• Nie Znaleziono Wyników

Prace armeńskich "matenagirów" jako źródło do historii starożytnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prace armeńskich "matenagirów" jako źródło do historii starożytnej"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Łoposzko

Prace armeńskich "matenagirów"

jako źródło do historii starożytnej

Rocznik Lubelski 29-30, 17-25

(2)

PR A CE A R M EŃ SK ICH „M A TEN A G IR Ó W ” JA K O ŹRÓDŁO DO H IST O R II STA RO ŻY TN EJ

A rm enia to kolebka p ra s ta re j cyw ilizacji, k tó re j początki histo rycy skłonni są wiązać z p a ń stw em U r-a rtu w IX —V II w. p.n.e. lu b też z k ró ­ lestw em A rm enii, u tw o rzo n y m w początkach II stu lecia n.e. P o w stała tu w ysoka, ory g in alna k u ltu ra , m ogąca się poszczycić pow ażnym i osiągnię­ ciam i w w ielu ró żnorodnych dziedzinach.

Je d n ą z w ażnych zdobyczy cyw ilizacyjny ch A rm enii, w łaściw ych ty l­ ko nielicznym ludom , było w ynalezienie w V w. n.e. w łasnego, odrębnego alfab etu , k tó ry stw o rzy ł podstaw ę ro zw oju rodzim ego p iśm iennictw a.

Bardzo w cześnie też p ow stała tu tw órczość h istory czn a, p o jaw ili się pierw si h istory cy , zw ani „ m a ten a g ira m i” . Z ajm ow ali się nie tylk o dzie­ jam i swego k ra ju i p ań stw a, lecz rów nież k rajó w sąsiednich, jak B abi­ lonia, A syria, P e rsja , P a rtia , M ezopotam ia, A zja M niejsza czy S yria. Stąd też w ich p racach znaleźć m ożna liczne p rze k a z y dotyczące h isto rii ob­ szernych połaci staro ży tn ego Bliskiego W schodu, a także sporo danych na te m a t ek sp an sji greckiej i rzym sk iej na ty ch teren ach . Są to ory g i­ nalne i cenne źródła historyczne.

N iestety , prace te, aczkolw iek w ogólnym zarysie znane i dostępne w spółczesnym h istoryk o m , są chyba niedoceniane, zwłaszcza w nauce zachodniej. Są one ty lk o w niew ielkim sto p n iu badane i b ran e pod uw agę p rzy o pracow yw aniu p roblem ów h isto rii pow szechnej starożytnego W schodu. B rak jest szczegółow ych studiów , do kładnej analizy tekstów . N iezadow alająco p rze d staw ia się też sp raw a przek ładó w na języki e u ro ­ pejskie. J e s t to ty m bardziej godne ubolew ania, że w czesna h isto rio g ra­ fia arm eń sk a m a swój sta ry , szacow ny rodow ód, przed staw ia w ysoki po­ ziom i w artość jako źródło h istoryczne. Z pew nością zasług uje na bliższą uw agę i dokładne bad an ia analityczne.

A u to rem pierw szej sy n tety czn ej h isto rii A rm enii nie b y ł rod ow ity O rm ianin, lecz S y ry jczy k B ardesanes (B ar-D ajsan), żyjący w II— III w. n.e. P ro w adził on chrześcijań sk ą działalność m isy jn ą na tere n ie A rm enii, w czasie k tó re j opracow ał dzieło noszące ty tu ł H istoria A rm en ii. Praca nie zachow ała się jed n a k i jest znana ty lk o z nielicznych w zm ianek i f ra ­ gm entów u E uzebiusza z C ezarei oraz późniejszych h isto ry k ó w a rm e ń ­ skich. D otyczyła p rzede w szystkim h isto rii p a ń stw a arm eńskiego w I i II w. n.e., ale zaw ierała tak że w iele w iadom ości na te m a t k rajó w są­ siednich. Było to w ażne dzieło, k tó re w y w arło duży w pływ na pow stanie i rozw ój rodzim ej h isto rio g rafii arm eń sk iej h

Za najstarszeg o h isto ry k a arm eńskiego uw ażan y jest A gatangelos. W iadom ości o nim są bardzo nikłe, a do tego pogm atw ane i sprzecz- 1 2

1 Istoeznikowiedienije istorii drewniego Wostóka, red. V. Kuziszczin, Moskwa

1984, s. 196.

(3)

18 T A D E U S Z Ł O P O S Z K O

ne. Je d e n z późniejszych h isto ry k ó w Sebeos w spom niał, że A gatangelos by ł a u to rem h isto rii A rm enii i sp raw ow ał fu n k cję se k re tarz a na dw orze króla T irid atesa 2. W żadnym p rzy p a d k u nie m oże tu chodzić o T irid a- tesa II, panującego w pierw szej połow ie II w. n.e. (jak to podała Mata

E n cyklopedia K u ltu r y A n ty c z n e j 2 3), gdyż p raca A gatangelosa pośw ięcona została p rzy ję ciu c h rz tu przez A rm enię, co m iało m iejsce w w iek u IV; w 311 ro k u T irid ates III uznał chrześcijań stw o za religię p an u jącą. Albo więc chodzi t u o dw óch różnych lud zi o im ien iu A gatangelos, albo w stw ierd zen iu Sebeosa tk w i jak iś błąd. T ru d n e do przy jęcia byłoby też po­

w iązanie A gatangelosa z T irid atesem III. W praw dzie on sam p odaje się za w spółczesnego tem u królow i i naocznego św iadka c h rz tu A rm enii, lecz, ja k to się dziś p rz y jm u je , b y ła to sw oista m an ie ra literack a.

