Bronisław Sitek
Nierozwiązywalność małżeństwa w
nauczaniu Ojców Kościoła
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 33/3-4, 147-160
1990
Praw o Kanoniczne 33 (1990) n r 3—4
Ks. BRONISŁAW SITEK
NIEROZWIĄZYWALNOSC MAŁŻEŃSTWA W NAUCZANIU OJCOW KOŚCIOŁA
T r e ś ć : — Wstęp. — I. Podstawowe widzenie chrześcijańskiego p ra wa małżeńskiego. II. Nierozerwalność małżeństwa. III. Cele m ałżeństwa. IV. Consens i sposoby jego uzewnętrznienia. V. Relacje między m ał żonkami'. VI. Ograniczenia zaw ierania małżeństwa. VII. Zakończenie.
Wstęp
Istotne elem enty m ałżeństw a o p arte są n a n atu rze ludzkiej, a przez natu rę zaś, sięgają podstaw y jaką stanow i sam Bóg. A by więc dobrze poznać zasady i podstaw y, na k tó ry ch op arte jest p ra wo m ałżeńskie, trzeb a je dokładnie odczytać. To co tkw i w n a tu rze rzeczy, trzeba wydobyć na jaw i ukazać w jasnej i w yraźnej formie. Chociaż bow iem myśl Boża dotycząca m ałżeństw a została od początku w n atu rz e zam knięta przez Boga i w niej trw a, to jednak odczytyw anie jej napotykało i ciągle nap otyka trudności. Dotyczą one .zarówno sam ej istoty jak i przym iotów m ałżeń stwa !.
A rty k u ł ten, przybliża nam fundam entalne w idzenie chrześci jańskiego m ałżeństw a. P rzejdziem y od nau k i C hrystusa P ana, św. Paw ła aż po doktrynę Ojców Kościoła ?. T rzeba jedn ak wiedzieć, że przekaz Ojców Kościoła jest: fragm entaryczny, okazjonalny i niesystem atyczny. W tym przecież czasie Kościół dopiero się o r ganizuje. Je st zagrożony niebezpieczeństw am i różnej n atu ry . Jedne niają swej. źródło we w rogim nastaw ieniu Im perium Rzymskiego do chrześcijaństw a, in n e zaś p łyną z herezji i sch izm 3.
I. Podstawowe widzenie chrześcijańskiego prawa małżeńskiego Zasadniczym fundam entem dla chrześcijańskiej doktryny o m ał żeństw ie są wypowiedzi C hrystusa. P rzede w szystkim chodzi nam o cztery z nich, a mianowicie: M t 5, 31—32; 19, 3—9; Mk 10,
1 F. D z i a s e k , M ałżeństwo w świetle praw dy Bożej, w: Ateneum Kapłańskie 56 (1958) s. 190—204.
* W kilku miejscach niniejszej pracy odniesiemy się do judaistycz nej koncepcji kulturow o-praw nej małżeństwa, ze względu n a to, iż “yła ona pierwszą kolebką dla obrzędowości chrześcijańskiej.
s Doktryna Ojców Kościoła przez pierwsze III w ieki m iała c h arak ter bardziej apologetyczny niż systematyczny.
148 ks. В. Sitek [2]
2— 12; i Ł'k 16, 18 *. Dla lepszego zrozum ienia ostrości tych w ypo wiedzi, p rz y jrzy jm y się nieco tow arzyszącem u im kontekstow i, zwłaszcza: Mt 19, 4—9 ii M k 10, 2—12. Są to dialogi C hrystusa z grupą faryzeuszów , a więc z grupą znawców p ra w a Mojżeszowego i p ra w a zaw artego w Miszniie. Musieli oni znać, różne kom entarze i in terp retacje tych praiw. A jednak, indagow ali Jezusa w spraw ie m ałżeństw a i jego rozw iązyw alności5. Świadczy to o w ątpliw oś ciach, które nurtow ały ich umysły, odnośnie do status quo istnie- i jącej sytuacji praw nej małżeństwa. Chrystus w swojej odpowie
dzi odwołuje się do prawa Bożego. Mk 10, 6 ...ab initio autem, creaturae m asculum et fem inam fecit eos Deus. W ten sposób, odróżnił On praw o Boże, które
przez Boga zostało nie tylko dane ale 1 i wpisane w ludzką naturę, od tego praw a, które dał Mojżesz. P ra
wo Mojżesza było usprawiedliwione ze względu na duritiam cor- \ dis e. Chrystus to ostatnie prawo odwołuje, .powracając do pierw otnego zamysłu Stwórcy.
W yprow adzenie instytucji m ałżeństw a z praw a Bożego nie jest nowością szczególnie dla św iata żydowskiego. W ystarczy przejrzeć Torę, ab y przekonać się, że Żydzi uw ażali, iż sam o m ałżeństw o jest darem Boga 7.
W edług powyższego ductus m yślow ego idzie rów nież Apostoł N arodów św. Paw eł. W Liście do K o lo n san 8 zachęca chrześcijan do tak iej m iłości w m ałżeństw ie, jaką C hrystus um iłow ał Kościoł.. Ta miłość m a być wzorem dla miłości męża i żony. N atom iast w liście skierow anym do chrześcijan zgrom adzonych w gm inie efes kiej 9 oraz korynckiej i° mówi o zaślubinach Kościoła z C h ry stu sem na wzór zaślubin m ałżeńskich. Zatem chociaż św. P aw eł nie mówi w prost nic o osadzeniu m ałżeństw a w św ietle praw a Bożego, to jedn ak na podstaw ie wyżej przytoczonych przenośni, nie można mieć w ątpliw ości co do tego, iż p atrzył on n a m ałżeństw o poprzez pryzm at P raw a Bożego.
Podobnego zdania są Ojcowie Kościoła. Sw. Ireneusz rozw aża
4 Na tem at m ałżeństw a Chrystus w ypow iadał stię więcej razy, szcze gólnie dla ukazania miłości Boga do ludzi na wzór doskonałej miłości małżonków. Te cztery wypowiedzą sensu stricto odnoszą się do m ał żeństwa.
