• Nie Znaleziono Wyników

Prasa o adwokaturze

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Prasa o adwokaturze"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

Jan Kanty Cisek

Prasa o adwokaturze

Palestra 13/6(138), 88-95

(2)

88 P rasa o a d w o k a tu rze Nr 6 (13i8>

k tó ry ponosi odpow iedzialność k a rn ą i d y sc y p lin a rn ą , z a słu g u je n a u je m n ą ocenę i m a w p ły w n a w y m ia r k a r y d y sc y p lin a rn e j.

Z a sa d n ie ta k ż e w yw odzi re w iz ja n ad zw y czajn a, że w ym ierzo n a k a r a g rzy w n y 1 000 zł je s t n iew sp ó łm iern ie ła g o d n a w sto su n k u do w agi p rz y p i­ sanego obw in io n em u czynu i sto p n ia

jego społecznej szkodliw ości, P rz e ­ ciw ko u z n a n iu k a r y grzy w n y za w y ­ s ta rc z a ją c ą p rze m aw ia w ysoki sto p ień n ie trzeź w o ści w chw ili po p ełn ien ia czy­ n u (stężenie a lk o h o lu w e k rw i w y n o ­ siło 2,7|i'oo) oraz fa k t, że obw ipiony b y ł ju ż k a ra n y d y sc y p lin a rn ie k a rą u p o m n ie n ia za u c h y b ie n ia zaw odowe.

P rzy to czo n e w re w iz ji n a d z w y c z a j­ nej dalsze okoliczności, a m ianow icie d w u k ro tn e u k a ra n ie obw inionego w la ta c h 1958 i 1959 r. w czasie p ełn ien ia p rzez niego o bow iązków sędziego za gorszące z a jśc ia w s ta n ie nietrzeźw ym , p rz e d s ta w ia ją w u je m n y m św ie tle s y l­ w etk ę m o ra ln ą obw inionego, je d n ak ż e p rz e w in ie n ia te — podobnie ja k i p rz e w in ie n ie w ro z p a try w a n e j s p ra ­

w ie — n ie pozostają w b ez p o śred n im zw iązku z w y k o n y w an y m i czynnościa­ m i zaw odow ym i obw inionego i d la te ­ go S ąd N ajw yższy u znał, iż ż ą d a n a w re w iz ji n ad z w y cz ajn e j k a r a po­ zbaw ien ia p ra w a w y k o n y w an ia zaw o­ du b y ła b y z b y t su ro w a. W ty c h w a ­ ru n k a c h , b io rąc pod uw agę c a ło k sz ta łt okoliczności to w arz y szą cy ch p o p ełn ie­ n iu ro zp a try w a n eg o p rze w in ien ia , S ąd N ajw yższy w y m ierzy ł o b w inionem u k a r ę d y sc y p lin a rn ą zaw ieszenia w czynnościach zaw odow ych n a o k re s cz te re ch m iesięcy, k tó ra to k a ra , z d a ­ n ie m S ą d u N ajw yższego, je s t w sp ó ł­ m ie rn a do w a g i i sto p n ia p opełnionego p rzew in ien ia.

O bciążenie obw inionego k o sz tam i p o stę p o w an ia za dw ie in sta n c je w z ry ­ czałtow anej kw ocie 2 400 zł, o p a rte n a p rze p isie § 54 ust. 2 lit. c ro zp o rzą d ze­ n ia M in istra S p raw ied liw o ści z d n ia 22.X II.1964 r. o postęp o w an iu d y sc y p li­ n a rn y m (Dz. U. N r 2/1965, poz. 7), u za­ sa d n io n e je st zm ianą orzeczenia przez w y m ie rz en ie o b w inionem u now ej k a r y o k reślo n e j w se n ten c ji.

#»«/«S/» O

A D W O K A T U R Z E

Różne b y ły fo rm y u d z ia łu p ra w n ik ó w , w ty m ta k ż e adw o k ató w , w m in io n e j a k c ji w y b o rczej. O je d n ej z nich in fo rm o w a ł „Głos W ybrzeża” (nr 89 z dn ia 16 k w ie tn ia br.) w n o ta tc e p t. „ Praw ne po g o to w ie” w y b o rcze w G d yn i, p isząc m ię d zy ininynii:

„A by k o m isjo m (scil. w yborczym ) i ic h członkom u ła tw ić (...) w y p e łn ia n ie ich fu n k c ji, Z espół A dw o k ack i N r 6 w G dyni p o d ją ł k o n k re tn e zobow iązania. Otóż w o k resie sp ra w d z a n ia lis t w yb o rczy ch i w dniu w y b o ró w a d w o k a ci p r a ­ cu jąc y w ty m Z espole p e łn ić b ęd ą sta łe d y żu ry telefoniczne, a je śli zajdzie tego p o trz e b a , słu ż y ć b ęd ą k o m isjom w y b o rc zy m n a te re n ie G d y n i ta k ż e p o ra d ą p r a w n ą n a m ie jsc u ic h p ra c y . A d w o k ack ie »pogotow ie p ra w n e « n a u ży tek w y ­ bo rcó w i k o m isji — to in ic ja ty w a n ie w ą tp liw ie cen n a i pioeyteczna (...)” .

