• Nie Znaleziono Wyników

"Kultura ludowa i jej badacze. Mit i rzeczywistość", Anna Kutrzeba-Pojnarowa, Warszawa 1977 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Kultura ludowa i jej badacze. Mit i rzeczywistość", Anna Kutrzeba-Pojnarowa, Warszawa 1977 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Ossowska, Danuta B.

"Kultura ludowa i jej badacze. Mit i

rzeczywistość", Anna

Kutrzeba-Pojnarowa, Warszawa 1977

: [recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 246-249

(2)

24 6

recytow anych przy udziale m uzyki (ss. 365—532). Znów tru d n o oprzeć się w rażeniu, że popularn o n au k o w y c h a ra k te r tej publikacji, pozbaw ionej tak isto tn ej dla w szelkich p rac folklorystycznych k o m p araty sty k i, w ręcz uniem o­ żliw ia pełne sk orzystanie z poszczególnych zapisów. N aw et pow ierzchow ne zestaw ienie pieśni z a rty k u łu Jaro sław a L isakow skiego i B a rb ary K rzyżaniak uśw iadam ia n a m oczyw iste zależności tem atyczne i fo rm aln e w ielu tekstów . Tym czasem z n ajd u ją się one w dw óch różnych m iejscach, jak b y czym kolw iek odróżniały się od siebie. B ra k fachow ości u d e rza d obitnie jeszcze w jednym p rzypadku, choć trzeb a o b iektyw nie przyznać, że nik o m u do tej po ry nie udało się go w pełni opisać — problem dotyczy rozdzielenia obrzędów i zwyczajów subregionu n a d w a odrębne działy: k u ltu ry ludow ej k atolickiej W arm ii i ew angelickich M azur. W ydaje się, że b ard ziej w artościow e od podanych przez au to ra cech g w arow ych przy opisach obrzędów i zw yczajów dorocz­ nych, spo ty k an y ch d aw niej i dziś w ty m regionie, byłoby w yjaśn ien ie roli religii w życiu i k u ltu rz e m ieszkańców W arm ii i M azur. Aż prosi się o zesta­ w ienie poszczególnych w ierzeń i obrzędów. T aka postaw a badaw cza w kon­ tekście ogólnopolskim (z w y korzystaniem np. prac Bożeny Stelm achow skiej, dotyczących obrzędow ości zachodnich ziem Polski) czy ogólnosłow iańskim (z w yk o rzy stan iem p ra c K azim ierza Moszyńskiego) przyniosłaby zapew ne sze­ reg argum entów , p otw ierdzających o rg aniczny zw iązek k u ltu ro w y tego re ­ gionu k r a ju z polskim kom pleksem etnograficznym .

Część Folkloru W a rm ii i Mazur, pośw ięcona bajkom , gaw ędom i b alla­ dom, opracow ana przez B a rb arę K rzyżaniak i Ja ro sła w a Lisakow skiego, n ie­ w ą tp liw ie najsłabsza pod w zględem m ery to ry czn y m (nie w szystkie np. utw o­ r y podane przez Lisakow skiego w dziale Ballady rzeczyw iście rep rezen tu ją ten g a tu n e k ludow y, k tó ry spełniać m usi określone w a ru n k i s tru k tu ra ln e ) \ z aw iera tek s ty znane n a całym obszarze k ra ju (np. Z ta m tej strony miasta,

Stała si? n a m no w in a czy Pojechał pan na Iowy). Żałow ać należy, że ten

cenny folklor słow ny nie doczekał się w nikliw ego kom entarza.

A ndrzej Staniszew ski

A n n a K u t r z e b a - P o j n a r o w a , K u l t u r a l u d o w a i j e j b a d a c z e . M i t i r z e c z y w i s t o ś ć , L u d o w a S p ó ł ­ d z i e l n i a W y d a w n i c z a , W a r s z a w a 1977, s s . 320.

