• Nie Znaleziono Wyników

Kształcenie organistów dla potrzeb ruchu polskiego na Powiślu i Warmii w okresie po plebiscycie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kształcenie organistów dla potrzeb ruchu polskiego na Powiślu i Warmii w okresie po plebiscycie"

Copied!
17
0
0

Pełen tekst

(1)

Boehm, Jan

Kształcenie organistów dla potrzeb

ruchu polskiego na Powiślu i Warmii

w okresie po plebiscycie

Komunikaty Mazursko-Warmińskie nr 2, 181-196

1980

(2)

Jan Boehm

KSZTAŁCENIE ORGANISTÓW DLA POTRZEB

RUCHU POLSKIEGO NA POWIŚLU I WARMII

W OKRESIE PO PLEBISCYCIE

Troską działaczy polskich z W arm ii i P ow iśla w okresie po plebiscycie było przygotow anie k a d ry praco w n ik ó w dla ośw iaty i k u ltu ry . N ie mogąc w y k ształ­ cić nauczycieli oraz in stru k to ró w ru c h u artystycznego na miejscu, delegow ali oni młodzież n a różnego rod zaju k u rs y do k ra ju . A kcją tą objęto rów nież o rganistów d la kościołów k a tolickich w P ru s a c h W schodnich. Z P o w iśla i W a r­ m ii w yjechało do Pozn an ia k ilk u n a stu k an d y d ató w do zaw odu m u zy k a kościel­ nego z nadzieją, iż zdobędą ta m w iedzę oraz um iejętności, 'k tó re spożytkują następnie d la podniesienia poziom u artystycznego m uzyki re lig ijn ej, przyczy­ niając się jednocześnie do um ocnienia d u ch a narodow ego ludności polskiej te ­ renów nie wyzwolonych.

ORG A N IZA CJA KURSÓW

Z początkiem 1923 roku poznańska D eleg atu ra do S p ra w O pieki n ad O św iatą P olską poza G ran icam i P a ń s tw a przy M in isterstw ie W yznań R eligij­ nych i Oświecenia Publicznego przek azała K onsulatow i Rzeczypospolitej P o l­ skiej w K w idzynie list ks. W acław a G ieburow skiego w sp raw ie n a b o ru k a n ­ dyd ató w z Pow iśla i W arm ii na W ydział M uzyki K ościelnej przy P ań stw o w y m K o n serw ato riu m M uzycznym w Pozn an iu V Do listu ks. G ieburow skiego, k tó ­ ry k iero w ał — w raz z Feliksem N ow ow iejskim — w sp o m n ian y m W ydziałem M uzyki Kościelnej, dołączona b yła ulotka, in fo rm u ją ca o możliwości d okształ­ cania się w zakresie m uzyki kościelnej i w a ru n k a c h przyjęcia n a ten W y d z ia ł2. W piśm ie do K o n su latu w K w idzynie z n ajd o w ała się ponadto odpowiedź ks. G ieburow skiego na list B olesław a N a p io n tk a z J a n o w a „na tere n ie p lebis­ c ytow ym ” 3, zainteresow anego bezpośrednio — ja k w y n ik a z pism a p rzew od­ niego — stu d iam i organistow skim i w P oznaniu.

1 A r c h i w u m A k t N o w y c h w W a r s z a w i e ( d a l e j A A N W a r s z a w a ) , K o n s u l a t R P w K w i d z y n i e ( d a l e j K K ) , s y g n . 43, O r g a n i z a c j e o ś w i a t o w e , k u l t u r a l n e i s p o ł e c z n e z a g r a n i c ą — Z w i ą z e k P o ­ l a k ó w 1922— 1931, s s . 17 n , L i s t d e l e g a t a M i n i s t e r s t w a , [ J a n a ] S u c h o w i a k a , d o k o n s u l a J ó z e f a G i e b u r o w s k i e g o w K w i d z y n i e z 13 1 1923. ( M a t e r i a ł t e n , j a k i n a s t ę p n e , n a l e ż ą c e d o t e g o z e s ­ p o ł u , z o s t a ł y z b a d a n e n a p o d s t a w i e m i k r o f i l m u В 3621-3807, z n a j d u j ą c e g o s i ę w W o j e w ó d z k i m A r c h i w u m P a ń s t w o w y m w O l s z t y n i e . ) 2 I b i d e m , s s . 19 n , D r u k o w a n a u l o t k a г I X 1920 r . , p o d p i s a n a p r z e z k s . W a c ł a w a G i e b u ­ r o w s k i e g o i F e l i k s a N o w o w i e j s k i e g o . 3 I b i d e m , s. 17. T r u d n o u s t a l i ć , z k t ó r e g o J a n o w a p o c h o d z i ł a d r e s a t . M i e j s c o w o ś c i o t e j n a z w i e w y s t ę p o w a ł y m . i n . w p o w i a t a c h : s u s k i m , e l b l ą s k i m , m r ą g o w s k i m , p i s k i m , o s t r ó d z k i m , X2 c z y c i e ń s k i m — w s z y s t k i e n a t e r e n i e p l e b i s c y t o w y m .

(3)

182 Jan Boehm

Spełniając prośbą ks. G ieburow skiego, deleg at M in isterstw a p ro p o n o w a ł. następ u jący tok postępow ania. Po pierw sze: przysłać B olesława N apiontka, a w ra z z nim jeszcze jed n ą osobę, na „wyższy k u rs w y k ształcen ia’’, k tó re to osoby później, po półtorarocznym pobycie w P o zn an iu (tyle bow iem trw a ła n a u k a na W ydziale M uzyki K ościelnej przy K o n s erw ato riu m Muzycznym), za­ jęłyby się organizacją i p row adzeniem k u rs u dla organistów n a W arm ii. Po drugie: zorientow ać się, czy z Pow iśla i W arm ii reflek to w ało b y około dzie­ sięciu m łodzieńców do p ry w a tn e j szkoły dla organistów w Poznaniu. Szkoła ta, na poziomie e lem en tarn y m , b y łaby k iero w an a przez Józefa P aw la k a, k tó ­ ry od 1 k w ie tn ia tego roku m iał objąć stanow isko o rganisty przy k ated rze po­ znańskiej. Młodzież zgłaszająca się na ta k i k u rs m ogłaby uzyskać styp en d iu m na u trzy m an ie i czesne na pokrycie kosztów nauki.

K onsulat w K w idzynie zajął się tą s p ra w ą n atychm iast. Zwrócił się p i­ sem nie do A jencji K o n su larn ej w Olsztynie, su g eru jąc naw iązanie k o n tak tu ze Zw iązkiem Polaków w P ru s a c h W schodnich i zachęcenie tam tejszej m ło­ dzieży do uczestnictw a w k u rsie dla organistów w Poznaniu. Jednocześnie K o n su lat inform ow ał, iż sam postara się o znalezienie n a ten k u rs jednego k a n d y d ata z P ow iśla f. Również w O lsztynie zajęto się tą s p ra w ą od razu. Mie­ siąc później s e k reta rz g e n era ln y Z w iązku P olaków w P ru s a c h Wschodnich, J a n Baczewski, podał A jencji K o n s u la rn ej w O lsztynie nazw iska czterech k a n ­ dydatów na w spom niany k u rs. Byli to A ntoni B arczew ski z K a jn i H u b e rt Brzeszczyński z G ro n it w powiecie olsztyńskim oraz B e rn ard W einert i J a n L ubom irski — obaj ze S tanclew a w powiecie reszelskim 5. Tę listę, w raz z pis­ m em przew odnim K o n su latu w K w idzynie, przesłan o do delegata M in ister­ stw a w Poznaniu, prosząc go o „łask aw e zajęcie się tą sp raw ą i w y k o łatan ie s ty p en d ió w ” w Z w iązku Obrony K resów Zachodnich

Zw iązek nie tylko pomógł, ale całą tę akcję w ziął w sw oje ręce. O rg an i­ zacja ta, aczkolw iek m łoda jeszcze, m iała już rozeznanie w sytuacji, n akreśliła zadania do w ykonania. W w ytycznych do jej działalności z 1924 ro k u czyta­ my: „Zw iązek Obrony K resów Z achodnich uw zględnić m usi w pierw szej linii jak o najdotkliw szy dla p racy ośw iatow ej b r a k inteligencji oraz ludzi m ogą­

cych r- sam odzielnie kierow ać p ra cą nad uśw iadom ieniem tam tejszej lu d ­

ności (na tere n ac h nie wyzw olonych i Polaków żyjących na w ychodźstw ie w

Niemczech — J . B . ) . W ychodząc z założenia, że jed y n ie system atyczna

praca ośw iatow a w ydać może pew ne i trw a łe r e z u l t a t y Związek Obrony

K resów Z achodnich najw iększy n acisk kładzie na kształcenie ludzi i przygo­ tow anie ich do ty ch zadań, któ re m ają spełnić na tere n ie p ra c y ” 7.

Odtąd K o n su lat w K w idzynie, a później — z ram ien ia Z w iązku Polskich T o w arzy stw S zkolnych w Niemczech — J a n Baczew ski będą już k o resp o n d o ­ wać z D yrekcją lub W ydziałem K u ltu raln o -O św iato w y m Z w iązku Obrony K r e ­ sów Zachodnich. W ysyłając czterech chłopców na n a u k ę do P o z n a n ia 8 K o n ­

4 I b i d e m , k . 21, L i s t K o n s u l a t u w K w i d z y n i e d o A j e n c j i K o n s u l a r n e j w O l s z t y n i e z 5 I I 1923. 5 I b i d e m , k . 24, L i s t J a n a B a c z e w s k i e g o d o A j e n c j i K o n s u l a r n e j w O l s z t y n i e z 5 I I I 1923. 6 I b i d e m , k . 25, L i s t K o n s u l a t u w K w i d z y n i e d o d e l e g a t a M i n i s t e r s t w a w P o z n a n i u z 9 I I I 1923. 7 W o j e w ó d z k i e A r c h i w u m P a ń s t w o w e w P o z n a n i u ( d a l e j W A P P o z n a ń ) , P o l s k i Z w i ą z e k Z a c h o d n i ( d a l e j P Z Z ) , s y g n . 105, O p i e k a k u l t u r a l n a n a d P o l a k a m i w N i e m c z e c h 1924— 1930, k . 1— 6, P r a c a Z w i ą z k u O b r o n y K r e s ó w Z a c h o d n i c h w z a k r e s i e o p i e k i k u l t u r a l n e j n a d P o l a k a m i w R z e s z y N i e m i e c k i e j . 8 W s z y s c y c h ł o p c y , s k i e r o w a n i d o P o z n a n i a p r z e z J . B a c z e w s k i e g o , p o c h o d z i l i z W a r m i i . N i e b y ł o w i ę c w ś r ó d n i c h n i k o g o z P o w i ś l a , j a k t o p i e r w o t n i e p l a n o w a ł K o n s u l a t w K w i d z y ­ n i e ( p o r . p r z y p . 4).

