• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

S. M.

Prasa o adwokaturze

Palestra 12/3(123), 103-111

(2)

TSr 3 (123) P r a s a o a d w o k a t u r z e

sp r a w ie , że o b w in io n y z a stęp o w a ł p o zw a n eg o CD i że w sp r a w ie tej za p a d ł wyroik, zasąd zający od CD k w o tę 1 500 zł ty tu łe m od szk od ow an ia za p ob icie.

P o o g ło szen iu w y ro k u o b w in io n y n ie u zgod n ił z CD tego, czy m a w n ie ść rew izję, a je d y n ie — na jego p r o ś­ b ę — sp o rzą d ził w n io se k o doręczen ie w y ro k u z u za sa d n ien iem , k tó ry p o d ­ p is a ł p o k rzyw d zon y.

Po otrzy m a n iu w y ro k u z u z a sa d n ie ­ n iem o b w in io n y , m im o że n ie w y p o ­ w ie d z ia ł p ełn o m o cn ictw a , inde s p o ­ rzą d ził r e w iz ji, n ie z a w ia d o m ił p o ­ k rzy w d zo n eg o o otrzy m a n iu od p isu w y ro k u z u za sa d n ien iem an i też n ie p r z e sła ł go sw em u m ocod aw cy.

N ie z a w ia d o m ie n ie p rzez ad w o k a ta sw e g o m o co d a w cy o otrzym an iu w y ­ rok u z u za sa d n ien iem i za n iech a n ie z ło żen ia r e w iz ji bez u zy sk a n ia jego zgod y sta n o w i n a ru szen ie ob o w ią zk ó w za w o d o w y ch i p o w o d u je o d p o w ie ­ d zia ln o ść d y scy p lin a rn ą p rzew id zia n ą w art. 93 u sta w y o u stro ju a d w o k a ­ tu ry w z w ią zk u z § 47 i 54 Z bioru izasad ety'ki a d w o k a ck iej li god n ości

zaw od u .

W y ja śn ien ie ob w in io n eg o , jak ob y p o k rzy w d zo n y o św ia d czy ł, że n ie b ę ­ d zie w n o sił r e w iz ji, n ie zn a la zło p r z e ­ k o n y w a ją ceg o p o tw ierd zen ia .

M ając na u w a d ze s y lw e tk ę o b w in io ­ n ego, K om isja jiznała, że kara u p o m ­ n ien ia b ęd zie karą w sp ó łm iern ą do sto p n ia jeg o w in y .

J P M / lS / ł O A D W O K A T U R Z E

„G azeta S ąd o w a i P e n ite n c ja r n a ” (nr 3 z dn. 1 lu teg o br.) o p u b lik o w a ła na czołow ej k o lu m n ie pod n a g łó w k iem P r o t e s t a d w o k a t ó w p o ls k ic h p e łn y te k st u c h w a ły p r o testa cy jn ej, p o d jętej w dniu 11 sty c z n ia br. p rzez P rezy d iu m N a c z e l­ n e j R a d y A d w o k a ck iej w zw ią zk u z ob u rzającą in fo rm a cją o w p isa n iu o s ła w io ­ n ego zb rod n iarza w o jen n eg o H ein za R e in e fa r th a n a lis tę a d w o k a tó w w N ie ­ m ie c k ie j R ep u b lice F ed era ln ej.

O p o d jętej p rzez P rezy d iu m N R A u c h w a le u k a za ły s ię w c z e śn ie j od p o w ied n ie k o m u n ik a ty p ra so w e w całej cod zien n ej p r a sie k ra jo w ej.

J ed n o m y śln eg o p op arcia do p ro testu N R A u d z ie lił na p len a rn y m p o sied zen iu w dniu 17 sty c z n ia br. Z arząd G łó w n y Z rzeszen ia P r a w n ik ó w P o lsk ich , k tórego u c h w a łę p od ał do p u b liczn ej w ia d o m o śc i organ p ra so w y Z PP — „P raw o i Ż y c ie ” (nr 2 z dn. 28 sty c z n ia br.) w k o m u n ik a cie o rg a n iza cy jn y m o II P l e n u m Z G Z P P

*

W ru b ryce P r a w n i c z e 2 t y gonie „G azeta S ą d o w a i P e n ite n c ja r n a ” (nr 3 z dn.' 1 lu teg o br.) z a m ie śc iła n a stęp u ją cą in form ację:

„ P rzeb y w a ją cy w P o lsc e a d w o k a ci b e lg ijsc y : d ep u to w a n y do P a rla m e n tu L eon H a n n o tte i rad ca M in isterstw a H andlu Z agran iczn ego R oger S w a in z ło ż y li w to w a ­ r z y s tw ie a tta ch e k u ltu ra ln eg o A m b a sa d y B e lg ijsk ie j w iz y tę w Z arząd zie G łó w ­ n ym Z rzeszen ia P r a w n ik ó w P o lsk ich w dn. 12 sty czn ia br. G ości p o d ejm o w a li:

(3)

p rezes ZG Z b ig n iew R esich , a z r a m ie n ia N a czeln ej R ad y A d w o k a ck iej a d w . W itold D ą b ro w sk i oraz adw . B o gd an F a lk ie w ic z i ad w . A d am P ie c h o c k i (...). Z apoznano g o śc i z org a n iza cją Z rzeszen ia , d zia ła ln o ścią a d w o k a tu ry i fu n k cjo n o ­ w a n ie m są d ó w w P o ls c e ”.

*

W trzech k o lejn y ch n u m erach d w u ty g o d n ik a „P raw o i Ż y c ie ” (nr 21 z dn! 8.X.1967 r., nr 22 z dn. 22.X.1967 r. i nr 23 z dn. 5.XI.1967 r.) z o sta ły za m ieszczo n e a rty k u ły , o m a w ia ją c e te m a ty zw ią za n e z a d w ok atu rą, p ióra Jerzego M ile w sk ie g o , K azim ierza K r e to w icza i E lżb iety W itk o w sk iej, k tó re ze w zg lęd u n a w a g ę p o ru ­ sza n y ch z a g a d n ień sta ły się p rzed m io tem o d d zieln eg o k o m en ta rza p u b lic y sty c z n e g o ad w . Jan a P a la ty ń s k ie g o n a ła m a ch „ P a le str y ” (nr 12, g ru d zień 1967 r.).

