Paczkowski, Andrzej
Dzienniki warszawskie o rewolucji
październikowej w Rosji
(listopad-grudzień 1917)
Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 6/2, 138-159
1967
A N D R Z E J P A C Z K O W SK I
D Z IEN N IK I W A R SZA W SK IE O REW O LU C JI PA Ź D Z IE R N IK O W E J W R O S JI (LISTO PA D — G R UD ZIEŃ 1917)
W śród dotychczas przep ro w ad zo n ych b adań nad ty m i asp ek tam i re w olucji październikow ej, k tó re dotyczyły bezpośrednio sp raw polskich, w y ła n ia ją się trz y główne k ie ru n k i poszukiw ań. O b e jm u ją one: po staw y P olaków p rzeb y w ający ch n a te re n a c h o b jęty ch rew o lu cją i w o jn ą dom o wą, znaczenie zw ycięstw a rew o lucji październikow ej dla s p ra w y o d b u dow y niepodległego p a ń stw a polskiego, stosunek społeczeństw a do w y darzeń rosyjskich i ich w p ływ na k ształtow anie się sy tu a c ji politycznej w k raju . Ten trzeci problem , którego p e w n y m a sp ek tem chciałbym się zająć poniżej, doczekał się już k ilk u opracow ań książkow ych i a r ty k u łów. Badania dalekie są jeszcze nie tylk o od finalizacji, lecz tak że od skatalogow ania zespołu zagadnień, k tô rè się n a ń składają.
O publikow ane do tej p o ry p race sk u p ia ją się n a analizie poglądów i w yp ły w a ją cy c h z nich posunięć podejm ow anych p rzez zorganizow ane g ru p y polityczne — partie, kluby, stro n n ictw a — ta k legalne, jak i t a j n e 1. W yłącznie na m argin esie tych rozw ażań zajm ow ano się prasą. P rzede w szystkim zaś w y k o rz y sty w an o ją jako źródło do odtw orzenia poglądów, bądź to kierow niczych ośrodków poszczególnych ugrupow ań, bądź w ybitniejszy ch działaczy. Posług u jąc się p rasą jak o źródłem, i to źródłem do bad ania określonego w y cin k a życia politycznego, k ierow ano uw agę n a a rty k u ły publicystyczne i polem iki. Nie p rzedstaw iono jed n a k nigdzie opisu zarów no całości poglądów danego pism a, jak i zespołu inform acji, k tó re przekazy w an e by ły czytelnikom . W ydaje m i się, że acz w kontekście zn an y ch już p rac zagadnienie to jest niew ielkie i p rz y - czynkarskie, to jed n a k biorąc pod uw agę m onopolistyczną pozycję p ra s y jako źródła inform acji, zbadanie go może w nieść pew ne e le m e n ty dla odtw orzenia p o staw y szerszych w a rs tw społeczeństwa. Celem n iniejsze go a rty k u łu jest więc analiza in form acji i pu b licy sty k i dotyczących pierw szych tygodni rew olucji październikow ej, a pom ieszczanych n a
ła-1 Por. np. p race L. G rosfelda, J. H olzera, H. J a b ło ń sk ieg o , J. K an cew icz a , J. M olen d y czy F. Tycha.
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 3 9
m ach codziennych pism w arszaw skich, k tó re u k a z y w a ły się w języku polskim .
P ra s a w arszaw ska p rzeżyw ała w latach pierw szej w o jn y św iatow ej w y ra ź n y kryzys. N ajisto tn iejszy m jego objaw em b y ł znaczny spadek nakładów , k tó re obniżyły się do V2, a n a w e t % s ta n u sprzed 1914 r.2 W zrost kosztów p ap ieru , zm niejszenie się w pływ ów z ogłoszeń i reklam , spadek siły nabyw czej ludności b y ły ekonom icznym i w y zn aczn ik am i tego stanu. Dodać jeszcze m ożna ing eren cje władz, k tó ry c h zabiegi cenzorskie b y ły — w edle opinii ówczesnych — uciążliwe dla red a k c ji3. N iem niej w W arszaw ie ukazyw ało się w o m aw ian y m czasie 9 dzien ników, w ty m 4 dysponow ały dw om a w ydaniam i. P o zm ianach, jakie n a stą p iły w la ta c h 1915— 1916, b y ły to n a stę p u jąc e pism a: „G azeta P o ra n n a 2 G rosze”, „G łos”, „Godzina P o lsk i”4, „ K u rie r P o lsk i” i „ P o lak - K a to lik ” , k tó re uk a z y w a ły się raz dziennie, oraz „ P rzeg ląd P o ra n n y i W ieczorny”, „ K u rie r W arszaw ski” , „Nowa G a z e ta ” i „Goniec P o ra n n y i W ieczorny” , k tó re rozpow szechniano dw a ra z y n a dzień. Nie udało m i się dotrzeć do d a n y c h o wysokości n akładów poszczególnych pism . N a w e t S. Jankow ski w żadnej ze sw ych licznych p u b lik acji n a te m a t p rasy w arszaw skiej zestaw ień takich nie podaw ał. Je d y n ie w a rty k u le om a w iającym pierw sze półrocze 1918 r. p rzek azał n iek tó re liczby, zachow u jąc jed n a k „ze względów k o n k u re n c y jn y c h ” w tajem n icy , do k tó ry c h pism one się odnoszą. N ależy sądzić, iż poziom nak ład ó w w ostatnich m iesiącach 1917 r. nie odbiegał od następnego półrocza i in fo rm acje te m ożna p rzy ją ć jako o rientacy jn e i dla nich także. S tw ierd za w ięc J a r kowski, że jedno lu b dw a pism a d ru k o w a ły więcej niż 35— 40 tysięcy egzem plarzy, dw a dalsze około 20 ty sięcy egzem plarzy, 3 lub 4 pow yżej 10 tysięcy egzem plarzy5. U znając te dane za w iarygodne, d a się określić, że łączny, jedn orazow y n a k ła d polskich dzienników w arszaw sk ich nie przekraczał 160— 170 tysięcy egzem plarzy. T rudności k o m u n ik acy jn e w w a ru n k a c h w o je n n y c h zd ają się wskazyw ać, że większość z tej liczby nie była prze k a z y w a n a poza gran ice W arszaw y.
2 S. J a r k o w s k i , P r a s a w a r s z a w s k a od 5 X I 1916 do 1 I I I 1919, „B iu lety n B ib lio g ra ficzn y W yd ziału P r a so w e g o M in iste r s tw a S p ra w W ew n ę tr z n y c h ”, R. 1:
1920, nr 4, s. 60.
s Por. np. A. K r a u s h a r , W a r s z a w a podczas o k u p a c j i n i e m i e c k i e j 1915—1918. N o t a t k i naocznego ś w i a d k a , W a rszaw a 1921, s. 20; J. Z a w a d z k i , W a r s z a w a w czasie o k u p a c j i n ie m i e c k i e j . (Z e w s p o m n i e ń osobistych), W a rszaw a 1928, s. 14, 53— 54; B. Z i e m i ę c k i , W W a r s z a w i e podczas o k u p a c j i n i e m i e c k i e j , [w:] K s i ę g a p a m i ą t k o w a P P S , W arszaw a 1923, s. 190.
4 D zien n ik ten u k a z y w a ł się od 31 X II 1915 w Łodzi, a od 1 V III 1916 w y c h o dziło drugie, p o p o łu d n io w e w y d a n ie w W arszaw ie. T ylk o ono b ęd zie tu b rane pod u w agę.
. 5 S. J a r k o w s k i , P r a s a w a r s z a w s k a w r o k u b ie ż ą c y m w ś w i e t l e liczb, „P rze g lą d P o r a n n y ”, nr 147, z 1 V II 1918.
1 4 0 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
D zienniki w arszaw skie, z re g u ły dru k o w an e n a złym papierze, b y ły pism am i o niskim poziomie edytorskim . P rzew ażał w nich u k ład s ta tyczny. Pozbaw ione b y ły jakichkolw iek ilu stra c ji — ry cin czy fo to g ra fii — n a w e t w ogłoszeniach i rek lam ach operow ano ty lk o wielkością i k ro je m czcionki jak o ele m en te m graficznym . A by w y k o rzy stać nie w ie lk ą pow ierzchnię6, n a g m inn ie posługiw ano się petitem . G r o s m a te ria łów stanow iły info rm acje dotyczące życia m iasta: w a ru n k ó w zao p atrze nia ludności, działalności sam orządu m iejskiego, organizacji i sto w arzy szeń społecznych. Stałe, acz niezb yt duże m iejsce zajm o w ały w iadom o ści z frontów .
D zienniki w bardzo sk ro m n y ch w y m iara ch zajm ow ały się p ro b le m a ty k ą polityczną, co było m ; in. spowodow ane sy stem em n ad zo ru n a d prasą. Z a rzą d P ra sy G eneralnego G u b e rn a to rstw a, k tó ry w y k o n y w ał fu n k cje cenzorskie, w y d ał w e w rześniu, 1915 r. zarządzenie o po d leg a n iu 7· cenzurze p rew e n cy jn e j „w szystkich a rty k u łó w p o lity cz n y c h ”, ab y w trz y tygodnie później rozszerzyć przepis n a „w szystek do opubliko w a n ia przeznaczony m ateriał, nie w yłączając ogłoszeń”8. Ogólne to roz porządzenie obowiązywało do końca w ojny, a to w arzy szy ły m u do d atk o we okólniki i zarządzenia dotyczące zakazu um ieszczania a rty k u łó w i in fo rm acji o poszczególnych faktach, w m ia rę ich zaistnienia.
