko, że

prawek błędnych zapisów. Modyfikacje elementów atrybutu są dużo bardziej kłopotliwe w obsłudze niż wstawianie lub wskazywanie na zakończenie istnienia elementu, gdyż często

Innym aspektem badań rynkowych - nie tylko w Polsce - jest to, że zdarzają się badania zamawiane nie po to, aby od­. biorca dowiedział się „prawdy” (cokolwiek by to nie

twarzania interakcyjnego, to ten zakres działania hurtowni danych, który jest dostrzegany przez użytkowników Systemu Wspomaga­. nia Podejmowania

kumentów jest możliwość szukania dokumentu, niezależnie od jego fizycznego miejsca składowania. Dla użytkownika nie ma znaczenia rodzaj bazy danych, w której

Często prawdziwe jest stwierdzenie: podzbiór zawierający mniej niż 20% fiinkcj i systemu jest żądany przez użytkowników z częstością wymagającą zaangażowania więcej niż