• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie dodatków do "Bogurodzicy"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie dodatków do "Bogurodzicy""

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Woronczak

W sprawie dodatków do

"Bogurodzicy"

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 46/3, 138-143

(2)

JE R Z Y W ORONCZAK

W SPR A W IE DO DATKÓW DO „BO GUROD ZICY“

Po w ielo letn ich sporach zyskał w nauce polskiej ogólne uznanie pogląd, że Bogurodzica nie je st u tw o rem jed nolity m , lecz połącze­ niem części p ow stały ch w różn ym czasie, p rzy czym zw ykle w yróż­ nia się trz y części zasadnicze: 1) n ajstarszą, kierleszow ą (zwr. 1— 2), 2) późniejszą od niej „pieśń w ielk an o cn ą“ (zwr. 3— 6), 3) jeszcze późniejszą „pieśń p a s y jn ą “ ze zw ro tk am i okolicznościow ym i (zwr. 7 i n astępne).

O statnim , k tó ry zdecydow anie w ypow iadał się przeciw ko tem u poglądow i, b y ł W ilhelm B ruchnalski. Sądził on, że ty lk o n iek tó re z w ro tk i okolicznościowe m ożna uw ażać za p iętnastow ieczne rozsze­ rzen ia p ierw o tn ej czternastow iecznej obszernej pieśni lita n ijn e j 1. M niej zdecydow ane stanow isko zajm ow ał Józef B irk en m ajer. N ajch ętn iej w idziałb y on w B o gu rod zicy u tw ó r jednego autora, ostatecznie jed n a k p rzy zn ał, że początkow e zw ro tk i kierleszow e m ogą być starsze od resz ty pieśni. N atom iast pozostałe zw rotki, p o m inąw ­ szy stro fy okolicznościowe, uw ażał stanow czo za je d n o litą całość, św iadom ie dokom ponow aną do początkow ego t e k s t u 2.

Uczeni, k tó rzy w y o d rę b n ia li w B ogurodzicy trz y części zasadnicze, nie b y li m iędzy sobą zgodni, gdy chodziło o szczegóły podziału. Tak na p rzy k ła d dw ie p ierw sze zw ro tk i uw ażano ogólnie za całość jed n o ­ litą, ale A lek san d er B rü c k n e r b y ł zdania, że u tw ó r kończył się p ie r­ w o tnie słow am i zw r. 2: n a p e ł ń m y ś l i c z ł o w i e c z e , a Mi­ kołaj Bobowski, Z dzisław Jach im eck i i in n i sądzili, że zw r. 1 i 2 pochodzą od dw u ró żn y ch autorów . B yła też ogrom na ilość koncepcji

1 W. B r u c h n a l s k i , Ł a c i ń s k a i p o l s k a p o e z j a w Polsce ś r e d n i o w i e c z ­

nej. W w yd .: D z ie j e l i t e r a t u r y p i ę k n e j w P olsce. W yd. 2, cz. 1. K ra k ó w 1935,

s. 38— 39. P ie r w sz e sfo r m u ło w a n ie te g o tw ie r d z e n ia zob.: T e n ż e , O t z w . „B o g a ­

r o d z i c y ", p o m n i k u d u c h o w n e j p o e z j i p o l s k i e j z X I V w . S p r a w o z d a n i a

z C z y n n o ś c i i P o s i e d z e ń A U . T. 9. K ra k ó w 1904, nr 7, s. 3 i n. 2 J. B i r k e n m a j e r , B o g a r o d z i c a d z i e w i c a . A n a liz a tek stu , tr e śc i i fo r­ m y. L w ó w [1937], s. 174.

(3)

D O D A T K I D O „ B O G U R O D Z I C Y “ 139

rozgraniczenia części drugiej od trzeciej i w yodrębnienia z nich ele­ m en tó w starszy ch oraz uzupełnień.

