Michał Głowiński
Leśmian - sen
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 2 (8), 80-93
1973
M ichał Głowiński
„Sen” pojawia się często
Leśmian — sen
Założenia m ojego szkicu są n a d e r skrom ne. C hciałbym prześledzić, w jak ich kon tek sta ch znaczeniow ych w y stę p u je w poezji L eśm ia n a słowo „ sen ” i — pośrednio — jak ie w niej p ełni fu nkcje. P o jaw ia się ono ogrom nie często, częściej niż w m ow ie potocznej, a tak że — w poezji jego czasów. N iestety, częstości te j nie m ożna w yrazić w dok ład n y ch liczbach, gdyż nie m a ani słow nika fre k w e n ta - cyjnego w spółczesnej polszczyzny, ani sło w nika poe zji Leśm iana. W ty m w y p ad k u jed n ak m ożna być pew nym , że in tu icja nie zawodzi.
W zakresie użyć ob serw u je się daleko idące zróżni cow anie znaczeniow e, p rzek raczające w szystko, co w tej dziedzinie m ożna sp otk ać w polszczyźnie. W isto cie nie m a chyba zw iązku frazeologicznego, w k tó ry m „sen ” n ie m ógłby w ystąpić. W jego użyciach u ja w n ia ją się w szystkie niem al re g u ły Leśm iano- w skiej sem antyki, tak ja k zostały ostatn io opisane 1. N abiera on różn orak ich znaczeń, choć zawsze
pozo-1 J. Sławiński: S em an tyka poetycka Leśmiana. W: Studia
o Leśmianie. Pod redaikcją M. G łowińskiego i J. Sław ińskie
staje jakiś elem ent sensu podstawowego. Swoistość Leśm ianow skiego „sn u ” ujaw nia się zarówno w p la nie języka, jak też w planie kreow anego przez ów język św iata poetyckiego. Zw ykle dw ie te stro n y ży ją z sobą tu ta j w przykładnej harm onii. Niekiedy jed n ak użycie zgodne z powszechną frazeologią u j m u je sen niezw ykle w planie fabularnym . Bywa ta k że odw rotnie: niezw ykły związek frazeologiczny nie wchodzi czasem w k onflikt z w yobrażeniam i na te m at snu, utrw alo n ym i w mowie potocznej.
Proponow ana tu ta j w stępna system atyzacja użyć sło w a „sen ” daleka jest od pełności; zależy m i przede w szystkim na w skazaniu ogólnych ram , w jakich się pojaw ia. Je st ono w tej poezji i wieloznaczne, i — by ta k powiedzieć — w ielofunkcyjne, w większości w ypadków dane użycie nie daje się w yłącznie zakla syfikow ać do jednej grupy. Zw ykle dochodzą w nim do głosu różne po d teksty znaczeniowe, tak że jeden p rzypadek ujm ow any być może w różnych katego riach. W łaśnie tem u w spółw ystępow aniu różnych su gestii znaczeniow ych „sen” zawdzięcza w w ierszach Leśm iana sw oją poetycką nośność, dzięki niem u też może pełnić te funkcje, jakie m u w yznaczyła sym - bolistyczna poetyka. Proponow ana system atyzacja je s t więc z n a tu ry rzeczy mocno schem atyczna, nie je st jej przeto dane oddać całe bogactwo i całą fine
zję użyć.
1. Sen jako stan
Je st to przypadek najbliższy użyciom potocznym . Dochodzi t u do głosu c h arak te rystyczna dla polszczyzny dwuznaczność: sen może być stanem śnienia, ale tak że — stanem spania. Czę sto dw a te znaozenia n ak ład ają się na siebie, tak że nie m ożna jednoznacznie stw ierdzić, o któ re z nich
w istocie chodzi. G ranice m iędzy stanem śnienia śnienia
a stanem spania zacierają się. I już tu ta j ujaw nia się i stan spania 6
8 2 ch arak te ry sty c z n a osobliwość, sen jako sta n p rze s ta je być właściwością istot żyw ych, zostaje p rzerzu cony tak że w sferę roślin i przedm iotów m artw ych, mimo, że często zw yczaje frazeologiczne zostają za chow ane.
