• Nie Znaleziono Wyników

Biuletyn katechetyczny

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biuletyn katechetyczny"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Władysław Kubik

Biuletyn katechetyczny

Collectanea Theologica 48/1, 125-140

1978

(2)

48(1978) fase. I

BIULETYN KATECHETYCZNY

Z aw artość: I. D y sk u sja n ad k a tech ezą b ib lijn ą na ła m a ch „K a tech etisch e B lä tter” w roku 1976. II. R uch n o w a to rsk i na teren ie p ozn ań sk iego okręgu szk oln ego i ek sp ery m en t w y ch o w a w c z o -d y d a k ty c z n y H eliod ora M u szyń ­ skiego.*

I. D y sk u sja nad za g a d n ien iem k a tech ezy b ib lijn ej na łam ach „K a tech etisch e B lä tte r ” w r. 1976

Od początk u la t sied em d ziesią ty c h w k a tech ezie za ch o d n io n iem ieck iej n a ­ stę p u je k o lejn e p rzesu n ięcie a k cen tó w . W p ow ią za n iu z sy stem em szk oln ym R FN coraz w ię k sz y n a cisk k ła d zie się n a c e le i zad an ia k a tech ezy , podpo­ rząd k ow u jąc im sp raw ę treści. D la teg o ró w n ież w m iesięc zn ik u „K atech e­ tisc h e B lä tte r ” coraz częściej zn a jd u ją się m a teria ły dotyczącej tzw . C u r r i ­

c u lu m a r b e i t. W sia tce c e ló w i zad ań n a u cza n ia sw o je m ie jsc e zn a jd u ją ta k ­

że m a te r ia ły b ib lijn e К

T rw a jed n ak ciągle, zap o czą tk o w a n a p rzez „w iosn ę b ib lijn ą ” 1963— 1970, d y sk u sja nad m eto d a m i i treścią k a tech ezy b ib lijn ej. Z w ią zek K a tech etó w N iem iec Z achodnich zo rg a n izo w a ł w e w rześn iu 1973 r. sp ecja ln y zjazd p o­

św ię c o n y tem a to w i P is m o ś w . a n a u k a religii. M ateriały z tego zjazdu, który o d b y ł się d ok ład n ie w 10 la t po p op rzed n im sp otk an iu na ta k i sam tem at, p u b lik u ją „ K a tech etisch e B lä tte r ” w z e sz y c ie 1976/2. T akże w języ k u p olsk im uk azało się o b szern e sp ra w o zd a n ie n a p isa n e przez u czestn ik a z ja z d u 2.

W je s ie n i 1975 r. od b yło się k o lejn e sp o tk a n ie gru p y roboczej (A rb eitsg e­ m ein sch a ft fü r relig io n sp ä d a g o g isch e P r o je k te n tw ic k lu n g — A R PE ) za jm u ją ­ cej się o p ra co w y w a n iem n o w y ch program ów k atech ety czn y ch . G rupa ta sta n o ­ w i sw eg o rodzaju fo ru m d y sk u sy jn e, na k tórym zn a jd u ją od b icie różn e szcze­ g ó ło w e p ro jek ty oraz o g ó ln e ten d en cje p racy nad n o w y m p la n em n au k i religii, op artej o teo rię C u rric u lu m , ta k zw a n y m Z ie l fe ld e r p la n . W n u m erze 1976/3 „ K a tech etisch e B lä tte r ” zam ieszczon o sp ra w o zd a n ie tak że z teg o p o sied ze­ n ia 3. T reść g łó w n eg o referatu , w y g ło szo n eg o przez F. W. N i e h 1 a zostan ie p odana n ieco dalej.

In n e sp ra w y zw ią za n e z k a tech ezą b ib lijn ą, o m a w ia n e w roczn ik u 1976 „ K a tech etisch e B lä tter m ożn a u jąć w d w ie grupy. D o p ierw szej trzeb a zaliczyć

* R ed ak torem n in iejszeg o b iu le ty n u je s t ks. W ła d y sła w K u b i k SJ, W arszaw a—K rak ów .

1 W. N a s t a i n c z y k , Die B ib el als Z ie l u n d A u f g a b e d e s k a th o lis c h e n

R eli g io n s u n t e r r i c h ts , K a te c h e tisc h e B lä tter 101 (1976) 155— 165.

2 T. L o s k a SJ, Z j a z d Z w i ą z k u K a t e c h e t ó w N ie m i e c Z ac h o d n ic h „Pism o

ś w . a n a u k a r e lig ii”, C ollectan ea T h eo lo g ica 46 (1976) z 4, 144— 151.

a 10. A r b e it s t a g u n g d e r A r b e i t s g e m e i n s c h a f t f ü r relig io n sp ä d a g o g is ch e

P r o j e k t e n t w i c k l u n g i m D e u ts c h e n K a t e c h e t e n V e r e i n (ARPE), K atech etisch e

(3)

a rty k u ły za jm u ją ce się p rob lem em zw ią zk ó w zach od zących p o m ięd zy w s p ó ł­ czesn y m i sy stem a m i teo lo g iczn y m i a p ed a g o g ik ą relig ijn ą , do drugiej — w y ­ p o w ied zi d o ty czą ce b ezp ośred n io form p od ejścia do te k stó w P ism a św .

K o n s e k w e n c j e k a t e c h e t y c z n e r ó ż n y c h s y s t e m ó w t e o l o g i c z n y c h

D w a a rty k u ły n a w sp o m n ia n y tem a t o p u b lik o w a ł w om a w ia n y m ro czn i­ k u P eter E i c h e r . W a r ty k u le D as O f f e n b a r u n g s d e n k e n in s e i n e r k a t e -

ch e ti s c h e n K o n s e q u e n z o m a w ia k a tech ety czn e k o n se k w e n c je w y n ik a ją c e z u jęć

różn ych sy stem ó w teologiczn ych , zajm u jących się p ojęciem o b ja w ien ia 4. O bja­ w ie n ie je s t cen tra ln ą k a teg o rią w sp ó łczesn ej teo lo g ii. R óżne m o d ele teo lo g ii o b ja ­ w ie n ia rozu m ieją jed n a k tę k a teg o rię w sposób o d m ien n y. K ażd y p rzy jęty m od el p ociąga za sobą od p o w ied n ie p o d ejście do B ib lii, k tó re n ieco in aczej p rzed ­ sta w ia się w m y śle n iu op artym o p rzesła n k i Soboru T ry d en ck ieg o n iż w p o­ d ejściu p rzy jm u ją cy m d ia lo g iczn e ro zu m ien ie o b ja w ien ia . P. E i c h e r p rzed sta w ia te różn e m o d ele i w sk a zu je na k o n sek w en cje k a tech ety czn e w y n ik a ją c e z ich u jęć. O m aw ia w ię c k o lejn o m od el in fo rm a cy jn y , boskiej d ram atu rgii, h erm en eu ty czn y , h istoriozb aw czy, an tro p o lo g iczn o -tra n scen d en - taln y, w sk a zu ją c przy ty m n a ich cech y d odatnie, a le i na sła b e strony,

szczeg ó ln ie w d zied zin ie k atech ezy.

N ajbardziej op o w ia d a się E i c h e r za d ia lo g iczn y m rozu m ien iem O b ja­ w ien ia . Idąc za m y ślą М. В u b e r a i R. G u a r d i n i e g o zauw aża, że ta k ie p o d ejście p o zw a la te o lo g ii w y r w a ć się ze sfe r y czy sto re fle k sy jn e j i p rzejść do p rzestrzen i ż y cio w eg o sp otk an ia m ojego Ja z b osk im T y, ab y w w ie r z e p o w sta ­ ła w sp ó ln o ta : m y. P o cią g a to jed n ak za sobą k on ieczn ość za istn ien ia n ajp ierw w k a tech ezie d o św ia d czen ia sp otk an ia m ięd zy n a u czy cielem a u czniem . Bez p rzeżycia ta k ieg o d o św ia d czen ia n ie m o ż liw e je s t o d n iesien ie o sob y u czn ia do C hrystu sa— Osoby.

P. E i c h e r fo r m u łu je 12 tez d otyczących p u n k tó w sty czn y ch m ięd zy teo lo g ią o b ja w ien ia a p ed agogik ą religijn ą. T eza 12 d o ty czy form języ k o w y ch . W p row ad zen ie w życie w ia r y i ro zu m ien ie w ia r y d ok on u je się na różnych poziom ach m o w y i p rzy p om ocy różnych fo rm języ k o w y ch . P ed agogik a r e lig ij­ na n ie m oże ogran iczyć się do form u ł, zdań, k tó re ty lk o in fo rm u ją lub z a w ie ­ ra ją ja k ą ś reflek sję. P u n k tem w y jśc ia i fu n d a m en tem n au czan ia relig ijn eg o p o w in n y b yć m eta fo ry , p rzy p o w ieści, opow iad an ia, d ok sologie, w y zn a n ia , d o św ia d czen ie u ję te w fo rm y poezji. D opiero w oparciu o te fo rm y języ k o w e n a d a lszy m eta p ie m ożn a p rzejść do in fo rm a cji, r e fle k sji czy d y sk u sji teologiczn ej.

