Aurelia Has
Jakobiński ruch wolnościowy w
Polsce pod presją państw zaborczych
w poezji lat 1789–1794
Napis. Pismo poświęcone literaturze okolicznościowej i użytkowej 15, 89-97
2009
Jakobiński ruch wolnościow y w Polsce pod presją
państw zaborczych w poezji lat 1789-1794
J
ednym z najbardziej poruszających w ydarzeń XVIII w ieku była rew olucja francuska, która odcisnęła swoje piętno w historii, w kulturze i w literaturze, nie tylko francu skiej, ale i europejskiej, w tym polskiej.R zeczpospolita O b o jg a N a ro d ó w — w k tó rej ścierały się działania re fo rm a torskie i p ró b a realizacji haseł w olności, rów no ści i niep od ległości z dążeniam i p ań stw o ścien n y ch do u n icestw ie n ia kraju leżącego p o m ięd zy W artą a D n ie p re m — ró w n o cześn ie z Francją znalazła się w tru d n y m m o m en cie dziejow ym . R ządy p ań stw zaborczych, p rz era żo n e przy k ład em rew o lu cyjnej Francji, dopatryw ały się w R zeczypospolitej przejaw ów ja k o b in iz m u . A utorką p rz en iesien ia tego te rm in u na g ru n t polski była K atarzyna II, k tó ra użyła go jak o arg u m e n tu n a rzecz dw u o statn ich ro z b io ró w 1. N ie m o żn a o d m ó w ić im p erato ro w ej racji, gdy m ó w iła o ra- dykalizacji n astro jó w w Polsce, poniew aż takow e u w id o czn iły się w czasie obrad S ejm u W ielkiego, zw łaszcza w drug iej kadencji, w liczny ch u lo tn y ch p ism ach p ro zą i w ierszem .
N asilenie tego rodzaju twórczości przypada na czas Targowicy. Wówczas to z nową siłą ruszyły liczne anonim ow e pism a ulotne, broszury i w iersze; satyry, paszkwile o tre ści politycznej, o w ym ow ie rewolucyjnej, będące często tłum aczeniam i i przeróbkam i utw orów francuskich lub na nich tylko w zorow ane. W szystkie rozchodziły się szybko i m iały duży zasięg. C o prawda, pośpiech rzutow ał na jakość utworów, ale z drugiej strony był głów nym argum entem na rzecz aktualności. D u c h rew olucyjny wtargnął
90 A urelia H as
do literatury. Poezja nazywała rzeczy po im ieniu, niezależnie od tego, po której stronie barykady stał autor. M ocne słowa padały zarów no pod adresem szlachty i królów, jak też jakobinów i rewolucjonistów.
Jak pisał R om an Kaleta:
ze zw ycięstw em Targow icy p o d n io sła głow ę reakcja ro dzim a. N o w a w ładza pow ołała urząd, ce n zu ru jący im p o rt lite ra tu ry zachodniej do Polski. [ ...] C e n z o re m n aczeln y m został S tanisław T rem becki. O żyw ia się p iśm ie n n ic tw o fran cuskie reakcyjne. N ajw yżej p o d nosi głow ę w o statn ich m iesiącach p rzed śm iercią (1793) ksiądz Szczepan łu s k in a , re d ak to r „G azety W arszaw skiej”. Targow ica p o w aliła jeg o prasow ych w ro g ó w [...] „G azetę N a ro d o w ą i O b c ą ” — 8 sierp n ia 1792 i w m iesiąc później „P am iętnik H is to ry c z n o -P o - lity c z n o -E k o n o m ic z n y ”2.
O d podejrzeń i inwigilacji, czy naw et aresztowań, nie byli w olni Francuzi prze bywający w Warszawie. A tm osferę tego czasu dobrze oddaje list Jana D em bow skiego do Ignacego Potockiego z 20 lutego 1793 roku:
Le Fevre dentysta odbierał często listy z zagranicy, rzucono opinią, jakoby skrycie znosił się z p. D escorches, byw szym m inistrem fran
cuskim . O statniej zatem poczty listy do niego adresow ane przejęto, w do m u jego 12 żołnierzy ukryto, i jak tylko w północy powrócił do siebie z zabawy, schw ytano go i wszystkie papiery przetrząśnięto, m ianow icie skrzynkę zostawioną w depozycie od p. D escorches. Z a prow adzono go z w ładzy inkwizycyi warszawskiej do arsenału arty- leryi, po nim w zięto podobnym że sposobem doktora A u b e rt Kroki te niezm iernie potrw ożyły mieszkających w stolicy Francuzów 3.
