• Nie Znaleziono Wyników

Najnowsze teorie o początkach Rusi

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Najnowsze teorie o początkach Rusi"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

NAJNOWSZE TEORJE 0 POCZĄTKACH RUSI

H istorycy tem różnią się od m atem atyków , iż ci ostatni, stw ierdziw szy nierozwiązalność pewnego problem atu czy zadania, np. ogólnego rów na­ nia 5 stopnia, pozostaw iają je w spokoju, historycy zaś ciągle uparcie pow racają do tego rodzaju kw.estyj, w ysilając swój um ysł na coraz to nowe pom ysły, i skutkiem tego literatura zagadnień tego rodzaju w zrasta do zastraszający ch rozmiarów, często nie posuwając samej spraw y ani o krok dalej. Do takich ogólnych równań 5 stopnia w historji należy

kw estia powstania państwa Ruskiego. Główna kam panja rozgryw a się

tutaj, jak wiadomo, m iędzy normanistami t. zn. tym i historykam i, któ­ rzy. opierając się przedew szystkiem na latopisie, główną inicjatyw ę i de­ cydującą rolę w tworzeniu państw a Ruskiego przypisują skandynawskim Normanom, — i ant у normanistami, którzy temu przeczą, w yw odząc ge­ nezę Rusi bądź od innych postronnych czynników, bądź — jak to czyni

ak. H ruszew śkyj — przypisując państw ow ą tw órczą rolę miejscowej wschodnio-słowiańskiej ludności, w szczególności zaś Polanom .

Z końcem XIX i początkiem XX w. spór ten nieco przycichnął, ze­ szedł wobec innych zagadnień na dalszy plan. W tym to czasie bardzo ciężki cios norm anizm ow i zadał norm anista ak. S z a c h m a t o w . W ob- szernem dziele „Р а т с к а н ія о д р евш ьйиш хъ р у с с к и х ъ сво д а хъ ” СП. 1908 i we wstępie do w ydanego przez się latopisu „По&ьстъ в р е м е н н ш ъ

.иьтъ” Петрог. 1916, wykazał, że w t. zw. „Древш ъйш емъ ш евском ъ

сводіь“, najdaw niejszej części latopisu, zredagow anej 1039 r., znajdow ała

się tylko legenda o Kiju jako założycielu m iasta i państw a Kijowskiego, natom iast nie było wcale wzmianki o powołaniu W aręgów i przybyciu R uryka. Opowiadanie o R urykü i jego braciach znajdowało się tylko

(3)

2 N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z Ą T K A C H R U S I

w lat opisie now ogrodzkim i dopiero przy późniejszej przeróbce zostało wciągnięte do latopisu kijowskiego. S tąd oczyw isty wniosek, że zw iąza­ nie genezy państw a Kijowskiego z Nowogrodem i jego księciem Rurykiem było tylko dowolną kom binacją jednego z późniejszych redaktorów lato- pisu.

W strząsy, jakie kolos rosyjski przechodził w czasie W ojny Św iato­ wej i dziwne koleje losu, jakie przeżyw a obecnie po wojnie, zw róciły zno­ wu ogólną uwagę na t. zw. problem at rosyjski, ożyw iły zainteresowanie dawniejszemi dziejami Europy wschodniej, a jednocześnie z now ą siłą wybuchnął odwieczny spór o genezę dawnej Rusi. Zjawia się cały szereg nowych tez i pomysłów, które pragnąłbym dzisiaj chociażby w krótkości omówić.

O artykule znanego badacza starożytności i archeologa R o s t o w e e- w a p. t. '„Les origines cle la R ussie Kiévienne" (w Revue des Etudes Sla­ ves t. II. 1—2, 1922) wspom inam tylko dla tego, b y w yraźnie zaznaczyć, iż mimo swego tytułu artykuł ten tutaj właściwie nie należy, gdyż autor nie zajm uje się rozwiązaniem kwestji pow stania państw a Kijowskiego i tylko mimochodem zdradza swe antynorm ańskie stanowisko, główną zaś uwagę zw raca na ekonom iczną i kulturalną ciągłość, jaka istniała m iędzy państwami, które na przeciągu dwu tysiącleci, od X w. przed Chr. do IX po Chr., p o w s ta w a j na stepach C zarnom orskich, oraz na bezustanne promieniowanie kultury m. Egejskiego w owych czasach na te ziemie. T ylko p atrząc z tego pow szechno-historycznego stanowiska, możemy, zdaniem Rostowcewa, zrozumieć, skąd wziął się ten wysoki stopień miejskiego ekonomicznego i kulturalnego życia, n a jakim za sta­ jem y Ruś Kijowską już w sam ych początkach jej państwowości.

Niem ałą sensację w yw ołały prace W i o d z . P a r c h o m e n k i , obec­ nie prof, w Inst. Nar. Oświecenia (INO w Dnipropetrowsku K ateryno- sławiu). Jeszcze w 1913 r. w czasop. Историческгй Втстникъ w ystąpił z nową teorją o trzech ośrodkach w dawnej Rusi, a w osobno wydanej p ra cy : „Н ачало христгянства n a Р у с и “ z oryginalnem i poglądam i na dzieje chrystianizacji Rusi. Rozwijał swe tezy dalej w latach wojennych w szeregu rozpraw drukow anych w „Извпстгяхъ от дъ леш я, русс, языка,

u словесности рос. А к а д . Н а у к ъ “, a w reszcie rezultaty sw ych badań

ogłosił w 1923 r. w streszczeniu w jęz. ukraińskim p. t. „ Питания про

початок історично-держ авного жития у с х ід н и х С л а в я н ” ( Н аукові З а п и с к и У A H . L), a w 1924 r. w obszerniejszej m onografii w jęz. ro sy j­

skim p. t. ;.У истоковъ р ус ско й государственности,” Л енинград. Obec­ nie w dalszym ciągu w drobniejszych rozpraw kach omawia poszczególne z początkam i ruskiej państwowości zw iązane kwestie. (Олег та Ігор, З а п . Іет.-Ф ілол. В ід д іл у У АН. IV ; К іевск а я Р усь и Х а за р ія , Slavia VI; Нові проблем и К и ївськ о ї Р уси, У к р аїн а 1928 V I і in.), zmieniając

(4)

w niektórych szczegółach swe poprzednie poglądy. Teorję powstania

państw a Ruskiego Parchom enki omówiłem dokładnie w swoim w ykładzie inauguracyjnym w stycz. 1929; uczynił to później bardzo obszernie w Kwartalniku Hist. 1929, 3, zm arły niedawno prof. Tom asziwśkyj, Dla­ tego też ograniczę się do podania tylko najogólniejszych jej zarysów .

Punktem w yjścia dla Parchom enki jest jego podział wschodnich Sło­ wian na tr z y grupy plemion; Słowianie now ogródcy i Krywicze tw orzą

północną grupę stojącą w związku z W aręgam i; Polanie, Siewierzam e

i W jaty cze w raz z R adym iczam i należą do grupy południowo-wschodniej, będącej pod zw ierzchnością Chozairów; w reszcie trzecią, południowo-za­

chodnią grupę składają Derewlanie, Ulicze, T yw ercy i Lędzianie Kon­

stantyna Porfirogenety. Ten swój podział stara się dostroić do podziału Rusi na trz y plemiona, spotykanego u licznych pisa rzy arabskich, i, bez bliższych zresztą dowodów, plemię najbliższe do B ułgarów ze stolicą Ku-

jaba — Kijów identyfikuje z grupą południowa-zachodnią, drugie plemię, Sławie, z grupą północną, trzecie Artanję łub Tanje, łączy z Donem (Ta-

nais) i Antami i przenosi .na grupę południowo-wschodnią. W reszcie po­ wołuje się na w yniki archeologicznych badań Spicyna, antropologicznych

T alko-H ryncew icza i językow ych Sobolew skiego i Szachm atow a, którzy

również stw ierdzają istnienie w śród Słowian wschodnich trzech odrębnych ugrupowań. A chociaż ich podział niezupełnie zgadza się z jego podzia­ łem, to różnice stara się w yjaśnić dawnemi przedhistorycznem i zm iana­ mi siedlisk poszczególnych plemion.

