• Nie Znaleziono Wyników

"Uniwiersitiety w Rossii i ustaw 1884 goda", Galina I. Szczetinina, Moskwa 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Uniwiersitiety w Rossii i ustaw 1884 goda", Galina I. Szczetinina, Moskwa 1976 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

skiego skłania do snucia historycznych paraleli. Może też ona utwierdzić go w prze­

konaniu, że ważkie polityczne decyzje warto oceniać nie w św ietle bezpośrednich następstw, ale z perspektyw y dłuższych dziesięcioleci. Kossuth potępił ugodę austriac­

ko-w ęgierską 1867 r. jako „przymierze konserwatywnych, reakcyjnych i tylko po­

zornie liberalnych elem en tów na Węgrzech z tym i Niem cam i w Austrii, którzy po­

gardzają wolnością — — [Będzie to przymierze] dla ucisku innych narodowości i r a s --- Nie przyniesie nam ono chw ały, a stan ie się tylko stosem , na którym spłonie orzeł austriacki — i m y z nim razem ”. Słow a Kossutha w chwili, gdy je w ypow iadał, m ogły się zdawać upartym doktrynerstwem. Sprawdziły się po p ięć­

dziesięciu latach.

Na zakończenie można jeszcze zastanow ić się, czy do sukcesu ugody 1867 r.

nie przyczyniły się w yb itn e talenty jej węgierskich rzeczników. Szechenyi, Eötvös, Teleki, Deak, Tisza, Andrassy — cóż to św ietna galeria działaczy organicznych i um iejętnych polityków, w ykorzystujących bezbłędnie nadarzające się okoliczności!

W K rólestw ie Polskim Andrzeja Zamoysikiego otaczali tylko komparsi, sam zaś

„pan A ndrzej” przy całej sw ej ofiarności i dobrej w oli nie nadawał się na męża stanu. Czy to w ybitni ludzie um ieją w ykorzystyw ać pomyślną koniunkturę? Czy też przeciwnie, pom yślna koniunktura przyspiesza rozwój w ybitnych indywidualności?

To ostatnie pytanie pozostaw m y m etodologom.

Stefan K ien iew icz

Galina I. S z с z e t i n i n a, TJnivHersitiety w R ossii i u sta w 1884 g o ­ da, Izdatielstw o „Nauka”, Moskwa 1976, s. 230.

Zakres problem atyki poruszanej w tej książce jest nieco szerszy niż sugero­

w ałby tytuł. Autorka nie ogranicza się do przedstawienia struktury organizacyjnej i zasad funkcjonow ania uniw ersytetów rosyjskich w zw iązku z aktem prawnym z 1884 r., który sprawy te określał. Cofając się aż do początków panowania A le­

ksandra II charakteryzuje sytuację poprzednich lat, gdy była w m ocy w zględnie li ­ beralna ustaw a uniw ersytecka z 1863 r.; w ykracza też w przyszłość, korzystając ze źródeł narracyjnych pow stałych w dobie osłabienia carskiego sam ow ładztw a, w na­

stęp stw ie rew olucji 1905—1907. Wśród poruszanych w k siążce problem ów niepośled­

n ie m iejsce zajm uje próba analizy środow isk studentów i w ykładow ców . Najbardziej jednak interesują autorkę zagadnienia polityczne: stosunek władz państw owych do kadry nauczającej i głosów krytyki reżimu, jakie dolatyw ały z uniw ersytetów , oraz rola w yższych uczelni w w alce z narastającą w latach osiem dziesiątych X IX w.

ofensyw ą kół reakcyjnych.

S z c z e t i n i n a w ykorzystuje bogaty m ateriał źródłowy; wśród uwzględnio­

nych przez nią archiw aliów znalazły się m.in. m ateriały typu statystycznego, no- taty i korespondencja w „kwestii uniw ersyteckiej” pochodzące z kancelarii n ajw yż­

szych władz państw ow ych, a także w ypow iedzi uczonych. Znaczne partie rozważań dotyczące roli społecznej w yższych uczelni i opinii o nich oparte są o przekazy pu­

blicystyczne. Wachlarz w ykorzystanej prasy jest nader szeroki: od nielegalnych ga­