P o c h w a le te j in ic ja ty w ie i je j społecznego p o ż y tk u dało w y ra z ta k ż e „P raw o i Ż ycie” (nr 9 z d n ia 4 m a ja br.) w n o ta tc e p t. Z esp ó ł A d w o k a c k i N r 6 w G d y n i

(3)

N r e (i3&) Prasa o a d w o k a tu rze

*

R e la cja M acieja K a r s k i e g o z z e b ra n ia d y sk u sy jn eg o w siedzibie K oła Z P P W arszaw a-Ś ró d m ieście, ogłoszona w fo rm ie a r ty k u łu p ł. K u ltu ra sali ro zp ra w w „G azecie S ądow ej i P e n ite n c ja r n e j” (nr 8 z d n ia 15 k w ie tn ia br.), p rz e k a z a ła szereg in te re su ją c y c h uw ag i spostrzeżeń na te m a t p rz e ja w ó w braiku k u ltu r y u n ie k tó ry ch uczestn ik ó w pro cesó w sądow ych. J a k w y n ik a z te j re la c ji, d y s­ k u s ja b y ła b ardzo go rąca i rzeczow a, a pod ostrzem k r y ty k i zna/leźli się r e p r e ­ ze n ta n ci każdego zaw odu praw niczego. J a k ie z a rz u ty zo stały sfo rm u ło w a n e pod ad resem adw okatów ?

„A dw okat w y k a z u je b ra k szacunku dla sądu, a w ięc i b r a k k u ltu ry , kied y p rze m aw ia »pod publiczkę« — w sposób o d erw any od isto ty sp raw y ; u ja w n ia b r a k szacunku zarów no dla są d u , ja k i d la k lie n ta , k ie d y przychodzi n a ro z­ p ra w ę nie p rzygotow any i p ro si sąd o 10-m inutow ą p rze rw ę, by m ógł zapoznać się z a k ta m i spraw y. O b ra k u szacunku św iadczy ta k ż e reag o w an ie n a p y ta n ia są d u lub p ro k u ra to ra , k ie ro w a n e do św iadków , m in a m i w y ra ża jąc y m i zdum ie­ nie lu b rozbaw ienie. Z a szczególnie rażące uch y b ien ia k u ltu rz e uzn an o w y p ad k i »niszczenia« — n ieraz w fo rm ie w ręcz niep rzy zw o itej — m łodych a d w o k a tó w lu b n aw e t a p lik a n tó w adw o k ack ich przez ich starszych, ru ty n o w a n y c h kolegów, będących ich przeciw n ik am i procesow ym i. T ak sam o ocenić trzeb a zw yczaje n iek tó ry ch a d w o k a tó w poleg ające n a w chodzeniu do p o koju sędziego (re fe re n ta spraw y), zwłaszcza gdy w k o ry ta rz u z n a jd u je się k lie n t tegoż ad w o k a ta (...)”.

W yciągnięte w to k u d y sk u sji n a ja w p rzy k ła d y potknięć czy niedom ogów w dziedzinie k u ltu ry sądow ej pozw oliły jednocześnie rozeznać ich źródła i p rz y ­ czyny. U czyniono za te m w ażny k ro k , aby w tej dziedzinie było o w iele lepiej.

A u to r zakończył sw oje u w agi słow am i:

„(...) p ra g n ę dodać od siebie ty lk o jedno życzenie: O by ta k ie ze b ran ia ja k to, w k tó ry m m iałem p rzyjem ność uczestniczyć, odbyw ały się w e w szystkich k o ­ ła ch Zrzeszenia P ra w n ik ó w P o lsk ic h ”.

S ądzić m ożna, że apel te n nie przejdzie bez echa. *

W zeszycie trze cim z 1968 r. w y d aw an eg o w języ k u fra n c u sk im czasopism a „R evue de S cience C rim in elle e t de D roit P é n a l C o m p a ré ” u k a z a ła się rec en zja p ió ra A le x a n d ry F l a t a u - S c h u s t e r o opraco w an iu pt. B ibliografia histo rii

a d w o k a tu ry p o lsk ie j 1901—1918. J a k w iadom o, p u b lik a c ja ta p rzy g o to w a n a p rze z

Z ofię C z a y k o w s k ą , u k a z a ła się u n as w ub. ro k u ja k o pozycja sp e c ja ln a „W ydaw nictw a P ra w n icz eg o ” w form ie w k ła d k i do n ru 4 „ P a le stry ”.

W recenzji m . in. czytam y:

„Z redagow any ze zn aw stw em zbiór te n m a n a celu p rze d staw ie n ie p u b li­ k a c ji a d w o k a tó w polskich, k tó re u k azały się w la ta c h 1901—1918 na ziem iach polskich pod ro zb io ram i i k tó re dotyczą p ro b le m a ty k i ich zaw odu, św iadcząc w te n sposób o ich aktyw ności.

Dzieło to, usystem atyzow ane w ed łu g zagadnień, je st podzielone na 8 części: pierw sza dotyczy pro b lem ó w ogólnych, d ru g a za w iera b ib lio g ra fię p rac o o rg a­ nizacji i stru k tu rz e a d w o k a tu ry , trzecia — p ra c e pośw ięcone w y k o n y w an iu za­ w odu, c z w arta — p ra c e tra k tu ją c e o a d w o k a tu rze w to k u procesu, podczas gdy część p ią ta obejm uje obszerną b ib lio g rafię o ad w o k a tu rze ja k o grupie zaw odo­

(4)

90 P rasa o a d w o k a tu rze N r 6 (138)

w ej. N ależy w spom nieć o rozdziale szóstym z a w ierając y m b ib lio g rafią p rzyczyn­ k ów biograficznych o a d w o k a tu rze z tego okresu i o rozdziale siódm ym , k tó ry p rz e d sta w ia b ib lio g rafię h isto rii i w spom nień a d w o k a tó w polskich. W reszcie ro z­ dział ósm y je st pośw ięcony b ib lio g ra fii p ra c dotyczących a d w o k a tu ry obcej.

