• Nie Znaleziono Wyników

Język ideologiczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Język ideologiczny"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Sergiusz Kowalski

Język ideologiczny

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4, 39-45

1990

(2)

Ubeczek t o ubek całkiem m a l u ś k i — żałosne s t w o r z o n k o , k t ó r e g o

nikt się nie boi. Ubeczek j u ż nie śmieszy: budzi p o l i t o w a n i e .

Bibliografia:

G . L a k o f f , M . T u r n e r , 1987, More than Cool Reason, C h i c a g o , University Press.

A. Wierzbicka, 1980, Lingua Mentalis, Sydney, A c a d e m i c Press. A. W i e r z b i c k a , 1984, Cups and Mugs'. Lexicography and Conceptual

Analysis, „ A u s t r a l i a n J o u r n a l of Linguistics", 4, s. 205—255.

A . W i e r z b i c k a , 1984, Apples' Are Not a 'Kind of Fruit': the

Semantics of Human Categorization, „ A m e r i c a n E t h n o l o g i s t " ,

11, s. 313—328.

A . Wierzbicka, 1985, Oats and Wheat: The Fallacy of Arbitrariness, w: J. H a i m a n , Iconicity in Syntax, A m s t e r d a m , B e n j a m i n s , s. 311—342.

A. Wierzbicka, 1986, The Meaning of a Case: A Study of the Polish

Dative, w: R. D . Brecht, J. S. Levine, Case in Slavic, C o l u m b u s ,

Slavica, s. 386—426.

Sergiusz Kowalski: Język ideologiczny

Nie wiem, czy będzie t o p o l e m i k a z A n n ą W i e r z b i c k ą , czy tylko p a r ę u w a g w s p o s ó b k o m p l e m e n t a r n y t r a k t u j ą c y c h o zjawiskach przez nią p o m i n i ę t y c h . Ale, zdaje mi się, raczej to pierwsze. Powiem dlaczego.

O j ę z y k u a n t y t o t a l i t a r n y m pisze W i e r z b i c k a ciepło, z w y r a ź n ą sympatią; widzi w nim, w s a m y m akcie s ł o w o t w ó r s t w a , m e c h a n i z m s a m o o b r o n y przed t o t a l i t a r n y m zniewolniem, f o r m ę wolnej a u t o e k s -presji społeczeństwa, k t ó r e m u , m ó w i ą c o b r a z o w o , chcą z a t k a ć twarz, k t ó r e j e d n a k czuje, że musi wypowiedzieć swoją p r a w d ę — że nie m a innego r a t u n k u przed s t r a s z n y m światem A l d o u s a Huxleya, Orwella i Z a m i a t i n a , b u d z ą c ą grozę o t c h ł a n i ą szaleństwa. Społeczeń-stwo p o d d a n e presji totalitaryzmu b u d u j e więc — p o w i a d a Wierzbicka — własny, inny od oficjalnego język, w k t ó r y m w subtelny s p o s ó b rzeczy nazywane są p o imieniu; niuanse tej słowotwórczej działalności, o d p o w i e d n i o z b a d a n e u j a w n i a j ą całość „tych emocji, p o s t a w i myśli,

(3)

k t ó r e w k r a j u z d o m i n o w a n y m przez d o t k l i w ą k o n t r o l ę polityczną nie m o g ą być w y r a ż o n e w p r o s t " . T a k p o w s t a j e zjawisko dyglosji, będące j ę z y k o w y m k o r e l a t e m d u a l n o ś c i s a m e g o świata podzielonego na

D o b r o i Zło, światło i ciemność, na n a s i na n i c h.

