• Nie Znaleziono Wyników

Dzienniki warszawskie o rewolucji październikowej w Rosji (listopad-grudzień 1917)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dzienniki warszawskie o rewolucji październikowej w Rosji (listopad-grudzień 1917)"

Copied!
23
0
0

Pełen tekst

(1)

Paczkowski, Andrzej

Dzienniki warszawskie o rewolucji

październikowej w Rosji

(listopad-grudzień 1917)

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 6/2, 138-159

1967

(2)

A N D R Z E J P A C Z K O W SK I

D Z IEN N IK I W A R SZA W SK IE O REW O LU C JI PA Ź D Z IE R N IK O W E J W R O S JI (LISTO PA D — G R UD ZIEŃ 1917)

W śród dotychczas przep ro w ad zo n ych b adań nad ty m i asp ek tam i re ­ w olucji październikow ej, k tó re dotyczyły bezpośrednio sp raw polskich, w y ła n ia ją się trz y główne k ie ru n k i poszukiw ań. O b e jm u ją one: po staw y P olaków p rzeb y w ający ch n a te re n a c h o b jęty ch rew o lu cją i w o jn ą dom o­ wą, znaczenie zw ycięstw a rew o lucji październikow ej dla s p ra w y o d b u ­ dow y niepodległego p a ń stw a polskiego, stosunek społeczeństw a do w y ­ darzeń rosyjskich i ich w p ływ na k ształtow anie się sy tu a c ji politycznej w k raju . Ten trzeci problem , którego p e w n y m a sp ek tem chciałbym się zająć poniżej, doczekał się już k ilk u opracow ań książkow ych i a r ty k u ­ łów. Badania dalekie są jeszcze nie tylk o od finalizacji, lecz tak że od skatalogow ania zespołu zagadnień, k tô rè się n a ń składają.

O publikow ane do tej p o ry p race sk u p ia ją się n a analizie poglądów i w yp ły w a ją cy c h z nich posunięć podejm ow anych p rzez zorganizow ane g ru p y polityczne — partie, kluby, stro n n ictw a — ta k legalne, jak i t a j ­ n e 1. W yłącznie na m argin esie tych rozw ażań zajm ow ano się prasą. P rzede w szystkim zaś w y k o rz y sty w an o ją jako źródło do odtw orzenia poglądów, bądź to kierow niczych ośrodków poszczególnych ugrupow ań, bądź w ybitniejszy ch działaczy. Posług u jąc się p rasą jak o źródłem, i to źródłem do bad ania określonego w y cin k a życia politycznego, k ierow ano uw agę n a a rty k u ły publicystyczne i polem iki. Nie p rzedstaw iono jed n a k nigdzie opisu zarów no całości poglądów danego pism a, jak i zespołu inform acji, k tó re przekazy w an e by ły czytelnikom . W ydaje m i się, że acz w kontekście zn an y ch już p rac zagadnienie to jest niew ielkie i p rz y - czynkarskie, to jed n a k biorąc pod uw agę m onopolistyczną pozycję p ra s y jako źródła inform acji, zbadanie go może w nieść pew ne e le m e n ty dla odtw orzenia p o staw y szerszych w a rs tw społeczeństwa. Celem n iniejsze­ go a rty k u łu jest więc analiza in form acji i pu b licy sty k i dotyczących pierw szych tygodni rew olucji październikow ej, a pom ieszczanych n a

ła-1 Por. np. p race L. G rosfelda, J. H olzera, H. J a b ło ń sk ieg o , J. K an cew icz a , J. M olen d y czy F. Tycha.

(3)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 3 9

m ach codziennych pism w arszaw skich, k tó re u k a z y w a ły się w języku polskim .

P ra s a w arszaw ska p rzeżyw ała w latach pierw szej w o jn y św iatow ej w y ra ź n y kryzys. N ajisto tn iejszy m jego objaw em b y ł znaczny spadek nakładów , k tó re obniżyły się do V2, a n a w e t % s ta n u sprzed 1914 r.2 W zrost kosztów p ap ieru , zm niejszenie się w pływ ów z ogłoszeń i reklam , spadek siły nabyw czej ludności b y ły ekonom icznym i w y zn aczn ik am i tego stanu. Dodać jeszcze m ożna ing eren cje władz, k tó ry c h zabiegi cenzorskie b y ły — w edle opinii ówczesnych — uciążliwe dla red a k c ji3. N iem niej w W arszaw ie ukazyw ało się w o m aw ian y m czasie 9 dzien­ ników, w ty m 4 dysponow ały dw om a w ydaniam i. P o zm ianach, jakie n a stą p iły w la ta c h 1915— 1916, b y ły to n a stę p u jąc e pism a: „G azeta P o ra n n a 2 G rosze”, „G łos”, „Godzina P o lsk i”4, „ K u rie r P o lsk i” i „ P o lak - K a to lik ” , k tó re uk a z y w a ły się raz dziennie, oraz „ P rzeg ląd P o ra n n y i W ieczorny”, „ K u rie r W arszaw ski” , „Nowa G a z e ta ” i „Goniec P o ra n n y i W ieczorny” , k tó re rozpow szechniano dw a ra z y n a dzień. Nie udało m i się dotrzeć do d a n y c h o wysokości n akładów poszczególnych pism . N a­ w e t S. Jankow ski w żadnej ze sw ych licznych p u b lik acji n a te m a t p rasy w arszaw skiej zestaw ień takich nie podaw ał. Je d y n ie w a rty k u le om a­ w iającym pierw sze półrocze 1918 r. p rzek azał n iek tó re liczby, zachow u­ jąc jed n a k „ze względów k o n k u re n c y jn y c h ” w tajem n icy , do k tó ry c h pism one się odnoszą. N ależy sądzić, iż poziom nak ład ó w w ostatnich m iesiącach 1917 r. nie odbiegał od następnego półrocza i in fo rm acje te m ożna p rzy ją ć jako o rientacy jn e i dla nich także. S tw ierd za w ięc J a r ­ kowski, że jedno lu b dw a pism a d ru k o w a ły więcej niż 35— 40 tysięcy egzem plarzy, dw a dalsze około 20 ty sięcy egzem plarzy, 3 lub 4 pow yżej 10 tysięcy egzem plarzy5. U znając te dane za w iarygodne, d a się określić, że łączny, jedn orazow y n a k ła d polskich dzienników w arszaw sk ich nie przekraczał 160— 170 tysięcy egzem plarzy. T rudności k o m u n ik acy jn e w w a ru n k a c h w o je n n y c h zd ają się wskazyw ać, że większość z tej liczby nie była prze k a z y w a n a poza gran ice W arszaw y.

2 S. J a r k o w s k i , P r a s a w a r s z a w s k a od 5 X I 1916 do 1 I I I 1919, „B iu lety n B ib lio g ra ficzn y W yd ziału P r a so w e g o M in iste r s tw a S p ra w W ew n ę tr z n y c h ”, R. 1:

1920, nr 4, s. 60.

s Por. np. A. K r a u s h a r , W a r s z a w a podczas o k u p a c j i n i e m i e c k i e j 19151918. N o t a t k i naocznego ś w i a d k a , W a rszaw a 1921, s. 20; J. Z a w a d z k i , W a r s z a w a w czasie o k u p a c j i n ie m i e c k i e j . (Z e w s p o m n i e ń osobistych), W a rszaw a 1928, s. 14, 53— 54; B. Z i e m i ę c k i , W W a r s z a w i e podczas o k u p a c j i n i e m i e c k i e j , [w:] K s i ę g a p a m i ą t k o w a P P S , W arszaw a 1923, s. 190.

4 D zien n ik ten u k a z y w a ł się od 31 X II 1915 w Łodzi, a od 1 V III 1916 w y c h o ­ dziło drugie, p o p o łu d n io w e w y d a n ie w W arszaw ie. T ylk o ono b ęd zie tu b rane pod u w agę.

. 5 S. J a r k o w s k i , P r a s a w a r s z a w s k a w r o k u b ie ż ą c y m w ś w i e t l e liczb, „P rze­ g lą d P o r a n n y ”, nr 147, z 1 V II 1918.

(4)

1 4 0 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

D zienniki w arszaw skie, z re g u ły dru k o w an e n a złym papierze, b y ły pism am i o niskim poziomie edytorskim . P rzew ażał w nich u k ład s ta ­ tyczny. Pozbaw ione b y ły jakichkolw iek ilu stra c ji — ry cin czy fo to g ra­ fii — n a w e t w ogłoszeniach i rek lam ach operow ano ty lk o wielkością i k ro je m czcionki jak o ele m en te m graficznym . A by w y k o rzy stać nie­ w ie lk ą pow ierzchnię6, n a g m inn ie posługiw ano się petitem . G r o s m a te ria ­ łów stanow iły info rm acje dotyczące życia m iasta: w a ru n k ó w zao p atrze­ nia ludności, działalności sam orządu m iejskiego, organizacji i sto w arzy ­ szeń społecznych. Stałe, acz niezb yt duże m iejsce zajm o w ały w iadom o­ ści z frontów .

D zienniki w bardzo sk ro m n y ch w y m iara ch zajm ow ały się p ro b le m a ­ ty k ą polityczną, co było m ; in. spowodow ane sy stem em n ad zo ru n a d prasą. Z a rzą d P ra sy G eneralnego G u b e rn a to rstw a, k tó ry w y k o n y w ał fu n k cje cenzorskie, w y d ał w e w rześniu, 1915 r. zarządzenie o po d leg a­ n iu 7· cenzurze p rew e n cy jn e j „w szystkich a rty k u łó w p o lity cz n y c h ”, ab y w trz y tygodnie później rozszerzyć przepis n a „w szystek do opubliko­ w a n ia przeznaczony m ateriał, nie w yłączając ogłoszeń”8. Ogólne to roz­ porządzenie obowiązywało do końca w ojny, a to w arzy szy ły m u do d atk o ­ we okólniki i zarządzenia dotyczące zakazu um ieszczania a rty k u łó w i in fo rm acji o poszczególnych faktach, w m ia rę ich zaistnienia.

