• Nie Znaleziono Wyników

Polskojęzyczna dramaturgia Jana Rompskiego : zarys treści

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polskojęzyczna dramaturgia Jana Rompskiego : zarys treści"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Zuzanna Szwedek

Polskojęzyczna dramaturgia Jana

Rompskiego : zarys treści

Acta Cassubiana 14, 84-98

(2)

Zuzanna Szwedek

W ejherowo

Polskojęzyczna dramaturgia Jana Rompskiego.

Zarys treści

Polskojęzyczna dramaturgia Jana Rompskiego - stan badań

W ramach spuścizny literackiej Jana Rompskiego, złożonej obok dramatów

kaszubskojęzycznych1 w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomor-

skiej w Wejherowie, znajdują się trzy sztuki pisarza, napisane w języku polskim.

Mam tutaj na myśli następujące dramaty: Ich tragedie (1948)1

2, Pan w okularach

(

1 9 4 9

)3 oraz Ścinanie kani. Widowisko regionalne w 2 aktach (1961)4. W więk­

szości są to teksty nieznane szerszemu gronu odbiorców zainteresowanemu pomor­

ską dramaturgią5, co jest spowodowane trudnym do nich dostępem. Większość

bowiem z wymienionych sztuk istnieje wyłącznie w rękopisach.

1 Rękopisy dramatów kaszubskojęzycznych znajdują się pod następującymi sygnaturami i nr inwentarzowymi: 9-R-1820; 10-R-1821; 11-R-1819; 12-R-1811; 15-R-1813; 16-R-1814; 17- R-1817; 18-R-1818; 21 -R-1823. Są one zdeponowane w MPiMK-P i opisane w Katalogu

rêkopisów Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, [t. I-Spuś-

cizna Jana Rompskiego], oprac. J. Kurowska, A. Skwarło, Wejherowo 2005. Ponadto wybrane kaszubskojęzyczne dramaty ukazały się drukiem w: J. Rompski, Dramaty kaszubskie, oprac. A. Kuik-Kalinowska, D. Kalinowski, J. Treder, BPK, t. 4, Wejherowo-Gdańsk 2009. 2

Rękopis pod sygnaturą 13, nr inwentarzowy R-1811. 3

Rękopis pod sygnaturą 14, nr inwentarzowy R-1815. 4 Rękopis pod sygnaturą 19, nr inwentarzowy R-1816.

5 Jak dotąd badania językoznawców i literaturoznawców skupiały się przede wszystkim wokół kaszubskojęzycznych dramatów Jana Rompskiego. Zob. F. Neureiter i rozdział Zrzeszeńcy, [w: ] tenże, Historia literatury kaszubskiej, przeł. M. Boduszyńska-Borowikowa, Gdańsk 1982, w którym badacz twierdzi, iż Rompski jest wybitną postacią literatury kaszubskiej, s. 189. Podobnego zdania jest również J. Drzeżdżon. Zob. Działalność pisarzy kaszubskich w latach

1945-1980, [w:] Współczesna literatura kaszubska 1945-1980, Warszawa 1960, s. 49-52,

179-180. Z opracowań nowszych o wielkości artystycznej dramatów Rompskiego pisze D. Kalinowski, w artykule: Dramaturgia Jana Rompskiego. Zarys problematyki, „Nasze

(3)

Polskojęzyczna

dramaturgia

Jana

R

ompskiego. Zarys treści

85

C elem n in ie jsz e g o arty k u łu je s t p rz y b liż e n ie tre śc i p o lsk o ję z y c z n y c h d ra m a ­ tó w Ja n a R o m p sk ie g o , co b y ć m o ż e w p rz y sz ło śc i sp o w o d u je w z ro s t z a in te re ­ s o w a n ia w y żej w y m ie n io n y m i ty tu ła m i w ś ró d b a d a c z y p o m o rsk ie j literatu ry , a w re z u ltacie d o p ro w a d z i do ich e d y to rsk ie g o i filo lo g ic z n e g o o p ra c o w a n ia 6.

Ich tragedie. O sile niedomówień

Ic h tra g ed ie to sz tu k a is tn ie ją c a w y łą c z n ie w zap isie b ru lio n o w y m i o b e jm u ­

ją c a d w a zeszyty, w k tó ry c h m n ó stw o je s t sk reśleń o raz p o p ra w e k n a n ie sio n y c h p ió re m lu b o łó w k iem , co u tru d n ia lek tu rę tek stu . R ę k o p is te n z a w ie ra 79 k a rte k o w y m ia ra c h 21 x 15 cm . S tro n y s ą p o ż ó łk łe i w w ię k sz o śc i w y p ło w ia łe , c z ęść n a sk u tek u p ły w u cz a su , c z ę ść w sk u te k z a la n ia k a rte k atra m e n te m , k a w ą lub h e r­ b atą, co ta k ż e n ie k o rz y stn ie w p ły w a n a o d b ió r d zieła. U w id o c z n ia się tu taj p e w n a c h a o ty c z n o ść w zap isie, c o m o że w sk a z y w a ć n a to, iż sz tu k a p o w s ta w a ła w dużej m ierze p o d w p ły w e m c h w ili i d o p iero z c z asem z ro d z iła się je j o sta te c z n a w ersja. c z y ta ją c d ram at, p e w n y c h tru d n o śc i in te rp re ta cy jn y c h n a strę c z a tak że je g o z a ­ k o ń c z e n ie , tzn . o s ta tn ia o d sło n a te k stu , k tó ra istn ieje w d w ó c h ró ż n ią c y c h się od sieb ie p o d w z g lę d e m tre śc i w a ria n ta c h . P o n ad to n a stro n a c h 71-78 rę k o p isu z n a j­ d u ją się n o ta tk i Ja n a R o m p sk ie g o z c z e rw c a 1948 r. d o ty c z ą c e m ło d zieży , nie m a ją o ne je d n a k z w ią z k u z tre ś c ią d ram atu .

Ic h tr a g e d ie , ja k ju ż z o sta ło z a u w a ż o n e w c z e śn ie j, to te k st, k tó ry z n a n y

je s t ty lk o n ie lic z n y m b a d a c z o m i a n im a to ro m k u ltu ry k a sz u b sk o -p o m o rsk ie j7, a szk o d a, p o n ie w a ż d ra m a t te n ze w z g lę d u n a o b e c n o ść sp o łeczn ej o ra z id e o lo ­ g iczn ej p ro b le m a ty k i ch a ra k te ry sty cz n e j d la o k re su p o i i w o jn ie św iato w ej, z a ­ słu g u je n a u w ag ę w sp ó łc z e sn e g o śro d o w isk a ak a d e m ic k ieg o , a tak że w sz y stk ic h z a in te re so w an y c h k a s z u b s k ą d ra m a tu rg ią X X w iek u . N a p la n ie tre śc io w y m to c z te ro a k to w a sz tu k a u k a z u ją c a lo sy ro d z in y P o n ieck ich . W ik to ria i H ila ry m ie s z ­ k a ją w je d n y m z p o w o je n n y c h n a d m o rsk ic h m ia ste c z e k . Ich m a łż e ń stw o p rz e ­ ch o d zi k ry zy s. D o d a tk o w y c h z m a rtw ie ń p rz y s p a rz a im syn F elik s, k tó ry w b rew w o li m atk i, p ra g n ie z o stać m a ry n a rz em . P ro b lem y , z ja k im i b o ry k a ją się b o h a te

-Pomorze”, 2008, nr 10, s. 143-145. Kaszubskojęzycznym dramatom poświęcony został rów­ nież wstęp w: J. Rompski, Dramaty kaszubskie,,,

6 Próbą całościowego ujęcia polskojęzycznych dramatów Jana Rompskiego z literaturoznaw­ czego punktu widzenia była praca magisterska Zuzanny Szwedek pt. Dramaturgia polsko­

języczna Jana Rompskiego („Ścinanie kani", „Ich tragedie", „Pan w okularach"), napisana

pod kierunkiem prof. Daniela Kalinowskiego w Zakładzie Antropologii Literatury i Badań Kaszubsko-Pomorskich Akademii Pomorskiej w Słupsku. Praca ta znajduje się w depozycie prac magisterskich, w Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejhero­ wie oraz w archiwum uczelnianym Akademii Pomorskiej w Słupsku.

