R E C E N Z J E 721
n ia tego sam ego ludu zajm ującego się .turtaj pastersitwem, to znaczy Rusinów. Do Gömör n apływ ali oni ze Spiszą, a na Spisz p rzyb yw ali z Polski. Razem z Rusinami p ojaw iali się osadnicy Polacy. W m inim aln ym (tylko stopniu napotykam y w Gömör Czechów i M orawian.
Przedstawiając rozwój osadnictwa słow iańskiego oraz przem iany gospodarczo- -społeczme na terenie kom itatu, autor skrupulatnie w yw aża udział poszczególnych słow iańskich elem entów etniczinych w tych procesach. Dopiero przy końcu XVIII wieku większość Rusinów i Polaków została zasym ilowana przez Słowaków.
Zgodnie z cytow aną zapowiedzią n ie ogranicza się autor do analizy problem ów etnicznych osadnictw a. W jego pracy czytelnik znajdzie także bogato udokum ento
w any zarys dziejów gospodarczych i społecznych tego regionu. K w estionariusz prob
lem ów jest n iezw ykle szeroki. Bâlint lia przedstawia sytuację m ajątkową poszcze
gólnych kategorii ludności, ukazuje rozw arstw ienie szlachty i chłopów, interesują go św iadczenia na rzecz państw a, stosunki m iędzy ludnością a państwem , drobna oraz w ielka własność. Do godnych odnotowania należy próba oszacowania liczby m ie
szkańców kom itatu w dw óch przekrojach czasowych: w p ołow ie XVI wieku oraz około roku 1770.
Praca B alinta Ili zaw iera m nóstw o danych statystycznych um iejętnie grupowa
nych w tabelach i w ykresach. I zn ów tylko przykładow o m ożna w ym ienić niektóre:
tabela obrazująca proporcje m iędzy łanam i chłopskim i a szlacheckim i w e w siach komitatu, zmiany w ilościach łanów pustych, obciążenia podatkow e na rzecz Tur
ków, stosunki w łasn ościow e w kom itacie w różnych okresach, sytuacja m ajątkowa szlachty, liczba ludności oddającej dziesięcinę, zm iany liczebności chłopów zam iesz
kujących komiitat, skład ettniczny ludności i jego zm iany w czasie, specjalizacja za
w odow a Cyganów ltd. K orzystanie z pracy ułatw iają liczne m apy.
W ram ach krótkiej recenzji n ie sposób wydobyć w szystk ich naukowych osiąg
nięć i walorów pracy. Jest to dzieło ży c ia w ybitnego historyka. N ie w olno jednak zapomnieć, żie B âiint lia zgrom adził i w ykorzystał w zorowo w swojej pracy w szyst
k ie istniejące źródła d o dziejów kom itatu od początków jego h istorii do końca XVIII w ieku. Dziś fakit ten ma specjalne znaczenie, w czasie II w ojny św iatow ej zginęło bezpow rotnie w ie le źródeł i historyk sięgający p o książlkę .będzie w niej szukał nie tylko bezspornych ustaleń naukowych i hipotez, ale także m ateriału źródłowego, któ
ry dzięki autorowi został zachow any dla dalszych badań.
A drien ne K örm en dy
T adeusz M e n c e l , Galicja Zachodnia 1795—1809. S tudium z d zie jó w zie m polskich zaboru austriackiego po II rozbiorze. W ydawnictwo Lubelskie, Lublin 1976, s. 520.
Jeszcze trw ały w alk i insurekcji kościuszkow skiej, gdy w sierpniu 1794 r., w cza
sie toczących się już w Petersburgu przetargów podziałow ych Polski, m inister T hu gut p isał z Wiednia d o posła na dw orze Katarzyny, Ludw ika Cobenzla: „Nie ma bynaj
m niej powodu d o w yw oływ an ia rozbiorów Polski m ogących w gruncie rzeczy za w sze tylko w yjść m niej w ięcej na szkodę Austrii; skoro jednak okoliczności przynio
sły, jak się zdaje, nieprzepartą konieczność n ow ego rozbioru, to całkow ity podział tego, co jeszcze zostało jako terytorium P olsk i bardziej się w ydaje zgodny z intere
sam i N. Pana niż n ow y rozbiór częściow y”. N astępnie Thugut precyzow ał żądania terytorialne: obszar w ojew ództw krakow skiego i sandom ierskiego d o Pilicy, lu bels
kiego (całe), część Podlasia i M azowsza i część Chełmszczyzny (od Bugu na zachód).
