128 Norwid dzis
Zygmunt D O K U R N O (Torun)
POETA KRZYZA
Fakt otrzymania listu w sprawie ankiety w Wielki Pi^tek (17 kwietnia 1992 r.) zwröcil moj^ uwag$ na doniost^ rolQ, jak$ petni motyw krzyza w twörczo&i Norwida, i przypomniaty mi si$ pierwsze zdania T. Makowieckie- go z rozprawy Norwid myiliciel: „W twörczosci kazdego pisarza punkty specjalnej wagi, ktöre ogniskuj^ rözne rysy jego osobowosci twörczej, z punktöw tych objjjc mozna pelniej oryginalnosc osoby pisz^cego” (Pami^ci Cypriana Norwida, Warszawa 1946, s. 50). Za taki punkt mozna uznad mo
tyw krzyza, ktöry wyst^puje w wielu utworach i niejednokrotnie pelni glöw- n<* funkcjQ w ksztaltowaniu problematyki najwybitniejszych dzief poety.
Mozna powiedziec, iz twörczosd Norwida rozwijala siQ pod znakiem krzyza.
W mlodziericzym Pozegnaniu spojrzenie na przebieg zycia, od dziecin- stwa, przez chwile obecn^, az po zgon, jest powi^zane z krzyzem:
Zegnam was, o lube Sciany, Sk<*d, dziecinne strzeg^c Joze, Chrystus Pan ukrzyzowany
Promieniami wital zorze.
A i dzisiaj [...]
[...] krzyz br^zowy
Btogostawi mi na drogQ.
[...]
SprzQt domowy - i grobowy.
(I, 51)
t^cz^c zycie osobiste z krzyzem nie zapominal Norwid o nim röwniez poruszaj^c sprawy narodowe. Urzekaj^cym subteln^ pomystowosci^ przy- kfadem na to jest misterium o Wandzie. W utworze tym zwi^zek powstaj^- cej panstwowosci naszej z chrzescijaristwem zostal przedstawiony w sposöb tak wyrafinowany, ze dopiero wnikliwa analiza wykazata, iz Wanda oddaje zycie w ofierze za Ojczyzn^ jednoczesnie ze smierci^ Chrystusa na krzyzu, co juz na wstQpie zostalo wskazane przez motto möwi^ce o spojrzeniu Chry
stusa z krzyza w kierunku Polski.
L^cz^c problematyk^ narodow^ z symbolem chrzeScijaristwa, jednoczy z nim Norwid röwniez spojrzenie na sztukQ w Promethidionie. Przed wspom- nieniem o zmarlym przyjacielu widnieje rozpromieniony krzyz w oblokach, a dalej znajdujemy motto: „Nie za sob$ z krzyzem Zbawiciela, ale za Zba- wicielem z k r z y z e m s w o i m : ta jest zasada wszech-harmonii spotecznej w Chrzescijaristwie [...]” (III, 431). Przedstawienie graficzne krzyza tryum- fuj^cego w oblokach w pol^czeniu z mottem, powtörzonym w zakonczeniu Promethidiona, möwi^cym o potrzebie podj^cia trudu przez ludzi na krzyzo- wej drodze, stanowi wst^p do rozwazari o roli sztuki w zyciu narodu, wiod^- cej przez krzyz do zmartwychwstania. Mysl ta zostata skondensowana w
Norwid dzis 129 dwöch wersach, ktöre weszly, zgodnie z postulatem poety, zamykaj^cym pierwszy dialog, „ m e d a l e m p r z y s l o w i a / W skarbonk^” najcz^sciej cy- towanych wypowiedzi Poety mysliciela:
Bo pi^kno na to jest, by zachwycato
Do pracy - praca, by sie zmartwychwstalo.
(III, 440)
Przechodz^c do zagadnien filozoficznych spotykamy röwniez interesuj^- cy nas motyw w wierszu K rzy z i dziecko z cyklu Vade-mecum. W rozmowie syna z ojcem znajdujemy odrzucenie naiwnego realizmu bazuj^cego na ptyt- ko pojstym empiryzmie. Oparcie o realizm krytyczny pozwala z ufnosci^
zblizyd sie do Krzyza, ktöry przemienia siQ w Brame, otwieraj^c^ horyzonty szersze od dostarczanych przez zludzenie zmyslowe. A jednoczesnie lagod- ny stosunek ojca do nieuzasadnionych obaw syna prezentuje podstawowe wskazanie Norwida, ze mozna s z l a c h e t n i e r ö z n i d s i e z t y m i , ktö- rzy maj$ inny pogl^d na obserwowane zjawiska.
