W tom ie L I „Przeglądu Historycznego“ (I960, rar 2, s. 438—447) ukazała się ocena map do I tomu „Historii Polski“ , pióra Jana N a t a n s o n a - L e s k i e g o , zna nego specjalisty w dziedzinie geografii historycznej. Recenzja zawiera w iele szcze gółowych uwag i propozycji w ysuniętych z m yślą o następnym, popraw ionym w y daniu m ap, dlatego też zasługuje na baczniejsze rozpatrzenie.
N a w stępie uw aga: recenzent ograniczył się jedynie d o om ów ienia barwnych m ap załącznikowych, natom iast nie zainteresował się zupełnie m apkam i zamieszczo nym i w tekście „Historii Polski“ . D latego recenzent zarzuca autorom m apy Polski w drugiej połow ie X I I w ieku pom inięcie okresu Bolesław a K rzyw oustego i aktu z roku 1138, „który przesądził o losach Polski na całe w iek i“ ; wskutek tego om aw ia na m apa „a priori musi być... uznana za chybioną“ (s. 441). Pom inięcie doby K rzy w oustego posłużyło także ja k o argument ogólniejszej tezy, że w iele m om entów pierwszej wagi, które powinny być opracowane kartograficznie, zupełnie opuszczono (s. 438). W rzeczywistości jednak krytyk n ie m a racji, poniew aż m apki odnoszące się do pierwszej połow y X I I w ieku zostały opublikow ane w tekście książki. T ak więc na s. 222 znajduje się szkic działań w ojennych w 1109 r., na s. 230 szkic podziałów Polski po testamencie Bolesław a Krzyw oustego, a na s. 238 szkic przedstaw iający organizację terytorialną kościoła polskiego w X I I wieku, ostatecznie skrystalizowaną za rządów w spom nianego księcia. M arginesow o m ożna dodać, iż przytoczona w yżej ocena aktu z roku 1138 w y d a je się przesadna, ponieważ utrw alenie rozbicia dziel nicow ego nastąpiło dopiero wskutek wygnania W ład ysła w a II w roku 1146, nato m iast Polska była tak czy inaczej dzielona i następnie jednoczona już w X I wieku. Poza tym podział polityczny z roku 1138 nosi w ybitnie przejściow y charakter. Cha rakterystyczne dla Polski dzielnicow ej podziały ustalają się później, a podaje je w łaśnie owa najostrzej oceniona m apa drugiej połow y X I I wieku oraz m apa na stępna. N ależy to podkreślić tym bardziej, że recenzent zgodnie ze sw ym i dotych czasowymi zainteresowaniam i skupia sw ą krytykę na zagadnieniach podziałów tery torialnych i przebiegu granic.
Zgadzam y się z recenzentem, iż od m ap do „H istorii Polski“ należałoby oczeki w ać tego sam ego poziomu, co od tekstu, a w szczególności n ie powinny one zaw ie rać b łędów w sprawach niespornych. W ypada jednak podkreślić, że najbardziej kom petentni specjaliści — autorzy tekstu — ■ n a ogół n ie poświęcili opraw ie karto graficznej dość uwagi, zaś krytyka m ap m akiety przyniosła stosunkowo niew ielkie plony. N iektóre sprostowania recenzji dotyczą niew ątpliw ych błędów , które popeł nili autorzy lub w ykonaw cy techniczni m ap i tych sprostowań przytaczać tutaj nie m a potrzeby.
Jednak n ie ze w szystkim i uwagam i recenzenta m ożem y się zgodzić i bardzo w iele jego sprostowań m u sim y odrzucić, pozostając przy naszych dotychczasowych poglądach. Istnieją rów nież takie zagadnienia, które nie znalazły jeszcze w łaści w ego rozwiązania — ani· n a naszych m apach, ani w propozycjach recenzji. D o takich należy chyba sprawa Spiszą.