7

O Ich tragediach wspomina we Wstępie do IV tomu Biblioteki Pisarzy Kaszubskich D. Kali­ nowski, zob. J. Rompski, Dramaty kaszubskie..., s. 12.

(4)

86

Z

uzanna

S

zwedek

(W

ejherowo

)

ro w ie sztuki, d o p ro w a d z a ją do sz ereg u n ie p o ro z u m ie ń , co w rezu ltacie p ro w a d z i do tra g e d ii, śm ierci W ik to rii.

S ztu k ę o tw ie ra sc e n a k łó tn i p o m ię d z y m a łż o n k a m i8. R e m e d iu m n a b o lączk i p a ry m a b y ć w a k a c y jn y w y p o c z y n e k ro d z in y n a d m o rz e m 9. P rz e szk o d ą, u n ie ­ m o ż liw ia ją c ą w y jazd, o k a z u ją się p ro b lem y finansow e m ałżo n k ó w ; sk ro m n a p en sja ó w c z e sn e g o p ro fe so ra sz k o ły p o d sta w o w e j - H ila re g o , n ie p o z w a la m u n a u fu n ­ d o w an ie ro d zin ie w c z a s ó w 10. W ik to ria, su g eru je m ę ż o w i, b y te n zg ło sił się do p ra c y ja k o w y c h o w a w c a k o lo n ijn y , co n ie ty lk o p o d re p e ro w a ło b y d o m o w y b u ­ dżet, ale i zap e w n iło m u o raz je g o b lisk im , w ty m ic h sy n o w i, u p ra g n io n y w y p o ­ c z y n e k n a d m o rz e m * 11. P o m y sł m a łż o n k i H ila re g o d o ść szy b k o zo staje z re a liz o ­ w any, p o n ie w a ż ju ż te g o sam eg o d n ia d o m p a ń s tw a P o n ie c k ic h o d w ie d z a In s p e k ­ to r O św ia ty i p ro p o n u je H ila re m u p ra c ę w ch a ra k te rz e k ie ro w n ik a k o lo n ii12, n a co H ila ry w y ra ż a zg o d ę. Je d n a k w iz ja ro d z in n y c h w a k a c ji szy b k o u le g a z m ą c e ­ niu. A w sz y stk o z a sp ra w ą sy n a W ik to rii i H ila re g o , k tó ry w ty m czasie p rag n ie u d a ć się n a ob ó z ju n a c k i, b y n a stę p n ie ju ż n a je s ie n i z d a w a ć do sz k o ły o ficersk iej. P o m y sł F e lik sa sp o ty k a się z g w a łto w n y m sp rzeciw em m a tk i n ieg o d zącej się n a o b ran ie p rz e z sy n a tak iej d ro g i ż y c io w e j. Je d n a k n ie ty lk o p o m ię d z y ro d zicem a d z ie c k ie m ro d z i się k o n flik t13. P rz e n o si się o n ta k ż e n a p o z o sta ły c h c z ło n ­ k ó w rodziny, k tó rz y p o d z ie le n i s ta ją o d p o w ie d n io p o stro n ie W ik to rii lub F elik sa. M ło d z ie ń c a p o p ie ra H ilary, w ra z z Z e n o n e m i Irk ą - m ło d y m i lu d źm i, b ęd ą c y m i je g o p rzy ja c ió łm i. P o stro n ie W ik to rii staje A m b ro ży , p ro fe s o r filo zo fii, w uj F e ­

liksa. A k t p ie rw sz y sztu k i z a m y k a scen a, w której z a w ią z a n a zo staje in try g a p rz e ­ ciw k o m a tc e , m a ją c a n a c e lu p rz e k o n a n ie je j do p la n ó w s y n a 14.

D ru g i a k t Ic h tra g ed ii ro z p o c z y n a d ialo g p o m ię d z y H ila ry m a F e lik sem , k tó ­ rzy z a s ta n a w ia ją się, czy ab y ż a rt H ila re g o n a te m a t ro z w o d u z W ik to rią, je ś li ta nie w y ra z i z g o d y n a o fic e rs k ą k arie rę syna, n ie b ę d zie z b y t o k ru tn y 15. W czasie k o lo n ijn e g o w y ja z d u p o ru sz a n e z o s ta ją ta k ż e k w estie zw ią z a n e z w y c h o w a n ie m m ło d y ch ludzi (w tek ście a u to r p rzy tacza b ajk ę o stolem ach, zam ieszk u jący ch m i­ ty c z n e P o m o rz e 16) i r o lą n a u c z y c ie la w ó w c z e sn y m s p o łe c z e ń stw ie 17. D o c e n io n y

8 Rękopis pod sygnaturą 13, nr inwentarzowy R-1812, akt I, scena 1, s. 4. 9 Tamże, akt I, scena 1, s. 6.

10 Tamże, s. 4.

11 Tamże, akt I, scena 1, s. 6. 12 Tamże, scena 3, s. 16. 13 Tamże, scena 2, s. 9-10. 14 Tamże, scena 5, s. 20-23. 15 Tamże, akt II, scena 2, s. 47.

16 Rękopis pod sygnaturą 13, nr inwentarzowy R-1812, akt II, scena 3, s. 54. O stolemie stanowią­ cym swoistą metaforę pomyślnego okresu w dziejach Pomorzan w najnowszym ujęciu piszą: A. Kuik-Kalinowska, D. Kalinowski, Od Stolema do Smętka, Gdańsk-Słupsk 2009, s. 5-6. 17 Rękopis pod sygnaturą 13, nr inwentarzowy R-1812, akt II, scena 1, s. 45-46.

(5)

P

olskojęzycznadramaturgia

J

ana

R

ompskiego

. Z

arys treści

87

zo staje tru d w y c h o w a w c y ja k o o so b y m ającej n a jw ię k sz y w p ły w n a k sz ta łto w a ­ n ie u m y słó w i serc m ło d y c h lu d z i18.

A k c ja o sta tn ic h d w ó c h a k tó w Ic h tra g ed ii d zieje się w d o m u P o n ieck ich . N a sam y m p o c z ą tk u to c z y się ro z m o w a zro zp aczo n ej W ik to rii z A m b ro ż y m u s iłu ją ­ cy m p o c ie sz y ć p rz y g n ę b io n ą o statn im i w y d a rz e n ia m i k o b ietę. A m b ro ży , ja k o p ro ­ fe so r p sy c h o lo g ii p ró b u je d o c ie c p rz y c z y n y ch ęci ro z w o d u u m a łż o n k a W ik to rii. I ta k w uj F elik sa d o strzeg a w H ilary m rew olucjonistę, k tó reg o n u d zi jed n o sta jn o ść ż y c ia 19. R ad zi W ik to rii, b y ta p o s ta ra ła się p rz e n ik n ą ć m y śli m ę ż a i d o strz e g ła , iż je s t on „n o w y m ty p e m c z ło w ie k a ”20, „ g o n iący m z a ja k im ś ta m id e a łe m ( . . . ), d la k tó re g o n ic p o z a n im n ie is tn ie je ”21. P ro fe so r z a u w a ż a w k o ń c u , iż d o jd zie do tra g e d ii, je ś li re p re z en ta n c i n o w e g o p o k o le n ia n ie z n a jd ą p o ro z u m ie n ia z p rz e d ­ sta w ic ie la m i ep o k i z m ie rz c h ają c e j22.

Po k o n w e rsa c ji z A m b ro ż y m W ik to ria z a je g o ra d ą u d aje się n a sp a c e r23. W ty m czasie d o m P o n ie c k ic h o d w ie d z a In sp e k to r O św iaty. M ę ż c z y ź n i o d b y w a ją ro zm o w ę n a te m a ty z w iązan e z d o stę p e m P o lsk i do m o rza. G o ść o d w ie d z a ją cy d o m P o n ie c k ic h c ie sz y się z fak tu , iż kraj m a d o stęp do B a łty k u . N a to m ia st A m ­ b ro ż y sy g n alizu je, iż sw eg o c z a su p o m o rsk ie p o c h o d z e n ie p rz y sp o rz y ło m u w iele c ie rp ie n ia 24, d la te g o n a le ż a ło b y b y ć o stro ż n y m w o k a z y w a n iu ra d o śc i z te g o p o ­ w o d u . Je d n a k g łó w n y m c elem w iz y ty In sp e k to ra w d o m u P o n ie c k ic h je s t p rz e k a ­ zanie A m b ro żem u sm utnej inform acji o śm ierci bliżej niezidentyfikow anego chłopca, u c z e stn ik a k o lo n ii25. M a tk a F e lik s a o raz je g o w uj s ą p rz e k o n a n i, iż n ie ży je ich u k o c h a n y sy n i c h rześn iak . W ik to ria o w ą p o m y łk ę p rz y p ła c a ż y c ie m 26. A m b ro ż y tra c i z m y sły 27. O jciec w ra z sy n em p o p o w ro c ie z k o lo n ii, b e z sk u te c z n ie u s iłu ją zn a le ź ć w in n e g o śm ierci k o b ie ty 28.

