• Nie Znaleziono Wyników

"W stronę trzeciego tysiąclecia. Kościół wobec przemian społeczno-ekonomicznych", Witold Kawecki, Kraków 1999 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""W stronę trzeciego tysiąclecia. Kościół wobec przemian społeczno-ekonomicznych", Witold Kawecki, Kraków 1999 : [recenzja]"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Sakowicz

"W stronę trzeciego tysiąclecia.

Kościół wobec przemian

społeczno-ekonomicznych", Witold

Kawecki, Kraków 1999 : [recenzja]

Collectanea Theologica 70/2, 194-199

(2)

stw ierdzenie, że m oim celem , który jest rów nież m oim obow iązkiem , jest moja własna doskonałość, da się z utylitaryzm em pogod zić, gdyż K ant staw ia tu także w ym aganie doskonalenia siebie w „praktycznej m iło ści”.

K siążka H are’a jest niew ątpliw ie interesującą i pożyteczn ą lekturą. N ie przynosi wpraw dzie żadnych rewelacji nieobecnych w e w cześn iejszych je g o publikacjach, sta­ n ow i jednak bardzo zw ięzłe i jasne w prow adzenie nie tylko w etykę tw órcy preskryp- tywizmu, ale w ogóle w problematykę dw udziestowiecznej metaetyki. Taksonomia teorii etycznych opatrzona diagramem i tabelą p ozw o li naw et laikow i zrozum ieć, w czym tkw ią różnice m ięd zy poszczególnym i teoriami, i zorientow ać się w kontrowersjach ożyw iających w sp ółczesn ych analitycznych filo z o fó w moralnych. Z am ieszczona na końcu książki pełna bibliografia prac Richarda M. H are’a ułatwi czytelnikow i zainte­ resowanem u jeg o tw órczością dalsze studium preskryptyw izm u, zw łaszcza że w P o ­

rzą d ko w a n iu e ty ki autor, prawdopodobnie uznając preskryptywizm za pow szechnie

znany, raczej czyni do niego aluzje i ustanawia punktem odniesienia do krytyki innych teorii, niż przedstawia je g o tezy w sposób system atyczny.

ks. A n d rzej M akaro

O. W itold KAW ECKI CSsR , W stro n ę trzeciego tysiąclecia. K o śc ió ł w obec p r z e ­

m ian sp o łeczn o -eko n o m iczn ych , W ydaw nictw o „H om o D e i”, Kraków 1999, ss. 276.

Pontyfikat Jana Pawła II to czas w ielkiej troski K ościoła o „sprawę człow iek a”. W ciągu je g o trwania papież w ielokrotnie, dogłębnie analizow ał i analizuje tę w łaśnie „sprawę” w kontekście rozlicznych uwarunkowań społecznych. Z aw sze zwraca uw a­ g ę na wartość człow iek a jako osob y chcianej przez B o g a Stw órcę i odkupionej przez Jego Syna - Jezusa Chrystusa. Wyrazem troski papieża o osob ę ludzką w społeczno­ ści są bezsprzecznie ogłoszon e przezeń encykliki sp ołeczn e. W 9 0 -lecie encykliki Le­ ona XIII - R erum no va ru m (1981) Jan P aw eł II podpisał encyklikę o pracy czło w ie­ ka - L aborem exercens. Zw rócił w niej u w a g ę na te o lo g ię i etos ludzkiej pracy, będą­ cej kreow aniem św iata, stanow iącej jakb y przedłużenie tw órczego zam ysłu B oga w św iecie. Praca człow iek a, odkupiona przez Jezusa Chrystusa, który znał jej trud i w ysiłek , zyskała n ow y wymiar. Praca Odkupiciela, rzucająca św iatło na pracę ludz­ k ą ukazuje ją jako drogę realizacji człow ieczeń stw a. Jest ona ostatecznie drogą ku zbawieniu. M yśli te znaleźć m ożna w licznych katechezach papieskich na temat pracy człow ieka.

