• Nie Znaleziono Wyników

Kurier Międzyrzecki. Miesięcznik Informacyjny Międzyrzeczan, nr 6 (czerwiec 1995 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kurier Międzyrzecki. Miesięcznik Informacyjny Międzyrzeczan, nr 6 (czerwiec 1995 r.)"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

e

ę

CzERWiEcj9~

Rok V Nr6/95 ISSN 1233-8559

Cena l zł <•o.ooo zo

MIESIĘCZNIK INFORMACYJNY MIĘDZ\'RZECZAN

PRZED DNIEM DZIECKA

(2)

Str.2 KURIER MIĘDZVRZECKI Nr 6(52)

UWAGAUWAGAUWAGA UWAGA

Już w lipcu ukaże s ię specja lny, dodatkowy numer

Kuriera Międzyrzeckiego wydany na zlecenie

Urzędu Miasta i Gminy w Międzyrzeczu

KURIER TURYS1YCZNY

Będzie

on

zawierał pełen

zb iór informacji:

historycznych, turystycznych, gastronomicznych ,

usługowych

na temat naszego regionu .

Do 10 czerwca 1995 r. w UMiG

teł.

23-85, 2 8-46 w.14

można zfgłaszać treść

reklam

i

ogłoszeń.

Kurier turystyczny

będzie

kolportowany na terenie Miasta i Gminy

Międzyrzecz

oraz na

Międzynarodowych

Targach Turystycznych "Tour Salon"

w Poznaniu w

paźqzierniku

1995r.

URODZENIA

1. Baran Patrycja c. Pawła i Doroty

2. Sendor Mateusz Jacek s. Kazimierza i Małgorzaty 3. Ciecińska Naralia c. Andrzeja i Małgorzaty 4. Łunkiewicz Małgorzata Ewa c. Mirosława i Ewy 5. Dondaj Magdalena Maria c. Bogusława i Wioletty 6. Witczak Aleksandra c. Grzegorza i Anety

Statystyka bezrobotnych na terenie gminy Międzyrzecz

-stan na 1995-04-19

Ogółem Kobiety Ogólna liczba bezrobotnych w tym:

-bezrobotni bez prawa

Mężczyźni

2149 1137 1012

do zasiłku 925 571 354

-absolwenci 140 99 41

Liczba osób bezrobotnych

w wieku od 18-25 lat wynosi 687 369 318 25-34 " " 631 352 279

35-44 " " 600 318 282

Staż bezrobotnych w kategoriach czasow.ych do 3 miesięcy ogółem wynosi 345

od 3-6" · 300

od 6-9" 309

Od 9-12" 325

ponad 12" 870

Bezrobotni absolwenci wg poziomu wykształcenia

zasadnicze zawodowe 39 osób

średnie ogólnokształcące 30 "

średnie zawodowe 58.,

pomaturalne 8"

wyższe 5 "

18lal

11. Szyszka Marcin 12. Fiedler Sławomir 1. Dyla Roman

2. Kaczmarek Leszek

13. Piela Karina 14. lwiński Łukasz

15. Bialowska Andżelika

3. Bronka Krzysztof 4. Świątkiewicz Anna 5. Maślewska Monika

16. Karvtasz Bogusława 17. Gankiewicz Bartłomiej

6. Węgielski Marcin 7. Mora Beata

8. Hoffman Dawid 18. Bajor Monika

9. Banaś Agnieszka 19. Korościk Mikołaj

20. Banaszek Tomasz 21. Gołębiowska Zuzanna 1 O. Andrzejewska D aria

7. Czepirski Adrian Mirosław s. Wiesława i Doroty

22. Grzejszczak Mariola 23. Gajdka Rafał

8. Baranowska Patrycja Julita c. Marcina i Anety

9. Wojciechowska Jagoda Weronika c. Grzegorza i Beaty ·

" ,

24. Świder Grażyna 25. Bartczak Agnieszka 26. Drogosz Izabela 27. Eichler Anna 10. Kopyściańska Julita Monika c. Marka i Ewy (~

SL U1BY

11. Stucki Leszek Mateusz s. Krzysztofa i

Małgorzaty '; ~? · . -~. ·.·

12. Dajwarska lga Teresa c. Mirosława 1 eresy , · ,\.. 1, ~.·:

13. Siemion Barbara Wiktoria c. Jacka i Urszuli {."

~"•';J...

14. Dudek Jarosław Paweł s. Wiesława i Lidii 1. Sternik Maciej i Janina Leśniak ',.::,''.:

15. Górczyńska Maiwina Paulina c. Dariusza i Beaty

16. Błaszczak Konrad s. Bogdana i Elżbiety 2. Kowalczyk Dariusz i Jolanta Janusz 3. Zalewski Sławomir i Anna smus 17. Ha łuszczak Justyna c. Bernarda i Grażyny 4. RosikArtur i Iwona Podębska

18. Każlik Sławomir Jakub s. Tomasza i Iwony 5. Klarecki Andrzej i Beata Kandyba

STOPKA REDAKCYJNA: GAZETA PRYWATNA

RED. NACZ.: Anna Kuźmińska-Świder, SEKR. RED.: Joanna Szczotko, ZESPÓŁ RED.: S. Cyraniak, D. Brożek, P. Buszewski. R. Krawiec, Zb .. Melnik, H. Rusiecka,B. Rusiecki, M. Sawczyn, D. Sokołowska, J. Stopyra, A. Swider J. Wiśniewski, E. Ziarkowski, A. Zientecka.

ADRES REDAKCJI l BIURA OGŁOSZEŃ: ul. Konstytucji 3 Maja 30, teł. 18-02.

Nr konta: BS Międzyrzecz 921246-72586-136-61

Poglądy wyrażane na łamach 'Kuriera Międzyrzeckiego' są poglądami autorów.

Ogłoszenia: 5.000 cm2, 5.000 zł słowo, w kolorze 10.000 cm2.

Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów bez wiedzy autora. Skład komputerowy: Agencja Grafiki Komputerowej Ireneusz Faliński

Lubniewice-Suszyce 12/10/3 (10°0-21°0), teJ. (8°0-1400) (095) 55 71-66 Druk: Max-Print, Kostrzyńska 1, Gorzów Wlkp., teJ. (095) 20 30 51 (do 54) wew. 27

1. Podgórny Michał za m. Międzyrzecz (rok ur. 1 905) 2. Mikrzewska Helena zam. Międzyrzecz (rok ur. 1916) 3. Kielecka Regina za m. Międzyrzecz (rok ur. i 909) 4. Mordosewicz Olimpia zam. Międzrzecz (rok ur. 1903) 5. Kobyłnik Katarzyna zam. Wysoka (rok ur. 1911) 6. Sztukiecka Jadwiga za m. Międzrzecz (rok ur. 1 928) 7. Łogosz Zenobia Bolesława zam. Międzyrzecz (rok ur. 1924) 8. Mikołajczyk Mieczysław zam. Międzyrzecz (rok ur. 1935) 9. Pawłowska Krystyna za m. Międzyrzecz (rok ur. 1 939) i O. Stutka Anna za m. Jagielnik (rok ur. 1 904)

11. Więch Stanisław Lucjan za m. Międzyrzecz (rok ur 1950) 12. Kunowska Małgorzata Barbara za m. Międzyrzecz (rok ur. 1973) 13. Stafiniak Dariusz Zbigniew zam. Międzyrzecz (rok ur. 1 974)

(3)

-N

z bocznego krzesła donoszę"