J e s t rzeczą oczyw istą, że te n zbiór bibliograficzny, ta k sta ra n n ie zredagow any, za w ie ra nie ty lk o w ażne dane faktyczne, ale odzw ierciedla ró w n ież b u rzliw ą h is to rię a d w o k a tu ry p o lsk iej tej epoki, jej akty w n o ści w dziedzinie społecznej i politycznej, ja k rów nież re la c jo n u je o słynnych sp raw ac h sądow ych, w k tó ­ ry c h obrońcam i byli członkow ie tej a d w o k a tu ry ”.

*

P ra w ie film o w y ty tu ł — A d w o k a c i są w śród nas — i ta k ie ż zd jęc ie fo to ­ g raficzn e (eleganckiego p an a ) ja k o w zorca p o staci a d w o k a ta tow arzyszy felie­ to n o w i F elik sa B ą b o l a , zam ieszczanem u w „D zienniku Ł ódzkim ” (nr 87 z dnia 13— 14 k w ie tn ia br.). D w ie w a rstw y te m aty cz n e p rz e n ik a ją się w za jem n ie w ty m felieto n ie : p ierw sza — sz u k ajm y odpow iedzi n a p y ta n ie, skąd isię w zięły m ity o zaw odzie a d w o k a ta, i d ru g a — rze teln y obraz środow iska adw okackiego Izby łódzkiej.

Potocznych ocen o ad w o k a tac h k rą ż y w iele. S ą oceny k lie n tó w (dobre lu b złe, co często zależy od tego, jaka z a p a d ł w yrok), oceny „co się m ów i n a m ieś­ cie” i w łasn e oceny adw okackiego środow iska. O ceny te nie zaw sze są zbieżne, d o św iad czają tego ta k ż e ad w okaci Izby łódzkiej, tych 331 z m ia sta Łodzi i 177 z łódzkiej prow incji.

A u to r kończy sw oje ro zw aż an ia o ptym istycznym akcentem :

,,W o sta tn im okresie n o tu je się w śro d o w isk u szereg p ozytyw nych zjaw isk n a t u r y ogólnospołecznej. P odniósł się w ięc poziom kierow niczy i o rganizacyjny zespołów ad w o k ack ich w Łodzi i w o jew ództw ie, ro zw in ę ła sią p ra c a n a d do­ sk o n a len iem w zaw odzie, ożyw iła się p ra c a polityczna i społeczna, zm niejszyła liczba sp ra w d y scy p lin arn y ch w sam ym środow isku. W ydaje się też, że pisząc o ad w o k a tac h , nie trze b a im w y sta w iać la u re k ani bronić ich przed ujem n y m i c p in ia m i godzącym i w środow isko. S am i to p o tra fią le p ie j”.

*

W cy k lu R ozm ów o p ra w ie „D ziennik L u d o w y ” (nr 90 z d n ia 16 k w ie tn ia br.) o głosił fe lie to n E d m u n d a S p i r y d o w i c z a pt. H onoraria adw okackie.

A u to r pisze, że „w lista c h naszy ch k o resp o n d e n tó w p o ja w ia się często s p ra w a h o n o rarió w p o b ie ra n y ch przez ad w o k a tó w za św iadczoną przez n ic h pom oc p r a w ­ n ą (...)” . N aw ią z u ją c do jednego z ta k ic h listów , A u to r zanotow ał:

„T yle a u to r listu. P o ru sz a on rzeczyw iście w ażny problem , ja k im je s t w y n a ­ g ro d z e n ie adw okackie. N iew ą tp liw ie w okół sp raw y te j n arosło w iele n ie p o ro z u ­ m ień i niedom ów ień. Zaw sze tam , gdzie w grę w chodzi ocena czyjegoś zarobku, n a jła tw ie j o przesadę, p rze ja sk ra w ie n ie czy św iadom e przeinaczenie fak tó w . T o ­

też om ów ienie k w estii p oruszanej w liście (...) w y p a d a zacząć od sp rostow ania. N ie je s t p ra w d ą , ja k o b y ad w okaci n ależ eli do ja k ie jś u p rzy w ilejo w an ej — w sensie zarobków — w a rstw y społeczeństw a, a ich dochody odbiegały w spo­ sób raż ący od z a ro b k ó w le k a rz y , in ż y n ieró w czy in n y c h osób le g ity m u ją c y c h się w yższym w ykształceniem . Owe m ityczne w ille i w y tw o rn e sam ochody, o k tó ­ ry c h w sp o m in a nasz C zytelnik, nie są b y n ajm n ie j Chlebem pow szednim ad w o ­

(5)

Nr 6 (138) Prasa o a d w o ka tu rze 91

k a tu ry . To p ra w d a , że coraz w ięcej ad w o k ató w p o sia d a sam ochody, ale przecież dzieje się ta k i w innych zaw odach (...)”.