W o l ę p r z y g l ą d a ć się r o z m a i t y m w a d o m tego, co mi bliskie, a więc z j a w i s k o m , k t ó r e Wierzbicka m e t o d y c z n i e p o m i j a , p a t r z e ć na to, na c o o n a właśnie nie p a t r z y . N i e c h o d z i mi t y l k o 0 oczywisty s k ą d i n ą d f a k t , że s p o ł e c z e ń s t w o od d z i e s i ą t k ó w lat z m u s z o n e o b c o w a ć z k o m u n i s t y c z n y m p a r a - t o t a l i t a r y z m e m1

p a d ł o (w j a k i m ś s t o p n i u ) o f i a r ą i n f e k u j ą c e g o wpływu p r o p a g a n d y 1 bezwiednie p r z y s w o i ł o część n a r z u c a n y c h o d g ó r n i e w z o r ó w myślenia. Rzecz r ó w n i e ż w t y m , że r ó ż n e r o z p o w s z e c h n i o n e (i przez n i k o g o nie p r o m o w a n e intencjonalnie) style interakcji k s z t a ł t o w a ł y s i ę w r a m a c h s y s t e m u , że system ów nie istniał gdzieś p o z a społeczeństwem, lecz stanowił codzienny k o n t e k s t wszystkich działań z b i o r o w y c h . N a w e t f o r m y o p o r u w znacznej mierze o k r e ś l o n e zostały przez kształt tego, przeciw c z e m u o p ó r ten był z w r ó c o n y . A w s z y s t k o t o m i a ł o i m a swoje j ę z y k o w e o d p o w i e d n i k i , n a d e r interesujące i g o d n e b a d a n i a . Przytoczę w tym miejscu m ó j u l u b i o n y cytat ze św. A u g u s t y n a :

Lecz ponieważ dusza moja nie śmiała powiedzieć, że się jej nie p o d o b a Bóg mój. nie chciała tego, by to, co się jej nie p o d o b a ł o , uznać za dzieło rąk Twoich. Stąd też doszło d o m n i e m a n i a , że istnieją dwie substancje i nie zaznając o d p o c z y n k u mówiła niedorzeczności (Wyznaniu, Ks. siódma, XIV, 20).

Podział na a b s o l u t n e d o b r o i a b s o l u t n e zło — możliwy w a b s t r a k c y j -nym królestwie wartości (i k o n t r w a r t o ś c i , będących r z u c a n y m przez nie cieniem) — nie d a j e się ł a t w o p r z e p r o w a d z i ć w świecie ludzi żyjących. Oczywista to u w a g a , ale w a r t o wyciągać z niej wnioski. Wierzbicka a n a l i z u j e odzwierciedlony w j ę z y k u s t o s u n e k d o milicji. Z a k ł a d a , że jest on negatywny. Zawsze i wszędzie. C y t u j e o d p o w i e d n i e wypowiedzi, s a m a też używa ostrych słów: stwierdza np. w kontekście r o z w a ż a ń o smurfach, że określenie to odnosi się do:

c z ł o n k ó w z m o t o r y z o w a n y c h2 sił policyjnych, oficjalnie nazywanych Z O M O ,

używa-nych w czasie stanu wojennego i potem dla sterroryzowania ludności w Polsce ' Przedrostek, para- jest wielce istotny: Wierzbicka używa go, ale j a k b y pod przymusem: wolałaby światu, który p o p r z e z j ę z y k opisuje, d a w a ć jego prawdziwe imię.

: Brzmi to j a k hasło z encyklopedii. Ale dlaczego pisze Wierzbicka zmotoryzowane''!

Czy to ważne, że oni jeżdżą, a nie chodzą? Przymiotnik zmotoryzow ane jest częścią oficjalnej nazwy, i niczym więcej.

(4)

— brutalnych, zwykle pod wpływem n a r k o t y k ó w , wyposażonych w chełmy, tarcze, pałki g u m o w e i broń gazową.

O t ó ż , j a k wiedzą dzieci, s m u r f y są niebieskie, tak j a k m u n d u r y w s z y s t k i c h milicjantów, n a r k o t y k ó w zaś używają r z a d k o . S p o t y k a ł e m f u n k c j o n a r i u s z y milicji (tych z „ d r o g ó w k i " , i tych z SB) m ó w i ą c y c h o sobie my, smurfy. F a k t ten otwiera pole dla wielorakich interpretacji: 1) reprezentanci wrogiego o b o z u s t a r a j ą się z d y s k r e d y t o w a ć język a n t y t o t a l i t a r n y , u ż y w a j ą c go osobiście3; 2) milicjanci, cierpiący w s k u t e k p o w s z e c h n e g o