Jak się ok azało, szc z e g ó ln ie siln y — ch y b a n ie o c z e k iw a n ie — sp o łeczn y rezo ­ n an s w y w o ła ł p rzed e w sz y stk im w sp o m n ia n y a rty k u ł J. M i l e w s k i e g o z a ty ­ tu ło w a n y : Ł z y s f r u s t r o w a n e g o k r a s n o lu d k a . M ia n o w icie w ty g o d n ik u sp o łeczn o - -k u ltu r a ln y m „ K ieru n k i” (w y d a w a n y m p rzez S to w a r z y sz e n ie „ P a x ”) o p u b lik o w a n o szereg w y p o w ie d z i, k tó re n a w ią zu ją c b ezp ośred n io lu b p ośred n io do ro zw a ża ń J. M ile w sk ie g o o r o li a d w o k a tu ry w w y m ia r z e sp r a w ie d liw o śc i w n aszym k raju , p o d jęły p o le m ik ę z w y w o d a m i au tora bądź p o g łę b iły jeg o k ry ty czn e u w a g i n a te m a t p sy c h ic z n e g o i o rg a n iza cy jn eg o k r y z y su w p o lsk iej a d w ok atu rze, a n a w e t szerzej — o g ó ln ie w ca ły m s y s te m ie w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i.

P ie r w sz y m z cy k lu ty c h w y p o w ie d z i b y ł a r ty k u ł K rzy szto fa A n d r z e j e w - s k i e g o pt. S p o łe c z n a w i z j a S ą d u S p r a w i e d l i w e g o („ K ieru n k i” nr 44 z 1967 r.). A u tor te n p o d ziela słu szn o ść w y su n ię te j p rzez J. M ile w sk ie g o te z y , że „ sp o łeczn e d o w a r to śc io w a n ie r o li ad w o k a ta w n a sz y m p r o c e sie są d o w y m je s t n iezb ęd n y m e le m e n te m d la ta k ie g o ż d o w a rto ścio w a n ia ra n g i sp o łeczn ej n aszego so c ja lis ty c z ­ n eg o są d u w ogóle (...)”.

K . A n d r z e je w s k i p o czy tu je J. M ile w sk ie m u za zasłu gę, że w y w o ła ł p y ta n ie „o m ie jsc e i ra n g ę w n aszej św ia d o m o ści sp o łeczn ej so c ja listy c z n e g o w y m ia ru sp r a w ie d liw o śc i w o g ó le”, a „brak sp o łeczn ej w n a szy m k raju w iz ji S ądu S p r a ­ w ie d liw e g o (...) je s t z ja w is k ie m r z e c z y w iśc ie n iep o k o ją cy m z pu n k tu w id z e n ia p e d a g o g ik i sp o łeczn ej i fa k t te n m o b ilizo w a ć w in ie n do p o zy ty w n eg o d z ia ła n ia w ty m za k r e sie (...)”.

W k o lejn ej w y p o w ie d z i za ty tu ło w a n ej K r a s n o l u d e k w y u z d a n y („ K ieru n k i” nr 47) T om asz Z i e l i ń s k i p o d n ió sł sp ra w ę źró d eł a u to ry tetu a d w o k a tu ry w sp o łe c z e ń ­ stw ie. W p rzed sta w ia n y ch w fe lie to n o w e j fo r m ie ro zw a ża n ia ch autor p r z e c iw sta w ił s'ię p ogląd om K. K r e to w icza w sk a zu ją c, że w o k ó ł zaw od u ad w ok ata n a ro sły w e w sp ó łc z e sn e j P o lsc e lic z n e m ity , które zn iek szta łca ją p ra w d ziw y obraz sp o łe c z n e j ro li a d w o k a ta . T. Z ie liń sk i p o d k reślił, że dla ad w ok atu ry „p ierw sze źródło p ra w ­ d ziw ego a u to r y te tu (to) — n a jw y ższa troska i n a jw y ż sz e w y m a g a n ia oo do fa c h o ­ w o śc i a d w o k a ta w zaikresiie w ie d z y p ra w n iczej”. P oza tym p oszu k iw ać a u to r y te tu ad w o k a ta trzeb a — zd an iem autora — g łó w n ie na s a li są d o w ej, podczas rozp raw y — tam , w „ tej w iielkiej szk ole s p r a w ie d liw o śc i”, sp ra w d za s ię jego zaszczytn a fu n k cja , tam n a w e t p rzy p a d k o w y słu ch a cz m oże o cen ić i zazw yczaj w n ik liw ie o cen ia , co w a r t je s t obrońca.

S tężo n ą d a w k ę p u b licy sty czn ą o a d w o k a tu rze z a p rezen to w a ły „K ieru n k i” (nr 2 z dn. 14 sty czn ia br.), zam ieszczając ty m razem jed n o cześn ie aż trzy a rtyk u ły.

(4)

Tir 3 (123) P ra sa o a d w o k a t u r z e

k u ra to r W ła d y sła w S z y c h l i ń s k i p od jął prób ę n a szk ico w a n ia e w o lu c y jn e g o p o w s ta w a n ia o b licza d zisie jsz e j ad w ok atu ry. O to fr a g m e n t jeg o w y w o d ó w :

„Spójrzm y w ię c n a za g a d n ie n ie a d w o k a tu ry w sposób h isto ry czn y . M u sia ła ona siłą r z eczy zn a le ź ć s ię w p ew n eg o rodzaju iz o la c ji sp o łe c z n o -p o lity c z n e j. P r z e c ie ż n ie w o ln o za m y k a ć oczu n a fa k t, że p rzez szereg p ie r w sz y c h la t P o lsk i L u d o w ej to c z y ła się o stra w a lk a k la so w a , której sta w k ą b y ła w ła d za so c ja listy c z n a w P o lsce. D o a d w o k a tu ry m n ie j lub b ard ziej d o b ro w o ln ie p rzen o siło się w ie lu p r z e d w o je n ­ n y ch są d o w n ik ó w , zw ią za n y ch z d aw n y m u stro jem i często zw ią za n y ch a k ty w n ie z daw n ą p o lity k ą . F a k t ten p o cią g a ł za sob ą o k reślo n e k o n sek w en cje. W y d a je się, że p e w n e rzeczy z ta m teg o ok resu p ok u tu ją jeszcze w u m y sło w o ści, w s y s te m ie p ra w n y m , w k o n cep cja ch o rg a n iza cy jn y ch itp . A d w o k a tu ra — je ś li ta k w o ln o p o w ie d z ie ć — m y ś li i d ziała »d efen sy w n ie« . J e st to p o sta w a czło w ie k a , k tó reg o d ew izą je s t obrona p ew n eg o »status quo«. M oże w ła ś n ie d la teg o d z ie s ię c io le tn i b ila n s p racy sam orząd u a d w o k a ck ieg o , k tó ry zo sta ł p rzyw rócon y, w y p o sa żo n y w e w ła s n y organ p ra so w y , w szero k ie m o żliw o ści p o d ejm o w a n ia ro zm a ity ch in ic ja ty w p o lity c z n o -s p o łe c z n y c h , ogran icza się do b iern eg o p o stu la n ctw a , do »d rob n otow a- ro w ej« ob ron y ja k ic h ś bard ziej d eta liczn y ch in te r e só w sta n u a d w o k a ck ieg o . P a m ię ­ ta ć trzeb a, że w s z y s tk ie refo rm y — a w za sa d zie są to słu sz n e i c e lo w e reform y — a d w o k a tu ry od rok u 1956/57 n a stą p iły n ie z in ic ja ty w y sam orząd u a d w o k a c ­ k ieg o , c za sem w b r e w 'je g o oporom , p rzy m in im a ln y m w sp ó łu d z ia le p o lity czn ej i sp o łeczn ej a k ty w n o śc i a d w o k a tu ry ”.

