• Nie Znaleziono Wyników

"Recepcja literatury amerykańskiej w Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym", Teresa Kieniewicz, Warszawa 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Recepcja literatury amerykańskiej w Polsce w dwudziestoleciu międzywojennym", Teresa Kieniewicz, Warszawa 1977 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Kutnik, Teresa Kieniewicz

"Recepcja literatury amerykańskiej w

Polsce w dwudziestoleciu

międzywojennym", Teresa

Kieniewicz, Warszawa 1977 :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 70/2, 394-399

(2)

ale także d ram aty o te m a ty ce legendow ej (L e g e n d a I, L e g e n d a II)" (s. 98). Za tak ą decyzją m ożna d om yślać się o streg o p rzeciw staw ien ia sfery m itu i sfery historii. Zagadnienie m itu bow iem fu n k cjo n u je w tym studium w ra m a ch rozw ażań pola tem atyczn ego — zdaniem au to rk i p ojaw ia się on u W yspiańskiego jak o składnik św iata poetyckiego w sp ó łtw o rzący p oetyk ę sym bolizm u, a w ięc jak o narzędzie in terp retow an ia historii. O trzy m aliśm y w tym stud ium jedno z uszczegółow ień teorii genologicznej sform u łow an ej p rzez S k w arczy ń sk ą, tj. u sy tu o w an ą w perspektyw ie poetyki h istoryczn ej analizę tak iej s tru k tu ry g atu n k o w ej, w k tórej osią k ry s ta - lizacy jn ą jest tem at (s. 97). T e a tra ln a teo ria d ram atu m a n ato m iast w tej kon­ stru k cji udział niewielki.

Spośród pozostałych p rac za w a rty ch w om aw ianym tom ie w ym ień m y — jako p rzykład tem aty czn ej i czasow ej rozpiętości jego prob lem ów — m in iatu rę k om p a- ra ty sty cz n ą : Z a ga d n ien ie tzw. liry k i osobistej B olesław a L eśm ia n a . („W yznanie"

L eśm ian a i „ A n ein e J u n g fr a u ’’ Щ а гй п а Opitza) oraz p rzed ru k w stęp u do Poezji

z e b ra n y ch (1963) T ad eusza H ollen d ra — „szkic o życiu i tw órczo ści” lw ow skiego

poety.

Tom S tefan ii S k w arczy ń sk iej P o m ięd zy historią a teorią litera tu ry — dzięki tak wielkiej różnorodności w łaśn ie — nie tylk o przynosi b ogactw o o b serw acji i analiz szczegółow ych, nie ty lk o podejm uje pod staw ow e problem y lite ra tu ro ­ zn aw stw a, lecz rów nież — i to je s t ch y b a zaw sze w p ra ca ch S k w arczy ń sk iej n a j­ cenniejsze — sygn alizu je p otrzeb ę o tw arcia w ielostronn ej p ersp ek tyw y badaw czej dla sp raw na pozór w yjaśn ion ych . A przede w szystkim nie pozw ala zapom nieć o tym , że przedm iot badań lite ra c k ic h jest głęboko zakorzeniony w sferze w a r ­ tości.

E lżbieta F elik sia k

T e r e s a K i e n i e w i c z , R E C E P C JA L IT E R A T U R Y A M E R Y K A Ń S K IE J W P O LS C E W D W U D Z IE S T O L E C IU M IĘ D Z Y W O JE N N Y M . W arszaw a 1977. W y ­ d aw nictw a U n iw ersy tetu W arszaw sk iego, ss. 196 + e rr a ta na luźnej k a rtc e . U n i­ w ersy tet W arszaw sk i. In sty tu t A n glistyki.

P op ularność lite ra tu ry am ery k ań sk iej w n aszym k raju jest zjaw isk iem tyleż pow szechnym , co słabo zbadanym . Je ś li jed nak stosunkow o łatw o m ożna zo rien to ­ w ać się (np. n a podstaw ie „P olskiej B ib liografii L ite ra c k ie j” i „B ib liografii Z a ­ w arto ści Czasopism ”) w p rzek ład ach z lite ra tu ry am eryk ań sk iej i a rty k u ła ch o niej opublikow anych po drugiej w ojn ie św iatow ej, to bardzo niew iele w iadom o na tem at pozycji, ja k ą lite ra tu ra am ery k ań sk a zajm o w ała na polskim rynk u cz y te l­ niczym w ok resie do w yb u ch u ostatn iej w ojny.