Trzeba przyznać niebywałą odwagę w szystkim anonim ow ym opozycjonistom propagandy prom onarszej. N a sejm ie grodzieńskim uchw alono projekt (w niesiony 22 października 1793 roku przez Kajetana M iączyńskiego, m arszałka targowickiego
2 R. Kaleta, Poezja antytargowicka i jakobińska, „Pam iętnik Literacki” R. 41: 1950, z. 3 -4 i odb., s. 945. 3 Tajna korespondencja z Warszawy 1792—1794 do Ignacego Potockiego. Jan Dembowski i inni, oprac.
M . R ym szyna, A. Z ahorski, Warszawa 1961, s. 147-148; J ó z e f A ubert (ok. 1740 — ok. 1821) był sekretarzem poselstw a francuskiego w Warszawie i szpiegiem rosyjskim . Zob. też. K. M aksim ow icz,
Rewolucja francuska w poezji politycznej czasu konfederacji targowickiej, w: W stronę Francji... Z problemów literatury i kultury polskiego oświecenia, red. E. Z. W ichrow ska, Warszawa 2007, s. 38.
w woj. lubelskim 4) żądający cenzury pism zagranicznych, a za wykrycie tekstu „zarażo nego szkodliwym i zasadam i” w yznaczono karę 6000 złotych5.
N agonkę na jakobinizm rozpętał w polsce am basador rosyjski Jakub Sievers, i ch o ciaż nie m ógł zebrać żadnych konkretnych dowodów, zarządził wydalenie z polski o b cokrajowców, którzy nie „wyrzekli się” K onstytucji 3 Maja.
Targowiczanie powołali specjalną komisję, która miała za zadanie przeszkodzić pow staw aniu w szelkich stowarzyszeń, propagujących „niebezpieczne zasady jak o b iń skie”. W ładze targowickie dysponow ały naw et listami osób podejrzanych i w prow adzi ły zakaz sprow adzania gazet rozpow szechniających „zarazę francuską”6.
W ładysław Sm oleński pisał:
D la zabezpieczenia społeczności od zarazy jakobińskiej „schadzki szkodliwe i b untow n icze” zam knięto; konfederacja pozbawiła klu- bistów, na rów ni ze szlachtą, która przyjęła prawo miejskie, udzia łu w obradach publicznych i prawa obejm ow ania urzędów, posłowi dw oru wersalskiego, M arie D escorches, polecono wyjechać z W arsza wy, podejrzewając go o agitację jakobińską. U niw ersał konfederacji generalnej litewskiej z 19 m arca r. 1793 zabronił w puszczać do kraju Francuzów niem ających paszportów ; osiadłym w czasach daw niej szych kazał przysięgać, że nie są jakobinam i i że doniosą zwierzchności 0 tych, którzy by byli rew olucjonistam i7.
Francuzów nie w puszczano rów nież na Litwę, a ci, którzy ju ż znajdowali się na jej terenie, m usieli złożyć następującą przysięgę, ułożoną przez władze targowickie:
Ja przysięgam p an u B ogu w szechm ogącem u w Trójcy Sw. jed y n em u 1 Rzeczypospolitej polskiej, i w ładzy najwyższej krajowej, że w ier nym , posłusznym i życzliwym będę. Z sprzyjającymi rew olucji francuskiej, z k lubem jakobinów , bądź z jakim ikolw iek ad h eren ta m i żadnej mowy, p o rozum ienia się lu b korespondencji pod żadnym pretekstem nie m iałem , nie m am i m ieć nie będę. O w szem , jeślibym
4 Zob. W Szczygielski, Miączyński Kajetan Adam Jan, biogram w: Polski słownik biograficzny, t. 20, W ro cław 1975, s. 562-564.