Sen jako stan sta je się w ielekroć elem entem sui ge
neris fabuły, sta je się c e n tru m działań: Skonał w reszcie — posłuszny temu wniebowzięciu, Które przez isen izawdaięczał — fioleltom bladym. (329) 2
I tu ta j u jaw n ia się ch arak tery sty czn a dwuznaczność. Nie wiadomo, do jak iej sfe ry rzeczyw istości sta n snu (i jako spania, i jako śnienia) należy. Może być za rów no rzu to w an y w św iat przedm iotów , jak też być elem entem sy tu acji poznającego podm iotu:
1 sad mój >w purpurowym tonie oświetleniu,
W (którym staje się 'W szystko, co się sltaje we śnlie... (44)
D w uw iersz iten może być odczytany n a dw a sposo by: m ożna uznać, że chodzi o sen sadu, ale także — o sen podm iotu, k tó ry ów sad poznaje. Żadne z odczytań n ie kłóci się z Leśm ianow ską poetyką, oby dw a są w ró w nej m ierze przez ftekst założone. Już tu ta j, a więc w sferze użyć stosunkow o najbliższej norm aln ym p rak ty k o m językow ym , u jaw n ia ją się w łaściw e poecie m etody operow ania ty m słowem. Zawsze m usi ono w sobie nosić nadw yżkę w ielo znaczności, jest to w arunkiem jego istnienia. Dzieje się tak i wówczas, gdy frazeologia (z pozoru p rzy
najm n iej) nie odbiega od norm y:
(...) pewnej nocy przez sen zaśmiać się w twarz niebu. (241) Kot do srnu łeb przy płaszczył na perłach w szikatule. (318)
2. Sen jako czynność
To użycie je st także w pew nej m ierze bliskie codziennym zwyczajom mowy. I tu ta j
2 Wszystkie przytoczenia z wierszy Leśmiana na podstawie tom u Poezje (opr. J. Trznadel, Warszawa 1965). Przy cyta tach w tekście zaziniaczam strony.
m oże chodzić zarów no o spanie, jak i o śnienie. W w ielu w ypadkach w y stępu je czasownik „śnić” :
Śnisz mi się obco. Dail bez tła,
Wieczność 'się w ićhimiuiriaoh błyska. (278) Czemuż on dotąd tak czujnie nam śni się (...) <338) Że inajltrwalszy ize wszysitkich .przywidzeń (i dziwot — Sam o sobie śnię powieść — sam klecę siwój żywot. (374)
Także tu ta j czynność śnienia byw a przypisyw ana natu rze i przedm iotom m artw ym :
Lada parów potrafi, śniąc, kwiatami zaróść! (415)
Gdy czynność śnienia (spania) w yraża rzeczownik, byw a ona zwykle pojm ow ana jako zjawisko paralel-
ne wobec działań innego rodzaju:
Nie wie o tym sieMera, że !w ;ten .dizień słoneczny Pracuje ma baśń moją, na mój żywoit wieczny! I że w jedną jedyną bezbrzeż się zespala
Jej ipołysEk i pnia wygłos — mój sen i ruch drwala! (426) Nie domknąłem tw ej wrótni, upuściłem róże
W twym progu — i zalediwo iw sn ów i pieszczot przerwie Wddzę je wraiz ,z mieczami andołów w lazurze (...) (436)
3. Sen jako sposób działania lub istnienia
Ta sfera użyć m ogłaby się m ie ścić całkowicie w zw yczajach języka, albow iem w ie le stanów i czynności określa się m etaforycznie jako przebiegające czy w ykonyw ane sennie. T utaj Leś m ian odbiega już jed n ak daleko od potocznej frazeo logii. P rzede w szystkim w tej fun k cji rzadko uży wa przysłów ka „sennie” ; jeśli się on w tej funkcji pojaw ia, to zazwyczaj ty lk o w w ierszach wcześniej szych i znaczy: „w sposób snowi w łaściw y” :
(...) rwą kraisne owoce tryskające zdrad nie Ogniem, który tej nocy tak sennie dojrzewa! (45) (...) srebrząca swych lotów ‘krzywiznę
Wzbija się sennie dróg mlecanydh kurzawa. (93)
„Śnisz mi się obco”
8 4
Sen przywi lejem zjawisk przyrody
W u tw o rach późniejszych przysłów ek niem al całko wicie zanika, w szystko to, co sennym sposobem trw a lub się dzieje, poeta w yraża za pomocą skom pliko w anych i — często — rozbudow anych form u ł m eta forycznych z użyciem rzeczow nika „sen” . Rzadko fun k cję tę pełni izolow any rzeczow nik uży ty w na- rzędniku:
Szedł Dżananda tym lasem, gdzie bywać snem mogę. (296)
D om inują złożone k o n stru k c je m etaforyczne:
Wszystkim widmom chce się zginąć takim nagłym wielozgo-[nem, Że brak ich w e śnie — był dla jawy ulgą. (408)
Istn ien ie i funkcjonow anie w sposób senny byw a czę sto w św iecie Leśm ianow skim przyw ilejem zjaw isk
przyrodniczych:
Idzie zmierzch od zapłotków — od stodół — od jarów, Idzie zetwtsząd i zniikąd, a taki ma narów,
Że im bairdzaeg snem przymrze i w rów się zagrzebie Tym widniej mu w niebycie — tym łatwiej znieść siebie.