D o zw ią zk u m ięd zy te o lo g ią a B ib lią p ow raca P. E i c h e r w drugim a rty k u le o p u b lik o w a n y m w n u m erze 1976/11 5. Z eszyt je s t p o św ięco n y d y sk u sji n ad k a tech izm em dla d orosłych. R ów n ież w y p o w ied ź Ξ i c h e r a d otyczy k atech izm u . A u tor za jm u je się w n iej o b szern ie za leż n o ścią m ięd zy w y p o w ie ­ d ziam i b ib lijn y m i B oga o sobie, a w y p o w ied zia m i lu d zk im i o B ogu, czyli teo lo g ią . Z d an iem autora m ięd zy jed n ą a drugą d zied zin ą trw a sta łe n a p ięcie, p o n iew a ż sło w o B oże m u si być w yrażon e w języ k u lu dzkim . D zisiaj to n a p ięcie jest szczeg ó ln ie w id oczn e, g d y ż w ciągu w ie k ó w pod zn ak iem zap ytan ia p o sta w io n o różn e e le m e n ty teo lo g ii. R eform acja od rzu ciła słow o K ościoła, k tóry in te r p r e to w a ł sło w o B ib lii. K ry ty k a h isto ry czn a X V III w iek u p rzyzn ała P ism u św . je d y n ie w a rto ść d ok u m en tu litera ck ieg o . W X I X w ie k u zaczęto k r y ty k o w a ć treści, zarzu cając te o lo g ii p o d sta w ia n ie pod te k s ty B ib lii ca łk o w ic ie obcej im id eologii. W d zisiejszej w r e sz c ie ep oce d o szed ł do głosu

4 K a tech etisch e B lä tter 101 (1976) 289—305.

s P. E i c h e r , G o t t — sagen. V o n d e r n e g a t i v e n T h e o lo g ie z u r H e r m e ­

(4)

n o w y elem en t: ję z y k lu d zk i traci coraz b ardziej fu n k cje d ram atyczn e, p o e ty c ­ k ie i m eta fo ry czn e, k tó re o d gryw ają zasad n iczą rolę w relig ii, a zaczyna pop rzestaw ać na fu n k cja ch o p eracyjn ych .

P o o m ó w ien iu tych tru d n ości p rzych od zących „z z e w n ą tr z ”, E i c h e r p rzed sta w ia e w o lu c ję te o lo g ii zw ią za n ą z u św ia d o m ien iem sob ie ogran iczeń lu d zk ieg o języ k a . S w . A u g u s t y n z a u w a ży ł n iea d ek w a tn o ść słó w lu d zk ich m ó w ią cy ch o B ogu. K ry ty k ę zd ań teo lo g iczn y ch p o d ją ł św . T o m a s z . W resz­ cie N i e t z s c h e p o d w a ży ł system , k o n stru k cję m yślow ą.

W n a stęp n y m p u n k cie a rty k u łu au tor za jm u je się obroną h erm en eu ty k i tek stu b ib lijn ego. R ozpoczyna od o m ó w ien ia siły p rzy p o w ieści Jezusa. P rzy p o ­ w ie ść m ó w i o św ie c ie w fo rm ie n iezm ien io n ej, u ży w a ją c cod zien n ego język a. Ś w ia t co d zien n y je s t w n iej u ż y ty dla w y ra żen ia n iecod zien n ości, dla p rzy ­ b liżen ia słu ch a czo w i sp ra w y O jca w n ieb ie, K ró lestw a B ożego itd. Isto tn e przy ty m zn a czen ie m a fa k t, że u czy ona jak z czy m ś jest, w ja k im coś jest sto su n ­ ku do n iew id zia ln eg o . W ten sposób ktoś, k to w id z i za g a d n ien ie w e jśc ia do K ró lestw a B ożego w ob razie w ie lb łą d a przed u ch em ig ieln y m , lu d zi ja k lilie p olne, n ie ty lk o w id z i te n św ia t na now o, a le z o sta je zap roszon y do z m ie n ie ­ n ia go, do p row ad zen ia dalej proponow anej roli.

B ib lia je s t ta k że te k ste m dram atyczn ym , c ią g le o d czy ty w a n y m na now o, za ch o w u ją cy m s iłę tw órczą dla każdej epoki, p o n iew a ż źo sta ł u w o ln io n y od sy tu a c ji socjologiczn ej i k u ltu ro w ej sw eg o p ow stan ia.

P. E i c h e r w sk a zu je w re sz c ie na d ob roczyn n y w p ły w , ja k i w y w r z e p rzed sta w io n e p o d ejście n a p rzep ow iad an ie, ety k ę, m o d litw ę, k a tech ezę. Ta o sta tn ia z o sta n ie n au k ą teologiczn ą, a le zb liży się do języ k a codzien n ego, k tóry je s t p rzecież ta k że ję z y k ie m B ib lii.

N a k on ieczn ość k ry ty czn eg o p od ejścia do p rzy jm o w a n ej te o lo g ii w sk a zu je ró w n ież N orb ert S c h o lle. A u tor z a fa scy n o w a n y id eą E xodu s, p od k reśla ko­ n ieczn o ść „ w y jścia ” z c ią g le p an u jącego dzisiaj p ew n eg o ty p u te o lo g ii sta ty c z ­ n ej. Jego zd an iem , zarów n o S ta ry T esta m en t ja k i N o w y T esta m en t jest

p ełen w e z w a ń do p rzełam an ia u lu b ion ych w y o b ra żeń i form . W ezw a n ie do zm ian y je s t jed n a k n iejed n o k ro tn ie n ie w y g o d n e dla ludzi. D la teg o chcąc u n ik ­ nąć otw a rtej r e w o lty w ob ec Boga, często sto su ją in n y w y b ieg : w y w y ż sz a n ie Go, zw ię k sz a n ie d y sta n su m ięd zy B o g iem a ży cie m lu dzkim .

W ta k im k o n tek ście, w e d łu g S c h o l i a , J ezu s tra ci sw o ją siłę a tra k cy j­ ną. K to ch ce iść za N im , m u si od łączyć się od św ia ta . Z n a śla d o w a n ia Jezu sa zaczyn a zn ik ać ele m e n t „w yrzu can ia d em onów , le c z e n ie chorób i p rzep o w ia d a ­ n ia K r ó le stw a ”, a d om in ow ać m o ty w p o słu sz e ń stw a i pokory.

N a stęp n ie S c h o l l podaje sw o je p o stu la ty . W n au czan iu k a tech ety czn y m trzeb a u n ik n ą ć jed n ostron n ego p od k reślan ia w y w y ż sz e n ia c z y li o d d alen ia B oga. V/ słu żb ie litu rg iczn ej n a leży w ię k sz y n a cisk p ołożyć na sp ra w o w a n iu jej przez gm in ę, a n ie dla gm iny. W reszcie m ło d zieży trzeb a u k azać K o śció ł m niej a u to ry ta ty w n y , a k a d em ick i i sta ty czn y , a b ardziej bratersk i.

F o r m y p r a c y z t e k s t e m b i b l i j n y m

Oprócz a rty k u łó w o m a w ia ją cy ch sp ra w y B ib lii w zw ią zk u z tem a ta m i o g ó ln o teo lo g iczn y m i, w roczn ik u 1976 „K a tech etisch e B lä tter” zn ajd u ją się m a te r ia ły bezp ośred n io d o ty czą ce P ism a św . w k a tech ezie. N iek tó re z nich podchodzą do teg o za g a d n ien ia od stro n y bardziej teo rety czn ej, bez o d w o ły w a ­ n ia się do p o szczeg ó ln y ch peryk op b ib lijn y ch , in n e zaś operują k o n k retn y m i przyk ład am i.

Z eszy t 1976/1 „ K a tech etisch e B lä tte r ” p rzyn osi a rty k u ł A. S t o c k a 7. e E rhöhung als E n tfr e m d u n g . R e l i g io n s p ä d a g o g i s c h -p a s ta r a l e K o n s e q u e n ­

z e n e in e r s t a ti s c h e n Th eologie, K a tech etisch e B lä tter 101 (1976) 740— 749.

7 A. S t o c k , Z e h n T h e s e n z u r s t r u k t u r a l e n M e t h o d e in d e r n e u e r e n

(5)

A utor pod aje tezy d oty czą ce tem a tu bardzo d ziś w R F N pop u larn ego, a m ia ­ n o w ic ie stru k tu raln ej a n a lizy B ib lii. N a w stę p ie o strzega przed u w a ża n iem lin g w isty k i te k stu za p a n a ceu m na w sz y stk ie b o lą czk i k a tech ezy . C h ciałb y ró w n ież u chronić c z y te ln ik ó w przed za g u b ien iem się w w ie lo ś c i form i m etod te j dziedziny.

W su m ie jed n ak autor u w aża lin g w isty k ę te k stu B ib lii, a zw łaszcza p o szu k iw a n ie jej stru k tu ry „n a rra cy jn ej” za god n ą p olecen ia. „T eologia n a r­ ra cy jn a ” u k azu je, jeg o zd an iem , szereg n o w y ch m o żliw o ści w m ó w ien iu 0 B ogu. N ie m ożna o c z y w iśc ie p op aść w p rzesad ę i sprow ad zać w szy stk ich k ieru n k ó w teo lo g iczn y ch do tej jed n ej teo lo g ii. N a leża ło b y jed n a k szerzej sto ­

so w a ć ją w p rzek a zy w a n iu w ia r y i w w y ch o w y w a n iu , bo te k s ty o p ow iad ające n ie w ą tp liw ie o d g ry w a ją w ie lk ą rolę w tych d ziedzinach.

S t o c k k ła d zie d u ży n a cisk na tzw . p ra g m a ty k ę tek stu , cz y li jeg o fu n k cję k o m u n ik a cy jn ą w p rzeb ieg a ją cy m m ięd zy m ó w cą a słu ch a czem p rocesie k o m u n ik a cji. W z a leż n o ści od założeń, za słu ch acza w tej sy tu a c ji k o m u n i­ k acyjn ej je d n i u w ażają c z y te ln ik a h istoryczn ego, im p lik o w a n eg o w tek ście, in n i — w sp ółczesn ego.

Z pu n k tu w id z e n ia p ed a g o g ik i relig ijn ej w ie lk ą rolę w a n a lizie stru k tu ­ ra ln ej od gryw a tak że, zd an iem autora, p o szu k iw a n ie „m otyw u ”. W od różn ien iu od in n y ch ty p ó w badań litera ck ich n ie chodzi w tym przyp ad k u o p o szu k i­ w a n ie m o ty w ó w fra g m en ta ry czn y ch , szczeg ó ło w y ch , ale o rek on stru k cję c a łej m o ty w a cy jn ej stru k tu ry tek stu .