iden-t y f i k o w a n i a ich z k o m u n i s iden-t y c z n ą władzą, usiłują przezwyciężyć psychologiczny d r a m a t o d r z u c e n i a , u ż y w a j ą — w kwestii dla nich samych kluczowej, dotyczącej g r u p o w e g o s a m o o k r e ś l e n i a — t e r m i n u f u n k c j o n u j ą c e g o w społeczeństwie, d o k t ó r e g o p r a g n ą p e ł n o p r a w n i e przynależeć („władzy s ł u ż ą " , bo „jest to w ł a d z a " lub „ j a k wszyscy inni"); 3) milicjanci m a j ą poczucie g r u p o w e j przynależności, k t ó r a nie jest w ich r o z u m i e n i u tym s a m y m , co p r z y n a l e ż n o ś ć d o g r o n a sług systemu: jest identyfikacją czysto z a w o d o w ą ; s z u k a j ą tedy określenia, k t ó r e będzie, z a r a z e m , inne od oficjalnego i o d d a d u c h a g r u p o w o ś c i — w tym r o z u m i e n i u określenie smurfy jest e u f e m i z m e m określenia policja: jesteśmy prawdziwi — czym lepsi są od nas j a c y ś t a m szeryfowie w U S A , oni też p r a c u j ą dla władzy — my nie jesteśmy k o m u n i s t a m i , r o b i m y to s a m o co inni w całej Polsce; jesteśmy p o p r o s t u p o l i c j a n t a m i ; jeśli nie w o l n o n a m tak się nazywać, n a z w i j m y się j a k k o l w i e k , byle nic t a k , j a k n a m k a z a n o ; 4) milicjanci też m a j ą poczucie h u m o r u .

W e d ł u g Wierzbickiej chodzi o to, że milicja lub, lepiej, z o m o w c y , są w ten s p o s ó b ..językowo r e d u k o w a n i d o r o z m i a r u śmiesznych małych z a b a w e k " . S k o r o sami to czynią, m o ż e więc 5) czują się i n s t r u m e n t e m systemu, t r a n s c e n d e n t n e j siły. k t ó r a ich p r z e r a s t a , czyni b e z w o l n y m narzędziem obcej woli; w o d r u c h u ucieczki s z u k a j ą schronienia; j a k o małe smurfy k r y j ą się za symboliczną osłoną nazwy

mali. niewidoczni. M a m wrażenie, że wywód Wierzbickiej m o ż n a b a d a ć według tych reguł, k t ó r e o n a s a m a stosuje d o b a d a n i a społecznie f u n k c j o n u j ą c y c h t e r m i n ó w1 i ich s p e k t r ó w znaczeniowych.

1 Odległa analogia: w drugiej połowie lat siedemdziesiątych komunistyczna

p r o p a g a n d a p r ó b o w a ł a dyskredytować działaczy d e m o k r a t y c z n e j opozycji w s k a z u j ą c na komunistyczne koneksje ich samych, bądź ich rodziców.

(5)

Milicja n a z y w a się dziś inaczej, n a d t o m a s o w o przejawia zaintereso-w a n i a religijne. Rzecz ciekazaintereso-wa: ci, k t ó r z y nie lubią a k t u a l n e g o r z ą d u u ż y w a j ą wobec stróżów p r a w a nazwy o d w r o t n e j do tej o b o w i ą z u j ą c e j . C h ł o p i , d e m o n s t r u j ą c y o s t a t n i o przed M i n i s t e r s t w e m R o l n i c t w a , na r o z p ę d z a j ą c ą ich policję wołali milicja, m a n i f e s t u j ą c z a p e w n e w ten s p o s ó b swój p o g l ą d , iż nic się w k r a j u nie zmieniło. P o d o b n i e , w latach siedemdziesiątych, w kręgach K O R - o w s k i e j opozycji m ó w i ł o się chętnie na milicję policja, dla p o d k r e ś l e n i a jej ideologicznej roli

instrumentum regni systemu.