Absolutorium

za" i 2 wstrzymujące" oraz udzielono abso- lutoriW:: 17

głosami"

za" i S "przeciw". A

więc Zarząd Miejski ma przed sobą nowy rok finanso wy, czyli cały rok do następnego ab- solutorium. W tym miejscu na leży wspo-

mnieć - a właściwie wyraźnie zaznaczyć -że

w Urzędzie Miasta i Gminy został powołany

w roku ubiegłym Wydział Nadzoru i Kont~o­

li. Zapoznałem się z kilkoma sprawozdama- mi z przeprawa dzonych kontroli przez ten

Wydział. Kontrole te zostały prze- pro wadzone na polecenie Burmistrza. Je- stem pod wrażeniem rzetelności, dokładno­

ści, skrupulatności i kompleksowości, z jaką

tekon trale zostały przeprowadzone. Mając

taki matreiał może p.Burmistrz i Zarząd wy-

ciągnąć wnioski, a w przaszłości taka in westycja jak ul.Chłodna nie bedzie zgrzy- tem w sprawozdaniu abso lutoryjnym. Ko- misja Specjalna w składzie p.radni Rusiecki B., Błochowiak Z., Lamcha M., Wojtkowiak Z., Marzec K., Kowerczyk K., Kral E. rozpa-

trywała sprawę oczyszczalni ścieków. A oto skrót "oczyszczania" oczyszczalni. Spółka

20bra" powstała 26.07.1988. z zarządem pod przewodnictwem p.}ońcy. Budowę oczy- szczalni rozpoczęto 8.05.1990.Wykonano ro- boty na sumę 44,5 miliardów s.zł a gmina

wpłaciła 24,8 miliarda s.zł - to stan na dz~eń

25.03.1995r. Dopiero od czerwca 1994r Gmma posiada l ra zem z ZG.KiM/ około 52% gło­

sów. Do tego czasu tylko l głos. Spółka

twierdzi, że do oczyszczalni spływa 5.000m3

ścieków na dobę, a produkcja wody przez SUW wynosi 3.200m3 na dobę. Prawdziwe

ilości wyprodukowanej wody i prawdziwe

ilości przyjmowanych ścieków przez

oczszczałnie maja bardzo istotne znaczenie,

gdyż według tego ustala się cenę na wodę i

ścieki. Obecnie za ścieki 3.500 s.zł za 1m3 ście­

ków i 4500 s.zł za 1m3 wody płaci indy- widualny odbiorca. Na oczyszczalnię po- trzeba jeszcze około 21 mi liardów s.zł. Na

zakończenie komisja stwierdza : "nie będąc

upo ważnioną ani kompetentną do kontroli zakresu robót, uważa, że wielkość obiektu dla przyjętej technologii przepustowości i

efektywności oczyszczania mogą zbadać od- powiedni niezależni eks perci". Komisja

uważa, że konieczne jest pilne przedstawie- nie planu zakończenia budowy i przekazania obiektu do eksploatacji ze wskazaniemzakła­

du prowadzącego oczyszczalnię. Prawdę mówiąc to ja już mam l tak mawiał mój stary znajomy f "absmak" jeśli idzie o oczyszczal-

nię. Z informacji p.Burmistrza wynika, że do

końca br.problem oczyszczalni przestanie ist-

nieć. Tego właściwie Państwu i sobie życzę.

czyli praw dziwy koniec roku, a· także

kilka innych tematów.

Z9 kwietnia odbyła się sesja absolutoryj_nea R d Miej·skiej. Po sprawach regularmno- a Y h Burmistrz przedstaw1 sprawoz arue .ł d .

wyc, d" . Mi

Za rzadu z wykonania bu_ zetu grruny ę- dzyrzecz za 1994r. Szczegoło we sprawozda- nie z planu dochodu i wydatków oraz cz~ść

isową zwykonania zadań rzeczowych bte-

op ł ik ·

żących i inwestycyjnych wraz z ~a ączn a~

radni otrzymali około 3 tygodru przed se_sJą.

w

za łącznikach znalazły się sprawozdama z wyników finansowych gmin nych spółek

prawa handlowego /Przedsiębiorstwo Pro- dukcji Betonów l ,Kotłownia. Miejska, Przesy-

pown.ia Wapna -~ Cemantu,

Przedsiębiorstwo Produkq1 Mat. Budowla- nych w Likwidacji( oraz ~nfor macja z dzi~­

łalności finansowej ZGKiM. Sprawozdarue jest abszer nym dokumentem ~a':"ierającym

na kilkudziesięciu stronach setki liczb, wska-

źników, wykazów itd. Zostało ono przedy- skutowane w komisjach - w zakresie dla ko- misji szczególnie interesującym, a przede wszystkim w zakresie tematów dotyczących

danej komisji. Oceną całości zajęła się z racji

obowiązku komisja Rewizyjna w składzie

p.radn.i Ziarkowski E., Salej W.,Sokołowska J.,

Dereń J., Brodziński G. i przewodniczacy ko- misji p. Glinka W., który na sesji odczytał

"Opinię Komisji Rewizyjnej w sprawie oceny sprawozdania Zarzadu Miejskiego z wykona- nia budżetu gminy Międzyrzecz za 1994r."

Opinia jestobszernym dokumentem opraco- wanym właściwie i rzeczowo. A oto fragmen- ty tego opracowania: dochody gminy zreali- zowano w wysokości prawie 78 miliardów s.

zł, 43 miliardy z tego to podatki. Gmina ma również dłużników - najwię kszym jest Agencja Własności RolnejSkarbu Państwa - prawie 1,3 miliarda. Z tego od nieruchomości

zalega Centrala asienna /0,7 miliarda/

PBRol /0,3 miliarda/. Dochody z gospodarki mieszkania wej 15,2 miliarda, a planowano 17,9 miliarda s.zł. Przsadnie, czyli za wysoko oceniono wpływy zesprzedaży mienia komu- nalnego, wykonano plan tylko w 62% /może wyceny ą zawyżone? f. Wiecej zastrzeżeń znalazło sie w ocenie wydatków - choć nie została oceniona kompleksowo całość zaga- dnień inwestycyjnych. Z wydatków bieżą­

cych uchybieniem jest brak wykonaniadecyzji Rady Miejskiej w sprawie likwidacji filii bi- blioteki w Międzyrzeczu i w Bobo wieku.

~~szty utrzymania obciążyły rok 1994. Jeżeli fihe są potrzebne, to należało zmienić decyzję Rady. Inwestycje -to zawsze problemy -za- równo inwestycje typowo gminne, awiec tam gdzie gmina jest inwestorem całości, jak i tam, gdzie gmina po maga mieszkańcom w budowie urządzeń komunalnych, Społeczne K~mi tety: Telefonizacji Osiedla Kasztelań­

Śkiego, ~~dowy

Kanalizacji na ul.

