• Nie Znaleziono Wyników

Prawo a kultura : pojęcie kultury prawnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prawo a kultura : pojęcie kultury prawnej"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

UNIVERSITATIS MARIAE CURIE-SKŁODO WSK A

LUBLIN — POLONIA

VOL. X, 7 SECTIO I 1985

Międzyuczelniany Instytut Filozofiii Socjologii UMCS

Czesław GRYKO

Prawo a kultura. Pojęcie kultury prawnej

Право а культура. Понятие юридической культуры

Law and Culture. The Conception of Legal Culture

UWAGI WSTĘPNE

W rozwoju współczesnej nauki obserwujemy znamienną ewolucjęzmierzają­ cą do dwu z pozoru przeciwstawnych kierunków: jest to z jednej strony pogłębiająca się specjalizacja iw związkuztympowstawanienowych dyscyplin naukowych, a z drugiej integracja wynikająca z konieczności współpracy specjalistówdziedzin szczegółowych. Pojawiły się nowe problemy „pogranicza” nauk a w związku z tym i hybrydalne pojęcia. Jednym z nich jest „kultura prawna”. Ten nowy element współczesnego słownika nauk humanistycznych został przejęty z językapopularno-naukowej publicystyki, gdzie siłą rzeczy nie przywiązuje się większej wagi do pedantycznego,z punktu widzenia przeciętnego użytkownika języka, rozgraniczenia znaczeniowego pojęć. Jak zauważaKrzysz­

tof Pałecki, mimo że pojęcie jest młode, to zdążyło się już wokół niego nagromadzić wiele nieporozumień i niejasności:

Wielu autorów posługuje się pojęciem kultury prawnej bez żadnych uwag wyjaśniających i w kontekstach tak różnych, że rekonstrukcja znaczenia jest praktycznie niemożliwa [...]. Nie będzie więc przesady, jeżeli powiem, że kultura prawna ma tyle znaczeń, ilu autorów o niej wspomina, przy czym dla różnic pomiędzy tymi znaczeniami dosyć ważne jest to, jaką dziedzinę nauki dany autor reprezentuje [...]. Trzeba też wspomnieć o braku w literaturze szerszych opracowań dotyczących kultury prawnej, a to, co można na ten temat znaleźć, jest z reguły przyczynkiem dorzuconym przy okaji opracowywania zbliżonej teoretycznie problematyki1. * i

1 K. Pałecki: O użyteczności pojęcia kultura prawna, „Państwo i Prawo” 1974,2 (336), s. 65. K.

Pałecki jest autorem niepublikowanej pracy doktorskiej Pojęcie kultury prawnej próba analizy i możliwości zastosowania, Kraków 1970. Już po napisaniu tego tekstu ukazał się artykuł S.

Russockiego Wokół pojęcia kultury prawnej, „Przegląd Humanistyczny” 1986, 11/12(254/255), s.

15-22 oraz dwutomowy zbiór prac na prawach rękopisu Kultura prawna i dysfunkcjonalności prawa, UW, Wydz. Prawa i Administracji, Warszawa 1988,1.1, s. 310, t. 2, s. 311-548 zawierający m. in. art. A.

Kojdera: Kultura prawna: problem demarkacji i użyteczności pojęcia, t. 1, s. 13-37.

(2)

Stwierdzenie to jestciągleaktualneiprawdziwe. Ta zawiłość interpretacyjna skłania niektórych autorów do sceptycyzmu w kwestii praktycznej doniosłości problemu2, mimo że praktyczna społeczna doniosłośćznajomości prawa, jego oceny,postaw wobec prawa, jego prestiżu nie są podważane. Trudności wynikają z niejednoznacznościczęści składowych pojęcia i związków międzynimi, a ściślej z trzech następujących okoliczności:

1) niejednoznacznościnazwy „kultura”, 2) niejednoznacznościnazwy „prawo”,

3) charakteru związkulogicznegowystępującegomiędzy składnikami nazwy

„kultura prawna”.

Najprościej jest traktować „kulturę prawną” jako iloczyn logiczny nazw jej składników, tzn. kultury i prawa. Prowadziłoby to jednakże do utożsamiania kulturyprawnejz kulturą i prawem izatracenia specyfiki pojęcia.Abyuchwycić swoistość kultury prawnejnależywyodrębnić to, co jest wspólne oraz to, coróżni kulturę i prawo.

POJĘCIE KULTURY

Punktem wyjściajest przyjęcie określonej ogólnej koncepcji kultury. Tru­

izmem jest twierdzenie o beznadziejnej wieloznaczności tego terminu. Świadom był tego już w XVIII wieku Johann Gottfried Herder pisząc, że „nie ma nic bardziej nieokreślonego niż słowo kultura”3. Co oczywiście nie znaczy, że nie należy podejmować trudu jego określenia. W rezultacie w literaturze kulturo- logicznejfunkcjonuje setki definicji. Znajdziemy więc szerokie i wąskie, opisowe i wartościujące, sprawozdawcze, regulujące i projekcyjne określeniafenomenu kultury. W literaturze polskiejnajbardziej znane są definicjesformułowaneprzez socjologów: Stefana Czarnowskiego, JanaSzczepańskiegoiAntoninę Kłoskows- ką. Dla S. Czarnowskiego kulturato„całokształt zobiektywizowanych elemen­ tów dorobkuspołecznego, wspólnych szeregowigrup i z racji swej obiektywności ustalonychi zdolnychrozszerzać się przestrzennie”4. J. Szczepański modyfikuje niecodefinicję Czarnowskiego pisząc,że„kultura to ogól wytworówdziałalności ludzkiej, materialnych i niematerialnych, wartości i uznawanych sposobów postępowania, zobiektywizowanych i przyjętych w dowolnych zbiorowościach, przekazywanych innymzbiorowościom i następnympokoleniom”5. W podob­ nym sensie funkcjonuje definicja A. Kłoskowskiej, dla której kultura Jest to względnie zintegrowana całość obejmująca zachowania ludzi przebiegające

2 Por. K. Opałek: Pojęcia „kultury" i „stylu" w nauce o polityce i w prawoznawstwie, Warszawa 1976.

3 J. G. Herder: Myśli o filozofii dziejów, 1.1, Warszawa 1962, s. 4.

4 S. Czarnowski: Wybór pism socjologicznych, Warszawa 1982, s. 252.

5 J. Szczepański: Elementarne pojęcia socjologii, wyd. III, Warszawa 1972, s. 78.

(3)

według wspólnych dla zbiorowości społecznej wzorów wykształconych i przy­ swojonychw toku interakcji oraz zawierająca wytwory takich zachowań”6. Te przykładowo zaprezentowane najpopularniejsze definicje sąszerokie i opisowe, nie wartościujące. Czy są one przydatne dla naszych celów?

Ich użyteczność dla założonej analizy jest znikoma.Przede wszystkimfilozof kultury i badacz kultury prawnej nie może uciec od wartościowania zjawisk kultury. Filozofia jest zaangażowana w propagowanie określonych wartości, anie jakichkolwiek. Używając terminu „kultura prawna” również zdajemysobie sprawę z jegoaksjologicznego uwikłania. StąddlaMichała Bereźnickiego, który formułuje popularną, publicystyczną definicję kultury prawnej, nie jest ona ogółem dorobku społecznego zobiektywizowanegoi przekazywanego w danym społeczeństwie następnym pokoleniom, a odnoszącym się do instytucji praw­ nych, lecz„cechującąobywateliumiejętność (wewnętrzną gotowość) podporząd­ kowaniaprzepisówprawnych wartościom społecznym wyższego rzędu, uczucio- wo-emocjonalny stosunek do naruszeń prawa, ich sprawców, spontaniczny udział w zapobieganiu i zwalczaniu naruszeń prawa, umiejętność dociekania źródeł i przyczyn naruszeń prawa, umiejętność sygnalizowania i motywowania potrzeby niezbędnych zmian w sferze obowiązującego prawa oraz wspieranie przedsięwzięć mających na celu stworzenie sprawcom czynów przestępczych warunków ułatwiających im pozytywne włączeniesię w nurtżyciazbiorowego”7.