P ra c a T eresy K ien iew icz pt. R e c e p c ja litera tu ry a m e ry k a ń s k ie j w P olsce

w d w u d ziesto leciu m ię d z y w o jen n y m jest w ięc z p ew nością p ub lik acją bard zo p o­

trzeb n ą: w ydobyw a n a św iatło dzienne fak ty, k tó re n ie były dotąd pow szechnie znane ze w zględu na rozproszenie i niedostępność in form acji, stanow i w ażn y p rz y ­ czynek do b adań nad lite ra tu rą am ery k ań sk ą w n aszym k ra ju jako d ru ga tego rodzaju p ra ca po książce Je rz e g o Szkupa o recep cji prozy am eryk ań sk iej w d w u ­ dziestoleciu p ow ojennym к

K siążk a skład a się z dw óch części. W części opisowej om ów iony je s t stan in fo rm acji o U S A istn iejący w P o lsce w ok resie m iędzyw ojennym (rozdz. 1) oraz

1 J . S z к u p, R e ce p c ja p ro zy a m e ry k a ń s k ie j w P olsce L u d o w ej w latach 1945—

(3)

ów czesna re c e p cja lite ra tu ry am eryk ań sk iej (rozdz. 2— 5). Część d ru gą stanow ią bib liografie: p rzek ładów i polskiej k ry ty k i literack iej w dw udziestoleciu m ięd zy­ w ojennym . K siążk ę zam y k ają streszczen ie w języku angielskim oraz indeks oso­ bowy.

B ad an ia p rasy polskiej z la t 1918— 1939 dowodzą, że w iedza naszego społeczeń­ stw a o S tan ach Z jed noczonych b yła ra cz e j pow ierzchow na i ogran iczała się do p ew nych stereo ty p o w y ch w yobrażeń o „now ym św iecie”. P om oc m a terialn a U SA dla Polski oraz p olityk a p rezyd en ta W oodrow a W ilsona d otycząca przyszłości n a ­ szego p ań stw a sp raw iły , że przez kilka la t p ow ojen n ych P olsk a zach ły sty w ała się A m ery k ą i je j id eałam i, z w ra ca ją c n iew iele u w agi na re a lia życia w tym k raju . Z nalazło to sw oje odbicie w zain tereso w an iu polskich czytelników lite ra tu rą zza oceanu. P o p u larn o ścią cieszyła się lite ra tu ra p olityczn a (np. pism a W . W ilsona i T. R oosevelta), p rezen tu jąca ideały am eryk an izm u , oraz lite ra tu ra popularna, pok azująca A m ery k ę jak o k raj w ielkiej przygod y i nieograniczonych możliwości.

Z czasem zazn aczył się jed n ak w yraźn y w zro st zain tereso w an ia lite ra tu rą pow ażniejszą, przede w szystkim pośw ięconą p ro b lem aty ce społecznej. B yło to w dużym stopniu w ynikiem w ielkiego k ryzysu , k tó ry zm ienił nieco spojrzenie św iata na A m ery k ę. F en o m en am eryk ań sk i pod koniec la t dw udziestych stra cił swój blask, w yraźn ie w idoczne s ta ły się n atom iast niedociągnięcia i b rak i sy ste­ m u określanego m ian em d em ok racji am ery k ań sk iej. T am tejsza lite ra tu ra społecz­ na, k tó ra w ted y przeżyw ała szczyt p op ularności, żyw o zain tereso w ała rów nież polskich czyteln ik ów , a p rzek łady dzieł p isarzy tak ich , ja k T. D reiser, S. Lew is, czy U. S in clair, w eszły na długo do re p e rtu a ru firm w yd aw n iczych . N iebyw ałą w ręcz p oczytn ością cieszyły się w ów czas w P o lsce książki Ja c k a Lon d on a, w okół k tóry ch toczyły się zajad łe polem iki, d otyczące zresztą sp raw ideologicznych, a nie literack ich . N ie było to zjaw isko pow szechne, niem niej jed nak w przypadku p isa­ rzy p oru szający ch w ażkie p rob lem y społeczne — często w arto ści a rty sty cz n e sch o­ dziły na plan dalszy, gdy zaczyn ały się p otyczk i słow ne k ry ty k ó w lew icow ych z praw icow ym i.

