• Nie Znaleziono Wyników

Limeryki, czyli przykład poezji niepoważnej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Limeryki, czyli przykład poezji niepoważnej"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Małgorzata Mieszek

Limeryki, czyli przykład poezji

niepoważnej

Acta Universitatis Lodziensis. Folia Litteraria Polonica 11, 151-165

2008

(2)

A C T A U N I V E R S I T A T I S L O D Z I E N S I S

F O L IA L IT TER A R IA P O L O N IC A I I , 2008

M a łg o r z a ta M ie s z e k

Limeryki, czyli przykład poezji niepoważnej

Lim eryk to krótki, pięciow ersow y w ierszyk o tem atyce hum orystycznej (niekiedy absurdalnej). Jest to gatunek cieszący się dużą popularn o ścią zarów no wśród pisarzy, poetów , krytyków literackich, ja k rów nież tych, którzy literaturą nie zajm ują się „zaw o d o w o ” . C zęsto bow iem p rzeczytanie lub usłyszenie tej formy literackiej staje się im pulsem do stw orzenia w łasnych lim eryków .

W brew pozorom form a lim eryku nie je s t łatw a i w ym aga od piszącego sprawności literackiej oraz dobrej znajom ości w arsztatu. U tw ó r taki składa się z pięciu (zazw yczaj krótkich) w ersów o układzie rym ów : aabba. Posiada rów nież określony schem at fabularny. P ierw szy w ers prezentuje głów nego bohatera i miejsce akcji. T eoretycznie wers ten pow inien kończyć się nazw ą geograficzną. W drugiej linijce zaw iązuje się zw ykle akcja i początek dram atu, konfliktu czy kryzysu. W ersy trzeci i czw arty są krótsze i zw iązane ze so b ą now ym rym em . Pojawia się tutaj kulm inacja w ątku dram aturgicznego. O statn ia linijka, rym ująca się z pierw szą, przynosi niezw ykłe rozw iązanie akcji, które m a być zaskakujące i zabawne dla czytelnika. W klasycznych przykładach lim eryków w ersy pierw szy i końcow y były, je ś li nie identyczne, to przynajm niej bardzo podobne treściow o:

Pew ien stary m ruk z m iasta W ick M ruknął raz: „C y k u -cy k , cyku-cyk, Tara-bum , ta ra-b am ” ;

Po czy m żad n y ch ju ż nam

Nie objaw ił praw d m ruk z m iasta W ick (Edw ard L ear, p rzeł. S. B arań czak )1 Pew ien cieśla w D olnej M szanie Zjadł siekierę na śniadanie. A d laczego? A dlatego, Że m iał chęć na coś ostrego C ieśla w D olnej M szanie (W anda C ho to m sk a )2

' C yt. za: S. B a r a ń c z a k , P egaz zdębiał. Poezja n onsensu a życie co dzienne: w prow adzenie w pryw atną teorię gatunków , L ondyn 1995, s. 165.

2 C yt. za: A. B i k o n t, J. S z с z ę s π a, Lim eryki, czyli o p lu g a w o ści i pro m ien istych szczytach

nonsensu, W arszaw a 1998, s. 27.

(3)

L im eryk jak o gatunek literacki m a d ługą tradycję. S am a nazw a pojaw iła się dopiero pod koniec X IX w., ale przykłady tej pięciow ersow ej wierszowanej form y w ystępow ały ju ż w irlandzkich i angielskich piosenkach z X V II i XVIH stulecia. B adacze nie są zgodni co do pochodzenia lim eryku. Za jeg o ojczyznę uw aża się Irlan d ię (gdzie takie utw ory m iały pow staw ać podczas biesiadowania w karczm ach), A n g lię3 lub Francję (to zdanie m .in. L an g fo rd a R eeda4). Podobne różnice p o jaw iają się przy w yjaśnianiu etym ologii nazw y gatunku. Najczęściej pow tarzają się dw a stanow iska badaw cze. P ierw sze (reprezentow ane w Polsce m .in. p rzez Ja n u sz a S ław iń sk ieg o 5) w yw odzi nazw ę g a tu n k u od miasta (i h rabstw a) L u im n each (ang. L im erick) leżącego w południow o-zachodniej Irlandii. W ed łu g drugiego stanow iska, pochodzi ona od refrenu osiemnasto­ w iecznej żołnierskiej piosenki Oh, w o n 't you com e to L im erick?, śpiewanej rzekom o przy k ażd y m lim eryku (taką etym ologię p odał m .in. W ładysław Ko­ paliński w Sło w n iku eponim ów 6).

O d sam ego początku form a krótkiego, hum orystycznego, rubasznego, czasami n ieprzyzw oitego w ierszyka zyskała popularność w literaturze anglojęzycznej. U praw iali j ą m .in. Joseph C onrad, L ew is C arrol, R o b ert F rost, Jo h n Galsworthy, G eorge B ernard Shaw , M ark T w ain i w ielu innych. Za ojca gatunku powszechnie uw aża się E d w ard a L eara, autora ponad dw ustu lim eryków i w ielkiego ich popularyzatora. W ed łu g A nny B ikont i Joanny Szczęsnej, L ear był twórcą pierw szego zbioru lim eryków pt. K sięga nonsensu (w yd. w roku 1846)7. Na­ tom iast zdaniem K opalińskiego, pierw szy w ybór tego typu w ierszyków w języku angielskim ukazał się w cześniej, bo około roku 1820s. U tw ory E dw arda Leara stały się in sp iracją do pow stania w ielu, niejednokrotnie n ieprzyzw oitych, parodii

3 N a poparcie tezy o angielskim pochodzeniu gatunku przyw ołuje się frag m en t z O tella Williama

Szekspira, podobny w b udow ie do łim eryka: S zkło o szkło m iło dzw oni: d zy ń - dzyń! S zkło o szkło m iło dzw oni: dzy ń - dzyń! Pij i śpiew aj, gdyś żołnierz,

N ie w ylew aj za kołnierz, A ty, życie, ch cesz m inąć, to miń!