Wyraźnie widoczne jest tu aksjologiczne i intelektualno-emocjonalne zaan­ gażowanie. Dla kultury prawnej nie jest obojętne, jakie wartości kultura realizuje. Mamy więc tu do czynienia z dwoma zakresami kultury. Jeden jest szeroki, rozpatrywany jako opozycja „kultura-natura”. Najpełniej wyraża ją określenie Floriana Znanieckiego:

Fakty badane przez nauki społeczne i humanistykę, a ignorowane przez nauki przyrodnicze

— astronomię, fizykę, chemię, biologię, geologię — współcześnie określane są ogólnym terminem

„kultura”. Pojęcie oznaczone przez ten termin obejmuje religię, język, literaturę, sztukę, zwyczaje, obyczaje, prawa [podkr. — Cz. G.J, organizację społeczną, technikę wytwarzania, wymianę gospodarczą, a także filozofię i naukę”8.

Drugi jest węższy, selektywny, wartościujący, prowadzący do opozycji

„kultura — antykultura”. Oczywiste, że zjawiska należące do „antykultury”

stanowią element kultury w rozumieniupierwszym,szerszym. Ta dwuznaczność kultury rzutujerównież na pojmowanie kultury prawnej.

6 A. Kłoskowska: Kultura masowa, Warszawa 1964, s. 40.

7 M. Bereźnicki: Kultura prawna, „Prawo i Życie” z 22 VII 1973, 17 (458), s. 3.

8 F. Znaniecki: Nauki o kulturze, Warszawa 1971, s. 22.

(4)

POJĘCIE PRAWA

Wbrew pozorom pojęcie prawa nie jest mniej wieloznaczne niż pojęcie kultura. Okazuje się, żepytanie „co to jestprawo?” jest nie mniej kłopotliweniż pytanie „co to jest kultura?”. W poczuciu rezygnacjikonstatował Jerzy Lande w 1933 roku: „definicje pojęcia centralnego —prawa — sąwytworami dowolnej pomysłowości autorów i przedstawiają taką różnorodność, że trudno nieraz uwierzyć, aby dotyczyły samego pojęcia”9. Czterdzieści lat później tę niewesołą myśl powtórzy Grzegorz Leopold Seidler:

Wydaje się, że mimo rozwiniętych dociekań na tym polu stale otwarte pozostaje pytanie na temat koncepcji prawa. Bez większej przesady można powiedzieć, że jest to najbardziej podstawowy, ale i najbardziej dyskusyjny problem jurysprudencji10 11.

I znowu mamy tu do czynienia z klęską... urodzaju, nadmiarem definicji prawa. Oczywiście z prawniczego punktu widzenia sprawa jest prosta. Do zawodowego prawnika przemawia zdanie Hobbesa, że nie mądrość stwarza prawo, lecz władza. Łatwo jest wówczas sformułować także definicje prawa, które w istocie są zbieżne:

[...] prawo to ogół uniwersalnych wzorców postępowania, wyrażających wolę i interesy klasy panującej, ustanowionych lub uznanych przez państwo, które mają na celu umocnienie stosunków społecznych korzystnych dla klasy panującej, których przestrzeganie zagwarantowane jest przez państwo i które regulują stosunki szczególnie doniosłe z punktu widzenia państwa”11,

prawo to:

[...] system norm ogólnych i abstrakcyjnych, związany genetycznie i funkcjonalnie z działal­

nością państwa, którego funkcję i treść określa układ sił klasowych oraz stopień rozwoju cywilizacji12.

Problem pojawia się wtedy, gdy na prawo patrzy filozof lub prawnik o ambicjach filozoficznych. Dla niego samo obowiązywanie z mocyprzymusu państwowego nie jest wystarczające jako główny wyróżnik prawa. Wie on bowiem, że dla zrozumienia prawa konieczne jestpoznanie jego celu iwartości.

Oznacza to wyjście poza prawo obowiązujące. Skutkiem obrania za ogólne pojęcieprawa ujęcia dogmatycznego jako „prawa obowiązującego pozytywnie”

jest niemożność znalezienia istoty prawa w znaczeniu wyodrębnienia klasy zjawisk prawnych. Ujęcie dogmatyczne spełnia swoje zadanie, gdy prawnik ogranicza się do wykładni treści obowiązujących przepisów.

9 J. Lande: Sprawa teorii prawa [w:] Studia z filozofii prawa, Warszawa 1959, s. 639.

10 G. L. Seidler: Z zagadnień filozofii prawa, Lublin 1978, s. 30.

11 A. Łopatka: Wstęp do prawoznawstwa, wyd. III popr., Warszawa 1975, s. 186.

12 W. Lang, J. Wróblewski, S. Zawadzki: Teoria państwa i prawa, Warszawa 1979, s. 265.

(5)

Natomiast jeśli o prawie chce się wypowiadać tezy teoretyczne, to ujęcie dogmatyczne jest niewystarczające. Skrajnym wyrazem takiej dogmatycznej tendencjibyła nawiązującado pozytywizmu prawniczego„czysta nauka prawa” (Reine Rechtslehre) Hansa Kelsena13,której zwolennikiem wPolsce był Szymon Rundstein14. Przedmiotem „czystej teorii prawa” miało być badanie samego systemu norm prawnych traktowanego formalnie, tzn. uznanie formyzaelement istotny z pominięciem treści. Normyprawne są uporządkowane hierarchicznie i swoje uzasadnienie biorą w dowolnie założonej przez Kelsena normie podstawowej (Grundnorm). Prawo zostaje w ten sposób sprowadzone nie do dziedziny rzeczywistych zjawisk społecznych, lecz do beztreściowej sfery nor- matywności: „Dla «czystej» teorii prawa nie istnieją fakty, jako czynniki samoistne; samoistną jest tylko norma prawna”15. Istotą normy prawnej jest forma:„Punkt ciężkości nie spoczywa wprzedmiocie ujmowanym,lecz w sposo­

bie ujęciaprzedmiotu”16. Prawoujmowane więc jest niejako treść, ale jako ujęcie treści.

Przedmiotem „czystejteorii prawa”miałobyćtylkoi wyłącznie obowiązujące prawo pozytywne „oczyszczone” od wszelkich elementów faktyczności: „[...]

pojęcie prawanie jestzwykłym uogólnieniem konkretnych przejawów w różno­ rodnościempirycznej,leczpojęciemformującymi kategorialnym”17.Oznaczato przyznanie się do praktycznej niemożności ustalenia realnej definicji prawa.

Ostatecznie normatywizm dochodzi doskonstruowania takiego systemu prawa, któremu w rzeczywistości nicnie odpowiada i, jak zauważyłJ. Lande, kierującsię myśleniem normatywnym, moglibyśmymieć stosowane w Polsce, za aprobatą

„czystej teorii prawa”,współczesneprawo hotentockie lub kodeks Hammurabie- go18. Autor ten tak podsumowuje kelsenowskie określenieprawa:

[Kelsen] znalazł się wobec definicji, w której tautologia osiągnęła szczerość i jasność zupełną:

norma prawna (obowiązująca) to norma należąca do systemu norm obowiązujących. Subtelny myśliciel u kresu długiego procesu pracy osiągnął wynik zupełnie podobny do tego, który zdobył prostym odruchem niezapomniany sienkiewiczowski Roch Kowalski: jeśli tradycyjne określenia prawa wykazują budowę podobną do typu „wuj to mąż wujenki”, to zdobycz Kelsena staje godnie obok lapidarnej definicji Rocha: „wuj to wuj”19.

