Bronisław Mokrzycki
Biuletyn homiletyczny
Collectanea Theologica 43/2, 125-145
43 (1973) f. II
BIULETYN HOMILETYCZNY
Zawartość: I. SŁOWO BOŻE W KOŚCIELE. Zagadnienie homilii podczas liturgii sakram entu m ałżeństw a (c. d.). II. CZYTANIA BIBLIJNE W L I TURGII. 1. Zasady dobierania tekstów biblijnych w obrzędach ślubnych. — 2. Ciało chrześcijanina św iątynią Ducha Świętego (1 K or 6, 13c—15a. 17—20). — 3. Małżeństwo chrześcijańskie wspólnotą służebnej miłości (Kol 3, 12—17). III. Z ROZMÓW O POSŁUDZE SŁOWA. Niejasny tekst św. Mateusza*.
I. SŁOWO BOŻE W KOŚCIELE
Zagadnienie homilii podczas liturgii sakram entu m ałżeństw a (c.d.) 1. T e m a t y k a h o m i l i i ś l u b n e j w ś w i e t l e c z y t a ń
b i b l i j n y c h
Na podstawie analizy „skarbca biblijnego”, załączonego do O b r z ę d ó w s a k r a m e n tu m a łż e ń s tw a 1, można się pokusić o próbę syntezy tem atycznej czytań biblijnych, które m ają stanowić główne źródło homilii ślubnej. Do m inującym w ątkiem nieom al w e wszystkich czytaniach jest m i ł o ś ć (jej źródło, przejaw y, cechy, wzory). Próbując wyszczególnić i posegregować główne tem aty proponowałbym taki układ:
a) B ó g ostatecznym ź r ó d ł e m prawdziwej m i ł o ś c i , a więc i miłości małżeńskiej (1 J 4, 7—12; Rz 8, 31 b—35, 37—39 — częściowo).
b) M i ł o ś ć C h r y s t u s a d o K o ś c i o ł a ; miłość zbawcza i objaw ia jąca (wielbiąca) Ojca; miłość oblubieńcza, wyłączna i wierna. Tę właśnie miłość w yrażają małżonkowie chrześcijańscy i w niej uczestniczą (Ef 5, 2a. 21—33; J 2, 1—11; Ap 19, 1. 5—9a; częściowo: Je r 31, 31—32a. 33—34a; Rz 8, 31b—35. 37—39).
* Redaktorem niniejszego biuletynu jest ks. Bronisław M o k r z y c k i SJ, Kraków —W arszawa. Uwaga! Następny num er biuletynu będzie poświęcony zagadnieniom związanym z homilią pogrzebową.
1 Por. O rd o c e le b ra n d i M a trim o n iu m, Editio typica, Typis poiyglottis Va- ticanis 1969, n r 67—84, s. 27—28; n r 98—105, s. 29—30. Odtąd sk ró t OCM. Pobieżne omówienie zawartości perykop ślubnych zob. ks. B. M o k r z y c k i ,
T re ść c z y ta ń b ib lijn y c h w o b rzęd a ch sa k r a m e n tu m a łż e ń s tw a , w poprzednim num erze B iu le ty n u h o m ile ty c z n e g o.
c) M i ł o ś ć j a k o p o d s t a w o w a z a s a d a ż y c i a c h r z e ś c i j a ń s k i e g o — a więc i m ałżeńskiego (Rz 12, 1—2. 9—18; 1 K or 12, 31—13, 8a; Kol 3, 12—17; 1 J 3, 18—24; 1; J 4, 7—J12; M t 22, 35—40; J 15, 12—16; J 17, 20—26).
d) W z a j e m n a m i ł o ś ć w s p ó ł m a ł ż o n k ó w ; wyrozumiałość; moc miłości małżeńskiej (Rdz 24, 48—51. 58—67; Prap 2, 8—10. 14—16&; 8, 6—7a; 1 P 3, 1—9).
e) U zupełniająca się w s p ó l n o t a ż y c i a — o parta na Bogu, wyłączna, nierozerw alna, trw ająca do śm ierci (Rdz 1, 26—28. 31a; Rdz 2, 18—24; Tb 7, 9c—10. li c —17; Tb 8, 5—10; Mt 19, 3—6; Mk 10, 6—9).
f) Ż y c i e E w a n g e l i ą jako a p o s t o l s k i e z a d a n i e Kościoła; m a się ono realizować (głównie) w m ałżeństw ie i rodzinie chrześcijańskiej (Mt 5, 1—12a; M t 5, 13—16; M t 7, 21. 24-^29; Syr 26, 1—4. 16—21; 1 Kor 6, 13c—15a. 17—20).
Uwagi w stępne do nowych obrzędów ślubnych w skazują na Boga jako ostateczne źródło niepodzielnej, małżeńskiej miłości wśród chrześcijan zw ią zanych tym sakram entem (C o n iu g es... c h ristia n i, in d iv is a d ile c tio n e , qu ae e d i- v in o s c a te t c a r ita tis fo n te, co n iu g iu m su u m n u tr ir e s a ta g a n t a tq u e fo v e r e )2.
Sobór mówiąc o małżeństwie jako o głębokiej wspólnocie życia i miłości, ustanowionej przez Stwórcę, w skazuje na specyficzną więź łączącą miłość małżeńską z miłością Bożą, a raczej z Bogiem-Miłością: „Prawdziwa miłość m ałżeńska włącza się w miłość Bożą” (KDK 48). Miłość Boża jest więc nie tylko źródłem małżeńskiej miłości, ale również jej właściwym odniesieniem i celem. Łaciński tek st dokum entu lepiej oddaje sens teologiczny tego tw ier dzenia podkreślając równocześnie Bożą inicjatyw ę w tym niezwykłym w ez w aniu i obdarowaniu (G erm a n u s a m o r con iu galis in d iv in u m a m o re m a s - s u m itu r).
Wywodząc się z miłości Trój jedynego Boga, uczestnicząc w niej i prow a dząc ostatecznie do udziału w tym praźródle wszelkiej miłości — jest m a ł żeństwo jakim ś odbiciem w stworzonym świecie niew yrażalnej tajem nicy Trójcy Przenajśw iętszej, Boga jedynego — w trzech Boskich Osobach. N aj wyższa i niepodzielna jedność natu ry w wielości osób najściślej zespolonych miłością znajduje w m ałżeństwie i rodzinie jakiś obraz, choć daleki i bardzo niedoskonały. W związku m ałżeńskim bowiem urzeczywistnia się (dzięki miłości) piękna jedność różnych osób, tworzących trw ałą, intym ną wspól notę i zachowujących swoją osobową odrębność. M isterium Trójcy Świętej naprow adza nas na drogę głębszego zrozumienia, co to znaczy, że Bóg jest Miłością (por. 1 J 4, 8) i że praw dziw a miłość realizuje się zawsze we wspól nocie osób. Myśl tę zdaje się szczególnie dobrze wyczuwać teologia wschod nia8.
Bóg jako Miłość objawia się stopniowo, etapam i, udzielając się rów no cześnie światu. Kulm inacyjnym mom entem tej epifanii Miłości było wydanie się Jezusa C hrystusa za Kościół — za ludzkość całą w ezw aną do bosko- -ludzkiego dialogu. O fiam ieze w ydanie się Chrystusa za Kościół trw a i w liturgii Kościoła uobecnia się, przede wszystkim sakram entalnie, pod znakami. Małżeństwo jest właśnie jednym z tych bardzo intensywnych zna ków skutecznych, które w yrażają miłość Chrystusa do Kościoła, włączają w jej n u rt i pozw alają małżonkom chrześcijańskim realnie uczestniczyć w tej zbawczej miłości. Jest to chyba najw ażniejszy teologicznie aspekt sa k ram entu małżeństwa. Poczynając od Pawiowego; „Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła” (Ef 5, 32) — poprzez kom entarze i homilie Ojców Kościoła, ciągły głos M a g iste r iu m E cclesiae aż po» Sojbóń W atykański II i odnowione obrzędy sakram entu m ałżeństw a — m yśl chrześcijańska usiłuje dotrzeć do samego m y s te r iu m -sa c r a m e n tu m,
2 OCM, n r 3, s. 7. Podkreślenie moje — BM.
obecnego w tym znaku-rzeczywisto&ci4. Udział w ofiarnej miłości Chrystusa do Kościoła n adaje chrześcijańskiem u m ałżeństw u pieczęć p r a w d z i w e j i ta jemniczej wielkości. Miłość m ałżeńska wśród chrześcijan obrazuje więc i w y raża w znaku miłość C hrystusa do Kościoła, .a zarazem zanurza się w niej przez sakram entalne uczestnictwo. Stąd wzorem niedościgłym (ale wiążącym) dla chrześcijańskich małżonków zawsze pozostanie ofiarna m i łość Chrystusa: oblubieńcza i wyłączna, trw ała i w ierna, zdolna do poświę ceń bez granic i zastrzeżeń, zbawcza i wielbiąca Ojca, do którego prowadzi. W w ielkich i m ałych konkretach codzienności miłość m ałżeńska zm ierza do odtworzenia rysów Chrystusowej miłości i tylko w tedy ją objaw ia w spół małżonkowi czy otoczeniu. Chrystusowa miłość zbawcza ostatecznie objaw ia i niesie miłość Ojca, miłość Trójjedynego Boga, który je st ostatecznym źró dłem i kresem wszelkiej miłości, a naw et samą Miłością (1 J 4, 8. 16). P ra - źródło to i cel ostateczny dostępny jest dla stworzenia tylko v ia Jezus Chrystus. Dlatego też hom ilia ślubna w jakiś sposób w inna zawsze spinać rzeczywistość miłości „tych” nupturientów z bezbrzeżnym m isterium , u jaw nionym w miłości C hrystusa ukrzyżowanego i zm artwychwstałego.