Nie osiągnięto rów nież jednolitości poglądów na zagadnienie, czy dalsze części B ogurodzicy były początkow o sam odzielnym i pieśniam i, a dopiero później u tra c iły tę samodzielność, czy też — przeciw nie — p o w staw ały od razu jako kolejne uzupełnienia. W ielu autorów za­ g adnien ia tego w cale nie rozpatryw ało, a w śród tych, którzy je w sw ych p racach uw zględnili, m ożna w yróżnić dw a stanow iska:

1) Pogląd, że Bogurodzica „nie je s t jed n o lity m dziełem jednego poety, lecz kom pilacją k ilku odrębnych p ieśn i“, rep rezen to w ał w sposób n a jsk ra jn iejsz y Bobowski. W yróżniał on w niej lais do M atki Boskiej (zwr. 1), lais do C h ry stu sa (zw r, 2), p ieśń w ielkanocną (zwr. 3— 4) i pieśń po stn ą (zwr. 8— 14). P rzypuszczał też, że i zw r. 6— 7, zanim w cielone zostały do Bogurodzicy, w iodły n a jp rzó d swój b y t w in n y ch pieśniach, praw dopodobnie kolędow ych, że p a ra fra z a w y razu am en m ogła istnieć niezależnie jako zakończenie m odlitw , a tylko zw r. 5 ułożona została u m yślnie i w yłącznie dla Bogurodzicy. Rów nież n iek tó re ze zw ro tek okolicznościowych m ogły przejść do

B og urodzicy z in n y ch p ie ś n i3.

Bardziej u m iark o w an y m zw olennikiem heterogenicznego pocho­ dzenia części składow ych Bogurodzicy był ks. J a n F ijałek . P o d sta­ w ow ą linię podziału w idział on m iędzy zw rotkam i kierleszow ym i a całym dalszym ciągiem pieśni i sądził, że owe dalsze zw rotki po­ w stały i przez pew ien czas żyły zupełnie niezależnie od pierw o tnej

B ogurodzicy. R ozw ijając m ianow icie obserw acje ks. Józefa S u rzyń-

skiego i A lek san d ra Polińskiego uw ażał F ijałek, że tzw . „pieśń w iel­ k anocna“ była p ierw o tn ie polskim d odatkiem do posiadającego tę sam ą m elodię i system w ierszow y tro p u łacińskiego T riu m p h a t D ei

filiu s do rezu rek cy jn ej an tyfo n y procesjonalnej C u m rex gloriae C hristus. P ow oływ ał się p rzy ty m n a fakt, że łaciński trop O quam fe lix haec dies do dystychów S a lve festa dies m a swój polski odpo­

w iednik w pieśni P r z e z T w e ś w i ę t e z m a r t w y c h p o ­ w s t a n i e , dotąd m iędzy ow ym i dystycham i śpiew anej, na łacińsko- polskie T ropi de resurrectione D om ini itp. Dalsze zw rotki B ogurodzi­

cy, „pieśń p a s y jn a “ w raz z dodatkam i okolicznościowym i, n a w ią zu ją ­

ce sw ą m elodią do „pieśni w ielk an o cn ej“, b yły w edług F ija łk a u z u ­ pełn ieniam i tej pieśni, w yw odzącym i się z różnych łacińskich tro p ó w

3 M. B o b o w s k i , P o ls k i e p ie ś n i kato lick ie o d n a j d a w n i e j s z y c h c za s ó w

do końca X V I w ie k u . K rak ów 1893, s. 35. R o z p r a w y W y d z i a ł u F i l o ­

(4)

w ielkanocnych i próśb o w staw ien nictw o św iętych, tzw . suffragiów , należących do litu rg ii p ro cesji D ni K rzyżow ych 4. P oglądy te, choć przek o n yw ająco u dokum entow ane, n astęp n i badacze raczej igno­ row ali.