13 Por. H. Kelsen: Hauptprobleme der Staatsrechtslehre, Tübingen 1911, wyd. II rozszerzone, 1925, wyd. polskie w przekładzie T. Przeorskiego: Podstawowe zagadnienia nauki prawa państwowego, Wilno, t. I (1935), t. II (1936); Allgemeine Staatslehre, Berlin 1925 (Ogólna nauka o państwie); Reine Rechtslehre, Einleitung in die rechtswissenschaftliche Problematik, Leipzig 1934, wyd. polskie: Czysta teoria prawa, Warszawa 1935; General Theory of Law and State, Harvard 1949 (Ogólna teoria prawa i państwa).

14 S. Rundstein: Zasady teorii prawa. Warszawa 1924.

15 Ibid., s. 16.

16 Ibid., s. 219.

17 Ibid., s. 64.

18 J. Lande: Norma a zjawisko prawne [w:] Studia..., s. 189.

19 Ibid., s. 305-306.

(6)

Krytyka normatywizmu nie jest trudna i była często podejmowana20. Przedstawiłem go po to, aby uświadomić do jakich konsekwencji prowadzi dogmatyczne ujęcie prawa. Jakie jest wyjście ztej fałszywej koncepcji Kelsena umieszczającej kryterium prawa w obowiązywaniu i sztucznie ograniczającej

„rzeczywistość prawną” do systemunorm obowiązujących? Jedynym wyjściem jest porzucenie formalno-normatywnej metody na rzecz metody realistycznej traktującej prawo w jegozwiązku z podłożemspołeczno-kulturowym, prawnik bowiem nie może abstrahować od społecznych zadań prawa — każda norma prawna ma swojątreść,określonyceł jako rezultat społeczego działanianormy.

To miał na myśli Stanisław Druszkowski (Druks), kiedy pisał:

Poznanie prawa obejmuje nie tylko logiczny rozbiór istniejących pojęć prawnych, ale także stwierdzenie celu lub celów, dla których one skonstruowane zostały. Badanie celu jest nieodzownie konieczne dla zrozumienia pojęć prawnych, gdyż ich budowa została celem, wartością przewodnią spowodowana. Eliminowanie badania celu prowadzi do redukcji przepisu prawnego, do mniej lub więcej algebraizowanej formy zdania, do bezpłodnego operowania formułami [...]. Zdaniem moim nie można budować teorii prawa zgodnej z wymaganiami przedmiotu przy zupełnym eliminowaniu pojęć celu i wartości. Każde bowiem zdanie prawne określa jakieś dane społecznego życia schematycznie i poddaje je jakiejś ocenie, wartościowaniu [...]. Cel konstrukcji jest jednym z istotnych tematów teorii prawa. Jurysprudencja zaniedbująca badanie celu, pozostaje na prymitywnym stopniu rozwoju, podobnym do nauki przyrody organicznej w stadium samej tylko klasyfikacji przed poznaniem głębszych związków biologicznych21.

Trzeba więc wyjść poza sam system prawny, skoro prawonależy doporządku społeczno-kulturowego i podlega heteronomicznej ocenie. Dla kultury prawnej analiza metodąformalno-dogmatyczną samegoobowiązującego prawa pozyty­

wnego nie wystarcza.

AKSJOLOGIA PRAWA

We współczesnym prawoznawstwie prawo obywatelstwa zdobyła wielo­

20 W Polsce więcej było krytyków niż zwolenników Kelsena. Wyrazem tego są trzy poważne prace polemiczne z okresu międzywojennego, a mianowicie: J. Lande: Norma a zjawisko prawne.

Rozważania nad podstawami teorii prawa na tle krytyki systemu Kelsena [w:] Prace z dziedziny teorii prawa, Kraków 1925, s. 235-348, A. Peretiatkowicz: Teoria prawa i państwa H. Kelsena [w:]

Studia prawnicze. Poznań 1938, s. 3-79, Cz. Martyniak: Moc obowiązująca prawa a teoria Kelsena, Lublin 1938, s. VIII i 291, wyd. II, 1939 (praca habilitacyjna) i jedna praca aprobująca autorstwa S.

Rundstein a, który był jedynym „czystym” normatywistą w Polsce! Zasady teorii prawa, Warszawa 1924, s. 368. W okresie powojennym należy wskazać na książkę J. Wróblewskiego: Krytyka normatywistycznej teorii prawa i państwa Hansa Kelsena, Warszawa 1955. Por. także omówienie normatywizmu: G. L. Seidler: Doktryny prawne imperializmu, wyd. III, Lublin 1979, s. 106-139.

21 S. Druks: Z zagadnień filozofii prawa: Kelsen i jego szkoła, „Przegląd Współczesny” 1924,28, s. 287-289.

(7)

płaszczyznowametoda badania prawa22, zmierzająca dowszechstronnej analizy prawa23. W polskim prawoznawstwie sformułował ją J. Lande nawiązując do jednopłaszczyznowej teorii psychologicznej Leona Petrażyckiego24. Wyróżnił on w ramach teorii prawa trzy płaszczyzny badawcze:„idealną”, „psychologicz­

ną” i „socjologiczną”25. Współcześnie obok płaszczyzny logiczno-językowej, socjologicznej, psychologicznej uznaje się funkcjonowanie płaszczyzny aks­

jologicznej odpowiadającej na pytanie:jakie prawo jest wartościowe?26.

Ocena prawajest możliwa wtedy, gdy założymyistnienie wartości niezależ­

nych od niego, będących wzorem czy ideałem tworzenia prawa27. Problem ten stał się aktualny, gdy dokonał się rozdziałmiędzy normami prawatradycyjnego funkcjonującego w małych społecznościach, aprawemstanowionym rządzących, sankcjonowanym przez władzę państwową. Ów proces w europejskim kręgu kulturowym dokonał się w Rzymie, gdzie ius stało się lex scripta. W interesie władzy (prawodawcy)jest nadanie prawudodatniej wartościmoralnej iukształ­ towanie w społeczeństwie postawy legalistycznej, gdzie kwalifikacja prawna zachowania ludzkiego określa kwalifikację moralną. Ocena moralna stanowi następstwo kwalifikacji prawnej. Obowiązek przestrzegania prawa staje się podstawowym obowiązkiem moralnym, aprzekroczenie jakiegokolwiek przepi­ su prawnego staje się czynem nagannym moralnie. Oto przykład takiego rozumowania:

Z uwagi na to, że przestrzeganie ustaw radzieckich jest nie tylko prawnym, ale i moralnym obowiązkiem wszystkich członków społeczeństwa socjalistycznego, naruszenie każdej normy prawa socjalistycznego — nawet wówczas, gdy samo przez się nie daje ono podstaw do uznania za niemoralnego sprawcy tego naruszenia —już dlatego, że przestrzeganie ustaw radzieckich stanowi obowiązek nie tylko prawny, ale i moralny członka społeczeństwa socjalistycznego, jest amoralne28.

22 Por. J. Wróblewski: Prawo i płaszczyzny jego badania, „Państwo i Prawo” 1969, 6; id.:

Zagadnienie wieloplaszczyznowości w metodologii współczesnej teorii prawa, „Studia Prawnicze” 1969, 21; K. Opałek: Przedmiot prawoznawstwa a problem tzw. płaszczyzn prawa. „Państwo i Prawo” 1969, 6; J. Wróblewski: Teoria prawa - wielopłaszczyznowa, empiryczna czy socjologiczna, „Studia Metodologiczne” 1974, 12.

23 Por. G. L. Seidler: Wposzukiwaniu systemu wszechstronnej analizy prawa, Ann. Univ. Mariae Curie-Skłodowska, sectio G, vol. 14, Lublin 1967, s. 1-22; przedruk w: Z zagadnień..., s. 9-50.

