• Nie Znaleziono Wyników

Kronika : z wizytą w Paryżu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kronika : z wizytą w Paryżu"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Z. Cz.

Kronika : z wizytą w Paryżu

Palestra 17/3(183), 88-90

1973

(2)

1.

K ro n ika ce n tra ln a N a zaproszenie P re ze sa A u striack iej

H ady A dw okackiej d ra S chuppicha P rezes NRA adw . Z dzisław C zeszejko oraz W iceprezes NRA adw . d r Z dzis­ ław K rzem iński w zięli udział w M ię­ dzynarodow ej k o n feren c ji naczelnych

o rganów ad w o k a tu ry . K o n fe re n cja o d ­ by ła się w pierw szych d niach lutego. P o lsk a delegacja została b ardzo ciepło p rz y ję ta przez a d w o k a tu rę a u striac k ą.

*

P re zy d iu m NRA zgłosiło zasadnicze uw agi do p ro je k tu ro zporządzenia M i­ n is tra S p ra w W ew nętrznych w sp raw ie zezw oleń na w y konyw anie usług p isa ­ nia podań. W ysunięto p o stu lat, aby

nie w ydaw ać ta k ic h zezw oleń w m ie j­ scow ościach, w k tó ry ch istn ie ją zes­

poły ad w okackie lu b dyżu rn e p u n k ty pomocy p ra w n e j, oraz aby poddać t a ­

kie b iu ra k o n tro li ze stro n y ra d adw o­ kackich.

*

P re zy d iu m O środka S p o łeczn o -P raw ­ nego Z arząd u G łów nego ZMS u ch w a­ liło in stru k c ję w sp ra w ie udzielania poręczeń przez organ izacje ZMS. In ­ s tru k c ja ta została p rze słan a w szystkim radom adw o k ack im dla p o in fo rm o w a­ n ia kolegów i um ożliw ienia im ko ­ rz y sta n ia z tych p o stanow ień przy p ro ­ w adzeniu sp ra w karn y ch .

*

Z ak res działan ia K om isji W spółpracy z Z agranicą został zw iększony przez zlecenie o rganizow ania przez nią śro ­ dow iskow ych w ycieczek zagranicznych.

2.

Z w izyfq w Paryżu* K o n tak ty a d w o k a tu ry polskiej i f ra n ­

cuskiej (ściślej: pary sk iej) m a ją sw oją d obrą trad y cję. K ilk a k ro tn ie ju ż nasi fra n cu sc y koledzy baw ili z w izy tą w Polsce, poznając tu życie i p rac ę n a ­ szej adw o k tu ry , szereg też raz y d ele­ g acje polskiej a d w o k a tu ry p rzebyw ały w P aryżu.

D oroczną okazją do sp o tk a ń w P a ­ ry żu delegacji k ilkudziesięciu p ań stw je s t odby w ająca się na przełom ie lis­ to p a d a i g ru d n ia C onference du S ta - ge, k o n fe re n c ja m łodych adw okatów i ap lik an tó w , p re z e n tu ją c a zarazem f i­ n alistó w krasom ów czego k o n k u rsu . I m ­ p rez a ta sw ym zasięgiem i chi r a k te

-rem w y k ra cz a dalek o poza jej nazw ę. T ym razem w k o n feren c ji te j w ziął udział ja k o honorow y gość P rezes NRA adw . Z. Czeszejko, k tó re m u to w arz y ­ szył — na zaproszenie O rganizacji M ło­ dych A dw okatów F ra n cu sk ic h — adw . Z y g m u n t Olchowicz.

W dniu 1 g ru d n ia 1972 r. w goty c­ kiej sali Św. L u d w ik a w P ała cu S p ra ­ w iedliw ości, w b a rw n y m korow odzie tóg adw okackich z różnych państw , pojaw iło się k ilkudziesięciu p rz e d sta ­ w icieli a d w o k a tu r z w szystkich nieom al k o n tynentów . Sam o ich pow itanie z a ­ jęło dziekanow i B audelotow i w iele cza­ su. P o jaw ia li się najw y żsi p rz e d sta -* Vi ż y ta m ia ia m ie js c e w d n ia c h 1—4 g r u d n ia 1972 r.