Wszystko, co autentycznie chrześcijańskie, zanurzone jest w miłości w y wodzącej się z Boga i danej w Chrystusie. M a n d a tu m n o v u m (J 13, 34), całe nauczanie apostolskie, refleksja nad Objawieniem poszerzana i pogłębiana przez wieki — ma za ostateczną treść miłość, k tóra konkretnie wyraża się w różnoraki sposób, ale zawsze stanowi czynnik decydujący, kryterium nie zawodne i najszerszą podstaw ę-zasadę życia chrześcijańskiego (por. KDK 24, 42, 38, 78, 88; KK 9, 41, 51).
Miłości małżeńskiej nie można wyizolować z tego kontekstu rzeczywis tości chrześcijańskiej, którą przecież w sposób specyficzny w yraża i m a re a lizować małżeński związek chrześcijan. Jedna jest ostatecznie Miłość, jeden Pośrednik i O bjawiający (R e v e la to r ) — Jezus Chrystus, jeden też jest Koś ciół — Oblubienica Chrystusowa, w którym rozbrzmiewa zaproszenie do dialogu miłości skierowane do wszystkich ludzi. I chociaż różne są sposoby realizacji i objaw iania jedynej Miłości w konkretach życia i społecznej służby, to jednak żadna form a wcielania miłości w czyn nie może być obca czy obojętna innym formom, jak nigdy nie pozostaje bez w ew nętrznych i bardzo istotnych z nimi powiązań. Jeden przecież organizm Ciała Kościoła stano wią wszyscy przynależący do Chrystusa i pełniący różne funkcje posługi wania wyrażając jedno m isterium — paschalne m isterium Chrystusa. Ho milia ślubna może (i często powinna) ukazywać w ew nętrzne i nieraz nie dostrzegalne powiązania specyficznej miłości małżonków chrześcijańskich z innymi form am i realizowania miłości w bogatej duchowo wspólnocie Bo żego ludu. Mogłoby to nieraz poszerzyć horyzonty myślowe chrześcijan, ustrzec od ciasnoty, poczucia osamotnienia, izolacji czy „kastowości” w r a mach jednego przecież Kościoła. Gdzieś na przedłużeniu tych linii m yśle nia znajduje się również podstawa współodpowiedzialności za innych, kro czących pozornie inną drogą, a przecież zmierzających do tego samego celu i realizujących tę samą miłość. Tu stosunkowo łatwo można nawiązać do podstawowej formy miłości chrześcijańskiej, wywodzącej się z faktu chrztu jako sakram entalnego obdarowania „teologiczną cnotą miłości” (v ir tu s infusa),
co pomogłoby nowożeńcom w patrzeniu na życie chrześcijańskie jako na pewną całość, rozw ijającą się organicznie.
Pewne teksty biblijne zaproponowane jako czytania liturgiczne podczas ślubu wyraźnie mówią o specyficznej form ie miłości — o miłości małżeńskiej, jej podstawach, przejaw ach i zadaniach. Teksty te dobrze harm onizują z rze
<Por. M. J. R o u e t d e J o u r n e l SJ, E n ch irid io n P a tr is tic u m, Friburgi 1922, n r 67, 505, 1094, 1176, 2108, 2155, 2.374 i inne; J. M. S z y m u s i a k SJ,
G rze g o rz T e o lo g, Poznań 1965, 103—105; J. M. S z y m u s i a k SJ, S. G ł o w a SJ, B r e v ia r iu m F id e iy Poznań .1964, 600—613; OCM, nr 1, s. 7.
czywistością liturgiczną (ślub konkretnych chrześcijan), ale nieodpowiednio wykorzystane w homilii mogą zacieśnić myślenie nupturientów i ograniczyć horyzont ich zainteresow ań do czysto osobistych, indyw idualnych wymiarów. Miłość m ałżeńska jest czymś wyłącznym, intym nym i bardzo osobistym (por. KDK 49), ale istnieje ona nie sama dla siebie. Pozbawiona szerszych hory zontów i oderw ana od głębszych zadań — m arnieje i ulatnia się. Duszpasterz winien liczyć się z tym i w homilii właściwie ustaw iać tę miłość konkretną na tle i w pow iązaniu z nie m niej k onkretną wspólnotą ludu Bożego, do którego nowożeńcy należą i który w yrażają w sakram encie małżeństwa. Miłość m ałżonków chrześcijańskich w inna być stale zakotwiczona w miłości C hrystusa do Kościoła i w yrażać się służbą w Kościele. Tylko wtedy jest ona n a swoim m iejscu i stanow i autentyczny obraz tego m isterium , w k tó rym uczestniczy.
Miłość chrześcijańskich małżonków wyraża się bezpośrednio w najści ślejszej wspólnocie życia i do pogłębienia tej wspólnoty prowadzi. M ają oni być razem, dzielić wspólny los, razem przeżywać każdy dzień — w doli i niedoli, w radosnym odkryw aniu siebie i trudnym znoszeniu jeden drugiego. Podstaw ą takiej wspólnoty jest miłość i tylko ona może zapewnić nieod zowną trw ałość m ałżeńskiej wspólnoty dwojga ludzi. Ze względu n a to, oo wyraża i jakie m a cele, uzupełniająca się wspólnota małżeńska w inna być wyłączna, nierozerw alna i całkowita, obejm ująca wszystko. Jej fundam entem jest miłość wywodząca się z Boga i objawiona w Chrystusie jako miłość ofiarna, zdolna do największych poświęceń; norm ą — ofiarna i w ierna do śmierci miłość zbawcza Jezusa Chrystusa (por. m a n d a tu m n o v u m — „jak ja was um iłow ałem ” — J 13, 34; 15, 12); kresem w yrazu — śmierć, a owocem — nowe życie, w zrost ofiarnej miłości w świecie, większe uwielbienie Boga i zbliżenie św iata do Niego, w zajem ne zbawienie-uświęcenie, jeszcze jedna form a objawienia niewymownej miłości Trójjedynego Boga w naszym świecie.
Małżeństwo chrześcijańskie stanowi podstawę rodziny, „domowego niejako Kościoła” (KK 11), a więc najm niejszy konkretny wyraz Kościoła jako wspólnoty uczniów Chrystusowych, dzieci Bożych, rodziny Bożej” (fa m ilia D ei — por. KK 6). Wszystko to, co jest zadaniem Kościoła i jego życiem, po winno znaleźć odbicie w chrześcijańskiej rodzinie, a wcześniej — w chrze ścijańskim małżeństwie. Zarówno k ult jak i udział w zbawdeniu, św ia dectwo wiary, nadziei i miłości czynnej, służba w zajem na naw et kosztem wielkiej ofiary, a wreszcie w yraźne apostolstwo słowa — to elem enty za równo ogólnochrześcijańskiego posłannictwa jak i zadania każdej rodziny chrześcijańskiej, w yrastającej z sakram entalnego związku dwojga wierzących w Chrystusa. Życie chrzęścijańslkie, zwłaszcza jego świadectwo zaw arte w służbie i miłości, w yraża się konkretnie w czynach codziennego życia, w jego przejaw ach zwyczajnych, szarych, pow tarzających się bez przerwy. Większość chrześcijan to ludzie żyjący w małżeństwie i wywodzącej się zeń rodzinie. Stąd głównie w małżeństwie i rodzinie dokonywać się winno w cie lanie Ewangelii w życie codzienne, co stanowi sedno chrześcijańskiego św ia dectwa' (światło świata, sól ziemi, zaczyn). Życie Ewangelią na co dzień, a więc przede wszystkim w prow adzanie w czyn Chrystusowego m a n d a tu m
n o v u m o w zajem nej miłości ofiarnej na wzór Chrystusowej miłości, stanowi
treść życia chrześcijańskiego również (a może przede wszystkim?) w m ał żeństwie i rodzinie Chrystusowych wyznawców.
»Jaikj widać z pobieżnej analizy i uszeregowania treści czytań liturgicz nych, dominuje w nich wiodący w ątek miłości: poczynając od Boga jako jej praźródła i celu, poprzez pełne i zaskakujące objawienie się Miłości w p as chalnym wydarzeniu Chrystusa, jej trw anie i w ielorakie przejaw y w życiu ludu Bożego, aż po bardzo konkretne form y urzeczyw istniania się miłości w życiu codziennym, zwłaszcza w życiu m ałżeńskim i rodzinnym.
2. O b r z ę d y i m o d l i t w y l i t u r g i c z n e j a k o ź r ó d ł o h o m i l i i ś l u b n e j
Homilia ukazując spraw ow ane m isterium w kontekście realnych potrzeb uczestników oraz ich sytuacji5, ma bazować na świętym tekście (e te x tu sacro), jak mówi K o n s ty tu c ja o litu r g ii (KL 52). Pierw sza instrukcja wyko nawcza do tej konstytucji (z 1964 roku) precyzuje bo określenie i mówi o tekście Pisma św. lub innym tekście liturgicznym z danego dnia (O rd in a-
riu m czy P ro p riu m ) jako o podstawie czy źródle homilii m szalnej8 Analo
gicznie trzeba to sam.o powiedzieć o każdej innej homilii, a więc i ślubnej. Obok dość bogatego zestawu czytań bliblijnych mam y w O b rzę d a c h s a k r a-
m e n tu m a łż e ń s tw a modlitwy, śpiewy, dialogi i pouczenia, a także obrzędy (czynności, gesty, postawy), które mogą stanowić obfite źródło myśli do ho milii, uzupełniając, ubogacając lub w yrażając w nowy sposób treść czytań b i blijnych. Nie wiemy jeszcze, jak będzie wyglądał odnowiony obrzęd sak ra m entu m ałżeństwa u nas, ponieważ zgodnie z uwagami wstępnym i OCM (nr 17) konferencja episkopatu może przygotować własny obrzęd, bardziej dostosowany do w arunków miejscowych. W każdym jednak w ypadku obrzę dy i modlitwy zaw arte w R itu a le R o m a n u m m ają znaczenie jako źródło li turgiczne i wyraz w iary Kościoła, a tym samym mogą służyć za pomoc w przygotowaniu homilii ślubnej. Z pewnością wiele elementów z OCM (jeżeli nie wszystkie) wejdzie również do polskiego rytuału.