(428) (...) gałąź, nie tak zjawiona, przez szpary
Snu w mrołk 'wybiegnie ponad snu zamiary... (461)
I tu ta j znow u u jaw n ia się ch arak tery sty czn a dla Leś m iana dwuznaczność: zaciera się granica m iędzy działaniem przedm iotów na senny sposób a ich poz naw aniem — poprzez sen (dotyczy to zwłaszcza o stat niego przytoczonego dw uw iersza). Gdy zaś sen jako sposób odnosi się do podm iotu, niem al z reg uły określa jego czynności poznawcze:
Czemu dziś w e wspom nieniu tak pilnie je śledzę? Ruch każdy snem sprawdzony odtwarzam zawzięcie... (429) O, nie znuż się ostatnim czarowania trudem!
Wytrwaj w jawie, co męczy zbyt usilnym snem! (433)
Przytoczone przykłady, jedne z wielu możliwych, pokazują, że L eśm ian niem al nigdy nie określa sen nych sposobów bycia bądź działania zgodnie z fra zeologią potoczną; nie chodzi tu o działania w ykony
w ane powolnie, nieprecyzyjnie, niem raw o, z p rzy tłu m ionym udziałem św iadom ości3.
4. Sen jako element podmiotu
W tej serii użyć podm iot nie działa już w sposób senny i nie zn ajduje się w stanie snu. Pom iędzy nim a snem zachodzą inne związki: sen sta je się jego naw et nie w ytw orem , ale jakby częścią, związki pom iędzy nim i m ają c h a ra k te r nie m al m aterialn y, som atyczny. W pew nych w ypad kach sen jest ujm ow any tak , jak by był częścią cia ła. Dzieje się tak wówczas, gdy mowa — by tak po wiedzieć — o człowieku jako o in tegralnej całości:
Oto was zwolna zamykam — sny moje! — Oczy zamknięte, wspomóżcie się wzajem!... (94)
Tchem drapieżnym uderzył o senny brzeg ciała... (328)
N iekiedy sen sta je się wręcz synonim em całej osoby:
Za jej sen w mym uścisku, za pieszczotę nóg, (...) oddam (...)
Żywot wieczny i tę całą — zagrobowiznę! 4 (402)
N ajczęściej jednak tak ujm ow any sen w ystępuje wówczas, gdy m owa o poszczególnych częściach cia ła. I dłoń, i garb m ają tu praw o do swojego snu:
Tym garbem żebrał i tańczył, Tym garbem duma! i roił, Do snu na plecach go miańczył, Krwią własną karmił i poił. (200)
3 Warto zauważyć, że sen stosunkowo rzadko służy u Leś miana określeniom statycznie pojmowanych właściwości. Znaleźć można stosunkowo nieliczne użycia tego rodzaju:
I n ie rz ą d n ic a , se n n y m w a b ią c a p a c h n id le m ,
B rw i n a b y ty m w te j k a rc z m ie b a rw i b łę k itn ia łe m . (333) I czy lisz a j n a d ęb ie — ja d o w ity b rz y d u le k —
Dość się w g ry z a w z łu d n ą k o rę i w p ie ń śn isty ? ... (405)
4 Nie można, jak się zdaje, interpretować tutaj „snu” try wialnie jako „spania”, choć i to znaczenie z pewnością nie zostałof zatarte, funkcjonuje gdzieś w podtekście.