J e d n a k bez w zględu na to, ja k niskie b y ły n a k ła d y i rozpow szech­ nianie pism, jak ubogie b y ły one pod w zględem fo rm d zien n ik arsk ich i treści, w arszaw skie dzienniki stanow iły jed y n e źródło m asow ej in fo r­ macji. Ta m onopolistyczna pozycja odnosiła się zwłaszcza do wszystkiego, co działo się w Rosji odciętej linią fron tu , uniem ożliw iającą zarów no r u c h osobowy, jak pocztowy. Nie było więc możliwości uzyskiw ania wiado­ mości drogą korespondencji czy p ow ielania u stn y c h opinii naocznych świadków. Ci zaczęli n apływ ać do K ró lestw a dopiero od m a rc a 1918 r., a na szeroką skalę w łaściw ie w m iesiącach letn ic h tegoż roku. Ogół publiczności jedynie z p ra s y m ógł czerpać wiedzę o tym , co działo się za kordonem okopów. A ograniczenia debitow e i w sp o m n ian e już zubożenie pow odow ały, że podstaw ow ym źródłem sta w ała się n a jła tw ie j d ostępna p ra sa polska. Sądzę więc, że jeżeli m am y m ów ić o k sz ta łto w an iu się po­ glądów na te m a t rew o lu cji październikow ej w p ierw szym jej okresie, to jed n y m z podstaw ow ych elem en tó w będzie zapoznanie się z serw isem inform acji zam ieszczanych w prasie.

J a k wiadomo, k ry z y s rew o lu c y jn y w Rosji, a zwłaszcza w P io tro g ro - dzie i n a n iek tó ry ch odcinkach fro n tu , n a ra s ta ł już od w rześnia. W samej

6 T ylk o „K urier W a r sz a w sk i” u k a z y w a ł się na 12 k o lu m n a ch (oba w y d a n ia łącznie).

7 T a j n e d o k u m e n t y c e n z u r y n i e m i e c k i e j 19141918, W arszaw a 1919, s. 13. 8 Op. cit., s. 14.

(5)

D Z I E N N I K I W A H S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 1

stolicy sy tuacja była b a rd zo napięta, a pierw sze pow ażniejsze w y stą p ie ­ nia przeciw Rządowi Tym czasow em u zanotow ano na przełom ie paźd zier­ n ik a i listopada9. P o staw a bolszewików sta ła się pow szechnie znana, a ga­ b inet K iereńskiego nie czuł się n a siłach przedsięw ziąć b ard ziej zdecy­ dow anych kroków, zwłaszcza że ru c h pod bolszewickim i hasłam i „cała w ładza w ręce r a d ” p rz y b ra ł c h a ra k te r m asow y. P ism a w arszaw skie podaw ały w bardzo skro m n y ch ro zm iarach in fo rm acje o zachodzących przem ianach w opinii rosyjskiej, w ięcej m iejsca pośw ięcając debatom w tym czasow ym p arla m e n c ie i posunięciom K iereńskiego w e w n ą trz g a­ binetu. N iem niej publiczność w arszaw sk a pow iad am ian a była o w ię ­ kszych stra jk a c h i w ażniejszych w ystąp ien iach robotniczych. O bszernie przekazano treść przem ó w ien ia K iereńskiego z p le n a rn y c h obrad p a rla ­ m e n tu oraz sp raw ę u dzielenia dym isji m in istro w i w ojny. P o ra n n e w y d a ­ nia z 8 listopada m ów iły już o „w idm ie w o jn y dom ow ej w R osji” , dono­ szono, że „ P e te rsb u rg jest p od m in o w an y ” 10. Inform ow ano o m a ją c y m roz­ począć się W szechrosyjskim Zjeździe Rad i konflikcie m ięd zy ra d a m i a rządem.

Z brojne pow stanie rozpoczęło się w stolicy R epubliki Rosyjskiej w no ­ cy z 6 na 7 listopada. W czesnym ran k iem n a stą p iły pierw sze pow aż­ niejsze starcia, zbudowano w k ilk u dzielnicach b a ry k a d y , do akcji w k ro ­ czyli m a ry n a rz e z F lo ty B ałtyckiej i jed n o stk i piechoty. W iadomości o rozpoczęciu rew olucji n adeszły do W arszaw y w czw artek 8 listopada praw dopodobnie w godzinach p o rann y ch , gdyż żadne z p ism ukazu jące się przed południem wieści o niej nie zamieściło. In fo rm acje u k azały się dopiero w w y d aniach popołudniow ych i w ieczornych. B y ły to k ró tk ie no­ tatk i, a raczej szereg od ręb n y ch info rm acji połączonych w spólnym i t y t u ­ łami. Nie wiedziano jeszcze, czy w y b u ch zakończył się sukcesem , nie znano też jeszcze przeb ieg u w y d a rz e ń 11. Tak oto m n ie j w ięcej w 36 go­ dzin po rozpoczęciu w alk m ieszk ań cy W arszaw y dowiedzieli się o rew o ­ lucji październikow ej. Przez n a stę p n y c h p a rę la t wiadom ości o rozw oju w ypadków nie opuszczały szpalt prasy.

ŹRÓ DŁA IN FO R M A C JI

Ż adne z pism w arszaw skich n i e . posiadało swego koresp o n d en ta w Rosji, z k tó rą okupująca K rólestw o II Rzesza znajdow ała się w stanie w ojny. Nie posiadała ich także jed y n a w stolicy W arszaw ska A gencja

9 W szy stk ie daty w n in ie jsz y m a r ty k u le p o d a w a n e są jed n o licie w e d le k a le n ­ darza „n ow ego sty lu ” . W sz y s tk ie cy to w a n e a r ty k u ły z g a zet pochodzą z 1.917 r.

10 Np. „Kurier P o ls k i”, nr 306, z 8 XI.

11 Por. R e w o l u c j a b o ls ze w ic k a w Ro sj i, „N o w a G azeta”, nr 554, z 8 X I (wyd. ppoł.); B a r y k a d y w P e t e r s b u r g u , „ P o la k -K a to lik ” (w yd. ppoł.), nr 284, z 8 X I; W o j ­ n a d o m o w a w Ro sj i, „K urier W a r sz a w sk i”, nr 309, z 8 X I (w yd. w iecz.).

(6)

1 4 2 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

Telegraficzna (WAT). J a k m ożna sądzić z całokształtu treści pism, in sty ­ tu c ja stałego korespondenta nie istniała w ogóle. Toteż je d y n y m źródłem inform acji była p ra s a zagraniczna oraz depesze in n y ch agencji p raso ­ wych, któ re docierały do WAT. J a k w ygląda z sygnow anych przez W AT m ateriałów , k tó re b yły w p rasie zamieszczane, i ona w głównej m ierze opierała się raczej na p rasie niż serw isie agencyjnym .

S y tu a cja w o jen n a spowodowała, że ośrodkiem, z którego n a p ły w a ły w iadom ości do Polski, sta ł się Sztokholm. Podobną rolę, choć w nieco m niejszym zakresie, spełniała K openhaga. Oba p ań stw a basenu b a łty c ­ kiego nie tylko b y ły bliskim i sąsiadam i Rosji, ale jako khaje n e u tra ln e znajdow ały się w u p rzy w ilejo w anej pozycji. P ra sa i agencje tam tejsze m ia ły bowiem nie tylko u łatw io n y dostęp do Rosji, lecz także nie b y ły na ogół krępow ane w do cieraniu do p a ń stw obu w rogich sobie koalicji. Szwecja zresztą posiadała z R osją wspólną, granicę (do m o m e n tu usam o­ dzielnienia się Finlandii) i stacja graniczna w H aparandzie stała się n a kilka m iesięcy jedną z n a jb a rd zie j a tra k c y jn y c h m iejscowości dla całego św iata dziennikarskiego. W Sztokholm ie mieściło się też zagraniczne przedstaw icielstw o SDPRR(b), które po objęciu w ład zy przez r a d y stało się oficjalnym przed staw icielstw em in fo rm a c y jn y m i p raso w y m n ow ych władz. Na m arginesie w a rto przypom nieć, że jed n y m z pierw szych obiek­ tów a ta k u rew olucji stała się c e n tra la P iotrogrodzkiej Agencji T eleg ra­ ficznej (PAT), k tó rą bolszewicy opanow ali już w nocy z 6 na 7 listopada. Zasilała ona depeszam i sztokholm skich przedstaw icieli w ład zy rew o lu ­ cyjnej. S tą d też w szystkie in fo rm acje sygnow ane p rzez PA T docierały do Polski v i a Sztokholm.