K rytyk m ów iąc w e wstępie, że niektóre m om enty są stale przedstaw iane n&e-P R Z E G L A D H IS T O R Y C Z N Y
824
L I S T D O R E D A K C J Izgodnie z praw dą historyczną, d a je przykład: „choćby tak prosta i niesporna sprawa starostwa spiskiego“ (s. 438). Z dalszych uwàg na tein tem at oraz z opracowań karto graficznych N atan son a-L esk iego1 widać, że chodzi tu o przedstawienie Spiszą pol skiego w granicach Rzeczypospolitej, w obrębie K orony. Jak w iadom o, Spisz został w roku 1412 oddany Polsce w zastaw i odtąd aż d o m k u 1769 pozostawał w składzie dóbr królewskich jako starostwo. Natom iast nie był reprezentowany w e władzach centralnych czy ziemskich Rzeczypospolitej, nie był od nich zależny podlegając za pośrednictwem starosty wprost królowi, a ponadto zachow ał sw o je odrębności ustro- jo w o-p raw n e (np. miasta w ybierały sw ego przedstawicieda-zwiierzchnifca w osobie hrabiego Spiszą). Tak w ięc Spisz n ie należał do Korony, co zresztą występuje w y raźnie w d okum en tach 2. W ob ec tego rozw iązanie proponowane przez recenzenta jest nie do przyjęcia, a jeżeli przedstawienie na naszych m apach rów nież budzi za strzeżenia, sprawa ta (rzekomo prosta) w ym agałaby jeszcze innego rozwiązania.
Przechodzim y teraz do uw ag zw iązanych z poszczególnymi m apam i.
S ł o w i a ń s z c z y z n a Z a c h o d n i a w I X w . Zgodnie z uwagą recen zenta należy zmienić przebieg granicy śląsko-łużyckiej i śląsko-czeskiej tak, by Bobrzanie znaleźli się w całości na obszarze grupy językow ej polskiej (granica w o dodziałem N ysy Łużyckiej i K w isy), a Chorwaci na obszarze grupy językow ej czeskiej (granica grzbietem Karkonoszy). M arginesow o pragniem y zauważyć, że autar pracy o państw ie M ieszka I 3 poprow adził granicę polityczną polsko-niem iecką na odeimku śląskim linią Bobra i K w isy z dw om a klinam i w łaściw ym i dla drugiej połowy X I I I i pierw szej połow y X I V w ie k u 4.
Spraw a pogranicza polsko-ruskiego w e w czesnym średniowieczu jest nadal spra w ą sporną i w ym aga jeszcze szczegółow ych badań. Bezpodstawne jednak jest dzisiaj prowadzenie granicy na Podkarpaciu w edług W . S e m k o w i c z a 5, skoro zasadni czy argument jego tezy — przynależność Rzeszowa do Polski przed rokiem 1326 — okazał się nieporozum ieniem (źródła m ów ią o Zasow ie, a nie o Rzeszowie) e. U waga ta odnosi się do zarzutu dotyczącego rów nież paru następnych m ap. Granica polsko- -ruska m iędzy Liw cem a B ugiem poprowadzona została nie w edług stanu z X Ï V i X V wieku, a le schem atycznie linią prostą około 30 km na w schód od granicy późniejszej.
Napis Prusow ie um ieszczony w zdłuż wybrzeża Bałtyku m iał podkreślać istnie n ie tam głów nego zrębu osadnictwa pruskiego, podobnie ja k to m ożem y zaobserwo w ać na m apie Naitansona-Leskiego7.
Całkow icie niesłuszny jest zarzut dowolności w przedstawieniiu pogranicza Czech z M oraw am i. Jest to tradycyjna wczesnośredniowieczna granica idąca wododziałem dorzecza Łaby i M oraw y, różniąca się od innych granic n a m apie tylk o tym , że służy zarazem do przedstawienia ekspansji państw a W ielkom craw skiego. Żałow ać należy, że recenzent nie sprecyzował bliżej swoich zastrzeżeń co do brzmienia niektórych onazw plem iennych tym bardziej, że sprawa ich nazew nictw a dojrzała ju ż do ujedno licenia. N ie jesteśm y np. w cale pewni, czy słuszna jest w zorem Sem kowicza polcn i-1 Por. mapa ścienna Polska w dobie R zeczyp ospolitej szlacheckiej, W arszaw a i-1953. 2 Por. np. Matricularium Regni Poloniae Summaria t. IV, cz. 2, nr 8735. 3 J. N a t a - n s o n - L e s k i , Państw o M ieszka Pierw szego, „Studia W czesno średniowieczne“ t. IV , 1958. mapa n a końcu pracy.
