• Nie Znaleziono Wyników

Objawienie i tradycja w dialogu ekumenicznym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Objawienie i tradycja w dialogu ekumenicznym"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Lech Stachowiak

Objawienie i tradycja w dialogu

ekumenicznym

Studia Theologica Varsaviensia 11/2, 322-333

1973

(2)

322

SPR A W O Z D A N IA I RECENZJE

[28]

R easu m u jąc p o w y ższe u w agi, n a leży stw ierd zić, że w k w estia ch „ek o­ n o m ii k o śc ie ln e j” tak stron a p ra w o sła w n a jak i k a to lick a m ają so b ie dużo do p ow ied zen ia. N ie jest to w p ra w d zie zagad n ien ie k lu czo w e dla tych w yzn ań , ty m n iem n iej pozostaje otw a rte i nie m oże być p o m in ięte w ek u m en iczn y m dialogu. N a leży się przeto w d zięczn o ść tłu m aczow i, w y d a w n ic tw u , a przede w sz y stk im sam em u czcigodn em u A u to ro w i za

w ło żo n y trud w rea liza cję tak szlach etn ego celu.

E d w a r d O z o r o w s k i

O B JA W IE N IE I T R A D Y C JA W D IA L O G U EK U M EN IC ZNY M W w y d a w a n ej przez E. S c h l i c k a serii F o rsch u n g en z u r s y s t e ­

m a t is c h e n u n d ö k u m e n i s c h e n Th eolo gie u kazała się praca G. В 1 u m a , om a w ia ją ca za g a d n ien ie ob ja w ien ia i tra d y cji w k o n sty tu cji Del V e r ­

b u m z p ro testa n ck ieg o p u n k tu w id zen ia КS ta n o w i ona dow ód ż y c z liw e g o z a in tereso w a n ia S ob orem W atyk ań sk im II ze stron y teo lo g ó w e w a n g e ­ lick ich o n a sta w ien iu ek u m en iczn ym . J ed n o cześn ie jest cen n ym p rzy ­ c zy n k iem do poznania ew o lu cji, jaka się d ok on u je o statn io w śród sa ­ m y ch p ro testa n tó w pod w p ły w e m teo lo g ii p ra w o sła w n ej.

A utor w sp om in a, że jeszcze na trzeciej św ia to w ej k o n feren cji e k u ­ m en iczn ej w N. D e lh i w 1961 r. głos d e le g a tó w p ra w o sła w n y ch n a tem a t trad ycji ap o sto lsk iej n ie został u w zg lęd n io n y (s. 220 N ota 4). N a to m ia st na czw artej k o n feren cji w M ontrealu w 1963 r. sfo rm u ło ­ w a n o p o jęcie tra d y cji w duchu ch rystologiczn o — p n eu m atologiczn ym rep rezen to w a n y m przez teo lo g ó w p ra w o sła w n y ch , n a w ią zu ją cy ch do m y ­ śli w sch o d n ich OO. K ościoła (s. 70— 85). U c h w a ły k on feren cji, p od d a­ w a n e k ry ty ce przez n iek tó ry ch teo lo g ó w p rotestan ck ich , sk ło n iły a u to ­ ra do stu d ió w p a try sty czn y ch nad p rob lem em tra d y cji oraz su k c e sji ap o sto lsk iej, zw łaszcza u I r e n e u s z a , T e r t u l i a n a i H i p o l i ­ t a 2.

P o ogłoszen iu soborow ej k o n sty tu cji o B ożym o b ja w ien iu w 1965 r. w ie lu teo lo g ó w stw ierd ziło zb ieżn ość jej sta n o w isk a ze sfo r m u ło w a n ia ­ m i k o n feren cji w M on trealu (s. 75). N a su n ęło to au to ro w i m y śl p rzepro­ w a d zen ia szczegółow ej k on fro n ta cji n au k i Soboru z p ogląd am i O jcó w

1 G. G. В 1 u m , O ffe n b a r u n g u n d U e b e r l ie f erung. O ie d o g m a t i ­ sche K o n s t i t u t i o n D ei V e r b u m des II. V a ti c a n u m s i m L ich te a l t k i r c h ­ licher u n d m o d e r n e r Th eologie (F orschungen zur sy stem a tisch en und ö k u m en isch en T h eologie 28), G öttin gen 1971.

2 G. G. B l u m , T r a d it io n u n d S u k zes sio n . S tu d i e n z u m N o r m b e g r i f f

des A p o s to l is c h e n v o n P au lu s bis Irenaus, B erlin -H a m b u rg 1963; D er

B e g r if f d e s A p o s to l is c h e n i m th eo lo g is ch en D e n k e n Tertu llian s, K ery g m a und D ogm a 9 (1963) s. 102— 121; A p o s to l is c h e T ra d it io n u n d S u k z e s s io n

b ei H i p p o l y t , Z eitsch rift für n eu testa m en tlich e W issen sch a ft 55 (1964> s. 95—110.

(3)

w czesn o ch rześcija ń sk ich dla sp raw d zen ia jej h istoryczn ej ciągłości. A utor p od k reśla, że w śró d liczn y ch p u b lik a cji p osob orow ych (n ie m ie ­ ckich, fra n cu sk ich , h iszp ań sk ich , n ie ty lk o p rotestan ck ich , lecz także p ra w o sła w n y ch i k atolick ich , do k ońca 1969 r.) ta k p o sta w io n y prob lem nie został jeszcze p o d jęty (s. 7 n.).

W p ierw szy m z ośm iu rozd ziałów G. G. B lu m n a zy w a k o n sty tu cję

D ei V e r b u m n a jw a żn iejszy m d ok u m en tem sob orow ym , k tórem u z a ­ rów n o rzeczow o jak i lo g iczn ie n a leży p od porządkow ać k o n sty tu cję 0 K ościele, u w a g i na cen tra ln e m iejsce, ja k ie w e w sp ó łczesn ej teo lo g ii ek u m en iczn ej zajm u je p rob lem ob jaw ien ia. P rzy p o m in a p a sto ra ln o -teo - logiczn e n a sta w ie n ie Soboru, k tóry n ie m ia ł na celu p od aw an ia n ow ych d efin icji w ia ry , le c z zam ierzał raczej o tw orzyć szersze p ersp ek ty w y przed teo lo g ią i u ła tw ić dialog m ięd zy rozd zielon ym i K ościołam i. U z a ­ sa d n ia też obraną przez sie b ie m etodę, która m a p rzezw y cięży ć jed n o ­ stron n ość sto so w a n y ch dotychczas m etod in terp reta cji d ok u m en tów so b o ­ row ych . T eologow ie k a to liccy ograniczają się do w y ja śn ia n ia g en ezy o sta ­ teczn eg o tek stu k o n sty tu cji p orów n u jąc g o ze sch em a ta m i roboczym i. P ro testa n ci w id zą w nim n a tu ra ln y etap h istoryczn ego rozw oju k a to lic ­

k iej teo lo g ii przed sob orow ej. A utor w y ty k a im jed n ak uproszczenia, np. w y p ro w a d za n ie w sp ó łczesn eg o p ojęcia trad ycji z dogm atu m aryjn ego o głoszon ego w 1950 r.3 Inni, zach ow u jąc m etod ę h isto ry czn o -teo lo g iczn ą , d okonują bezp ośred n iego p o ró w n y w a n ia k o n sty tu c ji z doktryną p ro te­ stan ck ą, w szczeg ó ln o ści z pochodzącą od sam ego L utra teo lo g ią słow a Bożego. R ów n ież jed n ak n ie m ogą się w y z w o lić od ten d en cji p o le m ic z ­ n y ch 4. K o n gen ialn a ■— jak się B lu m w yraża ■— egzegeza d ok u m en tu s o ­ b orow ego w y m aga p od ejścia n iew y zn a n io w eg o , lecz ek u m en iczn ego, og ó l- n o k o ścieln eg o , a zarazem w y b ieg a ją ceg o w przyszłość. Stąd w ła śn ie p o ­ p raw n ą m etod ą od czytan ia m y śli soborow ej m oże być ty lk o k rytyczn e 1 sy stem a ty czn e zesta w ie n ie jej z nauką O jców , zw łaszcza Iren eu sza, k tó ­ rego w p ły w w o k resie p o a p o sto lsk im zazn aczył się n ajsiln iej.