W achlarz pism, z k tó ry c h czerpano inform acje, jest oczywiście b a rd z o duży. T y tu łe m p rzy k ła d u m ożna w ym ienić z p ań stw n e u tra ln y c h : „Vil- la g ”, „ A fto n b la d e tt” (Sztokholm), „D agens N y h e te r” , „ H u v n stad t B la- d e t” , „S o cjald em o k raten ” , „N ational T id en d e” , „B erlingske T idende” (Kopenhaga), „Nieuwe R o tte rd a m C o u rier” , „ B u n d ” (Berno), „ J o u rn a l de G enève”, „Neue Z ü rich er Z e itu n g ”. W ielokrotnie też pow oływ ano się ogólnie na „prasę szw edzką” , „ d u ń sk ą ” czy „h o len d ersk ą” . Ta o sta tn ia zwłaszcza służyła także za źródło in fo rm acji i poglądów zam ieszczanych w prasie p a ń stw E n ten ty . Tą drogą publikow ano wiadom ości z pism angielskich (np. „D aily N ew s”, „D aily C hronicie”, „T im es”) i fra n c u sk ic h (najczęściej ,,M a tin ” , „Le T em p s”). Obficie posługiw ano się in fo rm acjam i p ra s y p a ń stw cen tralny ch : „Vossiche Z e itu n g ” , „ V o rv ä rts” , „B erliner T a g b la tt” , „Leipziger V olk szeitu n g” , „K ölnische Z e itu n g ” , „Lokal A n ­ zeiger” , „Allgem ein H a n d e lsb la tt” (Wiedeń), „W iener A llgem eine Zei­ tu n g ”, „Tagespost” (Graz) itd.

W prasie w arszaw skiej z n a jd u jem y też in fo rm acje sygnow ane przez w szystkie większe agencje eu ropejskie łącznie z H avasem i R eu terem .

(7)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 3

Często posługiw ano się serw isem S v ensk a T eleg ram B y ran . Wiadomości agencyjne w zasadzie o trzy m y w an o za p o śred n ictw em WAT. Bez pow o­ dzenia rolę agencji publicystycznej usiłow ała odegrać Poczta Polska, w y ­ dająca pod tą sam ą nazw ą swój biuletyn, k tó ry u k azy w ał się 2— 3 razy w tygodniu. Rzadziej czerpano z p ra s y polskiej. Tu, dzięki sw em u k o re ­ spondentow i w K openhadze, n ajw y b itn ie jszą pozycję zajm ow ał „D zien­ nik P o z n a ń sk i” . Pow oływ ano się także na „Czas” , „N aprzód”, „ K u rie r L w ow ski”, na w e t na „D ziennik K u ja w s k i” i „D ziennik L u b e lsk i” . Z p r a ­ sy polskiej częściej jed n a k niż in fo rm acje p rzed ru k o w y w an o a rty k u ły i kom entarze. Za pośrednictw em p rasy galicyjskiej lub bezpośrednio do­ cierały do W arszaw y pism a polskie uk azu jące się w Rosji. Najczęściej po­ w oływ ano się na „D ziennik P o lsk i” (Petersburg), „ K u rie r P o lsk i” (tamże) i „D ziennik K ijow sk i” i tu raczej cy tując a rty k u ły , jako że p ism a te d o ­ c ie rały do k r a ju ze znacznym n ieraz opóźnieniem 12.

Stosunkow o często posługiw ano się p rasą rosyjską. Oprócz depesz PA T, także v i a Sztokholm, d ocierały do Polski n iek tó re in fo rm acje i a r t y ­ k u ły zam ieszczane zarów no n a łam ach p ra s y bolszewickiej („ P ra w d a ”, „Izw ie stija ”), ja k i w rogiej rew olucji („Riecz” , „Russkoje Słow o” , „D ień”, „U tro Rossiji”). Pow oływ ano się tak że n a n iek tó re antybolsze- wickie pism a socjalistów rosyjskich. Opóźnienia b y ły n iejed n o k ro tn ie bardzo znaczne, uw idacznia się to zwłaszcza p rzy p rze d ru k a ch a rty k u łó w publicystycznych lub felieto n ó w 13.

Z reg u ły jed n a k publiczność w arszaw sk a dow iadyw ała się o w y d a ­ rzeniach rosyjskich z dw u-, trz y d n io w y m opóźnieniem . In n ą sp ra w ą jest ocena rzetelności, a n a w e t praw dziw ości ty c h inform acji. Szczególny za­ m ę t panow ał w pierw szych dniach, ale nie u stą p ił zupełnie do końca badanego okresu. Jego głów na przy czy n a leżała, rzecz jasna, w czynni­ kach niezależnych od w arszaw skich redakcji. B yła nią b ałam utność in fo r­ m acji o trz y m y w a n y ch z drugiej, a często i z trzeciej ręki. Z jed n ej więc stro n y nadchodziły depesze oficjalnej P iotrogrodzkiej Agencji T eleg ra­ ficznej, k tó ra podaw ała k o m u n ik a ty z pola walki, d e k re ty i odezw y R ady K om isarzy Ludow ych, rozkazy dowództwa. S tro n a przeciw n a pozbaw iona była przez dłuższy czas możności n ad aw an ia sy stem aty czn y ch w iadom o­ ści. D ziennikarze i dyplom aci zagraniczni, główne p rz e d te m źródło in fo r­ m acji o sy tu a c ji rosyjskiej, nie m ie li możności sk o m unikow ania się ze sw ym i m acierzystym i in sty tu cja m i. Dotyczyło to zwłaszcza tych, k tó rz y

12 Np. p o le m ik ę m ięd zy „ P r a w d ą ” (z 6 X II) a p io trogrod zk im „ D zien n ik iem P o ls k im ” (z 7 X II) w sp r a w ie korp u su gen. D o w b o r a -M u ś n ic k ie g o p rzed ru k ow an o w p ra sie w a r sz a w s k ie j tuż przed św ięta m i, L e g i o n P o l s k i w R o s ji , „N o w a G a zeta ”, nr 367, z 24 X I I (wyd. por.).

13 Np. art. R o s j a p o t r z e b u j e n a t y c h m i a s t p o k o j u , „G odzina P o ls k i”, nr 308, z 9 X I, jest p rzed ru k iem z „ N ow ej Ż izn i”, z 20 X.

(8)

1 4 4 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

pozostawali w Piotrogrodzie, najszybciej i n a jp e łn ie j o p an o w an y m p rzez rew olucję. Inform acje z tej s tro n y n a p ły w a ły więc przede w szy stk im od uciekinierów , w yław iano je z n iere g u la rn ie n ap ły w ającej p ra s y opozy­ cyjnej i k o n trre w o lu cy jn e j. Dopiero w m iarę, ja k zaczęły się tw orzyć i zy­ skiw ać poparcie m o carstw E n tę n ty poszczególne ośrodki k o n trrew o lu cji, rozpow szechniały one w iadom ości b a rdziej k o nkretne. Okolicznością, k tó ­ r a dodatkow o g m atw ała dostarczane wiadomości, była słaba znajom ość zarów no języka, ja k i realiów ru c h u bolszewickiego w śród d z ie n n ik arz y sta cjonujących w H aparandzie, Sztokholm ie i Kopenhadze. Z w racał na to uw agę dobrze p o in fo rm o w a n y (i często w W arszaw ie cytow any) k o re ­ spondent kopenhaski ,,D ziennika P o znańskiego”. P isał n a w e t o „ stertach k ła m s tw ” , „wiadomościach fab ry k o w a n y c h ” i „w yssanych z p a lc a ”14.

R edakcje w arszaw skich dzienników dostosow ały się od ra z u do n a p ły ­ w ający ch z różnych źródeł i często sprzecznych ze sobą relacji. Z am ie­ szczanie ich regulow ane było ty lk o ilością m iejsca, jakim dysponowano, i czasem, w jakim napływ ały. Ja k o niem al ty p o w y p rzy k ład m ożna podać t y tu ły depesz i in fo rm acji z d w u listopadow ych n u m eró w „ K u rie ra P o l­ skiego” : d nia 15 n a 1 stronie — W ojna d o m o w a w R osji. K r w a w e w a l k i w s to lic a c h . Z w y c i ę s t w o K i e r e ń s k i e g o ?, i dnia 17: P o r a ż k a K i e r e ń s k i e g o? B o l s z e w i c y r z ą d z ą 13. R egułą było, że te sam e inform acje p osiadały w szystkie pism a w arszaw sk ie16. B łądziły one w gm atw an in ie sprzecznych depesz i doniesień. Oczywiście, że dokładna znajom ość topografii, p erso ­ naliów, ja k i specyficznych w a ru n k ó w ro sy jsk ich była dla pism polskich pow ażnym h andicapem wobec p rasy w ielu p a ń stw europejskich. Nie zda­ rz a ły się tu p rzek ręcan ia n azw ani nazw isk, n ieraz w n aw iasach korygo­ w ano słowa zniekształcone w depeszach n ad aw an y ch po niem iecku, a n ­ gielsku czy francusku. We w szystkich ty c h w ypadkach, gdzie w a lk i n a p ew n y m odcinku toczyły się p rzez dłuższy o k res czasu czy choćby ty lk o kilka dni, a przew ag a jednej ze stron n ie była od razu widoczna, w iad o ­

mości o częściowych sukcesach zam ien iały się w depesze donoszące

o zwycięstwie. Tak było w łaśn ie pod Pio tro g ro d em , gdzie m iędzy G a t- czyną a C arskim Siołem szala przech y lała się z jednej stro n y n a drugą. Iskrów ki PA T donosiły o zw ycięstw ie oddziałów R ad y K om isarzy L udo­ wych, pobożne życzenia k o n trre w o lu c ji piotrogrodzkiej poprzez ucieki­ nierów do Szwecji przeistaczały niepew ność w triu m f w ojsk w ie rn y c h K iereńskiem u. Podobnie działo się w okresie w alk w Moskwie, gdy sfor­

14 K r w a w e w a l k i p e t e r s b u r s k i e ( w ś w i e t l e p r a w d y ) , „P rzegląd W ieczorn y”, nr 317, z 21 X I.

15 „Kurier P o ls k i”, nr 313 i 315.

16 Oto ty t u ły o d p o w ia d a ją cy ch „K u riero w i P o ls k ie m u ” n u m e r ó w „G ło su ” : K i e - r e ń s k i górą, Sp rze cz ne w i a d o m o ś c i (nr 297) i T r i u m f b ol s ze w i k ó w . P e t e rs b u r g w p ło m i e n i a c h (nr 299).

