• Nie Znaleziono Wyników

Kabaret Starszych Panów - Czerwony Kapturek 62 tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kabaret Starszych Panów - Czerwony Kapturek 62 tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

Kabaret Starszych Panów, Czerwony Kapturek 62

Hej! Hej!

Ta pieśń to awanturka, - o kogo?

-o kapturka!

-jakiego?

-czerwonego!

ZMODYFIIIIKOWANEGO.

Nie była to dziewczynka, lecz chłopiec jak malinka!

hahaha

czapeczkę nosił z szyjkiem, czerwoną z kutasikiem.

UCHA TRA LA LA LA KAPTUREK 62!

uCHA TRA LALALALAAAA KAPTUREK 62 !!!

U babki, co za lasem mieszkała

Kapturek czynił czasem gomorkę z sodomką.

Ta babka ... a kto ona? Morskiegoooo Wilka żona.

haha

Gdy mąż się szarpał w szkwałach Kapturka zapraszała

UCHA TRA LA LA LA KAPTUREK 62!

uCHA TRA LALALALAAAA KAPTUREK 62 !!!

Gdy Wilk powrócił z rejsu Kapturek był na miejscu hahaha

Kapturek był na miejscu, bo właśnie z żoną Wilka płynęła mu ta chwilka.

Speszeni wszyscy troje hahaha trojeee

-Wróciłeś? Siądź!

-Postoje.

Czas tak zazwyczaj rączy, zupełnie się nie kończy.

UCHA TRA LA LA LA KAPTUREK 62!

uCHA TRA LALALALAAAA KAPTUREK 62 !!!

Lecz cóż to ! Zamiast natrzeć Wilk na Kapturka patrzy na jego torsik boski

hahaha

i przełom w Wilku Morskim

i zamiast pogniewać się, urządzić awanturkę Zamieszkał w innej chacie

szczęśliwy z Kapturkiem!

UCHA TRA LA LA LA KAPTUREK 62!

uCHA TRA LALALALAAAA KAPTUREK 62 !!!

Kabaret Starszych Panów - Czerwony Kapturek 62 w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

To cóż, że jeść ja będę zupy i tomaty, Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ W te witaminy przebogaty.. Addio, pomidory,

pociągnijmy sobie łyk nie musimy dużo łykać, by się przestać lękać dzika bo gdyby, gdyby łyk większy to na lwy'by, a dlaczego nie na lwyby na lwy'by - na gorący czarny ląd

I znaleźliśmy się w wieku trudna rada że się człowiek przestał dobrze zapowiadać ale za to z drugiej strony cieszy się że się również przestał zapowiadać źle Starsi

Już lato swym kwiatom motylki śle Kaziu, Kaziu, Kaziu zakochaj się Spójrz drżące na łące sylwetki te Kaziu, no gdzie Ty gdzie. Zawsze sam wciąż bez dam, jak to pojąć mam

A na dole jak zwykle nikogo może kolej z Werony za drogo Może konno wyruszył a koń nie życzliwie odnosił się doń Może nie ma na klimat na szpalta. Może właśnie

W tym ogrodzie za Książęcą zmącił dusze mą dziewczęcą Potem ciało zawiódł śmiało na Prascati Tam gdy z radia płynął walczyk wykorzystał Portugalczyk ino ze szczętem:

Z rozkoszy tego światailości niepomiernejzostanie nam po latachherbaty szklanka wierneji nieraz się w piernatachpomyśli w porze nocnejha, trudno, lecz herbata,herbaty

Wniosek: Kto w porę kabluje Nigdy biedy nie odczuje.. piosenka