(W . S h akespeare, O tello, [w:] i d e m , O tello; M a u r w enecki, przeł. S. B arańczak, P oznań 1993, s. 62).

B adacze w y m ie n iają też piosenkę z 1750 r. Tom 0 ’B edlam , lim eryk o pan u G am ble, zamiesz­ czony w zbiorze ballad z 1840 r., i w ierszyk d la d zieci an onim ow ego au to ra H ikory, dicory, dock (por. A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 9)

4 P od koniec X V II w. Irlandczycy przybyli do F rancji i zostali w cieleni do tam tejszej armii. R eed uw aża, że to w łaśn ie w tedy poznali żarto b liw ą form ę lim eryku i po p o w ro cie do swojej o jczy zn y rozp o w szech n ili ją.

5 J. S ł a w i ń s k i , L im eryk, [w:] S łow nik term inów literackich, red. J. S ław iński, wyd. 3 poszerz, i popraw ., W ro cław 2 000, s. 275.

6 W. K o p a l i ń s k i , Słow nik eponim ów , czyli w yrazów o d im iennych, W arszaw a 1996,

s. 1 6 3-164.

7 A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 9. 8 W. K o p a l i ń s k i , op. cit., s. 163.

(4)

Lim eryki, czyli p rzy kła d p o ezji niep o w a żn ej 153 (warto przy okazji dodać, że w iersze oryginalne przeznaczone były w większości dla dzieci) oraz do w ydania w F iladelfii w 1864 r. N ow ej księgi nonsensu.

W edług B ik o n t i Szczęsnej, pierw szym polskim lim erykiem jest, być może, utwór pochodzący z końca X IX w., a znajdujący się w hum orystycznym kalendarzu. Z acy to w ał go H enryk M arkiew icz za „W iadom ościam i L iterackim i” :

Niosła M agda karafijoł, W ojtek j ą w o g ro d zie mijoł. Tak im się rę ce splotły, Że karafijoł zgniotły.

Potem się W o jtek od olam entów w yw ijoł9

Form ę lim eryku upraw iał w Polsce m.in. K onstanty Ildefons G ałczyński (nota bene za tw órcę lim eryku uw ażał on „rom antycznego pastora angielskiego L im e­ rick” ). Jego utw ory bardzo często odbiegały jed n a k od założeń gatu n k o w y ch 10, ponieważ składały się tylko z czterech wersów i nie zawierały nazwy geograficznej:

Bucefała gdy odkryto, Zardzew iałe m iał kopyto... C zyżby figlarz sam tak m ógł Nie pilnow ać sw oich nóg! Pew ien pan nazw iskiem Pontem Trzy dni stał nad m orza frontem . Hej, n arodzie, do sy ć pomp! Ty się lepiej częściej k ą p 11

Inni znani polscy lim eryści, inicjatorzy upraw iania tego gatunku w Polsce, to Julian T u w im i Janusz M inkiew icz. W spólnie stw orzone utw ory publikow ali oni na łam ach „ S zp ilek ” . K ażdy z nich zam ieścił sw oje lim eryki także później we w łasnych p o w ojennych zbiorach poezji (T uw im cykle: L im eryki m ade in Poland o raz L im eryki w m ałpim zw ierciadle, M inkiew icz - Rym eliki, czyli limeryki m ade in Poland):

Raz pew ien m łody ichtiozaur Był na w ystaw ie „D es B eaux A rts” ; Gdy sp o jrzał na dzieła,

O chota go w zięła,

By pożreć je w szystkie. I pożarł (Julian T u w im )12

9 Por. A . B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 22.

10 C hoć trzeba dla porządku odnotow ać, że np. w zbiorze L im erick, czyli cza r bred n i znajduje się kilka utw orów , które p o d p o rządkow ane zostały w ym ogom gatunku (por. K. I. G a ł c z y ń s k i ,

Dzieła, t. 1: P o e zje, W arszaw a 1979).

11 Ibidem , s. 2 9 9 -3 0 0 .

12 J. T u w i m , Lim eryki m a d e in Poland, [w:] i d e m , D zieła, t. 3: Ja rm a rk rym ów , W arszaw a 1958, s. 352.

(5)

N ow y p o cz m istrz przybyły do Kodnia Pojął trzy żony w ciągu tygodnia;

G d y go spytano, czy zaw sze m ieć zw ykł trzy, O dparł: - T ak , je d n a łatw o się sprzykrzy. B igam ia zaś, a fe! - to zbrodnia!

(Janusz M in k iew icz)13

T w órcy dob ry ch lim eryków pow inni niew ątpliw ie m ieć w yczucie rytmu, utw ory u porządkow ane m etrycznie są bow iem łatw iej zapam iętyw ane i przy­ sw ajane przez czytelników . W jed n y m ze sw oich lim eryków M inkiew icz pokazał zresztą przekornie, ja k trudno sprostać w ym ogom rytm u, gdy up raw ia się ten gatunek poezji:

B ył p ew ien po eta z O łyki, C o nie zn ał praw ideł rytm iki. S pytano go raz, czy nie w styd mu T a k pisać po ez ję b ez rytm u?

