• Nie Znaleziono Wyników

Szkice z dziejów szlachty mazowieckiej : rozrodzenie i ubóstwo

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szkice z dziejów szlachty mazowieckiej : rozrodzenie i ubóstwo"

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Szkice z dziejów szlachty mazowieckiej

I.

R o z r o d z e n ie i u bóstwo.

Pisarzy w ieku XVI i XVII szlachta m azurska zdum iew ała swoją wielością. Zdaniem Miaskowskiego pokryła ona ziemię ja k szarańcza 1). W ed łu g Bielskiego w każdym powiecie księstw a ma­ zowieckiego „znajdzie szlachty tak wiele, jako w w ojewództwie drugiem całem “ 2). Święcicki i Starow olski ogólną liczbę rodzin szla­ checkich w w ojew ództw ie mazowieckiem podają na 45,0003). W ed łu g pierwszego sam a ziemia ciechanow ska liczyła ich 7,000. „Rozumiej,— pow iada Paprocki:—gdzie ja piszę d o m r o z r o d z o n y , tam je st wsi dziesięć, a wszystko panowie, chłopa o zakład nie znajdzie; je st dw adzieścia i trzydzieści panów w jednej wsi i więcej". Nie- mogąc zoryentow ać się w tłumach „panów" m azurskich,pisze: „prze odległość a nieznaczność ich znać ich nie mogę, ani tam o nich w ie­ dzieć" 4).

P od koniec w ieku XVI na 578 milach kw adratow ych trzech w ojewództw mazowieckich szlachta zagrodow a, niemająca kmieci pańszczyźnianych, upraw iała przeszło 12,000 łanów. W mazowiec­ kiem posiadała ich 9,600, w płockiem 1,864, w raw skiem 550. P rzypa­ dało tam średnio na milę kw adratow ą 20 łanów szlachty zagrodo­ wej, gdy w W ielkopolsce tylko 2, a w Małopolsce zaledwie 1,3. Mazowsze stanowiło typow ą krainę małej własności ziemskiej.

1) M iask o w sk i. N a s c h w a l M a z u ró w . ’) K ro n ik a , w y d . G ałęz., I, 21.

3) O p is M azo w sza. — Polonia sive status B .P . descriptio (u M izlera , I, 461). 4) H e r b y ry c e r s tw a , w y d . T u r ó w ., 441, 443.

(3)

W łasność drobno-szlachecka najobficiej rozsiadła się na pra­ wym brzegu W isły, pomiędzy Narwią, a Bugiem, w ziemiach: nur- skiej, wiskiej i łomżyńskiej. M nóstwo jej było w pow iatach wo­ jew ództw a płockiego: bielskim, płońskim i mławskim. Najmniej

w w ojew ództw ie raw skiem i w ziemi czerskiej.

Mnogość obyw ateli w ycisnęła swe piętno na ukształtow aniu jed n o stek polityczno-administracyjnych.

W ojew ództw a mazowieckie dzieliły się na 33 pow iaty. Tam, gdzie była liczniejsza osiadłość szlachty, pow iaty były szczupłe: płoński (w woj. płockiem), makowski (w z. różańskiej), sąchocki (w z. ciechanowskiej) obejmowały zaledwie po 5 mil kw adratow ych. O bszerniejsze były tylko te jednostki polityczno-adm inistracyjne, w których zalegały puszcze a bory: ziemia w arszaw ska (52 mile □ ) , czerska (44 mile П )> pow iat kam ieniecki w ziemi nurskiej (39 mil П )> ostrołęcki w łomżyńskiej (36 m i l Q ) i t. p. T)..

Frekw encyi szlachty odpow iadała i wielość organów sądo­ wych.

Sejm piotrkow ski z r. 1565, „folgując ubogiej szlachcie, któ­ rej z trudnością i nakładem przychodzi dalekie... jeżdżenie", zało­ żył now e grody dla powiatów: w ąsoskiego (w z. liwskiej), zam­ brow skiego (w z. łomżyńskiej) i ostrow sko-kam ienieckiego (w z. nurskiej) 2). Sejm z r. 1593 dla dogodności drobnej szlachty usta­ nowił. now y gród dla pow iatu kam ienieckiego, łączny dotychczas z ostrow skim 3). Ziemia różańska za Zygm unta A ugusta otrzym a­ ła osobnego p o d k o m o rzeg o1). K onstytucya z r. 1565 ziemiom: wis­ kiej, ciechanowskiej, łomżyńskiej i różańskiej, „dla wielkości spraw... przez rozmnożenie szlachty", sądy ziemskie pozw alała odprawiać przez cztery niedziele i dłużej, gdy w innych częściach rzeczypo­ spolitej tylko przez tydzień lub dw a 5). Za Zygm unta III te same ziemie otrzym ały przywilej odbyw ania sądów ziemskich w term i­ nach dowolnych 6). Potrzebom tego rodzaju zadość czyniono jesz­ cze w w ieku XVIII. Sejm z r. 1768, dogadzając żądaniom szlachty ciechanowskiej, mającej tylko jed en gród, „do którego odległym je st z przykrością jeździć ziemianom", ustanow ił susceptę w P rzasny­

szu. Sejm M okronoskiego skasow ał konstytucyę z r. 1775,

') P a w iń s k i. Ź r ó d ła d z ie jo w e , t. X V I. а) Fol. leg. II. 966.

3) Fol. leg. II, 1410. 4) Fol. leg. II. 967. 5) Fol. leg. II, 680. б) Fol. leg. II, 1407.

(4)

2 2 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

przenoszącą sądy ziemskie czterech pow iatów ziemi łomżyńskiej w jedno miejsce *)•

W ielości szlachty mazurskiej odpow iadała liczba sejmików i posłów sejmowych. W województwie raw skiem sejm ikow ano w Rawie, Sochaczewie i Gostyninie; w płockiem w Raciążu; w m a­ zowieckiem w stolicach dziesięciu ziem. Raw skie wysyłało na sejm 6 po­ słów, płockie 4, mazowieckie po dwóch z każdej ziemi. Przed r. 1764 na 182 posłów rzeczypospolitej (nielicząc pruskich) przypadało 30 z w ojew ództw mazowieckich, t. j. praw ie 1/6 liczby ogólnej.

O bszar zagród drobno-szlacheckich był najrozmaitszy: od trzech włók ornej ziemi do półwłoczka, a naw et do kilku i paru morgów.

D w ór szlachecki, poszyty snopkami, miał dwie izby po ro ­ gach, a w środku sień. Na podwórze, ogrodzone płotem chróścia- nym lub żerdzianym, prow adziły wysokie w rota. W bliskości dw o­ ru zamożniejszego stała chata, zwyczajnie o czterech izbach (czwo­ raki), którą dzierżawił żyd na karczmę, zajmowali ją za odrobek ko­ mornicy, lub chłopi-poddani.

G ru nta leżały w trzech polach, w każdem rozproszone, od­ dzielone od sąsiedzkich miedzami. P astw iska i lasy były wspólne. Ludność dw oru składała się z rodziny szlacheckiej, z dziewek służebnych i z parobków .

W r. 1789 dw unastow łókow y obszar Grabienie Małych, w zie­ mi zawskrzyńskiej, powiecie niedzborskim, dzielił się na dziewięć części, na których siedzieli: 1) Maciej Pokrzyw nicki z żoną (bez­ dzietni), dwiema służącemi, dwoma parobkam i i tyluż kom ornika­ mi; 2) Józef Bońkowski. z żoną, córką i służącą; 3) Jędrzej Sm o­ leński z żoną, dwoma synam i, córką i trojgiem służby; 4) Maciej Smoleński z żoną (bezdzietni), dwiema sługami i parobkiem; 5) P a­ weł Pokrzyw nicki z żoną i trzema synami; 6) P aw eł Giżyński z żo­ ną, rodzicami, z trzem a braćmi, tyluż siostram i i parobkiem; 7) Mi­ kołaj Pokrzyw nicki z żoną, dwoma synami i trzem a córkami; 8) T o ­ masz i Jędrzej Sm oleńscy,—pierw szy z żoną, córką i sługą; 9) P io tr Pokrzywnicki z żoną, synem, córką i dwojgiem czeladzi. Z

(5)

ną żydowską, siedzącą w karczmie, należącej do P aw ła Giżyńskie- go, ogół ludności w ynosił 64 głow y 4).

D robnej szlachcie w ystarczały w łasne ręce robocze. Mający synów dorosłych nie trzymali parobków lub pozbywali się po d d a­ nych. Franciszek Giżyński z G rabienie Małych w r. 1775 podda­ nych swych: Jędrzeja i Kunegundę, w raz z dziećmi: M aryanną, pan­ ną, i T eresą, zaślubioną Józefow i z Czarnocina, sprzedał Michałowi Bobkowskiemu, łowczemu płockiemu 2). Adam Paprocki z Łebek, sąsiadujących z Grabienicami Maiemi, poddanych: Jakóba Z akro­ czymskiego z żoną K atarzyną i potom stwem w r. 1789 odstąpił Michałowi Turow skiem u, pisarzow i zawskrzyńskiem u 3).