(4)

Kształcenie org a n ist ó w d l a potrzeb ruchu polsk ieg o 1 8 3 su la t w y k azy w ał troskę o ich dalsze losy. W liście do d y re k to ra Z w iązku d o ­ p y ty w a ł się, czy zdali oni egzam in w stępny, czy odb y w ają — jak zostało uz­ godnione — n au k ę u o rg a n is ty przy k a te d rze i czy m ają szanse kształcić się na w yższych K u rs ac h w K o n s e r w a to r iu m s. W odpowiedzi Zw iązek zaw iado­ mił, że chłopcy „już w m iesiącu k w ie tn iu rozpoczęli n a u k ę u o rg a n is ty przy k ate d rze p o zn ań sk iej” 10 i że umieszczeni zostali w dw óch k w a te ra c h p r y w a t ­ n ych u . Po k ilk u d niach Zw iązek ponow nie pisał do K o n su latu , prosząc, aby zw rócił się do rodziców podopiecznych o przesłanie kieszonkow ego na ich w y ­ da tk i osobiste. Dla u łatw ie n ia zadania Związek podał dokład n e a d resy dom o­ w e sty p en d y stó w 12. P rz y okazji wyszto na jaw , iż w śród nich nie było danych B e rn a rd a W ein erta, zam iast tego fig u ro w ał adres F ran ciszk a Brosza z L am k o ­ w a w powiecie o ls z ty ń s k im 13.

Chłopcy z W arm ii, później z Pow iśla i P ogranicza, p rzy b y w ali n a kursy do Pozn an ia w różnych term in ac h i pozostaw ali w stolicy W ielkopolski w zasadzie dw a lata. J e d n a k że n iek tó rzy p rzed łu żali swój p o b y t na k ursie, inni n a to m iast go skracali, rezy g n u jąc z nau k i praw dopodobnie z pow odu b ra k u większych zain tereso w ań lub niedostatecznych postępów w grze na in s tr u ­ m encie czy trudności w o p anow aniu m a te ria łu teoretycznego. Na zwolnione w te n sposób m iejsca p rzy b y w ali inni, w y p ełn iając u stalone lim ity n ajp ie rw czterech, p otem pięciu osób n a k ażdym z k u rsó w ” . W edług spraw ozdania na 1 k w ie tn ia 1925 ro k u w P o zn an iu p rz eb y w a li jeszcze uczestnicy k u r s u zap o ­ czątkow anego w k w ie tn iu 1923 ro k u — H u b e rt Brzeszczyński, J a n L u b o m ir­ ski i F ran ciszek Brosz, n ato m ias t do p rzybyłych w czasie trw a n ia tego kursu należeli już J a n B a u er z U nieszew a w powiecie olsztyńskim , Szczepan Cisek z Z ak rzew a w powiecie złotowskim , P a w e ł Kołodziej i B ru n o n B fe w k a — obaj p raw dopodobnie rów nież z P ogranicza ' 5. P ie rw si kończyli k u rs i p rz y ­ gotow yw ali się do podjęcia p ra k ty k i, zaś pozostali — jako n ajm łodsi —

rozpoczy-9 A A N W a r s z a w a K K , s y g n . 165, Z w i ą z e k O b r o n y K r e s ó w Z a c h o d n i c h , o p i e k a n a d p o l a ­ k a m i i o r g a n i z a c j a m i p o l s k i m i 1922—1928, к 18, L i s t K o n s u l a t u w K w i d z y n i e d o d y r e k t o r a Z w i ą z k u z 2 V 1923. 10 I b i d e m , k . 22, L i s t Z w i ą z k u d o K o n s u l a t u w K w i d z y n i e z 17 V I I 1923. 11 J e d n a z t y c h k w a t e r p r y w a t n y c h — w o k r e s i e n i e c o p ó ź n i e j s z y m — z n a j d o w a ł a s i ę u o i g a n i s t y p r z y k a t e d r z e p o z n a ń s k i e j — J ó z e f a P a w l a k a . Z a t r z y m a ł s i ę w n i e j J a n L u b o m i r s k i . I n f o r m a c j a u s t n a J . P a w l a k a (29 X I I 1978) i J . L u b o m i r s k i e g o (20 I I I 1979). 12 A A N W a r s z a w a , K K , s y g n . 165, k . 24, L i s t ' Z w i ą z k u d o K o n s u l a t u w K w i d z y n i e z 19 V I I 1923. 13 K i e d y n a s t ą p i ł a t a z m i a n a , d l a c z e g o B e r n a r d W e i n e r t n i e p o j e c h a ł d o P o z n a n i a , n i e w i a d o m o . A m i a ł o n w s z e l k i e d a n e p o t e m u , b y k s z t a ł c i ć s i ę w k i e r u n k u a r t y s t y c z n y m . W s w o ­ i m c z a s i e , p r z e d p l e b i s c y t e m , g d y u c z ę s z c z a ł d o g i m n a z j u m w B i s k u p c u , a t a k ż e p ó ź n i e j , o d 1927 r . , m i e s z k a j ą c w P u r d z i e W i e l k i e j w p o w i e c i e o l s z t y ń s k i m , u d z i e l a ł s i ę s p o ł e c z n i e w ż y c i u k u l t u r a l n y m , p o m a g a j ą c m i e j s c o w y m n a u c z y c i e l o m w o r g a n i z o w a n i u t e a t r u k u k i e ł k o w e g o . W w y w i a d z i e u d z i e l o n y m w 1S65 r . p o w i e d z i a ł : ,, n a u c z y c i e l e c h c i e l i u t r z y m a ć t e k u l t u r ę , m y m u s i e l i t o u t r z y m a ć ” . ( B i b l i o t e k a O ś r o d k a B a d a ń N a u k o w y c h i m . W . K ę t r z y ń s k i e g o w O l s z t y ­ n i e , Z b i o r y S p e c j a l n e — d a l e j O B N O l s z t y n , Z S , s y g n . R i30, R e l a c j e d o t y c z ą c e s z k o l n i c t w a n a W a r m i i w o k r e s i e m i ę d z y w o j e n n y m , z e b r a n e i o p r a c o w a n e w 1965 r . p r z e z s t u d e n t ó w k i e r u n k u h i s t o r i i U n i w e r s y t e t u M i k o ł a j a K o p e r n i k a w T o r u n i u , c z ł o n k ó w N a u k o w e g o S t u d e n c k i e g o K o ł a H i s t o r y k ó w , s s . 334— 340; p o r . t a k ż e ; S z k o ł y p o l s k i e n a W a r m i i 1929— 1939, O p r . R . M a r c h w i ń s k i , O l s z t y n 1970, s s . 130 n . ) . 14 C z t e r e c h s t y p e n d y s t ó w b y ł o d o 1924 r . , a p i ę c i u — d o 1928 r . N a d t o w t y m o s t a t n i m o k r e s i e d w ó c h l u b t r z e c h o d b y w a ł o p r a k t y k ę o r g a n i s t o w s k ą w k r a j u ; i c h n a z w i s k a r ó w n i e ż u m i e s z c z a n o w s p r a w o z d a n i a c h . ( W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n . 105, s. 52, S p r a w o z d a n i e z d z i a ł a l ­ n o ś c i k u l t u r a l n o - o ś w i a t o w e j z a o k r e s o d 1 I X 1922 d o 1 V 1925; S p r a w o z d a n i e D y r e k c j i Z w i ą z k u O b r o n y K r e s ó w Z a c h o d n i c h z a c z a s o d 1 X I 1925 d o 30 V I 1928 r . , P o z n a ń 1928, s . 120.) 15 W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n . 206, T e k s t y o d c z y t ó w i s p r a w o z d a ń z d z i a ł a l n o ś c i k u l t u r a l n o - - o ś w i a t o w e j 1 1 X 1922 — l V 1925, s . 52, K u r s o r g a n i s t o w s k i w P o z n a n i u d l a W a r m i a k ó w .

(5)

184 Jan Boehm

nali re g u la rn ą n a u k ę m u z y k i 18. K o le jn y k u rs rozpoczął się w m aju 1926 roku i trw a ł do p aździernika 1928 roku. U czestnikam i jego byli M ikołaj Dorsz ze Skica, Szczepan Cisek z Z akrzew a, R om an P olachow ski z Buczka, E rn es ty n L angm esser z M ilobędzina (Miłobądzia?) — wszyscy z Pogranicza, i F ranciszek Popin ze S tan clew a w powiecie reszelskim 17. O statni z nich, w w y n ik u do­ brych postępów w nauce, przystąpił do egzam inu do Państw ow ego K o n serw a­ to riu m Muzycznego w Pozn an iu i tam , p rzy ję ty na W ydział M uzyki Kościel­ nej, doskonalił sw oje u m ie ję tn o ś c i1S.

B yl to ostatni k u rs organistow ski prow adzony przez Z w iązek O brony K r e ­ sów Zachodnich w P o z n a n iu 18. W 1928 ro k u n a p ły w ały dalsze zgłoszenia, już nie tyle n a k u rs organistow ski, co na k ró tk ą kilkum iesięczną n a u k ę śpiew u i p row adzenia zespołów śpiewaczych. Była to akcja p row adzona rów nolegle do p oprzedniej, ale m niejszym n a k ła d em sil, kosztów i reklam y. Z m yślą o z a ­ sileniu ru c h u am atorskiego w yszkolonym i głosami, zdolnym i w ykonać odpo­ w iedzialne p a rtie solowe, kształciła się w W arszaw ie M a rta E k ro w sk a z Ol­ sztyna so. W 1928 ro k u z P ow iśla zgłoszono jeszcze młodego mężczyzny na „dwum iesięczny k u rs d y ry g o w an ia i uczenia śpiew u oraz g r y na skrzypcach (stopień śre d n i)”, podobnie z W arm ii — rów nież jednego n a śpiew, rek o m en ­ dując go jako dobrego tenora, k tó ry „po przejściu szkoły śpiew u osiądzie jako stolarz w O lsztynie i będzie pobocznie pracow ał w polskim ru c h u śpiew a­ czym” 21.

PROBLEM Y PEDAGOGICZNE

U czestnicy k u rsó w d la o rganistów byli zobowiązani przejść określone d y ­ scypliny m uzyki kościelnej oraz przysw oić sobie odpowiedni m a te ria ł n a u k o ­ wy. S topień o p anow ania w iedzy i przysw ojenia teorii i p ra k ty k i muzycznej oceniała K om isja E gzam inacyjna dla K a n d y d ató w O rganistow skich Diecezji Poznańskiej, k tó rej przew odniczył ks. W acław Gieburow ski.