O n na to - T ak, ale zaw sze je stem zm uszony w sadzić w o sta tn ią linijkę każdego

w iersza tak w ielk ą ilość słów , że to

w łaśnie p suje m oich w szystkich utw orów szy k i14

W k lasycznych, angielskich przykładach gatunku stopą, k tó rą posługiwali się poeci był ja m b (składający się na przem ian z sylaby nieakcentowanej i akcentow anej), później w yparty przez anapest (zbudow any z sylaby nieakcen­ tow anej, n ieakcentow anej, akcentow anej). W języ k u polskim niełatw o ułożyć utw ór, który realizow ałby schem at m etrum któregoś z w ym ienionych wyżej. Jak przyznał S tanisław B arańczak, szczególnie trudna w jęz y k u polskim jest też stopa daktyliczna, gdy akcent pada na trzecią sylabę od końca. W swojej hum orystycznej klasyfikacji lim eryków autor sparafrazow ał jed n a k utw ór ano­ nim ow ego autora angielskiego, posługując się w łaśnie m etrum daktylicznym (sam określił tego typu utw ory m ianem „ d ak ty lim ery k ó w ” ) 15:

R zekła dam a na ko m e n d zie w Tottenham : „B ałw o ch w a lczy w cią ż przed so b ą totem pcham, L ecz, choć serce się w zbrania,

W sk ażę po licji drania,

Co w ziął ze m n ą ślub i znikł. O , to ten ch am !”

Znacznie w iększą popularnością wśród polskich lim erystów cieszą się natomiast am fibrach (złożony z sylaby nieakcentow anej, akcentow anej, nieakcentowanej) i trochej (na który składają się sylaba akcentow ana i sylaba nieakcentowana):

13 J. M i n k i e w i c z , Rym eliki, czyli lim eryki m ade in P o la n d , [w :] i d e m , Sonety w a rszaw skie i p ie rw sze w iersze, W arszaw a 1956, s. 119.

14 Ibidem , s. 120.

(6)

Lim eryki, czyli p rzykła d p o e z ji niep o w a żn ej 155

M łodzieniec z w ysepki M adera W ram iona chciał w ziąć drom adera, Lecz że na M adcrze

Nie żyje lo zw ierzę, G arbusów ro zkosznych w ybiera

(M aciej S łom czyński, przykład am fib rach u )16

Gdy N o w ato r w m ieście falenicy Z ratuszow ej siusiał kalenicy Na p rzechodniów , topniał radnych obóz, Dzięki którym g ran t d ostał był, łobuz, Na swój spektakl „D u m n i od lew n icy ” (Stanisław B arańczak, przykład tro c h eja)17

R ów nie w ażn ą rolę odgryw a w lim eryku rym. O prócz określonego i ściśle przestrzeganego układu (aabba), w ierszyk taki pow inien m ieć rym y pełne, tzn. obejm ujące tak że akcentow aną sam ogłoskę poprzedniej sylaby. Z daniem B arań­ czaka, obecność zaskakujących, bogatych i głębokich rym ów - to w łaśnie „podstaw ow a cech a lim eryku ja k o gatu n k u ” 18:

G dy zn ó w w ziął zaliczkę Z dun z N idzicy I znikł, w ersja „P orw ali m nie dzicy. Zielonkaw i C y g an ie z S atu rn a” , Za szesnastym razem trochę durna, Zdała się ju ż w szystkim bez różnicy (Stanisław B ara ń cz ak )19

Przeżycie kom izm u, które rodzi się w czytelniku w w yniku początkow ego zdumienia czy zaskoczenia, zależy więc w dużym stopniu także od użycia rymów dokładnych. Z racji krótkiej i zw ięzłej form y gatunku rym y zostają uwypuklone, a ich rola niepom iernie wzrasta. S tanisław B arańczak pisze:

W kw estii dok ład n o ści je d y n y w yjątek uczyniłbym dla rym ów tzw. głębokich albo ogólniej bogatych, tzn. ob ejm u jący ch w ięcej sylab albo m ateriału fonetycznego, niż potrzeba dla uzyskania prostego rym u - m inim um . R ym y takie pow inny też być w zasad zie dokładne, ale trafiają się z rzadka takie perełki (w ym yślam na poczekaniu: „adekw atnie - (w sadźcie) w zadek kw iat m n ie” ), że za ich spek tak u larn e rozm iary albo bogactw o brzm ienia w ybaczam y im d ro b n ą niedokładność fonetyczną. N ato m iast rym y składane, tj. obejm ujące w ięcej niż je d n o słow o - ja k najbardziej, jeśli tylko ro b ią w rażen ie kom iczne, to znaczy d om yślam y się w nich n ie n ieudolności autora, ale właśnie je g o u m iejętności w igraniu słow am i20.

16 C yt. za: A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cii., s. 66. 17 S. B a r a ń c z a k , op. cit., s. 146.

18

Ibidem, s. 169.

19

Ibidem, s. 154.