T rag ed ia n iem o żn o ści p o ro z u m ie n ia się z d ru g im czło w iek iem d o ty czy każdej z p o sta c i d ra m a tu R o m p sk ie g o . P ro b le m te n u w id o c z n ia się c h o c ia ż b y w p o s ta ­ w ie F elik sa, k tó ry n ie m o że d o jść do p o ro z u m ie n ia z m atk ą. K o n flik t te n nie w y ­ n ik a je d n a k ty lk o z m ło d z ie ń c z eg o b u n tu c h ło p ca, je g o p rz y c z y n y u p atru je się

18 O ówczesnej edukacji Rompski wypowiadał się w artykule: Ocena realizacji planu w zakresie

przygotowań do reformy szkolnej w powiecie kościerskim, nr inwentarzowy R-1894.

19 Rękopis pod sygnaturą 13, nr inwentarzowy R-1812, akt II, scena 1, s. 68. 20 .г. Tamże. 21 T Tamże. 22 Tamże.

23 Tamże, akt III, scena 1, s. 70. 24 Tamże, s. 27.

25 Tamże, scena 2, s. 30. 26 Tamże, scena 3, s. 31, 36. 27 Tamże, scena 4, s. 33. 28 Tamże, scena 5, s. 3.

(6)

88

Zuzanna

Szwedek

(Wejherowo)

w zmierzchu pewnej epoki kulturowej, a zatem dezaktualizacji poszczególnych

wartości chociażby takich, jak rodzina czy szacunek do kobiety. Owe przemiany

stają się przyczyną nieporozumień w rodzinie Ponieckich.

Rompski na przykładzie zmian zachodzących w rodzinie stara się w

Ic h tra ­ g e d ia c h

poczynić spostrzeżenia dotyczące okresu powojennego, przynoszącego

zapowiedź rewolucji moralno-obyczajowej w sposobie myślenia, a nade wszystko

w działaniach ówczesnych ludzi. Pozostaje przy tym w kręgu tematyki autorów

jemu współczesnych29. Można by wspomnieć tutaj chociażby o dramacie Jerzego

Szaniawskiego

M o s t

30. Elementem wspólnym, łączącym

Ic h tragedie

Rompskiego

oraz

M o s t

Szaniawskiego31, jest niewątpliwie motyw walki pokoleń, wspomniany

uprzednio przeze mnie w kontekście dramatu kaszubskiego twórcy. Problem, któ­

rego podłoża należy doszukiwać się nie tyle w młodzieńczym buncie, sprzeciwie

wobec starszego pokolenia i zasad rządzących zastanym światem, co raczej

w przemianach, jakie zachodziły wówczas w społeczeństwie.

Porównując obydwie sztuki, daje się zauważyć, że zarówno w

M o ś c ie

, jak

i w

Ic h tra g e d ia c h

autorzy ukazują postaci dwojakiego rodzaju, co obrazuje prze­

miany moralnościowe w społeczeństwie. Pierwszy „typ” bohaterów to niejako

„ludzie nowej generacji”, do nich należeć będzie syn przewoźnika z

M o s tu

, To­

masz i jego narzeczona, Helena. w dramacie Rompskiego takimi postaciami są

Hilary oraz jego syn Feliks wraz ze swoimi przyjaciółmi. Postaci „drugiego ro­

dzaju”, to bohaterowie, którzy mentalnie i duchowo „zakotwiczeni” są w epoce

odchodzącej w zapomnienie, do nich należeć będą w dramacie Szaniawskiego,

Przewoźnik, a w sztuce Rompskiego, Wiktoria wraz z Ambrożym, wujem Feliksa.

w sposób symboliczny owe przeobrażenia w społeczeństwie wyrażone są w dra­

macie Szaniawskiego motywem mostu, którego budowa przyczynia się do osa­

motnienia i poczucia odrzucenia przez społeczeństwo, jakiego doświadcza stary

Przewoźnik32. W sztuce Rompskiego elementem, który uosabia owe zmiany

w ówczesnym, pomorskim społeczeństwie, jest topos morza. W

Ic h tra g ed ia ch

morze samo w sobie nie stanowi jednak w pełni czytelnego symbolu. Dopiero

w opozycji do lądu można dostrzec, iż Bałtyk jest w dramacie symbolem tego, co

nieznane i nowe, a zatem nie do końca oswojone i bezpieczne dla człowieka. Ląd, 2

9

3

0

3

1

3

2

29

Mam tutaj na myśli tematykę dramatów L . Kruczkowskiego i J. Szaniawskiego, o czym wspo­ mina D. Kalinowski, w: Dramaty Jana Rompskiego. Tematy, idee, techniki, [w:] J. Rompski,

Dramaty kaszubskie..., s. 43. Szerzej o polskim teatrze współczesnym, piszą m.in. E. Csató, Polski teatr współczesny, Warszawa 1967; W. Filler, Współczesny teatr polski, Warszawa 1976.

30

J. Szaniawski, Most, [w:] Wybór dramatów, Wrocław 1988.

31 Na pewne podobieństwo wymowy utworów Jerzego Szaniawskiego i Jana Rompskiego uwagę zwraca D. Kalinowski. Zob. Dramaty Jana Rompskiego. Tematy, idee, techniki, [w:] J. Rompski,

Dramaty kaszubskie..., s. 43.

32

Zob. K. Nastulanka, Między mitem a sztuką. Dramat obsesji, [w:] tejże, Jerzy Szaniawski, Warszawa 1973, s. 121-131.

(7)

Polskojęzyczna

dramaturgia

Jana

R

ompskiego. Zarys treści

89

natomiast będzie w tekście przestrzenią, która symbolizuje wszystko to, co znane,

bezpieczne, ponieważ bardziej stabilne, przewidywalne.

Rompski, podobnie jak Szaniawski w

M o ś c ie

, przywołuje przestrzeń pozor­

nie bezpieczną i znajomą, ale w konsekwencji złudną. W domu Ponieckich nie ma

spokoju i nie jest miło, ponieważ pomiędzy członkami rodziny brakuje prawdzi­

wego porozumienia. Zapanowała natomiast niezgoda, pojawiły się pretensje, zło­

śliwości, niekiedy zobojętnienie na drugiego człowieka, z którym nie warto już

podejmować dialogu. Jedynie Profesor zauważa, iż owy brak porozumienia może

doprowadzić do tragedii, co ma profetyczny wydźwięk. Profesor wieszczy bo­

wiem tragedię, tyle, że nie w postaci śmierci członka rodziny (przypadek Wiktorii),

co raczej w postaci bezpowrotnego utracenia umiejętności dialogu z drugim

człowiekiem.

Pan w okularach. Pomiędzy starymi a młodymi

P a n w o kularach. S ztu k a sc e n ic zn a w 3 a k ta c h

(1949) jest drugą w kolejności

chronologicznej polskojęzyczną sztuką Jana Rompskiego. Dramat ten w przeci­

wieństwie do pierwszego polskojęzycznego tekstu pomorskiego pisarza istnieje

zarówno w zapisie brulionowym, jak i w maszynopisie. Rękopis obejmuje 4 ze­

szyty, na które składa się 117 kartek o wymiarach 21x17,5 cm. Papier, na którym

zapisano tekst, jest pożółkły, co nieco utrudnia lekturę dramatu. Pewnych trudno­

ści w odbiorze sztuki nastręczają także liczne skreślenia oraz poprawki nanie­

sione piórem lub ołówkiem. Przepisania i edytorskiego opracowania

P a n a w o k u ­ la ra ch

podjęła się w 2004 roku studentka filologii polskiej Akademii Pomorskiej,

pani Helena Cichosz, która uczyniła z dramatu Jana Rompskiego przedmiot ba­

dań swojej pracy magisterskiej33.