4 For. Z. S u ł o w s k i , U jęcie kartograficzne granic zachodnich Polski przed rozbiorow ej, „Roczniki Historyczne“ t. X X I I I , 1957, s. 126.
5 W . S e m k o· w i с z, Geograficzne p odstaw y Folski Chrobrego, „K w artalnik H istoryczny“ , t. X X X I X , 1925, s. 301— 313.
6 T. L a d e n b e r g e r , Zaludnienie Polski na początku panowania Kazim ierza W ielkiego, L w ów 1930, s. 72.
zacja nazw plem iennych połabskich. W b r e w sugestii recenzenta w ym ienienie z m ie j scowości polskich tylko K rakow a i Gniezna n ie w ynika z oparcia się o współczesne w zm ianki źródeł pisanych, b o takich brak, lecz z faktu, że inne ważniejsze ośrodki grodow o-m iejskie proponow ane w recenzji alb o dow odnie w tym czasie nie odgry w a ły większej roli (Poznań, Gdańsk), alb o ich ówczesna rola jest w ciąż zbyt słabo znana. Z proponowanej listy m ożna by jedynie uwzględnić Kruszwicę, d o czego pod staw ę dają badania w ykopaliskow e lait ostatnich, ju ż p o apraccrwainiu m apy. Brak ujednolicenia pisowni osiedli poza granicam i Polski należy d o spraw , które nie zo stały uzgodnione przez redakcję całości dzieła.
Próba rekonstrukcji zarysu w ybrzeża m orskiego w okolicach ujścia W isły i Za lew u W iślanego w edług H. B e r t r a m a w ym aga poważnej rew izji w św ietle b a dań K . J a ż d ż e w s k i e g o i W. C h m i e l e w s k i e g o . Znaczki nad D unajem i Cisą są pow szechnie stosow anym sym bolem dla zespołów roślinności traw iastej, л іе w ym agającym objaśnienia w legendzie;, podobnie ja k n ie d a je się n a m apach 'historycznych objaśnień linii oznaczających rzeki.
U w aga recenzenta w spraw ie om yłkow ego zabarwienia grupy językow ej pom or skiej oraz jednostronnego siposobu przedstawienia pogranicza pom orsko-pruskiego odnosi się d o technicznej strony w y d aw n ictw a; w części nakładu om yłki te zostały naprawiane.
P o l s k a z a B o l e s ł a w a C h r o b r e g o . W ed łu g recenzenta narzuca się potrzeba rozróżnienia na tej m ap ie „naczelnych obszarów polskich“ . Recenzent na w iązu je tu do w łasnych rezultatów b ad aw czych 8, ale w św ietle recenzji S. Z a - j ą c z k l o w s k i e g o 9 spraw a uznania tych historycznych podziałów nie da się utrzymać.
Daty w ładztw a Chrobrego na M oraw ach zaczerpnięto z tablicy chronologicznej za tekstem „Historii Polski“ , a uzgodnienie m apy z tekstem jest chyba zrozum iałe. Poruszona sprawa należy niew ątpliw ie do spornych.
Elem ent m ap y: „grody i m iejscowości w edług źródeł współczesnych“ jest zda n iem krytyka ujęciem dla epoki Chrobrego niew łaściw ym . Rzecz jest na pewno dyskusyjna, ale recenzent nie zaproponował żadnego rozwiązania, które godziłoby postulat umieszczenia n azw m iejscow ości wów czas istniejących z koniecznością uniknięcia przypadkowego wyboru osad poświadczonych jedynie archeologicznie, a czasem naw et i takiego poświadczenia nie m ających. Św iadczy o ty m w ybrany przez recenzenta przykład G rójca (Grodźca), gdzie dotychczas n ie przeprowadzono badań archeologicznych. O roli G rójca za Chrobrego naprawdę nic dzisiaj nie w ie m y, natomiast znaczenie kw estionowanego Lublina w świetle ostatnich badań (A . G a r d a w s k i , M. M ł y n a r s k a ) jest coraz bardziej potwierdzane.