,,'Wokół problem ów k u ltu ry określan ej jako ludow a narosło zarówno w społeczeństw ie jak i w nauce, w ciągu co n a jm n iej d w u w ieków , wiele nieporozum ień” (s. 5). P rzyczyn tego sta n u rzeczy jest w iele. W yjaśnieniu m echanizm ów ich pow staw ania i fu n kcjonow ania pośw ięca w d użym stopniu sw ą pracę A nna K u trzeb a-P o jn aro w a, jed n a z czołowych b adaczek n a u k etn o ­ graficznych. O bszerny i zróżnicow any jes t m ateriał, k tó ry poddała analizie, i k tó ry w efekcie doprow adził do sform ułow ania w ielu cennych wniosków m etodycznych, m etodologicznych i rzeczowych. M ożna chyba nazw ać tę książ­ kę książką ro zrachunków i przew artościow ań z p u n k tu w idzenia dzisiejszych potrzeb etnografii, tego, co się w niej dokonało od X IX w iek u . A w szystko to ty m cenniejsze, że książka posiada w alo ry spójności i jednolitości spojrze­ nia, k tó ry ch b ra k u je w ie lu pracom zespołowym. Z h istorii b ad ań k u ltu ry lu ­ dow ej A nna K u trz eb a -P o jn aro w a w y b ra ła te ogniw a i postacie, k tó re — jej

4 P o r . J . J a g i e ł ł o , P o l s k a b a l l a d a l u d o w a , W r o c ł a w — W a r s z a w a — K r a k ó w —G d a ń s k 1975, s s . 7— 32; W . G u s i e w , E s t e t y k a f o l k l o r u , p r z e ł . T . Z i e l i c h o w s k i , W r o c ł a w —W a r s z a w a — K r a k ó w — G d a ń s k 1974, s s . 176—178.

(3)

247

zdaniem — spełniły szczególnie doniosłą rolę w rozw oju pow ojennej etn o ­ grafii. Z atrzy m ała się przy tym nad trzem a głów nym i zakresam i, posłużm y się ty tułam i rozdziałów, są to: Sposoby spojrzenia i m e to d y (ss. 15—151), Zróżni­

cowanie k u ltu r y lu dow ej (ss. 152— 243) oraz Próby s y n te z i jej zadania p r a k ­ tyczne (ss. 244—287). Nie sposób zaprezentow ać całego bogactw a problem ów

podjętych w książce, z atrzy m ajm y się w ięc przy n iektórych, pozostających w zw iązku z naszym i regio n aln y m i zainteresow aniam i.

W rozdziale pierw szym p ad a p y tan ie o cechy o d rę b n e polskiej szkoły etnografii oraz o aktualność w ynik ó w poszukiw ań i po staw badaw czych takich uczonych, ja k J a n S tan isław B ystroń, K azim ierz Moszyński, E ugeniusz F r a n ­ kowski, Bożena S telm achow ska, Józef O brębski, K azim ierz D obrow olski. M iędzy in n y m i a u to rk a w y su w a k o n tro w e rs y jn e wobec ocen z aw a rty ch w H i­

storii etnografii polskie j tw ierd zen ie o w y k ształcen iu się już w w ie k u X IX