N ajpraw dopodobniej żył znacznie później. P odstaw ow ym arg u m en tem w ty m przedm iocie jest k w estia języ k a i a lfa b e tu p rac y A gatangelosa. Z ostała ona nap isana w języ k u orm iańskim i o rm iańskim alfab etem . Is t­ nieje w praw d zie rów nież g recka w e rsja jego dzieła, dow iedziono jed n a k bezspornie, że w e rsja ta to p rzek ład z orm iańskiego, a nie o dw rotnie 4. Poniew aż zaś a lfa b et arm eń sk i został w ynaleziony przez M esropa M a- sztoca dopiero w początkach V w., dzieło A gatangelosa m usi być późnie j­ sze. N ajpraw dopodobniej, ja k p rz y jm u je dziś większość history k ów , po­ w stało około połow y V w. n.e.5 6

A gatangelos opisał głów nie dzieje A rm enii w III— IV w., a w szczegól­ ności p rzy jęcie przez te n k ra j religii chrześcijańsk iej w pierw szej poło­ w ie IV w. Często sięga jed n a k i do w cześniejszych epok, n aw et do sa­ m ych początków p a ń stw a arm eńskiego. Dzieło zachow ało się w całości, chociaż jego sta ro a rm eń sk a w ersja, k tó rą dziś rozporządzają h isto ry cy , została zredagow ana w V II—V III w. n.e. P ra ca cieszyła się dużą poczyt- nością. Została p rzetłu m aczo na z arm eńskiego na grecki, sy ry jsk i, kop- ty jsk i, arabski, g ruziń sk i i perski. A rabska w e rsja nosi ty tu ł O ochrzcze­

niu A rm e ń c zy k ó w , G ru zin ów , A b chazów i A lan ów p rzez Św ięteg o G rze­ gorza. Ju ż sam fa k t istn ienia ta k licznych przekładów je s t św iadectw em

w arto ści dzieła. D ostarcza ono w ielu cennych danych, głów nie na tem a t w e w n ętrzn y ch stosunków w A rm enii w IV stuleciu , lecz zaw iera także w iadom ości o ów czesnej sy tu a c ji politycznej na W schodzie. Szczególnie w ażne, choć nie pozbaw ione błędów , są podane przez A gatangelosa spisy k siążąt i księstw , biskupów i ep arch ii arm eń sk ich e.

W połow ie V w., gdy A gatangelos p isał sw e dzieło, podstaw ow ym p ro ­ blem em polityczno-społecznym sta ła się w alk a now ej w ia ry z pozosta­ łościam i daw n ej relig ii pogańskiej. W edle zam ysłu au to ra, jego p raca m iała w nieść w k ład w ostateczne u g ru n to w an ie chrześcijaństw a. A utor chciał więc, aby była jak n ajszerzej znana i czytana. S tąd też, dla oży­

2 A. B a u m g a r t n e r , Agathangelos, w: Realencyclopädie der classischen

Altertum swissenschaft, t I, 1, szp. 738 (dalej cyt.: RE).

3 Mała Encyklopedia K ultury Antycznej, Warszawa 1983, s. 18.

4 P. B a u m g a r t n e r , jw., szp. 738. Autor opiera się na pracy P. De Lagarde, zamieszczonej w „Abhandlungen d. Gött. Gesellschaft d. Wissenschaft” XXXV, 1899. 5 D. M. L a n g , Armenia. Kolebka cywilizacji, Warszawa 1975, s. 242; M. Z a- k r z e w s k a - D u b a s o w a , Historia Armenii, Wrocław 1977, s. 64 sq.; V. К u- z i s z c z i n, jw., s. 196 Historia powszechna (AN ZSRR), t. II, Warszawa 1964, s. 828.

6 N. A d o n c, Armenija w epochu Justiniano, Erewan 1971, s. 291 nn., 322 nn,

(4)

w ienia n a rra c ji, w łączył do te k s tu w iele opowieści m ityczny ch i legend (np. opis czynów T irid atesa W ielkiego) oraz m nóstw o re lig ijn y ch opo­ w ieści o m ęczeństw ie św ięty ch i czynionych p rzez nich cudach (np. życie św iętego G rzegorza, m arty ro lo g ia św iętej R ispine i innych św iętych dziewic).

S ty l p ra c y jest p ro sty i p iękn y , a p rzy ty m bardzo żyw y, potoczysty, p ełen b ły sk o tliw y ch dialogów i d ram a ty c z n y c h napięć. P rzed staw ian e postacie są bardzo w y raziste i p ełn e życia. Tego ro d zaju „epiczne u b a r­ w ienie” p rac y A gatangelosa silnie oddziaływ ało na w rażenia czytelników , w y d a tn ie przyczyniało się do poczytności dzieła i po pu larn ości au to ra.

O znaczeniu A gatangelosa jako a u to ry te tu historycznego w ym ow nie św iadczy opowieść, p ow tórzona przez k ilk u p isarzy arm eńskich . Podobno w czasie p anow ania perskiego w V w., k ró l p erski, oburzo ny zajęciem przez jednego z k siążąt arm eń sk ich zby t w ysokiego m iejsca p rzy stole królew skim , rozkazał w szy stk im w ielm ożom A rm enii przedstaw ić w ia ry ­ godne d o k u m en ty na te m a t ich pochodzenia i sta n u posiadania. G dyby nie b y li w stan ie tego dokonać, ich m a ją tk i m iały być rozdane m ożnym P ersom . W ówczas k siążęta arm eń scy p rze d staw ili królow i dzieło Aga­ tangelosa. K ró l k azał je p rzetłu m aczy ć n a p erski, po czym k u w ielkiem u zadow oleniu znalazł w nim w iadom ości o pierw szym k ró lu A rm enii A r- taszesie, jed n y m ze sw ych przodków . W p ełn i u znał w ięc p raw a książąt arm eń sk ich. Podobno p rze c z y ta ł też w p ra c y A gatangelosa p rzekaz o 17 poduszkach (17 m iejscach p rz y stole kró lew sk im , przy dzielon ych w y ­ b itn y m osobistościom z różnych ludów ) i w prow ad ził te n zwyczaj przy sw oim stole 7. Opowieść m a anegdotyczny c h a ra k te r i jej w iarygodność je s t niew ielka.