P rzechodząc do szczeg ó ło w ej a n a lizy autor bada n a jp ierw — w ro z­ d ziale II — w y p o w ied zi Soboru odnośnie do natury ob jaw ien ia. K olejn e sch em a ty k o n sty tu cji u k azu ją stop n iow e p rzech od zen ie od d o ty ch cza so ­ w ego, in te le k tu a listy c z n e g o p o jm ow an ia ob ja w ien ia do u jęcia ca ło śc io ­ w ego, tj. h istoriozb aw czego, tryn itarn ego i dialogow ego. To ostatn ie u ję ­ cie w y k a z u je ud erzającą zb ieżn ość z t r a d it io ab A p o s to l is Iren eu sza , z ty m jed y n ie za strzeżen iem , że — w p rzek on an iu autora — k o n sty tu cja

3 Por. R. В с e с к 1 е г, D e r m o d e r n e r ö m is c h - k a th o l is c h e T r a d i ­ tio n sb eg riff. V o rg e sc h ic h te , D is k u s s io n u m d a s A s s u m p t i o - D o g m a , Z w e i t e s V a ti k a n is c h e s K o n z il, G öttin gen 1967. C ytując go autor p o w o ­ łu je się na sw o ją recen zję zam ieszczon ą w Q uatem ber 33 (1968/69) s. 36 n. 4 Por. G. M a r o n , K i r c h e und R e c h tfe r tig u n g . Eine k o n t r o v e r s ­

th e a lo g is c h e U n te rs u c h u n g , a u sg e h e n d v o n d e n T e x t e n des Z w e i t e n V a ti k a n is c h e n K o n z il s , G öttin gen 1969. G. G. B lu m p o w o łu je się znow u na sw o ją recen zję w Q uatem ber 34 (1969/70) s. 98 nn.

(4)

324

SPR A W O Z D A N IA I R ECENZJE

[30]

za m ało p od k reśla d ziałan ie i rolę C hrystu sa oraz D ucha Ś w . w St. T e ­ sta m en cie.

Z k o lei bada G. G. B lu m (r. III), o ile n ow em u p ojęciu ob ja w ien ia o d ­ pow iad a w k o n sty tu cji całościow e, rea ln e i d yn am iczn e u jęcie tradycji, rozum ianej w e w czesn y m ch rześcija ń stw ie jako h istoryczn e p r zek a zy w a ­ n ie ob jaw ien ia. W w y n ik u procesu d ezin tegracji i za cie śn ia n ia p ie r w o t­ nego p ojęcia trad ycji, k tóry w K o ściele ła ciń sk im zaczął się w ok resie śred n iow iecza, p o w ięk sza ł się coraz bardziej rozdział m ięd zy P ism em św . a K ościołem , w czym autor u p atru je jedną z n a jg łęb szy ch przyczyn r e ­ form acji. A n i p rotestan tom , ani k a to lik o m n ie udało się p rzezw y cięży ć tej rozb ieżności i p ow rócić do w czesn o ch rześcija ń sk ieg o , szerok iego u ję ­ cia, k tó re w r e zu lta cie p o lem ik teo lo g iczn y ch X V I i X V II w . zostało ca łk o w icie zatracone. Obie stron y za jęły w y k lu cza ją ce się n aw zajem , w y z n a n io w e p ozycje, n a co autor w sk a z y w a ł już przy om aw ian iu m etod y sw ej p racy (por. s. 14). P on ow n e od k rycie teg o p o jęcia w K o ściele ła ­ ciń sk im n a stą p iło dopiero w X I X :w ., g łó w n ie d zięk i zasłu gom J. S. D r e y a, z a ło ży c iela k a to lick iej szk oły ty b iń sk iej. P r zeciw sta w ia ją c się d eizm o w i p o jm o w a ł D rey trad ycję w duchu ro m a n ty czn y m jako d y n a ­ m iczn e sa m o p rzek a zy w a n ie się o b ja w ien ia n a w zór ży w eg o organizm u, w k tó ry m pom im o p ro cesó w w zrostu p ozostaje n iezm ien n a id en tyczn ość isto ty . M yśl tę ro zw in ą ł jego u czeń, J. A. M ö h l e r , zw racając u w agę na im m an en tn ą, p n eu m atologiczn ą zasad ę cią g ło ści trad ycji. N a stęp n ie n a p o g łęb ien ie tra d y cji w p ły n ą ł J. H. N e w m a n rozu m iejąc ją jako k on ieczn y rozw ój ob jaw ien ia w śród zm ien ia ją cy ch się ok oliczn ości h is to ­ rycznych. B lu m p rzypom ina rów n ież zasłu gi M. B l o n d e l a , a ze w sp ó ł­ czesn y ch a u torów zw ła szcza Y. C o n g a r a i J . R a t z i n g e r a . N a to ­ m ia st w K o ściele w sch o d n im u trzy m y w a ło się przez cały czas p ierw o tn e u jęcie trad ycji. W y stęp o w a ło ono n ie ty lk o u Ireneusza, lecz tak że u T e r t u l i a n a , H i p o l i t a , C y p r i a n a , K l e m e n s a A l e k s a n ­ d r y j s k i e g o , O r y g e n e s a , A t a n a z e g o i B a z y l e g o z C e­ zarei, podczas g d y p rzed sob orow e u ję c ie o b ja w ien ia n a w ią zy w a ło je d y ­ n ie do W i n c e n t e g o z L erynu.

Z n o w y m p o jęciem tra d y cji w iąże się sto su n ek ob ja w ien ia do h istorii, tj. prob lem w zrostu sam ego ob ja w ien ia (r. IV). K o n sty tu cja ogran iczyła się je d y n ie do stw ierd zen ia , że w ciągu w ie k ó w w zra sta zrozu m ien ie zarów no rzeczy jak i słó w przekazanych. Z daniem jednak autora, w sfo r ­ m u ło w a n iu tym Sobór jest n iek o n sek w en tn y , skoro w tym że k o n tek ście w sp o m in a o esch atologicznej p ersp ek ty w ie K ościoła, o której szerzej m ó ­ w i k o n sty tu cja L u m e n g e n tiu m . N a leża ło w y ra źn ie uznać rozw ój o b ja ­ w ie n ia w K o ściele, d op u szczający zatem m o żliw o ść zah am ow ań , cofn ięć, a n a w e t b łęd ów , co n ie podw aża fak tu , że K ościół jest sta le k iero w a n y p rzez D ucha Ś w . Z drugiej stron y autor ocen ia k ry ty czn ie p róby te o lo ­ g ó w e w a n g elick ich (R. B u l t m a n n , K. E. S k y d s g a a r d , F. K i n d e r , H. G. G a d a m e r , J. M o l t m a n n , W. P a n n e n b e r g ) , w y ja śn ia ją cy ch stosu n ek ob ja w ien ia do h istorii w oparciu o eg zy sten cja ln ą in terp retację

(5)

B ib lii. Z arzuca im u leg a n ie za ch o d n io -eu ro p ejsk iej m en ta ln o ści u tru d n ia ­ jącej zrozu m ien ie d zia ła n ia D u ch a Ś w . w h istorii, k tóre sta n o w i sp e c y ­ fic z n ą cech ę sta ro ch rześcija ń sk ieg o i p ra w o sła w n eg o p ojm ow an ia tr a ­ dycji.