Ale A u to r pisze dalej:

„(...) n iek tó rzy ad w okaci p o b ie ra ją h o n o ra ria nad m iern e, są to je d n a k w y p ad k i rz a d k ie i nie m ogą stanow ić p o d sta w y do uogólnień. W iększość adw okatów p rz e ­ strzeg a przepisów dotyczących w ysokości w ynagrodzeń, każdy zaś w y p ad ek p o ­ b ra n ia w ygórow anego h o n o ra riu m sta je się przed m io tem dochodzenia w ład z a d ­ w o k a tu ry i p o w o d u je odpow iedzialność d y sc y p lin a rn ą tego a d w o k a ta, k tó ry św ia ­ dom ie p rz e k ra c z a obow iązujące sta w k i (...)”. •

Zam ieszczone d alej in fo rm ac je p o d a ją szereg p rak ty c zn y c h w skazów ek o w y ­ k o rzy sta n iu obow iązującego cennika usług adw o k ack ich i o sposobie uiszczania o p ła t należnych z tego ty tu łu .

Na dobro A u to ra należy zapisać jego szczery i k ry ty cz n y stosunek do w y­ pow iedzianych opinii o rzekom ych nadużyciach p rzy o k reśla n iu przez ad w o k a ­ tó w h o norariów . Częstsze u k az an ie w w ypow iedziach p raso w y ch podobnych rz e ­ te ln y ch in fo rm ac ji zapobiegnie skutecznie tego ro d za ju „legendom ”, że „bez za­ p ła ty w ielkiego h o n o ra riu m s p ra w nie w y g ry w a się”.

*

K ieleckie „Słow o L u d u ” (nr 89 z d n ia 30 m a rc a br.) w k ró tk ie j n o ta tc e z a ty ­ tu ło w a n e j D la M ich n io w a doniosło o b ardzo o ry g in aln y m a jednocześnie cennym zobow iązaniu kieleckiej ad w o k a tu ry . „K ielecka R a d a A dw okacka — pisze ów dziennik — p o d ję ła p ię k n y czyn dla uczczenia 2 5 -le d a P o lsk i L udow ej. M iano­ w icie zobow iązała się u p orządkow ać w czynie społecznym całość sp ra w w ła s­ nościow ych w e w si M ichniów w pow. k ieleckim oraz udzielać w szelkich p o rad p ra w n y c h w tym zakresie. U porządkow anie ty c h sp ra w w ym agać będzie od członków R ady A dw okackiej dużego w k ła d u p rac y , gdyż n ie k tó re d o kum enty trz e b a będ zie o dtw orzyć od u k a z u carskiego, tj. od ro k u 1864. P rz y w yborze wsi k ie ro w a n o się zasługą jej m ieszkańców w w alce z h itlero w sk im o k u p an tem i ceną, ja k ą zap łacili za pom oc p arty z a n to m . J a k w iadom o, w ieś ta została przez hitlero w có w spacyfikow aina”.

*

P ierw szy m krokoan re a liz a c ji tego społecznego czynu „Słow o L u d u ” (nr 110 z dnia 20 k w ie tn ia br.) pośw ięciło k o le jn ą ob szern ą in fo rm a c ję p raso w ą, z a ­ o p a tru ją c ją n agłów kiem P o żytec zn a in ic ja ty w a k ie le c k ic h a d w o ka tó w .

K ilkunastoosobow a g ru p a kieleckich ad w o k ató w n a czele z dziekanem R a d y

adw . Je rz y m R akiem odw iedziła M ichniów w to w arz y stw ie p rze d staw ic ie li in ­ sta n c ji p a rty jn y c h i w ładz m iejscow ych. P rzew odniczący K om isji C zynów 25-lecia p rzy R adzie A dw okackiej adw . S. U stym czuk odczytał m ieszkańcom w si treść zobow iązania (...).

„W czasie już odbytych roboczych sp o tk a ń ad w okaci ro zp a trz y li około 60 in ­ d y w id u aln y ch sp ra w (...)”.

R e p o rter gazety (WK), p o dsum ow ując w ra że n ia z pierw szych k o n ta k tó w ad ­ w o k a tu ry kieleckiej z m ieszkańcam i w si M ichniów , stw ierdził:

„Piszem y o in ic ja ty w ie kieleckiej R ady A dw okackiej nieco szerzej, gdyż jest o n a pierw szą tego ro d z a ju p ró b ą w y jśc ia ze społeczną p ra c ą poza w łasn e środo­ w isko. T em at zobow iązania bard zo k o n k re tn ie w ychodzi n aprzeciw potrzebom

(6)

92 P rasa o a d w o k a tu rze Nr 6 (138)

w si w zak resie zarów no p o rzą d k o w a n ia sp ra w w łasnościow ych, ja k i o św ia ty p ra w n e j w ogóle. N ależy sądzić, że za p rz y k ła d e m k ieleck ich a d w o k a tó w p ó jd ą in n e środow iska adw okackie. Bo je s t to p rz y k ła d godny n aśla d o w a n ia ”.

* •

D obrze się sta ło , że nie uszło u w ag i pu b liczn ej szczególne w y d arze n ie, o k tó ­ ry m doniósł „D ziennik Ludoiwy” (nr 100 z d n ia 28 k w ie tn ia br.) w n o ta tc e p t.