24 Niektórzy autorzy za twórcę wielopłaszczyznowej teorii prawa uznają L. Petrażyckiego.

Według Kazimierza Opałka Petrażycki obok „płaszczyzny psychologicznej” podejmował też problemy „płaszczyzny logiczno-językowej”, „socjologicznej” i „aksjologicznej”. Por. K. Opałek:

Teoria Petrażyckiego a współczesna teoria prawa [w:] Z zagadnień teorii prawa i teorii nauki Leona Petrażyckiego, Warszawa 1969, s. 123-126. Również sam Lande uznaje prekursorstwo Leona Petrażyckiego w tej kwestii.

25 J. Lande: Historia filozofii prawa (1931) [w:] Studia..., s. 414 418; Sprawa teorii prawa (1933) [w:] Studia..., s. 673-680.

26 Por. rozdział Filozoficzne oraz metodologiczne zagadnienia teorii państwa i prawa w pod­

ręczniku: Lang, Wróblewski, Zawadzki: op. cit., s. 21-42.

27 Por. J. Wróblewski: Filozoficzne problemy teorii prawa (Rozważania metodologiczne),

„Państwo i Prawo” 1974, 11 (345), s. 3-15.

28 M. Kariewa: Prawo i moralność w społeczeństwie socjalistycznym, Warszawa 1955, s. 109.

(8)

Taka harmonia między prawem i moralnością jest jedynie pobożnym życzeniem, stąd słuszna krytykareguły absolutnegolegalizmu przeprowadzona przez Henryka Jankowskiego, który stwierdza, że podporządkowanie moralno­

ści prawu prowadzi do „fetyszyzacji, sakralizacji prawa pozytywnego [...]

a w dalszej konsekwencji do praktycznego zanegowania instrumentalnego charakteru prawa wobec celów traktowanych jako standard jego oceny29.

W świetle doświadczeń II wojny światowej oczywiste stało się, że uzasad­

nienie obowiązywania prawa jedyniejego pozytywnościąiwolą prawodawcyjest niewystarczające. Wyroki Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze wskazały, żeistnieją jakieśnormy ogólnoludzkie, którezakazująrealizować zło, mimo że wyrządzanie owego zła było realizacją postawy legalistycznej, po­

słuszeństwa wobec obowiązującego prawa. Szczególnie ostro problem tenjawi się prawnikowi, który w procesie realizacji prawa zmuszony jest „własne poczucie prawne składać w ofierze autorytatywnemu rozkazowi prawnemu;

pytać tylko o to, co jest zgodne z prawem, nigdy natomiast — czy cośjest sprawiedliwe”30 ijest „[...]winienposłuszeństwo prawu nawet wtedy, gdy prawo pozostajewkonflikcie ze sprawiedliwością. Sprawiedliwośćjest wprawdzie celem prawa,lecz cel tenschodzi ze świata, skoro tylkoprawu dał życie, prawo zaśżyje dalej choćby do swego rodzica nie było zupełnie podobne”31. Pozaustawowe okoliczności usprawiedliwiają postępowanie contra legem uzasadniając je war­

tościami wyższymi niżczysta,formalna legalność.Najczęściej ma się tu na myśli sprawiedliwość, słuszność, analizowane niezależnie od ich stosunku do norm prawa obowiązującego. Tak ujmowana ocena prawa jest zazwyczaj rozpat­

rywana jako dychotomia pozytywizmu prawniczego odrzucającego oceniające badanie prawa i doktryn prawa natury32. Ujęcie pozytywistyczne nie sprzyja kulturze prawnej, skoro uniemożliwia ocenę systemu prawnego.

PRAWO NATURY JAKO UZASADNIENIE PRAWA POZYTYWNEGO

Prawo można opisywać dwojako: przedstawiającje jako system obowiązują­

cych norm, jak czynią to prawnicy i na sposóbfilozoficzny, dociekając natury prawa i dokonując „[...] konfrontacji treści norm z zasadami filozoficznymi leżącymi u podstaw systemu”33. W świadomości ludzkiej tkwi głęboko przeko­ nanie o istnieniu idealnego, „naturalnego” fundamentu prawa obowiązującego, funkcjonującego jako kryterium jegooceny. To opierając się na owych intuicyj-

29 H. Jankowski: Prawo i moralność, Warszawa 1968, s. 173.

30 G. Radbruch: Wstęp do prawoznawstwa, Warszawa 1924, s. 33.

31 Ibid., s. 250.

32 Por. J. Wróblewski: Aksjologia - dylemat pomiędzy pozytywizmem prawniczym a doktryną prawa natury, „Państwo i Prawo” 1966, 9.

33 G. L. Seidler: Przedmiot filozofii prawa. „Studia Filozoficzne” 1985, 2-3, s. 7.

(9)

nie pojmowanych „prawach naturalnych” mówimy, że jakieś prawo jest nie­ sprawiedliwe lub wyrok sądowy stanowi pogwałcenie naturalnego poczucia sprawiedliwości. To w oparciu o ową naturalną powinnośćAntygona narusza ustalony porządek prawny uważając zakazKreona za bezprawny. Trudno nie zgodzić się z opinią Leo Straussa, który pisze, że „[...] potrzeba prawa naturalnego jest dzisiaj tak samo oczywista,jak była oczywista przez całewieki i tysiąclecia”34 i „[...] odrzucenie prawa naturalnego musi z konieczności prowadzić do katastrofalnych następstw”35. Prawo naturalne formułuje to, co być powinno pozostając w permanentnym konflikcie z tym, co jest aktualnie (prawo pozytywne). Zdaniem Marii Boruckiej-Arctowej prawo natury „jest wyrazem poszukiwania pewnych absolutnych ideałów, które mogłybystać się uzasadnieniem aspiracji i dążeń określonychpokoleń bądź pomóc w przeciw­

stawianiusię wadom i niesprawiedliwości istniejących stosunków i obowiązują­

cych zasad postępowania”36. Właśnie sposób, w jaki owych ideałów poszukuje się, stał się główną przyczynąnieporozumieńwokół prawanatury. Szczególnie wyraźnie widać to w marksistowskimprawoznawstwie.K. Opałek iJ. Wróblew­

ski stwierdzają: „spekulatywne rozważania o stojącym ponad pozytywnym porządkiem prawnym prawie natury i o ponadczasowym ideale państwa, krzewiącesiępodziśdzień w nauceburżuazyjnej, posiadają co prawda znaczenie jako wyraz określonych dążeń społeczno-politycznych i wywierały nieraz w przeszłości doniosły wpływ na przemiany ustrojowoprawne,ale ze względu na idealistyczne założenia filozoficzne są naukowo nie do przyjęcia”37. Jeszcze dobitniej wyraża to Jerzy Kowalski: „Teorie prawa natury z punktu widzenia rozwoju nauki należą do historii, choć ciągle są jeszcze uprawiane, jak ciągle uprawiane jest znachorstwo mimo rozwiniętejwiedzy medycznej”38.W ostatnich latach dochodzi jednak dogłosu tendencjabardziej wyważona. Przełomemstała się tu wydana w 1982 rokuksiążka Marii Szyszkowskiej Teorie prawa naturyXX wieku wPolsce. Entuzjastyczną przedmowę napisał G. L. Seidler.Wedługniego praca

[...] zawiera pasjonujący opis teoretycznych usiłowań polskich filozofów prawa, przeciw­

stawiających się relatywizmowi, aby uzasadnić społeczny autorytet prawa przez wiązanie prawa bądź z wartościami moralnymi, bądź z rozmaicie rozumianym ideałem społecznym. Autorka z wyjątkową kulturą słowa niepostrzeżenie wiedzie czytelnika ku „oknu”, z którego rozciąga się perspektywa na całość najważniejszych problemów zajmujących polską filozofię prawa ostatniego stulecia. Za­

chowując najpełniejszy obiektywizm w referowaniu różnych stanowisk, przedstawia swą koncepcję prawa natury o zmiennej treści. Jej ideę rozumiem jako zmieniające się wyobrażenia społeczeństwa

34 L. Strauss: Prawo naturalne w świetle historii, Warszawa 1969, s. 10.

35 Ibid., s. 11.

36 M. Borucka-Arctowa: Prawo natury jako ideologia antyfeudalna, Kraków 1957, s. 5.

37 K. Opałek, J. Wróblewski: Zagadnienia teorii prawa, Warszawa 1969, s. 353. Por. też A. Łopatka: Wstęp do prawoznawstwa, Warszawa 1969, s. 12.