Obrzęd pozdrowienia i wejście do Kościoła
Społeczno-eklezjalny charakter sakram entu m ałżeństwa uzewnętrznia się między innymi we wstępnym obrzędzie przyw itania nowożeńców przez k a płana i procesjonalnego wejścia do świątyni. OCM przew iduje w}rjście ce lebransa do bram y kościoła, gdzie czekają nowożeńcy wraz ze swoimi n a j bliższymi. Celebrans, w szatach liturgicznych i w otoczeniu asysty (minis tranci), .pozdrawia nowożeńców i przypomina, że w ich radości bierze udział cały, Kościół. Jeżeli z pewnych racji nie wychodzi się do drzwi kościoła w tedy przyw itanie m a miejsce przy ołtarzu, na samym początku obrzędów. W czasie śpiewu na wejście rusza procesja do ołtarza: m inistranci, celebrans, a bezpośrednio za nim nowożeńcy w honorowym tow arzystw ie przynajm niej rodziców i dwóch świadków, stosownie do miejscowego zwyczaju. Już sam obrzęd w stępny może posłużyć za budulec do homilii. Uzewnętrznia bowiem głęboką prawdę, że małżeństwo chrześcijańskie nie jest pryw atną i czysto osobistą spraw ą dwojga ludzi oraz ich najbliższych, ale stanowi ważne w y darzenie w życiu Kościoła, do którego oni również należą. Ich radość jest radością całego Kościoła, ale też posłannictwo powszechnego Kościoła obciąża ich w nowy sposób wielką odpowiedzialnością. Celebrans w prowadzający no wożeńców w eucharystyczną wspólnotę — przed ołtarz — działa w imieniu Kościoła powszechnego i poprzez hierarchiczną więź uzewnętrznia obecność powszechnego Kościoła w tym ważnym akcie liturgicznym (co ra m E cclesia, in ja c ie E cclesiae).
Obrzędy ślubne
Po liturgii słowa (zawsze z homilią!) rozpoczynają się właściwe obrzędy sakram entu małżeństwa. Zgodnie z dotychczasowym zwyczajem pozostanie chyba nadal w tym m iejscu hym n O S tw o r z y c ie lu D uch u p r z y jd ź śpiewany
5 Pierw sza instrukcja wykonawcza do Konstytucji o Liturgii I n te r O ecu-
m e n ic i z 24. IX. 1964 r., n r 54, w: W p r o w a d z e n ie d o litu r g ii, Poznań 1967, 618.
6 T a m że.
zazwyczaj w kościele przy sprawowaniu ważnych obrzędów, nakładających odpowiedzialne społeczne zadania. Teraz wszyscy, włącznie z nowożeńcami, wstają. Postaw a ta oznacza w liturgii zaangażowanie i uroczystą podniosłość chwili. Celebrans zw racając się do nowożeńców przypom ina wobec zebra nych sens i powagę ich decyzji oraz sakram entalny charakter związku, który m ają za chwilę zawrzeć. OCM podaje przykładowo wzór takiej przedmowy: „Najmilisi, przyszliście do domu Bożego, aby Pan potwierdził świętym z n a kiem (sacro sig illo ) waszą miłość wobec sługi Kościoła i całej wspólnoty. Miłość tę Chrystus w pełni (a b u n d e) błogosławi i tych, których uświęcił łaską chrztu świętego, szczególnym (p ecu lia ri) sakram entem ubogaca i um ac nia do wzajem nej dozgonnej wierności oraz podjęcia wszystkich obowiązków małżeńskich. Dlatego pytam was w obliczu Kościoła o waszą wolę”7. Z a równo treść przemówienia, jak i postaw a uczestników (stojąca — zaangażo wana) mogą dostarczyć myśli do homilii. Jest tam mowa o chrzcie, jako pod stawie uświęcenia, które w nowym akcie sakram entalnym (małżeństwie) rozwija się. Ważny to aspekt scalający wizję organicznego życia chrześcijań skiego w Kościele. Jest mowa o roli Kościoła powszechnego i miejscowej wspólnoty, o miłości konkretnej t y c h dwojga, o świętej pieczęci Chrystusa ochraniającej ich miłość, o cechach tej miłości: w zajem na, w ierna, dozgonna, odpowiedzialna (officia).
W następujących teraz pytaniach celebransa8 o dobrowolność podejm ow a nej decyzji, o wierność i chęć przyjęcia potomstwa, w arto zwrócić uwagę na pewrne charakterystyczne określenia, które mogą być wykorzystane w ho milii. Oto ich treść:
a) Zaangażowanie n a j g ł ę b s z e , dotykające rdzenia osobowości ludzkiej wolnej, nastawionej na pełnię (sin e co a ctio n e, sed lib ero e t p len o corde).
b) Małżeństwo jako d r o g a , a więc staw anie się, ciągła korektura, postęp w miłości, dochodzenie do coraz wyższych etapów jedności i miłości (m a tr i m o n ii v ia m seq u en tes).
c) W zajemne p o s z a n o w a n i e przez cały bieg życia — obok wzajemnej miłości (ad vo s m u tu o d ilig e n d o s e t honoran dos, to tiu s v ita e decu rsu ). Zagad nienie wzajemnego szacunku w sytuacji małżonków, przebyw ających praw ie zawsze razem, jest chyba i bardzo ludzkim problemem i chrześcijańskim za daniem. W pewnych sytuacjach szacunek może uratow ać miłość...
d) Gotowość do p r z y j ę c i a p o t o m s t w a z m i ł o ś c i ą (ad p ro le m a m a n te r a D eo su sc ip ie n d a m ) — to w wielu wypadkach postawa zagrożona... Nasuwa się tu zagadnienie tzw. „dzieci nie chcianych”, ich gorzkiego losu, wypaczanie sylw etki psychicznej, urazów i kompleksów. Czy problem dzieci nie chcianych i nie kochanych nie wiąże się ze zjawiskiem chuligaństwa i mściwej złości młodych? „W itamina M” (miłość) podaw ana później niewiele zdziała, gdy od początku zabrakło rodzicielskiej miłości. Ja k wielkich pro blemów społecznych dotyka to dość niewinne pytanie o gotowości przyjęcia po tom stwa z miłością...
e) W y c h o w a n i e d z i e c i zgodnie z nauką Chrystusa i Kościoła (ad pro lem ... secu n d u m le g e m C h ris ti eiu sq u e E cclesiae ed u can dam ). Wśród obo wiązków chrześcijańskich rodziców ten właśnie wysuwa się na czoło zwłasz cza w założeniu chrztu niem ow ląt i wielości wpływów w społeczeństwach pluralistycznych. Rodzice, jako pierw si „katecheci”, odpow iadają w pierwszym rzędzie za przyszły kształt chrześcijaństw a i jego poziomu.
Form uła ślubna (con sen su s) poprzedzona jest wezwaniem do podania sobie prawych dłoni oraz przypomnieniem, że zaw ierają „święte przym ierze m ał żeńskie” (sa n cti m a tr im o n ii fo ed u s) wobec Boga i Kościoła. Idea przymierza — wiodący tem at biblijny — jest bardzo bogaty teologicznie i może nasunąć wiele myśli do homilii ślubnej. To Chrystus Pan — Oblubieniec — zawarł
7 OCM, nr 23, s. 11. 8 T a m że, n r 24, s. 11—12.
w ofierze krzyża nowe i wieczne przym ierze z Bogiem w im ieniu całej ludzkości i ścisłej z nią łączności jako jej Głowa. W przym ierzu tym wszedł w oblubieńczy stosunek z Kościołem — Oblubienicą, która rodzi się z Jego otwartego boku w wodzie i krw i jako nowa Ewa. Stare przym ierze również przedstawione było przez proroków jako zaślubiny Boga-Jahw e ze swoim ludem w ybranym — Izraelem (por. Iz 57; Je r 2, 20—25; 3, 1—13. 19—25; 4, 1—4; Ez 6, 1—14; Oz 2, 1—25; 4, 12—19; 9, 10—14). Małżeńskie przymierze chrześcijan w pisuje się w sposób rzeczywisty w niewymowny związek Chrystusa i Kościoła oraz w yraża go sakram entalnie jako jego odbicie i żywy obraz. W zachowanych pomnikach sztuki starochrześcijańskiej spotykamy świadectwa przekonania, że małżeństwo ochrzczonych wiąże się ściśle z m i sterium Chrystusa i że sam Chrystus łączy małżonków w ślubnym przym ie rzu. Na sarkofagach, kielkhaich, naszyjnikach i pierścieniach dostrzegamy wymowne, symboliczne sceny. Na jednych widzimy dwoje młodych ludzi po dających sobie praw e dłonie; pośrodku kompozycji widnieje większa od nich postać Chrystusa Pana w aureoli, łączącego ich w świętym związku. Wokół sceny umieszczono im iona małżonków przedzielone pow tarzającym się sty lizowanym symbolem krzyża. W innych rycinach spotykamy na pierwszym planie popiersia małżonków, a w głębi na nimi całą postać Chrystusa, n akła dającego na ich głowy weselne wieńce. Jeszcze inne ujęcia posiadają nad splecionymi praw icam i małżonków duży symbol Chrystusa — greckie ini cjały X i P w łącznej kom binacji jako monogram — lub stylizowany grecki krzyż9.