W z e szy cie 1976/3 „K a tech etisch e B lä tte r ” u k a za ł się a r ty k u ł F. W. N i e h 1 a 8. J est on op ra co w a n iem refera tu w y g ło szo n eg o na w sp o m n ia n y m ju ż p ow yżej zjeźd zie A R P E w je s ie n i 1975 roku. Z d an iem au tora n ie n a leży p rzecen ia ć a n a lizy stru k tu ra ln ej. Ś cisła an aliza teg o typ u je s t m o żliw a za­ sadniczo ty lk o na tek sta ch orygin aln ych . Z d rugiej stron y jed n a k w k a te c h e ­ z ie b ib lijn ej n ad al d om in u je p o d ejście h isto ry czn e o za b a rw ien iu ch rześcija ń ­ sk im i k o ścieln y m , n arzu cające z g ó ry sposób in terp reta cji tek stó w . D latego a u to r je s t z w o len n ik iem szerszego sto so w a n ia w ob ec B ib lii m etod b ad aw czych litera tu r y .

B ib lia jest te k ste m tru d n ym . M oże się zdarzyć, że czło w ie k rozum ie zn a czen ie p oszczególn ych słó w , a n ie ch w y ta sen su całości. Jej języ k jest w ielo p o zio m o w y . M oże u k a zy w a ć się w n im o d n ie sie n ie ty lk o do p ew n ej rze­ cz y w isto śc i tek stu , a le ró w n ie dobrze — do r zeczy w isto ści zn ajd u jącej się poza tek stem . D latego, zd an iem N i e h 1 a, B ib lię n a leży a n a lizo w a ć i in terp reto w a ć ja k te k s ty litera ck ie.

Z ad an iem k a tech ezy w in n o być, w ed łu g autora, u zd o ln ien ie u czn ió w do c z y ta n ia B ib lii jak in n y ch te k s tó w p oetyck ich . Z ta k im czy ta n iem w ią ż e się ro zu m ien ie te k s tu P ism a św . N a og ó ł ch rześcija n ie n ie m ają p y ta ń do B ib lii, p o n iew a ż w sz e śn ie j p ozn ali od p ow ied zi, in terp reta cję, n iż zrod ziła się w nich ch ęć zap ytan ia. D la teg o n a leża ło b y nau czyć o d czy ty w a n ia te k s tó w od now a w ś w ie tle n o w y ch d ośw iad czeń życiow ych .

N a stęp n ie N i e h 1 p rzech od zi do o m ó w ien ia d rugiego poziom u tek stó w . J est n im p oziom tra n scen d en tn y . W y stęp u je on n ie ty lk o w B ib lii, ch ociaż w tej k sięd ze w sposób szczeg ó ln y dochodzi do głosu . N a op o w ia d a n ie tra n scen d en tn e w sk a zu je sp ecy ficzn y g a tu n ek b ib lijn y. D om in u ją w n im e le m e n ty m ity czn e 1 sym b oliczn e, np. w op o w ia d a n ia ch o teo fa n ia ch , cudach, a ta k że p rzy p o w ieści i w y p o w ie d z i k ery g m a ty czn e. T e k sty ta k ie p o siad ają p o d w ó jn y sen s, p o n ie ­ w a ż w op ow iad an iu u k ry ta je s t g łęb sza rzeczy w isto ść. S zczeg ó ln e zn aczen ie p o siad ają p rzy p o w ieści. M ów iąc o n ich N i e h l p o w o łu je się na P. R i c o e u - r a , k tóry zn ajd u je w nich ch arak terystyczn e, „ ek stra w a g a n cy jn e” elem en ty sty lu , lo g ik i i form y.

8 F. W. N i e h l , B i b e l u n t e r r i c h t als T e x t a r b e i t . T h e s e n zu r B i b e l d id a k t ik , K atech etisch e B lä tter 101 (1976) 133— 145.

(6)

In n ym ele m e n te m w sk a zu ją cy m n a tra n scen d en tn y sen s te k stu są opo­ w ia d a n ia o k ryzysach , w ęd ró w k a ch , sąd zie, n a w ró cen iu w y jśc iu (Exodus), zm a rtw y ch w sta n iu itp. T ra n scen d en cja w ty m przyp ad k u u ja w n ia się jako krok od p rzeży w a n eg o do n iezn an ego. W o p ow iad an iach ty ch sp ecy ficzn ą ro lę grają e le m e n ty m ito lo g iczn e, n ieja k o w ła m u ją ce się w lu d zk ie życie, p rzeła m u ją ce lo g ik ę n orm aln ego św iata, ja k teo fa n ie, paruzja, cuda. S y g n a liz u ­ ją one fak t, że dla B ib lii k o n sty tu ty w n y m elem en tem ży cia lu d zk ieg o jest zw ią zek z „in n ym św ia te m ”.

P rzy k ońcu sw eg o a rty k u łu za jm u je się N i e h 1 ch rześcija ń sk ą in terp re­ tacją B ib lii. P rzez n ią te k st zo sta je w p e w ie n sposób u k ieru n k o w a n y i w y r a ­ żon y w p ew n y m języ k u relig ijn y m . T a k i p roces je s t k on ieczn y, b y grupa lu d zi m ogła się w z a je m n ie porozum ieć w sp ra w ie dla sie b ie e g zy sten cja ln ie w ażn ej. Ze sp ecja ln y m ję z y k ie m re lig ijn y m w ią ż e się jed n ak n ieb ezp ieczeń stw o z a ­ w ę ż a n ia się do p ew n eg o sty lu życia. Z a w ężen ie ta k ie jest obce B ib lii p rezen tu ­ jącej w ie le różn ych m o żliw o ści w tej sp raw ie. D latego w ie le p rob lem ów b ib lijn y ch m ożn a w y ra ża ć bez u ży w a n ia term in o lo g ii teo lo g iczn ej. P o zostaje jed n a k p ew n a ilo ść te k s tó w P ism a św ., k tó re dadzą się ująć poza relig ijn y m ję z y k ie m ch rześcija ń sk im . U czn io w ie p o w in n i p osiąść i tę zd oln ość by rozu­ m ieć te k s t w jeg o odrębności, a n a stę p n ie poprzeć go oso b isty m d o św ia d cze­ n iem i u m ieć w y r a z ić w sp ecy ficzn y m języ k u relig ijn y m . ^

A. S t o c k n ie og ra n iczy ł się ty lk o do p od an ia tez d otyczących a n a lizy stru k tu ra ln ej. W n u m erze 1976/8 „K a tech etisch e B lä tte r ” o p u b lik o w a ł p rzy ­ k ład te jż e 9, biorąc za p o d sta w ę te k st z 1 S m 1, 1—2, 21.

A n a lizę treści rozpoczyna autor od u w a g d otyczących początk u i k oń ca p e ­ rykopy. O ile początek je s t w tak ich przyp ad k ach ozn aczon y u tartą form ułą, o ty le zak oń czen ie n ie za w sze ją p osiadało. D la teg o m o żliw e je s t za k oń czen ie te k stu z k się g i S a m u ela w różnych m iejscach . S t o c k d zieli tek st na seg m en ­ ty . Ta operacja od gryw a w a żn ą rolę p rzy a n a lizie stru k tu ra ln ej, p on iew aż pozw ala u sta lić za leżn o ści i p o w ią za n ia p oszczególn ych sy tu a c ji i w ydarzeń.

W yd arzen ia i sy tu a cje m a ją m ie jsc e w rea ln y m św iecie, d latego dalej autor bada „ św ia t” op ow iad an ia. W b a d a n iu ty m ch od zi o m od el r z eczy w isto ­ ści p rezen to w a n y przez tek st, a n ie o sy tu a cję h istoryczn ą, w której pow stał. „ Ś w ia t” ten za w iera w sob ie sy ste m socjaln y, w artości, relig ijn y , stru k tu rę cza su i p rzestrzen i. T ek st u k azu je nam ró w n ież rea liza cję tego m od elu przez d zia ła ją ce osoby. O kazuje się, że zasad n iczo a k cep tu ją one p rzed sta w ia n y sy s­ te m etyczn y, ch ociaż b y w a w p ro w a d za n y przez n iek tó re z nich „ elem en t re­ w o lu c y jn y ”. T ak np. n iep łod n a A nna, a k cep tu ją ca m oraln ość sw eg o otoczenia, jed n o cześn ie b u rzy ją, zw racając się do Jah w e z prośbą o płodność. S y stem e ty c z n y je s t przez n ią r e a lizo w a n y jako relig ijn y . N a ta k ie jeg o u ję c ie w sk a z u ­ je h isto ria w y m ia n y d arów m ięd zy A n n ą a Jah w e. O trzym an y sy n jest jed n o cześn ie darem dla Jahw e.

W h isto rię A n n y jest w trą co n a sp raw a sy n ó w H elego. Ci u p a d li k a p ła n i z a słu ż y li na karę, gd yż jak m ó w i S t o c k , zb u rzy li ś w ię ty porządek ofiary. T y m sam ym pod zn a k iem zap ytan ia z n a la zł się sy m b o liczn y św ia t zn a czen io ­ w y , z a w a rty w roczn ym cy k lu d zięk czy n ien ia B oga i jed n o czesn eg o o trzy m a ­ n ia z Jego stron y za p ew n ien ia dalszej p om yśln ości.

W zak oń czen iu a rty k u łu autor p rzestrzega przed szu k an iem ła tw y c h z a ­ sto so w a ń m oraln ych czy d ogm atyczn ych . C elem ku k tórem u trzeba dążyć je s t raczej w p le c e n ie życia czy teln ik a w tk a n in ę op ow iad an ia. W ten sposób dokona się w zb o g a cen ie rzeczy w isto ści n aszego życia.

S zczeg ó ln ą rozw agę n a leży , zd an iem S t o c k a , zach ow ać przy p rzen osze­ n iu o sią g n ięć a n a lizy stru k tu raln ej do k on k retn ej k atech ezy. A n a liza m oże g łó w n ie p o słu ży ć do zn a lezien ia p u n k tó w sty k u te k stu z n aszym „ św ia tem ”, 9 A. S t o c k , S t r u k t u r a l e A n a l y s e a m B e isp ie l v o n 1. S a m u e l 1, 1— 2, 21, K a tech etisch e B lä tter 101 (1976) 523— 534.

(7)

do w y ło n ie n ia tem a tó w , o k tórych m ożna m ów ić, np: m oralność i cierp ien ie, cier p ien ie i m od litw a, ofiara i w y m ia n a , itd.