Od ostatniego eg za m in u k o n sp ira cy jn e g o u p ły n ę ło 25 lat. S p raw o zd aw ca gazety

in fo rm o w ał:

„27 bm . w sali k o n feren c y jn ej R ad y A dw okackiej w W arszaw ie odbył się zjazd byłych uczestników k o n sp irac y jn e g o k sz tałcen ia ap lik an tó w , w ykładow ców i członków k o m isji egzam inacyjnych, d ziałający ch od p a ź d ziern ik a 1939 r. do sie rp n ia 1944 r. S p o tk ali się b. stu d e n c i i p ro fe so ro w ie -p ra w n icy po 25 i w ięcej la ta c h . O b ra d y zagaił ad w o k a t L ech R óżański, przew odniczący k o m ite tu o rg a­ nizacyjnego; sp raw o zd a n ie z p rzebiegu k o n sp irac y jn e g o k ształcen ia a p lik a n tó w ad w o k ack ich Izby w arsza w sk ie j złożył b. k ie ro w n ik kształcenia T ajn ej R ad y W itold B a y er. P rz em ó w ie n ia okolicznościow e w ygłosili: d ziekan T a jn e j R ady B o h d an S uligow ski, członek T ajn ej R ady N aczelnej J a n G adom ski i p rz e d sta ­ w iciele b. ap lik a n tó w S ta n isła w J a n u s z Ja n c z e w sk i i M ikołaj G aw ry ś. W Z jeź- dzie w ziął udział w ice m in ister spraw ied liw o ści K azim ierz Z aw adzki. U czestnicy Z ja zd u złożyli k w ia ty pod ta b lic ą k u czci 720 ad w o k a tó w poległych w w alc e z o k u p a n te m i zam o rd o w an y ch w obozach zagłady, a ta k ż e na m ogiłach n a cm en ­

ta rz a c h w a rsz a w sk ic h ”.

*

O pisana n a ła m ac h „G azety S ądow ej i P e n ite n c ja r n e j” (n r 9 z d n ia 1 m a ja br.) p rzez T ad e u sza K u c h a r s k i e g o w fe lie to n ie pt. P ra w e m c z y le w e m

sp ra w a sądow a w ytoczona przed S ądem P o w iato w y m w W ieluniu je st n ie w ą t­ p liw ie sa m a w sobie w ielce in te re su ją c a . A le ta k zastanow iw szy się, to A u to r posłużył się nią w łaściw ie ty lk o ja k o tłe m do k ry ty cz n ej oceny sposobu re p re ­ z e n to w an ia przez a d w o k a tó w in te resó w stro n y w procesie cyw ilnym . Ju ż z a ­ m ieszczenie n a w stępie felieto n u w yciągu ze Z b io ru zasad ety k i ad w o k a ck ie j i godności zaw odu w sk azu je, ja k ie in te n cje m ia ł A u to r n a w zględzie. A co do c h a ra k te ru ty c h in te n cji, w y starczy zacytow ać końcow y fra g m e n t felieto n u :

„N ależy w ięc przypuszczać, że k o ncepcje p ra w n e , k tó re U rb a n ek (powód cy­ w iln y — dop. m ój S.M.) p re z e n tu je w p ro cesach , są pom y słam i jego dw óch a d ­ w okatów . (...) ad w o k a ck ie j in w e n c ji są d y w W ielu n iu i Łodzi zaw dzięczają trz y niezw ykłe procesy, w k tó ry ch je d n a ze stro n tr a k tu je sąd ja k b az ar, n a k tó ry m m ożna k u p ić k aż d e p ra w o za cenę sum ień św iadków . Co sądzić o ta k ic h adw o­ k a ta c h ? O ad w o k a tac h , k tó rzy gotow i są p ó jść na k a ż d ą koncepcję procesow ą bez w zględu n a w łasn e p rze k o n an ia i k tó rz y zdolni są bro n ić sw oich koncepcji p e r fa s e t nefas? J e s t ich n a pew no niew ielu. Z apotrzebow anie na u słu g i ad w o ­ k ac k ie zm n iejsza się je d n a k w naszym społeczeństw ie z ro k u n a rok. O g ra n i­ czenie podziału g o sp o d a rstw ro ln y ch , now a p ro c e d u ra cyw ilna, p rze k aza n ie d ro b n y ch p rz e stę p stw kolegiom , now e u reg u lo w a n ie odszkodow ań za w y p ad k i p rzy p ra c y — to jedno cześn ie w y ra ź n e e ta p y k u rc z e n ia się p o p y tu n a pom oc p ra w n ą . F a k t te n m usi pociągnąć za sobą zaostrzenie k o n k u re n c ji w zawodzie. P ra w n ic y słabi b ęd ą coraz częściej n a ra ż e n i n a pok u sy zdobyw ania k lie n ta d a­ leko idącym kom prom isem ze szkodą dla e ty k i zaw odow ej, a ta k ż e do w y k o rz y ­

(7)

N r 6 (13S) Prasa o a d w o k a tu rze 93

sty w a n ia w szelkich m ożliw ości procesow ych, ja k ie te n k lie n t stw arza. S am orząd ad w o k a ck i m a dziś w P olsce n ależyte w a ru n k i, by n a czas dostrzec to rodzące się niebezpieczeństw o i po d jąć z nim w alk ę. P ra w n icy , k tó rzy nie są zdolni w y trzy m a ć n ac isk u k o n k u re n c ji bez n a ra ż e n ia n a szw an k godności zaw odu — p o w in n i odejść, zanim w sw ych p ra k ty k a c h z a b rn ą zb y t d alek o ”.