5 Zob. H . Rzadkowska, Stosunek polskiej opinii publicznej do rewolucji francuskiej, Warszawa 1948, s. 105 106.
6 H . Kocój, Francja a upadek Polski. Polskie rachuby na pomoc Francji w czasie Sejmu Czteroletniego i Insu
rekcji Kościuszkowskiej, K raków 1976, s. 124.
7 W Sm oleński, Przewrót umysłowy w Polsce wieku X V III. Studia historyczne, oprac. i wst. A. W ierzbicki, Warszawa, 1979, s. 411-412.
92 A urelia H as
wiedział lub słyszał, że jakikolw iek z w chodzącym i do spisku i rew o- lucjów francuskich m iałby mowy, p o ro zu m ien ia lub korespondencje, zw ierzchności krajowej natychm iast doniosę i donosić będę. Tak m i Panie B oże dopom óż i niew inna m ęko Syna Jego8.
Katarzyna II ogłosiła, „zaraz po odebraniu w iadom ości o straceniu króla Ludwika XVI, ukaz, który wydalał z Rosji w szystkich znajdujących się tam że F rancuzów i zabra
niał francuskim statkom w stępu do portów, a francuskim podróżn ym w stępu do kra jó w rosyjskich. Pozostać mogli tylko ci, którzy by się odrzekli straszliwą przysięgą
zasad ówczesnej w ładzy w e Francji [ . .. ] ”9. Podległy rozkazom swojej pani am basador Sievers, przebywający od lutego 1793 roku w Warszawie, kazał aresztować dentystę królew skiego oraz w ysunął projekt, aby wszyscy Francuzi w Polsce złożyli przysięgę na w ierność m łodem u Ludw ikow i X V III10.
A tm osfera podsycana w iadom ościam i prasow ym i była bardzo gorąca. D ochodziło naw et do absurdów. W „K orespondencie W arszaw skim ” czytelnik polski m ógł p rze czytać, że:
bardzo w iele dam paryskich nie chce grać teraz w karty, z przyczyny, że się tam królow ie znajdują. N iek tó rzy nad tym łamią głowę, jakby dogodzić ich tęsknocie przez dow cipny jaki przem ysł, aby przykre na- tręćtw o tych nieznośnych obiektów zastąpione było11.
Pow szechnie obw iano się klubów. O jakobiński charakter podejrzew ano schadzki w kafenhauzach, traktierniach, w iniarniach, parkach i ogrodach. Już po przejęciu w ła dzy przez powstańców, 24 m arca 1794 roku, jurysdykcja m arszałkowska Franciszka M oszyńskiego w Warszawie w ydała „najsurowsze obw ieszczenie”:
O kolicznościam i czasu pow odow any, zalecam i nakazuję, aby n ik t po d o m ach i m iejscach p ublicznych w m ieście W arszawie tudzież Pradze i tych m iast przedm ieściach w żadne rozm ow y, trw ogę w p o w szechności w zniecać m ogące, pod jak im ko lw iek p o zo rem wdawać się, a tym bardziej na sławę czyjążkolw iek nastając, pism a paszkw
i-8 U niw ersał Konfederacji G eneralnej litewskiej w zględem p rzychodniów francuskich („K orespon d en t K rajow y i Z agraniczny” 1793, n r 28); cyt. za: H . Rzadkowska, op. cit., s. 156-157 (przy 297); zob. też ibidem, s. 93-95.
9 J. J. Sievers, Ja k doprowadziłem do drugiego rozbioru Polski, oprac. B. G rochulska, E U gniew ski, War szawa 1992, s. 43.