Niezależmie od tego, z jaką m iejscow ością należy łączyć w zm iankę m nicha sazaw - skiego pod r. 990 o N iem czy, w kronice Thietm ara w ystępuje niew ątpliw ie Niemcza śląska, o czym recezent zd aje się zapominać, a co w zupełności uzasadnia um iesz czenie tego punktu na m apie Polski Chrobrego.
W sprawie nazw y Czeirmno (umieszczonej dodatkow o przy Czerwieniu) zauw a żyć należy, że n ie jest ona tak przypadkowa, ja k sugerow ałby recenzent. Zarów no bow iem „czerwiemnyj“ , ja k i „czermmyj“ oznaczają w języku staroruskim to sam o — czerwony 10 — a zatem m am y tu do czynienia tylk o ze zm ianą form y tej sam ej nazw y. Poza ty m lokalizacja Czerwienia w ciąż w y w o łu je hiepcrozum ienia u wielu
8 J N a t a n s o n - L e s k i , Z arys pranie i podziałów Polski najstarszej, W r o cław 1953; t e n ż e , P aństw o M ieszka P ierwszego.
0 ..Czasorasmo Praw no-H istcryczne“ t. V TI, 1955, nr 1, s. 291— 292; St. Z a j ą c z k o w s k i , O krainach szczep o w ych i plem ien n ych, „K w artalnik H K M “ t. V II, 1959, n r 4. s. 775— 788.
826
L I S T D O R E D A K C J Ibadaczy, m .in. sam recenzent w pracy o państw ie M ieszka I lokalizuje go bezpod staw nie w Czerniejew ie koło Chełm a (mapa).
P o l s k a w d r u g i e j p o ł o w i e X I I w i e k u . Zgodzić się m ożna, że sygnatury granic politycznych zostały w tej m apie dobrane nietrafnie, ale nie są one tak w adliw e, ja'k to się w y d a je recenzentowi. G ranice Pomorza Zachodniego różnią się przecież od podziałów dzielnicow ych m iędzy książętam i polskim i i wyodrębniają tę krainę. Rzeczyw iście zb yt intensyw na jest przybliżona granica strefy w p ływ ów polskich n:a terenie zachodnio-pom orskim , a le utrzym anie takiego podziału w ydaje suę w b re w sugestii recenzenta konieczne. N ie jest rzeczą przypadku, że granica ta n a ogół oddziela stare ziem ie pom orskie od Wieleckich. Nie zgadzam y się z opinią, że granica zachodnia Polski na odcinku śląsko-łużyckim „była o d X w ieku niezm ie- ліопа (i w iekom następnym przekazana)“ (s. 441).
Ziem ia lubuska n ie była „częścią niew ątpliw ą dzielnicy M ieszka Starego i jego potom ków aż do podboju Henryka Brodatego w X I I I “ (s. 441), skoro ju ż w roku 1203, a m oże i wcześniej, znajdow ała się w rękach książąt ślą sk ic h n .
Recenzent n a s. 441 pisze, że Pom orze Gdańskie zaliczono do posiadłości K azi mierza Spraw iedliw ego bezpodstawnie, gdyż było to zw ierzchnictw o tylk o formalne. Natom iast na stronicy następnej czytam y, iż G dańsk około roku 1180 nie m iał w ła snego księcia. Jaka w ięc byłaby ostatecznie propozycja co do przedstawienia sytuacji politycznej tego terytorium ? Brak związku ziemi sław ieńsko-słupskiej z Gdańskiem w c w y m czasie nie jest pewny. N ie m usim y się rów nież godzić z poglądem recen zenta, że O pole b y ło stolicą księstwa dopiero od r. 1202, poniew aż gród ten i tery toriu m praw dopodobnie otrzym ał wcześniej jako księstw o syn Bolesław a W ysokiego, Jarosław, być m oże ju ż w roku 1177 12. D ym in i W ołogoszcz nie zostały oznaczone jako grody stołeczne, ponieważ leżą poza granicami w p ły w ó w państwa polskiego.