W V w. żył i p isał h isto ry k arm eń sk i F a u stu s, pochodzący z m iasta B uzan ta w C ylicji i stą d zw an y „ B u z a n tv jsk im ” (w naszej lite ra tu rz e niesłusznie p rzyd om ek te n został zam ieniony n a „B izan ty jsk i”) 8. O życiu F a u stu sa b ra k bliższych dan ych . Jego p rac a H istoria A rm e n ii nie zacho­ w ała się w całości. S k ład ała się z sześciu ksiąg, z k tó ry c h dw ie pierw sze, pośw ięcone w cześniejszym okresom , zaginęły. Z achow ane cztery księgi dotyczą la t 330— 387 n.e. Z a w ie ra ją cenne dane na te m a t stosunków rzy m - sko-arm eń sk ich, p ersk o -arm eń sk ich , a tak że p ersk o -rzy m sk ich w ty m okresie oraz w iele w iadom ości o ów czesnych dziejach k ra jó w zak au ­ kaskich.

P ra ca p o w staw ała w okresie przy g o to w ań do w ielkiego an ty p ersk ieg o p o w stan ia w A rm enii pod w odzą M am ikoniana. D oskonale oddaje ona ówczesną atm o sferę polityczną, p a trio ty z m i d u ch a w alki, k tó re o garnęły szerokie rzesze lud u . D okładnie zostały p rzedstaw ion e dzieje i działalność Kościoła w A rm enii, ro la katolikosów , sto su n ek k le ru do Persów i jego szerokie w p ły w y w śród ludu.

F a u stu s w prow adził do sw ej H istorii b o g aty m a te ria ł folklorystyczny, w szczególności w iele opow ieści i po dań ludow ych, sta ry c h i w spółczes­ nych m u legend. O pisyw ane postacie histo ry czn e są niezm iernie barw n e

7 Tamże, s. 273 n.

8 D. M. L a n g , jw , s. 242; O. J u r e w i c z , Historia literatury bizantyjskiej, Wrocław 1984, s. 39; Historia powszechna, s. 828; M. Zakrzewska-Dubasowa (jw., s. 44, 45, 65) stosuje pisownię „Faustus Biuzand”, jedynie w indeksie (s. 303) w y­ stępuje przydomek „Bizantyjski”.

(5)

20 T A D E U S Z Ł O P O S Z K O

i żywe, a p rz y ty m zindyw idualizow ane. K ażda obdarzona została sw oi­ sty m i cecham i c h a ra k te ru . Szczególnie in te resu jąc o p rze d staw ił F a u stu s A rsacesea II, Szapu h a II, W. M am ikoniana.

P racę cechuje bardzo p ro sty „czy sty ” s ty l epicki, sty l opowieści ludo­ w ych, pow ażna, pow olna n a rra c ja , liczne d y g resje i po w tórzenia. Języ k F a u stu sa jest bardzo blisk i ów czesnej m ow ie codziennej. Z rzad k a sp o ty ­ k a się też w tekście opisy p oetyckie, p ełn e n atch n ien ia lu b zadum y, do głębi w zruszające czytelnika.

O pisy w yd arzeń , o p a rte na rze teln e j bazie źródłow ej, są rzeczowe i zwięzłe. Dzieło je st w pełn i w iary go d ny m źródłem h isto ry czn y m do dzie­ jów A rm enii i W schodu w IV w. n.e. W iele dan y ch F a u stu sa zn ajd u je po­ tw ierdzen ie w p ra c y znanego h isto ry k a rzym skiego IV w. A m m ianusa M arcellinusa. N a p ra c y F a u stu sa o p ierał się znak om ity h isto ry k b izan ­ ty js k i z VI w. P ro k op iu sz z C ezarei, k tó ry oceniał ją bardzo w y s o k o 9. N astępcą i k o n ty n u ato rem F a u stu sa b y ł Ł azarz z m iasta P h a rb i (P h a r- beci), k tó ry p o d jął pracę w ty m m iejscu, gdzie p rz e rw a ł ją F a u stu s (tj. od ro k u 387 n.e.) i d oprow adził sw ą H istorię A rm e n ii do 486 r. Ł azarz P h a rb i to pow ażny h isto ry k , k tó ry zeb rał bogate m a te ria ły źródłow e i u m ie ję tn ie je w y k o rzy sty w ał. O p ierał się m iędzy in ny m i na w cześniej­ szych h isto ry k ac h arm eń sk ich i obcych, sta ra n n ie zb ierał w spółczesne d o k u m en ty , w y k o rz y sty w ał też tra d y c ję u stn ą A rm enii, k rążące w śród lu d u opowieści o d aw n ej i n iedaw nej przeszłości. Stosunkow o d ok ładn y opis w y d a rz eń IV i V w. stan ow i podstaw ow ą w artość pracy . Z aw iera ona praw dziw e bogactw o faktów . W ysoko oceniana jest też w iarygodność pod aw an ych w niej d an y ch i m eto d y p ra c y Ł azarza. Żył w końcu V w. lub naw et w w iek u VI. O jego życiu i działalności b ra k jest bliższych d an y ch 1#.