K w estie sp ołeczn e podjął Jan P aw eł II w en cy k lice S o lic itu d o rei socialis, która przedstaw iona została w szystk im lud ziom dobrej w o li w 1987 r., z okazji 20. rocz­ n icy encykliki Paw ła V I P o p u lo ru m p ro g ressio . Zarów no na en cyk lik ę L aborem

(3)

exercens, jak i encyk lik ę S o lic itu d o rei s o c ia lis n ależy spojrzeć w kon tek ście w yd a­

rzeń i sytuacji św iata lat osiem dziesiątych. Czas ten b y ł w ielk im w yzw an iem dla K o ścio ła i dla chrześcijan. Upadający kom unizm , który zam iast zbudow ania „ziem ­ sk iego raju” bez B oga, doprow adził całe narody do upodlenia i nędzy, dokonał strasz­ nej destm kcji ładu m oralnego, a tym sam ym opartego na nim porządku sp o łeczn e­ go. Wyrazem tej destrukcji była w pierw niew ydoln ość, następnie zapaść ekonomiczna, szalejąca inflacja, zniszczony etos pracy, „kultura śm ierci”, podeptana godność jedno­ stek, które d ośw iadczały cieip ień i prześladowań tylko i w yłączn ie za w ierność chrze­ ścijańskiej tożsam ości. R ealny socjalizm burzył kon sekw en tn ie i z całym zdeterm i­ now aniem św iat ludzkich w artości, u cz y ł pogardy dla tych, którzy n ie chcieli śp ie­ w a ć M ię d z y n a r o d ó w k i i którzy nie brali w sw o je ręce czerw on ych szturm ów ek, odm aw iając udziału w w ielk ich, „cyrk ow ych” w ręcz, m anifestacjach p ierw szom ajo­ w ych , w czasie których partia kom unistyczn a ja w iła s ię jako „przew odnia siła naro­ du” czy „lokom otyw a d ziejów ” (to nie są hasła „w yssan e z palca” . N a p isy takie u m ieszczan e były na transparentach pierw szom ajow ych ). M anifestacje k lasy robot­ niczej były w g m n cie rzeczy m anifestacjam i siły i przem ocy, organizow anym i w im ię internacjonalistycznej przyjaźni m iędzy narodami św iata oraz budow ania pokoju i ko­ munizmu. W tym w ła śn ie kontek ście historyczno-kulturow ym n ależy postrzegać pa­ pieskie nauczanie sp ołeczn e.

Data ogłoszen ia trzeciej z kolei encykliki społecznej Jana Paw ła II - C entesim us

a n n u s - nie jest przypadkowa. „W R zym ie, u św. Piotra, 1 maja 1991 r., w dniu Józefa

R zem ieślnika, w trzynastym roku m ego pontyfikatu” - czytam y w „datowniku” doku­ mentu. Jana Paw eł II w okólnym piśm ie - C e n tesim u s a n n u s - zaadresowanym „do czcigodnych Braci w episkopacie, do kapłanów i rodzin zakonnych, do w iernych K o­ ścioła katolickiego i w szystkich ludzi dobrej w o li w setną rocznicę encykliki R erum

n o va ru m ” przedstawił syn tezę chrześcijańskiej nauki społecznej.

Encyklika C en te sim u s a n n u s to zarów no „spojrzenie w s te c z ”, ja k i „spojrzenie w przyszłość”, a także „spojrzenie dokoła” . (W szelk ie totalitaryzm y n isz c zą b ez­ w zględ n ie tradycję i pam ięć historyczną. N a le ż y o tym pam iętać, gdy w rogow ie K o­ ścioła w ybierać chcą tylko przyszłość, lek cew ażąc dośw iadczen ia przeszłości). Sfor­ m ułow ane w 1891 r. przez Leona XIII zasady dotyczące człow iek a, je g o pracy i od­ n iesień sp ołeczn ych nie straciły na znaczeniu. R eru m n o v a ru m odn iosło się wprost do tzw. kw estii robotniczej, gło szą c k on ieczn ość przestrzegania norm ew a n g elicz­ nych w kontekście „now ych cza só w ”, u początku kształtowania się kapitalizmu, a tak­ że p ow staw ania socjalizm u. S p ołeczn e zagadnienia ukazane zostały w R eru m n o v a ­

rum w kategoriach etycznych. L eon XIII odrzucił k on cep cję w alki klas. O p ow ie­

dział się za p oszan ow an iem w ła sn o ści prywatnej. Z w rócił u w a g ę na w ad y ustroju kapitalistycznego. N aw iązując wprost do analiz Leona XIII, Jan P aw eł II z przeko­ naniem stw ierdził, iż przejaw y zła, piętnow an ego przez K o śció ł, w yn ik ają „z w o ln o ­

(4)