W idać z tego w yraźnie, że T. K u ch a rsk i po p rze p ro w ad z en iu ma ła m ac h „ P ra ­ w a i Ż ycia” k ry ty k i „stylu p ra c y ” sędziów , m ierzy z ko lei w y ra źn ie w „nie­ k tó ry c h ” adw okatów . Z resztą cały a rty k u ł je st w y n ik ie m zb y t rażących uprosz­ czeń, p rze rz u cając y ch odium do sposobu p ro w ad zen ia om aw ian ej w n im sp raw y w y łąc zn ie n a adw okatów . Z ad w o k a ck ą d ziałaln o ścią w ty m p ro cesie p rz e d s ta ­ w io n ą p rzez A u to ra b y n a jm n ie j się inie so lid ary zu je m y , nie n ależ y je d n a k dem o ­ nizow ać w p ro cesie ro li stro n i ic h pełnom ocników .

*

N aw et d ro b n a w z m ia n k a p raso w a m oże w y w o łać du że poczucie k rz y w d y czy te ż uspraw ied liw io n eg o rozgoryczenia. O dnosi się to w ła ś n ie do n o ta tk i p raso w ej ogłoszonej w „P ra w ie i Ż y ciu ” (nr 22 z d n ia 3 lis to p a d a 1968 r.) z a ty tu ło w a n ej

P ra w n ic y w d y s k u s ji p rze d zja zd o w ej, w k tó re j p rz e d sta w ia n o za rzu t m ałego s to ­

p n ia zaan g ażo w an ia członków Izby A dw okackiej w O polu w d ziałalność społeczną i polityczną.

O czym ś w ręcz zu pełnie in n y m św iadczą je d n a k d w ie n o ta tk i p ra so w e za­ m ieszczone w o rg a n ie KW P Z P R w O polu — w „ T ry b u n ie O po lsk iej”.

W p ie rw sz ej .z ty c h n o ta te k p t. O polscy a d w o k a ci za sły n ę li z ofiarności (nr 99 z d n ia 12 k w ie tn ia br.) dziennik te n m jin. po d ał:

„W eźm y d la p rz y k ła d u pom oc, ja k ą niosą b e z p ła tn ie opolscy adw okaci osobom n a tra fia ją c y m n a tru d n o śc i w z a ła tw ien iu fo rm a ln o śc i zw iązanych z u zyskaniem re n ty lu b e m e ry tu ry . W u b ieg ły m roku, w sp ó łd z iałają c z O kręgow ym S ądem U bezpieczeń Społecznych w e W rocław iu, opolscy ad w o k aci s ta w a li b ezin tereso w n ie aż w 204 w y p a d k a c h ja k o rzeczn icy sęd ziw y ch o b y w ate li, o d w o łu ją cy c h się od d ec y zji ZUS w sp ra w a c h e m e ry ta ln y c h (...)”.

F o rm y u d ziału opolskiej a d w o k a tu ry w życiu społecznym — ja k w y n ik a z d a l- sizej tr e ś c i te jż e rnotaitki — b y ły i są w ielo stro n n e i o g rom nie p o ży teczn e (np. p o ­ p u la ry z a c ja p ra w a w szkołach, p o rad n ic tw o p ra w n e , u d ział w p ra c a c h ORMO i P K P S oraz w K o m isji B a d an ia Z b ro d n i H itle ro w sk ich itd.).

W d ru g iej n o ta tce o p atrz o n ej n agłów kiem Z a w y d a tn y w k ła d w pracę spo­

łe c zn ą (inr 112 z d n ia 25 k w ie tn ia br.) czytam y:

„N iew ielkie środow isko a d w o k a tó w opolskich w niosło duży w k ła d w d z ia ła l­ ność w ielu o rg an iz ac ji społeazmych nfaszego w o jew ó d ztw a, m .in. K o m ite tu P o ­ m ocy S połecznej, L igi K obiet, Z w iązku R encistów i E m erytów . C złonkow ie p a - le s tr y szli członkom ty c h o rg an iz ac ji z b ez p ła tn ą pom ocą, w y stę p o w a li w ich Im ien iu p rzy sta ra n ia c h o re n ty , w sp ra w a c h a lim e n ta c y jn y c h itp . R ów nocześnie w czynie społecznym w ygłosili w ie le p o g a d a n e k p o p u la ry z u ją c y c h p raw o w gronie uczniów o sta tn ic h k la s liceów ogólnokształcących. W u zn a n iu te g o tr u d u P r e ­ zy d iu m W ojew ódzkiej R ady N arodow ej w O polu p o sta n o w iło n a d a ć odznaki „Z asłużonem u O polszczyźnie” adw o k ato m : J. B a c h m a n o i w i , A. B i e l e c k i e ­ m u , J. J a s i ń s k i e m u , K. K a e p p e l e , P. K w o c z k o w i , J. O s i e c e , K. P o l a c z k o w i i J. S t e l m a c h . W u ch w ale P re zy d iu m pod k reślo n o , że n a d a n ie o d z n a k je st w y ra ze m u zn a n ia d la p ra c y ca łe j k o rp o ra c ji adw o k ack iej O polszczyzna”.