Jed n ocześn ie należy stw ierdzić, że w raz ze w zrostem zain teresow an ia p rob le­ m am i społecznym i S tan ó w Z jednoczonych w zrosło rów nież zain teresow an ie d o­ robkiem k u ltu raln ym A m ery k i, a zw łaszcza h istorią jej lite ra tu ry . P olskim czy ­ telnikom u dostępnione zostały k lasyczn e pozycje, tak ie jak M oby D ick H. M el- ville’a (wyd. pt. B estia m o rsk a ), Szk a rła tn a litera N. H aw th o rn e’a oraz poezje W. W hitm ana. D użą p op ularnością cieszył się M ark T w ain , k tó ry jed nak po­ w szechnie u w ażany był za a u to ra k siążek dla m łodzieży.

L a ta trzy d zieste p rzyniosły tak że istotny w zro st zain teresow ania najnow szą lite ra tu rą am eryk ań sk ą. A rty k u ły in fo rm u jące o b ieżący ch now ościach na a m e ry ­ k ańskim ry n k u w yd aw n iczy m zaczęły się reg u larn ie u k azy w ać, np. w „W iado­ m ościach L ite ra c k ic h ” i „K u rierze L ite ra ck o -N a u k o w y m ”. W p op ularyzacji o s ta t­ nich osiągnięć p isarzy am ery k ań sk ich w yróżn ił się S tan isław H elsztyński, aczk o l­ w iek nie należy p om ijać roli W itold a C h w alew ik a, k tóry w la ta ch trzydziestych system atycznie p isyw ał dla „R ocznika L ite ra c k ie g o ” o lite ra tu rz e an g lo -a m e ry - kańskiej. N iestety, b ard zo niew iele p rzek ładów z lite ra tu ry najnow szej ukazało się w ow ym okresie, gdyż ostatn ie pięciolecie przed w yb u ch em w ojn y przyniosło spadek zain teresow ania lite ra tu rą w arto ścio w ą n a rzecz pow ieści k rym inaln ych i sen sacy jn y ch oraz tra d y cy jn ie p op ularnych rom an sów oraz książek p rzygodow o- -podróżniczych dla m łodzieży.

Zm ienność i różnorodność upodobań czyteln ik ów polskich w dwudziestoleciu m iędzyw ojennym sp raw iła, że b ibliografia p rzek ładów z lite ra tu ry am eryk ań sk iej w om aw ianym ok resie jest zask ak u jąco b ogata. W recen zow an ej p ra cy obejm uje ona blisko 1000 pozycji. J a k sam a au to rk a p rzyzn aje, nie jest to lista pełna, gdyż

(4)

w w ielu p rzyp ad kach b rak dokładnych danych na te m a t n arod ow ości autorów , a do części tek stó w nie udało się dotrzeć. N iem niej jed n ak na p od staw ie zacho­ w an ych źródeł m ożna stw ierdzić, że b ibliografia ta zaw iera pew ne luki możliwe do uzupełnienia. W iększość z pozycji nie w y stęp u jący ch na liście sporządzonej p rzez au tork ę stanow i lite ra tu ra lekka, tj. k rym in ały , lite ra tu ra m łodzieżowa, podróżnicza i rom an se. B ra k zatem nazw isk tak ich au toró w , jak C h arles W illiam Beeb e, Jo h n B en n ett, F ra n ce s B u rn e tt, Donn B y rn e czy E lle ry Queen. Niepełne są rów nież dane d otyczące p isarzy, k tóry ch książki były w ielok ro tn ie w znaw iane. Dla p rzyk ład u : z blisko 50 w yd ań u tw oró w М аха B ra n d a podano tylk o 30, po­ dobnie jest w przypadku M ark a T w aina.

D otkliw sze są jed n ak lu ki w zak resie przekładów w yb itn ych au to ró w w spół­ czesnych, zw łaszcza poetów , i klasyków lite ra tu ry am ery k ań sk iej. Do w ażn iej­ szych przeoczeń au to rk i należy b rak in fo rm acji o p rzek ład ach w ierszy R oberta F ro s ta , V ach ela L in d saya, E d g a ra L e e M astersa, Ed w in a A rlin g to n a Robinsona i C a rla S andburga dokonanych przez S tan isław a H elszty ń sk ieg o 2 (k tó ry w ogóle nie fig u ru je w indeksie jako tłu m acz lite ra tu ry am ery k ań sk iej). N ieobce też były polskim czyteln ik om u tw o ry W ashin gtona Irv in g a i H e n ry ’ego W ad sw o rth a L o n g - fe llo w a 3, k tó ry ch au to rk a nie w ym ienia, a poezja W a lta W h itm an a znana była ze znacznie w iększej liczby publikacji, niż to podaje b ib lio g ra fia 4 Spośród in ­ nych pozycji godnych u w agi należałoby w ym ienić u tw o ry tak ich au toró w , jak H erb ert H oover, Jo h n D ew ey, W illiam D u ran t, W a lte r P itk in czy A lb ert M a ltz 5.