38 J. Kowalski: Drogi i bezdroża prawa natury „Prawo i Życie” 1972, 15.

(10)

o słusznym prawie, pozostające w związku z obowiązującym prawem. Przy czym niezmienną istotą tych wyobrażeń jest szacunek dla godności ludzkiej, którą chyba najlepiej oddaje goethowskie słowo

„Ehrfurcht”. Zdaniem Marii Szyszkowskiej tak pojęte prawo natury staje się czynnikiem wartoś­

ciującym prawo pozytywne, będąc jednocześnie dyrektywą jego zmiany”39.

Roman Tokarczyk w recenzji z książki stwierdził:

[...] utrwalają się stopniowo pozycje zwolenników filozofii prawa, ale i zarysowały się jak gdyby realne możliwości kreowania marksistowskiej doktryny prawa natury [...]. Potwierdzając legityma­

cję filozofii prawa do formułowania własnej systematyzacji doktryn prawa natury przypomnieć należy, że wszystkie wielkie systemy filozoficzne zrodziły odpowiadające im systemy filozofii prawa.

Skoro marksizm należy bez wątpienia do wielkich systemów filozoficznych, brak głębszych racji naukowych przeciwstawiających się możliwości rozwoju marksistowskiej filozofii prawa a w konsek­

wencji i marksistowskiej, filozoficznej systematyzacji doktryn prawa natury [...]. Jednocześnie nie może to bynajmniej oznaczać rezygnacji z podejmowania polemik przez marksistowskich filozofów prawa z autorami niemarksistowskimi zajmującymi się prawem natury40.

Zarysowała się więcrealna możliwość pogodzenia koncepcji prawa natural­

nego zeświatopoglądem marksistowskim. Dlaczegodokonuje się to tak późno i z takimi oporami? W dużej mierze wynika to z nawyknień językowych i pewnego stereotypu utożsamiającego doktrynę prawnonaturalną z jej tomis- tyczną wersją, z Bogiem jako ostatecznym źródłem prawa:

Prawo naturalne jest odbiciem w duszy ludzkiej odwiecznego prawa Bożego, lex aeterna, które jest tożsame z porządkiem świata stworzonego wolą Bożą41. [...] partycypacja prawa boskiego w ludzkiej naturze rozumnej nazywa się prawem naturalnym42.

Tymczasemjuż w wieku XVII prawo naturalne uległo sekularyzacji i jego źródeł poszukujesię w istocie człowieka: „Prawo naturalne jesttonakaz prawego rozumu, który wskazuje, że w każdej czynności, zależnie odjej zgodności lub niezgodności z rozumną naturą człowieka, tkwi moralna ohyda lub moralna konieczność”43. Proces ten w XX wiekusię pogłębił i obecnie najmniejliczni

— utożsamiają jez prawem Boga”44.

Nie dotyczy to sytuacji w Polsce, gdzie wobec braku zainteresowania marksistów doktryna praw naturalnychzostała zmonopolizowana przezfilozo­

39 M. Szyszkowska: Teorie prawa natury XX wieku w Polsce, Warszawa 1982, s. 7.

40 R. Tokarczyk: O potrzebie filozofii prawa (W związku z książką M. Szyszkowskiej),

„Państwo i Prawo” 1983, 12, s. 94, 95. Wielu autorów wyraża sceptycyzm co do koncepcji marksistowskiej doktryny prawa natury i nie podziela optymizmu R. Tokarczyka. Por. J. Zaj adło:

Marksistowska doktryna prawa natury in statu nascendi czy rehabilitacja antypozytywizmu?

„Państwo i Prawo” 1986, 9, s. 14 28.

41 Cz. Strzeszewski: Ewolucja katolickiej nauki społecznej, Warszawa 1978, s. 14.

42 M. A. Krąpiec: Człowiek i prawo naturalne, Lublin 1975, s. 199.

43 H. Grotius: Trzy księgi o prawie wojny i pokoju, Warszawa 1957, t. 1, s. 92.

44 Szyszkowska: Teorie..., s. 39.

(11)

fię tomistyczną. Dominujące dziś w świecie teorie prawa natury odrzucają istnienie Bogajako źródłaprawa naturalnego. Według M. Szyszkowskiej

[...] teorie prawa natury o zmiennej treści ujmują prawo natury jako element świata kultury tworzonego przez człowieka. Ujawniony zostaje w ten sposób związek tego prawa ze świadomą działalnością człowieka trwającego w powiązaniach społecznych. Sama nazwa tego prawa pozwala odczytać, że człowiek jest ujmowany w tych teoriach w kategoriach rozwoju. Teorie prawa natury o zmiennej treści rysują stan powinności ukierunkowujący energię społeczeństwa. Człowiek żyjący w określonych warunkach i w danym czasie jest twórcą tak pojmowanego prawa natury. Jest więc najwyższym punktem odniesienia i pełni tę rolę, którą w tradycyjnych teoriach prawa natury pełnił Bóg45.

Odwoływanie siędo praw naturalnych występujewtedy, gdy obowiązujący system prawny daleki jest od doskonałości. Czynione są próby formułowania

„podstawowych praw”, podmiotowych „praw człowieka”, które winny być realizowaneprzez każdy systemprawny. Po drugiej wojnie światowejzostałyone proklamowane w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka ONZ z r. 1948 i Paktach praw człowieka ONZ uchwalonych w r. 1966. Są one artykulacją naturalnych praw każdego człowieka do życia, do wolności osobistej, do bezpieczeństwa osobistego46, do równości wobec prawa, do własności, do przekonań, do pracy, do odpoczynku, do wykształcenia, do pełnego rozwoju osobowości. Obok tych praw człowieka powstają nowe jak: prawo do życia w pokoju, prawo do rozwoju, prawo do życia w zdrowym środowisku naturalnym, prawo do poszanowaniawspólnego dziedzictwa ludzkości, prawo do komunikowania się47.Tak więcprawonatury staje siękryterium oceny prawa obowiązującego. Ze względu na balast znaczeniowy terminu „prawo natury” należałoby zastanowić się, czy przy zachowaniu jego treści nie posługiwać się inną terminologią; prawa słusznościowe, prawa podstawowe, prawa elemen­ tarne.

W tym kontekście niejest słuszne stanowisko K. Opałka, dla którego

[...] operowanie pojęciem prawa pozytywnego prowadzi niejednokrotnie do zakamuflowania nawrotów do tych koncepcji, które zasadniczo zostały odrzucone, a więc przede wszystkim koncepcji prawa natury i tzw. żywego prawa [...]. Cechą wspólną tych rozważań jest tendencja do przyjmowania, że normy obu powyższych rodzajów mogą mieć charakter norm prawa „same przez się”, niezależnie od uznania państwowego. Są to nie tylko poglądy błędne w świetle marksistowskiej teorii prawa, ale także — przy określonym stopniu ich nasilania się — stwarzające niebezpieczeństwo podważania państwowego ładu prawnego przez stawianie ponad nim zasad „ponadpozytywnych”

bądź głoszenia swobody czerpania w praktyce prawniczej z „żywego prawa” z uszczerbkiem dla prawa autoryzowanego przez państwo48.