(9)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 5

m ow ane p rzez gen. K orniłow a jed n o stk i rozpoczęły n ie u d a n y k o n tr a ta k 17. P rz y k ła d e m przenoszenia sy tu a c ji z jednego odcinka w a lk na ogólny u k ład sił m ilita rn y c h może być in fo rm acja z tejże „Nowej G a z e ty ” : K o ­ za c y w y c i ę l i w p i e ń C z e r w o n ą G w a r d i ę . K a l e d i nd y k t a t o r e m R o s j i 18. Chaotyczność n ad sy łan y ch wiadomości u w idacznia się także w licznych pow tórzeniach. O dbierana z różnych źródeł in fo rm a c ja o je d n y m fakcie um ieszczana b y ła n ieraz w w ielodniow ych odstępach, zależnych od m ożliwości ośrodka nadającego inform ację. I ta k treść d e k re tu R ady K om isarzy L udow ych o zniesieniu ty tu łó w p o jaw ia się w dzien n ik u „Głos” po ra z pierw szy 29 listopada, a po raz d ru g i 9 g r u d n ia 19.

O B JĘTO ŚĆ I C H A R A K T E R IN FO R M A C JI

Z ainteresow anie poszczególnych red a k c ji w y d a rz en ia m i rosyjskim i, choć n a ogół dosyć duże, nie było jednakow e. Różnice te i ogólną o b ję­ tość in fo rm acji20 odd aje w p e w n y m p rzy b liże n iu poniższe zestaw ienie:

T y tu ł p ism a P r z e ­ ciętn a ilo ść stron w 1 n u ­ m erze lio ś ć szpalt w 1 Ko­ lu m n ie

Ilość szp alt p o św ię c o n y c h je d ­ n eg o dnia in fo r m a c jo m z R o sji 1 1—2 2 —3 3—4 4 N u m e ­ r ó w b ez in ­ fo rm a cji z R o sji „P rzegląd P o ran n y i W ieczorn y” 8* 6 (18) (13) (5) (1) ( - ) (1)** „G łos” 4 4 33 14 1 3 „K urier W a rsza w ­ s k i” 12 3 3 10 27 5 6 1 „G oniec P o ran n y i W ieczorn y” 6 3 26 12 8 2 —. 4 „K urier P o ls k i” 6 4 13 13 8 2 5 11 „G azeta P oran n a 2 ' G ro sze” 5 4 18 15 9 2 2 7 „ P o la k -K a to lik ” 4 3 30 13 1 16 „N o w a G a zeta ” 6 4 11 24 6 6 1 4 „G odzina P o ls k i” 8 4 5 18 20 4 2

P rzytoczone zestaw ienie su g eru je, że obfitość in fo rm acji w poszcze­ gólnych pism ach uzależniona b y ła nie od o rie n tac ji (aktyw iści — p a s y

-* W przypadku 2 w y d a ń d zien n y ch podano łą czn ą ilo ść stron.

** N ie udało m i się dotrzeć do 12 n u m e r ó w teg o pism a. D a n e w n a w ia sa c h oznaczają liczb y niepełne.

: 17 Np. L i k w i d a c j a b ol sz ew ick ie g o z a m a c h u stanu. W o j s k a K o r n i ł o w a z d o b y ł y P e t e r s b u r g , „N ow a G a zeta ”, nr 564, z 14 X I (w yd. por.).

18 N r 566, z 15 X I (w yd. por.).

19 R z ą d y b o l s z e w i k ó w , nr 311, z 29 X I; Z n i e s i e n i e t y t u ł ó w , nr. 321, z 9 X II. 20 N ie w lic z o n o tu w ię k s z y c h fo r m d zien n ik a rsk ich — a r ty k u łó w , fe lie to n ó w , reportaży, ja k r ó w n ież u tw o r ó w b eletry sty czn y ch .

(10)

1 4 6 A N D H Z E J P A C Z K O W S K I

wiści) ani k ie ru n k u politycznego (lewica — praw ica), lecz raczej od cha­ r a k te r u pism a, jego zain teresow ań dla w y d a rz e ń n a fo ru m św iatow ym i technicznych możliwości d ru k u . I ta k osohną pozycję w śró d 9 badanych dzienników z a jm u ją „ K u rie r W arszaw ski” i „'Godzina P olski” . Oba te w y d a w n ic tw a inform ow ały najczęściej i najw ięcej. W p ierw szy m z nich w iadom ości zajm ujące ponad 2 sz p alty p o jaw iły się aż w 38 n u m erach , w d rugim — w 26. W pozostałych pism ach jedynie w 13 n u m era ch in fo r­ m acje osiągnęły czy też p rzek ro czyły tę objętość. P ism am i, k tó re często, ale na niew ielkiej pow ierzchni p u b lik o w ały wieści z Rosji, b y ły „Głos” i „P o lak -K a to lik ” . S p ra w a objętości w y m a g a zresztą dalszych badań, analizy całego zamieszczonego m a te ria łu i p o ró w n an ia z ilością po­ w ierzchni przeznaczonej n a inną tem aty k ę. Ocena w stę p n a pozwala sfo r­ m ułow ać w nioski o stosunkow o zn acznym z a in tereso w an iu pism w a r ­ szaw skich dla info rm acji n ap ły w a ją c y ch z Rosji. W k a ż d y m razie o s y tu ­ acji w e w n ę trz n e j inn ych p a ń s tw nie donoszono w ogóle b ąd ź w w y m ia ­ ra c h zdecydow anie m niejszych. Także s p r a n y w e w n ętrzn e Niem iec nie przyciągały zbyt wiele uw agi redak to rów . Na p ierw szym m iejscu stały, oczywiście, sp raw y krajow e, a ściślej rzecz biorąc, w arszaw skie, stano­ wiące, o czym pisałem już pow yżej, podstaw ow ą część zarów no m a te ria ­ łów inform acy jny ch , ja k i k om en tarzy , p u b lic y sty k i etc.

Wiadomości z Rosji lokowano n a ty c h kolum nach, k tó re poświęcone b y ły spraw om m iędzynarodow ym , zagranicznym i k o m u n ik ato m w o jen ­ nym . Toteż w różnych pism ach zn ajd o w ały się one n a różnych stronach, zależnie od tego, gdzie tra d y c y jn ie umieszczano in fo rm acje pozakrajow e. I ta k np. w „Przeglądzie P o ra n n y m i W ieczornym ” , „Now ej G azecie” czy „K u rie rz e P olsk im ” z n a jd u je m y je n a pierw szej lub dru g iej kolum nie, a w „K u rie rz e W arszaw skim ”, „ P o la k u -K a to lik u ” czy „G łosie” n a d al­ szych stronach. W k ilk u dziennikach w szystkie wieści o przebiegu w y d a ­ rze ń rosyjskich kom asow ane b y ły pod w spólnym ty tu łem , np. W o j n a d o ­ m o w a w R o s j i (tak było w „K u rie rz e W arszaw sk im ” , „Gazecie P o r a n n e j” i „Głosie”). R u b ry k a taka, nosząca n a w e t c h a ra k te r stałego działu, obej­ m ow ała z re g u ły całość depesz i in fo rm acji zam ieszczanych w d an y m num erze. Oddzielano w e w n ą trz niej poszczególne wiadomości ś ró d ty tu ­ łam i lu b podaw ano je, zaznaczając odrębność itylko o d stęp em w d ru k u . W dwóch in n y ch pism ach („P o lak -K ato lik ” , „Goniec P o ra n n y i Wie­ czorny”), nie u żyw ając stałego ty tu łu , k ilk u n a sto k ro tn ie p o w tarzan o sfor­ m ułow anie wspólne dla w szystkich wiadomości z Rosji: Z a m ę t w R o s j i; C ha os w R o s ji. Często też p o w ta rz a ły się jako swego, rodzaju n a d ty tu ły : A n a r c h i a w R o s j i; Z R o s j i ; W i e ś c i z R os ji.

C h a ra k te ry sty c z n y m zjaw iskiem była częstotliwość pom ieszczania de­ pesz. O ile w ciągu pierw szego m iesiąca trw a n ia rew o lu cji do w y ją tk ó w należały dni, w k tó ry c h jakieś pism o było pozbawione in fo rm acji z in te ­

(11)

D Z I E N N I K I W A B S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J

1 4 7 resującego nas zagadnienia, o ty le od połow y pierw szej d ek ad y g ru d n ia częściej zdarzały się n u m ery , w k tó ry c h red ak cje nie z n ajd o w ały dla nich m iejsca. I ta k np. 24 g ru d nia aż 5 p ism 21 nie zamieściło n a w e t depesz. T ru d n o m i tu ocenić p rzy czy n y takiego s ta n u rzeczy. Nie sądzę, ażeby nastąpiło zm niejszenie zain tereso w an ia dla p rzeb ieg u w y d arzeń , raczej po p ro stu brakło miejsca. Od tego samego bow iem czasu n a łam ach p ra s y w arszaw skiej dom inow ały dw a te m a ty — powołanie rzą d u K u ch arzew - skiego i jego pierw sze posunięcia oraz sp ra w a zaw ieszenia b ro n i i roko­ w a ń pokojow ych n a froncie wschodnim .