2) Z up ełn ie in n e stanow isko za ją ł B irk en m ajer, k tó ry — godząc się n a w yróżnienie w B ogurodzicy starszej części kierleszow ej i now ­ szych zw ro tek do niej dodanych — podkreślał, że

te n a stęp n e zw ro tk i w y r a ź n ie n a w ią zu ją do istn ieją ceg o ju ż przed n im i tek stu , w ię c złą cz en ie ic h z tzw . d w iem a zw rotk am i p o czą tk o w y m i n ie j e s t d ziełem przypadku, ty lk o św iad om ą robotą p ieśn ia rza d osk on ale ob ez­ n a n eg o z teo lo g ią . L u źn ym d o d a tk iem do B o g a r o d z i c y są ty lk o różn e zw r o t­ k i lo k a ln e i o k o liczn o ścio w e (m o d litw y do różn ych św ię ty c h patronów , m od ły za k róla i jeg o rodzinę), z a w a rte doraźn ie w n iek tó ry ch tek sta ch p ó źn iejszy ch 5.

P oglądy te popierała, niezależnie od ilości w yróżnionych przez badacza części u tw o ru, analiza m uzykologiczna B ogurodzicy, doko­ n a n a przez Jachim eckiego, gdyż p rzy jej pom ocy uczony te n dowiódł nie tylk o zw iązku m iędzy pierw szą a dru gą zw rotk ą początkow ą, k tó re jed n a k uw ażał za dzieła dw u różnych autorów , oraz m iędzy „pieśnią w ielk an o cn ą“ a „pieśnią p a s y jn ą “, ale niesłusznie łączył m elodię „pieśni w ie lk a n o c n e j“ ze zw ro tkam i kierleszow ym i, tw ie r­ dząc, że „nie tru d n o w ry su n k u jej poznać sym etryczn e przestaw ie­ nie elem en tó w m elodii naczelnej stro fy B o gu rodzicy“ 6.

*

R ozw ijając poglądy F ija łk a i opierając się na w łasnych badaniach p rzedstaw iłem sp ra w ę B ogurodzicy w a rty k u le T rop y i sekw en cje

w litera tu rze p olskiej do p o ło w y X V I w ie k u 7 w sposób n astęp ujący :

1) P ierw sza część B ogurodzicy (zwr. 1— 2) pochodzi z połow y lu b drugiej poł. X III w ieku. M iała ona zastąpić śpiew ane przez lud na procesjach itp. uroczystościach jed n o stajn e, lita n ijn e K y rie eleison i stąd m elodia jej n a w iązu je do m elodii tego w ezw ania.

2) D ru ga część B o gurodzicy (zwr. 3— 5 i ich pierw sza am p lifika- cja — zwr. 6) posiada m elodię i system w ierszow y zupełnie nieza­

4 K s, J. F i j a ł e k , B og u ro d zica . P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , II, 1903, s. 375— 378. 5 B i r k e n m a j e r , op. cit. ® Z. J a c h i m e c k i , M u z y k a p o ls k a w r o z w o j u h i s t o r y c z n y m o d c za s ó w n a jd a w n i e js z y c h do d o b y o b ecn ej. T. 1. K ra k ó w 1948, s. 7—25. 7 P a m i ę t n i k L i t e r a c k i , X L III, 1952, z. 1/2, s. 335— 374.

(5)

D O D A T K I D O „ B O G U R O D Z I C Y “ 141

leżny od części pierw szej. Je st ona k o n tra fa k tu rą tro p u łacińskiego

T riu m p h a t D ei filiu s do końcowego A lleluia rezu rek cyjn ej an ty fo n y