45 Ibid., s. 168.

46 Art. 3 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka brzmi: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i do bezpieczeństwa osobistego”.

47 Por. A. Łopatka: Nowe prawo człowieka - prawo <jo rozwoju [w:] Problemy teorii i filozofii prawa, Lublin 1985, s. 153-160.

48 K. Opałek: Zagadnienia teorii prawa i teorii polityki, wyd. II, Warszawa 1986, s. 233.

(12)

Skorojednak autor ten uważa,że„[...] różnica między tym „nowoczesnym”

prawem natury a tradycyjnymjest nieistotna”49, to zrozumiała staje się jego rezerwa wobec teorii prawa natury. Dla określenia poziomu kultury prawnej konieczne jestfunkcjonowaniekryteriówoceny prawa. Taką rolę może spełniać realizacja przez obowiązujące prawo pozytywne podstawowych, elementarnych, naturalnych praw człowieka.

ŚWIADOMOŚĆ PRAWNA

Ustalenia dotyczące kultury prawnej muszą uwzględniać, obok zachowań i postaw prawodawcy, również działaniai postawy podmiotówzobowiązanych i uprawnionych do określonego zachowania. Kultura prawna funkcjonuje w szerszej całości, którą określamy mianem świadomości prawnej. Jest to kategoria wewnętrznie zróżnicowana, ale dwa jej elementy są stałe: społeczna znajomość norm prawnych i pozytywnylub negatywny stosunek do tych norm.

Świadomość prawną analizować można w trzech aspektach: aspekcie normatyw­ nym, socjologicznym i psychologicznym.

Świadomość prawna w aspekcie normatywnym jest to pewien pożądany przez normodawcę stan znajomości prawa (wiedzy o prawie) oraz pożądany stan akceptacji przez adresatów podstawowych wartości moralnych reprezentowanych przez dany porządek prawny50.

Prawodawca zakłada określoną znajomość prawa jako przesłankę od­

powiedzialności prawnej będącą konsekwencjątradycyjnej formuły prawnej, że ignorantia iuris nocet lub ignorantia iuris nonexcusat.Ten fikcjonalizm prawniczy zwalnia prawodawcę od zajmowania się problematyką skuteczności działania prawa zależną od: 1) znajomości przepisów prawnych przez ich adresatów, 2) oceny zasad prawnych przez obywateli i 3) zgodności regulacji prawnej z obiektywnymi prawami51. W aspekcie socjologicznym, który jest ściśle związany z psychologicznym analiza świadomości prawnej dokonywana jest tylkona podstawie badań empirycznych i dotyczy faktycznego funkcjonowania prawa w społeczeństwie. Uznając, że znajomość prawa (aspekt socjologiczny świadomości prawnej) i postawy wobec prawa(aspektpsychologiczny świado­

mości prawnej) tworząkulturę prawną społeczeństwa i akceptująctwierdzenie Anny Turskiej, że „społeczna znajomość prawajest w głównej mierze funkcją działającego porządku prawnego [...] i że wszelkie prawo działające jest otwartym na społeczną percepcję układem”52 dostrzegamy obustronną zależ­

49 Id.: Pojęcie prawa pozytywnego, „Państwo i Prawo” 1978, 12, s. 13.

50 Lang, Wróblewski, Zawadzki: op. cit., s. 463-464.

51 Por. J. Kowalski: Wstęp do nauk o państwie i prawie, wyd. II, Warszawa 1967, s. 82-83.

52 A. Turska: O niektórych teoriach społecznej znajomości prawa [w:] Studia z teorii prawa.

Warszawa 1965, s. 220.

(13)

ność, jaka istnieje między „dobrym”, wartościowym prawem i społeczną świadomością prawną.

KULTURA PRAWNA I PRAWNICZA

Kulturaprawnależyna pograniczu pojęcia kultury prawa, aksjologii prawa, świadomości prawnej. Według K. Pałeckiego pojęcie kultury prawnej całego społeczeństwa rozumianejest w co najmniej pięciu wariantach:

a) kultura prawna jako miernik przestrzegania prawa — w tym znaczeniu używa się pojęcia kultury prawnej dla wskazania znikomej ilości naruszeń przepisów prawnych w społeczeństwie (a w szczególności przepisów prawa karnego); b) kultura prawna jako miernik stopnia internalizacji norm prawnych; c) kultura prawna jako miernik wiedzy o prawie — o kulturze prawnej w tym znaczeniu mówi się wówczas, gdy stwierdza się wysoki stopień orientacji w obowiązujących przepisach prawnych, względnie znajomości zasad prawnych; d) kultura prawna jako miernik poziomu świadomości prawnej — w tym znaczeniu używa się pojęcia kultury prawnej dla określenia sytuacji, gdy oprócz dobrej znajomości przepisów czy zasad prawnych występują w danej populacji wyrobione oceny i postulaty dotyczące prawa; e) kultura prawna jako miernik zachowania ciągłości historycznej prawa — w tym ujęciu mówi się o kulturze prawnej w znaczeniu tradycji prawnej, tzn.

gdy w społeczeństwie kultywowane są określone formy tworzenia i realizowania prawa, wykształcone w długich okresach czasu, formy powszechnie akceptowane i stosowane niejednokrotnie nawykowo.

Pewną odmianą znaczenia kultury prawnej jako miernika przestrzegania prawa jest używanie tego pojęcia jako miernika popularności postawy legalistycznej w danym społeczeństwie. O kulturze prawnej mówi się w tym sensie wtedy, gdy w społeczeństwie powszechne jest poszanowanie prawa (a nawet rodzaj pewnego kultu prawa), opartego na przekonaniu o pozytywnej roli norm prawnych dla utrzymania porządku społecznego53.

Sam autor definiuje kulturę prawną jako „[...] ogół prawnych działań symbolicznych danej zbiorowościw określonym czasie”54. Wszystkie tedefinicje nie są poprawne. Cechuje je synonimiczność polegająca na tym, że uznaje się kulturę prawną za wyrażenie zastępcze innych pojęć (prestiż, świadomość prawna) przy ukrytym, mało sprecyzowanym dodatnim wartościowaniu tego terminu. Natomiast koncepcjasemiotyczna prezentowana przez K. Pałeckiego, ograniczającakulturę prawną do działań symbolicznych,jestza ciasna. Zakres jej definiensa nie obejmuje np. działań bezpośrednich należących do zakresu definiendum. W takiej sytuacji w literaturze spotkamy użycie pojęcia kultura prawna będący wyrazem rezygnacji z precyzji wypowiedzi:

Nie wdając się w uściślenia słowne, wypadnie powiedzieć, że każde społeczeństwo posiada jakąś społeczną praktykę realizacji ogólnych zasad prawnych, jakiś stopień posłuchu dla prawa, jego prestiżu, jakieś ogólne nawarstwienie rozmaitych ocen, postaw moralnych, obyczajowych, społecz­

nych, które wspierają lub osłabiają funkcjonowanie całości systemu prawnego. Ów ogół nawyków 53 Pałecki: O użyteczności..., s. 72.

54 Id.: O pojęciu kultury prawnej, „Studia Socjologiczne” 1972, 2 (43), s. 215.

(14)

i wartości związanych z akceptacją, oceną, krytyką i realizacją obowiązującego systemu prawnego, można określić jako ogólną kulturę prawną danego społeczeństwa55.

Proponuję, żeby sprowadzić określenie kultury prawnej do formułyklasycz­

nej definicji: definitio fit per genus proximum et differentiam specificam,czyli przez podanie rodzaju najbliższego i różnicy gatunkowej56. Genus proximumtota część kultury, która regulujewspółżyciespołeczeństwa zorganizowanego w państwo.

