• Nie Znaleziono Wyników

"Trzydzieści lat Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie 1950-1980", pod. red. Stefana Tarczyńskiego, Olsztyn 1980 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Trzydzieści lat Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie 1950-1980", pod. red. Stefana Tarczyńskiego, Olsztyn 1980 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Hryciuk, Roman

"Trzydzieści lat Akademii

Rolniczo-Technicznej w Olsztynie

1950-1980", pod. red. Stefana

Tarczyńskiego, Olsztyn 1980 :

[recenzja]

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 3, 279-282

(2)

R e ce n zje i om ów ienia 279

ze stopniem zniszczeń zdem w ra cający ch do Polski, w yższym niż całego k r a ju 7.

W y d aje sdę, że szerszego p o trak to w a n ia w p ra cy w y m ag ał problem sto ­ su n k u ogółu społeczeństw a polskiego do rozw oju ośw iatow ego d k u ltu ra ln eg o ziem odzyskanych 8. Szerzej należało podkreślić rolę Z w iązk u N auczycielstw a Polskiego w rozw oju szkolnictw a podstaw ow ego, a zwłaszcza w dokształcaniu i doskonaleniu nauczycieli. W ielka szkoda, że a u to r pom inął w sw ych roz­ w ażaniach p ro b lem szkolnictw a niem ieckiego. A przecież w k ońcu 1945 ro k u n a ty ch ziem iach m ieszkało 2036 tys. Niemców. B yła to n a d a l pow ażna iloś­ ciowo g ru p a ludności i tego p ro b lem u nie wolno h isto ry k o w i bagatelizow ać.

D odajm y, że z tej liczby ponad 36,0% — to dzieci i młodzież do la t 18 3. Z róż­ n orodnych przekazów źródłow ych i opraco w ań n au k o w y ch w y n ik a , że w w ięk ­ szych sku p isk a ch ludności niem ieckiej tr w a ł przez p ew ien czas n acisk ze s tro ­ n y tej g ru p y narodow ościow ej n a o tw iera n ie szkół niem ieckich. B ra k zezwo­ lenia ze stro n y w ładz polskich pow odow ał, że N iem cy zak ład ali szkoły tajne, k tó re w w ielu p rzy p ad k ach m ia ły w y b itn ie anty p o lsk i c h ara k te r, a ich p er­ sonel p row adził jaw n ą działalność polityczną przeciw ko w ład zy lu d o w e j10.

S um ując dotychczasow e rozw ażania stw ierdzić należy, że przedstaw ione uw agi k ry ty czn e m ają w większości c h ara k te r d y sk u sy jn y i, że czytelnik o trzy m ał stu d iu m am bitne i w artościow e, fo rm u łu jące z u m ia rem w iele no­ w y ch spostrzeżeń i rozw iązań, p odanych w w ielu p rzy p ad k ach może w fo r­ m ie zbyt skrótow ej czy ogólnikow ej, ale jasno i przejrzyście. Sądzę, że roz­ p ra w a W. S zlufika pozostanie przez długi o k res trw a ły m dro b k iem w pol­ skiej h istoriografii ośw iatow ej.

Jó ze f G r zy w n a

T r z y d z i e ś c i l a t A k a d e m i i R o l n i c z o - T e c h n i c z n e j w O l s z t y n i e 19501980. P o d r e d a k c j ą S . T a r c z y ń s k i e g o , W y d a w n i c t w o A k a d e m i i R o l n i c z o - T e c h n i c z n e j w O l s z t y n i e , O l s z t y n 1980, s s . 276.

W d n iu 1 paźd ziern ik a 1980 ro k u w olsztyńskiej A k ad em ii R olniczo-Tech­ nicznej odbyła się c e n tra ln a in au g u ra cja ro k u akadem ickiego 1980/1981. W uroczystości tej uczestniczyli re p rez en tan c i ak ad em ii rolniczych i innych szkół w yższych z całego k ra ju , przedstaw iciele społeczeństw a i w ładz z prof, dr. h ab. H e n ry k iem Jabłońskim , przew odniczącym R a d y P a ń s tw a P R L n a czele.

