• Nie Znaleziono Wyników

Nowa Gospodarka a nowa konsumpcja

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nowa Gospodarka a nowa konsumpcja"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

C zeslaw B yw a lec

*

N O W A G O SPO D A R K A A NO W A K O N SU M PC JA

Jest p arad o k sem , że zw olnienie tem pa w zrostu gospodarczego krajów w ysoko rozw iniętych w o statn ich trzech d ek ad ach w ystępuje rów nocześnie z nieznanym w h istorii, wręcz oszałam iającym postępem techniczno-techno-logicznym o ra z organizacyjnym w p rodukcji i dystrybucji. Pojaw iło się wiele now ych dziedzin w ytw órczości, z tzw. przem ysłam i w ysokich technologii na czele. T e now e działy gospodarki oraz sposoby w ytw arzania, nazyw ane często N o w ą G o sp o d a rk ą , w inny ostatecznie przełożyć się na d ługookreso-wy b o o m g ospodarczy krajów zachodnich. Tym czasem tak się nie stało. Co więcej, w ysoko rozw inięte gospodarki (poza w yjątkam i) zaczęły tracić im pet i p o p a d a ć - szczególnie ostatnim i laty - w co raz większe ta ra p a ty w yraża-jące się niskim w zrostem i w ysokim bezrobociem . Jesteśm y św iadkam i jakiegoś now ego zjaw iska gospodarczego określanego niekiedy „rozw ojem bez w z ro stu ” . C zyżby sam oistnie ziściły się apele K lu b u R zym skiego sprzed 30 lat o zerow y wzrost?

1. Stara konsumpcja barierą Nowej Ggospodarki

W środow isku ekonom istów nie m a oczywiście jednom yślności co do przyczyn o b n iżan ia się dynam iki rozwojowej zachodnich g o spodarek i n a-chodzących je recesji. Najczęściej uw aża się, że przyczyny te leżą p o stio n ie podażow ej g o sp o d ark i (jako tzw. szoki podażow e) na rynkach energii, surow ców , p ra cy , ja k rów nież w ynikają z n a ra sta n ia ró żn o rak ich niedopa- sow ań stru k tu ra ln y c h , polityki finansow ej i m onetarn ej, czy też po p ro stu - z reguł cyklu k o n iu n k tu ra ln e g o 1.

* P ro f. zw. d r h a b ., K a te d ra B adań K o nsum pcji, A k a d em ia E k o n o m ic zn a w K rakow ie. 1 T o znaczące zróżnicow anie p o g ląd ó w n a przyczyny recesji g o sp o d arczy ch w ostatn ich d ek ad ach zn ak o m icie o d d aje 14 w yw iadów z w ybitnym i ek o n o m istam i (w tym 5 noblistow ) zam ieszczonych w książce B. S n o w d o n a i M. R. V ane’a, R o zm o w y z w ybitnym i ekonom istam i, D o m W ydaw niczy B ellona, W arszaw a 2003.

(2)

Z ap o m in a się n ato m iast o stronie popytow ej g ospodarki - niedostatecznej konsum pcji, a k o n k re tn ie o znaczącym spow olnieniu jej w zro stu w o statn ich dekadach i w ynikających z tego szokach p opytow ych2. G o sp o d ark i zachodnie po II w ojnie św iatow ej d o p ó ty rozw ijały się szybko, d o p ó k i dynam icznie rosła konsum pcja. G d y konsum pcja zw olniła tem po, zaczęły się w spom niane p erturbacje. N ie je st to zapew ne przypadek, a więc zbieżność w czasie dw óch zjaw isk, lecz zw iązek przyczynow o-skutkow y dający się wyjaśnić w k ateg o riach ekonom ii i psychologii społecznej.