Organizacja grodowa była tak dobrze polska, jak i- np. czeska (por. czeskie: pan hradni = pan grodowy), niem niej na Pomorzu była rzeczywiście recypcwaina z Polski. Postulaty w sprawie gleb, chociaż słuszne, sięgają chyba jednak zb yt daleko i nie b yłyby łatw e do zrealizowania. Co do gleb w okolicach Legnicy podtrzym ujemy nadal ich oznaczenie przyjęte na m apie (gleby średnie i — na północ od Legnicy — nieurodzajne), a pogląd recenzenta „o naju rodzajniejszym czaaino'ziemie loesow ym “ na ty m terytorium (s. 442) u zn ajem y za n ieu zasadniony13.
M apka dóbr arcybisKupstwa gnieźnieńskiego daje w ziem i naikielskiej tylko jedno osiedle — N ak ło (gród kasztelański), gdyż żadnych posiadłości arcybiskupstwo w ów czas tam mie m iało. Natom iast ze względu na brak m iejsca pom inięto nie tylko skraw ek Pomorza (na co zw róci! uwagę recenzent), lecz także praw ie całą M ałopol- skę, gdzie znajdow ały się znaczne włości arcybiskupie.
P o l s k a i L i t w a w X V w . (1466 r.). Rozwiązanie przedstaw iające M ołd a w ię w granicach K rólestw a Polskiego i jego 'ziem lennych b yło przyjęte w .pierw szej redakcji mapy- — w m akiecie, obudziło jednak głosy krytyczne ze w zględu na bardzo luźn y i często zanikający związek hospodarstwa z Polską. N ależy przyznać, że oznaczenie M ołdaw ii na tej m apie nie jest najwłaściwsze.
Przedstawienie całości księstw wierchowskieh jako lenina Litw y stenow i rzeczy w iście uproszczenie, jednakże skom plikow ana i częściowo niejasna sytuacja na tym obszarze w ym aga jakiejś sympliifikacji w obrazie kartograficznym . K araczew był
11 R. G r ó d e c k i w Historii Śląska t. I, K rak ów 1933, s. 172. Na przekaz ten n ie zw rócił uwagi W . S e m k o w i c z , tamże,· s. 59.
12 Por. R. G r ó d e c k i , op. cit., s. 178, przyp. 1.
13 Por. K . K o n e c k a - B e t l e y i R. T r u s z k o w s k a , Polska. Mapa gleb (1 : 2 000 000), W arszaw a 1957.
wpraw dzie około połow y X V w . w bezpośrednim w ładaniu litew skim , ale niie stano wił oddzielnego nam iestnictw a. Natom iast m ożna tu dodać, że nam iestnictwam i wielkiego księcia litew skiego były n ie w ym ienione przez recenzenta Lubuck i M ceńsk, .poza tym bezpośrednio należały do L itw y W ołkońsk, Sierpiejsk, Ispasz. W reszcie kniaziom W orotyńskim , ja k o nam iestnikcm w ielkiego księcia podlegał K o - zielsk, a le — jak sądzi S. M . K u c z y ń s k i 14 — spraw ow anie nam iestnictwa przez dynastów wierchowskich praw dopodobnie rów nało się posiadaniu udzielnego księ stwa na ziem iach w łączonych do Wielkiego· K sięstw a Litewskiego. Jeżeli zaś recen zent utrzym uje, iż M asalsk był rządzony przez nam iestnika wielkoksiążęcego, to jest w błędzie, w ładali n im bow iem nadal kniaziow ie Masalscy.
W b r e w zdaniu N atansona-Leskiego w X V w . P erejasław (Riazański) należał do W ielkiego Księstw a Riazańsfeiego, co w ięcej był stolicą tego księstwa (niestety na m apie powtórzono błąd Sem kow icza oznaczając jako stolicę jeszcze Starą Riazań). Także Pirońsk około roku 1466 był już znowu połączony z K sięstw em Riazańskim u . Drobna pom yłka recenzenta: Now ogród W ielki został do Moskrwy przyłączony (pod groźbą użycia siły, a le n ie podbity) w roku 1478, a n ie 1479.