(8)

94 P ra s a o a d w o k a tu rze Nr 6 (138)

J a k w id ać z ty c h p ra so w y c h re la c ji, opolska a d w o k a tu ra zasłu ży ła n a n a j­ w yższą ocenę ze stro n y m iejscow ych w ładz, N ad a n ie p rze d staw ic ie lo m p a le s try opolskiej zaszczytnych odznaczeń dało ty m sam ym ca łe m u śro d o w isk u p ełn e zadośćuczynienie.

S.M.

*

W ychodzący w Łodzi i k o lp o rto w an y w cały m w ojew ództw ie łódzkim o rg an KW i K Ł P Z P R „G łos R obotniczy” (nr 18 z d n ia 22 sty czn ia 1969 r.) zam ieścił w 50 rocznicę K P P a r ty k u ł p t. C zerw o n y m ecenas, a w „Gaizecie R ad o m szczań ­ s k ie j”, ty g o d n ik u infanm acyjno-społeczm ym (nr 3 z 1969 r.), ogłoszony -został o b ­ sz ern y w y w iad red . A. D a s z k i e w i c z a p t. O brońca k o m u n is tó w i słu ż b y fo l­

w a rczn e j.

O bie p u b lik a c je p rz e d sta w ia ją d ziałalność i w a lk ę rew o lu c y jn ą p ro le ta ria tu radom szczańskiego na tle in fo rm ac ji, w sp o m n ie ń i p ra c y zaw odow o-adw okackiej oraz zachow anych m a te ria łó w procesow ych a d w o k a ta Jerzego W O LSK IEG O , a k tu ­ alnego k ie ro w n ik a zespołu adw okackiego w R ad o m sk u w w ojew ództw ie łódzkim . „G a ze ta R ad o m szczań sk a” zam ieszcza obok ty tu łu : „O brońca k o m u n istó w i słu ż­ b y fo lw arcz n ej” zdjęcie adw . Jerzego W olskiego o raz p o d a je jego k ró tk ie p e r ­

so n alia: • ,

„U rodził się adw . Jerzy W olski w S osnow cu, je st absolw entem U n iw ersy te tu W arszaw skiego, podczas R ew olucji P aźd z ie rn ik o w e j p rze b y w a ł w O rle pod Mo­ sk w ą i ta m b y ł św iadkiem olbrzym iej m a n ife sta c ji ro botników , stu d e n tó w i żoł­ nierzy, k tó rzy w yw ażyw szy w ro ta m iejscow ego w ięzienia, w ypuścili n a w olność w ięźniów politycznych. T am , zafasc y n o w a n y p ierw szy m i poczy n an iam i rew o lu c y j­ nym i, sk o ja rz y ł sobie adw . J . W olski i u p rzy to m n ił, ja k a siła tk w i w m asach opanow anych id e ą”.

W r. 1932 rozpoczął adw . Je rz y W olski p r a k ty k ę ad w o k a ck ą w R ad o m sk u i w o k resie m ię d zy w o jen n y m zy sk ał m ia n o „czerw onego a d w o k a ta ”. Od p o cz ątk u b o ­ w iem rozpoczęcia k a rie ry zaw odow ej adw . W olski b ro n ił przed sąd am i m iędzy­ w o jen n e j P o lsk i członków ru c h u rew olucyjnego i robotniczego, w ty m w ielu k ap e - pow ców . B ro n ił n ie jed n o k ro tn ie w p ro cesach zbiorow ych w to w arz y stw ie ad w o k a ­ tó w D u racza i W inaw era.

W ystępow ał n ad to adw . W olski p rze d k o m isjam i rozjem czym i przeciw ko w ła ­ ścicielom fo lw ark ó w ja k o pełnom ocnik służby folw arcznej, dochodząc słusznych je j roszczeń o dopełnienie obow iązków w za k resie zapew nienia służbie odpow ied­ nich w a ru n k ó w m ieszkaniow ych i w y p ła ty godziw ych w ynagrodzeń. S tą d w w y ­ w iadzie red. A. D aszkiew icza um ieszczony je s t obok nazw isk a adw . J. W olskiego ty tu ł „O brońca k o m u n istó w i służby fo lw a rc z n e j”.

A rty k u ł w „G łosie R obotniczym ” , p o d p isa n y sk ró tem „W it. M aj.” , opisu je n a p o d sta w ie u zy sk an y c h od adw . W olskiego in fo rm a c ji „działalność K P P n a te re n ie R a d o m sk a , w sk a z u je n a prężn o ść o rg a n iz a c y jn ą K P P w R adom szczańskiem , n a zdecydow aną działalność rew o lu c y jn ą połączoną z ryzykiem oraz n a w ie lk ą so­ lid a rn o ść w śró d k la sy robotniczej w alczącej n a czele z K P P ”.

