• Nie Znaleziono Wyników

Dlatego wybrałem wytyczną numer VII.4, która stanowi jak gdyby próbę zrozumienia postmodernistycznej kondycji naszej zatomizowanej rzeczywistości społecznej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Dlatego wybrałem wytyczną numer VII.4, która stanowi jak gdyby próbę zrozumienia postmodernistycznej kondycji naszej zatomizowanej rzeczywistości społecznej"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

zakazuje zachwytu nad czystą metodologią i każe uprawiać socjologię, zamiast komentować jej uprawianie. Dlatego wybrałem wytyczną numer VII.4, która stanowi jak gdyby próbę zrozumienia postmodernistycznej kondycji naszej zatomizowanej rzeczywistości społecznej. Mouzelis pisze: „Jednym z powodów, dla których współczesne społeczeństwa dostarczają tak pokawałkowanych, nieciągłych, kruchych przykładów organizacji społecznej jest rosnąca rozbież­

ność między pozycyjnymi, dyspozycyjnymi i interakcyjnymi wymiarami gier społecznych. Im większe rozbieżności między tymi trzema wymiarami, tym większe szanse na to, że uczestnicy zarzucą reguły obowiązujące w każdym z tych trzech wymiarów” (s. 158).

Jest to jeden z najbardziej eleganckich apeli o „niewylewanie dziecka funkcjonalizmu z parsonsowską kąpielą” , na jaki natrafiłem w najnowszych pracach socjologicznych. Zasługuje na uwagę i przemyślenie. Można zaryzyko­

wać twierdzenie, że Mouzelis przedstawia teorię socjologiczną z odzysku - po fali krytyki socjologii „rozumiejącej” i symbolicznego interakcjonizmu z etno- metodologią odzyskuje dla socjologów parsonsowski i marksowski funkc- jonalizm oczyszczony z jednostronnego redukcjonizmu instytucjonalnego bądź ekonomicznego.

Sławomir Magala

Polacy w oczach innych

Narody i stereotypy, red. T e r e s a W a l a s , Kraków: Międzynarodowe Cent­

rum Kultury 1995, 320 s.

Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie zorganizowało w 1993 roku konferencję pod tytułem „Narody i stereotypy”. Życzliwością i pomocą intelektualną służyła Profesor Antonina Kłoskowska, zajmująca się od pew­

nego czasu tą problematyką. Organizatorami byli Teresa Walas i Jacek Woźniakowski. Zgodnie z ideą imprezy przedstawiciele różnych narodów mieli mówić o stereotypowym widzeniu siebie samych, a potem o swych sąsiadach.

Chodziło też o prezentację tego, jak stereotypy wrastają w naszą wyobraźnię poprzez działanie literatury, sztuki i mediów. Konferencji towarzyszyło wiele koncertów, projekcji filmowych, przedstawień teatralnych. D la niniejszego tekstu najważniejsze jest jednak samo sympozjum i książka, która powstała z części referatów na nim wygłoszonych. Skoncentruję się tu oczywiście na książce.

Zbiór nie m a charakteru socjologicznego, ale dla profesjonalnego badacza społeczeństwa jest ciekawy. Wśród 43 autorów znajdujemy troje socjologów (nie m a wśród nich żadnego Polaka). Teksty napisali przede wszystkim filologowie, występujący w różnych rolach społecznych: jako historycy literatu­

(2)

ry, pisarze, wydawcy itp. Są tu jednak też inni autorzy: muzykolog, malarz, reżyser filmowy, polityk. Autorzy pochodzą z prawie wszystkich (brakuje Słowacji) krajów sąsiadujących z Polską i z kilku innych, mniej lub bardziej od niej oddalonych. W śród autorów znajdujemy na przykład Stanisława Barańczaka, Jerzego Bartmińskiego, Jana Błońskiego, K arla Dedeciusa, Czesława Miłosza, Rogera Scrutona, Tomasza Venclovę, Krzysztofa Zanus­

siego.

Zbiór składa się z 6 części. Pierwsza to wprowadzenie do problematyki stereotypów narodowych. Druga, najobszerniejsza, zatytułowana jest „Jak widzą się różne narody: autoportrety i portrety wzajemne”. Trzecia to „Stereo­

typy w sztuce”, czwarta - „Krążenie stereotypów i komunikacja”, piąta - „Świadectwo biografii” i szósta - „Przeciwko ksenofobii”.