Po ra z pierw szy w po w o je n n ej h istorii szkół w yższych ta k a uroczystość odbyła się w szkole o p ro filu rolniczym . O kazję k u te m u stw orzył jubileusz, 30 lecie A R T w Olsztynie. J e d n ą z fo rm trw a łeg o uczczenia w spom nianego ju ­ bileuszu stało sdę w y d an ie sp ecjaln ej księgi.

7 R o z w ó j g o s p o d a r c z y z i e m z a c h o d n i c h i p ó ł n o c n y c h P o l s k i , W a r s z a w a 1962, s s . 92 , 222. 8 J u ż w c z a s i e z j a z d u o ś w i a t o w e g o w Ł o d z i w 1945 r . s t w i e r d z o n o : „ S t a j e m y w o b e c o g r o m n e g o z a d a n i a o b j ę c i a w p o s i a d a n i e p r z e z n a r ó d p o l s k i Z i e m Z a c h o d n i c h — — . T o s ą o b e c n i e p u s t e t e r e n y , t o n a s z « d z i k i 2a c h ó d » , t o w s i e i m i a s t a g o t o w e d o z a m i e s z k a n i a i p r z e d n a m s t o i z a d a n i e , a b y j e z a l u d n i ć , a b y s t w o r z y ć t a m p o l s k i e ż y c i e . H i s t o r i a n i e s t a w i a ł a j e s z c z e p r z e d n a r o d e m t a k i e g o z a d a n i a ” . O g ó l n o p o l s k i Z j a z d O ś w i a t o w y го Ł o d z i 18—22 V I 1945, W a r ­ s z a w a 1945, s . 77. Z i e m i e n a d b a ł t y c k i e i n a d o d r z a ń s k i e r e p r e z e n t o w a l i n a z j e ż d z i e k u r a t o r z y ś l ą s k o - d ą b r o w s k i i s z c z e c i ń s k i . 9 R o c z n i k S t a t y s t y c z n y 1947, s . 20. 10 S . K o ł o d z i e j , P i e r w s z e p o l s k i e d n i Z ą b k o w i c , w : T r u d n e d n i , t . 3, s . 381; A . M a g i e r s k a , Z i e m i e z a c h o d n i e i p ó ł n o c n e , s . 245.

(3)

280

Przew odniczący K o m itetu R edakcyjnego, prof, d r hab. S tefan Tarczyński, ta k oto m iędzy in n y m i sch ara k tery z o w a ł zaw artość o m aw ianej publikacji: „Przedstaw ione t u d an e w większości dotyczą pięciolecia 1975— 1979. N iektóre tylko spraw y, k tó re n ie znalazły pełnego om ów ienia w dw óch poprzednich opracow aniach, w te j księdze zostały p o trak to w an e całościowo — w całym trzydziestoleciu olsztyńskiej Uczelni. M ożna zatem zapytać, czy okres bę­ dący przedm iotem tego dzieła nie jest zbyt krótki, aby uzasadnić jego w y ­ danie? Odpow iedź n a to p y tan ie jest na szy m zdaniem ty lk o jed n a — w spo­ m n ian e pięciolecie, stanow iąc n iew ątp liw ie w ażki etap rozw oju naszej A k a­ dem ii, zam yka jej trzydziestolecie pow ażnym i osiągnięciam i i um ocnieniem jej pozycji w polskim środow isku akadem ickim . O tym , że stw ierd zen ie to n ie jest gołosłowne, dobitnie św iadczy m.in. liczba 3200 ro zp raw i innych p rac nau k o w y ch opublikow anych w latach 1975—1979 przez pracow ników ART, co stanow i p onad 70% liczby p u b lik a c ji w y d an y ch przez n ich d ru ­ kiem w ciągu poprzednich p iętn a stu lat. B ibliografia tego d o robku w y d a w ­ niczego zostanie o p ublikow ana oddzielnie”.

N ie w y d aje się praw dopodobne, aby zapow iadana b ib lig rafia u kazała się drukiem , p rz y n ajm n ie j w najbliższym okresie. J e d n a k samo jej opraco­ w anie przez pracow ników B iblioteki G łów nej należy ocenić wysoko, ponie­ w aż m aszynopisy liczące łącznie ponad 600 stro n znakom icie u łatw ią studia nad h isto rią rozw oju n a u k i w ART.