Łąkowej,"":

V: ·

WOJCiechu, w Bobowicku, Budowy Sah

~lm nastycznej w Bukowcu otrzymały data- C)~, które są bez kontroli Zarządu Miasta. Ko- mitety te stają się bez żadnego prawnego

uza sadnienia inwestorem wydając gminne

pieniądze nie zawsze zgodnie z pierwotnym

założeniem. Inwestycje Komitetów- z reguły

razras tająsię, licząc, że skoro gmina raz już dała pieniądze, to da jeszcze raz. Komitetom nie ma się co dziwić, należy po prostu skru- pulatnie i zdecydowanie rozliczać wszystkich

korzystających z pieniędzy gninnych. Do spraw bulwersujących radnych -należy iwe- stycjagminna- remont ul. Chłodnej. W 1995r trzeba dokończyć iwestycję, pomimo że nie

była w planie. Komisja Rewizyjna sa modzielnie zajęła się zbadaniem wykona- nia budżetu w zakresie fi nansowania inwe- stycji oczyszczalni ścieków, i stwierdziła, że l jak wynika z informacji Burmistrza i przed- stawicieli Gminy w Spółce "OBRA" p. W. Siarkiewicza/ faktury kontrolowane były

pod względem formalnym a środki przekazy- wane wykowawcom. Nie można dokonać

oceny merytorycznej ze względu na brak cza- su i objetości materiału. KomisjaRewizyjna w swojej ocenie zwróciła uwage na kontynuo- wanie prac przy budowie sieci kanalizacyjnej w Św. Wojciechu bez zabezpieczenia środ­

ków w budżecie gminy -jest to za sadniczy

błąd polegający na naruszeniu uchwały bu-

dżetowej. Winę tutaj razłożanona dwaZarzą­

dy /stary i nowy l i radę Miejską. Nie doko- nano oceny -badania budżetu Zakładu Gosp.

Komunalnej i Mieszkaniowej - Badano tylko formalnie sprawozdanie. Prawdopo dobnie Komisja dokona oceny budżetu ZGKiM w póżniejszym czasie. W surnie Komisja Rewi- zyjna złożyła nastepującą opinię i wnioski : - Wykonanie budżetu w zakresie dochodów

budżetowych i złożone sprawozdanie nie bu- dzi zastrzeżeń-winno być aprobowane przez

Radę Miejską, - ależy również przyjąć stan wykonania budżetu i sprawozdanie Zarządu

- eliminujac występujące uchybienia /kontro- la dotacji na zadania nie własne gnim/, -Na-

leży złożyć zastrzeżenia do wykonania bu-

dżetu w zakresie zadań inwestycyj nych. Nie mniej - proponuje się przyjąć sprawozdanie

Zarządu z wykonania budżetu 1994r. Propo- nuje sie również udzielićabsolutorium Za-

rządowi za działalność finansową w 1994r. Po

powołaniu komisji skrutacyjnej /radni p. Ma- rzec, Rędacz i Wojtkowiak/ przegłosowano

w trybie tajnymn przyjęcie sprawozdania 19

L E K

Maciej Sawczyn

A R z

·specjalista laryngolog

STANISŁAW KLISOWSKI

Ordynator Oddziału Laryngologicznego Szpitala Wojskowego

w

Poznaniu przyjmuje w Poradni Ogólnej ZOZ Międzyrzecz, ul. 30 Stycznia 76

w

piątki

od godz. 17.00-18.00

(4)

Str.4

KURIER MIĘDZVRZECKI

"

KAMlEN

POJEDNANIA

4 czerwca 1995 r na terenie dawnego cmen- tarza ewangelickiego w Międzyrzeczu zosta- nie wmurowany kamień, poświęcony pamięci zmarłych w latach 1604 - 1945 mieszkańcom

naszego miasta pochodzenia niemieckiego. O jego postawienie ubiegało się już od pewnego czasu Stowarzyszenie Byłych Mieszkańców

Powiatu Międzyrzeckiego, grupujące ludność niemiecką, która opuściła te tereny w 1945 r.

Podczas wywiadu z przewodniczącym sto- warzyszenia Konradem von Tempelhoff opu- blikowanym w grudniowym numerze "Kurie- ra" padło po raz pierwszy sformułowanie "ka-

mień pojednania". Określenie to niebawem

zafunkcjonowało w prasie niemieckiej.

Kamień ten rzeczywiście ma symboliczne znaczenie i oprócz odwoływania się do prze-

szłości jest wyrazem przemian stosunków pol- sko-niemieckich i to zarówno w wymiarze ofi- cjalnych kontaktów dyplomatycznych na szczeblu państwowym, jak i dialogu indywi- dualnych ludzi z obu narodów.

W tym sensie międzyrzecka uroczystość jest efektem naturalnego procesu, a jej znaczenie jest szczególne i sądzę, że w dziejach naszego miasta historyczne.

oderwać się od historii, gdyż jest ona częścio­

wą świadomości narodowej, elementem skła­

dowym pojęcia narodu. Problem polega na tym , aby doświadczenia historyczne spożyt­

kować dla przyszłości i taki jest bodaj najgłęb­

szy sens historii.

W ten sam sposób zdaje się rozumieć Kon- rad von Tempelhoff. Przewodniczący stowa- rzyszenia niemieckich międzyrzeczan w swim artykule opublikowanym w Heimat Gruss Meseritz pisze: "Pojednanie zapoczątkowało partnerską współpracę i stosunki w wielu dziedzinach w zjednoczonej Europie. Na wschodzie ta droga dopiero się zaczęła. Spory na temat granicy Odra -Nysa muszą być za-

kończone. Fakty powinny być uznane. Dobra wola z obu stron tu nie wystarczy. Za tym

muszą iść czyny. Trzeba odważnie przyznać się do włsnych błędów i złych czynów, by nie

miały już miejsca w przyszłości".

Kamień zostanie postawiony dzięki porozu- mieniu zawartym pomiędzy niemieckim sto- warzyszeniem a lokalnymi władzami, zarów- no poprzedniej, jak i obecnej kadencji. Jego znaczenie jednak byłoby żadne, gdyby nie to-

warzyszła mu akceptacja mieszkańców Mię­

dzyrzecza.

Sądzę, że aktualna postawa i mimo wszyst-

Nr 6(52)

-

ko ewolucja świadomościowa międzyrzeczara

obojga narodów sprawia, że proces, któn!go symbolicznym wyrazem jest "kamień pojed.

nania" jest naturalny i nieuchronny, że

uczczenie pamięci zmarłych Niemców prędzej

czy później by i tak nastąpiło.

Dla mnie podczas czerwcowej uroczystości

cichymi jej bohaterami będą mieszkańcy Wy.

szanowa, którzy bez fanfar i rozgłosu, z w~

snej inicjatywy oraz własnymi siłami, upo-

rządkowali niemiecką część cmentarza i po.;

stawili tam pamiątkowy pomnik. Twierdzą,~

wstydzili się, że miejsce spoczynku między.

rzeczan zmarłych do 1945 r porastało krza mi i było zaniedbane. Teraz jest tam zasianY, trawnik, w którego centrum jet usytuowan kamienny głaz z napisem w języku polskim niemieckim.

Takie działanie tchną autentycznością i g

nością. Pozostaje mieć przekonanie, że p najmniej aprobata dla takich postaw ma s szy zasięg. O ile tak, to 4 czerwca w nas

mieście zdarzy się coś istotnego.

Andrzej

Świd

KAMIEŃ POJEDNANIA- PROGRAM UROCZYSTOŚCI

godz. 10°0 - nabożeństwo ekumeniczne dawnym kościele ewangelickim przy Rynku, godz. 11°0-odsłonięcie kamienia pamiątkow

go na terenie dawnego cmentarza ewangel' kiego obok Zamkowej,

godz. 13°0 - wspólny polowy obiad na d ·

dzińcu zamkowym,

Zapraszamy mieszkańców Międzyrzecza f Wmurowanie tego kamienia dotyka bardzo

delikatnej i emocjonalnej materii, związanej z ludzkimi losami i to zarówno polskimi jak i niemieckimi, będącymi konsekwencją rozwią­

zań politycznych po II wojnie światowej. War- to w tym miejscu przytoczyć słowa polskiego ministra spraw zagranicznych Władysława

Bartoszewskiego wypowiedziane w Boon, podczas specjalnej sesji Bundestagu i Bunde- sratu: "Podczas wojny i po jej zakończeniu

miliony ludzi musiały opuścić swe ziemie ro- dzinne. Dla wielu Polaków były to ziemie za Bugiem, dla wielu Niemców - za Odrą i Nysą.