Pochylając się nad rękopisem

P a n a w o k u la ra c h

Jana Rompskiego, mamy do

czynienia z tekstem, który podobnie, jak

Ic h tra g ed ie

znany jest wąskiemu gronu

badaczy dramaturgii kaszubsko-pomorskiej34. W sztuce obecne są odwołania do

rodzącej się wówczas w kraju poetyki realizmu socjalistycznego35, budzącej za­

interesowanie wśród wielu ówczesnych literatów36. Jest to kwestia zasługująca

33 ,,

Jan Rompski „Pan w okularach " - opracowanie edytorskie, praca magisterska Heleny Cichosz

napisana pod kierunkiem prof. T Linknera.

34 O problematyce dramaturgii Jana Rompskiego pisze D. Kalinowski w artykule: Dramaturgia

Jana Rompskiego. Zarys problematyki, „Nasze Pomorze”. Rocznik Muzeum Zachodnio-Ka-

szubskiego w Bytowie, 2008, nr 10, s. 143-152. Tam też w kontekście problematyki kaszub- skojęzycznych sztuk tegoż autora wspomniany jest niniejszy tytuł. Zob. s. 151-152.

35

Zob. M. Głowiński, Realizm socjalistyczny, [w:] Słownik terminów literackich, red. M. Gło­ wiński, T. Kostkiewiczowa, A. Okopień-Sławińska, Wrocław 2002, s. 463.

(8)

90

Z

uzanna

S

zwedek

(W

ejherowo

)

n a w ię k s z ą u w a g ę śro d o w isk a a k a d e m ic k ieg o , a ta k ż e k a ż d e m u , k o m u b lisk ie je s t k a sz u b sk ie ży cie te a tra ln e X X w iek u .

A k c ja u tw o ru ro z g ry w a się w dru g iej p o ło w ie la t trz y d z ie sty c h X X w iek u . R zecz dzieje się w d o m u p a ń stw a Z ieliń sk ich , zam o żn y ch m ieszczan 37. W zam ian z a u d z ie le n ie m a te ria ln e g o w s p a rc ia o jciec R o z a lii o b iecu je sw o je m u p rz y ja c ie ­ lo w i je j rękę. N ik o m u , n a w e t żo n ie, n ie w sp o m in a je d n a k o złożonej p rz e d laty o b ie tn ic y 38.

Z a w ią z u je się in try g a, m ło d s z a có rk a, Irk a d o w ia d u je się o ty m i p o sta n a w ia zaż a rto w ać z o jc a i siostry. N a m a w ia A n d rz e ja , o d d a n e g o sługę d o m u , b y ten , ja d ą c po W incentego Z ielińskiego (głow ę rodziny) n a dw orzec, przekazał po drodze n ap isan y p rzez n ią list do redakcji gazety, b ę d ący o g ło szen iem , w k tó ry m p o sz u k i­ w a n y je s t p e w ie n „p an w o k u la ra c h ” ja k o k a n d y d a t n a m ęża. O d d an y s łu g a p o s tę ­ p u je ta k , ja k g o p o p ro sz o n o , p o c zy m p rz y je ż d ż a do d o m u p a ń s tw a Z ie liń sk ic h z tajem n iczy m g o ściem 39. Ó w o b cy sp raw ia zaś, iż siostry z a c z y n ają ry w alizo w ać m ię d z y s o b ą o je g o w z g lę d y 40. M a n fre d R o szczew sk i, b o ta k p rz e d sta w ił się p rz y ­ b y sz, j e s t z a in te re so w an y Irk ą, d ru g ą siostrą. T a n ie k ry je się p rz e d n im ze sw o im i so c ja listy c z n y m i p o g lą d a m i, b lisk im i ta k ż e i je m u 41. Irk a - ta k ja k R o sz c z e w sk i - p ra g n ie w y z w o le n ia c h ło p ó w sp o d w ła d z y panów . P o n ad to g ło si o n a h a s ła ró w ­ n o śc i i w o ln o śc i b e z w z g lę d u n a p o c h o d z e n ie cz ło w ie k a , c zy m w z b u d z a d e z a p ro ­ b atę sw o ich ro d zicó w , siostry, a ta k ż e E lw iry, k tó ra j e s t g u w e rn a n tk ą d z ie w c z ąt42. W o sta tn im ak cie sztu k i m ło d z i z b liż a ją się do sieb ie i b e z w ie d z y ro d zicó w p o s ta n a w ia ją się z a rę c zy ć 43. R o sz c z e w sk i w y ja w ia Irce, iż j e s t p rz e s tę p c ą p o li­ ty c z n y m i p o s z u k u ją g o listem g o ń c z y m z a g ło sz e n ie h a se ł re w o lu c ji so c ja listy c z ­ nej w H isz p a n ii44. N a p rz e sz k o d z ie z a k o c h a n y m staje je d n a k nie ty le p o lity c z n a d ziałalność u k o ch an eg o d ziew czy n y i w ynikające z niej przykre kon sek w en cje, lecz niespodziew ana, tajem n icza śm ierć E lw iry - uduszonej i odnalezionej w p rzy d o m o ­ w y m staw ie45. P o d e jrz a n y m o m o rd e rstw o zo staje R o sz c z e w sk i46. M ło d z ie n ie c

marksistowskiej, który skupiał wówczas wielu literatów polskich, badaczy literatury, m.in. Zofię Nałkowską, Jana Kotta, Mieczysława Jastruna, czy Leona Kruczkowskiego. Zob. G. Wołowiec, Kuźnica, [w:] Słownik literatury X X wieku, red. W. Tomasik, Kraków 2004, s. 114-117.

37

Rękopis pod sygnaturą 14, nr inwentarzowy R-1815, akt I, scena 1, s. 53. 38 Rękopis pod sygnaturą 14, nr inwentarzowy R-1815, akt I, scena 1, s. 64. 39 Tamże, s. 56. Zob. także: akt I, scena 3, s. 70.

40 Tamże, scena 4, s. 74. 41 Tamże, akt II, scena 1, s. 77. 42 Tamże, akt I, scena 2, s. 63-64. 43 Tamże, akt III , scena 1 , s. 99. 44 Tamże, akt II, scena 1, s. 81. 45 Tamże, s. 98.

(9)

P

olskojęzycznadramaturgia

J

ana

R

ompskiego

. Z

arys treści

91

p o sta n a w ia u c ie c z d w o ru , u n ik a ją c , ja k p rz y p u sz c z a, k a ry w ię z ie n ia z a z a b ó j­ stw o, k tó re g o n ie p o p e łn ił47.

S c e n ą w ie ń c z ą c ą sztu k ę je s t o d sło n a , w której do d o m u p a ń s tw a Z ie liń sk ic h p rz y b y w a W ie rz y ń sk i (p raw d ziw y , ty tu ło w y „p an w o k u la ra c h ”), ja k się o k azu je o jciec R o sz c z e w sk ie g o 48, O c z y sz c z a o n sy n a z z a rz u tó w o m o rd e rstw o i w y ja ­ w ia, iż p ra w d o p o d o b n y m zabój c ą E lw iry m ó g ł b y ć j ego b ra t Jó zef, d a w n a m iło ść Z ieliń sk iej-m atk i49, N a ja w w y ch o d zi w ó w czas w z a je m n a n iech ęć, j a k ą o d czu w ali do sieb ie J ó z e f W ie rz y ń sk i i zam o rd o w an a, O n a w id z ia ła w n im p ro le ta riu sz a u siłu jąceg o w k ra ść się do św ia ta a ry sto k racji p rz e z m ałżeń stw o z m ło d ą Z ieliń sk ą, O n m ia ł d o sy ć o sz c z e rstw k ie ro w a n y c h p rz e z n ią p o d je g o a d re se m 50, Ja k b y nie d o ść te g o , o k azu je się, że b io lo g ic z n y m ro d z ic e m Irk i je s t w ła śn ie J ó z e f W ie rz y ń - sk i51, o n ta k ż e , a nie je g o b ra t, u d z ie lił W in c e n te m u Z ie liń sk ie m u m aterialn ej p o m o cy p rzed laty, o d d ając cały swój m ajątek , po czy m sam w stąp ił do k laszto ru 52, O statnie o d sło n y te k stu ukazuj ą ro zp acz Z ielińskiej -m atki po p o zn an iu p raw d y o p o św ię c e n iu d a w n e g o k o c h a n k a , ro z g o ry c z o n y W in c e n ty b e z siln ie o p a d a n a fo tel; W ie rz y ń sk i try u m fu je , zab ie ra jąc Irkę z d o m u Z ie liń s k ic h 53, Z je g o te ż u s t p a d a re fle k sja d o ty c z ą c a sp ra w ied liw o ści: „Z w sz y stk ie g o , c o k o lw ie k czy n isz c z ło w iek u , z d a sz p ręd zej c z y p ó źn iej rach u n ek , W sz y stk o w sw ej k się d z e sp ra ­ w ie d liw o ść b ila n su je , w y ró w n u je straty i z y s k ”54,