Z i e m i e p o l s k i e w X V I w i e k u. W iększe eksklaw y księstw śląskich (głogowskiego, brzeskiego i wrocław skiego) zostały zaznaczone. Słusznie recenzent .zwraca uwagę na brak podziału księstwa pom orskiego na księstw o wołogoskis i szczecińskie, podział ten jednak nastąpił w roku 1532, a n ie w 1523, ja k podano w recenzji.
K w estionow ana granica w obrębie W ielkiego K sięstw a Litewskiego, dzieląca w ojew ództw o trockie, .пае jest granicą w ojew ódzk ą (por. legenda mapy), lecz pow ia tową, a diruga granica rów nież pow iatow a oddziela od siebie pow iaty: brzeski, kamieniecki i k o b ry ń sk ile.
E z e c z p o i s p o l i t a w X V I I w i e k u . M apa m iała za zadanie pokazać w m ożliw ie przejrzystym s-krócie obraz kajrtogiraficzny dziejów Rzeczypospolitej od roku 1572 do 1700, w okresie jak w iadom o w yjątk ow ej aktywności w ojen nej, w y w o łującej pow ażne przesunięcia granic. A u tor recenzji, znawca dziejów granicy wschodniej, szczególnie płynnej w tym czasie, w ytyka braki w ybranych ze względu na czytelność m apy przekrojów 1619, 1644, 1699 i postuluje w prow adzenie zmian granicznych z roku 1667 i 1686. W opracowanej .przez siebie m apie śc ie n n e j17 N atan- son-Leski przyjm u je dla X V I I w . rów nież trzy przekroje: 1619, 1644 oraz trzeci, określony zbiorczo „G ranice Rzeczypospolitej“ (wraz z lenną Kurlandią) po trakta tach: w O liw ie (1660), w Andiruszowie (1667) w raz ze zm ianam i utrw alonym i w po koju 1686. T o szczegółow e om ówienie, pożyteczne w m apie przeznaczonej głównie do użytku szkolnego i stanowiącej sam odzielną całość, nie w y daw ało się niezbędne w wypadku m apy załącznikowej do tekstu „Historii Polski“ 1S. N atom iast m erytorycz nej różnicy w przebiegu tak określonej przez Natansona-Leskiego granicy z uwidocz
14 S. M . K u c z y ń s k i , Z iem ie czern ihow sk o-siew iersk ie pod rządami L itw y, W arszaw a 1936, s. 359.
15 Por. O czerki istorii SSSR, I X — X V w ., cz. 2, M oskw a 1953, s. 69, 286 i m apy. 10 Por. J. J a k u b o w s k i , P ow iat grodzieński w XVX w . (1 :4 0 0 000), Prace K om isji Atlasu Historycznego Polski, z. 3, 1934; t e n ż e , W ielk ie K sięstw o L itew skie w połow ie X V I w . (1 :1 600 000), A tlas H istoryczny Polski, seria B, tablica 1. W iążą się jednak z tym i granicami następujące błędy naszej m apy, które — jakkolw iek nie zostały ujaw nione przez recenzję — ■ m ożna na tym m iejscu sprostować: m iejscowo ści K am ieniec Litewski, K o w n o oraz K cb ryń i W o łk ow ysk nie zostały oznaczone znakiem na ośrodeik powiatu, a także zaniedbano przeprowadzić analogicznej granicy do w yżej om ówionych pom iędzy powiatem kobryńskim i kam ienieckim .
17 J. N a t a n . s o n - L e s k i , Polska w dobie R zeczyp ospolitej szlacheckiej. 18 Gdzńe np. kwestionowana przez recenzenta sprawa utraty K ijo w a została chro nologicznie dokładnie sprecyzow ana (t. I, cz. 2, s. 696).
828
L I S T D O R E D A K C J Inioną przez nas dla r. 1699 n ie ma, ponieważ, ja k w iadom o, w okresie 1686— 1699 zm ian granicznych poza odcinkiem południow o-w schodnim (nieuwzględndonych przez N atansona-Leskiego) n ie było. W łaśn ie w zgląd na pokazanie .Rzeczypospolitej w olnej od okresow ej okupacji tureckiej prawie całego w ojew ództw a podolskiego i części w ojew ództw a b racław skiego19 zadecydował o przesunięciu przekroju zam ykają cego w iek X V I I na rok 1699. O kreślenie „granice Rzeczypospolitej w roku 1699“ usitala ówczesny zasięg terytorialny państw a polskiego, nie w iążąc oczyw iście wbreiw opinii recenzenta zaszłych zm ian w yłącznie z pokojem karłow ickim .