W ym ienione b rak i, poza pew nym i w y jątk am i, nie są jed n ak szczególnie istotne. Dużo w ażniejsze od nich ok azu ją się błędy oraz nieścisłości, k tó re zak rad ły się do om aw ianej bibliografii. S p raw iają one bow iem , że b ibliografia ta, zam iast być źródłem rzeteln ej i pew nej in form acji, zbyt często w yw o łu je w ątp liw o ści u w

aż-2 W „P am iętnik u W arszaw sk im ” (1930, z. 1) ukazały się n astęp u jące w iersze w ym ienionych p oetów w tłu m aczen iu S. H e l s z t y ń s k i e g o : R. F r o s t , D o­

tk n ięcie, k tó rem u ...; V. L i n d s a y , Do złotow łosej d ziew czy n y ; E. L. M a s t e r s , H od P u tt; E. A. R o b i n s o n , G ór c z a rn e stoki; C. S a n d b u r g , W p o m ro kach gro bó w . Ten o statn i w iersz znalazł się rów nież w książce P a n teo n w ielk ich tw ó r­ ców p o ezji i prozy. A ntologia litera tu ry p o w sz ech n ej (pod re d a k cją S. L a m a . W a r­

szaw a 1935).

3 W . I r v i n g : P om ścij m n ie. „Sm ok” 1938, n r 2, s. 8; R y p -v a n -W in k l. „Roz­ m aito ści”, dod. do „G azety K orespond en ta W arszaw sk iego i Z ag ran iczn eg o ”, 1927. — H. W. L o n g f e l l o w , H iaw atha. „Czyn M łodzieży” 1926, n ry 3— 6.

4 B ib liografia T. K ien iew icz podaje 9 pozycji. P on ad to u k azały się n astęp u jące w iersze W. W h i t m a n a : N ie za m y k a jcie w ró t sw y ch ; P ieśń ra d o ści; Dla cieb ie,

0 d e m o k ra cjo ; Ś p iew a m sam ego sieb ie („Tygodnik N ow y” 1919, n r 17, s. 4); Do p e w n e j śpiew aczki; Na o k ręta ch p e łn y c h ; Z b ez d en n y c h g łę b i w staw ajcie dni

(„D roga” 1924, n ry 4— 5, s. 67— 71); P ieśń o sob ie; Z iem ia , m ó j w iz eru n ek ; P oeci,

którzy p rzy jd ziecie („Nasz W y ra z ” 1936, n r 2, s. 7); S a lut au m o n d ; P ieśń o sobie sa m y m ; Śp iew o ostrzu topora; B icia w b ę b n y ; P rzy pis do Ź d źb eł traw y (w zbio­

rze: P a n teo n w ielk ich tw órców po ezji i prozy).

5 H. H o o v e r : In d y w id u a lizm a m ery k a ń sk i. W arszaw a 1931; N au ka a naród. (P rz em ó w ien ie). W arszaw a 1927. — J . D e w e y : Filozofia a cyw ilizacja. W arszaw a 1938; J a k m yślim y. L w ów 1934; M oje p ed a g o g icz n e cred o . L w ó w 1933; Szkoła

1 dziecko. W arszaw a 1929 (wyd. n astęp n e: 1930, 1933); Z asady m o ra ln e w w y c h o ­ w aniu. L w ó w 1921 (wyd. 2: 1922). — W. D u r a n t , Z y cie i tw órczość w ielk ich filozofów . W arszaw a 1937— 1939. — W. P i t k i n : Ż y cie m oże b yć łatw e. W arszaw a

1938; Ż y cie zaczyna się po czterd ziestce. W arszaw a 1934. — A. M a l t z , Z ycie