„Senny brzeg ciała”
86
Sen — partner podmiotu
Strachy śnią się itrweij dłoni — bo i drga i pała. (281)
Sen b yw a na rów nych praw ach zestaw iany z czę ściam i ciała jako jedn a z nich, w tym ujęciu bowiem
niczym się od nich nie różni:
A {jej usita i piersi, i raamowa i sny jeg Były takie, żeby w łaśnie kochać wszystko... (406)
M ożliwe są tak że jego zestaw ienia z cecham i psy chicznymi:
Jest tu, gdzie zgroza, niewiara tw a I sen twój czujny! (384)
U jaw nia się tu jed n ak zjaw isko paradoksalne: sen jest odłączalny od podm iotu; nie p rzestaje być jego własnością, ale m oże zdobyć sam odzielność — wiąże się to z podstaw ow ym zjaw iskiem , k tó re om aw iam w punkcie 6, a m ianow icie z n ieu stan n ą możliwością reifik a c ji snu. U jm ow any w p rzy jętej tu perspek tyw ie, sen sta je się jak b y p a rtn e re m podm iotu:
Widział m nie sen mój własny, sen sierocy, I widzriał motyil, i bąk ipełen znojiu,
Jak mnie samotność utrudza po nocy. (101) Twój ogród płonie w zielem dosJtartUcu,
Nie ja — lecz sen mój i głód Kołaczą do twoich w r ó t5. (215)
W pew nych w ypadkach sen nabiera ty ch znaczeń, jakie w poezji bardziej konw encjonalnej pełni sło wo „dusza”, dzieje się tak zwłaszcza w wierszach wcześniejszych. Niech o tej możliwości zaświadczy frag m en t będący n iew ątpliw ą aluzją do prastarej pieśni o duszy co z ciała wyleciała:
Sny się wzajem pobudziły, Ludzkie ciała opuściły
I pobiegły śnić w kwiaty i w najmniejsze zioła. (255) 5 Szczególnym wariantem tego ujęcia jest sen odłączony od
p rzedn i olbu:
R o z m a ja c z y ł się d z isia j m ó j sad cz e re śn io w y , K u k się ż y c o w i śc ie ż k ą w y tę ż o n y k r ę tą . N oc go c z y n i p o d o b n y m do m ro c z n e j alk o w y ,
5. Sen jako element natury
Do tej pory w zasadzie koncen trow ałem się na Leśm ianowskim śnie w jego róż nych relacjach do podm iotu, inne relacje przyw oły w ane były tylko jako jed na z obocznych możliwości. N ajczęstszym i zarazem ze względu na swą niezw y kłość najbardziej ch arak tery sty cznym przypadkiem je st sen trak to w an y jako elem ent n a tu ry , sen rzu tow any w św iat zew nętrzny. W iąże się to z podsta wową dla poezji Leśm iana spraw ą: zacierania g ra nic pom iędzy św iatem hum anistycznym a św iatem n a tu ry . W kształtow aniu owego snu zeksterioryzo- w anego ujaw n iają się także zjaw iska już omówione (i tu ta j sen byw a stanem , działaniem , sposobem), jest on jedn ak zjaw iskiem n a tyle odrębnym , że w y m aga osobnego omówienia.
Przede w szystkim należy zauważyć, że istnieje tu sfera pośrednicząca, ze swej n a tu ry am biw alentna. „S en” m ożna w takich w ypadkach interp reto w ać za rów no jako elem ent podm iotu, jak i jako elem ent n a tu ry :
Wicher przez sen w bok się miota. (228) Bije północ. Snu próżnia nagle się zaludnia. (299)
N iekiedy pojaw ia się ujęcie inw ersyjne. To nie pod m iot śni o przyrodzie, ale — przeciw nie — n a tu ra śni o podmiocie:
Oto bór śni o mnie
Sen liśćm i zaprószony, gałęzisty sen! (33)
Sen byw a też trak to w an y jako zjaw isko p rzyrodni cze całkowicie zew nętrzne wobec człowieka, naw et gdy wchodzi z nim w bezpośrednie kontakty. Zew nę trz n e inaczej niż w przypadkach om ówionych po przednio. Wówczas sen był jak b y odłączoną od cało ści częścią, tu ta j zaś jest fenom enem przyrodniczym
jak w szystkie inne:
Spojrzyj tylko: woń wdycham, tarzam się we kwiatach, Ocieram się o słońce, o sen i o Boga. (246)
Zacieranie granic
88 Śnić istnienie Dominuje ujęcie czynnościowe
W kró tk im w ierszu zaczynającym się od słów „Sni się lasom — la s” sen człowieka przeciw staw iony zo sta ł snow i zjaw isk przyrodniczych.