odrębnej polskiej szkoły etnograficznej, k tó rej trad y c je istn ieją do dziś. Tezę tę uzasadnia w yw odząc linię rozw ojow ą od W incentego P o la przez prace Z ygm unta G logera i w trzeciej g e n era cji A dam a C hętn ik a (ss. 32—52). C hęt- nik to postać niezw ykle b a rw n a przez sw e różnorodne p asje badaw cze, zbie­ rackie i społecznikow skie. N azyw any n iejed n o k ro tn ie „ am b asad o rem ” k u ltu ry K u rp ió w o d e g rał wobec n ich ta k ą rolę, ja k ą wobec P o dhala spełnili T ytus C hałubiński i S tan isław W itkiew icz. U rodzony w Now ogrodzie n ad N arw ią m iał możność sty k ać się z p ro b lem am i sąsiadów spoza kordonu, M azurów p r u s ­ kich. Prześw iadczony o konieczności p rzyw rócenia Polsce ziem m azurskich i w arm ińskich, przez długi czas d ziałał n a rzecz u rzeczyw istnienia tej idei. W ydaw ał pismo, „Gońca P o granicznego” , prow adził p ropagandę pisząc, prze­ m aw iając i o rg an izu jąc akcje. N aw iązał czynną i owocną w spółpracę z K o­ m itetem M azurskim w W arszaw ie. K iero w ał oddziałem teren o w y m K om i­ tetu w Now ogrodzie. T en niezw ykle p raco w ity człowiek w dość nietypow y sposób zdobyw ał w ykształcenie, bow iem stu d ia etnograficzne podjął m ając 43 lata. D rogę n au k o w ą C hętn ik a uw ieńczyła w 1946 ro k u habilitacja, uzy­ skana pod k ieru n k iem profesora E ugeniusza Frankow skiego. W dotychczaso­ w ych ocenach jego d o ro b k u stosow ano przew ażnie dość w ąsk ie k ry te riu m zasług d la reg io n u '. W ro zp raw ie A n n y K u trz eb y -P o jn a ro w e j zn ajd u jem y nowe akcenty. W ychodząc poza lo k aln y k o n tek st d ostrzegła ona w postaw ie badaw czej C hętnika, obok cech ch ara k te ry sty c zn y c h dla n a u k i o k resu zabo­ rów, tak że wzorce postępow ania czerpane z dorobku polskiej e tn o g ra fii u n i­ w ersyteckiej. Zapis trad y c y jn e j k u ltu r y K urpiów , dokonany przez A dam a C hętnika, je s t dziś w ed łu g niej trw a łą w artością.

W arto zw rócić u w agę n a prezen tację sy lw etk i Bożeny Stelm achow skiej (ss. 105—110), e tn o g rafk i pochodzącej z W ielkopolski, ale bad an iam i zw iąza­ nej z Pom orzem . W 1946 ro k u znalazła się ona w T oruniu, gdzie pow ołała do życia K a ted rę E tn o g rafii, istn iejącą do dziś jako placów ka usługow a i b a ­ dawcza. U czniow ie p rofesor Stelm achow skiej zasilili k a d ry tw órców i org a­ nizatorów k u ltu ry ziem północnych.

Część dotycząca zróżnicow ania k u ltu ry ludow ej, oprócz m etodologicznych rozw ażań nad k ateg o riam i czasu i przestrzeni, zaw iera stu d ia prezen tu jące b adania k o n k re tn y c h ziem Polski. A u to rk a w yjaśn ia tu nieporozum ienia, związane z nieprecyzyjnością uży w an ej term inologii. „Region” , „g ru p a e t­ niczna” , „ te ry to riu m ” — to pochodne daw n y ch koncepcji przestrzennego,

geo-1 P o r ó w n a j s p o s ó b p r z e d s t a w i e n i a d o r o b k u C h ę t n i k a w p r a c y : H . S y s k a , A d a m C h ę t n l k . D z i a ł a c z , p i s a r z , b a d a c z K u r p i o w s z c z y z n y , W a r s z a w a 1969.

(4)

