• Nie Znaleziono Wyników

Czynniki ograniczające upodmiotowienie społeczeństw Europy Środkowo-Wschodniej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czynniki ograniczające upodmiotowienie społeczeństw Europy Środkowo-Wschodniej"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)521. 1999. Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Joanna Dzwoñczyk Katedra. Nauk. Politycznych. Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw Europy Œrodkowowschodniej 1. Wstêp Spo³eczeñstwa postsocjalistyczne s¹ spo³eczeñstwami doby kryzysu, prze³omu i anomii. Zwiêksza to prawdopodobieñstwo wyst¹pienia populistycznego scenariusza. Upodmiotowienie spo³eczeñstwa wydaje siê istotnym czynnikiem ograniczaj¹cym mo¿liwoœæ pojawienia siê elementów sytuacji populistycznej. Rozwój podmiotowoœci spo³eczeñstw postkomunistycznych napotyka jednak na wiele przeszkód. Fakt, ¿e równanie podmiotowoœci wystêpuje w tych spo³eczeñstwach w wariancie „ludzie mog¹, a nie chc¹”, ma wiele przyczyn1. Do najwa¿niejszych zalicza siê: – spo³eczny odbiór reform ekonomicznych i postrzeganie roli pañstwa w procesie transformacji, – czynnik nacjonalistyczny, – zacofanie stratyfikacyjne spo³eczeñstw postsocjalistycznych, – brak tradycji demokratycznych.. 2. Percepcja dokonuj¹cych siê reform gospodarczych Istotn¹ przyczyn¹ spo³ecznej biernoœci w krajach postsocjalistycznych jest to, ¿e w odczuciu spo³eczeñstwa sytuacja gospodarcza tych krajów systematycznie siê pogarsza. Spo³eczeñstwa postsocjalistyczne prezentuj¹ ambiwalentn¹ postawê wobec przemian zmierzaj¹cych do urynkowienia gospodarki. Z jednej strony dekla-. 1 Por. J. Dzwoñczyk, Podmiotowoœæ spo³eczeñstw postsocjalistycznych, Zeszyty Naukowe, AE, Kraków 1994, nr 437, s. 33–44..

(2) Joanna Dzwoñczyk. 58. ruj¹ aprobatê dla ogólnych za³o¿eñ gospodarki rynkowej, z drugiej zaœ wyra¿aj¹ dezaprobatê wobec konkretnych regu³ ekonomicznych. Spo³eczeñstwa te nie potrafi¹ wiêc dostrzec zwi¹zku miêdzy poziomem makro- i mikrospo³ecznym, nie umiej¹ powi¹zaæ osobistej sytuacji z rozwi¹zaniami systemowymi. St¹d te¿ czêsto, mimo poprawy wskaŸników makroekonomicznych, nie widaæ polepszenia nastrojów spo³ecznych. Œwiadomoœci pog³êbiania siê degradacji materialnej towarzyszy wzrost oczekiwañ dotycz¹cych zwiêkszenia opiekuñczych funkcji pañstwa. W efekcie mamy do czynienia ze swoist¹ logik¹ „silna os³ona dla mnie, wolny rynek dla innych”2. Gospodarka rynkowa kojarzy siê przede wszystkim z nadziej¹ na szybkie osi¹gniêcie stopy ¿yciowej w³aœciwej pañstwom Zachodu. Poparcie dla zasad rynkowych pozostaje jedynie w sferze deklaracji. W chwili konfrontacji z rzeczywistoœci¹, przyzwyczajone do pe³nej os³ony socjalnej i nie znaj¹ce wczeœniej bezrobocia spo³eczeñstwa nie przyjmuj¹ do wiadomoœci faktu, ¿e akceptowane przez nie rozwi¹zania ustrojowe oznaczaj¹ najpierw pauperyzacjê, bezrobocie i obni¿enie poziomu ¿ycia; ¿e dopiero po pewnym czasie po¿¹dany przez nie poziom konsumpcji stanie siê osi¹galny. Postêpuj¹ce ubo¿enie rzesz spo³eczeñstwa, coraz bardziej realna dla wielu grup spo³eczno-zawodowych groŸba bezrobocia wywo³uj¹ zjawisko, które okreœliæ mo¿na jako „syndrom zagro¿eñ”3. Sprzyja on pog³êbianiu siê frustracji i poczucia rozczarowania nastêpstwami reform, co doprowadziæ mo¿e do powstania „pañstwa dryfuj¹cego” od konfliktu do konfliktu i do pe³nej alienacji spo³eczeñstwa wobec pañstwa i jego instytucji, a wiêc wobec g³ównych si³ stymuluj¹cych proces transformacji4. W sytuacji gdy nastawione reformatorsko krêgi spo³eczne nie s¹ w stanie poprzeæ swej polityki gospodarczej stosown¹ informacj¹ i gdy brak – na szerok¹ skalê – bezpoœrednich doœwiadczeñ przemawiaj¹cych za korzyœciami p³yn¹cymi ze zmian, zrozumia³a staje siê spo³eczna niechêæ wobec reform. Ma to jeszcze jedn¹ istotn¹ konsekwencjê. W przypadku spo³eczeñstw postsocjalistycznych wystêpuje zjawisko zdominowania pojêcia demokracji przez aspekt materialny. Dla spo³eczeñstw tych charakterystyczny wydaje siê nastêpuj¹cy ci¹g skojarzeñ: demokracja – to Zachód, Zachód – to dobrobyt, demokracja zatem – to dobrobyt. Prowadzi to do wytworzenia siê socjalnej wizji demokracji, w której oczekuje siê przede wszystkim powszechnego (czyli demokratycznego) awansu ekonomicznego. Demokracja jako ustrój polityczny s³u¿yæ ma g³ównie realizacji tego celu, ma doprowadziæ do urzeczywistnienia niezwykle cenionej w spo³eczeñstwach Europy Œrodkowowschodniej wartoœci, jak¹ jest sprawiedliwoœæ spo³eczna. Skoro demokracja nie sprawdza siê jako ustrój prowadz¹cy do podniesienia poziomu ¿ycia, œwiadczy to – w odbiorze 2 C. Offe, The Politics of Social Policy in East European Transitions. Antecendents, Agents and Agenda of Reform, referat na konferencjê „Comparative Studies of Welfare State Development: Quantitative and Qualitative Dimensions”, Bremen 3–6 IX 1992, s. 14. 3 Z. Dr¹g, J. Indraszkiewicz, Œwiadomoœæ pracobiorców a zmiany ustrojowe w Polsce, wyd. Fundacja im. Friedricha Eberta w Polsce, Warszawa 1992, z. 20, s. 78. 4. W. Lamentowicz, Jak odzyskaæ przysz³oœæ, „¯ycie Gospodarcze” 1992, nr 6..

