• Nie Znaleziono Wyników

Odrodzenie państwa polskiego w 1918 roku a problem Prus Wschodnich

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Odrodzenie państwa polskiego w 1918 roku a problem Prus Wschodnich"

Copied!
39
0
0

Pełen tekst

(1)

Wrzesiński, Wojciech

Odrodzenie państwa polskiego w

1918 roku a problem Prus

Wschodnich

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 347-384

(2)

W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

ODRODZENIE PAŃSTW A POLSKIEGO W 1918 ROKU A PROBLEM PRUS WSCHODNICH

Położenie geopolityczne i stru k tu ra narodowościowa P ru s Wschod­ nich spraw iły, że po pierw szej w ojnie światowej przyszłość losów państ­ wowych prow incji stanow iła niewiadomą. Na teren ie prow incji sta rły się wówczas dążenia narodowo-wyzwoleńcze miejscowej ludności polskiej i litew skiej z interesam i nacjonalizm u niemieckiego, k tó ry bronił swego stanu posiadania. W walce o przyszłość prow incji zderzały się założenia ówczesnej polityki państw a niemieckiego, które mimo przegranej na fra n ­ cie zachodnim nie chciało zrezygnować z wschodniej polityki ekspansyw ­ nej z interesam i odrodzonego państw a polskiego dążącego do odzys­ kania ziemi i wpływów nad Bałtykiem . Od klasowego ch arak teru rządów w prow incji w dużym stopniu zależało zaham owanie w pływów fali re­ w olucyjnej, jaka płynęła z Rosji na zachód Europy. P olitycy polscy i nie­ mieccy, a także inni w ysuw ali różnorodne p rojekty rozwiązania problem u wschodniopruskiego. Za tym i propozycjam i k ry ły się interesy określonego państw a, czy też ugrupow ania politycznego. Zasadnicze propozycje poli­ tyków wschodniopruskich czy to oparte na dążeniu do zwiększenia za­ interesow ań władz centralnych Rzeszy spraw am i prowincji, czy też w y­ wodzące się z różnorakich propozycji odśrodkowych, były analizowane przez pryzm at potrzeb wschodniej ekspansji niem ieckiej. U trzym anie niem ieckich zdobyczy terytorialnych z la t w ojny w k rajach nadbałtyc­ kich i wpływ ów politycznych n a U krainie imiało w tych propozycjach stanowić podstawowy w arunek rozw oju ekonomicznego i w zrostu rangi politycznej P rus Wschodnich. Stosunkowo słabe b yły wówczas na te re ­ n ie prow incji kręgi niem ieckich ugrupow ań politycznych, które skłonne były uregulow ać stosunki z Polską na zasadzie w spółpracy dobrosąsiedz­ kiej (niektóre koła socjaldemokratyczne). Ale i one z niechęcią w yrażały się o propozycjach oddania części ziem prow incji państw u polskiemu.

Rozwiązanie problem ów wschodniopruskich stanowiło jeden z decy­ dujących czynników dla układu sił nad północno-wschodnim brzegiem Bałtyku, w ykraczało poza interesy tylko państw bezpośrednio graniczą­ cych z P rusam i Wschodnimi. Rola P ru s Wschodnich, która niejednokrot­ nie w historii, ale i także w śród historyków była niedoceniana z uwagi na niewielkie znaczenie ekonomiczne i stosunkowo m ałą aktywność poli­ tyczną mieszkańców, w tym okresie, okresie kształtow ania się nowej

(3)

348 W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

stru k tu ry politycznej Europy, obfitującym w konflikty m iędzypaństw o­ we i klasowe, ukazała się z całą jaskrawością.

Poniższy arty k u ł nie ma na celu omówienia całokształtu problemów P rus Wschodnich po pierwszej w ojnie światowej. Chce jedynie ukazać jaki w pływ na stosunki w ew nętrzne w Prusach Wschodnich i położenie zew nętrzne prowincji miało pow stanie państw a polskiego oraz politykę, jaką prowadziło ono wobec tych ziem w dobie, kiedy decydowała się przyszłość granic polsko-niemieckich. Aby w yjaśnić genezę om awianych wydarzeń, arty k u ł poświęca nieco uwagi stosunkowi walczących stron oraz różnych polskich ugrupow ań politycznych do problem u wschodnio- pruskiego. Zrezygnowano jednak z dokładnego przedstaw ienia stosunku mocarstw koalicyjnych do P ru s Wschodnich w końcowym okresie w ojny i w czasie konferencji pokojowej. Problem y te w historiografii polskiej są już znane stosunkowo dobrze '. Cezurę końcową arty k u łu wyznacza przybycie alianckich komisji plebiscytow ych do Olsztyna i Kwidzyna. P olityka Rzeczypospolitej wobec obszarów plebiscytowych w okresie sprawow ania w ładzy kom isji alianckich była konsekwencją wcześniej w y­ pracowanych założeń politycznych i nie mogła w sposób zasadniczy przy­ czynić się do zm iany w yników głosowania.

I

W okresie pierwszej w ojny światowej spraw y P rus Wschodnich były przedm iotem zainteresow ania obu walczących stron i polskich działaczy politycznych różnych ugrupowań. Zainteresow ania te w ynikały nie tylko z rozwoju w ydarzeń na frontach, ale i z planów niemieckich aneksji na Wschodzit, czy rosyjskich na Zachodzie, bądź też z rozważań polskich stronnictw politycznych nad kształtam i program u terytorialnego m ają­ cego pow stać państw a polskiego. Pierw szym z zaborców, który w 1914 r. ujaw nił swoje zam iary wobec P ru s Wschodnich, była Rosja. Rząd carski form ułując cele w ojny uznał za niezbędne przyłączenie ziem wschodnio- pruskich do im perium carskiego. M otywował to koniecznością strategicz­ nego zabezpieczenia granic sprzed w ojny, a więc przede w szystkim ziem zabranych Polsce w czasie rozbiorów oraz potrzebą uzyskania portu kró­ lewieckiego. Przedm iotem sporów w ew nętrznych Rosjan były granice proponowanych aneksji: czy ograniczyć się tylko do wschodniej części prow incji łącznie z Królewcem, czego domagał się m inister spraw z a g ra­ nicznych Sergiusz Sazonow, czy też sięgnąć aż do wschodniego brzegu Wisły, czego domagała się generalicja carska 2.

Odezwa głównodowodzącego wojskam i carskimi wielkiego księcia

1 Por. np. Z. W r o n i a k , S p ra w a p o lsk ie j granicy zachodniej w latach 1918—

1919, Poznań 1963; S p ra w y p o lsk ie na k o n fe r e n c ji p o ko jo w e j w P a ryżu w 1919 r. D o k u m e n ty i m a te ria ły, t. 1—3, W arsz aw a 1965—1967; P roblem p o lsk o -n ie m ie c k i w tra k ta c ie w e rsa lskim . P ra c a zbiorow a pod re d a k c ją J. P a j e w s k i e g o . Poznań

1963; R. B i e r z a n e k , P a ń stw o p o lsk ie w p o lityczn y ch koncepcjach m o ca rstw za ­

chodnich 1917— 1919, W arsz aw a 1964.

- Sazonow w rozm ow ie z am b asad o re m fra n c u sk im w P e te rsb u rg u m ów ił 21 listo p ad a 1914 r.: „W P ru sa c h W schodnich N iem cy będą m u siały zgodzić się na sp ro sto w an ie granicy. Mój sztab G en eraln y chciałby, żeby to sp ro sto w an ie sięgało aż do ujścia W isły, w y d aje m n ie się to p rzesa d n e, ro zp atrz ę jeszcze tę sp ra w ę ”. (M. S o k o l n i c k i , P olska w p a m iętn ika ch w ie lk ie j w o jn y 1914— 1918, W arszaw a 1925, s. 217: Por. ibidem s. 7 i nast.); M. S e y d a , P olska na przełom ie dziejów .

(4)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H 3 4 g

M ikołaja M ikołajewicza z 14 sierpnia 1914 r. do Polaków, z zapowiedzią zjednoczenia pod berłem carskim w szystkich ziem polskich 3, w kołach polityków polskich staw iających na Rosję, tan. „pasyw istów ” , była oce­ niana jako zapowiedź przyłączenia w szystkich ziem polskich znajdujących się pod panowaniem niemieckim , łącznie z W arm ią i M azurami. P rz eła­ m anie frontu niemieckiego i wejście w sierpniu 1914 r. na teren prow in­ cji wojsk rosyjskich stanowiło poparcie dla tych przypuszczeń 4. Jednak objęcie bezpośrednim i działaniam i w ojennym i terenów P rus Wschodnich, jedynych obszarów państw a niemieckiego, wywołało zwiększenie zain te­ resowań w Niemczech dla projektów zabezpieczenia w przyszłości te re ­ nów prow incji przed zew nętrznym atakiem . Doszło wówczas do naw rotu zainteresowań niemieckich polityków, różnych grup społecznych i za­ wodowych, kapitału i intelektualistów , dla dziewiętnastowiecznej do­ k try n y o potrzebie zbudowania wokół P ru s W schodnich pasa bezpie­ czeństwa (tzw. plan Knesebecka). W edług tego planu pas ziemi na te re ­ nie K rólestw a m iałby zostać przyłączony do P ru s Wschodnich. Odpo­ wiednio ufortyfikow any i poddany kolonizacji niemieckiej w przyszłości m iał uniemożliwić pow tórzenie w ydarzeń z lat 1914— 1915, kiedy wojska nieprzyjacielskie pustoszyły m iasta i w sie p ro w in c ji5. Szerokość tego pasa projektow ano różnorodnie, w zależności od w ysuw anych równocześ­ nie innych planów ekspansji n ie m ie ck ie j6.