Całość p ro g ram u n a u czan ia została u ję ta w cztery g ru p y przedm iotowe. Do pierw szej — określonej ogólnie jako śpiew kościelny — n ależały śpiew g re­ g oriański, śpiew ludow y i dyrygow anie, do d rugiej — teo rii m uzyki — zali­

16 W s p o m n i a n e s p r a w o z d a n i e ( p r z y p . 15) t e g o n i e p r e c y z u j e , a l e z i n n e g o ź r ó d ł a ( i b i d e m , s y g n . 105, k . 68 n n , L i s t Z w i ą z k u d o J . B a c z e w s k i e g o z 2 4 X 1 1926) w i a d o m o , i ż w y m i e n i e n i k s z t a ł ­ c i l i s i ę t y l k o d w a l a t a , k t ó r e 1 I V 1925 w ł a ś n i e m i j a ł y . 17 I b i d e m , k . 67, L i s t J . B a c z e w s k i e g o d o T a d e u s z a K a t e l b a c h a z 18 X 1 1926. Z l i s t u w y n i ­ k a , i ż c h ł o p c y z P o g r a n i c z a ( M i k o ł a j D o r s z , S z c z e p a n C i s e k , R o m a n P o l a c h o w s k i z p o w i a t u z ł o t o w s k i e g o , E r n e s t L a n g m e s s e r z p o w i a t u c z ł u c h o w s k i e g o , m i a s t e c k i e g o l u b s ł a w i e ń s k i e g o — w t y c h p o w i a t a c h z n a j d u j ą s i ę b o w i e m m i e j s c o w o ś c i o t e j n a z w i e ) p r z y b y l i d o P o z n a n i a 3 i 4 V , n a t o m i a s t F r a n c i s z e k P o p i n z W a r m i i — j u ż 15 I I 1926. D y s k u s y j n a j e s t d a t a p r z y b y c i a S . C i s k a . Z p o p r z e d n i o c y t o w a n e g o d o k u m e n t u ( p r z y p . 15) w y n i k a , i ż b y ł o n n a m i e j s c u j u ż w V 1925 r. 18 I b i d e m , k . 68 n n , L i s t Z w i ą z k u d o J . B a c z e w s k i e g o z 24 X I 1926. 19 S p r a w o z d a n i e D y r e k c j i Z w i ą z k u O b r o n y K r e s ó w Z a c h o d n i c h z a c z a s o d 1 V I I 1928 d o 30 V I 1931 o r a z S p r a w o z d a n i e ... z a c z a s o d l V I I 1931 d o 30 I X 1934 — o b a w y d a n e w P o z n a n i u p r z e z Z w i ą z e k O b r o n y K r e s ó w Z a c h o d n i c h — n i e u w z g l ę d n i a j ą j u ż w r o z d z i a l e p o ś w i ę c o n y m s t y p e n d y s t o m r u b r y k i : k u r s o r g a n i s t o w s k i , p r a k t y k a o r g a n i s t o w s k a c z y s z k o ł a m u z y c z n a . 20 W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n . 105, k . 202 n n , L i s t T o w a r z y s t w a O p i e k i K u l t u r a l n e j n a d D z i e ć m i i M ł o d z i e ż ą w W a r s z a w i e d o Z w i ą z k u P o l s k i c h T o w a r z y s t w S z k o l n y c h w B e r l i n i e z 14 I X 1928; i b i d e m , s y g n . 106, O p i e k a k u l t u r a l n a n a d P o l a k a m i w N i e m c z e c h i i n . 1924— 1939, к . i l l . L i s t T o w a r z y s t w a O p i e k i K u l t u r a l n e j n a d D z i e ć m i i M ł o d z i e ż ą d o Z w i ą z k u T o w a r z y s t w M ł o d z i e ż y w O l s z t y n i e z 7 I I I 1929. 21 I b i d e m , s y g n . 105, k . 139, W y k a z z a p o t r z e b o w a ń i d e z y d e r a t ó w o t r z y m a n y c h z c e n t r a l i b e r l i ń s k i e j z 9 I I 192*

(6)

Kształcenie org a n ist ó w d ia potrzeb ruch u p o lsk ie g o 1 3 5 czano harm onizację i modulację, n astęp n ą g ru p ę — g rę na organ ach — s ta ­ now iły przeg ry w k i z nut, im prow izacja, tow arzyszenie do śpiew u g re g o ria ń ­ skiego i ludow ego oraz re je stro w an ie, zaś na o sta tn ią — litu rg ik ę — składały się znajomość ksiąg i cerem onii kościelnych 22.

N ieznane są treści szczegółowe powyższych dyscyplin. Ale znając trzon g ro n a pedagogicznego, pracującego na tych k u rsach, u lotkę anonsującą W y­ dział M uzyki • K ościelnej przy P ań stw o w ej A kadem ii i Szkole M uzycznej w Pozn an iu czy wreszcie w ysiłki w ładz kościelnych i zarządu Zw iązku O rg a n i­ stów Archidiecezji G nieźnieńsko-Poznańskiej, zm ierzające do podniesienia r a n ­ gi m uzyki w kościele — m ożem y wyw nioskow ać, że ideą przew odnią tych treści p ro g ram o w y ch b y ła odnowa m uzyki kościelnej w m yśl encykliki M otu proprio papieża P iu sa X z 1903 roku.

P edagogam i k u rsó w byli m iędzy in n y m i ks. W acław G ieburow ski, Feliks Now ow iejski i Józef P a w la k . K ażdy z n ich stu d io w ał m uzykę kościelną. Ks. W acław G ieburow ski i F eliks N ow ow iejski byli słuchaczam i Szkoły M u­ zyki Kościelnej w R atyzbonie, a Józef P a w la k — A kadem ii M uzyki Kościel­ nej w B erlinie. Obie uczelnie fun k cjo n o w ały w r a m a c h ru c h u cecyliańskiego, nato m ias t po ro k u 1903 — w d uchu encykliki M o tu proprio. G ieburow ski i No­ w ow iejski dali tem u w yraz, gdy form ułow ali k ie ru n e k p ra cy W ydziału M uzyki

K ościelnej p rz y uczelni m uzycznej w P o z n a n iu 23. W ydział te n realizow ał

zresztą zam ierzenia w ładz kościelnych, k tó re od dłuższego czasu, przed p ierw ­ szą w o jn ą św iatow ą i w czasie jej trw a n ia , d o konyw ały określonych b ad ań ankietow ych, p y tając m iędzy in n y m i o w ykształcenie m uzyczne organistów a rc h id ie c e z ji24, oraz p rzy g o to w y w ały się do zorganizow ania szkoły dla organi- nistów, w zo ru jąc się na w iodących ośrodkach kształcenia w zakresie mu sica divina, za jak ie uchodziły wówczas St. G regorius-G esellschaft w B e u ro n czy K irch en m u sik sch u le w P a d e rb o rn 25. S p ra w a m i o rganistów w okresie m iędzy­ w ojennym , ich cenzusem nau k o w y m , zajm ow ał się Z w iązek Organistów , k tó re ­ m u przew odniczył Józef P a w la k 26.

Z biegiem czasu profil p lan o w an ej szkoły o rganistow skiej uległ m odyfi­ kacji. Po o dzyskaniu niepodległości, zam iast sam odzielnej szkoły, utw orzono W ydział M uzyki K ościelnej przy uczelni ogólnomuzycznej. B ył on przeznaczo­ ny dla zaaw an so w an y ch m uzyków , pow szechnie uznano go za wyższy k u rs organistow ski. S tą d d la początkujących u trzy m an o dotychczasow y system kształcenia organistów , polegający n a in d y w id u aln y m nau czan iu k a n d y d ató w do tego zaw odu przez organistów zawodow ych, m ający ch wyższe stu d ia i d łu ­ goletnią p ra k ty k ę . Młodzi organiści przysposobieni w te n sposób do zaw odu

22 A A N W a r s z a w a , K K , s y g n . 44, O r g a n i z a c j e o ś w i a t o w e , k u l t u r a l n e i s p o ł e c z n e z a g r a ­ n i c ą — Z w i ą z e k T o w a r z y s t w S z k o l n y c h 1923—1932, k . 148, ś w i a d e c t w o z d a t n o ś c i M . D o r s z a z 15 X 1928. 23 W e w s p o m n i a n e j u l o t c e c z y t a m y m . i n . : „ W r a m a c h a k a d e m i i z o r g a n i z o w a n o o s o b n y i n s t y t u t w y ż s z y d l a m u z y k i k o ś c i e l n e j o s z e r o k i m z a k r o j u n a w z ó r i n s y t u t ó w : r a t y z b o ń s k i e g o , r z y m s k i e g o i p a r y s k i e g o Z a d a n i e m i n s t y t u t u b ę d z i e r o z s z e r z e n i e i p o g ł ę b i e n i e w i a d o m o ś c i t e o r e t y c z n y c h i p r a k t y c z n y c h w m y ś l M o t u p r o p r i o o m u z y c e k o ś c i e l n e j p a p i e ż a P i u s a X ” ( i b i d e m , s y g n . 43, k . 19 n ) . 24 A r c h i w u m A r c h i d i e c e z j a l n e w P o z n a n i u , O r d y n a r i a t A r c y b i s k u p i ( d a l e j A A P o z n a ń , O A ). s y g n . X 77, A 4 t a K o n s y s t o r z a J e n e r a l n e g o A r c y b i s k u p i e g o P o z n a ń s k i e g o ; i b i d e m , s y g n . X 659, A k t a O r d y n a r i a t u A r c y b i s k u p i e g o w P o z n a n i u d o t y c z ą c e p o l e p s z e n i a d o t a c j i o r g a n i s t ó w 1910-1925. 25 I b i d e m , s y g n . X 104, A k t a O r d y n a r i a t u ... t y c z ą c e s i ę ś p i e w u g r e g o r i a ń s k i e g o 1914— 1918; i b i d e m ; s y g n . X 159, A k t a O r d y n a r i a t u ... t y c z ą c e s i ę S z k o ł y O r g a n i s t o w s k i e j 1918— 1919. 26 I b i d e m , s y g n . X 663, A k t a O r d y n a r i a t u ... t y c z ą c e s i ę o r g a n i s t ó w ( k o m i s j i e g z a m i n a c y j ­ n e j ) 1917—1925. %

(7)

186 Jan Boehm

zdaw ali następnie egzamin przed wyżej w spom nianą K om isją, pow oływ aną każdorazow o od now a (mimo iż w jej skład w chodziły zw ykle te sam e osoby), w m ia rę n ap ły w u podań o w y d an ie „św iadectw a zdatności” . Od czasu sprzed pierw szej w ojny św iatow ej przew odniczącym K om isji b y ł ks. W acław G iebu- rowski. W pierw szych lata ch okresu m iędzyw ojennego ciało egzam inacyjne stanow ili z reguły ks. Tadeusz Zakrzew ski i Józef P a w la k ” .