Różnic w tem atyce in fo rm acji m iędzy poszczególnym i dziennikam i zasadniczo nie było. W k ażd y m razie w sam ych tek sta ch są one bardzo tr u d n e do uchw ycenia, gdyż z re g u ły p o d aw an o je, nie zm ieniając treści o trz y m an y c h depesz, biuletynów , p ism obcojęzycznych, za k tó ry m i b y ły cytow ane. Jeżeli wiadomość nie została za źródłem podana w całości, n a j­ częściej posługiw ano się nożyczkami, p u b lik u jąc jej frag m en ty . A że źró­ dła były w ogrom nej większości w y p ad k ó w te same, więc i in fo rm acje podaw ane za nim i nie odbiegały od siebie. J e d n a k także „czy sta” in fo r­ m a c ja może stać się czynnikiem k sz ta łtu ją c y m świadomość czytelnika i jego stosunek do prze d staw ia n y c h m u w y d arzeń . A ktyw ność i sam o­ dzielność red a k c ji w doborze in fo rm a c ji czy w form ie jej p rzek azan ia m ogą odegrać tu rolę elem entów , p rz y pom ocy k tó ry c h m an ip u lu je się wiedzą czytelnika i jego poglądam i n a d a n y fakt.

Nie m am możności dokonania oceny doboru inform acji. Posłużyć b y się tu trz e b a jako m a te ria łe m p o ró w n aw czy m p e łn y m zbiorem w iad o ­ mości, jakim i dysponow ały red a k c je w arszaw skie. Tym czasem nie zacho­ w a ły się k o m p le ty b iu lety n ó w agencyjnych, zbiory depesz ani p ism za­ granicznych, któ re b y ły źródłem inform acji. T rudno jest także, p rzy ograniczonym zakresie b a d a ń i w ich początkow ym stadium , ustalić, jak poszczególne red ak cje dysponow ały o trz y m an y m m ateriałem . Z p rz y to ­

czonego zestaw ienia statystycznego, różnic w obfitości p u b lik o w an y ch m ateriałów , w ynika, że dysp rop o rcje w śró d pism w arszaw sk ich b y ły znaczne. Muszę się tu ograniczyć do zw rócenia uw agi na czynniki tech - niczno-w ydaw nicze, k tó re różnice te powodow ały. A więc n iejed n ak o w a liczba k o lu m n pojedynczego n u m e ru , różne ilości w y d a ń dziennych, róż­ n y w reszcie form at. Praw dopodobnie w chodziły tu w grę także i czyn­ n iki finansow e ·— wysokość fun d u szy przeznaczonych na abonow anie p ra s y zagranicznej i biuletyn ó w agencyjnych, wielkość zespołu r e d a k ­ cyjnego, a więc możliwość przygotow ania do d ru k u o trzy m an y ch donie­ sień. S p ra w y te w y m ag ają dalszych jeszcze poszukiw ań.

Inform acja, jak w spom niałem , może stać się tak że środkiem oddzia­

(12)

1 4 8 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

ły w a n ia poprzez sam sposób jej podania do wiadomości. P od ty m w zglę­ dem w p rasie w arszaw skiej zachodziły różnice dość znam ienne, k tó re m ożna prześledzić choćby n a po d staw ie tytu łó w , jak im i o p a try w a n o p u ­ blikow ane depesze i doniesienia. Na przy k ła d od 14 do 17 listopada w a r ­ szaw skie dzienniki fo rm u ło w a ły t y tu ły sw ych doniesień z Rosji: „Nowa G a zeta” (w ydanie p oranne) donosiła 14 listopada — L i k w i d a c j a bolsz e­ w i c k i e g o z a m a c h u stanu·, W o j s k a K o r n i ł o w a z d o b y ł y P e t e r s b u r g . W ty m sam y m dniu w ru b ry c e „P rzeg ląd p o lity cz n y ” „P o lak a -K a to lik a ” om ó­ w ienie sy tu a c ji w Rosji rozpoczynało się od zdań „[...] położenie jest s tr a ­ szliwie zagm atw ane. Bolszewicy n a p o ty k a ją nieprzezw yciężone tru d n o ­ ści” . „Goniec P o ra n n y i W ieczorny” sprzeczne wieści o w a lk a ch z k o n tr ­ rew o lu c y jn y m i oddziałam i K orniłow a pom ieścił pod ogólnym ty tu łe m Chaos w R o s ji. „G azeta P o r a n n a ” , „Głos” i „ K u rie r W arszaw ski” nie w y ­ odrębniły ich w ogóle ze sw ych stałych ru b ry k . „ K u rie r P o lsk i” s tw ie r­ dzał tylko: W a l k a o P e t e r s b u r g . 15 listopada „N ow a G azeta” (w ydanie poranne) donosiła: K a l e d i nd y k t a t o r e m R o s j i ; K o z a c y w y c i ę l i w p i e ń C z e r w o n ą G w a r d i ę . „Głos” stw ierdził: K i e r e ń s k i g órą , ale dodaw ał też: S p rz e c z n e w ia d o m o ś c i . „ K u rie r Po lsk i” , ja k i przed tem , pisał ostrożnie: K r w a w e w a l k i w sto lic a c h. Z w y c i ę s t w o K i e r e ń s k i e g o l 17 listopada „No­ w a G azeta” (w ydanie p oranne) — P e t e r s b u r g w r ę k u b o l s z e w i k ó w ; A n a r ­ c h ia w R o s ji. „P o lak -K a to lik ” — Z a m ę t w R o s ji. „ K u rie r W arszaw ski” (w ydanie poranne) — Z w y c i ę s t w o m a k s y m a l i s t ó w , Z u p e ł n y chaos. „Głos” — T r i u m f b o l s z e w i k ó w ; P e t e r s b u r g w p ł o m i e n i a c h . „ K u rie r P o l­ sk i”, jak zawsze najbardziej powściągliwy, P o r a ż k a K i e r e ń s k i e g o (?).

Podobnego m a te ria łu porów naw czego dostarczyć m ogą t y tu ł y notek o n ieu d a n y m puczu kiero w a n y m p rzez K o n sty tu c y jn y c h D em okratów , k tó ry w iązał się ze spraw ą rozpoczęcia p ra c K o n sty tu a n ty . „Nowa Gaze­ t a ” (w ydanie p o ran n e z 15 X II) — R e w o l u c j a p r z e c i w b o l s z e w i k o m ; „ K u ­ rie r W arszaw sk i” (w ydanie w ieczorne z 14 XII) — R e p re s je , d e m o n s t r a ­ c je i r o z r u c h y ; „Godzina P o lsk i” (z 16 XII) — K o n t r r e w o l u c y j n y spis ek k a d e t ó w ; „ K u rie r P o lsk i” (z 14 XII) — B o l s z e w i c y p r z e c i w k a d e t o m ; „G łos” (z 14 XII) — U w i ę z i e n i e k a d e t ó w . P o g ł o s k i o z a m o r d o w a n i u ; „P rzegląd P o r a n n y ” (z 14 XII) — P r z e c i w k a d e t o m . Te k ró tk ie ty tu ły były bardzo często jed y n y m i form am i k o m en to w an ia n a gorąco in fo rm a ­ cji. W a rty k u ła c h bowiem i w publicystyce, o k tó ry c h poniżej, bardzo rzadko pow racano do k o n k re tn y c h w ydarzeń, a niem al n igdy nie by ły one tam om aw iane w sposób w yczerpujący.

O ile więc przyjm iem y , że ty tu ły -k o m e n ta rz e k ształto w ały opinie czytelników, należy stwierdzić, że większość dzienników polskich u k a z u ­ jących się w W arszaw ie n a staw iała sw ych odbiorców wrogo lu b co n a j­ m niej niechętnie do rew o lucji rosyjskiej. Zaś żaden z nich, biorąc pod uw agę całość om aw ianego okresu, a nie pojedyncze sform ułow ania, nie

(13)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 9

po p a rł ani sposobem podania, ani zakresem tem a ty c z n y m sw y ch in fo r­ m acji, działalności rad i p a rtii bolszewickiej. N ajb ard ziej powściągliwe b y ły „P rzegląd P o ra n n y i W ieczorny” oraz „ K u rie r P o lsk i”. Z-kolei n a j ­ ostrzejsze sform ułow ania, i to w znacznej ilości, p o d aw ał „ K u rie r W a r­ szaw ski”. Eksponow ano tu szczególnie wiadom ości o re p re s ja c h w obec działaczy kon trrew o lu cy jn y ch , tragicznej sy tu a c ji gospodarczej, p osunię­ ciach R ady K om isarzy w przedm iocie likw idacji w ielkiej własności. Sza­ chow ano też n o tatk a m i o zw yk ły ch p rze stęp stw a c h k ry m in aln y ch . Dla p rzy k ła d u w a rto tu w ym ienić garść ty tu łó w w y su w an y c h n a p lan pierw szy: Z d e m o r a l i z o w a n a a r m i a (18 XI); S p a lo n a g a l e r i a o b r a z ó w (21 XI, wyd. por.); G ł ó d w M o s k w i e , B e z r o b o c ie (24 XI, wyd. wiecz.); T r o c k i g ro z i, G o r k i p r z e c i w L e n i n o w i (28 X I, w yd. por.); S p rz e d a ż p r z e d m i o t ó w z r a b o w a n y c h (22 XII, w yd. por.); O f i c e r o w i e t r a g a r z a m i (29 X II, w yd. wiecz.); W y d a l a n i e r o b o t n i k ó w , W ię z ie n ie , A r e s z t o w a n i a (30 XII, w yd. por.). Niewiele od „ K u r ie r a ” różn iły się „G azeta P o ra n n a 2 Grosze” , „Go­ dzina P olski” czy „Głos” .