O tóż pierw sze trzy d ekady p o II w ojnie św iatow ej upłynęły na p rzy-spieszonym o d ra b ia n iu przez zachodnie społeczeństw a w ojennych strat, co przerodziło się w tzw. b o o m konsum pcyjny. W U SA boom ow i k o n su m p -cyjnem u sprzyjały d o d a tk o w o oszczędności ludności poczynione w latach w ojny, szacow ane n a 250 m iliardów dolarów . T e pieniądze w ydane głównie n a konsum pcję „zm ieniły - ja k zauw ażył J. K . G a lb ra ith - pow szechnie niem al przew idyw aną p ow ojenną depresję w bezprecedensow ą k o n iu n k tu rę, k tó ra się sam a podtrzym yw ała, gdy konsum enci się przekonali, że nie nastąpiła ani depresja, ani bezrobocie, na w ypadek k tó ry ch wielu z nich grom adziło oszczędności” 3. K onsum pcja stała się zatem główną siłą pociągow ą zachodnich g ospo d arek . D laczego zatem w latach 70. lo k o m o ty w a ta zaczęła tracić p arę, i to w d o d a tk u p om im o bezprecedensow ego rozw oju m ark e tin g u , ja k rów nież w ystąpienia szoków podażow ych (z reguły d o d atn ich ) pochodzących w łaśnie z Nowej G o sp o d ark i?

P ow ojenny bo o m konsum pcyjny społeczeństw za ch o d n ich zdom inow any został przez zakupy d ó b r m aterialnych (m ieszkania, arty k u ły gosp o d arstw a dom ow ego, sam ochody, dacze itp.). Była to więc k o n su m p cja n astaw io n a przede w szystkim - posłużm y się m etafo ry k ą E rich a F ro m m a z tam ty ch lat - n a „m ieć” , a nie „b y ć” , czyli na „bogactw o rzeczy” , a nie „bogactw o

bycia”4. Jest to zresztą zjawisko naturalne, zgodne z praw idłow ościam i rozwoju konsum pcji.

Szybki w zrost m aterialnego d o b ro b y tu przynosi je d n a k zgodnie z p ra -wami psychologii - k ró tk o trw a łe efekty, satysfakcjonuje bow iem tylko to p o k o len ie, k tó re się w łaśnie d o ra b ia ło . Inaczej je s t ju ż w g en eracjach n astępnych, k tó re w yrosły w tym dobrobycie, przyzw yczaiły się do niego, stał się on n o rm ą , elem entarnym stan d ard em życia. Jeżeli tym ludziom , tzn. dzieciom i w n ukom pionierów d o b ro b y tu , nie za p ro p o n u je się - oprócz dalszego pow iększania zasobu d ó b r m aterialnych - jeszcze czegoś now ego, jak ich ś now ych w artości, now ych celów, k tó re zw iększałyby ow o „bogactw o

2 Z n am ien n e je s t, że w w ypow iedziach w spom nianych w przyp. 1 e k o n o m istó w rz ad k o p o jaw iają się tak ie term in y , jak : p o p y t, b a rie ra p o p y to w a , szok p o p y to w y czy k o n su m p cja.

3 J. K . G a lb ra ith , E konom ia w p erspektyw ie. K ry ty k a historyczna, P W E , W arszaw a 1991, s. 270.

(3)

bycia” , to niebaw em tak a, wysoce zm aterializow ana k onsum pcja przestaje m otyw ow ać d o aktyw nych zachow ań i ostatecznie rodzi znużenie, roz-czarow anie, frustracje itp. T akich właśnie stanów duchow ych dośw iadczają już od lat liczne, zamożniejsze kręgi społeczeństw zachodnich i coraz wyraźniej je wyrażają. W latach 60. i 70. wyrazami kontestacji był m.in. ruch hippisowski i tzw. rew olta studencka w iosną 1968 r., k tó ra ogarnęła najbardziej rozwinięte kraje, szczególnie F ran cję, N iem cy, U SA i kraje skandynaw skie.