Tak też w dziele Tadeusza M e n e l a zarysow uje się aspekt dyplom atyczny i ter y torialny dziw nego tw oru administracyjnego, ofkreślonego w nazew n ictw ie austriac
k im W estgalizien , p rzez h isto r y k ó w zaś ja k o G alicja N o w a lu b M łodsza w odróż
n ie n iu od S tarej, za garn iętej w 1772 r.
Sztuczność tw oru adm inistracyjnego nie polegała ty lk o na nomenklaturze nie m ającej nic w spólnego ze średniow iecznym k sięstw em halickim; niezw ykłość tego tw oru w ynikła rów nież z odrębności zarządu politycznego, także z traktow ania tej p row incji jako terenu eksperym entalnego, np. dla sądow nictw a. Może w łaśnie d zię
k i tym cechom całokształt zagadnień historycznych zw iązanych z Galicją Zachodnią nie pociągał dotąd badaczy i n ie zdobył sobie odrębnej m onografii. Podjął się tego trudu sum ienny i w ytraw ny badacz zagadnień ustrojow ych P olsk i X IX w., praf.
UMCS w Lublinie, Tadeusz Mencel. Obszerne jego dzieło w ykazuje zasadniczą an ty
nom ię między aspiracją p olityków polskich do utrzym ania ścisłej w ięzi narodu m i
m o podziałów a dążnością zaborców do petryfikacji podziałów drogą sztucznych i n ietrw ałych tw orów adm inistracyjnych. W łaśnie na terytorium Galicji Zachod
niej ta nietrw ałość zarysowała się w sposób najbardziej oczywisty.
Dzięki autorowi poznajem y bardzo dokładnie kolejne fazy i form y zarządzania krajem . Władzą terenową był najpierw Krajowy Kom isariat C yw ilny (1794—1796) ze „specjalistą od spraw polskich” Antonim Baum em na czele (był synem natural
nym ks. A. Sułkowskiego), n astępnie Kom isja Urządzająca (1796—1801), w końcu Gu
bernium Galicji Zachodniej (1801—1803), poczem adm inistracja całego obszaru pod
dana została „rządowi krajow em u” Królestwa Galicji i Lodom erii z siedzibą we L w ow ie. W stolicy monarchii spraw am i Galicji Zachodniej zajm ow ało się Dyrekto
rium, mając specjalną Kom isję dla organizacji tego nabytku (1796—1797); funkcje Dyrektorium przejęte zostały kolejno przez Zjednoczoną Izbę Nadworną, po niej zaś przez Nadworną Kancelarię Galicyjską (kancelaria ta przed 1797 r. kilkakrotnie zm ieniała nazwę). N ajw ażniejsze spraw y trafiały do gabinetu cesarza. W tajemni
czenie w arkana kom petencyjne w yżej w ym ienionych ciał odda duże usługi history
kom, którzy zechcą dotrzeć d o w łaściw ych zespołów archiw ów w iedeńskich.
Poza w spom nianym Baum em dużą roię w zorganizowaniu adm inistracji Galicji Zachodniej odegrał baron Jan W acław M argelik, człow iek zaufania cesarza Fran
ciszka II (faw oryzow any już przez Józefa II), w ytraw ny znawca stosunków galicyj
skich; według autora odznaczał s ię on nieprzyjaznym stosunkiem d o P olaków i lu d ności żydow skiej. N ie m ogło to n ie rzutow ać n a jego rolę w Dyrektorium , m im o iż zajm ow ał tu pozornie drugorzędne stanow isko referenta pod przewodnictwem L. Kollovrata. Ważna też była roda M argelika przy załatw ianiu postulatów szlachty zachodniogalicyjskiej składanych do tronu przed przysięgą w ierności. M imo to nie on a hr. Jan Trautmannsdorff, radca gubernialny lw ow ski, zoetał pierw szym guber
natorem Galicji Zachodniej. M argelik m usiał zadowolić się stanow iskiem w icegu- bernatora, ale z powodu choroby um ysłowej n ie cieszył się nim długo. Siedzibą Gu
bernium Zachodniej Galicji b y ł Kraków.