Te dwie grupy ludzi nie mogły ze sobą rozma-

wiać -gdyby tak było, oba narody mogłyby się

znacznie wcześniej porozumieć i zrozumieć.

Ale polscy wysiedleńcy ze wschodu nie mogli nawet prowadzić monologu w tych sprawach.

A jeżeli osiadali na polskich ziemiach, to zja- wiali się tam nie jako zwycięzcy, raczej uważa­

li się za ofiary wojny, której nigdy nie chcieli i której wybuchu nie zawinili. Przełom roku 1989 stworzył możliwośCi swobodnej dyskusji politycznej. Skoro wolno już mówić o losie wysiedlanych z Wilna i Lwowa, łatwiej też

dostrzec ludzki wymiar dramatu wysiedleń z

Wrocławia czy Szczecina. Prawno polityczne uregulowanie problemu zjednoczenia Nie- miec i ich granic sprawiło, że dzisiaj rozmowa o "utracownej ojczyźnie" nie musi budzić

obaw o pokojowy ład w Europie".

OLIMPIJCZYCY Z "TRÓJKI"

I ten świat wielkich przemian politycznych wkomponowuje się międzyrzecki "kamień po- jednania". O ile ma on faktycznie symbolizo-

wać zrozumienie i wzajemny szacunek nie- mieckich i polskich międzyrzeczan, to musi mu towarzyszyć refleksja historyczna. Refle- ksja spokojna, rzeczowa i uczciwa, gdyż tylko taka jest w stanie zapewnić racjonalny dialog o przyszłości.

Tak już jest, że rozmawiając w kategoriach narodowych o czasie przeszłym nie można

Zabawne, że już w początkach XIX wieku pi- sarze grzmieli :

" ... bo młodzież nasza zepsuta, próżniacka, niewykształcona". (N. Żmichowska)

"Młodzież głupieje, nic a nic nie wie". (L.

Kondratowicz) Iluż z nas: rodziców, nauczycie- li, sąsiadów, podpisały się pod tymi cytatami ?!

ie one w pełni prawdziwe; po prostu chamstwo, agresja, próżniactwo są głośne, na- chalne, widoczne. Ale mamy też młodzież pięk­

ną, mądrą i zdolną, o czym świadczą m.in. wyni- ki zakończonych właśnie konkursów przedmio- towych dla szkół podstawowych.

Z samej tylko Szkoły Podstawowej nr 3 im.

Powstańców Wielkopolskich w Międzyrzeczu do

finałóww zakwalifikowało sl O uczniów, otrzy-

mując tytuł "laureata konkursu rejonowego",

upoważniający do zwolnienia z egzaminu do

szkoły ponadpodstawowej z przedmiotu zgod- nego z przedmiotem konkur u.

Oto oni:

CHEMIA (opiekun- mgr Anna Szycik) ARTUR STEFANOWICZ (klasa VII)

PRZEMYSŁAW BUŁACH (klasa VII) ARIEL MUCHA

RAFAŁ WIECZOREK MAGDALENA GARBARCZYK

HISTORIA (opiekun-mgr Sewer Wawrzyszko) WOJCIECH SOLAREWICZ(klasa VII) JĘZYK POLSKI

JUSTYNA PRZYBYSZ (op. mgr Ewa Franków

A NA PRACZYK (op. Sławomira Dębicka) MIKOŁAJ FRANAS (op. mgr Sławomira Dębicka)

Uczniowie ci reprezentowali SP-3 w konk sie stopnia wojewódzkiego (finał). Zaszc

tytuł laureata, upoważniający do przyjęcia

wybranej przez iebie szkoły średniej bez minów, zdobyli:

CHEMIA

ARTUR STEF OWICZ -II miejsce; weź '

udział w konkursie ogólnopolskim,

PRZEMYSŁAW BUŁACH -III miejsce, ub'

głoroczny laureat konkursu historycznego miejsce)

RAFAŁ WIECZOREK (VII miejsce) HISTORIA

WOJCIECH SOLAREWlCZ -III miejsce

JĘZYK POLSKI

MIKOŁAJ FRA AS -I miejsce

Ponadto uczennica "trójki" AGATAJAŚKI WICZ (opiekun mgr Anna Górzna) zajęła l miejsce w finale konkursu języka francuskiego.

atomiast siódmoklasistka DOMINIKA MINTARCZYK (opiekun mgr Krystyna B uzyskała najlepszy wynik punktowy wś uczniów swojej klasy w I Ogólnopolskim Kon•

kursie Matematycznym "ALFIK 94" i zos~

wyróżniona przez organizatora nagrodą ple--

niężną w wysokości -200,- nowych zł.

Gratulujemy !

Redakcja

(5)

D · ecko to najcudowniejsza istota, naj-

. . d .

d ·sza zazwyczaj od pracy 1 żyoa ro ZJ-

roz ł . k

, Może J. ednak wyrosnąć na cz ow1e a

cow. . . .

odnego zacunku albo potęp1en1a. Pro-

g . .

b d ł .

ce jego wychowan~a_Jest ar zo z ozony.

P·erwsza i najważnieJSZa zasada wychowa-

J , d .

nie _to samemu zawsze postępowac go Zł-

wie, uczciwie, mądrze i szlachetnie. Za- w ze - to proces wychowania trwa bez ustanku a Dzień Dziecka l czerwca. Czy mie iąc dziecka - czerwiec, to okazja do przypomnienia wagi problemu dobrego wychowania dzieci.

Obydwa święta są w kalendarzu blisko - 26 maja obchodzimy Dzień Matki, a już l czenvca 'więtujemy Dzień Dziecka. Chyba nie przypadkowo dni te tak blisko sie- bie. Matka i dziecko bowiem ze so

nierozerwalnie związani. Gdy dziecko jest

maleńkie, bezradne, matczyna czułość,

troska, opieka chroni je przed wszystkimi

niebezpieczeństwami świata. A potem, gdy dorasta staje się zupełnie dorosłe - dla matki pozo tanie dzieckiem. Onajest naj-

ważniejszą ostoją w życiu każdego z nas.

Dziecko trzeba kochać sercem i rozu- mem. Kochać dziecko rozumem, znaczy tak z nim postępować, by od najmłodszych

lat wdrażało się do samodzielności. Jeśli już potrafi uchwycić łyżeczkę, to niech sa-

modzielnie je, niech też uczy ię sprzątać

po sobie i wokół siebie, pomagając star- zym choćby w najdrobniejszych spra- wach. A wpajanie zasad higieny, przestrze- gania czy tości i porządku trzeba zaczynać

od najmłod zych lat. Niemal od pieluch,

żeby potem rodzice i otoczenie nie narze- kało na dziecko, że nie szanuje starszych,

że jest nieposłuszne, że jest leniwe, że nie dba o czystość.