zetek Narodnej Woli aż po ultrapraw icow e „M oskowskije W iedom osti” Michała K atkowa, stojącego w łaśnie u szczytu sw ych w pływ ów . To w rażenie polaryzacji poglądów podkreślają stosunkowo częste a um iejętnie dobrane cytaty; autorka dba 0 prezentowanie skrajnych, nierzadko szokujących sw ą ostrością wypow iedzi. Po­

mija natom iast praw ie zupełnie pam iętniki, które (jak np. drukowane w następnym zeszycie PH fragm enty w spom nień M. K a r i e j e w a ) m ogłyby niejedno uzupełnić 1 w yjaśnić. We w stępie autorka stw ierdza ich dużą liczebność, jednak z racji póź­

nego spisania i przemian, jakie zachodziły w zapatrywaniach pam iętnikarzy k w e­

stionuje częściow o przydatność tych źródeł (s. 28).

(3)

Fragm enty traktujące o pochodzeniu i statusie społecznym oraz w ykształceniu profesorów są po części w ynikiem pracochłonnej analizy k ilkuset ankiet personal­

nych („spisów stanu służby”). Podejm ując ten tem at autorka idzie w ślady W. L e j- k i n y -S w i r s k i e j 1, na której podstawową pracę kilkakrotnie się powołuje. Mi­

mo. że spełnia on rolę pomocniczą w ob ec głów nych w ątków wypada wyrazić żal, że m ateriał ten nie został w ykorzystany do końca. I tak czytelnik n iew iele dow ia­

duje się o dochodach w ykładow ców uniwersyteckich. N ie wystarcza też chyba skró­

tow y komentarz przy niektórych tabelach i zestawieniach. Przykładem może być ta­

bela na s. 170, obrazująca pochodzenie stanowe profesorów. 39,3®/» z nich pochodziło ze szlachty, 17,1°/« było synam i urzędników i wyższych oficerów , aż 20,9°/o w y w o ­ dziło się z rodzin duchownych, udział pozostałych grup nie był znaczny (np. tylko 7,9°/o mieszczan, 2,2°/o chłopów). Z liczb tych w ynika pośrednio, że w iększość elity intelektualnej Rosji schyłku X IX w iek u pochodziła z rodzin inteligenckich. Potw ier­

dza to raz jeszcze znaną tezę o w ysokiej „autoreprodukcji” tej w arstw y społecznej.

W niosków takich autorka jednak nie wyciąga, zadowalając się skonstatowaniem burżuazyjnego charakteru ow ej inteligencji.

Skoro już m owa o profesorach, to zdecydowanie za mało dowiadujem y się o oso­

bach cudzoziemskiego pochodzenia. Pojaw iają się one w w ielu tabelach statystycz­

nych, warto jednak było przyjrzeć im się bliżej. Sam a rejestracja odsetka Niem ców czy Polaków nie wystarcza. Prawda, że .wnioskowanie o narodowości na podstawie w yznania, co narzucają źródła, może być niekiedy zawodne, ale wobec braku innych w ym iernych kryteriów przynależności narodowej jest n iew ątpliw ie pożyteczne.

Zasadniczym zagadnieniem książki jest proces ograniczania stosunkowo szero­

kiej autonomii uniw ersyteckiej, jaką form alnie gw arantowała ustaw a z 1863 r. Kr?gi reakcyjne obarczały profesurę odpowiedzialnością za niepokoje i zam ieszki, które nie om ijały w iększości uniw ersytetów . Każde z tych w ydarzeń było pretekstem do nagonki i służyło za u spraw iedliw ienie w stecznej polityki ośw iatow ej, której w yk o­

nawcam i a poniekąd inspiratoram i b yli kolejni m inistrow ie ośw iaty, przede w szyst­

kim Dymitr Tołstoj i Iw an Dielianow . Rozporządzenia ich cechowała typowa dla carskiej biurokracji niezręczność, której efektem b yw ało zaognienie sytuacji; np.

w 1887 r. nakazano studentom stać podczas egzam inów a odnośny okólnik powoły­

w ał się na fakt, iż tak w łaśn ie odpowiada się w akademiach w ojskow ych. Te sam e uwagi stosują się do zarządzenia ograniczającego dopływ studentów z „klas niż­

szych”, którego realizację autorka szczegółow o śledzi. Skądinąd nie powstrzym ało ono tendencji do zw iększania się odsetka przedstaw icieli tych klas na uniw ersy­

tetach.