(7)

T en sam au to r jak o jed e n z podgatunków lim eryku w ym ienia zresztą tzw. „ la m e ’eryk” (polskie - „lich o lim ery k ” ). A ngielskie słow o „ la m e ” oznacza ‘k u law y ’, je s t to w ięc utw ó r niedopracow any pod w zględem technicznym. W szelkie dysonanse nie w ynikają jed n ak z nieudolności pisarza, lecz mają zw rócić uw agę czy teln ik a m .in. na trudność tw orzenia lim eryków . Jako przykład B arańczak przytacza następujący wierszyk:

U rzędniczka na poczcie Zaniem yśl T łu m aczy ła klientom : „A , nie! M y Ś L ­ EM Y list, lecz m ow y nie m a o ŚLI­ N IE N IU znaczka! Ż eście s ą dorośli, T o śliń je d e n z dru g im i se nie m y śl!”

(Stanislaw B arańczak)21

W śród lim eryków zdarzają się też utw ory, w których w ystępuje specyficzny rodzaj rym ów . Jacek B aluch określił je m ianem tzw . „rym ów od ucha” , tzn. takich, które ujaw n iają się dopiero w głośnym czytaniu:

R az b okserow i w H ollyw ood B o k (m im o je g o w oli) chudł. R zekł doktor: - D ear boxer. T a k w y chudł tw ój bok, Sir, B o pan za du żo goli wód!

(Julian T u w im )22 N ielu b ian y m ło d zien iec z C ologne Jęk n ął raz: ,,Z bólu pęka m i skrogne! T o ju ż nie m igrena,

T o ja k aś gangrena!

L ecz có ż zgon m ój, gdy nie dba nikt og n e?...”

(z anonim ow ego autora angielskiego, przeł. S. B ara ń czak )23 P ew ien m łody Irlandczyk z Belfastu

Z jad ał co dzień obiad z dań dw unastu. G dy pytano: „C zy pan o szalał?”

D arł się: „ 0 ’S h a llo w , nie żaden O. Schallau - H ej, rodacy, ktoś o braża nas tu !”

(anonim , przeł. S. B arańczak)24

21 S. B a r a ń c z a k , op. ci!., s. 148. 22 J. T u w i m , op. cit., s. 166.

23 W edług B arańczaka, to przykład „eg zo ry m ery k u ” , czyli utw oru, który dopasow uje „przemocą piso w n ię ry m u jący ch się słów lub ich zakończeń do egzotycznego w zo rca, narzuconego przez ob co języ cz n ą pisow nię nazw y m iejscow ej z pierw szej linijki” (S. B a r a ń c z a k , op. cit., s. 145).

24 C yt. za: S. B a r a ń c z a k , F ioletow a krowa. A n to lo g ia an g ielskiej i am erykańskiej poezji

n iep o w a żn ej, P oznań 1993, s. 176. W arto dodać, że je śli w ję zy k u angielskim określa się jakąś

o so b ę m ianem „sh allo w ” , to w yraża się tym sam ym p rzekonanie o je j niezdolności do uważnego czy po w ażn iejszeg o m yślenia (por. np. C ollins C obuild English D ictionary, L o n d o n 1997, s. 1525). K om izm sło w n y w y n ik a tu w ięc z dw uznaczności użytego słow a.

(8)

Lim eryki, czyli p rzy k ła d p o e zji niep o w a żn ej 157 Z abaw a ze stosow aniem w ym yślnych i oryginalnych rym ów w lim erykach wiąże się także z w ynajdow aniem nazw m iejscow ych czy w yrazów zaw ierają­ cych takie zbitki spółgłoskow e, do których trudno znaleźć rym ujące się formy:

Z aw odow a Ł ow iczan k a z U strzyk W yjaśniała: „T en pasiak? C óż, gust, szyk... Stw órca m n ie przed b rakiem gustu ustrzegł, Gdy m nie bo w iem stw arzał, kątem ust rzekł: Pod p asiakiem kryj zad - on z tych tłustszych!...”

(S tanisław B arańczak)25 Straszna rzecz się zd a rzy ła przy chrzcie: Rodzic - g am oń krzyk w ydał: „N ie ch ż’ cię!...” 1 niem ow lę dłoń nieostrożna

U puściła w chrzcielnicę. N ie m ożna M ówić tu o ro zsąd k u choć krzcie

(z Edw arda G o rey ’aj26 R az o p ry szk a ze w si W y trzyszczka O bsypała nag le opryszczka. „W tym stanie - m yślał - żadna,

choćby była szk arad n a, nie da mi n aw et pyszczk a!” (Jacek B aluch)27

K om izm języ k o w y pow staje rów nież dzięki obecności w lim erykach neologiz­ mów leksykalnych (podporządkow anym jed n a k o bow iązującem u układow i rym o­ wemu), które od słan iają w ielość potencjalnych znaczeń słow a:

Terapeutka z D ąbrow y G órniczej

Łkała: „D ziczeć chcesz, serce? - to dziczej! G rzęznąc w ży cia zjełczałej osełce, T erapeucę w ciąż i terapeucę...

D uszo, spsiałaś? Z stąp niżej: zjam n iczej!” (S tanisław B arańczak)28

A utorzy lim eryków są w pew nym sensie „k ręp o w an i” w yznacznikam i for- m alno-gatunkow ym i, ale z drugiej strony dysponują oni nieograniczoną sw obodą, jeśli chodzi np. o dob ó r tem atów . B arańczak pisze:

„[...] tw órcy [lim eryku) w olno pow iedzieć i w yrazić, co tylko je g o d u sza zapragnie, od treści obscenicznych po refleksję m etafizyczną, od hom erycznego śm iechu po ję k ro zpaczy, od bzdury po przesłanie całkiem sensow ne i godne nam ysłu”29

25 S. B a r a ń c z a k , P egaz zdębiał, s. 146. W edług autora, to przykład tzw. „fo lk lim ery k u ” Gest to „lim ery k znęcający się nad okazam i rodzim ego fo lk lo ru ” ).