W polskim rytuale z pewnością zostanie nadal zachowany piękny i wymow ny obrzęd wiązania stułą praw ych dłoni nowożeńców*, chociaż rzymski O rdo c e le b ra n d i M a trim o n iu m (skrót OCM) nie mówi o takim obrzędzie. Uzew nętrznia się w nim ta sama treść, o której świadczą pomniki dawnej sztuki chrześcijańskiej. Stuła — symbol Chrystusowej władzy kapłańskiej w Ko ściele — wiążąca złączone praw ice nupturientów , wskazuje na sakralny cha ra k te r przysięgi ślubnej i na tajem niczy związek małżeńskiego przymierza chrześcijan z Chrystusem i z Kościołem.
Sam a form uła małżeńskiego przym ierza w OCM jest prosta i przejrzysta. W yraża wolę przyjęcia drugiej osoby za współmałżonka, przyrzeczenie doz gonnej miłości, szacunku i wierności, niezależnie od w arunków i stanu zdro wia drugiej strony (in te r p ro cp era e t a d v e rs a , in aegra e t in san a v a le tu d in e ).
Form ułę tę nowożeńcy wypowiadają kolejno lub oddzielnie potw ierdzają krótkim „chcę”, gdy kapłan skierow uje ją w formie pytającej do każdego z nich10. Zdanie mówiące o trudnościach i zmiennym stanie zdrowia przedsta wia nęcący w*ątek dla homilety i chyba zawsze znajdzie oddźwięk w uczest nikach; tak bardzo dotyka przecież szarej praw dy codziennego życia w m ał żeństwie.
Po w yrażeniu woli małżonków celebrans uroczyście przyjm uje ich zgodę w imieniu całego Kościoła słowami: „Niech Fan łaskawie umocni tę waszą zgodę, którąście wyrazili wobec Kościoła, i niech raczy was napełnić swoim błogosławieństwem. Niech cżłowiek nie rozłącza tego, co Bóg łączy”. Zebrani odpowiadają „Amen” — pieczętując świadectwo zawartego związku11. Za angażowanie Kościoła, poprzez który Chrystus um acnia m ałżeńskie przymierze — nierozerwalne z woli Stwórcy — oraz błogosławieństwo Chrystusa napeł niające chrześcijan obarczonych nowymi, odpowiedzialnymi zadaniami — oto homiletyczna treść zaw arta w omawianym obrzędzie i tekście.
Następujący teraz obrzęd poświęcenia i nałożenia obrączek ślubnych jest elementem przem aw iającym do wszystkich i podniosłym. Symbolika w nim
9 Zob. H. L e c l e r c q, M a ria g e, w: D ictio n n a ire d ’a rch éo lo g ie c h ré tie n n e e t litu r g ie, t. X, cz. II, Paris 1932, kol. 1899—1942.
10 OCM, n r 25, s. 12—13. 11 T a m ż e, n r 26, s. 13.
zaw arta jest czytelna i wiąże się z codziennością o tyle, że obrączki te będą odtąd stale towarzyszącym świadectwem uroczystej chwili ślubu i osobowego zaangażowania-związania. Podstawowa form uła błogosławieństwa w OCM jest bardzo krótka. Podkreśla wymowę symbolu: znak miłości i wierności. Dwie inne formuły, podane w dodatku (r. IV), rozbudowują słownie tę samą treść, ubogacając ją prośbą o trw ały pokój i opiekę zbawczej woli Boga, jako owoce wzajem nej miłości i wierności, czy też prośbą o uświęcenie i pamięć o tym, co znak ten w yraża12. Przy w kładaniu obrączki ślubnej nowożeńcy mogą w y powiadać (pro o p p o r tu n ita te ) form ułę, zwięzłą, podkreślającą osobowe za angażowanie w to, co symbol wyraża, z powołaniem się na imię Trójcy P rze najśw iętszej: „N., przyjm ij tę obrączkę na znak mojej miłości i wierności mojej. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”18.
Specjalna M o d litw a p o w sze c h n a zamyka właściwy obrzęd ślubny; dlatego wyznanie wiary, o ile przepisy liturgiczne tego wym agają, w tym w ypadku następuje dopiero po M o d litw ie p o w s z e c h n e j14. Tekst jej m a przygotować konferencja episkopatu każdego kraju. W Polsce posiadamy już sześć fo r m ularzy M o d litw y p o w s z e c h n e j „Za nowożeńców”, które zostały zatwierdzone przez konferencję Episkopatu Polski i wydane w liturgicznej księdze M o d litw a p o w s z e c h n a 15.
Od strony treści m odlitwy te podejm ują wszystkie niem al w ątki teologiczne dotyczące m ałżeństwa, jego m iejsca i roli w Kościele. Miłość małżeńska dwojga chrześcijan w platana jest w najszerszy kontekst miłości Bożej, obja wionej w miłości Chrystusa do Kościoła. Miłość ta ukazyw ana jest w po wiązaniu z jej cechami (świętość, nierozerw alna trwałość, ofiarność i zdolność do poświęceń, ciągłe w zrastanie) oraz owocami (pokój, Tadość i potomstwo, wypełnienie zadań, zgoda, świadectwo). Modlitewną troską objęte są rodziny — owoc małżeństwa, dzieci, młodzież przygotowująca się do małżeństwa, rodziny dotknięte cierpieniem, m ałżestwa rozbite, m aterialne potrzeby i do czesna pomyślność, a także zm arli z najbliższych im rodzin. Przew ija się tam myśl o związku t e g o m ałżeństwa ze wspólnotą zebraną w świątyni, z sze roką płaszczyzną Kościoła powszechnego, a naw et całej ludzkości.
Tekst M o d litw y p o w s z e c h n e j może więc również nasunąć duszpasterzowi Wiele dobrych myśli homiletycznych, a trafnie w ybrany form ularz, zharm o nizowany z czytaniam i i homilią może utrw alić poprzez modlitwę określoną treść religijną i zwrócić n a nią specjalną uwagę.
L iturgia eucharystyczna
W dalszym, norm alnym przebiegu liturgii eucharystycznej istnieje pewna szansa uzewnętrznienia zaangażowanej postawy nowożeńców w ofiarę C hry stusa i Kościoła, z której ich miłość w yrasta. Chodzi o procesję z kielichem, winem, wodą i chlebem podczas przygotowania darów. OCM zaznacza, że n o wożeńcy (pro o p p o r tu n ita te ) mogą przynieść dary do ołtarza podczas śpiewu ofertoryjnego18. W tym dniu i w takim momencie ich życia gest ten nabiera specjalnej wymowy znaku i symbolu. Może wyrażać dobrze wejście nowożeń ców w ofiarną miłość Chrystusa w Kościele z całym bogactwem ich miłości oraz owocem współpracy i wysiłku całego przyszłego życia (chleb i wino jako symbol wszelkiego „owocu pracy rą k ludzkich”, współdziałających ze Stw órcą nad tworzeniem ostatecznego kształtu świata).
W obrzędach komunii, po M o d litw ie P a ń sk ie j, zam iast embolizmu W y b a w
12 T a m ż e, n r 27, s. 13; n r 110—111, s. 31—32. 13 T a m ż e, n r 28, s. 14.
14 T a m że , n r 29, s. 14.
15 M o d litw a P o w sze c h n a , Katowice 1970, 142—147. 11 OCM, n r 30, s. 14.
nas... celebrans zwrócony do nowożeńców mówi ze złożonymi rękam i: „Bracia najmilsi, prośmy pokornie Pana, aby obdarzył błogosławieństwem swej łaski tę służebnicę swoją, która poślubiła tego oto oblubieńca w Chrystusie. Nie chaj P an złączywszy ich świętym związkiem (w sakram encie Ciała i Krwi Chrystusa) udzieli im daru zgodnej miłości”17. Po chwili ciszy, w czasie której wszyscy zebrani modlą się o błogosławieństwo dla nowożeńców, celebrans wyciąga nad nimi ręce do błogosławieństwa i wspominając biblijną naukę 0 genezie oraz znaczeniu m ałżeństw a prosi Boga najpierw o błogosław ień stwo dla żony, a następnie dla obydwu współmałżonków. OCM podaje trzy wzory takiego błogosławieństwa18. Pow raca tu zasadniczy motyw teologiczny zaślubin w Chrystusie i ważny duszpastersko związek sakram entu m ałżeństwa z pełnym uczestnictwem w ofierze eucharystycznej jako źródle „zgodnej m i łości” (una fa c ia t c a rita te con cordes). W dalszych modlitwach odnajdujem y klasyczne tem aty z teologii tego sakram entu: ustanowienie m ałżeństw a przez Boga jako ścisłej i nierozerwalnej wspólnoty, uświęcenie go przez więź z m i sterium miłości C hrystusa i Kościoła, wzajem na miłość małżonków, szacu nek wzajemny i osobowa równość w łasce małżeńskiego życia, więź wiary 1 zachowania przykazań (zadania), życie Ewangelią jako świadectwo chrześci jańskie (aspekt apostolski), potomstwo jako owoc małżeńskiej wspólnoty, małżeństwo jako wspólna droga do pełni zbawienia.