(3) Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw.... 59. spo³ecznym – o jej nieprzydatnoœci. Sytuacjê tê ³atwo wykorzystaæ mog¹ populistyczni demagodzy, obwiniaj¹c tê w³aœnie formê rz¹dów i reformy rynkowe za ubo¿enie spo³eczeñstwa. Spo³eczna niechêæ wobec reform utwierdzana jest w du¿ym stopniu podejœciem elit w³adzy do rz¹dzonych. Spo³eczeñstwa krajów postsocjalistycznych czuj¹ siê ignorowane, traktowane „z góry” przez swych przywódców, którzy z czysto pragmatycznych wzglêdów, dla mo¿liwie najszybszego osi¹gniêcia po¿¹danych efektów, przyjêli za³o¿enie, ¿e nie ma czasu na konsultacje, negocjacje i dialog ze spo³eczeñstwem. Odwo³ano siê wiêc do metody imperatywnej, polegaj¹cej na wymuszaniu za pomoc¹ dostêpnych narzêdzi po¿¹danych zmian. W strategii tej chodzi o to, by za pomoc¹ dostêpnych œrodków spowodowaæ oczekiwane przez oœrodek wdra¿aj¹cy reformy zmiany w mentalnoœci i zachowaniu spo³eczeñstwa, przystosowaæ je do dzia³ania wed³ug nowych regu³. Odrzucono tym samym metodê interakcyjn¹, w której wywo³anie po¿¹danych zmian opiera siê na wspólnym, tzn. oœrodka reformatorskiego i spo³eczeñstwa, wypracowaniu regu³, zgodnie z którymi postêpowaæ powinny obie strony. Oœrodek reformatorski koncentruje siê w tym przypadku na wyzwoleniu w spo³eczeñstwie zdolnoœci wzajemnego porozumiewania siê, negocjowania i wypracowywania kompromisów. Odejœcie od strategii interakcyjnej opóŸniæ mo¿e znacznie proces upodmiotowienia spo³eczeñstw postsocjalistycznych. Sytuacjê dodatkowo komplikuje to, ¿e oba podejœcia – imperatywne i interakcyjne – s¹ wzglêdem siebie przeciwstawne, nawzajem siê wykluczaj¹ce. By skutecznie przeprowadziæ reformy niezbêdne jest wiêc uzyskanie przez rzeczników jednej ze strategii mo¿liwoœci dzia³ania, co w praktyce oznacza koniecznoœæ zdobycia znacz¹cej przewagi nad zwolennikami opcji przeciwnej, co równoczeœnie utrudnia znacznie ewentualn¹ zmianê orientacji5. Kolejnym czynnikiem znacznie ograniczaj¹cym mo¿liwoœci upodmiotowienia siê spo³eczeñstw postsocjalistycznych jest istnienie w dalszym ci¹gu bran¿owego systemu reprezentacji interesów. System reprezentacji interesów to „uk³ad organizacji i instytucji wyra¿aj¹cych interesy ró¿nych podmiotów i oddzia³uj¹cych w ich imieniu na organy w³adzy”6. System ten kreowany jest niejako z dwóch stron: odgórnie, a wiêc przez organy w³adzy (partiê lub pañstwo) i „od do³u”, czyli poprzez spontaniczny rozwój grup spo³ecznych, które tworz¹ organizacje artyku³uj¹ce, realizuj¹ce i chroni¹ce ich interesy. Pañstwa by³ego bloku komunistycznego okreœliæ mo¿na, nawi¹zuj¹c do g³oœnej ksi¹¿ki J. Kornaia pt. Niedobór w gospodarce, jako kraje gospodarki niedoboru. Polega on na braku œrodków do realizacji przyjêtych zadañ. Przypadki takie mog¹ zdarzyæ siê wszêdzie, jednak w gospodarce socjalistycznej sta³y siê one cech¹ systemow¹ i czynnikiem reguluj¹cym (a w³aœciwie dereguluj¹cym) gospodarkê. W warunkach chronicznego niedoboru decyduj¹c¹ rolê w ¿yciu zwyk³ych ludzi odgrywa5 J. Hausner, Imperatywna i interakcyjna strategia przekszta³ceñ gospodarczych w krajach Europy Centralnej i Wschodniej, Kraków 1993 (maszynopis powielony). 6 J. Hausner, Instytucjonalne uwarunkowania reprezentacji i negocjacji w gospodarce rynkowej. Perspektywy krajów postsocjalistycznych, AE, Kraków 1990, s. 14..

(4) Joanna Dzwoñczyk. 60. ³y korporacje bran¿owe i grupy kole¿eñsko-rodzinne, tzw. klany, za poœrednictwem których spo³eczeñstwo zaspokaja³o swe potrzeby7. Socjalistyczny korporacjonizm oznacza³ w praktyce, ¿e aktywna zawodowo czêœæ spo³eczeñstwa podzielona by³a na korporacje bran¿owe, które zajmuj¹c z regu³y monopolistyczn¹ pozycjê w uk³adzie gospodarczym, prowadzi³y transakcje wymienne z centrum. Poprzez negocjacje i przetargi doprowadza³y one do zmian decyzji, czy te¿ raczej dyrektyw planu centralnego, w zakresie dotycz¹cym kosztów i inwestycji. Korporacje bran¿owe wykorzystuj¹c sytuacjê chronicznego niedoboru œrodków do realizacji wyznaczonych zadañ, wymusza³y zwiêkszone przydzia³y zasobów, takich jak: œrodki na inwestycje, p³ace, przydzia³y dewizowe, ulgi podatkowe i dotacje, w zamian za utrzymywanie pokoju spo³ecznego i zapewnienie wzglêdnie stabilnego przebiegu produkcji. Fakt, ¿e realizacja interesów poszczególnych grup spo³ecznych odbywa³a siê w warunkach patologicznych, powodowa³, ¿e potrzeby tych grup sprowadzano w³aœciwie wy³¹cznie do poziomu interesów materialnych. Uczestnictwo w korporacjach bran¿owych i (lub) klanach ogranicza³o mo¿liwoœæ samoorganizowania siê spo³eczeñstwa. W przypadku korporacji by³o to efektem biurokratyczno-politycznej kontroli nad gospodark¹, klany zaœ, by skutecznie zaspokajaæ potrzeby swych cz³onków, dzia³aæ musia³y w izolacji8. Socjalistyczny korporacjonizm doprowadzi³ do zjawiska, które R. Cichocki okreœla mianem partykularyzacji. W ujêciu R. Cichockiego partykularyzacja oznacza pojawienie siê dominacji interesów rodzinnych i zwi¹zanych z nimi wartoœci i norm nad interesami, wartoœciami i normami wiêkszych zbiorowoœci, których rodzina jest elementem. R. Cichocki zajmuje siê zagadnieniem grup spo³ecznych, takich jak spo³ecznoœci lokalne czy klasy spo³eczne 9. U¿yte przez niego pojêcie mo¿na rozszerzyæ i zastosowaæ do analizy spo³eczeñstw postsocjalistycznych. Wówczas partykularyzacja oznacza³aby dominacjê interesów poszczególnych korporacji bran¿owych nad interesami ca³ego spo³eczeñstwa. Pozosta³oœci myœlenia korporacyjnego widoczne s¹ do dziœ. Wskazuj¹ na to z jednej strony – w³aœciwie niezale¿nie od tego, które z pañstw postsocjalistycznych weŸmiemy pod uwagê – ¿¹dania poszczególnych korporacji, by nak³ady ju¿ nie tyle na rozwój, co na utrzymanie status quo dla okreœlonej bran¿y traktowaæ jako kwestiê priorytetow¹ dla utrzymania stabilnoœci ca³ej gospodarki, z drugiej zaœ konsekwentne traktowanie rz¹du jako strony w konflikcie interesów. Wbrew swym intencjom, rz¹d w spo³eczeñstwie postsocjalistycznym postrzegany jest w dalszym ci¹gu jako pracodawca i podmiot odpowiedzialny ekonomicznie za poszczególne przedsiê7 J. Hausner, Reprezentacja interesów w spo³eczeñstwach socjalistycznych i postsocjalistycznych [w:] Od socjalistycznego korporacjonizmu do...? Studia nad systemem reprezentacji interesów, t. 2, red. J. Hausner, P. Marciniak, wyd. Fundacja „Polska Praca”, Warszawa 1994, s. 12–18. 8. Ibidem, s. 14.. R. Cichocki, Typy ³adu spo³ecznego a przes³anki podmiotowoœci [w:] Podmiotowoœæ: mo¿liwoœæ, rzeczywistoœæ, koniecznoœæ, red. P. Buczkowski, R. Cichocki, wyd. Nakorm, Poznañ 1988, s. 232. 9.