Znaczną sław ę i poczytność uzyskał in n y h isto ry k arm eń sk i Elizeusz (Ehisze lu b Elisze) W ard ap et. W p ra c y z a ty tu ło w an ej O W ardanie i w o j­

nie arm eń skiej szczegółowo p rze d staw ił pow stan ie A rm eńczyków pod w o­

dzą księcia W ardan a M am ikoniana przeciw ko p e rsk im Sasanidom i w ojnę z nim i w lata ch 449—451. P ra c a zaw iera liczne e k sk u rsy odnoszące się do różnych okresów dziejów A rm enii, a także staroży tneg o B liskiego W schodu.

N iektó rzy h isto ry cy sądzą, że Elizeusz o pisuje w y d arzen ia sobie w spół­ czesne, że żył w V w. n.e. Sam on zresztą n ieje d n o k ro tn ie p o d k reśla swój udział w opisyw anych w alk ach z P ersam i. T ak też p rze d staw ia to k ró tk i życiorys Ehisze, zachow any w sta ro a rm eń sk im zbiorze rękopisów , n ie ­ znanego au to rstw a. N ie w iadom o jed n a k czy je s t to źródło w pełn i w ia ry ­ godne. Ehisze, w edle w spom nianego źródła, b y ł m łodszym uczniem M esro- p a M asztoca i k atolikosa S ahakosa P a rte w a . W raz z in n y m i uczniam i (w śród nich by ł M ojżesz z C horenu), został w y słan y n a stu d ia do A le­ k sa n d rii około 434 r. Poniew aż m u siał m ieć w ty m czasie m n iej w ięcej 20 lat, d a tę jego urodzenia m ożna by w p rzy b liżen iu określić na rok 414 n.e. Po pow rocie do k ra ju objął fu n k cję se k re ta rz a osobistego W ardan a •

• A. B a u m g a r t n e r , Faustus von Byzanz, RE, VI, 2, szp. 2095; H. G e i z e r ,

Die Anfänge der armenischen Kirche, „Berichte d. Sachs. Gesellschaft d. Wissen­

schaft” 1895, s. 111 nru; V. K u z i s z c z i n , jw„ s. 196 n.

10 A. B a u m g a r t n e r , Elisaeus (Eghiszê), RE, V, 2, szp. 2433; D. M. L a n g , jw„ s. 242; M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , jw., s. 65.

(6)

M am ikoniana. Po b itw ie na R ów ninie A w a ra ju w 451 r., w k tó rej b rał udział, w stąp ił do k laszto ru , po czym został p u ste ln ik ie m w rejo nie M okh w A rm enii. Zam ieszkał w jask in i sk aln ej, k tó rą potem nazw ano „pieczarą Ehisze”. Tu, na zlecenie księcia D aw ida M am ikoniana, nap isał swe dzieło historyczne. G dy jego sław a rozeszła się po okolicy i b ył ustaw icznie z te ­ go pow odu niepokojony przez p rzy b y w a ją c y ch p ielgrzym ów , przeniósł się do okręgu R sztunik, gdzie zam ieszkał w jask in i nad jeziorem W an. Tam u m a rł i został pochow any w pobliskim klaszto rze Św iętego K rzyża, gdzie grób jego s ta ł się m iejscem p ielg rzy m ek w iernych. D ata śm ierci Ehisze jest nieznana n .

Część histo ry k ó w i h isto ry k ó w lite r a tu r y u zn aje jed n a k te n życiorys Ehisze za całkiem fan ta sty c z n y i n iepraw d ziw y. Sądzą oni, że Ehisze żył nie w cześniej niż w VI, być m oże n aw et w V II w. Jego częste pow oły­ w anie się na udział w w y d arzen iach w ydało się po d ejrzan e (tak jak b y za w szelką cenę chciał zbić w ątpliw ości). P ra c y Ehisze nie p rzy p isu ją w ię­ kszej w artości. T w ierdzą n aw et, że nie jest ona sam odzielna, lecz stanow i „n ieu d o ln ą” red ak cję H istorii Ł azarza z P h a rb i, p o w stałą n ajp raw d o p o ­ dobniej w VII w .11 12

Inni zawzięcie b ro n ią au tentyczn ości życiorysu Ehisze i d a tu ją jego tw órczość na d ru g ą połow ę V w. T w ierdza, że p raca O W ardanie... po­ w stała jeszcze p rzed H istorią Ł azarza z P h a rb i lub rów norzędnie z nią i je s t w pełni o ry g in aln a i niezależna 13 14.

S p raw a m a znaczenie kluczow e dla u znania w iarygodności i w artości p rac y Ehisze jako źródła. Je śli rzeczyw iście b ył on pisarzem niezależnym od Łazarza, praca s ta je się cennym ory g in aln y m źródłem z V w. W p rz e ­ ciw nym p rz y p a d k u należałoby ją uznać za źródło w tó rne, pochodne.

W nauce arm eń sk iej n adal trw a o stry spór. W o statn ich czasach p rze ­ w agę u zy sk u je jed n ak teza o sam odzielności i w ielkiej w arto ści dzieła Ehisze, nie ty lk o jako źródła historycznego, lecz także u tw o ru literackiego o w y b itn y ch w alorach. P o d k reśla się głęboki p a trio ty z m a u to ra i w ielką rolę jego dzieła w tw o rzen iu i k u lty w a c ji tra d y c ji p a trio ty c z n ej A rm enii. „ Jak im by nie b ył Ehisze p o etą-h isto ry k iem , to przecież jako h isto ry k odznacza się on w iększym m istrzo stw em i lepszym przygotow aniem niż re to r-h is to ry k Ł azarz” — pisze znany sp ecjalista ak ad em ik M. A begjan u .