Po jednym z zamożniejszych współwłaścicieli G rabienie Ma­ łych, Bartłom ieju G rabieńskim , w edług inw entarza z r. 1749 pozo­ stały następujące ruchomości: O pończa popielata, przenoszona, kudzbają podszyta zieloną. Żupan szafirow y sukienny, podszjńy. Żupan kitajow y, przenoszony. Spodnie granatow e. Szabla i kulba- ka. W óz prosty i w asążek bez kół. Płużyca, radio, siekiera, dwie kosy, rzezak do sieczki, cztery sierpy. Św ider połam any i dwa św idry mniejsze. T oków dwa, kłódek do kapusty dwie, spiżarnia z dwiem a przegrodam i bez okow ania i zamku, z zawiasami; druga stara. W ołów cztery roboczych. K rów dwie. Nieuków trzech. K ro­ wa je d n a z ciełalcem w ypustkiem . W oleć w lat czterech. Koni para. Św ini sztuk dwanaście. Gęsi czterdzieści. K ur dwanaście. Pszczół pniów cztery. Pieniędzy tynfów 403. Z krescencyi w dowa po nieboszczyku, M ałgorzata z Paprockich G rabieńska, sprzedała w Ciechanowie cztery korce różnego zboża 4).

Inw entarz m ajątku po W ojciechu Chyczewskim z Kiełbowa, ' w powiecie raciąskim, parafii gralewskiej, sporządzony w r. 1796 przez pozostałą po nim wdowę, M agdalenę z Machczyńskich, re- gestruje: Pięć w ołów (dwa posagow e żony), sześć krów, trzy ja ­ łówki, trzy konie, świnie i t. p. Dwie płużyce, wóz, dwie kłody do kapusty, dwie siekiery, rydel i świder. Z sukien: „kontusz m undu­

ń A rc b . g łó w . w W a r s z . K s. m ła w s k a , Л1> 77, f. 294.

--) K s. m ta w ., 20, f. 730. 1

3) K s. m ła w ., 78, f. 282. —A k ta n ie p o d a ją s u m y p rz e d a ż n e j Z n a ć n ie b y ła w y s o k ą , s k o r o E a g ie ń sk i, p o d s ę d k o w ic z z a w s k rz y ń s k i, w r. 1796 „w celu w y k a z a n ia w d z ię c z n o śc i" za o d s tą p ie n ie m u p o ło w y w s i C z a rn o c in a d a r o w a ł M o s to w sk ie m u w d o d a tk u do s z a c u n k u — p a r o b k a (K s. m ł a w . № 91, f. 425). W r. 1785 w ła ś c ic ie le K o sin K a p u ś n y c h m a j s t r a k u n s z tu s z e w e k ie g o , J a k ó b a S ło m iń s k ie g o , u w o ln ili z p o d d a ń s tw a z a 42 d u k a ty (K s. m ł a w . № 70, f. 69).

(6)

S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J .

row y chodzony, drugi kontusz poszarzany z sukna francuskiego, czapka z siwym baranem , pas ze szlakami srebrnymi, dobrze po­ szarzany, cały jeszcze" x).

Ubożsi niewięcej mieli intraty rocznej nad kilkadziesiąt zło­ tych. Dzieci ich szły w służbę do szlachty bogatszej, niekiedy do rzemiosła w mieście 2). W ypraw ę szlachcianki, oprócz pościeli i szat, stanowiła para w ołów i krow a z cielęciem. P osag w ynosił kilka­ naście, kilkadziesiąt, najwyżej paręset złotych.

D robny szlachcic nie żywił w strętów stanow ych. Poufalił się z chłopem w karczmie, zapijając z nim piwo. Nie poczytywał za srom otę koligacyi z mieszczaństwem. Niemało szlachcianek z G ra­ bienie Małych wyszło za mieszczan. W r. 1596 Elżbieta Grabień- ska je st za Marcinem, sukiennikiem raciąskim 3). W 1625 K atarzy­ na G rabieńska za W ojciechem Postrzygaczykiem , mieszczaninem

mławskim 4). W 1729 M aryanna Giżjuiska za Benedyktem, miesz­ czaninem raciąskim. Pod koniec wieku XVIII M aryanna Rydzyń- ska za sław etnym W alentym K tyszczyńskim 5). Instrukcya ziemi w jTszogrodzkiej, dana posłom na sejm z r. 1682, w yrzekała, że ple­ beje, żonaci ze szlachciankami, przywłaszczają sobie prerogatyw y ziemiańskie 6).

U staw y rzeczypospolitej nie uchybiały rów ności drobnej szlach­ ty z ziem iaństwem zamożniejszem. Gdy do konstytucja z r. 1690 zakradło się wyrażenie: „szlachta mniejsza", — pow stały huki na obrazę równości. Na sejmie z r. 1699 zapadła konstytucya, n apra­ wiająca krzyw dę szlachty ubogiej. „Ponieważ per errorem weszło w konstytucyę a n n i 1690... słowo, ujmujące aequalitatis, mieniąc mniejszą szlachtę; przeto za zgodą wszech stanów słowo to in

per-') Ks, m ła w ., № 93, f. 1, .

2) S o k o ło w s k i z p rz y d o m k ie m A n a s ik , s tr a c iw s z y w c z e ś n ie ro d z ic ó w , p o ­ s z e d ł do m ia sta i o d d a ł się k ra w ie c tw u . P r z e z w a ł się A n a s ik o w s k im . D o ro b iw s z y się , z e w z g lę d u n a dziec i z a p r a g n ą ł w r ó c ić do n a z w is k a p ie r w o tn e g o i do k le j­ n o tu s z la c h e c k ie g o . S to s o w n e z e z n a n ie w n ió s ł d o k s ią g g ro d z k ic h c ie c h a n o ­ w s k ic h w r. 1775. 3) K s- m ła w ., N r. 14., f. ‘23. 4) K s. n ie d z b o r s k a , N r. ‘24, f. 359. b) K s. m ła w . N N r. 6, f. 278; 91, f. 50. 6) H u b e rt. P a m ię tn ik i h is t. W a r s z . 1861, f. I, 307.

(7)

petuum znosimy, przyznając, że in aequalitate mniejszego, ani w ię­ kszego niemasz" x).

W wjTażeniu: szlachta „mniejsza", użytem w znaczeniu „ubo­ ga", upatrzono zamach na równość! Z drugiej strony nie miano nic przeciwko temu, że ustaw y rzeczypospolitej, przez wzgląd na ubó­ stw o drobnej szlachty, czyniły jej ulgi, jakich nie doznawało zie- lii I Ći. li styvo zamożniejsze.

U staw y zabezpieczały drobną szlachtę przedew szystkiem od fiskalizmu urzędników. S ądy ziemskie i grodzkie od „skaźni", t. j. w3Troku, i od wpisów do ksiąg nie mają brać więcej nad V j2 grosza; inne czynności, jak nałożenie aresztu na majątek, przydanie w oźne­

go i t. р., obowiązane są w3^konywać bezpłatnie. N ajskrupulatniej

też otaksow ano czynności pisarza ziemskiego. W spraw ach o dzia­ ły i pom iar gruntów salarium miernikowi ziemskiemu w ynosiło

od włoki w jednym kompleksie — dw a grosze, od rozrzuconej w róż­ nych miejscach — po szelągu od morgi. W oźny za doręczenie pozwu

pobierał po groszu od m ili2). Od nowej taksy kancelaryjnej z r. 1768 sejm r. 1780 uw olnił Mazowsze, była bowiem „szlachcie przy szczuptych majątkach uciążliw ą"3).

Baczono na ubóstw o szlachty i przy uchwalaniu podatków nad- zw3^czajnych, chociaż w tym względzie łaskaw ość rzeczypospolitej Ьзпа niekiedy fikcyjną.

P odatek po dw a grosze z łanu ziemianie folwarczni zepchnęli na kmieci. Płaciła go drobna szlachta, nie mogła bowiem wyręczyć się poddanym i, których nie miała. P obory nadzw3^czajne, uchw ala­ ne na sejmach, obciążały rów nież nie grunta folwarczne, lecz kmie­ ce. S zlachta drobna, nie mając poddanych, m usiała sam a tymi po­ boram i zasilać skarb publiczny. W edług konstytucyi z r. 1564 i późniejszych płaciła z włoki po grosz3r 12, t. j. sześć z roli i tyleż z dziesięciny4). W zględniejszą była ustaw a poborow a sej­ mu elekc3ąnego z r. 1573: „Szlachta uboga, którzy kmieci nie mają, a sami pługi sw3uni orzą i pracą swą chleba a żywności sobie do­ bywają, nie mają być powinni na żaden pobór, gdyż inną pow in­ nością, jako służenie wojny, płacenie dwu groszy z łanu, dosyć ku chudobie swej są obłożeni" 5). Od r. 1578 drobny szlachcic musiał płacić połow ę tego, co kmieć. „Szlachcic, który pod­

p Vol. leg. V, 806; V I, 177. 2) E x c e p ta m a z o w .