5 M. Ż u r o w s k i , Katolickie prawo m ałżeńskie Koiciola katolickie
go, Katowice 1987, s. 65; S. G a r a f a l o , De vinculo m atrim oni in No vo Testamento, Periodica 61 (1972), s. 228.
'Izraelitom praw o rozwodowe dał Mojżesz — P w t 24, 1 i a Skróty nazw ksiąg Pism a św. podaję za Biblią Tysiąclecia, natom iast skróty nazw dziri Ojców Kościoła stosuję w sposób tradycyjny.
» Mk 10, 5.
7 A. T o s a t о, Л matrimonio israelitico, Rome 1982, s. 113. 8 Kol 3, 18 i a
• Ef 5. 23—26. 18 И K or 11, 2.
13] Nierozwiązywalność małżeństwa 149
jąc te k st Mt 19, 3—12, w skazuje na konieczność rozróżnienia p ra wa Bożego od p ra w a stanowionego, któne pochodzi od Mojżesza. To ostatnie praw o m iało łagodzić surowość P raw a Bożego odnośnie rozwodów. Ta „dyspensa” od P raw a Bożego izostała dana ze w zglę du na zatw ardziałość serc ł l .
Dla chrześcijan owa „surowość” praw a Bożego jest niejako za wieszana, bo jak tw ierdzi Orygenes, m ałżeństw o chrześcijańskie jest obdarzone specjalną łaską, charyzm ą, podobnie jak łaską są obdarow yw ani ci, którzy trw a ją w celibacie 12.
U niektórych Ojców Kościoła m ożem y się spotkać z pochw ałą na cześć m ałżeństw a. Z najdujem y tego przykład u św. C ypriana w De disciplina e t bono p u d icitia e 13. Jest to niew ątpliw ie wynik przekonania o godności m ałżeństw a, jaka płynie z fa k tu boskiego pochodzenia te j instytucji. Z atem m am y dość jasno ukazaną św ia domość pierwotnego· Kościoła odnośnie źródeł praw a m ałżeńskiego. Osadzenia in sty tu cji m ałżeństw a w św ietle P raw a Bożego jest dla nas o tyle ważne, że pozw ala nam na uchw ycenie różnicy m iędzy m ałżeństw em chrześcijańskim , a rzym skim , szczególnie zaś u k a zuje różnicę w ich trwałości.
Dla w łaściw ej qptyki m ałżeństw a chrześcijańskiego trzeba je szcze przytoczyć m yśl św. Paw ła, któ ry w Liście do K oryntian pisze: I Kor 7, 38 Ig itu r e t q u i m a trim o n io iu n g it v ir g in e m suam , bene facit: et gui n o n iu n g it, m e liu s facit. Je st to passum , w k tó rym św. P aw eł wyżej staw ia dziew ictwo niż m ałżeństw o. Pom i mo, że m ałżeństw o stanow i fig urę sym bolizującą miłość C hrystusa
do Kościoła, to jedn ak życie w doskonałej czystości jest bardziej wartościowe ze w zględu na przyszły sposób życia w K rólestw ie Bożym 14.
Podobną m yśl podjął św. Klem ens R zy m sk i15. W swoim liście skierow anym do dziewic, zachęca je do w y trw ania w ty m stanie. Jest on bowiem zapowiedzią przyszłego stan u eschatologicznego. Na ten tem at najw ięcej w ypow iedział się św. Hieronim . Obronę dziew ictwa i u kazyw aniu jego wyższości nad m ałżeństw em po święcił dwa dzieła. Były one skierow ane przeciw ko błędnej nauce Jorwiniana w tej m aterii 17. Także z wypowiedzi O rygenesa można wnioskować, iż w e w spólnotach chrześcijańskich wyżej staw iano
Adv. Heresis 4, 15, 2 SChr 100 t. II 1955, s. 554—555.
12 Cotrim, in M atth. XIV, 16 GCS 38, s. 324.
18 De disciplina et bono pudicitae XXX, 111, 5 CSEL 3, 2 s. 1869.
u I Kor 7, 33 n.
14 M. M i c h a l s k i , Antologia literatury patrystycznej, W arszawa 1975, t. I, E. 426.
18 PG I, 379—416. 17 Adv. Jov. III, 26.
150 les. B. Sitek [4]
dziewictwo niż m ałże ń stw o 18. Podobnie twiemdzi św. C y p ria n ,9. Na tem at wyższości dziew ictw a n ad m ałżeństw em pow stała cała lite ra tu ra Ojców Kościoła 20.
T eraz dopiero można mówić o praw idłow ym w idzeniu praw a m ałżeńskiego ja.k i sam ej instytucji. P atrząc przez pryzm at P raw a Bożego m ożem y w łaściw ie zrozum ieć m ałżeństw o chrześcijańskie i jego istotn e przym ioty.
M ałżeństwo chrześcijańskie jest czymś w ięcej niż co m m u n io
omnis v ita e w tpriawie rzym skim , bo ono tk w i n ie tylko w fakcie w spólnego życia, ale też w woli Bożej, k tó ra jest n a zew nątrz człowieka. Człowiek poprzez a k t w oli wchodzi w daną rzeczyw i stość. T rzeba jednak pam iętać, że m ałżeństw o nie stanow i n ajw yż szej form y życia chrześcijańskiego. Ten stan jest zw iązany jedynie z ziem ską egzystencją człowieka.