P rzyjm ując siedliska Antów nad m. Czarnem za praojczyznę wschod­ nich Słowian, Parchom enko pierw sze w ędrów ki poszczególnych plemion i ich organizację w w yż wspomniane trz y grupy w iąże z w ędrów ką B u ł­

garów z nad Donu nad dolny Dunaj w VII w. Grupa południowo-zacho:-

dnia, odepchnięta od m. C zarnego, przesunęła się na W ołyń i nad średni Dniepr, gdzie utw orzyła zw iązek w celu obrony od ord stepow ych; ośrod­ kiem związku był początkowo ulicki Peresiczeń nad Dnieprem, potem derew lański Iskorość. Południowo-wschodnia grupa przenosi się nad m. Azowskie i tam popada w zależność od Chozarów. Kiedy ok. połowy IX w . państw o C hozarskie osłabła, południowo-wschodnia grupa Słowian staje się samodzielną i tw orzy państwo z ośrodkiem w Tmutorokaniu. Główną

role w śród nich g rają Polanie. W chodząc w ciągłe stosunki z hordami

koczującemi, ta grupa nabrała, bardziej niż inne, wojowniczego ducha. Trzecia, północna, grupa nie p o c h o d z iła z nad m. Czarnego. Opierając się na dialektologicznych spostrzeżeniach Szachm atow a i P etrow skiego, Parchom enko widzi w niej odłam ek zachodnio-słowiański, łechicki. Posu­ w ając się ze swych pierw otnych siedzib w kierunku północno-wschodnim, ta grupa zakladala po drodze grody : w pierwszej połowie IX w. Gniezdow

(5)

4 N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z Ą T K A C H R U S I б!

w drugiej Polock, w reszcie Nowogród i Ładogą. Każda z tych trzech grup słowiańskich żyła więc w śród in n y ch . warunków i m iała odmienną organizację. Południow o-zachodnia grupa utrzym ała ustrój rodowo-ple-

m ienny, oparty na wiecach, a w ładza książęca miała tutaj małe znaczenie.

G rupa południowo-wschodnia utw orzyła ściślejszy związek pod przew o­ dnictwem Polan w celach łupiesko-handlowych г silną władzą ksiącia-cha-

kana na czele. O rganizatoram i północnej grupy byli prawdopodobnie

Normanowie, a R uryk — o ile wogóle istniał —■ był w najlepszym razie książątkiem iadosko-now ogrodzkiej trad ycji i tylko w kombinacjach późniejszego redaktora latopisu odegrał tak w ybitną rolę.

Ruch W ęgrów z Lebedji (nad Donem) do Atelkużii (nad dolnym Duna­

jem) wywołał nowe przesunięcia w śród wschodnich Słowian. Południo­ wo-wschodnia grupa m usiała usunąć się na północ nad Okę i średni Dniepr. Około połow y X w. Polanie organizują nad średnim Dnieprem państwo

K ijow skie pod w ładzą ks. lhora Starego, któ ry w y parł Uliczów za Boh

i prowadził .zacięte boje z D erew lanam i o dzisiejszą Kijowszczyznę. Zm ieszane ze sobą nad Oką i W ołgą części południowo-wschodniej i pół­ nocnej grupy organizują na przełomie X і XI w. państwo Suzdalskie. No­

w ogród W . staje się przedm iotem pożądań Połocka od południo-zachodu,

Kijowa od południa, Suzdalszczyzny od południo-wschodu i Normanów od północy. Końcowym epizodem w ędrów ek grupy południowo-wschod­ niej była w ypraw a ks. M ścisława T m utorokańskiego w 3-m dziesięciole­ ciu XI w. na Czernihów i zagarnięcie, po zw ycięstw ie nad Jarosław em M., ziem na lewym brzegu Dniepru.

T ak przedstaw ia się rekonstrukcja najdaw niejszych dziejów w scho­ dniej Słow iańszczyzny i pow stania państw a Kijowskiego wedle koncepcji Parchom enki. N iestety wiele z jego tw ierdzeń musi wywołać wątpliwo­ ści i poważne zastrzeżenia. N ajprzód spraw a podziału plemion na tr z y

grupy: nie wiadomo, co jednoczyło ze sobą plemiona wchodzące do gru­

py trzeciej, i dlaczego proí. P. zalicza do niej tylko Derewlan, Uliczów i Tyw erców , pomija zaś Dulębów, Bużan i C Iu t w i.o w, jak gdyby te ple­ miona wcale nie istniały, lub tw orzyły jeszcze inną, czw artą, grupę wsch.- słowiańskich plemion. A teraz co clo północnej grupy. Jak wiadomo, la- topis rzeczyw iście pochodzenie dwóch wschodm o-słowiańskich plemion w yprow adza od zachodnich Słowian, z grupy lechickiej, a mianowicie

R adym iczów i W ja tyc zó w , któ rych Parchom enko zalicza do grupy po­

łudniowo- wschodniej z tej racji, że podobnie jak Polanie płacili daninę Chozarom ; natom iast Słow enom i K ryw iczom każe przychodzić z zacho­ du. Takie samowolne „poprawianie“ źródeł niema nic wspólnego ze ścisłą nauką i charakteryzuje metodę autora. Pow oływ anie się паї badania Szctch-

(6)

żyć mieli niektóre zachodnio-słowiańskie szczątki językow e nie wiele po­ może, gdyż W. P o r z e z i ń s k ii w rozpraw ie ,,R zekom e pierw iastki lechickie

w jeżyk a ch wschoclnio-słowiańskich“ (P race Filologiczne X 1926) w ykazał

bezpodstawność tych spostrzeżeń. Następnie podstaw ow a teza całej kon­ cepcji P archom enka o pochodzeniu Polan ze stepów p rzyazo w skich wist- zupełnie w powietrzu. W iększa część argumentów, które p rzy tacza na jej poparcie (św iadectw a p isarzy arabskich, w y praw y na nadkaspijskie i zakaukaskie ziemie i t. p. dowodzą tylko istnienia ruskiej organizacji państwowej w sąsiedztw ie m. Azowskiego, lecz wcale nie świadczą, by ona była polańska). Że siedliska Derewlan pierwotnie sięgały do Dniepru i Kijowa i że sam a nazw a Polan nie bardzo odpowiada lesisto-pagórkow a- temu krajobrazow i K ijow szczyzny — to prawda, ale to jeszcze nie dowo­ dzi, że Polanie musieli p rzyb y ć właśnie г Tm utorokonia. Jeszcze mniej prawdopodobne, że naw et nazw ę Ruś Polanie przynieśli ze sobą ze swej nadazowskiej ojczyzny, a otrzym ali ją od Greków' w czasie w ypraw y 86(- r., którzy w ted y napiętnowali najeźdców biblijnem wyzwiskiem Rosz. P rzecież ta nazw a w ystępuje już w pierw szej połowie IX w.: u Ibn-Chordadbega i w rocznikach Bertyńskich. Parehom enko usiłuje za w szelką cenę geneze państwa Kijowskiego w yprow adzić z R usi p rzy-

azow skiej i to zm usza go do staw iania tw ierdzeń zupełnie sprzecznych

z ogólnie już ustalonem i faktam i dziejowemi, jak np. do twierdzenia, że

ks. Ihor był początkowo księciem tm utorokańskim i jeszcze z T m utaro-

kania przedsięwziął swoją nieszczęśliwą w ypraw ę na C arogród w 941 r., a dopiero potem zdobył Kijów i przeniósł doń sw ą stolicę. To tw ierdze­ nie opiera na wiadom ości podanej u L w a Diakona, jakoby Ihor po nie­ szczęśliwej w ypraw ie na C arogród w racał do domu nie przez ujście Dnie­ pru, lecz przez Bosfor Kimeryjski (cieśninę Kerczeńską) ; stąd wnioskuje, że również stam tąd, a nie z Dniepru, musiał wyjść na wyprawę, że zatem panował nie w Kijowie, lecz nad m. Azowskiem. Lecz obok drogi przez ujście Dniepru m ogła istnieć do Kijowa jeszcze inna droga, prow adząca przez m. Azoiwskie' i którąś z rzek w padających do niego np. Mołocznę i włok do Końskiej, i książęta kijow scy w pewnych w ypadkach, bojąc się zasadzki p rzy ujściu Dniepru mogli ją właśnie wybierać. Z resztą istnieje

w ażny dokum ent, św iadczący w prost niezbicie, że w owym czasie Ihor nie m ógł b yć księciem tm utorokańskim . Tym dokumentem jest uryw ek hebrajskiego listu z X w. w ydany przez D r . S c h e c h t e r a 1912 r.