26 Ibidem , s. 169-170.

27 C yt. za: А. В i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 65.

28 C yt. za: S. B a r a ń c z a k , op. cit., s. 144. T en u tw ó r autor o k reślił m ianem „d esp ery k u ” Gest to „lim ery k dający u p u st czyim ś nastrojom d esperacji” ).

(9)

W łaśn ie to n ieskrępow anie tem atyczne, ja k rów nież n iew ątpliw e właściwości m nem otechniczne gatunku (łatw ość zapam iętania dzięki dużem u zrytmizowaniu) spraw iają, że lim eryki m ogą pełnić funkcję „poezji utylitarnej” . W arto przytoczyć chociażby utw ór, który m iał ułatw ić uczniom am erykańskiego C olorado College zapam iętanie w artości liczby „ p i” :

T is a fav o u rite P ro ject o f m ine A new valu e o f p i to assign. For it’s sim pler, y ou see, T h an 3 p o it 14159

(H arvey L. C arter)30

L im ery k by w a w ykorzystyw any także do celów reklam ow ych. Jako przykład m oże posłużyć poniższy w ierszyk, nam aw iający do k u pienia p ism a muzycznego „ M ach in a” . P ojaw ił się on n a antenie jed n ej z rozgłośni radiow ych:

P ew ien M urzyn z M om basy, Z aro b ić c h ciał tro ch ę kasy, W ykupił n akład „M ach in y ” , I sp rzed ał w cz tery godziny. T ak i n a k asę był ła sy 31

T o połączen ie „rygorystycznej dyscy p lin y ” z „ab so lu tn ą w oln o ścią” dosko­ nale po k azał B arań czak w sw oim „o sobistym katalogu p o d g atu n k ó w ” limeryku. K unszt w arsztatow y autora ujaw nił się chociażby w zaskakującej form ie limeryka bez rym ów (tzw . „b ezry m ery k a” ):

Pew ien starz ec z m iasteczk a W iesiołe U żądlony raz zo stał p rzez osę. Z a pytany: „C z y b o li?” , O d p o w ied ział: „B y n ajm n iej;

S zczęście zresztą, ż e n ie był to szerszeń ”

Jak zauw ażył przekornie B arańczak, lim eryki „ b ia łe ” uzm y sła w iają odbiorcy „w ażność rym ów d la niepow tarzalnej tożsam ości g a tu n k u ” 32. D ow cipne igranie z kon w en cją m oże dotyczyć także długości p o szczególnych w ersów . Autor, zachow ując inne w ym ogi form alne, przełam uje jed n o cześn ie przyzwyczajenia odbiorcy do ustalo n y ch rozm iarów linijki:

K u charka z A bo: „N a talerz, żabo! Bo w y jd ę z n erw !”

30 C yt. za: A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 15.

31 C yt. za: w w w .b io to p .u m cs.lu b lin .p l/u sers/g eo b o t/ep ita.h tm , stro n a z d n ia 23.04.1999 (w zbio­ rach autorki).

(10)

Lim eryki, czyli p rzy kła d p o ezji niepow ażnej 159

Ta: „M o że w pierw Usm aż m nie, b ab o !”

(z anonim ow ego autora angielskiego, przeł. S. B arań czak )33

Janusz S ław iński zdefiniow ał lim eryk jak o „żartobliw y u tw ór epigram atycz- ny”34. Podobieństw a tego gatunku z epigram atem u jaw niają się przede w szystkim w krótkości form y, w zam knięciu całości zaskakującą p o in tą (choć w ydaje się, że w epigram acie odznacza się ona m im o w szystko w ię k szą w yrazistością), w dow cipnym , czasam i satyrycznym charakterze całości. C o praw da, w odróż­ nieniu od satyry lim eryki najczęściej nie są w ym ierzone przeciw ko konkretnym osobom czy instytucjom , ale dotyczą fikcyjnych postaci i niepraw dziw ych (często wręcz niepraw dopodobnych) sytuacji. Z darzają się oczy w iście wyjątki. N ależą do nich n iew ątpliw ie utw ory napisane np. z okazji otrzym ania przez W isław ę Szym borską nagrody N obla35. R ów nież Jacek U rbański p o św ięcił sw oje lim eryki konkretnym osobom . C o praw da autor zbioru zastrzegł, że dobór postaci jest „zupełnie p rzy p ad k o w y ” , podobnie ja k „przypadkow y je s t [...] substrat [...] fabuły”36· M im o tej w stępnej deklaracji U rbański „ o sa d za ” bohaterów w realiach i sytuacjach, które w sposób hum orystyczny n aw iązują do działalności, szcze­ gółów b iograficznych czy naw et słabości opisanych osób:

F. C hopin n aw et p rzy stole Nie zw ażał na pań sw aw ole. D laczego był czysty W zględem pań ognistych? Bo Ż e lazo w ą m iał w olę M akuszyński - m ocna głow a Pił sam o g o n z P acanow a W ów czas deliry czn e stany Różne koziołki, szatany W idział; w tedy butlę chow ał Stefan Ż ero m sk i bezgłośnie Siedział na rozdartej sośnie. S iedział cztery p o ry roku, Aż V iv ald i co stał z boku Powiada: „Z łaź! Ju ż p rzed w io śn ie”

(Jacek U rbański)37

33 Ib id em , s. 141-142.

34 J. S ł a w i ń s k i , op. cit., s. 275. 35 K iedy N obla dostała poetka z K rakow a W iersze czy tać poczęła P olaków - z połow a. 1 tylko lud z okolic Płocka

Sądził, że N o b la dostała... W isłocka. Ot, typow a, F reu d o w a czynność pom yłkow a.