Sen sta je się tu fo rm ą egzystencji, jak w p rzypadku ow ych skrzebli, co „biegną tylko po to, aby śnić istn ien ie” (444). Z ostaje zm aterializow any, tra k tu je się go ta k samo, jak w szystkie in n e przedm ioty m a terialn e. Może być tra k to w a n y jak kategoria p rze
strzenna:
Świerszcz wtzmiósł nogę — na baczność, a drugą — w sen [dłuży... (345) Gdzie się zjaw ił — tam zawsze tkw ił w snów bezokolu, I bezdomniał w oborze — i daleczał w polu... (345)
B yw a z owym i zjaw iskam i zestaw iany na rów nych praw ach, s ta je się jed ny m z nich:
Był w zaświatach — sen i wicher, a izaklętej burzy roizgruch! (405)
ale byw a także im przeciw staw ny, nie przestając być zjaw iskiem wobec nich paralelnym :
To — nie sen, lecz kurzawa gmatwa się z pogodą. (352)
Przede w szystkim jed nak sen je s t elem entem dzia nia się przyrody. Ujęcie czynnościowe zdecydo w anie tu ta j dom inuje. F ak ty n a tu ry dzieją się przez sen bądź w sennym otoczeniu:
Co rzece po imieniu, gdy w snach dno zgubiła!... (42) Srebru śni się, że szumi i polewa kwiaty. (365)
Śni się liściom — nieskończioność. Śni się wiosłom — dno [i łódka. (408)
Tak ujm ow ane, sn y wchodzą w obręb nieco bardziej rozbudow anych w izji poetyckich, stają się ośrodkiem m ałych m itów n a tu ry . P odlegają „fabu lary zacji” 6:
(Ptak) Co zaledwie się różnił od dębów i sosen I tą właśnie różnicą leciał w sen — pierwosen. (410) 6 Utworem w całości zbudowanym na zasadzie tak rozumia nej fabularyzacji snu jest ballada W pałacu królewny śpią
Gdy -wieczór na mac do snu się układa, Zmierzchami tłum iąc (purpurowy żal, Bóg, nliby iz nieba strącona ‘kaskada, W pierś mą 'Uderza i rozdawania w dal... <453)
W m ałych m itach, zbudow anych wokół snu n atu ry , m ieszają się wszelkie kategorie czasowe i p rzestrzen ne, p ow staje jakby now y św iat.
Sen rzutow any w św iat zew nętrzny, sen stający się m itologicznym żywiołem n a tu ry nie może być w tła czany w większości w ypadków w te fo rm uły i związ ki frazeologiczne, k tó re niejako w stanie gotowym istnieją w języku. Z konieczności przeto poeta od chodził od p rzy jęty ch zwyczajów. Eksterioryzacja snu m usiała się rów nać program ow ej twórczości ję zykowej, pow staw ała za jej spraw ą. Nie jest to już kw estia takiej czy innej oryginalnej m etafory, t a kiego czy innego niezw ykłego obrazu poetyckiego. Poeta powołał tu do życia zasadę, że słowo „sen” w y stępow ać może w e wszelkich pow iązaniach i we w szelkich kontekstach.