(The Jewish Q uarterly Review, New York), a w rok później przez К o- k o w c e w а (Ж урн. Мин. Нар. Пр. 1913 listopad), k tó ry opowiada о w ypraw ach księcia tm utorokańskiego na Bizancjum i do P ersji i zwie tego księcia Chlgu = Oleh.

Rusi Przyaz'-w skiej poświęcił przebyw ający na em igracji w Jugo­ sławii rosyjski uczony W 1 o d z. M o s i n trz y rozprawki, które pojawiły

(7)

б N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z Ą T K A C H R U S I 63.

się w latach 1925-27Ł) w języku chorwackim. W brew Parchom ence, k tó ry tę Ruś uważa za polańską, więc słowiańską, Mosin widzi w niej

kreacje normańską. Tego poglądu nie s ta ra się uzasadnić, przyjm ując

a prori jako pewnik, że w szelka Ruś to Normanowie. Dowodów na istnie­ nie tej Rusi szuka głównie u pisarzów arabskich. Przedew szystkiem we wiadomości u lbn-R uste (począt. X w.) i kilku innych o. „ruskiej w yspie“. Tą „ruską w yspą“ zdaniem Mośina mógł być tylko półw ysep Tam ański, k tó ry w owych czasach, jak św iadczą K onstantyn Porfirogeneta i Ki­

jów sko-pieczarski pateryk, był' w y spą; zresztą naw et na mapach ze

znacznie późniejszych czasów (XVI—XVII w.) w ystępuje on jako wyspa. Podział Rusi u niektórych autorów a ra b s k i;1! na trz y plemiona w yjaśnia Mośin zupełnie zgodnie z P archom enką, zajm ując się szczegółowo trze- oiem plemieniem t. zw. Artanją z głów nem m iastem A rta ■ Ze względu na to, że imię właśnie tego trzeciego plemienia u różnych p isarzy brzmi od­ m iennie,'w ykazując znaczną ilość w arjantów , Mośin przypuszcza, że pra- źródłem arabskich wiadom ości o tem plemieniu był jakiś dokum ent pisa­

r z y w ję zy k u żyd o w skim ; p rzy transk ryp cji nazw z hebrajskiego na

pismo arabskie najprędzej m ogły pow stać różne omyłki, gdyż w ręko­ pisach żydow skich tej doby nie spotyka się znaków diakrytycznych, a więc wokaliizacja u nich nie zaznaczona. R ozw ijając dalej swoją tezę, przypuszcza, że w owym żydow skim dokumencie nazw a tego trzeciego plemienia brzm iała arcejnu — nasza ziemia, t. zn. że to plemie było pod­ władne Cli o żarom. Bardziej, niż cala ta sztuczna konstrukcja, przeko­ nuje wyjaśnienie, że m iasto Kerbaa, do którego w edle źródeł wschodnich zjeżdżali się kupcy dla handlu z trzeciem ruskiem plemieniem — to bizan­ tyjskie Korgos, staro-ruskie К орчевъ, teraźniejszy K ercz na wschodnim końcu półwyspu Krymskiego, naprzeciw TmutoTokaraia. Łącząc z tem w szystkim arabską tradycję o „ruskiej w yspie“ i. o tytule ruskiego księcia „chakan-rus“, zapożyczony od Chozarów, Mośin dochodzi do wniosku, że przez Artanją trzeba rozumieć państwo norm ańskie nad m. A zow skiem . Tem tłóm aczy się także, dlaczego w niektórych ówczesnych źródłach m.

A zow skie zwie się m. Ruskiem a Don — Ruską rzeką.

Na potw ierdzenie istnienia osobnej Rusi Tm utorokańskiej przybyło

ostatniem i laty jeszcze jedno cenne źródło. Je st n-iem nowa, pełniejsza redakcja „Księgi doświadczenia narodów“ \bn-M iskavejchiego, arabskiego pisarza X w., w ydana w raz z tłómacz. angielskiem w Oxfordzie 1921 r. w 7 tomach. Urywek, opisujący w ypraw ę Rusi na wschód i zdobycie miasta

Berdaa nad rz. Kurą w Zakaukaziu w 943/4 t.. wydał prot. F l o r o w s k i j

]) ..Ruski otok“, Jiigoslavenska Njiva IX (1925) t. П. 2—4; „Tmutorokanj. Krh i Sm—kre“. Zborník w cest па V. Zlatarski; „Treće rusko pietne“, Slavia V (1927) zesz. 4.

(8)

w tłumaczeniu na język rosyjski w czasop. „Seminarium Kondukoviunum“ t. I (P ra g a 1927). Przebieg tej w yp raw y był znany dotychczas z relacji orm iańskiego historyka M ojżesza Kahankatawaci-ego z drugiej potowy X w. oraz z opowiadania lbn-el-Atira, pisarza XIII w. Obecnie okazało się, iż to ostatnie jest tylko streszczeniem opisu M iskawejchi. D otychczas hi­ storycy, m. in. także i H ruszew śkyj, przedstaw iali spraw ę w ten sposób, iż w ypraw a na B erd a‘ę była dziełem R usi kijow skiej, i przypisyw ali ją oczywiście ks. lhorowi. Tym czasem Ibn M iskawejchi daje pewne w ska­ zówki, które zm uszają nieco odmiennie umiejscowić ową Ruś. On opowia­ da, że Ruś nadpłynęła m orzem przylegającem do ich kraju i w eszła w ujś­ cie rzeki Kury, co świadczy, że siedliska tej Rusi znajdyw ały się gdzieś niedaleko m. Kaspijskiego. W spom inając zaś, że w śród wojska ruskiego wybuchły choroby w skutek nadm iernego użycia owoców, w yjaśnia, że

kraj, z którego Ruś pochodzi, jest chłodny L nie rosną w nim drzew a, owo­

ce zaś ludność musi sprow adzać z dalekich stron. C h arak tery sty k a ta nie

da się odnieść do K ijo w szczyzn y, która była dość obficie zalesiona, na­

tom iast w cale dobrze odpowiada stosunkom panującym w stepach p r z y ­

azow skich, które w skutek zbyt małej ilości opadów są w samej rzeczy

prawie zupełnie bezdrzewne. Jeszcze jeden w ażny szczegół podaje Ibn- Miskavejchí, mianowicie, że dowódca tej ruskiej im prezy poległ we walce pod Berdaą. Ten szczegół w yklu cza zupełnie przypisyw anie tej w ypraw y ks. lhorowi, który, jak wiadomo, zginął z rąk Derewlan. Imię owego do­ wódcy ruskiego da się uzupełnić z innego źródła, z uryw ku listu habrajskie- go w ydanego przez Dr. S c h e cli t e r a . Był nim ks. Clilgu Oleli. Dla mnie bowiem nie ulega żadnej wąpliwości, iż wspom niany u ryw ek listu i opowia­

danie lbn-M iskawejchiego dotyczą tej sam ej grupy taktów z działalności

Rusi na ziemiach azowsko-kaukaskich w 940-ych latach po Chr. U ryw ek

listu Dr. Schechtera opowiada dokładnie nieudafą w ypraw ę ks. Chlgu na

posiadłości bizantyńskie i usunięcie go z Tm utorokania przez Chozarów, w końcu tylko krótko wspominając, iż ten książę z resztkam i swego w oj­ ska w ypraw ił się do Persji, gdzie zginął, u M iskavejchiego zaś właśnie ta jego końcowa w ypraw a do ziem zakaukaskich jest przedstaw iona obszer­

n iej.-) Zatem obok państwa Kijowskiego, zupełnie niezależnie od niego,

istniało w pierwszej połowie X w. osobne państwo Rusi P rzyazow sldej czyli Tm utorokańskiej.