II. Nierozerwalność małżeństw
Mt 19, 6 Quod, ergo D eus c o n iu n x it, hom o n o n separet. Słowa te nie oznaczają wcale, że Bóg stw orzył jakiś k o n k re tn y związek m ał żeński. P ow staje on 'przecież przez zaangażow anie woli m ężczyzny i kobiety. Woli nakierow anej na podjęcie wspólnego życia. Od tego m om entu zaczyna on istnieć sam w sobie. W optyce P raw a Bożego, m ałżeństw o sta je się in ty m n y m zw iązkiem i ze swej n a tu ry trw a zawsze. Ta nierozw iązyw alność nie jest czymś dorzuconym do w spólnoty m ałżeńskiej, ale jest jego in teg ra ln ą częścią. Przecież w ola w spólnego żyioia w yrażona n a zew n ątrz spotyka się z P ra w em Bożym, k tó re ten zw iązek łączy n a zawsze 21. Dlatego n ie zależnie od dalszych losów k o n k re tn e j w spólnoty życia, węzeł m ał żeński trw a aż d o śm ierci jednego z m ałżonków. P an Jezus w e dług Ew angelii św. M ateusza 5, 32 m ówi :Ego a u te m dico vobis: quia am nis, q u i d im ise rit u x o r e m su a m , e x c e p ta fo rn ica tio n is causa fe c it, e a m m oechari: e t q u i d im issa m d u x e r it, a d u ltera t. Z tego frag m en tu w ynika w y raźn y zakaz oddalenia żony, jak i pojm o w ania k ob iety za żonę, k tó ra została oddalona przez swojego m ę ża. Z arów no pierw szy jak i drugi w ystępek są zagrożone k a rą
po-19 De habitu virginis 11, 4 CSEL 22, 11, s. 1872.
20 Nie sposób przytoczyć wszystkie dzieła Ojców Kościoła i ich m y śli. W arto jedynie zaznaczyć, że u niektórych Ojców Kościoła d aje się zauważyć rygorystyczne widzenie dziewictwa i małżeństwa. Te dwie w artości staw iano n a dwu różnych biegunach dobra i zła. Na takie w idzenie niew ątpliw ie m iało w pływ m yślenie eschatologiczno-chilia- styczne.
21 F. X. D u r r w e 11, Indissoluble et destructible margiage, RDC 21 (1982), s. 236; H. B a l t e n s w e i l e r , Die Ehe im Neue Testam ent, Zurich 1979, s. 29; U r i c c h i o — S t a n o , Vangelo seconda Marco, Torino 1965, s. 439—444.
[5] Nierozwiązywalność małżeństwa 151
padnięcia w grzech cu d zo łó stw a22 Możliwe jest oddalenie żony w przypadku excepta fornicationis” 23.
U św. M ateusza znajdujem y jeszcize jeden tek st m ówiący o n ie rozerw alności m ałżeństw a. M t 19, 9 Dico a u tem vobis: quia qui
cum que dim iserit ex o rem suam, nisi ob fornicationis, et aliam diLxerit ,m oechatur, et qui dim issam duxerit, m oechatur. T eksty
Mt 5, 32 i 19, 9 są p araleln e, stą d też zbieżność ich treści 24. Podobne polecenie znajdujem y u św. Łukasza. Ł k 16, 18 Omnis,
qui d im ittit exorem suam , et alteram ducit, m oechatur: et qui di m issam a viro ducit, m oechatur, zaś św. P aw eł określa siebie jako servus Jesu C h r is ti23. Tafcie określenie jego relacji do C hrystusa,
obligowało go do w ierności nauce Jezusa. S tą d też stoi on całko wicie na stanow isku nierozerw alności m ałżeństw a. W liście do chrześcijan w Rzymie pisze: Rz 7, 1—3 A n ingoratis fratres, quia
lex in homine dom inatur quanto tem pore vivit? N am quem vivo est m ulier, vive n te viro, alligato est legi. Sw. P aw eł m ów i tu ta j о
praw ie Bożym, k tó re zw iązuje m ałżonków w sposób trw a ły ta k diługo, jak długo oni żyją. Dopiero śm ierć może ten związek roz w ią z a ć 26. Do K o ry n tian św. P aw eł pisze: I K or 7, 39 M ulier alli
gata est legi quanto tem pore vir eius vivit. K obieta jest zw iązana
przez p raw o ta k długo, jak długo żyje jej mąż.
To praw o jest niejako ponad nią. Stw ierdzenie związania przez praw o jest czymś obiektyw nym , niezależnym od subiektyw nych przeżyć i doświadczeń tej wspólnoty m ałżeńskiej 27.
B ardzo ciekaw ym tek stem jest fragm ent L istu św. P aw ła do Efe zjan 2S, gdzie m ałżeństw o zostało przyrów nane do zw iązku C h ry stu sa z Kościołem. ‘M ałżeństw o jest symbolem tego nadprzyrodzonego związku. W spólnota C hrystusa z Kościołem jest nierozerw alna. P e r analogiam , jeżeli m ałżeństw o jest sym bolem tego nadprzyrodzonego związku, nierozerw alnej w spólnoty, to i sam o m ałżeństw o m usi być nierozerw alne. W tym fragm encie, św. P aw eł odnośnie do m ałżeństw a używ a określenia sacram entum . Oczywiście, że ten
22 S. G a r o i a l o , dz. cyt. s. 226; J. D u p o m , Mariage et dworce
dans L ’évangeües, s. 42> i п.; F» V a t t i i o n d , Il m atrim onio nel Nuovo
Testamento, s. 57.
22 Interpretacje klauzuli rozwodowej podaje J. Z a ł ę s к a, Elem enty
egzegezy patrystycznej w e współczesnej interpretacji te k stu Mt 5, 32
czy 19, 9, w: Coli. Th. 47 (1977), s. 34 i n ; H. C r o u z e l , L ’Eglisé p r i
m itive face au divorce, P aris ,1970, s. 52 i n.
24 T. V. F l e m i n g , Christ and divorce, w: Tr. St. 24 (1933), s. 106— 120.
“ Rz 1, 1.
26 P. H o f f m a n n , Paroles de Jezus à propos du divorcé, Paris 1970, s. 49—02.
27 J. H e V i n g. La prem iere epitolat de st. Paul aux Corinthens, N euchâtel 1949, s. 59.
152 iks. В. Sitek [6]
term in u św. P aw ła n.ie m a jeszcze takiego znaczenia jakie ono później przyjm ie, niem niej oznacza ono zw iązek m ałżeństw a z rze czywistością nadprzyrodzoną, k tó rą na razie m ożem y przem knąć jedynie w iarą 29.
Nierozw iązyw alność m ałżeństw a jest w yraźnie potw ierdzona przez pisarzy kościelnych trzech pierw szych wieków. Dawali oni tem u w yraz n ie je d n o k ro tn ie 30.