6. Sen urzeczowiony
Podobnie się dzieje w następ nej rozległej sferze użyć. W pew nym sensie sfera ta jest tylko odm ianą sfery poprzedniej. T utaj bo w iem sen jest tak samo odseparow any od człowieka i tra k to w a n y jako fak t wobec niego zew nętrzny, na cisk pada jednak na nieco inne elem enty. W przy padku poprzednim najistotniejsze było włączenie snu w kontekst przyrody, tu ta j zaś zjaw iskiem za sadniczym staje się jego m aterializacja, takie jego ujm ow anie, jak b y był przedm iotem n a tu ry bądź a r tefaktem , krótko: rzeczą. Sen zm aterializow any odz nacza się u Leśm iana dużą samodzielnością, może być tak przedm iotem , jak podm iotem działań. W tym zakresie sen jest jednym z w ielu przykładów stałej p rak ty k i poety, um ożliw iającej traktow anie każde
M itologiczny żywioł natury
90
j.Sfcredać «ię ku bogu ruchem jsnu i kota”
go w y razu na obraz i podobieństw o słów odnoszą cych się do rzeczy — niezależnie od tego, do jakiej sfe ry znaczeniow ej on należy.
C zynnikiem reifik u jący m sta je się tu frazeologia, w k tó re j „sen” w y stęp u je — ona w nosi tu ta j suge stie tego rodzaju. Czasem owo urzeczow ienie doko n u je się za spraw ą m etafo ry dopełniaczow ej: „snu b ram a ” (384), „snu m iedza” (402), „sieć s n u ” (462). J a k zw ykle jed n ak u Leśm iana, m etafo ra owa nie byw a izolowana, rozw ija się w rozbudow any obraz, sta je się składnikiem szerszego i bardziej złożonego zespołu:
(dąbrowa) (...) ustronie
Wprzód upatrzywszy, w sieć snu siebie chwyta. (462)
Zazwyczaj m am y więc do czynienia z czymś więcej niż pojedyncza m etafora, o reifikacji decyduje całe zdanie, sen może stać się przedm iotem działań jak każda in na rzecz:
(...) i pierwszego z brzegu
Wytrącę, jaik sen (jeden z reszity snów szeregu. (299)
W raz ze snem m aterializacji podlega cały kontekst psychiczny, w k tó ry m on się pojaw ia:
Rybaczka! — chciała może złowić sen gołębi,
Który własmym jej głosem na dnie rzeki grucha! (43) Pomiażdżyła mi serce miłość i nagłota —
Jął się skradać ku bogu ruchem snu i kota (224)
Leśm ian zrów nuje także sen z przedm iotem snu:
Łza, dawno zapomniana, śni się memu oku. Łza — snem!... (386)
N aw et sta n snu ujm ow any jest w kategoriach przed m iotowych:
(...) śpi mocno — a jego sen po nim się błąka. (41)
Urzeczow ienie s n u 7 itworzy dogodne w aru n k i dla
7 Jak się zdaje, gdy rzecz analizuje się w tej perspektywie, można .uznać, że w pewnych wypadkach personifikacja sn/u, polegająca na jego zaawansowanym usamodzielnieniu,
nie-trak to w an ia go jako realności sam oistnej, pozapod- m io tow ej:
(...) sen owy, co śni się w polu bez nikogo? (255)
7. Sen jako przyczyna i twórca W tej kategorii użyć sen byw a przede w szystkim m otyw em działania bohaterów :
Dżananda, snem trącony na polanę zboczył. (296) W przestworów niepokoje
Chmur spadku, niebios dinem Lecrimy obydwoje
Pośm iertnym gnani snem. (396)
In teresu jący w ty m względzie jest fragm ent w iersza
Don Kichot, w k tó ry m „sen” z pozoru jest używ any
zgodnie z potoczną p rak ty k ą językow ą i znaczy tyle, co „m arzenie” lub „fa n taz ja ” . W m ontow any jednak został w taki kontekst, że daleko poza owe użycia wychodzi, sta je się zew nętrznym spraw cą, ujm ow a nym n a rów ni z siłam i przyrody:
Niegdyś skrzydła wiaitnaków, .sen posłuszny wiośnde, Złocił m>u groźne miecze rycerskich orszaków. (238)
Sen działa jako przyczyna tak że w sferze n atury:
Rozechwiały się szumne gałęzie wahadła Snem -trącone! (29)
W ięcej, byw a aktem k reacyjnym , tw orzy nowe po stacie i nowe sta n y rzeczy:
Nikt nie zna jej nazwiska ni snu, co ją stworzył. (42) Złote żuki, wylęgłe iz ciepłych snów dzfiewczyny. (328)
w iele się różni od jego reiflikaGji (świat poetycki Leśmiana jest ze swej natury jednorodny):
P rz e z la s b ieg n ie se n w io seł o sło ń c u n a fa li. (35)
B a l się zaczął! Czas je c h a ć ! S n o m w rz a w się z ach c ie w a! (312)
„Dżananda snem trącony”
Ciepłe sny dziewczyny
9 2
Semantyka poetycka Leśmiana
8. Varia
W ym ienione wyżej sytu acje znaczeniowe, w któ ry ch u Leśm iana pojaw ia się „sen ”, nie w yczerpują b ynajm niej całości. W arto w skazać na różne fo rm acje słow otw órcze, utw orzo ne od słow a „sen” : śniarz (234), śnisko (411), przy- śniw ek (463), wśnić się (393).