Podstaw owe sprzeczności w program ach dwu najw iększych wówczas orientacji polskich — ,,pasyw istów ” i „aktyw istów ” , w ynikające z

od-P olish R epublic. A S tu d y in th e D iplom atic H isto ry of Europe 1914—1920, L ondon

1957, ss. 39 і nast. ; J. S p u s t e к, S p ra w a polska w p o lityce ro sy jsk ie j w czasie

I w o jn y św ia to w ej, P ro b lem p o lsk o -n iem ieck i w tra k ta c ie w ersalsk im , op. cit.,

s. 121. S. A s k e n a z y zw racał uw agą, że w pierw szych m iesiącach w o jn y n a rząd ro sy jsk i był w y w ieran y n acisk ze stro n y rząd ó w F ra n c ji i W ielkiej B ry ta n ii, aby z a in tereso w ał sią m ożliw ością d o k o n an ia now ych zaborów n a te re n ie P ru s W schod­ nich, p rzy a rg u m en to w an iu , że obszary te były ju ż pod p an o w an iem ro sy jsk im w okresie w o jn y północnej (1758—1762). (S. A s k e n a z y , U wagi. S ty c ze ń , G enew a

1916, s. 18).

3 W. K u m a n i e c k i , O dbudow a p a ń stw a polskiego. N a jw a żn ie jsze d o k u ­

m en ty. 1912 — styczeń 1924, W arsz aw a — K ra k ó w 1924, ss. 27 i nast.

4 Po w y p arciu w o jsk ro sy jsk ic h z P ru s W schodnich N iem cy, szczególnie n a te re n ie M azur w y k o rzy sty w ali obecność w tych oddziałach dużej liczby Polaków , d la u m acn ian ia w śród M azurów n a stro jó w w rogości do ludności po lsk iej zaboru rosyjskiego. B ardzo in te re su ją c e m a te ria ły , k tó re p o zw alają poznać m etodę d z ia ła l­ ności p ro p ag an d y niem ieckiej w ty m z ak resie z n a jd u ją się w sp raw o zd a n iach o p o ­ bycie R osjan n a M azurach, d ru k o w an y ch w gw arze m a z u rsk ie j w „K alen d arzu K ró lew sk o -p ru sk im n a ro k 1917” pod re d a k c ją O. G erssa, K önigsberg 1916.

5 P ro b le m te n do k ład n ie p rz e d sta w ia J. G e i s s , T zw . polski pas g raniczny

1914— 1918. P rzy c zy n e k do n ie m ie c k ie j p o lity k i w o je n n e j w czasie I w o jn y św ia ­ to w ej, W arszaw a 1964. M ożliw ości d o k onania now ej a n e k sji w yw oływ ały duże

za in tereso w an ie w całych N iem czech, czego dow odem b yły ró żn o ra k ie rezolucje pod ejm o w an e w czasie zebrań publicznych. A oto dla p rzy k ład u je d n a z ta k ic h rezolucji, ja k ą 20 m a ja 1915 r. uchw aliło sześć w ielkich niem ieckich zw iązków gospodarczych, k tó re dom agały się zm ian gran iczn y ch „przez p rzy łączen ie co n a j­ m niej części p ro w in cji b ałty ck ich i obszarów leżących n a ich połączeniu, z uw zględ­ n ien iem celu, aby naszą w schodnią gran icę n iem iecką u k sz tałto w ać ta k , by była zdolna do w ojskow ej obrony. O dbudow a P ru s W schodnich w y m ag a lepszego zab ez­ pieczenia g ran icy przez zasłonięcie dalszym i ziem iam i, lecz P ru sy W schodnie, p ro ­ w in c ja po zn ań sk a i Ś ląsk nie pow inny ró w n ież pozostać n arażo n y m i n a n ieb ez­ pieczeństw o kreso w y m i ru b ieżam i, ja k im i dziś s ą ”. (CeZe w o jn y św ia to w ej w św ietle

d o ku m en tó w , W arsz aw a 1917, s. 7).

(5)

350 W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

miermych programów politycznych, ukształtow anych na długo przed w y­ buchem wojny, decydowały także o rozbieżnym stosunku obu orientacji do problem u P rus Wschodnich. Obie orientacje nie zaprzeczały, że w po­ łudniowej części tej prowincji, tzn. na W arm ii i Mazurach, żyje ludność polska. Różna była jednak ocena siły narodowej tej ludności, jak i sprzecz­ ne były wnioski w yprow adzane z tych analiz. Ogólnie na terenie zaboru rosyjskiego i austriackiego przesadnie oceniano sukcesy i trw ałość poli­ tyki germ anizacyjnej. „Pasywiści” , którzy staw iali na zwycięstwo Rosji, nie podejmowali w początkowym okresie w ojny rozważań o możliwości odbudowy niepodległego państw a polskiego. Rozważając jednak możli­ wość zjednoczenia ziem polskich pod berłem carskim, starali się skon­ kretyzować program granicy z Niemcami. Nie różnił się on od starego program u endeckiego, chociaż reprezentow ał szerszy wachlarz politycz­ ny. Domagano się oderwania od Niemiec także Warmii i Mazur, uzasad­ niając to potrzebam i narodowymi, racjam i historycznym i, ekonomicznymi a także potrzebą zabezpieczenia dostępu do morza. Endecy, którzy byli szczególnie czynni wśród „pasyw istów ”, głosili, że w ojna stw orzyła mo­ żliwość oderw ania od Niemiec ziem zaboru pruskiego i zjednoczenia z za­ borem rosyjskim . W likwidacji rządów niemieckich na terenach między Wisłą a Niemnem widziano niezbędny w arunek dla załamania wschodniej ekspansji Niemiec 7.

Zainteresowanie endecji dla W armii i Mazur w zrastało stopniowo, równom iernie z kształtow aniem program u odbudowy Polski niepodległej. W latach 1914— 1916 przy okazji różnych w ystąpień prasowych, dyskusji politycznych, rozmów kuluarowych, politycy endeccy okazywali zainte­ resowanie W armią i M azurami. Jednakże pełny program endecji w spra­ wie P ru s Wschodnich został skonkretyzow any dopiero w m arcu 1917 r., kiedy już po rosyjskiej rew olucji marcowej, Rom an Dmowski przedsta­ wił w Londynie brytyjskiem u sekretarzow i stanu A. J. Balfourowi m e­ m oriał z polskimi postulatam i terytorialnym i. W przedstaw ionym me­ m oriale Dmowski między innym i domagał się zniesienia władzy nie­ mieckiej między Wisłą a Niemnem oraz przyłączenia do Polski południo­ wych powiatów P rus Wschodnich (Warmii i Mazur), a do Litw y — wschodnich, zgodnie z granicą etniczną, ponadto utw orzenia niezależnej re­ publiki z Królewca w raz z okolicami, zamieszkałymi w sposób zw arty przez ludność niemiecką. Uzasadniając konieczność zrealizowania tych postulatów najżyw otniejszym i interesam i Polski pisał: „Gdyby polska ziemia nadbałtycka była raz całkowicie zniemczona i P ru sy Wschodnie związane silnym i więzami z resztą Niemiec, Polska nigdy nie byłaby w możności stać się silnym państw em niezależnym od Niemiec i zdol­ nym przeciw staw iać się polityce niem ieckiej” 8.

7 R. D m o w s k i , Pism a, t. 5, ss. 169 i n. W czasie n a ra d m iędzy p rz e d sta ­ w icielam i „p asy w istó w ” a p o lity k am i ro sy jsk im i w P io tro g rad zie 3 czerw ca 1915 r. D m ow ski po d k reślał, że „określeniem przyszłych g ran ic K ró lestw a Polskiego w in n a kierow ać zasad a etn o g raficzn a, je d n a k p rzy u sta n a w ia n iu g ran ic zachodnich okaże się nieodzow nem odstąpić od tych zasad, a p rzy jąć pod uw agę strateg iczn e i po­ lityczne m ożliw ości, ja k ró w n ież geograficzne szczegóły”. (J. J. S o s n k o w s к i,

P raw da dziejow a. 1914— 1917, W arszaw a 1925, s. 31). In te re su ją c e stu d iu m pośw ię­

cone endeckim koncepcjom g ran ic P o lsk i ogłosił R. W a p i ń s k i , E ndecka k o n ­

cepcja granic P olski w latach 1918— 1921, Z ap isk i H istoryczne, t. 33, z. 3, ss. 193—215.

B R. D m o w s k i , P ism a, t. 6, s. 335. W arto tu ta j zw rócić uw agę, że w łaśn ie sp ra w a P ru s W schodnich, tro sk a o u trzy m an ie łączności p ro w in cji z in n y m i zie­

(6)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O Λ P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H j g g

„A ktyw istom ” w w arunkach politycznej w spółpracy z Niemcami i A ustro-W ęgram i w latach w ojny nie łatw o było pisać o polskich w pły­ wach etnicznych na krańcach zaboru pruskiego lub naw et poza jego gra­ nicami. W w ystąpieniach publicznych zw racając uwagę na możliwość zbudowania przy państiwach centralnych buforowego państw a polskiego, rezygnowali z w ysuw ania postulatów terytorialnych, których realizacja oznaczałaby uszczuplenie granic państw a niemieckiego sprzed wojny. Do problem u tego „aktyw iści” w racali szczególnie często po porażkach w ojsk rosyjskich i opanowaniu K rólestw a przez wojska niemieckie i austro- -w ęgierskie w 1915 r. Podejm ując dyskusję z koncepcjami endeckim: starali się przekonać jak najszersze rzesze społeczeństwa polskiego, iż nierealne są nadzieje na odzyskanie zaboru pruskiego dla przyszłego państ­ wa polskiego, które by powstało w oparciu o pomoc państw centralnych. U zasadniając takie stanowisko niewiarą w możliwość załam ania w schod­ niego frontu i porażkę Niemców, w ydaw ana w Szw ajcarii „K ronika P ol­ ska” stw ierdzała w 1916 r.: „Skoro zaś nie ma mowy o odebraniu Niem ­ com Poznańskiego, P rus Zachodnich, Górnego Śląska i Mazowsza Wschod- niopruskiego, to tym bardziej pozbawiona jest wszelkich cech aktualności spraw a dobrowolnego odstąpienia tych ziem” 9. „A ktyw iści” podnosili przy tym, że z narodow ych względów niecelowe byłoby naw et staranie o zjednoczenie Warmii i M azur z innym i ziemiami polskimi w w ypadku zwycięstwa Rosjan, co uznawali za całkowicie nierealne. Uzasadniali to stwierdzeniem , że taka zmiana terytorialna m usiałaby spowodować przy­ łączenie do im perium rosyjskiego całej prowincji, dzięki czemu nie na­ stąpiłoby zwiększenie odsetka ludności polskiej w cesarstwie rosyjskim , lecz odw rotnie — zm niejszenie, a więc i spadek znaczenia roli skupisk polskich w Rosji. Ale według tych sam ych ocen, pozostawienie P rus Wschodnich w granicach państw a niemieckiego w sposób ostateczny roz­ strzygało losy P ru s Zachodnich — pozostawiając je w Rzeszy 10. Nie w i­ dziano możliwości oddzielenia P rus Wschodnich od innych obszarów państw a niemieckiego pasm em ziem, które b y należały do innego państw a.