(5)

nego czyteln ik a lub w ręcz w p row ad za go w błąd. R ażąca jest tu taj zw łaszcza ilość błędów d ru k arsk ich , k tó ra, jak na p ub likację tej objętości, jest im p on u jąca, 0 czym p rzek on uje chociażby rzu t oka na erra tę . N a 196 stron icach stw ierdzono 40 błędów , co b yn ajm n iej nie w y czerp u je listy, a raczej stanow i jej początek. T ylk o w pierw szej części bibliografii, d otyczącej przekładów , m ożna stw ierd zić d alszy ch około 100 błędów najróżn iejszego rodzaju w pisowni nazw isk au to ró w 1 ty tu łó w u tw orów . W iększość z tych om yłek to złośliw e chochliki d ru k arsk ie, św iad czące o niedbałej p ra c y w yd aw n iczej. Dużo jest jed nak błędów rzeczow ych , za k tó re odpow iedzialna jest sam a a u to rk a p racy.

O to kilka tylko p rzyk ład ów szczególnie ra ż ą cy ch nieścisłości. A u to rk a podaje aż trz y w ersje angielskiego tytu łu książki Ja m e sa O livera Curw ooda pt. S za ra

w ilczy ca , m ian ow icie: K azan. T h e W olf D og (poz. 201), K a zan , T h e W o lfs Dog

(poz. 351) i K a za n th e W olf D og (poz. 714). Podobnie jest w p rzypadku książki J a c k a L on d on a B u n t na „ E lsy n o rze”. T y tu ł oryginału T h e M utiny of th e E lsin o re pod any jest jak o T h e M utin y o f E lsin o re (poz. 259), T h e M utin y o f „E lsin o re ” (poz. 368) oraz T h e M utin y o f th e „ E lsin o re ” (poz. 870). W iększość błędów d otyczy u ży cia przedim ków i znaków in terp u n k cy jn y ch w ty tu łach — podaw ane są albo n iekonsekw entnie, albo zupełnie niezgodnie z oryginałem . P ozornie są to sp raw y d rob n e, ale dla filologa i literatu ro zn aw cy nie pow inny b yć ob ojętn e. W w ielu b ow iem p rzyp ad kach zam ian a lub opuszczenie przedim ka, kropki czy p rzecink a w p ływ a na zm ianę znaczenia ty tu łu w języku angielskim . I ta k np. ty tu ł książki T h eo d o re’a D reisera A n A m e ric a n T ra g e d y podany jest jako T h e A m e ric a n

T ra g e d y (poz. 355, 421), co w sposób zasad n iczy zm ienia jego sens. Spośród innych

p rzyk ład ów błędnego podaw ania tytu łów orygin ałów m ożna w ym ienić kilka, k tó re w ielok ro tn ie się p ow tarzają. N ależy do nich ty tu ł N ick of the W oods; or, th e

Jib b e n a in o sa y R o b erta M on tgo m ery’ego B ird a , sześciok rotn ie p ow tórzony jako Nick, of the W oods o r the Jib b e n n a in a s sa y (poz. 1, 89, 191, 231, 408, 588). S ą tu taj

dw a rodzaje błędów : jeden d otyczący pisow ni słow a „Jib b e n a in o sa y ” , drugi po­ le g a ją c y na b rak u śred nik a i p rzecin k a. D rugi z ty ch błędów p ow tarza się dość często, gdyż au to rk a nigdzie nie p rzestrzeg a zasady pisow ni tytu łów złożonych (tzn. ze słow em „or” poprzedzonym śred nik iem i zam kniętym p rzecinkiem ). P o ­ dobne uw agi d otyczyć m ogą tytu łów u tw oró w Ja c k a Lon d on a, k tó re w znacznej części podane są n ied o k ład n ie6. Ł ą cz n ie błędów tego rodzaju jest w pierw szej części bibliografii około 40.

In n a grup a błędów d otyczy pisow ni nazw isk i im ion au torów . W iększość to znów błędy d ru karsk ie, ale kilka jest znacznie pow ażniejszych. Np. C h an dler H a rris figuruje jak o H arris C h an dler (poz. 344, indeks), a im ię T hom asa S tearn sa E lio ta podane jest jako S te rn e (poz. 786). Ł ączn ie jest ty ch błędów około 20. W ystęp u ją one zresztą rów nie licznie w części opisowej p op rzed zającej biblio­ grafię, np. na s. 49 nazw isko R om an a D yboskiego trzy k ro tn ie podane jest jako D ybow ski (w. 2, 6 i 9 od góry) i ra z p raw id łow o (w. 19 od góry).