3) D y a ry u s z s e jm u r. 1780, str. 348. 4) Vol. leg. II, 663. 711, 735, 789.

(8)

danych nie ma, a swym pługiem albo ratajskim orze, — bę­ dzie powinien dać z włoki groszy piętnaście. A jeśli mniej orze,—tedy ju x ta quantitatem dać ma". Musiał przysięgać „na spraw iedliw e od­

danie" podatku i odesłać go poborcy „przez oracza, zagrodnika abo 'sługę swego dobrego sumienia". „A gdyby ich siła w jednej wsi było, tedy wszyscy przez dwu oraczów, abo zagrodników swych będą mogli takow y pobór za rekognicyam i swemi do poborcę o d esłać"1). K onstytucye z r. 1613 i z lat późniejszych nakładały półtora złotego z w ło k i2).

W porów naniu z ziemiaństwem folwarcznem szlachta drobna, ta zwłaszcza, któ ra siedziała na kilku zagonach, ponosiła nadm ier­ ny ciężar podatku gruntow ego.

Spraw iedliw sze było pogłówne, uchw alone w r. 1590 na wojnę turecką.

Każdy szlachcic obowiązany był do podatku od siebie, żony i dzieci w stosunku do liczby poddanych. K to ma 10 kmieci, zapła­ ci 8 zł., a od żony i dzieci po 15 groszy od głowy. „Któryby kmie­ cia jednego albo pług miał, ma dać jed en złoty, od żon i dzieci po cztery grosze. A którzyby szlachcicy nie mieli spełna włoki,— tedy mają dać z półwłoczka groszy 15, od żon i dzieci po groszu. Uboższy, których po kilka na jednej w łóce siedzi, ci wszyscy m a­ ją dać złoty jeden, od żon i dzieci po groszu" 3). Znaczniejsze było subsidium na wojnę turecką, uchw alone w r. 1673. „Szlachcic każ­ dy, który żadnych poddanych nie ma, a swoim pługiem lub sochą grunt swój, nie większy nad włókę albo łan, sprawuje, po zł. dwa, a od żony i dzieci po gr. piętnaście. Ci zaś, których kilka na w łó­ ce mieszka, a sami wołmi orzą, po zł. 1, a od żon i dzieci po pół złotego. A ci zaś, którzy tylko ogrody kopią i one sieją, tak od sie­ bie, jak i od żon i dzieci swoich zapłacić mają po gr. p iętn aście4)". Uchwalone na sejmie z r. 1775 podymne generalne w województwach, mających szlachtę ubogą, wynosiło pięć złotych, gdy w innych sied em 5). W r. 1789 szlachtę, niemającą żadnego dymu, prócz mie­ szkalnego, zwolniono od podatku kominowego 6).

*

* *

2 6 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

!) Fol. leg. II, 981, 1301, 1349, 1380.

2) Vol. leg. III, 220, 331, 339, 387.

3) J . B ie ls k ie g o d a ls z y ciąg k ro n ik i. W a rs z . 1851, s tr. 123.

*) Vol. leg. V , 173. * 5) Vol. leg. VII), 135.

(9)

Chociaż w r. 1606 województwo mazowieckie na usługi roko­ szu Zebrzydowskiego ofiarowało z dziesięciu ziem swoich 60,000 rycerstw a, to jednak w pospolitych ruszeniach zdobyw ało się na

liczbę wielekroć mniejszą. Pomimo nakazów yices-gerenta, Iław ­

skiego, na pierw szą elekcyę w ysłało tylko 10,000.

W istocie rzeczy obowiązkowe uczestnictwo osobiste w po- spolitem ruszeniu przewyższało zdolności m ajątkow e szlachcica za­ grodowego.

Najprzód o rynsztunki wojenne w wojew ództw ie mazowieckiem bardzo trudno było pomimo tego, że dla zaopatrzenia w nie drobnej szlachty konstytucya z r. 1607 nakazyw ała osadzić w W arszaw ie i Łomży „rzem ieślniki"1). Po za trudnością i kosztem zaopatrzenia się w rynsztunek tow arzyszył szlachcie ubogiej kłopot żywienia się własnyjn przem ysłem podczas pospolitego ruszenia.

J e d ź w a o je d n y m w o z ie ,—j a r a d z ę , s ą s ie d z ie . M yślże ty w ię c o k o n ie c h , a j a o o b ie d z ie . B o w ie m j a m a m M atusa: b y p o d z ie m ią b y ła J a ł o c h n a ,—w ie r z m i, p r z e d n im iż b y się n ie sk ry ła : J e ś ć u w a rz y ć , k u r n a b ić i r y b ę u ło w ić ,

B o n ie u m ie ć się z ż a d n e j p o s łu g i w y m ó w ić . A w y się te ż s ta ra jc ie o sia n o , o o w ie s. N iech c h ło p ła je , ja k o c h c e ! 2).

K onstytucya z r. 1621, uwzględniając ubóstw o szlachty, tym, „którzyby podług statutu decenter służyć nie mogli", pozwalała w y­ prawiać jednego kosztem dwóch lub trzech 3). „A iż w w ojewódz­ twie mazowieckiem,—głosiła konstytucya z r. 1623, — zagęściło się szlachty bardzo ubogiej siła, którzy przystojnie nie mogą pociągać służby wojennej, przeto dla porządnej w ypraw y tej tam uboższej szlachty biorą to sobie do braci i wedle porządku tego, który mię­ dzy sobą namówią, stawić się... będą p o w in n i"4). Na sejmie z r. 1634 uchw alono, iżby o sposobie odpraw iania pospolitego ruszenia przez szlachtę rozrodzoną, nie mogącą służyć wojny porządnie, n a­ radzali się na sejmikach kasztelanowie z podkomorzymi i staro ­ stami sądow ym i 5). Jan Kazimierz, „nieżycząc, aby za ruszeniem się na głowę obyw atele mazowieccy w tem rozdrobnieniu i rozro­ dzeniu swem do ostatniej przychodzili zguby", uniw ersałem z r.

1) Vol. leg. II, 1628.

2) R e j. Z w ie rz e n ie c . 1564, list 112. 3) Vol. leg. III, 416.

4) Vol. leg. 111, 215.

(10)

2 8 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

1651 zwołał sejmik do W arszaw y dla narad względem obmyślenia •wyprawy wojennej zamiast pospolitego ruszenia. Zagroził, że, w razie nieuchw alenia stosownej w ypraw y, za trzeciemi wiciami wszyscy bez w yjątku, na równi z innemi województwami, powołani zostaną Ł). U niw ersałkonfederacyi tyszowieckiej z r. 165 5 domagał się z pięciu łanów jednego żołnierza, z dziesięciu — dwóch konnych. Ktoby, nie mając pięciu łanów, posiadał nie mniej nad d w a,—obo­ wiązany był przybrać trzy sąsiedzkie lub przyłączyć się do tyluż przyjacielskich. Kombinacyę tę uskutecznić powinni pułkownicy lub urzędnicy ziem scy2). Zasada: „panow ie i szlachta wedle wiel­ kości dóbr służą", w uniw ersale konfederacja tyszowieckiej uw al­ n ia ła.o d pospolitego ruszenia tych, którzy posiadali mniej niż dwa łany, a więc większość zagonowców. Sejm konw okacyjnj- z r. 1674 postanow ił, aby ze szlachty ubogiej w ojew ództw a płockiego i ma­ zowieckiego sześciu wjistawiło jednego „dobrze sporządzonego żołnierza ex moderatione kasztelanów , podkomorzych, starostów sądow ych i ch o rąży ch 3)". T ylko posesyonaci, mający poddanych, obowiązani byli staw ać o so biście4).

Szlachta mazowiecka nie zapalała się do pospolitych ruszeń. Pow stały huki, gdy kandydat do tronu po śmierci W ładysław a

IV, królewicz K arol Ferdynand, zapowiedział, że, po odpraw ie­

niu elekcyi, z pospolitem ruszeniem mazowieckiem pociągnie prze­ ciwko kozakom Chmielnickiego. W ystąp ił z protestacyą Baltazar Sarbiew ski, sędzia ciechanowski i żądał, żeby przeciwko bunto­ wnikom szło pospolite ruszenie z całej K orony. „Bo alias takby to rozumieć potrzeba, żebyście naprzód nas, Mazurków uboższych, wjrgubili i nami się zastawiali. Nie pozwolę! nic z tego!, aż wszy­ scy pójdziemy" 5). Podczas tejże elekcyi ziemie w ojew ództw a m a­ zowieckiego ofiarow ały na w ypraw ę wojenną: czerska 500 koni, w arszaw ska 200, zakroczymska, ciechanowska, różańska i nurska po 100, liwska 70, w iska 60, w yszogrodzka 50. Dziewięć ziem (z wy­ jątkiem łomżyńskiej, która ofiarow ała czworo podymnego) zobo­ wiązało się wj^stawić 1280 łudzi. G dy inne w ojewództwa, obok do­ starczenia ludzi zbrojnych, deklarow ały się w esprzeć ojczyznę i po­ spolitem ruszeniem,—z dziesięciu ziem mazowieckich do tego rodza­ ju posługi zobow iązały się tylko: liwska i n u rs k a 6).