10 Ibidem, s. 158.
lujące tw orzyć, te -ż czytać i rozgłaszać lu b po pałacach, k am ien i cach albo dw orach przylepiać, a to po d karam i ja k najsurow szym i pieniężnym i i osobistym i w praw ach n a w zruszających publiczną spokojność przepisanym i, nie ważył się. D la czego w szystkim domy, austerie, kaffenhauzy, traktiernie, ogrody, kręgielnie, bilardy, szynki, garkuchnie utrzym ującym przykazuję, aby tak sam przez siebie, jako i sw ych służących gościnno do siebie przybyłych ludzi, w posiedze niach rozm ow y zdrożne, burzliw e, trw ożące i do zrządzenia niesp o- kojności publicznej zm ierzające prow adzących, pism a bezim ienn e sławie czyjejkolw iek uwłaczające przynoszących, te -ż czytających i rozgłaszających, a tym bardziej na kam ienicach, pałacach i d w o r kach przylepiających, dostrzega, pism a zabierał, dostrzeżonych, jeżeli nie osiedli, przytrzym yw ać i do najbliższej w arty p od straż żołnierską oddaw ać starał się12.
P rzekonajm y się, jak stosow ano się do tego zalecenia — „Gazeta O byw atelska” w w iadom ościach z G dańska podała:
N ie w olno tu nigdzie kupić się. Schadzki w szelkie są zabronione, a gdzie dostrzegą trzech lub czterech rozm awiających na ulicy i gdzie kolw iek bądź, zaraz donoszą. Z tego pow odu, ze sporu uporczywego przyszło aż do bitw y m iędzy żołnierzem a obywatelem , k tórem u żoł nierz zagrażał, żeby się nie grom adził z innym i, ten zaś m u tak o d p o wiedział, iż tego zabronić nikt nie jest m o cen 13.
Jednak po w ybuchu insurekcji kościuszkowskiej cenzura targowicka na słowo p ra sowe upadła, i „Gazeta N arodow a W ileńska” m ogła pozw olić sobie na w ydrukow anie takich słów: „porzućm y w zględy na różnicę stanów, ludzie jesteśm y wszyscy i obyw a tele kraju”14.
Literackim św iadectw em tam tego m o m en tu dziejowego naszego państwa, jednego z najistotniejszych, jest literatura jakobińska, a znaczny blok tych u tw orów stanowi tw órczość polityczna, choć obejm uje sw ym zakresem rów nież literaturę obyczajową i satyryczną.
Rację w ypada przyznać Bogusławowi Leśnodorskiem u, który w m onografii po l skich jakobinów podał, że najwięcej o egzystencji i poglądach jakobinów powiedziały
12 C y t za: B. Leśnodorski, Polscy jakobini. , op. cit., s. 157-158. 13 „G azeta O byw atelska” n r 10 z 24 maja 1794.
94 A urelia H as
w iersze15. Jerzy ło je k dow odził, że w polsce jakobinizm zachował się nie w literatu rze pięknej, ale w prozatorskiej i w ierszow anej publicystyce politycznej, szczególnie od czasu końca Sejm u C zteroletniego do upadku insurekcji kościuszkow skiej16. W anda W iew iórow a z kolei wskazała na ogrom ne znaczenie liryki Jakuba Jasińskiego, która — obok antytargow ickich paszkwili N iem cew icza — stanow i szczytowe osiągnięcie szeroko pojętej doby rew olucji francuskiej17.
Jak ów cześni poeci radzili sobie z cenzurą i w szechobecnie panującą nagonką na w szelkie przejaw y jak o b in izm u i francuszczyzny? Skuteczną b ro nią była an o n i m ow ość. B ezim ienni poeci zwykle unikali języka ezopow ego, a ich słowa w yrażały myśli w prost, albow iem celem było przekazanie odpow iedniego ład u n k u em ocjo nal nego. A nonim ow ego tw órcy poszukiw ał naw et król Stanisław A ugust, k tó ry u stan o w ił nagrodę w w ysokości tysiąca d u k ató w za znalezienie au to ra słów „N iech zginą króle, a świat będzie w oln y!”18. Z acytow any w ers znaleziono w W ierszu w czasie ob chodzonej żałoby p rze z dwór polski po L u d w ik u X V I — ja k dziś w iad om o — pióra Jakuba Jasińskiego.