Kwestji Rusi przyazowskiej pośrednio dotyka także D r . K a r o l F r i t z 1 e r w swojej rozpraw ce pod sensacyjnym tytułem : „Das

Russi-2) W czasie korekty otrzym ałem wydawnictwo Kijewski Zbirniki t. 1. (1931). Tutaj Ł. J. Ł a w r o v ś к у i w rozpraw ie: „Oleg i Heig hazarsżkogo dokumentu

wydanogo Ii. Szehterom " daremnie usiłuje udowodnić, że opowiadanie fragmentu

odnosi się częściowo do w ypraw y Oleha z 913/4 r., częściowo zaś do wojny Ihora z 941 r.

(9)

8 N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z A T K A C H R U S I 65

sehe Reich — eine Griidung der Franken", M arburg 1923. R uś i W aręgo- wie — to dla niego pojęcia zupełnie odmienne. Co do Rusi, wznawia

dawną teorię E versa o jej turskiem Dochodzeniu i w yprow adza ją z Za- kaukazji, z nad rzeki Araksu, gdzie, wedle jego zdania, znajdować się miaia „ruska w yspa" wschodnich pisarzów. P rzechodząc następnie do spraw y trzech plemion ruskich i ich głównych grodów, wzm iankow anych w późniejszych źródłach, Sław ję— Tlaw ę utożsam ia z Dulębami, m iasta

Kuj ab— K okjany szuka gdzieś w Orłowskiej lub T am bow skiej gubernji,

gdzie spotyka „pokrew ne“ nazw y: Czernaw a, C zernaw ka, nie zdając sobie prawdopodobnie spraw y z tego, że tego rodzaju nazw pełno na w szyskich ziem iach słowiańskich, przypuszcza w szakże możliwość identyfikacji i z C zernikow em . W szystkie te nazw y, wedle jego przeko­ nania, pochodzą od Karów, którzy m ieszkali nad C zarnem m. i dali mu sw oje imię (od kar.—kara, słow. czer—czerń); od Karów pochodzi też i nazw a Ukraina. Stolica trzeciego ruskiego plemienia Ars(t)a> — to te­ raźniejsza Orsza nad górnym Dnieprem. Później przybyli w te k raje

W aręgow ie czyli Frangowie, :ai więc Frankowie, i nadali1 Rusi silną orga­ nizację państwową. Sądzę, że byłoby rzeczą zupełnie zbędną wchodzić w ocenę w artości naukowej tego rodzaju twierdzeń.

Tegoż sam ego roku ukazała się w W ilnie książka tak samo· sensacyjna i tejże w artości naukowej. W y sz ła z pod pióra J a n u s z e w s k i e g o p. t. „Откуда происходитъ сла вян ско е п л е м я Р у с ь ?" Autor, przeby­ w ając na em igracji w Jugostaw ji zrobił odkrycie, iż istnieje tam legenda 0 trzech braciach: Lechu, Czechu i Rusie, któ rzy mieli pochodzić z chor­ wackiego m iasta Krapiny i założyli trz y państw a słowiańskie, nazw ane od ich imienia. Tę sam ą legendę odnajduje u czeskiego, kronikarza Ha-

jeka (X V I w.), w kronice W ielkopolskiej (X III w .) i u 9 innych autorów.

Zam iast jednak zająć się itinerarjuszem legendy, zbadać jej różne w arian ­ ty, jej stopniowe przyozdabianie coraz innemi szczegółami, starać się do­ ciec czasu i m iejsca jej powstania i w ten sposób opracow ać ciekawy 1 dotychczas nie poruszany tem at, autor traktuje legendę jako w ażne

źródło historyczne, a jej rozpowszechnienię, jej popularność u ró'żnych na^

rodów słowiańskich, a w reszcie jej um ieszczenie w oficjalnych podręczni­ kach dla chorwackich szkół ludowych jest dlań dowodem jej praw dziw o­

ści. A stąd oczyw isty wniosek, że R uś pochodzi z Kroacji. D alszym

dowodem tego m a być stw ierdzone p rzez autora wielkie podobieństwo

ję z y k a ludowego w Galicji i na praw obrzeżnej Ukrainie z gw aram i ludo-

wemi w Kroacjii i Slawonji. Podaje naw et dokładną datę w yjścia trzech braci z Krapiny, mianowicie r. 278 po Chr. Zobaczym y, że legenda o Lechu, Czechu i Rusie odegra też w ażną rolę w pracy uczonego znacz­ nie większej m iary niiż Januszewski.

(10)

Z dość oryginalnego punktu w yjścia spraw ę pow stania Rusi traktuje prof. P a w e ł S m i r n o w w swej p racy „В о л з ь к и й ш л я х і стародавні

Руслі“, wydanej przez U kraińską Akad. Umiejętn. 1928 r. W ykopaliska

z t. zw. ananjińskiej kultury w zlewisku średniej W ołgi i K am y ze środ­ kow ych stuleci I-go tysiąclecia przed Chr. św iadczą o intensyw nych

zw iązkach tych ziem ze Skandynaw ią w jedną a P odkaukaziem i Azją

przednią w drugą stronę; zatem W ołga już w owych czasach była głów ­

ną arterią m iędzy Skandynaw ią i W schodem . Znalezione tam m onety

d ają możność stwierdzić, że od I—IX w. po Chr. ten handeł był bardzo

inten syw n y. Ludność fińskai, m ieszkająca wzdłuż górnej i średniej W ołgi

popadła pod w pływ skandynaw ski, w śród niej pow staje naw et szereg fak- toryj i osad norm ańskich, czego dowodem mogiły typu skandynawskiego. Sanskrytolog K n a u e r stwierdził, że W ołga w językach aryjskich (san- skrycie, sendzie i staroperskim ) znaną była pod nazw ą Rasa, Raha<, I{ą za ~ płynąca woda, rzeka; ta nazw a dostaw szy się do Słowian m iała przetwo­ rzy ć się w Roś i Ruś. Anonimowy autor 'Γποτΰπω σίς γεωγραφίας z V w. nazyw a W ołgę 'Ρώς, w 500 lat później nie-znany P e rs w „Księdze granic

św iata“ (982/3) zwie górną i średnią W ołgę „Ruś", a kilku późniejszych

geografów arabskich zna> ją pod nazw ą „Ruskiej rzek i“. Smirnow wnio­ skuje z tego;, że ziemie nad środkowa W ołga — to praojczyzna Rusi nor-

mańskiej, a nazw a Ruś oznaczała pierwotnie ludzi z n ad Wołgi, „nadwoł- żan". Dalej powołuje się Smirnow na kosm ografię t. zw. „Повіьсти врем,

ллътъ“. Latopis ten, w yliczając nairody zam ieszkujące północną część

wschodniej Europy przed przyjściem tam że ludności słowiańskiej, obok różnych plemion fińskich wspomina również i Ruś, a nieco dalej dodaje, że W arągow ie m ieszkają nad m. B a łtyckiem na w schód aż „до п р ед п ла

С и л о в а ” t. zn. do Azji, czyli, wedle ówczesnych pojęć, do granic Kam-

skiej Bułgarji. Sm irnow nie wątpi, że ci wschodni W aręgow ie są iden­ tyczni z w yż wspom nianą Rusią. Stw ierdzają to rzekomo i sagi ska n d y­

naw skie, które w schodnią Europę nazyw ają „W ielką Szw ecją“ lub

„A ustrvegr“ (drogą na wschód), a w niej jako osobną część, k tó ra miała obejmować m iędzyrzecze W ołgi i Oki, w yróżniają pod nazw ą Riizaland.