J e d n a k bez w zględu na to, ja k niskie b y ły n a k ła d y i rozpow szech nianie pism, jak ubogie b y ły one pod w zględem fo rm d zien n ik arsk ich i treści, w arszaw skie dzienniki stanow iły jed y n e źródło m asow ej in fo r macji. Ta m onopolistyczna pozycja odnosiła się zwłaszcza do wszystkiego, co działo się w Rosji odciętej linią fron tu , uniem ożliw iającą zarów no r u c h osobowy, jak pocztowy. Nie było więc możliwości uzyskiw ania wiado mości drogą korespondencji czy p ow ielania u stn y c h opinii naocznych świadków. Ci zaczęli n apływ ać do K ró lestw a dopiero od m a rc a 1918 r., a na szeroką skalę w łaściw ie w m iesiącach letn ic h tegoż roku. Ogół publiczności jedynie z p ra s y m ógł czerpać wiedzę o tym , co działo się za kordonem okopów. A ograniczenia debitow e i w sp o m n ian e już zubożenie pow odow ały, że podstaw ow ym źródłem sta w ała się n a jła tw ie j d ostępna p ra sa polska. Sądzę więc, że jeżeli m am y m ów ić o k sz ta łto w an iu się po glądów na te m a t rew o lu cji październikow ej w p ierw szym jej okresie, to jed n y m z podstaw ow ych elem en tó w będzie zapoznanie się z serw isem inform acji zam ieszczanych w prasie.
J a k wiadomo, k ry z y s rew o lu c y jn y w Rosji, a zwłaszcza w P io tro g ro - dzie i n a n iek tó ry ch odcinkach fro n tu , n a ra s ta ł już od w rześnia. W samej
6 T ylk o „K urier W a r sz a w sk i” u k a z y w a ł się na 12 k o lu m n a ch (oba w y d a n ia łącznie).
7 T a j n e d o k u m e n t y c e n z u r y n i e m i e c k i e j 1914—1918, W arszaw a 1919, s. 13. 8 Op. cit., s. 14.
D Z I E N N I K I W A H S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 1
stolicy sy tuacja była b a rd zo napięta, a pierw sze pow ażniejsze w y stą p ie nia przeciw Rządowi Tym czasow em u zanotow ano na przełom ie paźd zier n ik a i listopada9. P o staw a bolszewików sta ła się pow szechnie znana, a ga b inet K iereńskiego nie czuł się n a siłach przedsięw ziąć b ard ziej zdecy dow anych kroków, zwłaszcza że ru c h pod bolszewickim i hasłam i „cała w ładza w ręce r a d ” p rz y b ra ł c h a ra k te r m asow y. P ism a w arszaw skie podaw ały w bardzo skro m n y ch ro zm iarach in fo rm acje o zachodzących przem ianach w opinii rosyjskiej, w ięcej m iejsca pośw ięcając debatom w tym czasow ym p arla m e n c ie i posunięciom K iereńskiego w e w n ą trz g a binetu. N iem niej publiczność w arszaw sk a pow iad am ian a była o w ię kszych stra jk a c h i w ażniejszych w ystąp ien iach robotniczych. O bszernie przekazano treść przem ó w ien ia K iereńskiego z p le n a rn y c h obrad p a rla m e n tu oraz sp raw ę u dzielenia dym isji m in istro w i w ojny. P o ra n n e w y d a nia z 8 listopada m ów iły już o „w idm ie w o jn y dom ow ej w R osji” , dono szono, że „ P e te rsb u rg jest p od m in o w an y ” 10. Inform ow ano o m a ją c y m roz począć się W szechrosyjskim Zjeździe Rad i konflikcie m ięd zy ra d a m i a rządem.
Z brojne pow stanie rozpoczęło się w stolicy R epubliki Rosyjskiej w no cy z 6 na 7 listopada. W czesnym ran k iem n a stą p iły pierw sze pow aż niejsze starcia, zbudowano w k ilk u dzielnicach b a ry k a d y , do akcji w k ro czyli m a ry n a rz e z F lo ty B ałtyckiej i jed n o stk i piechoty. W iadomości o rozpoczęciu rew olucji n adeszły do W arszaw y w czw artek 8 listopada praw dopodobnie w godzinach p o rann y ch , gdyż żadne z p ism ukazu jące się przed południem wieści o niej nie zamieściło. In fo rm acje u k azały się dopiero w w y d aniach popołudniow ych i w ieczornych. B y ły to k ró tk ie no tatk i, a raczej szereg od ręb n y ch info rm acji połączonych w spólnym i t y t u łami. Nie wiedziano jeszcze, czy w y b u ch zakończył się sukcesem , nie znano też jeszcze przeb ieg u w y d a rz e ń 11. Tak oto m n ie j w ięcej w 36 go dzin po rozpoczęciu w alk m ieszk ań cy W arszaw y dowiedzieli się o rew o lucji październikow ej. Przez n a stę p n y c h p a rę la t wiadom ości o rozw oju w ypadków nie opuszczały szpalt prasy.
ŹRÓ DŁA IN FO R M A C JI
Ż adne z pism w arszaw skich n i e . posiadało swego koresp o n d en ta w Rosji, z k tó rą okupująca K rólestw o II Rzesza znajdow ała się w stanie w ojny. Nie posiadała ich także jed y n a w stolicy W arszaw ska A gencja
9 W szy stk ie daty w n in ie jsz y m a r ty k u le p o d a w a n e są jed n o licie w e d le k a le n darza „n ow ego sty lu ” . W sz y s tk ie cy to w a n e a r ty k u ły z g a zet pochodzą z 1.917 r.
10 Np. „Kurier P o ls k i”, nr 306, z 8 XI.
11 Por. R e w o l u c j a b o ls ze w ic k a w Ro sj i, „N o w a G azeta”, nr 554, z 8 X I (wyd. ppoł.); B a r y k a d y w P e t e r s b u r g u , „ P o la k -K a to lik ” (w yd. ppoł.), nr 284, z 8 X I; W o j n a d o m o w a w Ro sj i, „K urier W a r sz a w sk i”, nr 309, z 8 X I (w yd. w iecz.).
1 4 2 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
Telegraficzna (WAT). J a k m ożna sądzić z całokształtu treści pism, in sty tu c ja stałego korespondenta nie istniała w ogóle. Toteż je d y n y m źródłem inform acji była p ra s a zagraniczna oraz depesze in n y ch agencji p raso wych, któ re docierały do WAT. J a k w ygląda z sygnow anych przez W AT m ateriałów , k tó re b yły w p rasie zamieszczane, i ona w głównej m ierze opierała się raczej na p rasie niż serw isie agencyjnym .
S y tu a cja w o jen n a spowodowała, że ośrodkiem, z którego n a p ły w a ły w iadom ości do Polski, sta ł się Sztokholm. Podobną rolę, choć w nieco m niejszym zakresie, spełniała K openhaga. Oba p ań stw a basenu b a łty c kiego nie tylko b y ły bliskim i sąsiadam i Rosji, ale jako khaje n e u tra ln e znajdow ały się w u p rzy w ilejo w anej pozycji. P ra sa i agencje tam tejsze m ia ły bowiem nie tylko u łatw io n y dostęp do Rosji, lecz także nie b y ły na ogół krępow ane w do cieraniu do p a ń stw obu w rogich sobie koalicji. Szwecja zresztą posiadała z R osją wspólną, granicę (do m o m e n tu usam o dzielnienia się Finlandii) i stacja graniczna w H aparandzie stała się n a kilka m iesięcy jedną z n a jb a rd zie j a tra k c y jn y c h m iejscowości dla całego św iata dziennikarskiego. W Sztokholm ie mieściło się też zagraniczne przedstaw icielstw o SDPRR(b), które po objęciu w ład zy przez r a d y stało się oficjalnym przed staw icielstw em in fo rm a c y jn y m i p raso w y m n ow ych władz. Na m arginesie w a rto przypom nieć, że jed n y m z pierw szych obiek tów a ta k u rew olucji stała się c e n tra la P iotrogrodzkiej Agencji T eleg ra ficznej (PAT), k tó rą bolszewicy opanow ali już w nocy z 6 na 7 listopada. Zasilała ona depeszam i sztokholm skich przedstaw icieli w ład zy rew o lu cyjnej. S tą d też w szystkie in fo rm acje sygnow ane p rzez PA T docierały do Polski v i a Sztokholm.