M otyw ując swoje stanowisko realizm em politycznym „aktyw iści” postulowali program zbudowania silnego państw a polskiego w o p a r­ ciu o państw a centralne. P u n k t ciężkości tego państw a m iałby spoczy­ wać na ziemiach wschodnich i tam też m iałby się znajdować obszar przy­ szłej ekspansji polskiej. Równocześnie zrezygnowano całkowicie z planów niepodległościowych wobec ziem zaboru pruskiego, chociaż nie zaprze­ czano istnieniu tam ludności polskiej. Potrzeba ekspansji wschodniej była uzasadniana koniecznością rekom pensaty za stra ty na zachodzie, a m ożli­ wości zapobieżenia tym stratom w edług „aktyw istów ” nie było. Toteż głosząc [program ekspansji wschodniej uznawano to za konieczne, „że­ byśm y mogli odzyskać na wschodzie, co na zachodnich kresach tra c i­

m iam i p a ń stw a niem ieckiego była n ieje d n o k ro tn ie w la ta c h w ojny, a tak że w czasie ro k o w ań pokojow ych w P a ry ż u u zn aw a n a za a rg u m en t, k tó ry p rz e m a ­ w iał przeciw ko u z n an iu p ra w P o lsk i do G dańska. (Por. B. D o b r o w o l s k a , S to ­

su n e k m o ca rstw sp rzy m ie rzo n y c h do sp ra w y za chodniej granicy P olski w p ierw szej fa zie K o n fe re n c ji P o ko jo w ej w P a ryżu w 1919 r., N ajnow sze D zieje P o lsk i 1914—

1939, t. 1, ss. 41—42; R. D m o w s k i , P ism a, t. 6, s. 163).

9 L.W., O ta k zw . „w y rz e k a n iu " się W ie lk o p o lsk i słów k ilk a , K ro n ik a Polska, L ozanna — R ap ersw ili — B erno 1916, t. 1, s. 76.

(7)

362 W O J C IE C H W R Z E S I Ń S K I

m y” n . Zainteresow anie możliwością ekspansji wschodniej „aktyw iści” uzasadniali jednak nie tylko względami taktycznym i i koniecznością li­ czenia się z silą, ale i zarazem oceną procesu historycznego; uznaniem, że proces przenoszenia centrum Polski na wschód był zjawiskiem n atu ­ ralnym . Uzasadniając konieczność pogodzenia się .z tym procesem .M. Słu- bicz w 1915 r. pisał: „Dla Niemiec P ru sy Wschodnie są obecnie ojczyzną, podczas gdy przed kilkuset laty były dzikim krajem do zdobycia... Chyba jest niewielu Polaków, któ ry m serce żywiej by biło ma myśl o Kołobrzegu lub Wrocławiu, ale za to są ojczystymi miastam i: Lwów, Stanisławów, Wilno” 12. Ekspansja wschodnia m iała osłabić płaszczyznę tarć polsko-nie­ mieckich. W edług oceny „aktyw istów ” Niemcy po zakończeniu wojny będą starali się o zwiększenie swoich wpływów przede w szystkim na te­ renie państw bałtyckich, co miało utrudniać utrzym yw anie wpływów polskich na terenie P ru s Wschodnich, które przy tym kierunku ekspansji m iały odgrywać szczególnie dużą rolę.

„Aktyw iści” broniąc się przed oskarżeniami, że ich koncepcje poli­ tyczne skazują na w ynarodowienie liczne rzesze ludności polskiej zaboru pruskiego, wypowiadali przypuszczenia, że ludność ta po w ojnie będzie korzystała z większych swobód narodowych niż przed 1914 r. Odwołując się do doświadczeń z przeszłości uznawali, że dla przyszłości narodowej Polaków większe zagrożenie niosła polityka rusyfikacyjna władz carskich, niż germ anizacja w ładz pruskich. Analizując sytuację narodowościową na ziemiach polskich pod zaborem pruskim uznawano, że procesy germ ani- zacyjne posunęły się najdalej na terenie Mazur, że niemczyzna odnosiła tam największe su k c e sy 13. Pod tym względem zgodne były wszystkie ugrupowania polityczne. Ale szukając wytłum aczenia tego stanu rzeczy „aktyw iści” dopatryw ali się nie w polityce władz, lecz w historii ludu mazurskiego (podobnie i śląskiego) i wielowiekowym życiu w ram ach państw a niem ieckiego14. W celu zdyskredytow ania postulatów „pasy- w istów ” w spraw ie zachodnich i północnych kresów polskich „aktyw iś­ ci” starali się wykazać, że żądania w spraw ie ich przyłączenia są uza­ sadnione nie tyle racjam i historycznym i, narodowymi, co interesam i

11 M. S I u b i c z , P olska m ię d zy W schodem a Zachodem , K raków 1915, s. 12. 12 Ibidem .

13 J. M a z u r , N iem cy i sp ra w y p o lsk ie, L a u sa n n a 1916, ss. 13 i nast. 14 J. M a z u r, op. cit., s. 69; J. G r a b i e c (J. D ą b r o w s k i ) , Niepodległość

czy n o w y rozbiór, G enew a 1915, s. 58; J. M o r a c z e w s к i, Z a rys sp ra w y polskiej w obecnej w o jn ie, L a u sa n n a 1915, s. 9. L. K u l c z y c k i , op. cit. oceniał, że „sam a

w olność p olityczna bez autonom ii pozw alała Polakom w stopniu pew nym i to n ie ­ m ałym p rzeciw d ziałać ak cji germ an izacy jn ej w zaborze p ru sk im i że w zaborze tym m im o w szystkiego lud p olski je s t stosunkow o b ard ziej ośw iecony od ludności w K rólestw ie. M am tu n a m yśli Ks. P o zn ań sk ie i P ru sy Zachodnie. Co do Ś ląsk a i P ru s W schodnich je s t gorzej, ale zapom inać nie należy, że p ro w in cje te od w ie ­ ków od P olski odpadły. Ś lą sk już w w ieku X II zaczął się sta le germ anizow ać, a ludność p o lsk a w P ru sa c h W schodnich od X IV w .”. W kołach aktyw istycznych głoszono n a w e t zdanie o p o trzeb ie u p ra w ia n ia p o lity k i w zm acn ian ia sił sp o łe czeń st­ w a polskiego n a obszarach zw arteg o zasied len ia polskiego, a nie będących p rz e d ­ m iotem silnej ek sp a n sji niem ieckiej, drogą p rz e sie d la n ie P olaków z te re n ó w d ias­ p o ry n arodow ej n a zachodnich kresach. ( Por. C. J a n k o w s k i , Naród polski

i jego ojczyzna, W arszaw a 1914, s. 59; Rok P olski, 1916, n r 3, ss. 82—83). Por. także

H. Z i e l i ń s k i , Poglądy p o lskich u g rupow ań p o lity c zn y c h na sp ra w y Z ie m Z a ­

chodnich i g ranicy p o lsk o -n ie m ie c k ie j (1914— 1919), P ro b le m p olsko-niem iecki

(8)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H 353

państwowym i Rosji carskiej. K rytykując endecję za służalczość w jej postulatach terytorialnych polityce rosyjskiej oraz zarzucając, że oszu­ kuje naród polski, podnoszono, że „pragnąc odwrócić uw agę społeczeństwa polskiego od jego największego wroga Rosji, w skazywali narodow i jako cel fantastyczne „zdobycze” od K rólew ca po Szczecin, ale jednocześnie torow ali drogę zalewowi moskiewskiemu pod Tarnów i G orlice” 1S. N iewiara w możliwość przyłączenia do Polski ziem zaboru pruskiego utrzym ała się w poglądach piłsudczyków naw et w końcowym okresie wojny, kiedy klęska Niemiec była już faktem dokonanym 16.

Politycy endeccy w okresie wojny, a szczególnie po akcie listopado­ w ym dwu cesarzy z 1916 r. 17 w ystępowali przeciwko zrastaniu Polski stopniowo, z różnych ziem. Podkreślając, iż zrastanie ziem polskich, podzielonych zaborami będzie trudne, zwracali uwagę, że w ojna stwo­ rzyła niepow tarzalną możliwość przyłączenia do zaboru rosyjskiego ziem zaboru pruskiego. Potrzebę w ykorzystania tej szansy uzasadniali hasłam i o współodpowiedzialności za przyszłość narodow ą w szystkich skupisk Polaków, hasłam i o jedności narodu, o potrzebie obrony przed jego germ anizacją. Uznawali to za konieczność, podyktow aną potrzebą obrony zamieszkałych tam Polaków przed wynarodowieniem . Odrzucając możli­ wość stopniowego budow ania państw a polskiego w oparciu o obszar zw ar­ tego osadnictwa polskiego, tw ierdzili, że „jeżeli w ojna obecna nie dopro­ wadzi do zjednoczenia z Polską ziemi poznańskiej, w arm ińskiej, kaszub­ skiej i śląskiej, to za lat 30 lub 50 nie pozostanie 'Z nas nic prócz m ałych w ysepek na olbrzym im m orzu niemczyzny. Będziemy czymś w rodzaju owych daw nych osad wendyjskich, które dziś jeszcze jako ostatnie ślady daw nej Słowiańszczyzny ciekawy podróżnik znaleźć może w Niemczech. Zostanie tam polska mogiła, ale żywego Polaka odnajdzie chyba jakiś szperacz zabytków etnograficznych” 18. W skazując na postępy akcji ger- m anizacyjnej endecja była przeciw na w yznaczaniu granicy, która by opierała się na ówczesnej granicy etnicznej. Już w 1915 r. prowadziła polemikę z propozycjami, które zm ierzały do uznania za k ry teriu m przy w yznaczaniu granicy polsko-niemieckiej stanow iska mieszkańców spor­ nych terenów . Argum entowano, że stanow iłoby to uznanie przemocy, polityki gwałtów narodowych, że byłoby to uświęceniem długoletniego w ynaradaw iania upraw ianego przez zaborców. Propozycje zm ierzające do tego celu określano jako „niesprawiedliwość pod względem społecznym, a niedorzeczność pod względem narodow ym ” 19.