T en fr a g m e n t sw o ic h ro zw a ża ń W. S z y c h liń sk i za k o ń czy ł kon k lu zją:

„ Jest sm u tn ą p r a w id ło w o śc ią ro zw o ju a d w o k a tu ry p o ls k ie j, że w s z e lk a m y ś l r e fo r m y czy n a p ra w y rod zi się poza n ią (...). J e st to p ra w id ło w o ść sm u tn a d la a d w o k a tó w , a le — m ó w ię tu jak o p rokurator — je szcze sm u tn iejsza d la s p o łe ­ cz e ń stw a ”.

. A utor w y r a ż a jed n a k z d ecy d o w a n ie p ogląd , że „op isan y p a sy w iz m sp o łeczn y a d w o k a tu ry , k tó reg o rod zon ym d zieck iem je s t e w id e n tn y brak rzu tk ości, in ic ja - ty w n o śc i, szerszeg o sp o jrzen ia w organach jej sam orząd u — m a sw o je źródło w w y ż e j w sp o m n ia n y c h h isto ry czn y ch o k o liczn o ścia ch rod zen ia się i ro zw o ju

a d w o k a tu ry w P R L ”.

D a lsze fr a g m e n ty artyk u łu d o tk n ęły sp ra w szerszej n a tu r y :- fu n k c jo n o w a n ia p o szczeg ó ln y ch o g n iw aparatu w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i, a w zw ią zk u z ty m p o sz u k iw a n ia sp o łe c z n ie p ożąd an ego m o d elu „Sądu S p r a w ie d liw e g o ”, w ram ach k tó reg o zn a czen ie a d w o k a tu ry p ow in n o w zra sta ć, p o w in n o p o d leg a ć p r o c e so w i „ d o w a r to śc io w a n ia ”. Co to oznacza? W. S z y c h liń sk i od p ow iad a na to p y ta n ie

n astęp u jąco:

P ie r w sz a sp ra w a , to „pob u d zen ie sa m ej a d w ok atu ry. W y rw a n ie jej ze stanu, w k tórym tk w i, ze sta n u »obrony p rzed zagrożen iem «, z p sy ch o zy d e fe n s y w n e j, z a p a tii, k tórej p ra k ty czn y m źród łem je s t n ie r a z z w y k łe le n istw o u m y sło w e , a te o r e ty c z n y m u za sa d n ien iem (...) której je s t scep ty cy zm , że »i ta k z te g o n ic n ie b ęd zie«. J e ś li sam orząd a d w o k a ck i b ę d z ie sam orząd em tw ó rczy m , zo rie n to w a n y m s p o łe c z n ie i p o lity c z n ie , a 'n ie — jak iro n izu je M ile w sk i — zo rie n to w a n y m »b u ch al- te r sk o -a d m in istr a c y jn ie « , to n ie b ójm y się, w y p ły n ą z teg o ż y w e g o m im o w sz y stk o i bardzo zara d n eg o śro d o w isk a lic z n e p rop ozycje, p rzed ło że n ia czy im p u lsy ”.

D ruga sp ra w a , „to k o n se k w e n tn e w y e g z e k w o w a n ie w sądach za sa d y e le m e n ta r ­ n e j, za p isa n ej w k o d e k sie p o stęp o w a n ia k a rn eg o , n ie s te ty n ie dość sk u te c z n ie r e a liz o w a n e j”. A u to r o w i chodzi w ty m w y p a d k u o k w e s tie w ła śc iw e g o u sto su n ­ k o w a n ia s ię sąd u do a rg u m en tó w i w n io sk ó w a d w o k a tó w w tok u procesu , o odpo­

(5)

w ie d n ie u za sa d n ien ie w y d a n y c h w y ro k ó w . „ N ie ste ty — p isz e autor — w ogrom nej ilo śc i w y p a d k ó w u z a sa d n ie n ie w y ro k u ogra n icza się do g a rstk i sfo rm u ło w a ń o g ó l­ n y c h ”. Ź ródła teg o sta n u — sp o łe c z n ie s z k o d liw e g o — u p atru je autor w p rzy jęciu k ry teriu m tzw . sp ra w n o ści tech n iczn ej sąd u jak o d o m in u ją ceg o p rob ierza o cen y jeg o d zia ła ln o ści. T y m cza sem zn a czn ie siln ie j n iż d o ty ch cza s p o w in n o b yć w y e k s p o ­ n o w a n e k ry teriu m ja k o śc i w y ro k ó w , „n ie ty lk o w ty m w ę ż sz y m za k resie; słuszny- czy n ie słu sz n y , a le ta k ż e w ty m szerszy m , czy po w szech stro n n y m ro zw a żen iu , p o g łęb o k im nam jfśle — czego od b iciem je s t z a w sz e poziom u za sa d n ien ia w y ­ rok u (...)”.

W ty m sa m y m n u m erze „ K ieru n k ów ” w a r ty k u le p t. A d w o k a t — s p o łe c zn ik ? Z b ig n iew B r o s z o m ó w ił p rzek o n y w a ją co sła b e a n g a żo w a n ie się a d w o k a tó w w p racy sp o łeczn ej, w y n ik a ją c e z w a ru n k ó w ich p racy za w o d o w ej, z p o w o d u u tru d n ień p ro ced u ra ln y ch i fa k ty c z n y c h na te r e n ie są d ó w . S tąd „w arto z d a ć so b ie sp ra w ę z teg o , że ch ęć do p ra cy p o za za w o d o w ej, a w szczeg ó ln o ści do p racy sp o łeczn ej i p u b liczn ej, rod zi s ię ty lk o w te d y , g d y w a ru n k i p racy za w o d o w ej będą ta k ie , że b ęd ą 1 d a w a ły za d o w o le n ie , g d y n ie b ęd zie ona p racą za w o d o w ą w y c z e r ­ p u ją cą p on ad k o n ieczn o ść, g d y k lim a t te j p racy p rzy n a jm n iej n ie b ęd zie b udził u czu cia n iż s z o śc i lub, co gorsza, zb ęd n o ści”. A n ie m ożn a p rzy tym zapom inać, że „ p rzeciętn y w ie k a d w o k a ta w P o lsc e p rzek ro czy ł p ię ć d z ie sią t la t ”, a jest to> w ie k , k tó ry „ w y m a g a p ew n eg o spokoju, p orządku, u reg u lo w a n y ch w a ru n k ó w p r a c y ”.