M ó w i ą c o j ę z y k u rysuje Wierzbicka wizerunek społecznej sytuacji k o m u n i k a c y j n e j . D a j e p r z y k ł a d y z r ó ż n y c h o k r e s ó w historii P R L , j e d n a k p a r a d y g m a t e m p o z o s t a j e dla niej stalinizm — czas, kiedy system najpełniej p o k a z a ł , czym w istocie jest, zawsze i wszędzie, kiedy jego „ e s e n c j a " wcieliła się w rzeczywistość. Z d a w a ł o b y się, że p a r a d y g m a t ów p a s u j e również d o czasów „ S o l i d a r n o ś c i " między sierpniem i g r u d n i e m , kiedy p o l a r y z a c j a u k ł a d u władza — społeczeń-stwo stała się jeszcze wyraźniejsza w s k u t e k instytucjonalizacji s t r o n y społecznej. J e d n a k bliższe przyjrzenie się t y p o w y m z a c h o w a n i o m c z ł o n k ó w związku w s y t u a c j a c h publicznych u j a w n i a ich złożony, n i e j e d n o z n a c z n y s t o s u n e k d o o s ó b czy isntytucji p o z o r n i e d a j ą c y c h się ł a t w o i j e d n o z n a c z n i e zaliczyć d o sił ancien regime'u. Przykład milicji jest szczególnie wyrazisty. Z a n i m z a j m ę się nim bardziej szczegółowo, kilka u w a g ogólniejszych.

„ S o l i d a r n o ś ć " powstała j a k o f r a g m e n t wydzielony z d a w n e g o u k ł a d u polityczno-społecznego i z a r a z e m j a k o z a p o w i e d ź całości przyszłego d e m o k r a t y c z n e g o p o r z ą d k u . N a k a n w i e k o m p r o m i s o w e j , p o z o r n i e apolitycznej f o r m u ł y syndykalistycznej s t w o r z o n o o r g a n i z m b ę d ą c y w istocie nie tyle związkiem z a w o d o w y m , co p a ń s t w e m w państwie, n o w ą , p r a w d z i w ą P o l s k ą , a l t e r n a t y w n ą w o b e c tej istniejącej, zawłaszczonej przez u r z ę d u j ą c y k o m u n i z m . Związek „ S o l i d a r n o ś ć " starał się o g a r n ą ć całokształt myśli, aspiracji, s e n t y m e n t ó w , wartości i działań d o t ą d zepchniętych na m a r g i n e s życia publicznego; chciał d a ć miejsce i szansę wszystkim g r u p o m autentycznie społecznym, niezależnym od p a ń s t w a , jego d o k t r y n y i organizacji.

„ S o l i d a r n o ś ć " była dla jej c z ł o n k ó w tą p r a w d z i w ą R z e c z p o s p o l i t ą ; chcieli, by stanowiła o n a możliwie p e ł n ą realizację idei własnego p a ń s t w a P o l a k ó w . D ą ż e n i e m d o takiej „ k o m p l e t n o ś c i " w y t ł u m a c z y ć m o ż n a powszechne w związku z a k ł a d a n i e tzw. O ś r o d k ó w B a d a ń Społecznych, a także osobliwą karierę instytucji „ e k s p e r t a " . Było to,

(6)

j a k sądzę, w y r a z e m chęci w y k a z a n i a się p o s i a d a n i e m własnych „ u n i w e r s y t e t ó w " i własnej elity intelektualnej, k t ó r e j istnienie w z b o g a c a w s p ó l n o t ę o jeszęze j e d n ą f u n k c j o n a l n ą część.

P o d o b n ą p o s t a w ę z a o b s e r w o w a ć m o ż n a b y ł o w o b e c milicji. S z a n u j ą c y się związkowiec na co dzień posługiwał się całym zestawem n e g a t y w n y c h s t e r e o t y p ó w tej instytucji będącej sym-boliczną wręcz kwintesencją reżymu i j e g o d e p r a w a c j i . Ale w pe-w n y c h , o k r e ś l o n y c h s y t u a c j a c h to, co n a z pe-w a ł e m d ą ż e n i e m d o pełni, p o s t a w ę tę zmieniało radykalnie. W u c h w a l e I K r a j o w e g o Z j a z d u D e l e g a t ó w N S Z Z „ S o l i d a r n o ś ć " W sprawie pracowników

cywilnych MON i MS W czytamy:

Z j a z d z o b o w i ą z u j e wfadze k r a j o w e Związku d o użycia wszystkich dostępnych Związkowi ś r o d k ó w o b r o n y naszych członków dla zabezpieczenia prawa swobodnego, zgodnego z konwencjami m i ę d z y n a r o d o w y m i , działania N S Z Z „ S o l i d a r n o ś ć " w o b u resortach i w o r g a n a c h adminstracji.