Studiując różnorodne w ystąpienia endecji w spraw ach granic Polski na terenach zachodnich i północnych nie trudno jest dostrzec pew ną hie­

15 L.W., O ta k zw . „ w yrzek a n iu się W ielko p o lski", op. cit., s. 75.

15 Por. np. R o zm o w a P iłsudskiego z hrabią Kassierern. Opr. J. H o l z e r , K w a r­ ta ln ik H istoryczny, 1961, n r 2, ss. 449—450.

17 J. M a r c z e w s k i , P o lity k a m o ca rstw cen tra ln ych w sp ra w ie p o lsk ie j

w latach I w o jn y św ia to w ej, P ro b lem p o lsk o -n iem ieck i w tra k ta c ie w ersalsk im ,

op. cit., ss. 93 i nast.

18 W. R a b s k i , W ielko p o lska a w ojna. M ow a w ygłoszona na p le n a rn y m po­

siedzeniu „Klubów na ro d o w ych " w P iotrogrodzie i M oskw ie, M oskw a 1917, ss. 10—11.

13 T. T u r k o w s k i , P ru sy W schodnie i Zachodnie, G azeta W arsz aw sk a, 22 lu ­ ty 1915; Por. ta k ż e M. Ł a h o d a (B. J a k i m i a k), Z achodnia granica P olski, Mo­ sk w a 1918, s. 77; A rchiw um A k t N ow ych (dalej AAN), A g en cja L ozańska, pudlo 240, k. 9, w y cin ek z a rty k u łe m Z. S m ó ł k i , O r e w in d y k a c ję n a szych praw , D zien­ nik P o lsk i (P io tro g rad ), 2—5 styczeń 1917.

(9)

354 W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

rarchizację w ysuw anych postulatów , a przede w szystkim hierarchizacji; postulatów terytorialnych. Zainteresowanie problem am i W arm ii i Mazur było o wiele mniejsze n iż spraw am i Poznańskiego, Pomorza, czy Śląska. Mniejsze też było zainteresowanie losami narodowym i P ru s Wschodnich, niż przynależnością państwową prowincji. S praw y W armii i M azur w en­ deckiej m yśli z lat w ojny nie m iały charakteru samodzielnego, były funk­ cją zainteresow ań losami Polski nad Bałtykiem . Chociaż dla uzasadnienia konieczności przyłączenia W armii i Mazur do Polski sięgano do argu­ mentów etnicznych i historycznych, to jednak szczególną wagę w odnie­ sieniu do tych terenów m iały argum enty geopolityczne, wykazujące, że między interesam i państw a polskiego obejmującego zjednoczone ziemie polskie, a rządam i niem ieckim i na obszarach między Wisłą a Niemnem istnieje zasadnicza sprzeczność, albowiem niemieckie rządy na obszarach ziem wschodniopruskich zagrażają podstawowym interesom narodu pol­ skiego 20. W tym kryła się przyczyna postaw y polityków endeckich, którzy byli dalecy od zrozumienia i poparcia postaw ludności pol­ skiej na W armii, a przede w szystkim na Mazurach, -co miało się tak niekorzystnie odbić na losach narodowych tych ziem. Zlikwidowanie rządów niemieckich na terenie interesującej nas prowincji miało być nie tylko w yrazem sprawiedliwości historycznej, ale niezbędne dla trw ałego pokoju. Rozwiązanie problem u wschodniopruskiego przez przy­ szły rząd polski, według ocen endeckich w okresie, kiedy już mówi­ ło się o zbudowaniu Polski niepodległej, niekiedy było uznawane naw et za k ryterium oceny stopnia jego dojrzałości politycznej. Dr Bole­ sław Jakim iak, który w czerwcu 1917 r. w Moskwie form ułow ał program polskiej granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej, w ypowiadając się także za zlikwidowaniem rządów niemieckich w Prusach Wschodnich, przez przy­ łączenie części do Polski, a reszty do L itw y pisał: „Trzeba być narodem bardzo ślam azarnym , biernym , żeby ustępować ze swej własności d la te­ go, że jakiś rabuś korzystając z zamieszania i niemocy w targnął, pozm ie­ niał i poprzekręcał nazwy miejscowe, narzucił język i nie skorzystać z praw a swego w tedy, gdy rabuś słabnie i gdy odebranie tego, co nam zagarnął osłabi go ostatecznie, a nas zabezpieczy raz na zawsze od m o­ żności nowego rab u n k u ” 21.

Uznanie przez narodową dem okrację potrzeby likw idacji rządów niemieckich na terenie P rus Wschodnich doprowadziło do sprecyzowania przez Dmowskiego postulatów, jakie delegacja polska przedstaw iła Radzie Najwyższej na konferencji pokojowej w P aryżu. Mianowicie domagano się tam przyłączenia do Polski W armii i Mazur, do Litw y wschodnich powiatów zamieszkałych po części przez ludność litewską, oraz utw o­ rzenia z Królewca z okolicami samodzielnej republiki pod kontrolą mię­ dzynarodową 22. P ostulaty endecji w dużym stopniu decydowały też o ta k ­ tyce delegacji polskiej w czasie konferencji pokojowej, kiedy podejmo­ wano decyzje dotyczące rozwiązania problem u wschodniopruskiego.

20 T. T u r k o w s k i , op. cit. w ykazyw ał, że istn ie je zasadnicza sprzeczność m iędzy in te re sa m i n aro d u polskiego a N iem cam i w P ru sach W schodnich, którzy ta m osiedlili się w w y n ik u kolonizacji, podnosząc: „D la m iliona kolonistów osiad­ łych m iędzy G dańskiem a K rólew cem czyż m ożna skazyw ać n a niew olę n iem iecką nie ty lk o żyw ioł m iejscow y lecz przyległe 50-m ilionow e ob szary ”.

21 M. Ł a h o d a, op. cit., s. 37. K siążk a b y ła n a p isa n a w 1917 r.

(10)

O D R O D Z E N I U P A Ň S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H 3 5 5

II

J a k w tym okresie przedstaw iały się stosunki narodowe na terenie W arm ii i Mazur, czy miała miejsce stabilizacja stosunków narodowościo­ wych, czy też zachodziły jakieś nowe zmiany?

Pierw sze dni w ojny przyniosły całkowite zaham owanie działalności organizacyjnej ruchu polskiego na W armii i Mazurach. W ielu Polaków zostało zm obilizowanych rlo niemieckich oddziałów wojskowych. N iektó­ rzy działacze polscy nie zmobilizowani tv pierwszych dniach w ojny zo­ stali internow ani przez władze niemieckie 23. Jedynym zew nętrznym do­ wodem istnienia ludności polskiej na tych terenach w okresie w ojny było nieprzerw ane w ydaw anie „Gazety O lsztyńskiej”. „G azetę” w ydawano naw et w czasie pobytu w mieście oddziałów rosyjskich. N akład jej był niewielki, a redakcja starała się zachować szczególnie daleko idącą po­ wściągliwość przy prezentow aniu poglądów niepodległościowych. „Ga­ zeta” posiadała (w całej pełni nie zbadane) k o n ta k ty z ośrodkiem poznańskim, k tóry starał się spełniać funkcje kierow nika całokształtu działalności politycznej Polaków na terenie zaboru pruskiego 24.

W ydarzenia w ojenne pogłębiły poczucie w spólnoty losów W arm ia­ ków i Mazurów z całym państw em niemieckim. Przyczyniały się do tego związki kom batanckie, zadzierzgnięte w okopach na różnych frontach, jak i pomoc, jakiej doznawała ludność P ru s Wschodnich od obyw ateli państw a niemieckiego po zniszczeniach w ojennych z 1914 i 1915 r . 2ä. Dopiero narastanie nastrojów pacyfistycznych po 1916 r., rozczarowań do niemieckiej polityki w spraw ach polskich, sprzyjało narastaniu no­ w ych postaw narodowych, które ułatw iały kształtow anie się nastrojów niepodległościowych. Proces ten nie ogarnął jednak szerokich kręgów ludności polskiej na W armii i M azurach, w ystępow ał przede w szystkim wśród żołnierzy frontow ych oraz dawnych kierow ników organizacji pol­ skich 26. K ierownicy organizacji polskich na W armii i M azurach z zain­ teresowaniem , ale nieufnością przyjęli akt listopadowy z 1916 r., oczeku­ jąc na realizację jego postanowień. Szczególne znaczenie dla narastania nieufności wśród ludności polskiej na W armii i M azurach do polityki

23 O a resz to w an iach tych w spom ina K azim ierz Ja ro sz y k w sw oich w sp o m n ie­ niach dotyczących o k resu plebiscytow ego. (Por. odczyt K. J a ro sz y k a o plebiscycie w ygłoszony w M ław ie. C e n tra ln e A rch iw u m W ojskow e (dalej CAW), WBH, n r 1035, K. J a r o s z y k , W sp o m n ien ia osobiste). Podobne aresz to w a n ia m ia ły m iejsce n a innych ziem iach polskich zab o ru p ruskiego. Ja ro sz y k w spom inał, że początkow o po w yb u ch u w o jn y chciano go w y k o rzy sty w ać do p ra c y w yw iadow czej, ale szybko p o sta w a w ład z w ojskow ych sta ła się p e łn a n ieufności i podejrzeń.