O sobno zajm u je się autor w y p o w ied zią k o n sty tu cji na tem a t p o w sta ­ n ia k anonu N. T esta m en tu , k tó reg o u sta le n ie zostało słu szn ie — jak p od k reśla ·— p rzy p isa n e sam em u p ro ceso w i ży w ej, ap ostolsk iej tradycji, n ie zaś a u to r y te to w i K ościoła (r. V). P o w a żn y m jed n ak brak iem k o n ­ sty tu c ji jest w ed łu g B lu m a o gran iczenie ro li tra d y cji do teg o jed n ora­ zow ego aktu, podczas g d y p ow in n a ona być w K o ściele za w sze czy n ­ n ik iem ro zstrzygającym . P rzy tej okazji autor przypom ina, że w II w ., k ied y p o w sta w a ł kanon, przez „kanon w ia r y ” w zg lęd n ie „regułę w ia r y ”, o jak iej m ó w i Iren eu sz, rozu m ian o całość p raw d o b ja w io n y ch jako n a jw y ższe i osta teczn e k ry teriu m w iary. D zięk i n iem u m ożna b yło r o z ­ poznać zgodność m ięd zy k o ścieln y m n au czan iem a isto tn ą treścią P ism a św ., tj. m ięd zy w cią ż a k tu aln ą a sp isa n ą form ą trad ycji.

W zajem n y w ię c sto su n ek tra d y cji i P ism a św ., jak p rzyzn aje B lum , został p rzed sta w io n y w k o n sty tu cji p op raw n ie i zgod n ie z n au k ą Ir e ­ n eu sza (r. VI). N a to m ia st p otw ierd zon a w k o n sty tu cji d otych czasow a d ok tryn a K o ścio ła rzy m sk o k a to lick ieg o o stosu n k u tra d y cji i P ism a św . do m a g isteriu m w y d a je się au torow i p ow ażn ym o d stęp stw em od nauki Iren eu sza (r. VII). W p raw dzie Sobór n ie p o d trzym u je o k reślen ia U rzędu n a u czy cielsk ieg o jako n o r m a p r o x i m a , którego u ży ł P iu s X II w e n c y ­ k lice H u m a n i g en eris (w od różn ien iu od P ism a św . i tra d y cji k tóre w e ­ dług term in o lo g ii szk oły rzym sk iej z X I X w . sta n o w ią r eg u ła f i d e i r e ­

m o ta ), to jed n ak sta w ia w isto c ie rzeczy h ierarch ię ponad sp ołeczn ość w ierzą cy ch . B lu m w id zi w ty m zresztą n iek o n sek w en cję tak że w s to ­ su n k u do d ek retu o ek u m en izm ie, gd zie jest m ow a o stałej p otrzeb ie reform y w K o ściele p ielg rzy m u ją c y m jako lu d zk iej, d oczesn ej in s ty ­ tu cji. P otrzeb a ta rozciągać się p ow in n a i na n au czan ie K ościoła. U rząd n a u czy cielsk i sta n o w i jed y n ie p n eu m a to lo g iczn y organ całego L udu B o ­ żego, im p lik o w a n y w to ta ln y m , d yn am iczn ym p o jęciu trad ycji. W ty m też duchu, jak sąd zi B lum , należałob y in terp reto w a ć jeszcze bardziej h iera rch iczn ie zo rien to w a n e w y p o w ie d z i k o n sty tu cji L u m e n g e n ti u m , W szczeg ó ln o ści p rzeciw sta w ia autor soborow ej ek lezjo lo g ii od m ien n e ro zu m ien ie p rym atu b isk u p a rzy m sk ieg o przez Ireneusza. W słyn n ym , choć n ieja sn y m i w ciąż d y sk u to w a n y m zdaniu {Ad hanc e n i m e ccle-

siam...) p rzy p isu je Iren eu sz K o ścio ło w i rzy m sk iem u ty lk o w y ż sz y sto ­ p ień p ierw o tn ej a p ostolsk ości ( p o t e n ti o r e m p r i n c ip a l it a te m ) , p o n iew a ż z o sta ł założon y n ie przez jednego, lecz p rzez d w óch ap ostołów . D opiero w III w . (T ertulian) p o ja w ia się fo rm a ln o h isto ry czn e w y p ro w a d za n ie su k c e sji ap o sto lsk iej od P iotra, skąd się zrodziła p ó źn iejsza id ea p ry - m acjaln a. N a jsiln iejszy m a rgu m en tem p rzeciw k o w y łą c z n ie m o n arch icz- n o -h iera rch iczn ej rela c ji m ięd zy P io trem a k o leg iu m a p o sto łó w jest dla autora w y ją tk o w e p o w o ła n ie a p o sto lsk ie P aw ła. Id ea p rym acjaln a nie

(6)

326

SPR A W O Z D A N IA I RECENZJE'

[321

m oże b y ć też uzn an a za p r a w o w ite i logiczn e ro z w in ię c ie p ierw otn ej trad ycji, p on iew aż n igd y n ie b yła p rzeja w em św ia d o m o ści w ia ry c a ­ łeg o K ościoła, lecz zw iązan a je s t w y łą czn ie z h istorią K ościoła za ch o d ­ niego. R zym m a p raw o rep rezen to w a ć in n e K o ścio ły jed y n ie jako p unkt o środ k ow y ich w sp ó ln o ty w w ierze, c z y li zgodnie z e k lezjo lo g ią p ra w o ­ s ła w n ą (p r i m u s in t e r pares).

W ostatn im rozdziale, który sp ełn ia ro lę zak oń czen ia, p od su m o w u je B lu m sw o je teo rety czn e rozw ażan ia w n io sk a m i p rak tyczn ym i. K o rela - tem n ow ego p ojęcia o b ja w ien ia i trad ycji n ie m oże być w iara u jm o ­ w ana czysto in te le k tu a listy c z n ie , jak to m iało m ie jsc e dotych czas w K o ­ śc ie le rzy m sk o k a to lick im , ani też w y łą czn ie e g zy sten cja listy czn ie, jak p rzy jm u je w sp ó łczesn y p rotestan tyzm . A u tor su geru je, aby zarów no sa m a k t w ia ry jak i jej treść rozu m ieć w k ategoriach w sch o d n iej „a n a m n e­ z y ”. P rzez w ia rę b o w iem p rzyp om in am y sob ie B o że o b ietn ice w y p e ł­ n io n e w J ezu sie C h rystu sie, a zarazem o tw iera m y s ię a k ty w n ie k u p rzyszłości, która w cią ż p ro w o k u je do n o w y ch p o szu k iw a ń . Jednocześnie- w ie lk ą n ad zieją n a szy ch cza só w n a zy w a autor za ry so w u ją cą się realn ą m o żliw o ść ek u m en iczn ego p orozu m ien ia w yzn ań na podłożu sta ro ch rze­ ścija ń sk iej k o n cep cji o b ja w ien ia i trad ycji. D la teg o m im o w y su n ię ty c h w p racy zastrzeżeń u zn a je k o n sty tu cję D ei V e r b u m za don iosły i d ecy ­ dujący krok ze stron y K ościoła k a to lick ieg o o tw iera ją cy drogę ku p r z y ­ szłości w ia ry i jed n ości K ościoła.