Za n ajw y b itn iejszeg o h isto ry k a sta ro ż y tn e j A rm enii należy bezsprzecz­ nie uznać M ojżesza z C horenu (Chorenaci). Mimo iż b ył pow szechnie zna­ n y i czytany, o jego życiu zachow ało się niew iele w iadom ości. B rak n a­ w e t pew ności, w k tó ry m w iek u żył. Sw ą H istorię A rm e n ii kończy na u p a d k u p a ń stw a A rsacydów , czyli m niej w ięcej na połow ie V w. n.e. S tąd próby, podejm ow ane niekiedy w daw niejszej histo rio g rafii a rm e ń ­

11 V. N a ł b a n d j a n , Egisze, Erewan 1972, s. 75 n.

12 B. K j u l e s e r j a n , Eghisze. Studium krytyczne, Wien 1909, s. 178 (w języ­ ku armeńskim); A. G a r a g a s z j a n , Historia Armenii, t. IV, Tyflis 1895, s. 117 (w języku armeńskim); A. Z a m i n j a n , Historia literatury armeńskiej, Nachicze- wan 1914, s. 101 (w języku armeńskim).

13 E. T e r - M i n a s j a n , przedmowa do armeńskiego wydania: E g i s z e , O Wardanie i wojnie armeńskiej, Erewan 1946; D. D e m i r a z j a n , Wojna Warda-

nidów (studium krytyczne), „Sowietakan Grakanutjun”, III, 1, 1949, s. 117 (w języku

armeńskim); M. A b e g j a n , Istorija drewniearmianskoj litieratury, t. I, Erewan 1948, s. 241 nn.; V. N a ł b a n d j a n , jw., s. 82 nn.

(7)

22 T A D E U S Z Ł O P O S Z K O

skiej, p rzesunięcia d ato w an ia jego życia na w iek IV są nie do przyjęcia. Mojżesz z C horenu w ielo k ro tn ie su g e ru je , iż by ł w spółczesnym do opisy­ w anych przez siebie w y d arzeń V w.

N iek tó rzy h isto ry cy (głów nie zachodni) u w ażają, że k o rzy stał ze źró­ deł z końca V II w iek u (jak na p rzy k ła d K ro n ika M elalara i H istoria K oś­

cioła S o k ra te s a ),s. W tak im p rz y p a d k u należałoby, oczywiście, p rzyjąć,

że żył w w iek u V III. P rzesłan k i źródłow e pochodzące z p ra c y M ojżesza tłu m aczy się w te n sposób, że celowo ud aw ał współczesnego w ydarzeniom V w., że była to ty lk o m an iera pisarska.

Je d n a k tak ą tezę podw aża zdecydow ana większość h isto ryk ów , głów ­ nie arm eńskich. O drzuca się jak o całkiem bezpodstaw ne tw ierdzenie o ko­ rzy sta n iu przez M ojżesza ze źródeł V II-w iecznych. P rz y jm u je się d a to ­ w anie jego życia na V w. n.e., jako przy p uszczalną d a tę uro dzin w y zn a­ cza się rok 410, a pow stan ia dzieła — la ta 475— 480 15 16.

Mojżesz z C horenu m ógł być spokrew n ion y z M esropem M asztocem . Istn ieje n a w e t przypuszczenie, że był jego w nu kiem w p ro ste j linii. N a j­ praw dopodobniej w m łodości m iał pow iązania z kręgam i a ry sto k ra c ji a r ­ m eńskiej. Dzieło swe napisał z in ic ja ty w y i na polecenie księcia S ah aka B agratuniego. O trzy m ał sta ra n n e w ykształcenie. W raz z g ru p ą uczniów M asropa M asztoca p o b ierał n a u k i w A leksandrii i Edessie. N iektó rzy p rz y ­ puszczają, że p rzeb y w ał w A tenach, K on stan ty n o p o lu i Rzym ie. P o w ró ­ cił do A rm enii za p anow ania o statn ich A rsacydów , gdzie zresztą nie zna­ lazł zbyt gościnnego p rzy jęcia. W ówczas to p o d jął w ielki tru d swego życia, przy go to w u jąc Historią A r m e n ii17.

J e st to dzieło praw dziw ie m o n u m en taln e, o w ielkim znaczeniu jako synteza dziejów A rm enii, a także jako pierw szo rzęd nej w agi źródło h i­ storyczne. P ra ca składa się z trz e ch części. Część I — „Rodowód W ielkiej A rm enii” przed staw ia leg en d arn e i w czesne dzieje k ra ju i jest d opro­ wadzona m n iej w ięcej do czasów A lek san dra M acedońskiego. Część II — „H istoria naszych przo d kó w ” pośw ięcona została p a ń stw u arm eń sk iem u w dobie jego najw yższego ro zk w itu za A rsacydów , do w prow adzenia chrześcijań stw a. W reszcie część III — „K oniec h isto rii naszej O jczyzny” obejm uje okres od śm ierci T irid atesa III do u p a d k u A rm enii i podporząd­ kow ania jej P erso m w d ru g iej połow ie V w. K ończy pracę Płacz M ojże­ sza z C horenu, stanow iący doskonały p rzy k ład jego sztuk i reto ry czn ej i literack iej. P rzen ik a go głęboki p a trio ty z m i żal z pow odu u tr a ty n ie­ zależności O jczyzny 18.