In n y p rzyk ład litera ck iej a n a lizy te k s tu b ib lijn eg o p od aje F i e d e r - l e i n 10. Jego a rty k u ł za w iera ob szern y m a teria ł do op racow an ia k a tech ez o B a rty m eu szu w op arciu o serię p rzeźroczy i k sią żk ę z obrazkam i.

Na. początk u autor za jm u je się an alizą stru k tu ry p ery k o p y M k 10, 46— 52. Z aw arte są w niej p ew n e ele m e n ty stereo ty p o w e. S ta ro ży tn e op ow iad an ia 0 cudach m ają, jeg o zd an iem , p ięć elem en tó w : o k reślen ie sy tu a cji, ch ory i jego choroba, u zd ra w ia ją ce słow o, za u w a żen ie cudu, od zew w p ostaci za jęcia s t a ­ n o w isk a w ob ec cudu. P eryk op a o B artym eu szu też z a ch o w u je ten schem at. G m ina ch rześcija ń sk a w zb o g a ciła go jed n ak o k a tech ezę o w ierze (w yzn an ie M esjasza), oraz o m o ty w y teo lo g iczn e: w id zen ia , w iary, sły szen ia , p ójścia za J ezu sem . J e st to w ię c h isto ria u zd row ien ia, a le i h isto ria pow ołan ia.

A n a liza stru k tu ry sk ła n ia F i e d e r l e i n a do teo lo g iczn ej in terp reta cji tej peryk op y, opartej n ie w ą tp liw ie na w y d a rzen iu h istoryczn ym . A u tor z w r a ­ ca u w a g ę na zn a czen ie w te o lo g ii M arka p o szczeg ó ln y ch e le m e n tó w w y s tę p u ­ jących w ty m o p ow iad an iu . S zczeg ó ln ą g łę b ię m a słow o :_ droga. D roga do Jero zo lim y w ią ż e się z m ęk ą i zm a rtw y ch w sta n iem Jezusa. Ś lep iec przy drodze je s t sym b olem lu d zk iej b iedy, będącej na m a rg in esie zdarzeń. T e i in n e szczeg ó ły o p ow iad an ia p ow od u ją, że au tor za licza je do peryk op u ży w a n y ch w k a tech u m en a cie p rzed ch rzcieln ym .

D alej F i e d e r l e i n o m a w ia m o żliw o ść za sto so w a n ia jej w k a tech ezie. J ezu s z p ew n o ścią u zd raw iał, d latego b łęd em b y ło b y izo lo w a n ie d zieci od te k s tó w o cudach. N a leży je d y n ie stw o rzy ć do tej e w a n g e lii o d p o w ied n ią m o ­ ty w a cję, przez np. sp otk an ie z n iew id om ym . W ted y p erykopa sp ełn i sw o je z a ­ d anie, p ołączen ia w całość cudu, w ia r y i p ó jścia za Jezu sem . U m o żliw i też u ch w y cen ie treści term in ó w teologiczn ych : sły szeć, w ierzy ć, iść za Jezusem .

D użą część a rty k u łu p o św ięca autor a n a lizie problem u: dziecko a k siążk a, d ziecko a obraz. W części k oń cow ej p od aje k o n k retn y szk ic m ed y ta c y jn o -d ia - lo g iczn ej k a tech ezy dla p rzed szk ola i szk oły p o d sta w o w ej.

W arto w re sz c ie w sp o m n ieć o n ow ej próbie p rzy b liżen ia u czn iom n a k a te ­ ch ezie n ak azu z k sięg i R odzaju „ czyn ien ia sob ie ziem i p od d an ą”. P rób ę tę p o d ejm u je H. S c h ü n g e l — S t r a u m a η n 11 w n u m erze 1976/5 „K atech e- tise h e B lä tte r ”. A u tork a zau w aża, że w św ie c ie zach od n im często ty m zd an iem fir m u je się c ią g ły rozw ój i w zrost. C zy jed n a k tak a in terp reta cja n ie jest fa łszy w a ? Z dania teg o n ie m ożna przecież w y r w a ć z k o n tek stu , b y n ie p rzy ­ p isać m u n iezam ierzon ej treści.

A n a liza p rzep row ad zan a n a stęp n ie przez S c h ü n g e l — S t r a u m a n n o d b iega d alek o od prób S t o c k a cz y F i e d e r l e i n a , gd yż ogranicza się do rozw ażań egzeg ety czn y ch . W yprow adza autorka z nich w n io sek , że tek st za lec a c zło w ie k o w i ■— za stęp cy B oga — ta k ie o b ch od zen ie się ze św ia tem , jak to On czyn i, tzn. w sposób od p ow ied zialn y.

C iek a w sze od a n a lizy eg zeg ety czn ej są prop ozycje k a tech ez na p ow yższy tem at. S zczeg ó ln e zn a czen ie m ają w ty m p rzypadku k a tech ezy d la k la sy IV, k tó re autorka p rzep row ad ziła z d ziećm i. T em a to w i tem u p o św ięco n o 6 godzin lek cy jn y ch . N a p ierw szej z n ich d zieci o g lą d a ły k rajob razy p rzem y sło w e oraz rew a lo ry zo w a n e i n atu raln e, o k reśla ją c co je s t dobre i p ięk n e, a co n iedobre 1 brzyd k ie. D ruga lek cja p o św ięco n a została o m ó w ien iu ob razów n a r y so w a ­ n y ch przez d zieci, p rzed sta w ia ją cy ch jak ziem ia p ow in n a w y g lą d a ć, a jak n ie p ow in n a. W ciągu trzeciej g o d zin y poruszono sp ra w ę za n ieczy szcza n ia p o w ie ­ trza i w y stę p o w a n ia odpadów . W naturze ich n ie m a. Z o sta w ia je człow iek . 10 F. F i e d e r l e i n , B a r t i m a e u s (M k 10,46— 52). Eine e x e g e t i s c h - d i d a k i t s c h -

- m e th o d i s c h e S t u d i e z u B il d e r b u c h u n d D ia —S e r i e aus d e r R e ih e „W as uns d ie B ib e l e r z ä h lt”, K a tech etisch e B lä tter 101 (1076) M a teria ld ien st.

11 H. S c h u e n g e 1 — S t r a u m a n n , M ach t euch die Erde u n te rta n ? K a tech etisch e B lä tter 101 (1976) 319— 332.

(8)

D opiero na czw artej g od zin ie czy ta n o te k s t Rdz 1, 20— 30, a le jak o poezję. D zieci szu k ały, co p o etę c ie sz y (ludzie, zw ierzęta), oraz co m oże czło w ie k robić ze zw ierzęta m i, a czego m u rob ić n ie w oln o. W c za sie p iątej le k c ji m ów iono, 0 zw ierzęta ch , w y tę p ie n iu n iek tó ry ch z nich, o zw ierzęcej w ie r n o śc i i p om ocy u d zielan ej p rzez n ie czło w ie k o w i. N a o sta tn iej g od zin ie au tork a za p y ty w a ła d zieci, jak czło w ie k p o w in ien obchodzić się z ziem ią i zw ierzętam i? P y ta ły rów n ież, dlaczego B óg p o z w o lił lu d ziom p an ow ać nad ziem ią? W odpow ie-j d ziach d om in ow ała sp raw a od p o w ied zia ln eg o ob ch od zen ia się z darem Bożym^ N a zak oń czen ie d zieci p o d a w a ły prop ozycje d ziałań m ających n a celu upię-j k sza n ie ziem i. W śród w ie lu od p ow ied zi stereo ty p o w y ch zn a la zło się też w ezw a ą n ie do d em on stracji u liczn ej d zieci p rzeciw k o za n ieczy szcza n iu powietrzaj 1 natury.

P oru szon e p ow yżej tem a ty sta n o w ią sw eg o rodzaju k rótk ą sy n tezę ma-; teria łu b ib lijn o -k a tech ety ezn eg o 101 roczn ik a „ K a tech etisch e B lä tte r ”, Oprócz o m ó w io n y ch a rty k u łó w w n u m erach teg o roku zn a la zło się w ie le k atech ez czy m a teria łó w pom ocn iczych do n ich , k tórych w ty m op racow an iu nie

u w zględ n ion o. i

ks. J ó z e f S k a r p e t o w s k i , W a r s z a w a

i

I i. R uch n o w a to rsk i na teren ie p ozn ań sk iego okręgu szk oln ego i e k sp ery m en t w y eh o w a w c z o -d y d a k ty c z n y H eliod ora M u szyń sk iego P o m y sł ek sp ery m en to w a n ia zrod ził się na teren ie p ozn ań sk iego o k ręg i szk oln ego dość daw no. P rzeło m o w y m pod ty m w zg lęd em b y ł rok 1850, kiedy In sty tu t P ed a g o g ik i i C en traln ego D o sk o n a len ia K adr O św ia to w y ch w War-i sza w ie zap o czą tk o w a ł tak zw a n ą „A k cję O d czytów P ed a g o g iczn y ch ”. C elem a k cji b yło szu k a n ie n o w y ch m etod p racy d y d a k ty czn o -w y ch o w a w czej i upow-. sze c h n ie n ie d ośw iad czeń n a u czy cieli. W ciągu sied m iu la t opracow ano d w # ty s ią c e od czy tó w w ca ły m kraju. Za p rzy g o to w a n e od czy ty n a u c z y c ie li p o zn a ń scy otrzym ali od cen tra ln y ch w ła d z o św ia to w y ch n a jw y ż sz e nagrodyj W obec teg o k o m itet r ed a k cy jn y przy K uratorium P o zn a ń sk ieg o O kręgu S zk oln ego p o sta n o w ił og ło sić n iek tó re z od czy tó w drukiem . T ak p o w sta ł p ierw szy tom serii: Z d o ś w i a d c z e ń n a u c z y c i e li w ie l k o p o l s k i c h za w iera ją cy 1& o d c z y tó w 1. Z n ajd u jem y w n im n astęp u ją cą od ezw ę: „C hcem y zach ęcić k o le i ża n k i i k o leg ó w do ek sp ery m en to w a n ia w d zied zin ie p ed agogik i i d y d a k ty k i w oparciu o k on k retn ą pracę w szk o le i d zielen ia się sw o im i zdob yczam i za n a szy m p o śred n ictw em ze w sz y stk im i n au czycielam i. N ie ch od zi tu o szero f k ie i w ie lk ie ek sp ery m en ty , n iech zak res ich b ęd zie na ra zie skrom ny, alé n iech b ęd zie on dobrze p rzem y śla n y i słu ży sp raw ie, która nas w tej chwil;' najb ard ziej obchodzi — p o d w y ższen ia w y n ik ó w n au czan ia i v/ychow aniä,

d zieci i m ło d zieży ” 2. j

S ło w a sk iero w a n e do n a u czy cieli zn a la zły ż y w y od d źw ięk . W ielu z nici] p od jęło k on k retn ą pracę ek sp ery m en ta ln ą . P on iżej p rzed sta w im y przynajJ

m niej n iek tó re jej p rzejaw y. 1

1. P r a c a n o w a t o r s k a p o p r z e d z a j ą c a e k s p e r y m e n t w y e h o w a w c z o - d y d a k t y c z n y .