W achlarz pism, z k tó ry c h czerpano inform acje, jest oczywiście b a rd z o duży. T y tu łe m p rzy k ła d u m ożna w ym ienić z p ań stw n e u tra ln y c h : „Vil- la g ”, „ A fto n b la d e tt” (Sztokholm), „D agens N y h e te r” , „ H u v n stad t B la- d e t” , „S o cjald em o k raten ” , „N ational T id en d e” , „B erlingske T idende” (Kopenhaga), „Nieuwe R o tte rd a m C o u rier” , „ B u n d ” (Berno), „ J o u rn a l de G enève”, „Neue Z ü rich er Z e itu n g ”. W ielokrotnie też pow oływ ano się ogólnie na „prasę szw edzką” , „ d u ń sk ą ” czy „h o len d ersk ą” . Ta o sta tn ia zwłaszcza służyła także za źródło in fo rm acji i poglądów zam ieszczanych w prasie p a ń stw E n ten ty . Tą drogą publikow ano wiadom ości z pism angielskich (np. „D aily N ew s”, „D aily C hronicie”, „T im es”) i fra n c u sk ic h (najczęściej ,,M a tin ” , „Le T em p s”). Obficie posługiw ano się in fo rm acjam i p ra s y p a ń stw cen tralny ch : „Vossiche Z e itu n g ” , „ V o rv ä rts” , „B erliner T a g b la tt” , „Leipziger V olk szeitu n g” , „K ölnische Z e itu n g ” , „Lokal A n zeiger” , „Allgem ein H a n d e lsb la tt” (Wiedeń), „W iener A llgem eine Zei tu n g ”, „Tagespost” (Graz) itd.
W prasie w arszaw skiej z n a jd u jem y też in fo rm acje sygnow ane przez w szystkie większe agencje eu ropejskie łącznie z H avasem i R eu terem .
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 3
Często posługiw ano się serw isem S v ensk a T eleg ram B y ran . Wiadomości agencyjne w zasadzie o trzy m y w an o za p o śred n ictw em WAT. Bez pow o dzenia rolę agencji publicystycznej usiłow ała odegrać Poczta Polska, w y dająca pod tą sam ą nazw ą swój biuletyn, k tó ry u k azy w ał się 2— 3 razy w tygodniu. Rzadziej czerpano z p ra s y polskiej. Tu, dzięki sw em u k o re spondentow i w K openhadze, n ajw y b itn ie jszą pozycję zajm ow ał „D zien nik P o z n a ń sk i” . Pow oływ ano się także na „Czas” , „N aprzód”, „ K u rie r L w ow ski”, na w e t na „D ziennik K u ja w s k i” i „D ziennik L u b e lsk i” . Z p r a sy polskiej częściej jed n a k niż in fo rm acje p rzed ru k o w y w an o a rty k u ły i kom entarze. Za pośrednictw em p rasy galicyjskiej lub bezpośrednio do cierały do W arszaw y pism a polskie uk azu jące się w Rosji. Najczęściej po w oływ ano się na „D ziennik P o lsk i” (Petersburg), „ K u rie r P o lsk i” (tamże) i „D ziennik K ijow sk i” i tu raczej cy tując a rty k u ły , jako że p ism a te d o c ie rały do k r a ju ze znacznym n ieraz opóźnieniem 12.
Stosunkow o często posługiw ano się p rasą rosyjską. Oprócz depesz PA T, także v i a Sztokholm, d ocierały do Polski n iek tó re in fo rm acje i a r t y k u ły zam ieszczane zarów no n a łam ach p ra s y bolszewickiej („ P ra w d a ”, „Izw ie stija ”), ja k i w rogiej rew olucji („Riecz” , „Russkoje Słow o” , „D ień”, „U tro Rossiji”). Pow oływ ano się tak że n a n iek tó re antybolsze- wickie pism a socjalistów rosyjskich. Opóźnienia b y ły n iejed n o k ro tn ie bardzo znaczne, uw idacznia się to zwłaszcza p rzy p rze d ru k a ch a rty k u łó w publicystycznych lub felieto n ó w 13.
Z reg u ły jed n a k publiczność w arszaw sk a dow iadyw ała się o w y d a rzeniach rosyjskich z dw u-, trz y d n io w y m opóźnieniem . In n ą sp ra w ą jest ocena rzetelności, a n a w e t praw dziw ości ty c h inform acji. Szczególny za m ę t panow ał w pierw szych dniach, ale nie u stą p ił zupełnie do końca badanego okresu. Jego głów na przy czy n a leżała, rzecz jasna, w czynni kach niezależnych od w arszaw skich redakcji. B yła nią b ałam utność in fo r m acji o trz y m y w a n y ch z drugiej, a często i z trzeciej ręki. Z jed n ej więc stro n y nadchodziły depesze oficjalnej P iotrogrodzkiej Agencji T eleg ra ficznej, k tó ra podaw ała k o m u n ik a ty z pola walki, d e k re ty i odezw y R ady K om isarzy Ludow ych, rozkazy dowództwa. S tro n a przeciw n a pozbaw iona była przez dłuższy czas możności n ad aw an ia sy stem aty czn y ch w iadom o ści. D ziennikarze i dyplom aci zagraniczni, główne p rz e d te m źródło in fo r m acji o sy tu a c ji rosyjskiej, nie m ie li możności sk o m unikow ania się ze sw ym i m acierzystym i in sty tu cja m i. Dotyczyło to zwłaszcza tych, k tó rz y
12 Np. p o le m ik ę m ięd zy „ P r a w d ą ” (z 6 X II) a p io trogrod zk im „ D zien n ik iem P o ls k im ” (z 7 X II) w sp r a w ie korp u su gen. D o w b o r a -M u ś n ic k ie g o p rzed ru k ow an o w p ra sie w a r sz a w s k ie j tuż przed św ięta m i, L e g i o n P o l s k i w R o s ji , „N o w a G a zeta ”, nr 367, z 24 X I I (wyd. por.).
13 Np. art. R o s j a p o t r z e b u j e n a t y c h m i a s t p o k o j u , „G odzina P o ls k i”, nr 308, z 9 X I, jest p rzed ru k iem z „ N ow ej Ż izn i”, z 20 X.
1 4 4 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
pozostawali w Piotrogrodzie, najszybciej i n a jp e łn ie j o p an o w an y m p rzez rew olucję. Inform acje z tej s tro n y n a p ły w a ły więc przede w szy stk im od uciekinierów , w yław iano je z n iere g u la rn ie n ap ły w ającej p ra s y opozy cyjnej i k o n trre w o lu cy jn e j. Dopiero w m iarę, ja k zaczęły się tw orzyć i zy skiw ać poparcie m o carstw E n tę n ty poszczególne ośrodki k o n trrew o lu cji, rozpow szechniały one w iadom ości b a rdziej k o nkretne. Okolicznością, k tó r a dodatkow o g m atw ała dostarczane wiadomości, była słaba znajom ość zarów no języka, ja k i realiów ru c h u bolszewickiego w śród d z ie n n ik arz y sta cjonujących w H aparandzie, Sztokholm ie i Kopenhadze. Z w racał na to uw agę dobrze p o in fo rm o w a n y (i często w W arszaw ie cytow any) k o re spondent kopenhaski ,,D ziennika P o znańskiego”. P isał n a w e t o „ stertach k ła m s tw ” , „wiadomościach fab ry k o w a n y c h ” i „w yssanych z p a lc a ”14.
R edakcje w arszaw skich dzienników dostosow ały się od ra z u do n a p ły w ający ch z różnych źródeł i często sprzecznych ze sobą relacji. Z am ie szczanie ich regulow ane było ty lk o ilością m iejsca, jakim dysponowano, i czasem, w jakim napływ ały. Ja k o niem al ty p o w y p rzy k ład m ożna podać t y tu ły depesz i in fo rm acji z d w u listopadow ych n u m eró w „ K u rie ra P o l skiego” : d nia 15 n a 1 stronie — W ojna d o m o w a w R osji. K r w a w e w a l k i w s to lic a c h . Z w y c i ę s t w o K i e r e ń s k i e g o ?, i dnia 17: P o r a ż k a K i e r e ń s k i e g o? B o l s z e w i c y r z ą d z ą 13. R egułą było, że te sam e inform acje p osiadały w szystkie pism a w arszaw sk ie16. B łądziły one w gm atw an in ie sprzecznych depesz i doniesień. Oczywiście, że dokładna znajom ość topografii, p erso naliów, ja k i specyficznych w a ru n k ó w ro sy jsk ich była dla pism polskich pow ażnym h andicapem wobec p rasy w ielu p a ń stw europejskich. Nie zda rz a ły się tu p rzek ręcan ia n azw ani nazw isk, n ieraz w n aw iasach korygo w ano słowa zniekształcone w depeszach n ad aw an y ch po niem iecku, a n gielsku czy francusku. We w szystkich ty c h w ypadkach, gdzie w a lk i n a p ew n y m odcinku toczyły się p rzez dłuższy o k res czasu czy choćby ty lk o kilka dni, a przew ag a jednej ze stron n ie była od razu widoczna, w iad o
mości o częściowych sukcesach zam ien iały się w depesze donoszące
o zwycięstwie. Tak było w łaśn ie pod Pio tro g ro d em , gdzie m iędzy G a t- czyną a C arskim Siołem szala przech y lała się z jednej stro n y n a drugą. Iskrów ki PA T donosiły o zw ycięstw ie oddziałów R ad y K om isarzy L udo wych, pobożne życzenia k o n trre w o lu c ji piotrogrodzkiej poprzez ucieki nierów do Szwecji przeistaczały niepew ność w triu m f w ojsk w ie rn y c h K iereńskiem u. Podobnie działo się w okresie w alk w Moskwie, gdy sfor
14 K r w a w e w a l k i p e t e r s b u r s k i e ( w ś w i e t l e p r a w d y ) , „P rzegląd W ieczorn y”, nr 317, z 21 X I.
15 „Kurier P o ls k i”, nr 313 i 315.