15 P. А к i n i a n, Moses Chorenaci, RE, Supplb. VI, szp. 535 nn. Autor opiera się na wcześniejszych pracach: A. von G u t s c h m i d , Kleine Schriften, t. III, 282, 338; A. C a r r i è r e , Nouvelles sources de Moise de Khorène, Vienne 1893; F. H a a s e , Die Abfassungszeit der armenischen Geschichte des Moses von Khoren, „Oriens Christianus” NF X —XI, 1920/1921, s. 77 nn. Ustalenia powyższe przyjmuje Lang (jw., s. 242). Do dziś pogląd ten podziela część historyków zachodnich, patrz: H. G ä r t n e r , Moses Chorenaci, t. III, Stuttgart 1969, szp. 1438, Der Kleine Pauly.

16 M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , jw,, s. 65 η.; V. A b e g j a n, jw., s. 304 n.; lstocznikowiedienije..., s. 196; V. N a ł b a n d j a n , jw., s. 61 n.

17 P. А к i n i a n, jw., szp. 534 n. Autor ten przytacza wzmiankę Tomasza Ar- cruni, który twierdził, że Mojżesz z Chorenu dożył pięknego wieku 120 lat i zmarł za panowania bizantyjskiego cesarza Zenona; M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , jw., s. 65 n.; lstocznikowiedienije..., s. 196.

18 P. А к i n i a n, jw., szp. 538; M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , jw., s. 66;

(8)

P ra ca w y staw ia ja k najlep sze św iadectw o autorow i. B ył to doskonały specjalista, św ietn y histo ry k . S ta ra n n ie zeb rał w szelkie dostępne m a te ria ­ ły źródłow e, od p ra s ta ry c h pogańskich, m itów , legend i u stn y c h opowieści ludow ych do części I, po d o k u m en ty urzędow e i prace pop rzed n ich h isto ­ ryków , ja k B ardesanes z S yrii, E uzebiusz z Cezarei, A gatangelos, F a u ­ stu s z B uzanty, G rzegorz z N azjanzu i w ielu innych — do części I I 19. W części III k o rzy stał tak że z zeznań naocznych św iadków i w łasnych obserw acji. W tej części jest chyba n a jb a rd zie j w iaryg od ny m i cennym źródłem do dziejów an tycznych. O ile część I zaw iera w iele bajecznych i leg en d arn y ch opowieści, k tó re często zachow ały się w łaśnie jedynie dzięki M ojżeszowi, część II k reśli b ardzo rzeczow y, o p a rty na źródłach zarys dziejów A rm enii, część III jest sk arb em w iedzy o ów czesnej A r­ m enii, o jej sto su n kach w e w n ętrzn y ch i prow adzonych przez nią w oj­ nach 20.

P raca, św ietnie napisana, w y k azu je bardzo d ob re w ykształcenie i p rz y ­ gotow anie fachow e a u to ra oraz doskonałe w ręcz opanow anie przez niego m etod p ra c y h isto ry k a. W o sta tn ic h czasach w y raźn ie zary sow uje się w nauce ten d e n c ja do znacznie w yższej od daw niej p rzy jm o w an ej oceny M ojżesza z C horenu. B ył on nie ty lk o m istrzem słow a i sty lu , „z całą pew nością pisarzem p ełn y m u ro k u i w yobraźni, k tó re m u w iele zaw dzię­ cza folk lo r i m itologia A rm en ii” 21, lecz także h isto ry k ie m w ysokiej k la ­ sy, znak o m ity m znaw cą dziejów swego k r a ju i całej h isto rii sta ro ż y tn e j B liskiego W schodu. Dzieło jego p rze d staw ia h isto rię A rm en ii w pow ią­ zaniu ze w spółczesnym i jej dziejam i p a ń stw W schodu, ja k Babilonia, A syria, M edia, P e rsja , M acedonia, P a rtia , a tak że G recji i Rzym u. Przez cały jej te k st ja k złota nić p rze w ija się idea rów now artości ojczystych dziejów z h isto rią in n ych ludów i p a ń stw staro ży tn y ch .

P racę M ojżesza z C ho renu cechuje, w łaściw e w ielkim historykom , k ry ty c z n e podejście do źródeł. Nie jest to ty lk o ich w yk orzystyw an ie lecz głęboka, w nikliw a analiza, sta ra n n e ro zp atrzen ie dan y ch i w nosze­ nie do sw ej p rac y ty lk o ty ch , k tó re w y d ają się w p ełn i w iarygodne. O m a­ w iana p raca należy pod ty m w zględem do n ajlepszy ch w zorców św iato­ w ej h isto rio g rafii i nie bez ra c ji p o ró w ny w ana b yw a z dziełam i T u kid y­ desa i Tacyta.

Z dzieła M ojżesza z C horenu ko rzy stało w ielu późniejszych pisarzy i histo ryk ó w , dla k tó ry c h a u to r s ta ł się p raw dziw y m a u to ry te te m . Je st to arcydzieło arm eńskiego p iśm ien nictw a historycznego, w pełni obiek­ ty w n e i w iarygodne, choć p rz e n ik n ię te głębokim p a trio ty z m e m , a także, m im o opisyw anych k lęsk i nieszczęść, optym izm em co do p rzy szły ch lo­ sów k ra ju i narod u . C ałkiem słusznie M ojżesza z C horenu uzn aje się dziś pow szechnie za praw dziw ego tw órcę arm eń sk iej n a u k i h istoryczn ej i ob­ darza zaszczytnym m ianem „ojca arm eń sk iej h isto rio g ra fii” , „H erodota Bliskiego W schodu”, „arm eńskiego T u k id y d esa” czy „arm eńskiego T a­ c y ta ” 22. 19 P. А к i n i a n, jw., szp. 538. 20 Tamże, szp. 538 n.; M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , j w, s. 66; V. N a ł - b a n d j a n, jw., s. 72; Istocznikowiedienije..., s. 196. 21 D. M. L a n g, jw., s. 243. 22 V. N a ł b a n d j a n , j w, s. 64.