Oprócz okólników i innych aktów prawnych, rozszerzających kom petencje władz ośw iatow ych, zm niejszających rolę senatu itd. itrwały też szykany i represje wobec poszczególnych uczonych. Szczetinina przytacza tu liczn e, nader charakterystyczne przykłady tępienia niezależnych poglądów: za om aw ianie teorii Marksa prof. G. C ie- chanowieckij przestał być rektorem uniw ersytetu w Charkowie; przyczyną dym isji profesora U niw ersytetu M oskiewskiego M. K ow alew skiego były w ykłady prawa pań­

stw owego, niezgodne w oczyw isty sposób z pryncypiam i carskiego sam owładztwa.

Ofiarą czystek padł nawet tak w ybitn y uczony jak biolog Ilia M ieczników, który przeniósł się na stałe do Francji (gdzie nota bene pracując w Instytucie Pasteura osiągnął najw iększe su kcesy badawcze). Podstawą działań represyjnych były zwykle donosy. Nie ograniczano się zresztą do represji; aby, jak pisze Szczetinina, „obrócić profesorów w posłusznych urzędników ” (s. 178) starano się też popierać karierowi- czostwo, udzielając niektórym aw ansów i nagród. Poczynania reżim u Aleksandra III sięgnęły także programów nauczania. Usunięto z nich historię prawa i filozofię,

i W . L e j k i n a -S w i r s к a j a , In telligien cija w R o s s ii w o w to ro j polow in ie XIX w ieka, M o s k w a 1971.

(4)

•ingerowano w treść w yk ład ów z zakresu historii literatury itd. Cały ten system nie przyniósł jednak kresu uwarunkow anych społecznie „niepokojów”, odbił się natom iast na poziom ie nauczania.

Interesujące są rów nież u stępy poświęcone finansow aniu uniw ersytetów . Środki, jakie przeznaczono na ten ce l w budżecie, nie w ystarczały; co w ięcej znaczna ich część nie szła ostatecznie na koszty badań naukowych i dydaktyki, bowiem pochła­

niały ją instytucje adm inistracyjne i kontrolne. I tak ogóln y budżet u niw ersytetów rosyjskich według ustaw y z 1884 r. w porównaniu z rokiem 1863 w zrósł o niecałe 10®/», podczas gdy stanow iący jego część (co prawda niezbyt w ielką) budżet inspek­

cji — o przeszło 100®/« (s. 161). Również w tym przypadku nie zastosowano w pracy wskaźników procentowych.

Podrozdział zajm ujący się rolą społeczną uniw ersytetów nie staw ia w gruncie rzeczy pytania, jak duży był prestiż profesorów w społeczeństw ie, co mówiono i pi­

sano o uczonych jako takich, jaka była pozycja ich zawodu w porównaniu z innymi, choćby pokrewnym i (np. nauczyciela gim nazjalnego). Temat to niełatw y i trudno byłaby uniknąć ogólników w spartych przypadkowym i cytatam i, warto jednak było go podjąć. W ydaje się, że silne w ciąż przeżytki feudalne rzutow ały jeszcze, szcze­

gólnie w niektórych środowiskach ziem iańskich, na niską ocenę naw et w ybitn iej­

szych pracowników um ysłowych. W ielu co zagorzalszych konserw atystów , wrogo ustosunkowanych do liberalnej profesury i pragnących stłum ić nastroje opozycyjne wśród studentów, obejm owało swą niechęcią w szystkich uczonych i całą młodzież akademicką. Przejaw ów antyinteligenckich fobii nie brak np. w niektórych w ypo­

wiedziach Katkowa. Na uwagę zasługuje pytanie, jaki był zasięg takich postaw?

Z drugiej bowiem strony szczególna pozycja rosyjskiej in teligencji (skądinąd w znacznej części w yw odzącej się z ziem iaństw a) oraz tworzony przez nią, podobnie jak w Polsce, sw oisty m it, działały w przeciwnym kierunku. Wiadomo o pow szech­

nym uznaniu, jakim cieszyli się u schyłku X IX stulecia najw ybitniejsi twórcy literatury rosyjskiej z Tołstojem i Czechowem na czele; ciekaw e w jakim stopniu dotyczyło to najznokomitszych uczonych. Na skrom niejszym nieco poziom ie w ykszał- cenie w yższe było instrum entem awansu społecznego, dawało prawo uzyskania w yż­

szego stopnia w tabeli rang, pozw alało przejść „raznoczyńcom” w szeregi bardziej uprzyw ilejow ane. Tę ciekawą problem atykę autorka tylko sygn alizuje (s. 35 n., 169 n.), lecz jej n ie podejmuje.