Najw iększą część swojej p racy Smirnow poświęca analizie wiado­ mości pisarzów wschodnich o Rusi. C ałą masę tych źródei grupuje około

trzech chronologicznie po sobie następujących tra dycyj. P ierw sza tra­ dycja w ystępuje w „Historji kościoła" Z achariasza R etora, napisanej ok.

połowy VI w., w której w śród narodów osiadłych na północ od Kaukazu wspom ina się plemię Hros. Do tejże trady cji zalicza chazarsko-perslią

legendę z VII — VIII w., k tó ra opowiada o rozsiedleniu synów Jafeta

(11)

Sa-10 N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z Ą T K A C H K U S I 6 7

klaba (Słowianina). O Rusach w spom inają również późniejsi histo rycy perscy, jako o uczestnikach w alk Chozarów z P ersam i o przełęcze kau­

kaskie w VI i VII w. W reszcie do, tejże tradycji wciąga znany opis ru­ skich karaw an u Ibn Chordadbega (846 r.), które Donem i W ołgą p rzy ­ byw ały na m. Kaspijskie, a stąd niekiedy zachodziły äž do Bagdadu. W e w szystkich tych wiadom ościach Smirnow znajduje potwierdzenie swej tezy o istnieniu Rusi w tych czasach n ad średnią W ołgą.

Druga tra dycja w ystępuje po: ra zpierw szy u Ibn Ruste-go (903) lecz

ma rzekomo pochodzić z jakiegoś zaginionego utw oru Ibn Chordadbega, zatem sięgać jeszcze pierw szej połow y IX w. Tutaj spotykam y opis

„ruskiej w y s p y “ i ty tu ł w ładcy Rusi „chakan - rus“. Zbierając szczegóły

o Rusi podane przez pisarzów tej drugiej tradycji, autor s ta ra się do­ kładnie oznaczyć terytorium wspom nianego tutaj ruskiego chakanatu, państw a norm ańskich Rusów, i um ieszcza go na ziem iach od ujścia Oki

do W ołgi w górę po linję wielkich jezior. Nie był on zaludniony w y ­

łącznie przez Normanów, w sklad chakanatu wchodziła również ludność iińska i słowiańska, ale Ruś zajm ow ała stanowisko dominujące. S tąd po­ chodzili owi posłowie od chakana ruskiego do cesarza bizantyjskiego, 0 których opow iadają roczniki B ertyń sk ie pod 839 r. Sm irnow p rzy ­ puszcza, że chakamat ten istniał już w VIII w. Z n iszczyli go W ę g rzy , k tó rzy w yparci przez Turków ze sw ych siedzib po obu stokach Uralu ruszyli na· zachód, zatrzym ując się na jakiś czas w m iędzyrzeczu W ołgi 1 Oki, na terytorium ruskiego chakanatu. Poselstw o chakana do cesarza Teofila miało mieć właśnie na celu uzyskanie pom ocy dlai Rusi przeciw najeźdźcom.

Stosunki panujące w Europie wschodniej po zniszczeniu chakanatu

ruskiego przez W ęgrów ilustruje trzecia tradycja pisarzów wschodnich. Miała ona pow stać z końcem IX w., a Dżejgani, w ezyr Sam anidów z po­ czątku X w., zapisał ją pierw szy. P rzynosi ona znane opowiadanie o trzech ruskich plemionach i ich stołecznych grodach. B adacze histo­ ryczni dotychczas zw ykle utożsam iali Kujab-Kokijanę z Kijowem, Slaw'ę z Nowogrodem Wielkim,, a A rtanji — Tamji szukali bądź w ziemiach fiń­ skich, bądź nad m. Azowskiem i Donem. Sm irnow opierając się n a itine-

rarjuszu Idryzego (XII w.), pochodzącym od Dżejganiego, um ieszcza

w szy stk ie tr z y ruskie plemiona i ich grody w zlew isku średniej W ołgi.

A więc Kujab-Kokiijana — to teraźniejszy N iin y Nowogród, Sława leżała gdzieś kolo Suzdala, A rta w środku m iędzy nimi. B yły to nowe pań­ stew ka ruskie, pow stałe na gruzach dawnego chakanatu. Lecz przew ażna

część Rusi, powiada Smirnow, po rozgrom ieniu chakanatu przez W ęgrów

porzuciła nadw ołżańską ziemię i rozproszyła się po całej wschodniej Europie, tw orząc tam w przeciągu IX w. odrębne organizm y państwowe.\

(12)

Tej właśnie diasporze ruskiej zaw dzięczają swój początek i swoją orga­ nizację: państwo N owogrodzkie nad jeziorem Ilmeńskiem, państwo Ki­

jow skie nad średnim Dnieprem i państw o Rusi P rzyazo w o skiej z Tm u- lorokaniem lub innem jakiem ś m iastem jako stolicą. Równocześnie z upad­

kiem chakanatu nadw ołżańskiego traci i handlowa droga W ołga swoje światowe znaczenie, a jej miejsce stopniowo zajm uje szla k dnieprowy, łączący B ałtyk z m. Czarnem . „A więc stw ierdzam y“ — kończy autor swe w yw ody — „że początki historji R usi b y ły najściślej zw iązane

z historją drogi wodnej na W ołdze. W ołga dała kąpiel, w której różne

w arstw ice etnograficzne zrosły się w jedno ciało narodowe, otrzym ały nowe „ruskie“ imię, w ytw orzy ły nową „ruską“ kulturę i zdobyły sobie w ruskim chakanacie pierw sze polityczne doświadczenie“.

Jak widzimy, prof. Sm irnow przem yślał swoją teorję dość konsek­ w entnie i postarał się o jej w szechstronne um otywowanie. Mimo to pod­ budowa całej tej konstrukcji, teza o ruskim chakanacie, spoczyw a na bardzo kruchych podstawach. W yko p a liska archeologiczne nad średnią W ołgą stw ierdzają jedynie w pływ ku ltu ry norm ańskiej na ludność tam ­ tejszą, co najwyżej istnienie norm ańskiej faktorji handlowej, — a od tego do istnienia znaczniejszych skupień ludności norm ańskiej o' cha­ rakterze większych m iast droga daleka, a jeszcze dalsza do w ytw o­ rzenia norm ańskiej organizacji państwowej. K osm ografja latopisu nie na wiele się przyda, gdyż nie wiadom o skąd jej autor czerpał swoje wiadom ości o stosunkach etnicznych północnej Europy w owych daw­ nych czasach. Z resztą w stęp do tyczący Normanów jest tak zagm atw any i niejasny, i'ż Pogodin i Barsow nie bez pewnej racji sądzili, że autor latopisu, zupełnie tak sam o jak Adam B rem eński i Helmolt na zacho­ dzie, nie miał o B ałtyku w yrazistego' pojęcia, nie orjentował się dobrze co do kierunku, w którym rozciąga się to m orze. W sk a zó w k i sag, Za­

chariasza retora i chozarso-perskiej legendy pochodzą z hairdzo różno­

rodnych czasów i są tak fa n ta styczn e i ogólnikowe, że z nich tę jedną chyba w yciągnąć m ożnaby wiiadomość, że już od VI w. gdzieś na prze­ strzeni wschodniej E uropy istniała jakaś Ruś. Dane zaś p isarzy perskich t. zw. drugiej tradycji o „ruskiej w yspie“ są tego rodzaju, że opierając się na nich Parchom enko ii Mosin z większem prawdopodobieństwem , jak widzieliśmy, poszukują jej na m. Azowskiem a Dr. F ritzler na Zakau­ kaziu. T ak więc cały chakanat ruski nad średnią W ołgą znajduje się raczej w sferze fantazji niż historycznej rzeczyw istości.