P e w n e w nioski mogą podsunąć także po ró w n an ia ilości i objętości info rm a c ji pośw ięcanych n iek tó ry m d ram a ty c z n y m w ypadkom o zasięgu je d n o s tk o w y m .. T ym spraw om nie szczędzono m iejsca, n ato m iast k lu ­ czowe zagadnienia, zw iązane np. z d e k la rac ja m i R ady Kom isarzy, zby­ w ano k ró tk im i w zm iankam i. T a k np. p ra s a w arszaw sk a p odaw ała obszerne inform acje o zam ordow aniu księcia Sanguszki w Sławucie. Po serii depesz n astąp iły w iększe opisy trag iczn y ch w y p ad k ó w n a sław uckim zam ku, potem pisano o areszto w an iu bezpośrednich spraw ców śmierci, w reszcie o ich skazaniu. „ P o lak -K a to lik ” p ie rw s z ą w iadom ość ze S ła- w u ty opublikow ał p od ty tu łe m : Z a r z ą d ó w s o c j a l i s t y c z n y c h 22. D zień wcześniej toż samo pism o zamieściło wiadomość o dekrecie R a d y K o­ m isarzy w spraw ie sam ostanow ienia narodów , lecz bez odrębnego ty tu łu w k ilk u w ierszow ej wzm iance. Nie była to k w e stia in g eren cji cen zu ry . Św iadczy o ty m fakt, że tego samego dnia „P rzeg ląd W ieczorny” p o d a ł treść d e k re tu na pierw szej k olum nie tłu sty m d ru k ie m i w szpalcie po ­ dw ójnej szerokości23, a „Głos” także ją w yeksponow ał24.

W różnej form ie, ale z reg u ły bez narzucanego od razu k o m en ta rz a , ogłaszano jedn ak w szystkie w ażniejsze postanow ienia w ładz radzieckich. Szczególnie ciekawe, że cała p rasa w arszaw sk a o publikow ała na znacz­ nej pow ierzchni tek st d e k re tu o w yw łaszczeniu, p rze d ru k o w u ją c bez ko ­ m e n ta rz y oficjalną p u b lik ację „Izw iestii” , o trz y m an ą bądź to v i a Sztok­ holm, bądź z krakow skiego „N aprzo d u ”. D e k re t o w yw łaszczeniu w yw o­ łał w p rasie szeroki oddźwięk uw idoczniony także w m ate ria ła c h p u b

li-22 N r 301, z 25 X I.

23 D e k l a r a c j a n ow e go r z ą d u r o s y js k ie g o, „P rzegląd W ieczorn y”, nr 320. 24 D e k l a r a c j a w ol n o ś c i o w a , „ G łos”, nr 307, z 25 X I.

(14)

150 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

eystycznych. Szczególnie dużo uw agi poświęcano d e k laracji rzą d u r a ­ dzieckiego w spraw ie pokoju. Obok pokaźnej porcji p u b lic y sty k i i ży­ wego zainteresow ania dla opinii, jak ie na te n te m a t w ygłaszali p rze d sta ­ w iciele kół rządzących zarów no p a ń s tw c en traln y ch , jak i E n ten ty , nie p om ijano tak że szczegółów p ro g ra m u pokojowego, system atycznie in fo r­ m ow ano o w szelkich sprzeciw ach, jakie d e k la ra c ja w zbudziła w sam ej Rosji. W każdym dzienniku znalazło się m iejsce n a ta k i n a w e t drobiazg, ja k dem onstracy jne, bo spóźnione, w y stąp ien ie norw eskiej socjaldem o­ k rac ji o przyzn anie L eninow i i Trockiem u pokojow ej n ag ro d y Nobla.

P r a s a w arszaw ska, ogólnie rzecz biorąc, pub lik o w ała obszerne in fo r­ m acje o s y tu a c ji w Rosji. Obfitość nie oznaczała tu jed n ak ani k o m p let­ ności, ani bezstronności. S te ru ją c świadomość czytelnika, zwłaszcza czy­ teln ik a bezkrytycznego i ufającego swojej gazecie, większość pism n a ­ sta w ia ła go nieprzychylnie do w y d a rz eń rew o lu cy jn y ch . J u ż sam zestaw po daw anych in fo rm acji był dość jedn o stro n n y . Czy robiono to z p re m e ­ dytacją, to inna spraw a. Stronniczość pism szczególnie uw idaczniała się w pro p o rcjach ilościowych. N iem al w szystkie w ażniejsze f a k ty zostały publiczności zaprezentow ane, n iem niej o p e w n y ch fak ta ch pisano znacz­ nie częściej — a b yły to przede w szystkim a k ty terro ru , rew olucyjnego, p rzy k ła d y w alk politycznych o w ielkich napięciach. Stro n ą łam iącą t r a ­ dy c y jn e obyczaje byli, w oczach większości w arszaw skich red ak cji, tylko bolszewicy. Do m niejszości n ależały tak ie dzienniki, jak „Now a G azeta” , „ P rze g ląd ” i częściowo „ K u rie r P o lski” , k tó re p rez e n tu ją c nieom al te n sam zasób depesz i wiadomości, nie zawsze staw iały sobie za cel opatrze­ nie ich n eg aty w n ie w arto ściu jący m k om entarzem .

P U B L IC Y S T Y K A

Łącznie 9 w arszaw skich dzienników w ciągu niespełna dwóch m ie­ sięcy opublikowało na te m a t rew olu cji p aździernikow ej ponad sto a r t y ­ kułów publicystycznych i felietonów. W śród nich p raw ie jedną trzecią stanow iły p rz e d ru k i z pism niew arszaw skich, a najczęściej także i nie­ polskich. Poświęcono rew olu cji 29 a rty k u łó w w stę p n y ch 25. U kazała się na w e t jedna, bardzo k ró tk a zresztą, now elka. Być może jest to pierw sza opublikow ana w lite ra tu rz e polskiej próba beletry sty czn eg o ujęcia p ro ­ blem ów P a ździern ik a26.

W łasne obszerniejsze k o m en ta rz e pojaw iły się 10 listopada. W trz y dni po w y b u c h u rew olucji, a w d w a po d o tarc iu do W arszaw y in fo rm acji o niej. T rzy dzienniki — „ K u rie r W arszaw ski” , „Goniec P o ra n n y i W ie­

25 „Godzina P o ls k i”, „G oniec P o r a n n y i W ieczorn y”, „N o w a G a zeta ” — po 5, „G azeta P o r a n n a ” i „G łos” — po 4, „ P o la k -K a to lik ” i „K urier W a rsza w sk i” — po 3, „K urier P o ls k i” oraz „Przegląd P o r a n n y i W iecz o rn y ” *— żadnego.

(15)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 151

c z orny” , „Now a G azeta”27 — pośw ięciły jej swe a rty k u ły w stępne, je ­ den — „ K u rie r P o lsk i”28 — ogłosił k ró tk i k om entarz.

W e w szystkich p rzy p a d k a c h zw racan o uwagę, że p rz e w ró t — ja k p i­ sał Koskow ski —- był „ n a tu ra ln ą ew olucją stosunków rew o lu c y jn y c h ”. P u b lic y sta „G ońca” zaś stw ierdził, że p o s tu la ty bolszewików „w g ru n cie rzeczy od samego początku [tj. od rew o lu cji m arcow ej — A. P.] b y ły u k r y tą spręży n ą rew o lu c ji” . W szyscy zw racali uw agę n a m iędzynarodo­ w e re p e rk u s je P a ździern ik a i na czoło w y su w ali poko jo w y p ro g ra m bolszewików. W spraw ie trw ałości nowej w ład zy nie staw ian o tw ierd zeń kategorycznych, w skazyw ano na trudności u g ru n to w an ia , zorganizow ania i rozszerzenia jej n a cały k raj. Na drasty czn e p y tan ie z a w a rte w ty tu le swego a rty k u łu odpow iadał Koskowski, że „nie je s t zapew ne o sta tn i za­ m ach p e te rsb u rsk i k ilk ud n io w ym epizodem ” . Następnego dnia stano­ w isko swoje w y raziła red a k c ja „G łosu” w nie sy g n o w an y m a rty k u le w s tę p n y m 29. Położono w nim nacisk n a n iepew ną pozycję nowego rządu, stw ierdzając, że będzie on m iał ogro m n e tru d n o ści w realizacji p o d sta­ w ow ych p u n k tó w swego p ro g ram u. Zaznaczono jed n a k w yraźnie, że s p ra ­ w a „pokoju i chleb a” jest w a k tu a ln y ch sto su n k ach rosyjskich kluczow a i każde ugrupow anie, k tó re chce pokusić się o zdobycie władzy, będzie m usiało w łączyć ją do sw ych postulatów . A u to r (autorzy?) w spom niał też o znaczeniu rew o lu cy jn y ch w y d arzeń dla sy tu a c ji w Polsce, stw ie r­ dzając, że społeczeństwo powinno „przygotow ać się do zajęcia wobec nich w yraźnego stan o w isk a” . K olejno p u b lik o w ały swe pierw sze opinie pozostałe pisma. „Godzina P o lsk i” , rzeczowo om ów iw szy p ro g ra m bolsze­ w ików i czynniki, k tó re przy c z y n iły się do ich sukcesów, sceptycznie od­ niosła się do p e rs p e k ty w y u trw a le n ia p rzew ro tu . Społeczeństw o ro sy j­ skie — pisano ■— w swej m asie nie posiada tra d y c ji sam odzielności poli­ tycznej, sta je się biern y m n arzędziem w ręk ach g ru p rządzących, obo­ ję tn ie jakiekolw iek b y one b y ły 30.