N ic dziw nego, że król zachowywał dużą ostrożność, skoro z m u ró w starom iejskich kam ienic po każdej nocy zdzierano antykrólewskie rym y w rodzaju:
Król zjednał sobie naród i był znakomity, A że naród swój zdradził, więc będzie zabity19. Albo też:
My, Krakowiacy, nosim guz u pasa pow iesim sobie króla i prym asa20. W szystkie cieszyły się popularnością.
N aw et cudzoziem cy podnosili fakt jaw nych antykrólew skich w ystąpień w polsce. Jo h an C h risto p h er Toll, poseł szwedzki w Warszawie pisał:
C odziennie rośnie niechęć w obec króla i jego rodziny. Król i prymas ze swoich okien słyszeli śpiewane w ieczoram i przez pospólstw o kuplety, które kończyły się sło
15 Z ob. B. Leśnodorski, Polscy ja k o b i n i., op. cit., s. 7.
16 Zob. J. Łojek, Jakobinizm, hasło w: Słownik literatury polskiego oświecenia, red. T. Kostkiewiczowa, W rocław 2002, s. 186.
17 Zob. W W iew iórow a, Wstęp w: Postępowa poezja polska schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej 1788-1794, wyb. i oprac. eadem, W rocław 1956, s. 39.
18 Wiersz do Polaków z okazji śmierci Ludwika X V I , rękopis Biblioteki Jagiellońskiej w K rakowie sygn. 2970 II, k. 125-126, jako autorstw a Jasińskiego; cyt. w. 62.
19 Cyt. za: Poezja polskiego Oświecenia. Antologia, oprac. J. Kott, Warszawa 1956, s. 387. 20 Cyt. za: A. pró ch n ik , Demokracja kościuszkowska, Warszawa 1946, s. 169.
wami, że Polska nie będzie szczęśliwa tak długo, jak długo będzie znajdował się w niej król i prym as21.
Z łow ieszczo brzm iały słowa O sipa Igelstrom a, w których ujawniał R epninow i Po rogach ulic przylepiane kartelusze, rozsiane po wszystkich stronach doniesienia różne na piśmie, w których w ażono się zagrażać pośw ięco nej króla osobie, rów nie jak m inistrow i N ajjaśniejszej Im peratorow ej Im ci, tudzież in n y m osobom akredytow anym , tym zaś m ianowicie najwięcej, którym pow ierzone są różne rządow e części22.
Przeciw ko cenzurze ostro w ystępowali rodzim i tw órcy literatury okolicznościowej. A utor w iersza zatytułow anego 1793 wołał rozpaczliwie:
Z drada króla to sprawiła, Że nam M oskw ę wprow adziła.
Gwałtu! — krzyczcie wszystkie stany - G inie naród oszukany!
N asz m onarcho, chytry panie, Ciężkie nam twe panow anie; Obyw atel każdy wszędzie Płakać i złorzeczyć będzie23.
Radykalne treści utw orów podsycane były w ieściam i z rew olucyjnej Francji. Przy kładem w ybrane fragm enty utworów, w których m ożna znaleźć słowa:
Zw róćcie b ro ń przeciw królom , brońcie lu d u sprawy, Pierwsi będziecie wielkiej w potom ności sławy!24 Albo też:
Idźmy, ojczyzny synowie,
21 J. C h. Toll, Powstanie kościuszkowskie w świetle korespondencji posła szwedzkiego w Warszawie. Raporty
J . Ch. Tolla do regenta Szwecji księcia Karola Sudermańskiego i kanclerza Fredrika Sparrego (styczeń—sierpień 1794), tłum . i oprac. L. Postén, W arszaw a-K raków 1989, s.169.
22 List Igelstrom a do R epnina; cyt za. W. W iew iórow a, Wstęp, op. cit., s. 35.
23 Cyt. za: Wiersze polityczne czasu konfederacji targowickiej i sejmu grodzieńskiego 1793 roku, oprac. K. M ak- sim ow icz, G dańsk 2008, s. 256.
96 A urelia H as
Zbliża się dzień naszej sławy, G dy przeciw nam źli królowie R ozw inęli sztandar krwawy25. Bardziej radykalny był autor słów:
Sen m iałem przeszłej niedzieli, Że zdrajcę jakiegoś wzięli. Głow ę m u z karku strącono, Patrzę — aż głowa z koroną26. A utorytet korony zupełnie stracił powagę:
Hola! Już nadto pokory bydlęcej!