') M ic h a ło w sk ie g o k s ię g a p a m ię tn ic z a . K ra k ó w , 1864, s tr. 620. 2) T a m ż e , s tr . 791.

3) Vol. leg V. 213.

p Vol. leg. V , 339.

p . M ic h a ło w s k ie g o k s ię g a p a m ię tn ic z a , s t r . 244.

(11)

K onstytucya z r. 1563 na popisy („okazowania") rycerstw a wyznaczała: w ojew ództw u płockiem u—Raciąż, mazowieckiemu trzy miejsca, „gdzie sądy swe nowe mieli" 4). W r. 1606 w kole roko- szowem pod Sandom ierzem domagano się, aby okazowauia ziem m a­ zowieckich odbyw ały się w miejscach sejm ikowania w pierw szy po­ niedziałek po św. Michale w obecności w ojewody, kasztelanów , podkomorzych, chorążych lub któregokolwiek z tych dyg n itarzy 2). W edług uchw ał sejmowych późniejszych okazowanie ziemi czerskiej odbywało się pod Radwankowem , nurskiej pod Nurem, łomżyńskiej pod Łomżą i t. d. K onstytucyi z r. 1647 okazowanie dla ziem w o­ jew ództw a mazowieckiego „zda się mniej potrzebne, jako odległe

od nieprzyjaciela"; przeto znosi je na czas nieokreślony 3).

Mężowie stanu bardzo pessymistycznie zapatryw ali się na uży­ teczność drobnej szlachty w pospolitych ruszeniach. Kanclerz O sso­ liński przeciw ny był pow oływ aniu pospolitego ruszenia na w ojnę z kozakami w r. 1649, miał je bow iem za ladaco. „Ze je st ladaco, świadkiem mi pospolite ruszenie r. 1621, gdzie ode Lw ow a już drudzy prosili o odpraw ę, a szlachta łukow ska, podlaska już z gło­ du marła" 4). Za króla Michała pod G ołębiem wielu ze szlachty mazowieckiej skarżyło się, że im konie pozdychały i że sami z głodu pomrą, jeżeli trzymać ich będą dłużej w pospolitem ruszeniu. O bie­ cywali w ypraw ę „według przemożenia", jeśli będą zwolnieni od służby osobistej 5).

*

* *

Z ubóstw em m ateryalnem szlachcic mazurski jednoczył skarby praw o wierności katolickiej. Bogactwo to zawdzięczał gminnej pro ­ stocie ducha i troskliwej opiece duchow ieństw a.

H usytyzm ogarniał w XV wieku ziemię dobrzyńską, lecz nie dosięgną! w ojew ództw mazowieckich 6). Strzegli Mazowsza od nauki W iklefa i H usa biskupi, rozciągając na nie statuty synodalne ka­ liskie z r. 1420 z artykułami o tępieniu h e re z y i7). Energicznie rów nież zabiegali około niedopuszczania reformacyi.

Staraniem biskupa płockiego, Rafała Leszczyńskiego, na zje- ździe panów duchow nych i świeckich w W arszaw ie w r. 1523 j a ­

>) Vol. leg. 11, 641. 2) S c h m itt. R o k o s z Z e b rz y d o w s k ie g o L w ó w , 1858, d o d a tk i s tr . 27. 3) Vol. leg. IV , 129. i) K u b a la . J e r z y O s s o liń s k i. 11, 293. 9 K o rz o n . D o la i n ie d o la S o b ie s k ie g o . 111, 272. 6) C odex e p is to la ris. 11, 43 i 347. 7) S z u js k i. O d ro d z e n ie i re f o rm a c y a . K ra k ó w , 1881, s tr . 160.

(12)

3 0 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

nusz II w ydał dekret, zabraniającjr w całem księstw ie mazowieckiem, osobliwie w stolicy, przebywać kacerzom, pod karą śmierci i kon­ fiskatą m ajątku przechowywać i rozpow szechniać książki luterskie. Biskup Jędrzej Noskowski (J 1567) w olał przepłacić majętność heretyka, niż cierpieć go w obrębie swej dyecezyi. W edług rela­ cja nuncyuszów papieskich Mazowsze pod względem praw ow ier- ności katolickiej nie ustępowało W łochom. Skrupulatność Mazurów w zachow yw aniu reguł kościelnych bjda tak wielką, że gdyby po­ dróżny jadł w ich obecności w post jaja lub nabiał, naraziłby się na niebezpieczeństw o utraty życia. Urosło śród nich mniemanie, że lepiej je st zabić człowieka, niż w piątek jeść mięso 4). D la zbawienia du­ szy nie mało poświęcali funduszu na kościół, msze, wypominki i t. p. W dow a po Bartłomieju G rabieńskim w jrsjTpała z legatu nieboszczy­ ka na kościół niedzborski 50 tjuifów, zapłaciła p o k ładnego— 30, tyleż dała na msze do R atow a, Ciechanow a i Mławy. Ubożuchny Balcer Łebkowski z Ł ebek testam entem z r. 1758 na pochowanie przy kościele niedzborskim i ratunek duszy dysponow ał 20 tjuifów; oprócz tego dla dziadów, iżby się za niego modlili, zapisał po w iertłu pszenicy i żyta, trochę grochu i słodu na piw o2). Do aktów, nie­ zbędnych dla zbaw ienia duszy, zaliczali i okazałość pogrzebów. Na stypie częstowali piwem, gorzałką i jadłem z korzeniami. W y­ datek n a pochow anie W ojciecha Chyczewskiego z Kiełbowa, po którjnn pozostały dw a kontusze, czapka z baranem i pas ze srebrny­ mi szlakami, w ynosił 70 złotych.

Zbaw ienie Mazura wymagało nielada kosztu, albowiem dusza jego, pomimo praw o w ierności katolickiej, nie była anielską.

*

Szlachta m azurska dostarczała dzielnych setników do piechoty, rotm istrzów do jazdjr lekkiej, słynęła z odw agi i bitności. Lecz z cnotami rycerskiem i łączyła w ichrow atość umysłu, pochopność do zatargów sąsiedzkich i swywoli.

Mistrzowie krzyżaccy słali posłów do książąt mazowieckich ze skargami, że doświadczają gw ałtów od ziemian pogranicznych3). N ieustanne były zatargi pomiędzy obyw atelam i wschodnich ziem mazowieckich i podlaskimi. Na sejmie piotrkowskim z r.15 58 u ty ­ skiwano, że pomiędzy ziemianami nurskimi i łomżyńskimi z jednej

ł) R e la c y e n u n c y u s z ó w ap o st. B e r lin i P o z n a ń , 1864, t. 1, 186; t. II, 141 2) Ks. m ła w s k a , № 20, f. 136.

(13)

strony, a drohickimi z drugiej, dochodziło do krwawych starć, w których w przeciągu lat kilkunastu zginęło około czterdziestu lu d z i4). Szlachta m azurska w yrzekała nawzajem na krzyw dy ze strony p ru ­ skiej i litewskiej, właściwie p o d la sk iej2). Niesnaski te, mające cha­ rakter w aśni m iędzynarodowych, zaogniał brak ścisłego rozgrani­ czenia pomiędzy Mazowszem, a Prusam i książęcemi i Podlasiem Szlachta ziem: wiskiej, łomżyńsktej i nurskiej na sejmie z r. 15 58 w rozgraniczeniu krajów widziała najwałniejszy sposób zażegnania zatargów sąsiedzkich. „Ale iż są ludzie (L itw in i i Prusacy), acz na rodu inszego, ale jednako pańską zw ierzchność wyznawają,—tem snadniej JKM ość mógłby tem u zab ieżeć,... aby,., społem uspo­ kojeni będąc, miłowali się. A to, co JKMość starszy począł roz­ kazać,— konać, t. j. aby panowie komisarze, jako od Litwy, tak i od P rus, granice uczynili... A le jeśli granice ku końcowi nie przyjdą, a ludzie z obu stron będą przeciw sobie obostrzeni,—tem się nie u sp o k o ją"3). O najazdach i m orderstw ach ze strony m azur­ skiej rozwodziła się szeroko szlachta podlaska w r. 1565 w memo- ryale, podanym w W ilnie królow i4). Po śmierci Zygm unta A ugu­ sta skarżono się, że szlachta m azurska najeżdżała posiadłości pod­ danych księcia pruskiego i ogałacała je z dobytku 5).

W nieosobliw em świetle przedstaw iają się obyczaje szlachty mazurskiej w stosunkach domowych.

P od koniec w ieku XV obyw atele ziemi warszawskiej: Zabo­ rowscy, Płochoccy, Jaszew scy, Biklawscy, D rw alew scy, Turow scy, Załuskowie, Pruscy, Jezierscy, K ruszew scy, W ilczygórscy, Brzu- nińscy, Babiccy napadli na plebanię w mieście Tarczynie i ogo­ łocili ją z mąki, zboża, siana i drobiu. Złupiłi też wsie kościelne:

W olę, Grzędy, Rudę, Przypki i inne. Rabusiom przywodził dy­

gnitarz—podstoli zakroczymski, Jan Załuska. Szlachta z Powsina, Falenicy, Pielaskow a i Zastow a łupiła wsie, należące do probo­ stw a błońskiego: Miedzieszyn i Zaw ady. Mikołaj z Falenicy za­ brał z M iedzieszyna dw a w ieprze, które w domu swym zabił, i źrebca, którego sprzedał. Szlachta zastow ska uprow adziła trzy konie. Tow arzyszyli łupieżcom kmiecie z Dziechcińca, Duchnowa, W iazdow a i Kobyłki. Szlachta zakroczymska z Klukowa, Slubo- wa, Prusinow ic, Brolina, Łempic, P oniat i Gnatów: Prusinow scy, Mniszewscy, Poniatow scy, K rzywonoscy, Swierczewscy, W

ilamow-l) D z ie n n ik i s e jm ó w 1555 i 1558. K ra k ó w , 1869, s tr . 231. 2I T a m ż e , s tr. 47, 49.

3) T a m ż e , s tr. 230.

4) H u b e r t. P a m ię tn ik i h is t. W a r s z a w a , 1861, t I, s tr. 58. 5) K ro n ik a B ielsk ieg o , w y d . G ałęz., V III, 31.

(14)

scy, Skarżyńscy, Lem piccy (jeden był: l i t t e r a t u s ! ) , Brolińscy, W yrzykow scy, Ślubow scy, G natow scy—w darli się do pewnej ple­ banii wiejskiej, w ypróżnili beczki piw a i uciekli ze zbożem, d ro ­ biem i gardero bą 1).

W niektórych okolicach szlachta jeszcze w XVI wieku odda­ w ała się rozbojom i łupiestw u. Nurska, w edług św iadectw a w spół­ czesnego, nie poczytyw ała sobie za hańbę baw ić się łotrow stw em . Pom rożanie, przezw ani od rzeczki Mrogi, przepływającej parafie ziemi rawskiej: jeżow ską, kołacinkowską, dm oszyńską i w padają­ cej do Bzury, z dzikości obyczajów zasłynęli w pieśniach p o sp ó l­ stw a 2). W w ojew ództw ie podlaskiem około r. 1565 liczono kilka­ dziesiąt szlachty zam ordowanej. Zabijał ojciec syna, syn ojca, żo­ na męża, brat brata 3). Zw ykłą w idow nią bójek i m orderstw by­ ty: karczma, targ, sejmik i kościół.

Szlachcic m azurski nie rozstaw ał się po za domem z kijem sękatym, obuchem lub rusznicą. Z najbłahszej przyczyny wszczy­ nał bójkę. W rażliw y na lada uchybienie, na obelgi lub p o tw arzt bronił swej czci, kalecząc prześladowcę, lub zabijając. P rzyrodzo­ ną popędliw ość potęgow ało w nim piwo, które pochłaniał w w iel­ kiej o b fito ści4). W karczmie z kmieciami, podchm ielony, wadził się i bił. A w anturow ał się na targ u z mieszczanami i żydami. R ąbał współziem ian na sejmiku. Zapalczywości swej daw ał folgę naw et w kościele 5). W domu miał tysiące okazyj do nieporozu­ mień z sąsiadam i o skibę roli, o pokos łąki, o szkodę w zbożu, pastw isku i ogrodzie. W ciągłych sw arach stw orzył obfity zasób przekleństw i w ymysłów, nabrał ru ty ny w rozstrzyganiu zajść p ię­ ścią lub kijem. Potrafił znęcać się nad pokonanym przeciwnikiem. Z w yrafinow anem okrucieństw em obcinał swej ofierze członki. Pod koniec w ieku XVIII pew nem u szlachcicowi ciechanowskiemu współziemianie osadzili w międzykroczu gorące jaja na twardo...

1) Monumenta m edii aevi hist,, t. X V I, № № 1872—74, 1876, 1877. 9 Ś w ię c ic k i. O p is M azo w sza.

3) H u b e r t 1. с., I, 61.

9 „ P ić, b i ć —p o m o g ą r a d z i," —p o w ia d a o tej sz la c h c ie P a p ro c k i (Herby

rycerstw a, w y d . T u ró w ., str. 443). 9 W p e w n ą n ie d z ie lę r . 1492 s z la c h ta w si: M ro k o w a i P a r u l z e ­ b r a ła się w k o śc ie le n a d a rz y ń s k im (w z. w a rs z a w s k ie j) w c e lu p o lu b o w n e g o z a k o ń c z e n ia r ó ż n y c h s p o r ó w są sie d z k ic h . M ro k o w ia n o m to w a rz y s z y li k r e w n ia ­ cy i są s ie d z i z K o m o ro w a . N im p r z y s tą p io n o d o p o ro z u m ie n ia , p o r w a ł się G rz e g o rz z K o m o ro w a z p o g ró ż k a m i i z ło r z e c z e n ia m i n a s z la c h tę p a ru ls k ą . N a d a n e p r z e z n ie g o h a s ło b ły s n ę ły m ie c z e i s ie k ie rk i. Z a ró w n o w k o śc ie le , ja k n a c m e n ta rz u p o p ły n ę ła o b ficie k re w . ( Monum. m edii aevi hist., t. X V I,

№ 1886). '

(15)

W dzikości obyczajów nie ustępow ały mężczyznom niewia­ sty. W r. 1794 doręczono w G rabieniach Małych, parafii niedz- borskiej, pozew Maciejowi Pokrzyw nickiem u, Paw łow i Giżyńskie- mu, małżonkom ich i pracow item u W ojciechowi Traczowi, „w pro- tekcyi u Macieja Pokrzyw nickiego zostającem u", iżby stanęli przed sądem ziemskim zawskrzyńskim na skutek poparcia praw nego: P io tra Cieszewskiego, chorążyca halickiego, dziedzica dóbr Lisow a i po- sesora G utarzew a, ekonomów: Jana K ołłątaja i K acpra K ruszew ­ skiego, oraz opatrznego woźnego Franciszka Olejniczaka z Kon- drajca. Pozw ani zostali: Tracz, oraz panie: Pokrzyw nicka i Gi- żyńska w asystencyi m ężów ’ o „uczynioną gw ałtow ność przy za­ kładaniu urzędow ego aresztu w dobrach G rabienicach na praco­ witych: Jan a z Lisow a i Bonifacego z G utarzew a, poddanych, zbie­ głych z ich majątkiem, u pozwanych służących". Panie te przy pomocy T racza pow itały kładących areszt kijami, drągami i pala­ mi, pobiły ich i poraniły, darły im w łosy z głowy, dusiły za g ar­ dła, poszarpały odzienie i zelżyły ty

Dzieci, nauczone przykładem starszych, znieważały rodziców- biły ich, w ypędzały z domu i różne inne czyniły krzywdy.

S ąd y zaw alone były skargami o obegi, najście domu, pobicie, pokaleczenie, szczucie psami i t. p.

P raw odaw stw o karne mazowieckie daw ało rodzicom w ładzę dyskrecyonalną karania dzieci zuchw ałych. „Kiedy którzy syno­ wie abo dziewki rodzice, swe, ojca abo matkę, biliby, abo z domu i imienia ich w yganiali, abo inne jakie gw ałty, krzyw dy i przy­ krości wielkie a znaczne i nieprzystojne czynili: tedy takowi na prostą skargę rodziców swych mają być przez starostę onego miej­ sca w ieżą karani". O d tego rygoru w olne były dzieci w tedy tyl­ ko, gdy którekolw iek z rodziców, owdowiawszy, w stąpiło w now e związki małżeńskie. Z w ielką bacznością praw odaw stw o ścigało ekscesy szlachty w karczmie, na targu, sejmikach, w kościele i polu. Dużo uw agi pośw ięcały im najprzód excepta mazowieckie z r. 1576, w yjęte ze starych statutów książęcych, później konsty- tucye koronne.

„Szlachcicy w karczmie nie mają bywać, gdy im po woli um yślnego obcow ania miewać, ani z kmiotkami w rząd siedzieć i piwo pić przystoi". Za zabicie lub zranienie szlachcica w kar­ czmie,—byle nie w mieście w dzień targow y, nie podczas roków i nie w podróży, — kmieć w olny był od odpowiedzialności. Cięż­

9 K s. m ła w s k a , № 78, f. 282. P rz e g lą d H isto ry c z n y

(16)

3 4 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

kie szlachcicowi groziły kary za zabójstw a i rany, zadane w go­ spodzie, na sejmiku, na cm entarzu lub w kościele. Za uśm ierce­ nie lub okaleczenie szlachcica przy robocie, za okrutne ucięcie członka, za najechanie lub najście domu spadały na winowajcę kary pieniężne, więzienie, u trata poczciwości i dóbr ty K onstytu­ cya z r. 1598, specyalnie w ydana dla województw: rawskiego, płockiego, mazowieckiego i podlaskiego, karze banicyą szlachcica, zabijającego lub raniącego umyślnie z rusznicy na sejmikach i zja­ zdach. P rzepisy excepto w o szlachcie, zasiadającej w karczmach z kmieciami, ponow iono dla ziem: łomżyńskiej w r. 1613, różań­ skiej 1635, wiskiej 1647; rozciągnięto je w r. 1611 na wojew ódz­ two podlaskie i ruskie, w 1613 na lubelskie. Jeszcze konstytucya z r. 1638, skonstatow aw szy praktykow ane na Mazowszu naw iedza­ nie przez szlachtę kościołów z rusznicami, ponaw ia dawne kary za zabójstw a i rany.

Egzekucya kar, wymierzonych sądow nie za czyny kryminalne, spotykała się z przeszkodami, im prowizowanemi głównie przez niewiasty, osłaniające ojców, mężów, braci i panów. T ak samo jak woźnego, kładącego pozew lub aresżt, lekceważono pow agę

burgrabiego, zjeżdżającego dla w ykonania w yroku sądowego. W początkach w ieku XVIII zam ordow any został przez tłum szlachty okolicznej na drodze publicznej w ziemi ciechanowskiej, powiecie przasnyskim , parafii krzynowłodzkiej, właściciel Gó­ rek, Franciszek Kijewski. Z pow ództw a brata zabitego, Fabijana na Kijewicach Kijewskiego, sędziego różańskiego, pociągnięto do odpow iedzialności i zasądzono na grzyw ny około pięćdziesięciu spraw ców i uczestników zbrodni, w spółwłaścicieli wsi: Słabogóra, Pogorzele, Borkowo, Zalesie, Olszewko, Jednoroziec, Połomia, Ma- łowidz, Kaki, Sm oleń-Połuby, Romany-Kozierki, Krajewo-Kłodki, O strowy-Dyle, Ostrowy-Kakacze, P rzedbory i innych. W Krajewie- K łodkach siostra jednego z zasądzonych, A nna Krajewska, na wi­ dok burgrabiego krzyknęła: „Nic znał brat mój JM Pana K ijewskie­ go! niepotrzebna egzekucya! choćby w szystko stracić, musimy się odwodzić JP anu sędziemu różańskiemu!" W O strowach-Dylach żo­ na O strow skiego: „Bronić się musimy w trybunale, bo mąż mój nie pow inien za sąsiada pokutować!" W Ostrowach-Kakaczach słu­

żąca Czaplickiego: „Nie masz pana w domu!" W Przedborach

służąca O strow skiego: „Nie wiem o niczem!" Energiczniej argu­ m entow ała tamże żona innego Ostrowskiego: „Ja dziedziczka tych

(17)

dóbr! mąż mój nie ma u mnie nic! z chałupy mnie też nikt nie wypędzi, boby co oberwał!" W Pogorzelach żona Szym ona Boń- kowskiego: „Ja nie dopuszczam egzekucyi; mąż siedział w trybu­ nale, a JP a n Kijewski, sędzia różański, trzym ał spraw ę w rege­ strze; a do tego mąż mój nikędy nie jeździł na wzdobycze". P a­ w łowa Gadomska: „Bodaj w piekle byli wszyscy, którzy nas po- wzdawałi! Chłopi tego narobili, a szlachta muszą pokutować!" K rajew ska: „Bronię egzekucyi swemi oprawami!" Słabogórska:

„Mąż mój nikędy nie był!" W Sm oleniu-Połubach Sm oleńscy

oświadczyli: „Życzylibyśm y sobie zgodzić"; niektórzy zasłaniali się przed egzekucyą oprawam i żon i krew nych. Tylko Kakowski w Pogorzelach pozwolił burgrabiem u opisać: chałupę o jednej iz­ bie z sienią bez okien, z dwoma kominami zepsutymi, stodołę zrujnow aną, stóg żyta w lesie i ogród w arzyw ny *).

я *

W brew ustaw om rzeczypospolitej, niedopuszczającym do obrad obyw atelskich nieposesyonatów , m agnaci szlachtę czynszową ze swych dóbr z różnych w ojew ództw spędzali na sejmiki i z jej pomocą przeprow adzali obiór posłów, deputatów i sędziów ziem­ skich. Tam , gdzie mieszkały tysiące szlachty czynszowej, działy się orgie sejmikowe.

Za S tanisław a A ugusta książę A dam Czartoryski, chcąc po­ siąść godność poselską, z dóbr swych: puław skich (powiat lubel­ ski), międzyrzeckich (ziemia mielnicka) i włodaw skich (woj. brze- sko-lit.) kazał zwieść do Lublina około 3000 szlachty zagonowej. Nad Bystrzycą, tuż pod miastem, po obozowiskach szlacheckich rozw o­ żono beczki miodu, wina, gorzałki i piwa; przy ogniskach pieczo­ no woły, barany i cielęta. W prom ieniu półmilowym słychać by­ ło wrzask, zgiełk i kłótnie tłumu niesfornego i nieokrzesanego. Noc przedsejm ikow a przeszła spokojnie, lecz nazajutrz szlachta, opuściw szy obozowiska, rzuciła się na sklepy miejskie. W yw aża­ ła drzwi dom ostw, tłukła szyby w oknach, dopóki nie pow strzy­ mały jej od swywoli persw azye obyw ateli znaczniejszych.

O brusy, pokryw ające stoły,—opow iada pam iętnikarz o uczcie, w yprawionej d ła pewnej grupy szlachty sejmikującej, — ocalały,

(18)

3 6 S Z K IC E Z D Z I E J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

przybite bowiem były gwoździkami. Łyżki cynow e, noże i w idel­ ce tonęły w kieszeniach gości. Pierogi, nim je hajducy donieśli do stołu, znikały w pow ietrzu, jed en zaś ze szlachty z zazdrości po­ chwycił półm isek i rzucił go w komin. Goście porw ali się z w idel­ cami i pożerali ciasto, zmieszane z popiołem. Na widok m isy fla­ ków pew ien szlachcic użalał się, że w szyscy jedzą, a on nie; je st więc pokrzyw dzony w rów ności obyw atelskiej. Sąsiad, słysząc to, porw ał misę i flaki gorące wlał mu w k ap tu r opończy. P a ­ rzony w plecy, wrzeszczał; inni rzucali się do k aptura z w idelca­ mi i łyżkami 2).

D robna szlachta,—pisze Kitowicz,—nie mieszała się na sejmi­ kach z panami: m iała swoje osobne stoły po gospodach, gdzie ją karmiono i pojono. O d obżarstw a ham ow ano szlachtę, iżby mo­ gła utrzym ać się przy zmysłach do ro bo ty sejmikowej, na którą prow adzono ją do kościoła lub n a cmentarz, nauczoną poprzednio, co ma popierać, a czemu przeszkadzać. P o sesyi pojono ją wi­ nem, mieszanem z gorzałką, i piwem. Pijani zasypiali przy stole, pod stołem , pod płotem , w rynsztoku. Po przebudzeniu się, uj­ rzał się ten i ów bez czapki, pasa, szabli, a niekiedy do koszuli odarty przez jakiego łotra lub kolegę trzeźwiejszego. W takim stanie szedł do pryncypała, który go sprow adził na sejmik, po na­ grodzenie straty. Jeżeli pryncypał wziął górę nad partyą przeciw ­ ną, nagradzał adherentów . D aw ał pasy za pasy, czapki za czap­ ki, w co panow ie opatryw ali się, jadąc n a sejmik. Jeżeli pryncy­ pał w idoków swych nie przeprow adził, m usiał szlachcic poprze­ stać na. dukacie lub dwóch, zaliczonych mu przed sejmikiem, i w ra­ cał do domu bez szat, a czasem bez ręki, ucha lub szczęki 2).

M agnat, potrzebujący na sejmiku pom ocy szlachty ubogiej, z jednej strony całował ją, a z drugiej z pogardą spluwał. K ar­ mił ją zdechłym niedźwiedziem i częstował najgorszym trunkiem 3). U staw odaw stw o karne mazowieckie świadczy, że szlachta nie ham owała się naw et w kościołach, w których zwykle sejm ikowa­ no. „Jest tu wiadomość z Ciechanowa,—pisze w r. 1760 anonim,—• iż JP . Krajewski, instygator koronny, podczas sejmiku przedsej­ mow ego w ostatniem tam zostaw ał niebezpieczeństw ie zginienia od szlachty, z samego tylko podejrzenia, jak o b y wziąść m iał od

9 W s p o m n ie n ia A n d rz . E d w . K o ź m ia n a . P o z n a ń , 1867, t. I, str. 28-30. 9 O pis o b y c z a jó w i z w y c z a jó w za p a n . A u g u s ta 111. P e te r s b . i M o h y ­ lew . 1855, t. 111, s tr. 144.

(19)

M oskwy 1000 rs. za podwody, które szlachta dawać musiała Mo­ skalom. Jed en z szlachty, wszedłszy na ambonę, przy której w ław ­ kach stał pan instygator, naprzód czapkę mu z głow y zerwał, a po­ tem (jak dodają), ruble z niej w ytrząsając, o rozsiekanie jego w o­ łał na drugich. Jakoż stałoby się to było nieomylnie, gdyby się pan instygator szczęściem osobliwszem był nie w ydarł z kościoła i przed tłumem pędzącej się za sobą z szablami gołemi szlachty, nie uszedł był do księży augustyanów " 4). W r. 1777 na sejmiku de- putackim w Raciążu Bońkowscy: Mikołaj łowczy, Józef żupnik płocki, F ranciszek cześnik zawskrzyński, zebraw szy grom adę szlach­

ty, porąbali Józefa Zielińskiego, stołnikowicza łomżyńskiego, z któ- *

rym procesow ali się o wieś Gościszki i emulowali o pierw szeń­ stw o w wojew ództw ie. Ś ród sojuszników Bońkowskich znajdo­ w ała się drobna szlachta z Ł ebek i G rabienie Małych, parafii nie- dzborskiej: P io tr i Maciej Pokrzyw niccy, Jan Mączewski, Mikołaj

i A dam P aproccy, Andrzej i Tom asz Sm oleńscy 2).

W ogóle jednak, ponieważ na Mazowszu nie było magnackich

naganiaczy . sejmikowych, obrady obyw atelskie odbyw ały się

tam zwykłe bez drobnej szlachty, niechętnie wychylającej się ze swych dworków.

Pisarz w ieku XVII następującą o udziale szlachty mazurskiej w posłudze publicznej w ypowiedział opinię:

A r o z r o d z o n e s z la c h e c k ie ic h p le m ię , J a k o s z a r a ń c z a p r z y k r y w s z y ta m ziem ię, D o cz e g o k ie d y o jc z y ź n ie się zg o d zi? D o r a d y ? —n a ta r g ry c h le j z k ije m ch o d zi. N a w o jn ę ? —ż o n k ę z a ra z e m on w oli, C h o cia n ie o rz e tr z e c h z a g o n ó w ro li 3)... * * *

Uboga szlachta m azurska dośw iadczała z natu ry rzeczy prze­ wagi żyw iołów silniejszych. Nie byli nimi magnaci, na Mazowszu nieznani, lecz urzędnicy królew scy i panow ie duchowni.

Zygm unt I edyktem z r. 1526 m ianow ał dla Mazowsza n a ­ m iestnika z bardzo rozległemi pełnom ocnictwam i. Szczęsny Praw

-4) G a z e tk a z r. 1760, z W a r s z a w y , 15 se p t. (Bps). 2) K s. m ła w s k a , № 42, f. 416.

(20)

dzic Brzeski, w ojew oda mazowiecki, obok obowiązku zabezpiecza­ nia obyw ateli od nadużyć starostów , m iał praw o ścigania, pozy­ w ania przed swój sąd i karania bez apelacyi złoczyńców ty Rzą­ dy następcy Brzeskiego, W aw rzyńca Prażm ow skiego (1529— 1533), przypom inały arbitralność książąt mazowieckich. „W e \yszystkich rzeczach tak w ielką posiadał władzę, iż całkiem zastępow ał króla i każde zdanie jego tyle miało powagi, jakgdyby wychodziło od samego m onarchy" 2). P iotr G oryński był człekiem chytrym i nie­ spokojnym ( c a l l i d u s e t f a c t i o s u s ) . N ieosobliwą też zostaw ił po sobie pamięć ostatni vices-gerent, S tan isław Pobóg Law ski ze

Strzegocina.

Na sejmie krakow skim z r. 1545 posłow ie koronni dziwowali się wielkiej władzy nam iestnika m azowieckiego. Domagali się znie­ sienia vices-gerenćyi, upatrując w niej raczej w yodrębnianie, nie zaś zespolenie Mazowsza z ciałem rzeczypospolitej 3). K onstytu­ cya z r. 1565, z w yjątkiem ukrócenia samowoli w wyznaczaniu miejsc sądow ych ty żadnym innym ograniczeniom władzy vices- gerenta nie poddała. T o też zdawało się, że Zygm unt A ugust stosunek swój do Mazowsza trak tu je inaczej, niż do innych części Korony. „T rw oży nas to niemało, — praw ił na sejmie lubelskim z r. 1569 podkom orzy chełmski Siennicki,—iż W KM ość rozumiesz, jakobyś Mazowsze osobnem jakiem ś praw em ,' a nie królew skiem miał trzymać... Dobrej nadzieje jesteśm y, że nie będziesz rozu­ miał, iż co osobnem jakiem prawem, a nie królew skiem trzymasz. Prosim y, abyś o wszystkich krajach koronnych jednakow o rozu­ mieć raczył, iż im praw em swem królew skiem , a nie innem roz­ kazujesz" 5).

Około r. 1558 szlachtę parafij: zawadzkiej, rutkow skiej, koła­ kowskiej i puchalskiej, w powiecie zam browskim , ziemi łom żyń­ skiej, starosta pow ołał do budow ania m ostu na gaci. K tórzy tam mieli schedy, we w łasnym interesie zadośćuczynili rozkazowi; lecz niepraw nie przymuszani byli inni, albowiem „żaden szlachcic w e­ dle obyczaju i spraw iedliw ości nie pow inien na cudzem imieniu m ostów robić, jeno każdy na swem..." W spółdziedziców Płodownic w ziemi różańskiej instygator królewski pozyw ał „o strzelanie 3 8 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J,

') N ie m c e w ic z . Z b ió r p a m ię tn ik ó w . 111, 481.— A c ta T o m ic ia n a , X I, Mi 4.

2) Ś w ię c ic k i. O p is M azow sza.

3) D y a r y u s z s e jm u r 1545. ( P a m i ę t n i k w a r s z a w s k i z r. 1819, t. 111, s tr. 287).

*) Vol. leg. 11. 731.

(21)

zwierza pospolitego w ich właściwej ojczyźnie, której oni używ ali z przodków swoich..." Szlachta nurska uciążona byłą poborem myt, oraz targow ego po groszu od każdego woza lub statku zbo­ ża. Urzędnicy przetrząsali skrzynie szlacheckie i konfiskowali sól, nietylko tę, • która była zabronioną, lecz i dozwoloną z żupy do­ brzyńskiej ’). Postanow iony za Z ygm unta A ugusta na Mazowsze ekonom królew ski nietylko zagarnął w ładzę podskarbiego koron­ nego, Lecz w spraw ach o granice pom iędzy starostw am i a dobra­ mi ziemskiemi uzurpow ał sobie nad szlachtą sądow nictw o 2). U cze­ stniczący z mocy konstytucyi z r. 1598 w sejmikach deputackich, poselskich i elekcyjnych senatorow ie i urzędnicy ziemscy narzu­ cali ogółowi szlacheckiemu i przeprow adzali swych kandydatów 3).

* •

* *

Mazowsze wchodziło w skład kilku dyecezyj. Do płockiej należało w ojew ództw o płockie, ziemie mazowieckiego na prawej stronie W isły po Bug, oraz za Bugiem część w arszawskiej (P ra­ ga, Stanisław ów ). Do poznańskiej część w ojew ództw a raw skie­ go, ziemia w arszaw ska na lewym brzegu W isły, czerska po P ili­ cę i liwska. Część raw skiego należała do arcybiskupstw a gnieź­ nieńskiego, a parafie zapilickie ziemi czerskiej do dyecezjd k ra­ kowskiej.

Na Mazowszu w ielką w łasność ziemską stanow iły niemal w y ­ łącznie dobra duchow ieństw a. Pod koniec w ieku XVI na ogólną liczbę około 6000 wsi przypadało 500 kościelnych. Biskupstwo płockie liczyło ogółem 232 wsie, arcybiskupstw o gnieźnieńskie 123,

poznańskie 19. O prócz tego opactwo czerwińskie kanoników la­

terańskich posiadało 58 wsi, benedyktynów płockich 20, klasztor no rb ertan ek płockich 12.

Majątki kościelne na M azowszu leżały przeważnie w zw ar­ tych skupieniach terrytoryalnych.