(5) Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw.... 61. biorstwa. Prowadzi to do sytuacji, w której ¿¹dania za³óg kierowane s¹ wprost do rz¹du, od którego za³ogi domagaj¹ siê interwencji. Z regu³y polegaæ ma ona na podjêciu dzia³añ prowadz¹cych do spowolnienia czy wrêcz zablokowania restrukturyzacji, której koszty ponieœliby pracownicy. W spo³eczeñstwie zaœ dominuje przeœwiadczenie o s³usznoœci ekonomicznych protestów poszczególnych grup zawodowych i obowi¹zku rz¹du negocjowania i respektowania wysuwanych pod jej adresem ¿¹dañ. Wszystko to sprzyja utrwalaniu siê bran¿owego systemu reprezentacji interesów, okreœlanego jako „autorytarny korporacjonizm”10, bêd¹cego kontynuacj¹ korporacjonizmu socjalistycznego, w nowych quasi-rynkowych (bo wci¹¿ podkreœlaj¹cych rolê pañstwa) warunkach.. 3. Czynnik nacjonalistyczny Czynnikiem podstawowym w definiowaniu nacjonalizmu jest œwiadomoœæ narodowa11. Mo¿e ona s³u¿yæ ró¿nym celom. Przyk³adem diametralnie ró¿nego podejœcia do idei narodu s¹ z jednej strony hitleryzm, z drugiej podtrzymywanie polskiej œwiadomoœci narodowej w ci¹gu 123 lat niewoli. Ze wzglêdu na Ÿród³a pochodzenia wyró¿nia siê trzy, adekwatne zw³aszcza w odniesieniu do Europy Œrodkowowschodniej, kategorie nacjonalizmu: „a) nacjonalizm generowany od do³u, wywodz¹cy siê z ludzkiego niezadowolenia, frustracji przez pamiêæ przesz³oœci, przez odzyskanie lub zdobycie niepodleg³oœci, któr¹ nie wiadomo jak wyraziæ, bo d³ugo siê jej nie mia³o [...]; b) nacjonalizm generowany od góry, tzn. inspirowany i œwiadomie podsycany (manipulowany) przez przywódców nowo powsta³ych pañstw. Jest on potrzebny do zdobycia lub utrzymania w³adzy, zrzucenia odpowiedzialnoœci za pope³nione b³êdy w transformacji na mniejszoœci narodowe b¹dŸ religijne [...]; c) nacjonalizm generowany z zewn¹trz, spoza Europy Œrodkowowschodniej. Kraje Europy Zachodniej zainteresowane przyspieszeniem upadku imperium sowieckiego, chcia³y procesowi temu pomóc. Popieraj¹c w krajach komunistycznych ugrupowania opozycyjne, wspar³y nieœwiadomie istniej¹ce w nich nurty nacjonalistyczne”12. W Europie Œrodkowowschodniej wystêpuj¹ dziœ wszystkie wymienione typy nacjonalizmu. Wi¹¿e siê to – jak zauwa¿a K. Skubiszewski – z poczuciem krzywdy i braku równoœci w porównaniu z narodami Europy Zachodniej, a tak¿e œwiadomoœci¹ ucisku doœwiadczanego przez wiele lat13. 10 J. Hausner, Modele systemu reprezentacji interesów w spo³eczeñstwach postsocjalistycznych [w:] Narodziny demokratycznych instytucji, Studia nad systemem reprezentacji interesów, t. 3, red. J. Hausner, wyd. AE, Kraków i Fundacja „Polska Praca” – Warszawa, Kraków 1995, s. 322. 11 Szerzej na ten temat w pracy pt. Nacjonalizm. Konflikty narodowoœciowe w Europie Œrodkowej i Wschodniej, red. S. Helnarski, wyd. A. Marsza³ek, Toruñ 1995. 12 J. Fiszer, Czy nacjonalizm jest g³ównym zagro¿eniem jednoœci europejskiej, Studia Polityczne 1995, nr 4, s. 182. 13. K. Skubiszewski, Nacjonalizm w dzisiejszej Europie, „Sprawy Miêdzynarodowe” 1993, nr 3, s. 14..