W księdze zamieszczono m ate ria ły przygotow ane przez n astęp u jąc y c h au ­ torów : S te fan a T arczyńskiego, Teofila M azura, Jerzego Dudo, A n d rzeja H op- fera, A licję C zekierdy, F ran ciszk a K uziela, Z enona Z duńczyka, Józefa Szarka, J aro sław a K oska, S tan isław a G rzesiuka, R yszarda Czesława S zafran k a, W itol­ da Rumszew icza, R y szard a M ichalskiego, Cecylię Rożnowską, F ran cisz­ k a Sroczyka, Z bigniew a H ulla, K azim ierę Z aw iślak, J a n a Chudego, D an u ­ tę Z am ojską. P u b lik ac ja zaw iera łącznie 20 opracow ań a n ality czn o -in fo r- m acyjnych dotyczących różnych fu n k cji i s tro n życia U czelni oraz 13 w ykazów (ss. 131—274): osób aw an sow anych n a stanow iska docentów i profesorów zw yczajnych oraz n adzw yczajnych w latach 1950— 1979; doktorów i doktorów habilitow anych, k tó rzy te stopnie n au k o w e uzyskali w lata ch 1975—1979; praco w n ik ó w odznaczonych oraz w yróżnionych w w y m ien io n y m pięcioleciu n agrodam i m in istra N auki, Szkolnictw a Wyższego i T echniki: w szystkich ab ­ solw entów z la t 1975—1979. O statni z w ym ienionych w ykazów z a ją ł 115 stron d ru k u , a m ożna by ło jego zaw artość zamieścić n a połowie tego. N iestety, nie jest to jedyna, przy ty m zapew ne m ery to ry czn ie bez znaczenia, niedoskona­ łość om aw ianego dzieła. W ypada zatem zwrócić u w agę n a n iek tó re in n e m a n ­ k am enty.

Co n a jm n ie j d y sk u sy jn y jest fra g m e n t a rty k u łu , pióra Jerzego Dudo: „Najwyższe k o m petencje i szerokie przedstaw ićielstw o — to naczelna zasada fun k cjo n o w an ia n ie ty lk o S enatu, ale także in n y ch ogniw zarządzania Uczel­ nią. Z asada ta sp raw d za się n a każd y m kro k u , przynosząc w zro st e fe k ty w ­ ności podejm ow anych działań i dyscyplin w ich realizacji. Dzięki te m u A k a ­ d em ia Rolniczo-Techniczna w O lsztynie rozw ija się dynam icznie i um acnia, odw ażnie czerpie ze środow iska oddziaływ ania i szczodrze je o b d a rza ”. Gdy­ b y to b y ł postulat, sp raw a n ie m ogłaby budzić zastrzeżeń. F a k te m bezspornym , zresztą potw ierdzonym w obow iązującej u staw ie o szkolnictw ie wyższym, była dom inacja o rg an ó w w ykonaw czych (rektor, dziekan, d y re k to r in sty tu tu

(4)

R e ce n zje i om ów ienia 281

itd.) n a d przedstaw icielskim i, tj. senatem , ra d a m i w ydziałów , ra d am i in sty ­ tu tó w dtp. W g runcie rzeczy, jed y n y m p o zytyw nym w y ją tk ie m b y ły sp raw y zw iązane z n a d a w a n ie m stopni n a u k o w y ch i opiniow aniem w niosków a w a n ­ sow ych dotyczących ty tu łó w o raz stanow isk naukow ych. W nioski k ad ro w e w ty ch sp raw ach m usiały być o b lig a to ry jn e p o p a rte op in iam i ra d n a u k o ­ w ych i senatu. Pozostałe, a więc dom inujące problem y zarządzania, m ogły być podejm ow ane jednosobowo. O rg an y kolegialne działały, trz e b a przyznać, intensyw nie, p ełn iły w istocie fu n k c ję d oradczo-inform acyjną.