A u to rce m ożna rów nież zarzu cić pew ną n ieścisłość i b rak kon sek w encji w fo r­ m ułow aniu haseł. Odnosi się to zw łaszcza do tytu łów oryginałów , nie zaw sze po­ d aw an y ch (uw aga ta nie dotyczy oczyw iście tytu łów , k tó ry ch nie udało się u sta ­ lić). Poza tym b rak koniecznych ob jaśnień stw arza nieraz w rażen ie, że m am y do czyn ienia z ew identnym i błędam i. I ta k — p ozycja 45 podaje w ydanie 2 P rzy gód

i.oesołego T o m k a F ra n cis a J . F in n a z 1922 roku. Id en tyczn ie sform u łow an e hasło

6 W ym ienić m ożna chociażby A d v e n t u re (podany jak o T h e A d v e n tu re — poz. 163, 216, 373, 669, 872), A S o n o f th e S u n (podany jak o T h e S o n of the S u n — ροζ. 119, 166, 485) czy A D a u g h te r of th e Snow s (podany jak o D a u g h ter o f the

(6)

w idnieje pod p ozycją 202. N ie w iadom o, czy m am y tu do czynienia z drugim nakładem lub w yd an iem tytu łow y m w r. 1926 (co jest w n iek tó rych przypadkach tego typ u zazn aczan e przez au tork ę), czy też jest to błąd. Podobnie jest z w yd a­ niem 2 N ew ady Zane G reya (poz. 603). Id en tyczne hasło w idnieje pod pozycją 855, z ty m że liczba stro n ic jest ró żn a w obu w yp ad kach. Nie może b y ć to zatem now y nakład tego sam ego w ydania. A w ięc b łąd ?

Innego rodzaju w ątp liw ości n asu w ają się np. przy p ozycjach 953 i 954. P ie rw ­ sza podaje w yd an ie książki A siatics F re d e ric k a P ro k o sch a z polskim tytułem

A zjaci. D ruga o p atru je w ydanie tej sam ej książki tytu łem Od T y b e t u do Japonii.

P on iew aż w obu p rzyp ad kach jest ten sam tłu m acz, ten sam w yd aw ca i ten sam ro k w yd an ia, nie w iadom o, czy chodzi tu o dw ie części tej sam ej książki (p rak ­ tyk a w yd aw an ia pow ieści w kilku tom ach osobno tytu łow an ych b yła często s to ­ sow ana), czy też w yd aw ca opublikow ał jedną książkę pod dw om a różnym i ty tu ­ łam i, czy też m oże zak rad ł się tu taj błąd. W p raw d zie au to rk a m ów i na s. S3 o tru d n o ściach id en ty fik acji, ale sam o stw ierd zen ie tego fak tu nie m oże saty sfak ­ cjon ow ać czyteln ik a, zw łaszcza że podobne w ątp liw ości n asu w ają się dość c z ę s to 7. Je ś li pośw ięciliśm y tyle u w agi bibliografii w om aw ianej książce, to dlatego, że jest to część, k tó ra pow inna b yć n ajb ard ziej p rzyd atn a dla b adaczy, stanow i bow iem konieczną bazę dalszych studiów nad lite ra tu rą am ery k ań sk ą w Polsce. C zęść opisowa jest dość ogólnikow a — z b rak u dokładnych d anych n a tem at re ce p cji lite ra tu ry am eryk ań sk iej w P o lsce przed d ru gą w ojn ą św iato w ą. P o m ija ­ jąc błędy techn iczn e i ed ytorsk ie, rów nież w tej części dosyć liczne, m ożna zau w a­ żyć, że uzasadniony skądinąd b rak in fo rm acji au to rk a rek om p en su je różnego rodzaju d ygresjam i, często niew iele m ający m i w spólnego z zagad n ieniem recep cji lite ra tu ry am eryk ań sk iej w P olsce. Z pew nym i sform u łow an iam i w ręcz tru d no się zgodzić. Np. na s. 53: „Dos P assos pozostał zjaw isk iem odosobnionym , od jego czasów pow ieść i rep o rtaż ro zw ijają się każde w łasn ym torem , nie d ążąc do znalezienia w spólnego m ian ow n ik a”. W rzeczyw istości o statn ia dekada w lite r a ­ tu rze am eryk ań sk iej to w łaśn ie okres szczególnego rozw oju lite ra tu ry łączącej cech y rep ortażu i p o w ie ś ci8. P on adto szereg stw ierdzeń au to rk i jest n iep recy zy j­ nych lub niezgodnych z danym i zaw arty m i w b ib lio g ra fii9.