N a w szy stk ich szczeb lach n au czan ia i w zak resie różn ych przedmiotów p od ejm ow an o n o w a to rsk ie poczyn an ia. P rzep row ad zan o je zarów n o w dużycl m ia sta ch , ja k i w m n iejszy ch m iejsco w o ścia ch .

1 Z d o ś w i a d c z e ń n a u c z y c i e li w i e l k o p o ls k i c h , praca zb iorow a pod red. M P r a ż m o w s k i e g o , P ozn ań 1960, t. I, 7— 9.

2 T a m że .

(9)

P rzy jm u ją c jako zasad n icze za ło żen ie, że zw ła szcza w k la sie I szk oły p od staw ow ej i w ogóle w n au czan iu p oczątk ow ym , n ie n a leży p row ad zić p rze­ d m iotow ego n au czan ia, J. i A. M a ć k o w i a k o w i e 3 sta ra li się p od aw ać sied m io la tk o m n ie tem a ty do o m ó w ien ia , lecz h a sła do działania.

H. P u d l i s z e w s k a 4 p ro w a d ziła pracę zesp o ło w ą w k la sie II szk oły p od staw ow ej. D zieci p racu jące w zesp ołach — w e d łu g rela c ji n a u czy cielk i — b yły bardzo a k ty w n e, n a w e t n a jsła b sze in te r e so w a ły się p o d a w a n y m i p o le c e ­ niam i. U czn io w ie sła b i szyb k o p o k o n y w a li tru d n o ści przy p om ocy zdolnych, lepiej u w a ża li na lek cji. W zrosło za in tereso w a n ie nauką, o ży w iło się ży cie k oleżeń sk ie w k lasie, d zieci o d w ied za ły się w za jem n ie. N a w et n a jsła b si u czn iow ie czu li się w a żn i i potrzebni.

H. S e r w a ń s k a 5 z a sto so w a ła w k la sie I u czn io w sk i reg u la m in ob razk o­ wy. D o ty ch cza so w y reg u la m in w isz ą c y na ścia n ie n iczym n ie zw ra ca ł u w a g i .iczniów k la sy p ierw szej. D zieck o n a ty m eta p ie szk oln ym n ie zna jeszcze w szystk ich liter, n ie p o tra fi czytać, układ zdań reg u la m in u je s t zb yt sk o m p li­ kow any, a jed n ak od p ierw szy ch d n i pobytu w szk ole p ow in n o pozn aw ać regulam in. H. S e r w a ń s k a c a ły regu lam in p rzed sta w iła w obrazkach. U czniow ie m ie li przed oczym a pom oce w izu a ln e, m o g li w ię c z k on k retn ym obrazem reg u la m in u k o n fro n to w a ć sw o je p ostęp ow an ie.

M. B z d ę g a 6 w p ro w a d ził n o w ą m etod ę b ad an ia w y n ik ó w nauczania. Ucząc g eo g ra fii w k la sie IV, sto so w a ł te s ty u zu p ełn ień , w yb oru , id e n ty fik a ­ cji, rozpoznania, sy stem a ty za cji oraz sw ob od n ych od p ow ied zi. Z asto so w a n e b a ­ danie w y n ik ó w n au czan ia p ozw alało szyb ciej w y k ry ć braki w w iad om ościach . U czniow ie m o g li sa m o d zieln ie p op raw iać p o p ełn io n e b łęd y . T en sposób D ostępow ania ich a k ty w izo w a ł i b u d ził za in tereso w a n ia nauką.

W p ięciu szkołach p o d sta w o w y ch m iasta K alisza zasto so w a n o p ółp rogra- n o w a n e n au czan ie w grupach 7. O kazało się, że w p rzedm iotach m a tem a ty cz­ no-przyrodniczych otrzym ano n a jlep sze w y n ik i, słab sze w języ k u polsk im . 3o d ręczn ik i p ółp rogram ow e w d ra ża ły u czn ia przede w sz y stk im do sam ok on - ro li w pracy. S ło w a n a u czy ciela m ożna b yło zred u k ow ać do n iezb ęd n ego n in im u m .

P racę u czn ió w w zesp ołach z u w zg lęd n ien iem p rob lem ow ego u jm ow an ia r eści n au czan ia p od jęto w k la sie V II szk oły p o d s ta w o w e j8. E k sp erym en tu - ący w y su n ą ł hip otezę: p ro b lem o w e n au czan ie m a tem a ty k i w zesp ołach , p rzy- :zynia się w w ie lk im stop n iu do p o d n iesien ia w y n ik ó w nauczania. P o tw ie r ­ dziły ją bad an ia k ońcow e. N a jsła b sza k lasa ek sp ery m en ta ln a zd ob yła nad silniejszą k on troln ą p rzew a g ę o 21%.

N o w ą fo rm ę k on troli zad ań dom ow ych z a sto so w a ł w szk o le śred n iej B. S S. D o b r o w o l s k i , S z k o ł y e k s p e r y m e n t a l n e w P olsce 1900— 1964, V arszaw a 1966, 78—80.

4 J. B a r t e c k i , E. C h a b i o r , O n o w ą o r g a n i z a c ję p r o c e s u nauczania, V arszawa 1962, 105 n.

5 H. S e r w a ń s k a , O b r a z k o w y r e g u l a m i n u c z n i o w s k i ja k o p o m o c w y -

h o w a w c z a , w : Z d o ś w i a d c z e ń n a u c zy c ie li w i e l k o p o ls k i c h , praca zb iorow a pod

ed. M. P r a ż m o w s k i e g o , P ozn ań 1966, t. 4, 185 n.

6 M. B z d ę g a , J a k b a d a ł e m w y n i k i nau czan ia g e o g ra f ii w k la s ie IV, v: Z d o ś w i a d c z e ń n a u c z y c i e li w ie l k o p o ls k i c h , p raca zb iorow a pod red. M. ’ r a ż m o w s k i e g o , P ozn ań 1964, t. 3, 73 n.

7 J. К u j a w i ń s к i, P ó łp r o g r a m o w a n e p o d r ę c z n i k i w p o c z ą t k o w y m nau- za niu, Ż y cie S zk o ły 10 (1971) 37 n.

8 J. K u j a w i ń s k i , A k t y w i z a c j a u c z n i ó w na le k c j a c h m a t e m a t y k i ■} sz k o le p o d s t a w o w e j , w : Z d o ś w ia d c z e ń n a u c z y c i e li w i e l k o p o ls k i c h , praca

b iorow a pod red. L. L e j a , P ozn ań 1969, t. 5, 172 n.

8 K u r z y ń s k i , M o d e r n iz a c j a k o n tr o li p i s e m n y c h z a d a ń d o m o w y c h j ę z y k a pols k ieg o , w : Z d o ś w i a d c z e ń n a u c zy c ie li w i e l k o p o ls k i c h , praca zb io-

(10)

K u r z y ń s k i ® . K ażd y uczeń u czy ł s ię recen zow ać za d a n ie k olegi. B y d o ­ strzec b rak i k o leg ó w n a jp ierw m u sia ł p oznać p ojęcia ta k ie jak: k om pozycja zadania, tok m y ślo w y , język , sty l, p op raw n ość gram atyczn a, u o g ó ln ien ia , b łęd y logiczn e, a k a p ity , itd. W ydając o p in ię k rytyczn ą, trzeba b y ło p op raw n ie ją sform u łow ać, a sw o je są d y u d ok u m en tow ać. O trzym ując p o lecen ie od n a u czy ­ cie la n a p isa n ia recen zji w y p ra co w a n ia d om ow ego, u c z n io w ie w y m ie n ili sw o je zeszyty. B ad an ia w y k a z a ły , że z a sto so w a n a m etod a posiad a w a rto ści w y c h o ­ w a w cze i k ształcące: a k ty w iz u je u cznia, u czy w n ik liw o śc i, w y ra b ia sa m o ­ d zieln ość u czen ia się, k rytycyzm .