Zrecenzowanie zbioru ponad czterdziestu różnorodnych artykułów, napisa­

nych w różnej poetyce, przyjmujących przeróżne koncepcje stereotypu (na ogół nie wyeksplikowane) nie jest możliwe na kilku stronach. Skupię się więc tylko na dwóch sprawach. Pierwsza to koncepcja stereotypu. Druga - i dla mnie ważniejsza - to wizje Polaków i kultury polskiej w oczach przedstawicieli kilku europejskich narodów, a właściwie odzwierciedlające się w stereotypach.

Nie m a potrzeby przypominania podstawowych idei i aktualnych ustaleń odnoszących się do stereotypów , ja k o takich” oraz do stereotypów etnicznych w szczególności. W ciągu ostatnich paru lat powstało na ten temat w Polsce wiele ważnych prac. Tylko zespół Ewy Nowickiej opublikował kilka znanych książek, w których problematyka ta omówiona została dość dokładnie. W re­

cenzowanym zbiorze spójna koncepcja stereotypów przedstawiona została (bardzo krótko) w artykule Jerzego Bartmińskiego pt. „Nasi sąsiedzi w oczach studentów”, ale przede wszystkim w otwierającym książkę artykule Jana Bertinga, socjologa z Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie i Christiane Val- lain-Gandossi, socjologa z Wyższej Szkoły N auk z Paryża. Cały ich tekst, zatytułowany „Rola i znaczenie stereotypów narodowych w stosunkach mię­

dzynarodowych: podejście interdyscyplinarne” stanowi pierwszą część zbioru.

Berting i Villain-Gandossi przedstawiają cechy charakterystyczne stereo­

typów krótko i niestety chaotycznie. Z ich artykułu nie można wyczytać, na czym polegają ustalenia wcześniejsze, a na czym wkład zespołu („Ośrodka Wiedeńskiego”), w którym pracowali autorzy. Obszerniejsza nieco jest charak­

terystyka stereotypów narodowych i ich wymiarów, a także tożsamości narodo­

wej. Autorzy odróżniają stereotypy od opisów charakteru narodowego. Te drugie uważają za wyniki empirycznych badań naukowych, podlegające weryfi­

kacji i mogące ulec zmianom. Autorzy zwracają jednak uwagę na to, że uczeni, zajmujący się charakterem narodowym, mogą podzielać z nie-uczonymi pewne stereotypy, które m ogą później wpływać na wyniki ich badań. Opis charakteru narodowego może, w sprzyjających okolicznościach, służyć do weryfikacji stereotypów. Jednakże, zdaniem Autorów, obecnie pojęcie charakteru narodo­

(3)

wego zostało „zdyskredytowane pod względem politycznym i naukowym” (s.

18). Argumentacja nie została niestety przedstawiona w artykule, być może jako oczywista. D la mnie jednak oczywista nie jest.

Zdaniem Autorów, badania nad charakterem prowadzone były (gdyż ten typ działalności to przeszłość) „z zewnątrz”, w odróżnieniu od współczesnego stadium analiz, kiedy to uczeni zajmują się tożsamością narodową. To podejście (znajdujemy tu tylko jeden przykład - artykuł Anthony D. Smitha z roku 1992) jest próbą podejścia do świata społecznego z „wewnętrznego” punktu widzenia członka danej grupy. Podejście takie, wedle Autorów, w znacznym stopniu ogranicza przenikanie stereotypów obserwatora do opisu sytuacji. Same toż­

samości narodowe są jednak, ich zdaniem, społecznymi konstruktami zależ­

nymi „od stereotypów narodowych, odnoszących się zarówno do własnego narodu, jak i do innych narodów, zwłaszcza sąsiednich” (s. 19).

Autorzy prezentują wielowymiarowy charakter stereotypów narodowych i wiążą badania nad nimi z analizą stosunków między „nam i” a „nimi”, między

„nam i” a „Obcym”. Wiążą te badania z analizą opozycji i konfliktu. Postulują naukową współpracę międzynarodową. Tekst ten nie wnosi moim zdaniem wiele do naszej wiedzy, nie bardzo pomaga uporządkować problematykę poruszaną w następnych częściach książki. Dla czytelników, którzy nie są socjologami, jest jednak przypuszczalnie dobrym wprowadzeniem do zbioru.