procesjonalnej C um re x gloriae Christus. Pochodzi z początku lub pierw szej poł. X IV w. i była p ierw otnie śpiew ana zaraz po swoim łacińskim pierw ow zorze, z czasem jedn ak została ona z tego m iejsca usunięta, najpraw dopodobniej n a sku tek konk urencji ze strony tro p u łacińskiego (w dw u innych w ypadkach w w yniku ten d en cji do u praszczania takich zestaw ień w ypadły z polskiej procesji w ielk a­ nocnej w łaśnie tro p y łacińskie, a pozostały polskie: P r z e z T w o j e ś w i ę t e z m a r t w y c h p o w s t a n i e i C h r y s t u s z m a r t ­ w y c h w s t a ł j e s t ) i przeszła do dalszych, m niej nasyconych śpiew am i liturg iczn ym i części procesji. Tam spotkała się ze śpiew aną ju ż od daw na na procesjach Bogurodzicą i pozbaw iona własnego liturgicznego p u n k tu oparcia przylgn ęła do niej jako jej druga część.

O ddzielona w ten sposób od swego pierw ow zoru, trój zw rotkow ego tro p u łacińskiego, u zyskała „pieśń w ielkanocna“ swobodę rozrostu. P ierw szym dodatkiem była stro fa o Adamie, pochodząca może z poł. X IV w. i w ystęp ująca w e w szystkich przekazach.

3) Dalsze dodatki to trzecia część Bogurodzicy — szereg sam o­ dzielnych treściow o zw rotek, zbudow anych w większości w edług jednego schem atu w ersyfikacyjnego i śpiew anych na m elodię n aw ią­ zującą do m elodii części drugiej. Z w rotki te są uporządkow ane w ten sposób, że pierw sza ich g rup a m ówi w większości o zbaw ieniu ludzi przez m ękę C hrystusa i w zyw a do pokuty, druga zaś składa się z typow ych suffragiów , próśb o wspomożenie, jakich długą serię śpiew ało się po łacinie na procesjach litanijnych. Chyba więc na tych w iosennych procesjach litan ijn y ch rozrosła się Bogurodzica do roz­ m iarów , w jak ich ją zn ajd u jem y we w szystkich przekazach prócz najstarszego. Trzecia część Bogurodzicy zaczęła się form ow ać p ra w ­ dopodobnie w drugiej poł. XIV w., a u trzym ała się in sta tu nascendi przez cały XV i większą część XVI wieku. N iektóre jej zw rotki o św iętych pow stały w ram ach g rup y tropow ej C h r y s t u s z m a r t w y c h w s t a ł j e s t , a potem dopiero przeszły do B ogu ­

rodzicy ze w zględu na jej rosnącą popularność.

*

Cała przedstaw iona wyżej hipoteza dotycząca pow stania poszcze­ gólnych części B ogurodzicy i ich zrastania się w jed n ą pieśń nie została jed n a k ani przez Fijałka, ani przeze m nie udokum entow ana żadnym i innym i fak tam i prócz w skazań na pokrew ieństw a czy toż­

(6)

sam ości m elodii i p a ra le le liturgiczne. O statnio w szakże d otarłem do p o dręcznika litu rg ik i ks. Józefa M ic h a la k a 8, dzieła w ydanego w r. 1939 i dlatego tru d n o dostępnego. A utor, opisując na podstaw ie płockiego O rdinale z X IV w . 9 ów czesny ry tu a ł rez u re k cy jn y ta m ­ tejszej k a te d ry , pisze m . in.:

P o p rześp iew a n iu ju trzn i i la u d e s w u ro czy sty m p o ch od zie ud ają s ię w sz y sc y do grobu śp iew a ją c Cum, r e x glo ria e [...]. D w aj k ap łan i o d sła ­ nia ją krzyż, in to n u ją d a lszy c ią g rozpoczętej p ie ś n i od s łó w A d v e n i s t i [...]. P o tej p ie ś n i lu d c a ły śp iew a ł: W s t a 1 s m a r t w i c h c r o l n a s S y n - b o ż y [sic/ — J.W .]. P och ód ru sza ł i śp iew a n o p ieśn i n a przem ian: lu d zw ro tk ę p o p olsk u , k le r p o ła c in ie zw ro tk ę p ro zy V ic t im a e pasch a li (cle-

ru s l i t t e r aliter , p o p u l u s v u lg a r ite r). N a stęp n ie ch ło p cy śp ie w a li ła ciń sk i

h y m n S a lv e , f e s t a d ie s [...], lu d zaś po każdej zw rotce śp ie w a ł P r e s t w e s w e t e w e s c h r z n e n e 10.