Inną k w e stią , do k tórej Z. B rosz p r z y w ią z u je dużą w a g ę , je s t n ieró w n o ść p o zy cji w są d z ie p o w szech n y m o sk a rży ciela i obrońcy, co p rzeja w ia się w n ie ­ w ła śc iw y m u sy tu o w a n iu na sa li są d o w ej obu „stron ” w stosu n k u do zesp ołu orze­ k a ją ceg o oraz w m ożn ości sto so w a n ia siln ie jsz y c h środ k ów rep resji se sy jn e j w raizie n a r u sz e n ia p orząd k u w to k u p ro cesu w sto su n k u do a d w o k a tó w -o b - rońców .

S ą p on ad to jeszcze in n e źród ła „fru stracji p sy c h ic z n e j” u a d w o k a tó w : „C zęsto sk ru p u la tn ie p r z y g o to w a n e w y w o d y ob roń cy p op arte cy ta ta m i, orzeczn ictw em sp o ­ ty k a ją s ię z k ró tk im sk w ito w a n ie m , że »obrona n ie m a racji«. To je s t s tw ie r d z e ­ n ie, a g d z ie a rg u m en ty ? ”

Z k o le i K ry sty n a B e d n a r s k a - M a z u r k i e w i c z w tr zeciej w y p o w ie d z i pt. O b r o ń c a w d o b ie s p e c j a l i z a c j i p rzen io sła ciężar d y sk u sji n ad tru d n o ścia m i w y ­ k o n y w a n ia zaw od u p rzez a d w o k a tó w w in n ą d zied zin ę. Z d a n iem autorki, „zad an ie i g łó w n y cięża r p ra cy ad w o k a ta n ie tk w i w ty m , ab y k w ie c is ty m i sło w y »w zru­ szyć« W y so k i S ąd, an i ty m b ardziej w ty m , ab y w y k o r z y sta ć k o n ta k ty z a w o d o w e i k o le ż e ń s k ie z sę d z ia m i czy p rok u ratoram i w c e lu ta k ie g o czy in n eg o »zm ięk ­ czen ia« w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i. Z naczna ilo ść sp ra w ro zp a try w a n y ch przez d z isie jsz e s ą d y to ta k ie , w k tórych w y stę p u je — obok p ra w n ej i fa k ty c z n e j — p r o b lem a ty k a sp e c ja lis ty c z n a z n a jró żn iejszy ch d zied zin ż y c ia ”.

S u k c e sy z a w o d o w e w sp ó łc z e sn e g o a d w o k a ta są — w e d łu g w y ra żo n eg o w a r ty ­ k u le p o g lą d u — w y n ik ie m n ie ty lk o so lid n e g o p rze stu d io w a n ia p rzez n ieg o sam ej zleco n ej m u sp ra w y , a le w y m a g a ją p o n a d to w ie d z y sp e c ja ln e j, za zn a jo m ien ia się z lic z n y m i d y scy p lin a m i. J e st to k o n ieczn e po to , b y z w e r y fik o w a ć czy w p ro st ob alić „zbyt p o w ie r z c h o w n e czy po p rostu » o sk a rży cielsk o zorien to w a n e« su g e stie b ie g ły c h in ży n ieró w , k sięg o w y ch , le k a r z y czy g r a fo lo g ó w ”. W ed łu g au to rk i ta k ie s p e c ja lis ty c z n e p o g łę b ia n ie p rzez a d w o k a ta m a teria łu sp r a w y p ro ceso w ej n ie je s t d arem n e, ch oćb y w k o n k retn y m p r o c e sie a d w o k a t sp r a w y „nie w y g r a ł” ; z p u n k tu w id z e n ia sp o łeczn eg o zm u sza to do p o d n o szen ia p oziom u e k sp e r ty z ,

(6)

Kr 3 (123) Prasa o adwokaturze

do sk ru p u la tn eg o i w szech stro n n eg o b ad an ia w sz y stk ic h o k oliczn ości w celu d otarcia do p ra w d y o b iek ty w n ej.

A u to rk a zw ra ca u w agę, że „w ch o d zim y w n o w y eta p ro zw o ju sto su n k ó w sp o ­ łecz n y c h . C ech u je go coraz g łęb sze p rzen ik a n ie ro zm a ity ch tech n ik i p r o c e i ir sp e c ja lis ty c z n y c h w n ajb ard ziej p o w szech n ą cod zien n ość n a szeg o życia. G dy z z a w iły m i te c h n ik a m i i p roced u ram i s p e c ja lis ty c z n y m i s p o ty k a liś m y s ię je sz c z e d z ie się ć — p ię tn a śc ie la t te m u »od św ięta « , d ziś m a m y je już n a p orządku d z ie n ­ n y m i z k ażd ym d n iem ty c h e le m e n tó w b ęd zie w n a szy m ży ciu coraz w ię c e j. J e st to w a żn e ró w n ież z in n eg o pu n k tu w id z e n ia . P r y m ity w n a , choć n ieo d zo w n a w p e w n y c h sy tu a cja ch zasad a m y ś le n ia i n t u i c y j n e g o , opartego na p r z e ­ sła n k a ch p o za lo g iczn y ch m y ś le n ia , k tó ra p rod u k u je d o g m a ty i » jed y n ie słu szn e« r o zw ią za n ia — u stęp u je w n a szy m ż y ciu sp o łeczn y m m ie jsc a n o w ej za sa d zie m y ś le n ia , m ia n o w ic ie m y śle n iu d y s k u r s y w n e m u , o p artem u ria p rzesła n k a ch lo g iczn y ch , m y śle n iu , k tó re o p eru je k o n f r o n t a c j ą a l t e r n a t y w , różn ych p u n k tó w w id z e n ia i p rop ozycji ro zw ią za n ia d an ego p roblem u. To p rzek szta łca n ie s ię m eto d y m y ś le n ia i d zia ła n ia sp o łeczn eg o n a ob szarze w sz y stk ic h dzied zin ży c ia je s t sz c z e g ó ln ie w a ż n e n a obszarze w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i, tr a d y c y jn ie op eru ją ceg o p o ję c ie m k o n t r a d y k t o r y j n o ś c i ”.