Cała część druga poświęcona jest konkretnym przejawom stereotypów narodowych, tak jak rozumiane są one przez autorów poszczególnych roz­

działów. Uwagę poświęcę tu niemal wyłącznie stereotypowi Polaka, ale pod­

kreślić trzeba, że nie wszystkie teksty na tym problemie się skupiają. M owa jest również o wzajemnym postrzeganiu siebie przez Węgrów i Słowaków (Csaba Gy Kiss), o stereotypie Węgra w literaturze polskiej XIX i XX wieku (Andrzej Sieroszewski), o Rumunach w oczach Węgrów (Bela Borsi-Kalman), o prob­

lemie stereotypu litewskiego (Tomas Venclova), o stereotypie Litwina w oczach Polaków (Czesław Okióczyc), o współczesnym Białorusinie (Aleksander An- tipenka, Franciszek Ziejka), o Ukrainie i Ukraińcach (Mykoła Riabczuk, D anuta Sosnowska), o Rosjanach i Rosji (Ludmiła Saraskina, Andrzej Kępiń­

ski), o Niemcach (Thomas Beckermann, Wojciech Wrzesiński, Lothar Baier), o Francuzach (Joanna Nowicki), o Szwedach (Tomasz Jastrun), o Czechach (Antonin Mestan, Antoni Kroh).

W dalszej części tego tekstu zajmę się więc stereotypem Polaka. Materiał, na podstawie którego powstały poszczególne rozdziały, jest różnorodny. Mamy tu do czynienia z osobistymi obserwacjami autorów oraz z analizą przysłów, tekstów literackich i dokumentów, bardzo dawnych i nam współczesnych.

Powoduje to oczywiste problemy, gdy chcemy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, czy da się przedstawić jakiś „uogólniony stereotyp” Polaka w oczach sąsiadów naszego kraju na podstawie tekstów, znalezionych w recenzowanej książce.

(4)

Pamiętamy już o tym, że przekładalność stereotypów na opis charakteru narodowego jest wątpliwa. Tak samo wątpliwa wydaje mi się przekładalność charakteru narodowego na kulturę narodową, sugerowana przez przedstawicie­

li szkoły kultury i osobowości w antropologii amerykańskiej. Mimo to, w ramach dozwolonych mam nadzieję - w recenzji, spróbuję zadać książce

„N arody i stereotypy” pytanie, którego sama sobie nie stawia: jak przed­

stawiona jest kultura polska w stereotypach narodowych konstruowanych przez bliższe i dalsze nam przestrzennie i kulturowo narody europejskie.

W omawianej książce czytamy o stereotypie Polaków w oczach (kolejność jak w książce): Czechów (Mestan, Jasna Hlouskova), Węgrów (Judit Reiman), Litwinów (Greta Lemanaite), Białorusinów (Oleg A. Łojka), Ukraińców (M arijaZubrycka, Bohdan Strumiński), Rosjan (Konstantin Duszenko), Fran­

cuzów (Nowicki), Niemców (Albrecht Lempp). Przedstawię te stereotypy w nieco innej kolejności - zajmę się najpierw sąsiadami Polski, a potem Węgrami i Francuzami. Następnie, w podsumowaniu, spróbuję przedstawić pewne własne „uogólnienia” na temat „europejskiej wizji Polaka” i na temat obrazu kultury polskiej widocznego w stereotypach.

U Rosjan, zdaniem K onstantina Duszenki, wizerunek Polaka był i jest niejednoznaczny. W XIX wieku można było, w jego opinii, mówić o trzech perspektywach poznawczych. Pierwsza to perspektywa rewoluq'onistów. Pano­

wały wśród nich nastroje polonofilskie, wywodzące się nie z uznania dla polskiej kultury, lecz z uznania dla postawy antycarskiej. Druga to perspektywa

„prostego ludu” . Polska nie była dla niego bardzo ciekawa. Trzecia to perspektywa „warstw wykształconych”. Były one zainteresowane Polską, jed­

nak nie miały do niej jednoznacznego nastawienia emocjonalnego. Literatura polska była w Rosji tłumaczona i znana (przede wszystkim Mickiewicz), ale w częściej przecież czytanej literaturze rosyjskiej wzmianki o Polsce były bardzo nieliczne. Już w tym okresie występowało duże pozytywne zainteresowanie Rosjan Polkami, które uważane były i są tam za uosobienie poetyczności.

piękna, patriotyzmu i innych „wyższych uczuć”.