W kró tk im stre sz c z e n iu P a n a w o k u la ra c h n ie sp o só b nie za u w a ż y ć e le m e n ­ tó w te m a ty k i id eo lo g iczn ej obecnej w sztu ce R o m p sk ie g o , D o ść isto tn y m z a g a d ­ n ie n ie m p o ru sz o n y m w d ra m a c ie b ęd z ie p ro b le m re w o lu c ji i p rz e m ia n sp o łecz- n o śc io w y c h z niej w y n ik a ją c y c h , W arto za u w a ż y ć, że p o w sta ły w 1 9 4 9 r, te k st w pisuje się n iejak o w la n so w a n ą w ó w czas tem aty k ę dysk u sji estety czn o -id eo w y ch , k tó ra o b e jm o w a ła m ,in, w ła śn ie p o ru s z o n ą w P a n u w o k u la ra c h p ro b le m a ty k ę re w o lu c y jn ą 55, P o stacią, k tó ra w p ro w a d z a o w o za g a d n ie n ie ju ż w I ak cie sztuki, je s t Irk a i p o d czas, g d y w p rz y p a d k u so c ja listy c z n y c h p o g lą d ó w M a n fre d a nie m a w ą tp liw o śc i co do ic h a u te n ty c z n o śc i, ta k w p rz y p a d k u Irki m o g ą p o ja w ić się p ew n e ob iek cje, M o ty w a c ja p o stę p o w a n ia m ło d szej c ó rk i Z ie le ń sk ie g o n ie je s t b o w ie m do k o ń c a o c z y w ista, O n a sa m a sw oje zac h o w a n ie w z g lę d e m R o sz c z e w - sk ieg o tłu m aczy : „M o g ę p a n u w y tłu m a c z y ć , co p o w o d o w a ło m n ą do p o w z ię c ia

47 Tamże, scena 6, s, 111, 48 Tamże, s, 113, 49 Tamże, s, 115,

50 Rękopis pod sygnaturą 14, nr inwentarzowy R-1815, akt III, scena 6, s, 115-116, 51 Tamże, scena 1, s, 99,

52 Tamże, scena 6, s, 116, 53 TTamże,

54 Tamże,

(10)

92

Z

uzanna

S

zwedek

(W

ejherowo

)

p rz e z e m n ie spraw y. P rim o , n u d z ę się. S ecu n d o , ch c ia ła m ro z e rw a ć się, te rtio , sp e łn ić o b o w ią z e k o b y w a te lsk i p rz y p o m o c y p rz e p e łn io n e j k a s y o jc z u lk a ”56. M o ty w a c ja p o stę p o w a n ia Irki n ie je s t w ię c je d n o z n a c z n a i p o cz ę śc i w y n ik a o n a z nudy, ch ęci ro z ry w k i, a z a ra z em p o trz e b y z ro b ie n ia c zeg o ś u ż y te c z n e g o z p ie ­ n ię d z m i ojca. D z ie w c z y n a j e s t w ię c ty m b ard ziej p o d a tn a n a w p ły w y R o sz c z e w - sk ieg o , o fe ru ją c eg o za ró w n o cie k a w ie sp ę d z o n y czas, ja k i p o c z u c ie , iż je s t o n a c z ę śc ią w ażn eg o p rz e d sięw zięcia po lity czn eg o , m ająceg o w p ły w n a lo sy ludzkości. w s z y s tk o to sp raw ia, że Irk a g o to w a je s t p o św ię c ić d la m ło d e g o re w o lu c jo n isty za ró w n o sw o je szczęście, ja k i b lisk ich .

Irk a sw o im p o stę p o w a n ie m p rz y p o m in a zac h o w a n ie b o h a te rk i d ra m a tu j e d ­ n e g o z ó w c z e sn y c h tw ó rc ó w so cre a listy c z n y ch , m ia n o w ic ie re p re z en ta n tk ę in te ­ lig en cji n ie m ie c k ie j, có rk ę p ro fe so ra S o n n en b ru ch a, R u th , k tó ra je s t b o h a te rk ą

N ie m c ó w 57 L e o n a K ru c z k o w sk ie g o . C o p ra w d a te m a ty k a ty c h sztu k ró żn i się od

siebie zasa d n ic z o , je d n a k m o ty w a c ja p o stę p o w a n ia R u th o ra z Irk i zd aje się b y ć zb liżo n a. P rz y p o m in a ją c p o k ró tc e tre ść sztu k i K ru c z k o w sk ie g o 58, w a rto p rz y w o ­ ła ć m iejsce R u th w dram acie. Jest o n a zn u d z o n ą ży ciem śp ie w a c z k ą n iem ieck ieg o p o ch o d z e n ia , k tó ra p rz y je ż d ż a do ro d zin n eg o m iasta, b y u czcić b e n e fis p ra c y n a u ­ k ow ej ojca. N a k ilk a g o d zin p rzed u ro c z y sto śc ią do d o m u p ro fe so ra S o n n en b ru ch a w ła m u je się je g o b y ły stu d e n t ż y d o w sk ie g o p o c h o d z e n ia , k tó ry zb ie g ł z o b o zu k o n c e n tra c y jn eg o . S c h ro n ie n ia u d z ie la m u R u th , k tó ra p o sta n a w ia o d w ie ź ć J o a ­ c h im a P etersa w b ezp ieczn e m iejsce. N ie w ie je d n a k , dlaczeg o u d z ie la m u pom ocy, w d ram acie czytam y:

Ruth: Niech pan tylko nie próbuje dociekać, dlaczego to zrobiłam. Sama nie wiem, co to właściwie było.

Joachim z przykrością: Dlaczego pani to mówi?

Ruth: Bo chcę być z panem zupełnie szczera. Mógłby pan jeszcze pomyśleć, że na przykład, robię to z politycznej sympatii dla pana, że chcę pomóc człowiekowi walczącemu z reżimem Hitlera, antyfaszyście, czy jak tam wy się nazywacie. Nie, proszę pana, nic a nic nie znam się na tych sprawach...59

W sztuce je s t w ię c o b ecn y w ą te k k ry m in aln y , p o d o b n ie u R o m p sk ieg o , m am y b o w ie m do c z y n ie n ia z b o h a te ra m i - z b ieg am i i m ło d y m i, z n u d z o n y m i ży ciem k o b ie ta m i, k tó re z n ie ja sn y c h p rz y c z y n d e c y d u ją się p o m ó c o w y m zb ieg o m , nie b a c z ą c n a w ła s n e b e z p ie c z e ń s tw o . J o a c h im p r z e s tr z e g a je d n a k R u th p rz e d

56 Rękopis pod sygnaturą 14, nr inwentarzowy R-1815, akt II, scena 1, s. 79. 57

L. Kruczkowski, Niemcy, [w:] tegoż, Dramaty, Warszawa 1973.

58 Dogłębnej analizy Niemców L. Kruczkowskiego dokonuje R. Szydłowski, „Niemcy”, czyli

kto zawinił, [w:] Dramaturgia Leona Kruczkowskiego, Kraków 1972, s. 84-131. Krótkiego

streszczenie sztuki oraz pobieżnej analizy dramatu dokonuje także L. Eustachiewicz, W stronę

realizmu, [w:] Dramaturgia współczesna 1945-1980, Warszawa 1985, s. 198-204.