P o w y ż s z e w y w o d y sk ła n ia ją au tork ę do w y su n ię c ia p rop ozycji p o szu k iw a n ia n o w eg o u sto su n k o w a n ia s ię do ocen y sp o łeczn ej r o li a d w ok ata. P rzed e w s z y stk im n a le ż y z lik w id o w a ć is tn ie ją c e an ty b o d źce i b a riery , do k tórych z a lic z a p rzep isy o w y n a g ro d zen iu a d w o k a tó w , n ie lic z ą c e się z różnorodnym sto p n iem p ra co ch ło n ­ ności p rzy g o to w y w a n ia sp raw . D alej au tork a dom aga się b ard ziej „ otw artej p o sta w y ” sęd zió w w o b ec a rg u m en ta cji obrońców , p o d d a w a n ia w n ik liw e j k on troli ek sp erty z rzeczo zn a w có w p o w o ła n y ch p rzez sąd. W tej o sta tn iej k w e s tii au tork a stw ierd za :

„W zrastającej r o li b ieg łeg o w p rocesach c y w iln y c h i k arn ych — k o n se k w e n c ji te c h n iz a c ji i sp e c ja liz a c ji n aszego ży c ia — p o w in ien to w a rzy szy ć w z r a sta ją c y k ry ty cy zm ty ch , k tórzy są p o w o ła n i do u d ziału w w y m ia r z e sp r a w ie d liw o śc i — sę d z ió w , a d w o k a tó w , p rokuratorów . T y lk o w te n sposób r ew o lu cja n au k o w a n ie sta n ie się d y k ta tu rą ek sp e r tó w ”.

W n a stęp n y m n u m erze „K ieru n k i” (nr 3 z dn. 21 sty c z n ia br.) z a m ie śc iły n a sw y c h ła m a c h a rty k u ł R om ana Ł y c z y w k a , z a ty tu ło w a n y A d w o k a t u r a plu s

r e f l e k s j e . D o c ie k liw o ś ć i sw a d a pióra u m o ż liw iły a u torow i p rzen ico w a n ie tem a tu

„ w o k ó ł a d w o k a tu r y ” w sposób bardzo w szech stro n n y ch . R e fle k s je R. Ł y c z y w k a d otyczą w ie lu k w e stii: w y ra źn ej od ręb n ości zaw od u ad w o k a ta od p o zo sta ły ch z a w o d ó w p r a w n iczy ch („ p ra w n ik -b ra k a rź”), p u b liczn eg o ch arak teru zaw od u a d w o ­ kata, zak resu zad ań i ch a ra k teru sam orząd u a d w o k a ck ieg o , sto su n k u do tra d y cji za w o d o w y ch w a d w o k a tu rze — a k oń czą się sfo r m u ło w a n ie m „m in im u m w n io s ­ k ó w ”, k tórych p ełn ą treść w a rto p rzy to czy ć. P rzed ty m jed n a k god n a o d n o to w a ­ n ia je s t n a stę p u ją c a c e ln ie sfo r m u ło w a n a m y śl:

„(...) n a le ż y w id z ie ć w p racy a d w o k a ck iej o w ie le w ię c e j za d a ń n iż ty lk o obrony in te r e só w k lien ta . In sty tu c ja obrony i z a stę p stw a a d w o k a ck ieg o , n a leży cie ok reślo n eg o w sw y c h u p ra w n ien ia ch i n a le ż y c ie w y k o n y w a n e g o , je s t n iezb ęd n a d la u trzy m a n ia r ó w n o w a g i m ięd zy n a cisk iem , ja k iem u u leg a je d n o stk a z e

strony

in n y ch jed n o stek lu b aparatu p a ń stw o w eg o , a p ra w a m i o b y w a te ls k im i

tej jed­

n ostk i. W y w a lc z e n ie tej ró w n o w a g i od b y w a się p rzecież w p ra k ty ce w o d n iesien iu do w ię k sz o ś c i sp ra w , a le sam a fu n k cja ró w n o w a żen ia p o te n c ja ln ie d o ty czy

wszyst­

(7)

k ich sp raw . N ik t b o w iem n ie m oże b yć za b ezp iec zo n y przed ry z y k ie m n ie u sp ra­ w ie d liw io n e g o lu b zb yt siln e g o n a cisk u w ram ach sy ste m u p raw n ego (...)”.

W k o n k lu zji in teresu ją co za p rezen to w a n y ch p o g lą d ó w R. Ł y c z y w e k p isze: „Z w ie lk ą ostrożn ością chcę na za k o ń czen ie m y ch r e fle k s ji sfo rm u ło w a ć k ilk a u w a g n a tu ry o g ó ln iejszej:

— a d w ok atu ra w ep o ce złożon ych sto su n k ó w , w y so k ie j sp e c ja liz a c ji i w ie lk ie g o za p o trzeb o w a n ia na u słu g i n ie m oże być m n iej sp o łe c z n ie potrzeb n a n iż w o k re­ s a c h p op rzednich;

— w a ru n k iem tej u ży teczn o ści i sp o łeczn eg o za p o trzeb o w a n ia n a p ra cę a d w o ­ k a ck ą je s t jed n a k w y so k a jej w a r to ść fa ch o w a ;

— sk a lę szerszej i n ie u słu g o w o p o jętej u ży teczn o ści sp ołeczn ej a d w o k a tu ry m ierzy ć n a le ż y jej z a a n g a żo w a n iem s ię w u m a cn ia n ie P a ń stw a i ustroju;

— a d w o k a tu ra m u si p o sia d a ć, w słu szn y ch gra n ica ch , sw ob od ę d zia ła n ia , ocen y i sło w a , w p r z e c iw n y m b o w iem w y p a d k u s ta je s ię sw ą w ła sn ą k ary k a tu rą i n ie m o że n a le ż y c ie sp e łn ia ć sw y c h n a tu ra ln y ch fu n k c ji sp o łeczn y ch ;

— szero k i za k res i a m b icja w p racy sam orząd u a d w o k a ck ieg o , rep r e z e n to w a ­ n eg o p rzez n a jw y b itn ie js z y c h p r z e d sta w ic ie li zaw od u , są n a jsk u te c z n ie jsz y m z a b ez­ p ie c z e n ie m a d w o k a tu ry przed atro fią jej d ziałan ia;

— w s z e lk ie refo rm y a d w o k a tu ry — ró w n ie ż te, k tóre ak cen tu ją r o lę zesp ołu a d w o k a c k ie g o i k o n tro li za w o d o w ej — n ie p o w in n y p o w o d o w a ć o sła b ien ia in d y ­ w id u a ln e g o p oczu cia o d p o w ied zia ln o ści i in ic ja ty w y w p racy p o szczeg ó ln eg o ad w o k a ta , k tó ry n ie p rzesta je b yć b ezp ośred n im tw ó rcą u słu g i a d w o k a ck iej;

— n a tu ra ln ą sferą życia dla a d w ok atu ry je s t n ajszerszy zb iorow y jej u d ział i p o szczeg ó ln y ch jej człon k ów w szero k iej d zia ła ln o ści p u b liczn ej d sp o łeczn ej, w y m a g a ją c y ró w n ie ż w y z b y c ia s ię k o m p lek só w m a ło w a rto ścio w o śei i sta łe g o ży cia »pod cenzurą«;

— p rzed e w s z y stk im sa m a a d w ok atu ra p o w in n a p lan ow ać siwą d ziałaln ość i izw alczać u jem n e, p o ja w ia ją ce się w n iej zja w isk a ; :za sk u teczn ość ty ch prac powtimna ad w ok atu ra o d w a żn ie w z ią ć o d p o w ied zia ln o ść (..•)”•

W yp ad n ie zgod zić s ię z autorem , że o ty ch o g ó ln y c h p roblem ach a d w o k a tu ry w a rto n ie za p o m in a ć — z a w sz e i wsEędziie.