N ie w ą tp liw ą za słu g ą G. G. B lu m a jest o b iek ty w n e od czytan ie treści oraz in ten cji sob orow ego dokum entu, p o tw ierd za ją ce znany p o w szech n ie fa k t o w p ły w ie m y śli p ro testa n ck iej i p raw osław n ej na u ch w a ły o sta t­ n iego Soboru. W p racy daje się też zau w ażyć p o zy ty w n y sto su n ek z a ­ rów n o do w y p o w ied zi m a g isteriu m jak i a u torów k atolick ich , św iad czący 0 p rzeła m y w a n iu d o ty ch cza so w y ch up rzed zeń i n iech ęci ze stron y p ro­ testa n ck iej. K ry ty czn ie przy ty m u sto su n k o w u je się B lu m do w ie lu te o ­ lo g ó w p ro testa n ck ich zarzucając im n a sta w ie n ie p olem iczn e i w y z n a ­ n io w ą jed nostronność. A utor p ozostał w iern y p rzyjętej przez sieb ie m e ­ tod zie ek u m en iczn ej p od yk tow an ej rzeteln ą troską o przyszłość ch rze­ ścija ń stw a . G odny u zn an ia jest ró w n ież op tym izm , z jakim autor ocenia ek u m en iczn ą przyd atn ość w y n ik ó w p rzeprow adzonej a n a lizy p o r ó w n a w ­ czej trzech od m ien n ych sta n o w isk k o n fesy jn y ch na tem at ob ja w ien ia 1 trad ycji.

P om im o to w y d a je się, że G. G. B lu m n ie u n ik n ą ł p ew n y ch u p rosz­ czeń, k tó re nieco pod w ażają jego op ty m isty czn ą ocenę co do sk u teczn o ści zaproponow anej fo rm u ły ek u m en ii. B lu m w y ra ża p rzek on an ie, że w y s ­ tarczy po prostu w y cią g n ą ć p ełn e k o n se k w e n c je z n au k i soborow ej. P o n iew a ż jed n ak za k ry teriu m p ra w d ziw o ści w ia ry p rzyjął jej w iern o ść w ob ec m y śli p a try sty czn ej, w y p racow an a form u ła jest ty lk o pozornie k om p rom isow a, w rzeczy w isto ści zaś p ok ryw a się raczej ze sta n o ­ w isk ie m teo lo g ii p ra w o sła w n ej na tem a t K ościoła i trad ycji. Z arzu ca­ jąc soborow ej e k lezjo lo g ii w y su w a n ie na p lan p ierw szy m on arch iczn

(7)

o--h iera rch iczn ej stru k tu ry K ościoła, autor n ie docenia przem ian, jakie się dok on ały na sa m y m Soborze tak że w ty m zakresie. D o g m a tó w o p r y ­ m a cie i n ieo m y ln o ści b isk u p a rzym sk iego nie m ożna dzisiaj oddzielać od n au k i o k o leg ia liżm ie, o słu żeb n y m ch arak terze w ła d zy , o n a u czy ­ c ie lsk ie j fu n k c ji h ierarch ii itp. S u geru jąc, aby zb yt h iera rc h iczn e — w jego rozu m ien iu — w y p o w ied zi Soboru od czy ty w a ć w ś w ie tle k o n ­ sty tu cji o B ożym o b jaw ien iu , autor n ie u w zg lęd n ia don iosłości ca ło ścio ­ w eg o sp ojrzen ia na K o śció ł C hrystusa, ja k ie znalazło w yraz przede w sz y stk im w k o n sty tu cji L u m e n gen tiu m .

P o d o b n ie postulat, aby teologia k atolick a p ow róciła do w czesn o ch rześ­ cija ń sk iej p n eu m atologii, n ie jest b yn ajm n iej obcy w sp ó łczesn ej m y śli ek lezjo lo g iczn ej. D ow od em tego są n a jn o w sze p u b lik acje cen ion ego przez B lu m a Y. С o n g a r a, k tó ry n ie ty lk o C hrystusa, lecz ró w n ież D ucha Ś w . u zn aje za p od sta w o w ą zasadę jed n o ści K o ś c io ła 5. W iadom o też, że obecny p ap ież w sw ej ek u m en iczn ej d ziałaln ości bardziej lic z y na in g eren cję D u ch a Ś w . w d zieje lu d zk o ści n iż n a k on k retn y program

z jed n o czen ia ch rześcija ń stw a . T a d e u s z G o g o l e w s k i

F. D e x i n g e r - F. S t a u d i n g e r - H. W a h l e - J. W e i s m a y e r,

1st A d a m an a l l e m schuld? E rb sü n d e od er S ü n d e n v e r f lo c h te n h e i t? , T y -

ro lia V erlag, In n sbruck 1971 ss. 379, in d ek sy z przed m ow ą K. H. S c h e l ­ k e g o .

Jed n ym z g łó w n y ch ry só w posob orow ej odnow y w teo lo g ii k a to lic ­ k iej jest ca ło ścio w e u jm o w a n ie zagad n ień , tra k to w a n y ch poprzednio o d d zieln ie — często dość rozb ieżnie — przez b ib listy k ę, teo lo g ię d o g m a ­ ty czn ą i m oralną. M a to n ie ty lk o u jed n o licić sp ojrzen ie teo lo g iczn e na w a ż n ie jsz e zagad n ien ia, ale ró w n ież u p rzystęp n ić n au k ę ob jaw ion ą n a j­ szerszy m rzeszom chrześcijan . O m aw ian a k siążk a za słu g u je przede w sz y stk im na u w a g ę ze stron y m etod ologicznej i sta n o w i n ie w ą tp liw ie p rzy k ła d w sp ó łczesn eg o u jęcia d y sk u to w a n y ch w śród teo lo g ó w zagad ­ nień. D w a znaki zap ytan ia u m ieszczo n e w ty tu le pracy zbiorow ej ś w ia d ­ czą n ie ty lk o o złożon ości i tru d n ości om a w ia n eg o problem u, a le 1 o tym , że b ęd zie chodziło tu jed y n ie o próbę n ow ej in terp retacji, przedłożoną a u to ry ta ty w n y m czyn n ik om k o ścieln y m oraz za in tereso w a n y m te o lo ­ gom .

T em a ty k a grzech u p ierw orod n ego n ie je s t obca polsk iej posoborow ej litera tu r ze b ib lijn ej. Ze sta n o w isk a b ib listy rozw aża upad ek człow ieka ks. Cz. J a k u b i e c (P r a d z i e j e biblijn e, P ozn ań 1968 s. 50 nn), b a r­ d ziej teo lo g iczn ie n a to m ia st ks. A. K i a w e k (S p ó r o g r z e c h p i e r -

wo\rti,dny, Z nak 19 (1967) 1378— 1396). W a r ty k u le ks. K la w k a chodzi

jed n a k bardziej o in fo rm a cję o toczącej się d y sk u sji niż o próbę w ła sn ej in terp retacji. N ie w o ln o też zapom inać, iż p rzez cztery lata d ysk u sje

5 H. J a n u s , Il C ris to e lo S p ir it o S a n to co m e p rin cip i d e l l ’un ità

d e ll a Chiese. S tu d i o s u l l’ecclesio logia d i Y. M. —· J. Congar. P ars d is- serta tio n is ad lau ream in fa cu lta te S. T h eologiae apud P o n tificia m U n i­ v e r sitä te n ! S. T hom ae de U rbe, R om ae 1972.