(M ichał R usinek, cyt. za: A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 49).

3(1 J. U r b a ń s k i , W stęp, [w:] i d e m , L im eryki o p o sta cia ch , W arszaw a 1999, s. (5). 37 Ibidem , s. 14, 37, 76.

(11)

R ów nież M aciej S łom czyński, jed e n z n ajw ybitniejszych lim erystów , boha­ teram i sw oich w ierszyków uczynić m iał w pew nym okresie w szystkich członków B iura P olitycznego. L im eryki tego autora charakteryzuje niezw ykłe wyczucie rytm u i rym u oraz rygorystyczne p rzestrzeganie m etrum . T o, że łatw o „wpadają w u c h o ” je s t je d n y m z pow odów ich niezw ykłej popularności. Kolejnym dow odem poczytności lim eryków Słom czyńskiego je s t też istnienie w ielu różnych w ersji tego sam ego w ierszyka.

S łom czyński za je d e n z podstaw ow ych w yznaczników gatunkow ych limeryku uw ażał ich nieprzyzw oitość. R ów nież B arańczak określił g rupę tych utworów m ianem „fry w o lim ery k ó w ” i dodał, że „stan o w ią [one] w skali globalnej na d o b rą spraw ę co najm niej z 80% zasobu lim eryków ja k o tak ich ” 38. Warto przyw ołać kilk a przykładów „p lu g aw y ch ” utw orów Słom czyńskiego:

P ew ien nekrofil z A vignonu Z epchnął sw ą żonę raz z balkonu. A tak był zajadły,

Ž e gdy zw ło k i spadły. Ju ż b ezcześcił je w chw ili zgonu P łetw o n u rk o w i z m iasta Pekin U rodę życia o d g ry zł rekin. I ch o ć czytał М ао, T o n ie odrastao,

W ięc p raco w ał ja k o d am sk i m anekin B razylijczyk z pro w in cji Parana P rag n ął po siąść w p am p asach barana. A baran: „B eee, bee,

A leż zostaw ty mnie!

C zy ż nie w idzisz, żem ja fatam o rg an a?” 39

W iększość najpopularniejszych i najczęściej pow tarzanych lim eryków „pluga­ w ych” w iąże się z użyciem w ulgaryzm ów 40. Jednak obecność w yrażeń obscenicz­

38 S. B a r a ń c z a k , op. cit., s. 146.

39 W szy stk ie trzy u tw ory Słom czyńskiego cyt. za: A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 4, 28, 30.

40 W arto p rzy w o łać tu choć d w a przykłady: N iem iecki E dy p ek w Toruniu

D o kurw y w ciąż m ów ił: „M am u n iu ” . Skąd u niego te n spleen?

Bo to był skurw ysyn,

A poza ty m m iał kuku na m uniu

(M . S ło m czy ń sk i, L im eryki p lugaw e, K raków [1998?], s. 72). P edał w ro d zin n y m m ieście Piasta

Z nany był po ło w ie m iasta. A zaś z drugiej strony P iep rzy ł w szy stk ie żony, Ś w in ia był, nie ped erasta

(12)

Lim eryki, czyli p rzykła d p o e z ji niep o w a żn ej 161 nych nie je s t cech ą d ystynktyw ną „fry w o lim ery k ó w ” . B ardzo często nieprzy­ zwoite znaczenia są czytelnikow i w yłącznie dyskretnie sugerow ane. D latego na przykład użycie eufem izm ów lub igranie w arstw ą brzm ien io w ą słów ujaw niać może p odobieństw o do innych (w ulgarnych) w yrazów nie użytych w tekście:

Pew ien ry b ak ży ł na G w adelupie, Co był zd ania, że to bardzo głupie Znać do w yspy tylko je d e n rym I w szalupie p o p isy w ać się nim Przy bisk u p ie lub w gru p ie przy zupie

(W isław a Szym borska)41

Tego rodzaju zabiegi są rodzajem kalam buru, gry jęz y k o w ej, w którą aktywnie an g ażu je się tak że czytelnik. C ała ta zab aw a języ k iem uw idacznia się niekiedy ju ż na poziom ie w arstw y brzm ieniow ej w yrazów . P ow tarzalność je d ­ norodnych, tożsam ych lub podobnych dźw ięków w obrębie jed n e g o w iersza powoduje u trzym anie sw oistej tonacji m uzycznej utw oru, a tym sam ym zw iększa walor artystyczny lim eryku. A utorzy często p o sługują się np. aliteracją. P o ­ wtarzają w ięc te sam e zbitki głosek w nagłosie lub w innych pozycjach sąsiadujących ze sobą w yrazów . A literacja je s t też przy tym rodzajem wyzw ania, jakie autor staw ia sam p rzed sobą42:

N otoryczny ateista z Ł o m ży

P row okow ał ludność, ch odząc w komży.

„W iem , że R z y m , że Ż m udź g rzm ią: «Z em rzesz w m am rze!» Jątrzył ta m ż e . „L ecz có ż? Z zim na m amże

Drżeć, gdy m żaw k a łom żańska m nie o m ży ?” (S tanisław B arańczak)43

W ziął ciu p ag ę Juhas z G órnej R edli, Stół rozrąbał w pół: „N ie będziem jedli! Jakem ju h a s, ju c h a z ucha buchnie, Jak zn ó w któ raś skry ty k u je kuchnię! M acie traw ę żreć! N ie robię k nedli!”