Czas z tro n ó w zwalić ogrom ne straszydła! W olnoż je d n e m u gubić sta tysięcy?
Rządzić narodem gdyby stadem bydła [•••]
Ludy! N arody! Francyja was wzywa!
Francuzi dzielnym są dla was przykładem . [ • ]
Idźcie w skazanym do w olności śladem! W y godne życia, majątków, ofiary,
Strącajcie króle, sułtanów i cary! Berła, korony w waszych oczach niczem !27 Królowie doczekali się naw et epitetów „króle o hy d n e”:
C o znaczą z tą bydląt zgrają
Te zdrajce, króle ohydne [ ...] 28
W H ym nie z powodu tejże rewolucji au to r zwracał się do kobiet:
25 Pieśń patriotyczna, w 1-4; cyt. za: ibidem, s. 215.
26 Cyt. za: J. N o w ak -D łu żew sk i, Poezja powstania kościuszkowskiego, Kielce 1946, s. 79-80.
27 Do panujących i do narodu, w 19-22, 24-25, 27-30; cyt. za: R. Kaleta, Poezja antytargowicka i jakobińska,
op. cit., s. 957-958.
Wy, co szczęśliwość tworzycie Kobiety, laury wijcie!
U w ieńczcie w aleczne skronie Tych, co ścigają królów na tronie. [•••]
Jak w yginie królów plem ię, Wróci się pokój na ziem ię!29
O prócz słów antykrólew skich poezja o tem atyce jakobińskiej podejm ow ała hasła rew olucyjne, nawoływała do naśladow nictw a Francji, natrząsała się z podziałów kla sowych i wysławiała gilotynę. Wypada tylko żałować, że większość tych ciekawych utw orów pozostała do naszych czasów anonim ow a. C o więcej, nie m a też większych szans na odkrycie tajem nicy autorstw a, a tym sam ym dotarcia do praw dy o poglądach poszczególnych autorów, co m ogłoby w iele w nieść do badań nad polskim i jakobinam i. Bogusław Leśnodorski w m onografii polskich jakobinów 30 oraz ośw ieceniow e tom y B i bliografii literatury polskiej „N ow y Korbut”31, ponad dw udziestu literatów zaliczają do grona jakobinów, bądź określają ich jako powiązanych z ośrodkam i radykalnym i32. N a liście tych tw órców znajdują się: Jakub Jasiński, Jan Czyż, Franciszek Zabłocki, grono Kuź nicy Kołłątajowskiej, a więc H u g o Kołłątaj, Franciszek Salezy Jezierski, Franciszek Ksa w ery D m ochow ski, a także księża J ó z e f M ejer i O n u fry Kopczyński, autor słownika języka polskiego — Sam uel B ogum ił Linde oraz Jó z e f Szaniawski33; intrygujące, że w ła
śnie ten ostatni, walczący za m ło d u za niepodległość, w czasie Królestw a polskiego pełnił urząd kierow nika B iura C en zu ry z ram ienia władz carskich.
29 H ym n z powodu tejże rewolucji, w. 13-16, 21-22; cyt. za: W W iew iórow a, Postępowa poezja p o ls k a .,
op. cit., s. 168-170.
30 Z ob. B. Leśnodorski, Polscy ja k o b i n i., op. cit.
31 Zob. Bibliografia literatury polskiej „Nowy Korbut”, t. 4-6: Oświecenie, oprac. E. A leksandrow ska i zesp., Warszawa 1966-1972.
32 D okonując przeglądu pod kątem statystyki, szerzej pisałam o tym w rozpraw ie Polscy literaci jakobiń
scy („prace polonistyczne”, w druku).
33 Z ob. Bibliografia literatury polskiej „Nowy Korbut”, t. 6/1, Warszawa 1970, s. 258. por. J. U rsy n N ie m cewicz, Pamiętniki czasów moich, oprac. J. D ih m , t. 2, Warszawa 1957, s. 307.