24 Zob. C. H r u s z k o , D ziałalność R a d y N arodow ej zaboru p ru skieg o w latach

1013—1921, S tu d ia i M a te ria ły do D ziejów W ielkopolski i Pom orza, t. 12, s. 164. Por.

ta k ż e ko resp o n d en c ję „G azety O lsz ty ń sk iej” z R ad ą N arodow ą (A rchiw um P a ń stw o ­ w e w P o zn an iu — R a d a N arodow a w P oznaniu, n r 153, 163, 165).

25 B. B i e g e l s e i n , O dbudow a P ru s W schodnich. K r ó tk i ry s organizacji i do­

tych cza so w ych w y n ik ó w , K ra k ó w 1913, ss. 5 i nast.

2S K ształto w an ie now ych p o sta w narodow ych, przełom ja k i dokonał się w l a ­ tach w o jn y doskonale ilu stru ją dzienniki K azim ierza Ja ro sz y k a z la t w ojny. (S ta­ c ja N au k o w a P olskiego T o w arz y stw a H istorycznego w O lsztynie — d alej SNO). T ek a .T. Ja ro szy k a, zbiory sp e cjaln e. W w yżej cytow anym odczycie Ja ro sz y k stw ie r­ dzał, że przed w o jn ą „m y p raco w n icy n a niw ie n arodow ej nie zasta n a w ia liśm y się n ad tem , ja k i k ied y p o w stać m usi n asza w y m arzo n a P olska. W ierzyliśm y tylko, że ona k ied y ś będzie, że trz e b a dla n iej aż do śm ierci p ra co w ać”.

(11)

356 W O J C I E C H w r z e s i ń s k i

państw centralnych w spraw ach polskich m iała postawa Niemców w czasie rokowań w Brześciu, która zaprzeczała nadziejom, jakie żywiono, że akt listopadow y z 1916 r. dwu cesarzy w spraw ie polskiej oznaczał rzeczy­ wiście dobrą wolę Niemiec w spraw ie niepodległości27.

Zm iany ipostaw narodowych nie spowodowały jednak tw orzenia się nowych organizacji, czy ożywienia starych, działających na terenie W ar­ mii i Mazur w okresie przedwojennym . W końcowym okresie w ojny n a­ stąpiło jedynie pew ne ożywienie działalności oświatowej Towarzystwa Czytelni Ludowych, bezpośrednio pod wpływem im pulsów organizacyj­ nych z Poznania. Odzew na hasła niepodległościowe na interesujących nas terenach był najsłabszy w porów naniu ze w szystkim i ziemiami pol­ skim i zaboru pruskiego n . Nie zdołano dotąd w yjaśnić (z powodu braku odpowiednich m ateriałów źródłowych), czy na terenach W arm ii i Mazur w końcowym okresie w ojny powstał K om itet Obywatelski, jak to było na innych obszarach zaboru pruskiego. W ydaje się jednak, że poznański C entralny K om itet Obywatelski, który wówczas spełniał, w m iarę swo­ ich możliwości, funkcję kierow nictw a polskiego ruchu niepodległościo­ wego w zaborze pruskim , posiadał w pływ y na interesujące nas tereny głównie poprzez grupę skupioną wokół „G azety O lsztyńskiej” , jak i za pośrednictw em ziemian polskich na terenie Mazur. Na sform ułowanie takiego przypuszczenia pozwala analiza późniejszych wypadków tow a­ rzyszących pow staniu w arm ińskiej Rady Ludowej w Olsztynie 20.

K ryzys organizacyjny ruchu polskiego na W arm ii i M azurach w w a­ runkach w ojennych trudno było przezwyciężyć bez pomocy zewnętrznej. Tymczasem inne ośrodki polslde zaboru pruskiego, które by mogły przyjść z pomocą, nie okazywały większego zainteresow ania losami ludności pol­ skiej na W armii i Mazurach. W w arunkach poważnego zastoju działal­ ności organizacyjnej tym większe sukcesy mogła odnosić niemiecka akcja w ynaradaw iająca, prowadzona w atm osferze propagandy nacjonalistycz­ nej. Ze szczególnym powodzeniem w ykorzystyw ano dla propagandy a n ty ­ polskiej w alki w Prusach Wschodnich, zniszczenia w ojenne dokonane przez w ojska rosyjskie, ja k i fakt, że w oddziałach rosyjskich było wielu P o la k ó w 30. P ojaw iały się zarzuty, że zdrada Polaków w 1914 r. przy­ czyniła się do klęski w ojsk niemieckich w 1914 r. Wzmożonej propagan­ dzie przeciwpolskiej nie przeciw staw iała się odpowiednio sprężysta akcja polska. Tylko niekiedy świadomość tych procesów wyw oływ ała wśród działaczy polskich innych regionów zaboru pruskiego sm utną refleksję, obawy o przyszłość narodową tych terenów. „K urier Poznański” latem 1918 r. przy okazji recenzji pracy ks. W alentego Barczewskiego „Geo­ grafia polskiej W arm ii” pisał: „Dużo niepotrzebnych s tra t poniosła tam polskość, ale czas jeszcze na uratow anie tego, co mimo naszego nied­ balstw a, obcego ucisku, ocalało. Obyśmy nie zabrali się do akcji ratow a­ nia tych i innych naszych kresów wówczas, gdy będzie już za późno” 31. O statnie miesiące w ojny przyniosły różnorodne w ystąpienia polity­

27 Por. np. A p e ty t h a k a ty stó w na P olskę, G azeta O lsztyńska, 29 1 1918. 28 AAN, A gencja L ozańska, pudło 241, k. 465, w y cin ek z a rty k u łe m z „Gońca W ielkopolskiego” z 20 m a ja 1918 r.

и P olska Rada L u d o w a na W arm ii, D ziennik Poznański, 24X11918. 30 K a le n d a rz k ró lew sk o -p ru sk o -ew an g elick i n a ro k 1917.

(12)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H 357

ków polskich, ta k pozostających na 'ziemiach polskich, jak i będących wówczas na zachodzie Europy, w których uzasadniano aspiracje Polaków do wszystkich ziem zaboru pruskiego, a także W arm ii i Mazur. Szczegól­ nie wiele tych w ystąpień miało miejsce ze strony działaczy K om itetu Narodowego Polskiego w Paryżu, którzy przygotowywali się do opraco­ w ania postulatów , jakich alianci m ieliby przestrzegać przy podpisyw a­ niu z Niemcami tra k ta tu pokojowego 32. Nie brakło jednak takich w y­ stąpień i w k ra ju 33, a naw et i na terenie państw a niemieckiego. W ystą­ pienia te nie w yw oływ ały jednak większego odzewu u Polaków na W ar­ mii i Mazurach. Bez większego echa przeszło w ystąpienie Wojciecha K or­ fantego, który 25 października 1918 r. przem aw iając w sejm ie Rzeszy do­ m agał się zjednoczenia ziem wszystkich zaborów i stanowczo stwierdził: „Żądam y polskich powiatów Górnego Śląska i Średniego Śląska, P rus Zachodnich i polskich powiatów P ru s Wschodnich” 34. W ystąpienia te spowodowały szybszy odzew w ładz niemieckich, które obawiały się oder­ w ania W arm ii i M azur od państw a niemieckiego. Dla władz niemieckich żądania w spraw ie W armii i M azur stanow iły zaskoczenie 35. Na przeło­ mie października i listopada 1918 r. w ścisłym współdziałaniu władze ad­ m inistracyjne i niemieckie organizacje nacjonalistyczne organizowały liczne wiece i m anifestacje, w czasie których podejmowano rezolucje protestujące przeciw wszelkim roszczeniom polskim wobec ziem wschod- niopruskich. Wiece te były obliczone również na mobilizację społeczeńst­ wa niemieckiego przeciw wilsonowskim w arunkom rozejm u pokojowego, zarazem służyły rozładowywaniu nastrojów rew olucyjnych ludności miejscowej 3C.

W tym czasie w polskich kołach politycznych zaboru pruskiego da­ wały się zauważyć pew ne niepokoje, w yw ołane wilsonowskimi propo­ zycjami w spraw ie w arunków tra k ta tu pokojowego. K rytykow ano mo­ żliwość zastosowania na terenie pogranicza polsko-niemieckiego w ilso­ nowskiej zasady samookreślenia, jako zagrażającej podstaw ow ym in te re­ som narodow ym i uśw ięcającej zdobycze germ anizacji. I dlatego rozle­ gały się wezwania do wzmożenia działalności organizacji polskich na obszarach spornych, gdyż, jak pisał poznański „N aprzód” : „lud polski m usi przede wszystkim udowodnić światu, że Niemcy na ziemiach pol­ skich nie m ają praw a powoływać się dla siebie na praw o sam

ostanowie-32 K o m itet N arodow y P o lsk i w P a ry ż u stw ie rd z a ł w ów czas, że bez odzyskania u jśc ia W isły, op arcia P o lsk i o m orze, odzyskanie G órnego Ś ląska, niepodległość P o lsk i nie będzie p ełn a. K onieczne te ż było w ed łu g jego oceny z lik w id o w an ie r z ą ­ dów niem ieckich w P ru sa c h W schodnich. (R. D m o w s k i , P ism a, t. 6, ss. 361 i nast. Por. ta k ż e T. C i e ś l a k , P olskie zie m ie północno-zachodnie w koncepcjach poli­

ty c zn y c h lat 1918— 1921, P rz eg ląd Z achodni n r 5— 6, ss. 80 i nast.