Wymowę znaku, podkreślającego więź nowożeńców między sobą i z całym Kościołem — dzięki Chrystusowi, posiada polecany przez OCM znak pokoju i miłości, poprzedzający Komunię św. (D ie to P a x D o m in i, sp o n si e t o m n e s, modo c o n v e n ie n ti, p a c e m e t c a r tita te m s ib i in v ic e m sig n ific a re possu n t).
Zgodnie z poleceniem nowego Mszału Rzymskiego formę znaku pokoju we mszy św. określić ma konferencja episkopatu każdego k ra ju 19. Konferencja Episkopatu Polski w dniu 4. IX. 1970 r. określiła, „by z chwilą wprowadzenia nowych O b r z ę d ó w M s zy Ś w ię t e j, uczestnicy Mszy świętej po słowach k a płana, lub diakona: P r z e k a ż c ie so b ie zn a k p o k o ju pochylili głowy w stronę znajdujących się obok nich z jednej i drugiej strony osób i wypowiedzieli cicho te słowa: P o k ó j n a m w s z y s tk im . Nie należy mówić tych słów podniesio nym głosem, gdyż według w yjaśnienia Świętej Kongregacji, żadnych ak la macji, nie przewidzianych we Mszale, w prowadzać nie wolno”20
Łączność nowożeńców z Chrystusem w Jego ofierze miłości znajduje swój pełny wyraz w Komunii św. pod obiema postaciami, którą zgodnie z num e rem 36-ym OCM mogą oni przyjąć podczas Mszy św. ślubnej21. In s titu tio g e n e ra lis M issa lis R o m a n i mówi w tym w ypadku o potrzebie uprzedniej k a techezy (d e b ita ca tec h e si p ra em issa ) oraz uznaniu tego za słuszne przez bis kupa (De iu d icio E p is c o p i)22. W naszej sytuacji na ogół „uprzednia kateche za” na ten tem at nie będzie mieć miejsca, a zastąpić ją m usi w tym w ypadku homilia, która może organicznie wbudować ten obrzęd w głęboką treść te ologiczną, jaką w yraża i urzeczywistnia.
Form uła specjalnego błogosławieństwa nowożeńców w obrzędach zakoń czenia Mszy św., podana w trzech w ersjach, podejm uje jeszcze raz omawiane już treści teologiczne w nawiązaniu do trzech Osób Boskich. Jest tam mowa o zgodliwej miłości, pokoju Chrystusowym, radości i wspólnocie; o potomstwie,
17 OCM, n r 33, s. 14. Tłum poi. wg K a le n d a r z a litu rg ic zn e g o p o lsk ich p r o w in c ji T o w a r z y s tw a J e zu so w e g o na ro k 1971, wyd. ks. J. Ż u k o w i c z SJ, K raków 1970, 46—47.
18 OCM, n r 33, s. 14—15; n r 120—121, s. 35—37. Tłum. poi. pierwszej w e r sji j. w., s. 47—48.
19 M issa le R o m a n u m, Typis Polyglottis Vaticanis 1970) n r 56 b), s. 41. 2° P r a w o d a w s tw o K o śc io ła w P o lsc e 1961—1970, t. I. wyd. ks.T . P i e r o n e k W arszawa 1971, 306.
21 OCM, n r 36, s. 16.
świadectwie Bożej miłości w świecie (zwłaszcza przez dobroć wobec ud rę czonych i potrzebujących) i ostatecznym zbawieniu. Każdą w ersję ta k roz budowanego błogosławieństwa kończy form uła ogólna, obejm ująca wszystkich uczestników: „A was wszystkich, którzy tu jesteście zebrani, niech błogosławi Bóg wszechmocny, Ojciec i Syn, + i Duch Święty. R. Amen.”28.
Modlitwy mszalne i prefacje
Na uwagę homilety zasługują również pozostałe części zmienne przew i dziane na mszę ślubną, a więc: 4 K o le k t y , 3 M o d litw y n a d d a r a m i, 3 M o d li tw y po K o m u n ii; 3 specjalne P r e fa c je i zmienne H an c ig itu r do I-ej M o d li tw y e u c h a r y s ty c z n e j (tzw. K a n o n r z y m s k i), nie mówiąc już o 6-ciu psal m ach responsoryjnych i 4-ch wierszach allelujatycznych.
Pierw sza K o le k ta w skazując n a uświęcenie m ałżeństw a przez udział we wzniosłym m isterium związku C hrystusa z Kościołem kładzie akcent na w iarę nowożeńców w to m isterium oraz czyny, które w iarę tę m ają potwierdzić. W drugiej K o le k c ie , teologicznie uboższej, akcent spoczywa na prośbę o łaskę umocnienia w zajem nej miłości małżonków, uśw ię conej Bożym błogosławieństwem (a p u d T u a co n iu g u n tu r a lta ria ). Idea za- kram entu, który m a złączyć nowożeńców, występuje w trzeciej K o le k c ie , za w ierającej prośbę o wzrost w yznaw anej w iary i o potomstwo, ubogacające wierzącą wspólnotę Kościoła. O statnia K o le k ta — podejm ując biblijną myśl 0 zamierzonej przez Boga w początkach stw orzenia wspólnocie mężczyzny 1 kobiety jako przym ierzu wyłącznej miłości — przechodzi w prośbę o umoc nienie tej więzi (a s tr in g e ) tak, by dzięki owocom miłości nowożeńcy mogli stać się jej św iadkam i w świecie24.
M o d litw y n a d d a ra m i są raczej ubogie w treść teologiczną. Mówią o św ię tym praw ie m ałżeńskim , o przym ierzu ślubnym, o „tych sługach, złączonych świętym przym ierzem ”, a m odlitw a za nowożeńców sprowadza się właściwie do prośby o ojcowską opiekę Boga nad nimi, o umocnienie ich wzajem nej miłości oraz w zrost w um iłow aniu Boga26.
Myśl o jednoczącej miłości jako owocu Eucharystii (u no pan e u n oąu e calice
sa tia s ti) pięknie została wyrażona w pierwszej m odlitw ie pokom unijnej ze
mszy ślubnej. W arto na nią zwrócić uwagę w związku z Komunią św. no wożeńców pod dwiema postaciami. Apostolski charakter życia chrześcijań skich małżonków zjednoczonych z Bogiem podkreśla bardzo wyraźnie druga
M o d litw a po K o m u n ii. Trzecia natom iast zwraca raczej uwagę na skutki
uczestnictwa w Eucharystii, zwłaszcza na w zrost mocy tego sakram entu w nowożeńcach26.
P re fa c je na msze ślubne należałoby zaliczyć do tekstów teologicznie bo
gatych i bardzo starannie zbudowanych. M ateriał homiletyczny w nich za w arty pokryw a się z treścią niektórych czytań czy m odlitw, ale wyróżnia się lapidarnością i świeżością ujęcia. Pierwsza prefacja koncentruje się na zamyśle Bożej Opatrzności, która łącząc m ałżeńskie przymierze nierozerw al nym i (i powabnymi) więzami zapewnia przyrost ludzkości poprzez rodzenie, a poprzez (chrzcielne) odrodzenie doprowadza do w zrostu swój Kościół. M a my więc tu zarysowany w ątek celów czy zadań m ałżeństw a oraz ich związku z rozrostem Kościoła. Głębiej ujm uje sakram ent m ałżeństw a druga prefacja. Mówi ona o nowym przym ierzu, zaw artym przez Boga w m isterium śmierci i zm artw ychw stania Chrystusa; owocem tego przym ierza jest nasze uczestnic two w naturze Bożej oraz obdarowanie nas chwałą zmartwychwstałego.
26 OCM ,nr 125—127, s. 38—39. Tłum. poi. j. w., s. 49. 24 OCM, n r 106—109, s. 30^31.
25 T a m ż e, nr 112—114, s. 32. 26 T a m ż e, n r 122—124, s. 37—38.
0 tym niewymownym zamyśle Bożej miłości przypomina nam sakram ent małżeństwa, ustanowiony jako znak hojnej łaskawości Boga w stosunku do ludzi. Najpiękniejsza jest chyba trzecia prefacja, w skazująca na związek mężczyzny i kobiety jako na praw dziw y obraz Bożej miłości. Bóg stworzył bowiem człowieka z miłości i nie przestaje go wzywać na drogę miłości
(ad o a rita tis leg em ), aby ostatecznie uczynić go uczestnikiem swojej Boskiej
miłości. Sakram ent m ałżeństw a istnieje jako znak Bożej miłości i uświęca miłość ludzką27.
Z krótkiego zatrzym ania się n a treści obrzędów i m odlitw liturgicznych zwią zanych ze sprawowaniem sakram entu m ałżeństw a wynika, że stanow ią one równie bogatą kopalnię dla homilety jak i czytania biblijne. Sądzę, że dobra homilia wiązać będzie treść czytań z odpowiednimi obrzędami, m odlitwam i 1 śpiewami ukazując ich sens oraz aktualność w życiu konkretnej wspólnoty parafialnej, zwłaszcza konkretnej pary nowożeńców.
K s. B ro n is ła w M o k r zy c k i SJ, K r a k ó w — W a r sza w a
II. CZYTANIA BIBLIJNE W LITURGII
1. Zasady dobierania tekstów biblijnych w obrzędach ślubnych Chrześcijanie katolicy zasadniczo powinni zawierać sakram ent m ałżeństwa
(de m o re) w czasie Mszy św., chyba że jakaś słuszna przyczyna staje na
przeszkodzie1. We Mszy św. ślubnej używa się szat liturgicznych koloru bia łego i farmiuiajrzjy mszy „za nowożeńców”. Jeżeli zaś w tym dniu Wypada uroczystość lub niedziela, należy posługiwać się form ularzem mszy z danego dnia, zachowując jednak obrzęd błogosławieństwa małżonków w czasie Mszy św. (po M o d litw ie P a ń sk ie j), a także (pro o p p o rtu n ita te ) specjalne błogosła wieństwo końcowe2.