H erm as staw ia pytanie, co ma czynić mąż, którego żona po p ełniła cudzołóstwo? W odpowiedzi tw ierdzi, że jeżeli jest m u to wiadome, to pow inien taką żonę oddalić, w przeciw nym razie sam n a siebie ściąga jej winy. O ddaliw szy żonę, m usi pozostać w sa motności. G dyby wziął sobie inną kobietę, zaciąga na siebie taką sam ą w inę jak jego żona. H erm as dopuszcza możliwość przeba czenia żonie, k tóra dopuściła się cudzołóstwa, pod w arunkiem , że żałuje za swój c z y n 31. Nierozwiązywalność m ałżeństw a Ojcowie Kościoła w yw iedli przede w szystkim z fa k tu pochodzenia tej in stytucji. D aw ali tem u w yraz powołując się n a argu m enty sk ry p tu li- styczne. Sw. Ju sty n w swojej pierw szej Apoiogii, odnosząc się do itekstu św M ateusza bez najm niejszych zastrzeżeń mówi, że k to kolw iek oddaloną kobietę pojąłby za żonę, dopuszcza się cudzo łóstwa 32
Podóbnie Atemagoras, dokonując egzegezy interesującego nas tekstu M ateusza zakazuje m ężowi porzucać sw oją żonę i pojm o wać 'inną. G dyby oddalił sw oją żonę, a pojął in n ą to popełnia cu dzołóstwo — a d u lte r iu m 33. O rygenes podaje p rzyk ład y p ra k ty k i niezgodnej z n au k ą Kościoła. N iektórzy b isku pi Kościoła afry k a ń skiego ze w zględu n a ułomność ludzką, zezw alali m łodym kobie tom n a pow tórne m ałżeństw o za życia ich pierw szych m ężó w 34. O rygenes do tej p ra k ty k i ustosunkow uje się negaty w n ie i tw ierdzi, że jest ona niezgodna z n au k ą św. P a w ła 3S. T ertu lian był p ierw
39 T. P a w l u k , Pramo Kanoniczne wg K odeksu Jana Pawła II, Ol sztyn 1984, t. III, s. 40; W. S t a n i s z e w s k i , Kościół jako M istyczne
Ciało Chrystusa wg św. Augustyna, Lublin 1936, s. 78 i n.; F. X. D u r r -
v e l l , dz. cyt. s. 237. Sw. Paweł Ef 5, 31—32 mówi: erunt duo in carne
una sacram entum hoc m agnum est, ego autem dico in Christo et in ecclesia.
30 Nierozwiązywalność małżeństwa została w yraźnie potwierdzona przez plisarzy kościelnych pierwszych trzech wieków. Dawali tem u w y raz przy różnych okazjach. J. P. A r e n d z e n, A nte — Nicene in In
terpretationis of the Say ings on Divorce, w: JTS 20 <1919) s. 230—
241.
31 P a s t o r , Liber II, 4 PG 2, 918—Ö22. 33 Apol. I, 15 PG 6, 349.
33 Legatio pro Christianis 33 EP 167.
34 Нот., VIII, 5 ln E. X. XX, 5; problem ten szerzej omawia Ch. M u n i e r r, Le témoignage dè Origéne en m atière de remagiage après
séparation, RDC, 21 «1984) s. 32.
/[7] Nierozwiązywalność małżeństwa 153
szym autorem , k tó ry e x professo zajął się prob lem aty ką m ałżeń stw a i jego nierozwiązyw alnością. Pisze o n 38 Habet itaque et
C hristum assertorem iustitia divortii. Zatem w C hrystusie dopa
tru je się obrońcy węzła małżeńskiego. On jest fundam entem nie- rozwiązywalności m ałżeństw a. K lem ens A leksandryjski na pod stawie analizy tek stu P ism a Świętego uważa, że więź istniejąca między m ałżonkam i jest nierozerw alna. S kutkiem tego jest. obo wiązek wspólnego zamieszikania 37. H ilary z P oitiers w kom entarzu do Ew angelii św. Ł u k a sz a 38 dopuszcza możliwość zerw ania m ał żeństw a — repudium . Może się to dokonać tylko w jednym przy padku — cudzołóstwa żony. Możliwość ta nie oznacza wcale o tw ar cia drogi do ponownego m ałżeństw a. Nieco wcześniej bow iem ten sam au to r potępia kobietę, k tó ra zastawiwszy swojego m ęża zw ią zała się z innym . Sw. A m broży jest całkow itym zw olennikiem nierozwiązywalności m ałżeństw a. Zdecydowanie po tęp ia rozwód. W kom en tarzu do Ew angelii św. Ł u k a sz a 39 mówi: Qui d im ittit
uxorem , carnem suam 'scindit. Zatem św. Am broży bardzo ek sp re
sy wnie w yraził m yśl o nierozw iązyw alności m ałżeństw a. Odwołuje się do obrazów z K sięgi Rodzaju, gdzie jest mowa o m ałżonkach jako o jednym ciele, jednym bycie. Rozłączenie m ałżonków byłoby zatem rozdzieleniem w łasnego ciała. Takie w idzenie m ałżeństw a i jego nierozw iązyw alności św. Am broży zasadza na tym , że m ał żeństwo jest sakram entem , rzeczywistością o głębokim zw iązku z m isterium Kościoła i łaską B o żą40. W idzenie nierozw iązyw alności m ałżeństwa ubogaca św. Hieroni-щ. W kom entarzu do Ew angelii św. M ateusza mówi, że Bóg stw orzył mężczyznę i niew iastę, a n ie mężczyzn i niew iasty. P rzeprow adza też rozróżnienie' pom iędzy cudzołóstwem, separacją a upraw nieniem do ponow nego m ałżeń stwa. Dopuszcza możliwości separacji z powodu cudzołóstwa, jed nak bez praw a do pow tórnego m ałże ń stw a41. To przekonanie po tw ierdza w swoim in n y m -dziele skierow anym przeciw ko błędom Jo w in ia n a 42. O dw oływ anie się Ojców Kościoła do argum entów skrypturys-tyaznych idzie w parze ze świadomością, iż doktryna chrześcijańska ma swoje ekspilikacje w p raw ie Kościoła, k tó re jest radykalnie różne od p ra w a stanow ionego przez ludzi. P o ra z p ier wszy expressis verbis w yraz tem u daje św. H ieronim w liście 7 7 43, w któ ry m pisze: Aliae sunt leges caesarum, aliae C hrysti apud nos quod non licet fem inis, aeque non licet viris. To praw o
w Adv. Marc. IV, 7 CSEL 47, 823. 37 Strom atum II 23, PG 8, 1095.