N ie m ożna rów nież rep rezen taty w n o ści w ielu o rg an ó w kolegialnych uznać za po p raw n ą. Niski b y ł w n ich udział stu d e n tó w a w ra d a c h n au k o w y ch w ie­ lu in sty tu tó w w ogóle ich nie było. Z re g u ły też b rakow ało przedstaw icieli p raco w n ik ó w n au kow o-technicznych i ad m in istrac y jn y c h (poza udziałem dy ­ re k to ra ad m in istracy jn e g o w p racach senatu). Więź A k ad em ii z tere n em nie była, n ie jest i zapew ne n ie szybko będzie ta k idealna, by upow ażniała do posłużenia się zobow iązującą przenośnią o odw ażnym „cz erp an iu ” od p a rtn e ­ ra i’ „szczodrym ” go obdarzaniu.

S p ra w y w ym a g ając e w łaśnie sw oistej odw agi i w y jątk o w eg o zaangażow a­ n ia stron, a do tak ic h zaliczyć należy w d rażan ie osiągnięć n a u k i do p r a k ­ tyki, n ie zostały — m im o b u d u jący ch p rzy k ła d ó w — rozw iązane n a m iarę o b iek ty w n ie rosnących potrzeb. W y p ły w a to nie tylko, może n a w e t nie przede w szystkim , z w in y u k ład u decyzyjnego ART. P oniew aż jed n a k m a to w y ­ jątk o w e znaczenie, należało oczekiw ać b ard ziej p rzekonującego m ateriału , k tó ry zachęciłby do postępu inn o w acy jn eg o w gospodarce żyw nościow ej, zależ­ nego bezpośrednio od k a d r w ykw alifikow anych, w te j liczbie od około 18 tysięcy absolw entów k o rto w sk iej A kadem ii. N iedosyt tego te m a tu jes t częścio­ wo rek o m pensow any in te res u jąc y m i dan y m i n a te m a t sy lw etek absolw en­ tó w o raz roli ART w m ak roregionie północno-w schodnim Polski.

N iebyw ale sy n tety c zn a jest p reze n ta c ja jednostek działalności p odstaw o­ w ej: w ydziałów , in sty tu tó w pozaw ydziałow ych i studiów m iędzyw ydziałow ych, d okonana przez prof. dr. hab. S te fan a T arczyńskiego. Załączone do te k s tu 3 tab ele p ełn ią rolę m ałego rocznika statystycznego ty ch jednostek. W tabeli 1 uw idoczniono dane liczbowe dotyczące m.in. k a d r, d y d a k ty k i, b a d a ń n a u k o ­ wych, publikacji. G ru n to w n a analiza ty ch danych, k tó re j b ra k w księdze, m o głaby zastąpić w iele in n y ch stro n o m aw ian ej publikacji. Je d n a k ż e p ew ne zawiłości s ta ty s ty k i m ogą w prow adzać w błąd. P rz y k ład e m n iec h b ęd ą dane dotyczące In s ty tu tu N au k Społeczno-Politycznych. Z tab eli 2 w ynika, iż w la ­ ta c h 1974— 1979 In s ty tu t p row adził d y d a k ty k ę z 30 tys. stu d en tó w , w ty m 11,8 tys. s tu d e n tó w stu d ió w dla pracujących, w poszczególnych zaś la ta c h s tu d e n ­ tów było 5,2—6,3 tys. Te o statn ie d a n e są praw d ziw e. In s ty tu t re aliz u je p ro ­ g ram n a trze ch la ta c h studiów . S tu d en ci danego rocznika są obsługiw ani przez tę sam ą jed n o stk ę n a latach następ n y ch , lecz w s k u te k tego liczba ich p rze­ cież n ie w zrasta. T a k w ięc zastosow ana sw oista m etoda ob ro tu globalnego stu d en tó w może niep o trzeb n ie w prow adzać w b łąd n ieje d n eg o czytelnika.