(6) Joanna Dzwoñczyk. 62. W pañstwach bloku radzieckiego problem nacjonalizmu, przynajmniej formalnie, nie istnia³. P. Sugar podkreœla jednak znaczenie wspólnego wszystkim spo³eczeñstwom i narodom Europy Œrodkowowschodniej „nacjonalizmu defensywnego”, rozumianego jako obrona przed sowietyzacj¹, niechêæ nie tyle do ludzi (przedstawicieli „narodu radzieckiego”), co raczej do systemu komunistycznego. Istot¹ nacjonalizmu defensywnego by³a walka z komunistycznym internacjonalizmem sprowadzaj¹cym siê do unifikacji i uniformizacji14. Dzisiejsze narodowe przebudzenie spo³eczeñstw Europy Œrodkowowschodniej ma wiele przyczyn. Po II wojnie œwiatowej konflikty etniczne w tym regionie zosta³y przyt³umione, ale nie zlikwidowane. Jak podkreœla J. Fiszer „sowiecka dominacja i komunizm doprowadzi³y do zwyrodnienia nacjonalizmu w tym regionie. Zosta³ on pozbawiony demokratycznych korzeni”15. Równoczeœnie jednak nie mo¿na zapomnieæ, ¿e problematyka etniczna odgrywa³a bardzo istotn¹ rolê w tej czêœci kontynentu. Jak zauwa¿a A. Smith, schemat powstawania narodów w Europie Zachodniej by³ – w uproszczeniu oczywiœcie – nastêpuj¹cy: pañstwo–jêzyk–naród. To w³aœnie jest przyczyn¹ braku tak charakterystycznej dla Europy Wschodniej dychotomii pañstwo–naród. W Europie Wschodniej nast¹pi³o zjednoczenie najpierw na poziomie jêzykowym, potem wy³oni³y siê narody. Pañstwo zaœ pojawi³o siê jako ostatni element. Brak – przez d³ugi czas – pañstwa narodowego wzmacnia³ znaczenie wiêzi etnicznych, a wiêc i nacjonalizmu16. Nacjonalizm w pierwszym etapie „aksamitnej rewolucji” by³ bardziej upajaniem siê wolnoœci¹, wyra¿aniem dumy z przynale¿noœci do narodu ni¿ wyra¿aniem niechêci wobec obcych. Mo¿na mówiæ wrêcz o pozytywnym wp³ywie nacjonalizmu w pocz¹tkowej fazie transformacji. Prze³ama³ on bowiem atomizacjê w spo³eczeñstwie, przyczyniaj¹c siê do jego integracji. Odbudowa³ to¿samoœæ jednostek i spe³ni³ te¿ rolê mobilizacyjn¹, uaktywniaj¹c masy: „W imiê hase³ narodowych ludzie obalali re¿imy i domagali siê zmian. Nacjonalizm by³ zatem czynnikiem formuj¹cym partie polityczne, protesty, pomaga³ w wyartyku³owaniu g³ównych osi konfliktów, stanowi³ czynnik promuj¹cy transformacjê”17. Z biegiem czasu jednak entuzjazm spo³eczeñstw postsocjalistycznych os³ab³, a nacjonalizm przesta³ byæ antypartokratycznym ruchem spo³ecznym, ruchem raczej przeciw ni¿ za, otwartym dla zwolenników ró¿nych opcji i rozwi¹zañ politycznych, nie wymagaj¹cym formalnej przynale¿noœci18. Nast¹pi³o przesuniêcie w kie14 P. Sugar, •ród³a i tradycje nacjonalizmu w Europie Wschodniej, „Aneks” 1998, nr 50. Teza P. Sugara o obronie przed sowietyzacj¹ mo¿e wydawaæ siê sprzeczna z doœwiadczeniem spo³eczeñstw socjalistycznych, jakim jest homo sovieticus. Jednak funkcjonowanie cz³owieka zsowietyzowanego dotyczy obszaru innego ni¿ poczucie narodowe. 15. J. Fiszer, op. cit., s. 187.. 16. A. Smith, National Identy, London 1991.. 17 M. Budyta-Budzyñska, Rola nacjonalizmu w procesach transformacji [w:] W poszukiwaniu paradygmatu transformacji, red. J. Staniszkis, ISP PAN, Warszawa 1994, s. 134. 18 J. Pakulski, Social Movements in Comparative Perspective, „Research in Social Movements, Conflicts and Change” 1988, vol. 10, s. 247–267..

(7) Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw.... 63. runku nacjonalizmu generowanego od góry. Sta³ siê on instrumentem w rêku ludzi chc¹cych utrzymaæ w³adzê, b¹dŸ d¹¿¹cych do jej zdobycia. Odwo³uj¹ siê oni do populistycznej socjotechniki, wykorzystuj¹c spiskow¹ koncepcjê œwiata, kreuj¹c wrogów i wskazuj¹c koz³a ofiarnego. Obietnica rozprawy z winnymi wszelkich niepowodzeñ (innymi, obcymi) przysparza im czêsto zwolenników. M. Budyta-Budzyñska zwraca uwagê na ekonomiczny aspekt nacjonalizmu, w którym równie¿ przez odwo³anie siê do populistycznych posuniêæ, polegaj¹cych na wzbudzaniu – czêsto sztucznego – poczucia przynale¿noœci narodowej, uzasadnia siê d¹¿enia do secesji bogatszych regionów, które nie chc¹ dzieliæ siê wypracowanymi przez siebie œrodkami z biedniejszymi i pragn¹ szybciej nawi¹zaæ korzystne dla siebie kontakty gospodarcze ze œwiatem19. Na zakoñczenie jeszcze kilka uwag dotycz¹cych relacji naród (nacjonalizm) – spo³eczeñstwo obywatelskie. Problemu tego, jak podkreœla J. Szacki, nie uda³o siê dot¹d rozstrzygn¹æ. Przez d³ugi czas oba pojêcia uznawano za przeciwstawne. Obecnie jednak, gdy pañstwa narodowe s¹ faktem, spo³eczeñstwo obywatelskie ma szanse rozwijaæ siê jedynie w ramach pañstwa narodowego, uwzglêdniaj¹c wartoœci wchodz¹ce w sk³ad narodowej kultury poszczególnych spo³eczeñstw. Problemem jest przede wszystkim wielopostaciowoœæ nacjonalizmu i zmiennoœæ jego ról w ró¿nych okresach historycznych. Przyk³ad Europy Œrodkowowschodniej œwiadczy dobitnie o tym, ¿e w sytuacji ograniczenia aspiracji zarówno narodowych, jak i spo³ecznych konflikt miêdzy narodem a spo³eczeñstwem obywatelskim s³abnie. Jednak gdy ambicje narodowe mog¹ siê bez przeszkód rozwijaæ, nacjonalizm staje w opozycji do spo³eczeñstwa obywatelskiego. Przede wszystkim z tej racji, ¿e wi¹¿e siê z nieufnoœci¹ wobec pluralizmu i ró¿norodnoœci, jak te¿ z d¹¿eniem do solidaryzmu narodowego, który postuluje odrzucenie wszelkiej solidarnoœci opartej na innych ni¿ narodowe podstawach20.. 4.. Czynnik. stratyfikacyjny. Charakterystyczne dla spo³eczeñstw postsocjalistycznych zacofanie stratyfikacyjne jest nieuniknione. Jak podkreœlaj¹ M. Hamilton i M. Hirszowicz „grupy interesu i postawy ukszta³towane pod rzêdami komunistycznymi nie mog¹ tak szybko znikn¹æ”21. Zdaniem autorów w spo³eczeñstwach realnego socjalizmu nast¹pi³ zanik podzia³ów spo³ecznych wynikaj¹cych z usytuowania w systemie gospodarki rynkowej i zast¹piony zosta³ podzia³em na kategorie wyró¿nione na podstawie zawodu, bran¿y gospodarki lub udzia³u w strukturach w³adzy. „Koncepcja klasy sta³a siê z jednej strony synonimem grupy zawodowej (robotnicy, ch³opi i inteligencja), a z drugiej strony wskaŸnikiem specjalnego miejsca w dystrybucji w³adzy (klasa 19. M. Budyta-Budzyñska, op. cit., s. 138 i nast.. 20. J. Szacki, Naród i spo³eczeñstwo obywatelskie, „Przegl¹d Polityczny” 1995, nr 29.. M. Hamilton, M. Hirszowicz, Klasy i nierównoœci spo³eczne w perspektywie porównawczej, wyd. ISP PAN, Warszawa 1995, s. 191. 21.