(8)

328

SPR A W O Z D A N IA I RECENZJE

[34]

p rzyb rały na sile, osiągając n iek ied y p ostać i ton n iep ok ojący a n a w e t w ręcz k o n testa cy jn y . O m aw ian a k siążka jest w p ra w d zie w o ln a od ta ­ k ich a k cen tó w , chce raczej p ogłęb ić r e fle k sję n iż dać d e fin ity w n e ro z­ w ią za n ia , ty m n iem n iej p o zw a la dostrzec w a rgu m en tacji ślad y śc ie r a ­ jących się p ogląd ów h y p erk ry ty czn y ch z bardziej u m iark ow an ym i. N ad to ty lk o czy teln ik w ta jem n iczo n y w zasady w sp ó łczesn ej k ry ty k i h is to ­ rycznej i litera ck iej danych b ib lijn ych , b ęd zie m ógł ocenić stop ień p r a w ­ d op od ob ień stw a p rzesła n ek a rgu m en tacji: co sta n o w i h ip otezę roboczą, co zaś ogóln ie p rzy jęty fa k t ap rob ow an y fo rm a ln ie lu b m ilcząco przez U rząd N a u czy cielsk i. D la teg o lek tu ra om aw ian ej p racy w y m a g a nie t y l­ k o sp orego zasobu w ie d z y eg zeg ety czn ej, ale i ogóln oteologiczn ej. C zy­ te ln ik p o lsk i ze zd ziw ien iem przeczyta jej d ed yk ację T h eo lo g isch en K u r ­

se n fü r Laie n, p op u larn ych w krajach język a n iem ieck ieg o , ale u tr z y ­ m an ych na w y so k im p oziom ie teologiczn ym . P o n iew a ż chodzi o zu p ełn ie od m ien n y krąg za in tereso w a ń rozw oju h istoryczn ego oraz p rob lem atyk i teo lo g iczn ej, p rzejm o w a n ie b ezp ośred n ie i b ezk ry ty czn e p od an ych tu d ow odzeń i tez b y ło b y ca łk o w ity m n iep orozu m ien iem na n aszym te r e ­ n ie w an alogiczn ej sy tu a cji. T ym n iem n iej w ie le u w a g i reflek sji, a n a ­ de w szy stk o m etoda zasłu gu ją na baczną uw agę.

P raca sk ład a się z czterech zasad n iczych części, op racow an ych p rzez odrębnych autorów , zw ią za n y ch z u n iw e r sy te te m w ied eń sk im . C zęść s t a ­ r o testa m en ta ln ą opracow ał m łod y u czon y au striack i F. D e x i n g e r, autor k ilk u p ozycji m onograficzn ych ., m. i. S t u r z d e r G ö tte r s ö h n e o d e r

Engel v o r d e r S i n t f l u t (1966) oraz Das B u c h D an iel u n d seine P r o b l e m e (S tu ttgart 1969). L iteratu rę starotestam en taln ą, d otyczącą grzechu A d am a

p rzed sta w iła S. dr J. W ä h l e ze Z grom adzenia N. M. P. z Sion; ta

część n ie w ą tp liw ie bardzo w ażn a dla zrozu m ien ia p ro b lem a ty k i n o w o - testa m en ta ln ej (s. 116—rl81) w y k a zu je bardzo u m ia rk o w a n y ton i o g ra ­ n icza się przede w sz y stk im do realiów . N a jw a żn iejszą , n o w o testa m en -

taln ą, część dociekań p rezen tu je Dr S t a u d i n g e r , sp ecja lista od

zagad n ień p a w io w y ch , k om en tu jąc n a jw a żn iejsze te k s ty (zw ł. Rz 5, 12nn; 7, 7—,12; 1 K or 15, 21— 22; E f 2, 3). Próbę dogm atyczn ego p o d ­ su m o w a n ia d y sk u sji, z a w iera ją cą próbę in terp reta cji dogm atu o grzech u p ierw o ro d n y m w ś w ie tle p op rzed zających d ociekań b ib lijn y ch , podjął d ogm atyk dr J. W e i s m a y e r, n a leżą cy tak że do k a to lick ieg o środ o­ w isk a n au k ow ego w ied eń sk ieg o .

Z asad n icze różn ice m ięd zy w sp ó łczesn y m u jęciem zagad n ien ia grzechu p ierw orod n ego w sen sie tra d y cy jn y m (n a jp ełn iejszy w y k ła d ogóln y p o ­ daje S. L y o n n e t , P é c h é IV, D iet. de la B ible, Suppl. V II, 509— 563) a n ow ą próbą jego u za sa d n ien ia i in terp reta cji w now ej, zbiorow ej p ra­ cy a u stria ck ich teo lo g ó w m ożna sp row ad zić do dw óch p u n k tów : m etod y i k rytyczn ej ocen y d o ty ch cza so w y ch badań b ib lijn y ch oraz h isto ry czn o - d ogm atyczn ych .

1) M e t o d a . T ra d y cy jn ie p u n k tem w y jścia d ociek ań d ogm atycznych lu b też o g ó ln o teo lo g iczn y ch b yło za w sze orzeczen ie k o ścieln e, d ogm

(9)

a-ty czn e lu b zb liżon e do dom atu (fid ei p r o x i m u m , sent, certa, c o m m u n is itd.), k tóre u zasad n ian o k olejn o d a n y m i h isto ry czn y m i b ib lijn y m i, p a ­ try sty czn y m i, filo zo ficzn y m i. O pierając się na d ok u m en tach Soboru W a­ ty k a ń sk ieg o II, a zw ła szcza na K o n s t y t u c j i o O b ja w ie n i u , w ie lu te o ­ lo g ó w w sp ó łczesn y ch zarzu ciło tę m etodę. O pierają się oni na p rze­ św ia d czen iu , iż o b ja w ien ie w sw o im n a jg łęb szy m zn aczen iu jest o r ę ­ dziem B oga u d zielającego s ię lu d ziom w C h rystu sie przez D u ch a św .

(S e lb s te r s c h li e s s u n g u n d S e lb s t m i t t e i l u n g G o tte s d u rch C h ris tu s i m H e i ­ ligen Geist). D uch św . zap ew n ia g łęb sze zrozu m ien ie i u trw a len ie b lis ­ k ości B oga, w którą w p ro w a d ził n ow ego czło w ie k a C hrystus. K ościół w yraża tak zrozu m ian e o b ja w ien ie w sw o ich orzeczeniach: n a w ią zu je On za w sze do treści, w y p o w ied zia n y ch przez J ezu sa C hrystu sa i p r z e ­ kazu je je n ieo m y ln ie. A k t w ia ry n ie d otyczy jednak fo rm u ły orzeczenia d ogm atyczn ego, a le rzeczy w isto ści, jaką ona w yraża, jak stw ierd za ją autorzy w h erm en eu ty czn y ch rozw ażan iach w stę p n y c h p o w o łu ją c się na w y p o w ied ź św . T o m a s z a (s. 20 uw . 28). Tę r z eczy w isto ść w y ­ ra ził n ied w u zn a czn ie w oparciu o dekret soboru T ryd en ck iego P a w e ł VI w sw o im C re d o , cy to w a n y m na s. 17. Z d an iem a u torów w y m aga ona jed n ak in terp reta cji (s. 17), która m a b yć zad an iem om aw ian ej książk i. Z d an iem a u torów w sz e lk ie fo rm u ły sta n o w ią jed y n ie u ję c ie n ie ­ w y czerp a n ej treści o b ja w ien ia B ożego w sło w a lu d zk ie i jako ta k ie z k o ­ n ieczn ości za cieśn ia ją treść ob ja w ien ia (k on ieczn ość d ok tryn aln a, d y ­ dak tyczn a itd .).P rzystęp u jąc do in terp reta cji dogm atu o grzechu p ie r ­ w orod n ym a u torzy nie chcą ograniczać się w ię c do in terp reta cji i a n a ­ lizy sam ej form u ły, jej ok oliczn ości h istoryczn ych , a le p oprzez n ią d o ­ trzeć i zrozum ieć — n a ile to jest m o żliw e ·— sam ą treść w yrażon ą przez S ło w o W cielone. T ym sam ym chcą oni rozw ażać d ogm at Soboru T ryd en ck iego jako jeden z p rzeja w ó w d zia ła ln o ści zbaw czej C hrystusa. Ta d ziałaln ość zaś u ch w y tn a jest przed e w szy stk im (ale n ie tylk o!) w P iśm ie św . b ęd ą cy m alb o p rzy g o to w a n iem do w y stą p ie n ia C h rystu sa (ST), albo b liższym lub d alszym op isem Jego d ziałaln ości. D latego P ism o św . jest p u n k tem w y jśc ia rozpraw y, orzeczen ie K ościoła — p u n k ­ tem docelow ym .