(S tanisław B arańczak)44

W lim erykach często w ykorzystyw ana je s t także dw uznaczność słów. Tw órcy posługują się ch ętn ie chw ytem paronom azji, a także hom ofonii. P rzykładow o,

41 Ib id em , s. 46.

42 E. M i o d o ń s k a - B r o o k e s , A. K u l a w i k , M. T a t a r a , Z a rys p o etyk i, W arszaw a 1978, s. 264; A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , Aliteracja, [w:] Sło w n ik term in ó w literackich, s. 26.

43 S. B a r a ń c z a k , op. cit., s. 151. 44 Ibidem , s. 155.

(13)

S tanisław B alb u s w sw oim lim eryku w yzyskał dw uznaczność sło w a „czysta”. U żył w yrazu nie w funkcji przym iotnika, ale w znaczeniu rzeczownikowej nazw y w łasnej:

R az pew na gru b a p racz k a w K utnie M iała d e w iz ę ży c io w ą brud - nie. Z a ch o d ził d o niej p ew ien artysta, C o m aw iał: „T ak , tylko czysta. O d sp iry tu su się ch u d n ie”

(Stanisław B albus)45

P odo b n y zabieg zastosow ał B arańczak, gdy sło w a „ g o le n ie ” użył raz w zna­ c zeniu c zasow nika, drugi raz - rzeczow nika. Z astosow ana w ostatnim wersie przerzutnia w zm acniała tylko w rażenie niespodzianki. O dszyfrow anie właściwego znaczenia d rugiego z w yrazów następow ało bow iem dopiero po przeczytaniu całości tekstu:

U F ry zjera w m ieście C iechocinku w Sytuacji zw ykłej - z trzech odcinków S ię sk ład ało golenie;

Jeśli d łuższe n iż zw y k le golenie B yły - w tedy i z czterech odcinków

(Stanisław B arańczak)46

N atom iast w w ierszyku Jacka U rbańskiego tytuł zbioru fraszek Mikołaja R eja, F igliki, pojaw ił się ja k o w yraz pospolity, synonim uciech cielesnych47:

Z krótkiej ro zp raw y M ikołaj G dy w racał do sw ego sioła Ż ad n a p anna nie sm utniała Bo na głos R eja bieżała: „F ig lik ó w chcesz, to m nie w o łaj”

(Jacek U rbański)4*

Z ab aw a jęz y k iem w lim erykach uw idocznia się rów nież w tw orzeniu neo­ logizm ów leksykalnych. D zięki takim „n o w otw orom ” języ k o w y m m ożliw e jest w ykorzystanie p otencjalnych (a jeszcze nie zrealizow anych) m ożliw ości systemu języ k o w eg o . N eologizm y są przy tym tw orzone doraźnie dla potrzeby danego utw oru, dlatego też poza k ontekstem m ogą być one nie w pełni zrozumiale. W lim erykach Jacka W oźniakow skiego i W isław y S zym borskiej zastosowano p rzykładow o c hw yt stylizacji n a jęz y k obcy. P olskie leksem y podporządkowane

45 C yt. za: A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cit., s. 57. * S. B a r a ń c z a k , op. cit., s. 143.

47 R ó w n ież K ró tką rozpraw ą m ożna o dczytać nie ja k o rozm ow ę, dysputę, lecz np. „rozprawę” sądow ą.

(14)

Lim eryki, czyli p rzy kła d p o e z ji niep o w a żn ej 163 zostały m elodii, akcentow i innego niż polski jęz y k a. W yrazy rodzim e dzięki aluzjom b rzm ieniow ym naw iązują w yraźnie do obcej m ow y:

Była w K rakow ie p ew n a p iękna Safo, Co nie lu b iła d aw ać autografo, Lecz g dy szczęśliw y m trafo Z rozum iała sw e gafo. Pozw oliła się n aw et fotografo

(Jacek W oźniakow ski) Pew ien d ziałac z im ieniem М ао

N arozrabiał w C h in ach nieom ao. Dobrze o nim pisao

U służne Ż e nm inżipao, Bo się bardzo faceta bao

(W isław a S zym borska)49

C zasam i zaskoczenie czytelnika m oże się w iązać z użyciem fleksyjnych środków stylistycznych. E fekt hum orystyczny osiąga się poprzez odstąpienie od prawidłowej form y fleksyjnej w yrazu na rzecz now otw oru z niepraw idłow ym morfemem fleksyjnym :

Raz d o D oliny P ięciu Staw ów Przyszedł n a biw ak p luton żuawów . Zaw ołali: „P if, paf,

Poprosim y sto k aw ” .

K elner na to: „T u nie podaje się kaw ów ” (M aciej S łom czyński)50 Sław na dam a z m iasta pod W aw elem , R ozm aw iając z V aciavem H avelem Przedstaw ionym je j w p iw iarni w Pradze, Rzekła: „V aclav , przy tw ojej nadw adze Nie obżeraj się tak tym k n ed elem !”

(Stanisław B arańczak)51

N aruszenie uzusu pow oduje zdziw ienie i jed n o cześn ie staje się źródłem komizmu języ k o w eg o . Stosow anie różnych chw ytów poetyckich to sw oisty popis kunsztu i chęć udow odnienia, że w w ysokim stopniu opanow ało się tw orzyw o językowe.