W przytoczonym u ry w k u opisu procesji rez u re k cy jn e j je s t m ow a o trzech p ieśn iach polskich:

1) Po an ty fo n ie C um r e x gloriae C hristus lud śpiew a: W s t a ł z m a r t w y c h k r ó l n a s z S y n B o ż y . T ak rozpoczynająca się p ieśń nie je s t niczym innym , ja k w a ria n te m drugiej części B ogu­

rod zicy — „pieśni w ielk an o cn ej“ : N a s d l a w s t a ł z m a r t ­

w y c h S y n B o ż y . Płockie O rdinale je s t a u ten ty czn y m dokum en­ tem stw ierd zający m , że w la ta c h 1360— 1370 w k a te d rze płockiej pieśń ta p osiadała jeszcze swój p ierw otn y, niezależny od Bogurodzicy b y t w litu rg ii w ielkanocnej. D ow odzi ono, że m etoda ro zp a try w a n ia

B ogurodzicy n a k o n k retn y m i n a tu ra ln y m tle średniow iecznej litu rg ii

łacińskiej i w po w iązaniu z litu rg iczn y m i fo rm am i m uzycznym i daje pew n iejsze re z u lta ty niż analiza p atry styczn o-do gm atyczna i bez­ k ry ty czn e poszukiw anie bezpośrednich k o n ek sji z litu rg ia m i g rec­ kim i, k tó ry ch znajom ość i w pływ y w polskim średniow ieczu trzeb a byłoby dopiero udow odnić.

B ardzo praw dopodobne, że in cip it płocki oddaje p ierw otne brzm ien ie tek stu . W y rażenie k r ó l n a s z dobrze godzi się z fa k ­

8 Ks. J. M i c h a l a k , Z a r y s litu r g ik i. P ło ck 1939. D o k sią żk i dotarłem za p o śred n ictw em m gra J u lia n a L ew a ń sk ieg o i ks. prof. J a n a W ierusza K o ­ w a lsk ieg o .

9 C hodzi tu o d w u to m o w y rkps za ty tu ło w a n y S te l la chori Plocensis, p o ­ ch od zący z la t 1360— 1370. P rzed w o jn ą b y ł p rzech o w y w a n y w B ib l. K ap itu ln ej w P łock u , sygn. 15 i 26, p od czas w o jn y zo sta ł zn iszczon y czy też w y w iezio n y . Zob. ks. A . J. N o w o w i e j s k i , P ło ck. M onografia historyczn a. W yd. 2. P łock [1931], s. 475.

(7)

tem , że pieśń je st tro p em (ściślej: tropem tropu) do an ty fo n y o po­ czątkow ych słow ach: G d y k r ó l c h w a ł y C h r y s t u s . W takim razie późniejsza form a, w ystępująca w Bogurodzicy, gdzie oprócz niej m am y też w a ria n t: N a r o d z i ł s i ę n a s d l a S y n B o ż y , by łab y w y n ik iem k o rek ty w ypływ ającej z celów katechetycznych: zrezygnow ano z w yśw iechtanego epitetu k r ó l n a s z na rzecz pod­ kreślającego cel zm artw ych w stan ia n a s d l a .

2) L u d i k ler śpiew ają na przem ian: lud zw rotkę po polsku, k ler zw rotkę sekw encji V ictim ae paschali laudes po łacinie. Nie chodzi tu o polskie tłum aczenie sekw encji, lecz o trop:

K rystu s z m artw ych w sta ł je, L udu przyk ład dał je,

Eż nam z m artw ych w staci, S B ogiem krolew aci.