(3)

N r 3 (183) K ronika 69

w iciele życia politycznego F ra n c ji, a w śród nich P rzew odniczący Z gro­ m adzenia N arodow ego F ra n c ji, M inis­ te r S praw iedliw ości, przed staw iciele m a g istra tu ry sądow ej.

W pełnym sw ad y p rzem ów ieniu dzie­ k a n R ady A dw okackiej w P ary żu , z n a­ ny n am zre sztą dobrze z p o b y tu w Polsce, dokonał om ów ienia pozycji i s y ­ tu a c ji a d w o k a tu ry w e F ra n c ji ze szcze­ gólnym uw zględnieniem refo rm y zaw o­ du adw okackiego, poleg ającej głów nie na zniesieniu od w rz e śn ia 1972 r. in sty tu c ji tzw. avoués.

F inaliści k o n k u rsu krasom ów czego dali piękny popis re to ry k i. P ię k n y ję ­ zyk, doskonała dykcja, zn a k o m ita fo r ­ m a i treść oto cechy w szy stk ich tych w y stąp ień , bez w zględu n a tp, czy chodziło, ja k w przem ó w ien iu m łodej ad w o k a tk i P alle y V incent, o postać znakom itego fra n cu sk ieg o a d w o k a ta M a u ric e’a G arsona, czy też, o czym m ów ił z kolei J e a n Louis F au re, o p ro ­ ces L u d w ik a XVI.

Im p reza ta w yw ołuje silne w rażen ie w każdym jej obserw atorze, stanow i ta k ż e n ie w ą tp liw ie ogrom ne, trw a łe przeżycie d la m łodych lu d zi w ch o d zą­ cych do zaw odu. Nic w ięc dziwnego, że je st ona tra k to w a n a ja k o sw oiste św ięto całego św ia ta p raw niczego F r a n ­ cji: W arto by może było ta k ż e w p r a k ­ tycznej działalności p olskiej ad w o k a tu ry zw rócić w iększą uw agę n a to, by w e jś­ cie do zaw odu adw okackiego, zw ią za­ nie z ty m zaw odem odbyło się przy określonej opraw ie, d ając ej pew ne przeżycie m łodym ad w o k ato m i z a r a ­ zem p o d k reśla ją ce j zew nętrznie, że u zy sk an ie przynależności do zaw odu, m ającego ta k szczytne z a d an ia i w s p a ­ n ia łą trad y c ję, nie je st ty lk o zw ykłym przy jęciem do pracy. Te czynniki n a ­ tu r y psychologicznej nie zaw sze są n ależycie uw zg lęd n ian e i doceniane.

W tej sam ej sali n a d ru g i dzień w ieczorem przeszło 2 ty siące osób w zięło udział w b an k iec ie w y d an y m przez d ziek a n a B audelota. W e w s p a ­

niałej scenerii przew inęło się bardzo w iele osób. D ostrzegam y na sali także polskiego a m b asa d o ra E m ila W ojtasz­ ka, któ reg o znajom ość języka f r a n ­ cuskiego n a w e t u F ran cu zó w budziła szacunek. Rzecz je d n a k nie w p rz y ję ­ ciach, nie w tym , w ilu sp o tk a n ia ch przed staw iciele polskiej ad w o k a tu ry uczestniczyli, ale w tym , ja k i pożytek z tego ro d za ju sp o tk a ń p łynie dla ad w o k a tu ry polskiej. C hcem y ja k n a j­ w ięcej, ja k n ajle p ie j w iedzieć, ja k żyją i p ra c u ją nasi fran cu scy koledzy, chce­ m y także, aby i oni o nas w iedzieli ja k najw ięcej, ja k n ajlep iej. Toczą się w ięc n a każdym k ro k u rozm ow y, próby p orów nyw ania: u w as — u nas. Nie m am y n aw z aje m nic do u k ry w a n ia , chcem y po p ro stu znać, w iedzieć.