T ak samo i jego rzekom e zburzenie p rzez W ęgrów . To przypuszcze­ nie swe Smirnow opiera na fakcie stw ierdzonym przez archeologów, że w m iędzyrzeczu W ołgi i Oki m ogiły z inw entarzem skandynaw skiego

pochodzenia uryw ają sie na IX w., mogiły zaś w. Х-go m ają inny w ygląd

(13)

12 N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z Ą T K A C H R U S I 6 9

m usiała w IX w. nastąpić zm iana ludności. Nawet przyjąw szy to w szystko ze ścisłą prawdą, trudno zrozumieć, dlaczego' koniecznie najazd W ęgrów , k tó rzy tutaj, jak tw ierdzi autor, tylko przejściowo zatrzym ali się, a nie np. nasuw ająca się z południa słowiańska kolonizacja, miałby wywołać tę zmianę ludności. Z resztą stw ierdzenie nagłej i gruntownej

zm ian y ludności w nadocto-w ołżańskiem m iędzyrzeczu w IX w. nie bar­ d zo zgadza się z tezą o odnowieniu na tem sam em terytorium dawnego

chakanatu w postaci trzech nowych państw ruskich. Autor powołuje się również na wiadomość w rocznikach B ertyńskich o poselstwie chakana Rusi do cesarza Teofilia, tw ierdząc, że miało ono na celu otrzym anie pomocy przeciw W ęgrom . Ale trudno chyba przypuścić, żeby chakan ruski mógł łudzić się nadzieją na w ysłanie w ów czesnych w arunkach kom unikacyjnych armii bizantyjskiej na ratunek państw a położonego nad średnią W ołgą. Z resztą w ysuw ają się chronologiczne i geograficzne

trudności. W iadom o, że W ęg rzy w 830 r. zjaw iają się już nad dolnym Donem. Jeżeli przypuścim y w raz ze Smirnowem, że jakiś czas rzeczy­

wiście zatrzym ali się nad średnią W ołgą, to ich p rzyb ycie w tam te kraje m usiałby nastąpić z początkiem 820-y ch lat. Na ten też czas p rzy ­ padałoby w ysłanie posłów chakana do C arogrodu. Z tego wyniknęłoby, że ci posłowie nam yślali się w Carogrodzie 15 — 17 łat nad powrotem, zanim w reszcie zdecydow ali się wracać do S uzdalszczyzny na... Itigeł-

heim ! W reszcie spraw a trzech ruskich plemion i trzech grodów. Ścisłe

oznaczenie ich położenia p rz y pom ocy itm erarjusza D żejganiego miałoby wielkie zalety, gdyby nie jedno „ale“. Mianowicie punkt w yjścia dla oznaczenia odległości poszczególnych m iast w itinerarjuszu stanowi

Bulgaria, nie wiadomo jednak która: biała (kam ska), czarna (dońska)

czy naddunajska. S praw a komplikuje się jeszcze tem, że w redakcji pod­ danej przez daw niejszych pisarzów, jak Al-Balchi i Istachri, czy tam y :

„Od Bułgara do początku państw a Rum (Bizancjum) 10 dni drogi“ —

a dopiero u Idrizego (XII w.) spotykam y zam iast „Rum “ w ersję „Ruś", k tórą Smirnow uw aża za autentyczną. Z resztą naw et przyjąw szy jego interpretację, trudnoby zrozumieć, dlaczego pisarze wschodni znają tylko

tr z y Rusie, a nie sześć — boć przecie w edle niego w tym sam ym czasie

ruska diaspora we wschodniej Europie w ytw orzyła jeszcze państw a: No­ wogrodzkie, Kijowskie i Nadazowskie,, k tó re w świecie arabskim były chyba bardziej znane niż drobne państew ka na Suzdalszczyźnie. Tak więc z całej m isternej budowy prof. Smirnowa pozostaje tylko ru szto ­

wanie: ponowne stw ierdzenie tego doniosłego znaczenia, jakie wołżański

szlak handlow y posiadał w Europie wschodniej w przedhistorycznych czasach, zanim jego miejsce zajęła droga dnieprowa.

(14)

przynosi rozpraw a S e r g. S z e l u c h y n a рЛ .„ Звідкїля походить Р усь? “ (P rag a 1929). Autor, prof. praw a karnego, postanowił rozw iązać kwestję, 0 której rozwiązanie kusiło się już tylu historyków i filologów. Punktem w yjścia siuży mu sensacyjne odkrycie, iż u Cezara (Corn, de bello gallico 1 і VII) jedno z plemion gallijskich, m ieszkające na zachód od Rodanu, w ystępuje pod nazw ą Rutheni. W yprow adza więc Ruś ze sta rożytn ej

Gallji. Owych Ruthen'ów uw aża jako· plemię nadzw yczaj ruchliwe, han­

dlowe i w szystkie staro żytne miejscowości] na w ybrzeżach m. Śródziem ­ nego w Europie, Azji mniejszej i Afryce, których nazw y zaczyn ają się od zgłoski R ut lub Rus, c z y ri faktorjam i handlowemi Ruthenów. W V w.

po Chr., w związku z w ędrów ką ludów, przesiedla ich z nad Rodanu nad górny Dunaj, do rzym skiej prowincji Noricum i Odoakra robi ich księ­

ciem. S tąd prowadzi ich do Tm utorokania, a w reszcie do Kijowa. Nie mniej fantasty czne są jego w y w o d y etym ologiczne, którem i popiera swoją teorję. A więc nazw a Rutheni (R uś) pochodzi z celtyckiegoO ) route-

droga, gdyż siedziby ich leżały p rzy głównym szlaku w ędrów ek i na­

padów ; widocznie nie wie, że słowo' route w jęz. celtyckim jest zupełnie nieznane, do języka francuskiego zaś dostało się z łacińskiego: via rupta.

Imię R u ryk jest oczywiście celtyckie, gdyż m a ta k ą sam ą końcówkę jak

V ercingetonc, O rgetoric i t. p.; źródłosłów zaś pochodzi z łacińskiego

rus — wieś, pole, więc widocznie R uryk zajm ował się gospodarstw em

rolnem. Sineus powstało z& sine + us: „us“ zw ykła końców ka łacińska, sine = bez, wiięc człow iek bez określonego zajęcia, klient, najem nik i t. d. Oczywiście w szelka k ry ty k a teorji opartej na takich przesłankach jest zupełnie zbędną i uważałbym za rzecz niewłaściwą naw et wspominać o niej w tym przeglądzie, gdyby nie to, że uczeni tej m iary jak historylc M j a k o t i n i slaw ista P e d e r s e n (ten ostatni w Zeitschr. f. slav. Philologie) poświęcili jej osobne recenzje.

M uszę równeż poświęcić kilka słów dwom pracom., które chociaż nie zajm ują się bezpośrednio kw estją pow stania państw a Ruskiego, dotyczą jednak podstawowego źródła całej historjografji w tej sprawie, miano­ wicie „ Повпсти врем, лгьтъ" lub z. w. latopisu Nestora. Q. M. B a r а с w dziele: „О составителяхъ Повпсти времен-ныхъ лттъ и ея источ-

п и к а х ъ , преимущ ественно е в р е й с к и х ъ ” (Berlin 1924) dopatruje się

wielkiego w pływ u elementu żydow skiego na polityczne stosunki na Rusi, na rozwój ruskiej kultury і паї staro- ruską literaturę. Źródłem tego w pły­ wu byl-i nietylko C hozarzy. Roksolani, któ rzy mieszkali na Ukrainie z po­ czątkiem naszej ery, byli wychodźcam i z Kanaanu; ich nazwa, jak B arac twierdzi, pow stała ze źródłosłowów hebrajskich rosz + hola = książęta na wygnaniu; stąd w ytw orzyła się również i nazw a Ruś. Autor odnajduje

judaistyczne w p ływ y w różnych m iejscach tekstu najdaw niejszego lato­

(15)

14 N A J N O W S Z E T E O R J E O P O C Z Ą T K A C H R U S I 71

biskupa nowogrodzkiego, rzekom o Ż yda z pochodzenia. Opowiadanie o powołaniu W aręgów niema, zdaniem jego, żadnego historycznego zna­ czenia, ani nie jest w yrazem mitu ludowego, tylko zw ykłą kombinacją

latopisca, stylem przypom inającą r y s y historji biblijnej z okresu sędziów.