In n ą w ad ą części opisowej jest p o w tarzan ie tych sam ych in fo rm acji w k o lej­ n ych rozdziałach. D otyczy to zw łaszcza in fo rm acji o ten d en cjach w literatu rze am eryk ań sk iej w. X I X i o poszczególnych p isarzach , tak ich ja k W. W h itm an czy E. A. Poe. N aw iasem m ów iąc, szkoda, że au to rk a nie p ow ołu je się n a istn iejące op racow an ia na te m a t re ce p cji k on k retn y ch p isarzy, np. E. A. P o e g o 10. P oza tym w ielok rotnie T eresa K ien iew icz zdaje się polem izow ać z ocen ą lite ra tu ry a m e r y ­

7 P o r. n astęp u jące p ary h aseł: 527 i 528, 773 i 774, 806 i 807, 849 i 850, 887 i 888 oraz 927 i 930.

8 W ym ienić tu m ożna znaną u nas p o w ieść-rep o rtaż Т. С a p o t e’ a pt. Z zim ną

krw ią, N. M a i l e r a T h e A rm ie s of th e N ight, w spom nieć też trzeb a o kieru nk u

pn. N ew Jo u rn alism rep rezen tow an ym przez Tom a W olfe’a, H u n tera S. Thom psona i innych.

9 Np. na s. 76 au to rk a stw ierdza, że w la ta ch 1935— 1936 u kazały się w P o lsce trz y arty k u ły na tem at T. S. E lio ta, a „w ro k później »Pion« d ru k u je p ierw sze w iersze E lio ta ”. W y starczy zajrzeć do b ibliografii, by p rzek on ać się, że ok reślen ie „w ro k później” jest nieścisłe, gdyż p ierw szy z ty ch u tw oró w ( M arsz triu m fa ln y ) opublikow ano w r. 1937, a d ru gi (W ęd ró w k a trz ech k ró lo w a ) w 1938.

10 Zob. F . L y r a , E d g a r A lla n Poe. W arszaw a 1973. K siążk a zaw iera b iblio­ g rafię przek ładów u tw orów Poego, polskich p ra c o nim oraz om ów ienie re c e p cji jego tw órczości w P olsce.

(7)

kańskiej p rzez polskich k ry ty k ó w m iędzyw ojennych. J e s t to, z jednej stron y, n ie­ potrzeb n e w p ra c y tego rodzaju , z drugiej stron y — sp raw ia w rażen ie, jak by zdaniem au to rk i k ry ty cy dzisiejsi m ieli monopol na praw idłow ą in te rp re ta cję lite ra tu ry .

B ra k rów nież w om aw ianej p ra cy dokładnej an alizy chociażby kilku p rzek ła­ dów szczególnie w ażn ych utw orów . Szerzej o w iern ości przekładu au to rk a m ów i tylko p rzy ok azji polskiego w yd an ia Szk icó w R alp ha W aldo E m erso n a (s. 64). W a rto byłoby p ośw ięcić tro ch ę u w agi tak że innym przekładom , i to zarów no dobrym , jak złym (np. w yjątk ow o złem u przekładow i M oby D icka H. M elville’a —■ zła p ra c a tłu m acza jest bow iem tak sam o w idoczna ja k dobra i ta k sam o w pływ a na odbiór d zieła przez czytelników ). P on ad to bardzo pobieżnie om ów ione są zw iązki lite ra tu ry polskiej z lite ra tu rą am eryk ań sk ą. I tak o m aw iając recep cję poezji W h itm an a i jego w pływ na polskich poetów au to rk a streszcza dwa a r t y ­ kuły T u w im a o W h itm an ie (s. 25), a o pow iązaniach ich tw órczości m ów i tylko, że są one „dobrze zn ane”.

O statn ia u w aga d otyczy indeksu. N iezależnie od dużej ilości błędów (z k tó ­ ry ch sporo w ym ieniono w erracie) indeks posiada jed ną isto tn ą w ad ę: nie podaje on nazw isk k ry ty k ó w polskich, k tó ry ch arty k u ły w ym ienione są w drugiej części bibliografii (p od aje tylk o nazw iska tłu m aczy).