2. R a d a P o s t ę p u P e d a g o g i c z n e g o

In n ą w a żn ą dla rozw oju n ow a to rsk ieg o ruch u e k sp ery m en ta ln eg o w p o ­ zn a ń sk im ok ręgu szk o ln y m in ic ja ty w ą okazało się p o w o ła n ie do życia w r. 1965 R ady P o stęp u P ed agogiczn ego. W śród w ie lu zad ań rad y n a u w a g ę z a ­ słu g u je u p o w szech n ia n ie n o w a to rsk iej i ek sp ery m en ta ln ej d zia ła ln o ści peda-j gogiczn ej i tech n iczn o -ek o n o m iczn ej p row ad zącej do p ostęp u p edagogicznego w szk ołach i p laców k ach o św ia to w o -w y c h o w a w c z y c h okręgu p o z n a ń sk ie g o 10 R ada P o stęp u P ed agogiczn ego in te r e so w a ła się ży w o zw ła szcza środkam i d yd ak tyczn ym i. U d ziela ła pom ocy w u rząd zen iu n o w o czesn y ch pra-i cow n i, w a rszta tó w szk oln ych , za ch ęca ła do w za jem n y ch k o n ta k tó w w celu w y m ia n y dośw iad czeń . D latego to, g d y Zarząd O k ręgow y Z w ią zk u N a u czy J c ie lstw a P o lsk ie g o zap rop on ow ał sp otk an ia n a u czy cieli n o w a to ró w w specjał-j n ych k lu b a c h n , O k ręgow y O środek M etod yczn y oraz R ada P o stęp u Pedago-, giczn ego o b ję ły je sw o ją opieką. S zczeg ó ln y m z a in tereso w a n iem d arzyła Ra-i da P o stęp u P ed agogiczn ego k lu b y P ozn ań —N o w e M iasto i P ozn ań — Jeżyce; K lub P ozn ań — N ow e M iasto p ra co w a ł nad ta k im i zagad n ien iam i, jak wyposa-t że n ie n o w ej p racow n i szk oln ej, m o żliw o ści za sto so w a n ia środ k ów au d iow izu j aln ych , u a k ty w n ie n ie zajęć p o za lek cy jn y ch , w y k o rzy sta n ie god zin do dyspo-j zy cji w y c h o w a w c y k lasy, k szta łcen ie p o litech n iczn e, w p ro w a d zen ie do szkó;| „m a tem a ty k i k o lo r o w e j”. D ru gi z w y m ie n io n y c h k lu b ó w zo rg a n izo w a ł studiun; n agrań rad iow ych oraz p ra co w n ię film ó w i przeźroczy. N a u czy ciele n ow atorzy d o strzeg a li zw ła szcza k on ieczn ość p osiad an ia n o w o czesn y ch środ k ów d yd ak ­ ty czn y ch , szczeg ó ln ie a u d io w izu a ln y ch , lep szego w yp o sa żen ia p racow n i przed) m ło to w y ch przy w p ro w a d za n iu n o w o czesn y ch m etod nauczania. t

W y n ik i p racy n o w a to rsk iej w p ozn ań sk im okręgu szk o ln y m w całej pełnij u k azała zorgan izow an a w dn iach od 1 do 16 w rześn ia 1966 roku z in icjatyw ^ R a d y P o stęp u P ed agogiczn ego W y sta w a P o stęp u P e d a g o g ic z n e g o 12. Z w ied za ; ją cy w y s ta w ę zap ozn ali się z n a jn o w szy m i o sią g n ięcia m i w z a k resie m etot i środ k ów sto so w a n y ch w n o w oczesn ej szkole. P rzed m iotem ek sp o zy cji b y ł | sp raw d zon e w p ra k ty ce d o św ia d czen ia w za k resie p oszczególn ych przedm io ' tów , m od ern izacji szkół, o rgan izacji w o ln eg o czasu m łod zieży. U kazano te ł w k ła d o rg a n iza cji m ło d zieżo w y ch ZM S i Z H P w k szta łcen ie zaan gażow an ych p o sta w id eo w y ch . P oprzez w y sta w ę zapoznano się tak że z d zia ła ln o ścią korni" te tó w ro d zicielsk ich i op iek u ń czych . ‘j Z organ izow an a w y sta w a , którą zw ied ziło 30 ty s ię c y n a u czy cieli i w ie li ■ g o ści zagran icznych, uk azała p e r sp e k ty w y „szk oły ju tra ”, u d o stęp n iła pom ysł1 ły i w zory, stała się bodźcem do tw órczego w ysiłk u . i1 10 D zia ła ln o ść p e d a g o g ic z n a i i d e o w o - w y c h o w a w c z a Z N P w Wielkopolscy

w latach 1945— 1970, praca zb iorow a pod. red. S. M i c h a l s k i e g o , Poznaj

1971, 225. |:

11 T a m ż e , 76 n. j'

12 S z k o l n i c t w o W i e l k o p o l s k i na d r o d z e u n o w o c ze śn ie n ia , praca zb io ro w pod red. H. M u s z y ń s k i e g o , P ozn ań 1970, 41—43.

(11)

3. E k s p e r y m e n t w y c h o w a w e z o - d y d a k t y c z n y

W op arciu o d otych czas nagrom ad zon e d o św ia d czen ia w ła d ze o św ia to w e i R ada P o stęp u P ed a g o g iczn eg o na k o n feren cji o św ia to w ej w B ła żejó w k u

n roku 1976 p o sta n o w iły p od jęcie szeroko p o jęteg o ek sp ery m en tu w y c h o w a w - :zo-d yd ak tyczn ego w szk o le p o d s t a w o w e j13.

P rzed e w sz y stk im p osta n o w io n o zw racać u w a g ę w szk o le bardzo k o n k ret­ n e n a in teg ra cję w y c h o w a n ia i nau czan ia, stąd n azw a „ sy stem w y c h o w a w czo - -d yd ak tyczn y”. O ile w szk o le tra d y cy jn ej rola n a u czy ciela ogran iczała się ■aczej do n au czan ia, w n o w y m sy ste m ie ce le m p racy n a u czy ciela m iało się ;tać w szech stro n n e p rzy g o to w a n ie u czn ió w do czyn n ego u d ziału w życiu, dlatego te ż m ięd zy in n y m i w e w sz y stk ic h k la sa ch szk o ły p o d sta w o w ej stw a - -zano u czn io m o k a zję do za p o zn a w a n ia się z różn ym i zaw od am i, b y w p rzy ­ szłości m ogli w y b ra ć d la sie b ie najb ard ziej im o d p ow iad ający. N o w y e k sp ery - n en t w ok ręgu p ozn ań sk im n ie je s t czym ś zu p ełn ie n o w y m . P ed a g o g ik a ia w n a zw ra ca ła u w a g ę n a k o n ieczn o ść in teg ra cji n a u cza n ia i w y ch o w a n ia , ia zaan gażow an ie, a k ty w n o ść ucznia, w ią z a n ie n a u k i z życiem . W ażnym

V ek sp ery m en cie je s t je d y n ie to, że zw rócono w ię k sz ą u w a g ę n a w y m ien io n e

p raw y, że je u porządkow ano, tw orząc z n ich je d n o lity sy ste m w y ch o w a w czy . R ozpoczęto ek sp ery m en t w roku 1 9 6 8 /6 9 14 w d ziew ięc iu szk ołach okręgu poznańskiego. O p iek ę nad n im o b ją ł In sty tu t P ed a g o g ik i U n iw e r sy te tu A dam a sÆickiewicza w P ozn an iu . N a u czy cieli e k sp ery m en tu ją cy ch w lic z b ie około ie d e m d z ie się c iu pod zielon o n a zesp o ły robocze. Z a k ażd y zesp ó ł o d p o w ie- łzia ln y m b y ł o p iek u n — jed en z p ra co w n ik ó w Z ak ład u In sty tu tu P ed a g o g i- :i i®.

Z esp o ły za jm u ją ce się p racą ek sp ery m en ta ln ą k o n ta k to w a ły się ze sobą ;a p ośred n ictw em o p iek u n a. D w a razy w ciągu roku szk oln ego sp o ty k a li się v szy scy n a u c z y c ie le r ea lizu ją cy ek sp ery m en t i w y m ie n ia li sw o je d o św ia d cze- lia. Co roku o d b y w a ły się k u rsy w a k a c y jn e d la n a u c z y c ie li ek sp ery m en tu - ących. W z a p la n o w a n y m ek sp ery m en cie w yró żn io n o k ilk a sp ecjaln ości, jak fe r o w a n ie szkołą, p raca w y ch o w a w czo -d y d a k ty czn a w k la s ie I—III, praca /y e h o w a w czo -d y d a k ty czn a w k la sa ch IV—V, praca w y c h o w a w czo -d y d a k ty cz- a w k lasach V I—V III, n au czan ie w y ch o w u ją ce, sam orząd i organ izacje ;.ziecięce w szk ole, za jęcia p o za lek cy jn e i praca śro d o w isk o w a szkoły, w y c h o ­ wanie o b y w a telsk ie.

; W dalszej p rezen ta cji ek sp ery m en tu sk o n cen tru jem y się szczeg ó ln ie na rzęch zak resach p racy w y c h o w a w czo -d y d a k ty czn ej : w szk o le jako całości, V p o szczególn ych k la sa ch i środ ow isk u p ozaszkolnym .

a. O rganizacja p racy w y ch o w a w czo -d y d a k ty czn ej w szk o le 13

E lem en ta m i w y k o n a w czy m i sy stem u są: zesp ó ł organ izu jący ży cie sp o łecz- o ści ogó ln o szk o ln ej, zesp ó ł org a n izu ją cy c e le w y ch o w a n ia w p ro cesie le k c y j- 'ym, zesp ó ł w y c h o w a w c ó w k la so w y ch , zesp ó ł w sp ó łp ra cu ją cy z o rgan izacja- li d ziecięcy m i w szk ole, zesp ó ł rea lizu ją cy zad an ia środ ow isk ow ej d zia ła łn o ś- i szk oły. A b y sy s te m w y c h o w a w c z y m ó g ł dobrze fu n k cjo n o w a ć, d ziałan ia o szczeg ó ln y ch e le m e n tó w m u szą b yć zin teg ro w a n e. N a jw a żn iejszą rolę ma i do sp e łn ie n ia k iero w n ictw o s z k o ły 17, k tó re sta n o w i n ie sam k iero w n ik

13 J. W o j t a s z e k , S ł o w o w s t ę p n e , w : S y s t e m w y c h o w a w c z y s z k o ł y

o d s t a w o w e j , praca zb iorow a pod red. H. M u s z y ń s k i e g o , P ozn ań 770, 5.

14 S y s t e m w y c h o w a w c z y s z k o ł y p o d s t a w o w e j , dz. cy t., 9— 14. 16 T a m ż e , 9— 14.

1 13 T a m ż e , 48. 17 T a m ż e , 17 n.