M ożna stw ierdzić, że a d w o k a tu ra fra n c u sk a m a w ysoką pozycję spo­ łeczną, ale nasi koledzy nie ta ją w rozm ow ach sw oich kłopotów . N adm iar adw o k ató w (w sam ym P ary żu je st ich w ięcej niż 4 tysiące) rodzi określone k onsekw encje. P a n u je silna k o n k u re n ­ cja bard zo w ielu adw o k ató w nie może uzyskać m inim um s ta n d a rd u życiowego. S w oistym problem em na tym tle sta je się sp ra w a coraz w iększego dopływ u a m ery k ań sk ich adw okatów , z a tru d n ia ­ nych przez am ery k ań sk ie firm y w c h a­ ra k te rz e doradców praw n y ch . K o nku­ re n c ja je s t o stra i ja k zw ykle w t a ­ kich raz ach nie b ra k p ew nych u je m ­ nych zjaw isk (towarzyszących te j k o n ­ kuren cji.

N asze k o rp o ra cy jn e sądow nictw o dys­ cy p lin arn e budzi pow szechne za in te ­ reso w an ie kolegów fra n cu sk ich , u nich bow iem isto tn e u p ra w n ie n ia dyscypli­ n a rn e w sto su n k u do adw o k ató w m a o rzek ający w d an ej sp raw ie sąd.

W ja k im sto p n iu praw o m oże być w arto ścio w y m narzędziem w zw alcza­ niu przestępczości, ja k ą m a być w zw iązku z tym p o lity k a k a r n a — to te m a t dość często p rz e w ija ją c y się w rozm ow ach. P ra s a p a ry sk a nie ta k daw no ro zp isy w a ła się n a te m a t je d ­

(4)

90 K ro n ika Nr 3 ił 831

n ej sp raw y , w k tó re j oskarżona do­ p u śc iła się p odrobienia czeku, zresztą na b ard z o m ałą kw otę, pow odow ana rzeczyw iście tru d n ą sy tu a c ją m a te ria l­ ną. S k aza n a n a bezw zględne p o zbaw ie­ nie w olności, pozostaw iła bez opieki m a łą córeczkę. W ostrej k am p an ii p r a ­ sow ej zgłoszono w iele k ry ty cz n y ch uw ag pod adresem całego w y m ia ru sp raw iedliw ości.

S p ra w a pozycji społecznej i zaw odo­ w ej ad w o k a tu ry polskiej nie je st d os­ ta te c z n ie znana — m im o czynionych przez n as już w cześniej w ysiłków w ty m w zględzie — ad w o k a tu rze f r a n ­ cu sk iej (pom ijam tu zresztą z a sk a k u ­ ją c e n ie ra z n a te n te m a t w ypow iedzi w d y sk u sjach z ad w o k atam i z innych państw ).

D y sk u tu je m y spokojnie, odw ołujem y się do sp raw d za ln y c h fak tó w . Nie b u ­ dząca n ajm n ie jszy c h w ątpliw ości życz­ liw ość fra n cu sk ich kolegów do p o ls­ k ie j a d w o k a tu ry u ła tw ia p ełniejsze zo­ rie n to w a n ie ich w naszych problem ach. Kol. O lchow icz m ieszka w ho telu z m łodym kolegą holenderskim . O k a ­ z ja do szczerej, bezpośredniej w ym ian y poglądów , do szerokiej dyskusji. P o w ­ ta rz a się to przy w szelkich innych sp o tk a n ia c h . M łodzież chce się w z a je m ­ n ie poznać, chłonie inform acje, chce w iedzieć.

G ospodarze nie zapo m in ają o historii. M łodzi adw okaci, w stro ja ch zaw odo­ w ych, pod w odzą d ziekana B audelota, s k ła d a ją w ieniec u stóp p o m n ik a k u

czci ad w o k ató w p ary sk ic h zm arłych podczas dw óch w ojen św iatow ych.