38 Expos. Evang. sec. Lucam VIII, 3 CSEL 65, 19-16. 35 In lue 8, 4 PL 15, 1766.
40 Encyklopedia del matrimonio, Brescia 1960, s. 47 41 Comm, in M atth 3, 19 PL 26, 133—,135.
42 Adv. Jov. 1, 4. 43 Ep. 77, 3 PL 22, 691.
154 ks. В. Sitek [8]
Boże jest w pisane w n atu rę ludzką i objaw ione w .pełni w C h ry stusie P an u 44.
Czy praw o Kościoła kształtow ane m iędzy innym i pod wpływ em dok tryn y Ojców Kościoła było zw iązane z ludzką egzystencją? Pozytyw nie św iadczą o tym liozne rozstrzygnięcia papieży. Leon W ielki w swoim liś c ie 45 daje odpowiedź n a postaw iony m u p ro blem. Otóż pew na kobieta, k tó rej m ąż poszedł n a wojnę i wieść o n im zaginęła, w dobrej wieTze wyszła ponow nie za mąż. P o p e w nym czasie jej pierw szy m ąż pow rócił z w ojny. Co owa kobieta w inna uczynić w te j sytuacji? P apież stan ął n a stanow isku, iż m usi powrócić do pierw szego męża, gdyż w ażne jest to pierw sze m ałżeń stwo.
Ojcowie Kościoła m ówiąc o nierozw iązyw ałności m ałżeństw a w pew nych okolicznościach dopuszczają możliwość separacji. P osłu giwali się przy tym term inam i 'zapożyczonymi z p ra w a rzymskiego: rep u d iu m i chvortium. Pod te pojęcia podkładali jednak inne tr e ści. P a sterz Henmasa mówi, że tzw. klauzula rozwodowa pozwala m ałżonkow i niew innem u oddalić kobietę cudzołożną bez zaciągania wiiny i bez odpowiedzialności za jej adulterium . Pogląd te n bez w ątpienia koresponduje z dyscypliną w spólnot chrześcijańskich. Znalazło to swoje potw ierdzenie także i u późniejszych Ojców Kościoła 46. Sw. H ieronim w k o m entarzu do Ew angelii św. M ateu sza, m ów i o sep aracji z pow odu cudzołóstw a jednej ze stron. Od dalenie cudzołożnej żony m iało n aw et ch a ra k te r obligatoryjny. W idzim y to już w Starym- Testam encie, szczególnie w K siędze K a płańskiej 47, w Księdze L ic z b 48 i K siędze Pow tórzonego P raw a 49. P o tw ierdza to sytuacja Józefa i M aryi. Józef podejrzew ając M aryję o zdradę postanaw ia Ją oddalić. H erm as mówi, że mąż k tó ry b y nie oddalił cudzołożnej żony, sam na siebie zaciąga jej w in ę 50.
Pojęcie adu lteriu m w chrześcijaństw ie n ie było ograniczone db cudzołóstwa, fizycznej zdrady. A dulterow anym staw ał się także ten, kto oddalał żonę w celu poślubienia innej. W yraźnie o tym m ówi A te n a o g ra s51, św. C y p ria n 52 i K lem ens A lek sa n d ry jsk i53 oraz H ilary z P oitiers 54.
44 A. H o u s s a i n, Le lien conjugal dans L ’Eglise Ancienne, L’A n née Canonique 17 (1973) s. 570. 45 H. C r u z e l , dz. cyt. s. 47. 46 Corom. in M atth 3, 19 PL 26, 133-^135. 47 Kpł 20, 10. 48 Lb 5, 11—31. 49 Pw p 22, 13—29.
“ Pasterz Hermasa II, 4, 44—45 GCS 48. 51 Legatio pro Christianis 33 EP 167.
62 De discyplina et bono, CSEL 3, 3, 16—18. 52 Strom. II, 23; III, 6 PG 8, 1096, 1152. 54 Expos. Evang. sec Lucam VIII, 3.
19] Nierozwiązywalność małżeństwa 155
Ju sty n podaje jeszcze jedną okoliczność uspraw iedliw iającą se parację. Mówi on o pew nej kobiecie, k tó ra naw róciw szy się na chrześcijaństw o .próbowała naw rócić sw ojego męża, odciągając go od stary c h błędów . Ju sty n jest jednak pełen obaw czy m ąż tej kobiety nie przeciągnie jej na sw oją stronę i w te n sposób ona w róciłaby do swoich stary c h błędów. Dlatego, ze względu na w iarę każe jej odejść od srwojego męża. S ytuację ta k ą Ju sty n o k re śla term inem rępudiium 5S.
Ojcowie Kościoła m ówiąc o możliwości separacji bardzo mocno podkreślali zakaz pow tórnego m ałżeństw a. Teofil A ntiocheński w sw oim dziele A d A u to ly c u m 56, mówiąc o m onogenizm ie m ałżeń stwa, jednocześnie podkreśla zalkaiz zaw ierania go ponownie. Sw. C yprian zakazuje żonie opuszczania męża, a jeśli b y odeszła, to w inna pozostać sam a 57. W arto zaznaczyć, że w śród Ojców Kościo ła można znaleźć przeciw ników separacji jaik nip. św. A m bro ży58. S ta n separacji nie pozw ala n a zaw arcie ponownego m ałżeństw a. Wobec praw a, odseparow ana kobieta nadal pozostaje żoną męża, jak m ów i św. Ju sty n 5®.
G odną podkreślenia jest m yśl, k tó ra w ystępuje u niektórych Ojców Kościoła, a expressis verbis jest w yrażona u św. H ieroni m a 6°. Mówi on, że n ie m a różnicy m iędzy m ężczyzną, a niew ia stą jeżeli Chodzi o rozwód, bez w zględu na to czy praw o cywilne pozwala rozwodzić się czy też nie.