Janusz Korczak, lekarz, pedagog, pi- sarz, wielki przyjaciel dzieci, po latach pi- sze: "Ja byłem bogaty, kiedy byłem mały, a

DZIECKO

w

RODZINIE

Poeta Kornel Ujejski pisze:

Luli, senny mój aniołku,

Luli, dziecię moje, Na twe czółko, o fiołku,

Spuszczam słodką łzę,

Granicami twego świata, Moich ramion dwoje,

Wieńcem czasów cię oplata, Dri4ce srece me.

potem już biedny, więc znam i to, i to. Wiem, że można być i tak, i tak porządnym

dobrym, że można być bogatym i bardzo

nieszczęśliwym".

To chyba zrozumiałe, że każda nowa za-

łożona rodzina pragnie szczęścia, zgody, wzajemnej życzliwości. Wielu młodych lu- dzi ma najpiękniejsze wyobrażenia o wspólnym, przyszłym życiu. A że w prakty- ce bywa inaczej -to inna sprawa. zapewne nikt nie myśli w dniu ślubu o wyrzeczeniu

się własnych dzieci i skazaniu ich na wy- chowanie poza domem rodzinnym.

Największą krzywdą, jaką można wyrzą­

dzić dziecku jest pozbawienie go ciepła

domu rodzinnego. Rozbicie rodziny staje

ię źródłem dziecięcej tragedii, która nie- rzadko sieje spustoszenie w psychice, a w konsekwencji determinuje nawet dorosłe życie. Dom Dziecka, choćby najlepszy, nie

zastąpi naturalnych więzi rodzinnych. Znam kilka takich placówek na Ziemi Lu- buskiej, m.in. Dom Małego Dziecka w Go- rzowie, założony w 1945 roku w którym

MIĘDZYNARODOWY

PLENER JEZ. GŁĘBOKIE

~wudziastu trzech plastyków z Polski, a także z za- gramcy-m.in. Wielkiej Brytanii, Irlandii, Niemiec i Ukrainy -przyJechało do Międzyrzecza, aby wziąć udział w Mię­

dzynarodowym .P!er.erze Malarskim. Impreza potrwa do 10 cze~ca. a Je) gospodarzem jest Klub Garnizonowy oraz '!'le]scowy biznesmen, Marek Gałgowski, króry udo- stępmł plastykom dierżawiony od gminy Motel.

1 Idea miedzyrzeckich Plenerów narodziła się jesienią 992 r. w czas1e warsztatów plastycznych, zorganozowa-

~ych przez n~sz Klub Garnizonowy oraz poznański Pałac k ult~ry · Naw1ązan~ W!edy znajomości ułatwiły kierowni-

~~1 Klubu AndrzeJOWI Sobczakowi realizację Ogólnopol- s 1ego Ple~eru Plastycznego, jaki latem 1993r. odbył się

:~~z~zew1e

przy wydatnej pomocy

właściciela

firmy .In-

m

1

° -

Romana Strzelczyka. Do ponownego spotkania,

• a arzy l tkaczek doszło w ub.r. na terenie ośrodka wy- poczy~kowego • Głębokie 11", aefektami obu imprez są

~spaniałe gobeliny i obrazy olejne, które obecnie zdobią ubowe pomieszczenia.

d~

tym roku jest, to pierwszy plener miedzynarodowy,

~~z oprócz a.rtystow z naszego kraju biorą w nim udział zak e ~b~kr~Jowcy.ln~piracj~ stanowią dla nich uroocze ętk1 Z1em1 LubuskleJ oraz liczne zabytki tago regionu.

Jak zapewniają organizatorzy -pozatwórczą pracą go-

ście zanjdą też czas na rozmaite rozrywki. l tak np. 2 czerwca wezmą udział w występie znakomitego kabaretu

.Koń Polski", który o godz. 20.00 odbędzie się w Klubie, natomiast dzień później -3 czerwca -będą piec kiełbaski

podczas ogniska nadjez. Głebokie, gdzie w późnych go- dzinach wieczornych wysłuchają koncertu szczecińskiej

formacji .AtterBiues". Zwiedzą też Kursk i spenetrują podziemną część Międzyrzeckiego Rejonu Umocnione- go, a zadaniem komisarza artystycznego pleneru -wro-

cławskiego plastyka Jurka Kozierasa -będzie, aby w na- wale .pozaplenerowych" atrakcji artystom nie zabrakło

czasu na ... namalowanie kilku pejzaży.

Obrazy stanowiące plon prawie dwutygodniowej im- prezy już 9 czerwca zostaną zaprezentowane podczas

wernisażu w Klubie Garnizonowym i naslepnie część z nich przejdzie na własność organizatorów.

Andrzej Sobczak podkreśla, że nietuzinkowa impreza nie doszła do skutku, gdyby nie pomoc miejscowych spo- nsorów, ala przede wszystkim -dotacja przyznana dla tego ośrodka przez naszą Radę Miasta i Gminy.

/da b/

przebywają dzieci do lat trzech, znam też

Dom Dziecka w Świebodzinie, Chociulach, Skwierzynie. W tych placówkach w roku 1977 przebywało około 400 dzieci. Mają

one zapewnioną dobrą opiekę, czyste

łóżeczka, ubranka, jedzenie podane na czasie. Ale czy są szczęśliwe ?

Sądzę, dziecko pozbawione natural- nej rodziny powinno - o ile to możliwe -

wychowywać się w rodzinie przybranej lub

zastępczej. Większość z nich nie odczuwa

żadnych różnic, które dzieliłyby je od re- szty rówieśników. Były wesołe, śmiechnię­

te, jak wszystkie dzieci w ich wieku. Miały przecież "na własność" tatę i mamę. A ten

właśnie brak mali mieszkańcy domów dziecka najmocniej odczuwają.

W przybranych rodzinach istnieJe

wszakże jeden, dość poważny problem - jak i kiedy powiedzieć dziecku, nie jest

wychowane przez naturalnych rodziców ? Że powiedzieć trzeba, to nie ulega naj- mniejszej wątpliwości. Zawsze bowiem znajdzie się ktoś "życzliwy", kto uświado­

mi dziecku prawdę. To często powoduje szok, a w rezultacie rodzi kłopoty wycho- wawcze. Mogę podać wiele przykładów,

gdy dzieci poiformowane przez obce oso- by, zmieniają się dosłownie z dnia na

dzień. Zaprzestają nauki, uciekają z domu, trawione wielkim żalem, poczuciem do- znanej krzywdy, bo nagle cały ich dotych- czasowy świat runął. Albo też inaczej: ostro

zaczynają oceniać postępowanie przybra- nych rodziców, widząc w każdej uwadze pod swoim adresem niesprawiedliwość, chęć dokuczenia wynikająca z braku miło­ ści. Bywa i tak, że dziecko zaczyna szukać

prawdziwych rodziców, że ten cel przesła­

nia mu wszystko inne. A później przycho- dzi rozczarowanie, bo okazuje się, np. ci prawdziwi rodzice notorycznymi alko- holikami. Jak przed tym wszystkim uchro-

nić dziecko ?

Ani w szkole, ani

w

życiu rodzinnym nie

należy ukrywać przed dzieckiem prawd, które nie przynoszą wstydu. Trzeba jedy- nie pamiętać o tym, aby podana była do- stosowana do wieku i do możliwości dziec- ka. Ukryawnie prawdy - wcześniej czy

później - zostanie odkryte przez dziecko. A wówczas rzeczą nieuchronnąjest wstrząs

psychiczny. Gorzko przeżyje, że kochani rodzice, tak dobrzy, sprawiedliwi, prawdo- mówni -zawiedli, oszukali.

Jedno wydaje się niewątpliwe - trzeba dziecko przybrane pokochać jak własne,

aby rozumieć i tę ważną sprawę i odpowie- dnio nią pokierować.