W pracy pominięto w yższe uczelnie techniczne, handlow e i w ojskow e. Mimo iż ich ranga naukowa była niekiedy w ysoka, w ydaje się to słuszne. W istocie w łaśnie uniw ersytety były terenem szerzenia się postępowych idei i areną pacyfikacyjnych zabiegów w ładz carskich. Należało jednak na m arginesie, choćby w celach porów­

nawczych, jpowiedzieć parę słów o Politechnice w Rydze czy Instytucie Inżynierów Kom unikacji w Petersburgu.

Wypada zaznaczyć nieliczne, choć interesujące polonica. I tak w tabelach figu ­ ruje niekiedy m iędzy innym i U niw ersytet W arszawski. Porów nanie liczby jego stu ­ dentów i w ykładow ców z innym i szkołam i w yższym i carskiej Rosji (co czynił już I. I h n a t o w i c z ) 2, w skazuje na stosunkowo n iew ielkie znaczenie tej uczelni w okresie, który jest przedm iotem pracy. Z estaw ienie na s. 181 inform uje, że spośród 526 profesorów, którzy w ykładali w 1904 r. na uniw ersytetach rosyjskich, tylko je ­ den ukończył studia na U niw ersytecie W arszawskim, podczas gdy absolw entów za­

łożonego dopiero w 1888 r. uniw ersytetu w Tomsku było 4, zaś powstałego w 1865 r.

i cieszącego się rów nież nieszczególną renomą U niw ersytetu Noworosyjskiego w Odessie — 31. Na s. 183 dowiadujem y się, że wśród 532 w ykładow ców z tytułam i profesorskimi, o których autorka posiada dokładniejsze dane (brak niestety ich roz­

kładu na poszczególne uniw ersytety) 32 było katolikam i, z czego 28 (5,2°/o ogólnej s I. I h n a t o w i c z , U tw orzen ie Cesarskiego U n iw ersyte tu W arszaw skiego w roku 1869,

„ R o c z n i k i U n i w e r s y t e t u W a r s z a w s k i e g o ” t. X I I , 1972, s . 69 n .

(5)

liczby) to Polacy. Tabele 15 i 16 (s. 205 n.) zawierają dane statystyczne o składzie w yznaniow ym studentów; jak podkreśla Szczetinina, duża część spośród ponad pół­

tora' tysiąca katolików to rów nież Polacy.

U wag szczegółowych nie jest w iele i dotyczą one głów nie tabel. Suma 7 liczb, z których największą jest 672, z pew nością nie w ynosi 648 (s. 73, tab. 3). W podsu­

m owaniu nie obliczono odsetka osób w oln ych od opłat za naukę; zrezygnowano z te­

go rów nież w następnej tabeli (s. 74). W skaźników procentowych brak też w tab. 5 (s. 168), gdzie przydałaby się ponadto bardziej szczegółowa analiza statystyczna.

Zestaw ienie na s. 181 pozbawione jest niezbędnych objaśnień. Autorka nie zawsze wyjaśnia, czy pom inięcie niektórych uniw ersytetów spowodow ał niedostatek źródeł, czy też było to w ynikiem św iadom ego w yboru (np. tab. 8, s. 193). Liczby podane w rozważaniach na s. 182, dotyczące · nieruchom ości posiadanych przez profesorów uniwersyteckich, zdają się sobie przeczyć; być może rzecz polega na om yłce dru­

karskiej. Porównawcze zestaw ienie liczby kilom etrów kwadratowych, jaka przypa­

dała na jeden uniw ersytet w poszczególnych krajach Europy (s. 221), choć efek tow ­ nie podkreśla zacofanie carskiej Rosji, nie jest najszczęśliw szym pomysłem ; nale­

żało posłużyć się raczej liczbą m ieszkańców. W pracy można się też dopatrzeć kilku powtórzeń, np. w stępny projekt reform y ustaw y uniw ersyteckiej referuje się szcze­

gółowo na s. 110— 115, skrótowo zaś na s. 127 n.

