Stefan Moysa
"Im Gespräch", T. I: "1964-1977", Karl
Rahner, München 1982 : [recenzja]
Collectanea Theologica 53/4, 177-178
R E C E N Z JE 177
z argum entacji filozoficznej i przejściu na argum entację em piryczno-socjolo- giczną i teologiczną. G aud iu m et spes wprowadza do rozważań Kościoła e le m ent personalistyczny. Jeszcze jeden zwrot następuje w latach od 1971 do 1975, to znaczy m iędzy P opulorum progressio, a dokumentem synodu bisku pów De iu stitia in m undo. W tym czasie dojrzewa świadom ość, że K ościół w inien się zaangażować na rzecz spraw iedliw ości społecznej. Autor twierdzi, że m im o częściow ego uwzględnienia współczesnej sytuacji społecznej, p ierw sze m iejsce w dokumentach Kościoła zajm uje konfrontacja z duchem O św ie cenia.
Drugi rozdział książki poświęcony jest nakreśleniu podstaw nauki spo łecznej K ościoła. Centralnym problem em jest tu prawo naturalne. К r o h referuje dyskusje dotyczące wartości prawa naturalnego, jak rów nież kry tyczne stanow isko jakie w obec tej teorii zajm uje teologia polityczna.
Trzeci rozdział dotyczy zasadniczych problem ów, jakie narzuca społecz na nauka Kościoła. Należą do nich: znaczenie objaw ienia i teologii w tej nauce, rola K ościoła jako podm iotu w kształtow aniu społeczeństwa św iec kiego w reszcie problem stosunku zbawienia w iecznego do dobrobytu docze snego człowieka.
Czwarty rozdział jest pew nym szkicem programu pozytywnego na przy szłość. Autor domaga się przeorientowania i znalezienia innego „m iejsca” dla nauki społecznej Kościoła. Dotąd była ona uprawiana w ramach pew nego indyw idualizm u posiadania dóbr m ających na celu zaspokojenie potrzeb kon sum pcyjnych człow ieka. Na przyszłość w in na popierać solidarność społeczną, zwłaszcza z biednym i, cierpiącym i, słow em — ze w szystkim i, którym nie jest
dane czerpać z obfitości życia.
Wartość książki polega na postaw ieniu problem u zgodności nauki spo łecznej Kościoła ze w spółczesnym sposobem m yślenia i konieczność jej sta łej ew olucji. Pew na radykalna krytyka w zględem niej w ydaje się pozba wiona podstaw gdyż nie uwzględnia uwarunkowań historycznych. Nie mniej jednak rozważania autora są cennym ferm entem , który m oże wpłynąć na ew olucję tej nauki.
ks. S te fa n M oysa SJ, W arszaw a
Karl RAHNER, I m G espräch, tom 1; 1964—1977, w yd. Paul I m h o f i H u bert B i a l l o w o n s , München 1982, K ösel-Verlag, s. 340.
Karl R a h n e r nie uchyla się od w yw iadów i pytań zadawanych przez dziennikarzy, a przeznaczonych dla prasy, radia czy telew izji. Swoje odpo w iedzi traktuje jako część służby ludow i Bożemu. W takich wyw iadach uwydatnia się specjalny rodzaj jego twórczości. Trudne zagadnienia teolo giczne, które stanow ią w łaściw e pole jego zainteresow ania, stara się wówczas przełożyć na język dostępny, m ając przy tym zaw sze na uwadze duchowe dobro sw oich słuchaczy.
Wydane w recenzow anej książce w ypow iedzi zostały ułożone chronologi cznie, przy czym całość m ateriału została podzielona na grupy tem atyczne pod następującym i tytułam i: Sobór — n o w y początek, U czynić k r o k w p r z y
szłość, N a ro zsta jn y c h drogach — o zm ia n ie s tr u k tu r w Kościele, D zisiejsza szansa ch rześcija ń stw a , N a d zieja w b r e w nadziei. Przy chronologicznym ukła
dzie m ateriału podane ty tu ły odzwierciedlają w sposób bardzo niedoskonały tem atykę w yw iadów . W rzeczyw istości w ątk i są liczne i powtarzają się w ciągu całej książki; zwrócim y uwagę tylko na niektóre z nich.