A dw . W olski dzieli się z a u to ra m i a rty k u łó w p raso w y ch w sp o m n ien iam i z n ie k tó ry ch sp ra w , w k tó ry ch w y stę p o w a ł ja k o obrońca oskarżonych o d ziała l­ ność a n ty p a ń stw o w ą (kom unistyczną). M iędzy innym i au to rzy arty k u łó w re la c jo ­ n u ją n a p o d staw ie tych w spom nień sp ra w ę S te fa n a Zaw alskiego, u któ reg o po­

(9)

Nr 6 (13&) K ro n ika 95

lic ja polityczna znalazła egzem plarze „C zerw onego S z ta n d a ru ” i k tó ry na w iecu w r. 1932 b y ł w g ru p ie w znoszącej okrzyki kom unistyczne. S te fa n Z aw alski, z a j­ m u ją cy w K om itecie D zielnicow ym K P P eksponow aną fu n k cję , został w sądzie un iew in n io n y , je d n a k ż e w try b ie a d m in istra c y jn y m zesłano go do B erezy K a r tu s ­ k ie j.

W zrelac jo n o w an y c h przez p ra sę w sp o m n ien iach adw . W olskiego zachow ały się ró w n ież sp ra w y P o rii P rz ep ió rk o w ej, działaczki k o m u n isty cz n ej z R adom ska, o sk a rż o n ej o p rze ch o w y w an ie „C zerw onej P om ocy” , podobizny T h a e lm a n a i listó w od znanych n a te re n ie R adom ska kom unistów , oraz sp ra w a K azim ierza S zew czyka i J a n a Ję d rz ejc zy k a , p o zo stający c h pod zarzu te m p rze c h o w y w a n ia i w y w iesza­ n ia p la k a tó w o h asłach kom unistycznych, zb ieran ia podpisów p o p ie ra jąc y ch K on­ gres P okojow y w B ru k se li i przynależności do K om unistycznego Z w iązku Mło­ dzieży P olskiej, k tó ry m ia ł sw oją ko m ó rk ę tna te re n ie H u ty S zkła w R adom sku. A dw . Je rz y W olski d y sp o n u je p ew nym i d o k u m e n tam i dotyczącym i działalności ru c h u robotniczego i K P P w R adom sku i przek aże je do M uzeum R egionalnego.

A utorzy w spom nianych p u b lik a c ji p raso w y ch odn o to w u ją z ca łą życzliw ością rów nież obecną działalność społeczną adw . Jerzego W olskiego w R adzie N arodo­ w ej m . R a d o m sk a o raz w m ie jsk ic h i w ojew ódzkich o rg a n a c h F JN .

adw . J a n K a n ty C isek

Z ŻY CIA IZ B A D W O K AC KICH

I z b a k i e l e c k a

1. A d w o k a t u r a k i e l e c k a w ł ą c z a s i ę w c z y n X X V - l e c i a PRL. W dniu 15 k w ietn ia br. na te re n ie w si M ichniów pow . kieleckiego m ia ło m ie j­ sce p odjęcie pierw szego zobow iązania — w ra m a c h czynów X X V -lecia — przez R ad ę A dw okacką i a d w o k a tó w środow iska kieleckiego.

W uroczystości te j uczestniczyli: i s e k re ta rz K o m ite tu P ow iatow ego PZP R , k ie ro w n ik W ydziału A d m in istra cy jn eg o K o m ite tu W ojew ódzkiego P Z P R oraz przew odniczący P re zy d iu m PRN .

R adę A dw okacką rep rez en to w ała sp e cja ln a deleg acja z dziekanem R ady A d­ w okackiej adw . Je rz y m R akiem na czele.

D elegacja u d ała się n a jp ie rw n a c m en ta rz 203 o fia r b estia lsk o w ym ordow anych przez h itlero w sk ich o k upantów podczas odw etow ej p ac y fik a c ji w d niach 12 i 13 lip c a 1943 roku. P rz ed p o m n ik iem w zniesionym n a m iejscu stodoły, w k tó re j h itlero w cy sp alili żyw cem sw oje ofiary, w obecności w a rty honorow ej zaciąg n iętej p rzez m iejscow ą d ru ży n ę h a rc e rsk ą został złożony w ieniec od R ady A dw okackiej w K ielcach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyeli- minowanie tych materiałów lub ograniczenie ich wykorzystania do minimum, poprzez zastosowanie alternatywnego rozwiąza- nia na bazie geosystemu, który będzie zawierał jeden

That 50% of responses on violence in general, related specifically to the environment, meant that English Geography and Environmental Management students were thinking of

Z tej dość szerokiej, choć pobieżnej, analizy produkcji kon- strukcji stalowej można sformułować tezę, że, oprócz umiejęt- ności, jest konieczny wnikliwy, częsty i w

Intensity of dustfall (quarterly periods, 2011–2012) and its physicochemical properties (acid-base character, solubility and sequential solubility, mobile fractions) were

Abstract: The aim of the conducted research was the evaluation of the influence of increased pH on the content and mobility of nickel in arable soils in the surroundings of

W dorobku naukowym profesora Borkowskiego mo¿na wyodrêbniæ prace dotycz¹ce: genezy i klasyfikacji genetycznej oraz bonitacyjnej gleb, kartografii gleb, degradacji i ochrony œrodowi-

Plony roœlin uzyskiwane w uproszczonych sposo- bach uprawy roli by³y w znacznym stopniu determi- nowane przebiegiem pogody, a zw³aszcza iloœci¹ opa- dów.. kukurydza wyda³a

Najwy¿sz¹ œredni¹ aktywnoœæ dehydrogenaz w wierzchnim po- ziomie zanotowano w glebach gruntowoglejowych murszowych (65,85 mg TFF/100 g/24h), najni¿sz¹ w glebach