(8) Joanna Dzwoñczyk. 64. rz¹dz¹ca)”22. Charakterystyczny dla spo³eczeñstw komunistycznych egalitaryzm by³ de facto „przejawem sproletaryzowania spo³eczeñstwa jako ca³oœci, co widoczne by³o w relatywnym podobieñstwie wzorów konsumpcji, niskiej jakoœci mieszkañ, ubogim wyposa¿eniu gospodarstw domowych i obskurnym wygl¹dzie sklepów i restauracji”23. Jednym z wa¿niejszych zjawisk pojawiaj¹cych siê w pocz¹tkowej fazie reform gospodarczych w krajach Europy Œrodkowowschodniej jest szybki wzrost nierównoœci materialnych warunków ¿ycia. Powinien on prowadziæ – zgodnie z przewidywaniami – do wzrostu poczucia relatywnej deprywacji u tych, których sytuacja nie ulega zmianie, podczas gdy po³o¿enie pewnych grup spo³ecznych w znacz¹cym stopniu ulega poprawie. Efektem tego, teoretycznie, powinno byæ niezadowolenie i frustracja prowadz¹ce do sprzeciwu wobec rozwoju gospodarczego i towarzysz¹cym mu reformom ustrojowym. Tymczasem w spo³eczeñstwach postkomunistycznych przez pewien czas utrzymuje siê wysoka tolerancja wzrastaj¹cych nierównoœci, której towarzyszy wzrost postaw antyegalitarnych. Zwi¹zane to jest niew¹tpliwie ze – wspomnianym ju¿ – „nadzwyczajnym okresem”, w którym istotn¹ rolê odgrywa czynnik nadziei. C. Offe, t³umacz¹c tolerancjê spo³eczeñstw postsocjalistycznych wobec wzrostu nierównoœci spo³ecznych, odwo³uje siê do – opracowanej przez A.O. Hirschmana w odniesieniu do krajów rozwijaj¹cych siê – metafory tunelu24. „Jak d³ugo trwa efekt tunelu, tak d³ugo wszyscy czuj¹ siê lepiej ni¿ uprzednio, zarówno bogac¹cy siê, jak i ci którzy nie maj¹ takiej okazji. Wyt³umaczalne jest wiêc, ¿e nierównomierna dystrybucja dóbr rosn¹cych w miarê rozwoju akceptowana jest przez wszystkich w wiêkszym stopniu ni¿ niedawna równoœæ”25. Poparcie dla takiej sytuacji trwa jednak dopóki, dopóty istnieje nadzieja na rych³¹ poprawê w³asnego losu. Gdy nadzieja ta nie spe³nia siê, cierpliwoœæ zostaje wyczerpana i nastêpuje przejœcie od poparcia do wrogoœci wobec dokonuj¹cych siê przemian. W spo³eczeñstwach postkomunistycznych najbardziej poszkodowanymi, w wyniku reform ekonomicznych, klasami spo³ecznymi okazuj¹ siê te, które zapocz¹tkowa³y transformacjê. W jej pocz¹tkowej fazie robotnicy i inteligencja gotowi byli – zgodnie z efektem tunelu – do ponoszenia ofiar, co wynika³o z przeœwiadcze22. Ibidem, s. 207.. 23. Ibidem, s. 195.. „WyobraŸmy sobie wypadek samochodowy w jednokierunkowym tunelu o dwupasmowej jezdni. Pocz¹tkowo samochody uczestnicz¹ce w wypadku blokuj¹ oba pasma. Wkrótce jednak policja, czêsto przy udziale pozosta³ych kierowców, przesuwa wraki na lew¹ stronê, aby odblokowaæ choæ jedno pasmo ruchu. Samochody stoj¹ce na odblokowanym paœmie ruszaj¹ i ca³y ich sznur szybko jedzie do przodu. Kierowcy stoj¹cy na lewym, zablokowanym paœmie nadal czekaj¹. Ich sytuacja ulega wiêc relatywnemu pogorszeniu w porównaniu do tych, którzy jad¹. [...] Niemniej jednak fakt, ¿e inni szybko jad¹, nie wywo³uje przez jakiœ czas (wcale nie bardzo krótki) czas subiektywnego poczucia relatywnej deprywacji i frustracji. Czekaj¹cy kierowcy maj¹ bowiem nadziejê – wiêcej, wiedz¹ o tym – ¿e im szybciej odbywa siê ruch na drugim paœmie, tym szybciej roz³aduje siê ca³y korek i tym szybciej oni pojad¹” (cyt. za: K. Zagórski, Ekonomia nadziei, „Przegl¹d Polityczny” 1995, nr 29). 24. 25. K. Zagórski, op. cit., s. 30..