P ow yższe szczegóły personalne i ustrojow e ziwiązane -l w prow adzeniem nowych w ład z w m iejsce polskich, a op isane bardzo szczegółow o przez autora, w noszą w iele zupełnie now ych danych do naszej w iedzy o Galicji Now ej. Szczegóły dotyczące osób kierujących poszczególnym i resortam i rzucają w iele św iatła na rozwój stosun
ków przy kolejnych zm ianach w urządzeniu administracyjnym poszczególnych cyrku
łów i „arondyzacji” obszaru, na u stalen ie system u podatkow ego i ceł, które m iały w yraźnie charakter prohibicyjny i protekcyjny, w łączenie G alicji Zachodniej do ogólnoaustriackiej sieci pocztow ej (dopiero od czerw ca 1796 r.), narzucenie krajow i kolejnych pożyczek na rzecz szw ankującego skarbu cesarskiego (w 1796,1798 i 1799 r.), które zreszltą zawiodły nadzieje w ładz. Autor operuje tak szczegółow ym i cyfram i i zarządzeniami w Itym zakresie, ujętym i w tab ele ilustrujące obciążenia i św iadcze
nia poszczególnych cyrkułów , że m im o w o li budzi się podejrzenie, czy przy znanych szw indlach płatników, tudzież złodziejstw ie n isk o uposażonych urzędników w pływ y
R E C E N Z J E 723
do kas fiskalnych były zgodne ze stanem uwidocznionym . Osobowość biurokratów, rekrutujących się przeważnie z kadr urzędniczych Starej Galicji, doświadczonych w w yzysk iw aniu ludności, odgrywać m usiała n ie b yle jaką rolę w zakresie działań p olicji i sądownictwa. Wiadomo, że pierw szy gubernator Galicji Starej ks. Jan A ntoni Pergen, zanim w 1772 r. ob jął to stanow isko, b ył dyrektorem policji w ie deńskiej; w łaśn ie na jej w zór w 1784 r. zorganizow ano dyrekcję p olicji w miastach sto łeczn ych prow incji, a w ię c i w e L w ow ie, a od 1796 r. w K rakowie. Cyrkułowi kom isarze p olicyjn i p odlegali starostw u. N iestety autor n ie p oku sił się o zilustrow a
n ie bodaj kilkom a przykładam i osobistego w pływ u na załatw ienie w ażniejszych spraw: czy .to pierw szego dyrektora p olicji w K rakow ie Daniela Halam y, czy po połączeniu obu G alicji tutejszego komisarza A lojzego Persy. Autor zw rócił większą uw agę na stronę ustrojową i norm atywną resortu niż na opis najbardziej charakte
rystycznych spraw. A wiadom o, jaki w p ływ na ich załatw ienie i na w yroki sądowe m ieli w łaśn ie dyrektorzy p olicji i sędziow ie. Fakt, że pierwszym prezesem Sądu Szlacheckiego (Forum Nobilium ) w K rakowie został Franciszek Woyna (b. poseł Rzplitej w e Wiedniu), a przewodniczącym Trybunału Apelacyjnego na Galicję Za
chodnią Mikołaj Urbański, n ie przesądzał obiektyw izm u w w yrokowaniu na rzec?
zainteresow anych stron; w szak w składzie sędziow skim obok Polaków zasiadali rad
cow ie sprowadzeni z innych krajów monarchii.