Z okazji Dnia Dziecka, dużo radości, uśmiechu, słodyczy, wspaniałych zabawek,

pięknych książek, najlepszych wychowaw- ców i zadowolonych rodziców życzymy

wszystkim dzieciom w dniu ich święta.

Pierwszakom, średniakom i starszkom - worek zabawek.

Kazimierz Kulas

(6)

Str.6 KURIER MIĘDZVRZECKI

Patron międzyrzeckiego liceum Heliodor Swięcicki /1854-1923/

W dniu 14 paidziernika 1995 r odbędą się

uroczyste obchody 50-Lecia Liceum Ogólno-

k~ztałcą~ego w Międzyrzeczu połączone ze ZJazdami absolwentów.

W ~i~topa?zie 1974 _r w czasie Telewizyjnego Turmelu Miast pomiędzy Międzyrzeczem a Śremem międzyrzeckiemu liceum nadano

imię Heliodora Swięcickiego.

. Patron międ~yrzeckiej szkoły bxł człowie­

ktern szczególnie zasłużonym dla Sremu, Po- znania i Wielkopolski.

H~liodor Święcicki urodził się 3 lipca 1854 :w Sremie w rodzinie Tadeusza Święcickiego 1 Doroty z Korytowskich. Jego ojciec był zna- nym i cenionym lekarzem.

. Heliodor ~więcicki po ukończeniu gimna- ZJ_Um w Śrem1e w 1872 r rozpoczął wyższe stu- dia medyczne na uniwersytecie we Wrocła­

wiu.

Jako_ u_czeń gimn~zjum należał do polskiego

m_łodztezowego tajnego stowarzyszenia pa- tnotycznego, które zapoznawało uczniów z

polską literaturą i historią i obchodziło uro- czyste rocznice ważnych wydarzeń związa­

nych z dziejami Polski.

Podczas studiów medycznych we Wrocła­

wiu należał do Towarzystwa Literacko-Sło­

wiańskiego -stowarzyszenia studentów pol- skich.

W 1877 r w wieku 23 lat ukończył studia

uzyskując tytuł doktora medycyny. Początko­

~? pracował jako lekarz w Instytucie Fizjolo- gu we Wrocławiu, a potem w Berlinie, gdzie

specjalizował się w ginekologii i położnictwie.

Potem pracował jako lekarz w Zakładzie ?o-

łożniczym im. Elżbiety w Poznaniu. Dodatko- w_o dokształcał się i odbywał specjalizację w L1psku, Dreźnie, Jenie i Erlangen.

W latach 1883-1885 mieszkał w Poznaniu przy ulicy Św. Marcina, w latach 1885-1887

założył prywatną klinikę położnictwa w Po- znaniu przy ul. Młyńskiej, a w 1887 r zamie-

szkał w Pałacu Działyńskich przy Starym Ryn- ku, gdzie również przeniósł swoją klinikę.

W 1887 r w wieku 33 lat zawarł związek małżeński z Heleną Dąbską. Małżeństwo to

było bezdzietne i przetrwało do śmierci mał­

żonki doktora Święcickiego w 1901 r.

Heliodor Święcicki był bardzo cenionym po-

znańskim lekarzem, szanowanym zarówno przez miejscową ludność polską jak i niemiecką.

~onadto Heliodor Święcicki był znanym

działaczem społecznym. Przez kilka kadencji w latach 1885-1904 pełnił funkcję prezesa Po-

znańskiego Komitetu Towarzystwa Nauko- wej ~o~ocy, k_tóre finansowało koszty nauki polskieJ młodzieży pochodzącej z niezamoż­

nych rodzin.

. Był typem lekarza -społecznika, który nie- Jednokrotnie bezpłatnie leczył pochodzących

z u~og_ich rodzin. Pod tym względem przypo-

mmał m~ego znanego poznańskiego lekarza i

społeczruka Karola Marcinkowskiego.

Heliodor Święcicki propagował koniecz-

ność kształcenia i zatrudniania zwłaszcza w

środowiskach wiejskich i małomiasteczko­

wych yielęgniarek środowiskowych, których zadaruem byłoby udzielanie pierwszej pomo- cy osobom chorym do chwili przyjazdu leka-

rzaDzięki jego inicjatywie wykształcono wie-

l~ pielęgniarek według opracowanego przez mego programu, które następnie zanalzły za- trudnienie w środowisku.

W 1907 r Heliodor Święcicki doprowadził do połączenia stowarzyszeń charytatywnych

w jedną organizację pod nazwą-Związek To- warzystw Dobroczynności.

Ponadto w latach 1910-1913 zajmował się działalnością publicystyczną i napisał szereg

artykułów wydrukowanych na łamach

"Dziennika Poznańskiego" przeważnie o te- matyce związanej z działalnością charytatyw-

oraz o literaturze polskiej zwłaszcza arty-

kuły o Marii Konopnickiej i Elizie Orzeszko- wej. Utrzymywał ścisłe kontakty z polskimi

działaczami świata kultury i nauki z wszyst- kich trzech zaborów i zapraszał ich do swoje- go domu w Poznaniu, gdzie w latach 1898- 1901 urządzał częste spotkania i dyskusje.

Heliodor Święcicki napisał ponadto około 40 prac. r:aukowych o tematyce medycznej przewazme z zakresu ginekologii i anatomii oraz rozprawę pt."O estetyce w medycynie".

W 1912 r Heliodor Święcicki otrzymał od

władz niemieckich tytuł naukowy profesora w uznaniu zasług w zakresie szerzenia nauk me- dycznych.

Uniwersytet Jagielloński w Krakowie nadał

mu tytuł doktora "honoris causa". Ponadto zo-

stał członkiem honorowym naukowych towa- rzystw lekarskich w Krakowie, Lublinie, Ło­

dzi, Warszawie i Wilnie oraz członkiem Towa- rzystwa Lekarzy i Przyrodników Polskich w Petersburgu, członkiem-korespondentem To- warzystwa Lekarskiego w Pradze i członkiem

Akademii Nauk Lekarskich w Warszawie.

Otrzymał również wysokie odznaczenie fran- cuskie -Order Oficera Legii Honorowej.

Ponadto Uniwersytet Jagielloński i Uni- wersytet Lwowski zaproponowały mu posa-

profesora medycyny, której nie przyjął za-

mierzając prowadzić działalność naukową na terenie Poznania.

Heliodor Święcicki od 1880 r był aktywnym

?zi~łaczem Poznańskiego Towarzystwa Przy-

JaCiół N~~k. Spra~ował funkcję prezesa Sekcji LekarskieJ Wydztału Przyrodniczego PTPN.

Był redaktorem "Roczników" PTPN i wyda- wanych przez Sekcję Lekarską PTPN "Nowin

1).~~./

,,ZIELONO NAM''

W dniach 13-14 maja br sala gimnastyczna Szkoły

Podstawowej nr 2 zmieniła się w piękny, zielony ogród.

Stało się to za sprawą firmy ,HELIKWIAT" z Aleksandre- wa Kujawskiego, która zorganizowała w murach naszej szkoły OGÓLNOPOLSKĄ WYSTAWĘ KWIATÓW l KIER- MASZ OGRODNICZY.

Niskie ceny biletów (ważne 2 dni), sprzedaż wielu to- warów po cenach hurtowych oraz bogata i różnorodna

oferta sprawiły, że imprezatacieszła się ogromnym zai- teresowaniem międzyrzeczan.