(9)

24 T A D E U S Z Ł O P O S Z K O

Spośród późniejszych h isto ry k ó w arm eń sk ich, k tó ry c h prace p rzy n o ­ szą dane o w cześniejszych epokach dziejow ych, w ym ienić należy żyjącego w VII w. b iskupa Sebeosa, a u to ra h isto rii A lanów oraz panow ania bizan­ tyjskiego cesarza H erakliu sza (590— 660 n.e.). P ra ca zaw iera w iele d y ­ g resji odnoszących się do w cześniejszych dziejów A rm enii i innych sąsia­ d u jących z nią p ań stw i k rajó w . A u to r b y ł doskonale w ykształcony, a je ­ go p raca m a pow ażną w artość h isto ry czną 23.

Praw dopodobnie w X w. (n iektórzy p rz y jm u ją , że w VII?) pisał M oj­ żesz K a ła n k a tu jsk i (K agankatbaci), a w w iekach X —X I S tefanos Aeo- gikos (Asolikos), k tó ry w sw ych pracach, w różnego ro d zaju d y g resjach i d ro bn y ch w zm iankach, pod ają nieco szczegółów do w czesnych dziejów A rm enii i św iata staro ży tn ego 24.

H istorio g rafia sta ro ż y tn e j A rm enii, a zwłaszcza jej głów ne dzieło w postaci m o n u m en taln ej p rac y M ojżesza z C horenu, to źródła o znaczącej w adze ogólnohistorycznej. N iezbyt doceniane na Zachodzie, sta ły się p rzedm iotem szczegółow ych an ality czn y ch badań h isto ry kó w arm eńskich, zwłaszcza w k ra ju , ale też i na em ig racji 2S. W ich to k u w y sun ięto w iele in te resu jąc y c h i w ażnych problem ów . P ow stało sporo now ych hipotez. Oto kilk a przy k ład ó w n a jb a rd zie j obecnie d y sk u to w an y ch kw estii w n a u ­ ce arm eń sk iej, zajm u jącej się w czesnym i dziejam i swego k ra ju , dotyczą­ cych rodzim ych zasobów źródłow ych i n iek tó ry ch isto tn y ch problem ów dziejów staro ży tn y ch .

W iele d y sk u sji i różnorodnych, często sprzecznych, ocen pow stało na te m a t końca epoki niew olniczej i początków form acji feud aln ej w A r­ m enii. N iektó rzy specjaliści skłonni są w idzieć system feu d a ln y ju ż w ta k w czesnych epokach ja k II lub co n ajw yżej III w. n.e. O p ierają się w p ra w ­ dzie nie na zasadniczym dla te j k w estii układzie stosunków społeczno- -ekonom icznych (co do k tó ry c h zresztą b ra k dokład niejszy ch dan ych źró­ dłow ych), lecz w yłącznie na źródłach pisanych, n a przekazach w czesnych p isarzy arm eń sk ich , dotyczących stosunków politycznych. Te w łaśnie zda­ ją się w skazyw ać, że sy stem feu d a ln y u trw a lił się w A rm enii ta k w cześ­ nie 26. P rzy jęcie tak ie j h ip o tezy p rzy n io sło b y praw d ziw ą rew elację, gdyż nigdzie nie sp o ty k am y ta k w czesnych stosunków feud alny ch. S p raw a

23 D. M. L a n g , jw., s. 166, 243; M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , jw., s. 66. 24 Istocznikowiedienije..., s. 197.

25 Do czołowych osiągnięć historiografii armeńskiej należy zaliczyć monumen­ talne dzieło J. Manandjana K rytyczn y przegląd dziejów Armenii, w dwóch tomach, oraz wielką 4-tomową Historię Arm enii — zbiorowe opracowanie historyków armeń­ skich. Niestety, obie te podstawowe pozycje nie zostały przetłumaczone; obecnie przygotowywany jest rosyjski przekład Historii Armenii. Na emigracji duże zasługi w badaniach dziejów Armenii ma fundacja C. Gulbenkjana w Lizbonie oraz grupa historyków skupionych wokół wydawanego w Paryżu czasopisma „Revue des Études Arméniennes”.

26 Dyskusja na ten temat toczy się od dawna, patrz: J. M a n a n d j a n , Feuda-

lizm w starożytnej Armenii, Erewan 1934 (jęz. arm.); S. A k o p j a n , Dzieje chłopów armeńskich, t. I, Erewan 1957 (jęz. arm.); S. E r e m j a n , Osnownyje czerty ob- szczestwiennogo stroją Armenii w ellinisticzeskij period, „Izwiestija AN Armianskoj

SSR, Obszczestwiennyje Nauki” 1948, nr 1; G. S a r k i s j a n , O drogach społeczno-

-ekonomicznego rozwoju starożytnej Armenii, Erewan 1962 (jęz. arm.); G. T i r a-

c j a n, Powstanie starożytnego państwa armeńskiego, „Istoriko-Fiłołogiczeskij Zurnał AN Armianskoj SSR” 1966, nr 4 (jęz. arm.); N. A d o n c, jw., s. 377 nn. Problem był dyskutowany na licznych sympozjach i konferencjach naukowych, poświęconych dziejom Armenii.

(10)

w ydaje się jed n a k bardzo niepew na. W nioski bow iem form ułow ane je d y ­ nie na podstaw ie d an y ch z dziedziny politycznej, nie m ogą być w pełni m ia ro d ajn e dla oceny fo rm acji gospodarczo-społecznej.