248

graficzego bądź biologicznego ujm ow ania b a d an y ch zjaw isk, a więc pojęcia historyczne. W obec w spółczesnych przem ian i ten d en cji unifik acji k u ltu ro w ej ich użycie traci sens. Z daniem a u to rk i — i słusznie — przestrzeń nie może być pozbaw iona e lem en tu czasu. K ażdy w y k res podziałów etnograficznych k ra ju m usi nosić k o n k re tn ą d a tę i podaw ać k ry te ria , n a k tó ry ch się opiera. D la potrzeb w spółczesnych bad ań nad procesam i przem ian konieczne jest „zw rócenie u w agi n a zm ienną sieć ośrodków w ięzi społeczno-gospodarczej i k u ltu ra ln e j w si i prześledzenie historycznej zmienności treści i zasięgów od­ działyw ania tej sieci” (s. 171). R ealizacja tego p o stu latu w ym aga jed n ak ści­ słej w spółpracy etnografa z h is to ry k ie m 2. Egzem plifikację teoretycznych roz­ w ażań stanow i m iędzy innym i region sąsiadujących z nam i K urpiów , p o trak ­ to w an y przez au to rk ę w procesie n a ra s ta n ia w iedzy o stałych i zm iennych jakościach ich k u ltu ry (ss. 189—205). P rz y okazji om aw iania etap ó w powo­ jen n y ch b a d ań ziemi lubu sk iej (ss. 171—189) w sk azu je ona n a analogiczność zadań i m etodologii w p racach nad regionem W arm ii i M azur ja k o częścią tzw. ziem odzyskanych. W okresie bezpośrednio pow ojennym chodziło przede w szystkim o odtw orzenie obrazu życia ludności polskiej, u jaw n ien ie pow iązań z ziem iam i rdzennie polskim i i re je strac ję zachow anych re lik tó w sytem ów k u l­ tu r trad y cy jn y ch , dziś ogrom nie w ażny sta ł się problem w spółczesnych p rze­ m ian. K orelu je to z w yrażonym w cześniej sądem o konieczności uczestnictw a e tnografii w rozw iązyw aniu a k tu a ln y ch potrzeb życia i prognozow ania przy ­ szłości (ss. 5— 14). Nie w d ając się w polem ikę co do stopnia ważności w y ­ m ienionych zakresów badań, zauw ażyć należy, że w iele jeszcze tru d u kosz­ tow ać będzie d a n ie pełnego opisu tra d y c y jn e j k u ltu r y autochtonów , czego do­ wodzą trudności w sporządzeniu w y czerpującej m o n o g ra fii3.

Rozdział trzeci — Próby s y n tez y i je j zadania p ra k tyc zn e — sw ym za­ kresem fak to g raficzn y m n ajm n iej może w iąże się z naszym regionem , ale cenny jest ze w zg lęd u n a propozycje m etodologii syntezy etnograficznej. P r a k ­ tycznie zbiega się z ak tu a ln y m i p y tan iam i h istorii o sens i k sz tałt m onogra­ fii regionów , wsi itp. H istoria etn o g rafii m a w dorobku o statnich la t kilka opracow ań syntetycznych, podręcznikow ych (Dzieje fo lk lo ry styk i polskiej, 1970; Historia etnografii polskiej, 1973; Etnografia Polski. P rzem ia n y k u ltu r y

ludowej, 1976'!. Jed n ak że tru d n o je przyjąć bez zastrzeżeń, głosem w d yskusji

i próbą w y p ełn ien ia lu k m a być o m aw iana przez n as książka.

Ogólnie u zn an y p o stu lat in te g rac ji dyscyplin w studiach nad k u ltu rą ludo­ wą, w p ra k ty c e w y k azu je szereg zasadniczych sprzeczności. Żeby je usunąć, trzeba n a jp ie rw pozbyć się ciążących n a ich w zajem nvm stosunku m itów i nieporozum ień, postaw ić nowe, n a m iarę nowoczesności, o v tan ia Należy odejść od opinii ograniczającej zakres p e n etracji etn o g rafii do re lik tó w prze­ szłości. B ardzo k o n k re tn a jest propozycja w y pracow ania w spólnych kw estio­ nariu szy badaw czych i podjęcia b ad ań w tych sarmtóh lub bliskich sobie p u n k tach (ss. 264—265). W arto zwrócić u w agę n a a r ty k u ł dotyczący roli t r a ­ d ycji w k ształto w an iu się m odelu k u ltu r y chłopskiej i w procesach zmiany. Ma on c h a ra k te r polem iki z w y p raco w an y m przez socjologie m odelem badań