(12)

szk oły, lecz organ izu jący razem z n im ży cie i d ziałaln ość w szk ole k ie r o w n i­ cy grup w ie k o w y c h u czn iów , op iek u n sam orządu i org a n iza cji d ziecięcych w szkole, sek retarz k om órk i p artyjn ej oraz k om en d an t szczep u h arcersk iego. O ni razem jak o ścisłe k iero w n ictw o szk o ły od b y w a ją co ty d z ie ń n arad y robo­ cze, p od su m ow u ją m in io n y ty d zień oraz u sta la ją zad an ia i h a sła n a n a stęp n y tyd zień . T y g o d n io w e h asło w y c h o w a w cze ro zw ija się n a stęp n ie na szczeg ó ło ­ w e zad an ia d la każd ej g ru p y w iek o w ej. N a ap ela ch przyd ziela się zad an ia p o ­ szczeg ó ln y m zesp ołom . M ożna te ż u sta la ć h a sła m iesięczn e. T e h a sła m ogą być bardzo różne, np.: „U top im y szk o łę w k w ia ta c h ”, „ J esteśm y gosp od arza­ m i naszej szk o ły ”, „Szukam y w zo ró w do n a śla d o w a n ia ”, itp 18.

Chcąc sob ie za p ew n ić sp raw n e k iero w a n ie sy stem em w y c h o w a w czy m szkoły, dw a razy w ty g o d n iu o d b y w a ją się k ró tk ie o d p raw y robocze k ie r o w ­ n ictw a szk oły z n a u czy ciela m i. N a u czy ciele o trzym u ją n a b ieżąco w sk a zó w k i, p o lecen ia oraz m a teria ły in stru k ta żo w o -in fo rm a ey jn e.

N iezm iern ie w a żn ą fu n k cję w ek sp ery m en cie p ozn ań sk im p ełn i zastęp ca d yrek tora. J eg o za d a n iem je s t org a n izo w a n ie zajęć p o za lek cy jn y ch , jak r ó w ­ n ież op iek a nad org a n iza cja m i u czn iow sk im i.

N ad ając zesp o ło w i ogólnoszkolnernu o k reślon ą stru k tu rę, n a leża ło także p o m y śleć o zo rg a n izo w a n iu sp o łeczn o ści u czn iów . Ze w zg lęd u nà w ła śc iw o ś c i p sy ch iczn e d zieci zależn e od ich w iek u c a ły zesp ó ł u czn io w sk i w szk ołach e k sp e ­ ry m en ta ln y ch p od zielon o na g ru p y w iek o w e: I—III, IV—V i V I—VIII, nadając im o d p o w ied n ie n azw y: „ P a ch o lęta ”, (u czn iow ie k las I—III), „S ztu b acy” (u czn iow ie k la s IV —-V), „Ż acy” (u czn iow ie k la s V I—V III) w.

Z k o lei z u czn ió w n a leżą cy c h do p o szczególn ych k la s utw orzon o p ię c io - lu b sześcio o so b o w e zesp oły. K ażd y ze sp ó ł m a sw o ją n azw ę, sym b ole, znaki, z a w o ­ łan ia. K la sy n iższe n a jczęściej m ają n a zw y brane ze św ia ta b aśni, śred n ie k la sy p rzyb ierają n a zw y z h isto r ii lub k u ltu ry region u , a n a jsta rsze sięg a ją do d ziejó w k u ltu ry k raju i św ia ta . M iędzy k la sa m i i zesp o ła m i toczy się w sp ó łza w o d n ictw o . K ażd y uczeń m a sw o je za d a n ie do sp ełn ien ia w zesp ole i od p ow iad a przed n im za p o w ierzo n e m u zadania. R ó w n ież zesp ól jest o d p o w ied zia ln y za sw o ich człon k ów , za ich p o stęp o w a n ie i p o sta w ę. K iero w n icy zesp ołów , p rzew o d n iczą cy k la sy i jego p om ocn icy tw o rzą sa m o ­ rząd k la so w y . S am orząd w sp ó łp ra cu je z w y ch o w a w cą k lasy.

P iszą c o sp o łeczn o ści u czn io w sk iej w sy ste m ie w y c h o w a w c z o -d y d a k ty c z - nym , trzeb a p o d k reślić rolę sam orządu w całej szk ole, ja k i o rg a n iza cji w e w - n ą trzszk o ln y ch . Sam orząd tra k tu je się jak o sam orząd n ą in s ty tu c ję u czn io ­ w sk ą , która w sp ó łd zia ła ze szk ołą w rea liza cji c e ló w i zad ań w y c h o w a ­ w czy ch 20. Sam orząd je s t w a żn y m i k o n ieczn y m ele m e n te m w pracy w y c h o ­ w a w czej szkoły. W draża on m łod zież do ży cia sp ołeczn ego, do o d p o w ied zia l­ n ości za w y k o n a n ie p o w ierzo n eg o zad an ia, do tro sk i o dobro sp ołeczn e, r o z ­ w ija u zd o ln ien ia , w y ra b ia n a w y k p racy sp ołeczn ej. U czn io w ie sto p n io w o p rzy ­ zw y cza ja ją się do sa m o d zieln eg o z a ła tw ia n ia sp ra w od n ajp ro stszy ch do coraz b ardziej sk o m p lik o w a n y ch , b y p o tem d ecy d o w a ć o sp raw ach d otyczących całej szkoły. Sam orząd szk o ln y m a za p ew n io n ą o p iek ę n a u czy ciela p ełn ią ceg o ro lę op iek u n a sam orządu.

D zia ła ln o ść w y c h o w a w c z a szk o ły rozszerza się tak że n a S z k o ln y K lub M ło d z ie ż o w y 21. M iejscem sp otk ań k lu b o w y ch jest sp ecja ln ie n a ten c e l p

rze-18 S y s t e m w y c h o w a w c z y s z k o ł y p o d s t a w o w e j , dz. c y t., 14—74. 19 D. N a p i e r a ł a , Z a ło ż e n i a o r g a n i z a c y jn e p r a c y w y c h o w a w c z e j w k l a ­ sach I V ·—V, w : E. Z i ó ł k o w s к a -R u d o w i с z, D. N a p i e r a ł a , P ra ca d y d a k t y c z n o - w y c h o w a w c z a w k la s a ch I V —V, W arszaw a—P o zn a ń 1972, 6. 20 B. S i w e k , R o la s a m o r z ą d u i o r g a n i z a c ji w e w n ą t r z s z k o l n y c h , w: B. 1 S i w e k , A. Z a j ą c z k o w s k i , W y c h o w a n i e o b y w a t e l s k i e w s z k o le p o d ­ s t a w o w e j , W arszaw a 1971, 95 n. 21 M. Z e l a z k i e w i c z , Z a ję c i a p o z a l e k c y j n e i o p ie k u ń c z a działaln ość s z k o ł y , W arszaw a 1974, 80 n. j

(13)

zn aczon y lokal. N a jlep szy m organ izatorem k lu b u m oże b yć sek cja k u ltu raln a sam orządu u czn io w sk ieg o . T ak że klub m a sw eg o op iek u n a, k tó ry p ełn i rolę doradczą, zaś gosp od arzem k lu b u jest sam a m łod zież. Z a jęcia k lu b o w e n ależą do ciek a w ej fo rm y p racy z m łod zieżą, a le m u szą być w o d p o w ied n i sposób org a n izo w a n e i a tra k cy jn ie przep row ad zon e. P o zw a la ją on e w y k ry ć i b liżej poznać z a in tereso w a n ia m łod zieży, u a k ty w n ia ją i prow adzą do sam orządności. P raca w k lu b ie p o zw a la b liżej poznać m łod zież, środow isko, zw ią za ć em o cjo ­ n a ln ie u czn iów ze szk ołą i w y tw o r z y ć w ię ź ogóln oszk oln ą.

B ardzo zb liżają ta k że u czn ia do n a u czy ciela i do szk o ły za jęcia p row ad zo­ n e w ś w ie t lic y 22. Z ajęcia w ś w ie tlic y m ają na celu n ie ty lk o w y p e łn ić w o ln y czas u czn iów , lecz przede w sz y stk im tak się je organ izu je, b y sta n o w iły p o ­ m o st p row ad zący sto p n io w o n ajm łod szych do sa m o d zieln eg o rad zen ia sobie w różn ych sytuacjach.

Do rea liza cji p la n ó w w y c h o w a n ia w n o w y m sy ste m ie p rzyczyn ia się ta k że w dużej m ierze Z w ią zek H a rcerstw a P o ls k ie g o 23. S zczep o w i w sp ó łp ra cu ją ze szk ołą w rea lizo w a n iu zadań w y ch o w a w czy ch . S zk oła zleca p lan p racy szc z e ­ pow ym . D ru żyn y d zielą zad an ia w y c h o w a w c z e m ięd zy sieb ie. D ru ży n o w y zaś d ołącza jeszcze zad an ia w y n ik a ją c e z regu lam in u ok reśla ją ceg o zd ob yw an ie stop n i harcersk ich .

O d d zia ły w a n ie w y c h o w a w c z e szk oły n a u czn ia je s t m o żliw e je d y n ie w t e ­ dy, g d y uczeń podda się tem u o d d zia ły w a n iu . U czeń zaś z p ew n o ścią m u się podda, gdy w szk o le zn a jd zie m o żliw ie jak n a jw ięcej c iek a w y ch atrak cji. D la ­ teg o V/ ek sp ery m en cie p ozn ań sk im w ażn ą rolę w k szta łto w a n iu w ię z i ze szk ołą p rzy p isu je się tradycjom , sym bolom , im prezom .

O kazją do tw o rzen ia tra d y cji są św ięta i u roczystości szk o ln e np. św ięto p ierw szeg o d zw onka, p o w ita n ie p ierw sza k ó w , d zień patrona szk oły, d zień d ziecka, p rzy zn a w a n ie god n ości hon orow ego o b y w a tela szk oły, od zn aczen ia i w y ró żn ien ia , zw y cza je, u ro czy ste p ożegn an ia szk oły, p rzesu n ięcie u czn iów z jed n ej gru p y w iek o w ej do d rugiej itd 24.