N ieco u d ziw n io n y ty tu ł a rty k u łu o a d w o k a tu rze J. M ilew sk ieg o o głoszon ego w „ P ra w ie i Z yaiu ” (Łzy sfru stro w a n eg o k rasn olu d k a) sk ło n iły in n y ch % au torów dio p ó jśa ia w śla d tej d ezy n w o ltu ry term in o lo g iczn ej, cizego dow odem jest arty k u ł J ó z e fa W a s z k i e w i c z a z a ty tu ło w a n y N ie t r z e b a p ł a k a ć k r a s n a lu („K ieru n k i” nr 4 z dn. 28 sty c z n ia br.).

A u tor w y s u w a w sw ej w y p o w ie d z i tezę: ,,(...) n ie m ożn a d y sk u to w a ć za g a d ­ n ień a d w o k a tu ry w iz o la c ji od za g a d n ień są d ó w i p rok u ratu ry”. O cenia poza ty m p o g lą d y J. M ile w s k ie g o i K. K r eto w icza jak o g ło sy , k tó re „n ie w n o szą jed n a k p r a w ie żad n ych m o m en tó w k o n stru k ty w n y ch (...)”.

Ze sw e j stron y J. W a szk iew icz w y s u w a k ilk a w n io sk ó w :

„W n iosek p ierw szy : T rzeba o śm ielić ob roń ców w o b ec o sk a rży cieli (...)”.

„ W n iosek drugi: D y k to w a n ie p rotok ołu m u si w e jś ć do p rocesu k arn ego jako za sa d a (...)”.

(8)

N r 3 (123) Prasa o adwokaturze

n ia ich p ra w id ło w o ści i p o d n iesien ia k u ltu ry , w y d a ć sto so w n e z a le c e n ia i w y ­ c ią g n ą ć w n io sk i (...)”.

D a lsze w n io sk i n ie z o sta ły w p ra w d zie w y r a ź n ie sfo rm u ło w a n e, a le ich p rzed ­ m iot je s t d o sta teczn ie zary so w a n y . C hodzi o sch em a ty czn o ść ta r y fy a d w o k a c k ie j, n isk ie k w a lifik a c je za w o d o w e n iek tó ry ch a d w o k a tó w , sposób p o z y sk iw a n ia k lie n ­ tó w sp rzeczn y z za sa d a m i e ty k i a d w o k a ck iej.

R o zw a ża n ia au tora m ają duży w a lo r p o zn a w czy , oparte są b o w ie m n a sp o ­ strzeżen ia ch z p rak tyk i.

W k o lejn y m n u m erze „ K ieru n k i” (nr 5 z dn. 4 lu te g o br.) o p u b lik o w a ły d w a a rty k u ły w cy k lu d y sk u sy jn y m o ad w ok atu rze. IKvo W i l k o ń s k i op a trzy ł s w ó j g ło s w d y sk u sji n a g łó w k iem R z e c z u j m u j ą c k on kretn ie...

R o zw a ża n ia au tora zm ierza ją do w y k a z a n ia , iż is tn ie je w ie le p rzeszk ód o b ie k ­ ty w n y c h , k tóre n ie p o zw a la ją uznać n a szeg o w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i za w p ełn i zgod n y z w izją S ądu S p r a w ied liw eg o . D o p rzeszk ód ty c h za licza sc h e m a ty z m u sta w o d a w stw a k arn ego, n ie e la sty c z n y k ieru n ek o rzeczn ictw a , stru k tu rę w ie k u k ad ry sę d z io w sk ie j. K ry ty cy zm autora ilu stru ją bodaj n a jtra fn iej d w a c y ta ty z jeg o w y w o d ó w :

„R ola zaś a d w o k a ta p o leg a (...) g łó w n ie n a ty m , ab y w p ro cesie p o k a za ć ludzki,, p sy c h o lo g ic z n y a sp ek t sp ra w y . A b y u w o ln ić czy pom óc w u w a ln ia n iu się o d sch em a ty zm u s ta ty sty c z n e g o w id z e n ia w in y , k a ry i c z ło w ie k a ”.

„(...) n ie te c h n ic z n a sp ra w n o ść, le c z S p r a w ie d liw o ś ć je s t p o d sta w ą m o cy i tr w a ­ ło śc i R zeczy p o sp o litej, ja k m ożn a p rzeczy ta ć w ch od ząc do gm ach u S ą d ó w n a L eszn ie w W a r sz a w ie ”.

D ru gi autor (lek arz z zaw odu) S ta n isła w S z a r m a c h w a rty k u le pt. W y m i a r

p s y c h o l o g ic z n y p r zen ió sł ciężar d y sk u sji w d zied zin ę k lim a tu m oraln ego, ja k i

p o w in ien p a n o w a ć w sądzie. „D o św ia d czen ie h isto ry czn e uczy, ż e sa m stra ch przed najb ard ziej drakońską n a w e t k a rą n ie s ta n o w i w a r to śc io w e g o b u d u lca m oralnośai sp o łeczn ej. S ąd y m uszą w y tw a rza ć k lim a t. T ak i rodzaj c iś n ie n ia so c jo ­ logiczn ego, w k tó ry m lu d zie w z d ra g a ją s ię przied p o p ełn ien iem p r z e stę p stw a i przed czy n em n ie sto so w n y m w ogóle (...)”.

N a ty m tle E. Szarm ach w id z i p otrzebę kom plefcsow ego r o zp a try w a n ia zagad ­ n ień w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i i o k r e śle n ia ro li ad w ok atu ry nile w siposób par­ ty k u la rn y , le c z w ca ło k szta łcie dążeń do naipraw y n ie z a d o w a la ją ceg o sta n u r z e c z y , A że stan ten je s t rzec z y w iśc ie n ieza d o w a la ją cy , w sk a z u je nia to sta ty sty k a p rze­ stęp czości w n a sz y m kraju.

R ed ak cja „K ieru n k ów ” zam k n ęła d y sk u sję o p rob lem ach a d w o k a tu ry w y p o ­ w ie d z ią K a zim ierza K r e t o w i c z a O a d w o k a t a c h i o s k a r ż o n y c h („K ieru n k i” nr 6 z dn. 11 lu teg o br.). W śród za m ieszczo n y ch n a ła m a ch ty g o d n ik a g ło s ó w d y sk u sy jn y ch te n a rty k u ł a k cen tu je w sposób n ajb ard ziej — je ś li ta k m ożn a o k reślić — o d k ry w czy is to tn e źród ła z a c h w ia n ia sy tu a c ji ad w o k a ta w c a ły m n a szy m s y s te m ie w y m ia ru sp r a w ie d liw o śc i.