W ym ien ion e założenia m eto d y czn o -h erm en eu ty czn e au torów w y m a g a ­ ły b y ob szern iejszej d ysk u sji w w ie lu punktach. M im o rzeteln eg o p o ­ tra k to w a n ia w y p o w ied zi M agisterium k o ścieln eg o ostatn ich lat (e n c y k li­

ka H u m a n i G eneris , d ok u m en ty sob orow e itd.), rola U rzędu N a u c z y ­

c ielsk ieg o w ty m p ro cesie in terp reta cji lu b now ego („w olnego od p o ­ w ią za ń h istoryczn ych fo rm u ł”) w y k ła d u o grzechu p ierw orod n ym n ie w y stę p u je dość jasno. C hociaż praca sta n o w i w ła śn ie próbę in terp retacji w y su w a n ą za p ew n e i pod rozw agę teg o M agisterium , jego p o zy ty w n a rola w in n a być jaśn iej i w yraźn iej u w y d a tn io n a w p o d sta w o w y ch z a ­ ło żen ia ch m eto d y czn y ch pracy, niż to czyn ią autorzy.

2) O c e n a d a n y c h . A u torzy op ierają się na danych w sp ó łczesn y ch z w sz y stk ic h om a w ia n y ch dziedzin (b ib listyk a, patrologia, dogm atyka

(10)

330

SP R A W O Z D A N IA I RECENZJE

[36]

a n a w et filozofia). N ie m a ły w p ły w na sta n o w isk o k ry ty czn e m ają stw ierd zen ia J. W eism ayera, że zasad n icze sp ek u la cje O jców K ościoła p ierw szy ch w ie k ó w (u żyw an ych p otem jako św ia d ectw o trad ycji) na t e ­ m at grzechu p ierw orod n ego p ochodzą n ie z r e fle k sji nad P ism em św . S tarego lu b N o w eg o T estam en tu , a le ze śro d o w isk a ży d o w sk o -a le k sa n - d ry jsk ieg o rep rezen tow an ego przez F i l o n a z A l e k s a n d r i i (s. 290), g d zie cy tu je znany p rzy czy n ek H. R o n d e t a, P éc h é origin el e t b a p ­

t ê m e d e s enfants, oraz tegoż k siążk ę (przy w sp ó łp ra cy dw óch in n ych

autorów ): Péché origin el et péché d ’A d a m , P aris 1969 i zależn ych od

tej szk oły u czon ych ch rześcijań sk ich . T rad ycyjn e zrozu m ien ie tek stu Rz 5,12 oparte n a łaoiń sk im tłu m aczen iu in quo o m n e s p e c c a v e r u n t r e ­ p rezen tu je kom en tarz A m b r o s i a s t r a i op ierający się n a nim św . A u g u sty n : tę lin ię p o d ejm u je zasadniczo — choć nie w e w szy stk ich p u n k tach — M agisterium K ościoła.

C zęść sta ro testa m en ta ln a (s. 24—fl 15) p okazuje, na ile jest uzasad n ion e p o w o ły w a n ie się na odnośne te k sty Rdz 2—3 i in n e jako św ia d ectw a 0 grzechu p rzek a zy w a n y m z p ok olen ia na pok olen ie. Ks. D ex in g er bada p rzed e w szy stk im fo rm y k o lek ty w izm u b ib lijn ego, a w ię c k on cep cję zbiorow ości k la n o w ej i korp oratyw n ej (C orporate P e r s o n a l i t y ). D o ch o ­ dzi on do w n io sk u , że te dane ST m ogą b yć p ew n ą podporą k la sy czn ej n au k i d ogm atycznej o grzechu p ierw orodnym : m en ta ln o ść k lan ow a 1 osob ow ość zbiorow a, w której jed n ostk a p ełn i je d y n ie określoną fu n k cję, o b iek ty w n e p ojęcie grzechu i k ary, n ie za w sze odp ow iad ające su b iek ty w n ej w in ie. Te w a rto ści są już w ST p od d aw ane k ry ty ce lub n a w et odrzucane (np. zagad n ien ie od p ow ied zialn ości zbiorow ej, g rze­ chu o b iek ty w n eg o b ez u d ziału złej w o li jed n ostk i itp.), trudno w ięc p rzytaczać je do w y ja śn ien ia dogm atu o grzechu pierw orod n ym w se n ­ sie w sp ó łczesn y m , k tórem u ta k ie k o n cep cje zb iorow ości i grzechu są obce. Jed n ak już tutaj n ależałob y w y su n ą ć pod a d resem au torów o m a­ w ia n ej k siążk i, a zw ła szcza F. D ex in g era p ytan ie, czy taka k on k lu zja n ie jest zb yt ogóln a i czy w sz y stk ie odnośne w y p o w ie d z i są zd eza k tu a ­ lizo w a n e n a w et w ś w ie tle n a jn ow szej k ry ty k i i h erm en eu ty k i ST?

Opis raju m a — zd an iem D ex in g era — charakter etiologiczn y i chce w sposób p sy ch o lo g iczn y opisać fa k ty czn y stan św iata, w k tórym żył i d ziałał autor opisu ja h w isty czn eg o z p rzełom u w . X i IX w . przed Chr. (czasy D aw id a lub Salom ona). Ponad sm u tn ą rzeczy w isto ścią g rze­ chu, do której przyzn aje się autor bez zastrzeżeń, chce on p od k reślić r zeczy w isto ść zb aw czego p rzym ierza B ożego, u d zielan ego lu d ziom w c o ­ raz to n o w y ch p rzeja w a ch m iłosierd zia. G łów n ą cech ą u p adku A dam a je s t p o d o b ień stw o m ięd zy jego grzech em a grzech em k o lejn y ch p o k o ­ le ń w śród ro zw ija ją cej się h istorii zb aw ien ia; ST n ie zaw iera w s k a ­ zów ek o p rzejściu grzechu h istoryczn ego A dam a na in n ych ludzi. G dyby p rzyjąć sposób m y ślen ia k lan ow y, m ożna by m ów ić co n ajw yżej o „d zie­

d ziczn ej k a rze” n ie zaś o grzechu p ierw orod n ym . Choć w zra sta ją cy in d y w id u a lizm relig ijn o -m o ra ln y d eza k tu a lizo w a ł sto p n io w o tę zb iorow ą

(11)

kon cep cję, nie w y g a sła ona n igd y ani w S ta ry m ani w N o w y m T e s ta ­ m en cie. In d y w id u a ln a kon cep cja grzech u w raz z p o jęciem P rzym ierza p rzy czy n iła się zasad n iczo do rozw oju św iad om ości, że m im o o d p o w ie ­ d zialn ości in d y w id u a ln ej lu d zie żyją w e w za jem n y ch p o w ią za n ia ch grzech u (S ü n d e n v e r f l o c h t e n h e i t ). K on k lu zja D ex in g era jest p e sy m isty c z ­ na: nauka o grzech u p ierw orod n ym rozum iana w sen sie w sp ó łczesn y m n ie zn ajd u je p o d sta w w S tarym T esta m en cie (s. 1:15, konkl. 10).