ści, która w d zied zin ie działalności gospodarczej i sp ołeczn ej odryw a się od prawdy o czło w iek u ”. Jan P aw eł II w skazał, iż ustrój sp ołeczn y, zbud ow an y przez id eolo­ g ó w m arksizm u i len in izm u w punkcie w y jścia oparł się na błędnej koncepcji czło ­ w ieka, a tym sam ym na fałszyw ej w izji sp ołeczeń stw a. B łąd antropologiczny p ocią­ gnął za so b ą an tropologiczną katastrofę. O garnęła ona ogrom ne p o ła cie św iata, na które w p raw dzie pap ież w prost nie w skazał, ale które każdy m ó g ł dostrzec patrząc na m apę z tzw. Krajem Rad, z satelick im i państw am i, aż po p rzyczółk i i bastiony kom unizm u na w szy stk ich kontynentach.

Realny socjalizm , który w gruncie rzeczy był „kapitalizm em p ań stw ow ym ”, zane­ g ow ał transcendentny wym iar człow iek a, w iedząc doskonale, iż wiara w B oga jest gwarantem praw człow ieka i poszanow ania ludzkiej w oln ości. Odrzucenie transcen­ dencji doprow adziło do p ogw ałcenia w o ln o ści i do uspraw iedliw ienia przem ocy i nie­ naw iści w ob ec w rogów klasow ych i nieprzyjaciół ustroju. L egitym izow ało kom uni­ sty c zn ą bezw zględ n ą h egem on ię nad sp ołeczeństw em . Oderwanie w oln ości od trans­ cendencji to nic innego, jak oderwanie w o ln o ści od prawdy. Totalitarny komunizm kierow ał się zasadą nienaw iści sp ołeczn ej. W rozdziale encykliki, zatytułowanym R o k

1989 papież dokonał analizy upadku ustroju socjalistycznego. Początek tego procesu

rozkładu kom unizm u w y zn a czy ł solidarny protest robotników polskich, którzy odrzu­ cili kłam stw o system u, rzekom o m ającego przem aw iać w im ieniu klasy robotniczej. Solidarność ludzi pracy, którzy op ow ied zieli się za prawdą o człow iek u, doprowadziła do upadku antyludzkiego system u filozoficzn o-sp ołeczn ego.

Papież zw rócił w encyklice u w agę na fakt, iż „kryzys marksizmu nie oznaczał uw ol­ nienia świata od sytuacji niesprawiedliw ości i ucisku, z których marksizm ( .. .) czeipał p ożyw k ę”. Jan Paw eł II zastanawiał się nad now ą sytuacją narodów i społeczności, które odchodząc od marksizmu w stąpiły na drogę kapitalistycznego ustroju społeczno-gospo­ darczego. „N ow e czasy” końca X X w. i początku X X I w. domagają się zdecydowanej oceny i stanowiska K ościoła. W ychowując człow ieka do poznania prawdy i opow iedze­ nia się za n ią K ościół nie m oże żadną miarą głosić relatywizmu. Wierni K ościoła i lu­ dzie „dobrej w oli” oczekują jasnej ocen y rzeczyw istości, a nie chaosu poznaw czego.

Papież w C en tesim u s a n n u s podejm uje temat „w łasności prywatnej i pow szechne­ go przeznaczenia dóbr” . Znam ienne słow a kieruje do w szystkich goniących za zdoby­ w aniem dóbr materialnych: „C złow iek, który troszczy się w yłączn ie albo g łów nie o to, by m ieć i używ ać, niezd oln y je st do opanow yw ania w łasn ych instynktów i nam iętno­ ści oraz do podporządkowania ich sob ie przez p osłu szeń stw o prawdzie, nie m oże być w olny; posłuszeń stw o prawdzie o B o g u i człow iek u jest pierw szym warunkiem w o l­ ności, p ozw ala c złow iek ow i uporządkować w łasn e potrzeby, w łasn e pragnienia i sp o­ sob y ich zaspokajania w edług w łaściw ej hierarchii, tak by posiadane rzeczy pozwalały mu wzrastać”.