(11)

P

olskojęzycznadramaturgia

J

ana

R

ompskiego

. Z

arys treści

93

n ie b e z p ie cz e ń stw e m , ja k ie je j g ro z i, m ó w iąc: „C ó ż z a o k ru tn a szczerość! A le w o b e c te g o i j a b ę d ę szczery. N ie w ie m , czy p a n i zd aje so b ie sp raw ę z te g o , n a co p a n i się n araża, u d z ie la ją c m i pom o cy . M y ślę, że je s t p o n ie k ą d m o im o b o w ią z ­ k ie m , zw ró c ić p a n i n a to u w a g ę ...”60

M a n fre d z P a n a w o k u la ra c h n ie z b y t p rz e jm u je się b e z p ie c ze ń stw e m Irki, p ra g n ie p rz e d e w sz y stk im az y lu p o lity c z n e g o , a je g o o tw a rto ść w sto su n k u do n iej, w y n ik a raczej z ch ęci p rz y p o d o b a n ia się d z ie w c z y n ie, b y z y sk a ć je j p rz y ­ c h y ln o ś ć w d o m u Z ie le ń sk ic h . R o m p sk i u n ik a ta k im ro z w ią z a n ie m p e w n e g o sc h em aty zm u p o sta c i61, p o n ie w a ż ani Irk a, an i R o sz c z e w sk i n ie s ą p o sta c ia m i je d n o b a rw n y m i, w y p o sa ż o n y m i w y łą c z n ie w p o z y ty w n e lu b n e g a ty w n e cech y

ch arak teru .

Ścinanie kani. Promocja motywu kaszubskiego

Ś c in a n ie kani. W idow isko reg io n a ln e w 2 a k ta c h (1 9 6 1 ) j e s t d ra m a te m istn ie ­

ją c y m za ró w n o w zap isie b ru lio n o w y m , ja k i w m a sz y n o p isie . R ę k o p is o b ejm u je zeszy t, sk ła d a ją c y się z 33 k a rte k o ro z m ia rz e 3 0 x 2 1 cm . S tro n y s ą p o ż ó łk łe , n ie ­ k ie d y w y p ło w ia łe n a sk u tek u p ły w u czasu , co u tru d n ia lek tu rę tek stu . W 1970 r. E d m u n d K a m iń sk i sp o rz ą d z ił k o p ię sztu k i w p o sta c i m a sz y n o p isu , k tó ry w raz z rę k o p ise m z n a jd u je się w z b io ra c h M u z e u m P iśm ie n n ic tw a i M u z y k i K asz u b - sk o -P o m o rsk iej w W ejh ero w ie.

Ś c in a n ie ka n i je s t n ajb ard ziej z n a n ą s z tu k ą p o ls k o ję z y c z n ą te g o ż a u to ra 62.

Z n a c z n ie o d b ie g a ją c y te m a ty k ą o d Ic h tra g ed ii o ra z P a n a w o ku la ra c h , u tw ó r sta n o w i p ró b ę u k a z a n ia o b rz ę d u ś c in a n ia k a n i n a p ó łn o c n y c h K a s z u b a c h 63. P o p rz e d z o n y k ilk u le tn im i stu d iam i a u to ra n a d z a g a d n ie n ie m 64 te k s t je s t zaró w n o a rc y c ie k aw y m z a p ise m je g o e tn o g ra fic z n y c h p o sz u k iw a ń , j a k i stan o w i zap is w y o b ra ż e n ia k a sz u b sk ie g o lite ra ta o p ra sta ry m zw y czaju .

60 r-p Tamże.

61 O schematyzmie postaci dramatów socrealistycznych pisze: M. Jarmułowicz, Fundamenty

utopii, [w:] tejże, Sezony błędów i wypaczeń, Gdańsk 2003, s. 113-114.

62 Treść sztuki oraz jej problematyka omawiane były już szerzej na łamach kilku artykułów naukowych poświęconych dramaturgii Jana Rompskiego, mam tutaj na myśli następujące prace Daniela Kalinowskiego: Ścinanie Kanië Jana Rompskiego. Dawna i współczesna moc

rytuału, „Acta Cassubiana”, t. 12, 2010, s. 33- 47 oraz Dramaturgia Jana Rompskiego,

s. 151-152, a także Wstęp do: J. Rompski, Dramaty kaszubskie..., s. 51-54 oraz u Jerzego Tre­ dera, który swoja pracę poświęca zwyczajowi ścinania kani, m.in. jego literackim obrazom. Zob. tenże, Zwyczaj i widowisko Ścinania kani w etnologii i literaturze, Wejherowo 2012. 63 B. Sychta, hasło: Ścinanie kani, [w:] Słownik gwar kaszubskich na tle kultury ludowej, t. II,

Wrocław 1968, s. 129-131.

64 Efektem studiów autora nad zagadnieniem jest praca wydana pośmiertnie. Zob. J. Rompski,

(12)

94

Z

uzanna

S

zwedek

(W

ejherowo

)

Ścin a n ie ka n i je s t d w u a k to w ą sztuką, k tó ra ukazu je ob rzęd k aszu b sk i w nieco

a u to rsk im u ję c iu . W p ierw szej części d ra m a tu w y d a rz e n ia ro z g ry w a ją się w m i­ ty c z n y m , b liżej n ie o k re ślo n y m m ie jsc u i czasie. O b rz ę d o w i p rz e w o d n ic z y C z a ro ­ d z ie j65. W ry tu ale w sp o só b czynny, p o p rz e z śpiew , ta n ie c , o k re ślo n y ru c h c ia ła u d z ia ł b ie rz e ta k ż e m ie jsc o w a lu d n o ść 66. W p o sta ć k a n i w c ie la się je d n a z m ie j­ sc o w y ch k o b ie t, k tó ra zo staje p rz e p ę d z o n a z w io s k i67. Ten sy m b o lic z n y a k t w y ­ p ę d z e n ia św ia d c z y o p o n o w n y m p rz y w ró c e n iu św ia tu h a rm o n ii i w sk a z u je na w iarę sp o łe czn o ści w sa k ra ln y c h a ra k te r sp ra w o w a n e g o o b rz ę d u 68.

W d ru g im ak cie Ś c in a n ia ka n i rzecz d zieje się w je d n e j z k a sz u b sk ic h w si lat sz e ść d z ie sią ty ch X X w iek u . R y tu ał tra c i sw ój p rad aw n y , sa k ra ln y w y m iar, je s t w rę c z p rz e d m io te m ż a rtó w w śró d m ło d z ie ż y 69. K an ię z a stęp u je m a rtw y p ta k 70, a o b rz ę d o w i, w sp ó łc z e śn ie tra k to w a n e m u p rz e z lo k a ln ą sp o łe c z n o ść ja k o c ie k a ­ w o stk a fo lk lo ry sty c z n a , p rz e w o d n ic z y so łty s71. W ia ra w m o c sp ra w c z ą śc in a n ia k a n i zo sta je za stą p io n a p rz e z u m o ra ln ia ją c e k w e stie w y g ła sz a n e p rz e z p o s z c z e ­ g ó ln y c h u czestn ik ó w , b io rą c y c h u d z ia ł w o d g ry w a n iu o b rz ę d u 72. P o sz c z e g ó ln e sąd y n ie m a ją je d n a k m o c y p rz e m ie n ia n ia rz e c z y w isto śc i, p rz y w ra c a n ia ła d u św iatu , s ą je d y n ie e le m e n te m gry, zabaw y, j a k ą stał się d la w sp ó łc z e sn y c h p ra ­ d a w n y zw y czaj śc in a n ia kani.