W spom niane d an e liczbowe, poza w y ją tk a m i w iarygodne, przyczyniają in ­ fo rm acji o fu n k cjonow aniu, problem ach i rozw oju A kadem ii w d ru g iej po­ łow ie la t siedem dziesiątych. O kres ten zostanie z pew nością p o d dany później­ szym analizom , w m n iejszym sto p n iu obarczonym subiektyw izm em , od którego n ie jest w olny w spółtw órca procesu rozw ojow ego i zarazem jego an ality k . W ydaje się jed n ak , że podstaw ow e oceny zapreze n to w an e w ro z p atry w a n ej

(5)

282

pu b lik acji o b ro n ią się skutecznie p rzed n ajsurow szą k ry ty k ę. Może też ona posłużyć doskonaleniu bieżących działań A kadem ii. P ow inni przeczytać ją nie ty lk o historycy, pracow nicy i studenci ART.

L e k tu ra księgi n ie d o starczy w iedzy n a jb a rd zie j a k tu a ln ej. K o rzystając w ięc z okazji, w y p ad a podać, iż obecnie A kadem ią k ieru ją: re k to r — prof, d r hab. A ndrzej H opfer; prorektorzy: prof, d r hab. W łodzimierz B aran , prof, d r hab. S tan isław W ajda, doc. d r hab. Mania Nagięć. U zyskali oni, po w cześniej­ szych w yborach, a k ty nom inacyjne (z dniem i 1 czerwca) n a o k res trze ch lat. W latach 1975— 1980 nad an o 338 osobom stopnie doktorów n a u k , 61 osób zdo­ było stopnie d oktorów h ab ilitow anych, zaopiniow ano 83 w nioski aw ansow e n a stanow iska docentów, profesorów n adzw yczajnych i profesorów zw yczaj­ nych; k a d ra nauczycieli akadem ickich zw iększyła się o 151 osób; liczba co­ rocznych absolw entów w zrosła od 870 do 1742; ogólna coroczna liczba s tu d e n ­ tów zw iększyła się z 7241 do 9639. W ro k u 1981 zapoczątkow ano zm niejszanie n ab o ru n a studia dzienne i zaoczne. W la ta c h 1975— 1980, w ra m a ch um ów dw ustronnych, w spółpracow ano ze Z w iązkiem R adzieckim, NRD, Czechosło­ w acją, W ęgram i, B ułgarią. R ep rezen tan ci K ortow a, zarów no pracow nicy, jak i studenci, gościli w w ie lu k ra ja c h europejskich i zam orskich.

U m acnianie k o rzy stn y ch tre n d ó w rozw ojow ych, elim inacja lub łagodze­ n ie istn iejący ch b a rie r p ostępu p o w in n y spow odować, że n a stęp n e jubileusze, obchodzone być może skrom niej, b ęd ą jeszcze b a rd ziej udane, jeśli m ierzyć je będziem y w szechstronnością i znaczeniem d o robku A kadem ii.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Opowiadanie Gorywody, a właściwie czytanka, pozbawio­ ne tego szerszego pozaliterackiego kontekstu okazało się jeszcze jed ­ nym obrazkiem, opisującym jednostkowy,

magnetron sputtering are the most attractive group of TiN-based thin films, suitable as protective coatings for cutting tools, which show good hardness (typically ~30 GPa), high

W tak postawionym problemie celem opracowania jest próba odpowiedzi na szczegó- łowe pytanie: jak są zauważane i postrzegane przez gości hotelowych niektóre elementy ochrony

Omdat de tekeningen en modellen gemaakt door de bouwkundige per definitie onaf zijn en zich in een tussenstadium bevinden, bevinden zij zich daar waar de bouwkundige

Prawo wojenne stosuje się między państw am i, które są stronam i tych samych um ów (w drodze „ratyfikacji” lub „przystąpienia” ). Państw a i strony

We therefore investigated the association of thyroid-stimulating hormone and free thyroxine (FT4) with MRI-derived total intracranial volume, brain tissue volumes and diffusion

Szersze naświetlenie tej problematyki powin­ no przyczynić się nie tylko do jej lepszego poznania, ale także stać się odniesieniem, gdy ewentualnie w przyszłości pojawi

Co interesujące, badania Roberta Alberskiego [2012] dowodzą, że wśród różnych czynników determi- nujących decyzję o poparciu poszczególnych partii w wyborach parlamentar- nych