(5)

W cza sie lektury en cy k lik i n a le ża ło b y z w ró cić sz c z e g ó ln ą u w a g ę na tem at teo ­ rii państw a ukazanej p rzez pap ieża. P a piesk ie w y p o w ie d z i o p ań stw ie godne są p o lecen ia dla tych, którzy profesjon aln ie zajm u ją s ię polityk ą. W c za sie apote- o zow an ia c z y d eifik o w a n ia system u d em ok ratyczn ego pam iętać n a leży rów n ież 0 zagrożen iach , które m o g ą s ię p ojaw ić. Z agrożen iam i m o ż e b y ć w ąsk i partykula­ ryzm in teresów c zy też u p raw om ocn ien ie n iem oraln ych d ecy zji w im ię dem okra­ cji. „ K o śc ió ł docenia dem okrację ja k o sy stem , który zap ew n ia u d zia ł ob yw ateli w decyzjach p o lity czn y c h . ( . . . ) N ie m o ż e zaś dem okracja sprzyjać p ow staw an iu w ą sk ich grup k iero w n iczy ch , które dla w ła sn y ch partykularnych k orzyści albo dla c e ló w id e o lo g ic zn y ch p rz y w ła szcza ją so b ie w ła d z ę w p a ń stw ie” . A u ten tyczn a d e­ mokracja m o ż liw a je st ty lk o w pań stw ie, które opiera się na popraw nej kon cepcji o so b y ludzkiej.

N ie bez znaczenia w tw orzeniu n o w eg o ładu w św iecie po upadku kom unizm u jest twórcza refleksja na temat narodu i kultury. Deklaracje rzekom ych obrońców kultury, praw narodów i człow ieka, którzy kierują się błędną koncepcją człow iek a, niesie ze sobą ukrytą m oc destrukcji, która ukazać m oże sw oje ob licze dopiero po latach.

Jan P a w e ł II w ielo k ro tn ie pow tarzał w sw o ic h p rzem ów ien iach , katechezach 1 dokum entach fundam entalną praw dę, iż „ c z ło w ie k je s t drogą K o śc io ła ” . P rzek o­ nanie to, stan ow iące fundam ent pontyfikatu pap ieża z P o lsk i, zo sta ło w y p o w ie ­ dziane ju ż w pierw szej program ow ej e n cy k lice - R e d e m p to r h o m in is. Stało się ono rów n ież tytułem ostatniej czę śc i dokum entu C z ło w ie k j e s t d ro g ą K o śc io ła . C zło ­ w iek , on sam , je g o struktura ontyczna, j e g o kultura, praca, środ ow isk o, rodzina, naród p o w ierzo n y z o sta ł trosce K o śc io ła p rzez sa m eg o Jezu sa Chrystusa. K o śc ió ł przez w iek i to w a rzy szy „ c z ło w iek o w i w ziem sk iej w ęd ró w ce ku w ieczn em u prze­ zn aczen iu ” .

Spoglądając na pontyfikat Jana Pawła II dostrzec m ożna je g o wyjątkowość, wręcz profetyzm, w odniesieniu do „sprawy człow ieka”. W edług często powtarzanej opinii nikt inny, jak tylko Jan P aw eł II pokonał komunizm. Zapewne jest to ogromny skrót m yślo­ wy. N ie ulega jednak wątpliw ości, iż najw iększą siłą K ościoła jest głoszona przezeń bez lęku, z pełnym zdeterminowaniem, prawda o człow ieku. O pow iedzenie się za prawdą antropologiczną, mająca sw oje ugruntowanie i zakorzenienie w Jezusie Chrystusie, do­ konało dziejowej decyzji odrzucenia przez narody anty ludzkiej ideologii komunizmu. Narody i państwa porzuciły marksizm i leninizm. Przestrzeń jednak po tej totalitarnej ideologii chcą dziś, jak w roku ogłoszenia C entesim us annus, zagospodarować przeróż­ nej maści postm odem iści czy farbowani liberałowie. K ościół jest świadom , iż w ielkim w yzw aniem dla społeczeństw jest dziś kapitalizm, wprowadzający now y porządek spo­ łeczno-gospodarczy. Przesłaniem encykliki C entesim us annus, jak również przesłaniem nauczania Jana Pawła II z zakresu katolickiej nauki społecznej, jest stwierdzenie, że