16 Oto ty t u ły o d p o w ia d a ją cy ch „K u riero w i P o ls k ie m u ” n u m e r ó w „G ło su ” : K i e - r e ń s k i górą, Sp rze cz ne w i a d o m o ś c i (nr 297) i T r i u m f b ol s ze w i k ó w . P e t e rs b u r g w p ło m i e n i a c h (nr 299).
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 5
m ow ane p rzez gen. K orniłow a jed n o stk i rozpoczęły n ie u d a n y k o n tr a ta k 17. P rz y k ła d e m przenoszenia sy tu a c ji z jednego odcinka w a lk na ogólny u k ład sił m ilita rn y c h może być in fo rm acja z tejże „Nowej G a z e ty ” : K o za c y w y c i ę l i w p i e ń C z e r w o n ą G w a r d i ę . K a l e d i n — d y k t a t o r e m R o s j i 18. Chaotyczność n ad sy łan y ch wiadomości u w idacznia się także w licznych pow tórzeniach. O dbierana z różnych źródeł in fo rm a c ja o je d n y m fakcie um ieszczana b y ła n ieraz w w ielodniow ych odstępach, zależnych od m ożliwości ośrodka nadającego inform ację. I ta k treść d e k re tu R ady K om isarzy L udow ych o zniesieniu ty tu łó w p o jaw ia się w dzien n ik u „Głos” po ra z pierw szy 29 listopada, a po raz d ru g i 9 g r u d n ia 19.
O B JĘTO ŚĆ I C H A R A K T E R IN FO R M A C JI
Z ainteresow anie poszczególnych red a k c ji w y d a rz en ia m i rosyjskim i, choć n a ogół dosyć duże, nie było jednakow e. Różnice te i ogólną o b ję tość in fo rm acji20 odd aje w p e w n y m p rzy b liże n iu poniższe zestaw ienie:
T y tu ł p ism a P r z e ciętn a ilo ść stron w 1 n u m erze lio ś ć szpalt w 1 Ko lu m n ie
Ilość szp alt p o św ię c o n y c h je d n eg o dnia in fo r m a c jo m z R o sji 1 1—2 2 —3 3—4 4 N u m e r ó w b ez in fo rm a cji z R o sji „P rzegląd P o ran n y i W ieczorn y” 8* 6 (18) (13) (5) (1) ( - ) (1)** „G łos” 4 4 33 14 1 — — 3 „K urier W a rsza w s k i” 12 3 3 10 27 5 6 1 „G oniec P o ran n y i W ieczorn y” 6 3 26 12 8 2 —. 4 „K urier P o ls k i” 6 4 13 13 8 2 5 11 „G azeta P oran n a 2 ' G ro sze” 5 4 18 15 9 2 2 7 „ P o la k -K a to lik ” 4 3 30 13 1 1 — 6 „N o w a G a zeta ” 6 4 11 24 6 6 1 4 „G odzina P o ls k i” 8 4 5 18 20 4 2
P rzytoczone zestaw ienie su g eru je, że obfitość in fo rm acji w poszcze gólnych pism ach uzależniona b y ła nie od o rie n tac ji (aktyw iści — p a s y
-* W przypadku 2 w y d a ń d zien n y ch podano łą czn ą ilo ść stron.
** N ie udało m i się dotrzeć do 12 n u m e r ó w teg o pism a. D a n e w n a w ia sa c h oznaczają liczb y niepełne.
: 17 Np. L i k w i d a c j a b ol sz ew ick ie g o z a m a c h u stanu. W o j s k a K o r n i ł o w a z d o b y ł y P e t e r s b u r g , „N ow a G a zeta ”, nr 564, z 14 X I (w yd. por.).
18 N r 566, z 15 X I (w yd. por.).
19 R z ą d y b o l s z e w i k ó w , nr 311, z 29 X I; Z n i e s i e n i e t y t u ł ó w , nr. 321, z 9 X II. 20 N ie w lic z o n o tu w ię k s z y c h fo r m d zien n ik a rsk ich — a r ty k u łó w , fe lie to n ó w , reportaży, ja k r ó w n ież u tw o r ó w b eletry sty czn y ch .
1 4 6 A N D H Z E J P A C Z K O W S K I
wiści) ani k ie ru n k u politycznego (lewica — praw ica), lecz raczej od cha r a k te r u pism a, jego zain teresow ań dla w y d a rz e ń n a fo ru m św iatow ym i technicznych możliwości d ru k u . I ta k osohną pozycję w śró d 9 badanych dzienników z a jm u ją „ K u rie r W arszaw ski” i „'Godzina P olski” . Oba te w y d a w n ic tw a inform ow ały najczęściej i najw ięcej. W p ierw szy m z nich w iadom ości zajm ujące ponad 2 sz p alty p o jaw iły się aż w 38 n u m erach , w d rugim — w 26. W pozostałych pism ach jedynie w 13 n u m era ch in fo r m acje osiągnęły czy też p rzek ro czyły tę objętość. P ism am i, k tó re często, ale na niew ielkiej pow ierzchni p u b lik o w ały wieści z Rosji, b y ły „Głos” i „P o lak -K a to lik ” . S p ra w a objętości w y m a g a zresztą dalszych badań, analizy całego zamieszczonego m a te ria łu i p o ró w n an ia z ilością po w ierzchni przeznaczonej n a inną tem aty k ę. Ocena w stę p n a pozwala sfo r m ułow ać w nioski o stosunkow o zn acznym z a in tereso w an iu pism w a r szaw skich dla info rm acji n ap ły w a ją c y ch z Rosji. W k a ż d y m razie o s y tu acji w e w n ę trz n e j inn ych p a ń s tw nie donoszono w ogóle b ąd ź w w y m ia ra c h zdecydow anie m niejszych. Także s p r a n y w e w n ętrzn e Niem iec nie przyciągały zbyt wiele uw agi redak to rów . Na p ierw szym m iejscu stały, oczywiście, sp raw y krajow e, a ściślej rzecz biorąc, w arszaw skie, stano wiące, o czym pisałem już pow yżej, podstaw ow ą część zarów no m a te ria łów inform acy jny ch , ja k i k om en tarzy , p u b lic y sty k i etc.
Wiadomości z Rosji lokowano n a ty c h kolum nach, k tó re poświęcone b y ły spraw om m iędzynarodow ym , zagranicznym i k o m u n ik ato m w o jen nym . Toteż w różnych pism ach zn ajd o w ały się one n a różnych stronach, zależnie od tego, gdzie tra d y c y jn ie umieszczano in fo rm acje pozakrajow e. I ta k np. w „Przeglądzie P o ra n n y m i W ieczornym ” , „Now ej G azecie” czy „K u rie rz e P olsk im ” z n a jd u je m y je n a pierw szej lub dru g iej kolum nie, a w „K u rie rz e W arszaw skim ”, „ P o la k u -K a to lik u ” czy „G łosie” n a d al szych stronach. W k ilk u dziennikach w szystkie wieści o przebiegu w y d a rze ń rosyjskich kom asow ane b y ły pod w spólnym ty tu łem , np. W o j n a d o m o w a w R o s j i (tak było w „K u rie rz e W arszaw sk im ” , „Gazecie P o r a n n e j” i „Głosie”). R u b ry k a taka, nosząca n a w e t c h a ra k te r stałego działu, obej m ow ała z re g u ły całość depesz i in fo rm acji zam ieszczanych w d an y m num erze. Oddzielano w e w n ą trz niej poszczególne wiadomości ś ró d ty tu łam i lu b podaw ano je, zaznaczając odrębność itylko o d stęp em w d ru k u . W dwóch in n y ch pism ach („P o lak -K ato lik ” , „Goniec P o ra n n y i Wie czorny”), nie u żyw ając stałego ty tu łu , k ilk u n a sto k ro tn ie p o w tarzan o sfor m ułow anie wspólne dla w szystkich wiadomości z Rosji: Z a m ę t w R o s j i; C ha os w R o s ji. Często też p o w ta rz a ły się jako swego, rodzaju n a d ty tu ły : A n a r c h i a w R o s j i; Z R o s j i ; W i e ś c i z R os ji.
C h a ra k te ry sty c z n y m zjaw iskiem była częstotliwość pom ieszczania de pesz. O ile w ciągu pierw szego m iesiąca trw a n ia rew o lu cji do w y ją tk ó w należały dni, w k tó ry c h jakieś pism o było pozbawione in fo rm acji z in te
D Z I E N N I K I W A B S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J
1 4 7 resującego nas zagadnienia, o ty le od połow y pierw szej d ek ad y g ru d n ia częściej zdarzały się n u m ery , w k tó ry c h red ak cje nie z n ajd o w ały dla nich m iejsca. I ta k np. 24 g ru d nia aż 5 p ism 21 nie zamieściło n a w e t depesz. T ru d n o m i tu ocenić p rzy czy n y takiego s ta n u rzeczy. Nie sądzę, ażeby nastąpiło zm niejszenie zain tereso w an ia dla p rzeb ieg u w y d arzeń , raczej po p ro stu brakło miejsca. Od tego samego bow iem czasu n a łam ach p ra s y w arszaw skiej dom inow ały dw a te m a ty — powołanie rzą d u K u ch arzew - skiego i jego pierw sze posunięcia oraz sp ra w a zaw ieszenia b ro n i i roko w a ń pokojow ych n a froncie wschodnim .