(9) Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw.... 65. nia, ¿e ich „cierpienia” bêd¹ krótkie i ¿e radykalna poprawa nast¹pi stosunkowo szybko. Wkrótce jednak nadesz³o rozczarowanie. Robotnicy, zw³aszcza ci, którzy w okresie ancien regime’u byli uprzywilejowani (tzn. zatrudnieni w przemyœle zbrojeniowym, stoczniowym, górnictwie i hutnictwie) znaleŸli siê w najgorszym po³o¿eniu. W wyniku restrukturyzacji gospodarki nastêpuj¹ masowe zwolnienia, zamykane s¹ zak³ady (w wyniku ich upad³oœci), co z kolei prowadzi do nieznanego wczeœniej w Europie Œrodkowowschodniej zjawiska – bezrobocia. Szanse robotników – obci¹¿onych socjalistyczn¹ mentalnoœci¹, której jednym z istotnych przejawów jest niechêæ do zawodowej konwersji, w po³¹czeniu z obiektywnymi czynnikami ograniczaj¹cymi ich mobilnoœæ (np. poprzez niedostatek mieszkañ) – na poprawê sytuacji, s¹ w ich ocenie niewielkie. Z propagatorów reform przekszta³caj¹ siê w ich przeciwników. Po³o¿enie ludnoœci rolniczej – przynajmniej potencjalnie powinno ulec poprawie. Jednak recesja ograniczaj¹ca popyt, inflacja powoduj¹ca wzrost kosztów kredytu, wzrost importu ¿ywnoœci i, zwi¹zana z tym nieuchronnie, zagraniczna konkurencja, której rolnicy krajów postsocjalistycznych nie s¹ w stanie sprostaæ, wraz z niedostosowaniem wielkoœci (i co za tym idzie efektywnoœci) gospodarstw do wymogów rynku, powoduj¹, ¿e rolnicy w Europie Œrodkowowschodniej z nostalgi¹ patrz¹ wstecz i sprzeciwiaj¹c siê ekspansji produktów rolnych z Zachodu, domagaj¹ siê daleko posuniêtej ingerencji pañstwa w ochronê rodzimego rolnictwa. Zaistnia³a sytuacja z pewnoœci¹ nie przysparza reformom zwolenników wœród ludnoœci rolniczej. Najwiêksze nadzieje na rozwój gospodarczy i zwyciêstwo reform rynkowych wi¹¿e siê w spo³eczeñstwach postkomunistycznych z klas¹ œredni¹, o której, jak pisze E. Mokrzycki, „myœli siê czêsto w kategoriach eschatologicznych”26. Samo pojêcie klasy œredniej jest doœæ wieloznaczne. Mo¿na oczywiœcie zdefiniowaæ j¹ jako klasê ulokowan¹ w œrodku hierarchii spo³ecznej – wydaje siê to jednak raczej truizmem ni¿ definicj¹27. Dla krajów Europy Œrodkowowschodniej charakterystyczne jest pojmowanie klasy œredniej w kategoriach neoliberalnych, co jednak dziœ wydaje siê nieco anachroniczne. W ujêciu tym klasa œrednia to klasa w³aœcicieli, drobnych posiadaczy i przedsiêbiorców, która – w za³o¿eniu – staæ siê ma promotorem rynkowych przemian. W spo³eczeñstwach socjalistycznych tak rozumiana klasa œrednia posiada³a niewielu reprezentantów. St¹d nacisk na kreowanie i stymulowanie rozwoju klasy drobnych w³aœcicieli. S³u¿yæ temu maj¹ przede wszystkim programy prywatyzacji i reprywatyzacji, umo¿liwiaj¹ce swoisty awans spo³eczny robotników – i szerzej pracowników najemnych – poprzez przejœcie do klasy œredniej. Przywracanie przedwojennych klas œrednich nie s³u¿y jednak budowie nowoczesnego spo³eczeñstwa kapitalistycznego, co jest przecie¿ celem spo³eczeñstw postkomunistycznych. Drobna bur¿uazja, nazywana „star¹ klas¹ œredni¹” stanowi dziœ nik³y odsetek wspó³czesnej klasy œredniej, na której opiera siê nowoczesny kapitalizm. 26. E. Mokrzycki, Nowa klasa œrednia? „Przegl¹d Polityczny” 1993, nr 21–22, s. 26.. 27. Por. na ten temat: H. Domañski, Spo³eczeñstwa klasy œredniej, wyd. IFiS PAN, Warszawa 1994..

(10) Joanna Dzwoñczyk. 66. Obecna klasa œrednia to przede wszystkim knowledge class – klasa wiedzy, a wiêc klasa ludzi wykszta³conych, specjalistów, pracowników najemnych o najwy¿szych kwalifikacjach, zainteresowanych rozwojem gospodarki rynkowej i demokracji28. Wyznacznikiem wspó³czesnej klasy œredniej jest wiêc poziom wykszta³cenia. Jak zauwa¿a J. Kurczewski w przypadku spo³eczeñstw postsocjalistycznych wymagania wobec klas œrednich musz¹ byæ nieco ni¿sze w porównaniu z rozwiniêtymi spo³eczeñstwami kapitalistycznymi. W praktyce obni¿enie poprzeczki oznacza – wed³ug J. Kurczewskiego – ¿e do klasy œredniej zaliczyæ mo¿na osoby z co najmniej œrednim wykszta³ceniem29. Utrzymuj¹ce siê w spo³eczeñstwach postkomunistycznych rozwarstwienie spo³eczne charakterystyczne dla minionej epoki, któremu towarzyszy wy³anianie siê nowych kategorii spo³ecznych – z jednej strony klasy œredniej (niestety g³ównie „starej”), z drugiej zaœ bezrobotnych, bêd¹cych wiêkszymi chyba wrogami gospodarki rynkowej ni¿ w przypadku Europy Zachodniej, gdzie system zabezpieczeñ i os³ony socjalnej dzia³a sprawniej ni¿ w Europie Œrodkowowschodniej – s¹ czynnikami hamuj¹cymi rozwój gospodarczy i polityczny w kierunku demokracji. Dzia³ania zmierzaj¹ce do odtworzenia „starych klas œrednich”, które jak wykazuje doœwiadczenie wielu krajów, mog¹ przejawiaæ sk³onnoœci autorytarne, okazaæ siê mog¹ zabiegiem ryzykownym. Bezrobotni z kolei, podobnie jak sfrustrowane przebiegiem reform masy robotników, stanowi¹ idealny obszar dla populistycznej penetracji. Pozbawionych poczucia bezpieczeñstwa i stabilnoœci ludzi ³atwo pozyskaæ poprzez wskazanie winnych pogorszenia ich sytuacji i obietnice poprawy ich losu. Szans¹ dla spo³eczeñstw postsocjalistycznych wydaje siê rozwój nowej klasy œredniej, która docenia wartoœci gosodarki rynkowej i demokracji, czy te¿ inaczej mówi¹c rozumie interes teoretyczny transformacji. Czêœæ œrodkowoeuropejskiej inteligencji zdaje siê powoli przybli¿aæ do knowledge class, czego dowodem mo¿e byæ cierpliwoœæ wobec jej spo³ecznej i ekonomicznej degradacji i utrzymuj¹ce siê na wysokim poziomie w tej w³aœnie kategorii spo³ecznej poparcie dla reform, tych nawet, które powodowaæ mog¹ – w krótszej perspektywie czasowej – niekorzystne dla tradycyjnych zawodów inteligenckich zmiany na rynku pracy30.. 5. Czynnik polityczny Ostatni¹ grup¹ czynników stanowi¹cych zagro¿enie procesu transformacji spo³eczeñstw postsocjalistycznych s¹ uwarunkowania polityczne. Chodzi tu zw³aszcza o brak tradycji demokratycznych, charakterystyczny dla tego regionu Europy31 . 28. E. Mokrzycki, op. cit., s. 28 i nast.. 29. J. Kurczewski, Nasze nowe klasy œrednie, „Przegl¹d Polityczny” 1993, numer specjalny.. 30. E. Mokrzycki, op. cit., s. 32.. Por. na ten temat zestawienie d³ugoœci funkcjonowania systemów demokratycznych w latach 1918– 1989 w krajach Europy Œrodkowowschodniej w pracy M. Hamiltona, M. Hirszowicz, op. cit., s. 235. 31.