L iteratu ra m ięd zy testa m en ta ln a jest nader doniosłym , choć n ie d o c e ­ n ia n y m n ie k ie d y o g n iw em m ięd zy ST a NT. W ty m ok resie ap ok a- lip ty k i i esch a to lo g ii p ostać A dam a cieszy się w ie lk im za in te r e so w a ­ n iem : p ism a ap ok ryficzn e p rzed sta w ia ją go często jako króla rodzaju lu d zk ieg o zd etron izow an ego n a stęp n ie przez grzech ze sw eg o u p r z y w ile ­

jo w a n eg o sta n o w isk a (H enoch etiop.). A d am nabiera cech coraz b a r­

dziej in d y w id u a ln y ch ; grzech jego łączą n iek tó re p ism a z u p ad k iem części an io łó w (por. ślad y tej k on cep cji w Rdz 6,1—4), inne w sk azu ją na E w ę jako źród ło grzech u (Z y c ie A d a m a i E w y , A p o k a l. Mojżesza). Z różn icow an ie k on cep cji grzech u św ia d czy o n iezb yt jeszcze u k sz ta łto ­ w an ej nauce o p ierw szy m upadku i p rzek a zy w a n iu go na p otom stw o. B ardziej tech n iczn ie m ó w ią te p ism a o p rzek a zy w a n iu przez A dam a „przew rotnego serca” lu b „złego pop ęd u ” (jeser h a ra ’). C złow iek sta je s ię teren em w a lk i m ięd zy dobrem a złem , rozu m ian ym często m niej lu b w ięcej osobow o. T ylk o bardzo rzadko m oże się w ła sn y m i siła m i uporać z grzech em ; z w y c ię stw o je s t p rak tyczn ie za w sze d ziełem B oga (u H en. etip.: S y n C złow ieczy).

N a jw a żn iejszą częścią rozp raw y jest o czy w iście część n o w o testa m en - ta ln a j W ychodzi ona z założenia, iż grzech i zb a w ien ie n ależą obok k on ieczn ości p ok u ty i n ad ejścia K ró lestw a B ożego do n a jw a żn iejszy ch i d ecyd u jących te m a tó w w czesn o ch rześcija ń sk iej k a tech ezy , o d zw ier­ cied la ją cej n au czan ie C hrystusa. Choć N T m ów i często o grzechu i grzeszn ik ach , o k reślen ie „grzech p ierw o ro d n y ” n ie w y stę p u je w NT. G rzech m a tu zd ecyd ow an ie sp ołeczn y a n a w et ek lezja ln y sen s: p r z e ­ z w y cięża go jed n ozn aczn ie sam C hrystus. D ialog m ięd zy zbaw czą w o lą Bożą o fiarow an ą czło w ie k o w i przez Jezu sa C hrystusa, a zło w ieszczą sy tu a cją u w ik ła n ia czło w ie k a w grzech (S ü n d e n v e r f l o c h t e n h e i t ) p o w o ­ duje u sta w iczn ie stan k ry ty k i d om agający się decyzji.

P a w ło w e p o jęcie „grzechu p ierw orod n ego” n a leży rozu m ieć w k o n ­ te k ś c ie całej jego n au k i o u sp ra w ied liw ien iu , o a p o k a lip ty czn y ch dw u epokach: d aw n ej, grzeszn ej, i now ej, zb aw czej, i w reszcie w k o n tek ście jeg o teo lo g ii obrazu i p o d o b ień stw a m ięd zy p ierw szy m a drugim A d a ­ m em . P ie r w sz y A dam słu ży m u jed y n ie jako n e g a ty w n e tło, jako ty p p ierw szeg o A dam a. P o sta ć p ierw szeg o A dam a jest zrozu m iała, je ś li z a sto so w a ć do niej p o jęcie osob ow ości korp oratyw n ej, łączącej lud h is ­ toryczn y, tera źn iejszy i p rzyszły w jedną całość, n ieja k o rea ln ą osobę, jed n a k tak, że w k ażd ym p u n k cie h istoryczn ym p rzejście m ięd zy je d ­ n ostk ą a sp ołeczn ością jest m ożliw e. W każdym razie św . P a w e ł in t e ­

(12)

332

SP R A W O Z D A N IA I RECENZJE

[381

r esu je się przede w sz y stk im zb aw czą d ziałaln ością C hrystusa, g rzech em zaś jed y n ie w jej k o n tek ście. Z agad n ien ie b iologiczn ego p rzek a zy w a n ia grzech u jest n a to m ia st św . P a w ło w i zu p ełn ie obce.

P o d sta w o w y tek st Rz 5,12— 21 jest w ty m sen sie k u n sztow n ą, a n ty te - tyczn ą k o n stru k cją w y sła w ia ją c ą zb aw czy czyn B oży w C h rystu sie. P o czą w szy od A dam a, tj. od p oczątk ów lu d zk ości, w y stę p u je na k a ż ­ d ym odcinku h istorii zb a w ien ie, grzech i śm ie rć. K ażd y czło w ie k r a ty ­ fik u je n ieja k o przez w ła sn e p o stęp o w a n ie grzeszn e grzech A dam a; śm ierć oznacza w ty m k o n tek ście śm ierć w ieczn ą. K s. S tau d in ger stw ierd za w reszcie, że o k reślen ie „grzech p ierw o ro d n y ” (E r b s ü n d e ) oraz „d zied ziczn a śm ierć” (E r b to d ) n ie oddają dok ład n ie w y p o w ied zi p a w io ­ w ej, sta n o w ią n a to m ia st p od staw ę, by m ó w ić o „p ow iązan iach g rzech o - w y c h ” (S ü n d e n v e r f l o c h t e n h e i t ) w szy stk ich ludzi. A le zarów no św . P a w e ł jak i inni au torzy ksiąg św ię ty c h N T w ied zą o w ie le w ięcej o „zb aw ­ czych p o w ią za n ia ch ” (H e i l s v e r f l o c h t e n h e i t ) niż o grzech ow ych . P o ż ą d li­ w o ść n ie w y stę p u je n ig d zie jako „grzech p ierw o ro d n y ”, a te k st n ie n ió w i nic o u tra cie tzw . d o n a p r a e t e r n a tu r a li a p ie r w sz e g o czło w iek a a n i o m on ogen izm ie czy sta n ie p ierw o tn y m w raju . D la św . P a w ła czło w ie k już przed ja k ą k o lw iek sw o ją osob istą d ecy zją pod lega g r z e ­ ch ow i i śm ierci. P od ob n ie jak u sp r a w ie d liw ie n ie i z b a w ien ie n a stęp u je drogą n ie poch od zen ia z ok reślon ego rodzaju lu d zi, ale p rzez w o ln ą d e­ cyzję w ia ry , tak sam o i grzech oraz p ow iązan ia grzech ow e n ab ierają m ocy na sk u tek w ła sn ej d ecyzji, stan ow iącej u czestn ictw o w p rzy czy ­ n o w o ści prow ad zącej do A dam a. Ś m ierć rozu m ie N T jako karę, ale zw łaszcza jako u n a o czn ien ie p ow iązań g rzech o w y ch m ięd zy ludźm i. W szędzie jed n ak chodzi św . P a w ło w i b ardziej o zb a w ien ie czło w iek a w C h rystu sie n iż o h isto rię A dam a i jego grzechu.