W jej skład wchodzą: a) poglądy, idee, wartości i oceny objaśniające miejsce jednostki i grupy społecznejw państwie i wyjaśniające pochodzenie władzyirolę

prawa; b) zespół norm postępowania (prawnych, moralnych, obyczajowych) służących utrwaleniu i rozwojowi przyjętej koncepcji władzy i prawa; c)zespół zachowańokreślonych zarówno przez obowiązujące prawo, jak i pozaprawne normyakceptowane przez władzę57. Byłoby to więc coś więcej i jednocześnie mniej niż sama kultura normatywna i samo prawo. Najbliższym znaczeniowo byłoby tu używane przede wszystkim w etologii pojęcie etosu jako całokształtu społecznie uznanych wartości i norm regulujących zachowanie się członków danej zbiorowości. Zadifferentiaspecifica należałoby uznać z jednej strony tylko te normy prawne, w których wyrażają się zasady prawne, czy lepiej idee określające system prawny, z drugiej tylko te poglądy, wartości kulturowe, które umożliwiająocenędanego porządku prawnego. W konkluzji: Kultura praw­ na społeczeństwa jest to całokształt norm, wartości, poglądów, zachowań wyrażających idee określające system prwany, zna­ nych i przestrzeganych przez władzę i społeczeństwo, a umoż­

liwiających ocenę danego porządku prawnego i porównanie historyczne i przestrzenne z innymi systemami prawnymi.

Skoro mówimy o kulturze prawnej uzasadnione jest używanie pojęcia podkultury prawnej charakteryzujące kulturę prawną danego środowiska społecznego.Niekiedy podkultura prawna, np. środowisk przestępczych będzie w istocie „antykulturą prawną”. Szczególnie ważna jest podkulturaprawna ludzi profesjonalnie zajmującychsięprawem.Zostawiamna uboczu spór o to, kto jest

55 A. Podgórecki: Prestiż prawa, Warszawa 1966, s. 179-180.

56 W kwestii definiowania pojęcia „kultury politycznej”, a fortiori prawnej odosobnione stanowisko zajmuje Jan Woleński, który uważa, iż formuła definitio fiat per genus proximum et differentiam specifcam nie stosuje się do tych pojęć i „[...] nie należy dążyć do charakterystyki definicyjnej kultury politycznej. Należy się raczej zająć możliwie wszechstronnym opisem tego pojęcia — próbując w tym opisie wykorzystać różnorodne intuicje, które zawarte są w dotych­

czasowych koncepcjach” [J. Woleński: Problemy metodologiczne definiowania pojęcia „kultura polityczna", „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Nauk Politycznych” 1980, z. 14, s. 32]. Jako alternatywną do metody definicyjnej proponuje on metodę analityczną. Por.

J. Woleński: Uwagi na temat pojęcia kultury politycznej, „Zeszyty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace z Nauk Politycznych” 1980, z. 16, s. 7-23.

57 Por. H. Rot: O prawie jako zjawisku kultury, „Kultura i Społeczeństwo” 1973, 4, s. 89-106.

(15)

prawnikiem58 i przyjmuję za Bronisławem Wróblewskim szeroki zakres tego pojęcia: „[...] prawnikiem jestten,ktoma funkcjonalnie do czynieniaz prawem pozytywnym w sposób ciągły”59.

W odróżnieniu od kultury prawnej całego społeczeństwa „podkulturę prawną” prawników proponuję nazwać „kulturą prawniczą”. Jest to termin używany przezB.Wróblewskiego, alew szerszym znaczeniu. Kulturą prawniczą określa onpewnącałość zachowaniasięosobowościhumanistycznej (człowieka) odpowiadającą prawu pozytywnemu, operującą wartościami bezwzględnymi i względnymi, wśród których wartości centralne stanowią wartości prawne i sprawiedliwościowe. Zadaniem jej jest aktualizowanie i urzeczywistnianie w zachowaniu się wartości prawnych, sprawiedliwościowych oraz w postaci stosowanejdo poprzednich wartości słusznościowych ipożytkowych60. Central­

nym elementem tej kultury prawnej jest znajomość „rzemiosła prawniczego”, awięc znajomość przepisówprawnych,umiejętnośćwykładni prawa, znajomość zasad tworzenia prawa. Studia prawnicze wyrabiają w psychice absolwenta skłonności normatywne, dogmatyczne i formalizujące61. Postawa legalistyczna prawnika prowadzi do konserwatyzmu umysłowego i życiowego oportunizmu, którego literackimobrazem jest postać Asesora z Pana Tadeusza:

Asesor, niegdyś cara, dziś Napoleona Wierny sługa62

Jak twierdzi B. Wróblewski styczność z prawem pozytywnym i technika posługiwania się nim wytwarza u prawnika abstrakcyjne, formalizujące, prag- matystyczne, praktycznei teleologiczne nastawienia. Towarzyszą im skłonności logizacyjne, sceptycyzm, konserwatyzm i tradycjonalizm63. Może to znaleźć odbicie w zbytniej formalistyce systemu prawnego, „nadmiarze norm” prowa­

dzącym do zbyt daleko posuniętej penalizacji i jurydyzacji życia społecznego,

„nadmiarzezmian”grożących zachowaniemstabilności i pewności prawa, czyli swoistą„inflacją”przepisów prawnych64. Prawnik posiadający dobrą znajomość prawamożeto wykorzystać do jego naruszenia,„obchodzenia”, zmierzając do 58 J. Lande stosuje kryterium formalne uznając, że prawnikiem jest tylko ten, kto zawodowo zajmuje się szerzeniem, wszczepianiem i umacnianiem jednolitości prawa. Por. J. Lande: Sprawa teorii prawa (1934), s. 23 24.

59 B. Wróblewski: Język prawny i prawniczy, Prace Komisji Prawniczej PAU, nr 3, Kraków 1948, s. 138.

60 B. Wróblewski: Studia z dziedziny prawa i etyki, Warszawa 1934, s. 421-423.

61 R.Dyboski: Uniwersytety a wychowanie obywatelskie w „O naprawę Rzeczypospolitej", 1922, s. 120. Por. Wróblewski: Studia..., s. 349.

62 A. Mickiewicz: Pan Tadeusz, wyd. XXVIII, Warszawa 1979, s. 324.

63 Wróblewski: Studia..., s. 388-389.

64 Por. M. Borucka-Arctowa: Problemy granic prawa [w:] Problemy teorii i filozofii prawa, Lublin 1985, s. 50.

(16)

osiągnięcia celów formalnie zgodnych z prawem, ale niezgodnych z „duchem” prawa i potępianych przez normy moralne.Niezbędnym uzupełnieniem kultury prawniczej jest więc kultura etyczna. Autorytet prawa obniża wadliwość procesu tworzenia prawa. Nauka prawaformułuje całe katalogi dyrektyw racjonalnego tworzeniaprawa,racjonalnego stosowania prawai racjonalnej realizacjiprawa65.

Wydawane są nawet zasady techniki prawodawczej w formie aktów legis­ lacyjnych66. Przykładowo Lon Luvois Fuller sformułował osiem kanonów

„dobrego” prawa:

Jeśli chcesz, aby ludzie stosowali się do jakichś ogólnych reguł postępowania: 1) sformułuj ogólne zasady postępowania tak, aby ludzie mogli przewidzieć, czego się w takiej a takiej sytuacji od nich oczekuje; 2) poinformuj podległych ogłoszonemu prawu o jego treści, aby ludzie wiedzieli, czego się od nich oczekuje; 3) staraj się, aby działanie prawa nie rozciągało się w przeszłość; 4) staraj się, aby prawo było zrozumiałe dla tych, którzy mają je stosować; 5) staraj się nie formułować praw ze sobą sprzecznych; 6) wymagaj od ludzi w swych prawach tylko tego, co mogą spełnić; 7) możliwie rzadko zmieniaj prawa, tak aby podlegli mogli się według praw orientować w swym działaniu; 8) dbaj o zgodność między prawami ogłoszonymi a aktualnym ich stosowaniem67.