P ro g ra m nau czan ia na k u rsa ch organistow skich był przepojony ideam i odnow y m uzyki kościelnej, w y n ik ający m i z obow iązujących w Kościele k a to ­ lickim u sta w i instrukcji. N ajw ażniejszą była, ja k wspom niano, encyklika Motu proprio z 1903 roku. P re fero w ała ona chorał g reg o riań sk i oraz klasyczną polifonię szkoły rzym skiej XVI wieku, rep rez en to w a n ą przez twórczość Gio­ v an n i P ie rlu ig i Palestrin ę. Nie w y kluczano m uzyki now szych czasów, m usiała ona jed n ak być zgodna z w ym ogam i liturgii. U nikano, a n a w e t zwalczano przede w szystkim ta k ą m uzykę, k tó ra była p rz esiąk n ięta duchem świeckim, zwłaszcza elem en tam i typow ym i dla teatru . N ie uznaw ano fo rm k o n c ertu ją ­ cych, z tego pow odu w yelim inow ano z re p e r tu a r u m uzyki kościelnej psalm y koncertow e. Z zespołów w ykonaw czych ceniono chór wielogłosowy, przy czym so p ran y i a lty m iały być re p rezen to w an e przez głosy chłopięce. Nie honoro­ w ano w ystępów solowych, w sk azan a była ty lk o m uzyka a capella, a z in s tr u ­ m entów — poza organam i — dopuszczano jedynie takie, k tó re z n a tu r y sw o­ jej są spokojne i mogą zapew nić nabożny c h a ra k te r uroczystości kościelnych. Wykluczano w ięc in s tru m e n ty hałaśliw e, przede w szystkim in s tru m e n ty dęte, p e rk u s y jn e i fortepian. W yjątek stan o w iła trąb k a , k tó ra m ogła — za u p rz e d ­ nim uzyskaniem zezwolenia w ładz kościelnych — być użyta, ale ty lk o w ty m w ypadku, gdy m iała zabrzmieć na zew nątrz św iątyni.

Młodzież z Pow iśla i W arm ii, p rzeb y w ająca w P o zn an iu na k u rsie dla o r­ ganistów , m iała jednocześnie w ykorzystać swój pobyt w k r a ju z m ak s y m a l­ n y m pożytkiem dla rozw oju w łasn ej osobowości i p ostaw y obyw atelskiej. W jed n y m z pierw szych listów do K o n su latu w K w idzynie zarząd Z w iązku O brony K resó w Zachodnich inform ow ał, że „z ram ien ia Z w iązku OKZ chłop­ cy kształcą się w języku polskim, a w m iarę postępu zaznajam iać ich się bę­ dzie z in n y m i dziedzinam i polskiego życia k u ltu ra ln e g o ” 28.

J a k widać, p ro g ram n auczania przedm iotów zaw odow ych oraz w ytyczne w ychow ania patriotycznego uw zględniały k u ltu ro w e i polityczne w a ru n k i owych czasów. Nie budziły one niczyich zastrzeżeń — zarów no Z w iązek Obro­ n y K resów Zachodnich ja k i Zw iązek P olaków w P ru s ac h W schodnich były zgodne co do k ie ru n k u działań w tej dziedzinie. Istn iały n ato m ias t rozbieżnoś­ ci co do m etod realizacji tego p rogram u. J a n Baczewski, k t ó r y przeprow adzał n a b ó r młodzieży z P ow iśla i W arm ii, korespondow ał z Tadeuszem K atelb ach em i M aksym ilianem H asińskim , urzędow ym i opiekunam i k u rsó w organistow skich z ram ien ia Zw iązku O brony K resów Zachodnich, dając w y ra z sw ojem u n ie­ zadow oleniu z pow odu przyjętego na k u rsie h a rm o n o g ra m u zajęć. U w ażał on, że chłopcy mieli m ało pracy, lekcje o dbyw ały się z b y t rzadko, okresam i ich

V/ ogóle nie udzielano. Nie mógł się rów nież pogodzić z faktem , że jego k r a ­

jan ie pobierali n a u k ę języka polskiego nie u zawodowego pedagoga, lecz u

27 I b i d e m , K u r i a M e t r o p o l i t a l n a , s y g n . K A 9275, A k t a K o n s y s t o r z a J e n e r a l n e g o A r c y b i s k u ­ p i e g o G n i e ź n i e ń s k i e g o t y c z ą c e s i ą k s . W a c ł a w a G i e b u r o w s k i e g o 1899— 1932, p o s z y t n i e p a g i n . Z a ­ w i a d o m i e n i e b i s k u p a d o k o n s y s t o r z a z 6 X I 1911; i b i d e m , O A , s y g n . X 663, A k t a O r d y n a r i a t u t y c z ą c e s i ą o r g a n i s t ó w . . . , t e c z k a n i e p a g i n . , N o t a t k a s ł u ż b o w a z 7 X I I 1925. 28 A A N W a r s z a w a , K K , s y g n . 165, k . 22, L i s t Z w i ą z k u d o K o n s u l a t u w K w i d z y n i e z 17 V I I 1923.

(8)

Kształcenie o rg a n is tó w d la po trze b ruchu p o ls kie g o 1 3 7 urzędniczki Związku. Stw ierdził, pow ołując się n ą w ypow iedzi uczestników k ursu, że chłopcy „są niezadow oleni, ba, rozgoryczeni, i to dlatego, że się nimi n ik t nie zajm uje, n ik t się o n ich nie troszczy, że siedzą w P oznaniu i nicze­ go się nie uczą a czas m a r n u j ą ” “ . S postrzeżenia J a n a Baczew skiego Zw iązek p o trak to w a ł jako zarzu t i n aty c h m ia st odpowiedział, w y ja śn iając sw oje stan o ­ wisko w sp ra w ie h arm o n o g ra m u zajęć i m etod p ra cy ze stypendystam i. S tw ie r­ dził, że chłopcy pobierają n au k ę języka polskiego 6 godzin, a m uzyki — 4 go­ dziny tygodniow o i że ta k a ilość godzin nie tylko całkowicie w ystarcza, ale w ręcz p rzeciw nie — nie może być zwiększona z uw agi n a to, że nie w y s tarczy ­ łoby czasu na od rab ian ie ćwiczeń zarów no z języka polskiego, ja k i muzyki. Zwłaszcza n a ćwiczenia g ry na in stru m en cie o rganizatorzy k ład li szczególny nacisk. Pow ołując się na opinie pedagogów, Z w iązek dowodził, że postępy w nauce zależą w głów nej m ierze od ilości godzin przeznaczonych n a ćwiczenia. Wychodząc z takiego założenia w ładze zam ierzały skrócić czas tr w a n ia k ursu, jednakże bez u szczerbku dla jego p ro g ra m u i obniżenia poziom u w iedzy n a u ­ kow ej i spraw ności muzycznej. Sw oje poglądy Z w iązek p o p arł przy k ład em Franciszka Popina, k tó ry poprzez w iele godzin ćwiczenia osiągnął tak ie rezu l­ taty, iż m ożna było m u pow ierzyć zastępstw o o rg a n is ty w jed n y m z kościołów w P o z n a n iu i zezwolić na przy stąp ien ie do egzam inu w stępnego do K o n serw a­ to riu m i kształcenie n a wyższym k u rsie m uzyki kościelnej. Odnośnie do za­ rzu tu niefachow ego n auczania języka polskiego Z w iązek b y ł zdania, że u rz ę d ­ niczka „spełniała obowiązki sw oje w ty m zakresie Umiejętnie i su m ien n ie” so. T ak a odpowiedź nie satysfak cjo n o w ała J a n a Baczewskiego. W kolejnej korespondencji podtrzy m ał z a rz u ty postaw ione wobec Zw iązku O brony K resów Zachodnich. P rz e d e w szystkim oburzyła go opinia o Popinie, k tó ry jak o b y przybył do P oznania słabo p rzygotow any i dopiero w P o zn an iu wyszkolił się na dzielnego organistę. Baczew ski zaprzeczył tem u tw ierdząc, że „ P o p i n ---już dłuższy czas sam odzielnie sp raw o w ał fu n k cję o rg an isty p rz y kościele p a ­ ra fia ln y m w Stanislew ie na W arm ii, k u zadow oleniu proboszcza i p a r a f ia n ” ” . Kie dał rów nież za w y g ra n ą w sp raw ie nau czan ia języka polskiego przez oso­ bę nie posiadającą p rzygotow ania pedagogicznego. Uw ażał, że: „Jeżeli w y s y ­ łam y młodzież naszą do Polski, ażeby tam poznała dok ład n ie język polski, to złe w rażen ie m usi zrobić fakt, gdy n a u k ę polską nie udziela osoba do tego powołana. N aukę nie przez fachow ców udzielaną młodzieniec może mieć na te ­ renie sa m y m ” 32. 29 W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n . 105, k . 67, L i s t J . B a c z e w s k i e g o d o T . K a t e l b a c h a z 18 X I 1926 30 I b i d e m , k . 68 n n , L i s t [ M a k s y m i l i a n a K a s i ń s k i e g o ] d o J . B a c z e w s k i e g o z 24 X I 1926. 31 P o z y t y w n a o p i n i a J . B a c z e w s k i e g o o F . P o p i n i e u k s z t a ł t o w a ł a s i ę w o p a r c i u o n a s t ę ­ p u j ą c e f a k t y . F . P o p i n o b j ą w s z y w 1920 (1921?) s t a n o w i s k o o r g a n i s t y w S t a n c l e w i e w p o w i e c i e r e s z e l s k i m s t a ł s i ę „ w i o d ą c y m d z i a ł a c z e m p o l s k i m " ( W A P O l s z t y n , R e g i e r u n g A l l e n s t e i n , s y g n . I 261 — M 133 927, P o l n i s c h e P r o p a g a n d a 1918— 1923, k . 385/4, P i s m o l a n d r a t a r e s z e l s k i e g o d o p r e ­ z e s a r e j e n c j i o l s z t y ń s k i e j z 15 X I I 1923), k t ó r y n a w i e c a c h o r g a n i z o w a n y c h p r z e z N i e m c ó w p r z e ­ r y w a ł p r z e m ó w i e n i a o k r z y k a m i w r o d z a j u , , D a s w ä r e a l l e s b e s s e r , w e n n w iT P o l e n w ä r e n " — g d y b y ł a m o w a o t r u d n o ś c i a c h g o s p o d a r c z y c h R e p u b l i k i W e i m a r s k i e j l u b : „ D a s w a r S c h w i n ­ d e l " — g d y t e m a t d o t y c z y ł p l e b i s c y t u ( i b i d e m , k . 402, S p r a w o z d a n i e l a n d r a t a m r ą g o w s k i e g o z z e b r a n i a n a t e m a t „ D e u t s c h e u n d p o l n i s c h e F r a g e n ” , o d b y t e g o w S t a n c l e w i e 26 X I 1923). D z i a ­ ł a l n o ś c i ą F . P o p i n a n i e p o k o i ł s i ę O s t d e u t s c h e r H e i m a t d i e n s t , o d d z i a ł p o w i a t o w y w R e s z l u . J e g o a g e n t p i s a ł d o c e n t r a l i , ż e : „ D e u t s c h e s W o r t u n d d e u t s c h e s L i e d i s t s e i t h e r [ t j . o d c h w i l i o b j ę ­ c i a p r z e z F . P o p i n a s t a n o w i s k a o r g a n i s t y — J . B .] a u s d e m G o t t e s d i e n s t i n S t a n i s l e w o s t a r k z u r ü c k g e d r ä n g t w o r d e n " ( i b i d e m , k . 412, S p r a w o z d a n i e B a r t e l s a z 7 X 1923). 32 W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n . 105, k . 78 n , L i s t J . B a c z e w s k i e g o d o M . H a s i ń s k i e g o z 3 X I I 1926. W p o w y ż s z e j k o r e s p o n d e n c j i n a z w i s k o „ P o p i n " m a p i s o w n i ę „ P o p i i m ” . I n n ą f o r m ę t e g o s a m e g o n a z w i s k a — „ P o p i e ń " — m o ż n a s p o t k a ć u R . M a r c h w i ń s k i e g o , o p . c i t . W n i n i e j s z e j p r a ­