W ysoki p oziom konsum pcji d ó b r m aterialnych w zachodnich społeczeń-stw ach p o p raw ił w yraźnie bytow anie ludzi, ale bynajm niej nie stał się rem edium n a głów ne problem y egzystencji człow ieka, czyli przem ijanie, starzenie, choroby, sam otność, depresje itp., co więcej - kwestie te dodatkow o uw ydatnił i uczynił bardziej bolesnym i. W yraźnie w skazują n a to b ad a n ia jakości życia. W ypow iedzi znacznej części respondentów cechuje od wielu lat am biw alencja, w ysokie oceny swoich m aterialnych w aru n k ó w życia łączą się w nich bow iem z w yrazam i niezadow olenia, a naw et spad k u satysfakcji z życia. T en pow iększający się dysonans pom iędzy m aterialnym a niem aterial-nym w ym iarem jakości życia rodzi coraz więcej kłopotów ; potw ierdzają go n a swój sp o só b m .in. staty sty k i rosnącej za ch o ro w aln o ści n a ch o ro b y psychiczne o raz sam obójstw . „O czekiw ano - pisał Jo h n K. G a lb raith - że nieustan n y w zrost m aterialnego d o b ro b y tu rozw iąże wszystkie problem y. T ym czasem on sam stał się naszym głów nym prob lem em ” 5.

Z nużenie i rozczarow anie w ysoką i nazbyt „urzeczow ioną konsum pcją w k rajach zam ożnych prow adzi coraz częściej do tzw. dekonsum pcji, czyli św iadom ego zm niejszania konsum pcji do rozm iarów racjonalnych, zgodnych z indyw idualnym i, n atu raln y m i p o trzebam i człow ieka i zapew niających - ja k głosił E p ik u r - „zdrow ie ciała i spokój d uszy” 6. T akie dekonsum pcyjne za chow ania nie są co praw d a jeszcze pow szechne, ale ju ż em pirycznie obserw ow alne i n arastające. P rzykładem sprzeciw u w obec m aterialnej nad- konsum pcji i jej sku tk ó w jest chociażby szybko rozw ijający się w USA w latach 90. ubiegłego wieku tzw. R uch Dobrow olnej Prostoty - jego czynnych uczestników szacuje się n a kilkanaście m ilionów 7. D o tego d o d ać tizeba jeszcze dziesiątki m ilionów aktyw istów i sym patyków m ch ó w ekologicznych we w szystkich praw ie krajach zachodnich, których głów nym przesłaniem ideow ym je st przecież racjonalna, zgodna z n a tu rą konsum pcja.

U p o w sz ech n ian ie się d ek onsum pcyjnych i p ro e k o lo g iczn y ch p o staw i zachow ań ludzi, ja k rów nież obniżenie - w w yniku postępującej liberalizacji i deetatyzacji g o sp o d arek — państw ow ych w ydatków konsum pcyjnych, jest,

5 Z a: S. A lb in o w sk i, B ogactw o i nędza narodów, D o m W ydaw niczy E lipsa, W arszaw a 1996, s. 115.

6 Z a: J. B ukow ski, F ilozofow ie o godnym życiu , A k ad em ia E k o n o m iczn a, K ra k ó w 1996,

s- l5~17-

1

(4)

w brew p o z o ro m , b ard zo groźne dla życia gospodarczego krajów w ysoko rozw iniętych. O znacza to bow iem w dłuższych okresach stagnację lub spadek po p y tu , a więc m alejące w ykorzystanie ogrom nego i wciąż pow iększającego się p otencjału w ytw órczego, czyli, ostatecznie, zah am o w an ie rozw oju gos-p odarczego, czego konsekw encją będą m .in. dalsze m iliony bezrobotnych. C hcąc zapobiec realizacji tak czarnego scenariusza, ko n ieczn a staje się oczywiście rew italizacja konsum pcji. Czy to je st je d n a k realne, a jeśli tak, to ja k to robić?