2 W ś r ó d h i s t o r y k ó w z a z n a c z a j ą s i ę t a k ż e s p o r e r o z b i e ż n o ś c i w d e f i n i o w a n i u p o j ę c i a r e g i o n u . R o z r ó ż n i a n e r o d z a j e r e g i o n ó w s ą w ą s k o s p e c j a l i s t y c z n y m i t e r m i n a m i . P o r . R , W a p i ń s k i , H i s t o r i a r e g i o n a l n a a n a r o d o w a , K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e ( d a l e j K M W ) , 1978. n r 2, s s . 155—170; J . T o p o l s k i , O p o j ę c i u i f u n k c j a c h h i s t o r y c z n y c h m o n o g r a f i i r e g i o n a l n y c h , i b i d e m , s . 178; K . D z i e ­ w o ń s k i , W s p ó ł c z e s n e m o n o g r a f i e r e g i o n a l n e , i b i d e m , s. 191. 3 P o r . K u l t u r a l u d o w a M a z u r ó w i W a r m i a k ó w , W r o c l a w — W a r s z a w a — K r a k ó w — G d a ń s k 1976 i r e c e n z j a E . M a r t u s z e w s k i e g o , K M W , 1977, n r 3/4.

(5)

249

jrzem ian w spółczesnych w si polskich (ss. 237—287), k tó ry w y d aje się autorce ibyt w ąski z p ersp ek ty w y in te rd y scy p lin arn ej.

K siążkę kończą re flek sje n ad udziałem i m iejscem k u ltu ry ludow ej w ży- :iu w spółczesnym . Dzięki dobrze pom yślanej red ak cji, z pozornie luźnego ;bioru w znacznej części już pu b lik o w an y ch p ra c otrzym aliśm y sp ó jn ą całość. Jzupełnieniem jes t sporządzona w układzie rzeczow ym Bibliografia. P o w ró t lo ogłoszonego w różnym czasie dorobku d a je badaczow i now e możliwości, izego dowodzi o m aw iane w ydanie. A nnie K u trzeb ie-P o jn aro w ej, oprócz n ie- vątpliw ego w alo ru skupienia rozproszonych wypow iedzi, pozwoliło to n a poło­ ż n ie now ych akcentów i zaprezentow anie tego, co zarów no in telek tu aln ie, ak też em ocjonalnie jes t jej najbliższe.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uczniowie już we wstępnej fazie zobowiązują się do przeczytania tekstu, godząc się na konkretny miesiąc (w przypadku Quo vadis jest to najczęściej listopad). To dopiero

Celem artykułu jest ukazanie wielu powiązań procesu zintegrowanego gospodarowania na obszarach chronionych z takimi aspektami jak: zrównoważone gospodarowanie,

De focus in deze verkenning ligt op locatiekeuze, waterrobuuste inrichting en ontwerp van vitale en kwetsbare functies en heeft daarmee betrekking op het (blijven) functioneren van

Jak ruchu świtów, nocy i gwiazd śród ciemności, Ruchu zmian, ruchu trwania, systemu w systemie, -Jak Bogu, co boskiego, nam trzeba wolności oddanej człowiekowi, by zaludniał

Golfspanning i s de bijdrage van de golven aan de gemiddelde horizontale overdracht (per eenheid van breedte) van horizontale impuls, waarbij de overdracht wordt beschouwd door

For calculation purposes the mathematical model is modifled to some extent in order to improve the description of the phenomenon governing the motion of the water dUring the period

87 W skład tenuty wchodziły wsie: Charz, Bartłomiejowice, Kębło i Mareczki. Tenuta wąwolnicka aż do połowy wieku XVI była połączona z tenutą

Przynagliło nas do wyjazdu ukazanie się zapowiadanych wspomnień doktora Lipowskiego.. Zabraliśmy do podpisania przez autora trzy książki, bo jedna była przeznaczona do