S ta n ad u lteriu m i sep aracji nie konrespondują z d o k try n ą chrze ścijańską, dlatego Ojcowie Kościoła, pomimo radykalizm u p eniten- cjalnego, ciągle m ów ili o przebaczaniu m ałżonkowi, k tó ry dopu
ścił się cudzołóstwa, pod wanuńkiem, że żałuje za swój czyn i po dejm uje pokutę. T ak tw ierdzili m.in. H erm ais61 i K lem ens A lek sandryjski 62.
W idzimy więc, że Ojcowie Kościoła są jednom yślni co do nie rozerw alności m ałżeństw a. I chodiaż, jak podają n iek tó rzy z nich 63 prak ty k a była niekiedy inn a, to ostatecznie zwyciężyła linia O j ców, m ająca swe źródło i oparcie w nauce Jezusa C hrystusa. W swoich tekstach posługiw ali się często term inam i praw niczym i i fi lozoficznymi. Czynili to jednalk z w ielką swobodą, niejednokrotnie
55 Apol. II, 2 PG 442—470. 56 Ad Eutolicum 3, 13 PG 6, 1140. *7 Adv. Jud. 3, 90 CSEL 3, 1, 185.
58 Exhortatio Virginitatis 4, 21 PL 16, 342. 58 Apol. II, 21 PG 442—470.
80 Ep.. 55, 4 PL 22, 262.
61 Pasterz, II, 4, 44^-45 GCS 48. 63 Strom. II, 23 PG 8, 1095.
83 Ch. M u i n i e r , Le témoignage d’Origène en m atière de remariage
156 (кв. В. Sitek
nadając im now e znaczenia 64. Sw. A m broży mówił, że m ałżeństw o jest regulow ane przez le x divina, pietas i constitutiones cesaris.
Pietas i constitutiones cesaris jedynie u zup ełn iają lex divina. L ex divina zaś, odczytujem y z O bjaw ienia d n a tu ry rzeczy.
III. Cele małżeństwa
Sam P an Jezus n a te n te m a t nic slię nie wypowiadał. W czte rech ew angeliach nie znajdujem y żadnych w skazówek ani pole ceń w tej m aterii. Możemy jedynie odnieść do m ałżeństw a powsze chne pow ołanie d o świętości, które jest właściw e dla w szystkich chrześcijan. Ten cel n ie oddaje jedn ak specyfiki wspólnoty m ał żeńskiej. Sw. P aw e ł w liście do Tym oteusza pisze: I Tm 5, 14
Volo ergo iuniores nubere, filios procreare, m aterfam ilias esse, nullam occasionem dare adversario m aledicti gratia.
W praw dzie Apostoł N arodów mówi tu ta j o m łodej kobiecie, nie m niej sam teikat jak i kontekst suponuje, że jest to kobieta zamęż na. Zatem, celem m ałżeństw a jest filios procreare.
Filozofia p o p u larn a interesującego nas ezasru, m ająca swe źró dło w filozofii stoickiej, z naciskiem p od kreśla podwójny cel m ał żeństw a tj. zrodzenie potom stw a i szukanie przyjem ności. Ojcowie Kościoła zdecydowanie odrzucili ten dinugi cel, k tó ry był przeciw ny chrześcijańskiem u nauczaniu.
IV. Consens i sposoby jego uzewnętrznienia
Kościół od początku by ł świadomy, że m ałżeństw o jest konsty tuow ane przez obustronną wolę w yrażoną w jakiś sposób na ze w nątrz. Chodziło jedn ak o wolę w chw ili zaw arcia m ałżeństw a. N ie było już w ażne czy ta wola istn iała faktycznie dalej, czy wspólnotę ogniska domowego m ałżonkowie rzeczywiście podtrzy m yw ali razem czy też n i e 6S. N a te n tem at n ie wypowiedział się ami P a n Jezus, ani św. Paw eł. Dlatego zasadniczym oparciem dla nas jest d o k try n a Ojców Kościoła.
Dla O rygenesa m om entem decydującym o zaw arciu m ałżeństw a jakie zaw ierają m ałżonkowie m iędzy sobą jest k o n tr a k t66. Sw. Am broży stoi n a stanow isku, że facit coniugum pactio coniuga-
l i s 67. J e s t to p u n k t zbieżny z p raw em rzym skim , gdzie też, jak 44 Ojoowie Kościoła używali pojęć prawniczych i filozoficznych z wielką swobodą. Czasownik dissolvere nie zawsze oznacza rozwiązanie m ałżeństwa w znaczeniu Praw a Rzymskiego. A. M ł o t e k , Nieroze
rwalność m ałżeństw a w nauczaniu Ojców Kościoła, CS 10 (1978) s. 138;
A. A d n d e s , Le mariage, Tournai 1973, s. 59—70. 63 F. X. D u r r w e l l , dz. cyt. s. 222.
63 H. C r o u z e l , Virginité et Mariage, Paris 1962, s. 54. 41 De instit. Virg. 6 PL 16, 330.
[11] Nierozwiązywalność małżeństwa 157
to już zostało w ykazane, consens jest m om entem decydującym 0 zaistnieniu zw iązku m ałżeńskiego 68.
Jeżeli tóhodzi o zam anifestow anie te j zgody, to chrześcijanie w pierw szych w iekach stosow ali się do m iejscow ych zwyczajów, zwłaszcza żydowskiego i rzym skiego. A naliza żydow skich obrzę dów m ałżeńskich w skazuje na to, iż praw o żydow skie stało na sta nowisku, że m ałżeństw o jest konstytuow ane przez zgodę rodziców 1 m ałżonków 69. Z zaadoptow anych obrzędów rzym skich odrzucano to, co sprzeciw iało się nauce chrześcijańskiej, a więc pogańskie wróżby, m odlitw y, ofiary, a tak że zbytnią swobodę w trak cie po chodu weselnego. W II i III w ieku obrzęd zaw arcia m ałżeństw a zaczęto przenosić do Kościoła. Zaczął się kształtow ać chrześcijański r y t zaw arcia m ałżeństw a. Było w nim w iele elem entów zarów no żydow skich jak i rz y m sk ic h 70.