Różnic w tem atyce in fo rm acji m iędzy poszczególnym i dziennikam i zasadniczo nie było. W k ażd y m razie w sam ych tek sta ch są one bardzo tr u d n e do uchw ycenia, gdyż z re g u ły p o d aw an o je, nie zm ieniając treści o trz y m an y c h depesz, biuletynów , p ism obcojęzycznych, za k tó ry m i b y ły cytow ane. Jeżeli wiadomość nie została za źródłem podana w całości, n a j częściej posługiw ano się nożyczkami, p u b lik u jąc jej frag m en ty . A że źró dła były w ogrom nej większości w y p ad k ó w te same, więc i in fo rm acje podaw ane za nim i nie odbiegały od siebie. J e d n a k także „czy sta” in fo r m a c ja może stać się czynnikiem k sz ta łtu ją c y m świadomość czytelnika i jego stosunek do prze d staw ia n y c h m u w y d arzeń . A ktyw ność i sam o dzielność red a k c ji w doborze in fo rm a c ji czy w form ie jej p rzek azan ia m ogą odegrać tu rolę elem entów , p rz y pom ocy k tó ry c h m an ip u lu je się wiedzą czytelnika i jego poglądam i n a d a n y fakt.
Nie m am możności dokonania oceny doboru inform acji. Posłużyć b y się tu trz e b a jako m a te ria łe m p o ró w n aw czy m p e łn y m zbiorem w iad o mości, jakim i dysponow ały red a k c je w arszaw skie. Tym czasem nie zacho w a ły się k o m p le ty b iu lety n ó w agencyjnych, zbiory depesz ani p ism za granicznych, któ re b y ły źródłem inform acji. T rudno jest także, p rzy ograniczonym zakresie b a d a ń i w ich początkow ym stadium , ustalić, jak poszczególne red ak cje dysponow ały o trz y m an y m m ateriałem . Z p rz y to
czonego zestaw ienia statystycznego, różnic w obfitości p u b lik o w an y ch m ateriałów , w ynika, że dysp rop o rcje w śró d pism w arszaw sk ich b y ły znaczne. Muszę się tu ograniczyć do zw rócenia uw agi na czynniki tech - niczno-w ydaw nicze, k tó re różnice te powodow ały. A więc n iejed n ak o w a liczba k o lu m n pojedynczego n u m e ru , różne ilości w y d a ń dziennych, róż n y w reszcie form at. Praw dopodobnie w chodziły tu w grę także i czyn n iki finansow e ·— wysokość fun d u szy przeznaczonych na abonow anie p ra s y zagranicznej i biuletyn ó w agencyjnych, wielkość zespołu r e d a k cyjnego, a więc możliwość przygotow ania do d ru k u o trzy m an y ch donie sień. S p ra w y te w y m ag ają dalszych jeszcze poszukiw ań.
Inform acja, jak w spom niałem , może stać się tak że środkiem oddzia
1 4 8 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
ły w a n ia poprzez sam sposób jej podania do wiadomości. P od ty m w zglę dem w p rasie w arszaw skiej zachodziły różnice dość znam ienne, k tó re m ożna prześledzić choćby n a po d staw ie tytu łó w , jak im i o p a try w a n o p u blikow ane depesze i doniesienia. Na przy k ła d od 14 do 17 listopada w a r szaw skie dzienniki fo rm u ło w a ły t y tu ły sw ych doniesień z Rosji: „Nowa G a zeta” (w ydanie p oranne) donosiła 14 listopada — L i k w i d a c j a bolsz e w i c k i e g o z a m a c h u stanu·, W o j s k a K o r n i ł o w a z d o b y ł y P e t e r s b u r g . W ty m sam y m dniu w ru b ry c e „P rzeg ląd p o lity cz n y ” „P o lak a -K a to lik a ” om ó w ienie sy tu a c ji w Rosji rozpoczynało się od zdań „[...] położenie jest s tr a szliwie zagm atw ane. Bolszewicy n a p o ty k a ją nieprzezw yciężone tru d n o ści” . „Goniec P o ra n n y i W ieczorny” sprzeczne wieści o w a lk a ch z k o n tr rew o lu c y jn y m i oddziałam i K orniłow a pom ieścił pod ogólnym ty tu łe m Chaos w R o s ji. „G azeta P o r a n n a ” , „Głos” i „ K u rie r W arszaw ski” nie w y odrębniły ich w ogóle ze sw ych stałych ru b ry k . „ K u rie r P o lsk i” s tw ie r dzał tylko: W a l k a o P e t e r s b u r g . 15 listopada „N ow a G azeta” (w ydanie poranne) donosiła: K a l e d i n — d y k t a t o r e m R o s j i ; K o z a c y w y c i ę l i w p i e ń C z e r w o n ą G w a r d i ę . „Głos” stw ierdził: K i e r e ń s k i g órą , ale dodaw ał też: S p rz e c z n e w ia d o m o ś c i . „ K u rie r Po lsk i” , ja k i przed tem , pisał ostrożnie: K r w a w e w a l k i w sto lic a c h. Z w y c i ę s t w o K i e r e ń s k i e g o l 17 listopada „No w a G azeta” (w ydanie p oranne) — P e t e r s b u r g w r ę k u b o l s z e w i k ó w ; A n a r c h ia w R o s ji. „P o lak -K a to lik ” — Z a m ę t w R o s ji. „ K u rie r W arszaw ski” (w ydanie poranne) — Z w y c i ę s t w o m a k s y m a l i s t ó w , Z u p e ł n y chaos. „Głos” — T r i u m f b o l s z e w i k ó w ; P e t e r s b u r g w p ł o m i e n i a c h . „ K u rie r P o l sk i”, jak zawsze najbardziej powściągliwy, P o r a ż k a K i e r e ń s k i e g o (?).
Podobnego m a te ria łu porów naw czego dostarczyć m ogą t y tu ł y notek o n ieu d a n y m puczu kiero w a n y m p rzez K o n sty tu c y jn y c h D em okratów , k tó ry w iązał się ze spraw ą rozpoczęcia p ra c K o n sty tu a n ty . „Nowa Gaze t a ” (w ydanie p o ran n e z 15 X II) — R e w o l u c j a p r z e c i w b o l s z e w i k o m ; „ K u rie r W arszaw sk i” (w ydanie w ieczorne z 14 XII) — R e p re s je , d e m o n s t r a c je i r o z r u c h y ; „Godzina P o lsk i” (z 16 XII) — K o n t r r e w o l u c y j n y spis ek k a d e t ó w ; „ K u rie r P o lsk i” (z 14 XII) — B o l s z e w i c y p r z e c i w k a d e t o m ; „G łos” (z 14 XII) — U w i ę z i e n i e k a d e t ó w . P o g ł o s k i o z a m o r d o w a n i u ; „P rzegląd P o r a n n y ” (z 14 XII) — P r z e c i w k a d e t o m . Te k ró tk ie ty tu ły były bardzo często jed y n y m i form am i k o m en to w an ia n a gorąco in fo rm a cji. W a rty k u ła c h bowiem i w publicystyce, o k tó ry c h poniżej, bardzo rzadko pow racano do k o n k re tn y c h w ydarzeń, a niem al n igdy nie by ły one tam om aw iane w sposób w yczerpujący.
O ile więc przyjm iem y , że ty tu ły -k o m e n ta rz e k ształto w ały opinie czytelników, należy stwierdzić, że większość dzienników polskich u k a z u jących się w W arszaw ie n a staw iała sw ych odbiorców wrogo lu b co n a j m niej niechętnie do rew o lucji rosyjskiej. Zaś żaden z nich, biorąc pod uw agę całość om aw ianego okresu, a nie pojedyncze sform ułow ania, nie
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 4 9
po p a rł ani sposobem podania, ani zakresem tem a ty c z n y m sw y ch in fo r m acji, działalności rad i p a rtii bolszewickiej. N ajb ard ziej powściągliwe b y ły „P rzegląd P o ra n n y i W ieczorny” oraz „ K u rie r P o lsk i”. Z-kolei n a j ostrzejsze sform ułow ania, i to w znacznej ilości, p o d aw ał „ K u rie r W a r szaw ski”. Eksponow ano tu szczególnie wiadom ości o re p re s ja c h w obec działaczy kon trrew o lu cy jn y ch , tragicznej sy tu a c ji gospodarczej, p osunię ciach R ady K om isarzy w przedm iocie likw idacji w ielkiej własności. Sza chow ano też n o tatk a m i o zw yk ły ch p rze stęp stw a c h k ry m in aln y ch . Dla p rzy k ła d u w a rto tu w ym ienić garść ty tu łó w w y su w an y c h n a p lan pierw szy: Z d e m o r a l i z o w a n a a r m i a (18 XI); S p a lo n a g a l e r i a o b r a z ó w (21 XI, wyd. por.); G ł ó d w M o s k w i e , B e z r o b o c ie (24 XI, wyd. wiecz.); T r o c k i g ro z i, G o r k i p r z e c i w L e n i n o w i (28 X I, w yd. por.); S p rz e d a ż p r z e d m i o t ó w z r a b o w a n y c h (22 XII, w yd. por.); O f i c e r o w i e t r a g a r z a m i (29 X II, w yd. wiecz.); W y d a l a n i e r o b o t n i k ó w , W ię z ie n ie , A r e s z t o w a n i a (30 XII, w yd. por.). Niewiele od „ K u r ie r a ” różn iły się „G azeta P o ra n n a 2 Grosze” , „Go dzina P olski” czy „Głos” .