2. Od starej do nowej konsumpcji

W świetle tego, co d o tej po ry pow iedzieliśm y, w ydaw ać się m oże, że dalszy w zrost konsum pcji w krajach w ysoko rozw iniętych je st ograniczony i zbyteczny. O tó ż to niepraw da. W zrost konsum pcji jest nie tylko potrzebny, ale w ręcz konieczny, w niej przecież operacjonalizuje się p o stęp społeczny. By je d n a k do tego doszło, zajść m usi znacząca m od ern izacja konsum pcji. Jej dalszy w zrost nie m oże być liniowy, a więc nie m oże stanow ić prostej ekstrapolacji dotychczasow ych tendencji w zrostu konsum pcji, w której główną rolę odgryw ają d o b ra m aterialne. W o statnich latach m ów ić m o żn a naw et o patologizacji tej konsum pcji, tj. przede w szystkim o zjaw isku nabyw ania coraz większej liczby p ro d u k tó w o niewielkiej - w brew p o zo ro m - użytecz-ności; d ro b n o ste k o k ró tk im cyklu życia, a więc takich, k tó re należy często zam ieniać n a nowsze. W tak im m odelu konsum pcji nie m am y bynajm niej do czynienia z k reacją now ych p otrzeb i now ych w artości, lecz ze swoistym staniem w m iejscu, tj. z zaspokajaniem tych sam ych potrzeb takim i sam ym i p ro d u k ta m i, co najwyżej now szym i, ale tylko pod w zględem technicznym (now e typy telew izorów , sam ochodów , telefonów itp.). W tym właśnie znaczeniu obecny m odel wysoce zm aterializow anej konsum pcji w yczerpał swoje zdolności kreacji now ych celów o raz w artości życiow ych i dlatego przestaje być lo k o m o ty w ą postępu społecznego, a w ślad za tym rozw oju gospodarczego.

E w olucja m odelu konsum pcji zam ożnych społeczeństw zachodnich w n aj-bliższych d e k a d ach w inna polegać przede w szystkim n a jego względnej dem aterializacji, a więc spad k u udziału (pow tarzam : udziału) spożycia d ó b r m aterialnych n a rzecz znacznego w zrostu spożycia d ó b r niem aterialnych zaspokajających wyższe, tj. kulturow e, edukacyjne oraz rekreacyjno-zdrow otne, potrzeby ludzi. W tych ostatnich dziedzinach m ożem y bowiem m ówić - wbrew p o zo ro m - o dużych zaniedbaniach, a naw et o regresie. C o p raw d a stale zwiększa się, głównie dzięki rozwojowi mediów, oferta k u ltu raln a i edukacyjna, ale jest to tylko w zrost ilościowy, n ato m iast ja k o ść (treść) tego przekazu,

(5)

w swym dom inującym , m asow ym przesłaniu, p o g arsza się w galopującym tempie. Są to zresztą z reguły treści i form y utrw alające dotychczasow ą, zm aterializow aną form ę konsum pcji, a więc p o d p orządkow ane kreacji „m ieć” , a nie „b y ć” . N iechlubną, przew odnią rolę w tym dziele odgryw a niestety m arketing.

P o d k reślić trzeb a, że tak ie d o b ra , ja k w artości k u ltu ra ln e , w iedza, inform acja, zdrow ie, rekreacja itp., to d o b ra bard zo specyficzne. M im o że nie p o siad ają m aterialnego su b strátu , to m ają p o d w ó jn ą n atu rę , są zarazem d o b ra m i inw estycyjnym i (k apitałow ym i) i k o n sum pcyjnym i, z a sp o k a ja ją bowiem bezpośrednio konsum pcyjne potrzeby człow ieka i zarazem podnoszą jego w alo ry ja k o cz ynnika w ytw órczego. M am y tu więc do czynienia

7 jed n o ścią konsum pcji i inwestycji - to rzadki przypadek w ekonom ii.