N iektóre now e propozycje i w nioski arm eń sk iej nau k i historycznej dotyczą epok w cześniejszych. M ojżesz z C horenu p rzek azał ciekaw e in­ form acje na tem a t C hazarów . W źródłach greckich i rzy m skich plem ię to p o jaw ia się dopiero od VI w. n.e. P rz y ję to więc, że w ty m w łaśnie czasie p rzy b y li oni ze w schodu i tu zetk n ęli się z b iza n ty jsk im i G rekam i. M oj­ żesz z C horenu p rzek azał n ato m iast, że C hazarzy p o jaw ili się na Z ak au ­ kaziu znacznie w cześniej, ju ż w II w. n.e. P rz y ta c za na te n tem a t kon­ k re tn e fa k ty i szczegółowe dane. Pisze, że p rzy b y li tu w 181 r. n.e., w raz z in nym i plem ionam i górskim i, p rzeszli przez W rota Czora, a następn ie rzekę K u r i rozproszyli się po jej d ru g iej stron ie. W odzem ich b y ł W na- sepes S u rch an . S u m ien n y h isto ry k arm e ń sk i po w ołu je się p rzy ty m na źródło ty ch wieści, w sk azu jąc na B ardesanesa z Edessy.

W d aw niejszych czasach zlekcew ażono to św iadectw o, uzn ając je za jak iś błąd M ojżesza. O becnie jed n a k szczegółowe b adan ia h istoryków p rzy n io sły w ielkie u znanie dla rzetelności i w iarygodności arm eńskiego „ojca h isto rii”, a tak że jego źródła. Ś w iadectw a dw óch pow ażnych a u to ­ rów niepodobna całkow icie zlekcew ażyć. A rg u m en tem silnie przem aw ia­ jący m za w iarygodnością p rzek azu je s t znaczna liczba, całkiem w ia ry ­ godnych, k o n k retn y c h d an y ch na te m a t pochodu C hazarów . Być może, C hazarzy rzeczyw iście p rzy b y li na Z ak au k azie w d ru g iej połow ie II w. i po spustoszeniu k r a ju p rzeb y w ali gdzieś w pobliżu, po czym ponow nie w VI w. ru sz y li na zachód? 27

Doniosłej w agi n a b ie ra k w estia d ato w an ia d y n a stii A rsacydów i po­ czątków p a ń stw a p arty jsk ieg o . D otychczas p rzyjm o w ano n a podstaw ie św iadectw a Euzebiusza z C ezarei i po danych przez niego d at, że p aństw o p a rty jsk ie pow stało w 250 r. p.n.e. N iek tó rzy n aw et skłonni są przesunąć tę d atę na la ta 40. N a te m a t początków p a ń stw a P a rtó w p isał też Mojżesz z C horenu. Jego chronologia różni się od d a t po dan ych przez Euzebiusza W ynika z niej, że p ań stw o p a rty jsk ie pow stało w 262 r. p.n.e. D okładne obliczenia prow adzą do takiego w łaśnie u stalen ia. P o w sta je więc problem , kom u dać w iarę? D otychczas u znaw ano wyższość Euzebiusza nad M oj­ żeszem. Je d n a k p rzek az tego ostatniego jest bardziej rzeczow y i dokładny. P od aje w ięcej d ających się spraw dzić szczegółów. P oniew aż zaś ostatnio coraz w yżej ocenia się w arto ść i w iarygodność d an y ch M ojżesza, nie w y ­ kluczone, że trz e b a będzie w prow adzić do dziejów sta ro ż y tn y c h w ażną k o rek tę chronologiczną 28.

Są to ty lk o nieliczne p rzy k ła d y , w skazu jące ja k cenne i w ażne dla h isto rii sta ro ż y tn e j m ogą się stać w czesne źródła arm °ń sk ie. O ’nosz się one, rzecz oczyw ista, przed e w szy stk im do dziejów w łasnego k r a ju i ludu. W noszą jed n a k w iele in te resu jąc y c h i w ażnych dan ych rów ni * do dzie­ jów pow szechnych staro ży tn y ch .

27 Bliżej na ten temat patrz: N. S z a c h n a z a r j a n , Sw iditielstw a ormiańskich

matenagirow o Chazarach, „Wiestnik Erewanskogo Uniwersitieta” 1969, nr 2, s. 141

nn. Już wcześniej kwestia ta znalazła żywy oddźwięk w historiografii bułgarskiej. 28 Tenże, Mowses Chorenaci i wopros osnowanija parfianskogo gosudarstwa

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krótko mówiąc: są to opowiadania (nie mogę zdradzić arcyciekawej treści; mogę tylko powiedzieć, że znajdziemy tu i morderstwo i fałszerstwo) o tym, co się

Ty także dodawaj swoje styli- zacje, klikając w ikonkę „Dodaj styliza- cję” widoczną w menu głównym i inspiruj tysiące szyjących użytkowni- ków. Publikując stylizację

Istotnym zagadnieniem związanym z zarządza- niem przepływami leków jest kwestia utylizacji produktów przeterminowanych zgodnie z obo- wiązującymi uwarunkowaniami

zdjęcia na okładce: Friedrich strauss, mauritius images/;travel collection, piotr mastalerz (2), ahrensproduction; zdjęcia w spisie treści: alexandra ichters, marysia

Odkryj prawdziwą radość z kąpieli

Technologia spowoduje dalsze zmiany na rynku logi- stycznym, ale różnice w modelach handlu detalicznego, łańcuchach dostaw, podejściu do nowych technologii i

W wydaniu, które macie Państwo przed sobą, znajdziecie różne podejścia do koncepcji współdzielenia zasobów – zarówno takie, które w ramach ekonomii współdzielenia

W celu przedstawienia wycinka historii polskiego językoznawstwa, kształtowania się jego naukowej formuły, korzystam z edycji listów z roku 2011, obejmującej listy Baudouina