(9)

188 Jan Èoehm

Tego ty p u w y m ian a poglądów nie prow adziła do w y jaśn ien ia stanow isk, przeciw nie — zaogniała stosunki pom iędzy Baczew skim a Zw iązkiem Obrony K resów Zachodnich. Związek, widząc n iep rzejed n an ą postaw ę posła, w s trzy ­ mał się od dalszej dyskusji na ten tem at, sug eru jąc mu, aby s p ra w y te pozo­ staw ił fachowcom. D ając stanow czą odpraw ę życzył sobie resp ek to w an ia ta k ­ ty k i we w spółpracy M. J a n Baczew ski więcej do tej s p ra w y nie wrócił, a prz e ­ prow adziw szy się w k ró tce z Olsztyna do B erlina, przestał zajm ow ać się w ogóle akcją kształcenia organistów na k u rs a c h w P o z n a n iu 34.

ZAWÓD: ORGANISTA-OSWIATOWIEC

Po ukończeniu k u rs u dla organistów , udokum entow anego posiadaniem „św iadectw a zdatności” do zawodu, m łodzieńcy mieli obow iązek w rócić do miejsca zam ieszkania i rozpocząć pracę. N a Pow iślu i W arm ii odczuwano b r a k fachowców w yszkolonych w m uzyce kościelnej, szczególnie tam, gdzie było więcej Polaków.

Młodzież, u d a ją ca się na n a u k ę do k ra ju , n ie zawsze m iała ochotę wracać. Zjaw isko to przybierało n a sile i stało się p roblem em dla o rganizatorów nauki

V / k ra ju , ja k rów nież dla działaczy politycznych, w iążących z w y słan ą m ło ­

dzieżą nadzieję na pracę w śród mniejszości n arodow ej w Niemczech. T em u zagadnieniu poświęcono n ieje d n ą naradę, w ydano in s tru k c je i okólniki.

Tow arzystw o Opieki K u ltu ra ln e j n ad Dziećmi i Młodzieżą w W arszaw ie odbyło k ilk a konferencji n a ten tem at. Okazało się, że stypendyści nie zawsze znajdow ali odpow iednie do ich przygotow ania z atru d n ie n ie w teren ie, z k tó ­ rego pochodzili, często n a w e t nie w racali ta m w ogóle i zostaw ali w k ra ju na stałe, a d a p tu jąc się do n ow ych w a ru n k ó w bez tru d u . W zw iązku z tym, że akcji kształcenia — ze w zględów politycznych — nie m ożna było zaniechać — opracow ano w a ru n k i n a b o ru k an d y d ató w n a n au k ę w k ra ju . Zarząd T o w arzy ­ stw a zastrzegł się w liście do Z w iązku P olskich T o w arzy stw S zkolnych w Niemczech, iż będzie otrzy m y w ał „ m a teriał ludzki w celach kształcenia zaw o­ dowego bądź p ra k ty k i zawodowej, bądź, wreszcie, w celach dokształcenia je­ d y n ie ” i przew idyw ał, że „podczas krótkiego okresu czasu (najw ięcej na 3 lata) osoby te m iałyby, podczas swego pobytu, poza w ykształceniem , nabrać ducha narodow ego, chęci do p racy społecznej i zawiązać w odnośnym dziale p ra cy k o n ta k t z k r a je m ” 35.

Odpow iedzialnością za pow stałą sy tu ację zarząd T ow arzy stw a O pieki K u l­ tu ra ln e j w W arszaw ie obarczył Zw iązek Polskich T ow arzystw Szkolnych w Berlinie. C en tra la w W arszaw ie podejrzew ała, iż Zw iązek w B erlinie nie po­

c y u ż y t o k o n s e k w e n t n i e p i s o w n i „ P o p i n ” , g d y ż t a f o r m a b y ł a p o w s z e c h n i e u ż y w a n a w ś r o d o ­ w i s k u w a r m i ń s k i m w l a t a c h m i ę d z y w o j e n n y c h . W t e j w e r s j i w y s t ę p u j e w „ G a z e c i e O l s z t y ń ­ s k i e j ” (1936, n r 15 z 19 I) , w z w i ą z k u z o b j ę c i e m p r z e z n i e g o s t a n o w i s k a o r g a n i s t y w G i e t r z w a ł ­ d z i e w p w i e c i e o l s z t y ń s k i m . 33 I b i d e m , k . 80 n , L i s t M . H a s i ń s k i e g o d o J . B a c z e w s k i e g o z 10 X I I 1926. 34 J a k z p o w y ż s z e g o w y n i k a , w s p o r z e o m e t o d y n a u c z a n i a i w y c h o w a n i a J . B a c z e w s k i z o s t a ł p o k o n a n y . N i e w r a c a ł d o t e j s p r a w y , a p i s z ą c w s p o m n i e n i a , p o m i n ą ł t e n p r o b l e m , c h o ć w a l c e o s z k o l n i c t w o p o l s k i e w P r u s a c h W s c h o d n i c h p o ś w i ę c i ł o b s z e r n y r o z d z i a ł . O d n o t o ­ w a ł j e d y n i e , i ż „ F e l i k s N o w o w i e j s k i k s z t a ł c i ł w P o z n a n i u p r z y s z ł y c h d y r y g e n t ó w k ó ł e k ś p i e ­ w a c z y c h i k i e r o w n i k ó w k ó ł m ł o d z i e ż o w y c h ” ( W s p o m n i e n i a W a r m i a k a , W a r s z a w a 1961, s . 123), c o o c z y w i ś c i e s t a n o w i ł o u p r o s z c z e n i e c a ł e j a k c j i , k t ó r a b y ł a , j a k w i d z i m y , z a k r o j o n a n a w i e l ­ k ą s k a l ę . 35 W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n '. 105, k . 202 n n , L i s t T o w a r z y s t w a d o Z w i ą z k u P o l s k i c h T o w a ­ r z y s t w S z k o l n y c h w N i e m c z e c h z 14 I X 1928.

(10)

Kształcenie org a n is tó w d la potrzeb ruchu polskiego 1 8 9 siada szczegółowej ew idencji młodzieży z Niemiec, kształcącej się w Polsce, n ie m a rozeznania w potrzebach i nie czuwa nad w łaściw ym z atru d n ie n iem jej w terenie. Sw oje w yw ody zarząd T o w arzy stw a O pieki K u ltu ra ln e j k o n ­ kludow ał: „Wobec tej ta k niedostatecznej p ra k ty k i będziem y zmuszeni p o sta ­ wić za w a ru n e k dotyczący przyszłego kształcenia stypendystów w k ra ju , aby w k ażdym poszczególnym w y p a d k u było u zasadnienie isto tn ej potrzeby i za­ pew nienie pew ności zużycia stypendystów na te re n ie ” ®.

Z rozeznania zarządu T ow arzy stw a Opieki K u ltu ra ln e j w ynikało, że nie w ra ca ła rów nież n a te re n y m acierzyste młodzież kształcona w dziedzinie m u ­ zyki kościelnej. W części szczegółowej cytow anego już listu, pod p u n k tem 7, zarząd pisał do Zw iązku P olskich T o w arzy stw Szkolnych: „ Z aw iad am iam y W Panów , że w najbliższym czasie kończą n a u k ę ostatni kan d y d aci n a o rg an i­ stów (kształceni p rzez nas w Poznaniu). ’Z po w ażn ej liczby chłopców szkolo­ nych przez nas do tego zaw odu żaden nie został dotychczas odpow iednio zu­ żyty. O statnich sty p en d y stó w w yśle P ozn ań do dzielnic pochodzenia, nie w d a ­ jąc się w dalszą nad nim i opiekę, k tó ra skończyłaby się niezaw odnie jak z pierw szym i, k tó rzy umieszczeni przez nas, z b r a k u decyzji z terenów , na p ra k ty k a ch w k r a ju w siąkli w otoczenie i nie zam ierzają ju ż w ra ca ć ” 37.

Wokół s p ra w y kształcenia młodzieży z P o w iśla i W arm ii w k ra ju , celo­ wości, a zwłaszcza p łynących stąd pożytków pow stało w iele k o n tro w e rs ji i kon­ fliktów. Od początku n iek tó re organizacje w Polsce, a także osobistości życia politycznego, nie w ierzyły w pow odzenie akcji. G dy jed n ak oponenci zrozu­ mieli — licząc się n a w e t z p ew nym i niepow odzeniam i i s tra ta m i — koniecz­ ność takiego przedsięwzięcia i zgodzili się n a udzielenie pomocy, w y n ik i nie były ta k całkow icie pesym istyczne, jak p rzed staw ił to w e w sp o m n ian y m liście zarząd T o w arzystw a Opieki K u ltu raln ej. Przede w szystkim niep raw d ziw e jest

stwierdzenie, jakoby „z pow ażnej liczby c h ło p c ó w żaden nie został do­

tychczas odpowiednio z użyty” 38. Młodzież bow iem wróciła, a tylko jej część pozostała w k ra ju . P ra w d a , że nie wszyscy, k tó rzy wrócili, podjęli p ra cę n a stanow isku o rg an isty w kościele, lecz bardzo często zaangażow ali się w a m a ­ torskim ru c h u artystycznym , prow adząc zespoły m uzyczne lub działając w ru ­ chu polskim.