Jeżeli w dotąd cy to w any ch pism ach tru d n o b y ło b y znaleźć jak ą k o l­ w iek nić sym patii d la rew olucji, to jed n a k p rz e b ija zrozum ienie sy tu a c ji rosyjskiej, nieuchronność w strząsu wobec bezsiły i ko m p ro m itacji K ie- reńskiego, wobec jego uległości dla zw olenników koncepcji p o d trz y m an ia udziału Rosji w w ojnie. Odm ienne, ostre i zdecydow anie w rogie b y ły pierw sze reak cje „G azety P o r a n n e j” i „ P o la k a -K a to lik a ”. Tu już zaczęto

27 B. K. [B. K o s k o w s k i ] , N a j a k długo? (art. w st.), „K urier W a r sz a w sk i”, nr 311, z 10 X I (wyd. por.); T. G. [T. G r u ż e w s k i ] , N o w y p r z e w r ó t vj R o s j i (art. w st.), „G oniec W ieczorn y”, nr 561, z 10 X I; T. Ś w i ę c i d k i , T r z e c i a k t (art. w st.), „ N o w a G a zeta ”, nr 588, z 10 X I (w yd. ppoŁ). ,

23 N o w a r e w o l u c j a , „K urier P o ls k i”, nr 308, z 10 XI. 29 N o w a r e w o l u c j a (art. w st.), „G łos”, nr 293, z 11 X I.

(16)

1 5 2 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

się posługiw ać a rg u m e n ta m i spod zn ak u agitacji czarnosecinnej. „G azeta P o r a n n a ” d o p a try w a ła się w otoczeniu L en in a „osobistości bardzo po d ej­ rz a n y c h ”31, a „P o lak -K a to lik ” serw ow ał „sen sację” stw ierdzając, że L en in je s t litw akiem . P rz y okazji podniósł znam ien n e ostrzeżenie — „jeżeli uw ażać nie będziem y, po w ojnie n a p ły n ą do nas leninow cy i n a rzecz Żydów p rz e w ró t ekonom iczny przep ro w ad zą”32.

Je d y n y m dziennikiem , któreg o opinie o dbiegały nie ty lk o od poglą­ dów tu cytow anych, ale też od in n y ch pism w arszaw skich, był „Przegląd P o ra n n y i W ieczorny” . Nie udało m i się n ie s te ty dotrzeć w b ibliotekach w arszaw skich do k o m p le tu tego pism a. Toteż jeżeli nie liczyć sugestii w y p ły w a ją cy c h z p rz e d ru k ó w z „ V o rw ä rts”33 — o rg an u socjaldem okracji niem ieckiej, opinię sw oją fo rm u łu ję na podstaw ie głosów polem izujących z „P rze g ląd e m ”. I ta k „Nowa G azeta”34 stw ierdziła, że „ P rze g ląd ” pow i­ tał rew olucję bolszewicką a rty k u łe m „ortodoksyjnie socjalistycznym ” , zaś „Głos” tego samego d n ia ostro polem izow ał z nie w y m ien io n y m dziennikiem w arszaw skim , k tó ry — w edle niego — pochw alił p rze w ró t w Rosji35.

Pierw sze rea k c je poszczególnych pism pozw alają w y o d ręb n ić trz y g ru p y postaw . D y stansow anie się wobec rew olucji, oczywisty b r a k sy m ­ p a tii dla tych, k tó rz y jej dokonali, p r z y zachow aniu sto su n k u rzeczowego i w pew n y m stopniu obiektyw nego — to ry sy c h a ra k te ry sty c z n e w ię­ kszości cytow an y ch opinii. S k ra jn e sk rz y d ła rep re z en to w a ły poglądy bądź to zdecydow anie wrogie, n a w e t nienaw istne, korzy stające z in sy n u acji („G azeta P o ra n n a ” , „ P o lak -K a to lik ”), bądź p rzy c h y ln e („P rzeg ląd ”), choć z b r a k u k o n k re tn y c h w ypow iedzi tru d n o stw ierdzić, czy „P rze g ląd ” b y ł zaangażow any po stro n ie bolszewików.

Po upływ ie czasu, w m ia rę docierania do k r a j u b ard ziej szczegóło­ w ych inform acji, w obrębie przedstaw ionego powyżej sch em atu n astąp iły

przesunięcia w opiniach poszczególnych redakcji. Nie w n ik a ją c tu

w p rzy c z y n y takich czy in n y ch zmian, ch ciałb y m je ty lk o zrelacjonow ać. P rzede w szystkim w ięc rozpadła się n ajliczniejsza g ru p a pism. Z w y ­ ją tk ie m „ K u rie ra Polskiego” , w k tó ry m niem al do końca om aw ianego okresu u trz y m a n y został chłodno-rzeczow y stosunek do rew olucji, w ię ­ kszość szybko opow iedziała się w sposób k ateg o ry czn y przeciw p ro g ra ­ m ow i i p rak ty c e bolszewików.

„Głos” już 14 listopada stw ierdzał, że now e władze nie p o tra fią w p ro ­

31 P r o g r a m b o l s z e w i k ó w , „G azeta P o r a n n a ”, nr 314, z 15 X I. 32 L e n i n i l e n i n o w c y u nas, „ P o la k -K a to lik ”, nr 291, z 15 XI.

33 Z a m i a r y L e n i n a , „P rzegląd P o r a n n y ” , nr 310, z 11 X I; T r o c k i o r e w o l u c j i ,

„Przegląd W iecz o rn y ”, nr 316, z 20 X I.

34 [N otatka bez tytu łu ], „ N o w a G a zeta ”, nr 565, z 14 X I, s. 1 (w yd. ppoŁ). 35 R o s y j s k a w io s n a , „G łos”, nr 296, z 14 X I.

(17)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 5 3

wadzić w życie swego p o stu la tu , k tóreg o w ysunięcie stało się zasadni­ czym czynnikiem sukcesu — zaw arcia tr a k t a t u .pokojowego. Bolsze­ wicy — pisano — nie posiadają oparcia w podstaw ow ej sile ,. arm ii ro sy j­ skiej36. W ty m sam ym n u m erz e u k azała się, cy to w an a już (zob. p rzy p is n r 35), polem ika z „P rze g ląd e m ” . W Rosji — pisał an onim ow y p u b li­ cysta — p a n u je chaos, a nowe władze nie będą m ogły zaprow adzić po­ rządku. Rew olucja, zam iast spodziew anych przeobrażeń społecznych i go­ spodarczych, zam ieni w swej k onsekw encji całą Rosję w pozbawioną życia pustynię. W kolejnej w ypow iedzi nie ograniczono się już do scep­ tycyzm u. D om inow ała w niej obawa p rze d rozszerzeniem się ru c h u rew o ­ lu cyjnego n a całą Europę. „G łos” uznał, że w Rosji to czy się w a lk a nie o w ładzę i sy stem rząd ó w m iędzy poszczególnym i p a rtiam i, lecz przew agę zdobył „kipiący i w e z b ra n y żyw ioł” , z k tó ry m nie m ożna się porozum ieć, a trzeba się odeń odgrodzić. Cyw ilizacja e u ro p e jsk a — tw ie rd z ił „Głos” —■ stanie p rze d ta k ą koniecznością, a „W olna i silna Polska może oddać w tej dziedzinie n ieprzeciętne usługi całej E u ro p ie”37. P o s tu la t czynnego zaangażow ania w w alce z rew o lucją uzu p ełn io n y b y ł później p rze stro g a ­ mi, które, aczkolwiek w in n y m w y ra ż an e tonie, nie odbiegały w gruncie rzeczy od cytow anych już w yżej p rzestró g „ P o lak a -K a to lik a ”. „Ogień, k tó ry Rosję spali — pisał »Głos« w połowie g ru d n ia — m oże n iejed en k raj ogrzać, pod w a ru n k ie m [...] że w zory rosyjskie nie s ta n ą się p rz e d ­ m iotem naśladow nictw a, lecz ostrzegaw czym , o d stra sza jąc y m p rz y k ła ­ d e m ”38.

Znacznie ostrzej zareagow ali publicyści „Godziny P o lsk i”. A u to r je d ­ nego z a rty k u łó w 39 stw ierdzał, że nie widzi różnicy m iędzy R osją carską a rew olucyjną, potępił także i przed p aźd ziern ik o w y sy stem rządów : ,,[...] w gabinecie c a ra siedzi sam odzierżaw ny d y g n ita rz -— L en in czy K iereń sk i — a w carskiej ochranie — szpicel — choć obaj rew o lu c y j­ ni [...]” Podobnie jak w „Głosie” , ta k i w „Godzinie P o lsk i” p rze strz e ­ gano przed w pływ em rew olucji na inne p a ń stw a i dopuszczano koniecz­ ność aktyw nego w ystąpienia: „[...] k to wie, czy E uropa nie stanie wobec dylem atu: albo absolutnego odseparow ania się od Rosji, albo n ieu c h ro n ­ nej in te rw e n c ji dla w łasn ej obrony [...] m u sim y zaprotestow ać w sposób najb a rd zie j stanow czy przeciw ko w szelkiem u łączeniu s p ra w y polskiej z rew olucją rosyjską [...] czy zwycięży K iereński, czy L e n in ”40. Po d su ­ wano w ty m a rty k u le koncepcję Polski jako podstaw ow ego ogniwa p rz y ­ szłego „cordonne s a n ita ire ” , ty le że, jak przy stało na aktyw istów , w in te ­

38 M i ę d z y w o j n ą a p o k o j e m (art. w st.), tam że, nr 296, z 14 X I. 37 Szan iec od w s c h o d u (art. w st.), tam że, nr 304, z 22 X I. 28 Zd o b y c z e r e w o l u c j i ro s y j s k i e j , tam że, nr 328, z 16 X II.

39 St. G., R e w o l u c y j n a o ch ran a, „G odzina P o ls k i” , nr 314, z 15 X I. « W ś r ó d ro s y js k ie g o chaosu, tam że, nr 317, z 18 X I.