W yliczone pod r. 980 bóstwa, którym W łodzim ierz miał postaw ić posągi λν Kijowie, noszą nazw y asyry jsko - babilońskiego,, kanaańskiego i fe- nickiego pochodzenia. Nawet cały szereg nazw geograficznych w ypro­ w adza z hebrajskiego : Dniester — to Adon Istar, bóstwo Istara, Dniepr— to Adon Ibri, bóstwo Hebreów Kiów = K im — to Cion czyli Sion i t. p.

Jak wedle B araca dawna Ruś miała być przesiąkniętai judaizmem, więc wpływami wschodniemi, tak znowu wedle ak. N iik o 1 s k i e g, o była ona pierwotnie w najściślejszym zw iązku z e zachodem . Ten pogląd w ypo­ w iedziany przed dwoma, la ty w rozpraw ie: „К вопросу о р у с с к и х п и с ь ­

м енах упом инаем ы х в Житии Константина Ф илософ а” (И звести я по

русск. язы к у и словесности 1.1 1928) rozwija w niedaw no wyszłej p ra cy : „Повесть врем енны х лет к а к ист очник д л я истории н а ч а л ь ­

ного периода р ус ско й письменности и культ уры ” (tam że II,1. 1930).

Autor odnawia już zarzuconą i bronioną do niedaw na tylko przez P i c a i B o g u s ł a w s k i e g o teorię o naddunajskiej praojczyźnie Słowian, sta­ rając się przedew szystkiem w ykazać, że Ruś-Polanie pierwotnie tw orzyli w spólny zw iązek kulturalny z Morawianami, Czecham i i Lachami. P o la­ nie jeszcze za swego pobytu w Iliryku mieli przyjąć religją chrześcijań­

ską od św. Pawia, zatem w 988 r. byli już od daw na chrześcjanam i, zo­

stali tylko przechrzczeni na obrządek grecki. P unktem w yjścia dla udo­ wodnienia tych tw ierdzeń jest dla Niikolskiego teza Szachm atow a, że •umieszczone w latopisie pod 6406 = 898 r. opowiadanie o C yrylu i Me­ todym i o tłum aczeniu P ism a św. na język słowiański, czyli t. zw.

„С казаніе o прелож енїи к н и г ъ ” jest pochodzenia zachodniego i w raz

z um ieszczonym we wstępie do latopisu traktatem o rozsiedleniu się

Słowian tw orzy jedną organiczną całość. Lecz Nikolskij idzie o wiele

dalej od S zachm atow a i twierdzi, iż wyżej wspom niany utwór literacki

opowiadał: 1) o początku państw a Ruskiego, 2) o pierw szych książę­

tach ruskich, 3) o ustroju państw a Ruskiego t. zn. o w szystkiem , co zapowiada tytuł latopisu. Ta pierw otna polańsko - n iska kronika, która pow stała prawdopodobnie w W ielkiej Morawji lub w państwie Kocela, została do niepoznania przekształcona przez późniejszego redak to ra lato- pflsu,, który, będąc stanow czym norm anistą i grekofilem, usunął z niej w szystko, co nosiło cechy panslaw istyczne, a przedew szystkiem to,

co sprzeciwiało sie teorji o norm ańskiem pochodzeniu Rusi i korsuńkiej legendzie o przyniesieniu religji chrześcijańskiej na Ruś z państw a Bi­

zantyjskiego.

(16)

uutora. Gdyby kiedykolwiek istniała w rzeczyw istości, to ślady jej

m usielibyśm y spotkać i w innych krom kach słowiańskich. Ak. Nikolskii widzi takie ślady w kronice W ielkopolskiej, w legendzie o Lechu, Czecha

i Rusie, i w uzupełnieniu dodaném do niektórych kodeksów szerszego ży w o ta św. C yryla, w którem opowiada się, iż P a n Bóg objawił alfabet

pewnemu Rusinowi, od niego nauczył się św. C yryl i rozszerzył go m iędzy Morawianami, Czechami, Lachami i innymi Słowianami. Lecz pochodzenie legendy o Lechu, Czechu i Rusie „ex vetiistissim is codicibus“ jest spraw ą więcej niż wątpliwą, podanie zaś o Rusinie jest tylko ampli-

fikacją opowieści o odkryciu przez św. C yryla w Korsuniu Pismia św.

w ruskiem tłumaczeniu. W obec tego i dalsza teza o istnieniu w Kijowie w XI w. dw óch przeciw nych obozów literackich: sławiianoiilskiego i grecko - norm anofilskiego i o sfałszowaniu przez przedstaw iciela tego ostatniego pierwotnej kroniki zaw isa zupełnie w powietrzu.

Zachwianą w iarygodność opowiadania latopisu o genezie państwa Ruskiego stara; się ostatnio wzmocnić A. P o g o d i n w rozpraw ie: Der B e ­

richt der russichen Chronik über die Gründung des russischen Staates

(Zeitschr. f. osteuropäische Geschichte t. V. 2 (Berlin 1931) str. 192—214). Autor stara się oznaczyć pochodzenie tych rejestrów ludów, które obe­ cnie znajdujem y na początku najdaw niejszej części latopisu. Tych re je ­ strów jest sześć: 1) ludy św iata starożytnego, pochodzące z czasów po potopie; 2) ludy słowiańskie pokrewne R usi; 3) słowiańskie ruskie ple­ m iona; 4) ludy u g ro fiń sk ieg o i bałtyckiego pochodzenia; 5) narody wa- rężskie w szerszem znaczeniu tegoi słow a; 6) narody zachodnio-europej­ skie, zam ieszkujące „dzielnicę Jafeta“. Że pierw szy rejesitr jest zapo­ życzony z greckiej kroniki Am artola, jest zdaw na wiadomem. W szy st­ kie inne rejestry, jak Pogodin stara się udowodnić, pow stały mniej więcej współcześnie, z końcem IX av., są jednak różnego pochodzenia. Drugi i trzeci pow stały na południu, w ziemi Polan; czw arty w północnych zie­ miach Rusi; re je stry zaś w arężskich i zachodnio-europejskich narodów w ykazują imiona, m ające bądź skandynaw skie (np. Swei), bądź łaciń­ skie (Urmani, Venedici Galicane) formy, — zostały więc w zięte z tekstu napisanego w języku łacińskim. To ostatnie twierdzenie w ydaje się nam mniej prawdopodobnem, gdyż łacińskie słowo „Normanni“ p rzy zatarciu się początkowej linijki w literze „N“ (jak przypuszcza autor) dałoby formę Vormam, a nie Urmanii. Lecz gdyby naw et te tezy by ły zupełnie słuszne, nie upraw niałyby jeszcze wcałe do wniosku, że „w szystkie m a­ teriały, które zostały wciągnięte w latopis, nie są podaniami ani „tra d y cją ludową“, lecz auitentycznemi pisanemi dokumentami, że zatem i opo­ wiadanie o powstaniu państw a Ruskiego pochodzi z końca IX w. i zo­ stało w latopisłe starannie przechowane. Także zdanie autora, że W a- ręgam i nazyw ana na dawnej Rusi pierwotnie Duńczyków, natom iast

(17)

16 n a j n o w s z e t e o r j e o p o c z ą t k a c h R U S I 7 3

Ruś — to Szwedzi (w ten sposób próbuje usunąć gm atwaninę jaka z temi dwiema nazwam i panuje w latopisie), jest tylko przypuszczeniem , na po­ parcie którego brak wszelkich dowodów.