Nie da się zaprzeczyć, iż organizacje i w ładze w Polsce m iały n iejed n o ­ krotnie sporo trudności ze sty p e n d y stam i w czasie n a u k i w k r a ju lub po jej ukończeniu. P o m ijając w y p ad k i niesfornego zachow ania się n iektórych osób 3B, tr u d n ą a zarazem d elik a tn ą s p ra w ą b y ły końcowe, nie najlepsze w y n i­

36 I b i d e m . W t y m s a m y m c z a s i e p r o b l e m t e n b y ł d y s k u t o w a n y p r z e z z w i ą z k i p o l s k i e , k t ó r y c h c e n t r a l e z n a j d o w a ł y s i ą n a t e r e n i e N i e m i e c . S p o r z ą d z a j ą c i n s t r u k c j ą , r e g u l u j ą c ą s p r a ­ w y s t y p e n d i ó w , Z a r z ą d W y k o n a w c z y Z w i ą z k u P o l a k ó w w N i e m c z e c h z a s t r z e g ł s i ą , ż e „ n i e m o ż e b r a ć n a s i e b i e g w a r a n c j i , iż, w y s y ł a j ą c d o k r a j u m ł o d z i e ż , c z y t o p o s k o ń c z e n i u s t u d i u m , c z y p r a k t y k i z a w o d o w e j , z a p e w n i i m [s i c ! ] p r a c ą n a t e r e n i e n a s z y m ” ( i b i d e m , k . 211, O k ó l n i k n r 38 z l X 1928). 37 P o r . p r z y p . 35. 38 ó w c z e ś n i d z i a ł a c z e p o s ł u g i w a l i s i ę a r g u m e n t a m i , f o r m u ł o w a n y m i w p o s t a c i z d a ń k a t e ­ g o r y c z n y c h . J . B a c z e w s k i , n a p r z y k ł a d , s t a j ą c w o b r o n i e a k c j i k s z t a ł c e n i a m ł o d z i e ż y z N i e ­ m iec w k r a j u , t w i e r d z i ł z k o l e i , ż e , . w s z y s t k a n a s z a m ł o d z i e ż w y s y ł a n a d o s z k ó ł w P o l s c e — p o d k r e ś l a m w s z y s t k a — w r ó c i ł a n a n a s z e w e z w a n i e d o P r u s W s c h o d n i c h ” , c o b y ł o , o c z y w i ś c i e , r ó w n i e ż n i e z g o d n e z p r a w d ą ( J . B a c z e w s k i , o p . c i t . , s . 124). 39 O r g a n i z a c j o m w P o l s c e s p o r o k ł o p o t u s p r a w i a ł a M a r t a E k r o w s k a , p r o t e g o w a n a p r z e z o l s z t y ń s k i c h , d z i a ł a c z y j a k o d o b r y m a t e r i a ł g ł o s o w y , k t ó r y , w y s z k o l o n y w k r a j u , m i a ł „ o d d a ć s p r a w i e p i e ś n i p o l s k i e j z n a c z n e u s ł u g i ” ( W A P P o z n a ń , P Z Z , s y g n . 105, k . 202 n n ; i b i d e m , s y g n . 106, k . U l , L i s t T o w a r z y s t w a d o R a d y W y k o n a w c z e j Z w i ą z k u T o w a r z y s t w M ł o d z i e ż y w O l s z t y ­ nie z 7 I I I 1929).

(11)

190 Jan Boehm

ki n iek tó ry ch uczestników kursów . Zdarzało się bowiem, iż na św iadectw ie w id n iała ze w szystkich przedm iotów jedynie ocena „dostateczny”, niekiedy „ledwie dostateczny”. W w y p ad k u w yjątk o w o słabych w yników w ydano co p ra w d a św iadectwo, lecz przekreślano w n im form ułą: „Kom isja uznaje w o­ bec tego k a n d y d a ta na ukw alifikow anego do objęcia stan o w isk a”. G d y w a r ­ szaw ska D elegatura Zw iązku Obrony K resów Zachodnich, do k tó re j zgłosiło się kilk u absolw entów k u rs u d la organistów , poszukujących pracy, zw róciła się do C en trali w P ozn an iu o w yjaśnienie, dlaczego w ydano św iadectw o bez p ra w a p rzystąpienia do zawodu, otrzy m ała odpowiedź, że stało się to „ze względów form alnych, albow iem K om isja w ład n a jest w y d aw ać tego rodzaju orzeczenie jed y n ie w odniesieniu do obyw ateli polskich, s ta rając y c h się o po­ sad y na tere n ie diecezji tu te jsz ej” i0.

Słabe w y n ik i w nauce, a n a w e t skreślenie klauzuli o p ra w ie do w y k o ­ n y w an ia wyuczonego zawodu, nie byiy przeszkodą do podjęcia p ra c y w te r e ­ nie m acierzystym . W P ru s ac h W schodnich absolwenci k u rsó w poznańskich mieli zapew nione stanow iska ag itato ró w ru ch u polskiego, k tó re w y m a g ały nie tylko k w alifik acji muzycznych, ale w ró w n y m stopniu, jeżeli nie w większym jeszcze, k u ltu ra ln y c h i ośw iatowych. P o b y t w Pozn an iu bow iem dał sty p en ­ dystom przygotow anie n a tu r y ogólnej, od początku — jak już w spom niano — organizatorzy k u rsó w p a m iętali o zazn ajam ian iu sw oich podopiecznych z róż­ nym i dziedzinam i polskiego życia k u ltu raln eg o , pośredniczeniu w n aw iąz y w a ­ n iu przez n ich bliższych k o n tak tó w z różnym i środow iskam i tw ó r c z y m i41.

Część absolw entów k u rsó w organistow skich istotnie nie w róciła do P ru s W schodnich. W aru n k i p racy w terenie, n a w e t n a stan o w isk u o rganisty w w iejsk im kościółku, nie były łatwe. Po p rzeg ra n y m plebiscycie sy tu a cja poli­ tyczna ludności polskiej uległa pogorszeniu. Nie był to bow iem już tylko opór przed germ anizacją, lecz obrona przed a k ta m i te r r o r u niem ieckich nacjonali­ stów, podw ażających u stalen ia tr a k t a t u pokojowego z 1919 roku. K ażd y prze­ ja w polskości, łącznie z k ulturalno-ośw iatow ym i, był tro p io n y i zwalczany. I jeżeli nie udaw ało się zniweczyć sam ej in icjaty w y , to zniszczenia d o konyw a­ no później, rozbijając zaaw ansow aną już akcję.

W ładze i organizacje niem ieckie zw racały szczególną u w ag ę na proces od­ rad za n ia się polskiego szkolnictw a na Pow iślu, W arm ii i M azurach. P rz e ­ ciw staw iały się one zak ład an iu szkół i przedszkoli dla fhniejszości narodowej, u tru d n ia ły w p row adzenie języka polskiego do n a u k i religii. P rzenosiły do in­ nych dzielnic nauczycieli znających język polski, inw igilow ały działaczy, oświa­ towych. Śledziły, czy nie kształci się nauczycieli szkół i w ychow aw ców przed­ szkoli, czy k a d ry nie sprow adza się z k ra ju . P ilnow ały, aby młodzież z Powi­ śla i W arm ii nie u d a w ała się do Polski na naukę, zaś wyszkolona — n ie w ra ­ cała z pow rotem. R ejestrow ano każdego Polaka, k tó ry agitow ał n a rzecz orga­ nizow ania szkolnidtwa dla dzieci polskich.

O prow adzeniu przez w ładze niem ieckie tego rod zaju ew idencji świadczą okólniki re jen cji olsztyńskiej, w ysy łan e do starostw , na k tó ry ch tere n ie istnia­ ły w iększe skupiska polskiej mniejszości narodow ej. Proszono w n ich o dostar­ czenie spisu w ra z z d okładnym i personaliam i osób w ykształco n y ch lu b kształ­ cących się ak tu a ln ie w Polsce lub u b iegających się o w yjazd do P olski celem

40 I b i d e m , s y g n . 509, O p i e k a k u l t u r a l n a n a d P o l a k a m i w N i e m c z e c h , S p r a w y p o l i ty c z n e t k u l t u r a l n o - o ś w i a t o w e 1926— 1931, k . 142 n , K o r e s p o n d e n c j a D e l e g a t u r y Z w i ą z k u O b r o n y K resów Z a c h o d n i c h w W a r s z a w i e d o O k r ę g u Z w i ą z k u O b r o n y K r e s ó w Z a c h o d n i c h w P o z n a n i u z 1929.

(12)

Kształcenie org a n is tó w d la potrzeb ruchu polsk ieg o 1 9 1 odbycia n a u k i W załączniku do jednego okólnika podano n aw et, dla u ła t­ w ienia p ra cy starostw , rodzaje k u rsó w prow adzonych przez Z w iązek Obrony K resó w Zachodnich w P oznaniu, osobno za la ta 1922—1924 oraz za la ta 1924— 1925. W ty m zestaw ieniu fig u ro w ał także k u rs dla organistów , a w w yp ad k u odbyw ającego się w d ru g im okresie, podano n a w e t nazw iska osób pochodzą­ cych z W arm ii ®. Nie była to b y n a jm n iej jak aś p rzy p ad k o w a czy jednorazow a akcja, lecz k o n sen k w e n tn a i sta ła p ra ca w ładz organizacji niem ieckich, p ro ­ w adzona w celu zniw eczenia polskiego ru c h u ośw iatowego w P ru s a c h W schod­ n ich ".

PR A C A W RUCHU PO LSK IM

Spośród uczestników k u rsó w d la organistów , k tó rzy w rócili do P ru s W schodnich, n iew ielu przystąpiło do p ra c y w w yuczonym zawodzie. Jed n y m z nich b y ł F ran ciszek Popin. Stanow isko o rg a n is ty piasto w ał on do końca ży­ cia, początkow o w S tanclew ie w powiecie reszelskim , później w G ietrzw ałdzie w powiecie olsztyńskim . Częściej n a to m iast zdarzało się, iż absolw enci k u r ­ sów poznańskich podejm ow ali fu n k cje d y ry g e n tó w chóralnych, pow iększając szeregi am atorskiego ru c h u artystycznego o k w a lifik o w a n y ch in stru k to ró w . Do n ich należeli J a n L ubom irski, k tó ry w spółpracow ał zrazu z A ntonim Szaj- kiem, pom agając m u w p ra cy z chórem m ieszanym im. Feliksa N ow ow iejskie­ go, n ieb a w e m jed n a k zorganizow ał w ła sn y zespół, chór m ęski „ W arm ia” w Olsztynie, oraz M ikołaj Dorsz, m ają cy swój chór m ieszany w Sztumie. Nadto byli oni opiek u n am i ru c h u śpiewaczego: pierw szy na tere n ie W arm ii, drugi na Pow iślu.