N a I K r a j o w y m Zjeździe D e l e g a t ó w N S Z Z „ S o l i d a r n o ś ć " byli obecni i wygłosili p r z e m ó w i e n i a przedstawiciele bezskutecznie zabiegającego o legalizację niezależnego „ Z w i ą z k u Z a w o d o w e g o F u n k c j o n a r i u s z y Milicji O b y w a t e l s k i e j " . Delegaci przyjęli niemal j e d n o g ł o ś n i e uchwałę udzielającą s t a n o w c z e g o p o p a r c i a ich

stara-n i o m . Nie jest to o d o s o b stara-n i o stara-n y p r z y k ł a d p o s t a w y tego r o d z a j u ; przeciwnie, raczej typowy5. Z a s t a n a w i a tak z d e c y d o w a n a chęć

b r o n i e n i a ludzi związanych ze s k ą d i n ą d raczej nie s z a n o w a n y m resortem.

O t o możliwe wyjaśnienie. R o l a milicjanta jest potencjalnie społeczna. Jest g o d n a p o t ę p i e n i a j a k o instrumentum regni systemu, ale m o ż e zostać w y z w o l o n a ; w przyszłym, p r a w d z i w y m p a ń s t w i e dzisiejszy milicjant p r z e o b r a z i się w stróża p r a w a , p r a w u podległego (w państwie t y m nie będzie n a t o m i a s t policji politycznej: f u n k c j o n a r i u s z e

5 Milicjantów z O t w o c k a uratowały w zasadzie elementy antysocjalistyczne. Oficer

M O podszedł d o Michnika i zapytał, czy p o d a m u rękę. Po czym wyprężył się, walnął obcasami i powiedział mniej więcej tak: „wiem, że może mnie to d r o g o kosztować, ale dziękuję P a n u " („Solidarność Ziemi Ł ó d z k i e j " 19/32:4); 17 VI w Z a m b r o w i e f u n k c j o n a r i u s z e M O , nie m o g ą c o p a n o w a ć tłumu ż ą d a j ą c e g o sprzedaży chleba p r o s t o z piekarni, zwrócili się d o z a r z ą d u oddziału „ S o l i d a r n o ś c i " o p o m o c , dzięki której udało się uspokoić ludzi i zorganizować sprzedaż pieczywa w lokalu nieczynnego sklepu. Z kolei 22 VI przedstawiciele M O poparli działaczy „ S o l i d a r n o ś c i " d o m a g a j ą -cych się, na zebraniu K o m i t e t u K o n t r o l i Społecznej w Z a m b r o w i e , w p r o w a d z e n i a kontroli sklepów wykluczającej możliwość uprzedzenia zainteresowanyph przed podjęciem akcji („Biuletyn A S " 21:205).

(7)

Służby Bezpieczeństwa b ę d ą nieodwołalnie potępieni, d o r a j u nie wejdą).

W s p o m n i a n i niezależni milicjanci przyszły stan wolności o d w a ż n i e a n t y c y p u j ą .

Myśl o jedności społeczeństwa, tak wówczas p o p u l a r n a , sugerowała konieczność p r z e p r o w a d z e n i a podziału wśród milicjantów:

Brutalna, bandycka akcja specjalnej grupy M O i SB w Bydgoszczy wstrząsnęła całym społeczeństwem. Jesteśmy przekonani, że wśród f u n k c j o n a r i u s z y M O są ludzie uczciwi, gotowi potępić tego typu niegodne człowieka akty bestialstwa. A P E L U J E M Y

N I E B Ą D Ź C I E N A R Z Ę D Z I E M B E Z P R A W I A I T E R R O R U . S t a n o w i m y jeden naród i nikt nie będzie nas dzielił.".