(18)

1 5 4 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I

resie m ocarstw c entraln y ch . Z n a m ie n n y ty tu ł — P e t e r s b u r g w p ł o m i e ­ n i a c h41 — eksponow ał treść krótk iego a rty k u łu poświęconego opisom „form alnych rzezi, i to w n a jo krop n iejszy ch ro zm iara ch ” , jakie to w a rz y ­ szą w alkom rew o lucy jny m . S p raw cam i ty ch rzezi byli, zdaniem „Go­ d ziny” , tylko bolszewicy. Dziennik te n w n a jja s k ra w s z y sposób i najczę­ ściej spośród in nych pism w arszaw skich roztaczał p rz e d czytelnikam i apokaliptyczną w izję bolszewickiej rew olucji. Od w y sz u k a n y c h sfo rm u ­ łowań, w ro d za ju „[...] sens czy bezsens H istorii szuka w Rosji swoich w łasnych kolei [,..]”42, aż po stw ierdzenia, że w w y n ik u rew olucji rządzi w Rosji n ie Lenin, nie Trocki, a „[...] obnagliew szyj cham (rozzuchw a­ lony cham), o k tó ry m ongi ze zgrozą śnili Dostojew ski, S tru v e i M ereż- kow ski”43, pisano w „G odzinie” o P aździerniku. Nie rokow ano też długiego żyw ota rew o lu c y jn y m władzom, absolutyzow ano „chaos i a n a rc h ię ” , nie widziano ani dróg w y jścia z nich, an i możliwości n a p ra w y przez Radę Kom isarzy. „Rosja w raca do ty ch leg e n d a rn y c h czasów, k ied y lu d y jej u z n a ły jakoby, że m uszą przyw ołać W aregów [...] zjaw iają się now i W aregow ie” — ostrzegała „Godzina P o lsk i”, k ieru jąc sw e p ió ro przeciw E ntencie — „nieproszeni i nie przyw o łan i [...] dzisiejsi sprzym ierzeńcy, którzy zanadto zaangażow ali się w Rosji sw ym i k a p ita ła m i”44. T ra fn a ocena stanow iska m o carstw zachodnich, zresztą o p a rta na zn an y ch już wówczas fak ta ch in g eren cji Anglii, F ra n c ji i Japonii, n iejed n o k ro tn ie łą­ czyła się w „Godzinie P o lsk i” z pesym izm em wobec możliwości bolsze­ w ików i krótkow zrocznością w analizie sy tu a c ji w e w n ętrzn e j w Rosji. Jednoznacznie p o tęp ia ła też „G odzina” re fo rm y socjalne, u z n ając d e k re t 0 ziem i za ch w y t demagogiczny. Ten sk ra jn ie a k ty w isty czn y dziennik za­ jął w śród pism w arszaw skich niem al w y ją tk o w ą pozycję, nie dzięki a ta ­ kom ostrzejszym niż w inn y ch pism ach, lecz dzięki ich nasileniu. P rz o ­ dow ał on bowiem pod w zględem ilości pu b licy sty czn y ch w y stą p ie ń na in te resu jąc y nas tem a t, a poza pierw sz y m — w szystkie b y ły w rogie re ­ wolucji, i to wrogością n iep rzejed nan ą, nie szukającą i nie w idzącą rac ji dla jakichkolw iek kom prom isów.

N aw et „ P o lak -K a to lik ” , k tó ry w sposób ta k typ o w y dla a n ty sem ic­ kiej p raw icy ośw ietlił sy lw etk ę L enina, szukał uspraw ied liw ień dla t r a ­ gicznego przebiegu konfliktów rosyjskich. Czołowy dziennikarz chadecki S tanisław Bełza pisał m. in.: ,,[...] żaden n a ró d chyba nie jęczał ta k d łu ­ go w tak p o tw o rnej niewoli, żaden nie m iał nad sobą takiej ja k Rosja w y stę p n ej w ła d z y ”45. P u b lic y sty k a „P o lak a -K a to lik a ” na te m a ty ro sy

j-41 Tamże.

42 L. В e 1 m o n t, O d k r o p k i f r a n c u s k i e j , tam że, nr 320, z 20 X I.

43 L. B e l m o n t , G ro ź ne w i d m o n a p r o g u n o w e j Ro sj i, tam że, nr 324, z 25 X I. 44 R. N., K i e d y s k oń c zy się a n a r c h i a w R o sj i (art. w st.), tam że, nr 336, z 7 X II. 45 S. B e ł z a , R o z p ę t a n e s i ł y (art. w st.), „ P o la k -K a to lik ”, nr 323, z 18 X II, 1 nr 324, z 19 X II.

(19)

D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 5 5

skie była zresztą nadzw yczaj skąpa. O publikow ano c z te ry a rty k u ły , a i to połowę w śród nich stan o w iły p rz e d ru k i z inn y ch pism.

Obok dzienników ak ty w isty czn y ch zajęły stanow iska w y d a w n ic tw a zbliżone do endecji: „ K u rie r W arszaw ski” , „G azeta P o r a n n a ” , „Goniec” . Ogólnie rzecz biorąc, nie zauw aża się w nich takiego n ag rom adzenia in w e k ty w i takiego m isty fiko w ania w y d a rz eń rew o lu cy jn y ch , jak w „Głosie” czy „Godzinie P o lsk i”. Je d n ak ż e i te pism a nie zn ajd o w ały żadnych elem entów p o zy ty w n y ch ani w p rogram ie, ani w k o n k retn y c h posunięciach bolszewików. O ile jed n a k o rg a n y a k ty w isty czn e jednakow o k ry ty k o w a ły K iereńskiego i Lenina, o ty le tu ta j, analizując b łęd y Rządu Tymczasowego, częściej zw racano uw agę n a nie w y k o rz y sta n e przez de­ m ok ra c ję możliwości, jak ie m ia ły istnieć zaraz po przew rocie m arco ­ w y m 46. Stosunkow o n a jb ard ziej u m ia rk o w a n y w tonie b y ł „ K u rie r W a r­ szaw ski” . Bolesław Koskowski, k o ryfeu sz nie tylko praw ico w ej p u b licy ­ styki, w dwóch z u m ia rem n ap isan y ch a rty k u ła c h w stę p n y ch n eg aty w n ie ocenił możliwość opanow ania sy tu acji p rzez bolszewików. A. G arbiński w sw ym w y stą p ie n iu posłużył się to k iem rozum ow ania z n a n y m już z cy­ tow anej „Godziny P o lsk i” , pisząc, że z pow odu absolutnego rozprzężenia w życiu gospodarczym stanie się R osja niechybnie p a ń stw e m zależnym — „[...] pan obcy i d aleki przyjd zie u jąć w swe ręce s te r p a ń stw o w y [...] ale już ty lk o d la w łasn ej k o rzy ści”. P o w tó rz y ł tu a u to r także ostrzeżenia: „W ierzym y i w iem y, że isk ry p o ż a ru rosyjskiego naszej strz e ch y nie podpalą. [...] W szystkie w a rs tw y ro zu m ieją i odczują p rz y k ła d ostrze­ gaw czy”47. Nie padł jed n a k ani jeden głos zalecający m ocarstw om e u ro ­ pejskim Polskę jako „p rz e d m u rz e ” . N astępnie „ K u r ie r ” p rze d ru k o w a ł z wrogiego bolszewikom „D ziennika Polskiego” z P io tro g ro d u felieton W. Rabskiego, w k tó ry m a u to r żądał od bolszewików u znania p raw a , ab y „każdem u pozwolono być zbaw ionym w edług w łasnego fa s o n u ”48, ale sądził, iż ,,[...] być może, że red a k c ja »Praw dy« będzie w dziejach ludz­ kości now ą sta je n k ą betlejem ską, w k tó re j stał nie tylk o wół i osioł, lecz w żłobie narodził się Zbawiciel [...]”

W tych pism ach także p rzejaw ian o w ątpliw ości co do możliwości u trz y m a n ia się rządów rew o lu c y jn y ch . P rzep o w iad an y ich u p ad ek był jed n a k u b ie ra n y w Belm ontow ski frazes o „sensie H isto rii” . Nie omie­ szkano pisać o „ban d yty zm ie w śród bolszew ików ” . W „Gazecie P o ra n ­ n e j” J a n K orw in Szym anow ski stw ierdził fiasko nadziei k iero w an y ch

46 Np. a r ty k u ły o p u b lik o w a n e w z w ią zk u z w y b o r a m i do K o n sty tu a n ty : K o n ­ s t y t u a n t a r o s y j s k a (art. w st.), „G azeta P o ran n a 2 G ro sze” , nr 34S, z 16 X II;

W s z e c h w ł a d z a t ł u m u (art. w st.), „Goniec W ieczorn y” , nr 632, z 19 X II.

47 A. G a r b i ń s k i , P r z e s tr o g a r o s y j s k a , „Kurier W a r sz a w sk i”, nr 359, z 30 X II.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Miasto Adres otw.. otw zam otw

Podnosimy przytem wyraźnie, źe, jak to ze samego celu Zjazdu wynika, zależy nam w równej mierze tak na licznym udziale mężów teoretycznie gospodarstwem krajo-

Sicherheitsmodul – automatischer Spindelstopp bei Bohrspindel oben, erneuter Start durch Bohrkreuztaster – lieferbar für alle Bohrmaschinen mit programmierbarem Vorschub

Przebieg operaoji CRA, PRA, CTA, PTA może być synchronizowany przez wybrany mcduł Wejścia lub Wyjścia, który wyznacza wówczas momenty przesyłania poszczególnych informacji.

Stolik składa się z pulpitu sterującego, kanałów czytnika i dziurkarki taśmy papierowej.. Czytnik typu TR5B firmy ICT, oraz

Wykonawcy którzy złożyli oferty, w terminie 3 dni od zamieszczenie niniejszej informacji zobowiązani są przekazać Zamawiającemu oświadczenie o przynależności lub

To increase responsiveness and lower the inventory cost, there are four types of collaboration that can be classified by the level of integration, the capability of integration

[r]