33 A dam Szelągow ski, w y p o w iad ając się za p rzyłączeniem do P o lsk i całych P ru s W schodnich z w y ją tk ie m K łajp ed y , k tó ra jego zdaniem w in n a zostać p rz y łą ­ czona do L itw y , podnosił, że chociaż ta m te jsz a ludność p o lsk a „nie poczuw a się ona w p raw d zie do przynależności polskiej, gdyż je s t w y zn an ia a u g sb u rsk o -lu te ra ń s k ie - go, ale m ów i po p o lsk u i je s t isto tn ie z kości i k re w z k rw i P o la k a m i” . (A. S z e ­ l ą g o w s k i , O granicach P olski, W arszaw a 1918, s. 12).

34 M. S e y d a, op. cit., t. 2, s. 501.

35 W ojew ódzkie A rch iw u m P ań stw o w e (dalej WAP) w O lsztynie, I 259, k. 3 L i n ast.; P or. także: T. G r y g i e r, N ie k tó re zagadnienia p leb isc ytu na W a rm ii i M a­

zurach, Z ap isk i H istoryczne, t. 13, z. 1—3, s. 87.

(13)

3 5 8 W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

nia narodów o sobie i żądać na tej zasadzie przyłączenia ziem polskich do P ru s na zawsze” 37.

III

K lęska Niemiec na froncie, upadek cesarstwa, rewolucja, powstanie niepodległego państw a polskiego, to w ydarzenia, które w yw arły poważny w pływ na postaw ę ludności polskiej na Warmii i Mazurach, wzmagając zainteresowania dla płynących z Poznania zaleceń i wskazówek o po­ trzebie w znowienia działalności narodowej miejscowej ludności polskiej, zmobilizowanie jej do działalności niepodległościowej. Nim jednak to n a­ stąpiło, nacjonalizm niemiecki, posiadający duże w pływ y wśród praw i­ cowych socjaldemokratów, zdołał stw orzyć w w arunkach rew olucyjnych nowe form y organizacyjne do w alki z oddziaływaniem polskich dążeń nie­ podległościowych. Szczególnie groźne dla odradzającego się ruchu pol­ skiego było tw orzenie nowych form acji wojskowych, o jaw nym charak­ terze antypolskim (H eim atschutzost) 33. Odradzanie się organizacyjnych form ruchu polskiego na W armii i M azurach następowało w atmosferze wzmożonej działalności przeciwpołskiej, kiedy w każdym przejaw ie pol­ skiej działalności narodowej w idziano poczynania niepodległościowe, za­ grażające granicom państw a niemieckiego sprzed 1914 r. Zapewnienia Rad Robotniczo-Żołnierskich w Olsztyńskiem o zerwaniu nowych władz z polityką w ynaradaw iania w praktyce okazały się deklaracjam i bez pokrycia. S przyjały temu zm iany w Radach Żołnierskich i Robotniczych, w których równolegle ze wzrostem siły prawicowych socjaldemokratów wzmacniały swe w pływ y niemieckie ugrupowania nacjonalistyczne. Zro­ zum ienie dla aspiracji narodow ych ludności polskiej okazywały jedynie koła spartakusowców, pozostające poza Radami. Niemieckie klasy posiadające, w ykorzystując słabość sił radykalnych, z powodzeniem i um iejętnie rozpalały nastroje przeciwpolskie, w ykorzystując je do w alki z niebezpieczeństwem rew olucji proletariackiej 39.

14 listopada 1918 r. w Poznaniu K om isariat Naczelnej Rady Ludo­ w ej powołany z ujawnionego Centralnego K om itetu Obywatelskiego ogło­ sił wezwanie do Polaków zaboru pruskiego, nakazując ujaw nianie kon­ spiracyjnych Komitetów Obywatelskich, tworzenie Rad Ludowych oraz w ybieranie delegatów na sejm dzielnicowy zaboru pruskiego, który m iał się zebrać w Poznaniu 40. Odpowiedź na ten apel na interesującym nas

37 AAN, K o m itet N arodow y P o lsk i (dalej K N P), 1739, w y cin ek z „N aprzód” (Poznań), 3XI1ÍI18.

3B Por. W. W r z e s i ń s k i , W rzenie re w o lu cyjn e w Prusach W schodnich w la­

tach 1918—1919, Z apiski H istoryczne, t. 24, z. 2—3, ss. 146 i nast.; AAN, K N P, 1739,

w ycinek z „K ölnische Z eitu n g ”, 25X11918, O stpreussen gegen Polen.

35 In te re su ją c e spostrzeżenia o sto su n k u R ad R obotniczo-Ż ołnierskich do k w e ­ stii polskiej n a W arm ii i M azurach d o sta rcza ją d zienniki K azim ierza Ja ro szy k a, k tó ry w sk azy w ał n a odm ienny sto su n ek różnych sk rzy d eł niem ieckiej socjalde­ m o k racji. Por. ta k ż e odezw ę olsztyńskiej R ady R obotniczo-Ż ołnierskiej, po d p isa n ą m.in. przez znanego n acjo n alistę niem ieckiego ks. S k o w ro n k a, w sp ra w ie stosunku M azurów do k w estii polskiej. W odezw ie tej stw ierdzano, że M azurzy byli w ie rn i niem ieckiej ojczyźnie i pozostaną n ad al, że są p rzeciw n i p rzy łączen iu ty c h teren ó w do Polski. (W alka o M azury i duszę ludu m azurskiego, D ziennik Poznański, 17 g ru d ­ nia 1918).

ш D zie n n ik Polskiego S e jm u D zielnicow ego w P oznaniu w grudniu 1918, P o ­

(14)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H 3 5 9

terenie nastąpiła szybko. 18 listopada 1918 r. w Olsztynie pow stała Rada Ludowa 41. Nie była ona jeszcze w pełni zorganizowana i jak można przy­ puszczać, była to ujaw niona grupa działaczy w arm ińskich, którzy w okre­ sie w ojny pracowali w konspiracji w oparciu o „Gazetę O lsztyńską” . Trudności przy organizowaniu Rad Ludowych napotykano na terenie Mazur. K om isariat NRL na M azurach posiadał w pływ y przede wszyst­ kim w śród grupy właścicieli ziemskich w yznania katolickiego, niedaw ­ nych mieszkańców tych ziem. Próby budow ania system u Rad Ludowych w oparciu o nich były przyczyną oporów wśród Mazurów w yznania ew an­ gelickiego, stw arzając dodatkową płaszczyznę tarć w obozie polskim. Działacze poznańscy związani z NRL nalegali na Polaków na Warmii i M azurach, aby przyspieszyli prace organizacyjne związane z tw orze­ niem Rad Ludowych, zw racając uw agę na rzekomo już rychłe zmiany granic, przyłączenie do Polski M azur i W armii, a Królew ca z okolicami do L itw y 42. Na W armii i M azurach wśród Polaków panow ały wówczas przekonania, że obszary te zostaną przyłączone do Polski, gdzie będą korzystały z dużej autonomii.

24 listopada 1918 r. w obecności przedstaw iciela NRL z Poznania oraz delegatów miejscowej Rady Robotniczo-Żołnierskiej nastąpiło ukon­ stytuow anie W arm ińskiej Rady Ludowej, na czele z księdzem W alentym Barczewskim. Rada ta stała się rzeczywistym kierow nikiem życia pol­ skiego n a terenie W armii i Mazur. O ile w czasie przygotow ań do tego zebrania działacze odgrywający kierowniczą rolę w życiu polskim na W armii i M azurach mówili o konieczności natychm iastow ego przyłącze­ nia do Polski tych terenów , o tyle na posiedzeniu 24 listopada stosowano już inną taktykę. P odkreślając aspiracje ludności polskiej dom agającej się przyłączenia tych terenów do Polski, opowiadano się za tak ty k ą NRL, która przestrzegając przed faktam i dokonanym i poleciła oczekiwać na ostateczne decyzje w spraw ie granic polsko-niemieckich konferencji po­ kojowej i3. Stosunkowo duże zainteresow anie i poparcie ludności polskiej na W arm ii dla Rady Ludowej w Olsztynie było przyczyną, źe w śród działaczy poznańskich optym istycznie oceniano perspektyw y Rad Ludo­ w ych także i na M azurach, w yrażając przekonanie, że i tam w szybkim czasie dojdzie do wzmożenia polskiej działalności narodowej. Nadzieje te jednak się nie potwierdzały. Zakładanie Rad Ludowych na M azurach postępowało z oporami. A kcją kierow ali nowi osadnicy polscy, głównie wyznania katolickiego, co ograniczało krąg ich wpływów i ułatw iało

41 R ada L u d o w a na W a rm ii, D ziennik P o znański, 24X 11918; Po p ie rw szy c h

dniach dziesięciu, ibidem , 30X 11918; D ziałalność na kresach, ibidem , 27X11918.

42 B e rn a rd M ilski, re d a k to r „G ońca W ielkopolskiego”, w liście do Ja ro sz y k a z 22 listo p a d a 1918 r. p isa ł m iędzy innym i: „P ołożenie je s t jasne. P ołudniow a część P ru s W schodnich będzie do P o lsk i przydzielona, począw szy n a p o łu d n ie od P re g la, K rólew iec i w sch o d n ia część p rz y p a d n ie L itw ie. T ak p o sta n o w iła k o alicja i żadne p ro te sty p a sto ró w i h a k a ty stó w nie zdadzą się n a nic. Z w ołaj P a n m ężów zau fan ia i w y d ajcie n u m e r „M azura” co ry ch lej z odezw ą, zaznaczając, że ziem ia m a z u rsk a b y ła i je st polską, p ro te stu jc ie p rzeciw ko h ak a ty sty c z n y m zbiegow iskom i ag itacji. Z róbcie to zaraz. S y tu a c ja je s t ta k a , że e n te n ta nie p rzy stąp i ry ch lej do ro k o w ań pokojow ych, jeśli rząd obecny niem iecki n ie będzie lo jaln y m i n ie zdoła u trzy m ać p o rząd k u p rzy zupełnej w olności słow a. H a k a ta z b a n k ru to w a ła z k retesem . M ilczeć nie m ożna. P ro te st konieczny — inaczej zaszkodzicie sp ra w ie o jc z y ste j”. (SNO, Z bio­ ry sp ecjaln e, T ek a K. Jaroszyka).