W p o w s z e c h n y m odczuciu milicja jest silnie k o j a r z o n a z u s t r o j e m , p a ń s t w e m i jego a p a r a t e m ( k o l o k w i a l n e panie władzo), dla wielu n a j d o b i t n i e j u o s a b i a zło i d e p r a w a c j ę systemu. Ale właśnie d l a t e g o u c z c i w y m i l i c j a n t m o ż e stać się równie d o b i t n y m s y m b o l e m przyszłego, żyjącego u s i e b i e społeczeństwa obywatelskiego, w i z y t ó w k ą d e m o k r a t y c z n g o i p r a w o r z ą d n e g o p a ń s t w a , gdzie stróż p o r z ą d k u nie budzi lęku przyzwoitego o b y w a t e l a , bowiem jest j e d n y m z n a s, czymś swojskim, m o r a l n i e n e u t r a l n y m elementem

k r a j o b r a z u , j a k londyński hobby zdobiący turystyczne foldery. Z w a ż m y : nie wszystkie przedsięwzięcia zmierzające wówczas d o z m i a n y od w e w n ą t r z d a w n e g o p o r z ą d k u kryły w sobie taki symboliczny potencjał. P r z y k ł a d o w o , s o c j a l d e m o k r a t y z u j ą c y ruch „ s t r u k -tur p o z i o m y c h " w P Z P R t r a k t o w a n y byl często j a k o rzecz obca — o b o j ę t n i e lub z nieufnością. Jeżeli Niezależny F u n k c j o n a r i u s z realizował a r c h e t y p M a t e u s z a , n a w r ó c o n e g o celnika, p a r t y j n y r e f o r m a t o r mógł być tylko J u d a s z e m lub A z e f e m .

E n t u z j a z m w y w o ł a n y pojawieniem się pierwszych w k r a c z a j ą c y c h n a uczciwą d r o g ę milicjantów jest f u n k c j ą szczególnej łatwości, z j a k ą wizerunek Niezależnego F u n k c j o n a r i u s z a zdolny jest w c h ł o n ą ć i r e p r e z e n t o w a ć treść mitu solidarnej j e d n o ś c i . Z e w n ę t r z n e znaczenie sytuacji jest rzeczywiste i prawdziwe: delegaci Z j a z d u , p o w s t a w s z y , o k l a s k u j ą stojącego na t r y b u n i e milicjanta. N a d tym j e d n a k n a d b u d o w a n y jest w t ó r n y system znaczeń niosący treść mitu jedności. Przedmiot a p l a u z u jest tyleż p r a w d z i w y , co d o w o l n y i niekonieczny; tym. co konieczne, co jest p r a w d z i w y m ź r ó d ł e m emocji, o k a z u j e się

6 ..Biuletyn I n f o r m a c y j n y Niezależnych S a m o r z ą d n y c h Związków Z a w o d o w y c h

(8)

większość społeczeństwa, idealne m y i przeciwstawiona s t a r e m u p o r z ą d k o w i n o w a w s p ó l n o t a wszystkiego, co niezależne i s a m o r z ą d n e . M o r a ł : raz jest tak, a raz inaczej; z a c h o w a n i a , również w e r b a l n e , a stąd i znaczenia w y r a z ó w i całych k o n s t r u k j i j ę z y k o w y c h , m a j ą c h a r a k t e r sytuacyjny. I m o r a ł drugi: świat jest s k o m p l i k o w a n y ; d o b r o i zło są w nim przemieszane, i przez t o t r u d n o nieraz u c h w y t n e . M ó w i ą c coś lub czyniąc, w a r t o rozważyć, czy czasem nie skorzysta na tym Książę Ciemności. Ale kierując się tą głównie d y r e k t y w ą ł a t w o przeoczyć wiele ciekawych spraw.