P e w n e w nioski mogą podsunąć także po ró w n an ia ilości i objętości info rm a c ji pośw ięcanych n iek tó ry m d ram a ty c z n y m w ypadkom o zasięgu je d n o s tk o w y m .. T ym spraw om nie szczędzono m iejsca, n ato m iast k lu czowe zagadnienia, zw iązane np. z d e k la rac ja m i R ady Kom isarzy, zby w ano k ró tk im i w zm iankam i. T a k np. p ra s a w arszaw sk a p odaw ała obszerne inform acje o zam ordow aniu księcia Sanguszki w Sławucie. Po serii depesz n astąp iły w iększe opisy trag iczn y ch w y p ad k ó w n a sław uckim zam ku, potem pisano o areszto w an iu bezpośrednich spraw ców śmierci, w reszcie o ich skazaniu. „ P o lak -K a to lik ” p ie rw s z ą w iadom ość ze S ła- w u ty opublikow ał p od ty tu łe m : Z a r z ą d ó w s o c j a l i s t y c z n y c h 22. D zień wcześniej toż samo pism o zamieściło wiadomość o dekrecie R a d y K o m isarzy w spraw ie sam ostanow ienia narodów , lecz bez odrębnego ty tu łu w k ilk u w ierszow ej wzm iance. Nie była to k w e stia in g eren cji cen zu ry . Św iadczy o ty m fakt, że tego samego dnia „P rzeg ląd W ieczorny” p o d a ł treść d e k re tu na pierw szej k olum nie tłu sty m d ru k ie m i w szpalcie po dw ójnej szerokości23, a „Głos” także ją w yeksponow ał24.
W różnej form ie, ale z reg u ły bez narzucanego od razu k o m en ta rz a , ogłaszano jedn ak w szystkie w ażniejsze postanow ienia w ładz radzieckich. Szczególnie ciekawe, że cała p rasa w arszaw sk a o publikow ała na znacz nej pow ierzchni tek st d e k re tu o w yw łaszczeniu, p rze d ru k o w u ją c bez ko m e n ta rz y oficjalną p u b lik ację „Izw iestii” , o trz y m an ą bądź to v i a Sztok holm, bądź z krakow skiego „N aprzo d u ”. D e k re t o w yw łaszczeniu w yw o łał w p rasie szeroki oddźwięk uw idoczniony także w m ate ria ła c h p u b
li-22 N r 301, z 25 X I.
23 D e k l a r a c j a n ow e go r z ą d u r o s y js k ie g o, „P rzegląd W ieczorn y”, nr 320. 24 D e k l a r a c j a w ol n o ś c i o w a , „ G łos”, nr 307, z 25 X I.
150 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
eystycznych. Szczególnie dużo uw agi poświęcano d e k laracji rzą d u r a dzieckiego w spraw ie pokoju. Obok pokaźnej porcji p u b lic y sty k i i ży wego zainteresow ania dla opinii, jak ie na te n te m a t w ygłaszali p rze d sta w iciele kół rządzących zarów no p a ń s tw c en traln y ch , jak i E n ten ty , nie p om ijano tak że szczegółów p ro g ra m u pokojowego, system atycznie in fo r m ow ano o w szelkich sprzeciw ach, jakie d e k la ra c ja w zbudziła w sam ej Rosji. W każdym dzienniku znalazło się m iejsce n a ta k i n a w e t drobiazg, ja k dem onstracy jne, bo spóźnione, w y stąp ien ie norw eskiej socjaldem o k rac ji o przyzn anie L eninow i i Trockiem u pokojow ej n ag ro d y Nobla.
P r a s a w arszaw ska, ogólnie rzecz biorąc, pub lik o w ała obszerne in fo r m acje o s y tu a c ji w Rosji. Obfitość nie oznaczała tu jed n ak ani k o m p let ności, ani bezstronności. S te ru ją c świadomość czytelnika, zwłaszcza czy teln ik a bezkrytycznego i ufającego swojej gazecie, większość pism n a sta w ia ła go nieprzychylnie do w y d a rz eń rew o lu cy jn y ch . J u ż sam zestaw po daw anych in fo rm acji był dość jedn o stro n n y . Czy robiono to z p re m e dytacją, to inna spraw a. Stronniczość pism szczególnie uw idaczniała się w pro p o rcjach ilościowych. N iem al w szystkie w ażniejsze f a k ty zostały publiczności zaprezentow ane, n iem niej o p e w n y ch fak ta ch pisano znacz nie częściej — a b yły to przede w szystkim a k ty terro ru , rew olucyjnego, p rzy k ła d y w alk politycznych o w ielkich napięciach. Stro n ą łam iącą t r a dy c y jn e obyczaje byli, w oczach większości w arszaw skich red ak cji, tylko bolszewicy. Do m niejszości n ależały tak ie dzienniki, jak „Now a G azeta” , „ P rze g ląd ” i częściowo „ K u rie r P o lski” , k tó re p rez e n tu ją c nieom al te n sam zasób depesz i wiadomości, nie zawsze staw iały sobie za cel opatrze nie ich n eg aty w n ie w arto ściu jący m k om entarzem .
P U B L IC Y S T Y K A
Łącznie 9 w arszaw skich dzienników w ciągu niespełna dwóch m ie sięcy opublikowało na te m a t rew olu cji p aździernikow ej ponad sto a r t y kułów publicystycznych i felietonów. W śród nich p raw ie jedną trzecią stanow iły p rz e d ru k i z pism niew arszaw skich, a najczęściej także i nie polskich. Poświęcono rew olu cji 29 a rty k u łó w w stę p n y ch 25. U kazała się na w e t jedna, bardzo k ró tk a zresztą, now elka. Być może jest to pierw sza opublikow ana w lite ra tu rz e polskiej próba beletry sty czn eg o ujęcia p ro blem ów P a ździern ik a26.
W łasne obszerniejsze k o m en ta rz e pojaw iły się 10 listopada. W trz y dni po w y b u c h u rew olucji, a w d w a po d o tarc iu do W arszaw y in fo rm acji o niej. T rzy dzienniki — „ K u rie r W arszaw ski” , „Goniec P o ra n n y i W ie
25 „Godzina P o ls k i”, „G oniec P o r a n n y i W ieczorn y”, „N o w a G a zeta ” — po 5, „G azeta P o r a n n a ” i „G łos” — po 4, „ P o la k -K a to lik ” i „K urier W a rsza w sk i” — po 3, „K urier P o ls k i” oraz „Przegląd P o r a n n y i W iecz o rn y ” *— żadnego.
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 151
c z orny” , „Now a G azeta”27 — pośw ięciły jej swe a rty k u ły w stępne, je den — „ K u rie r P o lsk i”28 — ogłosił k ró tk i k om entarz.
W e w szystkich p rzy p a d k a c h zw racan o uwagę, że p rz e w ró t — ja k p i sał Koskow ski —- był „ n a tu ra ln ą ew olucją stosunków rew o lu c y jn y c h ”. P u b lic y sta „G ońca” zaś stw ierdził, że p o s tu la ty bolszewików „w g ru n cie rzeczy od samego początku [tj. od rew o lu cji m arcow ej — A. P.] b y ły u k r y tą spręży n ą rew o lu c ji” . W szyscy zw racali uw agę n a m iędzynarodo w e re p e rk u s je P a ździern ik a i na czoło w y su w ali poko jo w y p ro g ra m bolszewików. W spraw ie trw ałości nowej w ład zy nie staw ian o tw ierd zeń kategorycznych, w skazyw ano na trudności u g ru n to w an ia , zorganizow ania i rozszerzenia jej n a cały k raj. Na drasty czn e p y tan ie z a w a rte w ty tu le swego a rty k u łu odpow iadał Koskowski, że „nie je s t zapew ne o sta tn i za m ach p e te rsb u rsk i k ilk ud n io w ym epizodem ” . Następnego dnia stano w isko swoje w y raziła red a k c ja „G łosu” w nie sy g n o w an y m a rty k u le w s tę p n y m 29. Położono w nim nacisk n a n iepew ną pozycję nowego rządu, stw ierdzając, że będzie on m iał ogro m n e tru d n o ści w realizacji p o d sta w ow ych p u n k tó w swego p ro g ram u. Zaznaczono jed n a k w yraźnie, że s p ra w a „pokoju i chleb a” jest w a k tu a ln y ch sto su n k ach rosyjskich kluczow a i każde ugrupow anie, k tó re chce pokusić się o zdobycie władzy, będzie m usiało w łączyć ją do sw ych postulatów . A u to r (autorzy?) w spom niał też o znaczeniu rew o lu cy jn y ch w y d arzeń dla sy tu a c ji w Polsce, stw ie r dzając, że społeczeństwo powinno „przygotow ać się do zajęcia wobec nich w yraźnego stan o w isk a” . K olejno p u b lik o w ały swe pierw sze opinie pozostałe pisma. „Godzina P o lsk i” , rzeczowo om ów iw szy p ro g ra m bolsze w ików i czynniki, k tó re przy c z y n iły się do ich sukcesów, sceptycznie od niosła się do p e rs p e k ty w y u trw a le n ia p rzew ro tu . Społeczeństw o ro sy j skie — pisano ■— w swej m asie nie posiada tra d y c ji sam odzielności poli tycznej, sta je się biern y m n arzędziem w ręk ach g ru p rządzących, obo ję tn ie jakiekolw iek b y one b y ły 30.