W czasie mszy „za nowożeńców” należy posługiwać się wcześniej przy gotowanym zestawem czytań z odpowiednim P sa lm e m r e s p o n s o r y jn y m i w ier szem alleluj.atyczn.ym. Można posłużyć się trzem a tekstam i Pism a św., z k tó rych pierwszy ma być ze Starego Testam entu (poza czasem wielkanocnym )3. Przy doborze czytań i śpiewów należy się kierować ogólnymi zasadam i no wego L e k c jo n a rz a , a więc: pierwsze czytanie ze Starego T estam entu (ex V e te r e T e sta m e n to ), drugie z listów apostolskich lub Apokalipsy (e x A p o sto lo), trzecie zawsze z Ewangelii (e x E va n g elio ), aby lepiej ukazać jedność obydwu Testam entów i ciągłość historii zbawienia, w której centrum znajduje się paschalne m isterium C hrystusa4. Dalsza zasada każe harmonizować teksty Starego i Nowego Testam entu w ten sposób, by — o ile to jest możliwe — ta sam a nauka i te same fakty zostały wyeksponowane zarówno w tekstach Starego, jak i Nowego Przym ierza. Najlepszą harm onizację mam y wtedy, gdy samo Pismo św. w yraźnie na nią w skazuje (np. cytując dane m iejsca ze S ta rego T estam entu lub innych ksiąg). Odnosi się to szczególnie do Ewangelii, w której Objawienie osiąga szczyt i pełnię. Jeżeli brak takiej w yraźnej od nośni w samych tekstach biblijnych, wtedy należy się kierować zasadą h a r
27 T a m że , n r 115—117, s. 32—34. 1 OCM, n r 6, s. 8.
2 T a m że , n r 11, s. 9. 3 T a m że, n r 21, s. 11.
4 L e c tio n a riu m , t. I, Editio typica, Typis Polyglottis Vati-canis 1970, n r 3 pod a), s. 8.
m onizacji pod względem tem atyki (h a rm o n ia tio e x th e m a te )5. Gdy L e c tio n a -
riu m podaje wiele perykop do wyboru, w tedy sam celebrans m a go dokonać;
dotyczy to zwłaszcza tzw. mszy obrzędowych, a wśród nich również mszy „za nowożeńców”6. W wyborze tekstów uwzględniać naileży również potrzeby, możliwości i poziom religijny uczestników7.
Dla ułatw ienia w yboru przytoczę pewne propozycje samego L e k c jo n a rz a 8.
Pierwsze czytanie i Psalm responsoryjny na czas pozawielkanocny: 1) Rdz 1, 26—28. 3 1 a . ---Ps 32, 12 i 18. 20—21. 22. (R.: 5b) 2) Rdz 2, 18—2 4 . ---Ps 148, 1—2. 3—4. 11—13 (R.: por. 12c) 3) Rdz 24, 48—51. 58—6 7 . --- Ps 144, 8—9. 10 i 15. 17—18 (R.: 9a) 4) Tb 7, 9c—10. li c —1 7 . ---Ps 32 (jak wyżej) 5) Tb 8, 5—1 0 . --- Ps 102, 1—2. 8 i 13. 17—18a (R.: 8a) 6) Pnp 2, 8—10. 14. 16a; 8, 6—7a. — Ps 127, 1—2. 3. 4—5 (R.: 4) 7) Syr 26, 1—4. 16—2 1 . --- Ps 33, 2—3. 6—7. 8—9 (R.: 2a) 8) J e r 31, 31—32a. 33—3 4 a . ---Ps 111, 1—2. 3—4. 5—7a. 7bc—8.9 (R.:l) Pierwsze czytanie na czas wielkanocny — Ap 19, 1. 5—9 a
Drugie czytanie — dziewięć perykop z listów apostolskich (por. poprzedni nr B iu le ty n u h o m ile ty c zn e g o — II. 1).
Ewangelia z wersetem aleluj a tycznym
1) V — por. 1 J 4, 8b. 1 1 . --- Ev. Mt 5, 1—12a 2) V — 1 J 4, 1 2 . --- Ev. Mt 5, 13—16 3) V — 1 J 4, 1 6 ---Ev. M t 7, 21. 24—29 (albo 7, 21. 24—25) 4) V — 1 J 4, 7 b --- Ev. Mt 19, 3—6 5) V — Por. 1 J 4, 8b. 1 1 . ---Ev. Mt 22, 35—40 6) V — 1 J 4, 7 b . ---Ev. Mk 10, 6—9 7) V — 1 J 4, 1 2 . --- Ev. J 2, 1—11 8) V — il J 4, 1 6 . --- Ev. J 15, 9—12 9) V — Por. 1 J 4, 8b. 1 1 . ---Ev. J 15, 12—16 10) V — 1 J 4, 1 2 . ---Ev. J 17, 20—26 (albo 17, 20—23) Ze względu na wielkie znaczenie katechetyczne słowa Bożego podczas ob rzędów ślubnych można naw et w w ypadku posługiwania się form ularzem m szalnym z danego dnia w ybrać j e d n o c z y t a n i e z zestawu przewidzianego na mszę „za nowożeńców”. Nie m ożna tego robić jedynie w czasie Triduum paschalnego, w uroczystość Bożego Narodzenia, O bjaw ienia Pańskiego, W nie bowstąpienia, Pięćdziesiątnicy Paschalnej (Zielone Świątki), Ciała i Krwi Pańskiej oraz w czasie innych uroczystości obowiązujących w Kościele. Na tom iast w niedziele czasu Bożego N arodzenia i w zwykłe niedziele w ciągu roku, jeżeli w e mszy ślubnej nie bierze udziału wspólnota parafialna, można celebrować całą mszę „za nowożeńców”, z dowolnym, w ybranym zestawem czytań ślubnych. Jeżeli w ierni zaw ierają związek m ałżeński w czasie A dw en tu, Wielkiego Postu lub w inne dni o charakterze pokutnym , w tedy duszpas terz powinien (w homilii) zwrócić uwagę nowożeńców na specyficzny cha ra k te r tych okresów czy dni9.
W czasie spraw ow ania sakram entu m ałżeństw a poza Mszą św. można się posłużyć również trzem a czytaniam i w liturgii słowa10. Ich dobór w tym
5 T a m ż e, n r 3 p o d c), s. 8—9. 8 T a m ż e, n r 6, s. 10; n r 8, s. 11—>12. 7 T a m ż e, n r 8, zwł. pod c), s. 11.
8 T a m ż e, t. III, Editio typica, Typis Polyglottis Vaticanis 1972, s. 542—567. 9 OCM, n r 11, s. 9.
wypadku powinien być szczególnie staranny. Jako przykład pełnej h arm o n i zacji tekstów biblijnych (o p tim a c o m p o s itio h arm on ica) w czasie ślubnej li turgii słowa można podać następujący zestaw:
Czytanie I — Rdz 2, 18—2 4 .---Ps 148, 1—2. 3—4. 9—10. 11—13 (R.: 12c) Czytanie II — Ef 5, 2a. 25—32.
W erset allelujatyczny — 1 J 4, 7b Ewangelia — Mt 19, 3—6
W w ypadku ślubu strony katolickiej i nie ochrzczonej należy posługiwać się specjalnym obrzędem przygotowanym na tę okazję, podanym w OCM11, dobierając n a liturgię słowia również trzy perykopy, albo — gdyby w arunki tego wymagały — tylko jedno czytanie12.
K s. B ro n is ła w M o k r z y c k i SJ, K r a k ó w — W a r sza w a
2. Ciało chrześcijanina św iątynią Ducha Świętego 1 Kor 6, 13c—15a. 17—20
M y ś l i d o h o m i l i i a) W yjaśnienie perykopy
Spraw ą istotną do w yjaśnienia jest tu pojęcie ciała. Pojęcie to w Biblii m a różnorodne znaczenie. Brane jako s a r x = c a r o może ono oznaczać zarówno fizyczne ciało człowieka (por. Ga 6, 13), jak i jego naturę (por. Rz 4, 1) czy osobę (Rz 3. 20). Sw. Paw eł używa kilkakrotnie term inów : ciało i krew (Ef 6, 12; Ga 1, 16; 1 Kor 15, 50) określając nim i człowieka jako całość, względnie jego n a tu rę 1.
Ciało wzięte w sensie s ó m a = c o r p u s oznacza u św. Paw ła, podobnie jak
sa rx , ciało ludzkie albo ludzką osobę. Czasami pojęcie to mia w jego listach
wydźwięk pejoratyw ny i służy na określenie skażonej n atury człowieka (por. Kłz 6, 6), grzechóiw . ciała (por. Rz 8, 13) i jego pożądliwości (por Rz 6, IB). W większości jednak wypadków ciało w znaczeniu c o r p u s = s ó m a m a w nlauce Apostoła sens pozytywny i oznacza ciało ludzkie stworzone i odkupione przez Boga2.
W niniejszej perykopie przez ciało należy rozumieć fizyczne ciało ludzkie, które może służyć zarówno do realizacji w ielkich zadań, jak i nadużyć m o ralnych. Z tego ostatniego względu cielesność człowieka bywa często uw ażana za elem ent niższości, a naw et zła. Pogląd tak i nie znajduje jednak uzasad nienia w Biblii. W prost przeciwnie, w św ietle O bjawienia ciało stworzone przez Boga nie może w sobie zawierać złego pierw iastka, ponieważ wszystko, co wyszło z rą k Stwórcy, jest dobre (por. Rdz 1, 31).