W iększy nacisk na rolę osobowości kierujących danym resortem położył autor om awiając zakres cenzury, a w ięc działalność pierw szego cenzora dla Gailicji Za
chodniej (z siedzibą w Krakowie) ks. Anzelma Speisera (1796— 1804), następnie — już po połączeniu Galicji Nowej ze Starą — prof. W acława Hanna. Działalność cenzury nie tylko w zakresie 'książek i w ydaw nictw periodycznych, ale i zezw oleń na czy
telnie, w ypożyczalnie i im prezy teatralne, objaśniono konkretnym i faktami. Gene
ralna teza o niezachw ianym kursie ucisku, jeśli idzie o przekaz informacji i kolpor
taż druków mogących budzić św iadom ość narodową Polaków, w ydaje się jednak zbyt sztyw na i jednostronna. Już insurekcja kościuszkowska rozbudziła szeroką p o- czytność d zienników i innych periodyków w arszaw skich i krakowskich w Galicji, w zm ogły ją zaś przygotow ania powstania 1796— 1797 p rzez Centralizację Lwowską i Zgromadzenie Centralne w arszaw skie, tym bardziej, że lw ow sk i „Dziennik P atrio
tycznych Polityków '’ i „Gazeta K rakow ska” sięgały sw ym k olportażem na Galicję Zachodnią. Ściganie w olnej m yśli polskiej ograniczało się w niektórych m omentach, zw łaszcza w czasie drugiej w ojny koalicyjnej, do papierow ych zarządzeń. Lokalne w ładze adm inistracyjne wiiedziały o przem ycie postępow ych organów prasow ych francuskich i n iem ieckich i niejednokrotnie p atrzyły na ten przem yt przez palce;
w ładze celn e nieraz drogą przekupstw a przepuszczały paczki zagranicznych w ydaw nictw . O czyw iście fakty te n ie przeczą ogólnym przepisom cenzuralnym, a le z dru
giej strony w skazują na n ieoficjaln ie stosow any liberalizm , zaś w ok resie zagroże
nia A ustrii p rzez Napoleona n aw et na chęć pozyskania opinii p olskiej przez stw o rzenie w G alicji dziennika w języku polskim.
Bardzo oenne w om awianym d ziele są rozdziały om aw iające szkolnictw o, służbę zdrowia i w ojskow ość na terenie G alicji Nowej; oceny tych p artii książki mogą podjąć się sp ecjaliści historii szkół, szpitalnictwa, opieki nad ubogim i i spraw w oj
skowych. Autor przytacza szczegółow e dane liczb ow e (zwłaszcza co d o konskrypcji rekrutów i rozm iarów dezercji z arm ii) i to na podstaw ie niew yzyskanych dotąd archiwaliów, które stanow ią bez wątpienia rew elacyjn e przyczynki d o poznania stosunków w odnośnych dziedzinach. H istorykow i b. zaboru austriackiego nasuwa się tylko jedno pytanie: jak t e spraw y zarządu kraju przedstaw iały się w porów na
niu z Galicją Starą?
Historii politycznej i ruchów społecznych p ośw ięcił autor trzy partie monografii:
rozdział om aw iający okupację terenu określonego po zasadniczych wahaniach dworu
Galicją Zachodnią (do utw orzenia K rajow ego K om isariatu Cywilnego), część roz
działu II („Organizacja Galicji Zachodniej”) pt. „Przysięga w ierności i dezyderaty społeczeństw a” oraz ustęp 12 rozdziału V: „Społeczeństw o polskie a w ład ze zabor
cze”. N iezw ykle skrupulatnie w yzyskał autor badania polskich poprzedników, znacz
nie słabiej historiografię austriacką; m.in. n ie uw zględnił prac o józefiniźm ie Fr. M a a s a, E. W i n t e r a , H. H i e s e r a , E. Z ö 1 il n e r a, F. W a l t e r a , o praw- no-państw ow ych tendencjach A ustrii H. C o n r a d a , m onografii Franciszka II na
pisanej przez H. S t u r m to e r g e r a i innych publikacji, jak np. R. A. K a n n a o słan ie kulturalnym m onarchii czy S. В i r o o stosunku d o rew olucyjnej F ra n cji1.
Prace te m ogłyby w yjaśn ić niejeden m om ent z polityki zagranicznej i w ewnętrznej Habsburgów w m omencie rozciągania w ładztw a nad Galicją Zachodnią. Niezależnie od w yników badań opublikowanych drukiem , dzięki w łasnej kw erendzie archiwalnej autora otrzym aliśm y sporo n ow ych szczegółów o stosunku W iednia do powstania Kościuszki i sposobu traktow ania insurgentów po klęsce m aciejow ickiej. N ow e są też wiadom ości o postulatach szlachty zachodnio-galicyjskiej, przedstaw ionych Fran
ciszkow i II przed homagiuim (imowa jest o około 600 m em oriałach i zażaleniach!), ciek aw ie zarysow ano też różnice m iędzy patriotyzm em drobnej i średniej szlach
ty i arystokracji. Targi podziałow e i przewodnią w nich rolę K atarzyny II sprecy
zow ał autor głów nie na podstaw ie analizy m ateriałów aktow ych w zbiorze F. Mar- tensa; skonfrontow ał je również z nowszym i badaniami E. M o r i t z a o stosunku Prus do insurekcji (kościuszkowskiej (1968).