W d ru g im ak cie sztu k i m a m y z atem do c z y n ie n ia z te a tra liz a c ją o b rzęd u . M ie sz k a ń c y w io sk i za c z ęli b o w ie m w c ie la ć się w k o n k re tn e role, p rz y w d z ie w a ć m ask i i o d g ry w ać sceny. D a w n y o b rzęd stał się sw ego ro d zaju w id o w isk iem , k tóre m a p o u c z a ć i p rz e strz e g a ć m ie sz k a ń c ó w w si p rz e d p o p e łn ie n ie m k o n k re tn y c h w y stę p k ó w i k o n se k w e n c ja m i z n ic h w y n ik a ją c y m i. P ra d a w n a , m ity c z n a k a n ia o d c z u w a n a je s t d la m ie sz k a ń c ó w w si je d y n ie ja k o d a le k i sy g n a ł istn ie n ia m e ta fi­ zy cz n e g o z ła i n ie p ra w o śc i n a św iecie. I c h o ciaż d ru g i a k t sztu k i u k a z u je ja k o b y k a n ia n a d a l p o sia d a ła o w ą m o c, b y ła p rz y c z y n ą n ie sz c z ę ść lu d zk ich , to n a le ż y p a m ię ta ć , iż je s t to p e w n a k o n w e n c ja , w ra m a c h której R o m p sk i p o p rz e z w s k a z a ­ n ie w in k a n i, w rz e c z y w is to ś c i u k a z u je b o lą c z k i ó w c z e sn e j w si k a s z u b s k ie j,

65 Rękopis pod sygnaturą 19, nr inwentarzowy R-1816, akt I, scena 1, s. 2. 66 Tamże, akt I, scena 1, obraz 2, s. 11.

67 ^ Tamże.

68 Mam tu na myśli koncepcję mitu proklamowaną przez Mircea Eliadego, gdzie mit pełnił funkcję uświęcającą daną społeczność. Koncepcję tę przywołuje A. Kuik-Kalinowska. Zob. Walory

artystyczne dramaturgii Jana Romskiego. Siła obrządu i mitu (Ożniwine i Ścinanie kani),

[w:] J. Rompski, Dramaty kaszubskie..., s. 52-54; M. Eliade, Czas święty i mity. Mit-wzorzec, [w:] tegoż, Sacrum. Mit. Historia. Wybór esejów, przeł. A. Tatarkiewicz, Warszawa 1993, s. 108.

69 Rękopis pod sygnaturą 19, nr inwentarzowy R-1816, akt II, scena 1, s. 10-15. 70 Tamże, s. 10.

71 Tamże, s. 11.

(13)

P

olskojęzycznadramaturgia

J

ana

R

ompskiego

. Z

arys treści

95

a ta k ż e p rz y w a ry je j m ieszk ań có w . W ieś, j a k ą u k a z u je w Ś c in a n iu ka n i R o m p sk i, je s t m ie jsc e m , g d zie p a n u je n ie d o sta te k , a w ię k sz o ść je j m ie sz k a ń c ó w s ta n o w ią o so b y n ie w y k sz ta łc o n e . B rak i w e d u k acji c h ło p ó w s ą cz ę sto p rz y c z y n ą d rw in ze stro n y m ie sz k a ń c ó w m ia s ta i co g o rsza, p o z w a la ją lepiej w y k ształco n ej w a rstw ie sp o łe c z e ń stw a n im i m a n ip u lo w a ć . B y p rz y b liż y ć ó w d ra m a t lu d zi n ie w y k sz ta łc o ­ n y ch , d ra m a tu rg k a sz u b sk i p rz y w o łu je w Ś c in a n iu k a n i c h o c h o li ta n ie c i c h o ­ c h o lą p ie śń , k tó re z d a ją się w sk a z y w a ć w u tw o rz e n a p e w n ą n ie m o c , b e z w ła d i m a rtw o tę 73 ó w c z e sn e g o lu d u p o z w a la ją ce g o d e c y d o w a ć z a sie b ie 74. Sam C h o ­ ch o ł o b ra z u je s o b ą b ra k tre śc i, n ie m o c d u c h a 75. W sk a z u je to , że ó w sw o isty b y t n ie ja k o „ c z e k a ” , b y k to ś w y p e łn ił g o tre ś c ią 76. F ig u ry C h o c h o łó w św ia d c z ą co p ra w d a o p e w n y m u p a d k u d a n y c h w a rto śc i m o ra ln y c h , ale w ła śn ie ic h u ży cie p rz e z R o m p sk ie g o n a k o ń c u sztu k i je s t ak te m n a ta k i stan rz e c z y 77. G rz e c h b e z ­ w ła d u , sw oistej in e rc ji w d zia ła n iu , k tó ry h am u je ro z w ó j, je s t z d an iem a u to ra sztu k i je d n y m z n a jc ię ż sz y c h g rzech ó w , ja k ie g o d o p u śc ić się m o ż e ó w c z e sn y m ie sz k a n ie c k aszu b sk iej w si. P ro w a d z i to b o w ie m do z a tra c e n ia p o c z u c ia w ła s ­ nej o d rę b n o śc i, w y ją tk o w o śc i a zatem z o b o ję tn ie n ia n a sp raw y „ sw o ic h ”78.

R o m p sk i w d ru g im ak cie d ra m a tu z a u w a ż a ta k ż e je s z c z e je d e n , zd aje się, zasad n iczy p ro b lem ó w czesn y ch m ieszk ań có w kaszubskiej w si, o czym w sp o m in a­ ła m ju ż w c z e śn ie j, m ian o w icie: „D ziś [k an ia - Z .S .] ta ń c z y w ludzkiej sz a c ie ”79, n ie sp o só b w ię c je j zab ić. L u d u n ie o cali w ię c p ra sta ry o b rzęd , n ie p rz y sta je on ju ż do ó w c z e sn y c h re a lió w ż y c ia m ie sz k a ń c ó w k aszu b sk iej w si, p o n ie w a ż je s t ju ż ty lk o sw eg o ro d z a ju w id o w isk ie m , p rz e d sta w ie n iem teatraln y m .

73

O chocholim tańcu symbolizującym pewną niemoc, bezwład i martwotę pisze m.in. A. Haus­ brandt, Chocholi taniec, „Kultura i Ty”, 1980, nr 4, s. 41-43.

74 Akt II, scena 3, s. 25. 75

O Chochole będącym pustą formą pisze Z. Majchrowski w artykule: Chochoł, czyli zaprze­

paszczony skandal artystyczny, „Dialog”, 2004, nr 9, s. 76.

76 T-' • Tamże, s. 77.

77 Za taką funkcją teatru opowiadał się wówczas Jerzy Grotowski i jego Teatr Laboratorium. Zob. J. Błoński, Znaki, teatr, swiêtosc. 1969, [w:] tegoż, Romans z tekstem, Kraków 1981, s. 108-110. Czy jednak Rompski znał ówczesny sposób pojmowania teatru przez Grotow­ skiego? Nad problemem tym zastanawia się D. Kalinowski, „Ścinanie Kanië” Jana Romp­

skiego..., s. 40-41.

78 Mam tutaj na myśli idee towarzyszące działalności zrzeszeńców, jak i samego Rompskiego, który przynależał do grupy, a swoją twórczością starał się realizować jej założenia, m.in. po­ przez intelektualne pobudzanie Kaszubów swoją twórczością, propagowanie i pielęgnowanie spuścizny materialnej i duchowej Kaszubów. O działalności zrzeszeńców pisali m.in.: J. Drzeżdżon, Współczesna literatura kaszubska, tu rozdział: Działalność pisarzy kaszub­

skich w latach 1945-1980. Utwory sceniczne, Warszawa 1980, s. 49-53, s. 177-186; F. Neu­

reiter, Historia literatury kaszubskiej, tu rozdział: Zrzeszeńcy, s. 168-204; T. Bolduan, Nie

dali siê złamać, tu rozdziały: Zrzeszenie kaszubskie, Mocne uderzenie, Gdańsk 1996, s. 109­

-140, s. 175-189.

(14)

96

Z

uzanna

S

zwedek

(W

ejherowo

)

C o w ię c n a le ż y ro b ić, b y m ie sz k a ń c o m w si k aszu b sk iej ży ło się lep iej, skoro nie d a się ju ż całk o w ic ie w y p le n ić ź ró d ła z ła i n ie sz c z ę ść? R o m p sk i n ie u d z ie la w Ś c in a n iu k a n i je d n o z n a c z n e j o d p o w ied zi. S u g eru je je d y n ie , że p ew n e w a rto śc i, tak ie ja k : „ m ąd ro ść, ro z tro p n o ść i p o k o ra ”80 m o g ą b y ć n o w y m n a rz ę d z iem do ju ż ja w n e j w a lk i z „ k a n ią ” X X w ie k u , a te a tr n ie p o w in ie n b y ć zab aw ą, a a u te n ty c z ­ n y m p rz e ż y c ie m 81. D o św ia d c z e n ie m , p rz e z k tó re p rz y w ró c o n a z o stan ie sak ral- n o ść p ra sta re g o o b rzęd u , ze sp o le n ie w ie c z n o śc i z d o c z e sn o śc ią 82.