K yrie leison.

Dowodzi tego nie tylko szesnasto- i siedem nastow ieczny obyczaj liturgiczny, ale przede w szystkim współczesny om aw ianem u Ordi­

nale g rad u a l płocki Św iętosław a z W ilkowa, ukończony w r. 1365,

k tó ry n a k. 13 od końca pod sekw encją V ictim ae paschali laudes po­ daje p e łn y te k st tego tropu, wówczas jeszcze jednozw rotkow ego 11. 3) Po każdym d y stychu utw o ru Salve festa dies lud śpiew a: P r z e z T w e ś w i ę t e w e s k r z n i e n i e . J e st to n a jsta rsz y przekaz tropu, którego incipit brzm i później : P r z e z T w e ś w i ę ­ t e z m a r t w y c h w s t a n i e . Rzeczow nik w e s k r z n i e n i e utw orzono od nieznanej poza ty m w polskim języku średniow iecznym form y w e s k r z n ą ć — ‘zm artw ych w stać’, odpow iednika sta ro - cerkiew no-słow iańskiego czasownika въскрьснятн.

K ró tk i opis obrzędu rezurekcyjnego z aw arty w płockim Ordinale je s t dla h isto rii polskiej pieśni n ad er cennym dokum entem . Dowodzi on ostatecznie heterogeniczności i pierw otnej sam odzielności drugiej części B ogurodzicy dając rów nocześnie n ajstarszy, chociaż u łam k o­ w y zapis jej tekstu, określa dokładnie funkcję liturgiczn ą p ieśni K r y s t u s z m a r t w y c h w s t a ł j e s t , jak rów nież p rzesu w a doku m en tację pieśni P r z e z T w e ś w i ę t e z m a r t w y c h w s t a ­ n i e z w. XV na XIV, przekazując zarazem archaiczne brzm ienie jej incipitu.

D O D A T K I D O „ B O G U R O D Z I C Y “ 2 4 3

11 M. B e r s o h n , K s ię g o z b ió r k a t e d r y płockiej. W arszaw a 1899, s. 22. — N o w o w i e j s k i , op. cit., s. 474— 476.

Cytaty

Powiązane dokumenty

1) czynności końcowe zaznajomienia podejrzanego z materiałami postępowania przygotowawczego (art. Otóż jeśli chodzi o ustawodawstwo karno- -procesowe krajów

W przeciwnym razie udział ten przypadłby Skarbowi Państwa z obowiązkiem spłacenia męża spadkodawczyni (art.. 2 ustawy), § 2 tego artykułu nie stosuje się,

Praca tych komisji była bardzo pożyteczna i znacznie się przyczyniła do usprawnienia działalności zespołów adwokackich przy realizowaniu usta­ wy o ustroju

W niektórych krajach inicjatywa pozostawiona jest przedsiębiorcom prywatnym (Stany Zjednoczone, Szwajcaria), w nie­ których innych komputeryzacją zajmują się organy

Należy więc uznać.za pewnik, że Stendhal nie przeprowadzał korek­ ty drugiej połowy drugiego tomu powieści. Nie przeprowadzał więc korekty rozdziału pt.

Zasada, że urząd adwokata jest powołany na pożytek i dobro pra- wujących sią, obraca sią na ich zgubą: każdemu adwokatowi wol­ no, tak jak mu sią podoba,

Przemó­ wienie obrończe jest uwieńczeniem działalności obrońcy zmierzającej do ochrony prawa i interesów prawnych oskarżonego, do żapewnienia pra­ widłowego

Od czasu kiedy w roku 1956 zaczęto regularnie co roku urządzać wal­ ne zgromadzenia — najpierw całej Izby, a później delegatów — ustaliło się w Izbie