(11) Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw.... 67. Obecnie owocuje to m.in. czêsto wystêpuj¹cym w krajach postkomunistycznych rozdarciem miêdzy parlamentarnym a prezydenckim modelem sprawowania w³adzy. Zwolennicy systemu parlamentarnego k³ad¹ nacisk przede wszystkim na koniecznoœæ budowy systemu reprezentacji, mniejsz¹ wagê przywi¹zuj¹c do kwestii wy³aniania silnego rz¹du. Zwolennicy rz¹dów prezydenckich podkreœlaj¹ niezbêdnoœæ istnienia silnej i sprawnej w³adzy wykonawczej w okresie transformacji. Charakterystyczne jest to, ¿e w zasadzie pomija siê kwestiê usytuowania i znaczenia trzeciej w³adzy (s¹downiczej). Sprawnie funkcjonuj¹ca, stabilna demokracja parlamentarna (bo to ona, przynajmniej wed³ug deklaracji, stanowi cel politycznej przebudowy Europy Œrodkowowschodniej) wymaga zdrowego systemu partyjnego. Oznacza to istnienie du¿ych partii politycznych. Jak podkreœla S.M. Lipset „Najlepiej dwóch, a jeœli nie jest to mo¿liwe, to kilku, ale dysponuj¹cych sta³ym znacz¹cym zapleczem lojalnego poparcia. Poparcie to musi byæ na tyle bezkrytyczne, by przetrwa³o nawet oczywiste niepowodzenia partii. Musi istnieæ niemal bezkrytyczna lojalnoœæ”32. Warunek ten jest bardzo trudny do spe³nienia w przypadku spo³eczeñstw postsocjalistycznych, które niejako odreagowuj¹ sw¹ blisko pó³wieczn¹ przymusow¹ monopartyjnoœæ. Liberalne przepisy dotycz¹ce zak³adania partii politycznych s¹ przejawem tej w³aœnie tendencji33. Deklarowana przez rz¹dy krajów realnego socjalizmu rola partii komunistycznej jako „pasa transmisyjnego” miêdzy spo³eczeñstwem a w³adz¹ niewiele mia³a wspólnego z postulowan¹ przez systemy demokratyczne rol¹ partii jako instytucji mediacyjnych miêdzy obywatelami a pañstwem. Partie polityczne umo¿liwiaj¹ obywatelom, jeœli nie uczestnictwo w procesach sprawowania w³adzy, to przynajmniej wp³yw na te procesy. Z drugiej strony poprzez mobilizowanie spo³eczeñstwa i dostarczanie zorganizowanego poparcia umo¿liwiaj¹ funkcjonowanie systemu politycznego. Partie polityczne reprezentuj¹ interesy okreœlonych grup spo³ecznych. Podstawowym Ÿród³em wyodrêbnienia partii politycznych s¹ klasy spo³eczne. „Scena polityczna ma przedstawiaæ to, co dzieje siê w spo³eczeñstwie, a poszczególni aktorzy polityczni maj¹ reprezentowaæ okreœlone kategorie spo³eczne, ich – najszerzej pojête – interesy”34. W przypadku spo³eczeñstw postkomunistycznych podzia³y klasowe nie s¹ ca³kiem oczywiste i ostatecznie ukszta³towane. G³ówn¹ tego przyczyn¹ jest powolny rozk³ad klas spo³ecznych w³aœciwych strukturze spo³ecznej realnego socjalizmu i wy³anianie siê nowych kategorii spo³ecznych. Nieprzejrzystoœæ struktury klasowej spo³eczeñstw doby transformacji wspomagana jest niejako przez fakt, ¿e wiele partii politycznych adresuje swe programy do tych samych grup spo³ecznych. Zat³oczeniu na scenie politycznej towarzyszy niewielkie zró¿nicowanie programów politycznych poszczególnych partii. Partie bardziej koncentruj¹ siê na przesz³oœci i ata32. S.M. Lipset, Obywatele i ich partie, „Przegl¹d Polityczny” 1993, nr 19–20, s. 37.. 33. Np. ustawa o partiach politycznych w Polsce, obowi¹zuj¹ca od 1990 do 1997 r.. 34. M. Grabowska, Miêdzy zw¹tpieniem i nadziej¹, „Przegl¹d Polityczny” 1992, nr 14–15, s. 25..