K on k lu zje dogm atyczne, sta n o w ią ce czw artą część p racy sta n o w ią zad an ie najbardziej d elik atn e. C złow iek rodząc się w ch od zi w g rz e sz ­ ny św iat. „G rzech św ia ta ” sta n o w i dla n iego sy tu a cję egzy sten cja ln ą ; k o n ta k ty z o toczen iem sta ją się z k o n ieczn o ści k o n ta k ta m i grzechu, z od rzu cającym z b a w ien ie św ia tem . Ten ra d y k a ln y sta n grzeszności, u n iem o żliw ia ją cy osią g n ięcie zb aw ien ia, n a zw a ł Sobór T ry d en ck i g rze­ chem p ierw orod n ym . W eism ayer p o stu lu je u n ik a n ie w p ra k ty ce o k r e śle ­ n ia E rb sü n d e i za stą p ien ia go przez S ü n d e n v e r f lo c h te n h e i t (pow iązanie grzechow e). O statn i term in w yraża bardziej p rzyn ależn ość do grzesznej lu d zk ości i zło w ieszczy w p ły w grzechu św ia ta na każdego, jeszcze przed jego osob istą decyzją na grzech. To p o w ią za n ie grzech ow e traci sw oją m oc z ch w ilą w o ln ej d ecyzji w ia r y i p rzy jęciem zb aw czej in ic ja ty w y B ożej. P rzy chrzcie św . c zło w ie k zo sta je w y ję ty spod sfe r y grzechu św ia ta , tj. u zd oln ion y do m iło ści B oga i b liźn iego, je ś li ty lk o n ie p o ­ w ró ci d o b ro w o ln ie i św ia d o m ie do d aw n ej sfe r y grzechu. M aria z o ­ sta ła w y ję ta od p ierw szej c h w ili sw ej eg zy sten cji z ty c h pow iązań grzech o w y ch ty tu łe m zb aw czego daru C hrystusa.

(13)

czon e przy końcu każdej z części u ła tw ia ją orien tację w dość tr u d ­ n y m n iek ied y b ieg u m y ś li autorów . Z w łaszcza in teresu ją ce są k o ń co w e tezy czw artej części, p od su m ow u jącej całą pracę. Choć trudno od m ów ić autorom w n ik liw o śc i i szerokiej w ie d z y h istoryczn ej, teo lo g iczn ej a n a ­ w e t filo lo g iczn ej, zasad n icza teza zm ierzająca do rozu m ien ia „grzechu p ierw o ro d n eg o ” u św ięco n eg o n ie ty lk o trad ycją a le dogm atyczn ą d e c y ­ zją U rzęd u N a u czy cielsk ieg o , za p om ocą o k reślen ia „p ow iązan ie grze- c h o w e ” (S ü n d e n v e r f l o c h t e n h e i t ) jest n ie ła tw a do przyjęcia, szczeg ó ln ie w ś w ie tle C re d o P a w ła VI. N iek tó re założenia w p row ad zon e do d o w o ­ dzenia eg zeg ety czn eg o m ają w artość n ie przek raczającą h ip otezy ro b o ­ czej, in n e p u n k ty są jeszcze sp orn e i gorąco d y sk u to w a n e w śród e g z e - g e tó w . Jako próba rozw iązan ia tego bardzo trudnego p rob lem u w sp ó ł­ czesn ego zrozu m ien ia n au k i o grzechu p ierw orod n ym , próba na p ew n o n ie d e fin ity w n a ani ostatnia, zasłu gu je na uznanie. P rzede w sz y stk im god n a p o d k reślen ia jest m etod a harm on ijn ej w sp ó łp ra cy m ięd zy p o ­ szczeg ó ln y m i d zied zin am i teo lo g ii (brak m oże ty lk o w y p o w ied zi te o lo - g a -m o r a listy ) oraz g o rliw o ść w u p rzy stęp n ien iu w sp ó łczesn em u w ie r z ą ­ cem u n iezm ierzon ych g łęb in słow a B ożego objaw ion ego w B ib lii i p r z e ­ k a zy w a n eg o p rzez U rząd N au czycielsk i.

L ech S t a c h o w i a k

Z ygm u n t P o n i a t o w s k i , N o w y T e s t a m e n t w ś w i e t l e s t a t y s t y k i

j ę z y k o w e j , W rocław 1971, O ssolineum , ss. 202.

In teresu ją ca n as tu k sią żk a u k azała się jako jedna z p o zy cji n a u k o ­ w y ch In sty tu tu F ilo zo fii i S ocjo lo g ii P A N . Cel, jaki p r zy św ieca ł A u to ­ row i, k tóry je s t r elig io zn a w cą sto ją cy m na sta n o w isk u filo z o fii m a r k ­ s isto w sk ie j, to przede w sz y stk im rozbudzić za in tereso w a n ie dla r o z w i­ ja ją cej się dziś coraz b ard ziej m etod y ilo ścio w eg o p od ejścia do d zieł litera ck ich . A utor już p rzed tem p rzed sta w ia ł p oszczególn e zagad n ien ia n o w o te sta m e n to w e w u jęciu sta ty sty czn y m w arty k u ła ch d ru k ow an ych na łam ach E u h e m e r a i S t u d i ó w R e li g io z n a w c z y c h . W p rezen tow an ej k sią żce zebrał je w całość ob ejm u jącą N o w y T estam en t greck i. Jak sam p rzyznaje, w y k o rzy sta ł w y n ik i badań zebrane przez R. M o r g e n - t h a l e r a (por. S t a t i s t i k des n e u t e s t a m e n t l i c h e n W o r ts c h a f te s , z 1958 r. lu b S t a t is ti s c h e S y n o p s e z 1970 r.) i sta ra ł się p osu n ąć je naprzód. N a u w ad ze m ia ł n ie tylk o p ro fesjo n a ln y ch b ib listó w , lecz szerszy krąg c z y ­ te ln ik ó w za in tereso w a n y ch bad an iam i b ib lijn y m i, dlatego, jak w y ja śn ia , p od ał w y ra zy g reck ie g ra fią ła ciń sk ą oraz ob jaśn iał w ie le p o d sta w o ­ w y c h pojęć.

Jak w id a ć z litera tu r y p rzed m iotu i z p rzyp isów , k o rzy sta ł A utor z p ozycji n a u k o w y ch zachodnich, rad zieck ich i p olsk ich , n ie p om ijając w y d a w n ic tw k a to lick ich , co św ia d czy chyba o jego o tw artej p o sta w ie n au k ow ej. W b ib lio g ra fii w y r ó ż n ił p o zy cje d otyczące sam ej m etod y

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opracowany test do identyfikacji ludzkiej krwi umożliwia jednoczesną analizę krzywych topnienia trzech markerów: HBB61, HBA197 i HBB503, oraz dodatkowo genu

1.2 Application of high-pressure in organic synthesis There are numerus examples of pressure-induced reactions conducted in compressed liquid environment.. The Menshutkin

Zaproszony gość jako pierwszy zaprezentował swój temat, dotyczący celów jakie odnoszą się do religii, filozofii i wychowania.. Anna Antkowiak ukazała istotę wy-

In terms of the typology of language contact effects, we have suggested that the most likely scenario is that stage III is a case of imposition, in the terms of van Coetsem (1988)

Here I am interested in demonstrating how the border of this “Universal Language” is trespassed in Clarence Major’s ekphrastic poem “The Slave Trade: View from the Middle

The interpretation of Laurence Housman’s fairy tale “The Moon-Flower” (1895) attempts to familiarise the reader with late Victorian fairy tales related to religious philosophy

In light of these observations from Present-Day Danish, I would suggest that the OE patterns with gedyrstlæcan, geþristlæcan, and geneðan were similar, and that dare retained

reading the class code, which appears to John to be obvious and natural, can hardly be applied to Australian society, so that encounters with Australians leave English