Bardzo korzystnej pracy podjął się W . M o s i n w artykule „ Варяга

р у с с к и й вопрос" (Slavia X. 1. (1931) str. 109—136), padając gruntow ny przegląd całej dotychczasow ej literatury, dotyczącej kw estji norm ań- skii'ej i wogóle powstania Rusi. W początkowej części, która została w y­ drukowaną, omawia różne teorje, starające się w yjaśnić pochodzenie i znaczenie nazw y „R uś“ (tutaj zaznaczam y brak wzmianki o Masudim), i początek sporu m iędzy norm anistam i i ich przeciwnikami.

P o z y ty w n y dorobek w szystkich tych prac w y ra ż a się w dwóch

punktach: 1) zgodnem stwierdzeniu istnienia osobnego p aństw a Rusi

P rzya zo w skiej czy li Tm utorokańskiej jeszcze w okresie przedkijowskim

(Parchom enko, Mośin, Smirnow, Szełuchyn i do pewnego^ stopnia F ritzler); 2) dalszem zbadaniu i um otyw ow aniu tezy a wielkiem kul­ turalno -handlowem znaczeniu w odnego szlaku W ołgi, zanim jeszcze droga Dnieprem w eszła w użycie (Sm irnow). N atom iast etniczna p r z y ­

należność Rusi zostaje nadal przedm iotem sporu i to także w odnie­

sieniu do Rusi Przyazowskiiej. W szystkie dotychczas w ysuw ane główne teorje odżyły na nowo i znalazły sw ych rzeczników : norm ańska w Mosinie, Smiirnowie, A. Pogodinie, słow iańska w Parchom ence, Rostowcowie, Januszew skim i Nikolskim, turska we F ritzlerze — i do datkowo w ypłynęły jeszcze dwie nowe: judaistyczna Baraca i gallicko-

celtycka Szełuchyna. Zostaw iając obie ostatnie, jako zbyt fantastyczne, na·,

boku, m usim y przyznać, że każcla z trzech pierw szych ma sw oją racją

istnienia, gdyż znajduje usprawiedliwienie w źródłach. Bo cóż poradzić,

kiedy różni pisarze wschodni, chociaż nie oznaczają w prost etnicznej przynależności Rusi, przecież przeciw staw iają ją Słowianom, Bułgarom,

Chozarom i t. p. jako- coś zgoła odmiennego, a roczniki B ertyń sk ie zwą

posłów ruskiego' chakana w prost Szw edam i, kiedy Idrizi, pisarz XII w. lecz opierający się na źródłach z IX i X w., powiadai, że w Kokianie

ży ją T u rcy znani pod imieniem Rusi, a taki auto ry tet jak Ibn Chor- dadberg (846) stanowczo twierdzi, że R uś na leży do narodów słowiań­ skich i że, przybyw ając do B agdadu, używ a eunuchów słowiańskich za

tłumaczów, kiedy Ł aw rentjew ski latopis z początkiem XIII w. odkryw a t. zw. P ugasow ską Ruś w śród Kamskich Bułgarów ! A podobnie i pod w z g l ę d e m r e l i g i j n y m : Ibn Fadłan charakteryzuje Ruś jako

pogan (opis pogrzebu!), Ibn Chordculberg nazyw a ich chrześcijanami

i zaznacza, że z tego: powodu musieli w B agdadzie opłacać podatek pogłów- ny, a Ibn M iskawejchi twierdzi, że w yznaw ali wiarą M ahom eta! C zyż te w szystkie wiadom ości dadzą się kiedykolwiek uzgodnić i sprowadzić do wspólnego m ianownika? Chyba tylko w tedy, gdy przypuścim y, że ta

(18)

„Ruś“ to było coś w rodzaju armji W aliensleina z czasów 30-leiniej wojny, że była to w ojenno-handlowa organiazcja, oddziały, złożone

z przedstaw icieli różnych ras, grup etnicznych i religij, w której jednak elem ent słowiański już w połowie IX w. (Ibn. C hordadberg!) silnie w y ­ stępow ał i z biegiem czasu odgryw ał coraz w ybitniejszą rolę, tak że,

wedle Al Bekri, Ruś w połowie X w. używ ała już w yłącznie języka sło­ wiańskiego, a w X I w. mógł autor latopisu z pełnem prawem zapisać:

„а словш нескъ я зы к ъ и рус-кый одно естъ".

A w reszcie со do pochodzenia sam ej n a zw y Rusi. I tutaj niema do­ tychczas zgody. W przeciwieństwie clo Knauer a, który, jak wspom ina­ liśmy, wywodzi ją z języków wschodnio-indo-europejskich i wiąże z na­ zwą rz. R osi i ze staro ż y tn ą nazw ą W ołgi, A. L. P o g o d i n ( С борникъ

в ъ честь па В. К. Златарски, С оф ия 1925) uw aêa jej skandynaw skie

pochodzenie za pewnik, stara się tylko stwierdzić, jaką drogą i kiedy

przyszła ona do wschodnich Słowian. W ciągu swoich w yw odów oclrznca

pośrednictwo Finów (t. zn. przyjęte ogólnie w śród norm anistów w y ja­

śnienie przez Ruotsi) i twierdzi, że nazw ę Ruś Słowianie przyjęli bezpo­

średnio z nordyjskiego, a S jtało się to jeszcze w tedy, kiedy obce „o“ w y­ stępowało, u Słowian jak „u“, kiedy istniały jeszcze nienaruszone nosów ki

i liquida, kiedy i „u" nie przechodziło jeszcze w „ь" i „ъ" — t. zn. w czasach bardzo daw nych. Nie pragnę powiększać i tak znacznej już ilości domysłów,, sądzę jednak, że należałoby w reszcie za genezą tej nazwy poszukać gdzieś bliżej niż w Skandynawii, Finlandji lub Indji, ot chociażby na terytorjum jąd ra dawnej Rusi, w śród ludu ukraińskiego, gdzie w pieśniach ludowych tak często w spom inają się ruse w łosy, rusa

kosa. Już biskup Liutprand z K rem ony pisał w X w. o Rusi, że jest to „gens... quam a qiialitate corporis Graeci vacant Rasios“; ta wiadom ość

znajduje zupełne potwierdzenie u współczesnego geografa arabskiego

Masudego, k tóry zaznacza, że B izantyńczycy zwą Ruś rusia (ροόδιοι) t. zn. rudym i. Niema wątpliwości, że nazw a Ruś jest zbiorową. Otóż jeżeli od przym iotnika zielon y m am y nazwę zbiorową zieleń, od p rzy ­ m iotnika czarny — czerń, to jest też wielce prawdopodobne, iż od p rzy ­ miotnika ru sy utw orzono nazwę ruś na oznaczenie wojskowo-kupieckich drużyn, w śród których pierwotnie mogli mieć przew agę blondyni pół­ nocnego (normańskiego) pochodzenia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Accordingly, in case of p-type contact, the parameters that impact on band bending at c-Si interface and energy barriers were identified as the doped layer bandgap and

Natomiast przypuszczenie, że legendarny kraj Ofir, to Indie lub Ameryka jest niezwykle ciekawe; trudno jednak ustalić, czy jest to oryginalny pomysł naszego autora,

Gesammelte Aufsätze&#34;, Hans Barion, hrsg... Lara jest za teorią du

Podobnie jak Nor- my De gravioribus delictis z 2001 roku, tak samo aktualnie obowiązu- jące Normy De delictis reservatis uznają za przestępstwo naruszenie szóstego przykazania

W raz z momentem ukazania się pierwszych publikacji o rozwoju zawodowym człowieka w aspekcie profesjologicznym, w środowisku uczonych interesujących się problem atyką

Nie koniec jednak na tym. Rozwiązanie takie odebrałoby instytucji odmowy ze­ znań jakikolw iek sens praw ny i z przyw ileju procesowego świadka przekształciłoby

Bardzo wiele uwagi poświęca autor konungow i Olafowi Trygw isenowi (późniejszemu królowi norweskiemu), który, wedle jego zdania, odegrał decydującą rolę w

Tradycja ta początek swój bierze w wydarzeniach chrystiani- zacji Rusi, rozprzestrzeniania się spuścizny Apostołów Słowian na ziemiach ruskich oraz transferu myśli