„K ryzys a d w o k a tu ry — p isz e K. K reto w icz — jest z ja w isk ie m w ie lo p r z y c z y - n o w y m i w y so c e złożonym . Jed n ym z jeg o za sa d n iczy ch p rzeja w ó w je s t u m n ie j­ sz e n ie p o zy cji p rocesow ej ad w o k a ta jak o obrońcy. P ra k ty k a o rzeczn ictw a są d ó w p o lsk ich p oszła b o w iem w k ieru n k u p rzy zn a w a n ia w y so k ie j ra n g i u sta len io m i w n io sk o m p o stęp o w a n ia p rzy g o to w a w czeg o (śled ztw o, dochodzenie). R ola o b roń cy w to k u teg o p o stęp o w a n ia ogran iczon a je s t do m in im u m ”.

(9)

w a n iu p o p ro ceso w y m , g d y w a ż ą się lo s y o sk arżon ego (a w ła ś c iw ie sk a za n eg o ) w tr y b ie u ła sk a w ie n ia , alb o p rzez c a ły czas p o stęp o w a n ia są d o w e g o p rzy orzecze­ n ia ch n a te m a t za sto so w a n ia czy u c h y le n ia ty m cza so w eg o aresztu . O brońca n ie je s t dop u szczon y do u d zia łu w p o sie d z e n ia c h n ie ja w n y c h sądu, n a k tó ry ch roz­ strzy g a n e są te k w e stie , choć ro z str z y g n ię c ia te m ogą m ie ć n ie k ie d y w ię k sz e zn a­ czen ie d la osk arżon ego, niż d e cy zje p o d ejm o w a n e p rzez są d n a ro zp ra w ie (...). P rzy o p in io w a n iu w n io sk ó w o u ła s k a w ie n ie n ie b ęd zie jed n a k obrońcy, ja k k o l­ w ie k b ęd zie p rokurator (...). G en era ln ie rzecz u jm ując, n a le ż y stw ie r d z ić , że przy ob ecn y m sta n ie n aszego u sta w o d a w stw a i p rzy jętej p r a k ty c e o rzeczn ictw a są d o ­ w e g o p raw o do obrony, z a g w a r a n to w a n e w art. 53 K o n sty tu c ji, n ie o b ejm u je w sz y stk ic h sta d ió w p o stęp o w a n ia są d o w e g o ”.

P o stu la ty sw o je autor k o n fro n tu je jed n o cześn ie z p a ra d o k sem w y z n a c z a n ia w n iek tó ry ch w y p a d k a ch — w m y śl o b o w ią zu ją ceg o u sta w o d a w stw a — osk arżo­

n em u ob roń cy z urzędu p rzez sąd. '

„(...) a d w o k a tu ra w y p e łn ia ten c ię ż k i o b o w ią zek n ie s ie n ia n ie p ła tn e j p om ocy p ra w n ej (w n iek tó ry ch izb ach a d w o k a ck ich aż 25 proc. w s z y stk ic h sp raw ). N ie ­ m n iej jed n a k na fir m a m e n c ie w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i od paru la t p o ja w iły s ię tzw . sp r a w y a fe r o w e , w k tó ry ch to sp ra w a ch a fe r z y śc i, z a p o zn a w szy s ię w w ię z ie n iu z za sa d a m i o b lig a to ry jn o ści u d ziału ob roń cy w ro zp ra w ie, n a jsp o k o j­ n ie j w ś w ie c ie czek a ją na d e c y z ję są d u o p rzy d zielen iu ob roń cy z urzędu. S p r a w y a fe r o w e to sp r a w y w ie lo to m o w e , d o ty czą ce k ilk u n a stu albo i n a d z ie s ią tk i lic z o ­ n y ch osk arżon ych . T rw ają ty g o d n ia m i, a n a w e t m iesią ca m i. C zy r z e c z y w iśc ie ta k i b ezp ła tn y obrońca z u rzędu m o że z a g w a ra n to w a ć osk arżon em u p e łn ię sw o ic h m o ż­ liw o ś c i i o b o w ią zk o w o ści? C zy b ęd zie ślę c z a ł ty g o d n ia m i n ad le k tu r ą ak t przed rozp raw ą? C zy b ęd zie jeźd ził do w ię z ie n ia do o sk arżon ego n a w ie lo g o d z in n e k o n ­ fe r e n c je przed rozp raw ą? U sta w o d a w c a p o m y śla ł tu o g w a ra n cja ch d la o sk a rżo ­ n eg o , a le za p o m n ia ł o g w a ra n cja ch d la jeg o obrońcy z urzędu: m ia n o w ic ie o g w a ra n cja ch jeg o fizy czn ej e g z y ste n c ji w czasie, g d y b ęd zie sie d z ia ł k ilk a ty g o d n i na ro zp ra w ie przed S ą d em W ojew ód zk im . K to go w ty m c za sie utrzym a? K to za p e w n i b y t jeg o rodzinie? (...) C zy w ty c h w a ru n k a ch b ę d z ie to r z e c z y w iśc ie obrona, czy ty lk o jej fik cja ? (...)”.

A u tor uprzedza e w e n tu a ln e zarzu ty n ie r z e te ln e g o p r e zen to w a n ia p roblem u: „K toś m ó g łb y p o w ied zieć, że p rzecież sp ra w a zo sta ła już za ła tw io n a , skoro w w e w n ę tr z n y c h r o z liczen ia ch zesp o łu a d w o k a ck ieg o n a le ż y u w z g lę d n ić fin a n so w o ad w o k a ta , k tó ry p e łn ił fu n k c je o b roń cze z urzędu. T ak, to p ra w d a , n a leży go u w zg lęd n ić, a le z o góln ej p u li w p ły w ó w zesp o łu a d w o k a ck ieg o , c z y li z k o n ta in n y ch jeg o k o leg ó w . A d w o k a ci w y r ę c z a ją k a sę p a ń stw o w ą i sa m i o p ła ca ją k o leg ó w , k tó ry m p rzyp ad ło w u d zia le b yć obrońcą”.

K. K reto w icz w y r a ż a w k o n k lu zji n a d zieję, że sp ra w y te zn ajd ą ro z w ią z a n ie

d e lege j e r e n d a , w n o w y m k.p.k. N a to m ia st jeg o o so b istą tro sk ę b udzą n a d a l w a d ­

liw ie p r z y ję te ro zw ią za n ia w za k r e sie zasad b y to w y ch a d w ok atu ry: zak az k u m u ­ la c ji sta n o w isk rad cy p ra w n eg o z za w o d em ad w o k a ta , zm ia n y u sta w o d a w c z e w y ­ łą c z a ją c e lic z n e sp r a w y spod k o m p e te n c ji sąd ów p o w szech n y ch , sc h e m a ty z m ta k sy a d w o k a ck iej.