N ie m n ie jsz e zn a czen ie w sy ste m ie w y ch o w a w c z y m p e łn i sym b olik a. M oże ona dotyczyć n a zw y szkoły, k lasy, od znaczeń w ew n ą trzszk o ln y ch oraz p oszczególn ych h a se ł i zaw ołań . N azw a szk oły m u si być o d p o w ied n io ek sp o ­ now an a, ab y d ocierała do św ia d o m o ści u czn ió w i w y w o ły w a ła o d p o w ie d n ie / sk ojarzen ia. K ażda szk oła m a sw o je godło, p ieśń lub h ym n i zaw ołan ia, d zięk i k tórym m ożna w y tw a r z a ć p oczu cie siln ej w ię z i. N a czeln y m sy m b o lem szk o ły je s t sztandar. N a n ieg o sk ład ają p rzy sięg ę n a jle p si u czn io w ie, a ta k że h arcerze sw o je przyrzeczen ia. Z n im zap ozn aje się uczeń na sp ecja ln y ch l e ­ k cjach, ucząc się go szan ow ać i o d d aw ać m u cześć 25.

D o k szta łto w a n ia w ię z i ze sp ołeczn ością p rzy czy n ia ją się w du żym sto p ­ n iu w sz e lk ie im prezy. Ł ączą one d zieci i m łod zież w p rzeży w a n iu w sp ó ln y ch treści. U czn io w ie p u b liczn ie w y stę p u ją ze sw y m dorobkiem , u k azu jąc w ie le p o m y słó w i sam od zieln ości. Im p rezy urządza się m ięd zy in n y m i z ok azji ś w ię ­ ta patrona szk oły. W ytw arzają one w ię ź u czu cio w ą z id eam i, k tóre b y ły b lisk ie p a tro n o w i szk oły. D z ię k i im p rezom zap ozn aje się u czn ió w z ży ciem patrona, z jego tw ó rczo ścią arty sty czn ą , n au k ow ą, z d zia ła ln o ścią sp ołeczn ą i patriotyczn ą. P atron szk o ły jest w zorem oso b o w y m dla sp ołeczn ości og ó ln o - szk oln ej. Poprzez org a n izo w a n ie im prez szk oła n o w o czesn a n ie ty lk o k szta łci in telek t, ale w p ły w a te ż na w y w o ła n ie przeżyć em ocjon aln ych 28.

22 T a m ż e , 62. 23 K. D w o r e c k i , U d z ia ł h a r c e r z y w ż y c i u sz k o ły , w: S y s t e m w y c h o ­ w a w c z y s z k o ł y p o d s t a w o w e j , dz. cyt., 111— 117. 24 S y s t e m w y c h o w a w c z y s z k o ł y po d s t a w o w e j , dz. cyt., S3. 25 A. K a r g e , Z d o b y w a m y sz ta n d a r , w: S y s t e m w y c h o w a w c z y s z k o ł y p o d s t a w o w e j , dz. cyt., 77 n. 23 J. C z e r w i ń s k i , P a t r i o t y c z n e i o b y w a t e ł s k i e w y c h o w a n i e w szkole , W arszaw a—P ozn ań 1974, 75 n.

(14)

P racę w y c h o w a w c z o -d y d a k ty c z n ą organ izu je się tak że poprzez sy stem in form acyjn y. T ę rolę sp ełn ia ją ap ele, g a z e tk i szk o ln e i rad iow ęzeł.

O d p o w ied zia ln y m za sy stem in fo rm a cji w szk o le jest sam orząd szkolny. A p e le grom ad zą ca łą sp ołeczn ość szk oln ą. P rzy g o to w y w a n e są przez sam ych u czn ió w p rzy pom ocy w y c h o w a w c y k la sy , n a to m ia st tem a ty k ę a p eli uzgadnia się n a p o sied zen iu sam orządu szk oln ego. A p ele p rzep row ad zają p oszczególn e k la s y 27. M ają one przede w sz y stk im zn a czen ie w y c h o w a w cze oraz p o­ rządkow e.

T a k że gazetk a szkolna sp ełn ia fu n k cję in fo rm a cy jn ą w szkole. T em atyk ą g a zetek są: p race różnych organ izacji, k ó łek , ży cie w k lasach , a także zn a jd u ­ ją się w n iej a rty k u ły o oso b isty ch przeżyciach 28.

In n y m sp osob em p rzek a zy w a n ia in fo rm a cji są a u d y cje szk oln e. S ą o n e zw ła szcza k on ieczn ym środkiem in fo rm a cji w dużym bud yn k u szkolnym .

b. O rganizacja p racy w y c h o w a w czo -d y d a k ty czn ej w k la sie

Jak o n a czeln ą zasad ę w p racy w y ch o w a w czo -d y d a k ty czn ej z zesp ołem k la so w y m p rzyjęto stw a rza n ie a tm o sfery p rzyjaźn i i w sp ółp racy, zdając sobie sp raw ę, że n a u czy ciel n ie n au czy i n ie w y ch o w a , je ż e li u czn io w ie n ie b ęd ą m ie li o ch o ty do w sp ó łp ra cy . W zajem n e zrozu m ien ie i p rzyjaźń starano się o siągać przez w y cieczk i, sp acery, im p rezy, pracę zesp o ło w ą na le k c ji i p o za nią. I ta k np. M. S k r z y p c z a k pracu jąc z k la są VI, w której była w y c h o ­ w a w c z y n ią 29, często organ izow ała w y c ie c z k i do lasu . W cza sie tak iej w y c ie c z ­ k i ro zm a w ia ło się na in teresu ją ce tem a ty . M łodzież zn alazła i u rząd ziła m iejsce sp otk ań sw o jej k la sy w le sie . M iejsce to zn a jd o w a ło się w o d leg ło ści trzech km od szkoły. C h łop cy u rzą d zili szałas, p rzy g o to w a li m iejsca sied zą ce z darni. W yzn aczon o term in o tw a rcia p rzy g o to w a n eg o szałasu na o sta tn i d zień w r z e ­ śnia. „Im preza o tw a rcia od b yła się w ieczorem , a poprzedzona b y ła w k la sie in d y w id u a ln y m w y p isa n ie m n aszych m arzeń n a b ieżą cy rok szk oln y. K ażdy sw o ją k a rteczk ę u m ie śc ił w kop ercie, którą z a k le ił i p o d p isa ł sw o im im ien iem . W szy stk ie k o p erty zo sta ły za m k n ięte w sp ecja ln ej pu szce i zak op an e w naszym sza ła sie. B y ł to jak gd y b y obrzęd naszej jed n o ści i przyjaźni. Przed zak op a­ n iem p u szk i p rzy rzek liśm y sobie, że b ęd ziem y za w sze p rzyjaciółm i. U m ó w i­ liśm y się w ó w cza s, że ży czen ia te w y d o b ęd ziem y i o tw o rzy m y pod k on iec r o ­ k u szk oln ego, b y się przekonać, w ja k im stop n iu z o sta ły sp ełn ion e. Z a sta n o ­ w im y się w te d y nad n a szy m p o stęp o w a n iem , b ęd ziem y szukać przyczyn n iesp ełn ien ia n aszych p r a g n ie ń ” 80.

W ażną fu n k c ję w życiu k la sy sta n o w ią ta k że im p rezy k la so w e. C h łop cy p rzy g o to w a li n a p rzyk ład im p rezę dla sw o ich m atek i k o leża n ek ze sw o jej k la sy . S a m i p ie k li to rty i ozd ab iali, p rzy g o to w a li g a la retk ę z ow ocam i i ciastk a. P o sta ra li się też o zd jęcia u czestn iczek . D o zd jęć d o łą czy li sa ty ry czn e rysu n k i, rzu cając je na ek ran przy pom ocy ep id iask op u . D o łą czy li do tego h u m o ry sty czn e w ie r sz y k i n ik ogo n ie ob rażając. Im preza b yła n ie z w y k le udana. W szy scy u czn io w ie brali ró w n ież u d zia ł w p rzygotow an iu u ro czy sto ści na d zień m atk i. K ażdej m a tce k la sa w y sła ła ozdobne zap roszen ie, p rzygotow ała p rezen ty. D ziew czy n k i sz y ły na pracach ręczn ych fartu szk i, ch ło p cy w y k o n y ­ w a li p o p ieln iczk i, k w ietn ik i, św ieczn ik i. S p o tk a n ie odbyło się w u d ek orow an ej o d św ię tn ie sali. N agrano k on cert ży czeń dla m atek z p o d zięk o w a n iem za o p ie ­ k ę i tro sk liw o ść. W p rzy g o to w a n iu tej im p rezy brała u d zia ł cała k la s a 31.

27 Z. P r y w e r , O r g a n iz a c ja s y s t e m u i n f o r m a c j i w sz k o le, w: S y s t e m w y c h o w a w c z y s z k o ł y p o d s t a w o w e j , dz. cyt., 100 n. 28 T a m ż e . 29 M. S k r z y p c z a k , Z d o ś w i a d c z e ń w y c h o w a w c y k la s o w e g o , w: S y s t e m w y c h o w a w c z y , dz. cyt., 186 n. 39 T a m ż e . 31 T a m ż e .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Autor twierdzi, że program wychowawczy, ma jęcy kształtować nowe go człowieka, przybliżał marzenie o możliwości realizacji utopii społecznej, a odrzucenie

Omówienie ideowo-twórczej i organizatorskiej roli “Prze­ glądu Wszechpolskiego", głównego organu Narodowej Demokracji, jednego z czołowych, teoretycznopolitycznych

Autorka pokazuje, jakie funkcje- w ideologii polskiego ro­ mantyzmu spełniały partykularne wyobrażenia narodowe i w jaki sposób regionalna mitologia etniczna mogła

Na książkę składają się nie wydane rozprawy o literaturze za­ chowane w archiwum Mieczysława Oastruna oraz niektóre pierwodruki czasopiśmienne i wstępy do dzieł

Cmentarz położony jest obok szosy Zduńska W ola-Szadek, główne wejście znajdowało się niegdyś od strony obecnej drogi (fot. Po ogrodzeniu pozo­ stało jedynie

In the remaining voivodeships the number of urban population will increase, the big­ gest growth in absolute values will be in the voivodeships: Mazowieckie (178 tho­ usand),

Powołując się na ewangelię Łukasza nawołuje Salwian bogatych, by sprzedali swe mienie, a uzyskane tą drogą pieniądze rozdali ubogim 107. Życie w bogactwie nie

Referent włączył do swoich rozważań zachodnią część gminy Kurów oraz północno-zachodnie skrawki gmin: Kazimierz i Wąwolnica, gdyż znajdujące się tam