Wśród zwiedzających i kupujących znaleźli się nie tylko

miłośnicy roślin doniczkowych, ale także działkowcy, ama- torzy suchych kompozycji roślinnych oraz wielbicielki orygi- nalnych ozdób (m.in. kolczyki). Wśród wielu pięknych

kwiatów doniczkowych (około 300 gatunków) spotkać można było, np. juccę, dracenę, kilka rodzajów palm oraz kaktusów, a także liczne odmiany o kolorowych kwiatach.

Niektóre z nich nadawały się do wysadzenia na balkonach

Nr 6(52)

Lekarskich". Ponadto w latach 1911-1914 był

wiceprezesem, a od 1915 r- prezesem PTPN.

Za jego kadencji jako prezes PTPN powołane zostały w TowarzystWie komisji naukowe , a

także zwiększała się ilości wydawnictw i pu- blikacji.

W 1919 r po przyłączeniu Poznania i Wiel- kopolskj do niepodległej Rzeczypospolitej He- liodor Swięcicki przystąpił do prac związa­

nych z powołaniem uniwersytetu W Pozna- niu.

W dniu 5 kwietnia 1919 r rozpoczął działal­

ność Uniwersytet Poznański. Jego pierwszym

~ektorem został wybrany 65-letni Heliodor

Swięcicki, który jako profesor medycyny zo-

stał wykładowcą Wydziału Lekarskiego.

Rektor Heliodor Święcicki mna wykładow­

ców Uniwersytetu Poznańskiego wyznaczył

wielu naukowców rekrutujących się spośród członków i działaczy PTPN oraz sprowadził

wielu naukowców z ziem byłego zaboru rosyj- skiego i austriackiego .

Ponadto postarał się o przyznanie dla nowej uczelni odpowiednich budynków.

W dniu 7 maja 1~19 r w gmachu Zamku w Pozaniu przy ulicy Sw.Marcina odbyła się uro-

czystość otwarcia Uniwersytetu Poznańskie­

go. Heliodor był rektorem Uniwersytetu Po-

znańskiego przez S jednorocznych kadencji. Przez ten czas przeprowadził organizację no- wych wydziałów i katedr, a ponadto zadbnał

o poprawę warunków socjalnych studentów.

W 1921 r utworzył fundację "Nauka i Praca", której celem było popieranie nauki polskiej, uczonych i kształcącej się młodzieży z obszaru

całej Polski.

Zmarł 12 paidziernika 1923 r w Poznaniu w wieku 69 lat.

, Został pochowany w poznańskim kościele Swiętego Wojciecha.

Heliodor Święcicki przeszedł do historii jako lekarz - społecznik, wybitny naukowiec, autor wielu publikacji, wychowawca polskiej

młodzieży, patriota walczący o utrwalenie

polskości ziem zaboru pruskiego, zasłużony

dla polskiej nauki inicjator, organizator i zało­

życiel Uniwersytetu Poznańskiego.

Waldemar Dramowicz.

-np. pelargonie. surfinie itp. Po zakupieniu kwiatów, na miejscu można było dowiedzieć się o ich pielęgnacji, kupić

odpowiednie nawozy mineralne i środki przeciw szkodni- kom oraz zakupić- óżnorodne kształtem i kolorystyką -do- niczki ceramiczne, plastikowe, mosiężne i wiklinowe.

Zainteresowaniem kupujących cieszyło się stoisko

oferujące zasuszone rośliny egzotyczne z różnych stron

świata. Wielu z nas stało się posiadaczami eukaliptusa czy lotosu.

Działkowicze mogli zaopatrywać się w nasiona kwia- tów i warzyw, kupić krzewy ozdobne oraz wzbogacić wła­

sne biblioteczki o najnowsze publikacje książkowe z tej dziedziny.

Organizatorzy nie zapomnieli także o urozmaiceniu tej imprezy -wśród wszystkich zwiedzających i kupujących

rozlosowano 20 talonów wartości 100 000 starych zło­

tych, które zrealizować można było na dowolnym stoisku.

Losowanie kuponów konkursowych odbyło się publicznie i było wesołym przerywnikiem.

Firma ,HELIKWIAT" nie tylko wzbogasiła kasę naszej

szkoły ( co przy obecnych problemach finansowych oświa­

ty jest sprawą niezwykle ważną, ale także sprawiła, że na- sze domy, balkony oraz ogrody staną się tego roku pięk­

niejsze. Wszyscy, którzy odwiedzili Szkołę Podstawową nr 2 na pewno długo pamiętać będą tę imprezę. Mamy tylko

nadzieję, że podobne wystawy i kiermasze na stałe zado-

mowią się w kalendarzu imprez Międzyrzecza.

J. J.

(7)

UCZN IOWI E Z BOBOWICKA

- WŚRÓD LIDERÓW WIEDZY ROLNICZEJ

którego teraz mogą oni podjąć naukę w Szczecińskiej Akademii Rolniczej bez potrzeby zdawania tam egzaminów wstępnych. Mło­

dzieńcy otrzymali też liczne na- grody rzeczowe, m. in. Darek i Ja cek rowery górskie, a cała trój- ka - zegarki "Casio", ufundowa- ne przez międzyrzecki inspokto- rat PZU.

Kolejnym, nietuzinkowym sukcesem mogą pochwalić się uczniowei Technikum Hodowla- nego z Zespołu Szkół Rolniczych w Bobowieku : podczas Okręgo­

wej Olimpiady Wiedzy Rolniczej, jaka w kwietniu odbyła się w Szczecinie -dwóch tegorocznych maturzystów - Dariusz Frącko­

wiak i Jacek Jarmaliński zajęło

dwie czołowe lokaty i zostało za- kwalifikowanych do ogólnopol- skiego finału tego prestiżowego

konkursu, a ich kolega Stanisław

Milczarek uplasował się na wyso- kiej jedenastej pozycji.

Do Szczecina przyjechało 171 uczniów, reprezentujących bli- sko 50 szkół rolniczych z pięciu

województw północno-zacho­

dniej Polski. Mimo tak licznej

Wieczór. Jeden z wielu. Za oknem deszcz, albo zapach wio- sny, albo może śnieg. agle sły­

szysz te płytę -igła podskakuje na grmofonie, winylowy krążek

trzeszczy, a Ty marzeniami co- fasz sie do lat 20-tych. Elegancka kawiarnia gdzieś na Manhatta- nie, panie wsukniach a la Chanel l ostatni krzyk mody/, a na białej

scenie -big band. Jego orkiestra.

Gdy obudzisz się następnego

dnia nie będziesz już zwykłym

ziemianinem, będziest trochę

inny, taki jakiś "ellingtonowski".

Nie cierpisz tych wszystkich,

którzykolekcjonują stare, zni- szczone krążki, ale to właśnie Ty pobiegniesz na pchli targ, aby

znaleźć jakąś płytę z jego nagra- niami. Melodia "Moon Indigo"

czy "Cara van" nie opuści Cię już

nigdy. Z Duke'm Ellingtonem, bo o nim dziś mowa, jazz wkroczył

w EpokęSwingu.