(15)

360 W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

Niemcom przeciwdziałanie, pod hasłem, że Polacy chcą przeprowadzić ka- tolicyzację Mazurów. Zgodnie z zaleceniami NRL Rady Ludowe przeko­ nyw ały miejscową ludność o potrzebie oczekiwania na decyzje konfe­ rencji p o kojow ej44. Zdawały one sobie spraw ą z braku siły wobec prze­ wagi niemieckich nacjonalistów, domagając się bezwzględnie, ażeby Po­ lacy innych regionów przyszli z pomocą Polakom na W arm ii i Mazu­ rach w ich walce o wyzwolenie narodowe. W końcu listopada W armińska Rada Ludowa zwróciła się w apelu do Naczelnej Rady Ludowej z roz­ paczliwą prośbą o pomoc, naw ołując między innym i: „Zaklinam y Po­ znań, aby o kresach stale pam iętał, bo zewsząd w róg na nas w ali” 45.

W tym czasie wśród działaczy polskich W armii i Mazur wywoływało niepokój popularyzow anie w świecie haseł o wyznaczaniu granic zgodnie z zasadami samookreślenia mieszkańców tych ziem. C harakterystyczne dla tych nastrojów były stw ierdzenia Kazimierza Jaroszyka, który 19 li­ stopada 1918 r. zastanaw iając się nad sytuacją narodowościową na M a­ zurach zanotował w swoim dzienniku: ,,Co do mnie jestem zdania, iż M azury należą się Polsce. Koalicja oddać powinna M azury popsute i znie­ ważone przez prusactw o Polsce. M azurzy są chorzy, a wyzdrowieć mogą jedynie w atm osferze polskiej. ...Na M azurach hasła „samostanowienia 0 sobie” zastosować nie można. To hasło jest dla ludów uświadomionych, ale nie dla dzieci politycznych, wodzonych przez lat setki na pasku i w y­ zyskiwanych przez w strętny, ba najw strętniejszy odłam prusactw a wschodniopruskiego. M azurzy przeważnie w większej części dziś jeszcze nie wiedzą czy są Polakami, czy Prusakam i, czy Niem cami” 46.

Pierw szym zadaniem, przed jakim stanęły Rady Ludowe, było w y­ branie przedstaw icieli na sejm dzielnicowy do Poznania. W ybory m usia­ no przeprowadzić bez względu na stopień zorganizowania ludności. Spo­ wodowało to, że n a terenie M azur niejednokrotnie zam iast wyborów po prostu desygnowano Polaków do Poznania (często osoby przypadkowe) w charakterze przedstaw icieli ludności p o lsk ie j47. Ostatecznie do Pozna­ nia wyjechało 47 delegatów W arm ii i Mazur, także z miejscowości, gdzie R ady Ludowe nie zostały zorganizowane. Sejm Dzielnicowy w Poznaniu obradujący w dniach 3 — 5 grudnia 1918 r. potw ierdził sta rą taktykę NRL — oczekiwanie na decyzję konferencji pokojowej w spraw ie granic 1 sprzeciwianie się polityce faktów dokonanych. Dokonano w yboru Na­ czelnej Rady Ludowej, w skład której weszli także przedstaw iciele W ar­ mii i Mazur: ks. W alenty Barczewski, Stanisław Nowakowski, redaktor „G azety O lsztyńskiej”, Bogumił Labusz, chłop, dawny działacz M azur­ skiej P a rtii Ludowej, K azimierz Jaroszyk, redaktor wydawanego przed w ojną w Szczytnie „M azura” oraz d r Gąsowski, właściciel ziemski na M a­ zurach 4ä.

44 Po p ierw szych dniach dziesięciu. D ziennik P oznański, 30X11918; P olska

Rada L u d o w a na W arm ii, ibidem , 24X11918; D ziałalność na kresach, ibidem , 27 XJ

1918. U w agę zw racał fa k t, że dom agano się je d n a k p rzy łączen ia W arm ii i M azur do P olski bez plebiscytu. (WAP O lsztyn, I 260, k. 57).

45 D ziałalność na kresach, op. cit. 48 D ziennik K. Ja ro szy k a. 47 Ibidem .

48 D zie n n ik P olskiego S e jm u D zielnicow ego, op. cit. K o m isa ria t N R L u sta lił zasadę, że jed en delegat będzie p rz y p a d a ł n a 2500 Polaków . L iczba re p re zen tan tó w ludności polskiej z W arm ii i M azur b yła w ięc zbyt n isk a w po ró w n an iu do f a k ­ tycznego sta n u ludności.

(16)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R U S W S C H O D N I C H 361

O brady sejmu, ogólny entuzjazm , z jakim w P oznaniu byli w itani przedstawiciele Mazur, szczególne uznanie dla m ęstw a ludności polskiej na Mazurach, która się nie poddała germ anizacji, to wszystko napawało delegatów polskich z P ru s Wschodnich optymizmem. Lecz co bardziej uważni obserw atorzy w czasie pobytu w Poznaniu, już nie tylko z sali obrad i z ulicy poznańskiej, lecz z poufnych n ara d z kierow nikam i NRL wynosili w rażenie, że kierownictwo polityczne Polaków zaboru pruskiego nie posiada jeszcze ostatecznego stanowiska w spraw ie W armii i Mazur. Po powrocie z Poznania K azimierz Jaroszyk zanotował w dzienniku z ubolewaniem b rak zdecydowanych instrukcji z Poznania: „Spraw a M a­ zur jest dotychczas niejasna” 4”.

Niepodległość ziem polskich zaboru austriackiego i rosyjskiego, jak i ujaw nienie działających w konspiracji organizacji polskich zaboru p rus­ kiego, spowodowały, że problem y W armii i Mazur, gdzie aktywność m iej­ scowych Polaków była znacznie m niejsza niż w innych rejonach zaboru pruskiego, zeszły w zainteresow aniach pierw szych rządów polskich na daleki plan. W arm ią i M azuram i interesow ano się na ziemiach polskich posiadających już niepodległość, m niej niż w okresie przed listopadem 1918 r. P ostulaty polskie w spraw ie uzyskania dostępu do morza, odzys­ kania Gdańska, zepchnęły w cień problem y W arm ii i Mazur. Tak byłe zarówno w w ystąpieniach rządu Ignacego Daszyńskiego 50, jak i w pierw ­ szych w ystąpieniach rządu Jęd rzeja Moraczewskiego. W zmacnianie po­ stulatów rządu Moraczewskiego w spraw ie dostępu do morza zmuszało jednak także do podnoszenia problem ów Warmii i M azur 51. K onkretnym krokiem rządu Moraczewskiego w spraw ie W armii i M azur było objęcie tych terenów granicam i ogłoszonych wyborów do sejm u ustaw odaw ­ czego. D ekret podpisany przez Piłsudskiego, Moraczewskiego i T hugutta z 28 listopada 1918 r. przewidyw ał przeprow adzenie w yborów do Sejm u Ustawodawczego także na ziemiach etnicznie polskich w Prusach Wschod­ nich, przy przestrzeganiu granic etnicznych, a odstąpieniu od granic przedrozbiorow ych 5ia. W ywołało to stanowczy sprzeciw w ładz niemiec­ kich, które pod groźbą uznania za zdradę stanu zakazały wszelkich przy­ gotowań do głosow aniaS2. Do przygotow ań w yborów nie przystąpiono. W ydaje się, że zadecydował jednak o tym nie tylko zakaz w ładz nie­ mieckich, ale i stanowisko NRL, która niechętnie zapatryw ała się na możliwość podporządkowania rządowi warszawskiem u. Wreszcie można przypuszczać, że ogłoszenie przez rząd Moraozewskiego owego dekretu odnośnie do ziem zaboru pruskiego wówczas znajdujących się jeszcze pod panow aniem niem ieckim było raczej dem onstracją polityczną.

W w ystąpieniach stronnictw politycznych w końcu 1918 r. o kresach

43 D ziennik K. Ja ro szy k a.

53 W. K u m a n i e c k i , op. cit., ss. 130— 131; P rze m ó w ien ie p re zy d e n ta m in i­

stró w to w . D aszyńskiego, R obotnik, 12 X I 1918.

51 Do narodu polskiego, odezw a Jęd rzeja M oraczew skiego, R obotnik 20X11918. sia w . K u m a n i e c k i , op. cit., s. 146. O rd y n a c ja p rz e w id y w a ła p rz e p ro w a ­ dzenie w yborów w p o w iatach : ostródzkim , nidzickiem , olsztyńskim , resze lsk im , ełckim , giżyckim , oleckim , p iskim , szczycieńskim , m rągow skim . Dla ty ch p o w ia ­ tó w łączn ie jeszcze z p o w ia te m lu b aw sk im przeznaczonych było 12 m an d ató w .

52 M azurzy, G azeta O lsztyńska, 1111919; D ziennik K. Ja ro sz y k a ; W A P O l­ sztyn, I 260, k. 39.

53 Por. AAN, K N P, n r 1741, w ycinek z „P o lak a", z 22 11919, P rzyszłość G dań­

(17)

362 W O J C I E C H W R Z E S I Ń S K I

północnych szczególnie wiele pisali i 'mówili politycy endeccy. Mówiono jednak przede w szystkim o konieczności uzyskania przez Polaków dostę­ pu do morza. Równocześnie w yraźna była niechęć do publicznego poru­ szania dążeń narodowowyzwoleńczych W armii i Mazur. Uwagę zwracało stosunkowo duże zainteresow anie piłsudczyków tendencjam i separa­ tystycznym i w Prusach Wschodnich, którzy w tych koncepcjach dostrze­ gali możliwość zwiększenia wpływów polskich na terenie p ro w in c ji53. Można przypuszczać, że niechęć do zabierania często głosu w sprawie Warmii i M azur była związana nie tylko ze stosunkowo najm niejszą ak­ tywnością narodową ludności polskiej n a tym terenie, ale także z polity­ ką wojskową, która zm ierzała do ułatw ienia wojskom niem ieckim znaj­ dującym się na wschodzie wycofanie do Niemiec przy om ijaniu obszarów polskich już niepodległych 54.