(12) Joanna Dzwoñczyk. 68. kowaniu swych konkurentów, ni¿ na bie¿¹cych problemach czy te¿ przedstawianiu konkretnych propozycji (dotycz¹cych np. rozwi¹zañ gospodarczych). Jak zauwa¿a M. Grabowska, prowadzi to do abstrahowania od interesów poszczególnych grup spo³ecznych, spowolnienia procesów ich artykulacji, a tym samym do ograniczenia mo¿liwoœci reprezentacji interesów35. Powoduje to, ¿e partie odwo³uj¹ siê do ca³ego spo³eczeñstwa, a nie do konkretnych kategorii spo³ecznych. Ich programy reprezentowaæ maj¹ jednoczeœnie interesy wszystkich grup spo³ecznych, dlatego czêsto formu³owane s¹ tak, aby ka¿dy móg³ znaleŸæ „coœ dla siebie”. Uniwersalizm taki jest jednak iluzoryczny – nie mo¿na bowiem reprezentowaæ równoczeœnie interesów przedsiêbiorców, robotników i bezrobotnych. Partiom przedstawiaj¹cym ofertê polityczn¹ skierowan¹ do konkretnych grup spo³ecznych zarzuca siê partykularyzm, nie bior¹c pod uwagê, ¿e na – tak chêtnie przywo³ywane w programach politycznych – dobro wspólne sk³adaj¹ siê partykularne w³aœnie d¹¿enia i interesy. Dodatkowym obci¹¿eniem dla partii politycznych w spo³eczeñstwach postsocjalistycznych s¹ nawyki polityków dzia³aj¹cych w opozycji przed 1989 r., zw³aszcza sk³onnoœæ do gabinetowego stylu uprawiania polityki – tzn. podejmowania decyzji w w¹skim w³asnym gronie, co prowadzi czêsto do tego, ¿e motywacje polityków i partii nie s¹ zrozumia³e dla opinii publicznej. Politycy wywodz¹cy siê z antykomunistycznej opozycji nie potrafi¹ te¿ pozbyæ siê nieudolnych wspó³pracowników, jeœli ci nale¿¹ do krêgów znajomych czy przyjació³ z konspiracji. Du¿a rola osobistych uprzedzeñ i konfliktów personalnych równie¿ nie sprzyja pozytywnemu nastawieniu spo³eczeñstwa wobec partii politycznych. Nadal pokutuje postrzeganie partii w kategoriach z okresu realnego socjalizmu, tzn. jako Ÿród³a niezas³u¿onych przywilejów. Ludzie traktuj¹ przynale¿noœæ do partii podejrzliwie, s¹dz¹c, ¿e podstawowym celem ich dzia³ania jest zaspokajanie interesów przywódców i dzia³aczy partyjnych. Taka percepcja partii politycznych nie wró¿y, niestety, dobrze szybkiemu stworzeniu stabilnej demokracji parlamentarnej. Jak wielokrotnie to ju¿ podkreœlano spo³eczeñstwa postsocjalistyczne s¹ spo³eczeñstwami doby prze³omu, spo³eczeñstwami w ruchu. Poczucie permanentnej – choæ aksamitnej – rewolucji stwarza przes³anki dla pojawienia siê charyzmatycznych przywódców politycznych. Jak podkreœla M. Weber36, przywódcy tacy: – pojawiaj¹ siê w epokach spo³ecznych i politycznych prze³omów, – wystêpuj¹ przeciw zastanym warunkom i ich reprezentantom, – wskazuj¹ masom idea³ przysz³oœci i drogê ku lepszym czasom, – staj¹ siê punktem ogniskuj¹cym dzia³ania mas, – podejmuj¹ decyzje samotnie i na w³asne ryzyko. Charyzmatyczny model panowania wi¹¿e siê z uprzywilejowan¹ pozycj¹ przywódcy, który staje siê jedynow³adc¹, którego wola jest obowi¹zuj¹cym prawem. Stanowi to niew¹tpliwie pokusê dla wielu polityków z Europy Œrodkowowschodniej, którzy zabiegaj¹ o to, by spo³eczeñstwa postrzega³y ich jako przywódców cha35. Ibidem.. 36. M. Weber, Wirtschaft und Gesellschaft, Tübingen 1971, s. 197..

(13) Czynniki ograniczaj¹ce upodmiotowienie spo³eczeñstw.... 69. ryzmatycznych. Pokusê tê wzmaga szeroko praktykowany w krajach postsocjalistycznych powszechny wybór g³owy pañstwa, nadaj¹cy prezydentowi niezwykle silny – bo spo³eczny, bezpoœrednio od ludu pochodz¹cy – mandat sprawowania w³adzy. Przywódcom tym trudno pogodziæ siê z faktem, ¿e z up³ywem czasu i w miarê stabilizacji ich faktyczna b¹dŸ bêd¹ca wynikiem socjotechnicznych zabiegów charyzma powszednieje, a pozycja ich samych s³abnie, co oznacza utratê wielu przywilejów. Istnieje groŸba, ¿e aby utrzymaæ sw¹ wyj¹tkow¹ pozycjê, siêgn¹ po œrodki z zakresu populistycznej socjotechniki: bêd¹ d¹¿yæ do wywo³ania poczucia zagro¿enia czy odgórnie dzieliæ i konfliktowaæ spo³eczeñstwo, tak aby znów pojawi³o siê zapotrzebowanie na charyzmatyczn¹ osobowoœæ przywódcz¹. Tego typu tendencje równie¿ nie sprzyjaj¹ stabilizacji systemu partyjnego, a tym samym opóŸniaj¹ proces tworzenia systemu demokracji parlamentarnej. Factors Standing in the Way of Self-Determination of Societies’ of Central and Eastern Europe The author focuses on the barriers standing in the way of self-determination of the post-communist societies of Central and Eastern Europe. In the first part of the paper the author deals with the societies’ perception of economic reforms and their understanding of the role of the state in the course of economic transition. In the second part the author draws the reader’s attention to the role of the nationalist element in the process of democratic and market transformation of post-communist societies. Part three of the paper highlights the backwardness of those countries in terms of statistical indicators while the last, fourth, part of the paper draws the reader’s attention to the apparent lack of democratic traditions in that part of Europe, which mostly manifests itself in a weakness of the political parties in the countries in question..

(14)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Niestety, chociaż liczba świadczeń oraz rodzin objętych pomocą społeczną szybko maleje, uwolnione zasoby pomocy społecznej nie są wykorzystywane na efektyw- ną i skuteczną

Istniej„ jednak osoby g‡uche/s‡abos‡ysz„ce, ktDre nie identyfikuj„ siŒ z kul- tur„ G‡uchych, lecz dowiadczaj„c opresji spo‡ecznej, postrzegaj„ siebie jako

W Stanach Zjednoczonych inwestycje z zakresu SRI ros áy w szybszym tempie ni Ī tradycyjne aktywa inwestycyjne, na koniec 2010 roku wartoĞü aktywów caáego rynku inwestycji spo

Koncepcja kapita³u spo³ecznego na pewno ma znaczenie pragmatycz- ne, dziêki swojej atrakcyjnoœci i intuicyjnej „czytelnoœci” przyci¹ga uwagê do badania roli spo³ecznych

Zgodnie bowiem z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej (art. 20) – „Społeczna gospodarka rynkowa oparta na wolności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu

W zwi"zku z profesjonalizacj", komercjalizacj" oraz globalizacj" dyscyplin sportowych wykszta#ci# si' rynek sportowy, a wszelkie dobra i us#ugi na

JeÊli nasz projekt szkoleƒ agrotury- stycznych dla rolników dotyczy∏ redukcji bezrobocia, to na ostateczny wzrost zatrudnienia b´dzie si´ sk∏adaç zarówno nasze dzia∏anie, jak

Byæ mo¿e dzieje siê tak dlatego, ¿e w³aœnie w sferze kultury ze zdwojon¹ moc¹ uwidaczniaj¹ siê skutki wszelkich zmian, które pojawi³y siê wraz ze spo³eczeñstwem