Edward Kennedy "Duke" El- lington ur. się 29 kwietnia 1899r.

w Waszyngtonie. Amerykanin w 200 % : jego dziadek -niewolnik z Południowej Karoliny, ale z białego ojca, drugi dziadek - dziecko z mieszanego związku niewolnicy z białym plantatorem

otrzymał wolność jeszcze przed Wojną Domową. Duke wycho- wuje się pod troskliwym okiem matki, a ta wpaja ·mu wzorzec gentelmana wywodzącego się z klas średnich, władającego bez- błędną angielszczyzną o niena- gannych manierach. Tylko w ten sposób czekoladowy chłopak może osiągnąć sukces i zdobyć szacunek. Uczy się gry na forte- pianie, ale talent objawi w dzie- dzinie rysunku. Wysłany na sty- pendium do Pratt Institute w No- wym Jorku poznaje swoją przy-

konkurencji wawrzyn zwycięstwa przypadł uczniom bobowickiego Technikum Hodowlanego. Zda- niem ich nauczyciela, Romana Nowaka: "Cała trójka sukces za-

wdzięcza uzdolnieniom, ale przede wszystkim -pięcioletniej,

systematycznej nauce oraz wytę­

żonej pracy, włożonej w przygo- towanie do Olimpiady". Z kolei sami laureaci podkreślają rolę

opiekuna, który nie dość, że sta-

lemobilizował ich do pracy to

służył także wszelaką pomocą.

-Początkowo byliśmy stremo- wani, widząc jak wiele osób bie- rze udział w tych eliminacjach.

Sukcesy,jakie odnieśli nasi starsi koledzy, laureaci wcześniejszych

edycji Olimpiady sprawiły, że od razu traktowano nas jako po ten-

cjalnych zwyciężców. Przyznam ,

iż byłoto dla nas sporym obiąże­

niem, nie chcieliśmy bowiem wy-

paćś gorzej od naszych poprze- dników- wspomina Jacek.

Pierwszym etapem szczeciń­

skiej Olimpiady był sprawdzian wiedzy teoretycznej czyli pisem- ny test zawierający 50 pytań. Na- sza trójka musiała też wykazać się dużymi umiejętnościami prak- tycznymi w zakresie produkcji zwierzecej, jednej z czterech konkursowychkategorii.

Systematyczna praca przynio-

sła efekty. W obu etapach Darek

uzyskał l 08 pkt, -na 120 możli­

wych do zdobycia -Jacek l 00, a

Stanisław - 78. Wyniki te przy-

niosły pierwszej dwójce bezape- lacyjne zwycięstwo, w wyniku

Jednak dla liderów rolniczej wiedzy szczególnie ważne jest to,

że Darek i Jacek zostali zakwalifi- kowani do ogólnopolskiego fina-

łu tej Olimpiady, który już 2 czenvca br. odbędzie się w Podzamczu, niewielkiej miejsco-

wości w woj.Kielskim. Być może również tamnaszym olimpijczy- kom przypadną czołowe lokaty, czego szczególnie gorąco życzy

im redakcji "Kuriera Miedzy- rzecki e go".

D.Brożek

O MUZYCE JAZZOWEJ l JAZZAWEJ

ny. Zawsze doskonały w szacie brzmienia. Mistrz w prowadze- niu orkiestry jazzowej. Bo Duke nie jast tylko kompozytorem -po- przez liczne tournee światowe

jako muzyk-praktyk propaguje jazz poszerzając jego możliwości i horyzonty. Apodyktyczny szef, hipochondryk, lekoman. Ciagle bardzo rodzinny, najbliższych przyjaciół obdarzając drogimi upominkami. Wspaniały, nieza-

stąpiony. Takiej orkiestry nie

stworzył nikt przed nim, ani po nim. Najsłynniejszy big-band jaz- zowy wszechczasów.

czyli orkiestra Duke' a Ellingtona gra

specjalnie dla p. Jacka

szlą żonę, Ednie Thompson. Ra- zem z przyjaciółmi zakłada ze-

spół i muzyka staje się dlaDuke'a

czymś coraz ważniejszym.

Grając w licznych klubach, w 1927r. zostają dostrzeżeni w

"Kuntucky Club" i po przesłu­

chaniu rozpoczynają pracę w jednym z najsłynniejszych lokali Haarlemu - w "Cotton Club".

Warunkiem pracy w tym presti-

żowym lokalu jest powiększenie zespołu do 10 osób. Łatwiej

mówi się o takiej grupie -orkie- stra. Duke przyciąga majlep- szych. Komponuje, ale przede wszystki aranżuje i jest wspania-

łym dyrygentem, a cały zespół

pod jego czujnym okiem powoli dojrzewa do doskonałości. W orkiestrze panuje doskonała at- masera - Ellington posiada in- stynkt przY'..vódczy; stwarza ide-

alną harmonię nie tylko między

nutami swoich kompozycji, ale

głównie między muzykami, z których każdy jest indywidual-

nością. Ponieważ Duke namawia ich także do współpracy kompo- zytorskiej do dziś sprawąnieja­

sną jest autor!?two tak wielkich standardów jak "Creole love call". Ale czy jest to istotne, gdy nikt inny jak właśnie Duke nadał

im status przebojów?

Do 1942r. trwa hossa orkiestry.

Pod batutą Mistrza, w różnych

okresach grają w niej same sławy:

Ben Webster, Billy Strayhorn, Johnny Hodges, "Cootie" Wil- liams, czy Tizol. Ponowny roz- kwit orkiestry datuje się od festi- walu Newport'S6 - "Duke is back" piszerozentuzjazmowany

"Time", jest ciągle popularny na

całym świecie. Duke jest aktywny i twórczy do końca. Jego dorobek jest olbrzymi, ale jakościowo róż-

Duke odszedł 24 maja 1974r.

Na Twoje i moje szczęście pozo-

stała jego Muzyka.

Zuzanna

t ~ Zakład Doskonalenia Zawodowego w Gorzowie Wlkp.

Ośrodek Kształcenia Zawodowego

~ w Międzyrzeczu

ogłasza

nabór na rok szkolny 1995/96 do klasy I

Zasadniczej Szkoły Zawodowej o profilu:

• krawieckim

• fryzjerskim

oraz do trzyletniego Techni~um Odzieżowego i Liceum Ogólnokształcącego dla Dorosłych.na

podbuowie trzyletniej Szkoły Zawodowej.

Informacji udziel;a OKZ

w

Międzyrzeczu

ul. Staszica 10 w godz. 7.30- 15.00, teł. 20-35

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pomyślałam więc, że z prośbą o wsparcie (moralne, ale przede wszyst- kim finansowe) należy udać się do u-.. rzędów mających coś wspólnego z

0 nego oddzielnie. III klasy I-III szkół gimnazjalnych. Do konkursu przystąpili recytatorzy nominowani podczas realizowanych w naszym województwie prezentacji

79 ankietowanych osób udzieliło odpowiedzi, że 1 raz do roku kontaktują się z pra- cownikami Urzędu Skarbowego,.. Ostatnią grupę stanowiły osoby kontaktujące się

wszystko inne w Europie. Jestem przekonany, że wówczas nie trzeba będzie walczyć o takie, czy in ne wartości, bo one po prostu będą. T.B.: Czy można tu

cym niepełnosprawnych nie od razu poprawi naszą sytuację. Ale być może środki przeznaczone w ramach różnych funduszy i programów będą dla zainteresowanych

patologiom wśród dzieci i młodzieży. To od nich będzie zależeć przyszłość naszego Regionu. Jesteśmy przekonani, iż biblioteka miejska w Międzyrzeczu wypełnia swoje

jąc do niego część nieczynnego już cmentarza, po kościele Św. W części północno - wschodniej starego miasta, przy murach miejskich wyty- czono

jęta podawaniem zamówionego towaru. Kilii1skiego w Międzyrzeczu dwi e osoby mężczyzna i kobieta podając się za pracowników służby zdrowia weszli do miesz- kania