W sum ie jest jednak książka Szczetininy opracowaniem nader pożytecznym, chociaż z racji n iew ielkich rozm iarów dalekim od w yczerpania tem atu. Dla history­

ków polskich wartość jej polega nie tyle na wspom nianej powyżej problem atyce, co na inform acjach o funkcjonow aniu w yższych uczelni, o interpretacji i stosowaniu przepisów, które ich się tyczyły, o sytuacji profesorów i studentów itp. Stanie się ona z pewnością cenną pomocą dla badaczy, którzy idąc śladam i m.in. W. К a r- b o w i a k a , R. K o ł o d z i e j c z y k a i J. T a b i s i a * zechcą się zająć młodzieżą polską studiującą w Rosji. Przyda się też dla lepszego zrozum ienia dziejów pow sta­

łego w 1869 r .na bazie Szkoły Głównej U niwersytetu W arszawskiego, który przecież działał w podobnych warunkach i .podlegał tym sam ym ustawom .

A n d rze j S zw arc

B olesław G r z e ś , Jerzy K o z ł o w s k i , A leksander K r a m s k i , N iem cy w P ozn ańskiem w obec p o lity k i germ a n iza cyjn ej 1S15—1920, pod redakcją Lecha T r z e c i a k o w s k i e g o , Studium Niem coznawcze In­

stytutu Zachodniego, nr 29, Poznań 1976, s. 472.

T ytuł książki budzi zainteresowanie. W iele się już pisało u nas i gdzie indziej o w a lce poznaniaków z naporem germ anizacji, a także o polityce germ anizacyjnej rządu pruskiego. Tu jednak idzie o postaw ę m iejscow ej ludności niem ieckiej wobec tej w alk i i tej polityki. Skoro m ow a jest: „Niem cy w obec”, znaczy to, że tem atem pracy mają być takie głów nie zachow ania się ludności niem ieckiej, które n ie po­

kryw ają się z polityką rządową.

Trzej autorzy, w ychow ankow ie U niw ersytetu Poznańskiego, są autoram i n ie- drukowanyoh jeszcze dysertacji, pośw ięconych stosunkom polsko-niem ieckim w Poz­

nańskiem w następujących chronologicznych odcinkach: do roku 1864 (J. K o z ł o w - s к i), do końca stulecia (B. G ł z e ś) oraz iw w iek u X X (A. K r a m s k i ) . Pierw szy z siedm iu rozdziałów książki ma charakter w prowadzenia: w następnych zastoso­

w ano cezury: 1847, 1849, 1864, 1894, 1917. J. Kozłowski napisał pierw sze cztery roz-

3 A . K a r b o w i a k , M łodzież %>olska akadem icka za granicą 11951910, K r a k ó w 19X0;

B . K o ł o d z i e j c z y k , S t u d e n c i polscy w Inst y ^ i c i e In żyn ieró w K o m u n i k a c j i w P e t e r s b u r g u ,

„ S t u d i a i M a t e r i a ł y z D z ie j ó w N a u k i P o l s k i e j ” s e r i a D , t . I I I , s . 39—56; J . T a b l ś , P o l a c y n a U n iw ersytecie K ijo w sk im 1834—1863, K r a k ó w 19Г74.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Korrespondenz von Stanislaus Hosius mit Marcin Kromer (1537–1579) (Korespondencja Stanisława Hozjusza z Marcinem Kromerem (1537–1579)) präsentiert die Korrespondenten

reinforced nanocomposite films can be obtained by simply mix- ing two uniaxial liquid crystalline solutions: (i) a colloidal nematic filler phase comprised of a suspension of

Rośliny preriowe określa się jako odporne, łatwe do opieki i fascynujące wspólnoty traw i bylin możliwe nie tylko do nasadzeń krajobrazowych, ale do stosunkowo

Wszechstronnie wspierane przez Senat RP, Fundację Pomoc Polakom na Wschodzie, Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” oraz Fundację Semper Polonia, Centrum Języka i Kultury

W celu zbadania poziomu rozumienia związków frazeologicznych w języku współcze­ snej młodzieży posłużyłam się skonstruowanym przez siebie testem, wykorzy­

Wszak miał polegać na zniesieniu antynomii Ducha i Mocy, mógł wyrazić się w uznaniu Mocy za praźródło Ducha.. Długo wcześniej ogłosił Schopenhauer, że świat jest

Te wydawałoby się generalnie akceptowane, rozsądne w treści i u- aiarkowane w nakładaniu obowiązków postanowienia konwencji nie zys­ kały aprobaty państw

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 24/3-4,