W perspektyw ie zaś tajem nicy Wcielenia i Zm artw ychw stania cielesna rze czywistość człowieka nabiera nowych w ym iarów poprzez zetknięcie się z Bóstwem, które ją przem ienia i wznosi na nieosiągalne w sposób n a tu ra l ny wyżyny nadprzyrodzonego życia3.
11 T a m ż e , n r 55—66, s. 22—26. 12 T a m ż e , n r 56, s. 22.
1 Por. F. A m i o t , L fe n se ig n e m e n t d e sa in t P a u l, Paris 1968, 61. 2 Por. ta m że .
Z drugiej jednak strony ciało ludzkie może stanowić poważne zagrożenie dla tych, którzy ulegając nieuporządkowanym namiętnościom i kierując się fałszywie pojętą wolnością, pozwalają sobie na zaspokojenie wszystkich za chcianek, bez względu n a ich rodzaj i kw alifikację m oralną. Przykładem ta kiego stylu życia był Korynt, w ielki port starożytnej Grecji, leżący na po graniczu A driatyku i Morza Egejskiego, miasito znane w świecie ze swej rozwiązłości, której najbardziej zwyrodniałe formy przejaw iały się w u p ra w ianiu sakralnej prostytucji (kult Afrodyty)4.
Rozpustne obyczaje stanowiły niem ałe zagrożenie dla młodej gminy chrze ścijańskiej w Koryncie, żyjącej w środowisku zwolenników i głosicieli cał kowitej swobody seksualnej. Toteż Apostoł przypomina Koryntianom prawdę, która powinna być oczywista dla każdego ochrzczonego, a mianowicie, że „ciałó nie jes^t dla rozpusty, ale dla P ana, a P an dla ciała” (1 K or 6, 19c.) Rację uzasadniającą tę praw dę stanow i fa k t przynależności każdego chrześ cijanina do ciała Chrystusa: „Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami C hrystusa?” (w. 15). Zjednoczenie z Chrystusem poprzez chrzest otw iera dla człowieka, naw et w sferze jego cielesności, wielkie perspektyw y duchowe i nadprzyrodzone zadania, („ciało... dla Pana, ... Pan dla ciała”). Wszystko to niweczy całkowicie „grzech przeciw ciału” zrywając intym ną więź, jak a ma miejsce między chrześcijaninem a C hrystusem :”... Kto się łączy z Panem jest z Nim jednym duchem ” (w. 17), „Kto łączy się z nierządni cą, stanow i z nią jedno ciało” (w. 16)5. Nie m a nic bardziej sprzecznego ze „statusem ” ciała chrześcijanina, ja k oddanie go na łup rozwiązłości. Z chwilą bowiem przyjęcia chrztu staje się ono św iątynią Ducha Świętego, o czym św. Paw eł przypomina z mocą w iernym w Koryncie — obywatelom m iasta, które było dum ne ze św iątyni Afrodyty, stanowiącej przybytek ciała i miejsce, gdzie upraw iano nierząd sakralny: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przy bytkiem Ducha Świętego, który w was jest...”?
(1 Kor 6, 19a)8.
Chrześcijanin nie należy do samego siebie. Jest bowiem nabyty przez Chrystusa za cenę Jego K rw i i stanowi wyłączną własność Boga, którem u m a oddawać chwałę, prowadząc życie godne dziecka Bożego (por. 1 Kor 6, 19c—20).
b) Model życia chrześcijańskich małżonków
Pawłowa „teologia ciała” ukazuje w sposób nie budzący wątpliwości model postępowania, jaki winni realizować w swoim życiu chrześcijańscy m ałżon kowie. Przede wszystkim powinni oni pamiętać, że ich ciała, na mocy sa kram entu chrztu, stały się, zgodnie ze słowami Apostoła, św iątynią Ducha Świętego i że należą do Pana, a więc nie możnai ich w ydaw ać na łup nieu- jarzm ionych pożądliwości, ponieważ te zawsze są wrogie Bogu i przeciwne z n atury rzeczy Jego praw u (por. Rz 8, 7). Ci zaś, „którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą” (Rz 8, 8). Fizyczne kontakty, które w życiu małżonków m ają swoje miejsce, zostały uświęcone przez sakram ent chrztu i m ałżeństwa. Nie mogą one zatem w żadnym w ypadku być wyłączone z procesu obum ierania dla grzechu i w alki na rzecz zwycięstwa Ducha J e zusa Chrystusa, którego życie powinno się ujaw niać w postępowaniu każdego chrześcijanina (por. 2 Kor 4, lOb). Stąd wszystko to, co jest obce i wrogie tem u Duchowi, m usi zostać radykalnie wykorzenione: „Ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego nam iętnościam i i po- żądliwościami” (Ga 5, 24), to znaczy wyzwolili się całkowicie spod panow a
4 Por. E. D ą b r o w s k i , L is ty do K o r y n tia n , Poznań 1865, 31, 39.
6 Por. F. A m i o t , L es id é e s m a îtr e s s e s d e sa in t P a u l, Paris 1962, 161—1162. 6 Por. E. D ą b r o w s k i , d z. c y t., 191.
nia grzechu i stali się cząstką C hrystusa oraz Jego własnością (por. Ga 3, 29; Rz 13, 14). Z tego ty tu łu życie m oralne chrześcijan jest, według nauki św. Pawła, przedłużeniem życia samego Chrystusa, a więc musi ono odpowiadać świętości i doskonałości pierwowzoru. Taka jest wola Boga i takie jest posłannictwo ochrzczonych, którzy m ają dostosować swój sposób m yślenia i styl postępowania do modelu, jaki ukazał nam Chrystus będący żywym obrazem Ojca i wyrazicielem Jego woli7. Wolą zaś Ojca jest „aby każdy umiał utrzym ać ciało w łasne w świętości i we czci, a nie w pożądliwej n a miętności, jak to czynią nie znający Boga poganie** (1 Tes 4, 4—5). Bóg bowiem nie powołał nas do nieczystości, ale do świętości (por. 1 Tes 4, 7). Dlatego i wspólnota m ałżeńska w ezw ana do czystej i świętej miłości, którą uzdrofwił, udoskonalił i wywyższył swoją łaską sam Chrystus Pan, m a się uświęcać poprzez życie godne ludzi ochrzczonych (por. KDK 49). Małżonków chrześcijańskich predysponuje do tego sakram ent m ałżeństwa, stanowiący dla nich osobliwą konsekrację, dzięki której stają się oni wspólnotą z n atury niejako świętą i czystą oraz zjednoczotną z Chrystusem (por. KDK 48). Mię dzy Nim a ochrzczonymi małżonkam i — członkami Kościoła — zachodzi in tym na więź oblubieńcza (por. Ef 5, 25—i27), której zerwanie jest zdradą go dzącą w samego Boga i niweczącą w człowieku życie łaski.
Koryntianie w czasach św. Paw ła żyjąc w rozpustnej atmosferze swojego m iasta skłonni byli bagatelizować w ystępki cielesne i widzieć w nich jedynie wyraz potrzeb fizjologicznych, wyłączonych ze sfery moralności. W naszych czasach historia pow tarza się prawie że dosłownie. Wielu jest bowiem takich, którzy spraw y ciała staw iają poza wszelką m oralnością domagając się dla nich bezwzględnej autonomii N ietrudno zrozumieć, skąd biorą się tego ro dzaju żądania i poglądy. W yrastają one na tym samym gruncie rozwiązłoś ci i panseksualizm u, który zatruw ał dusze i ciała starożytnych K oryntian, z tym że rozmiary, jakie te zjawiska przybrały obecnie, są wręcz apokalip tyczne i budzą uzasadniony niepokój.
W takiej sytuacji życie chrześcijańskich małżonków winno być przeko nywującym zaprzeczeniem owych teorii, schlebiających niskim namiętnościom człowieka i ukazywać godność ludzkiego ciała, które jest dla P ana (por. 1 Kor 6, 13 c) i jako takie przeznaczone zo-stało do chwały zm artw ychw stnia (por. 1 Kor 6,14). Godność tę małżonkowie ukazują i potw ierdzają wówczas, gdy w e współżyciu ze sobą postępują zgodnie z wymogami w iary i w ynika jącymi z niej zasadami moralności chrześcijańskiej (wierność m ałżeńska i chrześcijańskie zasady prokreaeji). Uwolnieni przez chrzest spod władzy grzechu (por. Rz 6, 6) i umocnieni sakram entalną łaską przy zaw ieraniu m ał żeństwa m ają wszelkie dane, by uwielbiać Boga w swoich ciałach (por. 1 Kor 6, 20 i ukazywać innym, jak potrafi żyć dwoje ludzi, przejętych swoją przy należnością do Chrystusa i odkryw ających w tym fakcie autentyczne wartości8 Postępowanie chrześcijańskich małżonków czyste i święte stanowić będzie niezwykle mocne świadectwo wiary, a konsekw entnie i najskuteczniejszą fo r mę apostolstwa .wśród tych, którzy obracając się ustawicznie w dusznej atmosferze „s-wobodnych” obyczajów, zagubili odczucie właściwej proporcji, jaką ciało w inno zajmować w całokształcie ludzkiego życia.