W ie le z a te m sp ra w w ło n ie a d w o k a tu ry dojrzało p iln ie do w n ik liw e g o rozp a trze­ nia. P o trzeb n e je s t „n ow e sp o jrzen ie na a d w o k a tu rę”. Z d a n iem au tora „ w ie le p r z e p isó w d o ty czą cy ch a d w o k a tu ry p ow in n o u lec zm ia n ie d la p rzy w ró cen ia jej w ła ś c iw e j p o zy cji w w y m ia r z e sp r a w ie d liw o śc i i w sp o łe c z e ń stw ie . N ie w y tr z y m u je r ó w n ie ż k r y ty k i ch yb a ty lk o w o b ec a d w o k a tó w sto so w a n y zak az za jm o w a n ia

(10)

TMr 3 (123) Prasa o aaw oKaiurze

s ta n o w is k p ra co w n ik a n a u k i czy te ż p ra co w n ik a ja k ie g o k o lw ie k za k ła d u p racy, in s ty tu c ji lu b o rg a n iza cji sp ó łd zielczej (art. 70 p ra w a o u stro ju a d w ok atu ry) (...). A d w o k a to w i n ie w o ln o s ię tk n ą ć żad n ej in n ej pracy, n a w e t n a u k o w ej, p om im o że zn aczn a cz ę ść a d w o k a tó w w P o ls c e n ie zn a jd u je w zesp o ła ch p ełn e g o za tru d n ien ia i p o m im o że w śro d o w isk u ty m je s t sporo osób, k tórych p raca w d zied zin ie n a u k o ­ w e j, a rty sty czn ej czy d zien n ik a rsk iej p rzy n io sła b y sp o łe c z e ń stw u p o ż y te k ”. *

K . K r eto w icz k o ń czy w y w o d y następ u jąco:

„N ie w y d a je m i się , a b y sa m e r o zstrzy g n ięcia u sta w o w e m o g ły u su n ąć w sz y stk ie b ra k i b ez a k ty w n e g o i w n ik liw e g o w sp ó łd z ia ła n ia sam ej ad w o k a tu ry , k tó ra p o siad a szero k o ro zb u d o w a n y sam orząd d y sp o n u ją c y a p a ra tem b iu ro w y m , fin a n sa m i, w ła s ­ n y m organ em p ra so w y m , a ta k ż e a k ty w e m teren o w y m . D o p o le p sz e n ia sy tu a c ji w a d w o k a tu rze p o w in n y b y ć z a a n g a żo w a n e w s z y s tk ie s iły i środki, ch od zi b o w iem n ie ty lk o o r e a liz a c ję p ra w a do ob ro n y z je g o w sz y stk im i g w a ra n cja m i, a le te ż i o p ra w o do ży c ia a d w o k a tu ry ja k o ta k iej. Jej o b licze i ch a ra k ter, jej su k c e s y i n ied o m o g i d ecy d o w a ć b ęd ą z a w sze o p o zio m ie p racy ca łeg o w y m ia r u sp r a w ie d li­ w o śc i, k tó reg o je s t tr zecim c zło n em ”.

R ed a k cja ty g o d n ik a „ K ie r u n k i”, z a m y k a ją c a rty k u łem K. K reto w icza c y k l p u b ­ lik a c ji o p rob lem ach a d w o k a tu ry p o ls k ie j, d o łą czy ła k o m en ta rz ze sw ej stro n y do za m ieszczo n y ch n a ła m a ch cza so p ism a w y p o w ie d z i d y sk u sy jn y ch . Z d an iem R ed a k ­ c ji w ię k sz o ś ć a u torów d o w io d ła , że „n ied om ogi a d w o k a tu ry p o ls k ie j n ie są z ja w is ­ k a m i o d erw a n y m i od ca ło śc i w y m ia r u sp r a w ie d liw o śc i. Z ty ch w ła ś n ie — n ie p a r ty k u la r n o -śr o d o w isk o w y c h — p o z y c ji p o d k reślan o w a g ę i zn a czen ie sta n o w isk a a d w o k a ta w k o n c e p c ji so c ja lis ty c z n e g o »Sądu S p ra w ied liw eg o « . Jego zn a czen ie d la b ezstro n n o ści i słu sz n o śc i w y ro k u je s t o c z y w iste (...). S ą d n ie je s t w sta n ie sp ro sta ć (...) zad an iu b e z p o m o cy obu, r ó w n o w a ż n y c h i r ó w n o p r a w ­ n y c h w p r o c e sie stron — p rok u ratora i a d w ok ata. I tu zw rócon o u w a g ę n a fa k t, że o b o w ią zu ją ca w są d a ch p o w szech n y ch sy m b o lik a za k łó ca w św ia d o m o ści sp o ­ łe c z n e j p rzek o n a n ie o ró w n o p ra w n o ści stron. To, że p rok u rator sie d z i z boku p rzy ty m sa m y m s t o le co k o m p let o rzek a ją cy , a ad w o k a t n a m ie jsc u m n iej w a żn y m , to, że p r zep isy o n a ru sza n iu p orząd k u sa li są d o w ej u p r z y w ile jo w u ją p rok u ratora, w r e sz c ie m a ją ce n iekiedy* m ie jsc e w p ra k ty ce p rzy p a d k i d ep recjo n o w a n ia go d n o ści sta n o w isk a a d w o k a ta p rzez sę d z ió w — są sp ra w a m i m a ją a y m i n ie ty lk o fo rm a ln e zn a c z e n ie (...)”.

N a w ią zu ją c do w a ż n ie js z y c h w ą tk ó w w y p o w ie d z i d y sk u sy jn y ch , R ed a k cja „ K ie­ r u n k ó w ” n ie u zn ała za m o ż liw e d o k o n a n ie p o d su m o w a n ia ca ło śc i d y sk u sji, liczą c s ię z ty m , że u c z y n i to „P ra w o i Ż y cie” ja k o in icja to r d y sk u sji, p u b lik u ją c a rty ­ k u ł J. M ilew sk ieg o .

„P raw o i Ż y c ie ” (nr 2 z dn. 28 sty czn ia br.) dało w y r a z sw em u ży w em u z a in ­ te r e s o w a n iu p rzeb ieg iem d y sk u sji o ad w ok atu rze na ła m a ch cza so p ism a „ K ie­ r u n k i”, zam ieszcza ją c w n o ta tc e sp ra w o zd a w czej (p od p isan ej p rzez J. P.) pt.

P r a w d y o a d w o k a t u r z e w y ją tk i i o m ó w ie n ie n iek tó ry ch w y p o w ie d z i d y sk u sy jn y ch ,

o g ło szo n y ch do dnia w y d a n ia d ru giego n u m eru z br.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach