P I E C Z Ę C I E R U S K I E Z XI—XII W.,
Z N A L E Z I O N E W G U O D N l E I D II O H I C Z Y N 1 li. Ruskie pieczęcie w czesnośredniowieczne zasługują, na szczególną uwagę choćby ze względu n a to, że ukazują się znacznie wcześniej aniżeli polskie. Już z tra k tatu Igora, zaw artego w Bizancjum w 94-5 r., dow iadu jemy się, że „noszachu posly peczati zołotyje, a gosti (kupcy) srebrianyje*“ ‘). Mowa tu może być o pieczęciach sygnetow ych czyli pierścieniach, które daw niej rów nież nazyw ano po grecku — sfragis, a po łacinie — 'sigil- lum. Powstaje jednak kw estia, jak w ytłaczano pieczęcie, skoro przy do kum entach najczęściej były one ołowiane, nazyw ano je w tedy bullam i. Do w ytłaczania w iększych, zresztą dw ustronnych pieczęci używ ano specjal nych szczypców (w rodzaju dzisiejszych plombownic). M usiały być jednak już wówczas n a Rusi w użyciu również pieczęcie woskowe, lecz nie z a chow ały się 2).
W Bizancjum przy w ażniejszych dokum entach zaw ieszano naw et pieczęcie złote, szczególnie w VIII—IX w., gdy cesarzom bizantyńskim za leżało n a prestiżu wśród narodów shołdow anych, czy też będących w or bicie ich w pływów. Zaznaczano niekiedy w dokum entach naw et w artość kruszcu (np. pieczęć trójsolidowa, solid w ażył 3,9— 4 4 g).
Najdawniejsze pieczęcie ruskie n a ogói mało są 'zbadane i n ależą do praw dziw ych rzadkości, to też odkrycie każdej pieczęci z X— XII w., do tychczas nieznanej, jest zdarzeniem w yjątkowym . P ozw ała ono na w ycią gnięcie niekiedy bardzo ciekaw ych wniosków chociażby odnośnie prze szłości m iejsca jej znalezienia. Pokazuje ono zawsze cenny zabytek sfra- gisłyczny, pom nażający wiedzę n a tym u n as zaniedbanym odcinku, nauki.
Pieczęcie ruskie wzorowano n a bizantyńskich, dzięki istniejącym bez pośrednim stosunkom dyplom atycznym , kościelnym , czy też handlow ym .
Pieczęcie prywatne (kupieckie) nie mogą być traktowane jednakowo
z książęcymi i kościelnymi, ponieważ najczęściej są to raczej cechy (plom
by), zaopatrzone w gmerki (znaki umówione, zastrzeżone) indywidualne
*) A. S c h l ö t z e r , Nestor. Russkija letopisi. Cz. III, Pet. 1819, s. 113. 2) Trudno przypuszczać, ażeby posłow ie i kupcy m iew ali ze sobą p ie częcie już gotow e do zawieszania u traktatów. Technicznie um ocowanie ta kiej pieczęci n ie było łatw e i mogło zdeformować odbitki (połów k i). Zre sztą w 945 r. ustalono, że do Konstantynopola będą przywożone gotowe doku m enty. W skazuje to na kom plikacje z pieczęciam i.
3) S t r i t t e r, M emoriae populorum. Pet. 1774, III, 553. — P. G o ł u - b o w s к i, Bołgary i Chozary. K ijew . Starina, 1888, VII, 65.
(firmowe). Jednakże i tego rodzaju zabytki pow inny być badano n a szer szym tle, ponieważ pomiędzy tzw. plombami kupieckim i mogą być pieczątki urzędników (w Bizancjum — carskich), jak to w idzim y n a tzw. plombach
1. „Dwuząb“ na „srebrnikach“ ruskich z X I w. (Od środkowego „zęba“ pozostało tylko zw ieńczenie — krzyżyk). — 2. Pierścień Światosława Jaro- sławowicza (w edług M. Taubego. Muzeum Hist, w M oskw ie). — 3. Znak na pierścieniu W sewołoda Jerzego (Georgija) II Olgowicza, ks. czernihow- skiego ( i 1146; w edług M. L ichaczew a). — 4— 6. Znaki na cegłach teremu grodzieńskiego. — 7. Pierścień, znaleziony w 1906 r. w klasztorze M ichałow skim w K ijow ie. (W łodzimierza Dawidowicza? — Muzeum Hist, w M oskwie).
Plom by ołowiane, znalezione w Drohiczynie nad Bugiem, ze znakami w typie zbliżonym i do grodzieńskich (na cegle).
drohickich. Są one zasadniczo, dw ustronne. Z jednej strony znajdujem y litery słow iańskie i przeróżne znaki, z drugiej zaś — niekiedy godła i mo nogramy kniaziów ru s k ic h 4).
Poniekąd w celu „rehabilitacji“ plomb drohickich pozw alam y sobie podać rysunek (7) pieczęci sygnetowej, skrom niej nazw ijm y — pierścienia, zabytku bezspornego i mającego związek 'Z dziejam i D rohiczyna nad B ir
Odmiany „trójzęba“ i „dwuzęba“ na plombach z'D rohiczyna nad Bugiem — według K. Bołsunowskiego (Drogicz. plomby, N N 953, 916, 888, 885, 857, 721, 672, 671, 649, 367, 349, 350 i 362 oraz Sw incow yja płastinki NN 553 i 673).
giem. Na pierścieniu tym w yobrażony jest znak, który później, w formie nieco zmienionej, staje się znakiem rodowym niektórych naszych rodów. W idzimy tu prototyp herbów Oginiec i Jełowicki. Z nak n a pierścieniu był oczywiście indyw idualną w łasnością księcia, poniew aż w X— XII w. n a Rusi każdy książę przybierał sobie znak (godło) i świętego p atro n a (np. W łodzi mierz I — św. Bazylego, było to drugie imię jego; Świętopełk I — św. Je~ *) O plombach drohickich ob. N. P. A v e n a r i.u s , Drogiczin nadbuż- skij i jego drewnosti. Drewnosti siew .-zap. kraja, t. I, z. 1, Pet. 1890. — K. B o ł s u n o w s k i , Znaki pieczętne na ołow iu (plom by) znajdywane w Bugu przy m ieście Drohiczynie. Wiad. N um .-Arch. (Odbitka, Kraków 1895). Tegoż autora: D rogiczinskija płomby. Cz. I. K ijów, 1894 i Swincow yja płastinki (płom by) s usłow nym i znakami cerkownych prazdników. Mo skwa 1899).
rzego). Znak książęcy jako godło, byl używ any n a m onetach, „stiagach“ czyli chorągw iach i podobno n a tarczach. Z nak W łodzim ierza I nie został odziedziczony przez Jarosław a W. Zmienił również znak ojcowski i Šwia- topełk 1, jak to w iem y przede w szystkim z ich monet. Znak W łodzim ierza I znajdujem y n a płytkach majolikowych. z cerkwi Dziesięcinnej, w zniesionej przezeń w Kijowie 5).
W 1938 r. ukazała. się iw Białogrodzie interesująca praca M. Taubego o znaku rodowym św. W łodzim ierza i jego znaczeniu ustrojowym w daw nej Rusi ').
Podane przez M. Taubego zestaw ienie literatu ry w spraw ie nazw y znaku W łodzim ierza I pozw ala stwierdzić, że już K aram zin (1815) znak ten nazyw a „trójzębem “ (trezubiec), opierając się n a nazw ie tradycyjnej. S tała się ona popularna, jak w iem y, szczególnie od 1918 r., gdy trójząb przybrano z a herb U krainy. Geneza pochodzenia znaku W łodzim ierza I in teresow ała w ielu badaczy. Przypuszczenie o jego runicznym czy norm ań- skim pochodzeniu nie utrzym ało się. Raczej bardziej uzasadnione są tezy (Bolsunowskiego, Sobolewskiego, Kruszewskiego i Skotińskiego) o jego po chodzeniu bizantyńskim .
Trójząb byt atrybutem Posejdona. Jako godło morskie — znajdujem y go na m onetach Bizancjum jeszcze jako kolonii greckiej. W łodzimierz I um ie szcza to swoje godło n a m onetach już po przyjęciu w iary chrześcijańskiej, jako w ładca dróg w odnych iz Wariag w Greki, na daleki W schód i Za chód. Rusowie wówczas utrzym yw ali przecież stosunki handlow e z n a szym W ołyniem u ujścia Odry. Stylizacja znaku lego na m onetach i na cegle uzależnia się od stylu epoki. Późniejsze zm iany pozw alają jednak odtworzyć uproszczony prototyp wzoru bez m odnej w X— XI w. plecionki. Przykładem tego może być pierścień, przypisany przez M. Taubego Šwiato- sław ow i Jairosławowiczo.wi?).
Na szczególną jednak uwagę zasługuje znak n a piec-zęci W sewoloda Jerzego Π Olegowicza, ks. czèrnihowskiego ( t 1146; według określenia M. Lichaczew a). Pieczęć ta nosi w yobrażenie św. Cyryla, a nie Jerzego.
5) J . J o d k o w s k i , O znakach na cegle „teremu“ książęcego w Gro dnie. Wiad. Num .-Arch. T. XV, K raków 1934.
°) W ładimirskij sbornik w pam iat’ 950-letija kreszczenija Rusi 988 ·— 1938. Białograd, s. 89— 112, VI tab.
7) Pierścień ten znajduje się w zbiorach Muzeum Hist, w Moskwie. M. Taube, aczkolwiek stwierdza m ożliwość pochodzenia znaku najdaw niej szego książąt ruskich od „trójzęba“ czyli atrybutu w ładzy nad wodnym i dro gami, jednakże jest stronnikiem norm ańskiego pochodzenia jego stylizacji „runicznej“. Pow ołuje się przy tym na S c h l u m b e r g e r a , Un Empereur byzantin au dixièm e siècle-N icèphore Phocas, Paris 1890, s. 49, który odna lazł pieczęć z wyobrażeniem św. M ichała Archanioła, trzym ającego k w ieci sty trójząb. Pieczęć ta · należała do w areskiego strażnika i tłum acza cesar skiego, a pochodzi z czasów W łodzimierza I. (Taube, j. w., s. 109).
Wobec powyższego genezy pochodzenia znaku raczej szukać należy po drodze, wiodącej do Bizancjum.
W literaturze rosyjskiej istnieje rozbieżność w kw estii źródła pochodze nia stylizacji znaku Włodzimierza I i jego następców. I. I. T o ł s t o j (1886) stwierdza pochodzenie bizantyńskie, M. P. K o n d a k o w (1891) — w scho dnie i L e w s z i n o w s k i j (1915) ■— waregoruskie. W druku (w Pradze) jest praca prof. A. W. S o ł o w j e w a o pieczęci Włodzimierza I. Zapewne podane zostaną now e spostrzeżenia znakomitego badacza, przeszłości Rusi k i jowskiej w omawianej sprawie.
Znak n a niej jest typowym przejściem od trójzęba do dw uzęba, który zn aj dujemy lia plom bach drohickich, cegłach grodzieńskich,', jak rów nież na pierścieniu (nieznanym M. Taubemu,), znalezionym w 1906 r. w Kijowie, a przechow yw anym obecnie w Muzeum H istorycznym w Moskwie. P ier ścień ten posiada bezsporny zn ak k siążąt czernihow skich z drugiej połowy XI w., jak to zresztą słu-эвше zaznaczył w ydaw cą Słow a o pułku Igoro- w y m e), chociaż definicja n a innym miejscu jest tam nieco odm ienna: „ten znak bardzo przypom ina pew ien rodowy (! ?) znak księcia Wsewołoda Olgowioza, sy n a Olega Światosławic.za ’)“ Faktem jest, że znak analogiczny znajdujem y wielokrotnie pow tarzany n a plom bach z D rohiczyna i n a cegle ten-emu książęcego w Grodnie. Olgowiczów (czy też Olegowiczów) z Gro dnem nie łączyły jakie bądź związki, a z D rohiczynem —· ew en tu aln a po moc w usadow ieniu się Dawidowiczów.
M. Taube twierdzi, że znaki odnalezione przez au to ra pracy niniejszej na cegle terem u książęcego w Grodnie 10) „oczyw iście“ należeć m uszą ’do panującej tam dynastii książąt ruskich, a m ianowicie do potom stw a m łod szego sy n a Jaro sław a — I g o r a Jerzego (Juria). N astępnie dochodzi do wniosku, że był to znak prawdopodobnie W sewołodka ( t 1141) “ ).
Analogia znaków n a cegle grodzieńskiej i n a plom bach drohickich, a tym bardziej n a pierścieniu „kijow skim “, przez M. Taubego nie została zauw ażona i dlatego podając jeden z tych znaków n a plom bie drohickiej, przypisuje go dość niespodziewanie Lwowi halickiem u ( !? )12). Cechy styli styczne nie pozw alają om aw ianych plomb uznać za zabytki z połowy XIII wieku.
Oczywiste i bezsporne jest to, że znaki grodzieńskie znajdujem y w Dro hiczynie. (na plom bach) i w Czernihowie (na pierścieniu, znalezionym w Kijowie w 1906 r.) i wreszcie — pieczęciach, opisanych przez Oriesz- nikow a 18).
Poniekąd łącznikiem Grodna z Drohiczynem był książę czernihow ski (pochowany w klasztorze M ichałowskim w Kijowie (?)) — W łodzimierz Da- widowicz, w ładca D rohiczyna z ram ienia Olgowiczów 'czernihow skich, o. którym m ow a. jeszcze będzie niżej.
K siążęta czernihcw scy oraz niektórzy w ołyńscy n a przełom ie XI— XII wieku używ ali znaków bardzo zbliżonych w rysunku, a różniących się tym , że „dw uząb“ m iał krzyż lub słupek (niekiedy- pochylony) nad belką, niżej zaś „oście“ przekreślone pojedyńczo lub podwójnie ■— w rodzaju tirójliścia lub krzyża pojedyńczego lub podwójnego.
Spostrzeżenia heraldyczne nie w chodzą w łaściw ie w zakres pracy n i niejszej. Spowodowała je . jednak konieczność w yśw ietlenia kilku, zaga dnień sfragistycznych i stw ierdzenia możliwości odnalezienia jeszcze nie jednej pieczęci, które z braku dokumentów, pisanych mogą rzucić wiele św iatła n a przeszłość ziem położonych między Niemnem a Bugiem.
8) M osk w a— Leningrad 1934, s. 234. 9) Tamże, s. 236.
“ ) I. J o d k o w s k i , O znakach na cegle „teremu“ książęcego w Gro dnie. Wiad. Num .-Arch., t. XV, K raków 1934. M. T a u b e , j. w., s. 100,
u ) T a u b e , j. w ., s. 103. — W sewołodko grodzieński b y ł synem D a wida Igorowicza czyli w nukiem Igora Jerzego, o czym mowa będzie niżej.
n ) J. w ., s. I l l , tab. IV, 35. “ ) Trudy Mosk. Num. Ob., t. III.
Trudno mówić o zn akach (godłach) książęcych, jako 'znakach rodowych czyli herbach dziedzicznych, i nie tylko n a Rusi kijowskiej w X—XII w. To samo m ożna stwierdzić i w najdaw niejszej sfragistyce litewskiej, która, do piero pod w pływ em Polski, po u nii horodelskiej, zaczęła stosować síq do zachodnich zasad heraldycznych. Na Rusi nastąpiło to znacznie później.
Odnośnie do tzw. plomb zauw ażyć należy, że n a Rusi znane już były w pierwszej, połowie X w., jak to w ynika z tra k ta tu Igora z Bizancjum z 945 r. Dowiadujemy się z tego trak ta tu , że rwywóz złotogłowiu z Carogro- du o w adze powyżej 50 złotników (48 złotn. = 200 g) był w zbroniony. Kupcy ruscy obowiązani byli zgłosić się do urzędnika carskiego by zape- czatał czyli zaopatrzył w pieczęcie, a w łaściwie w plom by wywożony towar.
N a terenie dawnej Polski znajdyw ano niejednokrotnie pieczęcie oło wiane, lecz najczęściej w stanie godnym pożałow ania i te niszczono, a w ła ściwie najczęściej po wydobyciu z ziemi sam e rozsypyw ały się w pro szek. Najwięcej bodaj znaleziono pieczęci i tzw. plomb ołow ianych w Dro hiczynie nad Bugiem. Posiadał je E. Tyszkiewicz,- A venarius i K. Bołsu- nowski w Kijowie. Z naczna ich ilość b y ła przechow yw ana w Ces. Komisji Archeologicznej w Petersburgu. Piszący te słowa również znaczną ich licz bę zdobył i część pozostaw ił w zbiorach m uzeum w Grodnie. Jedna z tych pieczęci jest przedmiotem głównym w pracy niniejszej.
W Wołkowysfeu została znaleziona m ała pieczątka ołow iana ruska, kościelna, pochodząca z XI—XII w., k tórą zainteresow ał ąię ks. dr E. Maj kowski i zam ierzał ją opublikować. Pieczątka· b y ła znaleziona razem z pier ścieniem złotym i oddana do zbiorów m uzeum w Grodnie.
W Sąsiedce lubelskiej, w czasie badań grodziska, zostały znaleziono 2 pieczątki ołowiane ruskie, opis których zapew ne zostanie opublikow any w raz z odpowiednimi reprodukcjam i, ponieważ b ad an ia są prow adzone n a dal przez Państw ow e Muzeum Archeologiczne w W arszaw ie.
W ostatnich latach przed ostatnią wojną św iatow ą, n a górze Zam ko wej w Grodnie zostały znalezione dwie pieczęcie ołowiane ruskie.
Ac-zkolwiek o tych pieczęciach .podany jest kom unikat w „W iadom o ściach Numi'zmaityczno-Archeologicznych“ (XX, 1939), jednakże w ym agają one ponownego i bardziej szczegółowego omówienia.
* *
N a górze Zamkowej w Grodnie zostały znalezione dwie pieczęcie oło w iane, przypuszczalnie w 1938 r. D ata znalezienia iw, WNA nie podana, jak rów nież nie zostało ściśle oznaczone m iejsce znalezienia (w pobliżu „terem u“ czy też św iątyni dolnej).
N a jednej stronie pieczęci w kole otokowym z perełek widoczne jest popiersie świętego iwlprost, z brodą. Głowa w aureoli z perełek. Z praw ej strony czteroram ienny krzyż, którego ram iona zakończone są kulkam i. Krzyż osadzony jest n a długiej lasce, ]aką znajdujem y najczęściej w ikono grafii św. Ja n a Chrzciciela. Krzyż oparty o lewe ram ię świętego. Ręce za pewne są n a piersiach, lecz mocne uszkodzenie w ty m miejscu pieczęci (u otw oru n a sznur) u tru d n ia dokładne określenie i odtworzenie w rysunku. Z lewej strony — litera I z kresk ą u dołu, która tw orzy dziwny z>nak w ro dzaju odwróconego T = 1 , a pod n ią co (omega), mocno k an c iasta w kro ju i nieudolnie rytow ana. Z p ra w e j.stro n y — litera A.
W 'komunikacie zaznaczono, że jest ta odwrócony porządek typowego symbolu — A J>. Trudno z tym zgodzić się, poniew aż sym bol m usiałby być dostosowany do w yobrażonej postaci, która zw ykle posiada in n y symbol, a mianowicie' 'krzyż, przy
tym lale typowy, że \vła- ściwie ta kw estia nie w y m agałaby dyskusji.
Jednakże biorąc pod mv>aigę zbyt skrom ną u n a s' literaturę w zakresie iko nografii i sfragistyki, n a leży zauw ażyć, że pieczę cie ruskie (a w ynika to
już z kroju liter) były Pieczęć ołowiana, znaleziona w Grodnie,
wzorowane n a bizantyń- (Powiększona),
skich. Pod względem a rty
stycznym znacznie odbiegają od wzorów i spraw iają w rażenie nieudol nych naśladow nictw , a pod względem liternictw a, pom ijając zawsze przedziw ną i błędną najczęściej pisownię, mogą być zaliczone poniekąd do prym ityw ów . N ależy przypuszczać, że do w ykonyw ania pieczęci u ż y w ano złotników cudzoziemców, najczęściej pochodzących ze W schodu, którzy nie zawsze byli m ocni w znajom ości języka ruskiego, jak również i greckiego. Naw et n a m onetach k siążąt kijowskich W łodzim ierza I, Swia- topełka i Jarosław a napisy są ta k dziwne i dosłownie barbarzyńskie, że tym bardziej pieczęcie, szczególnie k siążąt dzielnicowych, m usiały być prym ityw ne.
Z resztą pod tym względem nie lepiej było w Polsce, czego dowodem są m onety z XI—XII w. często ze zniekształconym i napisam i. Jakiej n a rodowości m ieliśm y rytow ników stem pli m enniczych, — odpowiedzią mogą służyć m onety Mieszka III z napisam i hebrajskim i, bite w Gnieźnie i Ka liszu. N ajdaw niejsze jednakże pieczęcie polskid (z drugiej połowy XI w.), wzorowane n a zachodnich, są znacznie większe, całkiem odmiennego typu aniżeli ruskie i pod względem artystycznym stoją n a znacznie w yższym poziomie.
Niektóre pieczęcie dla R usi mogły być w ykonane w Bizancjum , względnie w Chersonezie. Do tych zaliczyć należy przede w szystkim pie częć księżniczki lub księżnej „Teofano M uzalon“, reprodukow aną prziez G. S c h lu m b erg era14). W edług G. Schlum bergera pochodzi ona z XI—XII w. W napisie greckim n a odwrocie podany jest ty tu ł tej archontisy „R osias“ . T ytuł ten zasługuje n a uwagę, poniew aż może być pomocnym przy odczy ty w an iu podobnych skrótów.
U tw ierdza n as w przekonaniu o prym ityw nym w ykonaniu pieczęci grodzieńskiej kreska pod I u głowy świętego. Tego rodzaju kreski, jako uproszczony znak skrótu (titły), znajdujem y bardzo często n a w czesno średniow iecznych pieczęciach bizantyńskich, lecz zaw sze um ieszczano je na w łaściw ym miejscu, jak to w idzim y chociażby w skrócie im ienia św.
14) Sigillographie de l ’Empire Byzantin, Paris 1884, s. 432. Pieczęć ta była znana N. K o n d а к o w o w i (Russkija drewnosti. Z. IV, Pet. 1891, s. 8), jednakże dotychczas n ie została ściślej określona. Również n ie jest znane m iejsce jej znalezienia.
J a n a ω . Naci tym lub niekiedy niżej jest jednakże litera O (agios). Kreskę tę zapew ne widział gdzie indziej w ykonaw ca pieczęci, przy tym zapewne
pouczono go, że ] itéra O, jako początkow a wykazu greckiego (oagios), oznaczające go —■ święty, może być o p u szczo n a15), toteż kreskę pozostawił, lecz pod literą I, ponieważ zasadniczo jest o n a tu potrze bna, szczególnie przy zestaw ieniu liter w jednym poziomie.’ Pełnego im ienia św ię tego brak, więc tzw „ titła “ (znak skrótu) m usiała być pozostawiona. Otrzym ujem y w ów czas początkowe litery im ienia Świę
tego: Iw — A.
Napie ten nie w zbudza żadnej 'Wąt pliwości, ponieważ w analogiczny nie m al sposób (chociaż z o — jako oagios) jest oznaczany św. Ja n Chrzci ciel na pieczątkach bizantyńskich z X— XII w., publikow anych przez z n a komitego bizantynologa i sfragistyka, G. Schlum -
bergera.
D la porów nania podajem y tu rysunki (jed nej strony) pieczęci Aleksego, arcybiskupa caro grodzkiego z 1025 r., które w danym w ypadku posiadają wielkie znaczenie, gdyż pieczęcie te mogły być znane n a Rusi. Arcybiskup Aleksy przybrał sobie całkiem odpowiedniego patro n a — św. Ja n a Chrzciciela, jako że był krzew i cielem w iary Chrystusowej. Takoż czynią i inni, gdy w zawodzie swoim oddają się pod opiekę św iętych patronów , np. rycerzy — św Jerzego, D ym itra lub M ichała. N ależy przy tym zau w a żyć, że św. Ja n Chrzciciel najczęściej jest wy obrażany z laską zakończoną krzyżem —■ pro totypem pastorału. Św. Piotr, którem u ten atry b u t
najwięcej odpowiada, jest w praw dzie w yobra żan y rów nież z krzyżem , lecz najczęściej m a łym i trzy m a go zwykle w praw ej ręce na piersiach.
W yjątkiem jest król Dawid, w yobrażany n a Rusi również z m ałym krzyżykiem . Analogii w sfragistyce bizantyńskiej jednakże nie znaj-
duiemv ’ Pieczęcie Aleksego,
-■J,' . · , , , , arcybiskupa carogrodzkiego
W św ietle opisanych i reprodukow anych (1025)
pieczęci bizantyńskich, jak również znanych (Według G. Schlum bergera) pieczęci ruskich, należy stwierdzić, że n a pod
staw ie umieszczonego n a pieczęci 'w yobrażenia świętego nie jest łatw o określić przynależność pieczęci. Niezbędny jest w tym celu pew ny m a teriał porów naw
-“ ) Znana jest pieczęć z opuszczonymi kreskami nad skrótami, a mia nowicie prowincjonalnego dygnitarza bizantyjskiego Jana „mandatera“ z XI wieku (Schlumberger, s. 8—9). Pomijając napis z prawej strony (u krzyża),
jest ona w typie bardzo zbliżona do grodzieńskiej. Pieczęć Jana „mandatera“
(prowinc. dygnitarza bizant.) z XI w.
czy, oprócz ikonograficznego — głównie kronikarski szczególnie odnośnie przybranych imion,, często podwójnych), ażeby z niejaką pewnością m ożna było odcyfrować często zaw iłe i skom plikowane napisy z X—XII w. w do datku ze skrótam i, które często dość dowolnie są interpretow ane.
Najlepszym tego dowodem może być -strona odw rotna pieczęci gro dzieńskiej.
.W idzimy tu napis w otoku perełkow ym : - t ДБИДСЛ... Niżej lekko zarysow uje się (pod Д ) górna część litery O, czy też podobnej, n a co b a dający tę pieczęć prof, dr W. Semkowicz nie zwrócił uw agi. Zresztą jest widoczne tylko 2/3 pieczęci idealnej z powodu wadliwego wytłoczenia. Pie częć iw oryginale jest m ała (2,1 X 2,4 cm).
Kreski nad literam i, jak zaznaczyliśm y wyżej, są zn ak am i skrótu. Rytownik i tu połączył je z literam i. Ten szczegół objaśnia tajem niczość odwróconego 1 na stronie z (wyobrażeniem św. Jana.
Prof. Semkowicz odczytuje napis w sposób następujący: D(ast) B(oh) N(am) D (aniłu?) SL(a\vu).
^Dlaczego D m a być początkową literą im ienia D aniela — nie obja śnia. Przecież również mogą być brane pod uwagę im iona inne, jak Da- ■wid, Dymitr, Dionizy itp^ Dlaczego w łaściciel pieczęci m usi mieć preten
sje do sław y? Nie znam y ani precedensów, ani też w yobrażam y sobie w y stosowanie jakiegoś dokum entu z podobną pieczęcią np. do innego księcia udzielnego (o ile w ystaw ca był księciem, gdyż inna ew entualność może być b ra n a pod uwagę) a tym bardziej starszego, który n a pewno mógłby mieć w ięcej.pretensji do... sław y.
P ieczątki ołowiane, znalezione w Drohiczynie nad Bugiem przez N. Avenariusa.
Znając pie,częć inną, znalezioną w Drohiczynie n ad Bugiem i repro dukow aną przez K. Bołsunowskiego w jego pracy pt. Drogiczinsikija plom b y 1“), zastanow iło nas niejakie pokrewieństwo ’ tej pieczęci z grodzieńską. W yobrażenie świętego w praw dzie m niej w yraźne i Odmienne'; brak krzyża, natom iast napis na stronie odwrotnej pozwala cokolwiek dokładniej obja śnić pieczęć grodzieńską. K rzyżyka n a : początku napisu brak, natom iast po literze “Д jest zupełnie w yraźne B. Poddaliśm y przeto w w ątpliwość dru gą literę - -w napisie na pieczęci grodzieńskiej, która mogła być wadliwie czy niezbyt dokładnie uw ydatniona przy w ytłaczaniu.
Praw dziw ą więc rew elacją staje się odcyfrow any napis, szczególnie w yraz: СЛОВО (SLOWÖ). Upada więc w ten sposób koncepcja prof. Semkowicza, poniew aż górna część trzeciej litery tego w y razu n a pieczęci grodzieńskiej w yraźnie zarysow uje się, lecz nie została uwzględniona. S ł o w o — n a pieczęci m a szczególne znaczenie, gdy niepiśm ienni prze“ ważnie w ystaw cy dokum entów za ■ pomocą pieczęci gw arantują nie tylko
Ie) : K ijów 1904, t. I.
to, że dokum ent od danej osoby pochodzi, lecz również i dotrzym anie obiet nicy, czy też zobow iązania.
M usiał jednakże istnieć jakiś powód, że w ystaw ca dokum entu zm u szony był specjalnie zaznaczać, iż daje „słowo“ pew ne, gw arantow ane. W danym w ypadku nie było do czasu pow stania tej pieczęci podobnych precedensów, lecz fakt ten jest ta k osobliwy, że należało by przypuszczać,
iż tego rodzaju przykład nie znajdzie naśladowców
Z n an a jest jednakże in n a pieczęć, przypisyw ana Dawidowi Św iatosia- wowiczowi, księciu czemihowskiiemu (1097— 1128), znaleziona w 1888 r. w Perejasław iu. Mogła ona należeć do wskazanego Dawida, poniew aż m iał także innego patrona, co w yraźnie jest uwidocznione w napisie: ДАВ6 (od wrócone Ъ = Dawid). Jest ta pie częć praw dziw ą osobliwością, ponie waż nie w zbudza wątpliw ości ani co do czasu pow stania, ani też odnośnie osoby księcia, którego sy n a Dawid Igorowicz brutalnie u su n ął w 1097 r. z Lucka. Znając dzieje D aw ida Igorowicza, co do „słow a“ którego Ruś m usiała tracić niejednokrotnie zaufanie (o czym m owa będzie niżej), po zostaje tylko kw estia, który z tych Dawidów po ra z pierw szy użył w yrazu „słowo“ na swojej pieczęci. I n a tej ostatniej pieczęci, niestety, napis jest w yraźnie zniekształcony.
Przypadek zrządził, że jesteśm y w możności podania opisu oraz re produkcji innej pieczęci, znalezionej w Drohiczynie n ad Bugiem w 1907 r., na której zachow ał się całkow ity napis, a więc uzupełniający pewne braki Pieczęć Dawida św iatosław ow icza,
ks. czem ihow skiego (1097— 1123). (W edług N. B ielaszew skiego).
Pieczęć ołowiana, znaleziona w Drohiczynie nad Bugiem wM907 r. (Powiększona).
w pieczęci grodzieńskiej. Jedna strona —· z w yobrażeniem popiersia świę tego jest w gorszym stanie. Identyczność z pieczęcią grodzieńską jest bez sporna. Toż samo rzecz m ożna o stronie odwrotnej, na której zachow ał się całkow ity napis.
po-zw alä przypuszczać, że może być kw estia tylko co do drugiej litery w n a pisie, którą m ożna u znać raczej jako В a nie Б . W ówczas napis nie w zbudza żadnej wątpliwości, tym bardziej, że tenże błąd (czy też złe w y dobycie w reliefie) widzimy naw et n a pieczęci księcia Daw ida Światosfó- wowicza. Napis więc odczytujem y w sposób następujący: + Д /А , poniew aż nad Д jest kreska — zn ak skrótu В/ИД'А) СЛ/ОВО.
Ze względu n a cechy stylistyczne " ) oraz dane kronikarskie i sfragi- styczne pod uwa.gę może być brane imię tylko jednego Dawida, a m iano wicie sy n a Igora, księcia n a Drohobużu (pohoryńskiego), a później przej ściowo wołyńskiego.
# *
*
Znacznie trudniejszą spraw ą jest zidentyfikow anie drugiej części, zn a lezionej ц а górze Zamkowej w Grodnie (jednocześnie z pierw szą?), na której z jednej strony widoczne jest, lecz źle zachow ane (w ytarte), w y obrażenie popiersia jakiegoś
świętego 'wprost, w kołpaku n a głowie i aureoli perełko wej. Całość w otoku z pere łek. Na stronie odwrotnej kw itnący krzyż czteroram ien- ny w otoku z perełek. Śred nica. — 2 cm.
Krzyż tego rodzaju znaj
dujem y na wyrobach złotni- Druga pieczęć ołowiana, znaleziona w Grodnie, czych kijowskich z X —XI w . (Powiększona),
szczegjólnie na klejnocikach
(m edalionach) z em alią, pospolity byl w Cherzonezie i Syrii na początku w y praw krzyżow ych, a w Haliczu używ any jeszcze w czasach znacznie póź niejszych. Z nane są dwie pieczątki ołow iane z Drohi czyna nad Bugiem, lecz z kw itnącym krzyżem pa-
triarchalnym czyli o podwójnej poprzeczce.
Pomimo to, że ze względu na stan pieczęci, ta robi w rażenie anonim owej, m a ona jednak swioją wymowę. W XI w. w prow adzony zostal na Rusi przez ksią- ^ D ro h ic z y n a ^ n a d żąt stairszVch obyczaj całow ania krzyża, którzy stwier- Bugiem, znalezio- d-zali w ten sposób uległość wobec nich książąt m iod na przez K. Bołsu- szych względnie słabszych.
nowskiego. C harakterystyczny pod tym względem wypadek opisuje kronika hypacow ska pod rokiem 1152:
„Izjasław posła к W ołodimiru Haliozskomu P etra Borisławicza s k r e s t n y m i g r a m o t a m i . . . “
” ) Cechy stylistyczne w skazują na czas jej pow stania bardzo bliski zna nej pieczęci nam iestnika kijowskiego w T ’m utorokaniu, R atibora (od 1079 r.), usuniętego przemocą w 1081 r. przez D a w i d a I g o r o w i c z a . Pieczęć R a tibora jest zbliżona w wymiarze, chociaż jest może nieco mniejsza (o 1 m m ), aniżeli Dawida Igorowicza, jednak z wyobrażeniem św. M ikołaja na je dnej i napisem: ОТЪ /PATH / БОРА — na drugiej stronie. Napis z obu stron popiersia świętego jest tak zniekształcony, że odnośnie odczytania imienia świętego pozostaje zaufać N. Kondakowowi, czy też I. Tołstojowi, którzy po dają reprodukcję tej wyjątkowo rzadkiej i ciekawej pieczęci z XI w. (I. T o ł s t o j i N. K o n d ^ k o w , Rus. Drewnosti. Pet. 1891, z. IV, s. 172).
-Włodzimierz zapytał posła, czy napraw dę m usi całować' „sy H kresteć m ałyj ? “
Poseł Piotr Borysławicz wówczas oświadczył, że „ k r e s t. m ał, no siła welika (j)ego (>)esť n a nebesi i n a zem li“ .
Powyższe świadectwo kronikarskie jest niezm iernie ciekawe i cenne, poniew aż pozw ala stw ierdzić, że istn ia ły specjalne „gram oty łrrest.nyje“
czyli dokum enty, n a które składano przy sięgę i całow ano m inia turow y larzyż —■ za pew ne uw idoczniany na przyw ieszonych i u m y ślnie w tym celu przy gotow anych pieczęciach. W św ietle pow y żej podanego św iade ctwa kronikarskiego d ru ga pieczęć grodzieńska zasługuje na szczegóhią uwagę.
Mógł ją otrzym ać książę [grodzieński chociażby w zawiązku z objęciem tronu 'kijowskiego przez nowego księcia zwierzchniego. Ponieważ ze w zględu n a odległość czy też w zw iązku z sytuacją n a pograniczu z Jaćw ieżą i L itw ą nie mógł przybyć do Kijowa, — otrzym ał „gram otę“ do ucałowania- 'krzyża w obecności posła ki jowskiego, jaik miało -miejsce iw H aliczu w roku 1152.
* *
*
Znalezienie pieczęci .D aw ida Tgorąwicza — szczególnie w Grodnie — jest faktem o doniosłym znaczeniu.
U padają wszelkie wątpliw ości co do stosunku do Grodna nadniem eń- skiego znanego z kronik ruskich księcia W sewołodka Dawidowicza ,,ho- rodeńskiego“ , zięcia potężnego i znakomitego w łodarza Rusi kijowskiej, księcia W łodzim ierza M onomacha. Λ więc ani w Dawidgródku, ani też w Ho-ŕodnie poleskim nie należy szukać Horodna Dawidowiczów ls). Pieczęć
18) Spraw ą um iejscow ienia Horodna czyli Grodna jest wyczerpująco om ówiona w pracy prof. A. W. S o ł o w j e w a pt. Now yja raskopki w Gro dnie i ich znaczenije dla russkoj istorii. Zap. Rus. Naucz. Inst. w Biełgradie, z. 13, Biełgrad 1935.
W związku z odkryciem przypadkowym na górze Zamkowej w D aw id gródku poleskim w 1936 r.. skrzyń drewnianych —^ „grobowców“ w „Słow ie“ w ile ń sk im . (22. X II) ukazał się rew elacyjny artykuł R. J a k i m o w i c z a pt. Kto b ył pochowany na górze Zamkowej w Dawidgródku? Również — w „Kur. Lit. Nauk.“ (dod. do- IKC Nr 51 — 1936) pt. Tajem nice góry Zam kowej w Dawidgródku. Powołując się na kronikę „hipaciejowską“, autor do szedł do wniosku, że w tych prym itywnych skrzyniach-grobowcach m usiał być pochowany Dawid Igorowicz oraz cały jego ród (11 osób). Natom iast kronika hypa:cowska, na którą on się powołuje, aż trzykrotnie zaznacza, że D. I. zmarł w Drohobużu, nadm ieniając o pochowaniu w cerkwi Bogarodzicy „w Łachernie na K łow ie“ . (P. S. R. L., II, 1923, s. 24Ü, 247 oraz pod r. .1112; w wyd. 1843 r. ostatnia wiadomość na s. 3')."
Odkryte w ięc w Dawidgródku groby żadnego Związku z Dawidem Igo- rowiczem nie mają, raczej — ze św iątynią, która powstała w XIV" w., jak to
1. Znak na pieczęci, znalezionej w Grodnie. 2. Znak na czarze w. ks. Włodzimierza Dawidowicza ( t 1151). A. Byczków w Zap. Ιπϊρ. Arch. Ob. t. III, 1851, te b. VII. — A. W. S. — Ann. de l’Inst. K on-'
Dawida · Igorowicza nie trafila tu przypadkow o, skoro odnaleziono ją- n a głębokości kilku m etrów poniżej poziomu dotychczasowego góry Zamkowej w Grodnie.
Skąpe i lakoniczne w zm ianki w kronikach' ruskich nie pozw alają na od tworzenie przeszłości Grodna w okresie panow ania tu rodu Daw ida Igorowicza, lecz stają się one dziś bardziej, w ym ownym i, aniżeli jeszcze przed 10 laty. Kro nikarze ruscy notują, że w 1116 r. W łodzimierz Monomach w ydał córkę swoją, Agatę, za księcia W sewołodka Da\\7idowicza. Musiał więc mieć zięć Monomacha specjalne względy u potężnego w łodarza Rusi. Musiał czymś w yróżnić się spośród innych książąt udzielnych i posiadać w łasną, przy iym już urządzoną dzielnicę, ponieważ kronikarze milczą o przyznaniu jej mu, chociaż skrzętnie notują o częstych zresztą zm ianach książąt w dzielnicach. N ależy przy tým wziąć pod uwagę i tę okoliczność, że w owych czasach nie mogło być mowy o dziedziczności w księstw ach udzielnych, a jednak ród Dawida lgórowicza utrzym ał się w Grodnie około 100 lat. ·
W 1ГІ6 r. Grodno nie mogło być zdobyte przez W sewołodka, ponie waż w roku tym m usiało już przyjąć córkę w łodarza całej Rusi, zm ienia jącej „terem “ kijowski n a grodzieński, — jako gród książęcy i zagospodaro w any. Znając przepych i bogactwo dworu kijowskiego, k tó ry ' usiłow ał r y walizować z K onstantynopolem , szczególnie po rozbudowie za Jarosław a W., Monomach m usiał zapew nić swojej córce chociaż m inim um tego, co m iała w Kijowie, a przynajm niej skrom ny „terem “ i w sąsiedztwie jego św iątynię. Wsewołodko jednak mógł mieć wówczas lat 1 8 19), to też z a p ew n e'ro zp o rządzał spuścizną .gotową, zresztą znajdującą się pod opieką teścia, który niezawodnie przyczynił się do podniesienia waloró\v siedziby księcia gro wynika z badań J. P u z y n y . (Por. J. J o d k o w s k i , Tajemnicza prze szłość Dawidgródka. Głos polski, 1937). Szczególnie nie mogło być grzebane w Dawidgródku potomstwo D awida Igorowicza, ponieważ dzielnicę jego (Drohobuż i Porohynie) po śm ierci tego księcia objął zięć M ścisława now - gorodzkiego, Jarosław Światopełkowicz, dwukrotny pogromca Jaćwingów. ( K a r a m z i n , Istoria gos. ros., II, Pet. 1851, s. 151). B ył on później k się ciem na Włodzimierzu (wołyńskim ) i zginął w 1123 r. pod murami tego gro du, wprawdzie mu odjętego przez Monomacha na rzecz jego syna, Andrzeja. Synów W sewołodka grodzieńskiego również łączyły z Pohoryniem w y jątkow e okoliczności. W 1150 r. M ścisław Izjasławowicz oznajmił Hlebowi Jurjewiczow i (jak podaje kronika hypacowska — w okolicach Drohbbuża) : a t o w o ł o s - t ’ o t c a m o j e h o i m o j a p o H o r i n u ( = Horiniu w e dług kod. Jerm oł.). Izjasław zajmuje w ów czas grody pohoryńskie a synowi M ścisławowi oddaje Drohobuż. Pow stały później jakieś kom plikacje skoro Izjasław z Włodzimierzem, synem M ścisławem i Borysem „horodeńskim“ zm uszony był wyruszyć na Drohobuż, gdzie ludność jednak spotkała ich „z krzyżami“ (z procesją); (P. S. R. L.; II, 1843, s. 49, 51, 52 i 54).
W 1154 r. znajdujem y W łodzimierza Andrzejowicza w Drohobużu, to też M ścisław niszczy i plądruje okolice. Do Drohobuża udaje się Jerzy W ło- dzimierzowicz i oddaje ten gród W łodzimierzowi oraz „pohoryńskie grody“, a synowi sw ojem u — Turów. Stosunek zresztą W sewołodkowiczów do spu ścizny po D aw idzie Igorowiczu został przesądzony z powodu udziału Borysa „horodyńskiego“ w obronie K ijow a w 1151 r. przed Jurjem W łodzimierzowi- czem. Wprawdzie jeszcze w 1156 r. p alił M ścisław osady nad Horyniem, lecz Włodzimierz Andrzejewicz przebywał w Drohobużu w 1169 r. (J. w., s. 59, 60, 73, 80 i 96).
Drohobuż i „Pohorynie“ tw orzyły pew ną całość. O „oazie“ w ięc rodu Dawida Igorowicza w Dawidgródku nie m oże być mowy.
dzieńskiego na odcinku bardzo odpowiedzialnym n a pograniczu wojowni- czej Jaćw ieży i Litwy.
W ykopaliska grodzieńskie częściowo odsłoniły tajem niczą, przeszłość grodu nadniem eńskiego. Odkryliśm y tam dolną partię murowanego „tere- m u“ książęcego, przypuszczalnie już w połowie XII w. przebudowanego, ruiny m urow anej św iątyni (tzw. dolnej) z jedną tylko (środkową) absydą, w ystępującą n a zew nątrz, i dwiem a bocznym i, zaakcentow anym i tylko za pomocą w nęk w murze od w nętrza św iątyni. W typie należy do n a jsta r szych św iątyń n a Rusi, którego analogię odnajdujem y w W itebsku z prze łomu X—XI w. Niezawodnie mogły istnieć podobne św iątynie i gdzie in- iridziej np. w Turowie, którem u Grodno podlegało pod względem hierarchii kościelnej (podobno już w XI w.), jak również chociażby w Drohobużu. Odnaleziono rów nież szczątki m uru jakiejś innej budowli, pochodzącej za pew ne z przełom u XI—XII w., lecz nie została zb ad an a naw et 1/4 po w ierzchni góry Zamkowej w Grodnie.
A jednakże i to,.co zostało odkryte, jest godne uwagi. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że klasztorna św iąty n ia w arow na n a K o ło ży 20) stan ęła n a miejscu uśw ięconym przez ludność pogańską, jak również tajem niczą ro tundę na Podolu (takaż dzielnica, zam ieszkiw ana przez W aregów, istniała również w Kijowie) — wówczas łatw o przekonać się, że Grodno już w pierw szej połowie (a może i n a początku) XII w. było najw ażniejszym i najkulturalniejszym ośrodkiem nad Niemnem środkowym. M usiały istnieć w Grodnie także inne św iątynie (np. n a terenie straży pożarnej — w po bliżu zamków), o których wiadomości, w praw dzie skąpe, znajdujem y w do kum entach z XVI w.
N ależy jednak zastanow ić się nad tym , czy tak w ażn y ośrodek m ili tarn y , adm inistracyjny i k u ltu ra ln y mógł pow stać w ciągu krótkiego cza su — chociażby w zw iązku z zaślubieniem przez W sew ołodka księżniczki Agaty? Raczej wszystko przem aw ia za tym , że utw orzenie takiego ośrodka wym agało szeregu lat w ytężonej pracy. Połączenie podboju i opanow anie terenu z urządzeniem grodu — rezydencji i obozu w arow nego było dość
!0) Czas powstania św iątyni na K ołoży nie jest definityw nie ustalony. Ostatnio prof. A. W. S o ł o w j e w , biorąc pod uwagę uroczyste przeniesienie zwłok zamordowanych książąt Borysa i Hleba do Wyszogrodu w 1115 roku przez Włodzimierza Monomacha i oddanie przezeń ręki jego córki Agaty W sewołodkowi grodzieńskiem u w 1116 r. słusznie dochodzi do wniosku, że św iątynia kołoska została wzniesiona w latach 1116— 1117. Tym bardziej przekonywuje fakt, że obaj synow ie W sewołodka (nie jest wykluczone, że bliźnięta otrzymują imiona — Borysa i Hleba. (Now yja raskopki w Grodnie, Biełgrad 1935, s. 88— 89).
Aczkolwiek uzasadnienie A. Sołow iew a jest przekonywujące, jednakże należałoby w ziąć pod uwagę Dawida Igorowicza, który m ógł być założycielem klasztoru na Kołoży. Na m iejscu św iętego gaju jakaś św iątynia mogła zre sztą powstać nawet znacznie wcześniej.
D aw id Igorowicz prowadził życie awanturnicze, lecz w znosił św iątynie i klasztory. W Drohobużu dotychczas istnieją ślady w polu klasztoru prze zeń ufundowanego, chociaż n ie w iem y pod jakim wezwaniem . (Słow . geogr.). Istniał klasztor pod w ezw aniem Borysa i Hleba w Turowie już w XII w., lecz data założenia nie jest znana.
Badania archeologiczne w Turow ie m ają być rozpoczęte na większą skalę już w roku bieżącym. Być m oże z czasem — również i w Drohobużu. W yniki badań mogą być rew elacyjne, ponieważ rzucają one w ięcej św iatła na dzieje kultury w e wczesnym średniowieczu, aniżeli lakoniczne wzm ianki kronikarskie.
skomplikowane. W ątpliwe też, ażeby Grodno — jako siedziba książęca, zresztą w podanych wyżej okolicznościach, pozostało grodem granicznym . Grodno musiało mieć wówczas przedpole.
P unkty graniczne m usiały być znacznie w ysunięte n a północ, od strony Litwy, i n a zachód, od Sudowczyków —: Jaćwingów. W yłania się więc kw estia niezm iernie ciekawa, czy np. L isztów , położony nad Niem nem w odległości 7 кда n a północ od Druskienik (na lewym brzegu rzeki) nie odgrywał roli gródka granicznego. Hipotezę tak ą w ysunął przed 100 laty T. N arbutt, tw ierdząc, że już w 1044 r. Jarosław kijowski podbił Grodno, które stało się stolicą jego sy n a Igora. Dawid Igorowicz m iał więc gród ten odziedziczyć już po ojc\i *‘).
A więc Igor, czy też Dawid Igorowicz, według T. N arbutta -mógł zało żyć Nowy Gród — Now,ogródek — „jakoby Nowe Grodno — mniejsze, po litew sku — N aujas Pillis, z czego poszło krzyżackie „N auenpille“ .
„Z tego więc samego widzim y — pisze T. N arbutt, — że ów Nowogró dek daleko jest daw niejszy od kryw iczańskiego Nowogródka, dziś jeszcze takowe nazw anie noszącego, który założył Jaropełk, syn W łodzim ierza Mo- nom acha w r. 1116“ .
Na w yniosłym brzegu Niem na w Liszkowie dotychczas widoczne są resztki w ieży okrągłej (stolpu?), wzniesionej z głazów polnych. Jednakże czy był to stolp, czy też jedna z wież zam k o w y ch .— dziś trudno ustalić. K rzyżacy w 1381 r. zdobyw ali „N auenpille“ z użyciem dział, jak to stw ier dza W igand w swej kronice.
Poruszyliśm y spraw ę dość luźnie z tem atem zw iązaną, lecz w ażną, biorąc pod uwagę, że tam , — jak tw ierdzi Naiributt, — ukoronow any został Mindowg, jatko król litewski, ze swioją żoną M artą — a nie w Nowogródku k-rywiczańskim S2).
Poruszyliśm y spraw ę dość luźnie z tem atem zw iązaną lecz w ażną, o ile Igor, czy też Dawid Igorowicz, był założycielem tego N ow ogródka—■ Liszkowa. Spraw a w ażna szczególnie, gdy została odnaleziona pieczęć D a w ida Igorowicza w Grodnie, z którym ten książę m usiał mieć związek.
Związek ten m usiał istnieć nie byle jaki. Pieczęć była przyw ieszona
___________ »
*‘) T e o d o r a N a r b u t t a — Pom niejsze pisma historyczne. Wilno 1856. Wiadomość historyczna o Liszkowie niegdyś Nowogródku Nadniem no- wym czyli Nauenpille. (Por. — Ondyna, Grodno 1846, z. IV).
s2) Pogląd ten podziela A. P r o c h a s k a Kwart. hist. 1905, 636, oma w iając pracę T o t o r a j t i s a . — Zasługuje na uwagę zdanie H. P a s z k i e w i c z a , iż „Romanowicz koronował się najprawdopodobniej w Drohiczynie, nie w Haliczu ■— nie ma w ięc powodów do przyjęcia, by Mendog m iał ko niecznie dokonać tej ceremonii w stolicy“ — czyli w Nowogródku krywiczań- skim. Zresztą gród ten b ył siedzibą jego syna, W ojsiełka, któremu Mindowg w iele zawdzięcza, szczególnie w latach 1249·— 1251. W ojsiełk b ył w yznaw cą obrządku wchodniego i w drugiej połow ie XIII w. Nowogródek jego b ył sie dzibą biskupa (a za Giedym ina -— m etropolity) ruskiego. (H. P a s z k i e w i c z , Jagiellonowie a Moskwa. W. 1933. ·—· Fi j a ł e k J., Średniowieczne biskupstwa kościoła wschodniego na Rusi i Litwie. Kwart, historyczny 1896, 513— 515).
Siedziba główna Mindowga dotychczas nie została ustalona. H. P a s z k i e w i c z przypuszcza, że „nad W ilią“ (Jag. a Moskwa, 86). H. Ł o w - m i a ń s k i i T o t o r a j t i s szukają nad Niem nem . Najprawdopodobniej Mindowg siedziby stałej nie m iał. Królowa Marta m ogła przebywać również w Grodnie, gdzie m iała kaplicę zamkową, odkrytą w 1934 r. Jako chrześci janka mogła czuć się lepiej w ośrodku chrześcijaństwa — przy tym obrządku zachodniego.
u jakiegoś ważnego · dokum entu: zapisu luli fundacji. Mógł to być akt erek cyjny św iątyni (Izw. dolnej) zamkowej w Grodnie, względnie zapis przezeń uczyniony, gdy oddawał gród ten swojemu synowi, lecz przyrzeka opieko wać się św iątynią, czego gw arancją m iał być napis na jego pieczęci: „D a w ida słowo“ .
Że pieczęć ta związek mieć może raczej ze św iątynią zam kową gro dzieńską przekonywuje poniekąd i druga strona pieczęci — z w yobrażeniem św. Ja n a Chrzciciela. Obranie tego świętego za patrona m usiało mieć jatóś sens i cel. Być może rzeczywiście Dawid Igorowiez pragnął nad Niemnem środkowym spełnić rolę krzew iciela chrześcijaństw a, chociaż słowo Boże docierało tu znacznie Avczeániej.
N ajdaw niejszych śladów chrześcijaństw a doszukhvač by się. należało w rotundzie na Podolu w Grodnie. Gdzieś w pobliżu Grodna, przyjął chrzest z rąk Brunona, w ysłannika Bolesława Chrobrego, w 1009 r. książę Necimir (Netham ir) czy też Necimiełz, jak o tym świadczy uczestnik w ypraw y O. W ibert. Na miejscu m ęczeństw a św. Brunona, „na pograniczu Litwy, Prus i R usi“ , — stan ą ł klasztor, zapew ne w ośrodku, w 1 którym przebyw ali chrześcijanie 28).
Słow iańskie imię nawróconego przez B runona księcia pozw ala p rzy puszczać, że albo to był książę dregowicki — wówczas mógł by Bruno dotrzeć do Niemna środkowego, albo też był to książę mazowiecki, lecz n a mocno w ysuniętym na północ (może w oparciu o Rajgród) odcinku — rów
nież blisko Grodna położonym. Infiltracja bcJWiem m azu rsk a istniała, tu już w VIII— IX w., jak to slwiordza znakom ity lingw ista litewski K. Ruga, i sięgała Czarnej H ańczy oraz naw et na teren na. wschód od Grodna po łożony 24).
Poruszam y te zagadnienia celowo, ponitnvaż zasługują one ria głębsze badania, których dotychczas brak. 4
Znalezienie pieczęci Dawida Igorowiicza w Grodnie jest niezm iernie w ażkim dowodem istnienia ekspansji Rusi kijowskiej n ad Niemnem środ
” ) Dotychczas nie posiadamy wyczerpującej pracy o Brunonie. Zasłu guje jednak na uwagę również — H. G. V o i g t , Brun von Querfurt. S tutt gart 1907. J. też MPH. I 229— 230.
N ie zgadzamy się ze S. Z a k r z e w s k i m co do m iejsca m ęczeństwa Brunona (pom iędzy Drohiczynem a Brześciem ), ponieważ na początku X I w. styk granic Prus, Litw y i Rusi m ógł być tylko pod Grodnem (S. Z a k r z e w s k i , B olesław Chrobry, 225).
Zaprzecza zresztą tem u niezm iernie ważna wiadomość, przezeń podana (s. 224), że Bruno w- czasie w ypraw y spodziew ał się otrzymać relacje o po stępie, m isji w Szwecji. Tylko via Niem en, który był w sferze interesów (przede w szystkim — kupieckich) Normanów, m ógł liczyć na najbliższy kontakt ze Szwecją.
Według K Ï a r a m z i n a żoną Igora Jarosławicza mogła być K une- gunda^ hr. orlamindzka. Igor b ył księciem w ołyńskim (na W łodzimierzu). Mógł wiedzieć o w ypraw ie Brunona w 1009 r. Przed tym bowiem Bruno był w K ijow ie i u Pieczyngów. O zamordowaniu Brunona z Querfurtu wiedziała ' zapewne i małżonka Igora, wspomniana Kunegunda, jako księżniczka n ie miecka. Wyprawa pierwsza w yruszyła na Litw ę z Włodzimierza. Opanowanie Niem na środkowego dało możność uwiecznienia m iejsca zgonu Brunona. Stanął tam klasztor. Jeżeli nie Igor był jego założycielem, uczynił to zapewne Dawid Igorowiez. Tu być może leży ^geneza przybrania przezeń za patrona św . Jana.
24) Ziemia goniądzka i nurska już w XII w. a niezawodnie i znacznie wcześniej m ogły wchodzić w skład diecezji płockiej. . _·
kowym w drugiej połowie XI. w. — z W ołynia. Chociaż Dawid Igorowicz zm arł w 1.112 r.·, lecz znając dzieje jego žvV ota w latach 1078— 1112 raczej należy przyjąć pod uwagę możliwość działalności w stronach nadniem eń- skich w latach poprzedzających okres burzliwego i aw anturniczego zdoby w ania dzielnic oraz krw aw ych zm agań z innym i książętam i.
W krótce po objęciu Kijowa przez W sewołoda Dawid Igorowicz otrzy m ał Drohobuż nad Iloryniem , zapew ne razem z tz№. Pohoryniem , 1078— 1081. Nie była to zbyt in tra tn a dzielnica, to też widocznie nie był z niej zadowolony, skoro w 1081 r., wspólnie z W ołodarem Rościsławowiczeńi udaje się do Tm utorokania, który zajmuje, więżąc nam iestnika kijowskiego Ratibora.
W ypraw a Da\vida Igorowicza na Tm utorokań zasługuje n a specjalną, uwagę. Poprzez Tm utorokań szły w pływ y k u ltu raln e z K aukazu, głównie z Armenii. U ściśla w Chrobry, m ając na przełomie X—XI w. TmutorokaiV i Czernihów w znosi katedry w swoich stolicach (1022 — w Tm utorokanin i 1034 — w Czernihowie). Dawid Igorowicz, po otrzym aniu Drohobuża (po powrocie z Tm utorokania) wznosi tam klasztor, którego ślady zachow ały się dotychczas poza terenem grodu. Mógł przeto sprowadzić z Tm utorokai nia m istrzów budow lanych do wznoszonych przezeń św iątyń, a stąd ' mogli oni trafić naw et do Grodna.' '
Znając więc dzieje żyw ota Dawida Igorowicza tym większego w aloru nabierają rozw ażania prof, d ra M .-W alickiego o budownictwie kościelnym czernihow sko-tm utorokańskim w jego pracy o św iątyni kołoskiej w Gro dnie 25).
.W 1083 r. Dawid Igoroiwicz zostal z T m utorokania usunięty, to też w 1084 r. zajm uje tzw. „Greczniki“ n a Oleszu, paraliżując w ten sposób handel Kijowa z Bizancjum (via Chersonez). Musiał mieć jakieś niezwykłe zasługi wobec państw a kijowskiego skoro po usunięciu go z Olesza zezwo lono m u swobodnie wrócić do D ro h o b u ża2"). W roku następnym Dawid zajm uje W łodzimierz wołyński, chociaż n a krótko, poniew aż w 1087 r. już musi ustąpić Jaropelkowi, który po powrocie z Polski, pogodził się z Mono- machem , lecz w t?m że roku został zam ordowany.
W ciągu dziesięciu lat (1087— 1007) brak wiadomości w kronikach 0 Dawidzie Igorowiczu.' Znika z widowni i nie bierze udziału w rozgryw kach, jakie stale toczyły się o starszeństw o pomiędzy książętam i.
W 1097 r. zajtnuje ponownie W łodzimierz w ołyński i dąży do usunię cia W asylka z Trębowli, przy tym z jego polecenia W asylko został ośle-, piony. O hydny ten czyn oburzył całą dynastię Rurykowiczów. Gdy zde·- cydow ana została w ypraw a zbiorowa książąt przeciw Dawidowi, ucieka on do W ładysław a H erm ana. Nie doznał jednak w Polsce większej · pomocy' 25) Cerkiew św. św. Borysa i Hleba na Kołoży pod Grodnem. Studia do dziejów historii sztuki w Polsce, t. I, W. 1929, s. 36— 37.
N ie zgadzamy się jednak z M. Walickim co do określenia czasu po w stania św iątyni kołoskiej („przy końcu XII w .“ )· K w estionuje to również A. W. S o ł o w j e w, o czym już nadm ieniliśm y w yżej.
26) S. S o ł o w j e w (Istoria Rossji, II, Moskwa 1856, s. 31) utrzy muje, że w łaśnie w związku z rozbójniczymi wypadam i Dawida na Tmu torokań i Olesze nad D nieprem W sewołod kijow ski nadał m u Drohobuż 1 Pohorynie, aby zmusić do zaniechania sam owolnego zajm owania dzielnic i arterii żywotnych. Sołowj ej stw ierdza przy tym; że Dawid rozporządzał własną drużyną. Posiadał w ięc dzielnicę własną, lecz szukał intratriiějszých.
i poparcia ponadto, że W ładysław H erm an przybył do Brześcia, gdzie po dobno ugodowo załatw ione zostały spraw y sąsiedzkie. Faktem jest, że D a w id zm uszony był udać się do Połowców i ponownie zajm uje W łodzimierz W ołyński. Został wszakże usunięty i zezwolono mu wirócić do Drohobuża, gdzie, jak podaje kronika hypacow ska, życie zakończył (1112). Dodać n a leży, iż jeszcze w 1097 r. Dawid Igorowiez usunął z Ł ucka Światoszę, syna D aw ida Światosław ow icza czernihowskiego. Zapewne Dawid do Drohobu ża wrócił, lecz w ysłał swojego „synow ca“ M ścisława, który m u nieje dnokrotnie tow arzyszył w aw anturniczych w ypraw ach, jak podają kroniki ruskie — „ n a morze“ by chw ytał kupców (zapew ne statki handlowe).
W obawie przed now ym i w yczynam i Dawida Igorowicza w 1100 r. został zw ołany zjazd książąt’ w W ityczewie nad W iężą. D ecyzja książąt b y ła niezw ykle łagodna. O trzym ał wówczas δ grodów: Drohobuż, Busk, Ostróg, Dubno i Czar tor ysk. Łuck został mu odjęty, a we W łodzimierzu osadzono Jarosław a Światopełkowicz-aä7). Ponadto otrzym uje Dawid Igoro wiez od W łodzim ierza M onomacha 200 grzywien sreb ra oraz od Dawida Św iatosław ow icza i Olega — również 200 grzywien. Zapewne wiyrok wi- tyczew ski ham ująco w p ły n ął n a D aw ida Igorowicza, skoro brak o nim w ia domości iw kronikach aż do roku 1109, kiedy zdradza swoich byłych so juszników i zdobywa „wieże połowieckie“, a w roku następnym ponaw ia w ypraw ę n a Połowców.
F ak t zastanaw iający, że w ostatnich latach życia Dawid Igorowiez „zm ienia front“ . Gromi Połowców, którzy byli jego sprzym ierzeńcam i. Działa w zgodzie z innym i k siążętam i ruskim i, z którym i dotychczas w alki toczył. W szak w walce z nim zginął naw et syn Św iatopełka kijowskiego — Mścisław. W iemy, że trzykrotnie udaw ał się do Polski, by szukać poparcia i pomocy. Coś m usiało go łączyć z Polską. N ajdaw niejsza kronika ruska podaje w praw dzie lakoniczną wiadomość, k tóra pozw ala ■ w ysunąć wniosek 0 trzykrotnym (conajm niej) korzystaniu ze schronienia i poparcia k siążąt polskich w 1097 r., jak podaje „Pow iesť w rem ennych let“ , „Daiwid że... priszed iz Lachów, posadi ż e n u swoju u W ołodaria, a sam ide w Po- łow ’cie“ . A więc czy nie przyw iózł żony z Polski, a więc księżniczki pol skiej? Byłoby to uzasadnieniem popairoia polskiego w walce niem al z całą Rusią.
Trzeba jednakże stwierdzić, że po roku 1097 zm ienia się tryb życia u Dawida Igorowicza, to też nowe okoliczności zapew ne w pływ ają n a po wzięcie tak nieprawdopodobnie łagodnego w yroku za samowolę, . a naw et zdradę wobec państw a.
Pozostaw ił syna, W siewołodka. Jednakże został on zięciem Monoma cha dopiero w 1116 r., czyli już po zgonie D aw ida (1112). A więc osierocił W sewołodka w w ieku około 14 la t (o ile m ałżeństw o Dawida w Polsce n a stąpiło w 1097 т.).
Jako 18-letni młodzieniec staje się Weewołodko zięciem M onomacha, lecz on nie może być b rany pod uwagę, jako tw órca rezydencji grodzień skiej. Przypisać należy te zasługi Jfrzedsiębiorczemu Dawidowi Igorowi- czowi, którego pieczęć nie zn alazła się w Grodnie w ten sposób
przypadko-” ) W kronice hypacowskiej (P. S. R. L., 1923, II, 247) w związku ze zjazdem 1100 r. ponow nie dodano: . . . D o r o h o b u ż . . . w n i e m ż e 1 w o m r e.
wo. Żałować należy, że nie znam y treści dokum entu, przy .którym została zawieszona.
Pod datą 25 m aja 1112 ť. kroniki ruskie notują zgon jego w Droho bużu, dodając, że został pochow any w cerkwi Bogarodzicy „w Ł achernie na Kłowie“ 28).
Stanowisko k siążąt ruskich i poniekąd W ładysław a H erm ana w zw iąz ku ze zbrodniczym i w yczynam i Daw ida m usiało mieć pew ne następstw a. Wikrótce po 1097 r. następuje zapew ne tzw. „kajanije“ czyli usiłow anie okupienia win za pomocą „staw iania świeczek“ w fundow anych przezeń św iątyniach. Być może w płynęło n a to rów nież poślubienie księżniczki p o l skiej. Skąpe wiadomości kronikarskie pozw alają tylko n a w ysunięcie w nio sków, a potw ierdzenia ich m ożna by doszukiw ać się w przybraniu za p a tro n a św. Ja n a Chrzciciela, Nie jest wykluczone, że rów nież w latach 1098— 1109 mogło nastąpić odosobnienie jego n ad Niemnem środkowym, być może z m łodocianym synem , W sewołodkiem, którem u później przezna czył nowe księstwo grodzieńskie.
U dział D aw ida Igorowicza w zabezpieczeniu stan u posiadania książąt ruskich nad Niemnem dziś jest bezsporny. Ród jego pozostaw ał tam p ra wie do końca XII w. czyli około 100 lat, jak to w ynika z dalszych dziejów ziemi grodzieńskiej po zgonie Dawida. Około 1190 r. zajęli Grodno Litwini. Jeszcze w drugiej połowie XIII w. usiłow ała Ruś halicka odebrać Grodno Litwinom , lecz bezskutecznie.
Dotychczas nie rozstrzygnięta została kw estia „trąb horodeńskich“ , o których jeet wzmianka, w Słowie o pułku Igorowyrn. W literaturze rosyj skiej również w ym ieniony w „Słow ie“ kniaź Izjasław W asilkowicz jest często nazy w an y grodzieńskim. Tkwi w tym zapew ne nieporozumienie. Autor „Słow a“ być może m iał n a myśli trąb y „n a horodniach“ (budow lach obronnych) i stąd przym iotnik — ,,liorodeńskie“ . Jeżeli zaś m ylim y się — w zm ianka o Izjasław ie może mieć całkiem inne znaczenie. Izjasław zapew ne bronił Grodno w zw iązku z agresją litew ską, a więc brał udział w rozstrzygających w alkach o ten gród. poniew aż o żadnym innym księciu grodzieńskim w tym czasie kroniki już nie wspom inają.
Gwoli ścisłości należy stwierdzić, że o Jerzym Hlebowiczu (t 1241), jako rzekomo ostatnim księciu grodzieńskim z rodu Daw ida Igorowicza, po daje wiadomość tylko T. N arbutt, lecz kronikarze go nie znają.
Jak w ynika z powyższego pobieżnego za ry su dziejów Dawida Igorowi- . cza i Grodna okolice nadniem eńskie w prom ieniach tego grodu były w za sięgu ekspansji książąt w o ł y ń s k i c h . Spraw a ta w ym aga omówienia, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę okoliczności niżej podane.
1. Ludność nad Niemnem środkowym od zachodu (pow. sokolski i a u gustowski) jest w znacznej mierze m azurską, chociaż pewien odsetek sta nowili Rusini, których liczba w kierunku N iem na górnego zw iększa się. Od wschodu istniała infiltracja dregowicka. Szczep ich turow ski przenosił naw et nazw y rzek i miejscowości ku upam iętnieniu swoich stron ojczy stych (Turja, Turejsk, Turow a góra u llusoty pod Grodnem, T urow lany vel 8a) W kronice hypacowskiej znajdujem y w zm iankę o zakończeniu „werchu“ św iątyni Bogarodzicy „w Łachernie na K łow ie“ — w 1108 r., którą zapoczątkował Stefan ihum en peczerski. (Pow esť wrem. le t. Pet. 1916,
T urzew lany itp.). Z resztą nie jest wykluczone, jak podaje A. Sołowjew*29), że Tur — wódz norm ański (wareski) — przybył do późniejszego Turowa najbliższa drogą — Niemnem.
2. Grodno pod względem hierarchii kościelnej już w XI—XII w. n a leżało do Turow a, gdzie była siedziba biskupia. Przebyw ał lam Rejbern przy córce B olesław a Chrobrego zaślubionej Swiatopełkowi, jako być może pierwszy biskup w Turowie ,0).
. B. Pierw szym i książętam i n a Rusi byli W aregowie czyli Normanowie. W aregskie też mieli drużyny. G dy-rozpoczęły się w alki pomiędzy książęta mi czy to o prym at, czy też o drogi wodne, znaczna część książąt- (jarlów norm ańskich) uległa przemocy i podporządkow ała się książętom w w ięk szych ośrodkach Rusi. O potężniejszych, jak np. Rogwolodzie poiockim, znajdujem y wiadomości w kronikach, zresztą Rogwolod został zam ordow a ny i księstwo jego znajdow ało się. często w slerze wpływów Kijowa. N a tom iast o kniaziach n a m niejszych udziałach (np. u Dregowiczów, a więc i nad Niemnem) kronikarze m ilczą, chociaż znajdujem y w zm ianki o w y praw ach n a nich (na Dregowiczów jeszcze w XII w.). O istnieniu księstw w Gercike i Kukenois nad Dźwiną (na zachód od Połocka) dowiadujemy się głównie z kroniki H enryka Łotysza. '
Że Niemen był w ykorzystany przez Normanów, jako kupców, nie ule ga wątpliwości, ponieważ w całym jego biegu znajdyw ane są m onety ku~ fiokie i przeróżne w ykopaliska, które św iadczą o istnieniu kontaktu rów nież z Pomorzem.
W IX—X w. mogły powstać nad Niemnem obozy w arow ne, a przede w szystkim zaczątki grodów. W aregowie byli kupcam i, a rzemiosło wojenne nie było ich celem, lecz tylko środkiem do panow ania n ad arteriam i ko m unikacyjnym i. Dopiero tw orzenie państw a kijowskiego m usiało z czasem w płynąć na zm ianę stosunków nad Niemnem. Pow staw ały więc i trudno ści z korzystania z dróg 'wodnych, jako arterii żyw otnych. PonieWaż w grę wchodziła, spraw a wolności nic też dziwnego, że wśród niektórych szcze pów pow staw ał spór, najczęściej brutalnie gnębiony.
4. W celach ekspansji terytorialnej książęta ruscy korzystają, głównie z dróg w odnych, m ając do dyspozycji Szczarę (lam powstaje Słonim) i gór ny Niemen. Niekiedy korzystano też z Rosi, w 1 jej pobliżu powstaje Wołko- wysk. W kronikach brak wiadomości kiedy i jak nastąpiło opanow anie te
renu infiltracji dregowicko-turowskiej. N ależało przypuszczać, że celem ekspansji m usiało by być opanow anie Niem na, jako w ażnej arterii kom u nikacyjnej, łączącej Ruś z Bałtykiem . Niemen wszak znan y był od · daw na jako „szlak bursztynow y“ . Jeszcze w 1009 r., gdy św. Bruno udaw ał się na w ypraw ę m isyjną, liczył n a możliwość kom unikow ania się ze Szwecją'.
likspansja ruska u tk n ę ła nad Niemnem w pobliżu Grodna i nie jest wykluczone, że jej krańcow ym punktem był w spom niany wyżej Liszków — Nowogródek nadniem eński.
Dawid Igorowicz doskonale orientow ał się w znaczeniu dróg «rodnych, 59) J. w., s. 86.
50) Turów b ył siedzibą Gertrudy — córki Kazimierza Odnowiciela, a m atki Jaropełka Piotra Izjasławowicza, ks. wołyńskiego, której słynny psałterz tzw. Codex Gertrudianus, odnaleziony w Cividale (W łochy północne), b ył ozdobiony miniaturami, wyobrażającym i Izjaslawá, jego żonę i .Jaropęłka. N iezm iernie cenny ten zabytek dotychczas jest mało znany, chociaż ma bez sporny związek ze sztuką ilum inatorską polską X I w.