Rzeczą niemałej wagi u wierzących małżonków będzie świadomość, że po przyjęciu chrztu każdy chrześcijanin, zdążający wraz z Chrystusem do Ojca powinien, według słów św. Pawła, oddać swoje ciało Bogu „jako ofiarę Jem u przyjemną i w yraz rozumnej służby Bożej” (Rz 12, 1). Świadomość ta u sta wicznie podtrzym yw ana intensywnym życiem sakram entalnym (chodzi tu głównie o Eucharystię) przyczyni się niew ątpliw ie do przezwyciężenia różnych trudności, od których życie m ałżeńskie nie jest wolne. Przezwyciężenie to jest
7 Por. C. S p i c q OP, V ie m o ra le e t T r in ité S a in te selon sa in t P a u l, Paris 1962, 38—42.
realne od chwili, gdy Jezus Chrystus uzdrowił znieprawioną grzechem n a turę człowieka (por. Rz 8. 3) dokonując jej odkupienia swoją śmiercią i zm artw ychw staniem . Dzięki tem u życie chrześcijańskie naznaczone walką ze złem, nosi w sobie gw arancję zwycięstwa w tej oczywiście mierze, w ja kiej każdy ochrzczony zdoła odnaleźć swoją praw dziw ą pozycję w świecie rzeczywistości stworzonych, nie ufając bezrozumnie ciału i jego słabościom, lecz powierzając swoją osobę tej mocy, która zrodziła się ze śmierci i zm ar tw ychw stania Jezusa Chrystusa, a swoje źródło m a w Duchu Św iętym 9.
Małżeństwo chrześcijańskie nie powinno być nigdy połączeniem dwóch ego izm ów, lecz społecznością ofiarnej miłości zdolnej do wyrzeczeń, gdy zajdzie telgioi potrzeba. Je st to jedynie dopuszczalny model życia dla tych, których związek stanow i obraz miłości Chrystusa do Kościoła (por. Ef 5, 21—33)10. Zasada ta dotyczy również spraw związanych z pożyciem seksualnym , k tó rego w m ałżeństw ie nie wolno zawężać jedynie do płaszczyzny biologicznej, ponieważ w rzeczywistości dotyczy ono dwóch o s ó b ludzkich odmiennej płci, połączonych ze sobą sakram entalnym i więzami. Stąd miłość małżeńska, godna tego m iana „nie dopuszcza się bezw stydu” i „nie szuka swego” (1 Kor 13, 5), lecz m ając n a uwadze fakt, że ciało ludzkie jest św iątynią Ducha Świętego i stanow i wyłączną własność Boga (por 1 Kor 6, 19) powstrzym uje małżonków od wszystkiego, co byłoby sprzeczne z powołaniem chrześcijań skim, realizow anym w ich stanie. Istotnym zaś aspektem tego powołania, w każdej jego w ersji, jest chw ała Boża, dla której został stworzony cały św iat z człowiekiem n a czele, realizującym ją w e wszystkich wym iarach swojego życia11.
Według nauki św. Paw ła m oralność chrześcijańska polega na dogłębnym przysw ojeniu sobie Chrystusowego stylu bycia i m yślenia; tak by całe nasze postępowanie przeniknięte było Jego Duchem. N atchnienia tego Ducha zro zum ieją tylko ci, którzy od Ducha pochodzą, to jest ludzie nie pozbawieni w swym poznaniu św iatła łaski, pozwalającej im szeregować w artości stw o rzone według właściwej hierarchii. „Człowiek zmysłowy bowiem nie pojm uje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mi4 się to w ydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić” (1 Kor 2, 14).
W yrobienie sobie tej wrażliwości na „sprawy ducha”, aby móc wielbić Boga również poprzez należycie traktow ane ciało, uzależnione jest od rad y kalnego w ykorzeniania z życia małżonków wszelkiego grzechu i wszelkiej nieczystości. Dlatego Apostoł zachęca: „Niechże więc grzech nie króluje w waszym śm iertelnym ciele, poddając w as swoim pożądliwościom. Nie od daw ajcie też członków waszych jako broń niepraw ości na służbę grzechowi, ale oddajcie się na służbę Bogu jako ci, którzy ze śmierci przeszli do życia/, i członki wasze oddajcie jako broń sprawiedliwości na służbę Bogu. Albo wiem grzech nie powinien nad wam i panować, skoro nie jesteście poddani Praw u, lecz łasce” (Rz 6, 12—14).
Małżonkowie chrześcijańscy naznaczeni sakram entalnym znam ieniem chrztu pow inni ze wszystkich sił starać się o to, by przez całe życie i w każdej sy tuacji dochować wierności Chrystusowi oraz dawać świadectwo mocy Jego łaski, która należycie pielęgnowana i pom nażana przez Eucharystię potrafi dokonywać zadziwiających rzeczy w sercach szczerze sobie oddanych ludzi, uśw ięcając w szystkie ich poczynania, jeśli tylko nie sprzeciw iają się one Bogu i Jego prawom. Wtedy wspólne życie małżonków i ich jedność nabie ra ją w ym iarów prawdziwie nadprzyrodzonych, do których powołany jest każdy człowiek.
K s. B o le sła w D yd u ła SJ, K r a k ó w
9 Por. te n ż e , C h air, w: VTB, kol 147.
10 Por. F. A m i o t, L e s id é e s m a îtr e s s e s de sa in t P aul. P aris 1962, 161—162. 11 Por. J. D a v i d SJ, N o u v e a u x a s p e c ts d e la d o c tr in e ca th o liq u e d u m a riage, Tournai 1966, 57—58.
3. M ałżeństwo chrześcijańskie w spólnotą służebnej m iłości Kol 3, 12—17
M yśli do homilii a) W yjaśnienie perykopy
Ukazując Jezusa Chrystusa zm artwychwstałego i uwielbionego jako zasadę nowego życia, Paw eł Apostoł wzywa Kolosan do odrzucenia wszystkiego, co jest związane z grzechem (por. Kol 3, 1—10) i równocześnie naw ołuje ich do świętości, poprzez nabyw anie cnót właściwych życiu chrześcijańskiem u (por. Kol. 3, 12—17).
Posługując się w stosunku do adresatów określeniam i „wybrańcy Boży — święci i um iłowani” (Kol 3, 12), Apostoł przy pominą im fakty powołania do życia w iary i łaski oraz ich konsekrację, któna dokonała się w sakram encie chrztu, na zasadzie uprzedzającej miłości Boga. W ybranie Kolosan jako chrześcijan zobowiązuje ich do nabyw ania odpowiednich cnót, stanowiących o przynależności do Chrystusa. Są to miłosierdzie, dobroć, pokora, cichość, cierpliwość, w zajem ne wyrozumienie, umiejętność wybaczania, a przede wszystkim miłość, która nadaje właściwy sens wymienionym wyżej spraw nościom m oralnym , łączy je między sobą i przez to prowadzi ochrzczonych do doskonałości chrześcijańskiej1.
Doskonałość ta jest postulatem nowego stanu, w jakim zaczyna żyć czło wiek ochrzczony. Narzuca się ona z całą oczywistością tym, którzy przez za nurzenie w śmierci i zm artw ychw staniu Chrystusa (chrzest) zrzucili z siebie starego człowieka (grzech), by przyoblec się w nowego (łaska) i być przedm io
tem umiłowania ze strony Boga (por. Rz 6, 3; Ef 4, 23—24; Kol 3, 12). Wy branie i umiłowanie przez Boga stanow i fundam ent moralności chrześcijań skiej, ponieważ zobowiązuje ochrzczonych do świadczenia innym tej samej miłości serdecznej, której sam i nieustannie doznają ze strony Ojca. Św ia
domość tego faktu ma niezwykle doniosłe znaczenie w życiu każdej spo łeczności (szczególnie zaś m ałżeńskiej i rodzinnej), gdzie zwyczajnie nie obywa się bez większych lub mniejszych tarć. Tam w łaśnie potrzeba wiele wyrozumiałości, cierpliwości, a także pokory w znoszeniu różnych przykrości, które powodują, czasem celowo, a czasem nieumyślnie, nasi bliźni. W yma gania, jakie staw ia w tej m aterii Apostoł, nie ograniczają się do nakazu sto ickiego znoszenia ew entualnych nieprzyjemności, ale nakładają na chrześci jan obowiązek szczerego przebaczania innym ich win i służenia im w imię miłości i miłosierdzia, których sam i doznali uprzednio od Boga (por. Ef 5, 1—2; 25—33)2.
Miłość um iejąca wielkodusznie przebaczać i spontanicznie służyć stanowi, według nauki św. Paw ła, więź doskonałości chrześcijańskiej, czyli ten ele ment, który w życiu „nowego człowieka” nadaje sens wszystkim jego dzia łaniom, inspirowanym przez poszczególne cnoty (por. Kol 3, 14). Miłość ta jest ostatecznym dopełnieniem „ubioru” człowieka „przyobleczonego w Chry stusa” (por. Ga 3, 27), jest zwierzchnią szatą duchową chrześcijanina (por. Koi. 3, 14), określającą jego właściwy wygląd. W przebaczającej i służebnej miłości m a się objaw ić wdzięczność ochrzczonych względem Boga za nieza służone w ybranie, którego stalli się uczestnikam i (por. Kol 3, 15b). Wdzięcz ność bowiem jest jednym z aspektów mdłości (agape). Miłość bowiem zw ró cona ku Bogu jest przede wszystkim wdzięcznością, okazywana natom iast 1 Por. A. J a n k o w s k i OSB, L is ty w ię z ie n n e św . P a w ła, Poznań 1962, 290. 2 Рог. C. S p i с q OP, A g a p é d a n s le N o u vea u T e sta m e n t, Paris 1958, t. I, 269—270.