Najcenniejszą częścią książki — z punktu w idzenia zagadnień politycznych i spo
łecznych — jest w spom niany ustęp 12 rozdziału V. Szlachta zachodnio-galicyjska w ystępuje tu jako podm iot a nie przedm iot wydarzeń. Przygotow anie powstania 1796— 1797 w Polsce w zw iązku z kam panią austriacko-francuaką w e W łoszech i Le
gionami Dąbrowskiego n ie rysują się jednak w książce d ość w yraźnie jako akcja Centralizacji Lw ow skiej i Zigromadzenia 'Centralnego w W arszawie; itakże spisek Fr. Gorzkowskiego i A . Perlesa przedstaw iony został jako ruch niezależny od ogól
nego kierow nictw a (podobnie zresztą i działania Joachima Denisiki na Bukowinie).
Niem niej trafnie poszerzył autor całokształt tych przygotow ań o sprawę odnowienia w M ediolanie Sejmu W ielkiego, zw iązane z tyim zjazdy arystokracji zachodnio-ga- licyjskiej, zbiórki finansow e, zasięg spisku aż na L itw ę (konspiracja Ciecierskiego), w reszcie likw idację całego planu pow stańczego drogą aresztow ań, konfiskat i in
nych represji. O ile autor (bardzo skrupulatnie zebrał — głów n ie na podstaw ie w cześ
niejszej literatury — w szystko co odnosi się do Galicji Now ej, to bardzo oszczęd
n ie i ostrożnie ustosunkow ał się do powiązań przeszłości tego obszaru z innym i ów czesnym i ośrodkami polskich działań .politycznych. Zaznaczyło się to szczególnie w an alizie kam panii 1809 r., która toczyła sdę n ie tylk o na terenach m iędzy Wisłą.
Pilicą i Bugiem , a le rów nież w G alicji z pierw szego zaboru. Autor pom inął u tw o
rzenie i zasięg działań T ym czasow ego Rządu Centralnego Obojga Galicji, którego kom petencje (jak w ykazuje sam a nom enklatura) rozciągały się także n a północ cd kordonu starego zaboru.
Z przypisów wynika, że autor poza archiwam i krajowym i (w W arszawie, Lubli
n ie 3 Krakowie) w yzysk ał rów nież kolekcje rękopisów prow eniencji pryw atnej (archi
w um Potockich w AGAD, tek i A. Schneidra i E. Barw ińskiego, archiwum Czartorys
kich w Krakowie) oraz bardzo o b fite zasoby Centralnego H istorycznego Archiwum P aństw ow ego w e Lw ow ie, w tym pozostałe tam Teki K ozłow skiego w b. Ossolineum.
Przebadał też sześć fascyk ałów w iedeńskiego H aus-H of — und Staatsarchiv w yp o
życzone przez w ład ze austriackie. Tę Szczupłość archiw aliów w iedeńskich w yn a
gradza w ykorzystanie m ateriałów aktow ych lw ow skich i w arszaw skich oraz posia-
1 R o z u m o w a n ą b i b l i o g r a f i ę o d n o ś n e j l i t e r a t u r y o m ó w i ł S . S a 1 m o n o w i с z, Austria w końcu XVIII to ., „ S t u d i a H i s t o r y c z n e ” 1969, 'г. i .
R E C E N Z J E 725
•danych przez B ibliotekę KUŁ w m ikrofilm ach raportów niektórych urzędów cyrku
larnych i lat 1796— 1809 z poważnej części zespołu pn. „Nachlass Baldacci”. Dla opisu historyczno-ustrojow ego Zachodniej Galicji m ikrofilm y te d a ły podstawę pierwszorzędną.
W historiografii całego b. zaboru habsburskiego Tadeusz Mencel przerw ał dłu
gotrw ałe m ilczenie. Historiografia ta wydała wpraw dzie w pow ojennym dorobku badaczy szereg studiów biograficznych, ustrojowych i gospodarczych z dziejów lo kalnych i regionalnych, pogłębiła w iedzę szczególnie o w ypadkach 1848 r., lecz o syn tetyczne i w szechstronne ujęcie całokształtu historii ‘kraju nikt się nie pokusił. Oby w ielk a zasługa T. M enela stanow iła ow ocny przykład dla m łodszej generacji badaczy.