D wa klucze arcybiskupa gnieźnieńskiego w wojew ództw ie rawskiem: łowicki i skierniewicki, stanow iły całość, obejm ującą

') D z ie n n ik i s e jm ó w 1555 i 1558, s tr. 128, 230, 231. 2) D n ie w n ik liu b lin . sie jm a , s tr . 512.

3) Vol. leg., II, 14G7. — S c h m itt. R o k o s z Z e b rz y d o w s k ie g o . D o d a te k ,

(22)

4 0 SZ K T C E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

około 20 mil kw adratow ych. Był to obszar rów ny ziemi zakro­ czymskiej, a w iększy od liwskiej.

D obra biskupa płockiego rozrzucone były po różnych w oje­ wództw ach i ziemiach, lecz pomiędzy N arw ią i Bugiem tw orzyły kompleks, ogarniając}' około 20 mil kw adratow ych powierzchni. Jeden klucz stanow iły dobra pułtuskie, drugi grupow ał się około W yszkowa, trzeci, złotoryjski, obejmował m iasteczka: Brok i A n­ drzejów. O statnie ogniwo w yposażeń biskupich, w ieś O strożna, dotykało granic pow iatu zam browskiego w ziemi łomżyńskiej. Nie- przerw alny sznur wsi biskupich od O strożny aż za P ułtusk na praw ym brzegu Narwi wynosił w prostej linii około 20 mil dłu­ gości.

P o za biskupiemi, do znaczniejszych należały dobra probosz­ cza katedralnego płockiego w ziemi łomżyńskiej i różańskiej, sta­ nowiące tak zwane księstw o sieluńskie. O bejm owały pięć klu- czów, w których znajdowało się 17 wsi i kilka w ójtostw .

Posiadłości opata czerwińskiego rozrzucone były nad Bu­ giem, N arwią i W isłą. D obra benedyktynów i norbertanek płoc­ kich, oraz biskupa poznańskiego rozproszyły się śród m ajątków pryw atnych 4).

Szlachta m azurska podlegała społecznie bogatem u klerowi, tak samo, jak ziemianie innych części rzeczypospolitej m ożnowładz­ tw u świeckiemu.

Na Mazowszu, podobnie jak w innych częściach rzeczypo­ spolitej, duchow ieństw o pociągało szlachtę przed swe sądy, na­ rzucało jej ustaw y synodalne, podnosiło taksę dziesięcin, a naw et ubogich ziemian obracało w poddanych pańszczyźnianych. Pom i­ mo praw ow ierności katolickiej szlachta m azurska poszła podczas reform acyi za prądem opozycyjnym: podejm ow ała próby w yem an­ cypow ania się z pod przew agi duchow ieństw a. Na sejmie p iotr­ kowskim z r. 1558 w ystąpiła przeciw ko niem u z długiem pasm em

zarzutów i skarg. ■

W yrzekano na biskupa płockiego, że, lekceważąc pow agę sądów ziemskich, pociąga szlachtę przed swój urząd pułtuski i za rzecz najbłahszą obarcza klątw am i. W prow adzają biskupi zw y­ czaj, że wyklęci podlegają jurysdykcyi kościelnej i, „ukazując sw e­ go pana papieża", nie dozw alają apelow ać do króla. Proboszcz kleczkowski z ziemi łomżyńskiej pociągał szlachtę do sądu pa­ pieskiego, narażając ją na nakłady „na rzym skie praw o i drogi".

(23)

Biskup N oskow ski niejakiego Mczińskiego z pow iatu zam brow ­ skiego w yklął i zmusił do zapłacenia znacznej sumy, pomimo te­ go, że ziemianin ten apelował do wyższych sądów kościelnych i otrzym ał absolucyę papieską. Zieliński z ciechanowskiego, za zranienie kmiecia plebańskiego skazany przez oficyała pułtuskiego na kopę winy, a przez arcybiskupa gnieźnieńskiego na trzysta złotych, z pow odu niemożności w ypłacenia tych sum zagrożony wieżą, m usiał opuścić dom i tułać się po świecie. Zarów no bi­ skup płocki, ja k proboszczow ie dziesięcinę pieniężną podnoszą we czwór, a naw et w pięciornasób nad zwyczaj daw niejszy ’).

Jednocześnie z powyższemi skargam i szlachta sieluńska po­ czyna w yłam yw ać się z pod jurysdykcyi proboszcza katedralnego płockiego. Od r. 155 5 pószukuje przyw ilejów książęcych i broni swej niezależności 2).

«•

* *

D robnej szlachcie łatwiej było zabezpieczyć się przed swy- w olą urzędników i kleru, niż przed konsekw encyam i własnej nie­ udolności ekonomicznej. Nie m iała dość sił do oparcia się prze­ wadze m ateryałnej ziem iaństwa zamożniejszego.

W łaściciel folwarczny, podobnie ja k m agnat, strzegł całości swego dziedzictwa. Przekazyw ał je synowi najstarszem u, który siostry i braci spłacał posagiem żony. Młodsi synowie szukali ka- ry ery w wojsku, w palestrze, w urzędzie, w stanie duchownym, na dw orach magnackich, lub osiadali na dzierżawie 3). G dy m a­ jętności ziemian zamożniejszych były faktycznie niepodzielnymi majoratam i, schedy szlachty ubogiej rozdrabniały się do nieskoń­ czoności. Synow ie dzielili się półwłoczkiem ojcowskim, nie znaj­ dow ali bowiem tych pól zarobkow ania, jakie otw arte były dla zie­ mian zamożniejszych. Szlachcic ubogi ledwo miał z czego żyć i łatw o ulegał pokusie korzystania z własności sąsiedniego folw ar­ ku: czynił szkody w polu, pastw isku i lesie. Prędzej czy później, przekonany sądow nie, płacić m usiał odszkodowanie i grzywny. Procesow anie się z sąsiadem zamożniejszym, mającym stosunki w grodzie i ziemstwie, doprow adzało drobną szlachtę do ruiny.

9 D z ie n n ik i s e jm ó w 1655 i 1558, s tr. 198, '227, 232.

9 S m o le ń sk i. M a z o w ie c k a s z la c h ta w p o d d a ń s tw ie p r o b o s z c z ó w p ło c ­ kich. W a r s z 1878.

(24)

4 2 S Z K IC E Z D Z IE J Ó W S Z L A C H T Y M A Z O W IE C K IE J.

Ziemianie folw arczni korzystali z kłopotów m ateryalnych szlachty i skupyw ali drobne jej posiadłości.

W ziemi zawskrzyńskiej znajdował się otoczony lasami i bło­ tami kompleks czterech w si drobnoszlacheckich: Grabienice W iel­ kie, G rabienice Małe, Łebki i Czarnocin. O statni („Czarnocino W ażyno"), należący do parafii lekowskiej, zamieszkiwali: Czarnoc­ cy, Pączkowscy, Przedw ojew scy, G rabieńscy i inni. Schedy tej szlachty począł skupować Mikołaj M ostow ski z Sierakow a. W r. 1647 nabył część Pączkowskiego, w 1650 dwóch Grabieńskich, K o­ łakow skiego i Paprockiego, aż z czasem cały Czarnocin przeszedł do M ostowskich, którzy, oprócz tego, nabyli parę sched w Ł eb ­ kach i G rabienicach W ielkich ’). D aw ni dziedzice C zarnocina ze­ szli na parobków i schłopiełi.

Niknęły głów nie te osady drobno - szlacheckie, które sąsia­ dowały z majątkami większymi.

W Ł A D Y S Ł A W S M O L E Ń S K I.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zakres kompetencji dzielnic został podzielony pomiędzy dwa organy: radę dzielnicy (dalej rada) i zarząd dzielnicy (dalej zarząd). Na czele obydwu stoją przewodniczący i

− struktury uznawane za regionalne od XX w.: biernik bezprzyimkowy zamiast biernika z przyimkiem w, analityczne konstrukcje dopełnieniowe: od + dopełniacz na miejscu

Очевидно, что «в той или иной мере интерпретация – всегда самовыражение читателя» 1 , поэтому неудивитель- но, что культурные деятели рубежа XIX-XX

Van Der Meer, Dennis; Ram Chandra Mouli, Gautham; Morales-España, German; Ramirez Elizondo, Laura; Bauer, Pavol DOI 10.1109/TII.2018.2848538 Publication date 2018 Document Version

На эти же особен- ности эссеистики Терца не раз указывали исследователи 28 , и об этом же пишет сам автор в книге Путешествие

Ponad 40% badaczy wysyła kwestionariusz ankiety drogą e-mailową, zdecydowanie mniej badaczy, bo 24% wysyła pocztą wraz z listem wyjaśniającym i kopertą zwrotną, tyle

Wnikliwa analiza uwarunkowań stosowanych kryteriów wyborów konsumenckich, czyli tej krótkiej, najważniej­ szej chwili refleksji lub zastanowienia poprzedzającej sam akt

[r]