Jeżeli w dotąd cy to w any ch pism ach tru d n o b y ło b y znaleźć jak ą k o l w iek nić sym patii d la rew olucji, to jed n a k p rz e b ija zrozum ienie sy tu a c ji rosyjskiej, nieuchronność w strząsu wobec bezsiły i ko m p ro m itacji K ie- reńskiego, wobec jego uległości dla zw olenników koncepcji p o d trz y m an ia udziału Rosji w w ojnie. Odm ienne, ostre i zdecydow anie w rogie b y ły pierw sze reak cje „G azety P o r a n n e j” i „ P o la k a -K a to lik a ”. Tu już zaczęto
27 B. K. [B. K o s k o w s k i ] , N a j a k długo? (art. w st.), „K urier W a r sz a w sk i”, nr 311, z 10 X I (wyd. por.); T. G. [T. G r u ż e w s k i ] , N o w y p r z e w r ó t vj R o s j i (art. w st.), „G oniec W ieczorn y”, nr 561, z 10 X I; T. Ś w i ę c i d k i , T r z e c i a k t (art. w st.), „ N o w a G a zeta ”, nr 588, z 10 X I (w yd. ppoŁ). ,
23 N o w a r e w o l u c j a , „K urier P o ls k i”, nr 308, z 10 XI. 29 N o w a r e w o l u c j a (art. w st.), „G łos”, nr 293, z 11 X I.
1 5 2 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
się posługiw ać a rg u m e n ta m i spod zn ak u agitacji czarnosecinnej. „G azeta P o r a n n a ” d o p a try w a ła się w otoczeniu L en in a „osobistości bardzo po d ej rz a n y c h ”31, a „P o lak -K a to lik ” serw ow ał „sen sację” stw ierdzając, że L en in je s t litw akiem . P rz y okazji podniósł znam ien n e ostrzeżenie — „jeżeli uw ażać nie będziem y, po w ojnie n a p ły n ą do nas leninow cy i n a rzecz Żydów p rz e w ró t ekonom iczny przep ro w ad zą”32.
Je d y n y m dziennikiem , któreg o opinie o dbiegały nie ty lk o od poglą dów tu cytow anych, ale też od in n y ch pism w arszaw skich, był „Przegląd P o ra n n y i W ieczorny” . Nie udało m i się n ie s te ty dotrzeć w b ibliotekach w arszaw skich do k o m p le tu tego pism a. Toteż jeżeli nie liczyć sugestii w y p ły w a ją cy c h z p rz e d ru k ó w z „ V o rw ä rts”33 — o rg an u socjaldem okracji niem ieckiej, opinię sw oją fo rm u łu ję na podstaw ie głosów polem izujących z „P rze g ląd e m ”. I ta k „Nowa G azeta”34 stw ierdziła, że „ P rze g ląd ” pow i tał rew olucję bolszewicką a rty k u łe m „ortodoksyjnie socjalistycznym ” , zaś „Głos” tego samego d n ia ostro polem izow ał z nie w y m ien io n y m dziennikiem w arszaw skim , k tó ry — w edle niego — pochw alił p rze w ró t w Rosji35.
Pierw sze rea k c je poszczególnych pism pozw alają w y o d ręb n ić trz y g ru p y postaw . D y stansow anie się wobec rew olucji, oczywisty b r a k sy m p a tii dla tych, k tó rz y jej dokonali, p r z y zachow aniu sto su n k u rzeczowego i w pew n y m stopniu obiektyw nego — to ry sy c h a ra k te ry sty c z n e w ię kszości cytow an y ch opinii. S k ra jn e sk rz y d ła rep re z en to w a ły poglądy bądź to zdecydow anie wrogie, n a w e t nienaw istne, korzy stające z in sy n u acji („G azeta P o ra n n a ” , „ P o lak -K a to lik ”), bądź p rzy c h y ln e („P rzeg ląd ”), choć z b r a k u k o n k re tn y c h w ypow iedzi tru d n o stw ierdzić, czy „P rze g ląd ” b y ł zaangażow any po stro n ie bolszewików.
Po upływ ie czasu, w m ia rę docierania do k r a j u b ard ziej szczegóło w ych inform acji, w obrębie przedstaw ionego powyżej sch em atu n astąp iły
przesunięcia w opiniach poszczególnych redakcji. Nie w n ik a ją c tu
w p rzy c z y n y takich czy in n y ch zmian, ch ciałb y m je ty lk o zrelacjonow ać. P rzede w szystkim w ięc rozpadła się n ajliczniejsza g ru p a pism. Z w y ją tk ie m „ K u rie ra Polskiego” , w k tó ry m niem al do końca om aw ianego okresu u trz y m a n y został chłodno-rzeczow y stosunek do rew olucji, w ię kszość szybko opow iedziała się w sposób k ateg o ry czn y przeciw p ro g ra m ow i i p rak ty c e bolszewików.
„Głos” już 14 listopada stw ierdzał, że now e władze nie p o tra fią w p ro
31 P r o g r a m b o l s z e w i k ó w , „G azeta P o r a n n a ”, nr 314, z 15 X I. 32 L e n i n i l e n i n o w c y u nas, „ P o la k -K a to lik ”, nr 291, z 15 XI.
33 Z a m i a r y L e n i n a , „P rzegląd P o r a n n y ” , nr 310, z 11 X I; T r o c k i o r e w o l u c j i ,
„Przegląd W iecz o rn y ”, nr 316, z 20 X I.
34 [N otatka bez tytu łu ], „ N o w a G a zeta ”, nr 565, z 14 X I, s. 1 (w yd. ppoŁ). 35 R o s y j s k a w io s n a , „G łos”, nr 296, z 14 X I.
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 5 3
wadzić w życie swego p o stu la tu , k tóreg o w ysunięcie stało się zasadni czym czynnikiem sukcesu — zaw arcia tr a k t a t u .pokojowego. Bolsze wicy — pisano — nie posiadają oparcia w podstaw ow ej sile ,. arm ii ro sy j skiej36. W ty m sam ym n u m erz e u k azała się, cy to w an a już (zob. p rzy p is n r 35), polem ika z „P rze g ląd e m ” . W Rosji — pisał an onim ow y p u b li cysta — p a n u je chaos, a nowe władze nie będą m ogły zaprow adzić po rządku. Rew olucja, zam iast spodziew anych przeobrażeń społecznych i go spodarczych, zam ieni w swej k onsekw encji całą Rosję w pozbawioną życia pustynię. W kolejnej w ypow iedzi nie ograniczono się już do scep tycyzm u. D om inow ała w niej obawa p rze d rozszerzeniem się ru c h u rew o lu cyjnego n a całą Europę. „G łos” uznał, że w Rosji to czy się w a lk a nie o w ładzę i sy stem rząd ó w m iędzy poszczególnym i p a rtiam i, lecz przew agę zdobył „kipiący i w e z b ra n y żyw ioł” , z k tó ry m nie m ożna się porozum ieć, a trzeba się odeń odgrodzić. Cyw ilizacja e u ro p e jsk a — tw ie rd z ił „Głos” —■ stanie p rze d ta k ą koniecznością, a „W olna i silna Polska może oddać w tej dziedzinie n ieprzeciętne usługi całej E u ro p ie”37. P o s tu la t czynnego zaangażow ania w w alce z rew o lucją uzu p ełn io n y b y ł później p rze stro g a mi, które, aczkolwiek w in n y m w y ra ż an e tonie, nie odbiegały w gruncie rzeczy od cytow anych już w yżej p rzestró g „ P o lak a -K a to lik a ”. „Ogień, k tó ry Rosję spali — pisał »Głos« w połowie g ru d n ia — m oże n iejed en k raj ogrzać, pod w a ru n k ie m [...] że w zory rosyjskie nie s ta n ą się p rz e d m iotem naśladow nictw a, lecz ostrzegaw czym , o d stra sza jąc y m p rz y k ła d e m ”38.
Znacznie ostrzej zareagow ali publicyści „Godziny P o lsk i”. A u to r je d nego z a rty k u łó w 39 stw ierdzał, że nie widzi różnicy m iędzy R osją carską a rew olucyjną, potępił także i przed p aźd ziern ik o w y sy stem rządów : ,,[...] w gabinecie c a ra siedzi sam odzierżaw ny d y g n ita rz -— L en in czy K iereń sk i — a w carskiej ochranie — szpicel — choć obaj rew o lu c y j ni [...]” Podobnie jak w „Głosie” , ta k i w „Godzinie P o lsk i” p rze strz e gano przed w pływ em rew olucji na inne p a ń stw a i dopuszczano koniecz ność aktyw nego w ystąpienia: „[...] k to wie, czy E uropa nie stanie wobec dylem atu: albo absolutnego odseparow ania się od Rosji, albo n ieu c h ro n nej in te rw e n c ji dla w łasn ej obrony [...] m u sim y zaprotestow ać w sposób najb a rd zie j stanow czy przeciw ko w szelkiem u łączeniu s p ra w y polskiej z rew olucją rosyjską [...] czy zwycięży K iereński, czy L e n in ”40. Po d su wano w ty m a rty k u le koncepcję Polski jako podstaw ow ego ogniwa p rz y szłego „cordonne s a n ita ire ” , ty le że, jak przy stało na aktyw istów , w in te
38 M i ę d z y w o j n ą a p o k o j e m (art. w st.), tam że, nr 296, z 14 X I. 37 Szan iec od w s c h o d u (art. w st.), tam że, nr 304, z 22 X I. 28 Zd o b y c z e r e w o l u c j i ro s y j s k i e j , tam że, nr 328, z 16 X II.