M arian T yroim cz
ч
Frederick M. N u n n , The M ilitary in Chilean H istory. Essays on C ivil-M ilita ry R elations, 1810—1973, U niversity of N ew M exico Press, A lbuquerque 1976, s. 343.
W porównaniu z obfitą literaturą politologiczną poświęconą problem atyce sił zbrojnych Am eryki Łacińskiej odnośna historiografia przedstawia się bardziej niż skrom nie Tym w iększa zasługa N u η n a, że podjął próbę objęcia sw ym i badania
mi bardzo długiego okresu, od ogłoszenia niepodległości Chile do chw ili upadku A.1- lende 2. Autor dał się już zresztą poznać na tyim polu Omawiana praca oparta jest głów n ie na materiałach drukowanych, z uzupełnieniem w postaci w yw iadów z pa
roma w yższym i oficeram i (dziś em erytam i, a kiedyś na kluczowych stanowiskach);
autor pow ołuje się także na archiwalia Departamentu Stanu USA, ale naw et w y cinkow a, ograniczona d o lat W ielkiego K ryzysu, znajomość zasobów tego archiwum w ystarczy by stw ierdzić, iż n ie zostały one wykorzystane w należytym stopniu.
N ie jest to jeszcze synteza, lecz zbiór esejów koncentrujących uw agę na k lu czow ych — zdaniem autora — zagadnieniach i okresach, zbiór nierów ny co do po
ziomu, podzielony na trzy częścd, z cezuram i na latach 1891 i 1931 (wojna domowa, W ielki Kryzys i upadek Ibafteza). Zamiarem autora jest ukazanie stosunków łączą
cych siły zbrojne Chile z państw em , narodem, społeczeństw em , jak rów nież obada
n ie „konfrontacji Ghile z m arksizm em ”.
Pierw sza część n ie odznacza się oryginalnością ujęcia czy konkluzji. Autor uka
zu je funkcję arm ii i m arynarki wojennej w społeczeństw ie osiadłym w początkach X IX w. na terytorium równym jednej trzeciej dzisiejszego obszaru Chile, zdomino
w anym przez oligarchię baskijsko-kastylijską, stosunkow o jednorodnym etnicznie, zorganizowanym w p aństw o ekspansjonistyczne. W ojny lat 1836—1839 oraz 1873—
1883 poważnie osłab iły północnych sąsiadów i przeciwników Chile, tj. Peru i B ol5- w ię, i przesunęły granicę kraju daleko na północ. Arm ia i marynarka (najpotężniej
sza w A m eryce Południowej) służyły interesom oligarchicznym i budowały jedno
cześnie świadom ość narodow ą C hilijczyków („nacjonalizm”). Tylko przelotnie w spo
m ina autor o walkach na południu, a przecież tam tejsi Indianie, nigdy nie podbici przez Hiszpanów, nadal staw iali zbrojny opór najeźdźcom i dopiero w latach osiem
i W y b i t n y m o s i ą g n i ę c i e m o s t a t n i c h l a t j e s t m o n o g r a f i a R . A . P o t a s h a , The A rm y and P olitics in A rgentina, 1928—1945. Y rigoyen to P eron , S t a n f o r d 1θβ9.
* Z a n a j l e p s z e o p r a c o w a n i e s y n t e t y c z n e u w a ż a n a j e s t H istoria M ilitär de C hile, z r e d a g o w a n a i w y d a n a p o d a u s p i c j a m i c h i l i j s k i e g o S z t a b u G e n e r a l n e g o A rm ii» t . I —I I , S a n t i a g o
1969, z a k c e n t e m n a d z i e j e a r m i i . N a j n o w s z e o p r a c o w a n i e h i s t o r i i m a r y n a r k i w o j e n n e j d a j e C . L . U г г u t i a , H istoria de la M arina de Chile, S a n t i a g o 1969.
a f . N u n n , Chilean P olitics, 1920—193!.. The Honorable M is s io n o f th e A rm ed Forces, A l b e q u e r q u e 1970.
9