Obaj d yrygenci rozw inęli szeroką działalność artystyczną. Ich chóry w y ­ stępow ały często, n iem al p rz y k ażdej n a d arz ają ce j się okazji. K o n c erty b yły zawsze gorąco oczekiw ane i cieszyły się dużym powodzeniem. Zwłaszcza im ­ prezy w yjazdow e zwiększały zainteresow anie, ta k publiczności ja k i sam ych chórzystów 45.

W okresie m ięd zy w o jen n y m w ystęp chóru b y ł nie ty lk o p re te k s te m do rozmów n a te m a t w artości muzycznych, ale rów nież w y d a rze n iem m a n ife ­ stującym obecność k u ltu r y polskiej n a ty m terenie. M iejscow a ludność, stale ograniczana w sw oich k o n ta k ta c h ze zw yczajam i narodow ym i, chętnie g ro ­ m adziła się w kościele, gdy zapow iedziany b y ł na p rzy k ła d k o n c e rt kolęd.

42 A A N W a r s z a w a , K K , s y g n . 165, k . 83—87, L i s t W i c e k o n s u i a t u w E ł k u d o D e p a r t a m e n t u K o n s u l a r n e g o M i n i s t e r s t w a S p r a w z a g r a n i c z n y c h w W a r s z a w i e z 6 V I I 1927 w r a z z o d p i s a m i d w ó c h o k ó l n i k ó w i z a ł ą c z n i k a r e j e n c j i o l s z t y ń s k i e j z 3 1 1926 i 17 I I 1927, 43 N a z w i s k a z o s t a ł y p o d a n e n a 5. s t r o n i e z a ł ą c z n i k a , k t ó r a n i e z a c h o w a ł a s i ę w p o w y ż s z e j t e c z c e . 44 R e j e n c j a o l s z t y ń s k a w r ó c i ł a p o r o k u d o t e j s p r a w y i p r z y p o m n i a ł a p o d l e g ł y m l a n d r a - t u r o m o o b o w i ą z k u ś l e d z e n i a a k c j i k s z t a ł c e n i a m ł o d z i e ż y z P r u s W s c h o d n i c h w P o l s c e i s k ł a ­ d a n i a k w a r t a l n y c h m e l d u n k ó w z o b s e r w a c j i i u s t a l e ń w t e j m a t e r i i ( p o r . p r z y p . 42). 45 O t o z w i e r z e n i e c z y t e l n i k a „ G a z e t y O l s z t y ń s k i e j ” : „ U b i e g ł e j n i e d z i e l i p r z y b y ł d o n a s [do B a r c z e w a — J . B .] c h ó r m ę s k i « W a r m i a » z O l s z t y n a i p o d b a t u t ą s w e g o d y r y g e n t a p . L u ­ b o m i r s k i e g o w y k o n a ł p o d c z a s s u m y s z e r e g k o l ę d . U s ł y s z e l i ś m y w i ę c p o l s k i ś p i e w c h ó r a l n y , k t ó ­ r y n a s w z r u s z y ł d o g ł ę b i . N i e j e d e n z e s t a r y c h w i a r u s ó w z e ł2 a m i w o c z a c h o p o w i a d a ł m i , j a k go t e n ś p i ^ v w z r u s z y ł . A l e i m ł o d z i e ż t u t e j s z a z u z n a n i e m w y T a ż a ł a s i ę o ś p i e w i e p o l s k i m p r z y z n a j ą c , ż e p o l s k i ś p i e w m a s w ó j u r o k i n i e c h c ą c b y n a j m n i e j u b l i ż a ć ś p i e w o w i n i e m i e c k i e ­ m u , p r z y z n a ć t r z e b a , ż e ś p i e w o j c z y s t y i n a c z e j c h w y t a z a s e r c e , a n i ż e l i ś p i e w n i e m i e c k i . T a k i e z d a n i e u s ł y s z a ł e m p o s k o ń c z o n y m n a b o ż e ń s t w i e ” . ( W a r m i a k , N a z i e m i p i e ś n i a r z a t o a r m i ń s k i e p o . G l o s y C z y t e l n i k ó w , G a z e t a O l s z t y ń s k a , 1936, n r 17 z 22 I).

(13)

192 Jan Boehm

Czasami przychodzili rów nież Niemcy, aby posłuchać tych p ie ś n i 46. W ystę­ p y chórów polskich b yły pilnie obserw ow ane przez mężów zau fan ia Bund Deutscher- Osten, mało tego, sta ran o się w różny sposób z - n im i walczyć. W kościele, gdzie działał o rg an ista niemiecki, podczas nabożeństw a w języ­ k u polskim rzadko śpiew ano polskie pieśni. N a w e t wówczas, gdy przybyw ał chór, aby w ykonać kilk a pozycji ze swojego re p e rtu a ru , organiści rozmyślnie źle akom paniow ali zespołowi, aby nie dopuścić do w y s tę p u ,7. Pod koniec o kresu m iędzyw ojennego powszechna była in n a jeszcze p ra k ty k a . Podczas polskich nabożeństw intonow ano co p ra w d a polską pieśń, ale gdy przyszło ją śpiewać organista lub zorganizow ana w tym celu specjalna grupa, na p rz y ­ k ład dzieci szkolnych, w y k o n y w ała krzykliw ie tek st tej pieśni w języku nie­ mieckim. T akie zdarzenie m iało m iejsce w 1936 ro k u w G iław ach w powiecie olsztyńskim i wzburzyło polską opinię p u b lic z n ą 48. B und D eutscher Osten podjął się „ w y jaśn ien ia” tej ostatniej sp ra w y (podpisany w 1934 r. przez N iem cy i Polskę p a k t o nieag resji zobowiązywał do zaprzestania działalności przeciw mniejszościom naro d o w y m w obu państw ach) i prosił miejscowego nauczyciela o szczegółowy rap o rt. N auczyciel istotnie zrelacjonow ał w y d a ­ rzenie, ale w sposób b agatelizujący całe z a jś c ie 49. D w a lata później, w 1938 roku, w tej sam ej miejscowości m iał m iejsce podobny w ypadek; ty m razem aktyw iści B u n d D eutscher Osten już nie tuszowali, lecz chełpili się, że w y ­ stęp chóru im. Feliksa Now owiejskiego z Olsztyna nie doszedł do sk u tk u dzięki „postaw ie niem ieckiego o rg a n is ty ” 5". O fakcie ty m poinform ow ano tak że la n d ra ta olsztyńskiego M.

16 M ó w i ą o t y m w s w o i c h w s p o m n i e n i a c h d z i a ł a c z e o k r e s u m i ę d z y w o j e n n e g o . Z m n i e j z n a n y c h m a t e r i a ł ó w , p o z o s t a j ą c y c h w r ę k o p i s a c h , w a r t o p r z y t o c z y ć „ W s p o m n i e n i a z W a r m i i 1930—l 9 3 9 ” F e b r o n i i S i k o r o w e j , n a u c z y c i e l k i s z k o ł y p o l s k i e j w W y m o j u i J a r o t a c h w p o w i e c i e o l s z t y ń s k i m , k t ó r a w r a z z m ę ż e m K o n r a d e m n a l e ż a ł a d o c h ó r u i m . F . N o w o w i e j s k i e g o w O l ­ s z t y n i e . ( W s p o m n i e n i a t e u m i e s z c z o n o n a W y s t a w i e 5 0 - l e c l a s z k o l n i c t w a p o l s k i e g o n a W a r m i i , M a z u r a c h i P o w i ś l u w M u z e u m W a r m i i i M a z u r w O l s z t y n i e ; o t w a r c i e W y s t a w y 4 V 1979). 47 C h a r a k t e r y s t y c z n e b y ł o z a c h o w a n i e s i ę n i e m i e c k i e g o • o r g a n i s t y z e S t a n c l e w a w p o w i e ­ c i e r e s z e l s k i m , k t ó r y w r a p o r c i e d o B u n d D e u t s c h e r O s t e n c h w a l i ł s i ę , i ż n i e d o p u ś c i ł d o p o ­ p i s u c h ó r u p o l s k i e g o , g r a j ą c „ i n n e a k o r d y ” t a k , ż e „ P o l a c y z m u s z e n i b y l i p r z e r w a ć p i e ś ń ” ( P . S o w a , C e n a p o l s k o ś c i , W a r s z a w a 1976, s . 61). 48 P i s a ł a o t y m „ G a z e t a O l s z t y ń s k a ” , 1933, n r 119 z 26 V . 49 „ D e n P o l e n i s t *— — k e i n U n r e c h t g e s c h e h e n . D e r G o t t e s d i e n s t w u r d e w i e ü b l i c h in p o l n i s c h e r S p r a c h e a b g e h a l t e n . D a e s s i c h b e i d i e s e n S o n n t a g e n u m F e s t t a g e ( O s t e r n u . S t. A d a l b e r t ) h a n d e l t e , s p i e l t e d e r O l g a n i s t d i e F e s t m e s s e « H i e r l i e g t v o r D e i n e r M a j e s t ä t » d i e s o w o h l p o l n i s c h a l s a u c h d e u t s c h d i e s e l b e M e l o d i e h a t . E s i s t v e r s t ä n d l i c h , d a s d e r g r ö s s t e T e i l d e r K i r c h e n b e s u c h e r , d i e d o c h z u 98e/a d e u t s c h s i n d [ s i c ! ] , h i e r z u d e n d e u t s c h e n T e x t s a n g , b e s o n d e r s d i e J u g e n d a u f d e m C h o r . A n a n d e r e n p o l n i s c h e n S o n n t a g e n w i r d g e w ö h n l i c h e i m M e s s e g e s p i e l t , d i e a u f d e u t s c h n i c h t m i t g e s u n g e n w e r d e n k a n n . V o n e i n e r S t ö r u n g d e s G o t t e s ­ d i e n s t e s k a n n a l s o k e i n e R e d e s e i n . « H . H .» H a h n L e h r e r ” . (E . S u k e r t o w a - B i e d r a w i n a , M a t e r i a ­ ł y d o d z i e j ó w w a l k i h i t l e r o w c ó w z r u c h e m p o l s k i m n a M a z u r a c h i W a r m i i w l a t a c h 1933—f1939, K o m u n i k a t y M a z u r s k o - W a r m i ń s k i e ( d a l e j K M W ) , 1967, n r 1/2, s s . 163, 176 n , L i s t n r 11). 50 O d n o ś n y f r a g m e n t b r z m i : „ E i n A u f t r e t e n v o n T e i l n e h m e r n d i e s e s C h o r e s [ c h ó r i m . F. N o w o w i e j s k i e g o z O l s z t y n a — J . B .] s o w i e d e s p o l n i s c h e n G e s a n g v e r e i n e s a u s S k a i b o t t e n i n d e r K i r c h e z u K l e e b e r g s c h e i t e r t e a n d e r . H a l t u n g d e s d e u t s c h e n O r g a n i s t e n " ( O B N O l s z t y n , ZS, s y g n . R — 244/2, B u n d D e u t s c h e r O s t e n , k . 14, L a g e b e r i c h t d e r U n t e r g r u p p e O s t p r e u s s e n S ü d ... f ü r d e n M o n a t A p r i l 1938). 51 W r a p o r c i e c z y t a m y m . i n . : „ A m 1. O s t e r f e i e r t a g f a n d i n d e r K i r c h e z u G r . K l e e b e r g w ä h r e n d d e s H o c h a m t e s p o l n i s c h e r G o t t e s d i e n s t s t a t t , z u d e m p o l n i s c h e S ä n g e r a u s S k a i b o t t e n , d e r K i r c h s p i e l o r t e n v o n G r . K l e e b e r g u n d a u s d e r S t a n d t A l l e n s t e i n m e h r s t i m m i g s i n g e n w o l l ­ t e n . E i n p o l n i s c h e r O r g a n i s t a u s A l l e n s t e i n w o l l t e h i e r b e i a u c h d i e O r g e l b e d i e n e n , w e l c h e s A n s i n n e n v o m O r g a n i s t e n a b g e l e h n t w o r d e n w a r . D a d e r d e u t s c h e O r g a n i s t v o m O r t s p h a r r e r v o r h e r h i e r ü b e r n i c h t i n K e n n t n i s g e s e t z t w a r , s p i e l t e e r d e u t s c h e L i e d e r , w o d u r c h d e n p o l n i