Powyższe uwagi tłum aczą rów nież kw estionowane przedstawianie spraw y W ie - liża. M apa będąca próbą syntetycznego ujęcia rozw ojow ego n ie m oże rejestrować w szystkich stosunkowo nieznacznych i krótkotrw ałych przesunięć granicznych. P o n iew aż w e wszystkich trzech przekrojach 1619, 1644 i 1699 W ie liż znajdow ał się w granicach Rzeczypospolitej, nic dziw nego przeto, że krótki okres jego utraty w la tach 1667— 1678 nie znalazł odbicia na mapie.
Lenno lęborsko-bytow skie po roku 1657 m iało charakter ju ż tylk o form alny: wpraw dzie bow iem n a naleganie ze strony polskiej odnow iono jeszcze akt zawisło ści lennej trzykrotnie — za M ichała Korybuta, Jana III i Augusta II, niem niej uprawnione um ow ą weJawsko-bydgoską uchw ały sejm ow e nie b yły nigdy realizo w a n e 20. M apa w yraża zatem faktyczną niezależność Lęborka i B ytow a od Rzeczy pospolitej w drugiej połow ie X V I I I w ., jednakże przyjęcie w obec Spiszą kryterium form alnego w ym agałoby konsekwentnej rew izji zajętego stanowiska.
*
Przy okazji odpowiedzi na zarzuty chcem y wspom nieć o ogólnych trudnościach syntezy kartograficznej. Są to: z jednej strony ubóstw o szczegółowych opracowań kartograficznych, na których m ożna by się oprzeć, z drugiej trudności korzystania z w yn ików opracowań opisow ych, którym brak precyzji inform acji geograficznych, wreszcie konieczność stosowania uproszczeń ze względu na m ożliwości ilustracyjne niapy. W odróżnieniu bow iem od tekstu, który pozwala na m n iej czy więcej hipote tyczne om ow ienie faktów , m apa (zwłaszcza syntetyczna) przedstawia je z reguły w form ie ustaleń bezspornych, przy czym nie znosi niedom ów ień i ogólnikowego traktow ania elem entów przestrzennych. Przykładem tego m oże być ściśle określony w stosunku do innych elem entów przebieg granic, których szczegółowość zależy tylko od wielkości skali i precyzji rysunku.
B rak mofeliwości wielostronnego naśw ietlenia 'problemów spornych z góry prze sądza, że m apa nie stanoiwi najlepszego o nich inform atora (oczywiście ma za to inne walory, których niie posiada opis słowny). Istnieje w ięc potrzeba ulepszania metody kartograficznej, aiby u jem ne cechy m ap, kitóre w y dają się n ie do uniknięcia, o g r a n i czyć do m inim um . Sądzim y wreszcie, że w takich w ydaw nictw ach jak „Historia Polski“ pożądane byłoby zam ieszczanie komentarza autorskiego do m ap, w yjaśn ia jącego podstaw y opracowania oraz w kwestiach bardziej skom plikow anych uzasad niającego przyjęte stanowisko.
Danuta Borawska Józef H um nicki H en ryk R utkow ski
Irena G ieysztorow a Tadeusz Lalik A n n a Żaboklicka
19 W następstw ie niezrealizowanego w pełni traktatu buczackiego·. Zasięg tej okupacji w yznsczcn o w edług Oczerki po istorii SSSR t. IV, ow ą granicą niezrozu m iałą dla recenzenta, a w yjaśnioną w treści m apy inform acją „do Turcji 1672— 1696“ . Granica ta odpow !adałaby w arunkom ugody żuraw ińskiej, ale czy istotnie wobec płynności stosunków politycznych i nieustannych w a lk na tym terenie w okresie od Buczacza do K arłow ic była realna, m cżna wątpić. W każdym razie główne zamki i ośrodki osadnicze zn ajdow ały sdę pod okupacją.