Po II wojnie światowej, zdaniem Duszenki, panowały w „wysokiej” kulturze Rosji takie jak wcześniejsze nastroje w odniesieniu do Polski. W potocznych kontaktach Polak był jednak głównie handlarzem, a także pijakiem (co było oceniane pozytywnie). W śród ludzi nieco lepiej wykształconych trwał entuzjazm dla polskich kobiet (którego doświadczały głównie aktorki filmowe) oraz uznanie dla polskiej literatury (głównie książki Sienkiewicza). D la rosyjskich intelektualistów Polska była pozytywnym przykładem „socjalizmu z ludzką twarzą”, a jej kultura „furtką na Zachód” . Stąd kultura ta była w Rosji znana, a książki i czasopisma dość często czytane w oryginale.

Dzieje wzajemnych stosunków zdają się znacznie bardziej dramatycznie wpływać na stereotyp Polaka w oczach Litwinów. Według Grety Lemanaite, aż do II wojny światowej Polak był dla Litwina przede wszystkim okupantem,

(5)

który przy pomocy Kościoła katolickiego usiłował polonizować kraj. Polacy to też złodzieje, oszuści, kłamcy i rozmaitego autoramentu przestępcy. Po wojnie, a zwłaszcza w latach osiemdziesiątych, Polak to głównie spekulant i handlarz, oceniany wciąż negatywnie. Sytuacja zaczęła się komplikować po podjęciu przez Litwę prób odzyskania niepodległości. Wizerunek Polaka pękł: „Polacy wileńscy” oceniani byli teraz jako proradzieccy i antylitewscy, jako kłamcy, lenie i oszuści. Polacy z Polski stali się zaś ludźmi kulturalnymi, wykształ­

conymi, inteligentnymi, religijnymi i dobrze wychowanymi. Ich ujemne cechy przestały być przez Litwinów eksponowane.

Oleg Łojko badał białoruskie letopisy i poematy pochodzące z XVI wieku i późniejsze. Badał też literaturę okresu międzywojennego. W tych pierwszych tekstach Polacy przedstawiani są jako grzeczni, eleganccy, umiejący i lubiący tańczyć. Używane wobec nich słowo „Lach” nie miało znaczenia ujemnego.

W XVIII wieku Polak jest dla Białorusinów entuzjastą wolności politycznych i wolności słowa, jest świetnym kawalerzystą, jest odważny, gościnny, m a chłonny umysł. Jest jednak raczej gadułą niż człowiekiem czynu. Nie m a zamiłowania do wysiłku, patriotą jest raczej za granicą niż w kraju. W okresie międzywojennym Polki są charakteryzowane jako dobre, piękne i mądre, ale Polacy to negatywnie oceniani obszarnicy i osadnicy oraz opryskliwi nau­

czyciele, którzy starają się polonizować Białorusinów.

Stereotyp Polaka w oczach Ukraińców jest negatywny. Jak pisze M arja Zubrycka, w literaturze począwszy od wieku XVI aż do wieku XVIII, przedstawianyjest on jako pyszący się, wybredny, złośliwy, arogancki. Odnoszące się do niego słowo „Lach” m a ujemne konotacje. Lach to „pan” (w odróżnieniu od ukraińskiego chłopa), który chce zagarnąć Ukrainę, łatwo wpada w dość i gniew, jest podstępny i pełen nienawiści. W późniejszych wiekach jest to szlach­

cic, katolik, a więc człowiek związany z panującą religią, mający „jezuicką mentalność”.

Bohdan Strumiński badał przysłowia ukraińskie ze zbiorów wydanych w roku 1864 i 1908. Ich wymowa nie różni się od tego, co przedstawiałem wyżej.

Przysłowia wypowiadają się o Polakach zasadniczo negatywnie. Są oni prze­

klęci, diabelscy, niegodziwi, głupi, zdradzieccy. Ciemiężą naród ukraiński. Ich religia jest godna pogardy. Nie są przydatni ani do pracy na roli, ani do służby.