(6)

człow iek zaw sze jest i będzie podmiotem, a nie rzeczą. W trakcie budowania now ego ładu i w Europie, i na św iecie nie m ożna deptać podm iotow ości ludzkiej, nie można dokonywać zamachu na godność człowieka, nie m ożna go m amić kolejnymi utopiami, zbudowanymi na fałszywej wizji człow ieka i świata. M yśli te i wskazania obecne są we w szystkich papieskich tekstach traktujących o chrześcijańskiej nauce społecznej. Chrze­ ścijańską w izję społeczeństw a papież ukazuje konsekw entnie w e w szelkich miejscach sw ojego św iadczenia o Chrystusie, od sal O NZ po slumsy. Solidarność międzyludzka, zasada pom ocniczości, opcja preferencyjna na rzecz ubogich są wyrazem wielkiej troski papieża o ludzkość „przekraczającą próg nadziei”, wkraczającą w trzecie tysiąclecie. Papież przesfrzega nade w szystko przed utratą hierarchii wartości. Jest świadom, iż naj­ w iększym zagrożeniem dla w spółczesnych, „zakamuflowanych totalitaryzmów” są ci, którzy mają m ocny kręgosłup moralny i których życiow e zasady oparte są na trwałym fundamencie realistycznej, a nie utopijnej wizji życia.

Papież Wojtyła, w czasie II w ojn y św iatow ej robotnik, znający trud pracy fizycznej (leżącej u podstaw je g o rozum ienia teologii i etyki pracy), w czasach realnego socjali­ zmu arcybiskup, prowadzący działalność duszpasterską, której istotnym elem entem było przeciw działanie ateizacji, jest od dw udziestu lat M ężem Opatrznościow ym , dla świata i Polski. Zw any M ojżeszem X X wieku, przeprowadził naród polski oraz inne narody przez „M orze C zerw one” do O jczyzn y D zieci B ożych , żyjących „w Duchu i w prawdzie” . G odność człow iek a i je g o pracy, a także spraw iedliw ość, miłosierdzie i solidarność, w reszcie w oln ość w prawdzie to k lu czow e tematy będące u podstaw personalizm u w społeczn ym nauczaniu Jana Pawła II.

Nakładem W ydaw nictw a „H om o D e i” w K rakowie ukazała się książka o. Witolda K aw eckiego CSsR pt. W stronę trze cieg o tysiąclecia. K o śc ió ł w o b ec p rzem ia n sp o ­

łeczno-ekonom icznych. Autor om ów ił w niej podstaw ow e, wskazane w yżej, dokumenty

katolickiej nauki społecznej. D ok onał analizy w sp ółczesn ych system ów ekonom icz­ nych. Jako punkt odniesienia w szystkich om aw ianych zagadnień obrał w łaśn ie ency­ klikę C en tesim u s annus. W. K aw ecki podjął się trudnego zadania odczytania podsta­ w o w y ch założeń tego „listu okóln ego” w kontekście w cześn iejszych dokumentów. W św ietle C entesim us annus przedstawił głów ne założen ia n ow ego porządku sp ołecz­ no-ekonom icznego.

N a książkę składają się następujące rozdziały: Ł a d s p o łe czn o -ek o n o m iczn y w p o ­

c zą tko w ej fa z ie rozw oju k a to lickiej n a u k i sp o łe c z n e j (o d „R erum novarum ” do S o b o ­ ru W atykańskiego II); P ro b lem a tyka ładu sp o łe czn o -ek o n o m iczn eg o w poso b o ro w ym nau cza n iu sp o łeczn ym K ościoła; W spółczesne sy ste m y e ko n o m iczn e w idziane w opty­ ce e n cykliki „ C entesim us ann u s "; G łów ne elem en ty p o rz ą d k u sp o łeczn o -eko n o m icz­ nego w d em o kra tyczn ej stru ktu rze p a ń stw a ; P o d sta w o w e za ło żen ia now ego p o rzą d ku sp o łeczn o -eko n o m iczn eg o .

(7)

W. K awecki uzasadnił, iż prawidłowa struktura sp ołeczn o-ek onom iczna państwa pow inna opierać się na w łaściw ej podstaw ie antropologicznej. Prawdę te podkreślają w szystkie dokumenty z zakresu nauki społecznej. Autor idzie śladem M agisterium K ościoła i uzasadnia, w św ietle encyklik sp ołeczn ych , iż czło w iek je st jedynym stw o­ rzeniem , którego B ó g chciał dla n iego sam ego. Ż ycie społeczn e i gospodarczo-poli- tyczne w inn o być budow ane na szacunku dla osoby, która żadną miarą nie m oże być przedmiotem socjo-technicznej manipulacji. N ie m oże być ona w prow adzona w m e­ chanizm działań społeczn ych n iczym bezw ied ny elem ent. W. K aw ecki stwierdza, iż „osoba ludzka pow inna być za sa d ą podm iotem i celem w szystkich (tych) działań”. N ie człow iek ma słu żyć ekonom ii w oln ego rynku, lec z ekonom ia ma służyć czło w ie­ kow i. Potrzebna je st zatem „humanizacja ekonom ii”.