W obręb variôw w prow adzić należy te użycia, któ re z tru d e m d ają się podporządkow ać którem uś z
w ydzielonych działów, na przykład:
Boże, czem uś dał duszę, co snu m usi żebrać. (459)
Mgła ito człowiek niepotrzebny, snem mi równy — taki sam! (398)
T utaj w ym ienić w arto takie użycia, ja k sen — opowieść (461), sen jako przedm iot w iary (293), jako przeciw staw ienie jaw y bądź synonim wieczności.
* * *
Bogactwo i rozm aitość użyć sło w a „sen” u Leśm iana w ym aga jeszcze kilku kom enta rzy. P rzed e w szystkim w większości w ypadków w no si ono za każdym razem różne sugestie znaczeniowe i nie ogranicza się do u ta rty c h w języku związków frazeologicznych, n iek iedy zaś służy przekształce n iu zw iązków istn iejących , zw ykle takich, w k tó ry ch w pow szechnych użyciach nie w y stępuje (form uły w rod zaju „sen i chw ała w am ” , 38). J a k już powie dzieliśm y, użycia słow a „sen” doskonale mieszczą się w ty ch regu łach sem antyki poetyckiej Leśm iana, k tó re u jaw n ił Sław iński. Szczególnie istotne są dwie z nich; pierw sza, głosząca, że „jedność znaczeniow a słowa (jak zresztą wszelkiego znaku językowego) jest wysoce problem atyczna: pod m askującą iden tycznością znaku u k ry w a się wielość sensów rów nopraw nych (...)” , oraz ostatnia, w edług któ rej „zna czenie nie jest nieodw ołalnie przytw ierdzone do określonego znaku, (...) znaczenie znajduje się w
ustaw icznej gotowości do przechodzenia z jednego znaku w inny znak, do przepływ ania ze słowa w sło wo (...)” 8- Z tej ra c ji „sen ” może w ystępow ać w tak niekiedy zaskakujących kontekstach i nabierać w poszczególnych przypadkach tak niezw ykłych i od chodzących od norm alnego uzusu odcieni znaczenio
w ych.
Słowo „sen” w ystęp uje u Leśm iana zw ykle w pew nej osobliwej funkcji, najczęściej niezależnie od kon tekstu, w jaki je s t włączone. W skazuje ono na s ta tus św iata przedstaw ionego, służy jego swoistej psy- chizacji. Sw oistej, gdyż to właśnie, co można nazwać psychizacją, nie służy kw estionow aniu jego m ate- rialności, jego ch a ra k te ru przedm iotowego. Św ia ta tego nie można odczytyw ać jako prostej ekspresji podm iotu, gdyż odznacza się on samodzielnością, ale też nie można go odbierać w całkow itym od tego podm iotu oderw aniu. Sen, naw et sen włączony w sferę n a tu ry i urzeczowiony, jest dla czytelnika sw oistym w skaźnikiem in terp retacy jn y m , su g eru jącym , w jakich kategoriach św iat ów należy ujm o wać. R ozpatryw any w tej perspektyw ie, „sen” jest ze swej n a tu ry dwuznaczny: stanow i niew ątpliw y elem ent św iata przedstaw ionego i jednocześnie znaj d u je się jakby poza nim, staje się swoistym do n ie go kom entarzem .
6 Sławiński: op. cit., s. 99 i 120.
Psychizacja świata