Oczywiściereguły te zapewniają doskonałość w sensie instrumentalnym(kultury prawniczej), ale nie zapewniają owej doskonałości w szerszym zakresie (kultury prawnej). Kanonyte mogą być użyte zarówno do konstruowania prawasprawied­

liwego, słusznego, pozostającego w zgodzie z potrzebami społecznymi, jak i prawa nadużywającego władzę, dysponującegoczystym,fizycznym przymusem.

ANALIZA EMPIRYCZNA KULTURY PRAWNEJ

Zadaniem artykułu była analiza samego pojęcia kultury prawnej, a nie badanie kultury prawnej jako zjawiska, które można badać tylko metodami empirycznymi. Uwagi Adama Podgóreckiego o badaniu działania prawa dotyczą w równej mierze i kultury prawnej:

„[...] poza wiedzą historyczną dotyczącą klasowego uwarunkowania prawa — próby znalezienia prawidłowości powstawania, funkcjonowania i oddziaływania prawa mogą być dokonane tylko na podstawie badań empirycznych, a nie abstrakcyjnej jedynie refleksji68.

65 Por. m. in. J. Wróblewski: Sądowe stosowanie prawa. Warszawa 1972; id.: Wartości a decyzja sądowa, Wrocław 1973; id.: Zasady tworzenia prawa, wyd. III rozszerzone, Łódź 1984; S.

Wronkowska: Problemy racjonalnego tworzenia prawa, Poznań 1982; J. Bafia: Zasady tworzenia prawa, Warszawa 1980.

66 Np. Zarządzenie nr 238 Prezesa Rady Ministrów z dn. 9 grudnia 1962 r.: Zasady techniki prawodawczej.

67 L. L. Fuller: Moralność prawa, Warszawa 1978, s. 16, 74.

68 A. Podgórecki: Prawo i moralność w książkach i w działaniu [w:] Poglądy społeczeństwa polskiego na moralność i prawo. Warszawa 1971, s. 243. Por. także: A. Kojder: Dwa rodzaje wiedzy o społecznej znajomości prawa: spekulatywne i empiryczne, „Studia Socjologiczne” 1972, 2 (43), s. 225 239.

(17)

Nie znam badań socjologicznych kultury prawnej69.Podejmowane wPolsce badania empirycznedotycząprawie wyłącznie problemów świadomości prawnej i mogą dostarczyć tylko fragmentarycznych informacji o kulturze prawnej naszego społeczeństwa. Ostatnio np. prasa doniosła o wynikach sondażu przeprowadzonego w połowie kwietniai opracowanego w lipcu 1986 roku przez Centrum Badania Opinii Społecznej. Zapytano 1498 osób, co sądzą o prawo­

rządności i przestrzeganiu prawa70. Na pytanie „Czy Polskę można nazwać państwem praworządnym?” większość ankietowanych odpowiedziała twier­

dząco (61,7%), chociaż „tylko nieliczni nie mieli jakichkolwiek zastrzeżeń”.

Wskazywano na różne formy nierówności wobec prawa — 76,2% uważa, że istnieją u nas grupy uprzywilejowane wobec prawa, a tylko 13,8% sądzi odmiennie,nadużywania prawa, np. tylko 20,3% sądzi, że MOdobrzewywiązuje się ze swoich obowiązków. Większość wypowiada się za potrzebą powołania Strażnika Praw Obywatelskich (66,4%)71, ale jednocześniepołowa ankietowa­ nych domaga się wprowadzenia na stałe do kodeksu karnego przyjętych przejściowo obostrzonych przepisów odpowiedzialności karnej, a tylko 10%

zniesienia ich po r. 1987; 57% uważa, że należy jeszcze zaostrzyć sankcje obowiązująceod 1 VII 1986, a tylko 4%badanych sądzi, że to,co się dzzieje to nadmiarsurowości. Ujawnione wtym sondażu postawy rygorystyczne odbiegają w znacznym stopniu od ocen i postulatów postępowej myśli penitencjarnej.

69 Wyjątkiem potwierdzającym regułę jest art. А. К oj dera: Elementy kultury prawnej studentów prawa [w:] Kultura prawna i dysfunkcjonalność.... t. 1, s. 237-258.

70 Por. A. W. Małachowski: Czy jesteśmy praworządni? „Przegląd Tygodniowy” z 3 VIII 1986, 31 (227), s. 7; S. Podemski: Ostre widzenie. „Polityka” z 9 VIII 1986, 32 (1527), s. 3.

71 Pierwszego stycznia 1988 roku weszła w życie ustawa o rzeczniku praw obywatelskich.

SUMMARY

The paper presents an analysis of the conception of “legal culture”, indicating the incorrectness of the definitions proposed so far. For legal culture the analysis by the formal — dogmatic method of positive law in operation alone is found insufficient. Apart from the question about what is in agreement with the law, one should also ask if this is just. The positivistic approach does not facilitate legal culture, since it does not enable an evaluation of the legal system. According to the author, the need of natural law as a factor evaluating positive law is obvious. There also exists a real possibility of reconciling the conception of natural law with Marxist world view. Legal culture is described as “... the wholeness of norms, values, opinions and behaviour expressing the ideas which determine the legal system, known to and obeyed by the authorities and the society, as well as enabling an evaluation of a given legal order and historical and spatial comparison with other legal systems”. The paper also contains a narrower term, “the juristic culture”, which characterizes legal culture of career people professionally dealing with the law. The necessary supplement of juristic culture is found in ethical culture.

(18)

РЕЗЮМЕ

В статье дается анализ понятия „юридическая культура”, указывается одновременно неправильность существующих до сих пор дефиниций. Анализ, проведенный формально- -догматическим методом, действующего позитивного права для юридической культуры недостаточен, так как наряду с вопросом о том, что является соответствующим закону, надо тоже ставить вопрос о том, является ли это справедливым.

Позитивистский подход не содействует юридической культуре так как не позволяет оценить систему законов. Согласно автору, беспорной является необходимость суще­

ствования натурального права как фактора оценивающего позитивное право. Существует тоже реальная возможность совместить концепцию натурального права с марксистским мировоззрением. Юридическая культура это „... совокупность норм, ценностей, взглядов, поведений выражающих идеи определяющие систему права, известных и соблюдаемых так органами власти как и обществом, которые дают возможность оценить правовый порядок, а тоже сравнить его в историческом и пространственном плане с другими правовыми системами. В статье используется тоже понятие „юридическая культура” в более узком смысле, как определение профессиональной культуры людей занимающихся правом. Необ­

ходимым дополнением юридической культуры является этическая культура.

Cytaty

Powiązane dokumenty

stara się szczegółam i z lu­ dow ej dem onologii określić ich potw orne kształty, zbyw a krótko efektow ny ostatni dw uw iersz oryginału, bo mu już w

Om- dat de stenen veelal voorzien zijn van naam en toenaam en er veel Duitse granieten tussen zitten, zou deze collectie wellicht geschikt kunnen zijn om de vele verschil-

Gabinet Ministra Rolnictwa i Reform Rolnych (MRiRR) uznał, że dla pojęcia nieruchomości ziemskiej w rozumieniu dekretu PKWN o przeprowadzeniu reformy rolnej

Two 15-people student groups, members of academic societies at the University in Bielefeld and Lvov University, were invited to partic- ipate in the seminar.. They were

Z tego względu celem artykułu jest ocena poziomu obiektywnej jakości życia w zakresie infrastruktury socjalnej i opieki społecznej w powiatach woje­ wództwa

Shaping oneself as som ebody different w ho is im possible to b rin g about on the level o f real life probably refers, as it does in rave culture, to ce rtain

Asymetria informacyjna zmniejsza transparentność działań przedsię- biorstwa – im jest ona większa, tym większa jest niepew- ność i nerwowość wśród inwestorów, co