(14)

-Kształcenie org a n ist ó w dl a potrzeb ruchu polskiego 1 9 3 W tej sytuacji posady o rganistów czy fu n k c je d y ry g en tó w chórów pol­ skich n iero zerw aln ie łączyły się z w a lk ą o zachow anie k u ltu r y narodow ej mniejszości polskiej w Niemczech. N ik t nie m ia ł w ątpliwości, iż zawód m u ­ zyka b y ł z in teg ro w an y z działalnością społeczną. Z daw ano sobie z tego sp ra ­ wę już w Poznaniu, gdzie pedagodzy p ra cu jąc y na k u rsie dla organistów wiedzieli, że to nie jest tylko n a u k a o muzyce, ale tak że przygotow anie do p racy p o lity c z n e j52. Z daw ali sobie z tego s p ra w ę przede w szystkim bezpo­ średnio zainteresow ani. Organiści i dyrygenci b y n a jm n iej nie ograniczali sw ojej p racy do s p ra w ściśle muzycznych. N iejed n o k ro tn ie byli oni rów nież ak ty w n y m i działaczami ru c h u polskiego. Z ty ch powodów znajdow ali się oni pod n ieu stan n ą o bserw acją mężów zau fan ia B u n d D eutscher Osten. Żaden z n ich nie dziw ił się n a przykład „podw ójnej” działalności M ikołaja Dorsza, k tó ry w y k o rzy sty w ał stow arzyszenia śpiewacze jako fo ru m do agitacji na rzecz Zw iązku P o l a k ó w S3.

In tereso w an o się także tym i, k tó rzy nie udzielali się n a w iększą skalę, k tó ry c h p ra ca nie rzucała się w oczy, ale m ogła — z daniem fu n k cjo n ariu szy B und D eu tsch er O sten — um ocnić d u ch a narodow ego w śród m niejszości pol­ skiej nie m niej skutecznie, aniżeli o tw a rta i bezpośrednia działalność o rg a n i­ zatorów i przyw ódców ru c h u polskiego. Inw igilacji poddano przede w szystkim o rganistów w tych m iejscowościach, k tó re stan o w iły silne ośrodki polskości. Do tak ic h miejscowości należała m iędzy in n y m i wieś G ietrzw ałd w pow ie­ cie olsztyńskim, gdzie rokrocznie, w e w rześniu, spo ty k ały się pielgrzym ki lu d ­ ności polskiej z różnych stro n W arm ii, a tak że in n y ch rejo n ó w P r u s W schod­ n ich i Zachodnich. Od 1936 ro k u — ja k w spom niano — o rg an istą w tej miejscowości był Franciszek Popin. Zaczęto się n im interesow ać, zwłaszcza że jako m łody człowiek, p iastu jąc stanow isko o rg an isty w S tanclew ie w powiecie reszelskim, m iał z atarg i z organistą ora z chórem niem ieckim , za co w ytoczo­ no m u spraw ę, w w y n ik u k tó re j sąd — za „w ym uszenie n a ludności niem iec­ kiej opuszczenia ch ó ru ” — u k a r a ł go aresztem S4. Obecnie, po p ra w ie p iętn a stu latach, s p ra w a n ie była ta k a prosta. Z achow anie się Po p in a było zag ad k ą dla fu n k c jo n ariu szy B und D eutscher Osten: n iby to rozm aw iał po niem iecku, tw ierdził, że zajście w S tanclew ie było „młodzieńczym w y b ry k ie m ” , ale w ko­ ściele, gdy g ra ł polską pieśń, śpiew ał p ełn y m głosem, n ato m ias t niem iecką pieśń ledw ie i n to n o w a ł55. s e h e n S ä n g e r n d e r m e h r s t i m m i g e G e s a n g v e r e i t e l t w u r d e ” ( i b i d e m , s y g n . R — 244/4, D e r L a n d ­ r a t d e s L a n d k r e i s e s A l l e n s t e i n , L a g e b e r i c h t ü b e r d i e p o l n i s c h e M i n d e r h e i t 26 V I — 2 2 I X 1938, k . 3, L a g e b e r i c h t ü b e r d i e p o l n i s c h e M i n d e r h e i t z 23 V I 1938). 52 W e d ł u g i n f o r m a c j i J . P a w l a k a z 29 X I I 1978. 53 W r a p o r c i e s t w i e r d z e n i e t o p o p a r t o p r z y k ł a d e m : , , E s w i r d b e r i c h t e t , d a s s e r [M . D o r s z — J . B . l g e l e g e n t l i c h d e r S i t z u n g d e s G e s a n g v e r e i n s i n H o n i g f e l d e a m 6 . 3. 38 A u s f ü h r u n g e n z u r L a g e d e r p o l n i s c h e n M i n d e r h e i t i m K r e i s S t u h m m a c h t e . E r e r k l ä r t e s i c h m i t d e r g e l e i s t e t e n A r b e i t u n d d e r A n t e i l n a h m e d e r M i t g l i e d e r d e r p o l n i s c h e n M i n d e r h e i t n i c h t e i n v e r s t a n d e n . D i e s e r A r b e i t g e g e n ü b e r s t e l l t e e r d i e A r b e i t d e r p o l n i s c h e n M i n d e r h e i t i n s e i n e r H e i m a t , i n d e i G r e n z m a r k , d i e e r a l s m u s t e r g ü l t i g h i n s t e l l t e . D o r s c h b e k l a g t e s i c h d a r ü b e r , d a s s m a n i m K r e i s e S t u h m ü b e r t r a u r i g e A n s ä t z e d e r A r b e i t n i c h t h i n a u s k ä m e . W ö r t l i c h s a g t e e r : « S c h ä m e n m u s s m a n s i c h ü b e r d i e g e r i n g e K i n d e r z a h l i n d e n p o l n i s c h e n S c h u l e n » . D a s i s t z w e i f e l l o s e i n A p p e l l a n d i e E l t e r n , i h r e K i n d e r i m n e u e n S c h u l j a h r i n d i e p o l n i s c h e M i n d e r h e i t s s c h u l e z u s c h i c k e n ” ( O B N O l s z t y n , Z S , s y g n . R — 244/3, B u n d D e u t s c h e r O s t e n , k . 22, K r e i s g r u p p e S t u h m , L a g e b e r i c h t M o n a t A p r i l 1938). 54 I b i d e m , - s y g n . R 130, R e l a c j e , s s . 232—235. P o r . t a k ż e S z k o ł y p o l s k i e , s s . 161 n . 55 F u n k c j o n a r i u s z B u n d D e u t s c h e r O s t e n i n f o r m o w a ł s w o i c h p r z e ł o ż o n y c h : , , O b d e r B e t ­ r e f f e n d e [F . P o p i n — J . B . ] ü b e r h a u p t e i n P o l e i s t , g e h e n d i e M e i n u n g e n a u s e i n a n d e r . T a t s a c h e i s t , d a s e r e i n e r e i n d e u t s c h e F r a u h a t , d i e g a r n i c h t p o l n i s c h v e r s t e h t u n d d a s s e r i n u n d 13 K o m u n i k a t y . . ,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Rysunek techniczny -wykład Geometryczna struktura powierzchni Tolerancja wymiarów liniowych PasowaniaPasowania Tolerancja geometryczna A.Korcala Literatura źródłowa:

Stein przy opisie Odry mówi wyraźnie (Descripcio, s. Pozostawia ona, tj. W ymienił tu Oleśnicę, Bierutów, Milicz, Trzebnicę. Niemcy przew ażają na zachód i

At any particular heading and wind strength there .is a sharp optimum rotor revs/wind speed ratio corresponding to the ship speed. At this optimum condition the power absorbed

Nagle okazuje się, że tak naprawdę pragnienie przechowania tej utopi i tego życia w odosobnieniu jest w nich samych?. Ludzie żyjący w Osadzie mimo lęku przed cierpieniem

Wojciech Pusłowski dorobił się olbrzymiego majątku.. Na ten temat krążyły

W opracowaniu rozważano dobowy i roczny przebieg zachmurzenia ogólnego i pojawiania się rodzajów chmur w Toruniu w okresie 1986-1995.. Materiał źródłowy pochodzi z

Obliczaonawarto´s´cw ֒ez lastartowegoprzezpropagacj֒ewarto´sciko´ncowych (warto´sciwygranejdlanaszegogracza)wg´or ֒edrzewagry:

3.Określenie tłumienia naturalnego instalacji 3.1 Tłumienie w prostych odcinkach kanałów gdzie: l-długość kanału, m, α-współczynnik pochłaniania dźwięku materiału