39 St. G., R e w o l u c y j n a o ch ran a, „G odzina P o ls k i” , nr 314, z 15 X I. « W ś r ó d ro s y js k ie g o chaosu, tam że, nr 317, z 18 X I.
1 5 4 A N D R Z E J P A C Z K O W S K I
resie m ocarstw c entraln y ch . Z n a m ie n n y ty tu ł — P e t e r s b u r g w p ł o m i e n i a c h41 — eksponow ał treść krótk iego a rty k u łu poświęconego opisom „form alnych rzezi, i to w n a jo krop n iejszy ch ro zm iara ch ” , jakie to w a rz y szą w alkom rew o lucy jny m . S p raw cam i ty ch rzezi byli, zdaniem „Go d ziny” , tylko bolszewicy. Dziennik te n w n a jja s k ra w s z y sposób i najczę ściej spośród in nych pism w arszaw skich roztaczał p rz e d czytelnikam i apokaliptyczną w izję bolszewickiej rew olucji. Od w y sz u k a n y c h sfo rm u łowań, w ro d za ju „[...] sens czy bezsens H istorii szuka w Rosji swoich w łasnych kolei [,..]”42, aż po stw ierdzenia, że w w y n ik u rew olucji rządzi w Rosji n ie Lenin, nie Trocki, a „[...] obnagliew szyj cham (rozzuchw a lony cham), o k tó ry m ongi ze zgrozą śnili Dostojew ski, S tru v e i M ereż- kow ski”43, pisano w „G odzinie” o P aździerniku. Nie rokow ano też długiego żyw ota rew o lu c y jn y m władzom, absolutyzow ano „chaos i a n a rc h ię ” , nie widziano ani dróg w y jścia z nich, an i możliwości n a p ra w y przez Radę Kom isarzy. „Rosja w raca do ty ch leg e n d a rn y c h czasów, k ied y lu d y jej u z n a ły jakoby, że m uszą przyw ołać W aregów [...] zjaw iają się now i W aregow ie” — ostrzegała „Godzina P o lsk i”, k ieru jąc sw e p ió ro przeciw E ntencie — „nieproszeni i nie przyw o łan i [...] dzisiejsi sprzym ierzeńcy, którzy zanadto zaangażow ali się w Rosji sw ym i k a p ita ła m i”44. T ra fn a ocena stanow iska m o carstw zachodnich, zresztą o p a rta na zn an y ch już wówczas fak ta ch in g eren cji Anglii, F ra n c ji i Japonii, n iejed n o k ro tn ie łą czyła się w „Godzinie P o lsk i” z pesym izm em wobec możliwości bolsze w ików i krótkow zrocznością w analizie sy tu a c ji w e w n ętrzn e j w Rosji. Jednoznacznie p o tęp ia ła też „G odzina” re fo rm y socjalne, u z n ając d e k re t 0 ziem i za ch w y t demagogiczny. Ten sk ra jn ie a k ty w isty czn y dziennik za jął w śród pism w arszaw skich niem al w y ją tk o w ą pozycję, nie dzięki a ta kom ostrzejszym niż w inn y ch pism ach, lecz dzięki ich nasileniu. P rz o dow ał on bowiem pod w zględem ilości pu b licy sty czn y ch w y stą p ie ń na in te resu jąc y nas tem a t, a poza pierw sz y m — w szystkie b y ły w rogie re wolucji, i to wrogością n iep rzejed nan ą, nie szukającą i nie w idzącą rac ji dla jakichkolw iek kom prom isów.
N aw et „ P o lak -K a to lik ” , k tó ry w sposób ta k typ o w y dla a n ty sem ic kiej p raw icy ośw ietlił sy lw etk ę L enina, szukał uspraw ied liw ień dla t r a gicznego przebiegu konfliktów rosyjskich. Czołowy dziennikarz chadecki S tanisław Bełza pisał m. in.: ,,[...] żaden n a ró d chyba nie jęczał ta k d łu go w tak p o tw o rnej niewoli, żaden nie m iał nad sobą takiej ja k Rosja w y stę p n ej w ła d z y ”45. P u b lic y sty k a „P o lak a -K a to lik a ” na te m a ty ro sy
j-41 Tamże.
42 L. В e 1 m o n t, O d k r o p k i f r a n c u s k i e j , tam że, nr 320, z 20 X I.
43 L. B e l m o n t , G ro ź ne w i d m o n a p r o g u n o w e j Ro sj i, tam że, nr 324, z 25 X I. 44 R. N., K i e d y s k oń c zy się a n a r c h i a w R o sj i (art. w st.), tam że, nr 336, z 7 X II. 45 S. B e ł z a , R o z p ę t a n e s i ł y (art. w st.), „ P o la k -K a to lik ”, nr 323, z 18 X II, 1 nr 324, z 19 X II.
D Z I E N N I K I W A R S Z . O R E W O L U C J I P A Ź D Z I E R N I K O W E J 1 5 5
skie była zresztą nadzw yczaj skąpa. O publikow ano c z te ry a rty k u ły , a i to połowę w śród nich stan o w iły p rz e d ru k i z inn y ch pism.
Obok dzienników ak ty w isty czn y ch zajęły stanow iska w y d a w n ic tw a zbliżone do endecji: „ K u rie r W arszaw ski” , „G azeta P o r a n n a ” , „Goniec” . Ogólnie rzecz biorąc, nie zauw aża się w nich takiego n ag rom adzenia in w e k ty w i takiego m isty fiko w ania w y d a rz eń rew o lu cy jn y ch , jak w „Głosie” czy „Godzinie P o lsk i”. Je d n ak ż e i te pism a nie zn ajd o w ały żadnych elem entów p o zy ty w n y ch ani w p rogram ie, ani w k o n k retn y c h posunięciach bolszewików. O ile jed n a k o rg a n y a k ty w isty czn e jednakow o k ry ty k o w a ły K iereńskiego i Lenina, o ty le tu ta j, analizując b łęd y Rządu Tymczasowego, częściej zw racano uw agę n a nie w y k o rz y sta n e przez de m ok ra c ję możliwości, jak ie m ia ły istnieć zaraz po przew rocie m arco w y m 46. Stosunkow o n a jb ard ziej u m ia rk o w a n y w tonie b y ł „ K u rie r W a r szaw ski” . Bolesław Koskowski, k o ryfeu sz nie tylko praw ico w ej p u b licy styki, w dwóch z u m ia rem n ap isan y ch a rty k u ła c h w stę p n y ch n eg aty w n ie ocenił możliwość opanow ania sy tu acji p rzez bolszewików. A. G arbiński w sw ym w y stą p ie n iu posłużył się to k iem rozum ow ania z n a n y m już z cy tow anej „Godziny P o lsk i” , pisząc, że z pow odu absolutnego rozprzężenia w życiu gospodarczym stanie się R osja niechybnie p a ń stw e m zależnym — „[...] pan obcy i d aleki przyjd zie u jąć w swe ręce s te r p a ń stw o w y [...] ale już ty lk o d la w łasn ej k o rzy ści”. P o w tó rz y ł tu a u to r także ostrzeżenia: „W ierzym y i w iem y, że isk ry p o ż a ru rosyjskiego naszej strz e ch y nie podpalą. [...] W szystkie w a rs tw y ro zu m ieją i odczują p rz y k ła d ostrze gaw czy”47. Nie padł jed n a k ani jeden głos zalecający m ocarstw om e u ro pejskim Polskę jako „p rz e d m u rz e ” . N astępnie „ K u r ie r ” p rze d ru k o w a ł z wrogiego bolszewikom „D ziennika Polskiego” z P io tro g ro d u felieton W. Rabskiego, w k tó ry m a u to r żądał od bolszewików u znania p raw a , ab y „każdem u pozwolono być zbaw ionym w edług w łasnego fa s o n u ”48, ale sądził, iż ,,[...] być może, że red a k c ja »Praw dy« będzie w dziejach ludz kości now ą sta je n k ą betlejem ską, w k tó re j stał nie tylk o wół i osioł, lecz w żłobie narodził się Zbawiciel [...]”
W tych pism ach także p rzejaw ian o w ątpliw ości co do możliwości u trz y m a n ia się rządów rew o lu c y jn y ch . P rzep o w iad an y ich u p ad ek był jed n a k u b ie ra n y w Belm ontow ski frazes o „sensie H isto rii” . Nie omie szkano pisać o „ban d yty zm ie w śród bolszew ików ” . W „Gazecie P o ra n n e j” J a n K orw in Szym anow ski stw ierdził fiasko nadziei k iero w an y ch
46 Np. a r ty k u ły o p u b lik o w a n e w z w ią zk u z w y b o r a m i do K o n sty tu a n ty : K o n s t y t u a n t a r o s y j s k a (art. w st.), „G azeta P o ran n a 2 G ro sze” , nr 34S, z 16 X II;
W s z e c h w ł a d z a t ł u m u (art. w st.), „Goniec W ieczorn y” , nr 632, z 19 X II.
47 A. G a r b i ń s k i , P r z e s tr o g a r o s y j s k a , „Kurier W a r sz a w sk i”, nr 359, z 30 X II.