W Polsce panuje bałagan. Drogi i mosty są w złym stanie. Przysłowia

„neutralne” podkreślają dobry apetyt Polaków, ich uprzejmość (ale do przesa­

dy), kapryśność, uleganie urokowi kobiet, a także buntowniczość. Bardzo nieliczne przysłowia pozytywne eksponują to, że Polacy lubią się bawić, są rozważni w dobieraniu partnerów do małżeństwa i produkują dobre piwo.

Książka Narody i stereotypy nie informuje nas o stereotypie Polaka w oczach Słowaków, ale dowiadujemy się z niej o tym, co sądzą o nas Czesi. Jasna Hlouskova uważa, że mamy do czynienia z dwoma obrazami Polaka. Według jednego jest on romantykiem, zmagającym się samotnie ze światem, jest

(6)

rycerzem, walczącym w imię honoru i Boga, śmiałkiem pędzącym na koniu z obnażoną szablą, w latach osiemdziesiątych zaś niezłomnym dysydentem i działaczem „Solidarności”, walczącym z komunistycznym totalitaryzmem.

Ten Polak-romantyk nie jest postacią doskonałą: m a na sobie piętno nac­

jonalizmu i samochwalstwa. Zaślepienie bierze u niego górę nad zdrowym rozsądkiem. Według drugiego obrazu, prezentowanego za Czechami przez autorkę, Polak to spekulant, złodziej, cinkciarz, a więc typ zdecydowanie negatywnie oceniany. Obraz ten jest wspomagany przez czeską prasę, również z początku lat dziewięćdziesiątych. Pisząc o wybitnych Polakach, eksponuje ona ich indywidualne zasługi, pisząc zaś źle, podkreśla ich narodowość i „typowość”

zachowania.

Podobnie (choć nie identycznie) jak Hlouskova, ujmuje sprawy Antonin Mestan. Jego zdaniem, współczesny intelektualista czeski odróżnia dwa typy Polaków. Polacy z „poślednich warstw” to gangsterzy, przemytnicy, osoby pozbawione honoru i przyzwoitości, brudasy, aroganci, nieokrzesańcy. Czują oni antypatię do Czechów. Drugi typ to polscy intelektualiści. Są oni zbyt pewni siebie, zuchwali, arystokratyczni, skrajnie katoliccy. Są to wszystko wady, nie zalety. D la przeciętnego Czecha (a więc nie czeskiego intelektualisty), nie m a różnicy między wymienionymi wyżej dwoma typami Polaków. Spotykają oni zresztą tylko tamten drugi typ. Polacy więc to ci, którzy handlują towarami złej jakości i wątpliwego pochodzenia. Są nieuczciwi, bezczelni, leniwi. Gdy pracują, to produkują buble. Są wrogo nastawieni do Czechów. Zarówno Hlouskova, jak i M estan kładą nacisk na czeski odbiór języka polskiego. M a to być język śmieszny, wiejski, przestarzały, prymitywny, infantylny. Jest on jakby anar­

chiczną deformacją języka czeskiego.

W recenzowanym zbiorze znajduje się jeden tekst ustosunkowujący się do niemieckiego obrazu Polaka. Autor, Albrecht Lempp, uważa, że zasadniczo nie istnieje (zwłaszcza w zachodniej części kraju) niemiecki stereotyp Polaka. Jeśli w ogóle myśli się o nim, to jako o kimś, kto nielegalnie przewozi samochody i handluje tanimi i kiepskimi towarami.

Tak wygląda mniej więcej, w każdym razie według recenzowanego zbioru, Polak w oczach swoich poszczególnych sąsiadów. Popatrzmy teraz na to, jak przedstawia się stereotyp Polaka widziany przez dwa inne, „zaprzyjaźnione”

narody.

Judit Reiman badała tę kwestię w odniesieniu do Węgrów. Jej zdaniem, na początku XX wieku dominował pozytywny stereotyp Polaka, ale jedynym Polakiem, o jakim węgierskie dzieci uczyły się w szkołach, był generał Józef Bem. „Postępować jak Polak” znaczyło (od czasów Powstania Listopadowego) być hardym, porywczym, artystokratycznym, być obrońcą chrześcijaństwa.

Wszystkie te cechy były zasadniczo odbierane pozytywnie.