* * *

P rz y w o ła n e tre śc i p o lsk o ję z y c z n y c h d ra m a tó w Ja n a R o m p sk ie g o w s k a z u ją n a ró ż n o ro d n o ść za w a rty c h w n ic h p ro b lem ó w . T em aty k a, j a k ą R o m p sk i p o ru sz a w sw o ich p o lsk o ję z y c z n y c h sztu k ach , w sk a z u je ró w n ie ż n a p e w n ą w ra ż liw o ść p isarza, k tó re m u n ie o b c a b y ła re fle k sja n a d ro z te rk a m i p o w o je n n e g o i je d n o c z e ­ śnie k aszu b sk ieg o inteligenta. R o zw ażan ia n a d sy tu a c ją c z ło w iek a n iep o trafiąceg o o d n a le ź ć się w n o w ej rzec z y w isto śc i, o d m ie n n y m p o rz ą d k u św iata, k tó re g o to ład p rzejaw iał się nie tylko w zm ian ie m en taln o ści, o b y czajó w p an u jący ch w ó w czes­ n y m sp o łe c z e ń stw ie , ale i m ia ł zw ią z e k z p o ja w ie n ie m się sy ste m ó w p o lity c z ­ n y c h n io są c y c h n ie u c h ro n n e i trw ałe z m ia n y w e w sz y stk ic h a sp e k ta c h lu d zk ieg o życia. W p o lsk o ję z y c z n e j d ra m a tu rg ii Ja n a R o m p sk ie g o je s t ta k ż e i m ie jsc e n a reflek sję n a d sto su n k iem w sp ó łc z e sn e g o sp o łe c z e ń stw a do tra d y c ji lu d o w ej (k w e ­ stia p o jm o w a n ia o b rz ę d u w Ś c in a n iu ka n i). W arto p rz y ty m z a u w aży ć, że p o ru ­ szan e p rz e z a u to ra p ro b le m y k o re s p o n d u ją w dużej m ie rz e z z a g a d n ie n ia m i, o k tó ry ch p isze Jan R om pski w sw oich k aszu b sk o języ czn y ch u tw o rach 83. W efekcie p o lsk o ję z y c z n a tw ó rc z o ść stan o w i ich d o p e łn ie n ie i w in n a stać się p rz e d m io te m d a lsz y c h studiów , a tak że zn a le ź ć się w k rę g u z a in te re so w a ń w y d aw có w .

80 T-' • ^ Tamże, s. 37.

81 Dostrzegam tutaj podobieństwo myśli pomiędzy Jerzym Grotowskim a Janem Rompskim, którzy poprzez teatr pragnęli przywrócić niejako boski wymiar ludzkiej egzystencji, zob. J. Błoński, Znaki, teatr, świętość. 1969, [w:] Romans z tekstem, Kraków 1981, s. 105. 82 o nierozdzielaniu duszy i ciała w teatrze, której prawzorem były obrzędy religijne, zob. w:

J. Błoński, Znaki, teatr, świętość. 1969...., s. 108.

83 Treść kaszubskojęzycznych sztuk takich jak: Lelek, Zemia, Roztrãbarch, Jô chcã na swiat, czy Ożniwinë koresponduje z tematyką poruszaną w polskojęzycznych dramatach tegoż autora. O problematyce wyżej wymienionych utworów czytaj we Wstępie do IV tomu Biblioteki Pisa­

rzy Kaszubskich, s. 26-41. Por. także D. Kalinowski, Dramaturgia Jana Rompskiego. Zarys problematyki..., s. 147-148, 149-151.

(15)

Polskojęzyczna

dramaturgia

Jana

R

ompskiego. Zarys treści

97

Z u z a n n a S zw ed ek

Polish drama of Jan Rompski.

Outline of contents

s u m m a r y

Other literary production of Jan Rompski, in addition to his Kashubian language dramas, held by the Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie (The Kashubian-Pomoranian Museum of Literature and Music in Wejherowo) includes three works of the author written in the Polish language: Ich tragedie (1948), Pan w okularach (1949), and Ścinanie kani, Widowisko regionalne w 2 aktach (1961). The purpose of this article is to bring to a wider audience the Polish dramas of Jan Rompski.

In Ich Tragedie (Their Tragedies) the author describes changes occurring in the Poniecki family during the time after the war which brought about a revolution in moral traditions, in ways of thinking and primarily what the people did during those days.

Pan w okularach (The Lord with Spectacles) by Jan Rompski is the author’s answer to

the arising interest among many writers of that time of socialistic realism in poetry.

Ścinanie kani (Execution of the Kite) is the most well-known work of the author. The

piece is an attempt to present the ritual beheading of a kite (a raptor), according to tradition of northern Kashubia. The two acts contain a very interesting record of the ethnographical research of the author. It is also a record of how Kashubian authors imagine the ancient ritual.

tłum. Stanisław Frymark

Z u z a n n a S zw ed ek

Dramaturgie von Jan Rompski, in polnischer Sprache verfasst.

Eine Skizze des Inhalts

Z U S A M M E N F A S S U N G

Im literarischen Nachlass von Jan Rompski, verwahrten neben der in der kaschubischen Sprache verfassten Dramen in Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej in Wejherowo, befinden sich drei Dramen in polnischer Sprache : Ich tragedie (1948), Pan

w okularach (1949) und Ścinanie kani. Widowisko regionalne w 2 aktach (1961). Der

Artikel hat zum Ziel den Inhalt, der dem breiten Publikum unbekannt ist, der in polnischer Sprache verfassten Dramen von Jan Rompski bekanntzumachen.

In Ich tragedie versucht der Verfasser an Hand der Veränderungen in der Familie Ponieckis die Nachkriegszeit zu beobachten, eine Zeit, die die moral-sittliche Revolution in Denkweise und vor allem in der Handlungsweise der Leute ankündigt.

(16)

98

Zuzanna

Szwedek

(Wejherowo)

Pan w okularach von Jan Rompski ist eine Art Antwort des Verfassers auf die

sozrealistische Poetik, die das Interesse vieler zeitgenössischer Schriftsteller weckt.

Ścinanie kani ist das am besten bekannte, in polnischer Sprache verfasste, Drama des

Autors. Das Stück ist ein Versuch, ein Brauch aus der nördlichen Kaschubei sog. ścina­ nie kani (zu Deutsch: Fällen der Weihe). Das zweiaktige Drama ist zugleich eine sehr inte­ ressante Aufzeichnung der ethnographischen Forschungen des kaschubischen Verfassers und bildet auch die Aufzeichnung seiner Vorstellung eines uralten Brauches.

Cytaty

Powiązane dokumenty

There is no good way out of a thereby created differend: Antigone's wrong is accompanied by the said lack of means to prove it (in Creon's world of separated ethical and

go lidera i jego otoczenia (na przykładzie analizy treści publikowanych w tygodniku samorządowym „Twoje

W drugiej grupie tematycznej autorzy skoncentrowali się na analizie sta- nowiska Polski i Niemiec wobec takich węzłowych problemów funkcjonowania i rozwoju UE, jak: debata

Badania w koicielc iw, Trójcy w Wołczynie miały na celu pozyskanie szczątków zwją?.anych z pochówkiem króli Stanisława Augusta Poniatowskiego oraz rozpoznanie

(instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzę­ du), to w wypadku

Pozostałych 93% uczestników ankie­ ty, opierając się n a wielowiekowych doświadczeniach historii i na półwiekowej drodze budow nictw a socjalistycznego, jest

waniu dyscyplinarnym przeciwko ad­ wokatom i aplikantom adwokackim nic dopuszcza możliwości zaliczenia na

wodniczącego Komisji, prof. Zbignie­ wa Radwańskiego jako przewodniczą­ cego Zespołu prawa cywilnego, pirof. Alfreda Kleina jako zastępcę przewod­ niczącego Zespołu