Wszystko, co zostalo powiedziane powyzej, nie przystaje do potocznego rozumienia aktualnosci zwi^zanej z dniem dzisiejszym. Norwid gardzil tak$
aktualnosci^, stronil od oklasköw tlumu nagradzaj^cych poete, ktöry schle- bia modnym gustom sluchaczy i przemija „w historii-oklasku” (Polka). Chy- ba ze wezmiemy pod uwage inne znaczenie stowa „aktualnosc", przyjmuj4cj ze wi^ze sie ono z pojeciem uniwersalnosci nie wietrzej^cej z uplywem cza- su, ktör^ z szacunkiem odczyta „wnuk” [Klaskaniem majqc obrzqkle prawi- ce\ i „nie ominie Przyszlosc: Korektorka-wieczna!..." (D o Walentego Pomia- na Z.). W tym sensie zdecydowana wiekszosc utworöw Norwida jest i dzis
aktuaina.
Mozna jednak zauwazyc, ze pewne fragmenty twörczosci Norwida scislej wi^z^ sie z wybranymi okresami naszego bytowania w czasie. W zwi^zku z tym chciatbym zwröcic uwage na dwa utwory, w ktörych pojawiaj^ sie siowa Chrystusa wypowiedziane na krzyzu. Jeden z nich mozna powi^zac z okre- sem stanu wojennego, drugi - z aktualn^ wspötczesnoSci^. W wierszu Wczo- ra-i-ja znajdujemy slowa Ewangelii synoptycznych: „Eli... E li...”. Utwör ten przystaje do czasöw, gdy pröbowano oderwac Polaköw od wystepuj^cego w tym utworze wolania aniola, odrzucaj^c glosy z nieba jako nie daj^ce sie pogodzic z „naukowym pogl^dem na swiat”, ograniczaj^cym poznanie do zjawisk fizycznych:
Bo aniol wola... A oni Ci rzek^:
„ Z a g r z m i a l o ! ” (I, 334)
W tym czasie pogardy dla godnosci czlowieka nawet niewierz^cy gromadzili sie przy krzyzu w kosciolach, bo w chwili przesladowari ludzie jednocz^ sie w modlitwie i w walce o wolnoSc.
Teraz, gdy doczekalismy d o p e t n i e n i a walki o wolnoSd, szczegölnie aktualne s$ problemy przedstawione w Fortepianie Szopena, w ktörym poja-
130 Norwid azi§
wiajg siq ostatnie stowa Chrystusa wypowiedziane na krzyzu z Ewangelii wedlug sw. Jana: „consummatum est” - „wykonalo siQ”. Slowa te, möwi^ce o dokonaniu Odkupienia na krzyzu, sq sprz^zone z problemem d o p e l - n i e n i a, mozna wiQC je uznac za punkt kulminacyjny omawianego utworu i catej twörczosci Norwida, ktöra ma zblizad czytelnika do Ukrzyzowanego wskazuj^c, jak sztuka w najwyzszych objawach przez doskonate wypelnienie zbliza ludzi do swi^tosci.
Jednak z pojawieniem si$ dopetnienia dochodzi do glosu röwniez brak, odslaniaj^cy ulomnosci natury ludzkiej. Z chwil$, gdy dojrzewaj^ wielkie czyny jak ktos, budz$ siQ w czlowieku biologiczne nami^tnosci, pr^ce do rozpoczynania nowych wielkich zamierzeri z brutalnym d^zeniem do osi^g- ni^cia wyimaginowanego celu, bez ogl^dania siQ na innych. I tak dochodzi do rozbicia i bratoböjczej walki mi^dzy tymi, ktörzy w niedawno minionej przeszlogci byli solidarnie zjednoczeni. Posluguj^c si$ wymow^ ironii zda- rzeri mozna zamkn^d rozwazanie nad dzisiejsz^ sytuacj^ stwierdzeniem, ze zyjemy w czasie, gdy „Ideal - si^gn^l bruku”. I chyba tylko powröt pod Krzyz i wsluchanie siQ w stowa z Niego ptyn^ce mog$ nas uchronic od zbli
za j^cej siQ katastrofy.