Po roku 1956, Polska była dla Węgrów „furtką na Zachód”, krajem wolności. Polacy byli gościnni i serdeczni wobec cudzoziemców. Kluby studen­

(7)

ckie oferowały dobrą zabawę. Później wciąż panował w Polsce duch wolności i opozycji. Węgierscy dysydenci przyjeżdżali tu uczyć się technik opozycyjnych (na przykład tego, jak drukować ulotki). Równocześnie oficjalna prasa węgier­

ska prezentowała Polaków jako hardych, leniwych i głupich. Obraz ten przyjął się wśród wielu Węgrów. Przez całe lata osiemdziesiąte krążyły po Węgrzech dowcipy o leniwych Polakach. Ten brak zamiłowania do pracy miał być główną przyczyną fatalnego stanu polskiej gospodarki.

Ostatni prezentowany tu stereotyp Polaka to obraz francuski. Powstał on, według Joanny Nowicki, już w czasach Henryka Walezego i w dużej mierze utrzymuje się do dziś. Polak jest według niego piękny, silny i nad­

wrażliwy, gościnny i życzliwy wobec cudzoziemców, m a wielki talent do języków obcych. Niestety często zapomina o swej grzeczności i o uczciwości.

Jest romantyczny - honorowy, odważny, uwodzicielski, ale też nieodpo­

wiedzialny, nieżyciowy. M a bogate życie wewnętrzne i lubi słuchać muzyki Szopena. Dużo pije, ale nawet pijany jest zdolny do walki. Polka jest pełna uroku, odważna i inteligentna.

Wiele cech Polaków, zauważanych przez Francuzów, byłoby być może pozytywnie ocenianych w Polsce, ale tam odbierane są one negatywnie. Polak więc żywi pogardę wobec form (gdyż przejęty jest treścią), a w konsekwencji wyraża się obcesowo. Jego model rodziny oparty jest na autorytecie i ciągłości tradycji domowej. Ideałem jest dla niego silny fizycznie mężczyzna, dzielny, ale nietolerancyjny. Tę jego siłę podkreśla eksponowana słabość kobiet. Jest nastawiony egalitarystycznie, ale nie kładzie nacisku na równe szanse każdego, lecz na przysługujące każdemu prawo do godności. Nie m a szacunku dla instytucji. Jego ideałem jest wolność absolutna i nie obchodzą go jej społeczne koszty. Jego nacjonalizm jest związany nie z dumą z osiągnięć cywilizacyjnych jego narodu, lecz z płaczliwym poczuciem własnej moralnej wyższości. Jego katolicyzm jest reakcyjny, nietolerancyjny, a w szczególności antysemicki.

Czas przejść do zakończenia. Zacznę od stereotypów. Jak się wydaje, według autorów tekstów, są one obrazami względnie dynamicznymi. Zmieniać się może to, z jakich cech są zbudowane, to jak te cechy są wartościowane. Stereotypy są konstruktami społecznymi podległymi wpływom rzeczywistości wobec nich zewnętrznej, takiej na przykład jak stan gospodarki. Ulegać mogą manipulacji instytucjonalnej, prowadzonej na przykład przez sterowaną przez władze państwowe prasę. Są to ciekawe ustalenia.

W zakończeniu tego omówienia chciałbym jeszcze popatrzeć na całościowy obraz kultury polskiej i dominującego w Polsce typu osobowości, jaki wyłania się z recenzowanej książki o stereotypach. Przez kulturę będę tu rozumiał mniej lub bardziej spójny układ szczególnie cenionych wartości, dominujących wzo­

rów zachowań oraz przejawów tych wartości i rezultatów zachowań. Obraz wspomnianego syndromu „kultura-osobowość” będzie tu oczywiście „skrzy­

wiony” i dość ubogi, ale i tak interesujący.