Prawidłowe struktury społeczne nie m ogą być kształtowane tylko i w yłącznie przez instytucje państwow e czy partie polityczne. K onieczne jest w łaściw e i odpowiedzialne funkcjonowanie tzw. instytucji pośrednich (rodzina, zw iązki zaw odow e, organizacje kulturalne, stowarzyszenia religijne), które są skutecznym antidotum na anonimowość społeczeństwa oraz jego „bezosobow e um asowienie”. Ważne jest, by społeczeństwo było podm iotem działań na rzecz dobra ogólnego. B ez respektu dla „podm iotowości społe­ czeństwa” w szelkie działania państwa są chybione, ostatecznie zaś - destrukcyjne.

W. K aw ecki przekonuje, iż nie zbuduje się n ow ego porządku sp ołeczn o-ek ono­ m icznego bez pow iązania polityki z ekonom ią. O statecznie decyzje ekonom iczne po­ dejmuje władza polityczna. D latego w ażne jest istnienie tzw. sp ołeczeństw a uczestnic­ twa. W nim i przez nie wyraża się demokratyczna struktura państwa. Dem okracja w y ­ daje s ię preferow aną przez K o śc ió ł form ą organizacji p o lity czn ej. W arunkiem konstruowaniu n ow ego ładu je st „w sp ółzależn ość”, która w skazuje na m iędzynarodo­ w y wym iar problem ów społecznych. „W spółzależność” suponuje solidarność. B e z niej i bez „kategorii m oralnych” nie będzie m o żliw y w ła śc iw y rozwój społeczeństw . S o li­ darność jest w yzw an iem , by w spólnie - rów nież w skali m iędzynarodowej - działać dla w sp óln ego dobra.

Autor książki W stro n ę trze cieg o ty sią c lec ia w skazuje na zm ian ę pod ejścia K o ­ ścioła do ekonom i w o ln e g o rynku. K o śc ió ł akcentuje rolę gospodarki w oln oryn k o­ w ej, która ostatecznie ma pobudzić nie tylko w zrost ek on om iczn y lud zkości, ale i rów nież jej rozwój duchow y. W n ow ym porządku sp ołeczn o-ek on om iczn ym p o ­ w inien być zaakcentow any etyczn y w ym iar ekonom ii, c zy li tzw. etyka ekonom iczna. S łu żyć ma ona w artościom ludzkim i sp ołeczn ym . Porządek ten w yzn acza przede w szystk im w ła ściw a w izja antropologiczna, gdzie kategoria „m ieć” je st podporząd­ kow ana kategorii „być” . Ekonom ia nie m oże być tylko grą interesów , lec z pow inna m ieć w ym iar etyczny.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Book Review: Maria Załęska, Retorica della Linguistica: Scienza, Struttura, Scrittura.. “The talent of writing consists in the creation of a context for other people to think and

W artykule przedstawiono praktyki zarządzania wiedzą stosowane przez przedsiębiorstwa z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, oferujących wie- dzochłonne

well as arguments predicting shorter moving distances after union dissolution, we expect overall that divorced and split up people move over shorter distances than married

Z żalem należy stwierdzić, że reflek­ sja naukowa nad zawodem prawniczym.. iv Polsce jest raczej uboga, a problem Samoświadomości zawodowej prawni­ ków nie jest

o ochronie niektórych usług świad- czonych drogą elektroniczną opartych lub polegających na dostępie warunkowym, w ten sposób, aby objąć zakresem normowania tego przepisu

Bliżej określić można czas wpisania tekstu jako ostatnią ćwierć wieku XVI. ..o w ied zcie pasterze mili. dziescie tym czasem chodzyli. panny cistey iedynego. bawiciela

In her double-reading, Cleary not only shows very broad knowledge and deep insight into the philosophical nuances of existentialism, and not only does she investi- gate in a

Dlatego musi ono być koniecznie uzupełnione poprzez specjalne duszpaster­ stwo czy apostolat o charakterze pozaparafialnym , a naw et ponaddiecezjal- nym, którego