U zupełnienie w yżej w yn oto w an y ch b rak ó w i n iedociągnięć w ym agałob y z p ew ­ n ością jeszcze w iele czasu i p racy . Z n aczn ie podniósłby się jed nak poziom o m a­ w ianej p u b likacji i w zrosłab y jej p rzyd atn ość dla b adaczy lite ra tu ry a m e ry k a ń ­ skiej. S tw ierdzić jed n ak należy, że dobrze się stało, iż książka ta w ogóle się u kazała, pozwoli bow iem w dużym stopniu u sy stem aty zow ać naszą w iedzę o re ­ cep cji lite ra tu ry am eryk ań sk iej w P olsce.

J e r z y K u tn ik

J a d w i g a C z a c h o w s k a , R o m a n L o t h , B IB L IO G R A F IA I B IB L IO T E ­ K A W P R A C Y P O LO N IS T Y . W ro cław — W arszaw a— K rak ó w — Gdańsk 1977. Z akład N arodow y im ien ia O ssolińskich — W yd aw n ictw o, ss. 324 + e rr a ta na w k lejce. „Y ad em ecum P o lo n isty ”. R ed ak to r naukow y serii J a n u s z S ł a w i ń s k i .

W trzy la ta po P rz ew o d n ik u polonisty Ja d w ig a C zachow ska i R om an L oth ogłosili książkę, k tórej m ieliśm y p raw o oczek iw ać — została bow iem w p rzed ­ m ow ie do tej p ierw szej zapow iedziana. A utorzy pisali w ów czas: „P rzew o d n ik po­ zostaje w ścisłym zw iązku z op racow an iam i tych że au toró w , pośw ięconym i biblio­ g rafii oraz bibliotece, przek azanym i do druku w tom ie zbiorow ym W arsztat b a­

daw czy polonisty w tejże serii „V ad em ecu m ”. T a w ew n ętrzn a łączność obu części

polega głów nie n a w spólnocie a d re sa ta , do k tórego w ym ienione p race są k ie ro ­ w ane, a w ięc i na w spólnocie zad ań, jak ie sobie staw iają. W obu w yp ad kach ad resatem jest p rzed e w szj'stk im stu d en t h istorii lite ra tu ry polskiej [...]” (P P 5) 1. Ów ścisły zw iązek p lanow anego W arsztatu z w yd ru k ow an ym już P rzew o d n ik iem au torzy podkreślali dobitnie, d od ając od razu , że „łączność w ym ienionych tom ów polega nie tylk o na w spólnocie założeń. U zu p ełn iają się one bow iem pod tym w zględem , że term in y fach ow e u żyte w P rzew o d n ik u zn ajd u ją swe w yjaśn ien ie w części p odręcznikow ej i od w ro tn ie: P rzew o d n ik w w ielu w yp ad kach stanow i ilu strację tam p oru szanych prob lem ów ” (P P 6).

1 T ym sk ró tem odsyłam y do książk i: J . C z a c h o w s k a , R. L o t h , P rz e ­

w odnik polonisty. B ib lio g ra fie — słow nik — bibliotek i — m u zea litera ck ie. W ro ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dit onderzoek richt zich voor wat betreft de planning en programmering met name op de activiteiten die betrekking hebben op het bepalen van de behoefte aan

Considering this gap in literature, this study will focus on: (1) the prod- uct-market iterations and the actions taken by entrepreneurs in their attempt to identifying a

First EAGE Eastern Africa Petroleum Geoscience Forum 17-19 November 2015, Dar es Salaam, Tanzania Courses planned and given during the first year.. are shown in the attached

Figure 1 The source-related ghost response in marine data is caused by the strong surface

 De lasten voor aankoop gronden en overige aankopen en uitbestedingen duurzame goederen zijn hoger dan in het eerste halfjaar van 2014, maar gemeenten zijn nog wel terughoudend

Het simuleren van een liftsysteem maakt het mogelijk om onafhankelijk van het vertikale verkeerspatroon, een genuanceerde uitspraak te doen over de vervoerscapaciteit van

In this paper we present several algorithms to find pupil functions which give focal fields with different desirable properties, such as a laterally elongated spot, a focal sheet, a

The ad-hoc nature of the field of nanoscience and nanotechnology, with its fluid boundaries and elusive membership, does not establish a collective agent through which scientists