Można było się spodziewać, że w gorącym okresie posoborowym szereg w yw iadów będzie pośw ięconych sprawom m oralnym , którym i opinia publicz na interesow ała się najbardziej. Należą do nich przede w szystkim sprawa kapłańskiego celibatu i kontroli urodzeń. Co się tyczy pierwszego proble m u Rahner podkreśla, że związek celibatu z kapłaństw em nie jest zaśw iad czony przez Pism o Ś w ięte i dlatego m ożliw e jest w K ościele katolickim ka płaństw o ludzi żonatych, które zresztą jest praktykowane w Kościołach
178
R E C E N Z JEwschodnich. Z drugiej strony autor kładzie nacisk na to, że nie jest potrze bne, aby w ramach kapłaństwa były reprezentow ane w szystkie form y życia chrześcijańskiego, a w ięc obok celibatu też życie m ałżeńskie. Xo ostatnie bo w iem znajduje swój pełny wyraz w pow ołaniu chrześcijańskiego laikatu. Rahner zapytuje, czy tendencje przeciwne celibatow i nie pochodzą z m iesz czańskiego sposobu życia, który dąży do pew nej w ygody także w tej dzie dzinie.
W spraw ie kontroli urodzeń, czyli — jak m ów ią dziennikarze — „zezw o lenia na pigułkę”, argum entacja Rahnera jest podobna. Przedstawia on róż ne odcienie problem u nie pozostaw iając w ątp liw ości po czyjej stronie zaj m uje stanowisko. W encyklice H um anae vita e nie był zaangażowany n aj w yższy autorytet nauczający papieża. Przyznaje też, że jakiś czas sam nie był pew ny, jakie rozw iązanie jest słuszne. Rahner przyjm uje jednak roz strzygnięcie papieskie, co w ydaje się denerwować korespondenta, tak że zło śliw ie wspom ina on „jezuickie ślepe posłuszeństw o”.
Dziennikarze, którzy rozm awiają z Rahnerem, poruszają nie tylko pro blem y moralne, ale też ściśle teologiczne. Na przykład pytanie: „Co to zna czy, że Bóg m ów i do człow ieka?” pozwala Rahnerowi rozwinąć swoją teorię objawienia, które — jego zdaniem — polega na sam oudzielaniu się Boga nie tylko poprzez słow o proroków, ale też przez w ew nętrzną dynam ikę św ia ta i ducha ludzkiego. Pytanie: „Co rozum iem y przez to, że Jezus jest Bo giem ?” skłania autora do w łasnej interpretacji tradycyjnej nauki Kościoła, interpretacji, która pozostaje w ramach nauki Soboru Chalcedońskiego. Wy powiada ona zdaniem Rahnera nie identyczność bóstw a z człow ieczeństw em , ale ich jedność.
Nie brakuje też w ypow iedzi świadczących o głębokim duchowym zaan gażow aniu autora. M ówi na przykład, że celem soboru było to, co jedynie potrzebne: trochę w iary w niepojętego Boga, trochę m iłości do Niego i do bliźniego i trochę nadziei, że będzie się przez Niego przyjętym . Kiedy indziej autor powiada, że przekonuje go całe życie Jezusa, Jego działanie, krzyż i zm artw ychw stanie, że Jezusow i oddaje się tak, jak umie i m a nadzieję, że jego w łasne życie znajdzie w ten sposób sensow ne i w ieczne spełnienie się. Lektura w yw iadów Rahnera ukazuje teologa, który całą przenikliwość swojego um ysłu oddaje na słu żb ę Ewangelii. Nie chodzi m u w pierwszym rzędzie o satysfakcję intelektualną, ale o realizację chrześcijańskiego po wołania.
ks. S te fa n M oysa S J , W arszaw a
Herman VOLK,G esa m m elte S c h r ifte n , tom IV '.H irtenschreiben, Mainz 1982, M atthias-G rünew ald-V erlag, s. 212.
W dniu 5 czerwca 1982 roku m inęło 20 lat od dnia, gdy Herm an V o l k został w yśw ięcony na biskupa dla najstarszej, bo założonej podobno jeszcze w II w iek u , diecezji niem ieckiej w Moguncji. Z tej okazji został w ydany czwarty tom pism kardynała Volka zaw ierający jego listy i inne w ypow ie dzi pasterskie.
W p rzeciw ieństw ie do poprzednich prac, które m iały bardziej teologicz ny charakter, w ypow iedzi zaw arte w tym tomie są proste i krótkie oraz mają wyraźnie na oku cel duszpasterski. A dresatem tych w ypow iedzi jest albo ogół diecezjan, albo w szczególności księża. W ięcej niż połow ę książki zajmują listy pasterskie ułożone w porządku chronologicznym. Inne w yp o w iedzi ujm ują w yd aw cy w następujące grupy tem atyczne: P ro b le m y w ia ry, Kościół, C hrześcijanie i ich bracia, D u szp a ste rstw o sa k ra m en ta ln e , K a p ła ń
stw o i głoszenie słow a, M odlitw a, R óżne.
Choć powyższe pisma nié rozwijają problem ów teologicznych, nie bra kuje w nich teologii. Zwłaszcza w listach pasterskich znać pióro zaw odow e go teologa, którym kardynał Volk był przez 17 lat zanim został powołany do służby biskupiej. Taki charakter ma list na W ielki Post roku 1963, o po