A utorzy b aw ią się także form ą lim eryku, p rzekształcając i dostosow ując ją do w ym ogów staw ianych przez inne gatunki literackie. T akie zabiegi zm uszają twórców d o w ym yślania nazw (niekiedy absurdalnych) dla now o pow stałych

49 C yt. za: A. B i k o n t , J. S z c z ę s n a , op. cii., s. 41, 51. 50 Ibidem , s. 30.

(15)

164

tw orów poetyckiej inw encji. Z połączenia lim eryku i jap o ń sk ieg o haiku powstaje n a przykład „ lim eraik u ” :

Z ły staruch z K ioto

w rzeszczy na gejszę: „G dzie tw ój w achlarz, k rety n k o ?"

(Ted Pauker, przeł. S. B arańczak)52

P retekstem do w yw ołania efektu hum orystycznego m oże być rów nież szata zew nętrzna, graficzna utw oru. Jako przykład m ożna przytoczyć lim eryk Janusza M inkiew icza, w którym ostatni wers, ze w zględu na zaw artość treściową w ierszyka, w ydrukow any został „do góry n o g am i” :

M ów ita raz pew n a pan ien k a z R ów nego, Że po n ad ślizg aw k ę n ic nie zn a m ilszego... I nie dok o ń czy ła, p rzerw aw szy w pół, Bo w g ładkim lodzie zdradliw y dół U czynił coś z pan n y - оЗэп)Щ Г.юін.« Г ,тіш

(Jan u sz M inkiew icz)53

L im eryki są gatunkiem służącym przede w szystkim zabaw ie. G ra języ­ k o w a p row adzona je s t z czytelnikiem n a różnych poziom ach. E lem enty hu­ m o ry sty czn e u jaw n ia ją się, po czy n ając od w arstw y b rz m ien io w e j, poprzez z ask ak u jąc e rym y, ry g o ry sty czn ie p rz estrzeg an y ry tm , n eo lo g izm y , aż po hum o ry sty czn ą tem atykę i absurdalne ro zw iązania „fa b u ły ” (zrodzone nie­ k ied y z ja w n e j n ied o rzeczn o ści). Jak p rzy zn ał M in k iew ic z: „sed n o leży w tym , aby lim eryk m iał ja k najm niej tzw . «zdrow ego sensu» i śmieszył nas bądź a b su rd aln ą treścią, bądź sprytnym zestaw ieniem dziw acznych i nie­ sp o d z iew an y c h ry m ó w ” 54. L im ery k to g atu n ek z b o g a tą trad y c ją literacką i w ciąż z pow odzeniem upraw iany przez w ielu. D la autorów tw orzenie tych k ró tk ic h w ierszy k ó w staje się c zęsto p re te k stem do z ap re ze n to w an ia wy­ so k ieg o p o zio m u w łasn eg o w arsztatu lite rac k ie g o (d o b ry lim ery k wymaga dużej spraw ności teoretycznej), a także do spojrzenia n a niek tó re sprawy z dystansem i uśm iechem , poniew aż lim eryki to przykład poezji nie całkiem pow ażnej.

52 Ib id em , s. 158.

53 J. M i n k i e w i c z , op. cit., s. 121. 54 Ib id em , s. 119.

(16)

Lim eryki, czyli p rzy kła d p o e z ji niep o w a żn ej 165 Małgorzata Mieszek

Limerics as an example of not-too-serious poetry

(Sum m ary)

The article discu sses Polish lim ericks. It show s that au th o rs’ inven tio n can affec t different aspects o f a piece, and can be noticed on the auditory level, in startlin g rhym es and neologism s invented by th e author, as w ell as in the em ploym ent o f hum orous topics and su rp risin g (often absurd) p lo t solutions. T h e article also show s that the prim ary fu n ctio n o f lim ericks is that o f entertaining both their authors and audiences. T h a t is w hy lim ericks can be labelled ‘lightw eight poetry’.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po uwolnieniu opuścił ZSRR wraz z pierwszymi ewakuującymi się żołnierzami.. Gawlina po dotarciu na Bliski Wschód rozszerzył kompetencje ks. Cieńskiego, mianu- jąc go

Staje się to po fakcie zaznajomienia się z treścią książki Pana Profesora .... Dzieło to mające 250 stron jest pierwszą w Polsce publikacją, jako poradnik, dla takich jak

IV grupie: ułożenie wiersza o pracowni komputerowej (do tej grupy nauczyciel wybiera trzech uczniów, którzy dobrze analizują poezję lub ją piszą)..

Przecież poeci tak różni jak Rupert Brooke, Wilfred Owen, William Butler Yeats, Thomas Stearns Eliot, Ezra Pound, Pablo Neruda, Louis Aragon, William Auden,

Starałem się wykazać, że wraz z nasilaniem się tej funkcji w wypowiedzi, rodzi się w jej obrębie poezja. Wymaga ona w odbiorze maksymalnej aktualizacji funkcji

Pytania sformułowane powyżej zadawaliśmy sobie w pracowni Tadeusza przy okazji zapoznawania się z tematyką międzynarodowej konferencji interdyscyplinarnej pod nazwą

Zmiany aktywnoœci i stê¿eñ pre- i postsynaptycznych elementów uk³adu dopaminergicznego u pacjentów uzale¿nionych od alkoholu w czasie d³ugotrwa³ego picia alkoholu etylowego oraz

We illustrate the Dynamic Adaptive Policy Pathways approach by producing an adaptive plan for long-term water management of the Rhine Delta in the Netherlands that takes into