Jest to zgodne ze św iadectw em T er tu lian a. Z jego pism wynika, że chrześcijanie w znacznej m ierze stosowali, się do zastanych zw y c z a jó w 71. W Ad. U xorem 72 pisze: Unde efficiam us ad enarrandum
ferocitatem eius m atrim onii, quod ecclesia concilia et confirm at oblactio et obsignat benedictio, angeli renuntiat, pater rato habet. Z tek stu w ynika, że Bóg w niebie potw ierdza m ałżeństw o chrze
ścijańskie, k tóre Kościół n a ziemi wiąże.
S am ślub bardzo długo m iał ch a ra k te r p ryw atny . Obecność Ko ścioła uw idaczniała się przez spraw ow anie E ucharystii i błogosła w ieństwo, którego udzielano praw dopodobnie w obrębie obrzędu domowego. Było to tzw. benedictio sponsae, a więc nie było to błogosławieństwo m ałżeństw a, lecz jedynie m acierzyństw a. Dopie ro w III w ieku cały obrzęd zaw arcia m ałżeństw a przeniesiono do Kościoła. Tam udzielano uroczystego błogosław ieństw a obu m ał żonkom. Razem z przysięgą m ałżonków uw ażano je za elem ent istotny do zaw arcia m ałżeństw a 73.
V. R e la c je p om iędzy m ałżo n k am i
Spojrzenie n a m ałżeństw o przez p ry zm at P ra w a Bożego sp raw i ło zdecydowane w yróżnienie chrześcijańskiej optyki m ałżeństw a. P raw o rzym skie daw ało przew agę mężczyźnie n ad niew iastą.
68 D 24, 14; 32, 13; 35, 1, 15. 89 T o s a t o A., dz. cyt. s. 106.
70 J. G a u d e m e t , L ’Èglise dans Empir Rom ain IV— V siecle, Paris, s. 534.
71 De or at. 22, 10 CSEL 1, 1954 — mówi o zaręczynach, złączeniu rąk, pocałunku i tabulae nuptiales.
72 Ad uxorem II, 8, 6 CSEL 70, 543.
158 les. B. Sitek [12J
C hrześcijaństw o zaś, od samego początku p re fe ru je swoiście rozu m iany egalitaryzm .
W Ew angelii św. M arka czytam y: Mk 10, 6 A b initio a utem crea
turae m asculum , et jem in a m fecit eos deus. P ropter hoc relinquet homo potrem suum , et m atrem , et arhaerebit ad uxo rem suam et eru n t duo in carne una, itaque iam non su n t duo, sed uno caro.*
Z w rot erunt duo in carne una suponsuje n ie ty lk o jedność, ale i rów ność m ałżonków. Pam Jezus nie mćWi nic o wyższości w jed ności 74. D la św. P aw ła tekstem kluczow ym w tej m aterii jest
fragm ent L istu d o G alatów : G al 3, 28 N on est Judaeus, neque Grae
cus, no n est servus, neque liber, non est masculus, пес fem ina. Omnes enim vos u num estis in Christo Jesu.
Podziały ludzi na różne kategorie w świecie antycznym w św ie tle ew angelii nie m a ją znaczenia. N iezależnie o d tego czy ktoś by ł Żydem, G rekiem czy R zym ianinem , w C hrystusie wszyscy stanow i li jedność, ty m sam ym i równość. Skoro wszyscy ludzie wobec siebie są rów ni, to tym bardziej zasada ta obow iązuje w m ałżeń stwie. I K or. 7, 4 m ulier sui corporis po testatem non habet sed
vir. S im ilite r a utem et vir sui corporis potestatem non habet sed m ulier.
Pow yższy te k st zakłada równość co do ius ad corpus, b ila te ra l n ą dyspozycyjność. K ontekst tego frag m en tu w skazuje, że ta dy spozycyjność obejm uje całą w spólnotę życia m ałżeńskiego 7L Po dobna m yśl znajd u je się w następnym w ierszu: I K or 7, 5 N olite frau d are in vicem nisi forte e x consensu ad tem pus...
W Liście do E fezjan św. P aw eł zachęca mężów, aby m iłow ali sw o je żony tak, ja k C hrystus um iłow ał Kościół.
Ef 5, 25 viri diligite uxores vestras, sicut et C hristus dilexit Ec
clesiam.
Ef 5, 28 ita et v iri debent diligere uxores suas u t corpora sua. Tak postaw iona zasada miłości m ałżeńskiej była zdecydowaną przeciw w agą do dom inacji mężczyzny n a d kobietą w m ałżeństw ie. Je st to now e praw o, k tó re chrześcijaństw o d aje św iatu antycz nem u. Zasada egalitaryzm u p referow ana przez chrześcijaństw o nie
była pojm ow ana na sposób absolutnej równości. Sw. P aw eł w li ście do Efezjan pisze: Ef 5, 22—23 m ulieres viris suis subditae sint,
sicut domino: quoniam vir caput est m ulieris: sicut C hristus caput est Ecclesiae.
Trzeba tak że m ieć n a uw adze nau kę o K ościele jako Mistycz n y m C iele C hrystusa. W Kościele każdy chrześcijanin pełni jakąś funkcję, zadanie, realizując w ten sposób sw oje życiowe powołanie.
74 C. M u n i e r , L ’Echec du Mariage dans L ’Eglise ancienne, RDC, 23 (1986) s. 18; K. H. S c h e i k l e , Teologia Nowego Testam entu t. I i II