Jerzy Bralczyk: Antytotalitarny metajęzyk

T y t u ł tekstu A n n y Wierzbickiej z a p o w i a d a niemal tak d u ż o , j a k n a z w i s k o j e g o A u t o r k i : będziemy czytali 0 j a k i m ś J Ę Z Y K U , o j a k i c h ś M E C H A N I Z M A C H . P r z y z n a m , że l e k t u r a nie z a s p o k o i ł a m o j e g o a p e t y t u . Sądzę, że nie było w Polsce j ę z y k a a n t y t o t a l i t a r n e g o , a „ m e c h a n i z m y s a m o o b r o n y j ą z y k o w e j "

k o j a r z ą mi się c h y b a z czymś nieco innym niż Wierzbickiej. R e a k c j e na język t o t a l i t a r n y bywały różne: p r z e j m o w a n i e go n a w e t przez jego o f i a r y i przeciwników (używanie L T I przez Ż y d ó w p o k a z u j e Klemperer); tworzenie p o c z w a r n y c h i z a b a w n y c h , lecz f u n k c j o n a l n y c h melanży ( p a t r z Babel, Zoszczenko, Jerofiejew, p r z e d e wszystkim c h y b a Zinowiew); rzeczywiste odrzucenie, kiedy t o język w niektórych swoich o d m i a n a c h (najczęściej kolokwialnej, czasem n a u k o w e j , czasem innej jeszcze), b r o n i się przed t o t a l i t a r y z m e m nic z niego nie p r z e j m u j ą c .

T a właśnie trzecia sytuacja wystąpiła u nas. Z a język o b r o n n y u z n a ł b y m n i e w y m u s z o n y , c h o ć miejscami w u l g a r n y d o plugawości, język ulicy, w k t ó r y m (inaczej c h y b a niż w rosyjskiej prostorieczi)

m a ł o było śladów oficjalnego języka p r o p a g a n d y k o m u n i s t y c z n e j . T a k i m językiem byłby język p e w n e g o typu eseistyki h u m a n i s t y c z n e j , k t ó r e m u często (i czasem słusznie) z a r z u c a n o „ i b l o w s k ą " bełkotliwość 1 m ę t n i a c t w o , ale nie m o ż n a było przypisać m u uległości w o b e c publicznej s z t a m p y . T a k i był język Kościoła, a p r z y n a j m n i e j z n a c z n e j części t e k s t ó w t a m p o w s t a j ą c y c h .

Ale to była, nie zawsze zresztą p r o g r a m o w o u ś w i a d a m i a n a , o b r o n a przez odrzucenie. W y k ł a d A n n y Wierzbickiej t r a k t u j e o czymś innym: o h i p o t e t y c z n y m a n t y t o t a l i t a r n y m systemie j ę z y k o w y m . Nie

Cytaty

Powiązane dokumenty

studenckiej teatr zgromadził na premierze ponad dwustu- osobową widownię, wśród której dostrzec było można nawet władze miasta.. W u- biegłym tygodniu do sali da- wnego LST

Zabawa z chmurką – papierowa chmurka z zawieszonymi na nitkach kawałkami watek – płatków śniegu służy do ćwiczeń dmuchania. Także w tym ćwiczeniu można użyć rurki do

Zabawa z chmurką – papierowa chmurka z zawieszonymi na nitkach kawałkami watek – płatków śniegu służy do ćwiczeń dmuchania. Także w tym ćwiczeniu można użyć rurki do

Wyobrazimy sobie teraz, że w każdym punkcie, gdzie przecinają się pręty miernicze, znajduje się malutki zegar, którego wskazanie obserwator może odczytać dzięki światłu,

Na czym polega fibrylacja komór serca i jaka może być jego przyczyna.. Na czym

TeX, algorytm sortowania, informatyzacja procesu dydaktycznego, ECTS] Streszczenie W pracy podany jest sposób wykorzystania pewnych poleceń w TeX-u w celu uzyskania możliwości

„Język grecki jest najcudniejszy” 237 Wyrazy greckie okazały się tak uniwersalne, że społeczności cywilizacji euroatlantyckiej uznały za zbędne zastępowanie ich

Pogarda pisze: wiele osób oświadczało się tam, spotykało ze znajomymi, pisało wiersze, upijało po nieboskłon, tam powstawały lubelskie hity (wiem o dwóch z opowiadań