Przyw ołując jeszcze raz sform ułow ania E. F ro m m a, trzeba powiedzieć, że m odernizacja konsum pcji, a więc tzw. now a konsum pcja w ysoko roz-winiętych społeczeństw , polegałaby na odchodzeniu od „m ieć w kierunku „być” . G łó w n ą zasadą tej nowej konsum pcji byłaby służebność „m ieć wobec „być” ; „ m a m ” p o to, by „b y ć” , a nie n a od w ró t - J e s te m ” p o to, by „m ieć” . Isto tę i rolę takiej właśnie pełnej, rozwiniętej konsum pcji, pięknie opisał ju ż ponad trzydzieści lat tem u wielki ekonom ista i hum anista — Edw ard Lipiński. P rzypom nijm y zatem jego słowa, k tó re dziś n abrały jeszcze większej wagi niż wtedy, kiedy wychodziły spod p ióra autora: „W procesie konsum pcji człowiek nie tylko odtw arza proces życia, ale go rozszerza, pogłębia, zm ienia. W tym znaczeniu konsum pcja je st nie tylko celem p rodukcji, ale stanow i jej założenie, w arunek, siłę napędow ą. W procesie konsum pcji rośnie siła in telek tu aln a i siła m o raln a człow ieka, zw iększa się jego m oc w ytw órcza, rozw ija w y o b ra ź n ia , zw iększa potęg a um ysłow a. K o n su m p c ja staje się najpotężniejszą siłą w ytw órczą, gdyż w czasie w olnym od pracy, od bezpo-średniego czasu p rodukcji, odbyw a się rozwój jedn o stk i ludzkiej . N ow a konsum pcja — ja k w ynika z zacytow anych słów — d o sk o n ale łączyłaby obie role, to znaczy hum anistyczną (rozwój człow ieka przez zaspokojenie potrzeb) z techniczno-ekonom iczną (rozwój kapitału ludzkiego).

3. Więcej wolnego czasu - warunek nowej konsumpcji

P odstaw ow ym w arunkiem rozw oju nowej konsum pcji w społeczeństw ach w ysoko rozw iniętych nie jest dalszy w zrost d o chodów ludności — bo te są Wysokie, ale przede wszystkim w iększa ilość... czasu w olnego. Го właśnie niedostatek czasu wolnego staje się współcześnie zasadniczą barierą lozw ojow ą tej „w yższej” , duchow ej konsum pcji.

(6)

W akadem ickiej dyd ak ty ce ekonom ii wiele m iejsca pośw ięca się analizie tzw. ograniczenia budżetow ego, czyli wpływowi d o ch o d ó w konsu m en tó w na ich decyzje nabyw cze. N iem al nic nie m ówi się n a to m ia st o tym drugim , tw ardszym ograniczeniu możliwości konsum pcyjnych, czyli o ograniczeniu czasow ym . Ś w iadom ość istnienia i rosnącej roli ograniczenia czasow ego w k reow aniu zachow ań konsum pcyjnych jest w środow isku ekonom istów w yjątkow o niska, cała uw aga współczesnej teorii ekonom ii, a także p ra k ty k i gospodarczej, ko n cen tru je się n a zw iększaniu d o chodów . N a skutek tego w społeczeństw ach zam ożnych rozw ierają się nożyce pom iędzy poziom em d o ch o d ó w a zasobam i czasu w olnego, tych pierw szych je st ju ż w ystarczająco dużo i w d o d a tk u dalej ro sn ą, a tego drugiego wcale nie przybyw a, a często naw et ubyw a.

T o o sta tn ie zjaw isko je s t tym bardziej z a sta n aw iają ce, że przecież n ieustannie rozw ijają się technologie sprzyjające oszczędzaniu czasu i ciągle przybyw a now ych tzw. czasooszczędnych d ó b r (nowe generacje sam ochodów , telefonów , a u to m a tó w , ro b o tó w itp.). T ym czasem ludzie m ają co raz mniej czasu, są co raz bardziej zagonieni, a czas stał się najbardziej deficytow ym d obrem .

W sp ołeczeństw ach w ysoko rozw iniętych, d y sp o n u jący c h znacznym i d o ch o d am i, w aru n k iem koniecznym dalszego w zrostu konsum pcji, a szcze-gólnie jej m odernizacji, jest właśnie - pow tórzm y jeszcze raz - zw iększanie ilości czasu w olnego. W zrost ilości czasu w olnego staje się więc kluczem do nowej konsum pcji, um ożliw iającym w szczególności zw iększanie p o p y tu na d o b ra niem aterialn e o w ysokim stopniu p rzetw orzenia i dużym w kładzie intelektualnym - takie ja k wartości kulturalne, wiedza, kwalifikacje, inform acja, zdrow ie, p o m o c socjalna itp. Ich w ytw arzanie w ym aga znacznych nak ład ó w czasu, a więc pracy, i to pracy złożonej, w ysoko kw alifikow anej. B ardzo czaso ch ło n n a je st rów nież konsum pcja tych d ó b r i nie d a się tego czasu skrócić bez szkody dla w artości sam ego ak tu k o n su m o w an ia i jeg o skutków (np. lek tu ry książki, og ląd an ia spektaklu teatraln eg o , edukacji itp.).

P o n a d to w w ym ienionych dziedzinach, zarów no po stro n ie pro d u k cji ja k i konsum pcji, nie m a tak szerokich możliwości ja k w sferze m aterialnej zastąpienia człow ieka przez m aszynę; su bstytucja p racy przez k ap itał jest tu więc w yraźnie o g raniczona. Sterow any przez k o m p u te r ro b o t nie zastąpi a k to ra , poety, nauczyciela, k ap łan a, sportow ca, lek arza czy pielęgniarki, w irtu aln a w ycieczka po m uzeum to nie to sam o co og ląd an ie oryginalnych dzieł sztuki, w irtu aln a p o d ró ż po Egipcie nie zrów now aży bog actw a realnej w ypraw y itp. O znacza to więc, że w dynam icznie rozw ijającym się sektorze usług niem aterialnych (zw anych także społecznym i) znalazłoby zatrudnienie wiele osób i to o b ard zo w ysokich kw alifikacjach, zm alałoby zatem także b ezrobocie - w spółcześnie najw iększa zm ora społeczna i, w pew nym sensie, „niechciane dziecko” - Now ej G osp o d ark i. Ale w arunkiem dalszego rozw oju

(7)

sektora usług niem aterialnych, zw anego coraz częściej czw artym sektorem gospodarki i m ogącym stać się rdzeniem Nowej G o sp o d a rk i, je st właśnie Popyt n a jeg o p ro d u k ty . P o p y t ów je st obecnie d eterm in o w an y przede Wszystkim przez zasoby czasu wolnego.

D o d a ć trzeba p o n a d to , że w tym właśnie czw artym sektorze, m a rychłą szansę zrealizow ać się je d n a z odwiecznych - niem al uto p ijn y ch - idei, czyli Połączenie p ra cy z konsum pcją. Powoli zanikałaby więc a n ty n o m ia czas pracy - czas w olny. W ten sposób pow stałaby now a jak o ść, n o w a kategoria nauk społecznych - p ro su m cja (od słów: p ro d u k c ja i konsum pcja).

4. Uwagi końcowe

D łu g o trw a ła stagnacja b ądź tylko wolny w zrost konsum pcji w społeczeń-stwach w ysoko rozwiniętych przy równoczesnej, wysokiej i narastającej „presji p odażow ej’ ze stro n y szybko unow ocześniających się g o sp o d arek rodzić będą coraz w iększe napięcia w życiu gospodarczym i społecznym . Pow iększający się w w ysokim tem pie poten cjał produkcyjny i ro sn ą ca w ślad za nim po d aż d ó b r konsum pcyjnych m uszą przecież znaleźć ujście n a rynku. Jeśli tak się nie stan ie, to w cześniej czy później n astąp i k a ta s tro fa i to o tru d n o w yobrażalnych skutkach.

C hcąc zapobiec takiem u właśnie scenariuszow i „z ak o rk o w a n ia ry n k u ” , niezbędne jest á la longue silne pobudzenie konsum pcji poprzez jej m oderniza-cję, co p rak ty czn ie w yrażać się winno w postaci głębokich reform nie tylko gospodarki, ale również - a m oże naw et przede wszystkim - życia społecznego (sfery edukacji, k u ltu ry , ochrony zdrow ia czy rekreacji, bezpieczeństw a itp.). W nowej konsum pcji tkwi bowiem klucz d o długookresow ego ożyw ienia zachodnich gospodarek i wejścia na ścieżkę zrów now ażonego w zrostu gospoda-rczego, a tym sam ym d o właściwego spożytkow ania ow oców ogrom nego postępu techniczno-organizacyjnego o statnich dekad.

C zesław Bywalec

N E W E C O N O M Y A N D N E W C O N S U M P T IO N

A trem en d o u s scientific an d technical developm ent, w hich to o k place in the last decades o f 20lh cen tu ry an d the ap p ea ran c e o f so called high technologies (also called new econom y), h a sn ’t resulted, h ow ever, in a fast econom ic grow th o f developed c o u n tries. It can be treated as a p a ra d o x . W hy is it so? T h e m ajo rity o f econom ists see the reaso n o f th is p h en o m en o n in the su p p ly side o f econom y. T h e a u th o r o f the p a p er states th a t the re aso n s o f stag n atio n

(8)

o f developed co u n tries co u ld be fo u n d in the d e m a n d side, precisely in its low g ro w th . T his insu lficien t d e m a n d is a result o f little changes in the system o f social needs a n d co n su m p tio n . C o n su m p tio n d e m a n d sh o u ld be increased to in d u ct the econom ic g ro w th . T h is increase m ig h t be reach ed by a significant m o d ern iza tio n o f the c o n su m p tio n p a tte rn - th a t m ea n s a decrease o f th e share o f m aterial g o o d s co n su m p tio n in the global volum e o f c o n su m p tio n , replaced by an increase o f the sh are o f social services c o n su m p tio n (cu ltu ral, e d u ca tio n , h e alth and re creatio n services). T h e c u rre n t m o d el o f a highly m aterialized c o n su m p tio n h as ru n o u t its d ev elo p m en t possibilities.

O nly m o d ern ized co n su m p tio n , so called new co n su m p tio n , co u ld b ecom e an engine o f the new e co n o m y , a source o f a long term econom ic revival, re d u ctio n o f u n em p lo y m en t, an d so on.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Publikacja ta podzielona została na jedenaście części, wśród których znalazły się: rozwój prawa ochrony środowi- ska, nauka prawa ochrony środowiska,

Powyższe wymaganie nie dotyczy urządzeń, które można łatwo zdemontować w celu oczyszczenia (z wyjątkiem, nagrzewnic i chłodnic). Między otworami rewizyjnymi nie

Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212 w m... Projekt wykonawczy przebudowy mostu drogowego ciągu drogi wojewódzkiej nr 212

1) Przetwarzanie danych za pomocą monitoringu wizyjnego i monitoringu dostępu odbywa się w celu zabezpieczenia Zakładu oraz zapewnienia bezpieczeństwa osób przebywających

Zarazem uwzględnia się również w takim podejściu silne nastawienie unifikacyjne. Tym samym chodzi o wywołanie paradygmatu metodologicznego w naukach prawnych opartego

Wiersz 28 – należy wykazać pozostałe przychody operacyjne, które pośrednio są związane z działalnością operacyjną jednostki, a w szczególności zysk z

W konsekwencji człowiek nie może (i nie powinien próbować) uwolnić się od swojej fizyczno- ści. Jest przede wszystkim bytem somatycznym, który zaspokoić musi konkret- ne

Więcej kompetencji przenieść z urzędów na NGOsy, decyzje oddać w ręce wspólnych rad/komisji z udziałem NGOsów i urzędników.. Jawność kryteriów i wystawianych ocen wniosków