75 J. S c h m i t t , Tradition et relectures au prim ier siecle, RDC, 12 (1975) s. 57.
[
13]
Nierozwiązywalność małżeństwa 159Z n a tu ry rzeczy nie jest możliwe, aby wszyscy pełnili samą funkcję. Zasada egalitaryzm u odnosi się zatem do godności chrze ścijanina z racji uczestniczenia w M istycznym C iele Jezusa C hry stusa — Kościele. Te m yśli dostrzegali i podejm ow ali Ojcowie K o ścioła 76. Herm as mówi, że nie m a różnicy m iędzy mężczyzną a kobietą jeżeli chodzi o odpowiedzialność za ad ulterium . Zakaz rozwodu i pow tórnego m ałżeństw a obejm uje zarów no mężczyznę jalk i niew iastę. O rygenes zaś mówi o potrzebie w zajem nego służenia sobie w m ałżeństw ie. M ałżeństwo nazyw a naw et niewolą ze względu n a ow ą służebność. Ta służebność w yraża się m in . w ius ad corpus. Podejm uje on jeszcze jedną m yśl św. P a wła, a mianowicie, chociaż w K ościele wobec Boga wszyscy są równi, to jednak w m ałżeństw ie mężczyzna jest głową kobiety, tak jak C hrystus jest głow ą K ościo ła77. Sw. Am broży stoi na stanow isku rów ności obu m ałżonków względem siebie. Öw egalita ryzm m ałżonków odpow iada naturze P raw a Bożego·78. C h arak te rystyczną cechą owej rów ności jest caritas coniugalis. Żona pow in na być posłuszna m ężo w i89 zaś po stronie m ęża m ożna mówić o tim or mulieris. E galitaryzm m a cechować się w zajem nym po szanowaniem , rew erencją 81.
VI. Ograniczenia zawierania małżeństwa
O graniczenia zaw ierania m ałżeństw , k tóre w prow adziło chrześci jaństw o były n a tu ry religijnej, podyktow ane troską o zbaw ienie każdego ochrzczonego. D latego można się spotkać z ostrzeżeniam i przed lekkom yślnym zaw ieraniem m ałżeństw . Ci, któ rzy decydują się n a zaw arcie m ałżeństw a pow inni w pierw poradzić się w tej spraw ie osób doświadczonych, szczególnie sw ojego biskupa. Sw. Ignacy A ntiocheński w liście do P o lik a rp a 82 mówi: ...decet vero,
ut sponsi et sponsae de sentencia episcopi coniugium faciant, u t nuptiae secundum dom inu m sunt, non secundum cupiditatem .
Sw. P aw eł w Liście do K o ry n tian zakazuje m ałżeństw a z kobietą cudzołóżną. I Kor. 6, 16 A n nescitis quoniam qui adhaeret m ere
trici, u nu m corpus efficitur? E runt enim duo in carne una. Za
sadniczym pow ołaniem człowieka je st dążenie do świętości 83. M ał żeństw o z cudzołożnicą nie pozw oliłoby zrealizow ać tego celu. Ten zakaz potw ierdza św. H ilary w kom entarzu do E w angelii św. M a
76 J. G a u d e m et , dz. cyt. s. 548. 77 Peri Archon 4, 33, GSC s. 323.
78 H i e r o n i m , In ep. ad Ephes. III, 5 PL 26, 532.
78 L a c t a n c j u s z , Inst. Div. III, 21; VI 23 CSEL 19, 249; 569. 88 A m b r o ż y , Exam. 5, 7, 18 CSEL 32, 1, 153.
81 H i e r o n i m , In ep. ad Ephes. III, 5 PL 26, 532i 62 Ep. od Polic. SCh 10.
160 ks. В. Sitek [14]
teusza S4. K anon 18 „kanionów apostolskich”, m ówi o w ystrzeganiu się ty ch duchow nych, którzy biorą za żony kurty zany , n ierząd n i ce, wdow y ozy porzucone kobiety 85.
W III w ieku coraz hardziej m ówiono o przeszkodzie, w y n ik ają cej z fa k tu przyjęcia święceń, czy też złożenia ślubu trw a n ia w celibacie. Pom im o, iż św. P aw eł pisał w I Liście do Tym oteusza
oportet ergo episcopum irreprehensum esse unius uxoris viru m
to jedn ak od sam ego początku w ielu kapłan ów i biskupów żyło w stan ie bezżennym . Potw ierdza to T ertu łian 8®. W ten sposób po w stał zwyczaj, k tó ry został u jęty w n orm y praw n e na Synodzie w Elwirze. K anony apostolskie, aby biskupi, kap łan i i diakoni oddalili swoje żony z m otyw u pobożności i to pod k arą suspensy i depozycji. T ak postanow ił też Papież H onoriusz w 420 r. Jego decyzja znalazła swoje odbicie w Kodeksie T eodozjańskim 87.
Można się jeszcze spotkać z zakazem zaw ierania m ałżeństw a z nieochrzczonym i ze względu na w iarę 88. Synod w Elw irze zakazał m łodym dziewczętom chrześcijańskim zaw ierania m ałżeństw z Ży dami.
Zakończenie
M ałżeństwo jest nieodłącznie zw iązane z ludzką egzystencją. S tąd znajdow ało się ono bardzo często w cen trum rozw ażań nad ludzkim bytem . W tym, ce n traln e miejsce, zajm ował zawsze p ro blem trw ałości tej instytucji.
Ojcowie Kościoła widzą m ałżeństw o jako d ar dany człowiekowi od Boga. Je s t to zatem rzeczywistość stw orzona na zew nątrz czło wieka. Człowiek zaś, poprzez p ozytyw ny a k t woli, jedynie może w tą rzeczywistość wejść, dzięki niej staw ać się coraz bardziej do skonalszym . Nie może jed nak jej zmienić. S kutkiem takiego pa trzenia na m ałżeństw o jest jego nierozerw alność.
L’indissolubiiità del matrimonio nell’insegnamento dei Padri della Chiesa
II m atrim onio, poichè inseparabilm ente vincodato con l’eslistenza ш пала, trova il posto centrale nella riflesiome umana..
Col maggior Interesse era tra ttà to il problèm e deU’indissolubilità dei matrimonio.
Per (i Padri della Ohiesa il m atrim onio è un danno dd Dio all’uomo; è una realtà creata, esterna аП’и о т о , alla quale l’uomo puô asisumerla. Essa è in grado di midliorarlo. In questa prospettiva il matrim onio è una realtà indissolubile. L ’uomo, con 1’atto della volonté puó asisu m erla, ma non puó cambiairla.
84 Comm, ad Matth, PL 9, 939—940. 85 Сап. А р . с. 18 PL 9, 442—506.
88 De exhortatione castitatis с. 13 PL 2, 978.
87 C.Th. 16, 2, 44.
88 Comm, in M atth X IV , 16 CSC X, 324; H. С г o u z e l , dz. cyt.