W K omisariacie Naczelnej Rady Ludowej nie było jednolitego zdania w spraw ie ta ktyki oczekiwania na decyzje konferencji pokojowej. Woj­ ciech K orfanty był rzecznikiem w ykorzystania pow rotu do Polski z F ra n ­ cji oddziałów wojskowych generała H allera dla zbrojnego pow stania i w y­ zwolenia wszystkich ziem zaboru pruskiego. Pierw sze wiadomości o pro­ jektow anym przybyciu okrętów z hallerczykam i przew idyw ały ich lą­ dowanie w G dańsku od 19 grudnia 1918 r. Toteż 10 grudnia K om isariat NRL w ysłał em isariuszy, którzy m ieli przygotować powstanie. Em isariu­ sze tacy zostali też wysłani na W armię i M azury. K orfanty przewidywał, że wojska polskie w racające z F rancji m iałyby zostać w ykorzystane do ataku na P rusy Wschodnie, a reszta zaboru pruskiego m iałaby zostać wyzwolona przede wszystkim własnym czyinem zbrojnym . A tak miał się rozpocząć w momencie, kiedy pierwsze oddziały hallerczyków dotarłyby już do Torunia. Ja k się w ydaje przesadnie oceniano, że W arm ia jest już przygotow ana do działalności dyw ersyjnej 55. Wiadomości o projektow a­ nym lądowaniu w ojsk H allera w Gdańsku wyw ołały optym istyczne n a ­ stroje na W armii i Mazurach. Cytowany już tu ta j Kazim ierz Jaroszyk 12 grudnia 1918 r. notował w swoim dzienniku: „Nadzieja ożywia serce polskie, gdy się czyta notatkę o wojskach jenerała H allera, k tó re dążą rzekomo do G dańska” 5S. Ale wiadomości te nie potw ierdzały się. P rz y ­ jazd hallerczyków w strzym yw ano. P lany powstańcze okazywały się nie­ realne. Jaroszyk już 14 grudnia zaniepokojony i rozczarow any pisał: ..Gdzież jest generał Haller? Czekamy n a niego jak na zbawienie” 57. W okresie tym następow ało na terenie Warmii i M azur stopniowe roz­ budow yw anie polskich organizacji, tow arzystw, zwiększanie ich w pły­ wów. Siły ruchu polskiego, odradzającego się po latach w ojny w tru d ­ nych w arunkach były jednak za słabe w porównaniu z w pływ am i nacjo­ nalizm u niemieckiego.

W ybuch pow stania wielkopolskiego i sukcesy m ilitarne powstańców wywoływ ały obawy władz adm inistracyjnych i w ojskow ych w Niemczech

54 Por. np. B. H u l e w i c z , P ow stanie W ielko p o lskie, R ząd i W ojsko, 1920, n r 18. 55 T. G r y g i e r, P ow stanie w ie lk o p o lsk ie a p la n y w y zw o le n ia re sz ty zie m

zach o d n iej P olski, P rzegląd Zachodni, 1948, n r 12, ss. 657 i n ast.; tenże, P ierw sze pow stanie śląskie w ra c h u n k u pow stańców w ielko p o lskich , w : S tu d ia z h isto rii po­

w sta n ia w ielkopolskiego, 1918/1919, Poznań 1962, s. 113. 56 D ziennik K azim ierza Ja ro szy k a.

(18)

O D R O D Z E N I E P A Ń S T W A P O L S K I E G O A P R O B L E M P R O S W S C H O D N I C H 3 3 3

przed przeniesieniem się pow stania na teren y P ru s Wschodnich. Dostrze­ gano możliwość przekształcenia się pow stania wielkopolskiego w ogólny konflikt polsko-niemiecki. Toteż pierw sze dni stycznia przyniosły zarzą­ dzenia władz pruskich, które ograniczały swobody działalności narodo­ w ej Polaków na W arm ii i Mazurach. Przeprowadzono szereg aresztowań Polaków, przede w szystkim w śród osób podejrzanych o utrzym yw anie kontaktów z Poznaniem. R epresje dotknęły te osoby, które brały udział w posiedzeniu Sejm u Dzielnicowego w Poznaniu. W akcji tej notowano ścisłe współdziałanie coraz to bardziej przeżartych nacjonalizm em Rad Robotniczo-Żołnierskich z władzam i adm inistracyjnym i58. P ru sy Wschod­ nie stały się jednym z głów nych rejonów koncentracji w ojsk niemieckich, które przygotow yw ały się do ew entualnej w ojny z Polską.

Ja k a była w tym czasie sytuacja na terenie W armii i Mazur? L ud­ ność polska na tym terenie nie była przygotow ana do w ystąpienia zbroj­ nego w walce o niepodległość. Naczelna Rada Ludowa, k tó ra niechętnie patrzyła na rozwój działań powstańczych, była przeciwna przeniesieniu powstania na inne ziemie zaboru pruskiego. O drzucała propozycje nie­ których dowódców oddziałów powstańczych, którzy po sukcesie m ilitar­ nym na linii Poznań — Gniezno — Inowrocław, wysuw ali propozycje przeniesienia działań zbrojnych do Torunia i dalej na M azury 59. S tano­ w isku NRL nie chciały się jednak podporządkować w szystkie grupy bio­ rące udział w powstaniu. W pierw szych dniach stycznia, kiedy się w yjaś­ niło, że pow stanie nie zostanie przerzucone na inne ziemie zaboru p ru s­ kiego, Polska O rganizacja Wojskowa w Poznaniu zorganizowała grupę około 100 m arynarzy, którzy mieli się udać na nie wyzwolone tereny zaboru pruskiego dla prow adzenia dyw ersji, w yw iadu, utrudnienia Niem ­ com organizow ania kontrakcji przeciwko powstańcom. Jedna z grup dy­ w ersyjnych m iała być w ysłana do P ru s Wschodnich. Na skutek stanow ­ czej postaw y NRL poznańskie PO W musiało odstąpić od zrealizowania tego pro jek tu 60.

Działacze polscy na W arm ii i M azurach zadeklarow ali wobec przed­ staw icieli w ładz niemieckich lojalność, oświadczając, że nie będą dążyli do zbrojnego przyłączenia tych terenów do Polski. Stanisław Nowa­ kowski, posiadający k ontakt z niem iecką socjaldem okracją, jako przed­ stawiciel zarazem i olsztyńskiej Rady Robotniczo-Żołnierskiej na w iado­ mość o w ybuchu pow stania w yjechał natychm iast do Poznania, aby na m iejscu uzyskać rozeznanie w sytuacji i porozumieć się z NRL. Uzyskał tam potw ierdzenie dla p rzyjętej taktyki, polegającej na oczekiwaniu de­ cyzji kongresu pokojowego. Po powrocie do Olsztyna Nowakowski stw

ier-58 G w a łty a n ty p o lsk ie , G aze ta W arszaw ska, 411919; D ziennik K azim ierza J a ­ ro szy k a, op. cit.; AAN, K N P, n r 118, k. 102—104, Położenie b. zaboru p ruskiego podług w iadom ości z „E poki”, 17 1 1919.

53 W. J e d l i n a - J a c o b s o n , Z bojów w ielko p o lskich przeciw zaborcom . W spom nienia, Toruń 1936, ss. 41 i n ast.: A. C z u b i ń s k i , R ola p o w sta n ia w ie lk o ­

polskiego w w alce narodu polskiego o p o w strzy m a n ie n iem ieckieg o „parcia na w schód", P rz eg ląd Z achodni, 1968, n r 5—6, ss. 70 i n ast. W arto tu ta j zaznaczyć, że

w czasie ro k o w ań pow stańców z w ład zam i niem ieck im i ci p ierw si dom agali się zm n iejszen ia liczby niem ieck ich oddziałów w ojskow ych ta k ż e w P ru sa c h W schod­ nich. W obecności n a ty m te re n ie dużej ich liczby w idziano zagrożenie zdobyczy te ry to ria ln y c h po w stań có w w ielkopolskich.

88 K. K a n d z i o r a , D ziałalność PO W w P ozn a n iu 1918—1919, W arsz aw a 1939, ss. 226 i nast.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Państwo realizując interesy tego ludu, służy narodowi w sposób możliwie najpeł­ niejszy: realizuje wspólne potrzeby i interesy wszystkich Polaków, sza­ nuje i chroni

O ile „Rzeczpospolita” pisała w kwietniu 1947 roku o ludności polskiej, „która przetrwała wieki całe walcząc z eksterminacyjną polityką pruską” ,

Polska odzyskała niepodległość po 123 latach niewoli 11 listopada 1918 roku.. Józef Piłsudski został Tymczasowym

Wykaż, że istnieje przekształcenie rzutowe płaszczyzny rzutowej zachowujące dany trójkąt i przeprowadzające dany punkt wewnętrzny tego trójkąta na dowolny inny punkt

 rozbicie dzielnicowe osłabiło bezpieczeństwo państwa, które było bezsilne wobec zagrożenia zewnętrznego. wzrosło zagrożenie ze strony Zakonu Krzyżackiego,

The paper presents a simulation model of a stacker crane used as a means of internal transport in storage systems.. A dynamical model of a stacker crane has

Oprócz dróg budo- wanych przez Rosjan na obszarze Kujaw wschodnich i ziemi dobrzyńskiej znajdowały się także trakty poniemieckie.. Ich cechą była wąska nawierzch- nia bita

Również sekw encje tRNA archebakterii za sa ­ dniczo różnią się od sekw encji tRNA z innych organizm ów (np. trójka iJnpCm, zam iast trójki TtyC* w ramieniu