(8)

K ultura polska jest oparta na takich wartościach podstawowych jak wolność, religijność, patriotyzm. Wartości te przejawiają się w zachowaniach Polaków, ale też w ich dorobku literackim (i filmowym). Ten dorobek znany jest jednak tylko Rosjanom. Poza nimi odczytywane są one jedynie poprzez zachowania konkretnych ludzi. Wolność jest dla Polaków ważna tylko (faktycz­

nie - prawie tylko) w odniesieniu do nich samych. Patriotyzm (nacjonalizm) m a silnie etnocentryczne zabarwienie. Konsekwencją jest dążność do dominacji nad innymi. Dążności do ekspansji odzwierciedlają się w kulturowo zakotwiczonym typie osobowości mężczyzn. Polak m a dobre samopoczucie, dobry humor, charakteryzuje się wielką odwagą, a nawet zuchwalstwem, bezczelnością, buntowniczością, opryskliwością, silnie rozwiniętym poczuciem wyższości m o­

ralnej i własnej godności, nietolerancją dla odmienności (ale i zainteresowaniem światem, przejawiającym się na przykład w gościnności), niechęcią do instytucji ograniczających jego wolność, niechęcią do pracy. Co ciekawe, Polki są inne. Są osobami ciepłymi i dobrymi.

Codzienne wzory zachowań, zwłaszcza te dominujące po II wojnie świato­

wej, nie wydają się wynikać, nawet pośrednio, ze wspomnianego wyżej katalogu wartości podstawowych. Polaków charakteryzuje więc przedsiębiorczość, pole­

gająca nie na produkcji, ale na handlu, przemycie, kombinowaniu, a nawet oszustwie i złodziejstwie. Ich lenistwo prowadzi do upadku gospodarki.

W arto było tę bolesną konferencję na temat stereotypów zorganizować i opublikować referaty, których ani wygłaszanie ani wysłuchiwanie w Polsce nie mogło być przyjemne.

Janusz Mucha

Polska - Niemcy - Mniejszość niemiecka w Wielkopolsce. Przeszłość i teraźniej­

szość, red. Andrzej Sakson. Instytut Zachodni. Seria Niemcoznawcza nr 67.

Poznań 1994, 280 s.

Instytut Zachodni w Poznaniu od lat wydaje Serię Niemcoznawczą, której kolejny, już 67 tom stanowi praca zbiorowa „Polska - Niemcy - Mniejszość Niemiecka. Przeszłość i teraźniejszość”. Prezentowane są w niej referaty wygłoszone na konferencji pod takim samym tytułem, która odbyła się w Poznaniu 26.03.1993 r. Redaktorem tomu jest Andrzej Sakson, socjolog znany z analiz stosunków polsko-niemieckich na Ziemiach Zachodnich i Pół­

nocnych powojennej Polski.

Pierwszą część książki stanowią opracowania historyków: Jerzego Kozłow­

skiego - Niemcy w Poznańskiem do 1918 r., Przemysława Hausera - Mniejszość niemiecka w Wielkopolsce i na Pomorzu w okresie II Rzeczypospolitej, Restytuta Staniewicza - Mniejszość niemiecka w I I Rzeczypospolitej. Rozważania metodo­

logiczne, Bogdana Koszela - Polityka Niemiec wobec mniejszości niemieckiej

Cytaty

Powiązane dokumenty

Już na samym wstępie należy zaznaczyć, że problematyka dotycząca Polski, Polaków oraz stosunków ukraińsko-polskich nie jest zbyt często poruszana na łamach tygodnika 43

Najbardziej efektywna strategia nauczania umiejętności informacyj- nych, według badań amerykańskich (D’Angelo, Maid, 2004, s. 212–217), polega właśnie na współdziałaniu,

Oprócz działalności w PTA jego członkowie są aktywni także w  innych współpracujących towarzystwach: prof. Barbara Bilińska była Przewodniczącą Komisji Andrologii

Wyszyñskiego kultura wyra¿a cz³owieka, jego godnoœæ, s³u¿y jego dobru; jest sposobem jego istnienia; jest œwiadomym i wolnym dzia³aniem cz³owieka, maj¹cym na celu

D zieło to zasługuje na zain te resowanie nie tylko kanonistów, ale także innych his toryków p raw a ze w zględu na wpływ Roty Rzymskiej na orzecznictw o

Co do uzasadnienia wniosku o uchylenie podstawowej uchwały programowej Zjazdu noszącej nr 7 (złożonej z całego pliku poszczególnych uchwał określających wytyczne dzia-

Dieter Pohl starał się odpowiedzieć na pytanie o początek narodowosocjalistycznej polityki wobec Żydów na ziemiach polskich okupowanych przez Niemców.. Bogdan Musiał

Publikacja zatytułowana Staropolskie i oświeceniowe tematy i preteksty to księga jubileuszowa związana z ćwierćwieczem istnienia Zakładu Literatury Staropolskiej i