I jeszcze w izy ta w polskiej A m b a­ sadzie u am b asa d o ra E. W ojtaszka.

W rażeń w iele, ale p o rzą d k u jąc je d o ­ chodzim y do w niosku, że nie m am y p o ­ czucia niższości, że m ożem y ja k n a j­ b ard z iej szczerze i uczciw ie p o ch w a­ lić się nie ty lk o naszą przeszłością, piękną, przeszło 600-letnią tra d y c ją , ale i teraźniejszością. G w aran c je z a ­ w odow e a d w o k a tu ry polskiej p o zw a­ la ją jej n a pełne w y k o n y w an ie zadań, n a pełn o p raw n y udział w ochronie p o ­ rzą d k u praw nego. S y tu a c ja społeczna a d w o k a tu ry polskiej je st k o rzy stn a ; m ia rą tego m ogą być, choćby tylko, co ro k u n ad a w a n e ad w o k ato m odzna­ czenia państw ow e. M am y ciekaw ie r e ­ dagow ane pism o „P a le stra ", o dużym dorobku i pow szechnie u zn a w an e j p o ­ zycji p ublicystycznej. P ra c e naszych kolegów w y d aw an e są coraz liczniej i — co w ażniejsze — w y k o rz y sty w an e coraz pow szechniej.

W yjeżdżając z P ary ża, cieszym y się, że ju ż w lu ty m 1973 r. gościć będ zie­ m y w Polsce delegację fra n cu sk iej a d ­ w o k a tu ry n a se m in a riu m pośw ięcone­ m u w yp ad k o m ko m u n ik acy jn y m , że będzie to d o b ra okazja — jeszcze je d ­ na w ięcej — do p o k az an ia naszego dorobku z podobną, ja k to czynili nasi fran cu scy koledzy, serdecznością i życz­ liw ością.

Z.Cz.

3.

Z życia izb a d w o k a c k ic h I z b a r z e s z o w s k a

1. Nowe władze POP

W d n iu 28 p aźd ziern ik a 1972 r. w lo ­ k a lu R ad y A dw okackiej w Rzeszow ie odbyło się zebranie spraw o zd aw czo -w y ­

borcze P O P R ady A dw okackiej w R ze­ szowie.

W obszernym re fe ra c ie se k re ta rz P O P W iktor K ru k p rze d staw ił k ie ru n k i jej działalności za cały okres k ad e n cji, p o d ­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rozwiązywanie zadań, układanie zadań tekstowych do ilustracji i działań, wdrażanie do samodzielnej analizy zadań (podr.. 44).. • Dzieci oglądają rysunek żuka i liczą, ile ma

Celem artykułu jest przedstawienie zmian dokonujących się w obszarze za­ chowań konsumentów z perspektywy przemian pokoleniowych i związanego z nimi rozwoju form

[r]

In order to check whether the growing regional disparity between the levels of economic development in 1995–2006 can be explained by a different urbanisation index in different

Cele: Rozwijanie inwencji twórczej dzieci w oparciu o sztukę Ŝywego słowa, kształtowanie postaw poprzez aktywne uczestnictwo w Ŝyciu kulturalnym naszego miasta.. Regulamin:

Dzieci wymieniają nazwy zawodów, opowiadają, czym zajmują się ich przedstawiciele, dobierają spośród zbioru ilustracji tę, która przedstawia narzędzie, którym się

charakterystyczny dla jednego z czterech zawodów (np. nauczyciel, zegarmistrz, pielęgniarka, fotograf), którego liczba sylab jest równa liczbie sylab występujących w jego

Sklep meblowy: Zadaniem dzieci jest ozdobienie za pomocą figur narzuty na łóżko zgodnie z podanym wzorem. Sklep obuwniczy: Zadaniem dzieci jest połączenie butów w pary zgodnie